Nie czekać z Kosowem
Fot. Rafał Malko/Agencja Gazeta
Próbuję zrozumieć, jak mogła powstać koalicja wątpiących – Mazowiecki, Komorowski, Jarosław Kaczyński, Iwiński – w sprawie uznania przez Polskę niepodległości Kosowa. Nie ma mamy tu nic do stracenia – a i do zyskania niewiele, tam na Bałkanach – za to zwlekając, ,,nie wyrywając się przed szereg” marnujemy okazję, by dać konkretny dowód, że chcemy wspólnej unijnej polityki zagranicznej. Kosowo jest przecież kolejnym testem, czy Europa jest w stanie taką politykę tworzyć i wcielać w życie. To przede wszystkim dlatego warto było od razu powiedzieć z warszawy nasze ,,tak”.
No dobrze, ale Mazowiecki, Komorowski, politycy LiD-u nie są eurosceptyczni, też chcą Polski w Europie i w obozie zwolenników dalszej integracji. Cenię ich, uważam za umiarkownych i roztropnych, muszę przyjąć do wiadomości, że nie mają przekonania do sprawy Kosowa i dlatego są przeciw pośpiechowi. Kiedyś Polska – a było to za premiera Mazowieckiego i ministra spraw zagranicznych Skubiszewskiego – błyskawicznie uznała deklaracje niepodległości Chorwacji i Słowenii, jako pierwsza w świecie – i wspaniale! – uznała niepodległość Ukrainy. Ukraina to naturalnie nasza sprawa w sensie, w jakim Kosowo nigdy nią nie było, nie jest i nie będzie. Ale Chorwacja czy Słowenia? Zrobiliśmy wtedy ten ruch razem z Niemcami, co na pewno zostało docenione przez rząd Kohla.
Czy z tym uznaniem się wtedy i my, i oni, nie pospieszyliśmy, pozostanie kwestią sporną na długo. Zawsze znajdą się wyznawcy teorii spiskowej, że tak naprawdę Niemcom zależało na dokończeniu dzieła III Rzeszy, czyli rozwaleniu Jugosławii. Dziś teoria głosi, że chodzi o okrążanie Rosji przez Amerykanów – przez instalację tarczy w Polsce, wywołanie – przy współpracy z Polską – pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, wciśnięciu Saakaszwilego Gruzinom, a teraz rozbijanie Serbii.
Z teoriami spiskowymi jak wiadomo nie da się dyskutować. Można je tylko odrzucać w całości lub – czemu nie – dociekać, jakie potrzeby ich wyznawców zaspokajają. Ja wolę trzymać się faktów. Słowenia i Chorwacja są dziś stabilne, Słowenia awansowała wręcz na beniaminka Unii Europejskiej. Nie poparliśmy prawie 20 lat temu jakichś poronionych państewek. Kto wie, jak za 20 lat będzie wyglądało Kosowo? Skąd ta pewność, że Cypr, Słowenia, Rosja, Chiny, Hiszpania wiedzą lepiej niż USA, UK, Francja, Niemcy, Italia – czy te rządy składają się z idiotów odciętych od pełnej informacji o stanie aktualnym i perspektywach nie tylko samego Kosowa, lecz także całego regionu? To niepoważne podpierać się stanowiskiem tych państw, które mają swój realny problem z separatyzmami – my go nie mamy.
Myślę, że część niechętnych reakcji na niepodległość Kosowa wynika z negatywnych stereotypów o Albańczykach. Nie mamy powodu, by się nimi kierować. Przeciwnie, daliśmy Europie niezły przyklad przełamywania stereotypów w naszych relacjach z Niemcami i Ukraińcami. Noblesse oblige.
PS. W postach pod poprzednim blogiem wyczytałem złośliwości pod adresem rzekomych separatystów śląskich i kaszubskich. Ktoś zdążył nawet rozwinąć już teorię spisku niemieckiego :teraz Kosowo, jutro Śląsk. Przemieszkałem lata na Górnym Śląsku, przypominam, że II RP gwarantowała mu autonomię (z własnym Sejmem!), współczesny ruch autonomii śląskiej nie wydaje mi się w niczym zagrażać integralności Polski, podobnie jak Kaszubstwo. To są szkodliwe fanatazje puszczane w obieg, by posiać nieufność do tych społeczności. Pielnia1-USA mają kłopot nie z Rosją, tylko ewentualnie z apsiracjami Chin. Rosja przeżywa traumę postimperialno-postkolonialną, Chiny dopiero się szykują do budowy swego imperium. Wodnik53 – nie korzę się przed islamistami – dowodem są moje liczne publikowane teksty na ten temat w Polityce i gdzie indziej – ale uważam, że poparcie przez Europę aspiracji Kosowa psuje szyki ideologom ,,zderzenia cywilizacji”, którą uważam za szkodliwą. Nick Na przekór: A co to jest Washington Times? Liczy się Washigton Post, w którym pracuje żona ministra Sikorskiego. Uśmiałem się (z aprobatą) czytając wpis janamodrego z krótką historią PRL, dzięki także za wpisy Dana1, i jasko51. Na zaczepki ,,pogromowe” i katoendeckie nie odpowiadam, zresztą robią to znakomicie niektórzy postowicze (sasza). Do dyskusji po hienach bp Pieronka nie mam wiele do dodania. Może faktycznie przesadziłem z tymi ,,skandalicznymi” wypowiedziami lewicy o Kościele, ale jednak niektóre autorstwa poseł Senyszyn bardzo mi się nie podobały, choć w sprawie Świątyni Opatrzności Bożej czy in vitro się z nią zgadzam.
Komentarze
Myślę, że opóźnienie uznania (o 1, 2 dni) Kosowa wynika z tego, iż Nosiciel Majestatu Rzeczypospolitej Lech Kaczyński chce pokazać, że on też ważny. To podstawowa przyczyna. Co do pozostałych to trochę w tym małostkowej próżności, okazja do pokazania tanim kosztem, (bo przecież wiadomo, że się uzna) ? Patrzcie, jaki to ze mnie statysta i mąż w stanie trzeźwości. Jaki łeb polityczny. No ceber prawie!!!
Nie rozumiem, jak „nie wyrywanie się przed szereg” ma być działaniem przeciwko wspólnej unijnej polityce zagranicznej. Myślę że właśnie poczekanie na urobienie wspólnego stanowiska i czynne w tym urabianiu uczestniczenie będzie dla wspólnej Europy lepsze niż stawianie pozostałych krajów UE przed faktem dokonanym.
Szanowny Panie Redaktorze:
Sprobuje odniesc sie do kilku kwesti w Pana tekscie:
„Nie ma mamy tu nic do stracenia – a i do zyskania niewiele, tam na Bałkanach – za to zwlekając, ,,nie wyrywając się przed szereg? marnujemy okazję, by dać konkretny dowód, że chcemy wspólnej unijnej polityki zagranicznej. Kosowo jest przecież kolejnym testem, czy Europa jest w stanie taką politykę tworzyć i wcielać w życie. To przede wszystkim dlatego warto było od razu powiedzieć z warszawy nasze ,,tak?”
Wydaje sie, ze UE sama ma problem z artykulacja interesow w tej sprawie, chocby ze wzgledu na rozne interesy poszczegolnych panstw. Mozna zrozumiec, ze panstwa takie jak Grecja, Bulgaria lub Rumunia sa w regionie i w przypadku jakiegokolwiek konfliktu, poniosa jego skutki. Francja, Wlochy lub Niemcy sa daleko, nie posiadaja mniejszosci albanskiej i moga zarobic latwe punkty u Wielkiego Brata za solidarnosc. Pozostale panstwa, ktore nie uznaly niepodleglosci, czyli Cypr, Hiszpania i Slowacja obawiaja sie , ze ten sam trick zastosuje sie w stosunku do nich, bo rowniez posiadaja potencjalnych secesjonistow.
„Myślę, że część niechętnych reakcji na niepodległość Kosowa wynika z negatywnych stereotypów o Albańczykach. Nie mamy powodu, by się nimi kierować. Przeciwnie, daliśmy Europie niezły przyklad przełamywania stereotypów w naszych relacjach z Niemcami i Ukraińcami. Noblesse oblige.'”
Wydaje sie, ze bardziej mozna sie martwic o istnienie stereotypu zlego Serba niz zlego Albanczyka. Po 1999 r. w mediach zachodnich panuje nagonka antyserbska. Nie chcialbym wyliczac negatywnych stereotypow z filmow, ksiazek, etc.. Co do Albanczykow, istnieje przekonanie, ze jest to spoleczenstwo klanowe, skierowane bardziej wewnatrz niz na zewnatrz. To przynajmniej pamietam z jednego artykulu „Polityki” sprzed laty, tuz po obaleniu S. Berishii. Cytowany przeze mnie artykul z „Forum” potwierdza to. Zobaczymy, jak niepodlegle Kosowo poradzi sobie z tolerancja innych nacji i kultur, nie tylko Serbow. Osobiscie nie wierze zapewnieniom w tej mierze H. Thaci, bo do tej pory wygladalo to naprawde nieciekawie. Tylko, kto wtedy obroni te uciskane mniejszosci? Min. Kouchner czy tez Radek Sikorski?
No i na koniec:
„A co to jest Washington Times? ”
Wie Pan, wielokrotnie latalem na trasie DC- Detroit i wszystkie firmy lotnicze, ktorymi latalem oferowaly ten tytul pasazerom, razem z WSJ i wspomnianym WP. Nie oferowaly natomiast „Polityki”. Dodam jeszcze, ze nie byl to PLL LOT.
Serdeczne pozdrowienia
Panie Adamie co wie Pan o pogromach marcowych z 2004 roku w Kosowie ? Co wie pan o obecnej rzeczywistości Kosowa ? Porwaniach, paleniu cerkwi, monasterów, handlu kobietami, przemycie samochodów, narkotyków ? Co wie pan o sytuacji nielicznych już tam Serbów, Gorańców, Romów? Dlaczego ma być złamana rezolucja Rady bezpieczeństwa ? Szanuję Pana , ale nie rozumiem czemu jest Pan tak bezrefleksyjny w tej sprawie na Boga. Czemu nie zrobi pan researchu w literaturze przedmiotu? Czemu sympatyzuje Pan z nakręcaniem albańskiego szowinizmu? Czemu Pan nie zastanawia się jakie to będzie miało konsekwencje w serbskiej polityce wewnętrznej – tu nakręcenie serbskiego szowinizmu ? Dlaczego rząd polski ma legitymizować destabilizację Bałkanów ? Czemu mamy pomagać wielkim tego świata w kolejnym upokarzaniu Serbów ? Dlaczego mamy gardzić normami prawa międzynarodowego publicznego? Kiedyś pisał Pan na tym blogu, że trzeba Serbów ukarać zabraniem im Kosowa. Nie bardzo wiem za co i kto dał nam takie prawo ? Czemu nie mielibyśmy „ukarać” szowinizmów chorwackiego, bośniackiego, albańskiego w takim razie etc. ? Jeśli czcimy ofiary Srebrenicy (słusznie) to czemu „olewamy” ofiary operacji burza w Kraijnie ? To tylko przykłady. Wydaje mi się, że ma Pan bardzo uproszczoną wizję konfliktu w byłej Jugosławii. Manichejską. Z mitem- memem – przyczyną rozpadu i wojny serbski nacjonalizm i ich zbrodnie (w pewnym uproszczeniu). Myli się Pan głęboko. Po co nam przykładać do tego ręce ? Wobec braku jednolitego stanowiska UE, nasza większa wstrzemięźliwość w tej kwestii nie narażałaby nas na problem wizerunkowy w UE. Niech rząd polski się nie śpieszy. Niech nie przykłada ręki do tego draństwa. Kluczowym kryterium wiarygodności „niepodległego Kosowa” powinna być sytuacja serbskiej, gorańskiej i romskiej mniejszości. Władze UĆK, organizacji stricte mafijno- terrorystycznej, które w istocie są teraz władzami Kosowa nie są w tej kwestii wiarygodne. Tak jak nie były wiarygodne w kwestii „ludobójstwa w Kosowie”. Serbowie (obok może Węgrów) w warstwie idei, emocji etc. byli najbardziej polonofilskim narodem w Europie (a pewnie i na świecie). To coś więcej niż Wielka Narracja. To autentyczny kapitał. Po co to trwonić ? Dlaczego nie stosujemy równej miary dla Bośni na przykład ? Jeśli nie pozwalamy tam w imię dobra wyższego na secesję Serbom bośniackim to czemu mamy akceptować sprzeczną z normami prawa międzynarodowego secesję Kosowa.
Szanowny Redaktorze, pozostaniemy jednak przy swoich zdaniach; zgadzam się, że Rosja przeżywa traumę postimperialną (a kto by nie przeżywał; my też z rozrzewnieniem wspominamy potężną Rzeczpospolitą Obojga Narodów, mimo, iż minęło tyle lat; przynajmniej ja tak wspominam i esej Jasienicy znam prawie na wyrywki), ale poza dyskusją jest, że USA Rosję „okrążają”; gdzie mogą, tam sypią Rosji piasek w tryby. Ja Rosji nie bronię,Stanom wolno robić, co robią (bo się nie boją), ale jakie są oba konie – każdy widzi i nie ma co przypisywać Stanom szlachetnych i bezinteresownych pobudek. Sprawa Chin (chodzi mi o potencjał militarny)jest bardziej przyszłościowa, niż potrzeba tarczy w Polsce przeciwko Iranowi… Moim zdaniem prezydent L. Kaczyński ma rację, żeby nie robić wyścigów o uznanie Kosowa; uznać, jak nie będzie innego wyjścia. Jakoś jestem bardzo niespokojny z powodu tego Kosowa i dążeń integracyjnych z Albanią. Obym był złym prorokiem…
@Nie poparliśmy prawie 20 lat temu jakichś poronionych państewek. Kto wie, jak za 20 lat będzie wyglądało Kosowo?
Kto wie jak za dwa, trzy lata będzie wyglądała Macedonia ? Proszę przypomnieć sobie casus Armii Wyzwolenia Preseva, Medveda i Bujanovca bardzo niedawno temu, pod samym nosem KFOR…
I casus Albańskiej Armii Narodowej (AKSh)…Organizacje ta figurują w amerykańskim spisie organizacji terrorystycznych od 2003 roku, wywodzą się z Kosowa już pod zarządem UMIK i KFOR…
@Nie poparliśmy prawie 20 lat temu jakichś poronionych państewek.
To się okazało dziś. Wtedy walczyły ze sobą w istocie różne szowinizmy (przynajmniej od kiedy armia federalna ustąpiła pole „gwardiom narodowym” i milicjom lokalnym). W tzw. międzyczasie jedno z tych „państewek”, już z naszym uznaniem przeprowadziło akcję „Burza” w Kraijnie… Przecież Pan wie o co chodzi i co się tam działo. Chorwaci dopiero dziś (i chwała im za to) mimo mechanizmu wyparcia u znacznej części społeczeństwa (np.sprawa generała Gotoviny) zaczynają dotykać tabu swojej najmłodszej historii… Dla odmiany w wyborach prezydenckich w Słowenii startował facet, który domagał się Istrii, nazywał Chorwatów publicznie bydłem oraz domagał się konferencji międzynarodowej w kwestii podziału wybrzeża adriatyckiego między wszystkie byłe republik Jugosławii… Kosowe nie jest Chorwacją i Słowenią. W Kosowie premierem jest facet, który jest takim albańskim „Baraniną” i Ulirke Meinchoff w jednej osobie…
@Skąd ta pewność, że Cypr, Słowenia, Rosja, Chiny, Hiszpania wiedzą lepiej niż USA, UK, Francja, Niemcy, Italia – czy te rządy składają się z idiotów odciętych od pełnej informacji o stanie aktualnym i perspektywach nie tylko samego Kosowa, lecz także calego regionu?
A mało szaleństw obecnej administracji w Waszyngtonie widzieliśmy ?
Nie ja to napisałem tylko p. Łukasz Warzecha ale przekleję :
Kiedy patrzy się dzisiaj na kosowskiego premiera, Hasima Thaci, ubranego w elegancki garnitur, łatwo zapomnieć, że był politycznym przywódcą UČK, Armii Wyzwolenia Kosowa, organizacji posługującej się metodami terrorystycznymi. Tak nazywał ją w 1998 roku specjalny wysłannik USA na Bałkany Robert Gelbard. Tak też była nazywana w rezolucjach ONZ z tamtego okresu. UČK prowadziła niezwykle agresywne działania przeciwko mieszkającym w Kosowie Serbom, utrzymując się ze szmuglu, handlu narkotykami i bronią. Dziś jej lider ma być premierem rządu nowo powstającego państwa, podczas gdy jego miejsce powinno być raczej na ławie oskarżonych przed jakimś międzynarodowym trybunałem. Jakie to będzie państwo? Medialny odbiór sprawy Kosowa mnie nie dziwi. Zachodnia opinia publiczna już dawno temu dostała i przyswoiła sobie czarno-biały obraz bałkańskiego konfliktu: źli Serbowie kontra biedni bośniaccy muzułmanie i szlachetni Chorwaci (…)
W okresie poprzedzającym rozpoczęcie działań zbrojnych stopniowo zmieniało się stanowisko Zachodu. Z początku zachowywał on równowagę wobec stron konfliktu, z czasem skłaniając się jednak ku coraz wyraźniejszemu poparciu dla jednej ze stron.
