Killer z urojenia
Cho roiło się, że kampus Virginia Tech to siedlisko rozpusty. Postanowił zabić ilu zdoła tych rozpustników, którym od dobrobytu poprzewracało się w głowie. Jego rodzice przyjechali z Korei i zarabiali uczciwie na życie w pralni chemicznej. Przerażająca ta historia z Wirginii. Może bardziej jako przykład demonów, jakie mogą się zagnieździć w duszy młodego, wrażlwego człowieka i popchnąć go do takiej potwornej zbrodni. Może bardziej jako przykład dylematów, przed jakimi staje dobrze zaorganizowany świat zachodni. Ile swobody, ile kontroli? Czy już wszędzie trzeba zakładać wykrywacze metalu i wideokamery? Czy uczelnia winna jest śmierci tych studentów, bo zlekceważyła, że nauczycielka Cho od angielskiego zwracała uwagę na bulwersujące wypracowania studenta? Czy zatem należy zgłaszać od razu do policji wszelkie dziwne zachowania czy gorszące wypowiedzi?Dziś wszystko wskazuje na to, że Cho był psychicznie zaburzony. Czy powinno się testować psychologicznie kandydatów na studia i do pracy? O problemie dostępu do broni nawet nie piszę. Wiadomo, że nic się nie zmieni. Jankesi wierzą w pukawkę jak w Biblię. Lekcja sąsiedniej Kanady ich nie inpsiruje, chyba że do złośliwości o socjalistycznym raju. U nas, w Polsce i Europie, nie ma tego problemu, więc się nad tym nie rozwodzę. Ciekawsza jest dla mnie psychologia społeczeństwa w stanie oblężenia, a do tego zmierza dziś Ameryka. Takie poczucie teoretycznie sprzyja polityce antydemokratycznej. Czy taka jest przyszłość Zachodu oblężonego przez imigrantów i muzułmanów? Ale może to histeria i wymysły? Na razie dla demokracji zachodniej większym zagrożeniem niż szaleńcy i fanatycy są przywódcy z plastiku i media zatrute wirusem T – wirusem tabloidu.
PS. Co powiedziawszy, odpowiadam Helenie: mnie też jest smutno, że tak się sprawy ułożyły, że w dyskusji o antysemitach z ONR trzeba bronić wizerunku Polski przed wypaczeniami w zagranicznych mediach, też bym wolał, by natychmiast reagowali liderzy. Masz rację, że na pierwszym miejscu są po takich skandalach uczucia polskich Zydów, młodzieży izraelskiej, która akurat w tychy dniach przyjechała do Polski i zetknęła się z tymi faszystami. I uczucia wszystkich obywateli polskich, którzy mogą być obrażeni i zaniepokojeni i tym popisem troglodytyzmu w Krakowie, i brakiem potępienia haseł ONR ze strony premiera czy prezydenta. MW – tak, demokratyczna lewica też budowała lepszą Europę, ale ja miałem na myśli sam początek powojennej integracji – ne cała lewica wtedy się kwapiła z poparciem tej idei, włączyła się później, drogę torowali Schuman, Gasperi, Adenauer – chrześcijanie. A czy myślę, że grozi nam słowo na ,,f”? W moim rozumieniu – nie, choć szkody rosną dosłownie z dnia na dzień. ,,Arkowi” i Miśiowi2 – dziękuję, ,,Martę” z Podkarpacia chciałbym podtrzymać na duchu: No pasaran! Jean Paul, Grześ, Olek51, Wodnik53 – za dużo wątków do podjęcia! W każdym razie Rydzyk Polską nie rządzi – taka teoria spiskowa jest nie tylko fałszywa, ale zdejmuje z nas obywatelską odpowiedzialność.
Komentarze
W związku z masowym zabójstwem na wirginijskim uniwersytecie, Redaktor pisze:
„Ciekawsza jest dla mnie psychologia społeczeństwa w stanie oblężenia, a do tego zmierza dziś Ameryka. Takie poczucie teoretycznie sprzyja polityce antydemokratycznej.”
Chyba rzeczywiście teoretycznie. W praktyce, po pierwszych strzałach nie działo się nic, nawet policja nie została zawiadomiona, nie zamknięto campusu, nie wysłano ostrzeżeń. Potraktowano to jak . . . no, jak coś normalnego. Czy to jest „polityka antydemokratyczna społeczeństwa w stanie oblężenia”?
Politykę antydemokratyczną społeczeństwa oblężonego opisuje dziś Daniel Olbrychski w liście do „Gazety Wyborczej”: na benefis kabaretu Pietrzaka przybyl premier ze swą matką. Środki bezpieczeństwa osiagnęły wręcz irracjonalny poziom!
Koreańczyk-zabójca, mentalnie zdeformowany, namawiany był na leczenie po tym, jak przedstawił agresywne treści swych szkolnych „wypracowań” nauczycielce. Ale tylko mu tę pomoc sugerowano, nikt nie śmiał go do niczego przymuszać, ani pozbawiać praw (np. do studiowania wśród innych) z powodu domniemanych zaburzeń psychicznych (w dodatku u imigranta!). Czy to jest „polityka antydemokratyczna społeczeństwa w stanie oblężenia”?
