Balcerowicz musi wrócić?
Jakoś dziwnie nie słychać głosu prezesa PiS w sprawie sporu Balcerowicz-rząd o metodę walki z kryzysem finansów publicznych. Przecież to wydaje się smacznym kąskiem dla propagandy politycznej PiS, że ktoś z takim mirem wśród ekonomistów jak Balcerowicz, krytykuje coraz zacieklej politykę antykryzysową Tuska i jego ministrów.
Niedawno prezes Kaczyński mówił ciepło o Gierku, może jego wyznawcy i wyborcy przełknęliby też i guru neoliberałów, prof. Balcerowicza. Przywykli już chyba do wolt prezesa.
Ale czy sam profesor też by się dobrze poczuł z ewentualnym pisowskim pocałunkiem pokoju? Chyba jednak tak daleko jego krytyka Tuska nie sięga. Dystansuje się wszakże od obecnego ulubieńca mediów – prof. Rybińskiego, który w antyrządowej demagogii sięga już chyba szczytu .
Balcerowicz wytknął ministrowi Rostowskiemu, że nie godzi się polemizować z Rybińskim, który zwalcza obecnego ministra finansów ze szczególną siłą (emocji, ale nie argumentów) metodą insynuacji. Ale LB chyba nie dosłuchał Rostowskiego. Minister był złośliwy, zgoda, ale nie insynuował. Przypomniał, że Rybiński dobrze zarabiał jako bankowiec, a stroi się w szaty obrońcy ubogich. Może to i niezbyt eleganckie, ale trafia w sedno.
Warto też pamiętać, że prof. Rybiński pomaga ponoć pisać program gospodarczy partii Kluzik-Rostkowskiej. Ataki Rybińskiego na rząd mają więc podtekst polityczny, a spór polityczny dopuszcza ostrzejsze wypowiedzi nie tylko opozycji, lecz także rządzących.
Tak czy owak, czekam na obiecane na ten tydzień propozycje Balcerowicza, jak skuteczniej walczyć z trudnościami naszych finansów publicznych. Balcerowicza cenię i szanuję (jak on pana premiera i ministra Rostowskiego), i uważam, że należy go traktować serio jako ekonomistę i działacza społeczeństwa obywatelskiego, lecz myślę, że jego stanowisko nie bierze pod uwagę realiów sprawowania władzy w sytuacji takiej, jaką mamy dziś w naszym kraju.
Balcerowicz nie jest od lat czynnym politykiem i naturalnie to nic złego, ale spodziewałbym się po nim szerszej wizji spraw państwa wstrząsanego konfliktem politycznym na wyniszczenie wroga, w której to roli PiS obsadził PO ku uciesze SLD.
XXXX
Oskarżony Gross
Mój Boże, skoro Gross nic niewarty, czemu taka rzeka żółci przeciwko niemu? Skoro grzebanie w prochach ludzkich za złotem takie normalne, czemu tyle nienawiści do kogoś, kto stawia pytania, czy rzeczywiście nie ma o czym mówić. Skoro nie ma o czym mówić, to po co tyle wpisów, że wszystko jest w porządku? Dziękuję za wiele wpisów celnych i inspirujących do refleksji, ubolewam nad tymi prostackimi, pogardliwymi, lekceważącymi temat, a obrzydliwe i grubiańskie nie były i nie będą tu dopuszczane i to nie jest żadna cenzura, tylko niezgoda na taki poziom dyskusji. Ostatnio wielu autorów wpisów włożyło sporo pracy w to, by ten poziom się podniósł i to jest wartość, którą się tu ceni i chroni. Dziękuję za to i pozdrawiam nie tylko stałych merytorycznych bywalców, ale i sporą rzeszę nowych wpisowiczów, którzy zrozumieli mój blog o Grossie i rozumnie podjęli temat.
Komentarze
Od bardzo dawna cenię Profesora Balcerowicza, dawałem temu wyraz po wielokroć w tym blogu. Wprawdzie pewne jego rozwiązania (propozycje) uważam za przesadne, niemniej ogólne postawienie spraw zasługuje na szacunek. Mam dokładnie o to samo pretensję do Tuska, że przestał być liberałem. Że nie wprowadza nowych rozwiązań, nie reformuje kraju, tylko patrzy na słupki sondażowe.
Nie lubię gdy mi pokazują na zegarze, że pora unierać. Cenię LB.
Niech mi powie jak wymknąć sie kostusze.
Państwo zbankrutuje i co dalej? Bywało z Polską gorzej!
Niech LB napisze „O naprawie Rzeczpospolitej paranoidalnej”.
Czekam niecierpliwie.
Moim zdanie Leszek Balcerowicz jest po prostu ponad bieżącą polityką. Tak jest zresztą od 20 lat. On nigdy nie zawracał sobie głowy partyjnymi głupotami tylko robił swoje. Dlatego teraz nie patrząc na idiotyczną alternatywę przed którą rozbestwione partie i państwo postawiły społeczeństwo po prostu mówi – „Trzeba z tym zrobić porządek”. Zdaje mi się, że Balcerowiczowi szkoda jest czasu i energii na jałowe pytania – „Jeśli nie PO to kto?”. Jemu jest obojętne kto ociosa to państwo z rujnujących wydatków. On po prostu mówi, że trzeba to zrobić. Mowi do nas. I to trzeba docenić, bo jest jednym z niewielu polityków – jeśli nie jedynym – którzy mówili i mówią do nas poważnie. Ja mu w każdym razie wierzę. Jest to chyba jedyny facet w polskiej polityce, któremu można zaufać.
