Rydzyk jak Lenin, czyli Kościół po wyborach
Prymas Glemp wbił ojcu dyrektorowi straszną szpilę, ale Kościół po wyborach zajął pozycję generalnie wyczekującą. Prymas w wywiadzie dla ,,Dziennika” nie szczędził Rydzykowi krytyki: ,,Dialog jest pusty, bo nie mamy z kim rozmawiać. Czy bez o.Rydzyka Radio Maryja może nadal istnieć?” i na to kluczowe pytanie duchowy przywódca polskich katolików odpowiada: Przychodzi na myśl powiedzenie Majakowskiego o jedności instytucji i osoby. Ha, biada młodemu pokoleniu: kto zrozumiał tę szokującą analogię? Toteż redakcja wyjaśnia: Prymas miał na myśli wiersz Majakowskiego o Leninie, gdzie padają kultowe słowa – Mówimy Lenin, a w domyśle – partia, mówimy partia, a w domyśle – Lenin. No nieźle, naprawdę. Tyle że w warstwie symbolicznej, bo prymasowi nie udało się rozbić ani powstrzymać kultu jednostki w Radiu Maryja, kiedy miał więcej władzy w Kościele niż dzisiaj. Tak czy owak, dobrze że te słowa publicznie padły. W tej kwestii kardynał Glemp dał świadectwo.
Gorzej, że – celnie zauważył to internauta Dana1 – opisując polski krajobraz po wyborach, prymas okazał się dość blisko stanowisku sił radiomaryjnych. Wziął za dobrą monetę sztandarowe hasła PiS. Ani słowem nie odniósł się do konkretu praktyki rządzenia braci Kaczyńskich. Nie dostrzegł psucia kultury politycznej, antagonizowania społeczeństwa, ziobryzacji, destrukcyjnej polityki kadrowej i innych grzechów przeciw demokratycznemu państwu prawa.
Bardzo podobnie reagują na sytuację katolickie media. Prawie wszędzie wyczuwa się nadzieję, że może jednak PO-PiS się narodzi ku dobru Polski chrześcijańskiej. Prymas mówi wprost: taka koalicja byłaby najlepsza dla Polski. Tak klaruje się nowy kurs zorganizowanej katolickiej opinii publicznej: za PiS-em łez nie wylewamy, ale oczekujemy, że Platforma będzie PiS-em bis i z tego będziemy rządy Tuska rozliczali.
Jeśli tak, to Kościół instytucjonalny skazany jest na zawód. Tylko gdyby konserwatyści pokroju Jarosława Gowina zdominowali Platformę, kościelne marzenie o Po-PiSie mogłoby nabrać rumieńców. A i to nie wiadomo, bo na przykład w kwestii radiomaryjnej także Gowin jest zdecydowanie przeciw rydzykowszczyźnie. Ks. Rydzyk wie, że PiS w opozycji to nie to samo co PiS u władzy i że jego imperium czekają trudne chwile. Przegrana PiS, leninowskie porównanie prymasa i perspektywa umocnienia się nurtu umiarkowanego – abp Nycz, kard. Dziwisz – przybliżają upadek ks. Rydzyka.
Flirtowanie Kościoła z nową władzą byłoby oczywiście błędem sprzecznym z posoborową katolicką doktryną społeczną. Takim błędem były częste występy polityków PiS z premierem JK na czele w Radiu Maryja i TV Trwam. Za głosy rydzykowego elektoratu PiS zapłacił jeszcze większą liczbą głosów katolików oburzonych tym przymierzem Torunia i Jasnej Góry z Alejami Ujazdowskimi. I niech to wystarczy za memento kościelnej polityce rządzącej Platformy. W naszych realiach kulturowych wciąż najsensowniejszym pomysłem na stosunki państwo-Kościół jest życzliwy rozdział.
Komentarze
Łkanie w RM: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4619605.html . Czy jest powód dla którego T.Rydzyk mógłby docenić potrzebę rozdziału państwa i Kościoła? Prymas taki powód ma? Czarno widzę tę możliwość…
Nie rozumiem czego autor oczekuje od Kosciola ? Kosciol jako instytucja jest tak daleka od Demokracji , ze nawet na jej temat nie powinna sie wypowiadac .
panie Adamie,
Kosciol polski od dawna zachowuje sie jak Moskwa w czasach PRL-u: wtedy Kreml gotow byl zaakceptowac u wladzy kazda koterie pezetpeerowska, byle jej kurs byl zgodny z obowiazujacym kursem KPZR i obozu, no ale nade wszystko pod warunkiem, ze uznana przez Kreml koteria zagwarantuje, iz Polska pozostanie socjalistyczna.
Dzis „socjalistyczna” zastapilo okreslenie „chrzescjanska”, czy raczej „katolicka” Jak to kiedy ujela proto-prawica narodowo-katolicka (ZChN): „nie wazne, czy Polska bogata, czy biedna. Wazne, zeby byla katolicka” slowami owczesnego wicepremiera Goryszewskiego. Widac wtedy opcje rozwojowe dla Polski byly optymistyczniej zdefiniowane niz teraz, skoro wielkie „halo” i wstrzas polityczny ostatnio spowodane zostaly tym, ze wiekszosc spoleczenstwa wypowiedziala sie po prostu za opcja Polski normalnej jako jedynej alternatywa do opcji instalowanej przez PiS i jego zaplecze (w tym: czesc KK). Mozna by wiec sparafrazowac Goryszewskiego i powiedziec dzis w imieniu nastepcow obozu katolicko-prawicowego: „nie wazne czy Polska normalna, czy nienormalna. Wazne, ze katolicka”. Niewatpliwy postep….
Polsce „chrzesjanskiej” nic nie grozi, ale jesli KK dostrzega jakies zagrozenia w tym departamencie, to byc moze oznacza to, ze praca duszpasterska wsrod wiernych jest wykonywna niedbale i po lebkach ? Byc moze ksieza, zamiast swiecic chrzescjanskim przykladem zajmuja sie czyms innym (domyslom pozostawiam czym) ? Widac atwiej jest wtracac sie do spraw swieckich i marudzic o zagrozeniu charakteru chrzescjanskiego, a w slad za tym domagac sie okreslonych rozwiazan politycznych, ktore mialyby (w oczach KK) „uchronic” Polske od „zagrozen”, niz zajac sie sprawami wiary, zostawiajac sprawy swieckie swieckim. Przeciez konkordat jest, wiec o co chodzi ? Jeszcze za malo ? No to kiedy w koncu bedzie w sam raz, co Panowie Pralaci ?
„Chrzescjanski” charakter Polski…. przeciez tu nie chodzi o chrzescjanskosc Polski, ale o jej koscielno-katolicki charakter. Kropka. W koncu chrzescjanie to duzo wiecej niz katolicy i KK, panowie publicysci katoliccy. Radiowy prorok-muezin z Torunia nie ujmuje sie za protestantami czy prawoslawnymi. Co wiecej, obecnosc kosciolow i kongregacji protestanckich (czyli chrzesjanskich) uwaza sie za zagrozenie. Dla kogo zagrozenie, skoro wraz z obecnoscia tych wyznan Polska nie przestaje byc chrzescjanska ?
Polski KK nie wyleczy sie ze swego uzaleznienia od wladzy. Postawa wyczekujaca ? Na co ? Na kolejne holdy, padanie plackiem i na przywileje czy raczej na kubel zimnej wody na rozgrzane do bialosci mitry biskupie, po ktorym to kuble KK byc moze odczadzieje i zajmie sie posluga wrod wiernych, a nie poslugiwaniem sie wiernymi dla swych celow, jak to bylo dotychczas ?
Teraz przynajmniej rozumiem skad ta biel na mirtach.
Wody ! Wody….
Pozdrawiam.
Rodzial panstwo-Kosciol to same korzysci dla obu stron i to jest zgodne z Ewenagelia:”dajcie Cezarowi, co jest cesarskie, a Bogu, co jest boskie”.
