Komu do Rzymu, komu do Woodstocku
Księża Rydzyk i Klafka do Rzymu, biskup Zyciński na Przystanek Woodstock, do tego piekła hedonizmu, gdzie Owsiak smołę miesza. Ten gest metropolity to też efekt ostatniego kryzysu w Kościele wywołanego słowami Rydzyka.
Upieram się, że mimo wrażenia że Rydzykowi znów jego antychrześcijańskie świadectwo ujdzie na sucho, będzie inaczej. Potęga Rydzyka wskrzeszona dla celów polityczno-wyborczch, a potem cynicznie i z premedytacją podtrzymywana przez PiS, wchodzi w fazę schyłku.
Podoba mi się gest arcybiskupa Życińskiego, że pojechał zamiast na konferencję do USA na festiwal muzyki młodzieżowej. Gest ten odczytuję jako wolę wyjścia Kościoła z więzienia schemtów, w jakim zresztą zamknął się w znacznym stopniu sam, prowadząc przez lata uporczywą i niesprawiedliwą kampanię dyksredtacji dzieła Owsiaka. Dopiero kolejne gigantyczne sukcesy Owsiakowych Orkiestr Świątecznej Pomocy zmusiły Kościół do zmiany kursu. Nie można aż tak bardzo mijać się z ludźmi.
Metropolita na Przystanku Woodstock odpowiedział komuś z młodzieży, że sprawę Rydzyka można by załawić administracyjnie, ale za skuteczniejszą uważa metodę Anny Dymnej: czynić dobro, a ludzi pójdą za tobą. To odpowiedź chrześcijańska, a stoi też za nią doświadczenie, jakiego nie mam: wieloletniego uczestnictwa w pracy kolegium biskupów. Życiński wie, co mówi.
A jednak myślę, że logika sprawy Rydzyka nie obejdzie się bez jakiejś formy interwencji administracyjnej. I to ze strony centrali. Dlatego Rydzyk i Klafka wybrali się na audiencję do Rzymu, żeby potem ich zwolennicy mogli powtarzać: Benedykt im błogosławił, wszystko jest OK! Błogosławił tak samo im, zwykłym uczestnikom masowej audiencji, jak innym jej zwykłym uczestnikom. Co innego spotkanie twarzą w twarz, audiencja specjalna, tylko dla nich, i potem błogosławieństwo. Tego zaszczytu redemptoryści jednak nie dostąpili. Ale słusznie wyczuwają, że muszą pokazać, iż Watykan stoi przed nimi otworem. Ano stoi – jak przed każdym turystą, świeckim czy duchownym. Cały ten wyjazd do Rzymu to operacja PR-owska, i to do konsumpcji polskiej.
Dużo ważniejsze, że Zyciński, tak wybitny (i kontrowersyjny, bo walczący na dwa fronty – z ,,betonem” w Kościele i w obozie oświecenia i postępu) hierarcha zechciał przyłączyć się do Kościoła ,,otwarciuchów”, Kościoła przyszłości. To Kościół pewny swych racji i swych wartości i nie nawracający nikogo siłą ani groźbą, lecz świadectwem. Inną jego twarzą był zmarły właśnie wielki kardynał Paryża, Lustiger, którego miałem zaszczyt poznać osobiści i kilkakrotnie rozmawiać z nim o Polsce (był jej wielkim przyjacielem) i Kościele. Lustiger też pojechałby z Życińskim do Owsiaka.
PS. Po wielkiej dyskusji wokół Powstania chcę podziękować za wpisy cargo, JKJK (jak świętować? To właśnie miałem na myśli, pisząc mój blog pod wrażeniem wielokrotnie powtarzanego w mediach zwrotu ,,moda na Powstanie”, czego niestety nie doczytał się g.okon), jamin, franki, maciek g., andrzej.jerzy, Torlin (dzięki za inspirację do dyskusji w dyskusji), Jacobsky (za ciekawą polemikę z Torlinem), Gregoir, Olek51, Miś 2, T.O (i za wcześniejszy wpis nigeryjski), TesTeq, Cegorach (za oddanie Daviesowi do Daviesa – ciekawe, czy pokolenie powstańców też tak widzi jego zasługi jako epika Powstania?), Waldemar, MW, Straus07, Wojtek z Przytoka, Maria W. z Poznania. ,,Jarek”: być może ma Pan rację, może na taką ocenę PRL jest jeszcze za wcześnie – w moim przypadku na pewno, chyba już nie zostanę ,,PRL-owskim rewizjonistą” :). A gala wcale nie przeszkadzała, że się na innym etapie powstanców dręczyło. Na tym właśnie polegał system: prawda była zawsze prawdą etapu. W takim kraju można było dobrze i miło żyć, kształcić się i robić karierę, kupować klasyków za grosze, prenumerować Twórczość i Poezje, jeździć na koncerty do świeżo wybudowanej filharmonii, ale pod warunkiem, że się nię kwestionuje tej podstawowej zasady: że nie ma prawdy jako takiej, jest prawda etapu historycznego. Dlatego we własnym kółku albo całkiem prywatnie (tak było zwykle bezpieczniej) można było oczywiście robić i czytać, co sie chciało, ale wara w przestrzeni publicznej. Dlatego chodziło się na Powązki 1 Sierpnia i na 1 Maja.
Komentarze
Ciekawe, jaka przyszłość czeka ojca (jakoś ciężko mi to słowo w jego przypadku napisać) Rydzyka. Z jednej strony KK staje się coraz nowocześniejszy (wystąpienie B16 w sprawie teorii ewolucji, abp. Życiński na Woodstoku, itd…) z drugiej natomiast ciągle brak jakichkolwiek posunięć w sprawie RM. Czy KK rzeczywiście ma aż taką zdolność pociągnięcia za sobą ludzi jak o. Rydzyk? Czy fani RM i TV TRWAM są w stanie zauważyć, że ich przywódca oddala się coraz bardziej od KK?
Ja może powiem rzecz straszną, ale jeżeli Rydzyk obejmie rząd dusz w Polskim Kościele, to Kościół straci polską młodzież.
No, nie zgadzam sie z Gospodarzem, ze Kosciol „otwarciuchow” jest Kosciolem przyszlosci. To jest kosciol terazniejszosci, tyle do Polski jeszcze nie dotarl i pewnie dlugo jeszcze nie dotrze. A „u nas” -za przeproszeniem – w Zjednczonym Krolestwie Kosciol katolicki juz wczoraj, a nawet przedwczoraj sie otworzyl i trwa w swoim otwarciu jakby nigdy nic. Bardzo przyjemny Kosciol, nie powiem. Jak sie slucha czy czyta – co tam hierarchow! – ale nawet zwyklych katolickich klechow, to sie czlowiek dziwi, ze jest to niby ten sam kosciol co w Polsce. Bo tak na oko zdecydowanie nie jest. Bo na ten przyklad co taki biskup Michalik ma wspolnego z takim zmarlym pare lat temu biskupoem Hume’em? No co? Ze podobne sukienki nosza? To tak jak porownywac sparcialego rydzyka z dorodnym prawdziwkiem. A przeciez tutaj Koscil katolicki jest kosciolem mniejszosci wyznaniowej. Mozse to jest kluczem.