Ten mechanizm szczegółowo opisuje Timothy W. Crawford w swojej pracy Pivotal Deterrence and the Kosovo War: Why the Holbrooke Agreement Failed. Warto tutaj przytoczyć argumentację autora. Crawford stwierdza mianowicie, że NATO spełniało rolę ?sworznia” czy też ?trzpienia” (pivot) […].Koncepcję pivotal deterrence można uznać za autorski pomysł analityka Brookings Institution. Jednak w gruncie rzeczy Crawford opisuje po prostu, jak jedna ze stron konfliktu przeciągnęła NATO na swoją stronę. Innymi słowy – aktor, który swoje moralne prawo do interwencji uzasadniał bezinteresownością i polityczną bezstronnością wobec racji stron konfliktu (umownie nazwijmy go rozjemcą), sam stał się stroną w sporze. Jak pisze Crawford – ?NATO próbowało powstrzymać zarówno Serbów, jak i AWK (Armię Wyzwolenia Kosowa) przed eskalacją i popchnąć obie strony ku kompromisowemu rozwiązaniu. Patrząc z tej perspektywy, istnieje zasadniczy, jakkolwiek często pomijany powód, dla którego dążenie NATO, by zapobiec wojnie, zawiodło. Ten powód jest następujący: choć sytuacja strategiczna ograniczała możliwości stosowania odstraszania wobec AWK, to jednak Sojusz nie podjął możliwych do przeprowadzenia (feasible) działań na rzecz powstrzymania Armii Wyzwolenia Kosowa, zwłaszcza w końcu 1998 r., gdy zwiększył nacisk na Belgrad [podkr. – Ł.W.]”. Innymi słowy – Sojusz nie zastosował dostatecznie wiarygodnej groźby pozostawienia albańskich bojowników samym sobie. W tym konflikcie bowiem zachowanie równowagi w relacjach pomiędzy rozjemcą a stronami sporu polegało na tym, że wobec Belgradu należało stosować wiarygodną groźbę użycia siły, wobec Albańczyków zaś – wiarygodną groźbę rezygnacji z wszelkiej interwencji, także dyplomatycznej.To właśnie aktywność AWK i postępująca radykalizacja nastrojów spowodowały intensyfikację działań serbskiej policji federalnej, Armii Jugosłowiańskiej oraz jednostek funkcjonujących w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Serbskiej. Między tymi jednostkami i AWK toczyła się nieustająca wojna podjazdowa, a nierzadko dochodziło do otwartych bitew. Według relacji Albańczyków oraz raportów organizacji takich jak Amnesty International notorycznie napastowano przy tym ludność cywilną, którą bito, zastraszano i zmuszano do opuszczania domów; w więzieniach stosowano tortury, częste były nie wyjaśnione zaginięcia oraz nadużycia w trakcie postępowań sądowych, przy czym nierzadko ofiarami tych nadużyć padały osoby nie mające nic wspólnego z albańskimi radykałami. Z kolei AWK przyznawała się do zamachów na Serbów – nie tylko funkcjonariuszy i żołnierzy – co również potwierdzają raporty AI, mówiące o takich poczynaniach jak porywanie ludzi, którzy następnie ?zaginęli”, pobicia czy zastraszanie. W ten sposób nakręcała się spirala etnicznej nienawiści.Tymczasem NATO stanowczo zaprzeczało, iż włączenie się w kosowski konflikt ma na celu lub w ogóle może doprowadzić do oddzielenia Kosowa od Jugosławii. Mimo to Zachód nie był w stanie uniknąć sytuacji, gdy jego bliskość wobec sprawy albańskich radykałów stawała się widoczna – choćby wbrew zamierzeniom. Tak było np. gdy upublicznione zostało zdjęcie amerykańskiego wysłannika do Kosowa Richarda Holbrooke’a z albańskimi bojownikami. Holbrooke trzymał na kolanach kałasznikowa jednego z Albańczyków – siedzącego obok umundurowanego członka AWK. To zdjęcie podważyło wiarygodność i przekonanie o bezstronności waszyngtońskiego mediatora, a późniejsze wyjaśnienia samych Albańczyków wskazują, że – wbrew przekonaniu samego Holbrooke’a – sytuacja została sprytnie zaaranżowana.17 listopada [1998 r.] rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu poinformował, że ambasador USA w Macedonii Christopher Hill zażądał od AWK ?zmniejszenia agresywnej obecności na drogach”, ostrzegając, że nieprzestrzeganie przez bojowników rozejmu i dalsze prowokacje wpłyną negatywnie na wsparcie dla nich ze strony Zachodu. 21 listopada amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright apelowała do albańskich separatystów, by powstrzymali się od ?odwetu” oraz ?działań zastraszających”. Jeden z dowódców AWK, Agim Çeku, kilkanaście miesięcy później stwierdził wprost: ?Zawieszenie broni było dla nas bardzo pożyteczne, pozwoliło nam się zorganizować, zebrać siły i wzmocnić się”.W oświadczeniu z 8 grudnia NAC [North Atlantic Council] stwierdzała, że ani rząd serbski, ani kosowscy Albańczycy nie podporządkowali się w pełni odpowiednim rezolucjom ONZ. Winą za narastające napięcie w prowincji obarczono obie strony, od Albańczyków żądając zaprzestania prowokacji, od Serbów zaś – zmniejszenia liczby oraz widoczności jednostek paramilitarnych oraz powstrzymania się od agresywnych zachowań. Generał Klaus Naumann, ówczesny przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, wspominał rok po zakończeniu operacji, że szef KVM [Kosovo Verification Mission] amb. William Walker informował pod koniec 1998 r. Radę Północnoatlantycką, iż winę za większość naruszeń zawieszenia broni ponosi AWK.Na początku 1999 r. AWK prowadziło kampanię prowokacji. 9 stycznia obserwatorzy OBWE, rozmieszczeni w ramach KVM, wydali oświadczenie, w którym chwalili serbską armię za okazywaną wstrzemięźliwość, potępiając jednocześnie ?nieodpowiedzialne działania” bojowników z Armii Wyzwolenia Kosowa.
Te ?nieodpowiedzialne działania” – ataki na serbskich żołnierzy i policjantów, mordowanie Albańczyków oskarżanych o współpracę z Serbami oraz tzw. agresywne patrolowanie głównych dróg na obszarach opuszczonych przez siły serbskie – odniosły wreszcie skutek, doprowadzając do odpowiedzi ze strony Belgradu i wznowienia walk (podczas których zostało zresztą rannych dwóch członków KVM, zdaniem szefa misji Williama Walkera – nieprzypadkowo; choć Walker nie oskarżył oficjalnie żadnej ze stron, to jednak winni byli najprawdopodobniej Albańczycy, członkowie misji jechali bowiem z konwojem serbskiej policji przez terytorium opanowane przez AWK).
Dalszym ciągiem, następstwem nieudanych negocjacji pokojowych, w trakcie których Zachód postawił Serbom warunki, równające się w zasadzie zgodzie na okupację całego terytorium Jugosławii (przypominam, że wówczas jeszcze istniejącej pod tą nazwą) była operacja Allied Force i kapitulacja Belgradu po 78 dniach nalotów. Sama operacja nazywana była w Waszyngtonie ?wojną Madeleine [Albright]” i miała stanowić pokaz skutecznej interwencji z idealistycznych pobudek. Z perspektywy czasu widać, że pomysły demokratki Albright nie były tak znowu różne od pomysłów neokonsów, planujących ?wyzwolenie” Iraku.
Szanuję Pana Panie Adamie bardzo, ale tej serbofobii i ksowofilii nie potrafię zrozumieć :] Dlaczego rząd RP ma pluć na prawo międzynarodowe w postaci zasad rezolucji nr 1244 ONZ z 1999r., potwierdzającej, że Kosowo jest integralną częścią Serbii ? I dlaczego akurat Polacy też mają upokarzać Serbów ? Nie mają w tym żadnego interesu politycznego ani gospodarczego.
-stereotypy o Albańczykach nie są stereotypami – to żywa prawda, to żywe doświadczenie ludzi, którzy mieszkają w tamtym rejonie Europy. Albańczycy to źli ludzie
-nie mogę zrozumieć Polaków pragnących popierać haniebną agresję albańską – na Serbię, za chwilę na Macedonię, Czarnogórę, Bułgarię. Rozumiem Amerykanów, czy Niemców – im albo wszystko jedno, albo mają w tym interes. Ale Polacy? Powinniśmy wręcz protestować, cały naród, przeciw tej niegodziwości. Każdy, kto popiera Albańczyków w tej sprawie jest niegodziwcem
-jaka spójna polityka zagraniczna UE? Jej akrem założycielskim ma być haniebny akt rozbioru Serbii? Potencjalnego kandydata do UE? Kto później zechce do UE dołączyć, kto zechce zostać? Na szczęście rozum okazali Hiszpanie, Słowacy, Rumuni, Cypryjczycy. Na szczęście UE uniknie hańby jako całość, popełniając potworną zbrodnię. Tak, zbrodnię, bo dawanie wiary zapewnieniom bandyckich Albańczyków o „poszanowaniu mniejszości serbskiej” (od kiedy Serbowie są mniejszością? Od czystek po 1999?) to szczyt – albo głupoty, albo hipokryzji. Serbowie nie posiadają pracy. Żaden Albańczyk nie zatrudnia Serbów. Nie funkcjonują firmy z serbskim kapitałem. Podobnie sytuacja na rynku pracy wygląda w całym Kosowie i Metochii. Szkolnictwo serbskie nie istnieje. W szkołach naucza się wg albańskich programów nauczania. Nie ma możliwości, by leczyć się u serbskiego lekarza, a Albańczycy nie przyjmują pacjentów ? Serbów
Od 1999 r. Albańczycy wymordowali 1500 osób, z czego ciała zaledwie 500 osób udało się odnaleźć. Kolejne 1500 Serbów zostało porwanych. Na przestrzeni 15 miesięcy, na przełomie 1999 r. i 2000 r. zostało zniszczonych 115 świątyń. Światkami tych wydarzeń, którzy zresztą dopuścili do tragedii, byli żołnierze z sił międzynarodowych stacjonujących w Kosowie i Metochii. Państwa Europy Zachodniej pozwalały na tego typu wydarzenia, gdyż uważały, że naród albański ma prawo do zemsty. W tzw. pogromie marcowym w 2004 r. w ciągu dwóch dni spalono 35 monasterów, a tysiące Serbów zostało wypędzonych.
-a można było załatwić sprawę jak należy – UE, ONZ, NATO – ktokolwiek – zorganizować Albańczykom godny powrót do ich albańskiej ojczyzny.
Tymczasem nie rozumiem ludzi, którzy mogą popierać secesję prowincji Kosowo Polje i spojrzeć sobie w twarz w lustrze. No nie rozumiem.
pisać każdy może, Passent lepiej Szostkiewicz znacznie gorzej. taki mniej więcej wniosek można wyprowadzić z pańskiego bełkotu na temat Kosowa o którym zdaje się pan nie mieć zielonego pojęcia. jeżeli nie wierzy pan w przestrogi Mazowieckiego, który pełnił funkcję wysłannika ONZ na Bałkanach a zamiast tego powtarza pan amerykańskie debilizmy o wolności i prawie do samostanowienia tzn. że najwyższa pora rozstać się z blogowaniem i zająć czymś bardziej pożytecznym. może wbijanie gwoździ w biurko?
Cały pan Szostkiewicz – działać tak,by zostać docenionym przez Kohla,Busha,Blaira i innych możnych Zachodu. Rozsądek czy zasady moralne są mniej ważne niż opinie wpływowych polityków zachodnich. Przywoływanie przedwojennego autonomicznego województwa śląskiego jest niepoważne. Tamto wijewództwo,we wrześniu 1939r.,zlikwidowali Niemcy. Z różnych powodów nie zostało ono odtworzone i nie zostanie. Działacze RAŚ/ZLNŚ mają małe wpływy na Śląsku,natomiast ich stosunek do Polski życzliwy nie jest.. Marzeniem RAŚ jest Europa regionów,w której Górny Śląsk byłby euroregionem – quasi państewkiem.
zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa – czy ktoś zdaje sobie sprawę, że po I wojnie światowej Grecja i Turcja miały dokonać wymiany terytoriów i ludności. Grecy z wybrzeża tureckiego mieli się przenieść do Grecji, Turcy do Turcji. Wybrzeże anatolijskie miało pozstać przy Turcji.
Tymczasem Grecy faktycznie zostali przesiedleni do Grecji, ale greccy Turcy pozostali tam gdzie byli. I myślą o autonomii. A grecka telewizja prawie codziennie donosi o incydentach naruszania greckiej przestrzeni powietrznej przez tureckie samoloty.
Dwa państwa NATO. Jedno jest w UE, drugie chce dołączyć.
Jeśli sprawy separatyzmu nie zostaną ugaszone, aż strach pomyśleć, do czego może dojść.
W sprawach bałkańskich Europa i USA popełnia jedną fatalną pomyłkę za drugą. Uznanie „niepodległości” prowincji Kosowo Polje (jakaż to typowo albańska nazwa 😉 to kolejny błąd, bodaj czy nie najpoważniejszy. Jest już paliwo, jest utleniacz, czy Kosowo będzie iskrą?
Kilka pytań do Pana jeszcze w tej sprawie:
1) Jak Pan ocenia plan Vojislava Kosztunicy dla Kosowa przedstawiony w negocjacjach roku 2007 ? M.in. model specjalnej strefy administracyjnej, jaką przykładowo Hongkong posiada w ramach Chin. Rozwiązanie z Azji, które funkcjonuje od 1997 r. opiera się na formule ?jedno państwo ? swa systemy?. Jako alternatywne propozycje wskazano status Wysp Alandzkich oraz Katalonii. Belgrad zapowiedział m.in., że nie będzie ingerował w politykę finansową prowincji, odstąpi od obecności militarnej na obszarze Kosowa i przekaże na rzecz Prisztiny kompetencje z zakresu bezpieczeństwa wewnętrznego. Serbowie zaproponowali także, by polityka celna, emisja środków płatniczych w Kosowie podlegałaby kontroli obu stron. Albańczycy według propozycji Belgradu mieliby prawo otwierania własnych przedstawicielstw dyplomatycznych. Mogłyby one zająć się polityką handlową, wymianą kulturalną i koordynacją inicjatyw regionalnych.
2) Jak Pan ocenia postawę albańskich negocjatorów z Kosowa podczas negocjacji roku 2007 ?
3) Czy uważa Pan, że w świetle ostatnich wydarzeń Serbowie przyjmując treść rezolucji nr 1244 ONZ z 1999r., potwierdzającej, że Kosowo jest integralną częścią Serbii mają prawo czuć się oszukani przez zauważalną część społeczności międzynarodowej i elit politycznych tzw. wolnego świata ?
4) Czy uważa Pan Tradović i Kosztunica są serbskimi nacjonalistami i szowinistami ?
5) Czy uważa Pan, że Hashim Thaqi jest albańskim nacjonalistą i szowinistą ?
6) Jak ocenia Pan w świetle deklaracji Thaqi’ego o tolerancyjnym, demokratycznym i wieloetnicznym Kosowie, stanowisko albańskich negocjatorów w rokowaniach roku 2007, którzy stanowczo odrzucili pomysł powrotu do prowincji 200 tys. wypędzonych w 1999 r. kosowskich Serbów ?
7) Jak pan ocenia obecność saudyjskiego kapitału w Kosowie (szkółki koraniczne, głównie wahabickie i nowe meczety ?) jeśli idzie o zagrożenie obecnością fundamentalistycznego, wojującego islamu w regionie ?
8) Jak ocenia Pan standardy ochrony praw człowieka i mniejszości etnicznych w Kosowie obecnie ?
9) Stwierdził Pan, że Kosowo jest kulturowo islamskie w notce poprzedniej.
Czy to znaczy, że negouje Pan rolę jaką w historii Kosowa odegrał bizantyńsko – prawosławny krąg kulturowy ? Oraz jak Pan ocenia obecne standardy ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego w Kosowie ?
10) Jaka jest Pana opinia o Michaele Radu wiceprezesie amerykańskiego think – thanku Foreign Policy Research Institute ? W świetle tego wywiadu:
http://www.rp.pl/artykul/94222.html
Czy wie co mówi , czy wręcz przeciwnie ?
11) Czy Tadeusz Mazowiecki to łebski facet, czy raczej wyznawca spiskowej teorii dziejów i wizji katoendeckich antyniemieckich fobii ? To w świetle jego wypowiedzi o niepodległości Kosowa,
12) Czy Pana zdaniem w Macedonii powinni się teraz cieszyć czy raczej płakać ?
Witam!
Skąd ta pewność , że Hiszpania wie lepiej? Sprawa banalnie prosta. Czy potwierdziły się doniesienia wywiadu owymordowaniu 100.000 Albańczyków w Kosovie przez Serbów? Albo może przynajmniej 50.000? a może 10.000? a może 5000? A przypominam, że ową liczbą 100.000 uzasadniono rozwalenia Serbii z powietrza. I „wypędzeniem Albańczyków z Kosova”. Przecież to była jawna szopka w biały dzień dla naiwnych!