Gdy wypowiada te slowa stworca i kaplan najwyzszy,nalezy je wcielac w zycie,to dla dobra czlowieka.
Ale niektorym kaplanom marzy sie wladza polityczna a to prowadzi na manowce wszystkich tych ktorzy w tym uczestnicza.
Mysle, ze Szanowny Redaktor Szostkiewicz ma nieslusznie za zle Wielkiemu Sternikowi jego wysilki zmierzajace do spolaryzowania spoleczenstwa. Polsce wlasnie brakuje ostrych podzialow miedzy prawdziwymi patriotami a zdrajcami interesow narodowych czy miedzy zlodziejami mienia spolecznego a ofiarami zlodziejskich prywatyzacji czy wyprzedazy. Jednosc o jakiej marzy Szanowny Redaktor istniec moze tylko w komunach sado-masochistow. W normalnym zyciu niestety to szumowiny wyplywaja na powierzchnie i ta droga nastepuje naturalne rozdzielenie Narodu i stratyfikacja spoleczna. Ma to miejsce i teraz po ostatnich wyborach. Wieszcz slusznie pisal ze: „Nasz Narod jak lawa …” i plwal na ta skorupe by zstapic do rozpalonej glebi narodowego ducha. Wielkim bledem PiSu bylo wlasnie to, ze zaniedbal stosowania rewolucyjnego terroru przez co dopuscil do restauracji Polskie Aferalnej i powrotu do lizydupczej polityki w stosunku do UE i Rosji. Miejmy nadzieje, ze bledu tego nie powtorzy juz PiS w przyszlosci! Nie ma wolnosci dla wrogow niepodleglosci Panstwa Polskiego.
Bardzo dobrze jak Kosciol angazuje sie w polityke-Martin Luther King i
Desmond Tutu sa dobrymi przykladami.
W Ameryce Lacinskiej Kosciol walczy z wyzyskiem miejscowej ludnosci
przez wielkie miedzynarodowe korporacje.
W naszym obozie , Mindszenty i Wyszynski , to tez przyklady godne nasladowania.
Nie mozna losu panstwa zostawic jedynie kupowanym na targu politykom.
Oczywiscie , stanowisko duchowne nie gwarantuje jednoznacznej slusznosci moralnej-duchowni niemieccy,wloscy i hiszpanscy blogoslawili zolnierzy idacych do walki z systemem,ktory mial juz na sumieniu dziesiatki milionow zamordowanych chrzescijan.
Przypominam również „popularne” powiedzenie: „Partia ma zawsze rację”.
O wypowiedzi Prymasa Glempa nie wiedziałem. Jestem mile zaskoczony.
Najsensowniejszym pomysłem na stosunki państwo-Kościół jest nie tylko życzliwy, ale również konstruktywny rozdział. Paradoks? Sprzeczność?
Raczej nie.
Pamiętać będę Glempa za wypowiedzianą przypowieść o Kundelkach .Kto by pomyślał ,że proroczo przewidział swoje seniorskie lata . Przez lata podwładny Rydzyka , może dlatego, że wyniesiony do Godności Prymasa nie zdał egzaminu jako KATALIZATOR wydarzeń drugiej połowy 1981 roku i ta skaza dozgonnego podwładnego pozostała ?.
Gowin nam rosnie w oczach. Pisze „rosnie”, choc serce i rozum nakazuja mi napisac „pecznieje”. Nie, nie poslucham, niech rosnie. Rosnie przy braku reakcji kogos innego pyskatego z Platformy na wypowiedzi juz nieomal ideologa Partii.
Zapewnia oto solennie Gowin Krasnodebskiego ze nie „Platforma nie przesunie sie w lewo”. Tak wiec Krasnodebski moze go miec tam gdzie on Krasnodebski chce. Gowin stoi na strazy obyczajow ” nie bedziemy starali sie upodobnic Polski do „postepowych” (cudzyslow obowiazkowy jak obowazek szkolny) krajow (tfu, tfu na psa urok) Europy Zachodniej.
Klania sie nisko Kaczynskiemu za „utorowanie drogi do kariery” mlodym ludziom „o prawicowych pogladach”. „Dobra jest ich, KK,polityka historyczna co to dume nadyma” – d….a dalej Gowin.
Byle co Gowina nie zadowoli, za byle co sie nie chwyci. To musi byc zadanie doniosle „Dzielo” chcialby pewnie rzec, ale sie gryzie w jezyk.
Jesli partia powaznie wezmie sie za oswiate to on jest do dyspozycji.
Jesli zas Partia bedzie miala w tej dziedzinie program zachowawczy to niech kto inny bierze. Bony oswiatowe, obowiazek szkolny dla 6-latkow.
Mozna takie rzeczy dyskutowac. Ale Gowin na Edukacji + polityka historyczna+ obyczaje obyczajne = boje sie tego Dziela.
Krotka jest droga od Legutki do Gowina, wiec mnie sie marzy ze jak juz nadecie Gowinowi zejdzie, ugada sie on z Legutka i zrobia sobie malutki prywatny POPIS. Gowin wroci na swoje miejsce, tam gdzie rzeczywiscie jest dobry, ze zajmie sie on na powrot filantropia. Niech sobie z Legutka gdzies ( moze w uroczych okolicach Jasla nad Jasiolka) zaloza Osrodek Wychwawczy, ich mala popisowa konserwatywna utopie. Niech tam, w tym Dziele wychowuja tych ktorzy tego zechca. Niech mlodziez tam bedzie czysta,krzepka i bojsieBoga. Niech kwitnie tam zdrowie moralne i fizyczne,
uprawiane niech beda ogrodki warzywne i cwiczenia pozorujace seks poslubny ku prokreacji.
Kiedy zwiedzajacy bedzie opuszczal Dzielo niech rzuci okiem na tablice z nowa nazwa tego podjasielskiego siola mlodych.
LEGUTKOWO GOWINSKIE zegna.
PS
Jakobsky. Nie idzie o ewentualne reakcje Izrala, ktore cie draznia. Tak, masz racje Bender to sprawa bardzo Polska. Tak, czasem w Knesecie mowi sie bzdury. Tak to jednak jakos jest ze wbrew woli naszych przodkow to nie ogromna czesc Polakow zginela na terenach obecnego panstwa Izrael. To Zydzi masowo zgineli na terenie PL.
Polska, czy chcemy czy nie, jest cmentarzem, cmentarzem narodu Zydowskiego. Dlatego tez nas obywateli Polskich obowiazuje specjalna wrazliwosc na wynikajace z tego faktu konsekwencje. Kaczynscy nie okazuje antysemityzmu, jeszcze tego by brakowalo, okazali jednak umieszczajac Bendera na swej liscie brak wyobrazni i wrazliwosci.
Dla mnie ewentualna reakcja Izraela nie byla by reakcja obcego. Sa za nami Zydami i Polakami setki lat paralelnej egzystencji nad tymi samymi rzekami, wsrod tych samych lasow. Wielu z nas Zydow i Polakow wbrew mniemaniom wiekszosci dostrzega i przezywa zwiazki Polski z Izraelem jako cos specjanego i realnego. Jeszcze do niedawna w Tel Awiwie, w wielu kibucach, slyszales jezyk Polski, nie tylko z charakterystycznym milym sercu akcentem, ale jezyk warszawsko-krakowski jezyk polskiej inteligencji.
Dla mnie prywatnie choc wiem ze to drazni wielu po odu „stronach” zwiazki Polski z Izraelem sa jak zwiazki starozytnych greckich metropolii z ich koloniami na Sycylii. Symboliczna funkcja Bendera rani ten moj mit.
Majakowski ostatnio na fali, więc i młodzi mogli się zorientować o co chodzi. Pamiętamy przecież „Mówisz Saba, a w domyśle – Dorn” 😉
@Andrzej:
Wypowiadać może się każdy. Nie idźmy w ślady PiSu odmawiając części społeczeństwa prawa do wygłoszenia swoich opinii. A naszym prawem jest się z nimi nie zgadzać.
