Judasz za Lizboną
Prawie połowa klubu PiS zagłosowała inaczej niż prosił prezydent, który się z niego wywodzi i jak sugerował prezes, który nim kieruje (dwuznaczność świadoma). Nie wiem, czy to bunt przeciwko braciom K. w PiS czy incydent bez poważniejszych skutków. Ale wiem, że Polska ma się z czego cieszyć.
Oba warianty są pozytywne: i rozłam w PiS, i duszenie klubowej irredenty. Są dobre dla Polski, bo osłabiają PiS, a osłabienie PiS leży w interesie Polski. Jaki może pożytek z partii,w której kilkudziesięciu posłów słucha w kluczowej dla Polski sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego nie własnych liderów, lecz zakonnika z Torunia stojącego na czele politycznej sekty? Z partii, której liderzy sami sobie zgotowali dzisiejszy swój upokarzający los zakładników o. Rydzyka?
Jedna z tej grupy poseł Sobecka odkurzyła dziś starożytny koncept z Judaszem urodzonym 1 kwietnia, by zmobilizować polskich katolików przeciwko traktatowi i Europie. Jeśli wziąć to serio – a niestety trzeba brać serio o tyle, o ile tak jak Sobecka mogą myśleć tysiące Polaków – wynik głosowania w Sejmie prowadzi do rozłamu w PiS. Nie może przecież katoendek służyć i Bogu, i Judaszowi. Szczególnie, że Judasz jest zbiorowy, ma twarze posłów PiS, ale też PO, PSL, LiD. Sobecka, Cymański, Dera et consortes, powinni mieć odwagę Marka Jurka i wyjść z PiS-owskiego kawałka zbiorowego Zdrajcy Chrystusa. Co to byłaby za ulga. Poseł Giżyński porównuje PiS-owskich eurofobów do antyeuropejskiej frakcji brytyjskich konserwatystów. Za wysoko mierzy. Tamci eurosceptycy mogą być przeciw federacji europejskiej, ale nie są religijnymi bigotami.
Rozłamowcy powinni się skrzyknąć pod sztandarem Rydzyka z Prawicą RP Marka Jurka i stworzyć nową partię, która będzie wyraźnym skansenem, gdzie mogą się izolować od świata entuzjaści polskiej autarkii. To będą amisze polskiej polityki, nasz koloryt lokalny, z biegiem miesięcy coraz bardziej egzotyczny.
Jeśli do rozłamu nie dojdzie, też dobrze. Prezes będzie pacyfikował buntowników, a tym samym będzie miał mniej czasu na obmyślanie nowych konfliktów demolujących normalne funkcjonowanie parlamentu i państwa.
Powinienem oddać prezydentowi, co prezydenckie. Ale zaczekam z komplementami. Mowa przed głosowaniem ustawy ratyfikacyjnej była dobra, ale już mamy nowy znak zapytania i potencjalne zarzewie nowych tarć. Prezydent jako warunek podpisania traktatu lizbońskiego postawił uchwalenie tak zwanej ustawy kompetencyjnej. Wracamy w ten sposób do zastrzeżeń i podejrzeń PiS-owskich z ostatnich nieszczęsnych tygodni. Po 2 latach doświadczeń z PiS-em u władzy, i miesiącach z PiS-em w opozycji, nie mogę się pozbyć głębokiej nieufności do obu braci Kaczyńskich. Raz otwarłem im kredyt zaufania, po wyborach 2005, wyczerpali go do dna i niżej. Jedna mowa prezydenta wiosny w polityce polskiej nie czyni. PiS z przyklejonymi uśmiechami i wyciągniętą ręką, wzywający do spokoju, kultury dyskusji i współpracy tylko wzmaga we mnie tę nieufność.
Komentarze
Jestem bardzo wdzięczny Jarosławowi K. ,że dzięki jego misternym gierkom rozpada się PIS. Mam nadzieję,że w tej jednej dziedzinie będzie skuteczny. Będzie to naprawdę z wielkim pożytkiem dla Polski. Pozostaje nadal problem brata piastującego funkcję przezydenta. Liczę ,że i tu Jarosław nie zawiedzie i dprowadzi do dalszej marginalizacji brata i kompletnego spadku autorytyetu tej osoby, która jest hańbą i wstydem dla całego kraju.
Pozdrawiam
Konrad
Panie Adamie !
Jesteśmy dalej daleko do dnia kiedy pan Przezydent złoży podpis pod Ustawą Ratyfikującą Traktat Lizboński .