Taka polityka to napady uzbrojonych po zęby sił specjalnych policji, włamujących się do domów urzędników podejrzanych o niekorzystne prywatyzacje lub do domów rodziców pełnoletnich synów, którzy mogli znać się z osobą oskarżoną o zabójstwo. Albo stawianie przed sąd umysłowo niedorozwiniętych, nierozumiejących znaczenia czynu i postępowania przed sądem, i oskarżanie ich o pedofilię, ponieważ klepnęli stojącą w kolejce w sklepie dzieczynkę ubraną w płaszcz w pośladek. Albo wycie tłuszczy domagającej się linczów, aby przez krwawą zemstę ulżyć swemu permanentnemu poczuciu zagrożenia.
Nie dajmy się nabierać na medialne stereotypy. Przyglądajmy się faktom. Wyciągajmy wnioski sami, na własną odpowiedzialność.
Szanowny Panie Redaktorze !
Temat dzisiejszej Pańskiej „notki” jest nader szeroki i wielowątkowy. O przemocy, kulcie walki i triumfalizmie „bicepsów” oraz „ciała” nad refleksją i rozumem napisano już tomy. Chciałbym tylko zwrócić uwagę tu na jeden „szczególik”. Otóż ostatnio pracując nad materiałem o konfrontacji kultur na Bałkanach w latach 90. XX stulecia (czyli po tragicznym rozpadzie jakże Polakom miłej Jugosławii) oglądałem i słuchałem na portalach chorwackich, bośniackich, serbskich i macedońskich (albańskich – nie bardzo, nie znam angielskiego, o albańskim nawet „nie wspomnę”) video clipy z muzyką – różną (najczęściej to był tzw. balkanvolkrock, ale i muzyka ludowa czy „patriotyczna”)- tych regionow sprzed i w trakcie konfliktu wewnątrz-jugosłowiańskiego. I cóz zauważyłem, co się rzuciło w oczy – chłopcy i dziewczęta, wszyscy w mundurach, z bronią (nią bawiły się nawet dzieci) , na czołgach lub SKOTACH, armaty strzelajace, wybuchy etc. Później już w trakcie walk, zarówno z Krajnie, Bośni, Postowinie, Kosowie czy Slawonii te obrazy były „notorycznymi”. Teksty – na ile rozumie się język serbo-chorwacki (przy znajomości rosyjskiego i polskiego nie jest to duża sztuka) – też opiewały walkę, podgrzewały nastroje „bojowe” i wskazywały wyraźnie „Innego”. I jak to się ma do opisywanej tragedii w Collegu w Wirginii ? Otóż ma jak najbardziej – wojna i walki w Jugosławii zakonotowano w dużej części głów już wcześniej, podgrzano atmosferę – celowo lub nie (to nie jest ważne i robili to jak widać nie tylko odsądzeni od czci i wiary Serbowie) – clipy kształtowały określony opis rzeczywistości, a to działa na młodych szczególnie ludzi. Co wyszło – wszyscy wiemy.
Kult przemocy i związany z tym biznes – filmowy, przemysł zbrojeniowy, sporty walki etc – tworzą określoną atmosferę i sprzyjają hodowaniu takich a nie innych postaw. Wpierw rodzą się one w głowie „delikwenta”, a później przekładają się na „praxis”.
I myślę, że nad tym trzeba się wpierw dogłębnie zastanowić, gdyż ten kierunek rozwoju całej kultury Zachodu zaprowadzić może w ślepą uliczkę. Co raz Ameryka ze swą mitologią broni daje groźne memento. Na pewno też sprzyja owa „kultura” atmosferze przychylnej aytorytaryzmowi, ograniczaniu (w formie ześlizgiwania się powolnego) praw obywatelskich i przyzwoleniu opinii na „oko i ucho” Wielkiego Brata (to za Orwellem). Popatrzmy jak rosną i jak zwiększają zakres swego jestestwa różnego rodzaju monitoringi, podsłuchy etc (nie dyskutuje się u nas w efekcie kolejnych afer o „zasadności” czy moralnym i etycznym wymiarze tego typu działań lecz o skuteczności oraz „kto kogo” …).
I to tylko tyle nt. temat – można by szerzej ale nie ma miejsca, pozdrawiam.
PS: A propos Bałkanów – tragicznie wyglądają zdjęcia i filmy z albańskiego już Kosowa, gdzie następuje obecnie (po czystce etnicznej wobec Serbów) permanetne niszczenie zabytków serbskiej wielowiekowej bytności na tych ziemiach. Np. monastyr w Gracanicy – to taka serbsko-prawosławna Cżęstochowa jest poważnie uszkodzony, wiele cerkwi wysadzono i podpalono, obrazy prawosławnych świętych malowane na ścianach zniszczone w sposob ikonoklastyczny (zdrapane twarze), niszczy i dewastuje się nawet cmentarze i jakiekolwiek ślady czy miejsca kultu Serbów, Macedończyków i Czarnogórców (czyli Słowian pd.). Te zdjęcia przerażąją – to afgański Bamjan (wysadzenie posągów Buddy) w mega – skali. Ot czym może karmić się przemoc i nienawiść kultywowana w sercach i umysłach ludzkich. W imię wolności…..