@pop:
Nie zapominaj o duchownych, którzy w tej samej Ameryce Łacińskiej wyrzucali opozycjonistów z samolotu bez spadochronu…
Panie Adamie,
ciekaw jestem Pańskiego komentarza w sprawie ostatniej wypowiedzi T. Rydzyka (tej o szatanie, który uwziął się na najsilniejszy katolicki kraj na świecie). Są to bardzo ciekawe słowa, szczególnie w świetle wyników liczenia wiernych…
Panie Bobola,
Kij, jak wiadomo, ma dwa konce. Czy zdaje pan sobie sprawe z tego, co byloby, gdyby panskie postulaty zostaly zrealizowane? Czy widzi juz pan PiS-owców dyndajacych na latarniach?
Panie Adamie,
Chcielibymy! Ale, cóż z tego? Nie wyobrażam sobie, aby przez następne cztery lata Wielki Tata nie czynił nic innego, jak rósł w siłę. Przecież wygrał obóz wraży – nic tak nie zwiera szeregów, jak wspólny wróg. Już nie jakiś tam odległy (równie sugestywny), jak Niemcy czy Żydzi. Ale nasz, swojski i namacalny wróg – zdegenerowana młodzież pogrzebała nadzieje pięciomilionowej rzeszy wyborców na stworzenie katolickiego raju na Ziemii.
Cała nadzieja w nas, prawdziwych Polakach, że sprowadzimy naszą młodzież na właściwą i jedynie słuszną drogę ślepego posłuszeństwa Kościołowi Katolickiemu. A wtedy nam i naszym pachołkom ze sfer potocznie zwanych rządzącymi już prościutka droga do władzy absolutnej.
Naszym szczęściem w nieszczęściu jest to, że znakomita grupa wyborców PiS’u żyje jednak w izolacji. Fizycznej i mentalnej. Wielka szkoda, zwłaszcza gdy obserwuje się emerytów za granicą naszego kraju. Wielka szkoda.
Umiarkowane władze Kościoła trafiają w umysły ludzi młodych. PO chcąc niechcąc będzie musiało z nimi współpracować. Będzie musiało oddać trochę pola. Dla przeciwwagi.
Ale Rydzyk i tak będzie robił swoje i będzie się miał znakomicie. W trakcie wojny zwiększa się gotowość do oddania wszystkiego w imię zwycięstwa, w tym jeszcze większej części ubogiej emerytury. Znowu szkoda – wewnętrzna izolacja jeszcze bardziej się u tych nieszczęśników pogłębi.
Panie Redaktorze,
Po prostu „rozdział”. „Życzliwy rozdział”, jak Pan napisał, nie jest rozdziałem, a w każdym razie nie jest rozdziałem, którego oczekujemy (mam nadzieję, że Pan też) w nowoczesnym państwie demokratycznym.
Oczywiście, niebezpieczeństwa wynikające z konieczności podporządkowania się Platformy „konieczności dziejowej” (tzn. podporządkowania się stanowi kulturowemu polskiego społeczeństwa) są b. poważne. Mnie też cierpną zęby.
Kalino;
Terror ma swoje dobre strony dla obu antagonistow. Ruchy politczne potrzebuja meczennikow a obawa przed rewanzem powoduje zwarcie szeregow i bezwzgledniejsze postepowanie wzgledem przeciwnikow.
Z tego wzgledu nie mialbym nic przeciwko przywroceniu Cytadeli jej historycznego zastosowania a mysl o bojowcach PiSu jeczacych w kazamatach CBA dziala jak balsam na moje powyborcze rany. Miejmy jeszcze nadzieje, ze Nasz Wielki Kapitan powola rzad mniejszosciowy.
dana1,
raz jeszcze powtorze: antysemityzmu w Polsce nie zwalczy sie alergicznymi reakcjami Izraela na wewnetrzne sprawy naszego kraju. Z punktu widzenia prawa miedzynarodowego Polska i Izrael to odrebne podmioty i wspolna historia ma tutaj malo do gadania, oczywiscie poza wzajemna kurtuazja i szacunkiem, ktore jednak wymykaja sie regulacjom prawnym. Dzis w kibucach i na ulicach Tel Awiwu bardziej popularny jest rosyjski niz polski, a jednak Izreael jest duzo bardziej powsciagliwy jesli chodzi o reakcje oficjalne na obecnosc pewnych poslow w Dumie, zwlaszcza ze skoro mowa o cmentarzach, to bieriozki zachodniej Rosji, Bialorusi i Ukrainy tez nie ustapuja liczbowo niektorym miejscom zaglady znajdujacym sie na terytorium Polski. Ale przeciez nie bedziemy sie spierac o liczby skoro chodzi o symbole.
Zas jesli chodzi o mity i ich ranienie, to ja juz dawno przestalem nimi operowac, tak w odniesieniu do Polakow, Zydow, Niemcow, Rosjan – wyliczac mozna dlugo. Historia uczynila z nas straznikow jednego z najwiekszych cmentarzy nowoczesnej Europy i mysle, ze jako calosc wywiazujemy sie z tej roli conajmniej poprawnie. Nie sadze, zeby niezrecznosc wynikla z polskich obyczajow parlamentarnych zmuszala do rewizji w dol tej oceny, czy tez – jak chcesz – do zastanowienia sie nad zranionym mitem. Moim zdaniem zadnego mitu nie zdegradowano czy tez nie zraniono.
Uwazam, ze dla dobra stosunkow miedzy Polska a Izraelem, miedzy Polakami a Zydami duzo bardziej korzystne jest przechodzenie ponad polskimi Benderami i nie czynienie z nich centrum zainteresowania silniejszego, niz oni na to zasluguja. Zwalczanie pogladow benderowskich pozostamy historykom, dziennikarzom, politykow czy blogerom, ale nie angazyjmy w to dzielo dyplomatycznej armady, bo nadmierna reakcja moze wyrzadzic wiecej szkod dla stosunkow polsko-zydowskich niz belkot Bendera.
Pozdrawiam.
Bobola…Czy Pan/Pani to tak powaznie o tym terrorze, czy to zaledwie wena Pana/Pani roznamietnila przesadnie, i wyrwaly sie z ust slowa co najmniej nierozsadne?
Bobola 4.02
Mam dla Ciebie złą wiadomośc. Za rok, najdalej za trzy, cały Pis razem z Preziem Obrażalskim Lechem oraz z Ojcem Odkupicielem z Torunia będzie gnijącą kupą odpadków organicznych.
I z kogo ty wtedy będziesz szydził i urządzał sobie podśmiechujki ?
Panie Redaktorze,
gdyby, każdy przypadek, jednostki wyróżniającej się na tle jakiejś społeczności ,nazywoć kultem jednostki, to byłoby skrajnym uproszczeniem. Kultem jednostki, oprócz nieszcęsnego Lenina czy ojca Dyrektora, możnaby nazywać kult Buddy, Chrystusa, Ghandiego, Karola Wojtyły itp. Stawiam tezę, że pierwotni twórcy wiekopomnych dzieł, są po prostu Wielkimi Ludżmi i autentyczna wartość dzieła uzasadnia ich szczególną pozycję w społeczeństwie,ludzkości. Dopiero kontynuatorzy ich dzieła, jeśli nie znajdą w sobie odpowiedniej pokory, jako spadkobiercy , i wymuszą na „podwładnych” kult swojej osoby, wówczas możemy mówić o kulcie jednostki w negatywnym sensie. Nieszczęsny Lenin był wielkim człowiekiem, trzeba oceniać go w kontekście epoki w której działał. Wystarczy przypomnieć sobie co działo się w Rosji za panowania Lenina/eksplozja kultury, względna wolność gospodarcza, autentyczny przeskok cywilizacyjny z głębokiego ,zacofanego feudalizmu itp./.