Obertasa czas zaczać ,Poloneza niestety nie -tak brat prezydent pomoże bratu Jarosławowi w pozbieraniu parti .
Myśle, że jedank nie odejdą do parti Rydzyka ,Jurka czy podobnej .
Dziś dzień narodowej zadumy a wieczorem chwila ciszy ,ciekawi mnie czy ktoś Episkopatu wspomni nawoływanie Jana Pawła II by łączyć dwa Płuca Europejskie ?
Apropos Amiszy, to w czasie szalejącej czwartej RP, napisałem taki krótki marzycielski tekścik właśnie o Polskich Amiszach:
http://fraglesi.wordpress.com/2007/03/25/polscy-amisze/
Redaktorze, przeczytałem Pana artykuł „Pustka po Papie” i w gruncie rzeczy nie wzbudził on we mnie jakichś poważniejszych emocji.
Ponieważ marny ze mnie Polak, bo i nie katolik i w drzewie genealogicznym nie tacy przodkowie jak trzeba i ojciec przed wojna nie maszerował z laska w ręku i mieczykiem Chrobrego w klapie, więc wcale nie kocham Polski katolickiej, z tandetnymi pomnikami JPII, struganymi masowo dłutem prof. Czesława Dźwigaja, z miastami, w których reprezentacyjne ulice i place muszą nosić imię JPII, gdzie w publicznej telewizji pomiędzy reklamami są programy konfesyjne, na ogół na marnym poziomie i gdzie wszyscy politycy, aby zaistnieć, muszą udać się do Częstochowy, Łagiewnik albo Torunia, a hierarchia kościelna usiłuje realizować swoje dogmaty przy użyciu aparatu państwowego.
Wolałbym Polskę europejską, taką, gdzie relacje państwo – kościół są takie jak we Francji, gdzie wyznanie lub jego brak jest osobistą sprawą każdego, gdzie nie ma szkół z natrętną i prymitywną katechizacją. Wolałbym, aby na uniwersytetach, w miejsce seminariów przemianowanych na wydziały teologii były wydziały matematyki albo fizyki technicznej, w ogóle wolę Polskę europejską, która nie ma ambicji bycia Mesjaszem Europy i przedmurzem chrześcijaństwa. Czego sobie, Panu i wszystkim podobnym do mnie blogowiczom w III rocznicę życzę.
Towarzyszu Olku51, a za katedrami diamatu to nie tęsknicie?
Czy za PRL-u też protestowaliście przeciwko natrętnej i prymitywnej indoktrynacji?
Panie Redaktorze,
Powiem krótko ; ŚWIETNE!
P.S. Olek 51, Zgadzam się z Tobą całkowicie. Polska w uścisku kleru obumiera!
Panie Redaktorze, w Polsce mamy następujący model ustrojowy: BRACIOKRACJA + PREMIER W ROZKROKU; ten model jeszcze potrwa przez bliżej nieokreślony czas i w nim
wszystko jest możliwe…
Pozdrawiam. Lesiu
P.S. Rozczarował mnie swoim głosowaniwm na nie – poseł
T.Cymański, dla którego zawsze miałem dużo osobistej sympatii: nie sądziłem, że jego horyzonty polityczne (a nawet religijne) kończą się na Toruniu…
Szanowny gospodarz Adam Szostkiewicz dalej nie potrafi zrozumieć fenomenu zakonnika dyrektora RM Tadeusza Rydzyka.Ten fenomen urodził się z potransformacyjnej patologii systemowej.To nie pustka po Janie Pawle II,lecz normalna kolej rzeczy dla ograniczenia działalności politycznych szulerów i korupcji.Wszystko to rodzi się z bólami,bo na patologiczne elementy systemowe nakładają się przywary wychodzącego ze zniewolenia narodu.”KATYŃ!Ostatnie kłamstwo Andrzeja Wajdy”.Fragmenty historii działalności kretów opisał Marek J.Chodakiewicz w książce PO ZAGŁADZIE.Polityka historyczna do dnia dzisiejszego jeszcze święci triumfy i tu nie można doszukiwać się przyczyn w puste na skutek braku obecności Papieża-Polaka.Z kretów nie da się zrobić orłów i do tego jeszcze białych.OJCZYZNA TO JEDEN ZBIOROWY OBOWIĄZEK,a miarą patriotyzmu nie jest sztuka grabienia.