Panie Adamie
Trochę było mi smutno ,że znalazłem się w mniejszości broniącej Kościół i wartości chrześcijańskich na Pana blogu. Tak się złożyło w moim życiu ,że przez wiele lat malowałem ikony. Dzięki sztuce poznałem wielu wspaniałych ludzi Kościoła . Kontaky z ludźmi którzy swoje życie powierzyli i zawierzyli Bogu daje czasem więcej niż stosy przeczytanych książek o religii. Cała siła chrześcijaństwa tkwi w prostocie tego co Chrystus mówi do nas porzez Ewangelię .
Hańbiący dla nas wszystkich jest wciąż pojawiający się antysemityzm i zupełny brak reakcji ze strony rządzących. Czy Premier tak bardzo boi się Giertycha i Rydzyka , że pozwala im na wszystko?
No coz.Tym razem calkiem dobry wpis 😉
„Wiadomo, że nic się nie zmieni. Jankesi wierzą w pukawkę jak w Biblię. ”
Chlopaki z NRA twierdza wrecz, ze gdyby kazdy mial przy sobie bron, to by zginelo o wiele mniej osob.
Ciekawe jednak, ze Druga Poprawka miwi tylko o prawie posiadania broni, co wedlug niektorych nie oznacza automatycznie prawa noszenia stale przy sobie broni. Druga Poprawka to anachronizm z XIX-go wieku, kiedy to USA polegaly militarnie na uzbrojonych milicjach obywatelskich, a armia regularna jako taka byla w powijakach.
Co do tabloidyzacji: dodal bym „holywoodyzacje”. Widze na horyzoncie ze trzy filmy o tragedii na VT (w tym jeden z Charlie Chan czy jak on tam sie pisze w roli glownej), no i ze dwie serie telewizyjne. Wylaczne prawa do calej historii juz pewnie zostaly zakupione przez sieci TV i wytwornie filmowe.
Pozdrowienia,
Jacobsky
Dana 1, myślę że wiele elementów odpowiedzi (na pytanie w jaki sposób zmniejszyć wpływ kleru na politykę w Polsce aby umożliwić demokrację) znajduje się w postach na tym blogu. Jest i edukacja (obecna apologia faszystowskiej prawicy i całkowite potępienie tego, co było na lewo da nam w przyszłości pokolenie zażartych głupców, takich jak ci którzy dziś edukacją rządzą) czy, co pewnie najważniejsze, silna lewica Olka 51, która miałaby możliwość domagania się odpowiednich zmian i możliwość ich wyegzekwowania.
Po śmierci papieża obawiano się w Polsce rozłamu w Kościele. żeby mu zapobiec hierarchia toleruje Rydzyka i oczywiście Kościół przetrwa i ten kryzys. Pytanie jak bardzo zaszkodzi on krajowi, ile pokoleń oszołomów wychowa i ile średniowiecznych zapisów wprowadzi do konstytucji.
Ponieważ silna lewica Olka 51 nie spadnie z nieba (jakoś chmur nie widać), gospodarka ma się dobrze (zupełnie niezależnie od działań rządu), myślę że to liberałowie – gdyby byli europejscy – powinni rządać wycofania się Kościoła z życia politycznego i zerwania konkordatu. Wprowadzenia podstaw dla demokracji, czyli opieki nad mniejszościami, zakazu symboli religijnych w urzędach i szkołach. Absolutnego zakazu krzewienia neonazizmu. Jak na całym Zachodzie.
Niestety polscy liberałowie, jak i hierarchia kościelna, postanowili Rydzyka przeczekać. Może za 20 lat się postarzeje i przestanie podskakiwać…
Może.
grzes
Przepraszam, nie wiem jak wczorajszy wpis sie tu znalazl… Pewnie niczego od wczoraj nie kopiowalem… Dzis napisalem to:
Dzięki, Gospodarzu, za tę przednią myśl o znaczeniu (kluczowym) dziennikarstwa. Tak to wygląda, demokracja zachodnia schodzi na psy, krok w krok za zachodnią prasą (mówię o średnim poziomie, na szczęście wyjątki jeszcze istnieją).