Jego następca ,Wielki Psychopata Stalin , skorzystał z okazji ,wykorzystał dzieło Lenina i kazał się uwielbiać!!!
Czy któryś z Papieży, który się trochę zagalopował w e własnej megalomanii, to czy jego „uwielbienie ” przez wyznawców mogłoby być tożsame z uwielbieniem, jakiego mógł doznawać Chrystus od swoich współczesnych wyznawców?
Jeśli chodzi o nasze współczesne sprawy związane z Kościołem, ojcem Dyrektorem w kontekście naszej polityki wewnętrznej, to jedno co możemy zauważyć -Kościół powoli gaśnie. Dajmy mu czas na odnalezienie się w trudnych dla niego czasach. Oświecenie ludzkości przyśpiesza , nauka nie pozostawia nadzieji na pozostanie „niewyjaśnionego”, co było zawsze karmą wszelkich religii itd. Podziwiam kościół za twórcze pomysły w dostosowywaniu swoich doktryn do współczesnej ,rosnącej świadomości wiernych, ale cywilizacja zaczyna rozwijać się na serio , i czas nieubłagalnie przyprósza dawną świetność. Kilka pokoleń/dwa trzy/ i pozostanie sentymentalną ,atrakcją kulturową z rozwoju naszej cywilizacji. Fajnie będzie patrzeć z dystanseu na swoich Zeusów,Marsów, Ozyrusów itp.Tacy byli nasi przodkowie -powiedzą prawnuki. Nie roztrząsajmy więc wypowiedzi naszych drogich hierarchów. Niech sobie marzą o tym PO-PiS-ie, samym PiSie, zPiS-iałej Platformie i o Zbawieniu Wiecznym. Ja jako niereformowalny ateista, patrzę na to wszystko z życzliwym dystansem, nawet, gdy jako internetowy guślarz, mam duże szanse w czasie Apokalipsy być strącony do Wielkiej Odchłani.
Pozdrawiam, Eddie
Bublu i JeanPaulu;
Terror czyli czystka oraz skandale sa koniecznymi elementami przejscia spoleczenstw z jednego stanu stacjonarnego do drugiego. Bez nich zmiany sa niemozliwe stad ostatni niewypal z IV RP. Nie zycze niczego zlego Naszym Wielkim Ojcom Ojczyzny ani Naszemu Ukochanemu Ojcu Odkupicielowi ( tj. Ojcu Redemptoryscie) ale zmiana paszy ratuje bydlo a wiec byc moze i w tym przypadku zmiany na gorze otworza nowe szanse dla talentow na dole.
Co do roznego riodzaju niesmacznych zarcikow to jestem pewien ze obiektow nie zabraknie. Natura nie lubi prozni.
„Zwalczanie pogladow benderowskich pozostamy historykom, dziennikarzom, politykow czy blogerom, ale nie angazyjmy w to dzielo dyplomatycznej armady”
Zdebialem. O jakiej armadzie(?) piszesz ? Mnie jako obywatela polskiego oburza fakt ze ktos taki jak Bender bedzie otwieral obrady Senatu. Nie zdziwila by mnie ewentualna reakcja na ten fakt ze strony Izraela. Podkreslam „nie zdziwila by”.
Wiem ze potrafisz przeczytac ,wiec nie bede sie powtarzal co dokladnie napisalem.Jakiego czasu uzylem gdy pisze o jezyku.
Nie mam takiej mocy zeby na PL nasylac dyplomatow.
Zadziwia mnie u ciebie ton nadasania na Kneset ze Rosje, Bialorus, Ukraine to oni „lepiej traktuja”, jednoczesnie cieszy mnie twoje samozadowolenie jako czlonka wiekszej calosci ” ktora sie wywiazuje”. Oznacza ze bardzo chcesz zeby tak bylo.
Nie jest. Okazuje sie bowiem ze Bender moze byc nie tylko wybranym do Senatu. Moze byc wybranym z listy drugiej co do sily partii do niedawna partii rzadzacej, a nie z ramienia jakiejs narodowej marginalnej partyjki.
Fakt ten nie zawazy znaczaco na stosunkach Polsko – Izraelskich, na stosunkach odrebnych podmiotow. Moze jednak te podmioty nie takie odrebne?
Moze jednak za tymi „wymaganiami”wobec PL i Polakow lezy cos co pozostaje poza sfera twoich odczuc, ze jest tak: od kogos blizszego, ktorego „bliskosc” jest obolala, oczekuje sie wiecej niz od nieco bardziej odleglego kuzyna.
Moze pomiedzy „odrebnymi podmiotami” funkcjonuje jakies niemierzalne dla kazdego pole.
Formalnie to nasz racje. I chyba o taka racje ci idzie.
Bobolo (z godz. 19.12),
skoro niestrudzenie nawołujesz do rewolucyjnej
(czyli krwawej!) zmiany w kraju,
to czy akceptujesz tym samym przelanie krwi twoich najbliższych?
Czy usatysfakcjonowany będziesz widokiem zakrwawionych zwłok
swoich synów, córek, braci, sióstr, kolegów?
Czy naiwnie liczysz na to, że poleje się krew wyłącznie osób, które nienawidzisz?
Przypominam, że tysiąc ofiar śmiertelnych w czasie Przewrotu Majowego 1926 roku, to łączna liczba ofiar po obu stronach.
Bobolo, w czasie rewolucji giną także ci, których kochasz.
Może podaj publicznie, kogo ze swoich najbliższych uzbroisz
w katowski topór i tym samym wydajesz go na śmierć w odwecie.
Żal mi cię!
dana 1,
mnie, jako obywatela polskiego cieszy fakt, ze obok Bendera w Sejmie i Senacie usiadzie ponad 500 wybranych reprezentantow, z ktorych przytlaczajaca, miazdzaca wrecz wiekszosc nie podziela pogladow Bendera. Jako obywatela polskiego cieszy mnie rowniez fakt, ze zarowno Bender jak i jego krytycy maja powszechne i niczym nie skrepowane prawo do wypowiadania swoich opinii, o ile te opinie nie naruszaja istniejacego porzadku prawnego. I to jest dla mnie najwazniejsze. Moja racja niech bedzie formalna, jesli chcesz, ale wole racje formalna i racjonalna od emocjonalnej. To bezpieczniejsze na dluzsza mete.
Wszystko inne wpisuje sie w powyzsze. Rowniez – jak piszesz – moje samozadowolenie, ktore podtrzymuje, czy moje uczucia, do ktorych robisz niepotrzebna wycieczke, a o ktorych nic nie wiesz. Byc moze za bardzo przyzwyczailem sie do zycia w warunkach, gdzie ludzie mowia i pisza rozmaite rzeczy, ale dokad ich opinie nie lamia obowiazujacego prawa, dotad jedyny sposob na zwlaczanie skrajnych opinii to dyskusja, powodztwo sadowe oraz proces demokratyczny, a nie knebel. U mnie rowniez bywaly przypadki osob, ktore kandydowaly i zwyciezaly w wyborach do cial wybieralnych pomimo faktu, ze ich opinie nie byly na 100% politycznie „koszerne”. Nikomu korona z glowy nie spadla z tego powodu, a ich kariera polityczna nie byla az tak spektakularna, jakby sie moglo wydawac protestujacym. Rowniez byla krotka. Jestem pewien, ze z czasem nawet PiS dostrzeze, ze ludzie o pogladach Bendera to niepotrzebny balast. Kwestia czasu.
Zadziwia Cie moj ton nadasania na Knesset. Bylbym podobnie krytyczny gdyby chodzilo o kazdy inny parlament. Pech chcial, ze mowa o Knessecie.
Pozdrawiam.
Jak widze na blogu Bobola to tak jak bym widziala 4 Kaczynskich i 2 Rydzykow. On przerosl swoich mistrzow.