Olek51: dokładnie tak. Ja też tego chcę. Ale jetsem realistą więc nawet o tym nie marzę… Gdyby chociaż polska „lewica” nie była taka mizerna i tchórzliwa… Ale jest… Szaman z Torunia jeszcze tu długo porządzi. Jednyna nadzieja w Panu B. Może zechce powołać szamana do chórów anielskich? Czego sobie i nam wszystkim życzę… 🙂
Panie redaktorze, to poseł Zbigniew Girzyński (młody rydzykowiec, dość medialny historyk z Torunia) powiedział o tych konserwatystach. Poseł Szymon Giżyński jest raczej nieznany.
pozdrawiam 🙂
Szanowny Panie Redaktorze,
Na szczęście udało się z ustawą ratyfikacyjną Traktatu Lizbońskiego i tu podzielam Pańskie spostrzeżenia co do „rozłamowców” z PiS, ale jednocześnie wystąpienia tych przeciwników i śmieszą, i martwią, i budzą zgrozę.
Na marginesie, chciałbym się zgodzić z poglądami rozmówcy „Olek51” – 05:54 – być może nie mam podobnych konotacji, ale wyrażone poglądy są mi bliskie. To już tak jest; jak polskie media czegoś czepią się, to czy trzeba, czy nie trzeba eksploatują do granic wytrzymałości i salwy śmieszności, wszyscy są sztucznie poważni i dalecy od normalności.
Ad Rem. W co najmniej dwóch zapytaniach poselskich podniesiono kwestię odrzucenia Karty Praw Podstawowych, i po pretekstem „przyłączenia się do Protokołu Brytyjskiego – ni to przypiął, ni przyłatał – a przy okazji pozbawia się Polaków możliwości dochodzenia swoich praw przed Trybunałem Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w Luksemburgu. Być może, to moje prywatne zboczenie, ale wolę być pod jurysdykcją europejską, przynajmniej w sprawach, gdzie polskie prawo nie grzeszy sprawiedliwością (społeczne zabezpieczenie, warunki pracy, ochrona środowiska, zdrowie i parę innych). Gołym okiem widać, że polski rząd przestraszył się Karty Praw Podstawowych, a społeczeństwo daje się nabrać na idiotyczne wynurzenia ksenofobów walczących o rząd dusz.
Pozdrawiam
sz.panie.od dawna czytam pana komentarze.wiele z nich oddaje moj punkt widzenia.z niktórymi się nie zgadzam.stan fizyczny i moralny kościoła katolickiego w polsce jest funkcją działań i braku działań jp2.w trzy lata po jego śmierci widzimy początek rozpadu dzisiejszego kościła w polsce.a ryba psuje się od głowy.wystąpienia publiczne(zarówno w tvp jak i przed ołtarzem) wskazują na miernotę intelektualą tego towarzystwa geriatryków.czym różnią się wypowiedzi p.rydzyka od b.szczenińskiego?jp2 zarządzał nie tylko watykanem ale i kościołem w polsce i jaki mamy wynik? B-16 i niewiadomo kto.a jakie są skutki?kryzys ekumeniczny w skali swiatowej i kryzys kościoła w polsce. za parę lat niormą w polsce będzie licytacja budynków b.kościołów począwszy od centrów wielkich miast. pieniążki zaś pójdą na nowe” szaty” p.biskupów . jak żyd joszua ibn josef ocenił by znamienity wykład o swej rasie wygłaszany w jego swiątyni na polecenie swego biskupa.
Olku 51 (z dn. 2.04.2008 h:5.54.) – zgadzam się z Tobą w zupełności. Dodam tylko, iż przepełnienie codziennej przestrzeni naszego bytu pojęciami sakralnymi (bądź quasi-sakralnymi, gdyż „serwilistom” i klakierom, będącym u władzy – centralnej lub lokalnej * decydującym „o czymś”, się zawsze wydaje iż to sposób do „uwznioślenia” codzienności) nie uwzniośla tej rzeczywistości. Ta nagminność, ten serwilizm, ośmieszają, postponują, po prostu – profanują owo sacrum…..
Pozdro
Panie Redaktorze !