A może doniesienia wywiadów były nieścisłe? A może była to celowa dezynformacja? Może należałoby w końcu powiedzieć ludziom co się w tym Kosovie okazało! I proszę mi nie wmawiać, że pojedyncze groby lub nawet ludności całych wiosek we wspólnej mogile to na pewno Serbowie. Inne diabły tam zajmowały się „ratowaniem ludzi od czystek etnicznych”.
Zgadza się, że co do celu całej operacji panuje totalna dezorientacja. Prawdopodobnie jest to spowodowana tym, że każdy szuka jakiejś JEDNEJ przyczyny, JEDNEGO ośrodka który tym wszystkim sterowało, zakłada , że uczestnicy zachowywały się racjonalnie.
A wtenczas rzeczy zwykle mają wiele przyczyn. co gorsze raz uruchamiane procesy toczą się dalej nawet jesli inicjatorzy dawno zapomnieli o co im chodziło.
A walka cywilizacji trwa. Czego najlepszym dowodem jest własnie Kosovo.
Co zaś do tego kogo poparlismy 20 lat temu: 20 lat temu poparlismy państwo skrajnie nacjonalistyczne pod wodzą Tudjmana, który na dzień dobry, bo w konstytucji, odmówił prawa obywatelskie ponad 10% swoim obywatelom, których nastepnie wygnali lub (jesli nie zdążyli uciec) wyrżneli w pień. Chyba troszkę za wczesnie uznano tamtą niepodległość. Bez żadnej gwarancji ze strony rządzących dla swoich mniejszości narodowych.
Pozdrawiam
Przepraszam za pomyłkę w czwartym pytaniu do Pana :> Nie wiem skąd taka literówka oczywiście chodzi mi o Borisa Tadića.
4) Czy uważa Pan Tadić i Kosztunica są serbskimi nacjonalistami i szowinistami ?
Słowenia i Chorwacja odłączyły się od Jugosławii w 1991r.,wtedy premierem był Bielecki.
Szanowny Panie Redaktorze,
Jeżeli nie może Pan dziś zrozumieć owej koalicji wątpiących, to proszę próbować dalej. Naprawdę warto.
Przecież chćby z etycznego powodu, choćby z poczucia sprawiedliwości należy być sceptycznym. W ciągu dziewięciu lat po amerykańskiej interwencji całkowicie zmieniono skład etniczny tej prowincji. Przegnano i zaszczuto mieszkających tam od wieków serbów. To dość by nie uznawać tego bezprawia. Wolność, która niszczy nie jest cnotą, tylko patologią. Skrajnym nacjonalizmem, który serbską obecnie mniejszość zamknął w gettach. Ci Serbowie boją się opuszczać strefy chronione przez międzynarodowe wojsko. Sa dokładnie w takiej samej beznadziejnej sytuacji jak ocalali z pogromu polscy żydzi opisani przez Grossa.
Jak można tego nie dostrzegać? Nacjonalizm kosowskich albańczyków jest jak najgorszej próby. Jakie moze być państwo zrodzone na takim fundamencie?
Z wyrazami szacunku
Polacy i Żydzi – inne spojrzenie
Janowi Tomaszowi Grossowi, Leszkowi Bublowi, Eliemu Barburowi i Adamowi Szostkiewiczowi dedykuję.
W odpowiedzi na książkę Grossa mógłbym przywołać fakty z czasów sowieckiej okupacji i czasów stalinizmu i napisać esej np. pt. ?Biedny Żyd z UB patrzy jak chrześcijanom wyrywają paznokcie.” Postanowiłem jednak nie iść tą drogą i spojrzeć na stosunki polsko-żydowskie z całkiem innej strony. Sięgnąłem do tekstów źródłowych traktujących o historii Żydów w XIX wieku na ziemiach polskich.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki ?Dzieje Żydów w Polsce. XIX Wiek” Zofii Borzymińskiej, Warszawa 1994. Tendencyjnie wybrałem kilka fragmentów z tego opracowania. A co z tego wyszło? Przeczytajcie.
Odezwa Rządu Narodowego do Braci Izraelitów. Kraków 23. 02. 1846 r.
Polacy!
Godzina pojednania się z sobą rodzin społeczeńskich wybiła. Byliście pod zarządem wrogów uważani za oddzielny naród. Rewolucja przyjmuje was na łono społeczeńskie. Zapewnia wam jako braciom jednej ziemi prawa ludzkie – i zawita was Synów Ojczyzny godnych wyswobodzenia i otrzymania bezwzględnej równości. Gdy atoli używanie praw i pełnienie obowiązków powinno być odpowiednie, przeto wzywa was Rząd Rewolucyjny do szeregów Obrońców i oświadcza, że wszelkie manifesta wydane i wydać się mające stosują się i do Polaków Izraelitów.[…]
Odezwa Żydów krakowskich do współwyznawców w Wielkim Księstwie Poznańskim nawołująca ich do wsparcia tamtejszego powstania. Kraków 3.05.1848 r.
Bracia Izraelici!
Szlachetny naród polski, któremu tyle Europa winna i któremu ludność wyznania mojżeszowego liczne dobrodziejstwa zawdzięcza, szlachetny naród, który naszych przodków w chwili, gdy synowie Galii i Germanii niemiłosiernie ich na nędzę i tułactwo skazali, gościnnie i bratersko na łono swoje przyjął, naród ten, który od lat osiemdziesiąt swej pozbawiony samodzielności, z właściwą sobie wytrwałością i bezustannym poświęceniem o niezależność swoją walczy, niezadługo już w spełnieniu wyroku ludów, wyobrazicieli woli Bożej, stanie u mety swoich życzeń, dążności i oczekiwań.[…]
Kochani współwyznawcy! Nas, rodaków polskich, ileż świętych węzłów łączy z tym narodem! W tym tu kraju od kolebki aż do grobu wspólną mamy Ojczyznę, wspólnie prześladowani, jesteśmy braćmi niedoli, uciskiem, sromotą i wygnaniem dotknięci, wspólnie i jednakie były nasze uczucia. […]
Naród tak wspaniałomyślny zasługuje na nasze poświęcenie, zasługuje na współudział w bólach porodu Ojczyzny, która w przyszłości nas wszystkich uszczęśliwi. […]
Odezwa przedstawicieli gminy warszawskiej do ludności żydowskiej w Królestwie Polskim. Warszawa 13.03.1861r.
Bracia izraelscy!
Bądźcie silnego serca i jakby jedna osoba postępujcie ręka w rękę z ludem polskim, bo i oni ze swej strony podali nam ręce swoje. Widzieliśmy naocznie panów, magnatów i godnych mężów kraju, idących razem z rabinem tutejszym i duchownymi starozakonnymi. Tłum ludu różnego wyznania, tysiącami i milionami szli ręka w rękę z miłością i przywiązaniem, nikt ust nie otworzył podczas eksportacji na cmentarz poległych, których krew przelana była jak woda w dzień rozruchu. […] Chciejcie więc, bracia nasi, połączyć się z Polakami, bo ci ludzie są szczerymi dla nas i pragną naszego dobra. Jeśli więc będziecie chętnymi posłuchania, to pożywać będziecie dobro kraju, w przeciwnym zaś razie odwrotnie się stanie. Jesteśmy przecież pewnymi, że nasi bracia izraelscy, lud mądry i roztropny, pojmując i rozumiejąc to, przychylą ucho do słów naszych. […]
Kazanie rabina Baera Meiselsa wygłoszone z okazji żydowskiego Święta Nowego Roku. Warszawa 6.09.1861r.
[…]Nasz przewodnik teologiczny Remu […] oznajmia nam, że rodowitych mieszkańców Polski powinniśmy więcej kochać aniżeli mieszkańców wszystkich innych krajów. Albowiem oni rzeczywiście są naszymi braćmi, […] napisał, że suchy nawet kawałek chleba dobry jest ze spokojem w kraju polskim, gdzie nie nienawidzą nas i dozwalają nam trzymać się praw świętego Zakonu naszego. Jakoż widzimy, że szczególniej w kraju polskim nasi bracia izraelscy, zachowując serdecznie Zakon Boży, dotąd jeszcze stale się trzymają obyczajów przodków swoich, co nie ma miejsca w kraju pruskim i francuskim. […] Ja więc oświadczam, że obowiązkiem naszym jest, abyśmy kochali synów kraju polskiego i abyśmy nie zapominali tego wszystkiego, w czym nam dobrze wyświadczyli[…]
?Wieniec” Warszawa, czerwiec 1862 r.
Jak wszystko w Warszawie, tak i usposobienie Izraelitów tutejszych uległo dziwnej przemianie. Dziś każdy wyznawca mojżeszowej religii poczytuje się za syna polskiej ziemi, kocha ją, cierpi chętnie dla niej, przykłada się z zapałem do wszelkich stowarzyszeń, spółek finansowych, aby do polepszenia losu jej się przyczynić. […] Dziś Izraelici zakładają ochrony i szkoły, aby po polsku swoje dzieci kształcić, pragną oświaty, aby Polsce swymi zdolnościami służyć i więcej dobrych synów jej zjednać i za wspólną ojczyznę wznoszą szczere modlitwy do Boga.[…]
Odezwa Ozeasza L. Lublinera nawołująca ludność żydowską do walki wyzwoleńczej. Bruksela 29.11.1862r.
Do Polaków-Izraelitów w Polsce
Krwawe wypadki zaszłe w Warszawie w roku 1861 zdziałały cud wielki. […] wasz udział czynny w manifestacjach narodowych roku 1861, wspólne wasze wystawienie piersi przeciw bagnetom i kulom moskiewskim na bruku warszawskim, wspólne uwięzienie Żydów w cytadelach, wspólne wywiezienie Żydów na Sybir, te wszystkie wypadki, zupełnie nieprzewidziane, prawie cudowne, skojarzyły nierozłącznym węzłem Polaków-chrześcijan z Polakami-Izraelitami. […] Na samym bowiem początku miesiąca marca Żydzi zostali przywołani do delegacji warszawskiej, składającej wówczas władzę narodową, obywatelską. Rabin Meisels zasiada w delegacji obok Steckiego, księdza katolickiego, z którym się prowadzi na ulicy ramię w ramię; również później rabini Meisels, Jastrow i Kramsztyk byli uwięzieni, wygnani z kraju na Sybir wraz z kanonikiem Białobrzeskim i księżmi Steckim i Wyszyńskim.
Jest to zaiste chlubne dla Żydów, że po raz pierwszy zrozumieli, uczuli potrzebę nabycia prawa do tytułu obywatelstwa polskiego, nie wskutek jakiejś uchwały sejmowej, jakiegoś dekretu rządowego, ale przez wystawienie się na prześladowanie, na męczarnie ze strony rządu zaborczego Polski, tego kraju, w którym się rodzą i umierają od tylu wieków. Ale z drugiej strony nie trzeba wam zapominać, że obywatelstwo polskie z własnego natchnienia podało wam bratnią dłoń, uznało was za równych synów Polski obecnie uciemiężonej, aby później, w dniu jej wyzwolenia, razem zbierać obfite plony z pracy narodowej. […]
Izraelici, współrodacy i współwyznawcy moi! Wytrwajcie w zaczętej spójni z Polakami-chrześcijanami i łączcie ogniwa wspólnych kajdan, aby je razem rozbić o głowę wspólnego ciemięzcy
Odezwa Rządu Narodowego Warszawa 22. 06.1863 r.
Bracia Izraelici!
Naczelna władza, złożona w nasze ręce wolą narodu w celu oswobodzenia Ojczyzny, daje nam moc i prawo zawezwać wszystkich rodaków do wspólnej pracy, powołać i zużytkować na usługi kraju wszelkie jego siły i zasoby, wskazać drogi i środki do korzystnego służenia sprawie narodowej[…] niechaj was jednak to osobne do was odezwanie nie dziwi, nie czynimy tego bowiem w celu odróżnienia was, lecz owszem, dla okazania wam naszej braterskiej miłości i szczerych dla was chęci. […]
Obudźcie się, bracia, obudźcie się! Kto słaby, niechaj rzecze: mocnym – ja; spieszcie do obrońców Świętej naszej sprawy, powiększajcie ich liczbę. […] I stanie się, gdy za pomocą Bożą oswobodzimy kraj z moskiewskiej niewoli i zrzucimy z siebie to gniotące nas jarzmo, wspólnie używać będziemy pokoju, cieszyć się będziemy płodami bogatej ziemi naszej. Wy i dzieci Wasze używać będziecie wszelkich praw obywatelskich bez żadnych wyłączeń i ograniczeń […]
Z materiałów śledczych dotyczących uczestników powstania.
Hartman Salomon, subiekt kupiecki, 18 lat, zesłany 8 stycznia 1864 r., osądzony. Oskarżony za pobór pieniędzy na rzecz ruchu rewolucyjnego.(…) Zesłany na Sybir na osiedlenie.
Pinkus Sznycer, mieszkaniec guberni warszawskiej, powiatu częstochowskiego, 23 lata. Oskarżony o wzięcie osobistego udziału w rewolcie, pełnienie w szajce funkcji podoficera i uczestniczenie w działaniach skierowanych przeciw wojskom [carskim].(…) Pozbawiony wszelkich praw, zesłany na Sybir do prac katorżniczych na 8 lat.
Deklaracja przystąpienia do Towarzystwa Weteranów Polskich z 1863 r. Tarnopol 16.10.1887 r.
Imię i nazwisko: Józef Ingwer. Zatrudnienie: urzędnik Kasy Oszczędności. Miejsce stałego zamieszkania: Tarnopol. Stan: żonaty. Religia: Żyd. Stanowisko w powstaniu: podoficer piechoty. W których bitwach brał udział: w oddziale Lelewela pod Chruśliną, w oddziale Wierzbickiego pod Janowem na szosie, pod Chruśliną pod głównym dowództwem Kruka, pod Żyrzynem w oddziale Leniewskiego w kilku potyczkach po obu stronach Wieprza. Gdzie był ranny: w bitwie pod Chruśliną otrzymałem postrzał w ramię; leczony byłem w lazarecie w Opolu (Lubelskie). Powołuję się na towarzysza powstania koi. Alfreda Posochowskiego, obecnie sędziego powiatowego w Buczaczu, i na towarzysza wygnania sybirskiego ks. drą Kazimierza Logę w Stanisławowie.
Jasne, leccie Szostkiewicz przed szereg… a potem bacznosc i do szeregu, salutować „tarczę”..
Nikt zapewne w polskiej prasie o tym nie napisał : kilka tygodni temu amerykańcy Lakotas (w skład tej grupy wchodzą m/i plemiona Sioux) wypowiedzieli traktaty wciśnięte im w gardła przez Wielkiego Białego Brata i ogłosili powołanie wspólnoty na terenie 5 stanów USA.
Proponuję aby „zaniepokojone sytuacją” kraje UE oraz Rosja wysłały ultimatum pod adresem Waszyngtonu, dając 10 dni na zastosowanie się, pod groźbą bombardowania strategicznych obiektów takich jak ambasada chińska, parę szpitali i ochronek.
Podążający za „kampanią powietrzną” desant powinien natychmiast pomóc w odbudowie zrujnowanej infrastruktury, przywożąc ogromne zapasy karabinów skałkowych, perkalu i szklanych paciorków.
Ekspertyza krajów wchodzących w skład misji stabilizacyjnej, w szczególności Rosji, Polski, Szwecji i Finlandii pomoże w uzyskaniu samowystarczalności Federacji Lakota w wodę ognistą w przeciągu paru godzin po interwencji.
W Polsce przedstawiciele Goralenvolku zapowiedzieli swą solidarność i gotowość do pomocy w repopulacji zniszczonych przez okupanta ziem (owiecki)…
cdn…
Panie Redaktorze,
stereotyp myslenia o Albanczykach ma sie tak samo jak stereotyp myslenia o Serbach. Dlaczego przelamywac jeden stereotyp pozostajac przy drugim ? Noblesse…. i tak dalej.
„Próbuję zrozumieć, jak mogła powstać koalicja wątpiących – Mazowiecki, Komorowski, Jarosław Kaczyński, Iwiński …”. Moze wymienieni przez Pana panowie tym razem kieruja sie w swym powatpiewaniu racja stanu, a nie stereotypami ?
Pozdrawiam.
Narazac sie Rosji bez potrzeby nie ma co.Jak wiadomo Anglia i Ameryka
bronic nas nie beda.Zostawmy deklaracje silniejszym,a sami zajmijmy
sie budowaniem autostrad i szybkiej kolei.Nie ma wiekszego powodu
popierania muzulmanskich handlarzy heroiny przeciw jednemu z niewielu panstw,ktore skutecznie opieralo sie hitlerowskiej agresji.
Liberalne demokracje zrzucily na Serbie 50 tysiecy ton bomb z elementami promieniotworczymi-dziesiatki nastepnych pokolen w Serbii beda rodzic sie bez palcow u rak.Jest to wieksza kara niz spotkala Niemcow za II Wojne.Kara powinna byc proporcjonalna do winy.Dobrze oplacani dziennikarze europejscy nie wysylaja swoich dzieci na wojne-do tego jest biedota ich kraju,dla ktorej wojsko to jedyne wyjscie.
