Czuma: dekomunizacja przez dozbrojenie
Mam posła PO Andrzeja Czumę za roztropnego, a tu taki numer!
Poseł wyszykował projekt prawa poszerzającego dostęp do broni palnej. Lex Czuma na razie jego koledzy z Platformy odesłali do kąta, ale autor nie traci nadziei. Dociskany w mediach Czuma przedstawia swój pomysł jako de facto akt dekomunizacji. Za komuny tylko władza miała broń i rozdawała ją swoim, zwykli zjadacze chleba mieli pozostać wobec władzy bezbronni. Komuniści bali się rebelii i robili, co mogli, by zredukować jej prawdopodobieństwo. Brzmi dumnie, ale to absurd. Dziś żyjemy w demokracji. Czy Czuma chce dozbrajać Polaków przeciwko systemowi demokratycznemu?
Ale to nie cała argumentacja za spluwą dla każdego Polaka. Oto jesteśmy statystycznie gorsi od Finów i Czechów. U nas 3,5 sztuki broni na tysiąc obywateli, w Czechach – 10, a w Finlandii 100 razy więcej. Niech Polacy poczują się bezpieczniej i bardziej odpowiedzialnie dzięki dozbrojeniu. Niech wolno im będzie – za zgodą urzędnika samorządu – mieć broń pod ręką, w domu.
W dyskusji z Czumą u Rymanowskiego argumenty posła zbijał przekonująco znany ,,antyterrorysta” Dziewulski. Przyznał, że nie ma stuprocentowych naukowych dowodów, iż więcej broni w rękach obywateli oznacza więcej przestępstw i zbrodni z jej użyciem. Ale sedno problemu jest takie, że w Polsce wszyscy chcą mieć broń do noszenia na ulicy, czyli zawsze przy sobie, a nie w szufladzie w sypialni i że Polacy nie są Finami czy Czechami, a Rzeczpospolita to nie USA, gdzie w razie złamania prawa prawie zawsze dochodzi do surowej kary.
Nie ma większego znaczenia, czy Ameryka była inspiracją Czumy. Nie ma większego znaczenia, jakie przyjęto w tej dziedzinie rozstrzygnięcia w innych krajach Europy. Pomysł jest polskiego posła i odnosi się do Polaków. Jednak 20 lat nieobecności posła Czumy w ojczyźnie ma znaczenie. Idealizuje Polaków, ich zmysł praworządności i umiejętność samo-kontroli.
Warcholstwo i kompletny brak odpowiedzialności – to nam na co dzień zagraża ze strony rodaków. Zawsze gotowi do awantur, zawsze pewni swego. Wsiadają pijani do samochodów i zabijają siebie i innych Bogu ducha winnych. Pędzą przez centrum miasta z prędkością 300 km na godzinę, a publika wyraża podziw zamiast potępienia. Jeśli tacy potrafimy być na drogach publicznych, skąd pewność, że z bronią noszoną na ulicy będzie inaczej? Że nasi macho, nasi supermeni, a może i supermenki, nagle zmienią się w społecznych stróżów ładu i porządku? Socjologowie twierdzą, że Polacy są może i najmniej ufnym narodem w Europie. Nie więcej niż 10 proc. badanych deklaruje zaufanie do innych Polaków. Niewiele lepiej jest z zaufaniem do instytucji. W kraju o tak niskim kapitale społecznym – jego filarem jest właśnie poziom zaufania – lex Czuma to byłoby zaproszenie do nieszczęścia.
xxx
Dziękuję za kolejną porcję życzeń świątecznych, zwłaszcza Helenie. .
Komentarze
W wielu punktach się z Panem nie zgodzę np.:
Z tym, że w USA *prawie* *zawsze* w przypadku złamania prawa dochodzi do surowych kar. Wierutna bzdura. Niech się Pan zastanowi do jakich to surowych kar doszło w przypadkach powtarzających się masakr na uczelniach itp. Surowa kara dla kogo? Przecież wszyscy zostali wystrzelani, a oprawca sam się odstrzelił. To kto kogo surowo ukarał? Błagam…
Również stanowczo nie zgodzę się z wizją Polaka jako zapijaczonego awanturnika – niektórzy wystawiają nam taką opinię ale to absolutnie nie jest żadna większość tylko pewnie po prostu ta negatywnie widoczna część społeczeństwa. Pamiętam, że mój ojciec w latach 90 posiadał broń gazową i nawet za jej pomocą (i pomocą sąsiadów oraz ich dosyć dużych psów) schwytał złodziejów, którzy okradali osiedlowy kiosk. Więc Polak nie tylko potrafi się zachlać jak małpa ale owszem również potrafi wiedzieć do czego służy broń (do prewencji).