Trzeba sobie powiedzieć jasno, że „fenomen” o.Rydzyka i jego zwolenników, na scenie publicznej również, jest problemem nie tylko „prawicy”, nie tylko „Kościoła kat. w Polsce” – to problem całej polskiej kultury, dorobku historyczno-aksjologicznego, określonego (wcale nie małego procentowo) spojrzenia na świat nas otaczajacy, stosunek do postępu i modernizmu etc. To jest też (wątpliwy) „dorobek” naszej polskiej historii. I czy to się komuś podoba czy nie jest to immanentna część tego co zwiemy „polskością”. Część całkiem, całkiem duża…… Ten nurt ciągnie się od dekad za polską kulturą i naszym narodowym dorobkiem. Nie miejsce tu i czas by wyliczać czy opisywać te przypadki, roztrząsać przyczyny itd. Mam nt. temat określone zdanie – i wypowiadałem go na tym blogu także wielokrotnie – Polska i polskie społeczeństwo nie przeszło czegoś takiego (jak społeczeństwa zachodnio-europejskie) co się nazywa Oświeceniem i Reformacją. Nam przydałoby się te zjawiska we „francuskim” wydaniu, „orające” do dna tę post-sarmacką, nadal kontrreformacyjną i wynikającą z nich kato-endecką mentalność dużej części spoleczeństwa. Inteligencji (ze smutkiem to stwierdzam) może przede wszystkim……
Od tych naleciałości i „ogonie” nie wolne były też i PZPR i „Solidarność” (o znaczeniu i roli tych środowisk w ruchu „S” pisałem ostatnio na Pańskim Blogu parę razy); także środowiska „niepodległościowe” w minionym ustroju dotykał mocno syndrom tej mentalności ……
Rozłam w PiS-ie nic tu nie zmieni – w „jakości” i zasięgu tych środowisk. One po prostu SĄ. Zagadką jest tu tylko to na ile Kościół instytucjonalny jest generatorem, depozytariuszem i jednocześnie wsparciem dla owych środowisk (i nie chodzi tu o werbalizm, chodzi o działania, naukę i przesłanie – np. występy prof J.R.Nowaka w „domach bożych”, sic !!!).
Ja osobiście uważam, że ta rola jest o wiele większa niźli to Wy Panie Redaktorze, katoliccy intelektualiści i animatorzy uważacie…..
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – zresztą tak jest zawsze, władza „przyciąga” przeważnie w krajach „słabych” i nie-oświeconych raczej ludzi podłej konduity i „geszefciarzy” (wystarczy popatrzeć „na świat”)
Olek51,
w pelni popieram. Nic dodac, nic ujac.
Pierwszy kazdego miesiaca to dla mnie czas placenia kolejnej raty kredytu hipotecznego, przekrecenia kartki w kalendarzu, przypominania sobie przez piewszych pare dni miesiaca, ze nalezy pisac inna liczbe/nazwe miesiaca. Ze akurat padlo na 1 kwietnia ?
Patrzac z punktu widzenia kalendarza koscielnego/liturgicznego/rydzykowego kazda data jest czyms naznaczona, i kazda z nich taki demagog jak Ojciec Reaktor moze wykorzystac do swoich celow. Gdyby to byl 2 kwietnia ? No jak to ? W rocznice smierci JPII ? Coz za pohanbienie pamieci… I tak dalej.
Generalnie rzecz biorac, dla polskiego obozu narodowo-katolickiego zadna data ratyfikacji nie bedzie dobra. Ale na szczescie wczoraj wyrwano pare siekaczy z paszczy Rydzyka i jego rydzykowiska, co tym bardziej potwierdzaja sondaze: zdeycdowana wiekszosc POlakow widzi korzysci z przynaleznosci do Unii i chce tej przynaleznosci.
Prezydent ma racje mowiac, ze istnienie eurosceptyznej jest fenomenem znamym praktycznie rzecz biorac w kazdym kraju Europy. Obecnosc eurosceptykow to zdrowy objaw, z pewnoscia wychadzacy na dobre Unii i jej czlonkow. Jednak polscy eurosceptycy zrzeszeni wokol Radyja reprezentuja w swych opiniach malo konkretow, a sporo narodowo-katolickiej sieczki, religijno-narodowego bla-bla-bla, od ktorego – jak wynika z sondazy – Polacy odwracaja sie coraz bardziej.
Tak jak trudno jest dzis lewicy walczyc o swoja pozycje w tym, co Pan Redaktor nazywa konserwatywnym elektoratem polskim, tak coraz trudnie bedzie rowniez ultrakonserwatystom narodowym isc pod prad przemian polsko-unijnych.