Redaktorze, chyba najbardziej obiektywny był cykl reportarzy (?) Macieja Zaremby (dziennikarza, jak samo nazwisko wskazuje szwedzkiego) w GW. Od dziennikarza „Polityki” wymagam czegoś więcej niż powielania stereotypów typu zły Serb – dobry Albańczyk, Kosowar czy Bośniak (niepotrzebne skreślić). W końcu wojnę w Kosowie zaczęła UĆK, chyba w 1996, weszła armia jugosłowiańska bronić Serbów, więc NATO bombardowało przez dwa miesiące Belgrad i mosty na Dunaju. I dlatego bardziej wiarygodne są dla mnie posty Zamorano (2008-02-19 o godz. 22:00, witaj w klubie) czy Olhado (2008-02-19 o godz. 22:41).
A ludobójstwo na Bałkanach zaczęło się od wymordowania przez Chorwatów i Bośniaków na początku II wojny światowej, w 1941 roku gdzieś 600 czy 800 tys. Serbów i prawie wszystkich Żydów na terenie Chorwacji i Bośni. Skala ludobójstwa, wykonywanego chałupniczymi metodami, szokowała nawet Niemców. Znajomi Jjugosłowianie, z którymi rozmawiałem o tym w połowie lat 80. twierdzili, że „Okupacja w 26 obrazach” Zafranovicia wcale nie była przerysowaniem, więc proponuję go sobie pożyczyć i jeszcze raz obejrzeć, dla odświeżenia pamięci. A Ante Stepinać został błogosławionym, chyba za czasów JPII.
Taksię zastanawiam skąd to przekonanie o braku „zderzenia cywilizacji”. Oczywiście wojować się lub nienawidzieć sie ze wzajemnością mozna w ramach tej samej cywilizacji. Konflikty wybuchają nawet w rodzinie. Dopiero tydzień temu na Węgrzech policja musiała rozdzielić 200 ludzi tłukących się kosami, motykami i czym się tylko dało, a przyczyna było raptem fakt, iż jeden gość słownie znieważył pewien automat do gry. Połowa wsi uznała rację goścowi, połowa automatowi. Dwa dni się tłukli w ramach tej samej „cywilizacji”.
Oczywiste dla mnie jest też, że owe „zderzenie cywilizacji” nie zaczęło się w 1990, z ustaniem zimnej wojny lub upadkiem komunizmu, tylko trwa odkąd cywilizacje istniały.
Gdyby dziś próbować zastanawiać się czy na początku lat 90-ych Huntington miał rację czy Fukujama, to (dlamnie) jest oczywite, że rację miał Huntington. Nic nie wskazuje,że „historia się skończyła”. Ja mam wrażenie, że dopiero się może zaczynać.
Przekonanie o wyjatkowości obecnej chwili w historii dziejów mnie zawsze rozśmieszyła.
I tezę o końca historii i tezę o zderzeniu cywilizacji uważam ze wywodzące się z takiego własnie sposobu myślenia. A historia się po prostu toczy. Bałkany zawsze były terenem zderzenia cywilizacji i nic się nie zmieniło od 1280.roku. Serbowie i reszta ludów (jak zwykle) – walczą z ekspansją islamu broniąc resztę Europy, a zachod ich (jak zwykle) zdradza. W takim kategoriach mozna tylko traktować i nagłe uznanie Horwacji i wygnanie Serbów z Krajiny (gdzie ich zasiedlono własnie po to by stanowili „kordon sanitarny” dla ekspansji islamu co też czynili i to skutecznie przez całe wieki). Oczywiście w takim kontekście pośpiech i nadgorliwość elit politycznych ( częściowo też intelektualnych) Polski i Wegier (ale już nie Czech) w uznawaniu nowych państw post-jugosłowiańskich należy traktować jako wyraz podkreślenia przynależności do Żachodu. Gdyby jeszcze coś z tego wynikło poza „uznaniem kanclerza Kohla”.
Pozdrawiam
PS. Pragnę zauważyć, że „Italia” nazywa się po polsku „Włochy”.
Przeslane przez InDoor`a filmiki moga przyprawic o lekkie mdlosci. Bratanki przebrani za diably z ksiedzem, chudym Belzebubem na czele i te Wegierskie Rzeki na sztandarach (gor nie zauwazylem?). Indoor zapomnial wyjasnic ze te czerwone pasy na bialych flagach to Rzeki z ktorych niektore juz dawno nie plyna na Wegrzech.
Jednym slowem Wegierska Flota Niedorzeczna maszeruje.
W odpowiedzi na InDoorowe filmy,wyrwalo mi sie ze podobne zjawiska wystepuja w PL marginalnie lub wcale.
I prosze, jak na zamowienie!
Czytam w GW o PL minsterstwie Edukacji gdzie Giertych zostawil „jajo weza”. Sprawa dotyczy podrecznika do polskiego „To lubie”.
GW publikuje fragmenty recenzji tego podrecznika, ktora to recenzje, popelnil dr Franciszek Nieckula z Uniwersytetu Wrocławskiego.
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4944200.html
Prosze przeczytajcie! Koniecznie. Dowiecie sie jakim ma byc „malego Polaka chwanie” wedle Nieckula. Istny cymes i na dodatek przyprawiony na ostro, popieprzony Norwidem.
Biedny ten Norwid, ma pecha nawet do zapoznionych wnukow.
Niestety z Gazety nie dowiaduje sie czy recenzet akceptuje jako lekture wiersz Mickiewicza po ktorym to wierszu podrecznik odziedziczyl tytul. Ja osmielam sie zacytowac tu fragment.
Sliczny opis pejzazu ze snu srodkowo europejskiego narodowca. Niech ci sie przysni doktorze Nieckulo.
„Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała,
Albo wilk bieży; pragniesz go odegnać,
Aż orlim skrzydłem wilk macha,
Dość „Zgiń, przepadnij” wyrzec i przeżegnać,
Wilk zniknie wrzeszcząc:” cha cha cha”.”
Bernard
Gdzie te kozy kują? Przepraszam na sztorc kują, oczywiscie kosy. Czy to u ciebie. Co cię do tego miasteczka zawlokło?
Swieże powietrze?
Panie Adamie,
moim zdaniem chodzi tu o coś zupełnie innego. Zauważmy, że to nie Kosowo potrzebuje teraz wsparcia – oni się cieszą z niepodległości. A co z Serbią? Ostatnie lata nie były dla niej zbyt wesołe. UE zdaje się to dobrze rozumieć i próbuje się do niej ładnie uśmiechać (zaproszenia do wstąpienia, itd). A Polacy powinni to chyba rozumieć, bo jak czuli się nasi rodacy, gdy Wilno czy Lwów przestawały być polskimi miastami?
Oczywiście nie mamy takich dylematów, jak np. Hiszpania, i oczywiście powinniśmy uznać Kosowo. Nie wydaje mi się jednak, abyśmy mogli cokolwiek zyskać na radosnym wykrzykiwaniu „tak, tak”, niczym spragniony pieszczot szczeniaczek. Być może zdążyliśmy już przyzwyczaić UE do tego, że Polska podejmuje decyzje dyplomatyczne pochopnie (Irak?), ale może warto to przyzwyczajenie zmienić?
Polska nie powinna uznać Kosowa z jednego i tylko jednego powodu: ponieważ powstanie owego państwa odbyło się z naruszeniem prawa międzynarodowego. Czy rezolucja RB ONZ nr 1244 przestała obowiązywać? Czy liczne trataty i organizacje międzynarodowe nie gwarantują integralności terytorialnej i nienaruszalności granic? Czy Polska – utrzymując stosunki dyplomatyczne z Serbią – nie uznaje integralności terytorialnej tego państwa?
Swoim artykułem redaktor Szostkiewicz autentycznie mnie rozczarował – nie spodziewałam się, że moralista bedzie zwolennikiem szybkiego uznania mafijno-przestępczego quasi-państwa (które będzie w pełni uzależnione od „sponsorów”, gdyż nie jest w stanie egzystować samodzielnie) utworzonego z ewidentnym naruszeniem prawa międzynarodowego, po to aby zdobyć „punkty” w oczach USA i Niemiec. Dlatego podpisuję się pod wypowiedziami blogowiczów, szczególnie Zamorano, który – w przeciwieństwie Pana Redaktora – dobrze orientuje się zarówno w historii jak i współczesności tego tragicznego regionu. Nigdy nie spodziewałam się, że będę w jakiejś sprawie zgadzała się z Panem Prezydentem i Panem Piłką (vide artykuł we wczorajszej Rzeczypospolitej). Proponuję zogranizować demonstracje solidarności z Serbią pod ambasadą, żeby temu przyjaznemu nam narodowi pokazać jakie naprawdę są sympatie Polaków. Co Państwo na to ?
Warto pamietac panie Szostkiewicz, ze na Balkanach zaczela sie I Wojna Swiatowa. Po co kusic los by zaczela sie ostatnia.
Witam serdecznie !
Nie śpieszyć się z uznawaniem Kosowa. Tak uważam wbrew opinii szanowanego skądinąd red.A.Szostkiewicza – na potwierdzenie tych słów (a także wszystkiego co pisałem na tym blogu nt. Bałkanów teraz i wcześniej) zacytuje wypowiedź z dzisiejszej GW Visara Ismeriego, przywódcy studenckiego ruchu „Vetevondosje” który jawnie nawołuje do scalenia ziem zamieszkałych przez „etnicznych Albańczyków” w jeden organizm państwowy (czyli Wlk.Albania o której wielokrotnie – i inni blogowicze także – pisałem, a Autor Blogu tę koncepcję deprecjonował i podważał jej „prawdziwość” ). Nawet tak „albanofilska” GW cytując dziś (środa) innego prominentnego polityka z Prisztiny, Naita Hasaniego (z rządzącej Dem.Partii Kosowa), który mówi iż jego marzeniem jest to aby wszyscy Albańczycy z Bałkanów żyli w jednym państwie” przyznaje, że idea zjednoczenia Kosowa z Albanią jest wysoce popularna w Prisztinie, Prizrenie czy Drenicy (mniej w samej Albanii, ale to się może szybko zmienić mając na względzie nastroje społeczne i klimat mentalny w Tiranie, zresztą od czego jest prasa, media; w biednych, zmarginalizowanych społecznościach skanalizowanie nastrojów w „tubę nacjonalizmu” jest często pożądane politycznie i skuteczne społecznie). Dodaje także GW, że głosy nt. temat były świadomie wyciszane przez politycznych leaderow UCK (dziś „rządzących” w Prisztinie jako „demokratycznych przedstawicieli narodu” – jakiego narodu, albańskiego to takie państwo już jest ? „kosowarskiego” a cóż to za naród ?) w obawie przed „zaniepokojeniem” i „zwróceniem na ten problem uwagi” UE. To wielce znamienna konkluzja.
Ktoś z moich szanownych „przedmówców” pytał o przyczynę „zaślepienia” Autora Blogu w swym „albanofilstiwe” i „serbofobii”. Nie tak bym stawiał ten problem. To wynika, podobnie jak u większości elit europejskich z naiwności, irracjonalizmu i traktowania bieżącej polityki jak idealistycznej płaszczyzny dla realizacji własnych „chciejstw”, własnych – często oderwanych od realnej rzeczywistości – idei i pomysłów, o „ukochaniu” siebie samego i ubóstwianiu wszelkich wytworów swego „ja” (tu – idei, niematerialnych konstrukcji myślowych, pomysłów „na świat”). Twierdzenie, że UE wyrówna wielowiekowe uprzedzenia, przyzwyczajenia czy niechęci jest tyle naiwna co irracjonalna, a tym samym szkodliwa. Ja osobiście uważam, że właśnie te „ciągoty” z przeszłości będą (oby nie – też jestem euroentuzjastą, uważam ten projekt za wspaniały i godny „podddzierżywania” i promocji) kamieniem „u szyi” i mogą realnie ten projekt pogrzebać. A Kosowo jest takim wg mnie ważkim elementem który z jednej strony „podgrzewa znów Bałkany” (to miękkie podbrzusze Europy) , z drugiej – budzi demony nacjonalizmu w innych częściach St.Kontynentu, a po trzeciej – pokazuje kruchość i „wydmuszkowatość” naczelnej idei i pomysłów brukselskich i zachodnioeuropejskich elit.
Ta naiwność i próba „chodzenia” po wodzie – Pana Redaktora w tej sytuacji tez zaliczam do tej sfery „piękno-duchów” – może źle się skończyć. „In-door” daje tego przykłady – filmy w You Tube z madzairskimi „strzałokrzyżowcami” (także polecam obejrzeniu) !
N.Chamberlain w 1938 roku był też naiwny i „chciał dobrze”, czym się skończyło – wszyscy wiemy. Lokalny problem albański w krajach płw.Bałkańskiego może (i widać to realnie) stać się rozsadnikiem idei zjednoczonej Europy. I dlatego nie należy się spieszyć z uzawaniem Kosowa (w ogóle uważam, że w tej sprawie należąlo się trzymać caly czas, literalnie i konsekwentnie rezolucji 1244 RB ONZ)
Pozdrawiam.
WODNIK53
PS Ja osobiście wysłałem e-maila do ambasady serbskiej w Warszawie z wyrazami solidarności i współczucia dla społeczeństwa serbskiego z tytułu niesprawiedliwości jak ich spotkała. Uważam, że my Polacy w tej chwili winniśmy Serbom solidarność, współczucie i podtrzymanie na duchu.
Dana 1! Proszę nie żartować sobie z wegierskiej flotty rzecznej. W Budapeszcie jeszcze za moich czasów była stocznia statków pełnomorskich. Ruch na Dunaju jesli chodzi przewóz barkami to jest prawie jak na Renie, a morskie RYBY 4-5 metrowe (do 600 kg. VIZA – huso huso) jeszcze przed II WS, a nawet pózniej pływały w Dunaju na wysokości Budapesztu, dopiero Rumuni wbili takie pały u siebie i teraz nie ma. Albo wybudowali jakąś elektrownie wodna. Już nie pamietam.
A w Rumunii już się kłócą na ostro. W parlamencie w sposób mało parlamentarny wszystkie partie – z „ugodową” partią mniejszości węgierskiej (chyba – Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii) a bardziej radykalne organizacje wegierskie manifestują na ulicach w Siedmiogrodzie swoje poparcie dla uznania niepodległości Kosova.
Mnie to malo rajcuje bo mój ojciec został przesiedlony przymusowo ze Słowacji. Z Rumunii to mój ojczym został przesiedlony przymusowo, którego nie lubiłem. Zresztą on był chyba Niemcem z Siedmiogrodu (tzw. Sasem). Z Wojwodiny to z kolei moja druga matka nie została przesiedlona, tylko sama się ewakuowała jako żona wojskowego, zresztą z tego co wiem była w Novym Sadzie podczas masakry jakie urządziły wówczas wojska węgierskie Serbom i Żydom. Nie chciała nigdy o tym opowiadac.
To tak dla ilustracji jakie to skomplikowane są te stosunki środkowo europejskie ze szczególnym uwzględnieniem Kotlini Panońskiej (zwanej też Basenem Karpackim).
USA w okresie wojny w Afganistanie dla potrzeb walki z ZSRR wyhodowało sobie później antyamerykańskiego islamskiego Golema z Arabii Saudyjskiej :-).
Teraz najwyraźniej dla potrzeby okrążania Rosji hoduje sobie następnego, tym razem w samej Europie.
Do akceptacji czego wzywa stosowna gimnastyka umysłowa ordynowana przez POstępowych Redaktorów:
http://www.sweetslyrics.com/479332.Maryla%20Rodowicz%20-%20Gimnastyka.html
P.S. Ciekawe, czy jakieś firmy nie przymierzają się już aby do uzyskania koncesji na wydobycie niklu i budowy kompleksu energetycznego wykorzystującego najbogatsze w Europie złoża węgla brunatnego…??
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/przyszlosc;kosowa;to;energetyka,197,0,321989.html
Dociekliwi redaktorzy Wolnej Prasy nie mogliby za tym aby czasem poszperać…?
Szanowny Panie Redaktorze!
Konstatuję – czytając Pański wpis – że dojrzał Pan do do zrozumienia idei Hitlera, która doprowadziła do utworzenia niepodległej Słowacji pod przewodem ks. Tiso. Nie dziwię się prezydentowi USA, którego stopień umysłowości – powszechnie znany – nie rozeznaje pojęć geograficznych dalej niż na odległość od Waszyngtonu do jego prywatnej posiadłości. Nie zdumiewa mnie koniunkturalna, subiektywna, krótkowzroczna polityka miernych w niniejszej dobie polityków unijnoeuropejskich, takich, jak np. prezydent Francji, premier Włoch, premier Wielkiej Brytanii i kilku jeszcze im podobnych nie przywołując już naszych przedszkolaków klakierków przyamerykańskich. A czegóż można się po nich spodziewać innego? Także ich poprzednicy, może poza de Gaullem, nic innego nie „wdrażali” rozczłonkowując bez sensu etniczno-kulturowo-historycznego narody Afryki i Azji. Rezultat takich działań: nieustające wojny i nienawiść międzyludzka na obszarach największych kontynentów.
Hitler miał więcej rozumu. Swoją ideologiczną enklawę, Słowację Tisy, utworzył bowiem przynajmniej na historycznym terenie Słowaków. Utworzenie albańskiego Kosowa w najbardziej serbskim rejonie z wszystkich serbskich ziem przewyższa czelność niemieckiego supernazisty.