(Nie)Obejrzane w telewizji
Ale tylko fragment. Tylko początek i tylko kawałek. Ładne europejskie miasto. Żołnierze z gwiazdami na czapkach. Wchodzą do cukierni, kupują słodycze, płacą. Miła, sielankowa atmosfera. Imiona personelu sugerują, że sprzedawcy są Żydami. Żołnierz zamawia cukierki, płaci, po czym darowuje słodycze ładnej dziewczynie za kontuarem i wraz z kolegą wychodzą.
Szukam w pamięci, gdzie mogłoby to się dziać? Miasto wygląda na zachodnioeuropejskie, ale te gwiazdy na czapkach ? Niemcy? Ale miasto powinno być zniszczone, Rosjanie byli okupantami, Żydzi w sklepie? Może Austria? Sowiecka strefa okupacyjna? Dziwne.
Rozanielone dziewczęta wybiegają na miasto, pomiędzy uliczki. Nagle spokój mąci ostrzał artyleryjski. Tupot wojskowych butów. Sowieccy żołnierze biegają z karabinami, padają zabici. Na ciężarówkach wjeżdżają Niemcy. Komunikat do mieszkańców Przemyśla! Żydzi pojawiają się z opaskami na rękawach. Wyłączam telewizor.
*
Kilkanaście kilometrów od Przemyśla jest wieś Krasiczyn. W 1939 roku zajęli ją Niemcy. Na mocy porozumień ze Stalinem mieli się wycofać na drugi brzeg Sanu a Krasiczyn miał przypaść Sowietom. Właściciel zamku w Krasiczynie w pośpiechu wywozi nieznaczną część rodzinych pamiątek i co cenniejszego wyposażenia. Po kilku dniach do Krasiczyna wkraczają sowieci. Azjatyckie hordy demolują zamek, książki lądują na dziedzińcu, meble, wyposażenie, wszelkie ozdoby, stiuki i polichromie są niszczone ? tam dokąd mogli sięgnąć sowieccy żołdacy wszystko jest obtłuczone (w niektórych pomieszczeniach wysoko, tam gdzie nie sięgali zachowały się resztki zdobnictwa). W pokojach zbijają prycze, przynoszą słomę i siano. Z krypty wynoszą metalowe trumny, zwłoki wyrzucają na dziedziniec a w trumnach poją konie. Bezczeszczeni są przodkowie kardynała Sapiehy.
*
A co się dzieje w sowieckiej strefie okupacyjnej? Aresztowania, terror, wywózki, mordy, donosicielstwo. W Szczebrzeszynie do którego na krótko w 1939 wkroczyli Sowieci żydowskie milicje rozbrajają polskich żołnierzy. Oficerowie polskiego wojska trafiają do Katynia, Charkowa, Miednoje. Trwa fizyczna likwidacja polskiej inteligencji i wszelkich elementów nieprawomyślnych.
*
W telewizorze Przemyśl piękny i spokojny, dziewczyny uśmiechają się do sowieckich żołnierzy, sowieccy żołnierze darowują im cukierki, wszyscy czyści, ładni, zadbani i odkarmieni. Wyłączam telewizor.
***
Pan Rydzyk narobił katolicyzmowi w Polsce więcej szkód, niż wszyscy komuniści razem wzięci. Jeszcze 20 lat temu kościoły pękały w szwach, ludzie słuchali tego, co księża mieli do powiedzenia (choć nie zawsze się z tym zgadzali), a przyznanie się do ateizmu było niemal równoznaczne ze zdradą narodową. Ludzie tacy jak Rydzyk i Kaczyńscy zniszczyli ten potencjał, skutecznie kojarząc słowo „katolik” ze słowem „moher”. Nie twierdzę, że kościół utrzymałby swój „stan posiadania” gdyby u władzy był ktoś inny, ale przynajmniej nie kojarzono by katolików z zacofaniem, antysemityzmem i fanatyzmem religijnym (vide babcie parasolkami atakujące dziennikarzy „nie swoich” mediów). Kościół instytucjonalny zawsze tracił na romansach z władzą i trochę się dziwię, że biskupi nadal tego nie widzą. Rozdział kościoła od państwa jest najlepszym, możliwym modelem i to nie „życzliwy”, ale pełny. Państwo nie powinno się wtrącać, czy angażować w sprawy duchownych, a oni nie powinni się wtrącać do polityki. Zarówno miliony z kasy państwa na super-hiper świątynię, jak i polityczne kazania księży nie powinny mieć miejsca. Efektem tego już jest przegrana Kaczyńskich w wyborach (bardzo wielu wyborców nie chciało „rydzykolandu”), a w niedługiej przyszłości mogą być puste ławki w „życzliwie” pobudowanej super świątyni. A chyba nie o to chodziło?
Do Jean Paul:
Pędzę postawić grubą świecę Panu Bogu Wszystkich Ateistów, Agnostyków, Libertynów i Innych takich odmieńców, aby to, o czym piszesz stało się ciałem. Pozdrowienia.
Jean Paul, Eddie, Jooboo, Olek51, i inni:
Miejmy nadzieję, że ziszczą się nasze marzenia, lecz to jeszcze potrwa bo ciągle hufce Rydzyka są liczne, ale się w naturalny sposób wykruszą, chciaż niepokoi mnie trochę skąd się biorą te zastępy różnych młodych Prawdziwych Wszechpolaków-Katolików. Ucieszyło mnie potwierdzenie przez naukowców tego co było do przewidzenia, że ludzie o poglądach liberalnych, postępowych, mniej religijni, otwarci, są inteligentniejsi od ludzi konserwatywnych, zachowawczych, nietolerancyjnych, bardziej religijnych. W miarę wzrostu poziomu wykształcenia naszego społeczeństwa rych pierwszych będzie po prostu coraz więcej.
Miałem nie odpisywać Bobolom, Bernardom, Stychowskim czy innym „bliznom”. Ale na ostatni wpis Bernarda powinienem odpowiedzieć:
– co chcesz Pan tym wpisem udowodnić ? Na wojnie jak na wojnie – różni ludzie różnie reagują na zmienione warunki, jakimi jest właśnie wojna. Jedni – jak tu na blogu Pana Adama – są kulturalni, poruszają się (mimo różnic w interpretacji zjawisk i w spojrzeniu na świat i historię czy ze względu na swe personalne doświadczenia) w normach ustanowionych dla ludzi kulturalnych, racjonalnych i wpisanych w „political corectness”; drudzy – z nich wychodzi „wieprz”, zwierzę, dają – bo można – upust swym niskim instynktom, swym fobiom i urazom (często wyimaginowanym). Jedni przychodząc w gości dostosowują się do warunków proponowanych przez gospodarza, cham zachowuje się po „swojemu”, puszcza bąki w salonie, rechocze „pełną gębą”, nie je a żre itd.
Dałeś przykłady z Przemyśla i okolic. To przenieśmy się 103 lata temu na tereny dzisiejszej Namibii. 11.08.1904 r, Waterberg – lud Herero powstaje p-ko Niemcom, kulturalnym, cywilizowanym Europejczykom; armia kaizerowska pokonuje Afrykanów (właśnie tego dnia i kolo tego miejsca, dziś miasteczko) – przewaga techniczna i organizacyjna jest po stronie „białej rasy” niosącej na Czarny Kontynent kulturę i religię Zachodu; mężczyźni przeważnie padli w boju, ludność „cywilna” ucieka na pustynię, Namib. Wojsko niemieckie odcina uciekinierów od studni i wodopojów (część zostaje zatruta); po bitwie pod Waterbergiem ginie w wyniku eksterminacji (?), zabójstwa (?), czy już ludobójstwa (?) 65 tys członków dumnego i bitnego plemienia Herero….