Coraz trudniej, … ale jednoczesnie latwiej niz lewicy, gdyz ta ostatnia nie ma poteznego zaplecza w postaci KK jako instytucji. O ile glos katolikow w debacie spolecznej jest tak samo wazny jak glos liberalow czy socjaldemokratow, o tyle forma wyrazania tego glosu jest jak najbardziej naganna w Polsce. Ambony i instytucje zwiazane z KK nie sa od tego, co juz wielokrotnie podkreslano w dyskusjach na temat stosunkow panstwo-kosciol. Zgadzam sie z Panem Redaktorem i ja rowniez chcialbym, zeby Rydzyk zalozyl wlasna partie, ale zeby jednoczesnie postawiono mu do wyboru: aktywne zycie w ramach instytucji koscielnej albo kariera polityczna, bo te dwie rzeczy sa NIE DO POGODZENIA w nowoczesnym panstwie demokratycznym. Innymi slowy: koniec ze sterowaniem z tylnego siedzienia, z radiowej ambony, ktora – jak kazda ambona – daje poczucie azylu, nietykalnosci, a wiec i … bezkarnosci. W tej chwili Rydzyk zawsze zaslani sie autorytetem KK, podeprze wytarta juz chyba do cna od naduzywania pamiecia o JPII, i bingo ! Biorac pod uwage ciagly stan zakrecenia wokol zmarlego papieza, to jest to sytuacja podwojnie wygrana dla Rydzyka. Zmuszajac go do podjecia gry politycznej wedlug regul zycia politycznego, a nie religinego, byc moze bedzie mozna zneutralizowac tego zrecznego socjo-chochsztaplera w habicie.
Ciesze sie, ze Lizbona przeszla, ze Polska coraz pewniej kotwiczy w Europie. To wielki dzien dla Polski, nawet jesli dalem sie nabrac tu i tam na dziennikarskie … kaczki (sic!), uszczuplilem swoje konto bankowe, a takze, za sprawa jakze usluznej poslanki Sobeckiej, zdalem sobie sprawe, ze KK obchodzi nawet urodziny Judasza.
Coz za przyklad chrzescjanskiego milosierdzia !
Pozdrawiam.
Zgadzam się z Pna stwierdzeniem, PIS powinien zająć się własnym ogonem, tak będzie najlepiej nie tylko dla nas, ale i dla Europy
pozdrawiam marekk
Nie ma się z czego cieszyć, rezygnacja z referendum jest na tyle korzystana , że przeciwnikom wasalnego poddaństwa daje argument , że ten Sejm był zgromadzeniem wasali, a nie reprezentantem suwerennej Rzeczpospolitej. Polska demokracja okazała się niedoskonała.
Na naszych oczach Rzeczpospolita Polska przekształca się w „folwark parobków” do wynajęcia. To przekształcenie dokonuje się za zgodą polityków którzy w Polsce mają złą opinię i nie mają żadnego zaufania wyborców. Po kilku miesiącach kolejna ich edycja okazuje się pomyłką.
Ten Sejm przejdzie do historii, ale jako obraz klęski Rzeczpospolitej.
To naród jest suwerenem , a nie dwaj panowie dogadujący się przy stole w Juracie.
Swietna analiza. Pozbycie sie moherowych oddzialow przywodcy politycznej sekty z Torunia zwanego Belzebubem nie jest mozliwe. Ci ludzie mysla takimi kategoriami i kropka. Wyjscie ‚torunczykow’ z PiS zapewne oczysciloby atmosfere, ale oni nie chca zadnego oczusczania tylko ciaglego jatrzenia, bo tym sie zywia i istnieja wlasnie jatrzac. A pozostanie w PiSie skazuje J Kaczynskiego na role zakladnika, ktora sam sobie zreszta wybral i caly czas realizuje. B. z Torunia wybierze wiec ten drugi wariant. Przynajmniej na razie. Poza tym PiS jest druga co do wielkosci partia w parlamencie. Torunski B. nie jest wariatem. Wie, ze w obecnym ukladzie sil w polaczeniu tylko z samym Jurkiem nie bedzie znaczyl nic. Poczeka do nastepnych wyborow. Zreszta sam to dosc wyraznie powiedzial, a nie rzuca slow na wiatr. B. z Torunia jest wazny gdy rozdaje karty lub ma mozliwosc wykrzyczenia swych prostackich prawd. A teraz ani sie nie rozdaje kart, ani nie bedzie nosnego tamatu do krzyczenia. Lepiej zostac na razie w PiS i jatrzyc, organizowac jakies manifestacje, modly, lezenie krzyzem itp.
Olek51, w całej zupełności się z Tobą zgadzam. Też chcę żyć w NORMALNYM, EUROPEJSKIM, ŚWIECKIM KRAJU.