Co do słowa na „f”, ja stary głupiec, dopisałbym mu pozostałe litery. Nazywajmy rzeczy po imieniu, jeśli tego nie będziemy robić, słowa – tabu szybko nas przerosną. W jaki sposób komuna zamknęła pysk lewicy w Polsce lat 40 i 50-tych? Szybko tworząc słownik, można powiedzieć to i to, inne jest niewypowiedzialne i niemożliwe do pomyślenia. Lepiej chyba mieć szerszy słownik, i ponieść konsekwencje w razie pomyłki…
Prosiłbym jednak o sprecyzowanie jednej myśli: teoria spiskowa, o ile dobrze pamiętam ze szkoły, jest niemożliwę do udowodnienia spekulacją opierającą się na przypisaniu komuś takich czy innych intencji. Rydzykowi żadnych intencji nie przypisuję – on sam mówi, że stara się wszystkimi sposobami wprowadzić w życie takie czy inne zasady wynikające z jego aksjomatów religijnych (i politycznych) i doprowadzić do tego by były one obowiązujące dla wszystkich. I krytykuję u niego WYŁACZNIE TE PRETENSJE DO RZADZENIA WSZYSTKIMI. Jako duchowny, w ramach swojej działalności duszpasterskiej, powinien robić to, co uważa za słuszne i wara mi od tego. Dziwię się, że niektórzy blogowicze podjęli moje 90 procent chodzących do kościoła, i te rzucone przez Dana 1 30 jako problem. Musiałem się źle wysłowić. Ile osób chodzi do kościoła, to dotyczy tylko tych osób. To, że kler miesza się do polityki, godzi w demokrację i wobec tego i w interesy całej rzeszy wierzących katolików.
Co do pierwszej części definicji, nie jest chyba tezą absurdalną i niemożliwą do udowodnienia idea, że Jurek jest człowiekiem Rydzyka w PiS. Ta partia nigdy by do władzy nie doszła, bo nic sobą nie reprezentuje, gdyby nie pomoc kleru. Kaczyński zrobił wszystko to, co Rydzyk mu polecił tworząc koalicję i pozwalając mu rządzić bez ustępstw wobec PO. Do chwili gdy poprawkido konstytucji ws „ochrony życia” okazały się trochę trudne do przełknięcia. rezultat – kryzys w PiS.
żeby skończyć ten przydługi wpis: Helena ma niestety rację. Już nie czas na „dbanie” o image Polski na Zachodzie. Polska jest w Europie i powinna umieć rozwiązać swoje problemy. A żeby rozwiązać problem, dobrze jest najpierw postawić go w sposób jasny i otwarty, pisząc „dureń” zamiast „d”, faszyzm, zamiast „f” i … jakie słowo zarezerwujemy dla Ojca Dyrektora? Też „F”?
Pozdrowienia
grzes
Jest Pan pewien, że u nas nie ma tego problemu? Agresja, która narastała w tym człowieku, aż w końcu znalazła upust w takim makabrycznym wydarzeniu jest także w Europie i Polsce. Nie tak dawno była strzelanina w Niemczech. W Polsce na szczęście nikt jeszcze nie strzelał, ale bicie i poniżanie nauczycieli, innych uczniów już było. Czasami kończące się tragicznie jak w Trójmieście, gdzie samobójstwo popełniła uczennica. Nie chcę tego porównywać, bo skala na pewno jest inna, ale jednocześnie gdzieś przyczyny podobne. Brak szacunku dla innego człowieka, dla jego życia, przesunięcie granicy między Dobrem a Złem, nieumiejętność radzenia sobie ze swoimi problemami, brak zainteresowania rodzin, bliskich, otoczenia na sygnały jakie zawsze osoba z problemami wysyła. Jakie rozwiązanie? Nie wiem. Na pewno wizja przedstawiona w „Raporcie mniejszości” Spielberga nie jest rozwiązaniem, karanie na podstawie podejrzeń o możliwośc dokonania przestępstwa. Generalnie karanie nie jest rozwiązaniem, bo to łagodzenie skutków a nie leczenie przyczyn. Może to kwestia zmian w rodzinach, coraz większej niezależności dzieci i coraz mniejszego wpływu rodziców na ich wychowanie? Może to kwestia coraz gorszego przygotowania i coraz słabszej pozycji nauczycieli? Może to kwestia coraz gorszych w wymiarze społecznym, a jednocześnie bardziej atrakcyjnych, alternatyw dla młodych ludzi? Może to efekt uboczny modelu wychowania, który dzieciom daje znacznie więcej praw niż dawniej, koszt, który musimy zaakceptować jeśli nie chcemy powrócić do modelu rodziny i edukacji rodem z XIX wieku?
Skretynienie mieszkańców stanu Virginia, a jeszcze bardziej naszego polskiego oberkretyna Korwina Mikke, mnie po prostu obezwładnia. Czy gdyby John Kennedy, Robert Kennedy i pastor King mieli za pazuchą Magnum 353 to by się obronili przed zamachami ? Czy gdyby Jan Paweł II nosił Berettę albo Waltera PPK to czuł by się bardziej wolny – jak głosi Korwin ? Czy jeżeli władze Virginia Tech zezwolą na noszenie broni na terenie campusu i co drugi student dla pewnosci zaopatrzy sie w Kałacha albo M 16, z którymi bedzie przychodził na wykład i do stołowki, to już nigdy nikt tam nie zginie ? A może dla pewności będą nosić ze sobą Stingery ?. To jest chory kraj który wierzy tylko w przemoc, chce innych nawrócić na swoją wiarę i co gorsza chce naszym kosztem ( tarcza) chronić własny tyłek.