Nie wiem jak Czesi ale z pewnością np. Szwajcarzy mają od groma broni w domach. Ale to wynika z ich modelu obronności. W Szwajcarii ludzie z przyjemnością udają się na coroczne przysposobienia obronne. Autentycznie. 🙂 Z Polską Armią to nie ma wiele wspólnego bo jest to profesjonalne i dobrowolne przeszkolenie wojskowe. Ludzie, którzy w ramach tego przeszkolenia dochodzą do jakiś wojskowych funkcji dostają do domu broń. Autentycznie widziałem na własne oczy ciężkie (z 2 metry miał) karabiny maszynowe i granaty pochowane w domach Szwajcarów. Ale to jest sytuacja diametralnie inna od rozluźnienia warunków przyznawania dostępu do broni. Ci ludzie są szkoleni i broń dostają w celach, nazwijmy to, „wojskowych” – nie po to aby mogli się pewniej poczuć na ulicy bo oni generalnie się czują bezpieczniej od nas z wielu względów (nie tylko militarnych).
W zupełności zgodzę się natomiast z tym, że ostra broń palna nie jest nam w domach potrzebna bo bilans zysków/strat z takiego stanu rzeczy wyjdzie negatywny.
Co za kretynstwo !
Tylko pogratulowac !
Pozdrawiam.
No i slusznie,wolnosc tak ale odpowiedzialnosc tez.Kazdy obywatel o zdrowych zmyslach powinien miec prawo do posiadania broni, bo dlaczego niby nie,ale kodeks karny nalezaloby przystosowac do nowej sytuacji.
My sie boimy odpowiedzialnosci i stad te leki rodakow.
Drodzy rodacy-bron sama nie strzela.
Jestem przeciwnikiem wszelkiej broni palnej,zabijania i wojen. Jednakże wpis red. Szostkiewicza uważam za żenujący. Z tego tekstu wynika,że Polacy to gorszy gatunek ludzi. Ludzi ? Raczej podludzi. No,ale czy taka polonofobia może zaskakiwać u wielbiciela Grossa i Miłosza ?
Redaktorze, proponuję zainicjowanie zrzutki na młotek, aby Pan Poseł Czuma miał się czym puknąć w głowę. Chociaż ponieważ Pan Poseł jest człowiekiem już niemłodym, to może to są rojenia wynikające ze zbliżającej się demencji starczej?
A teraz mniej poważnie: gdy pracowałem w Czechach, panowała moda wśród przedsiębiorców na posiadanie broni, i to na ogół dużych i drogich modeli – Glocka, Beretty 92, jeden z naszych podwykonawców chwalił się Desert Eaglem, takim, jak miał poseł Dziewulski (1,5 kg) którego jedną ręką nie byłby w stanie unieść. Kiedyś gdy wracałiśmy z tzw. dnia kontrolnego budowy i zatrzymaliśmy się na obiad, jeden z wykonawców na parkingu wyjął laptop z bagażnika i położył obok siebie na siedzeniu. Zauważyło to dwóch Cyganów, jeden otworzył drzwi i chwycił za laptop. Nasz przedsiębiorca bronił laptopa i wyciągnął czezetkę 85, taką z górnej półki, za 25 tys. koron (wersja podstawowa kosztowała wtedy 17,5 tysiąca). Cygan (Rom?) nie stracił rezonu, przytrzasnął mu rękę drzwiami i nasz kolega stracił i pistolet i laptop, a że to było w listopadzie, ok. 17 po południu dzielni Romowie rozpłynęli się w krzakach koło parkingu. Dodatkowo policja ukarała biedaka pokutą w wysokości 5000 koron, bo nie przechowywał střelné zbraní w sposób uniemożliwiający jej użycie przez osoby niepowołane…
A w Polsce po upowszechnieniu sie broni palnej najwięcej byłoby przypadków użycia broni w incydentach drogowych – np. jakieś Palio Weekend zajechało by drogę beemce, więc urażony właściciel beemki wyciągnągnąłby giwerę, żeby zmazać plamę na honorze.
A posłowi Czumie niech Pan doradzi jakiegoś specjalistę od psychoterapii, zdaje się że min. Klich jest dobry w sprawach zdrowia psychicznego.