Podczas krucjaty p-ko albigensom (I połowa XIV w, pd. Francja) papieski legat opat Arnold Amalryk miał powiedzieć do d-cy krucjaty Szymona z Monfort przed zdobycie miasta Beziers: „Zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich” – krzyżowcy zabili 20 000 tys. (udokumentowanych): katarów, katolików, Żydów, kobiety, starców , dzieci. Schalgwort wielebnego opata, oddaje moim zdaniem clou wszystkich byłych, obecnych i przyszłych wojen i związanych z nimi rzezi, lud obójstw, morderstw etc.
Pozdrawiam.
WOPDNIK53
PS: nie myślę drogi interlokutorze, iż pisząc ten post wiodła Tobą jakakolwiek myśl antysemicka czy antyjudaistyczna, choć takie skojarzenia – nie przeczę – wzbudził we mnie Twój ostatni i komentowany przeze mnie, wpis
prędzej czy później będzie musiała się dokonać olbrzymia zmiana w kościele, im dłużej k na to zwleka tym mocniej traci wiarygodność, kosztem łagodności przemian
Dziekuje Wodniku53 za to „zwolniles” mnie od odpowiedzi Bernardowi. Mylnie sadzac ze nikt nie zareaguje czulem sie „wywolany”. Dzieki tobie moge to co juz napisalem „wykasowac”.
Pozdrawiam
„Wystarczy przypomnieć sobie co działo się w Rosji za panowania Lenina/eksplozja kultury, względna wolność gospodarcza, autentyczny przeskok cywilizacyjny z głębokiego ,zacofanego feudalizmu itp./.”
Spodobal mi sie ten rubaszny zart!!!
pozdrawiam
Ten Bobola to jest bardzo dowcipny człek.
Mariuszko, to jest taki przewrotny rodzaj humoru, który jednych bawi. innych rozjusza.
A jakby co, to Bobola nie pisze z Polski -brak polskiej czcionki -więc nic mu nie grozi. 🙁
O olbrzymiej zmianie w sprawie widelca pisze na blogu red.Piotra Adamczewskiego @ nemo: http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=354#comment-38708 . Rozbawiły mnie informacje zawarte we wpisie…
Które z ważnych dziś dla KK spraw budzić kiedyś będą rozbawienie?
Wodniku drogi,
chyba nie zrozumiałeś. Ten początek filmu, bo był to film i to film amerykański, a oglądałem ów początek wczoraj wieczorem. Przedstawia ów film świat fałszywie. Jeżeli ludzie na Zachodzie czerpią wiedzę o Polsce tylko z takich filmów, to trudno się dziwić, że o Powstaniu Warszawskim nigddy nie słyszeli, a Sowieci to tacy mili i kulturalni ludzie.
Co do antysemityzmu, to przypominam dowcip o Jasiu i skojarzeniu z d*pą, bo Jasiowi wszystko się kojarzyło z d*pą.
pozdrawiam
Bernard
Dana 1 z dn. 31.10.07, h: 10.07.
Uważam, że trzeba reagować na przykłady bezgranicznego chamstwa, prymitywizmu czy jawnej prowokacji. Zwłaszcza w tak „wykształciuchowym” miejscu jakim jest blog Pana Adama. Ruszyły mnie nie tylko antysemickie i antyjudaistowskie podteksty w rzeczonym poście, ale też i pisane z „wyższością Polaka-katolika”, misjonarza jedynej prawdziwej wiary i spojrzenia na świat – autentycznie „europejskiego” – stwierdzenia „o dziczy azjatyckiej” barbarzyństwie rosyjskim czy bolszewickim itd.
Nasuwa mi sie tu takie skojarzenie – podczas I wyprawy krzyżowej, gdy kwiat rycerstwa zachodniego (np. Gotfryg d’Buillon, Rajmund z Tuluzy, biskup Le Puy, hrabia Flandrii czy Boemund z Tarentu) dotarł do Konstantynopola i jak tych świetnych rycerzy, elitę towarzysko-wojskowo-polityczną ówczesnego Zachodu widziała m.in. siostra Cesarza Aleksego Anna Komnena (opisała to świetnie w „Aleksjadzie”). To zapis tamtych czasów – śmierdzący, brudni, nie umiejący korzystać z łaźni, toalet, nie wiedzący nic o etykiecie autentycznego wschodniego, bizantyjskiego dworu (bo gdzież tym „salonom” ówczesnej Europy, ponurym, ciasnym, mentalnie ograniczonym do blasku stolicy świat – Konstantynopol, wizytówka Wschodu miał wówczas ponad 1 mln. mieszkańców; jedynie mauryjska Kordoba mogła się z nim równać, no i oczywiście Bagdad kalifa). Etykieta, „salonowość” maniery, intelektualne dysputy – dopiero „przeklęty” dwór quasisaracena, irrenisty i zwolennika synkretyzmu religijno-kulturowego – Fryderyka Barbarossy i jego syna Fryderyka II w pd. Italii, za kilka dziesiątków lat z okładem (oba „salony” Fryderyków były wielokrotnie okładane anatemami papieskimi za życie i poglądy nie zgodne z ówczesną doktryna Kościoła kat) zbliżyły się wielkością do ośrodka kulturowo-cywilizacyjnego jakim był pałac Blanchernai w Konstantynopolu. Wszystkie wym. tu ośrodki cywilizacji i kultury jawnie kojarzą się ze Wschodem….
Przypominam to po pierwsze dla zapominalskich: pantha rhei rzekł Heraklit z Efezu, a po drugie – dla pokory: krzyż Jezusa i religię milości można nieść (i niesiono) w historiii często wedle tych zasad, które Bernard nazywa azjatyckimi i bolszewickimi. Zresztą – chrześcijaństwo jest religią sui generis azjatycką, bliskowschodnią, wyrosłą z tamtych korzeni cywilizacyjno-kulturowych.
Pozdrawiam Cię danie-1
WODNIK53
Gowin nie bedzie ministrem edukacji!!! Hura! hura!hura!
mt7 o 12:23
A propos Twojego komentarza dotyczącego Boboli i jego dowcipu.
Zauważ pewien podział komentatorów na „lepszych blogach” (bo na większości jest homogenizacja): są piszący z dystansu, niezaangażowani, oraz (większość) przejmujący się tym, o czym piszą. Niektórzy z tych niezaangażowanych emocjonalnie w istocie są bardzo zaangażowani, ale potrafią to ukryć (a częściej pewnie taką mają naturę, że nie potrafiliby swego zaangażowania ujawnić, nawet gdyby chcieli). Ale część z tych niezaangażowanych – tak sobie myślę – wykazuje chyba jakąś „wyższość” w dosłownym tego słowa znaczeniu. Są bardziej „artystami”, tzn. estetyka przeważa u nich nad etyką. Właściwie wielcy pisarze, ci, których dzieło przetrwało, byli zaangażowani „estetycznie”, natomiast wpływ ludzi zaangażowanych „etycznie” zazwyczaj trwa tylko tak długo, jak ich życie.
(Co wcale nie znaczy, że akurat Bobolę posądzam o artyzm.)
Do dana1,
Szanowny/a dano1,
czasami ,faktycznie zdarza mi się popisać jakimś rubasznym żartem.
A teraz zagadka specjalnie dla Ciebie. Całkowicie podtrzymuję to co napisałem.Gdybyś zechciał poświęcić chwilę czasu i przejrzeć, choć pobieżnie jakieś materiały o sytuacji w Rosji z początku lat dwudziestych, za czasów Lenina, najlepiej jakieś bardziej obiektywne np.angielskie- wówczas mógłbyś podjąć się wyjaśnienia zaproponowanej Ci zagadki: czy bardziej rubasznie zażatrowałem, za pierwszym razem, czy podtrzymując CAŁKOWICIE to co wcześniej napisałem.
Uprzejmie Ci wyjaśniam, że w połowie pochodzę z rodziny, która w tamtych czasach żyła w Rosji , wszystko straciła i wiele wycierpiała. Pomimo to, też trzymało się ich rubaszne poczucie humoru, gdyż obiektywizując wspomnienia z tamtych czasów, opowiadali te same anegdoty co ja. Właściwa miara do oceny sytuacji to sztuka.