Szanowny Redaktorze, za ten Pana felieton jestem gotów odszczekać spod stołu wszystko, co krytycznego o Panu pisałem, nawet, gdy miałem rację. Bo nie sztuka być oponentem Rydzyka z moich pozycji światopoglądowych, ale w Pana przypadku jest to godne szacunku. Za mało jednak wśród publicystów katolickich takich odważnych, którzy nie boją się ruszać świętych krów; dla mnie jest oczywiste, że Rydzyk szkodzi w pierwszym rzędzie wierze katolickiej, jednak ma bardzo duże poparcie wśród hierarchów KK i to jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Wodniku, Ty zgadzasz się z Olkiem, ja zgadzam się całkowicie z Tobą; znaczy, że zgadzam się również z Olkiem.
Taka radość i zgoda (XII ks. „Pana Tadeusza”) jest budująca, ale coś mi się wydaje, że pan prezydent bardziej wystraszył się zagrożenia całkowitej obstrukcji dyplomatycznej w Europie, niż
konsekwencji dla niego tu w Polsce. Obym nie miał racji.
Pozdrawiam wszystkich
Szanowny Panie Redaktorze,
raczył Pan napisać
(cytuję):
„… już mamy nowy znak zapytania i potencjalne zarzewie nowych tarć. Prezydent jako warunek podpisania traktatu lizbońskiego postawił uchwalenie tak zwanej ustawy kompetencyjnej”
(koniec cytatu)
A czemuż to Szanowny Redaktor nie raczył już dodać, że nowelizacja (bo wcale nie uchwalenie) ustawy kompetencyjnej to nie jakieś nagłe i dodatkowe widzimisię prezydenta, tylko ostatni punkt kompromisu zawartego między prezydentem a premierem co do trybu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego…?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5079741.html
(cytuję)
„Chodzi o nowelizację ustawy z 2004 r. o współpracy rządu z parlamentem w sprawach członkostwa Polski w UE.”
(koniec cytatu)
http://wiadomosci.onet.pl/1719669,,,,,1266752,8854,itemspec.html
(…):
„Ustawa ratyfikacyjna w wersji rządowej; uchwała zaproponowana przez PO i PSL oraz nowelizacja ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE – to elementy zawartego w sobotę porozumienia między premierem a prezydentem.”
(…).
Ja się wcale prezydentowi nie dziwię, że obwarowuje podpisanie ratyfikacji wypełnieniem przez rząd ostatniego punktu porozumienia: w końcu zaraz po sformowaniu rządu Tusk zadeklarował, że nie będzie przed ratyfikacją traktatu dążył do jego renegocjacji i odstąpienia Polski od protokołu brytyjskiego (przyjecia w pełni KPP), zaś w niecały miesiąc później wymógł zadeklarowanie w uchwale sejmowej że
http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/uchwaly/86_u.htm
(cytuję)
?Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w uznaniu pozytywnego i ważnego znaczenia Karty Praw Podstawowych dla obywateli wyraża nadzieję, że możliwe będzie odstąpienie przez Rzeczpospolitą Polską od protokołu brytyjskiego.?
(koniec cytatu).
Stąd się m.in. wzięła cała awantura o wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń przed łatwym odstąpieniem od protokołu brytyjskiego.
A teraz istnieje podejrzenie, że po podpisaniu przez prezydenta aktu ratyfikacji PO może się wypiąć się na trzeci punkt porozumienia :-).
Stąd prezydent próbuje na wszelki wypadek szachować jeszcze niepodpisaniem ratyfikacji.
Chociaż wydaje mi się, że ma tu słabą pozycję.
Oj panowie, nie usmiechalbym sie nad jakims tam rzekomym szamanem z Torunia i juz wogole nie liczylnym na to, ze Pan B. powola kogos takiego do chorow anielskich, bo jak za chwile wyjasnie, nie jest to mozliwe. Niedobrze, ze nie uczymy sie historii, panowie. Za komuny to jak sie dwoch porzadnych spotkalo, to trzeci byl agentem SB. Ale dzisiaj juz o tym nikt nie pamieta! Utopieni w intelektualnej paplaninie zapominamy, ze to sam Szatan wysyla swoich czarcich agentow na lono naszego kosciola. Ich diabelskim zadaniem jest przeniknac do wszystkich struktur KK, obalamucic tych nielicznych dobrych hierarchow (dobrych, ale niestety zaniedbujacych czytania brewiarza i zapominajacych o milosci blizniego, stad niezdolnych odroznic biskupa od czarta), obalamucic nas maluczkich i wszystkich razem zabrac w odchlanie piekielne. I jak sie przed tym obronic? Jak odroznic dobrego duszpasterza od, za przeproszeniem, Belzebuda, ze nie powiem z Torunia? Otoz, panowie, proponuje: pojdzmyz do Torunia, zlapmyz skubanego, podniesmy sutanne i sprawdzmyz, czy nie ma tam czarciego ogona. A potem pojdzmyz do Gdanska… idt. A jak bedzie czarci ogon to kropmy, kropmy, swiecona woda, az ostanie jeno plama ze smoly. Jednego tylko nie jestem pewien, kto wlasciwie poswiecil wode w mojej butelce? Serdeczne pozdrowienia dla Vlada i Olka51.