W Polsce, tak jak i w całej Europie – moim zdaniem – powinien być zakaz posiadania broni palnej, wyjątki tylko za specjalnym zezwoleniem.
Prawo do posiadania broni-proszę bardzo.Tylko pod jednym warunkiem.
Każdy przed jej otrzymaniem będzie MUSIAŁ przejść test skutków jej użycia-najlepiej strzelić sobie w nogę/może być inna część ciała własnego lub kogoś z rodziny/.Po przejściu takiego testu-otrzymuje pozwolenie 🙂
Tylko wtedy delikwent będzie wiedział jakie są skutki i nieodwracalność użycia broni.Wyobraźnia i poczucie odpowiedzialności ma granice 🙁
Szanowny Panie Redaktorze!
Tak jak Pan uważam pomysł posła Czumy za absurdalny. W żadnym stopniu broń w domu lub przy sobie nie zwiększa bezpieczeństwa.
Po studiach miałem „przyjemność” jako oficer trafić na 2 lata do wojska i miałem wtedy na swoim wyposażeniu pistolet. Kiedyś jeden ze starszych oficerów zapytał mnie, czy po służbie noszę broń przy sobie (mieszkałem normalnie w domu, jak inni oficerowie zawodowi). Nie nosiłem. Pistolet leżał w szafie pancernej w biurze. Pochwalił to i powiedział: bo widzi pan, gdy mamy przy sobie broń, to wpychamy się w sytuacje, bardzo dla nas groźne. Czujemy się pewnie i dośc szybko wyciągamy broń, gdy uważamy, że jesteśmy zagrożeni. A gdy już się ją wyciągnie, to nie użyć? Nie honor. Potem są tylko kłopoty.
Od tego czasu minęło wiele lat, ale ja to pamiętam. Bo mój kolega miał rację, co pokazały inne znane mi przypadki.
Pozdrawiam
„a nie w szufladzie w sypialni”
Nie wiem czy Gospodarz streszcza tu wypowiedz p.Dziewulskiego, czy to Gospodarz sam tak by posiadana bron przechowywal.
Tak czy inacze,j ten fragment wpisu Redaktora swiadczy ze mieszkancy PL szerokiego dostepu do broni miec nie powinni. 😀
„Osoby posiadające broń palną i amunicję, są obowiązane przechowywać ją w kasetach metalowych na trwałe przymocowanych do elementów konstrukcyjnych budynku lub metalowych szafach albo sejfach, posiadających zamki atestowane.”
Dz.U. 2000 nr 27 poz. 343
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 3 kwietnia 2000 r. w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji.
Stara zasada mówi.
Kazdy karabin raz w roku sam strzela.
Sadze, ze przytaczana statystyka dotyczaca posiadania w Polsce broni jest zapewne wzieta z sufitu. Gdyby tak policzyc wszystkie obrzynki i calosc pozostalosci z czasów wojny nie mówiac o zakupach od zolnierzy armi zaprzyjaznionej, to moznaby to niezle skorygowac w góre.
Swego czasu dobrze kupowalo sie AK – 47 na Stedionie Dziesieciolecia w Warszawie. Tylko lepiej bylo na Mexiko Platz w Wiedniu.
Poza tym to ja jednak jestem przeciwnikiem posiadania broni w domu.
Wystarczy, ze otwarto granice w ramach Schengen. Samo przyjdzie.