Maniera z bezrefleksyjnym porównywaniem wszystkiego do Zachodu, często jest bez sensu. Tacy buszmeni np. w porównaniu z cywilizacją Zachodu….
Pozdrawiam.
Bernardzie:
Nadal podtrzymuję swoje mniemanie, że dla Ciebie i podobnie myślących Polaków „Ruski” zawsze musi być barbarzyńcą (a Żyd śmierdzieć czosnkiem i cebulą i jest reprezentantem narodu, który zabił „Pana Jezusa”)- a priori: raz że bolszewizm jest immanencją wg was tego społeczeństwa, dwa – że jako schizmatyk i „odszczepieniec” jest tym samym gorszy od Polaka-katolika, trzy: w związku z „dwa” – Polak-katolik musi barbarzyńce nawrócić, ucywilizować, doprowadzić go do prawdziwej „kultury”. Mentalność kontrreformacyjna ma głęboką „tradycję” w świadomości Polaka – ze złą zazwyczaj konduitą i efektami..
Dam Ci przykład z „Twej” działki – Hypatia, znamienita kobieta-filozof, poganka (czcicielka Serapisa) matematyk, ziołoznawca etc – ówczesny intelektualista w sławnej z nauk i intelektualnej atmosfery postptolomejskiej Aleksandrii na przełomie IV i V wieku ne; tłum mnichów w 415 r z podpuszczenia i inspiracji bp. św.Cyryla uzbrojony w kawałki muszli pociął na strzępy Hypatię, doprowadzając ją tym do śmierci ! Coż za barbarzyński akt nietolerancji, ćóż za akt zbrodniczy i przerażający (nawet jak na „ciemne wieki” późnego antyku). Coż za akt bezprzykładnej pychy i nienawiści do „innego”.
I Bernardzie – czy na takiej podstawie chrześcijaństwo, ja agmostyk – mogę uznać za religię miłości, gdy jeden z „wyniesionych na ołtarze” (święty to w Kościele katolickim osobowy wzór do naśladownictwa) tak postępował ? I czy ten akt z Aleksandrii upoważnia mnie do rozciagnięcia takich ocen na wszystkich chrześcijan ? I na Ciebie również – bo sądzę, że się klasyfikujesz w tej kategorii Polaków…
Pozdrawiam i pomyśł, to nie boli.
WODNIK53
wodniku,
a dla ciebie Polak to antysemita, morderca i oprawca. Na jakiej podstawie piszesz „dla Ciebie i podobnie myślących Polaków ?Ruski? zawsze musi być barbarzyńcą (a Żyd śmierdzieć czosnkiem i cebulą i jest reprezentantem narodu, który zabił ?Pana Jezusa?)”
Uzasadnij albo przeproś.
Pokazałem zakłamany amerykański film i opisałem rzeczywistość spod sowieckiej okupacji z tamtego terenu. Pojedź do Krasiczyna, to Ci opowiedzą, pojedź do Katynia, to sam zobaczysz. Sowiecki system który tak wychwalasz (specjalnie uzyłem insynuacji w twoim stylu, by wykazać ci absurdalność twoich dygresji) zamordował kilkadziesiąt milionów ludzi, w większości Rosjan, a postsowiecki system KGBowski morduje do dziś – w Czeczenii i Londynie. Gdybym chciał trzymać sie twojej metaforyki powiedziałbym, że odpowiadasz za śmierć Czeczenów i mordy polityczne – jeszcze nie dostrzegasz absurdalności swoich insynuacji? Szkoda.
Zauważ, że pisałem o sowieckich wojskach a nie rosyjski (zresztą co rosyjskie wyczyniają, to zajrzyj na strony poświęcone Czeczenii).
Według zbigniewa Brzezińskiego system komunistyczny na świecie pochłonął lekko licząc 50 milionów ludzkich istnień, wybacz, ale nie mam nic dobreego o nim do powiedzenia.
A wracając do meritum – zakłamany film (początek), pokazujący zakłaną rzeczywistość, jesli tobie to nie przeszkadza – twój problem.
pozdrawiam
Bernard
Wodniku
Mysle ze troche na wyrost karcisz Bernarda. on widzial taki film. Jemu sie marzy inny film. Moze nakrecony wedlug powiesci Sergiusza Piaseckiego,
„Zapiski oficera Armii Czerwonej” moze opowiadan babci czy dziadka. Problem ze ani babunia, ani dziadek ani Piasecki opowiadali. Opowiadali tak jak widzieli. Swiadectwo „oczu” i wywodzaca sie z tego swiadectwa narracja jest bliska sile wiary w obiawienia. Nie negujac ani na chwile zbrodni sowieckich na terenach okupowanych w 1939 polecam jednak Bernardowi czsem popatrzec na jakis inny film niz ma obrazajacy jego wyobrazenia jego/nie jego pamiec produkt. Na przyklad jakis japonski chocby ?Rash?mon”. Prawdzie o tamtej okupacji to nie zaszkodzi jemu Bernardowi pomoze w rozumieniu swiata.
Tak sie sklada ze tez podobnie jak Bernard mialem dziedkow ich krewnych moi rodzice byli wtedy nastolatkami.
Uciekali z gorszego piekla do lepszego piekla. Zgadnij Bernardzie czy ,jesli bylo by to w Przemyslu z Zasania do Miasta, czy z Miasta na Zasanie.
Wodniku
Mysle ze troche na wyrost karcisz Bernarda. on widzial taki film. Jemu sie marzy inny film. Moze nakrecony wedlug powiesci Sergiusza Piaseckiego,
„Zapiski oficera Armii Czerwonej” moze opowiadan babci czy dziadka. Problem ze ani babunia, ani dziadek ani Piasecki opowiadali. Opowiadali tak jak widzieli. Swiadectwo „oczu” i wywodzaca sie z tego swiadectwa narracja jest bliska sile wiary w obiawienia. Nie negujac ani na chwile zbrodni sowieckich na terenach okupowanych w 1939 polecam jednak Bernardowi czsem popatrzec na jakis inny film niz ma obrazajacy jego wyobrazenia jego/nie jego pamiec produkt. Na przyklad jakis japonski chocby ?Rash?mon”. Prawdzie o tamtej okupacji to nie zaszkodzi jemu Bernardowi pomoze w rozumieniu swiata.
Tak sie sklada ze tez podobnie jak Bernard mialem dziedkow ich krewnych moi rodzice byli wtedy nastolatkami.
Uciekali z gorszego piekla do lepszego piekla. Zgadnij Bernardzie czy ,jesli bylo by to w Przemyslu z Zasania do Miasta, czy z Miasta na Zasanie.
mariuszku;
Nie mozna zrobic jajecznicy nie rozbijajac jajek. Kazde radykalne zmiany w ustroju politycznym kraju wymagaja ofiar i jesli chce sie je przeprowadzic trzeba sie z tym faktem pogodzic. Klasy rzadzace starego rezimu nie oddaja dobrowolnie swojej wlasnosci i przywilejow. Widze, ze wspominasz zamach Marszalka Pilsudskiego. Nie jest to dobry przyklad nie tylko z tego wzgledu, ze ilosc ofiar byla nieznaczna ale i dlatego, ze w zamachu majowym nie chodzilo o zmiane ustroju polityczno-ekonomicznego. Klasa rzadzaca pozostala ta sama podwyzszyla sie tylko jakosc kadr elity politycznej. Bardziej stosowny jest przyklad poczatkow komunistycznych rzadow w Polsce podczas ktorych liczba ofiar smiertelnych w kraju siegnela 100 tysiecy a niezmiernie wieksza byla liczba osob, ktore zmuszone zostaly do niedobrowolnej emigracji. Tak niestety jest, ze budowa nowych struktur wymaga usuniecia istniejacej zabudowy. Ten, kto jak Nasz Wielki Sternik, chce radykalne zmiany przeprowadzac zgodnie z zasadami prawa i metoda lagodnych i stopniowych przemian, jest skazany na niepowodzenie. Jak pisal Wieszcz; „Gwalt niech sie gwaltem odciska. A ze slaboscia lamac uczmy sie za mlodu.”