Odejscie kard. Lustigera to rzeczywiscie zamkniecie pewnego etapu. Bardzo ciekawa postac, inna klasa duchowienstwa, w sumie przyklad tego, jak mozna i chyba jak nalezy sprawowac posluge wsrod wiernych.
Ciekawe jak polski KK wyjdzie z tej wewnetrznej proby sil. Osobiscie nie mam typow, czyli stawiam na status quo, inaczej zwane patem.
Chyba najgorsze z rozwiazan, ale skoro metody administracyjne nie wchodza w gre…
Pamietam, ze gdy chodzilo o teologow wyzwolenia to Watykan wykazal sie wyjatkowa szybkoscia oraz sprawnoscia dzialania, zas grozba koscielnych metod administracyjnych docierala do najdalszych zakatkow zapomnianych przez Boga wiosek w dzungli.
Torun zdaje sie byc blizej Watykanu. Byc moze za blisko, i w tym caly problem.
Pozdroawiam,
Jacobsky
Szanowny Gospodarzu,
Pan broni kościoła jako instytucji i jego hierarchów jako urzędniczych autorytetów. Jednocześnie krytykuje Pan PRL za to, że bronił własnej ideologii. A czyż kościół katolicki robił lub robi cokolwiek innego? A czyż inne systemy religijne czy polityczne nie bronią się?
Każdy system ma wady, zwłaszcza w oczach jego przeciwników. Ale każdy system ma również zalety. I warto, by były one uznane również przez jego przeciwników. Nie trzeba wtedy po raz kolejny odkrywać Aliantów i wierzyć w nich bezwarunkowo.
W czasie II wojny światowej kościół katolicki mocą swego nieomylnego przywódcy stał po stronie Hitlera. A zatem należał do przegranych. A przegrani płacą. Ale w PRL kościół katolicki otrzymywał od tych okropnych zwycięskich komunistów pieniądze. I to nie małe. I jak się odwdzięcza? Jak każdy, kto niczego nie zbudował ale twierdzi, że mnóstwo mu się należy. I tacy są Kaczyńscy. I taka jest prawica.
Kiedyś J. Pietrzak napisał – mając oczywiście na umyśle komunistów PRL:
„Najważniejszą jest w życiu zasada, skutecznego działania, mój synku:
Jak najwięcej zarobić lub nakraść, przy możliwie najmniejszym wysiłku.”
Więcej dystansu drogi Gospodarzu. Nie wszystko co czarne jest rzeczywiście czarne. Często jest po prosu brudne.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Panie Adamie, No to jeszcze dodajmy gwoli obiektywności, że kolejne etapy PRL nie były przypadkową sekwencją wydarzeń tylko ciągiem coraz mniej autorytarnych a coraz bardziej demokratycznych wersji systemu monopartyjnego. Owszem w tym pozytywnym trendzie pojawił się nagły zwrot w postaci stanu wojennego, ale okazał się on burzliwym poczatkiem ostatniego etapu PRL. Powstanie Warszawskie w przeciwieństwie do Katynia zaistniało w przestrzeni publicznej w PRL w latach 70-tych i dlatego politycy i dziennikarze twierdzący, że dopiero teraz nastepuje przywrócenie tego wydarzenia do narodowej pamięci mijają się z prawdą. Rzekłbym, że oni po prostu łżą, ale to mogłoby sugerować ich przynależność do łżeelit co byłoby dla nich niezasłuzonym komplementem.
>Qba godz.16:16
„W czasie II wojny światowej kościół katolicki mocą swego nieomylnego przywódcy stał po stronie Hitlera.”
Qbo!
Czy jesteś pewny,że tak napewno było?Standartowa wiedza o Pontyfikacie Piusa XIIgo,wyniesiona z PRLowskiej szkoły,takie stwierdzenia lansowała ale czy to były udokumentowane fakty?
Niżej przytoczony cytat jest wzięty coprawda tylko z Wikipedii ale czy scenariusz w nim zawarty nie jest prawdopodobny?
„W styczniu 2007 roku Ion Mihai Pacepa opublikował w National Review artykuł, w którym twierdzi, że brał udział w zmontowanej przez KGB operacji mającej na celu oczernienie Piusa XII jako sympatyka nazistów, antysemitę zachęcającego Hitlera do przeprowadzenia Holocaustu. Według Pacepy w watykańskich dokumentach dostarczonych KGB przez rumuński wywiad (KGB zamierzało je sfałszować „koloryzując” postać Piusa XII dla swoich celów) nie było żadnych kompromitujących papieża informacji.”
a.j
Właściwie, nie stało się nic zaskakującego -przynajmniej nie na tyle, aby zwalało z nóg 😉 Zupełnie naturalne wydają mi się być usilne próby legitymizacji swoich działań, dokonywane przez O. Rydzyka oraz jego przełożonego. Natomiast niepokojące jest dla mnie to, że aż tak daleko, bo aż do bram Watykanu, sięgają zakusy redemptorystów; [a może po prostu dlatego, że w Polsce są „spaleni” ? no bo pod kogo mają się podczepić? pod Episkopat? dawno odpada! hłe hłe hłe ]
Teraz wielce prawdopodobną tego kontynuacją wydaje mi się taki oto pogląd słuchaczy RM FM 🙂 : „Rzym przemówił, sprawa skończona” (choć przecież wcale nie przemówił ). No i ruszy machina: Nasz Dziennik & Radio będą chełpiły się rzekomą audiencją u Jego Świątobliwości, przekonując w ten sposób, że Benedykt XVI uciął sprawę. (choć wcale nie uciął) 😉
A co do Abp- a Życińskiego -podoba mi się jego gest. Miło, że Kościół przekonuje się, że nie taki Owsiak straszny, jak go malują. W ogóle, dobrze, że dzieje się mnóstwo fajnych i żywych zjawisk w życiu wierzących -począwszy od Lednicy, aż po Song Of Songs i rockowe koncerty z naprawdę dużym wygarem (sam za tydzień będę szalał na koncercie 2Tm2,3) 🙂
Co do, bardziej ziemskiego niż duchowego wymiaru sprawy -public relations -zarówno Abp. Życiński, jak i O.Rydzyk pewnie zyskają punkty w oczach sympatyków, a stracą u antagonistów. Nawiasem mówiąc, pewnie te dwie grupy nie pokrywają się ze sobą w przypadku obydwu duchownych -choć przecież reprezentantów jednego Kościoła.
PS.: Panie Adamie! Bardzo podoba mi się Pana blog. Czytam od kilkunastu dni, nawet zasubskrybowałem kanał RSS. Jeśli Pan oraz dotychczasowi Czytelnicy oraz Komentatorzy nie będą mieli nic przeciwko, z pewnością jeszcze się odezwę. Pozdrawiam!
Proponuję założyć Gospodarzowi i Jego klakierom – grafomanom
Zespół Duszpasterskiej Troski o Kościół Katolicki. W skład kapituły powinni wejść ponadto pan Obirek- ex jezuita i pan Bratoś – ex dominikanin
czyli elita elit w KK.