Pan Lulek
A ja w przeciwieństwie do większości pow. opinii uważam, że w Polsce powinno się zmienić prawo dot. przyznawania pozwolenia na broń. Zgadzam się przy tym z przedmówcami w kwestii zastraszająco niskiej świadomości prawnej Polaków oraz generalnie minimalnego poczucia odpowiedzialności. Ważne jest też to, że u nas panuje przekonanie, które można streścić „to nie ja” a przejawiające się w przekonaniu, iż „ja to nigdy” (nie prowadzę po pijaku, nie łamię przepisów, itpd.) oraz „ja zawsze” postępuję w sposób racjonalny i odpowiedzialny. Zmianie wg. mnie na pewno powinien ulec przepis, że broń nie może być wydana w sytuacji gdy osobiste zagrożenie jest „oczekiwane” / „przewidywane” a li i jedynie wtedy gdy już „co najmniej raz było” czyli jak to powiedział rzecznik policji „nie można dostać pozwolenia gdy koło nas mieszka czy nam grozi jakiś ABS (absolutnie bez szyji) w dresie i ze złotym łańcuchem”. Wychodzi z tego, ze jak ten ABS nas zabije to wtedy napewno pozwolenie dostaniemy. Tylko po co nam ono wtedy …
Poza tym zmianie muszą ulec przepisy dot. obrony koniecznej bo u nas ciągle niestety (stety ?) większe prawa ma napastnik niż jego ofiara …
Polacy niestety nie sa jeszcze gotowi na powszechne posiadanie broni palnej ktore jest bardzo korzystne i skuteczne (pomijam ze prawo do obrony to podstawowe prawo czlowieka, wazniejsze niz pseudoprawne pierdoly o prawie do pracy czy socjalu) ale tylko w spoleczenstwach dojrzalych, stabilnych obywatelsko i demokratycznie – finlandia, szwajcaria (!), stany takie jak Vermont (!!!!!!), New Hampshire czy Maine… to sa miejsca gdzie te kryteria sa spelnione. Polska przypomina co najwyzej Kalifornie albo Michigan – i to od tej zlej strony. Jestem w 1000% za daniem Polakom prawa do samoobrony ale ta oznacza nie tylko prawo do noszenia broni wszedzie i zawsze ale takze skuteczne i dzialajace sprawnie sady… jesli panstwo nie jest w stanie tego zrobic moze czas takie uslugi niejako sprywatyzowac i pozwolic sedziom i szeryfom dzialac jak kiedys? (wbrew popularyzowanym przez Holywood mitom dzialalo to lepiej niz w ‚cywilizowanej’ czesci Ameryki)
Natomiast system demokratyczny??? Oj znow klania sie propagandyzm p. Redaktora. W Polsce NIE MA systemu demokratycznego. Jest oligarchia i klasa rzadzaca skladajaca sie z tych samych politykierow od 1989… i tu akurat nie zgodze sie. Jesli Polak mialby sie przed takim zlodziejstwem i bandyctwem ktore p.Redaktor nazywa „systemem demokratycznym” bronic… to ja jestem za!
Problem z powszechnym posiadaniem broni jest miedzy innymi nastepujacy: w wielu obywatelach budzi sie zylka spolecznikowska i sami na siebie biora role organow ochrony prawa oraz wymiaru sprawiedliwosci. Z angielska nazywa sie to vigilantie, czyli po prostu milicja (indywidualnie czy w sposob zorganizowany). Amerykanskie kroniki policyjne sa pelne spraw wlasnie z tego tytulu: posiadacz broni widzial, ze do domu obok ktos sie wlamuje, a wiec po prostu zatrzelil wlamywacza, zeby nie dopuscic do kradziezy paru dupereli (z reguly okazuje sie, ze wlamywacz nie mail przy sobie broni).
Problem w tym, ze w stanach, gdzie posiadanie broni jest niemal religia, takie przypadki morderstw z uzyciem broni palnej sa traktowane lagodnie. Innymi slowy kazdy moze byc jednoczesnie policjantem, sedzia i katem. Cena zycia ludzkiego przeciw rozbitemu oknu i skradzionemu telewizorowi. Mozna i tak. Tylko czy trzeba ? NIe wszystko, co rodzi ziemia amerykanska nadaje sie do powszechnej konsumpcji.
Inny problem: obawiam sie, ze w slad za przyjeciem projektu Czumy pojdzie tendencja do zorganizowania sie posiadaczy broni palnej. W cos jak NRA w USA.
W kraju, gdzie mamy juz: KK, RM, TV.TRWAM, LPR, PIS, czy rzecznik Sowinska nie potrzeba tworzyc kolejnej grupy nacisku.
Pozdrawiam.
Jestem za zrównaniem Polski z Finlandią w ilosci sztuk broni na obywatela.
Lekka przesada , że wszyscy się wystrzelają. Poseł Czuma mnie nie przekonuje, kiedy występuje jako „sprzedawca” mediów publicznych, ale jako pomysłodawca prawa uprawniającego do posiadania broni poseł Czuma ma rację. Bandzior zawsze znajdzie drogę do rewolweru, a obywatel pozostaje bezbronny.