Przyznaję, że w całej medialnej awanturze komentatorskiej tylko treść Pana tekstu, Panie Redaktorze, właśnie Pana, wprawiła mnie w zdumienie, ale i w przerażenie. Nie mamy nic do stracenia, my Europejczycy?, nie mamy nic do zyskania?
amw
-> Dana 1
„dana 1 pisze:
2008-02-19 o godz. 21:25
Myślę, że opóźnienie uznania (o 1, 2 dni) Kosowa wynika z tego, iż Nosiciel Majestatu Rzeczypospolitej Lech Kaczyński chce pokazać, że on też ważny. To podstawowa przyczyna.”
Myślę, że Pan Premier wraz z POstępowymi mediami naświetli w pełnej rozciągłości fakt naruszania przez kaczego prezydenta racji stanu tym ociąganiem się z uznaniem Kosowa.
I wraz z Ludziami Światłymi i Człowiekami Honoru zdemaskuje go jako zaplutego karła antyeuropejskiej reakcji :-).
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,40670246,110596368,4558181,0,forum.html
I wroga wolności tak Kosowa, jak i udręczonego od angielskiego sądu misia – Kubusia, któremu odmówił łaski – także :-).
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,40670246,110597442,4558181,0,forum.html
Bernardzie.
Przytocz także co pisał o Zydach Staszic, Niemcewicz, posmakuj troche Krasińskiego. Nie szukaj alibi. To że ktoś
nie godzi sie z tobą nie znaczy ze uważa cię za nieoświeconego antysemitę. Ty jestes oświecony.
Jestem prawie pewien ze na świecie jest taki jeden Zyd którego lubisz. To zjawisko dobrze znane w naszej historii.
Panie Redaktorze,
Tym razem uważam, że nie ma Pan racji. Pomijam wszystkie argumenty „ZA”, bo najważniejszy wydaje mi się efekt „domina” i wynikające stąd zakłócenia i tak dość chwiejnej sytuacji na Bałkanach i nie tylko tam. Na dodatek podbudowani decyzją Kosowa Palestyńczycy myślą o ogłoszeniu własnej niepodległości. Czy jest sens dzielić i tworzyć słabe gospodarczo małe państewka? Jaka, jednoznaczna argumentacja za tym przemawia? Słowenia? Czyim wasalem się staną i na jak długo? Im więcej takich „wolnych” nacji tym więcej szans na konflikty. Z trudem zbudowana stabilizacja europejska rozsypuje się na naszych oczach. W imię czego? Własnego hymnu , flagi i prezydenta?
Panie Adamie, Czy dostatecznym argumentem za tym, żeby się nie spieszyć z oficjalnym uznaniem wątpliwej w świetle prawa międzynarodowego deklaracji niepodległości Kosowa nie jest potrzeba pozostawienie sobie otwartej drogi do rozwinięcia dobrych albo chociażby poprawnych stosunków z Serbią? Czy naprawdę jest Pan taki naiwny, że uwierzył Pan w księżycową teorię o „strategicznym partnerstwie” z USA zgodnie, z która polski MSZ powinien powtarzać wszelkie decyzje amerykańskiego Departamentu Stanu z co najwyżej jednodniowym opoźnieniem? Skąd czerpie Pan swoją wiarę we wdzięczność możnych tego świata? No bo chyba wiara ta nie bierze się ze znajomości polskiej historii.
Panie Adamie a może zamiast stereotypów z Albańczykiem – ofiarą Serba wywiad, albo dobry reportaż w moim ulubionym tygodniku o Marku Antonim Nowickim z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który pełnił funkcję Międzynarodowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich (International Ombudsperson) w Kosowie ? Może opowie jak to było ze standardami praw człowieka, z nadużyciami administracji międzynarodowej, z prześladowaniami Serbów ? Może opowie DLACZEGO SIĘ GO z tej funkcji pozbyto. Może opowie o rzeczywistości kosowskiej jak ją pamięta i o swojej pracy tj. o autentycznych problemach, ludzkim cierpieniu i prawach człowieka w Kosowie.
Dana1:
Też mnie to poruszyło. Podobnie jak komentarze internautów, które (przynajmniej te z rana, które czytałem) głównie skupiały się na popieraniu… recenzentów. Że przecież ekologia wydaje nas w ręce uzależnienia od Rosji, że fantasy nie nadaje się do podręcznika, że za dużo ‚internacjonalizmu’, itp.
InDoorze:
Nie byłbym tak surowy wobec pośpiechu części polskich elit dla poparcia albańsko-kosowskich aspiracji. Nie solidaryzuje się z nimi, ale widze w nim echo przemian roku 1989 i Solidarności. Przeniesiono na Kosowo i Albańczyków ówczesne schematy o wolności i niepodległości, gdzie Albańczycy stali się kimś w rodzaju Polaków pragnących się uniezależnić od Kremla. Po jednej stronie stały więc demokratyczne i wolnościowe aspiracje (a także większość mieszkańców), po drugiej stronie postkomunistyczno-nacjonalistyczna Serbia, z jej racjami historyczno-narodowymi. Jakby tego było mało Serbia szukała oparcia w Rosji. (Bardziej podpaść naszym mediom nie można…)
* * *
Sam niepodległość Kosowa przyjmuję chłodno, niechętnie, ale z uznaniem faktu dokonanego. Nie noszę w sobie antyalbańskich stereotypów. Nie mam przynajmniej takiego poczucia. To co mnie do sprawy Albańczyków z Kosowa zniechęca, to pamięć działań naszych, polskich mediów głównego nurtu, które trafiało mi się przyłapywać na proalbańskich kłamstwach (ale nie proserbskich). Nauczyło mnie to brać swoistą proserbską poprawkę na publikowane informacje, a także na wszystkie medialne niedomówienia. Zapewne jest to postawa przesadna, choćby dlatego, że zarzuty pewnego kłamstwa mógłbym przedstawić w sumie nielicznym dziennikarzom (na pewno nie Autorowi Bloga!), ale jednak taki osad nieufności i niechęci (dla sprawy, nie ludzi) gdzieś we mnie został.
@Panie Adamie a może zamiast stereotypów z Albańczykiem – ofiarą Serba wywiad, albo dobry reportaż w moim ulubionym tygodniku o Marku Antonim Nowickim z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który pełnił funkcję Międzynarodowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich (International Ombudsperson) w Kosowie ?
Znowu za szybko piszę 🙂 Przepraszam za błąd zdaniu wyżej. Powinno być
„Pełnił funkcję Międzynarodowego Rzecznika Praw Obywatelskich (International Ombudsperson) w Kosowie” ?
Pan Szostkiewicz, jak zawsze”kulą w płot”.Dzisiaj dodatkowo na kolanach przed Wielkim bratem i „obiektywnie inaczej”.Po tym artykule, rozumiem coraz bardziej, dlaczego po tylu latach wierności Polityce, coraz rzadziej chce mi się ją czytać.Może by zmienić nazwę na Gazeta Wybiórcza-Polityka.
Drogi Panie Redaktorze,
zgadzam sie z Panem w istocie ze nie jest dobrze kierowac sie stereotypami ale podobnie nie kierujmy sie w roztrzyganiu heurystykami. Rzady USA, UK, Francji czy Wloch najpewniej nie sa pelne idiotow lecz skad pewnosc ze kieruja sie przeslankami racjonalnymi czy dalekowzrocznoscia. Co do tego drugiego chyba wszyscy wiemy ze jest to towar deficytowy w przeciwienstwie do doraznie uzyskiwanych korzysci politycznych. Bo kogo interesuje los Europy za lat 20 czy 50. Co do stereotypow jeszcze, to ze cos brzmi nieprawdopodobnie nie oznacza natychmiast ze takie jest. Wiele przykladow mozna przytaczac z historii gdy rzeczy ktore ludziom sie nie miescily w glowie byly rzeczywistoscia. Czasami brak nam informacji, czasami trudno jest uwierzyc ze to sie dzieje naprawde (jak np: godz 9.00 11/09/2001). Tak wiec prosze nie wyrzucac na smietnik wszystkich „teorii spiskowych”. Niektore z nich moga okaac sie prawdziwe…
Szanowny Panie Redaktorze!
Poniewaz w Sprawie Kosowa nie mam nic do powiedzenia,jestem zmuszony pisac.
Peter Handke,czlowiek,nie tylko we wlasnych oczach, bezlitosnie obciazony literackim geniuszem, stanal po stronie Serbow.Bylo to w momencie kiedy swiatowa opinia publiczna tonela w morzu krwi na Balkanach.Handke,wierny intelektualnym obowiazkom, nie poddal sie zbiorowemu mysleniu,znalazl wlasna prawde.Odznaczany przez Milosewicza,stal sie persona non grata niemieckich, literackich salonow.Trudno przyjac,ze Peter Handke dzialal w czyimskolwiek interesie.?Kon jaki jest,kazdy widzi?jest zdaniem,ktore nie moze zadowolic czlowieka umyslowo niepodleglego.?Myslenie w poprzek? skonczylo sie tragicznie dla K.Hamsuna i F.Celine.Oprocz ksiazek,siwetnych ksiazek, do literatury wniesli tez swoje wyroki.Milosevic nie zyje,Mladic i Karadzic jak mini Bin Laden znikneli w gorach Balkanow,ucichlo wokol Hndkego.
Nie jestem politykiem,wiec moge pozwolic sobie na luksus rozterek.Trudno bedzie o wspolna postawe Europy w sprawie Kosowa.Baskowie i Katalonczycy,Korsyka,Liga Polnocna czy podzial Belgi to nie sa problemy teoretyczne.Rosjanie juz zbieraja ekipe,ktora oglosi niepodleglosc Oseti itd…i badz tu ?mondry?.
W Polsce,secesja Gornego Slaska jest obecnie nieprawdopodobna.Ci,ktorzy czuli sie Niemcami juz dawno w Niemczech mieszkaja,a ich ojczyzna stala sie wyplata.Mnie inny problem spedza sen z powiek;A jesli Zoliborz oglosi niepodleglosc?To pytanie wywoluje we mnie radosne rozdarcie.
Pozdrawiam
Jan mondry
P.S.Zeby nie bylo nieporozumien;wszystkim narodom i ludziom zycze niepodleglosci.
Na początek witam Autora i Wszystkich Blogowiczów.
Po pierwsze – jak rozumiem Szanowny Autor przyjmuje do wiadomości fakt, że ktokolwiek może mieć odmianne zdanie, dziwi się jedynie, że ktoś wyraża opinie wątpiące, skoro i tak Polska niepodległość uzna. Moim zdaniem słusznie takie opinie się wyraża. Jak mawiał pewien bardzo mądry facet „Wątpie więc myślę, myślę więc jestem”. Po tym kątem podobała mi się wypowiedź Sikorskiego, ostrożna, wyważona, nie wyrywająca sie przed szereg. I tak powinno być. To poważna sprawa a fakt, że np. Hiszpania wyraża swój sprzeciw to moim zdaniem powód nie do tego, by Hiszpanię potępiać, lecz by zastanowić się nad tym co ma do powiedzenia. W końcu swoje też wie a i problemy separatystyczne nie są jej obce. To chyba właśnie my powinniśmy takich jak Hiszpania posłuchać, skoro na „własnym podwórku” doświadczeń o tak gwałtownym „przebiegu” nie mamy (i na szczęście).
Po drugie – Dana 1, przeczytałem uważnie dwa razy. Jestem wstrząśnięty, szczególnie fragmentami recenzji. Aż chce się powiedzieć: „porażające”. Może autor recenzji również doszedł do wniosku, że tylko dwie rzeczy wywołują w nim podziw „niebo gwiażdziste nad nim i ład moralny w nim”. A może w tym przypadku nawet niebo jest już bez szans. Kto wie 🙂
Po trzecie – jedna rzecz spokoju mi nie daje. Unia da pieniądze , Unia da urzędników, da też policjantów a nawet wojsko i prawników. Wszystko to super, ale co dalej? Jak będzie Kosowo funkcjonować z taką „armią” zewnętrzną? I czy będzie choć odrobinę niezależne? Bo jeśli nie to na co mu ta niepodległość? A jeśli będzie to z czego się ten kraj wyżywi? Zakładam – to nie żart – że Unia handlu bronią i narkotykami jeszcze przez czas jakiś nie uzna. Skąd więc kraj ten zdobędzie środki na dalsze istnienie?
Po czwarte – co z mniejszością albańską w Macedonii, bo z tego co pamiętam jest taka? Powstanie kolejny kraj? A jeśli nie to dlaczego? W czym są bowiem gorsi tamci Albańczyczy, lub czym sobie zasłużyli Ci z Kosowa? A skoro już mamy dwa Państwa Albańskie, to ile będziemy czekać na pomysł ich połączenie? Połączenia kosztem „wiem czyim, ale wnioski są porażające, więc nie powiem”.
Może więc jednak zamiast dziwić się, że ktoś ma wątpliwości, dobrze by ich było posłuchać?
Pozdrawiam
Kane
chochliku
złamię zasadę nieodpowiadania na zaczepki różnych indywiduów i ci odpowiem – najpierw poczytaj, potem się wypowiadaj. Ja nie nazywam sie Jan Tomasz Gross. Zastosowałem technikę Grossa a rebours.
Dla twojej wiadomości (bo zapewne nie masz bladego pojecia o czym mówisz) można znaleźć nie tylko teksty o braku równouprawnienia, czy dyskryminacji. Tak samo mozna znaleźć teksty o braku zaangażowania Żydów w działalność niepodległościową, albo wręcz działanie na rzecz Rosji ze szpiegowstwem przeciw powstańcom a na rzecz caratu włącznie.
Jeśli chciałbym napisać tego typu tekst to napisałbym „Biedny Żyd z UB patrzy jak chrześcijanom wyrywają paznokcie”.
Widzę, że dokumenty opublikowane przez ŻIH kokla w oczy i wkurzają, bo nie pasują do jedynie słusznej tezy Grossa. Współczuję. Na początek poczytaj trochę.
B.
A co by bylo gdyby zostalo jak bylo? Dobrze by bylo?
Jesli miała to być intelektualna prowokacja dla uczestników blogu to rozumiem Pańskie sformułowania. Gdyby zaś była to opinia jaką Pan osobiście podziela to przykre że jest Pan taki krótkowzroczny i nie korzysta z określenia „mądry Polak przed szkodą”.
Wielu uczestników przedstawiło opinie i informacje jakie obnażają Pańskie jednostronne myslenie o Kosowie.
To jest państwo mafijne i jego pozorna niepodległość /przecież to Albańczycy którzy skutecznie wyganiali i mordowali inne narodowości/ jest na krótką metę. „Ubabrani” są Chorwaci/ale katolicy więc nasi/, Albańczycy,Bośniacy i Serbowie pospołu.
Są przecież autonomie o szerokich uprawnieniach, ale Panu śni się chyba nowa rzeczywistość. To zapalnik do nowej wojmy na Bałkanach.
Wodnik53,
uczynilem podobnie wobec moich znajomych Serbow. O ile Czarnogore przeyjeli oni z kontrolowana, smutna obojetnoscia, o tyle Kosowo – nie.
Zastanawiam sie w jakim kierunku pojdzie dalej upokarzanie Serbii.
Pozdrawiam.
Panie Adamie
Bardzo cenię sobie Pańskie wyważone opinie. Tym razem jednak, wydaje się ze Pański osąd o sytacji na Bałkanach jest wyrazem pobożnych życzeń a nie realną oceną. W sensie prawnym stworzono wytrych do rozwalenia powojennego porządku prawnego i rewizji granic. Pomijając fakt ze ta decyzja UE jest nie do końca legalna a co ważne, cała sprawa albańska/kosowska została narzucona Europie na podstawie fałszywych informacji z USA ( podobnie jak wojna iracka). Można retorycznie pytać ile setek razy administracja amerykańska skłamała ( spreparowała?) informacje w hollywoodzkim stylu dla uzasadnienia bombardowań. USA zyskały wiele – bazy w Albanii, osłabienie pozycji Rosji- no i testy amunicji z uranem. Europie zaś został cały śmietnik po tej wojnie. Ta cała sytuacja dowodzi ze coś takiego jak polityka europejska nie istnieje i co ważne znajduje sie pod amerykańskim butem. Łudzaco podobny śmietnik usiłują nam sprzedać w Afganistanie. No bo po co my ( Europa ) tam jesteśmy? Żeby rozprawić sie z byłymi najemnikami CIA? Jadąc do Afganistanu dopiero wplątaliśmy sie w przepychankę USA- islam.- a reszta to propaganda moim zdaniem. A co do losów Kosova/ Przeciez jeszcze do zrealizowania koncepcji Wielkiej Albanii została Macedonia, Bułgaria i okolice. W Europie natomiast widzę murowanego kandydata do kosowskiej ściezki – Irlandię Pólnocną- potem BAskowie itd. No a co z Kurdami i Palestyńczykami?. Czy znów będa prawa człowieka – tylko dla niektórych? pobłogosławionych przez USA?
Zdaje się że otworzyliśmy puszkę Pandory. Obym sie mylił.