„Radio Maryja jest ultrakatolickie”- często – gęsto z tym określeniem
spotykam się na tym i nie tylko na tym forum. Młodszym należy przypomnieć, że komunistyczna „Trybuna Ludu” i ateistyczny tygodnik „Argumenty”
tę łatkę przypinało… „Tygodnikowi Powszechnemu”.
Jeszcze a propos obrażania. Kandydat na prezydenta w 1990 roku
i pózniejszy zwycięzca fuknął na s.p. Jerzego Turowicza mówiąc doń:
„Weż pan termometr i zmierz sobie pan gorączkę”. Michnik zareagował wówczas ostro na te słowa „czciciela Matki Bożej” i odparł: Ludzie, którzy w ten sposób zwracają się do szanowanego redaktora, ja takich ludzi nazywam świniami”.
L. Miller na posiedzeniu Sejmu o autorytecie moralnym i dzisiejszym
specjaliście ds. pyskowania senatorze Niesiołowskim: „Mówię w tej chwili do ludzi rozumnych, a więc nie do pana, panie pośle Niesiołowski.”
Takie kwiatki można mnożyć. A Państwo martwicie się o jakiegoś zakonnika z Torunia. Tylko nie bardzo pojmuję czemu ten człowiek zajmuje tyle czasu i miejsca w mediach, więcej niż liczyły wszystkie dzieła zebrane W.I. Lenina we wszystkich bibliotekach w Polsce razem wziętych.
Andrzej.Jerzy…
Oto fakty:
14.08.1939: Tytularny biskum Syrakuz, nuncjusz apostolski w Warszawie, Filippo Cortese podczas audiencji u ministra spraw zagranicznych,
doktora Józefa Becka przekazuje mu wezwanie papieża Piusa XII do wszelkich ustępstw na rzecz Niemiec w imię zachowania pokoju.
26 i 28.08.19039: Nuncjusz apostolski w Warszawie, Filippo Cortese ponawia wezwania papieża Piusa XII do wszelkich ustępstw Polski
na rzecz Niemiec w imię zachowania pokoju.
30.08.1939: Nuncjusz apostolski w Warszawie, bp Filippo Cortese podczas audiencji u wiceministraw sparaw zagranicznych, Szembeka domaga się w imieniu papieża Piusa XII daleko idących ustpępstw na rzecz Niemiec.
30.08.1939:Papież Pius XII ogłasza inicjatywę zwołania
konferencji Watykanu, Niemiec, Włoch, Polski, Wlk Brytanii. Francji, Belgii,
Holandii w celu rewizji postanowień Traktatu Wersalskiego i poczynienia
ustępstw [głównie [polskich] na rzecz Niemiec.
01.09.1939: Papież Pius XII odmawia potępienia ataku niemieckiego na Polskę…
Czy bedziesz twierdził, że jest to element …„zmontowanej przez KGB operacji mającej na celu oczernienie Piusa XII jako sympatyka nazistów„…?
Wizyta Arcybiskupa Życińskiego jest gestem bardzo ważnym dla dziesiątków tysięcy młodych ludzi , KATOLIKÓW przyjeżdżających co roku na festiwal a odsądzanych od czci i wiary przez oszołomów z Radyja i ludzi ślepo zapatrzonych w Rydzyka. Festiwal jest podziękowaniem dla bezimiennych wolontariuszy dzielących się z potrzebującymi tym czym mają najcenniejsze czyli młodością, wolnym czasem , miłosierdziem. Arcybiskup Życiński to czuje i rozumie.
Może zabrzmi to jak paradoks ale Owsiak i młodzi ludzie którzy rokrocznie uczestniczą w jego akcji zrobili więcej dla Chrystusa i chrześcijaństwa w Polsce niż rozmodlone dewotki zapatrzone w swojego przywódcę z Torunia. To co robi Owsiak można nazwać za księdzem Malińskim z wielkiego kazania usłyszanego w Kościele św. Krzyża , które brzmi mi w uszach od kilkunastu lat : TO JEST MIŁOŚĆ
andrzej.jerzy 18:34:
W mojej wypowiedzi miałem na umyśle głównie bezsporny fakt konkordatu i pobłogosławienia Wehrmachtu Hitlera (czyli udzielenie bezwarunkowego poparcia kościoła), którego efektem było m. in. używanie przez żołnierzy niemieckich pasów z klamrami z napisem „Gott mit uns”. Fakt ten nie został do dziś uznany przez kościół katolicki za naganny. I pewnie nie zostanie uznany, bo dzięki JP2 wiemy, że papież się nie myli.
Nie wątpię przy tym, że ogromna liczba księży ratowała ludzi przed Adolfem nie zwracając uwagi na ich wiarę, pochodzenie, itd.
Mnie chodzi o instytucję, którą tworzą zresztą ludzie. Ludzie władzy. A władza demoralizuje. Wygląda na to, że zawsze i wszędzie.
I tak będzie, dopóki nie nauczymy się, że ludziom władzy wybaczać można znacznie rzadziej niż „poddanym”, że władzy trzeba bez przerwy patrzeć na ręce, że władza nie ma prawa mieć przed nami tajemnic (np. pojęcie tajemnica państwowa używane jest w sposób absurdalny, mianowicie dla ukrycia czegoś dotyczącego państwa przed obywatelami stanowiącymi to państwo), itd.
Wg powyższej definicji, Kaczyński jako głowa państwa i do tego prawnik, w momencie zignorowania legalnego wyroku sądowego powinien zostać natychmiast odsunięty od władzy. Przez kogo? Przez TK, przez obywateli ignorujących go publicznie np. przez odwracanie się tyłem gdziekolwiek się pojawi, przez dziennikarzy piszących o nim per np. ‚bezprawnik’, itd.
Oczywiście nie ma ludzi bez winy, bez grzechu, bez skazy. Ale ci na świeczniku muszą być najlepsi. U nas niestety tak nie jest. Chyba jest nawet na odwrót. W każdym razie za mojej kadencji (od wczesnego Gomułki do dziś) prawie zawsze tak było i jest. Jeżeli zdarzyły się przebłyski, to bardzo krótkie.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Wladek,
biorac pod uwage wykazana przez Ciebie zaskakujaca znajmosc na wyrywki wypowiedzi liderow lewicy polskiej, nie smiem nawet kwestionowac ostatniego akapitu o objetosciowym stosunku wszystkich tomow dziel Lenina we wszystkich bibliotekach polskich do objetosci tego, co napisano o zakonniku z Torunia.
Jak rozumiem: wiesz, co mowisz, bo wiesz doskonale o czym mowisz.
Powiem tak: redemptorysta Tadeusz Rydzyk to wrzód na d***e K K, brzydki, smierdzący, ropiejący, zgniły i w ogóle. NAJGORSZE jest to, że nie ma lekarza z żadnej ze stron, który by wyciął raz na zawsze to coś. Byśmy nie musieli już nigdy się tym zajmować. Nie zgadzam się, że Kosciół straci młodych. To nie tak. Zauważcie, że każdy ma zwolennika i przeciwnika – tak juz jest. A więc w KK będą i młodzi i starsi, u Rydzyka też będą mlodzi i starsi oczywiście z przewagą tych drugich.