Panie Adamie,
model europejski zakładający monopol państwa na przemoc bazuje na umowie społecznej, zgodnie z którą obywatele porzucili prywatne arsenały i wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę, a państwo zobowiązało się obywatelom sprawiedliwość i bezpieczeństwo zapewnić. Ponieważ – moim zdaniem – nie ma wątpliwości, iż państwo jednostronnie wyżej przedstawioną umowę zerwało, logicznym jest pojawienie się pomysłów zwalniających również obywateli z respektowania tego paktu. Tak samo jest również w ochronie zdrowia czy też edukacji. Pacta sunt servanda …
Cóż czytałem kilka wypowiedzi Czumy i zawsze wydawał mi się wyjątkowo sympatycznym człowiekiem a w dodatku rozsadnym. Ale najwyraźniej czasy się zmieniają a my wraz z nimi.
W swoim czasie chodziłem jako kelner po weselach na wioskach.
Działo się. Pijaczek awanturnik, który na siłę chce wejść na salę i wypić za zdrowie młodej pary. Płacząca panna młoda w zaawansowanej ciąży i mąż szarpiący się z teściem. Matka młodej źgnięta nożem przez pijanego dróżbę.Rodowe waśnie odświerzone po kilku kieliszkach a wraz z nimi do wyboru do koloru – szarpiący się wujkowie, kkrewni, latające butelki, rozbite nosy, zepchnięcia ze schodów. Z tych ośmiu lat cotygodniowego w okresach imprezowych kelnerowania książkę by napisał. Niejeden westchnie – ot polskie klimaty.
Przestaje być swojsko kiedy dodamy do tego wujka…. szwagra… sasiada… teścia… (prawidłowe wstawić) z P82 pod marynarką.
A teraz coś z własnego podwórka. W wojsku wielu zawodowych posiada zezwolenie na noszenie broni poza jednostką. Kiedyś koleżanka powiedziała mi, że my kadra to szczęściarze, bo jak by miała broń to by sie już wogóle nie bała chodzić po mieście. Cóż może i racja, ale jeśli człowiek tak podchodzi do życie (widzi się bezpiecznym tylko z pistoletem w torebce) to jaka jest szansa, że realnie oceni sytuację i nie otworzy ognia do podchodzącego spytać o drogę przechodnia?
Pozdrawiam
Kane
Barbara Blida miała i co?
Ta uwaga o Barbarze Blida poszła troszkę za szybko. Oczywiście chodzi mi o to, że owa dekomunizacja przez dozbrojenie mogłoby polegać na tym, że obywatelom by się rozdawało broń z obowiązkiem trzymania w łazience. Nastepnie do tego, którego władza uzna danego dnia za komunistę, udałaby się ekipa z zamiarem przeszukania mieszkania. Oczywiście taka dekomunizacja trwałaby permanentnie, bo przecież nawet wśród 20 latków jest pełno takich, co są przekonani, że „im wolno więcej”. Podejrzewam tez, że jest niemało takich co im się wydaje, że im wolno wszystko.
Pozdrawiam
Kane! Ja z kolei grywałem na wesełach (w Łodzi i w okolicach. Lata 70 i 80-e) i raczej było spokojnie. Czasami dali sobie po pysku przed knajpą. Raz tylko na takim trzydniowym weselu niedaleko Łowicza co biedota wiejska w tamtych ciężkich czasach sobie urzadzała, musiało przyjechać kilka razy karetka pogotowia celem zabierania poszkodowanych weselników mimo iż jedyna broń jakim się posługiwała młodzież to były sztachety.
Panie Adamie !
Proszę unikać tak marnego programu jak Skaner w TVN24 .
Razem z Łętowskim powiedzieliście , że Wasze „Solidarnościowe ‚korzenie zobowiązują do występowania gromkiego w sprawie Tybetu .Megalomania i poczucie ,ze jakaś misja z polskiej ziemi będzie słyszana w swiecie i Chinach dlatego , bo powołujecie sie na pannę „S” -spowodowała rechot rozbawionych gości w moim domu -wyłączyliśmy tego „Skanera”,tym bardziej, iż to KORZENIE (PO+PiS) robią sobie od miesiąca Teatrum z Polski na skale Europy ,przy okazji Traktatu .
„Korzenie” żeby były żywe i coś znaczyły , to muszą dawać życie na powierzchni ,ale schodzą do poziomu wytwarzania pomysłów z bronią palną dla pospolitej ludności a’la Czuma .
Po przeczytaniu wnikliwych analiz , stwierdzeniu,że nie jestem krystalicznie czysty jak stan Vermont ,że lubię czasem wypić ,że wolę socjal od giwery – stwierdzam: Czuma saszoł s uma, oraz, że elity panny S wyrodnieją umysłowo.
Towarzyszu Waldemarze ze Szczecina ,wysoką macie emeryturę ?