O nastrojach wśród obu zwaśnionych społeczności w Kosowie niech świadczy tylko taki fakt: H.Thaci odwiedził w tygodniu poprzedzającym ogłoszenie niepodległości przez Kosowo rodzinę serbskich rolników koło Drenicy (chyba tak), obiecując m.in. tej rodzinie traktor. Miała to też (a może zwłaszcza) być manifestacja pokazywana przez tv wielu krajów , a prisztińską przede wszystkim, „poszanowania” przez władze multikulturowości Kosowa, europejskości czy demokracji i wolności dla „Innych”. W kilka godzin po wizycie Thaciego – serbscy rolnicy zostali pokazani „na wizji” i „odkryci” – posesja ww serbskiej rodziny została najechana „przez nieznanych sprawców”, domostwa spalone, a Serbowie wygnani. O tym już „wolne” media nie donoszą. Policja kosowsko-albańska nie interweniowała. KFOR też nie jest wszędzie….
UCK powstała na bazie „ochrony” Albańczyków przed terrorem państwa. Nie zdziwię się jak Serbowie ich wzorem zaczną w sposób terrorystyczny bronić „swoich” przed terrorem, teraz państwa Kosowarskiego (obywatele albańskiego pochodzenia są teraz emanacją tamtych dążen i ich efektem).
Nie będę dopisywał komentarza aby nie być posądzonym o sprzyjanie „spiskowym” teoriom dziejów. Ten fakt pokazuje jednak trwanie czystek etnicznych nadal – Kosowarzy nie mogą, nie chcą, nie potrafią zapewnić „Innemu” bezpieczeństwa, a ponadto klimat w głowach tam jest toksyczny (opisywał to pod poprzednim felietonem P.Adam blogowicz, ktory byl w ub. roku w Prisztinie i reacje Albańczyków „na mowę polską” – kojarzona z j.serbskim).
Rozpad Jugosławii winien był następować pod egidą międzynarodową – jak w Jałcie czy Poczdamie: zmiana granic, przesiedlenia ludności, rozdzielenie zwaśnionych społeczności, wojska międzynarodowe „na lata”. Ale do tego trzeba twardych „mężów stanu” i wizjonerów patrzących „do przodu” na lata i dekady – nie „troczki od kalesonów” bądź elitarnych „piękno-duchów”.
Pozdro.
WODNIK53
Na blogu trwa totalna krytyka Redaktora, za ingonrancję, brak wiedzy i wyraźną stronniczość. Wygląda na to aby lekcję antyserbskiej nienawiści pobierał u zawodowego intryganta Dawida Warszawskiego. Cała rzecz w tym, że dzieje sie to w środowisku wydawałoby się niezależnej i obiektywnej POLITYKI. Kiedyś tak było, niestety, dawno. Za „rowim” trzeba dostrzegać powstałą nową jakość, jak to określił „Gazeta Wybiórcza-Polityka”. Naczytałem sie kiedyś makabrycznych reportaży Malaprtego z wizyt u Ante Pawelicza, niedawno dzieła Marka Waledenberga o zbrodniech „społeczności międzynarodowej” na Bałkanach. Niestety to bardzo daleko dla Redaktora, jakim był taki pozostanie. Cieszą tylko ironiczne komentarze na blogu i widok klęski dziennikarza.
Szanowny Panie Redaktorze!
W moim odczuciu pierwsze reakcje premiera, Ministra Spraw Zagranicznych i Pozal sie Boze Prezydenta RP to po trochu ich wszystkich kompromitacja. W wielu kwestiach nie patrzac na opinie krajow Unii Europejskiej umielismy zajmowac okreslone stanowiska. Teraz wyczekiwanie na przyjazd Solany!. a gdzie jest wlasnie rozeznanie i wyczucie polityczne, gdzie jest sztuka dyplomacji polegajace m.in. na zachowywania charakterystyki swojej osobliwej panstwowosci?
Po trochu nie rozumiem sens tego, co czynia Kosovo – o czym sie wypowiadalem.Fakt jdnak jest faktem i caly swiat musi sie do tego ustosunkowac.Nie jest dla mnie zaskoczeniem stanowisko USA i kilku innych panstw Europy.Nie jest tez zadnym zaskoczeniem stanowisko Rosji i Chin.Byc moze, gdyby USA nie poparly Kosova, wowczas na przekor Rosja dala by uspost swoim niby demokratycznym zapedom i poprala by niepodleglosc Kosova.To tylko polityczna wlaka na argumenty i pozycje w swiecie.W istocie Kosovo wielu krajom jako problem politycznym lezy kolo pewnego miejsca ciala.Juz wieksze zainteresowanie wzbudza Kuba i Pakistan.
W moim odczuciu, na podstawie moich osobistych wiadomoisci uwazam, ze stanowisko Polski powinno byc negatywne wzgledem niepodleglosci Kosova.Jestb to bezwzgledny blad Blegradu i teraz wladze Serbii w Belgradzie winny sie zastanowic, jak rozwiazac ten problem i nie czynic z tego swiatowego forum.Osobiscie nie popieram niepodleglosci Kosova- sztuczny twor panstwowy nie majacy racji bytu ani gospodarczych, ani politycznych tylko liz religino-narodowosciowe i to watpliwe w swej zasadnosci.
Gospodarz napisał:
„…. nie wyrywając się przed szereg marnujemy okazję, by dać konkretny dowód, że chcemy wspólnej unijnej polityki zagranicznej.”
To znaczy, że np. Hiszpania, Cypr, Rumunia wspólnej polityki europejskiej nie chcą ? A może nie wiedzą na czym ona (wspólna polityka) polega i Polska im to wyjaśni ?
Czy w ogóle istnieje coś takiego jak wspólna unijna polityka ? Gdzieś czytałem , że Kosowo pokazało, iż czegoś takiego nie ma. Wypada się z tym zgodzić.
A może wymienione kraje i inne, które jednostronną proklamację niepodległości Kosowa przyjęły z pewnymi obawami wiedzą czego się obawiają i dlaczego tej proklamacji nie przyjęły z polskim entuzjazmem ?
Mogli Kosowarzy to dlaczego nie Baskowie, Korsykańczycy ( pomijam zamorskie terytoria Francji ) Irlandczycy z Ulsteru, Szkoci, Kurdowie w Turcji (która nawet nie chce słyszeć o autonomii Kurów, ale Kosowo uznała. Gdzie tu logika ?), Macedończycy w Grecji ?
Nam łatwo sprawę traktować. Po pojałtańskich porządkach problem mamy z głowy. W innych państwach ten problem istnieje – póki co uśpiony – ale zawsze może się „obudzić”. Konsekwencje „obudzenia” mogą być przykre. Dla wszystkich.
Pardon. Powinno być: „Nam łatwo lekko sprawę traktować”.
Przepraszam.
Bernardzie
Twoja chęć podzelenia sie treścią świeżo przeczytaną to cecha szlachetna. Nie jesteś egoistą który olśnienia dusi w sobie. Podzielam twą radość że posiadłeś sztukę czytania.
Muszę cię jednak zasmucić: alfabetyzacja objęła już wszystkich. Teraz idzie o to że wśród ludzi umiejących czytać nie uchodzi publikowanie metodą: kopia – wklejaka, kopia – wklejka. Wiem, wiem, to wygląda imponujaco. „Patrzcie ja umiem już nie tylko czytać ale i publikować!” – woła Bernard.
Idzie o to byś postarał sie dzielić swymi wrażeniami z lektur za pomocą własnych słów i zdań. Wiem że lękasz sie pierwszych trudnosci. Gorąco cię jednak namawiam. Staraj sie publikować samodzielnie spisane, własne myśli, nawet jeśli wydadzą ci się na początek chropowate, a czasem zbędne.
To nie szkodzi. Pisz!
Otóż paliwo „antyalbańskich mitów” i stereotypów (m.in. o idei panalbańskiej), które wg. Pana Adama nie istniały okazuje się, że istnieją i to nie tylko w pogawędkach pirsztińskiej ulicy, ale w oficjalnym głównonurtowym dyskursie politycznym Kosowa !!! A donosi o tym nam tak szowinistyczna i serbonacjonalistyczna gazeta jak „Gazeta Wyborcza” (ironia jak by ktoś nie zauważył) :
Visar Imeri: Jesteśmy przeciwni ustępstwom wobec Serbii, które nasze władze poczyniły. Plan „nadzorowanej niepodległości” Ahtisaariego [na mocy którego UE ma przejąć od ONZ nadzór nad nowo tworzonym państwem] wiedzie nas w złym kierunku, bo dzieli kraj między Albańczyków i Serbów, podobnie jak to się stało w Bośni.
Potrzebujemy referendum w sprawie statusu politycznego: czy mamy dołączyć do Albanii, czy zostać niepodległym krajem. Jesteśmy przecież jednym narodem albańskim, połączenie byłoby korzystne z punktu widzenia ekonomii i bezpieczeństwa – mielibyśmy dużo większy rynek, silniejsze państwo. Dla stabilizacji Bałkanów najlepiej byłoby, aby były na tym terytorium trzy równe siły: albańska, serbska i grecka. Wówczas każdy z krajów, rozpoczynając wojnę, wiedziałby, że będzie go ona bardzo dużo kosztowała.
– My nie chcemy Wielkiej Albanii, lecz jedynie Albanii zamieszkanej przez nasz naród. Albańczycy nie okupują obcych terytoriów, chcą tylko zjednoczyć ziemie, na których żyją.
Całość tutaj :
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75477,4943813.html
Dalej Pan uważa, że to była rozsądna decyzja USA, Niemiec, UK i Francji ? A może to jednak czysto prestiżowa sprawa ? Niemożność przyznania – w 1999 roku popełniliśmy liczne błędy i są tego określone konsekwencje ?
W dzisiejszej Wyborczej negatywnie o niepodległości Kosowa wypowiada się Prof. Bruno Coppieters – politologa, wykładającego na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim.
Jeden z liderów rządzącej Demokratycznej Partii Kosowa Nait Hasani mówił „Gazecie”: – Moim marzeniem jest, żeby wszyscy Albańczycy żyli razem. Jeśli po uzyskaniu niepodległości naród będzie chciał referendum w sprawie przyłączenia się do Albanii, to powinno się ono odbyć.
Oczywiście Pan Adam i tak nie uwierzy w szowinizm i Wielką Albanię jako jedną z głównych narracji w albańskim / kosowskim dyskursie politycznym.
Oraz jeszcze jeden wartościowy i w moim przekonaniu wyważony tekst prasowy z „Dziennika” Pawła Reszki. Warto dodać, że Paweł Reszka bywał w Kosowie również w 1999 roku. Zna rzeczywistość Kosowa oraz nie idealizuje żadnej ze stron, ani nie jest konsumentem medialnych frazesów w wykonaniu prominentnych polityków.
Do poczytania tutaj.
http://www.dziennik.pl/opinie/article126828/Kosowo_smutna_niepodleglosc.html
@W dzisiejszej Wyborczej negatywnie o niepodległości Kosowa wypowiada się Prof. Bruno Coppieters – politologa, wykładającego na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim.
oczywiście powinno być „politolog wykładający”. Przepraszam za błędy i dwa komentarze pod rząd, ale na tym blogu nie ma możliwości edycji własnych postów po wysłaniu 🙂
Bernard pisze: 2008-02-20 o godz. 02:20
Polacy i Żydzi – inne spojrzenie
No i widzisz Bernardzie, komu przeszkadzalo wspolzycie Polakow i Zydow w XIX wieku? Cytujesz jasne karty stosunkow polsko-zydowskich w okresie Wiosny Ludow i Powstania Styczniowego. To ladnie z Twojej strony.
Ale ciekaw jestem Twojej opinii, jakie byly przyczyny zmiany tego stanu rzeczy. Czy widzisz zwiazek erozji tych stosunkow z rozwojem polskiego nacjonalizmu promowanego przez Dmowskiego i popieranego przez Kosciol katolicki?
* 1893 – Dmowski dokonuje przewrotu w organizacji Liga Polska i nazywa ja Liga Narodowa
* 1903 wydaje książkę Myśli nowoczesnego Polaka, będącą „wyznaniem wiary narodowej”
* 1906 – Dmowski redaktorem naczelnym Gazety Polskiej. Glosi potrzebe „zdrowego, narodowego egoizmu”.
* 1912 – Dmowski przegrywa w Warszawie wybory do rosyjskiej Dumy gloszac, ze Zydzi szkodza interesom Polski i Rosji
* 1918 – pogrom Zydow przez Polakow we Lwowie
* 1922 – zabojstwo prezydenta Narutowicza
* 1928 – publikacja ksiazki Dmowskiego: Kościół, naród i państwo (1928), gdzie napisal: Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznym stopniu stanowi jej istotę.
* lata 30-te – katoendecja w natarciu, przesladowania Zydow
* 1939 – na pogrzebie Dmowskiego 200 tysiecy ludzi – najwieksza w II RP narodowa manifestacja.
A dzisiaj? Dzisiaj buduje sie Dmowskiemu pomniki. W 1999 roku, w 60 rocznicę śmierci uczczony przez sejm RP jako mąż stanu, specjalną uchwałą. Mamy katoendecje w rozkwicie, ktora z racji ze nie pozostalo w Polsce wielu Zydow ma obludne pretensje do Zydow amerykanskich o podsycanie w Polsce antysemityzmu.
To może jeszcze jedna sprawa. Ja do 1998 roku byłem całkowicie usatysfakcjonowany informacjami serwowanymi przez GW uzupełnione wieczorem kilkoma dzienniami tivi. Rano się poczytało przy sniadaniu ile dziś osób zamordowano, ilu oczy wyłupano, ile spalono zywcem no i że zrobili to Serbowie o czym nam donosił glównie pan Dawid Warszawski. Całkowicie współgrało to moimi stereotypami przecietnego Węgra na temat Bałkanów, tamtejszych ludów i stosunków tam panujących. Trochę sie kłóciło z moimi wiadomości historycznymi, ale w końcu specjalistą nie jestem.
To że jestem systematycznie okłamany zrozumiałem w 1998. Jakość informacji stała się przy okazji wydarzeń w Kosowie taka, że tego już moja wygoda nie strawiła więc trochę poszperałem na własną rękę, trochę sięgnałem poinformacje wsteczi zrozumiałem, że okłamany jestem nie od dziś, tylko byłem systematycznie od lat. Na własne usprawieliwienie dodam, że obraz świata serwowany przez pana Dawida Warszawskiego był całkiem spójny, choć nie koniecznie zgodny z rzeczywistościa.
Na szczęście były jeszcze inne tytuły na przyjkład Przegląd Tygodniowy, Polityka i Trybuna z alternatywną informacją. Inne tytuły też były zapewnie, ale ja akurat do tych miałem dostęp (kupiłem je w kiosku).
Aż nagle to wszystko – znikło. Trybuna – zmieniono redaktora naczelnego, koniec atrykułów. Przegląd Tygodniowy – kolorowy nie tygodniowy – koniec artykułow. Polityka – generalny remont personelu. Koniec informacji, które mogłyby zakłócić jedność moralno polityczną narodu.
Ogólnie mozna przyjąć, że nastapiła konsolidacja opiniipublicznej.Żadne wątpliwe informacjei pewien podział zadań: Media codzienne i tivi bombardują nas szczegółami, cytując się nawzajem zaś „powazne” tytuły poza odkrywczymi artykułami w drugorzędnych sprawach które mająwyrobić autorytet piszących – ugruntują tamte informacje traktując popewnym czsie jako „oczywistą oczywistość”.
A teraz takie pytanie po cichutku korzystając z okazji , że i tak nikt nie czyta. Pan, panie redaktorze od którego roku pracuje w Polityce? Aż się boję sprawdzić w Wikipedii pod adresem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Szostkiewicz
Pozdrawiam i zyczę zdrowia
Oczywiście mój komentarz poprzedni tojest „spiskowa teoria dziejów” z panem Redaktorem jako głównym spiskowcem 🙂 Nie jest tak żle ani tak prosto. Tygodnik Polityka nie miała szczególnie odkrywczych artykułów na temat wydarzeń w bylej Jugosławii również przed 1999, zaś Rolicki z Trybuny odszedł dopiero w 2001. Ale fakt pozostanie faktem -od tejpory w polskiej prasie uchodzącej za (nazwijmy umownie) lewicową bak powaznych publikacji interpretujących inaczej wydarzenia niż głoszą to światowe agencje .
Mechanizm konsolidacji opini publicznej mozna byłona żywo oglądać w TVN,gdzie najpierw zgłoszono w Londynie wniosek o upadłośc wobec TVN jakieś firmy angielskie i amerykańskie za niezapłacone dostawy, po czym gdy TVN zaprzestał nadawać Lisa i Sianeckiego z Kosova – wniosek nagle wycofano. Zresztą TVN od początku wywracal oczyma, że nie wie o jakich dostawach jest mowa. Za to podpisał wyjatkowo korzystny kontrakt z Warner Bros,negocjowany wówczas od roku.
Widzi Pan Redaktorze, na co Panu przyszło. Atmosfera pogromowa choć po tej stronie barykady nazywa się to Sąd Ludowy. Wali w Pana bezlitośnie lewica bezbożna i nabożna. Czy nie lepiej było wybrać karierę w dyplomacji? Choć na moment. Może przy jakiejś okazji otrzymałby Pan zafascynowanej pensjonarki taką laurkę z ponad wiek dojrzałą refleksją:
Szanowny Panie Redaktorze! Pan zna doskonale „klimaty” NNNNNNN i dlatego ten felieton (oczywiście moja atencja dla Pańskiego „pióra” jest niezmienna od lat XY-XZ) jest hiper-majstersztykiem na „polskim” poletku publicystyki międzynarodowej. Pan w tym materiale pokazuje genialnie jak skomplikowanym „ustrojstwem” jest człowiek i jak nie wolno go jednoznacznie oceniać. Bo w czasie on się zmienia, zmieniają się warunki go otaczające, co niewątpliwie musi wpłynąć na jego wybory, jego poglądy, jego świadomość. Czarno-biały obraz człowieka (jak i zbiorowości ludzkich – co się często zdarza – bo to prostsze, łatwiejsze w szufladkowaniu otaczającego nas świata) doskonale pomaga w „przypasowaniu” tej realności do naszych prywatnych przekonań! Taka „auto-podpórka” mentalna.