Zastanawia mnie fakt – jak to możliwe, że taki zupełnie przeciętny człowiek jak Rydzyk, nawet nie jest dobrze wykształcony( znam lepszych od Niego), źle mówiący, nieskładnie, nie logicznie – porywa za sobą tłumy ludzi tak zafascynowanych Jego osobą. Osobliwe, prawda?
Pozdrawiam!!!
Ostatnio sporo mówiło sie o gwałtownym kryzysie powołań w Polsce (spadek o 50% w ciągu 2 lat), a nawet nazwano jedna z jego przyczyn – ścisłą i bezwarunkową współpracę KK z rządzącą partią polityczną. Podobne zaangażowanie KK w politykę miało miejsce w latach 90 tych i przyniosło dla Kościoła opłakane skutki. Niestety wydaje mi sie że rozdwojenie polskiego KK jest mitem. Owszem są w nim biskupi tacy jak Życiński czy Gocłowski, jest Tygodnik i paru intelektualistów ale obawiam sie że pełnią oni rolę kwiatka do kożucha. Osiąganie korzyści ideologicznych (i materialnych) z sojuszu tronu i ołtarza wydaje się bardzo atrakcyjne dla polskiej hierarchii. Podobnie w kręgach szeregowych duchownych. Znam kilku księży parafialnych – wśród nich nie ma przeciwników Radia Maryja, choć wielu z nich cenię za szerokie horyzonty, prowadzone akcje charytatywne itp. Nieśmiałe głosy sprzeciwu słychać z kręgów elity intelektualnej KK pewnie łżeelity. Atrakcyjność pewnych działań KK dla części młodzieży wywodzi sie głownie z ruchów charyzmatycznych (Odnowa, Oaza, Neokatechumenat itp) i choć z reguły nie identyfikuje sie w relacji do Radyja to ideologia toruńska jest dla tych grup raczej atrakcyjna. Ludzie o innych poglądach miejsca dla siebie nie mają – ani w parafii ani w ruchach kościelnych. Dlatego spodziewam sie masowego odchodzenia młodych ludzi od KK. I nie jest to dobry prognostyk na najbliższe lata, gdyż nie ma u nas żadnej innej realnej siły kształtującej młode pokolenie.
Wyjazd do watykanu ksiezy Klafki i Rydzyka to sprytna technika socjometryczna. To pokazanie watpiacym, ze sprawy maja sie calkiem dobrze. Skoro byli w Watykanie i nie otrzymali reprymendy od Benedykta XVI, to wszysko jest OK.
Wladek:
Zakonnik z Torunia zajmuje tyle miejsca i czasu w mediach co wszystkie dziela zebrane Lenina, poniewz swoja dzialalnoscia moze wyrzadzic wiecej zlego niz dobrego.
Non Confiteor!
To nie ja tak twierdzę.Ja zadałem trochę prowokacyjne pytanie,czy możliwy byłby scenariusz przedstawiony w cytowanym fragmencie.
Dziękuję za podpowiedź!
a.j
Kosciol jest tylko narzedziem w rekach czlowieka,ale jak pokazuje historia kosciola, czasami narzedziem zle stosowanym.
Kosciol jako narzedzie do zdobywania wladzy,pieniedzy i wplywow politycznych to lamanie podstawowych przykazan.
Polski kosciol jest nie przystosowany do nowych czasow,archaiczna struktura w XXI wieku i archaiczna forma komunikowania sie z wiernymi.
Kosciolowi potrzebna jest reformacja i wiedzej takich ludzi jak Nycz.
Panie Adamie, to naprawdę niezrozumiałe co Pan wypisuje. Życiński się skompromitował na Przystanku Woodstock, niechże Pan poczyta te niedorzeczne cytaty, a nie mąci jeszcze bardziej tym nieświadomym ludziom w głowach!
Szanowny Panie Redaktorze!
Parę wpisów, które znalazły się na Pańskim blogu, pokazuje, że co jak co, ale dyskutować to nie umiemy. Zresztą, dlaczego mielibyśmy umieć, skoro nikt nas tego nie uczy.
Podobnie jak z problemem świętowania powstań, rocznic wybuchu wojny czy jej zakończenia, tak sprawa religii (może mniej) kościoła i jego roli oraz rozdzielnośći państwa od kościoła sprawia nam trudność. Proszę przeczytać wpis Władka. Czytam go i poza emocjami, nie widzę w nim żadnej treści (nawet cytaty są pomylone „zbij pan termometr” ). Wina leży po obu stronach. Nie umiemy zrozumieć drugiej strony. W dyskusjach używamy argumentów poniżających przeciwnika (w czasie „Kolędy”, ksiądz powiedział mi, że będąc ateistą nie istnieję jako człowiek, ciekawe?. Ksiądz był młody, a czas i okoliczności nie upoważniał mnie do potraktowania go jako partnera w dyskusji.)
Czy jest na to lekarstwo?
Oczywiście. Między innymi takie dyskusje jak na blogu. Dzięki uczestniczeniu w dyskusji ludzi o określonym poziomie i wiedzy, możemy wymienić się swoimi doświadczeniami, tepiąc tych, którzy poziom dyskusji obniżają.
Ciekawe, jak potoczy sie dyskusja, bo poczatek już wskazuje, że będzie bardzo emocjonalna.
Aby tylko nie zabrakło argumentów.
Pozdrowienia
Pęknięcie nastąpiło, powiększa się i należy zadać sobie pytanie kiedy i czy w ogóle nastąpi w Kościele Polskim rozłam. Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić otwarciuchów podążających w procesji Bożego Ciała razem z moherowcami ojca R. W moim mieście już nie chodzi się do pewnych kościołów bo to obciach. Choć słychać coraz mniej antysemickich kazań, to jednak ci księża, którzy z potrzeby serca je głoszą, przecież nie zamilkną. Tragedią jest to, że dzięki poparciu Rydzyka i sankcjonowaniu przez część Kościóła, czują się oni prawdziwymi patriotami. Połączenie Boga, Honoru i Ojczyzny bywa w tym wypadku bardzo szkodliwe. Zwłaszcza dla młodych ludzi.
No tak… P12 nie był zwolennikiem Niemiec hitlerowskich… Tylko po 22-gim czerwca 1941 pisał o „wzniosłym heroizmie w obronie zasad kultury chrześcijańskiej” orazże jest to „wyprawa krzyżowa, która pozwoli Europie swobodnie oddychać i obiecuje narodom nową przyszłość” (cytaty za Kałużyńskim). Jak przez mgłę pamiętam dyskusje w gronie przyjaciół rodziców, że to zapewne nowa fałszywka Goebbelsa. A potem, tuż po zakończeniu wojny w Europie był „most” do południowej Ameryki. Czy to były fałszywki zmontowane przez KGB (NKWD)?