Europejczyk i wykształciuch ze Slaska .do jego wpisu 28.03.g.6.43;
Jestem Slązakiem z Szopienic mieszkającym od lat w Szczecinie . Pytanie o pieniądze w moim zakładzie pracy grozi Imfamią .Tylko zwykły gnojek może pytać innego człowieka o jego pieniądze . Po prostu śmieszą mnie ludzie demonstrujacy „Siłę ” w sprawie Tybetu . Korzenie zmarniały i podlewają się cudzym sosem azjatyckiego pochodzenia .
Jesteś tylko mieszkańcem Slązka a nie Slazakiem to widać ,to czuć po Twoim wpisie , ale wybaczam ułomnym ,tylko DEMONSTROWAĆ , taka to wasza, diaspory solidarnościowej umiejętność- choroba anno domini 2008 .
ps.
pan Piotr Niemczyk u Jacka Zakowskiego wTOK FM powiedział kilka minut temu ,inicjator bojkotu Coca-Coli ect bo.. ma taki dług wobec opini światwowej ,tak światowej!!, a nie polskiej ,POLSKA to dla pana Piotra za mały kraj !
Jak tu nie ryczeć z śmiechu .
Rzucam hasło: MAŁY, SPRAWNY PISTOLECIK DLA KAŻDEGO EMERYTA ! (ZUS może się zając przydziałem)
Pozdrawiam. Lesiu
A może trochę ekonomicznego punktu widzenia.Wiadomo,że państwo polskie konsekwentnie zadłuża się.Rosną zobowiązania płatnicze i trzeba szukać dodatkowych dochodów.Nie trudno jest o żródła tego stanu rzeczy.Wasalna polityka wobec naduzywania bezwzględnego prawa silniejszego i do tego jeszcze z ukrytymi celami,okazała się być deficytowa i to nie tylko politycznie,ale i ekonomicznie.Kontynuatorem tej polityki w skali międzynarodowej jest Radosław Sikorski minister „Najemnik”.
To z pewnością legło u podstaw,że europejska sieć gazociągowa nie ma odpowiedniego zabezpieczenia w niezależne żródła zasilania.Szwajcarzy nie oglądają się na USA i Izrael i realizują zasilanie w gaz z Iranu.
Deficytową politykę zagraniczną zainicjowali przecież spadkobiercy wojennego komunizmu z Al.Kwaśniewskim prezydentem „Oszustem” zawierając braterstwo broni z demokratami wojennymi.Wzbogacenie rynku o asortyment militarny zatem nie może dziwić.
Jacobsky pisze:
2008-03-27 o godz. 00:27
Co za kretynstwo !
Tylko pogratulowac !
Pozdrawiam.
***
Panie Jacobsky!
Prosze o odrobine taktu i kultury! W imieniu czego tak obrazliwe zwroty?
Dyskusja o powszechnej dostepnosci do broni palnej to jak dyskusja o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad Wielkanaca.
Ilekroc zwolennicy czy przeciwnicy powszechnej dostepnosci zabierali sie za badani majace wykazac statystyczna zaleznosc pomiedzu posiadaniem w domu broni (lub nie) na bezpieczenstwo powszechne wyniki sa zawsze „za” w „istotnym statystycznie zakresie” W naukach spolecznych przeklada sie to na stwierdzenie, ze nie ma istotnych zwiazkow pomiedzy warunkiem a teza.
Jedno jest pewne: powszechna dostepnosc do broni palnej wymusza wysoka kulture zycia spolecznego, uprzejmosc w stosunkach miedzyludzkich, eliminuje chamstwo i agresje z zycia codziennego, ALE – niestety- od czasu do czasu powoduje masakry dokonywane przez dewiantow. ( prze czym zauwazmy, ze zdarzaja sie one w miejscach gdzie sprawca jest praktycznie pewien, ze tylko on posiada bron palna!)
Czuma to madry czlowiek, ale lewacko-populistyczna wiekszosc Polakow a priori odrzuca tezy wymagajace pracy intelektualnej dla prwidlowej ich oceny…
michrich,
naywanie rzeczy po imieniu to przysluga dla osoby, ktora jest autorem projektu. Nietaktem byloby dopiero nazwanie „kretynem” pomyslodawcy.
A tak naprawde michrich, to czy w miescie, gdzie mieszkasz jezdza tramwaje ?