Szanowny Panie Adamie,
Czy pozwoli Pan, ze sie troche poczepiam ? Wyjatkowa okazja, bo zawsze jest Pan tak wywazony i poprawny, ze nie ma gdzie szpilki wetknac. No, to jedziemy:
1. „Cho roilo sie, ze Campus to siedlisko rozpusty…itd”. Cho przesadnie reagowal na styl bycia dzieci z bogatych rodzin. Pieniadze, samochody itd. Nie tylko o rozwiazlosc obyczajow ( w Pana tlumaczeniu: „rozpusta”)chodzilo.
2. „Przyklad dylematu przed jakim staje swiat zachodni”. Raczej: Ameryka.
3. „Czy juz wszedzie trzeba zakladac wykrywacze metalu i kamery ?”. Dawno sa juz wszedzie pozakladane, Panie Adamie. W szkolach byly juz w latach osiemdziesiatych.
Niestety, co kilka miesiecy mamy taka jatke. Bardzo czesto w szkolach. Ilosc ofiar nie robi roznicy. Przyczyny rozwazane sa w tysiacach publikacji, w kongresie i nic sie nie zmienia. Raczej – robi sie gorzej.
4. „Jankesi wierza w pukawke jak w Biblie”. Prawda, ale ton obrazliwy. Podobnie brzmialoby, gdybym napisal: ” Polaczki wierza w walenie kupy przy drodze, w krzakach” – tez prawda, ale bylaby swieta obraza. Dostep do broni gwarantuje Konstutycja, od poczatkow panstwa. NRA jest bardzo silna, o zmianie nie ma co marzyc. Podloze jest bardzo glebokie, z dawnych lat i niewiarygodne: m.in. w przypadku inwazji (?!) 300 milionow rifles ma znaczenie…
5. „Lekcja sasiedniej Kanady ich nie inspiruje”.
Z cala skromnoscia, ale dlaczego Nas ma inspirowac lekcja od kilkunastu milionow rozsianych tu i tam wzdluz drogi z Toronto do Montreal ? Skoro maja tak dobrze, skad te tlumy, kazdego weekendu, na zakupach, na zachod od Windsor ? Skad te pomysly z zamykaniem sklepow w niedziele ? Skad ograniczenia w sprzedazy papierosow ? Skad te sky-rocket ceny zywnosci ? Skad te problemy z zagospodarowaniem polnocnej nafty ? Skad uliczna dyskryminacja angielskiego w Quebeck’u ? Skad separatystyczne ciagotki ? Nie wywalalbym tego calego smietnika pod Panskie drzwi, gdyby Pan nie sprowokowal. Przyznaje, ze to smietnik, ale od Pana oczekiwalbym moze odrobine wiecej ostroznosci i taktu. Amerykanie bardzo nie lubia, jak sie im wlazi na odcisk. A po co sie kopac z mulem ?
Prosze mi wierzyc, od okolo 30 lat mam wielu serdecznych przyjaciol w Kanadzie. Za kazdym razem kiedy tu przyjada, nie moga powstrzymac sie od zlosliwych przytykow. Usmiechamy sie z wyrozumialoscia. Kto tu ma kompleks ? Socjalisci.
6. „Ciekawsza jest dla mnie sytuacja spoleczenstwa w stanie oblezenia, a do tego zmierza dzis Ameryka”. I dalej „Takie poczucie teoretycznie sprzyja polityce antydemokratycznej”. Wybaczy Pan, ale to strachy rodem z powiesci Karola Maya o Indianach… Jakiego oblezenia ? Przez kogo ? Przez muzulmanow ?! Skromnosci troche, bracia muzulmanie. Jeszcze musielibyscie co nieco podrosnac. Nie jakies poczucie i nie teoretycznie moze sprzyjac polityce antydemokratycznej. Pan wybaczy, ale to dla Was, w Polsce, polityka antydemokratyczna jest najwiekszym zagrozeniem. Panscy Jankesi poswieciliby w mgnieniu oka wszystkie owoce i przywileje demokracji, gdyby tego wymagalo dobro ich kraju. Takie ich swiete prawo. I taka jest roznica, kiedy patrzy sie na to z US.
Napisalem nie dla polemiki, ale zeby nie pozostawic bez sladu nienajlepszych uwag o Ameryce. Klubowa koszulka zobowiazuje.
Z szacunkiem, G.Okon.
A mnie w tym całym przerażającym wątku zwróciło uwagę zupełnie coś innego.
Co był Koreańczykiem. Przecież w kilkudziesięciomilionowych społecznościach można znależć wszystkich, łącznie z szaleńcem. A tymczasem w Korei odbywa się specjalne posiedzenie rządu, wydawane są oświadczenia, że przecież Koreańczycy nie są tacy, wypowiadane są prośby do narodu amerykańskiego, żeby nie mścili się na pozostałych studiujących Koreańczykach, a jest ich 15 % wszystkich studentów.
Te nacjonalizmy działają czasami w przeciwną stronę. I pomyśleć, że mamy XXI wiek.
Panie Adamie.