A co do Powstania. Czytałem w latach czterdziestych, w „Dzienniku Zachodnim” drukowany czyjś pamiętnik z Powstania. Dzień po dniu. Od pierwszego sierpnia, do ostatniego dnia Powstania. Czytałem wówczas także książki Kamińskiego i „W rozwalonym domu” modnego dziś (w niektórych kołach) Dobraczyńskiego. Na zbiórkach harcerskich śpiewaliśmy m.in. „Pałacyk Michla” (tylko, że wówczas wyobrażałem sobie, że Vis, to karabin p/panc). Tak, że wcale nie ukrywano przed nami nastolatkami informacji o Powstaniu. Oczywiście nie wiedzieliśmy wszystkiego. Ani o stosunku Stalina do Powstania, ani nie docierało do nas, jak słabo uzbrojeni byli powstańcy, ani jakie błędy popełnili jego dowódcy (pomijam samą decyzję jego wybuchu).
Czas zrobi wszystko i wysiłki gospodarza i gości zmierzające do odgórnego załatwienia problemów Kościoła katolickiego w Polsce i w Europie są niewskazane. To nie polityka doraznych efektów. Kościół polski jest wielką i różnorodną masą wiernych. Niejednolitą jak widac. Obejmuje i Rydzyka i Życińskiego. Chcielibyście Państwo sprowadzic Kościół do jednowymiarowego i strawialnego (poprawnego politycznie) w Unii obrazu. Toż to marzenie lewicowców. Wtedy przestałby istniec. Stałby sie skansenem do zwiedzania jak w krajach europejskich. Teraz jest wielowymiarowy i nie razi nudą. Rydzyk tak jak i popksięża z zachodnich stacji robi kasę na modlitwach i niczym się nie różni od tychże telewizyjnych gwiazd. Dlaczego to tak razi ? Bez przesady z tymi Rydzykami, Lepperami … to medialni gwiazdorzy, których „gwiazdorstwo” podtrzymujecie w mediach dyskusjami na ich temat. bez mediów byliby niczym.
JKJK
Skoro nie umiemy dyskutowac to moze pan jako jedyny, ktory wie jak dysktowac nas oswieci.
Przytaczam panu b. krotka definicje dyskusji/dyskusja_ustna lub pisemna wymiana zdan na jakis temat majaca prowadzic do wspolnych wnioskow/; a my co robimy w tym blogu?
Moze pan poda jeszcz recepte jak tepic tych co obnizaja poziom dyskusji.
Panie Adamie (pierwszy raz na Pana blogu, witam serdecznie)
mysle ze nieststy ale to nei jest TYLKO PR ale „aż PR”
my wiemy ze to tylko zagrywka pana Rydzyka, ale do wielu ludzi niestety ona trafi bardzo celnie.
Non Confiteor !
Trzeba dodać,że to KBG i GRU zmusiło prezydenta Trumanna do napisania słynnego listu do PiusaXII.
Szanowny Gospodarzu !
Czy mógłby Pan przeczytać w sobotniej Wybiórczej rozmowę J.Szczęsnej z A.Wernerem i odpowiedzieć mi na proste pytanie : Po co arcyŻycinskiemu był potrzebny ten stek kłamstw na temat T.Borowskiego ?
Jak już pisałem ,moim zdaniem oszukuje Pan sam siebie przemilczając udział JPII w rozwoju imperium księdza Rydzyka. Ksiądz Rydzyk mówi głośno to,co wielu hierarchów myśli po cichu. Prosze także pamiętać o jego zasobach finansowych.Być może bezczynność Episkopatu stąd właśnie wynika ?
ja bym powiedziała „na Woodstock” nie „do Woodstocku”
🙂
Panie Redaktorze!
„Benedykt XVI na prośbę ojców redemptorystów udzielił swojego błogosławieństwa wszystkim dziełom, które wyrosły przy Radiu Maryja.”
Wielu publicystów,m.in.ks.Boniecki,bagatelizuje znaczenie audiencji papieskiej z udziałem redemptorystów.
Z formalnego punktu widzenia a także wg. zasad „etykiety audiencyjnej”Watykanu to wydażenie nie ma wielkiego znaczenia.Być może!
W Polsce,dla „moherowych fanów” oraz klientów(politycy),Radia Maryja znaczenie propagandowe tego błogosławieństwa jest ogromne.
Rzesze „wyznawców RM” zostaną utwierdzone w przekonaniu o misyjnej roli o.Rydzka i niczym nieskalanym obliczu swojego „kaznodzieji”.
Politycy poczują się usprawiedliwieni i dalej będą zabiegali o względy TR i RM,wszak wybory za pasem.
Nie wierzę,że w procedurach audiencyjnych nie dało się znaleźć sposobu na odprawienie o.Rydzyka od progu,co dałoby czytelny i oczekiwany przez wielu znak o stanowisku Watykanu w wielu sprawach;polskiego antysemityzmu,nietolerancji,upolitycznienia Kościoła w Polsce,itd.
Skoro jednak znak nie został dany,to ten fakt także coś znaczy!Ale co?
PS.
Zainspirowany wpisami Qby i Non Confiteora zaczęłem poszukiwać argumentów za i przeciw tezom o antysemityźmie,popieraniu Hitlera w agresji m.in.na Polskę i innych grzechach Piusa XIIgo.
Znalazłem podobną ilość argumentów pro i kontra,łącznie z encykliką Piusa XIIgo, Summi Pontificatus ,z 20 października 1939 r.
I to mnie dopiero zaciekawiło!
a.j
>mój wpis godz.10:51
Oczywiście,”wydarzenie” a nie „wydażenie”!
Przepraszam!
a.j
Jan P (9.50)
Skoro Pan nie wie, to bardzo proszę.
1.Wysłuchać, co ma do powiedzenia partner
2.Starać sie zrozumieć, o co mu chodzi i dlaczego tak myśli
3.Nie używać słów obraźliwych (np. nawet dziecko to rozumie, a …itd)
4. Mówić na temat
Wiecej?, polecam którąś z książęk „Jak dyskutować?)
O tępieniu: przypadek Bernarda, który zbojkotowany, bardzo zmienił (na lepsze) sposób wypowiedzi.
Nie pretenduję do nauczyciela uczestników blogu. Jest to tylko (i tylko) moje zdanie na temat dyskutowania. Jako przykład polecam wczorajszą rozmowę (rozmowę???) w TVN 24 miedzy panami Karskim i Maksymiukiem.
Pozdrowienia
Witam.
Słowo do JKJK:)- Pańskie uwagi na temat poziomu dyskusji przeczytałam z wielką uwagą. I przykro mi ale pragnę polemizować. Fakt, przyznaję że użyłam słów b. emocjonalnych ale też sam temat jest emocjonalny przynajmniej dla mnie. Temat ten dot. osoby , która dawno temu przywdziała sutannę i złożyła śluby, osoba ta ślubowała, że będzie dbać o dobro Kościoła, dobro parafianina (kazdego), zdrowego, biednego, ułomnego, powtarzam – każdego. By być dobrym duszpasterzem trzeba być przykładem pod każdym względem. Dziwne, ale osoba ks.Rydzyka nijak mi nie pasuje do tego obrazu. Dla mnie k a ż d y ksiądz gdziekolwiek rzuci Go los czyni posługę zgodnie z zasadami Kościoła, nie wywyższa się, nie lekceważy drugiej strony (odbiorcy), nie obraża innego człowieka kimkolwiek ten człowiek jest. Tylko to że założył sutannę nie obliguje do złego , bezprzykładnego zachowania. Nie podoba mi się też to, że przy okazji wykorzystuje różne sytuacje dla siebie, ze chce ( i robi to) uchodzić za wyrocznię. Nie mam szacunku dla takiego człowieka, wkurza mnie że ksiadz nie szanuje Instytucji Prezydenta swojego Państwa, że obraża m o j e g o Prezydenta, obojętnie kto nim jest. Wkurza mnie , że robi to osoba duchowna i do tego publicznie. Przecież ks. Tadeusz Rydzyk to osoba publiczna. Odwróćmy role – gdyby ktoś publicznie w tym samym tonie jak On Prezydenta – obraził Go , ciekawe jak by się zachował, zamiótł by pod dywan, nie obraził by się?