Trudno prorokować odnośnie przyszłości?.
Uff
Ten wpis Red.Szostkiewicza przeczytałem po raz pierwszy wczoraj,jeszcze nie było żadnych komentarzy.
W pierwszej chwili byłem oburzony,zwłaszcza słowami o wspólnej polityce unijnej,szeregu i docenianiu przez rząd Kohla.Po zastanowieniu doszedłem jednak do wniosku,że to chyba jest prowokacja,bo tak doświadczony dziennikarz,mający swoje lata jak p.Szostkiewicz nie mógłby patrzeć tak jednostronnie i powierzchownie.
Dzisiaj, po dyskusji na blogu w dalszym ciągu nie jestem w stanie tego sobie wyjaśnić.Jeśli prowokacja.to po co.Przecież można było wprost postawić pytanie.Jeśli to jest pogląd prawdziwy,to przykro.
Marek Jurek nie jest bynajmniej bohaterem mojej politycznej bajki, że pozwolę sobie na mały comming out. Napisał dziś na na blogu „Christianis” w platformie Salon 24 wpis z takim fragmentem :
W sprawie Kosowa kierownictwo polskiej dyplomacji dysponowało wszystkimi potrzebnymi danymi. Również od Sejmu, który prawie cztery lata temu przyjął uchwałę, w której mówił o Kosowie jako ?pozostającej pod międzynarodową administracją części Serbii i Czarnogóry?, potępiał ?akty przemocy, czystki etniczne? oraz akty ?niszczenia i bezczeszczenia świątyń chrześcijańskich?. Jednogłośnie deklarowaliśmy wtedy gotowość działania na rzecz zagwarantowania mieszkańcom Kosowa ?prawa do życia w pokoju?. Ale kiedy dwa lata później, jako marszałek Sejmu, wyraziłem zgodę na prezentację w Sejmie wystawy o zniszczonych w Kosowie chrześcijańskich klasztorach ? w obronie poprawności politycznej interweniował MSZ. Wystawa się odbyła i stanowiła kolejną daną do refleksji na temat charakteru narastającego tam konfliktu.
Interesuje mnie coś innego. Czy ktoś wiedział z was, że była taka uchwała Sejmu ? Czy ktoś wiedział o takiej wystawie ? Ja choć byłą Jugosławią naprawdę mocno się interesuję to nie wiedziałem. Nie zanotowałem w pamięci, żadnych śladów w polskich mediach. A ktoś z Was, szanowne koleżanki i koledzy czytający tego bloga wiedział o tej uchwale i tej wystawie ?
To taka mała ilustracja – przykład do tezy kwestionowanej przez pana Adama o obrazie Serba i Albańczyka w mediach.
Przyjazd Szanownej eminencji Havie Solana do Polski wiaze sie
1.Z wymiana handlowa w zamian za uznanie Kosova(podobne do umowy Kwasniewskiego w spraiw Iraku)
2.Nauki podejmowania „demokratycznej” decyzji przez Prezydenta Rzeczpospolitej .
Tak czy inaczej masz wasc racje.
Mam pewna propozycje. Na blogu raz poraz pojawia sie problem antysemityzmu- temat zainspirowany dyskusja o ksiazce Grossa. Mam rowniez wrazenie, ze Gospodarz bloga jest szczegolnie czuly na stereotypy narodowe wsrod polskiej populacji, zwlaszcza gdy slyszy o antysemityzmie. To rodzaj reakcji alergicznej. Dzis poruszyl on tematu „negatywnego Albanczyka”. Wydaje mi sie, ze antysemityzm to nie jest jedyny godny potepienia nurt. Polskie i zagraniczne media zrobily duzo, aby przedstawic Serbow jako krwiozerczych szowinistow, mordujacych swoich niewinnych sasiadow. Jest to dla mnie porownywalne z gorliwoscia niektorych antysemitow. Moze warto porozmawiac rowniez o tym, skad ten fenomen pojawil sie w polskich mediach i czy jest to w jakikolwiek sposob moralne i akceptowalne. Odwiedzilem blog BBC dyskutujacy o niepodleglosci Kosowa i o zgrozo, byly tam takie kwiatki, jak oskarzenia Serbow o „ludobojstwo” w Kosowie. Byly to glosy 2 Amerykanow, co mozna w pewnym sensie zrozumiec, po ilosci klamstw o konflikcie balkanskim zaaplikowanym im w przeszlosci przez amerykanskie media. Wczoraj natomiast uslyszalem w NPR wypowiedz N. Burnsa, podsekretarza w Departamencie Stanu opinie, ze deklaracja niepodleglosci Kosowa byla historycznie ostatnim krokiem w demontazu Jugoslawii. Przynajmniej Mr. Burns byl szczery w swoich ocenach. Tylko w czym Jugoslawia zawinila USA?
Zamorano,
z przyjemnością przeczytałem Twoje posty, szczególnie te naświetlające „owczy pęd” tzw. „współnoty międzynarodowej” w uznaniu serbskich działań i Serbii za czarnego luda bałkańskiego konfliktu.
InDoor
napisałeś
„… To że jestem systematycznie okłamany zrozumiałem w 1998.”
Rzeknę z uznaniem, że to budujący obraz trzeźwości :-)).
I że „Lepiej późno niż wcale” :-)…
Zamorano!
O uchwale Sejmu słyszałem, było to po progromach w 2004 więc jeszcze „za czasów” SLD. Był to taki gorący okres komisji sledczych, że mało kto zwrócił na tą uchwałe uwage. Sejm przyjał uchwałe przez aklamację (Zebrani wstają, oklaski) Ustawa była poselska http://orka.sejm.gov.pl/Druki4ka.nsf/wgdruku/2694/$file/2694.pdf
O wystawie nie słyszałem, w każdym razie nie pamiętam. To znaczy przy jakiejś okazji coś widziałem na stronach polskich wiązanych z Kosovo że taka wystawa była prezentowana.
Pozdrawiam
Jest takie typowo polskie porzekadło: Jak ci trzech mówi że jesteś pijany kładź się do łożka i wytrzeźwiej.
Nie wiem co zrobi Adam Szostkiewicz, ale jest mi go trochę żal. Zabrał głos na temat, o którym jak widać nie ma zielonego pojęcia, ale przyłączył się do tzw. społeczności międzynarodowej, czyli gangu manipulatorów opinią publiczną, którzy udają że w ich rekach spoczywa kaduceusz szlachetności i słuszności etycznej. Mówiąc krótko, skompromitował się całkowicie, gdyż argumenty blogowiczów są na niedoścignionym dla niego poziomie merytorycznym i nie da się ich w żaden sposób podważyć. Popierając Albańczyków z Kosowa poprostu wychodzi się na ignoranta, że nazwę rzecz eufemistycznie, można bowiem użyć znacznie mocniejszego słowa. Gdybym był na jego miejscu miałbym kilka możliwości: albo znaleźć lepsze argumenty i lepsze autorytety niż te które cytują blogowicze, albo zamilknąć na kilka tygodni, albo zmienić diametralnie poglądy.
Tertium, a właściwie quatro, non datur i bardzo jestem ciekawy co zrobi A.SZ.
Witam!
Czy uwazacie za mozliwy nastepujący scenariusz:
1. Lokalna serbska mniejszosc w Kosovie odmawia posłuszeństwo nowemu państwu (co jest prawie pewne)
2. Nowe państwo utrudnia egzystowania swojemu mniejszości (co oczywiście będzie wina mniejszości) i sprawa powoli stanie się krytyczna.
3. Mniejszość proklamuje przynależność do Serbii, na co niechetnie ale przystanie Serbia.
Sprawa rzeczywiście będzie musiała być krytyczna, by Serbia na coś takiego przystała. Oznacza to bowiem nie mnej ni więcej tylko
1. uznanie niepodleglości Kosova
2. pozwolenie na wchłonięcie całej reszty, włacznie z terenami zamieszkałymi przez Serbów ale nie przylegających na mapie do Serbii – przez Albanię (na zasadzie symetrii)
Więc podział Kosova, ale na zasadach bardzo dla Serbii niekorzystnych.
Propagandowo będzie wyglądało slicznie – młode państwo stara się odzyskać kontrolę nad częścią swojego teritorium, niegrzecznymi buntownikami będzie mozna przedstawić Serbów.
Żeby do czegość takiego doprowadzić to trzeba będzie uniemozliwić fizyczny kontakt Kosova z Serbią, więc obstawić granicę i zacząć kontrolować paszporty, których oczywiście Serbowie nie odbiorą bo będą wydawane w Pristine, bedą tylko po albańsku a odebranie będzie związane z rezygnacją z obywatelstwa serbskiego.
W efekcie doprowadzi się do głodu (oczywiście winni będą Serbowie) i albo do wojny (oczywiście winnimi będą Serbowie) albo do wspomnianego wcześniej „drobnej” korekty granic.
Pozdrawiam
Manifestacja w obronie integralności Serbii
Warszawa 23.02.08 r. godz. 12.00
u. Rolna 175 – pod ambasadą serbską
Nie jestem zwolennikiem niepodleglego Kosowa, gdyz jest to poparcie dla dwoch panstw albanskich, a to przypomina czasy , gdy byly dwa panstwa niemieckie, dwie Koree, dwa-trzy panstwa chinskie, czyli ciagle podzialy w imie demokracji. Chyba ze chodzi w skryciu o polaczenie sie niedlugo obu panstw albanskich w jedno, tzw. wielka Albanie. Przy poklasku Europy i USA, ktore w tym maja glowny interes. Serbom przeciwnie, ciagle wyrzuca sie chec utworzenia wielkiej Serbii i uwaza sie to za ciagoty mocarstwowe. Jesli idzie o przywodcow Kosowa, to sama prasa zachodnia ,w tym niemiecka ,rozpisywala sie o mafijnych dzialaniach ich przywodcow z Thacim na czele. Obecnie sa to szanowani i podziwiani przywodcy secesyjnego tworu, skazanego na utrzymanie przez Europe, podobnie jak twor palestynski. Mieszkam od 20. lat w Niemczech i mam do czynienia w pracy na codzien z Albanczykami z Kosowa. Najpierw pojawili sie jako uchodzcy z wojny balkanskiej na poczatku lat 90. Mial to byc pobyt czasowy, lecz oni szybko zaczeli zenic sie z Niemkami, bardzo czasem brzydkimi, zeby nie zostac wydalonym. Po trzech latach, gdy otrzymywali niemieckie paszporty i jednoczesnie pobyt staly, rzucali Niemki i przywozili sobie Albanki, z ktorymi zyja. Dwa razy zmieniali juz paszporty, teraz uczynia to trzeci raz, a po polaczeniu sie z Albania – czwarty raz. Swiadczy to o przebieglosci tych ludzi i dazeniu do celu wszystkimi srodkami. Ile jeszcze w Europie powstanie panstewek-tworow wielkosci bodajze dwoch powiatow, jesli skorzystaja ich przyszli obywatele z precedensu Kosowa? A ambitnych przywodcow do tworzenia wlasnych panstewk nie brak.
InDoor dzięki za link z uchwałą i informacje.
A Twój scenariusz jakoś tam prawdopodobny. Zwłaszcza medialnie. Ciekawe tylko jak media uzasadnią, że UĆK = prawo narodu do samostanowienia ;), Serbowie = brak tego prawa. Pewnie jak zwykle wymienianiem ludobójstwa w Srebrenicy, z hasłami „szowinizm”, „nacjonalizm wielkoserbski” etc. na jednym wdechu… Serbowie powinni zacząć od czegoś innego. Od tego samego co zrobili Bośniacy, Chorwaci i UĆK. Zatrudnić profesjonalną, o dużym prestiżu agencję pijarową. Zauważcie – ludobójstwo w Srebrenicy jest znane dość powszechnie. Nawet ktoś nie interesujący się dawną Jugosławią kojarzy ten dramat. Oluja jest znana tylko bardzo nielicznym. A to przecież podobna skala. I nawet ICTY akt oskarżenia przeciwko chorwackiemu sztabowi operacji popełniło. Postępowanie się toczy.
Szanowni Państwo, świat się chyba wali, jako że niespodziewanie stoję po stronie Prezydenta, pierwszy raz od początku jego kadencji.A wszystko za sprawą Kosowa.Stanowisko Sikorskiego nie dziwi(koń jaki jest i jaki był, każdy widzi),Pan Tusk zawsze cieszył się opinią sprawnego”pływaka” zaś polski rząd słynny jest z wyjątkowego serwilizmu wobec Wielkiego Brata.Nawet Polityka w osobie Autora zeszła ze ścieżki cnoty obiektywizmu.Tylko Kaczor (chociaż z fałszywą motywacją) trzyma kurs.A Pan Szostkiewicz, po miażdzącej krytyce ze strony P.T.Blogowiczów, może przenióslby się do Wybiórczej?
Dlaczego jestem za niezaleznym od Serbii Kosowem?
1. Dotychczasowe status quo nie moglo trwac w nieskonczonosc.
2. Serbowie i Albanczycy w jednym panstwie jako partnerzy polityczni zyc nie potrafia (udowodnili). Kto wienien to kwestia sporna. Znikoma (na dzis) mniejszosc Serbska chyba z pomoca z zewnatrz da sie chronic do czasu az nastroje sie uspokoja. Kto wie czy nie trzeba bedzie chronic ich bardziej od agitacji nacjonalistycznej z macierzy niz przed Albanskimi nacjonalistami.
3. Jest to kolejny, mam nadzieje przekonywujacy dowod decydujacej roli USA w tym regionie i Europie. Napawa mnie to zadowoleniem i spokojem.
Do „Zamorano” z dn. 21.02.2008, h: 11.32.
Chapeaux bas ! za Twoje wszystkie posty. Do Oluji dodałbym jeszcze Kravicę – wejdź na You Tube i popatrz na cmentarz pomordowanych tam zwykłych wieśniaków, narodowości serbskiej (wiadomym jest, że jak ktoś stoi przy ognisku w noc „petrov dana” to Serb !) – i „Petrov dan” AD’91 w płn. Bośnii (muzułmanin Naser Oric tam skutecznie „działał”).
Na prawdę robi owa nekropolia takie same przykre wrażenie jak Srebrenica. I nie licytujmy się o skali (tam 8 tys tu 3-4 tys). Było w rejonie Kravicy ludobójstwo popełnione na Serbach Panie Adamie czy nie ?
Nic nie możemy p-ko zmasowanemu atakowi kłamstw i oszczerstw, chodzi mi (Tobie pewnie też) o coś co tak dzisiejsze polskie elity – z Red.A.Szostkiewiczem – odmawiają na różne tony, w kształcie mantry: o prawdę i obiektywizm. Tylko jak dochodzi do konkretów znowu jest: chcieliśmy dobrze, wychodzi jak zawsze. Więc może uczciwiej będzie zapomnieć o tych pojęciach, o tych słowach w dyskursie publicznym ?
Pozdrawiam „zamorano” i innych podobnie do mnie myślących w tej sprawie blogowiczów.
WODNIK53
Ciekawe, w jaki sposob Serbowie i Albanczycy, ktorzy nie potrafia zyc ze soba (i dlatego amputowano Kosowo od Serbii), beda mieli nadal zyc pod jednym dachem „niepodleglego” Kosowa. Mniejszosc serbska jest na tyle znikoma, zeby moc jednak oglosic secesje zamieszkiwanej przez nich czesci Kosowa.
jako metode proponuje jednostronna deklaracje niepodleglosci, najlepiej pod patronatem wielkiego mocarstwa. Znajdzie sie takowe. To dziala jako metoda.
@zamorano:
Dolaczam sie (troche pozno, ale zawsze) do komplementow pod Twoim adresem.
Dziekuje rowniez Wodnikowi53 za follow-up historii o spotkaniu Hashima T. ze spolegliwymi Serbami z Kosowa. Widzialem to w Euronews. Poina (jezeli to tak mozna nazwac) jest naprawde okrutna. Przypomina mi to pena historie nakrecona przez korespondenta CBC Nancy Dorn w 1999 r. o Albance, ktorej siostra zostala rzekomo zabita przez Serbow w Kosowie. Kilka miesiecy po fakcie okazalo sie, ze rzekoma historia byla klamstwem, naglosnionym przez telewizje kanadyjska. Nancy Dorn musiala cala sprawe odwolac. Zniknela ona z horyzontu w CBC na pewien okres czasu. No i ostatnia historia, ze slynnym Danielem Pearl (dziennikarz amerykansk z WSJ, pozniej zabity przez Al-Kaide w Pakistanie, bardzo znany w swoim czasie), ktory swego czasu udowodnil, ze albanskie opowiesci o krematoriach w Kosowie, w dawnym kompleksie hutniczym gdzie Serbowie mieli palic masowo ciala zamordowanych Albanczykow sa produktem sfabrykowanych napredce klamstw, z falszywymi swiadkami. Polecam ksiazke Ph. Knightleya „The First Casualty”, ale nowa edycje, ktora obejmuje produkcje klamstw w czasie konfliktu kosowskiego.