Panie Redaktorze! Szkoda o tym pisać. Pomysły dozbrojenia wszystkich, czy tego chcą, czy nie, odżywają w naszym kraju z częstotliwością raz na 2-3 lata. Temat jest zastępczy i wyłącznie obliczony na zaistnienie zgłaszajacego go polityka w mediach. I to by było na tyle w tym temacie.
A dlaczego nie? co najmniej 2 powody; 1 mln dodatkowej broni to jest rynek o wartości ok. 2 mld zł plus firmy szkoleniowe, strzelnice itp a więc co najmniej 5 tysięcy miejsc pracy.
Ponadto chciałbym żeby bandzior zaczepiający mnie na ulicy miał taki dylemat: ma czy nie ma giwery.
Jedyny rozsadny komentarz, jaki przeczytalem napisal pan Kostek. W panstwach, gdzie ludzie czuja sie bezpiecznie na ulicy, czuja sie bezpieczni wlasnie dlatego, ze potencjalni przestepcy musza sie liczyc z odporem przy uzyciu broni. A pan, panie Czuma powinien wstydzic sie za namalowanie takiego portretu Polaka, jaki Pan umiescil w swoim tekscie. Na calym swiecie istnieje margines spoleczny, a takze ludzie, ktorzy za nic maja prawo iporzadek. Nie znaczy to jednak, ze odnosi sie to do calego narodu. Pomijajac nawet te obrzydliwa probe utworzenia stereotypu Polaka, trzeba przyznac, ze pan Szostkiewicz ma niebywale wybujana manie wyzszosci. ON wie, co trzeba calej reszcie tej zgrai niedomytych, niedouczonych chamow.
Otoz, panie Szostkiewicz, to co napisal pan o braku zaufania Polakow do wszystkiego – odnosi sie rowniez do Pana, poniewaz uzywa Pan argumentu, ze nie mozna zaufac Polakom, aby mogli posiadac bron. To gdzie logika?
A mnie doskwiera ciekawość, która może zostanie zaspokojona nie koniecznie w Grze w Klasy (może w osobnej publikacji?)
Co Gospodarz sądzi o Karcie Polaka?
Ja jestem przeciw.
Re michrich „fizyka żywego człowieka”:
Nie wiem jakie są zasady działania moderatrów,że nie można dać odpowiedzi.Korzystam z okazji zatem,aby potwierdzić swój punkt widzenia kwestię nauki wiary,że jest niezbedna z punktu widzenia wartości,które powstały wraz życiem.Oczywiście pobożne kłamstwa fundament tej nauki osłabiają i grzechem pierworodnym jest tu biblijny model Wszechświata w hebrajskim języku objaśniony.Kłamstwo w paradygmacie ewolucyjnym urosło do znaczenia jako czynnik rozwoju intelektualnego,a tego podstawą była transformacja pobożnych kłamstw w polityczne szulerstwo,a stąd był tylko krok do politycznego bandytyzmu i doskonalenia technik niszczenia i zabijania.Prymitywizm w myśleniu polityków pozwala nie zauważać,że są ograniczone zasoby Ziemi,że problemem jest demografia,że najważniejszym ze wszystkich światów prawdziwie jest świat postulatów etycznych.Stąd i konieczność interdyscyplinarnego widzenia nauki nie wyłączając i wiary.PRAWDA SIĘ RAZEM DOCHODZI I CZEKA.
Poza „branżystami” maqło kto wie, że w Polsce obowiązuje ustawowy zakaz posiadania sieci. Watpiących w prawdziwość tej informacji odsyłam do ustawy rybackiej. Zakazy tego rodzaju powstaja w pozbawionych wyobraźni umysłach socjalistycznych urzędników, albo innych ważnych i bezmyślnych działaczy. Praworzadny obywatel nie może nabyc broni bez zezwolenia, natomisat bańdzior czy terrorysta świadonie nabywa broń z nielegalnego źródłe, ponieważ nieposiadającego zezwolenia trudniej powiązać z broniaą w śledztwie. Zwykły nóż kuchenny jest bronią o wiele grożniejsza niż pistolet, mozna nim bowiem wyrżnąć skutecznie rodzineęi sąsiadów bez zwracającego uwagę świadków hałasu. Gdyby zakaz posiadania broni redukował liczbę przestępstw skutecznie, to u nas przestępsta z użuciem broni palnej powinny być wyjatkowe, a nie są. Jest wreszcie kilka innych powszechnie dostępnych narzędi, którymi mozna zabić, jak np. śrubokręt. Czy stąd wynika, że należy zabronic nabywania i posiadania śrubokrętów?