Dlatego nie cofnę swoich słów, uważam bowiem , że ta osoba nie zasłużyła sobie na mój szacunek. Mogę jedynie przeprosić za złą stylistykę, błędy w pisowni, mogę przeprosić za słowo przepraszam ( dalej jestem niepokorna). Mogę Panu(Pani) JKJK obiecać, że już nie bedę poruszać tego tematu ( bo działa na mnie jak płachta na byka) – normalnie never.Co do zaniżania poziomu dyskusji – i zgadzam się i nie zgadzam. Po prostu czasami targają ludźmi ogromne emocje. Wiem , to nie jest wytłumaczenie, ale jesteśmy tylko ludźmi i czasami nie wytrzymujemy. Nie wierzę, że każdy z nas traktuje łagodnie i kulturalnie rózne niepowodzenia jakie nam się przytrafiają. To tyle. A tak na koniec to bardzo lubię dyskutować!!!!!!!!!!
P.s: jescze jedno zdanie – ks. Rydzyk dawno temu skończył 18 lat, jest bardzo dorosłym człowiekiem i doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi.
Pozdrawiam baaaaaardzo serdecznie wszystkich.!!!!!!!!
Andrzej.Jerzy
`nadziei`…
Jeszcze jedno, by nie uchodzić za osobę obłudna:)- mam w rodzinie ksiedza, w związku z tym znam bardzo dużo osób duchownych, więc troszeczkę orientuję się w czym rzecz.
Nie wiem też co Pan(Pani) JKJK ma na myśli pisząc o ludziach o odpowiednim poziomie i wiedzy??????????
Wychodzi że jestem b l o n d y n k ą.
Szacuneczek.
JKJK
twój przykład nazwany jest rozmową chyba w ramach eufemizmu, bo to było li tylko obrzycanie sie wyzwiskami, łącznie z wysyłaniem do psychiatry. Ja nie nie wiem czym sobie psychiatrzy zasłużyli na takich pacjentów. To nie był przykład choroby umysłowej to był przykład bezprzykładnego chamstwa. W jednym ostatnio PiS i SO idą równo w zawodach – na ilość wypowiedzianych wzajemnie do siebie impertynencji i obelg publicznie. Nie bardzo rozumiem, co chcą tym osiągnąć, bo na pewno nie przynosi im to uznania. ten ich wczorajszy występ, to była kompletna ŻENADA I CAŁKOWITA KOMPROMITACJA. Ale Panowie s PiS mają ostatnio równie dobre dni, co z SO – vide Pan Suski pękający ze śmiechu na wizji w dziele wspólnego tworzenia solidarnego państwa wraz z SO i LPR. ŻENADA.
PODRO.
Mam w zyciu taka zasade ,ze staram sie pisac jezykiem prostym i zrozumialym,czego zycze wszystkim korespondentom.Uwazam,ze kosciol katolicki chyli sie ku upadkowi .Zarowno kosciol Rydzyka jak i Zycinskiego.Ludzie,szczegolnie na wsiach chodza do kosciola pod presja opinii publicznej.Boja sie wstydu przed sasiadami,ze ksiadz odmowi im pochowku.Kazdy,kogo sie zapyta po co chodzi do kosciola,odpowiada,ze jest praktykujacym katolikiem.Tak naprawde jeden udaje przed drugim,bo boja sie ,ze ktos doniesie ksiedzu.To jest cala prosta prawda o polskim kosciele.Wiem,ze mlodzi nie ulegaja takiej presji-wyjezdzaja za granice i widza,ze zycie bez kosciola jest piekne i wartosciowe.
Szanowny Panie Redaktorze. Bardzo dziękuję, że napisał Pan ciepłe słowa o arcybiskupie lubelskim, „za którego udział w Przystanku” przepraszały, na forum Tygodnika Powszechnego, Jego owieczki diecezjalne.
Poczułam, czytając ten tekst, straszny smutek bowiem Kościół Ks. Prof. Tischnera, arcybiskupa Życińskiego, zakonników Obirka i Bartosia jest mi bliski.
Nasz katolicyzm jest zakorzeniony w pogańskich obrzędach, ludyczny i na pokaz. Brakuje, większości z nas, prawdziwej refleksji.
Mam nadzieję, że zarówno RM jak i telewizja Trwam, będą powoli traciły słuchaczy. Widać to choćby po tym, że jeszcze w ubiegłym roku na Jasnej Górze tych pielgrzymów było znacznie więcej niż w tym.
Bądźmy dobrej myśli. Może jednak miłość a nie nienawiść zwycięży.
Serdeczności
Polanka
Nie wydaje mi się dziwne, że Rydzyk porywa za soba tłumy, ponieważ do tego nie potrzebna jest ani uroda, ani mądrość (rzec można: przeciwnie). Siła oddziaływania na tłumy ma więcej wspólnego ze specyficzną muzyką niż z innymi czynnikami. Jest to umiejętność operowania głosem i uruchamiania w sobie skrajnie silnych emocji.. Na tym koniku jechał Hitler Mussolini czy Lenin. Stalin, o ile wiem, raczej posługiwał się akolitami, którzy z ogromną swadą sławili kazdy jego uczynek, myśl i bezmiar miłości do narodu radzieckiego. Z naszych doświadczeń warto spojrzeć na Jarosława Kaczyńskiego, który też umie, a raczej umiał pociągnąć za sobą ludzi. Piszę w czasie przeszłym: umiał, ponieważ swoisty czar rzucany na tłumy w jakimś momencie nagle się urywa. Warto sprawdzić to oglądając i słuchając przemówień Hitlera. zawartość tresćiowa jest miałka, krzyk nie porusza nas, gestykulacja drażni i smieszy i nagle następujekoniec przemówienia a z głośnika płynie histeryczne wycie zachwyconego tłumu, a kamera pokazuje płaczące kobiety, głeboko wzruszonych mężczyzn.
A Ojciec Rydzyk dał około 800 tysiącom ludzi słabym, starym społecznie zmarginalizowanym i samotnym rzecz niesłychanie ważną: poczucia przydatności i przynależności do grupy, której zwornikiem jest Rydzyk, a narzędziem oddziaływania nacjonalistyczno-katolickie hasła, które dla tej grupy ludzi są niezwykle ważne.
Kali.