Olek51,
dziękuję za post, który mógłby być moim.
OLEK 51 – OK od A do Z.
Polska, która ma takiego GEO-PECHA i DEMO-PECHA musi poltykowac a nie stawiać się. Nasz DEMO-PECH polega natym, że jesteśmy zbyt wielkim narodem żeby siedzieć cicho, i zbyt małym – sensu largo, żeby sie stawiac.
Róbmy swoje, a my tak łatwopalni, zawsze boso, ale w ostrogach, za stodołę ale z różańcem w reku. Jak tu oddać sprawy w ręce suwerena, który do tej pory nie wymienił dowodów osobistych ? Róbmy wiec swoje, ale co najmniej 50 lat. Potem pogadamy jak Szwajcarzy do których obywatelskiego społeczeństwa nie mam w zasadzie pretensji, no może tylko o to, że nam porobili dziury w serze….Pozdrowienia, CYMBEK.
Dobrze się stało,że wyznawcy Ojca Dyrektora w PIS -ie pokazali swoje antyeuropejskie oblicze.Jest jasność w temacie i wiadomo who is who.
Wyłania się natomiast zasadnicze pytanie – Qui bono?- w czyim interesie leży osłabienie pozycji Polski w UE? Osamotniona Polska poza Unią mogłaby przez pewien czas jakoś egzystowac jako skansen rzadzony przez
szowinistycznych i religijnych fundamentalistów. Nie trwałoby to jednak długo – osłabiona i zacofana Polska stałaby się łatwym lupem dla wrogów.
Zamiast sprawdzać O. Rydzyka co on ma pod sutanną , jak to radzi p.Jerzy proponując towarzystwu wspólną wyprawę do Torunia,/ sam widocznie nie ma odwagi /, trzeba zajrzeć pod własne „odzienie” bo tam rozchodzi się smród wasalnej zdrady. Polska nie powinna nigdy godzić się aby być hetką- petęlką zachodniej Europy. Gdybyście uważnie czytali Juliana Tuwima, to on w Kwiatach Polskich pisał , aby wykopać przepaść na granicy od zachodniej strony, bo nic dobrego nas nie czeka. Cynizm oligarchów jest niewyobrażalny. Polska staje się państwem wirtualnym , w którym rząd staje się pośrednikiem między oligarchami , a narodem, przekazując narodowi życzenia oligarchów.
A to naród miał być suwerenem ? Dzisiaj nikt go nie pyta o zdanie.
Co naród myślał o tych eksperymentach dygnitarzy RP dowiemy się za parę lat?.
Mieczysław S.Kazimierzak/Mieczsilver/ pisze:
2008-04-02 o godz. 08:18
Szanowny gospodarz Adam Szostkiewicz dalej nie potrafi zrozumieć fenomenu zakonnika dyrektora RM Tadeusza Rydzyka.Ten fenomen urodził się z potransformacyjnej patologii systemowej
:
Podobnym fenomenem byl Adolf Hitler w Niemczech lub Ayatola Khumeni w Iranie.
Ciekawe, co napisałby Pan teraz po głosowaniu w Senacie – vide notka Pani Paradowskiej
janusz pisze:
2008-04-02 o godz. 15:28
Nie ma się z czego cieszyć, rezygnacja z referendum jest na tyle korzystana , że przeciwnikom wasalnego poddaństwa daje argument , że ten Sejm był zgromadzeniem wasali, a nie reprezentantem suwerennej Rzeczpospolitej. Polska demokracja okazała się niedoskonała.
:
A ktora jest?
Jakiw sa zalozenia demokracji doskonalej? Jaka jest jej definicja? Czy ludzie kiedykolwiek byli doskonali?
Re michrich:
Nie tylko z dużą przesadą,ale i niedorzecznością jest prównywanie zakonnika dyrektora Rydzyka do Hitlera.Z pewnością nie grozi podobieństwo w skutkach działania z tej strony.Natomiast dalszy rozwój partyjniackiej demokracji może ograniczyć brak konstruktywnego działania w sprzężeniu zwrotnym Wyborca-Wybierany,a tym samym jakości systemu demokratycznego.Dzięki temu będzie można postawić znak równości między ekonomią polityczną a polityką historyczną.