Szaleństwo niejedno ma imię. Bywa, że dotyka społeczeństw, nie tylko indywidualnie zaburzonych psychik. Nie potrafię inzaczej wytłumaczyć sobie ani faszyzmu, ani walki z kontrrewolucją w Rosji, ani ultra-prawicowej rekonkwisty w ostatnich miesiącach w Polsce. Nie ma, niestety, szczepionek na te schorzenia. Jeżeli dzisiaj czytam , że lekarz{!}, oficjalny doradca MEN {!} uważa za sprawę pierszorzędnej wagi moralnej, zdrowotnej, a nawet narodowej , powszechne nauczanie o szkodliwości antykoncepcji, wylicza , że z tej oto przyczyny w Polsce nie narodziło się u7700 tys dzieci w skali roku, to ogarnia mnie paniczny lęk, że następnym ruchem chrystianizatorów parlamentarnych, będzie penalizacja sprzedaży tych środków w aptekach polskich. Z racji wieku mogłabym się tym raczej nie przejmować, jednak mam córki, wnuczkę i masę zaprzyjaźnionych młodych kobiet. I proszę mi wytłumaczyć jak to jest : w Polsce , w Europie, na świecie, jest tyle rzeczywistych i trudnych problemów, spraw, bez których rozwiązania nie będzie przyszłości dla ludzkości – głód, epdemie, wojny, brak wody , broń w rękach szaleńców i zbrodniarzy, a ploiskiej (i nie tylko zresztą) prawicy wszystko się „z d…ą Maryni kojarzy? Proszę spojrzeć na te wielkie inicjatywy – aborcja, antykoncepcja, homoseksualizm, pornografia, zbyt szeroki dostęp do oświaty sanitarnej. Boże mój, toż to tym moralistom spod znaku Krzyża i kodeksu karnego „sperma mózg zalewa”, jak trafnie zauważył pewien felietonista.
G. Okon,
takiego steku bredni na temat kanady dawno juz nie czytalem. Gratuluje zatem sukcesu.
Pojawil sie wysyp psychologow, ktorzy (jak zwykle) twierdza, ze strzelaniny w VT mozna bylo uniknac. Wedlug nich wystarczy obserwowac bacznie innych i, gdy tylko zaczynamy postrzegac podejzane zachowanie jakiegos osobnika, trzeba doniesc stosownym wladzom, zeby osobnika wylowic i skierowac na leczenie.
Tak wiec obywatele mieliby teraz obserwowac sie na wzajem. I, jesli potrzeba – donosic.
Druga obserwacja (niech G. Okon slucha, bo to o Kanadzie, a wiec moze sie czegos dowie):
Sa ludzie, ktorzy lubia popelniac samobojstwa publicznie. Jedni skacza z mostu (montrealski most Jacques-Cartier – niech G. Okon czyta „żak-kartie” byc w czolowce pieciu najbardziej wzietych miejsc przez samobojcow), inni skacza pod metro, najlepiej w godzinach szczytu, bo wtedy metro zablokowane jest na dobra godzine, i ludzi krew zalewa, ale nie jest to krew samobojcy). Gdziekolwiek ktokolwiek targnie sie na swoje zycie, media milcza o tym jak grob. Taka jest tutaj konwencja, bo w ten sposob nie daje sie publicznym samobojcom tych pieciu minut chwaly, na ktore licza przed smiercia.
Nasz koreanski bohater popelnil rowniez samobojstwo, tyle ze uznal, ze w grupie razniej. W mediach pelno jest … samobojcy. Kto zacz, jaka uzyl bron, ile razy przeladowal, gdzie kupil spluwy i amunicje, no a dzisiejsza histeria po opublikowaniu materialow wyslanych do NBC to juz nie piec minut chwaly. To PANTEON ! Niewielu SAMOBOJCOW dostepuje podobnego zaszczytu, zeby ich listy byly publikowane, wraz z seria zdjec oraz hagiografiami przez najpowazniejsze media. Bo co innego internet, you-tube i inne zbiornice wszelkiego chlamu informacyjnego. Od tego jest internet, zeby wszystko w nim znalezc. Ale tradycyjne, nobliwe, powazne media zatracily zupelnie sens rzeczywistosci i postawily samobojce (nawet jesli przedtem byl on zabojca) na piedestale.
To powinno dac do myslenia. Szczegolnie tym, ktorzy mysla powaznie o przewentylowaniu swoich rozterek egzystencjalnych za pomoca broni polautomatycznej.