Nie demonizowalabym (polskie znaki gdzies wyszly) ksiedza. Problem jest chyba o wiele bardziej skomplikowany i nie do ujecia w kilku zdaniach. Moze trzeba sie zastanowic, czy ludzie w kosciele nie poszukuja bliskosci, wspolnoty i wsparcia, a nawet uznania. Indoktrynowac sie daja niejako przy okazji, a cieniutki poziom samoswiadomosci i swiadomosci innych temu sprzyja. Indoktrynuja sie niemalze samodzielnie z uzyciem wielkiego zapasu leku, obsesyjnego czy paranoicznego (Bog w roli potwora!), na jedno wychodzi, hodowanego od najwczesniejszego dziecinstwa.
Tak mi sie pomyslalo. Nie przebralam miary?
Jackobsky.
Cytaty powyżej, nie są tworem mojej wyobrażni. Wypowiedziano je publicznie w TVP. Mam pamięć do dat. Ponadto w wikipedii.pl są te smakowite lub gorszące powiedzonka dostępne.
Kali: Zbyt upraszczasz rolę wiernych KK, lub bardziej wersja dla złośliwych-
-ciemnego ludu.
Moi kochani Teściowie dzięki modlitwie, przjażni z Panem Bogiem przeżyli
ze sobą 53 lata ! Od dnia ślubu do chwili obecnej razem modlą się rano i wieczorem i nie robią tego dla sąsiadów, na pokaz czy dla księdza…
Takich par jest na szczęście w Polsce, setki tysięcy.Nie chcę, aby Polska katolicka podzieliła los Francji, najstarszej córy Kościoła.
Podczas wizyty we Francji w 1980 roku, Jan Paweł II grzmiał: „Francjo, najstarszo córo Kościoła, co uczyniłaś ze swoim chrztem?!”.
Kapłani nie biorą się z kosmosu , tylko z nas, ludzi. Pokusy także ich nie omijają. Spektakularne wydarzenia z życia hierarchów na tle obyczajowym
czy współpracy ze służbami w przeszłości nie powinny kłaść się cieniem
na wszystkich. Sapienti sat.
Polonka54,
Nie rozumiem dlaczego wzięła Pani do siebie moje uwagi o poziomie dyskusji?
Wyraźnie napisałem że chodzi mi o Władka (07. godz 20:12 )
Przeczytałem jeszcze raz, co Pani napisała. W większości poglądów całkowicie się zgadzamy (np. kim jest dla Kościoła dyr. Rydzyk).
O księżach i ich zachowaniu nie dyskutuję, bo traktuję ich jak normalnych ludzi i mają prawo do słabości i innych spraw, ale zawsze „wkurza” mnie zakłamanie.
Jeżeli religia i księża komuś pomagają żyć? Wspaniała sprawa, ale mnie oni nie są do niczego potrzebni.
Ja jestem siwy, a Pani w żadnym wypadku nie wyszła na blondynkę. Skąd taki wniosek?
Cargo,
jak zauważyłeś dałem aż 3 pytajniki przy „rozmowa”. Tak jak Ty oceniłem „występ” z tym, że podobało mi się, że p.Karski zaniemówił. Ktos go przebił chamskimi zagrywkami. Patrząc na jego minę pękałem ze śmiechu. Trafił na swego!!!
Pozdrowienia
PS. Widziałeś p.Kurskiego w TVN24? Miał dzisiaj bardzo podobną minę do wczorajszej p.Karskiego.
Oj, przybywa na tym blogu „laickich ekstremistów”… przybywa…
I nie tylko:
„Nie zaskoczyło mnie natomiast stanowisko przełożonych Ojca Dyrektora i brak stanowiska Episkopatu. Tego się należało spodziewać, i chyba tylko red. Szostkiewicz w swej niezmierzonej dobroci ma nadzieję, że tu jeszcze coś stać się może.”
(Cytat z ostatniego wpisu J. Paradowskiej na Jej blogu).
„No comment”.
JKJK
Czy to pasuje wg. Pana do punktow poprawnej dyskusji?
2. Starac sie zrozumiec, o co mu chodzi i dlaczego tak mysli:
/Prosze przeczytac wpis Wladka. Czytam go i poza emocjami, nie widze w nim zadnej tresci/
3. Nie uzywac slow obrazliwych:
/co jak co, ale dyskutowac to nie umiemy/
/tepic tych, ktorzy poziom dyskusji obnizaja/
4. Mowic na temat:
Tematem artykulu: Komu do Rzymu, komu do Woodstocku nie byly zasady poprawnej dyskusji o ktorych pan pisal o 08:26.
Bardziej interesujace byloby dla mnie panskie zdanie dotyczace dzialalnosci ks. Rydzyka!
Pozdrowienia.
Nie lubiłem Życimskiego. Ale zawsze darzyłem Go atencją. Może nie najlepiej wybrał w życiu (co jest zawsze poglądem kontrowersyjnym). Zaimponował mi, gdy w USA polubił informatykę. Myślę, że dla Kościoła jest wartością. Ma taką świeżość, która wśród „ortodoksów” prawie się nie zdarza.
Lex,
Czy powiedzenie o tym, co nam sie nie podoba w stosunkach państwo-kościół jest ekstremizmem? Może słownictwo (działają emocje) jest zbyt ostre, ale dam Ci przykład, a Ty powiedz, jak to ocenić.
Mój teść, człowiek zapobiegliwy, po śmierci teściowej, myśląc o przyszłości, kupił na cmentarzu obok grobu teściowej, dodatkowe 3 działki (troje dzieci). Wszystko było w porzadku, do czasu zmiany proboszcza. Nowy zaczął porządki od wprowadzenie swojego brata, jako administratora cmentarza, a nastepnie rozpoczął poszukiwanie pieniędzy.
Jak sie to odbywa? Tworzy groby nawet na przejściach. Działki kupione przez teścia tak go denerwowały, że sprzedał część wraz z przejściem, tworząc nowy grób (jest wymurowany ale bez lokatora). Nic nie obchodziły go dawne plany i zasady. Sprawa jest w sądzie trzeci rok. Najpierw nikt z adwokatów nie chciał się podjąć sporu z kościołem, a teraz sąd stosuje uniki odkładając stale wyrok. Skarga do Kurii nic nie dała. Odpowiedź? Proboszcz jest gospodarzem i może robić, co mu sie podoba.
Nasza sprawa nie jest jedynym przypadkiem na tym cmentarzy, i nawet bardzo wierzące osoby krytycznie wypowiadaja sie o księdzu.
Powiedz, czy nie można zostać ekstremistą?
Pozdrawiam serdecznie,
jeszcze „nie ekstremista”
Nie wiem, jaki charakter miało spotkanie papieza Benedykta XVI z o. Rydzykiem . Moze nie mialo znaczenia, a moze miało pokazać, ze papież patrzy inaczej na to, co sie dzieje w Polsce na linii Kosciół – władza świecka. Nie jestem blisko tych spraw, ale mysle, ze wstepem do ich zrozumienia był komentarz o. Lombardiego do przyjecia przez Ojca Świetego rezygnacji abpa Wielgusa. O. Lombardi w imieniu papieza stwierdził, ze rezygnacja została przyjeta z uwagi na fakt, ze w zaistnialej sytuacji trudno byloby Eminencji sprawowac swój urzad. Komentarz zwrócił tez uwage na przedziwny sojusz przeciwko Kosciolowi, który zawiązali jego starzy wrogowie z wrogami calkiem nowej proweniencji. Przyznam, ze gdybym była papiezem, a ktos brudnymi metodami zakwestionowałby wartość mojego kandydata na metropolite waznej archidiecezji, a potem jakas osoba nazwałaby tego kogos oszustem, a jego zone czarownicą, czułabym do tej osoby cos na kształt sympatii i wdziecznosci.