Oczywiście system demokratyczny nie niesie za sobą żadnych wartości.Wnoszą je ludzie na różne sposoby kształtowani.Jak są pokazuje dramat samolotu transportowego z ludżmi na pokładzie.
Kwiaty Polskie
Zaraz, zaraz, czy te Kwiaty Polskie napisal Tuwim przed Bierutem, czy po Bierucie? Bo jak po Bierucie, to w porzadku, tez bym kopal rowy. Jeno strach mi gardlo sciska, kiedy pomysle, co powie ojciec dyrektor, jak sie dowie, ze popiera go sam Tuwim, o ktorym wiadomo, ze jak by mial wlosy, to by mial pejsy. P. Wojtek, boj sie pan Boga! Tego z Biblii, nie tego polskiego, wirtualnego. Uklony.
Jestem przeciwnikiem Traktatu z Lizbony, ale po jego ratyfikacji (swoją drogą błyskawicznej – gdyby wszystkie ustawy przechodziły w takim tempie …) nawet się cieszę. Bo skoro posłowie uważają, że nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków, że nie są w stanie współrządzić krajem i rezygnują w imieniu Państwa z bardzo dużej części suwerenności, to chyba należy się z tego cieszyć. Jeśli ktoś sam stwierdza, że nie nadaje się do pewnych spraw i przekazuje swoje kompetencje komuś innemu, komuś kto chce tą władzę sprawować to może to i lepiej. Z resztą dużej różnicy traktat chyba nie robi, ot powstaje nowe organizacja międzynarodowa o cechach bliźniaczo podobnych do państwa federalnego, która będzie miała kilkadziesiąt kompetencji więcej niż odchodząca do przeszłości Wspólnota Europejska. Wpływ małych i średnich państw członkowskich zostaje zmniejszony, zyskują głównie Niemcy i Francja, a Polska nie będzie już kojarzona z zaściankowością i zacofaniem, nie będzie przeszkodą na drodze budowy super – państwa i Europa nie będzie się z nas śmiać / grozić (niepotrzebne skreślić). Szkoda tylko, że wpływ obywateli na te nic nie znaczące zmiany jest ŻADEN.
Pozdrawiam eurofilów i innych filemonów.
Chyba każdy zdrowy na umyśle dobrze zyczy Europejczykom,aby państwo federalne wzięło na siebie podstawowe problemy egzystencjonalne.Nośniki energii to problem podstawowy dla rozwiązania demograficznych problemów również w skali globalnej.Z cywilizowanego Zachodu mogą popłynąć konkurujące ze sobą wzorce co do rozwoju polityce bandytyzmu można przeciwstawić politykę rozwoju w Formule 3E.Doświadczenie jednak uczy,że na zimne trzeba jednak dmuchać,przezorny w możliwość różnego interpretowania prawa musi unikać luk i sprzeczności.Co tu jest niewłaściwego u Jarosława Kaczyńskiego?!
keiser,
z wzajemnoscia: pozdrowienia dla eurofobow, europatow i innych …patow. Z pewnoscia bedziesz wiedzial komu je przekazac.
Nie zaleznie w ktorym miescie mieszkasz, Torun lezy niemal w srodku Polski, a wiec zewszad blisko 🙂
PUŁAPKA
To książka James Goldsmitha,na język polski przetłumaczona w 1995 roku.Autor przewidział konsekwencje oceniając:”Sądzę,że układ GATT i teorie leżące u jego podstaw są błędne.Jeżeli zostanie wprowadzony w życie,zuboży zdestabilizuje świat uprzemysłowiony,jednocześnie dotkliwie zdewastuje państwa Trzeciego Świata.”Wcześniej mówi:”Nabraliśmy przekonania,że istnieje tylko jeden właściwy ekonomiczny i społeczny model – nasz zachodni.Usiłując narzucić go światu eksportowaliśmy prawie do każdego zakątku globu nasze choroby:przestępczość,narkotyki,alkoholizm,rozbicie rodziny,zamiszki w miejskich dzielnicach nędzy,przyspieszoną degradację środowiska i wiele innych,których codziennie doświadczamy.”
Co ciekawsze z autorem wywiad przeprowadził Radek Sikorski obecny minister „Najemnik” od spraw międzynarodowych.Niewiele z tego wyniósł.Bardziej posmakowała mu wasalna polityka wobec nadużywania bezwzględnego prawa silniejszego dla realizacji ukrytych celów.