Pozdrowienia z socjalistrycznej Kanady, panie G. Okon,
Jacobsky
Pamietam letni oboz w wakacje, gdzie byla z nami grupa 15-15 letnich chlopcow koreanskich z domu dziecka w Otwocku. Przyjechali do Polski prosto z wojny w Korei. Dobrze grali w pilke i byli bardzo zdyscyplinowani. Od pierwszego dnia zastraszyli wszystkich okrucienstwem i bezwzglednoscia. Jednemu z nas kazali zjesc kawalek mydla. Wepchneli mu do ust az przelknal. Innemu sila wlewali wode do nosa. W stolowce Koreanczyk siegnal po talerz sasiada. Odepchniety, zareagowal plaskim uderzeniem w ucho, skonczylo sie w szpitalu. Noca, wyciagneli przez okno kucharke, starsza kobiete i zgwalcili. Miejscowa milicja nie mogla pomoc, bo Koreanczycy byli pod opieka KC, zolnierze – bohaterowie wojny. Chodzili zawsze w grupie i raczej milczeli, choc rozumieli juz po polsku. Kiedy Koreanczyk cos chcial, zabieral z reki bez slowa. Czulismy sie jak zaszczute psy. Wychowawcy bali sie w pojedynka wejsc do ich sypialni. Po latach, przyjaciel Chinczyk w L.A. wytlumaczyl mi, ze okrucienstwo to typowa cecha tam, na prowincji. Kiedy bylem w Korei, potwierdzila sie szorstkosc i bezwzglednosc miejscowych. Zupelnie inaczej niz n.p. w Chinach.
Szanowny Panie Jacobsky,
Szanujmy siebie samych przez uprzejmosc dla innych. Napisalem to co sam widzialem w Kanadzie wielokrotnie. Czy to ja jestem winien, ze Kanada jest taka ? Oszczedzilem opisow „zdechnietych” polonijnych restauracyjek w Toronto i Montreal organizacji servisu handlu i innych szczegolow, zeby nie popadac w zlosliwosc. Oddzielna groteskowa sprawa byly zachowania, nieuzasadniona agresja i arogancka pewnosc siebie, tamtejszych „polonusow”. Chetnie zmienilbym zdanie przy nastepnym pobycie w Toronto. Bylbym wdzieczny za rade, lub pomoc.
G.Okon
Wszyscy nacjonalisci placza, zostali osmieszeni. Tu na blogu doszlo do glosu TO czego nacjonalisci najbardziej sie obawaja. Obawiaja sie TEGO sluszne. Bo to „TO”, to brat rodzony, ich nacjonalistow emocji. Co tam polzartobliwe spory Krakowiakow i Warszawiakami, Galicja na Krolewstwo i razem na Wielkopolan. Co tam boje Slupska z Koszalinem, Torunia z Bydgoszcza, Rzeszowa z Przemyslem.Prawdziwym konfliktem, tym silniejszy ze naprawde prowincjonalnym, okazuje sie byc konflikt Kanadyjsko UESAWSKI, a jakby jeszcze Polak z Madagaskaru sie wmieszal…?
pozdrawiam z Berdyczowa
Kosmopolita polski, dana 1
Panie G.Okon,
pisze Pan:
„Szanowny Panie Jacobsky,
Szanujmy siebie samych przez uprzejmosc dla innych. ”
Szanuje Pana. I dlatego ograniczylem sie tylko do zlozenia Panu gratulacji za Panski „majstersztyk” dotyczacy Kanady. Myslalem, ze to wystarczy, aby zaspokoic Panski deficyt zainteresowania swoja osoba.
Coz, musi wystarczyc.
Dziekuje, ze oszczedza mi Pan opisow rzeczywistosci, ktora i tak ogladam na codzien, moze nie w Toronto, ale w Montrealu. Tytulem rewanzu oszczedze Panu moich obserwacji z USA, ktory to kraj odwiedzam dosc czesto, dlatego ze lubie Stany, a takze mieszkajacych w nich ludzi. Przeciez to nie jest wina wszystkich Amerykanow, ze wybieraja na prezydenta idiote.
Ze nieustajacymi gratulacjami,
Jacobsky
G.Okon pisze: 2007-04-19 o godz. 16:02
Nalezy ci sie odpowiedz ze szczegolnym okrucienstwem.
Biore jednak pod uwage niezawinione ubostwo twych obserwacji i slabosc „aparatu” uogolnienia. Ah, te obserwacje z podworka i podrozy. Przyjaciel Chinczyk weryfikuje.
Wiem dlaczego w Krakowie sa jacytacy ONRowcy- nie wszyscy wyjechali. Odpuszczam sobie.
G.Okon, bardzo ciekawe jak to wszystko wygląda w tamtej strony oceanu. W Europie nie lubi się Ameryki, z powodu „arogancji”, a w Ameryce Europy z tego samego powodu. Taki jak ten blog jest unikalnym miejscem wymiany poglądów…
Trudno jest europejczykowi zauważyć skąd i dlaczego antagonizm Kanada-USA, dlaczego WASP nie rozumie kanadyjskiego francuza, dlaczego kanadyjczycy ciągle mają pretensje de Stanów, choć jest ich dziesięć razy mniej.
No i ten chroniczny antysemityzm polonii kanadyjskiej…
Pozdrowienia
grzes
Male Post Scriptum do G. Okonia:
jesli zwiedzanie kanadyjskich miast ogranicza Pan tylko do lokalnych „Grinpojntow” to szczerze wspolczuje zawezenia horyzontu. Generalnie rzecz biorac, swiat istnieje rowniez poza polskim dzielnicami i ze sporo doza pewnosci mozna powiedziec, ze jest to swiat barwny i ciekawy, nawet w Kanadzie. Aby go odkryc trzeba po prostu chciec, bo o blokujaca nieznajomosc jezyka tubylcow (czytaj: Kanadyjczykow) trudno przeciez Pana podejzewac.