Dlaczego obracamy się tylko dookoła skrajności?Albo nas wystrzelają,albo sami się wystrzelamy!Zapewniam dyskutantów na tym forum,że nic z tych rzeczy nie nastąpi.Nie może też być mowy,jeśli chcemy rozmawiać poważnie,żeby broń wszelkiego rodzaju sprzedawana była w kioskach z upominkami i to każemu,kto chciałby ją kupić.Przecież jest możliwy rozsądny dostęp do broni,dla rozsądnych ludzi.A wy tu zaraz wszystko dla wszystkich!
W przywoływanej na tym forum Szwajcarii dostęp do broni jest szczególnie łatwy,ale to nie znaczy,że taki sam musi być w Polsce.W Niemczech ten dostęp jest już znacznie bardziej restrykcyjny,ale jeżeli komuś przyznano prawo do posiadania broni np.myśliwskiej,to niejako automatycznie,ma on prawo do nabycia broni krótkiej (pistolet,rewolwer) czy sztucera.W Polsce miedzywojennej też dostęp do broni nie był tak restrykcyjny jak obecnie i jakoś Polska nie utonęła „we krwi bratniej”.Różne kraje – różne prawa.Ale to nie znaczy,że nie należy o tym rozmawiać.Nie bez znaczenia jest w tej dyskusji także to,że dla wielu posiadanie broni,to nie jest chęć wystrzelania swoich wrogów,ale po prostu osobiste poczucie większego bezpieczeństwa i zapeniam was,że znikomy procent posiadających broń byłby w stanie nacisnąć na spust wycelowanej w człowieka broni.
Nie bardzo rozumiem w czym problem: skoro (jak wynika z wielu wypowiedzi) tzw. bandzior moze nabyc bron nielegalnie, to co stoi na przeszkodzie uczynic to samo tzw. porzadnemu obywatelowi ?
Czyzby tzw. porzadni obywatele nigdy niczego nie nabyli nielegalnie ? Bez przesady ! Kto chce, ten nabedzie bron, i rozroznienie miedzy tzw. bandziorem i tzw. porzadnym obywatelem jest tak samo pozbawione sensu jak sam pomysl Czumy, ktory to pomysl jest typowym, bezmyslnym mysleniem (gra slow celowa) marketingowym: stworzyc potrzebe, a potem ja zaspokoic. Reszte tlumaczy wpis „kostka” (jego pierwsza czesc).
Tylko, ze tu chodzi o bron palna, a nie o bardziej lub mnie potrzebne duperele z supermarketu.
Pomysły legislacyjne pana posła Czumy jednym się mogą podobać, innym mniej. Ja traktuję ten pomysł jako swoistą…. „ciekawostkę” zwłaszcza w kontekście dekomunizacji.
Pan poseł Czuma jest szefem sejmowej komisji śledczej ds. „nacisków i wykorzystywania służb”. Czy po pomysłach legislacyjnych pana posła można coś wnioskować pro future w sprawie działalności i perspektyw tej komisji ?
Jeśli tak, to mielibyśmy/mamy problem.
W tej dyskusji należy wziąć pod uwagę fakt taki że życie człowieka jest największą wartością jaką otrzymaliśmy odbieranie życia drugiemu człowiekowi jest ciężkim grzechem, czynem odbierającym nam człowieczeństwo(człowiek staje się podobny do zwierzęcia) oraz przestępstwem wg prawa. Zdając sobie z tego sprawę oświadczam że zabiję każdego kto wtargnie do mojego domu i zagrozi zdrowiu oraz życiu mojej rodziny. Na dzień dzisiejszy nie posiadam broni palnej i w sytuacji zagrożenia nie obronię mojej rodzi choć zapewniam że będę próbował (nóż kuchenny może pomóc lecz prawdopodobnie przegram walkę z przygotowanym na taką ewentualność bandytą). Wydaję mi się że każda osoba kochająca swoją rodzinę w czasach gdzie policja jest bezradna w takich sytuacjach (jeżeli ktoś wtargnie do mojego domu to z uwagi na brak czasu nie rozpocznę działań od szukania telefonu, a nawet gdy policja przyjedzie po 2 min może być za późno) powinna posiadać broń do obrony swojej rodziny.
Panie Szostkiewicz, wy postkomunistyczne lewusy zawsze będziecie w głębi ducha komuchami w każdej sprawie. W sprawie broni również. Na starość w łepetynie wam się nie wyprostuje.