Do JanaP,
Zostałem wywołany do tablicy, a więc:
Ojciec ( a lepiej dyrektor Rydzyk) wykorzystał swoje wpływy w określonym czasie, aby założyć RM. Nikt do tej pory (a rządy sie zmieniały) nie miał odwagi sprawdzenia skąd i od kogo miał pieniądze na to przedsięwzięcie. Dlaczego?
Moglibyśmy takich pytań zadać sporo, a i tak zostaną bez odpowiedzi. Pytanie ważniejsze, to właśnie dlaczego takiej odpowiedzi nie otrzymamy.
Działalność RM , w części poświęconej religi, na pewno jest warta wspierania. Mówię tak nie jako słuchacz (próbowałem, ale nie daje się tego słuchać) ale obserwator słuchaczek tego radia.
Działalność polityczna dyr. Rydzyka powinna być pod kontrolą Episkopatu, ale na to także nie możemy liczyć. Znowu pytanie, dlaczego?
Popularność i wpływy tego radia skończą się za 2-3 lata (chyba, że coś się zmieni w polityce władz, i w końcu nastąpi kontrola finansowa działalności dyr. Rydzyka), gdy grono słuchaczy mocno się zredukuje (ich wiek na to wskazuje).
Demagogia, którą uprawia dyr. Rydzyk na falach RM i TV Trwam (opieram sie na prasowych doniesieniach i fragmentach wypowiedzi puszczanych w innych radiostacjach) będzie skuteczna tak długo, jak będą słuchacze a to :patrz wyżej.
Generalnie, moja opinia, to Rydzyk szkodzi Kościołowi, ale to nie moja sprawa. Niech Kościół martwi się sam.
Czy to wystarczy?
Jeżeli nie, proszę o drugi zestaw pytań.
Pozdrowienia
JKJK,
totalne nieporozumienie.
Moja uwaga, że na blogu Gospodarza przybywa „laickich ekstremistów” odnosi sie do epitetu jakim Gospodarz był łaskaw obdzielić mnie i kilku innych blogowiczów, którzy wyrazili wątpliwość czy Episkopat polski i Watykan
podejmą jakiekolwiek kroki aby „przywołać do porządku” ks. Rydzyka.
Aby sprawę „ogarnąć” trzeba się cofnąć do postu Gospodarza z 14. 07. br zatytułowanego „Na Rydzyku Kościół się nie kończy”, komentarzy pod tym postem oraz komentarza Gospodarza do komentarzy blogowiczów, które miały miejsce później.
Lex,
przpraszam, ale już nie nadążam za zmianami, co rzutuje na moją pamięć o poprzednich wpisach.
Widać muszę odpocząć. W poniedziałek i wtorek biorę wolne i jadę z wnukiem na działkę. Las zawsze dobrze mi robi. Mam nadzieję, że wśród ptaków wszystko bez zmian. Podobno i prawdziwki już są w miom lesie.
Pozdrowienia
Witam wszystkich!!!!!!
Do lannara – pieknie proszę – jestem P o l o n k a 54 a nie Polanka.
A co do treści Pańskiego komentarza to uważam, że każdy może mieć własne zdanie. Uważam też, że ks. Tadeusz Rydzyk nie ma odpowiednika, jest j e d y n y w swoim rodzaju.
Do JKJK : przynajmniej wiem , że Pan to Pan a nie Pani. Dziękuję uprzejmie za reakcję na moją wypowiedź. Powiem tak: ponieważ prowadzimy dysputę publicznie , miałam prawo poczuć że jestem adresatem Pańskiego komentarza . Szczególnie uderzyły mnie słowa cytuję: ….” ludzie o określonym poziomie i wiedzy” i dalej: ….” tępiąc tych , którzy poziom dyskusji obniżają”. Poczułam sie urażona.
Mała informacja dla Pana – skończyłam dwa kierunku studiów, 53 lata i niestety siwy włos też już się pokazał. Wygladam wnuków.
Zyczę miłych dni w lesie, relaksu i wyciszenia. Pozdrawiam.
Polonka,
Bardzo przepraszam, że poczuła się Pani urażona moim wpisem. Gdyby sledziła Pani dyskusje od poczatku, gdy tylko powstał blog Polityki, to myślę, wiedziała by Pani, co mam na myśli, gdy formułowałem swoje poglądy. Na szczęście dla nas, blogowiczów, niektórzy wynieśli się już z blogów Polityki.
Pod „ludzie o określonym poziomie i wiedzy” miałem na myśli np. Panią. Czy się pomyliłem?
Ja mam już 65 lat, studia politechniczne i handel zagraniczny. Czekam na zasłużoną emeryturę, ale nie zamierzam wyłączyć się z obserwacji życia politycznego, jeżeli się poprawi.
Dziękuję za życzenia. Wyjeżdżam w sobotę, ale tylko z jednym wnukiem, bo drugi jest jeszcze za mały.
Pozdrowienia
Dla znawców doktryny KK wystarczą dwa cytaty :”oddajcie co boskie Bogu
co cesarskie Cesarzowi ” i „królestwo moje będzie nie z tego świata ”
W czym te słowa ewangelii odnoszą się do naszej rzeczywistości?
Sojusz tronu z ołtarzem kończył się dlatego ostatniego smutno-w dłuższej
perspektywie.
Niestety „personel naziemny pana B.” to też ludzie z ich wadami.Chociaż Rydzyka czy Jankowskiego o uduchowienie czy ascetyzm trudno posądzać.
Martwi mnie co innego.
Nierówność w stosowaniu prawa wobec księdza i zwykłego obywatela oraz
kościelnych i prywatnych podmiotów gospodarczych.
A przecież Konstytucja podobno to gwarantuje?.Czyżbyśmy żyli w innych światach i oni zdążyli zbudować swoje królestwo na ziemi bez naszej wiedzy?
W gwoli scislosci, Pan zapomniał o „Przystanku Jezus”, ktory jest organizowany przy okazji „Przystanku Woodstock”. Ta cześć Woodstocku ma juz kilkuletnia tradycję. Wlasciwie tylko tyle. Pozdraiwam. James.
>> Podoba mi się gest arcybiskupa Życińskiego, że pojechał zamiast na
>> konferencję do USA na festiwal muzyki młodzieżowej. Gest ten odczytuję
>> jako wolę wyjścia Kościoła z więzienia schemtów, w jakim zresztą
>> zamknął się w znacznym stopniu sam, prowadząc przez lata uporczywą i
>> niesprawiedliwą kampanię dyksredtacji dzieła Owsiaka. Dopiero kolejne
>> gigantyczne sukcesy Owsiakowych Orkiestr Świątecznej Pomocy zmusiły
>> Kościół do zmiany kursu. Nie można aż tak bardzo mijać się z ludźmi.