Okoniu! kto cię tak skrzywdził, że wszystkim dokoła starasz się oddać?
Nie było cie w Polsce od kilkudziesięciu lat, a nie cierpisz Polaków, jakby ci wciąż utrudniali życie i stali na drodze do szczęścia. Skądinąd wiemy, że nieżle jesteś ustawiony zarówno finansowo, jak i towarzysko, więc skąd te erupcje złości i pretensji właściwie do wszystkich i o wszystko?
Może pora na długi spokojny urlop na pięknej łodzi i łowienie ryb?
Zastanów się nad sobą, popatrz w lustro i odpowiedz na proste pytanie – czy nie jestem przepracowany?
Ludzie nie są aż tak okropni, Polska jest krajem pełnym różnych sprzeczności, ale da się tu całkiem nieżle żyć, a że narzekamy i złościmy się? Bo chcemy aby było lepiej. A ty nie życzysz nam dobrze. Dlaczego?
Panie Okon, jak się panu tak cholernie nie podoba w tej koszmarnej Kanadzie to po kiego grzyba pan tam tak często jeździ ? Za karę ?
Drodzy Jean Paul, Jacobsky!
Tak jak ja daliście się sprowokować G.Okon’owi. Jaki jest jego poziom pokazał na blogu Red. Passenta.
Tak jak mi radziłe inny blogowicz: szkoda klawiatury.
Pozdrawiam
NELA,
czy to prawda, że G.Okon jest dobrze sytuowany?
Z jego wypowiedzi na temat Żydów w 1968 r wynikało, że jest człowiekiem rozżalonym, bo nic mu się w życiu nie udało, a taki kolega przyjechał do Polski jako właściciel firmy. Coś takiego! Jak on śmiał!!Sposób nazywania przeciwników, także by na to wskazywał. Jak to pozory mylą, rzekł jerz…..
Nie wiedziałem, że na stałe mieszka w USA. Teraz wiem, dlaczego powszechne u nas „aluzju poniał” wiąże z językiem rosyjskim, a nie polskim powiedzonkiem, gdy mamy do czynienia z tępym rozmówcą.
Już więcej nie dam się sprowokować.
Ty także to zrób.
Serdecznie pozdrawiam.
Nela z 21.20
Bardzo Ci dziekuje za przyjazny ton. Bardzo to mile. Wlezli mi na odcisk bez powodu, to musialem odreagowac. Polakow lubie bardzo i chcialbym lubic, ale sa strasznie zaczepni. Nie odrozniaja czesto zartow od ataku personalnego, oddaja dziesiec razy silniej niz by wypadalo i natychmiast ad personam. Popatrz, chce napisac do Ciebie bardzo serdecznie, a jak mam obejsc „skadinad wiemy…, finansowo…, towarzysko” ? „Nie zyczysz nam dobrze. Dlaczego ?” ??? Jak na to odpowiedziec ? Myslisz, ze mnie tak pasjonuja stosunki Polsko – Kanadyjskie ? Ile mozna ? Bylbym szczesliwy, gdybys napisala wiecej o Polsce. Nie o polityce, a o spacerze ulica, o zakupach, o sasiadach itd. O czym chcesz. Zobaczysz, ze Okon nie ma kolcow. Bardzo cieplo pozdrawiam. G.O.
Okoniu! A przypominasz sobie dyskusję o abonamencie radiowo – telewizyjnym? Była dość ożywiona i sporo ci wówczas tłumaczyłam.
„skądinąd wiemy, finansowo, towarzysko…”
Ponad rok jestem na tym blogu i trochę sobie o tobie, z twoich własnych wpisów poczytałam, no i takie są moje wnioski. Jeżdzisz w interesach po świecie, często do Rosji, spędzasz wolny czas na własnej łodzi – więc wyobrażam sobie, że musisz być człowiekiem towarzyskim, otwartym i bystrym. Kiedyś też była mowa o jakichś grillowaniach, więc towarzystwo obowiązkowe. Taki obraz ciebie sobie z tych wpisów ułożyłam. Jako ta, która tu została, boleśnie odczuwam ostre i czasem niesprawiedliwe uogólnienia o Polsce i Polakach. A ty czasem przyłożysz, „jak murarz szorstką ręką”.
Jeżeli nawinie się jakiś temat, który cię zainteresuję, to chętnie ci odpowiem i ze swojego obserwatorium przekażę wiadomości. Po swojemu.
A w Polsce jest teraz wiosna, trochę w ostatnich dniach wietrzna i chłodna, ale w pełnej krasie. Opadły płatki z magnolii, przekwitły forsycje i fiołki, zaczynają pękać pączki kasztanowców. Pachnie ziemią, kwiatami i pyłkami, mam oczywiście kolejne zapalenie spojówek, ale nic to! Świat jest piękny, tylko ludzie czasem nie do zniesienia. Przypominam ci, że u Passenta to ja jestem ANCA – tak z nieznajomości komputera zrobiłam i już zostało.
Pozdrawiam. Przestań się jeżyć!