Pozdrowienia
Im wiecej czytam o rozpadzie Jugoslawii, tym bardziej przychylam sie do zdania Zamorano. Gratuluje przy okazji szerokiej wiedzy.
Skoro juz jestem przy laurkach: bardzo podoba mi sie wpis Marc’a – pieknie to ujales :-)) pisuj czesciej jesli mozesz.
Jacobsky
Lad, porzadek (droga ku nim) sa wazniejsze od „logicznego prawa i sprawiedliwosci(?)”
Jesli idzie o mocarstwo to „III Rzymu” tam gdzie myslisz juz nie bedzie,
Nawet popadia Andrjejewna w to nie wierzy.
😀
Skąd się bierze u Gospodarza ta odporność na argumenty ? Odpowiedzią jest słowo „autorytety”. Przed laty,jeszcze nim nastąpiły bombardowania NATO,w „GW” ukazał się list pp. Kuronia i Edelmana,z którego wynikało,że Albańczycy z Kosowa są współczesnymi Żydami,którym grozi zagłada. Autorzy listu,którzy są dla p. Szostkiewicza wielkimi autorytetami,z tego co pamiętam,wezwali do interwencji. Pan Szostkiewicz zdaje się być niezdolnym do przyznania,że jego Autorytety mogą się w czymkolwiek mylić.
Ciekawe czy obiektywne i „wolne” polskiego media pokażą i skomentuję wiec Serbów w Belgradzie (100, 150 tys ?) celem, pokazania jedności i przywiązania społeczeństwa serbskiego do idei Kosowa.
Boję się wzrostu nacjonalizmów na Bałkanach. Upodlenie i poniżenie powoduje reakcję obronną, a Serbowie maja to poczucie i widać, że przeżywają tę traumę b.intensywnie.
Ciekawi tez czy ktoś – może P.Redaktor ? – skomentuje sytuację z dzisiejszego dnia gdzie w starciach na granicy Kosowa i Serbii żołnierze czescy (służący w wojskach NATO) wsparli …… Serbów p-ko kosowarskiej policji.
Na ww wiecu w Belgradzie były oprócz flag serbskich i czetnickich rosyjskie, greckie, bułgarskie i rumuńskie. I kto zaprzeczy, że „międzynarodówka” prawosławno-nacjonalistyczna nie będzie miała się teraz czym karmić ?
WODNIK53
dana 1 pisze:
2008-02-21 o godz. 13:02
1. Dotychczasowe status quo nie moglo trwac w nieskonczonosc.
2. Serbowie i Albanczycy w jednym panstwie jako partnerzy polityczni zyc nie potrafia (udowodnili).
z całym szacunkiem, ale jeśli wziąć pod uwagę jeszcze jeden element, mianowicie historię, to Twoje wskazują na jedno jedyne słuszne rozwiązanie tej całej historii: przemieszczenie ludności albańskiej z powrotem do jej albańskiej ojczyzny.
Co zaś do Zamorano – szacunek 🙂 – mógł by przy okazji zwrócić uwagę na świetne źródło wiedzy historycznej, mianowicie forum historyków na gery.pl 🙂
Panie Adamie
Pierwszy raz od początków istnienia tego blogu (bloga ?) nie zgadzam się z Panem. Chociaż jako Ślązak, w skrytości duszy, marzę o minimalnej autonomi Śląska – nie Górnego Śląska lecz całego Śląska w jego historycznych granicach. Takiego jakiego zrzekł się Kazimierz Wielki gdy mu się części Rusi zachciało.
@Olhado
Na Gery.pl kiedyś trochę pisałem na Napoleon. gery i Drugawojnaświatowa. gery. Mam na tych forach nawet kumpli 😀
@wodnik53
Na ww wiecu w Belgradzie były oprócz flag serbskich i czetnickich rosyjskie, greckie, bułgarskie i rumuńskie. I kto zaprzeczy, że ?międzynarodówka? prawosławno-nacjonalistyczna nie będzie miała się teraz czym karmić ?
To było szaleństwo do przewidzenia. Oczywista konsekwencja tej szalonej decyzji Zachodu. Zamiast „małych narracji” zaproponowanych przez np, Kosztunicę w negocjacjach mamy paliwo dla wielkich narracji, które na Bałkanach są szczególnie niebezpieczne. Modny i trendy dla współczesnej lewicy sympatyczny słoweński świr Žižek akurat o tym problemie pisał bardzo ciekawie i w moim odbiorze w tekście „Przekleństwo fantazji”. No ale cóż widać elity lewicy liberalnej z liberalno – lewicowej prasy nie czytają swoich trendy proroków 😉
Bo to w Kosowie paradygmatem dyskursu politycznego jest panalbanizm , szowinizm i ekspansja. A już niedługo być może polityczny, wojujący islam. Do tego spowszedniała tam wszechobecna przemoc. W Serbii siły szowinistyczne w polityce były już w bardzo w głębokiej defensywie. Jest więc prawdopodobnie odwrotnie niż to prezentuje p. Adam. A będzie jeszcze gorzej. Bo jak wiemy już choćby z ostatnich doniesień „serbonacjonalistycznej” Gazety Wyborczej wśród studentów z Prisztiny, którzy będą w bliskiej przyszłości tworzyć elity polityczne i opiniotwórcze Kosowa te idee są jeszcze popularniejsze. Oni będą tworzyć kulturę polityczną prowincji i jej nastroje. Ja sądzę, że wielcy tego świata kalkulowali tak:
Serbowie są zbyt zmęczeni i za bardzo chcą UE, żeby wzbudzić w nich negatywną energię w związku z utratą Kosowa. Nacjonalizm albański się nasyci bo wygra (analogicznie jak kiedyś chorwacki) i uspokoi. Moim zdaniem są to kalkulacje głęboko chybione. Tak naprawdę każdy kto się tym interesuje wie, że w Kosowie są u władzy ludzie zdecydowanie bardziej niebezpieczni i skrajni niż obecne elity polityczne w Serbii. Pan Adam też to wie, tylko z jakiś dziwnych i niezrozumiałych dla mnie przyczyn nie potrafi przyjąć do wiadomości. Mało tego tych normalnych, broń Boże skrajnych polityków w Serbii od razu zachód czyni zakładnikami emocji upokorzonego narodu. A dla Serbów to kolejne upokorzenie. I to będzie trauma zdecydowanie nawet większa niż Trianion dla Węgrów jak przypuszczam (choć terytorium mniejsze). I stały wektor serbskiej polityki. Zwłaszcza, że mniejszość serbska (a także gorańska i romska, a również osadzeni jeszcze przez Osmanów Egipcjanie) jak i kultura szeroko rozumiana prawosławno – bizantyńska szanowane będę chyba tylko na papierze. Bieda i przestępczość sprzyjać będą raczej radykalizacji nastrojów.
Dla rozluźnienia nastrojów w tym smutnym czasie, bo czasem się tu na gospodarza bloga wyzłośliwiamy przy okazji notki o Kosowie. Otóż z panem Adamem nie jest przecież wcale tak źle. Otóż byli w Polsce żurnaliści, którzy widząc na Placu Kossutha czerwono-białe, pasiaste flagi Arpadów podczas tamtych słynnych protestów na Węgrzech, dziwili się w swoich relacjach, całkiem serio skąd w budapesztańskich zamieszkach kibice Cracovii. To jest dopiero „znajomość oczywistych faktów” 😉
@i w moim odbiorze mądrze w tekście ?Przekleństwo fantazji?.
Zeżarłem słówko mądrze 😉 Przepraszam 🙂
Wodniku!
Ja nie bedę się licytował, ale powiedz.Skąd wziałeś liczbę 8000 jako ilość zabitych w masakrze w Srebrenicy? Zgadza się,że ta liczba powtarza się wraz ze wzrotami,że „było to największe ludobójstwo od II WS” i z formułaopisującą przebieg : wojska Mladica zajeły enklawę bezpieczeństwa chronioną przez kilkaset żołnierzy ONZ, oddzielili mężczyzn i chłopców powyżej 15. roku i ich zabito.
A teraz przeczytaj pewien fragment dokumentu, który się uchował w archiwum Rzeczpospolitej. Jest to wywiad przeprowadzony niejakim Oriciem (nie tym), żołnierzem dowolnej armii który przezył masakrę. Bo masakra była, nie neguje. Chodzi o okolicznosci.
„moja rodzina poszła do bazy UNPROFOR-uw Potocari, gdzie schronili się wszyscy cywile. Zacząłem płakać. Poczułem się winny. Bośniacy gromadzili się w Szuszniarach. Wieczorem było nas już około 17 — 18 tysięcy. Nie wszyscy byli żołnierzami. Chłopcy w wieku 15 lat nie chcieli ryzykować i czekać na czetników w bazie UNPROFOR-u. Przyłączyli się do nas. …
Trzeba było przejść trasę stu kilometrów, wzdłuż której czetnicy zorganizowali liczne zasadzki. Z uwagi na moją znajomość terenu zaproponowano mi, abym szedł pierwszy. Zdecydowałem się jednak iść z ostatnimi, gdyż nie wszyscy moi sąsiedzi dotarli na miejsce zbiórki. Za mną szli tylko saperzy i bośniaccy bojownicy….
Pod koniec pierwszego dnia drogi kolumna była już przerzedzona. Brakowało 6 — 10 tys. ludzi. Ponad połowa z nich pozostała na łasce i niełasce czetników, którzy byli wszędzie. Tłukli nas czym popadło — kijami, lufami karabinów. Zaledwie około 5 tys. ludzi przedostało się i znalazło na wolności.”
Najwazniejsza rzecz o którym się zapomina: co to byli za żołnierze do których się cywile (mężczyzny powyżej 15.roku zycia) przyłaczyli? Otóz było to 5.500 zołnierzy osławionej 28.dywizji Nasera Orica. Dokładnie ci sami ludzie, którzy wyrżneli okolicznych mieszkańców, którzy urządzili w ‚petrov dan’ masakre w Krvavicy zabihjając nie tylko cała ludność z kobietami i dziecmi ale nawet psy i koty. Mordowali,rabowali i palili przez 2 lata systematycznie. Naliczono 3.200 zabitych w sposób bestialski. Nie wiadomo ile jest takich o których nikt się nie upominał. Od pewnego czasu (odkąd znalezli się w okrążeniu i Tadeusz Mazowieki wywalczył dla nich ochronę ONZ) robili tylko wypady do okolicznych wiosek ale morderstwa i rabunek dalej trwałopod ochroną ONZ. Jest to udokumentowane.
Więc ta słynna dywizja postanowiła wyjść z okrążenia. Powiedzmy szczerze innego wyjścia, po tym co zrobili, nie bardzo mieli na co liczyc. Szczególnie na przykład ze strony rodziny lub kolegi tego żołnierza, którego upiekli na ruszcie.
Nie jest jasne czy byli uzbrojeni i pchali przed sobą ludność cywilną czy też zrzucali z siebie mundury i pomieszali się z cywilami.
Gdyby byli zołnierzami to by walczyli. Tak to ich pozabijano kijami.
Trasę uczecki 28. dywizji mozna sobie obejrzeć na mapie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Srebrenica_massacre_map.jpg
Nasera Orica ewakuowano nieco wczesniej smigłowcem
Ilośc zabitych nawet się zgadza,chociaż prawdopodobnie było o wielemniej , Rózne żródłaróznie podaja.
Ty zapewnie 8.000 podałes, bo przecież „powszechnie wiadomo”.
Więc własnie, że nie wiadomo.
Pozdrawiam
InDoor,
Dzięki za wspomnienie o kilku „nieprawomyślnych” tytułach w 1999/2000 r.
Przy okazji małe sprostowanie: Rolicki odszedł z „Trybuny” nie w 2001, a właśnie na początku 2000. Odszedł bardzo raptownie: przyszedł rano do redakcji i dowiedział się, że od tej chwili nie jest naczelnym. Następca już czekał. To było kilka dni po tym, jak R. opublikował serię zdjęć palonych kościołów w Kosowie.
„Trybuna” była wtedy w kłopotach finansowych, chyba ktoś jej pomógł. No i teksty nt. Kosowa, podważające jedynie słuszną wersję GW, znikły.
Pozdrawiam
Wojna. To złowrogo brzmiące słowo kojarzy nam się z Bliskim Wschodem albo Afryką. Europa i wojna? Nie! ? tych dwóch wyrazów świadomie nie łączymy ze sobą. Odrzucamy od siebie to słowne zestawienie. Generalizując, wolimy powiedzieć: Od 1945 roku wojny nie zna Europa! Niestety nie jest to prawda!
Budapeszt i najazd sowiecki na budzących się ku wolności Węgrów w 1956 roku. Czechosłowacja roku 1968 pogrążona pod gąsienicami armii Układu Warszawskiego. Tam na szczęście obyło się bez walk. Wreszcie ostatnia, nie zabliźniona jeszcze rana na tkance naszego kontynentu ? wojny ?wszystkich przeciwko wszystkim? na Bałkanach ? w dawnej Jugosławii ? w latach 90?tych ubiegłego wieku.
Ostatnia wojna współczesnej Europy rozpoczęła się 24 marca 1999 roku, kiedy pierwsze bomby NATO spadły na Serbię i jej integralną część Kosowo. Warto powrócić myslami do tamtych dni, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń w tej części Europy. Oby tym razem nie doszło do kolejnej wojny, która ? śmiem twierdzić ? byłaby zarzewiem III Wojny Światowej…
W sercu Europy spadały bomby a cały ?cywilizowany? świat dopingował w tym ?dzielnych chłopców z NATO?. Moje słowa podszyte są cynizmem, ponieważ pytałem od zawsze: Gdzie był Zachód i NATO, kiedy rozpoczęły się krwawe rzezie w dawnej Jugosławii na początku lat 90 ? tych? Co zrobiła ?oświecona? dyplomacja amerykańska i europejska, aby temu zapobiec? Dlaczego siły KFOR nie wkroczyły wtedy, aby rozdzielić zwartym kordonem strzelających do siebie Serbów, Chorwatów, Kosowarów i Bośniaków?
Drażniła mnie jeszcze jedna rzecz i drażni ciągle. Otóż w tamtych tragicznych latach prawie wszyscy, jak jeden mąż, za wszelkie zło na Bałkanach obwiniali Serbów. Niestety ? dla piewców tej tezy ? przedstawię smutną prawdę. Do tej pory ONZ ? towski Trybunał do spraw wojny w byłej Jugosławii osądził i skazał w Hadze więcej Chorwatów niż Serbów.
Dlaczego bomby spadły na Serbię i Kosowo? Zdaniem Amerykanów Serbowie na terytorium Kosowa dokonywali czystek etnicznych na Kosowarach (muzułmańscy mieszkańcy tej dzielnicy o korzeniach albańskich). Kroplę, na szali decyzji o interwencji zbrojnej, przelało makabryczne odkrycie zbiorowej mogiły 49 Kosowarów w miejscowości Racak (ogółem na całym terenie Kosowa odnaleziono prawie 200 takich miejsc, gdzie złożono 2 108 ciał). Za zbrodnię oczywiście mieli odpowiadać Serbowie i były na to niepodważalne dowody! ? dowodziła ówczesna sekretarz stanu USA M. Albright.
Były, ale … nie do końca
Na niespełna miesiąc przed nalotami fińscy specjaliści, którzy badali mogiłę w Racaku, stwierdzili, że nie można ustalić kto był sprawcą mordu. Mało tego, nie określono też, kim są ofiary (mogli być to także Serbowie zamordowani przez Wyzwoleńczą Armię Kosowa!), ani ile rzeczywiście było ofiar. Podobne spostrzeżenia specjaliści mieli po badaniu innych wieloosobowych mogił.
Ale wyrok zapadł ? zrobili to Serbowie! Nikt jednak nie mówił w mediach cyfrowych, że Albańczycy z Wyzwoleńczej Armii Kosowa mordują serbskie rodziny i sieją terror z krajobrazem gwałtów, podpaleń i wysiedleń w tle. Nikt nie reagował na przepływ Albańczyków do Kosowa z poza granic. Nic nie zrobiono z doniesieniami ministerstw spraw wewnętrznych i obrony Serbii, że na terenach kontrolowanych przez Albańczyków znajdują się bazy dla terrorystów, kwitnie handel żywym towarem i że krzyżują się tak szlaki przemytu narkotyków.
Dopiero potem okazało się, że to rzeczywiście prawda…
Zdecydowana większość polskiego społeczeństwa – sterowana przez media – także uwierzyła w ?te rewelacje”. Dawni przyjaciele z bajecznej Jugosławii lat 70 – tych i 80 – tych, z muzyką Bregovica, filmami Kusturicy i prozą Ivo Andrica momentalnie stali się wrogami… Smutne…
Oczywiście Miloszevic też nie był bez winy. Pośród Serbów w mundurach też nie brakowało bezlitosnych i cynicznych zbrodniarzy, ale… nie tylko wśród nich. Nie jest wykluczone, że gdyby nie śmierć, także pierwszy chorwacki prezydent Franjo Tudjman trafiłby przed oblicze Trybunału w Hadze.