Nie skorygowany wpis urwal sie i pobiegl bez puenty, wiec:
Bernardzie uciekali w obie strony w zaleznosci jak rozumieli to co sie wokol nich dzieje
Jacobsky 3.06
Własciwie gdyby z całej dzisiejszej dyskusji blogowiczów złośliwy wirus wyciął resztę wpisów i ostał się jeno twój…..to i tak nie byłoby wielkiej straty. Powinieneś ten tekst przybić na drzwiach np Kościoła Mariackiego albo Telewizji Trwam…. czy jest zresztą jakaś różnica ? – oni wszyscy chcą tylko władzy i pieniedzy… Gdyby Rydzyk mógł, to by cię pomalutku spalił na stosie……
Bobolo (z godz. 16.45),
przypominasz mi naszą sekretarkę medyczną z czasów stanu wojennego
1981-1983, która przy okazji kolejnych starć ZOMO z uczestnikami manifestacji z tego okresu, zwykła wołać: niechby wreszcie polała się krew i sytuacja ustaliła się albo-albo. Uspokoiła ją dopiero uwaga, a co, jeśli poleje się krew wojego jedynego ukochanego syna?
Bobola woli uczynić unik wobec mojego tego samego pytania.
Powtarzam: akceptujesz polanie sie krwi twoich najbliższych, skoro do jej przelania wzywasz?
Nie czas na licytowanie się liczbą zabitych i rannych w tragicznych wydarzeniach naszej historii.
Piszesz, że w Przewrocie Majowym „ilość [w języku polskim powinno być „liczba”] ofiar była nieznaczna”.
To dość oryginalny pogląd, skoro w czsie 3 dni walk zginęło 379 osób, a ponad 1000 było rannych.
To jak określisz liczbę ofiar stanu wojennego. W czasie 17 miesięcy jego trwania zginęło kilkadziesiąt osób. Jak byłbyś konsekwentny, to powinieneś powiedzieć: drobna liczba ofiar (bo 379 była nieznaczna!).
A co powiesz o ofiarach średniowiecznych krucjat? W straszliwych religijnych walkach z niewiernymi zginęło, podburzanych przez papieży i mamionych pośmiertną chwałą , kilkaset tysięcy (milion!) młodych po obu stronach.
Żeby sprawa była jasna. Uważam, że żyjemy bogatsi o historyczną wiedzę i nie powinieneś porównywać zabijania do szykowania jajecznicy. Jak godzisz to porównanie z piątym przykazaniem: nie zabijaj?
Relatywizujesz zabijanie, usprawiedliwiając śmierć twoich politycznych przeciwników? Obawiam się, ja, niewierzący, że twój bóg będzie miał z tobą problem na ostatecznym sądzie.
Życie człowieka jest największym dobrem. Łatwo rozbijasz jajko na jajecznicę. Równie łatwo wchodzi nóż w ludzkie ciało.
Uważam, że politycy nieumiejący rozmawiać z adwersarzem, politycy, którzy zamiast rozmowy wyjmują pistolecik (chocby mały!), powinni zająć się czymś innym, np. rzeźnictwem. Polityka XXI wieku, to umiejętność negocjowania, umiejętność rozmowy.
Powrót do średniowiecznych metod rozwiązywania konfliktów, jak to proponujesz, z użyciem przemocy i gwałtu, uważam za największą twoją porażkę. Jak rozwiazujesz konflikty w twojej rodzinie? Z żoną, z dziećmi, z rodzicami, z rodzeństem? Też wymachujesz pistolecikiem, jak Twój Wielki Sternik? Pozdrawiam i liczę na złagodzenie nastroju.
Bernardzie !
Nie zamierzam absolutnie – Twoim torem idąc (wielokrotnie stosowanym na różnych blogach) – przepraszać. Uzasadnienie było – ot, choćby moje subiektywne odczucie jest takie jak przedstawiłem. Każdy ma prawo do swoich odczuć – wszystko na tym świecie jest subiektywne, indywidualne, dopiero z takich obszarów wychodzimy do uogólnień, do szerszych spojrzeń etc.
Kończąc z mojej strony tę sekwencję zacytuję Ci tylko fragment listu pasterskiego Episkopatu Argentyny w kontekście sprawy ks. Ch.von Wernicha: „Jeśli którykolwiek członek Kościoła przyczynił się do brutalnych represji, działał we własnym imieniu, grzesząc ciężko p-ko Bogu, ludziom i własnemu sumieniu”. Niech ten passus wystarczy Ci za wytłumaczenie o któreś się dopominał (próbował to zrobić świetnie zresztą dana-1 w poście wyżej odnośnie filmu Kurosawy pt. „Rashomon”).
Pozdrawiam.
WODNIK 53
PS:1/ zbydlęcenie człowieka na wojnie nie zależy od systemu polityczno-społecznego, wychowania czy wyznawanej religii; to zbydlęcenie jest condite sin equa non, niemalże podstawowym elementem tego co zwiemy wojną (determinuje je i „błogosławi”)
2/ciekawi mnie czy Autor Blogu zajmie stanowisko wobec tego drastycznego przypadku łamania praw człowieka – uczestnictwo w masowych mordach i zbrodniach ! – przez osobę duchowną, ks. Ch.von Wernicha (o co zresztą Go prosiłem kilkanaście dni temu)
Jeszce jedno Bernardzie !
Wojna to przedłużenie polityki (jak mawiał von Clausewitz). Pod murami Beziers w pd. Francji, w czasie wyprawy krzyżowej p-ko albigensom (I polowa XIV w) legat papieski opat Arnold Amalryk rzekł do mającego wątpliwości surowego i okrutnego „szefa” krzyżowców Szymona z Montfort: „zabijcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich’. I tak się stało – wyrżnięto 20 tys mieszkańców tego langwedockiego miasta: katarów, katolików, waldensów, kobiet, dzieci, starców, mężczyzn….
Cytuję wielebnego opata jako memento – 1/ iż „na wojnie” jak „na wojnie”
2/ iż nawet świeci czy reprezentanci Kościoła w tych warunkach „nie są świetymi” 3/ film nie jest żadną cezurą, jest tylko indywidualnym projektem pojedynczej osoby, reżysera (takich „numerow” o jakim Ty piszesz jest w kinematografii na pęczki, po naszej polskiej stronie
równiez !)
I to na tyle
Pozdro
WODNIK53
Wodniku
ja o gruszce Ty o pietruszce.
Zbydlęcenie bywało zapewne wszędzie i zawsze, tylko dlaczego np. za jedno zbydlęcenie oskarża się cały naród (np. pogrom kielecki), a o innym nic się nie mówi, chociaż jego rozmiar był nieporównanie większy (mordowanie i wywózki na wschód milionów Polaków) – przytoczony fragment filmu z pięknymi kulturalnymi sowieckimi żołnierzami obdarowującymi cukierkami piękne dziewczęta. Sielanka.
Tani chwyt wykorzystany, to fakt. Ale co ikwcaee, moja koleżanka także trafiła na tą reklamę i wzięła udział w tym badaniu wypełniła ankietę i co się okazało aby potwierdzić udział w badaniu trzeba było zapłacić coś koło 30-38 złotych, nie pamiętam czy poprzez wysłanie smsa czy przelewem, jednakże koleżanka stwierdziła, że to nie są duże pieniądze i jak przepadną, to będzie w stanie to przeboleć iiiii jedzie z chłopakiem na tydzień do Hiszpanii w maju 🙂 hotel opłacony, tylko transport musi załatwić na własną rękę. Czasami chyba warto zaryzykować 😉