Pozdrawiam
Kiedyś popierałem LB przeciwko różnym Lepperom. Teraz myślę, że się mylił i to bardzo. Kieruje nim skompromitowana ideologia i wydaje się niereformowalny, ale wiedzę posiada nieprzeciętną jak również doświadczenie, dlatego jego krytyki nie można zbyć od tak sobie.
> myślę, że jego stanowisko nie bierze pod uwagę
> realiów sprawowania władzy w sytuacji takiej, jaką
> mamy dziś w naszym kraju
I znowu tłumaczenie PiS-em nieudolności rządu. Proszę z tym uważać bo to już nawet dla umiarkowanych zwolenników PO (takich jak ja) robi się za wiele. PO *musi* w końcu zrobić te reformy bo inaczej będzie kiepski. I będzie to dla nich bolesne.
Kto jak kto ale Balcerowicz o tym, że wprowadzanie reform może być bolesne wie doskonale.
Nareszcie przebił się do dyskusji publicznej temat ważny dla przyszłości wszystkich obywateli tj. systemu emerytalnego. Brak mi jednak w tych potyczkach głosów ludzi niemniej wykształconych od Leszka Balcerowicza, którzy prezentują skrajnie inne poglądy. Dodać trzeba, że w tej chwili trzeba gasić pożar, a dywagacje o porządkowaniu finansów publicznych są w tej sytuacji zaciemnianiem problemu. Bez Balcerowicza wszyscy wiedzą, że nie da się utrzymać sytemu, który toleruje przechodzenie na emeryturę przed 60-tką. Nawet gdyby jutro parlament uchwalił koniec przywilejów dla górników, służb mundurowych, nauczycieli i kogo tam jeszcze, to nie uratuje to budżetu w 2011 r i w najbliższych latach.
Solidarny (z bogatymi ludźmi) rząd PiS wprowadził podatek liniowy i zmniejszył składkę rentową (powtarzam to znudzenia), co spowodowało ubytek w budżecie ok. 40mld rocznie. O tym fakcie nikt nic nie wspomina tak jakby to było jakieś tabu i tylko można się domyślać, że miała w tym udział opozycyjna wówczas PO.
O systemie emerytalnym z OFE nikt ze społeczeństwem (obywatelami) poważnie nie dyskutował gdy system planowano i wprowadzono. Nikt nie zająknie się nawet dzisiaj, że taki system w UE ma tylko obrzydliwie bogata Szwecja, która wprowadziła go w okresie prosperity, a dzisiaj zastanawia się ta sama Szwecja jak z tego systemu wyjść. Chciałbym, żeby to ci wszyscy rycerze broniący OFE mi wyjaśnili i to na czele z Leszkiem Balcerowiczem.
Takiej forsy OFE ( właściciele) nie darują, więc będą lobbować gdzie się da i kogo się da, żeby robić ludziom wodę z mózgów, bo przecież przeciętny Kowalski ma trudności z tabliczką mnożenia, a co dopiero jak mu zadać procent składany od kapitału.
Nie ufam prof. Balcerowiczowi, nie ufam prof. Kołodce, nie ufam żadnemu profesorowi w rządzie. Jeden z nich przez sześć lat rozkładał na na czynniki pierwsze kolej, aż trzeba było mu podziękować (właściwie wywalić). Zresztą, ktoś kiedyś powiedział, że jak chcesz rozwalić państwo, to mianuj 6 profesorów ministrami (czy jakoś tak).
Od początku transformacji ufałam w rozwiązania, które proponował prof. Balcerowicz . Obecnie jednak nie wiem ,czy to prof. ma rację ,czy może w trudnej sytuacji finansowej, to obóz rządzący sięgając po niestandardowe metody chce nas uchronić przed katastrofą. Do licha! niech tęgie głowy się w końcu zbiorą i znajdą najlepszą recepę na dręczące nas kłopoty ekonomiczno-finansowe !!!
PS w „Rzepie” zastosowano system oceniania komentarzy,tylko gdy się chce dać plusik na wpis nie po linii „Rz” – blokada !!!
Tak dzisiaj 2-krotnie zdarzyło mi się na blogu p. Ziemkiewicza !
Hucpa niebywała !!!
Może to głupie
ale gdyby tak zacząć od rzeczy małych.
Np. dwór prezydencki odchudzić z pijawek do powiedzmy 50 osób
Np. zmniejszyc liczbę radnych w miastach , gminach itd w górę do np9-11.
– miałem poprzestać na małym więc starczy na razie.
Mnie emocje nie interesują. Mnie interesuje rachunek ekonomiczny, którego zasadę pt „pamiętaj rozchodzie żyj z przychodem w zgodzie” należy bezwzględnie przestrzegać. A jeżeli już jakiś deficyt budżetowy się pojawia, to należy robić wszystko aby go nie pogłębiać. I tutaj Balcerowicz ma absolutną rację. Jak można tak w nieskończoność drukować państwowe papiery dłużne, za które trzeba płacić z roku na rok coraz większe odsetki (o ratach kapitałowych już nawet nie wspominam), głównie bankom komercyjnym. To nie może trwać nieprzerwanie. To się skończy katastrofą finansów a la Grecja x Irlandia (tak, tak ‚razy’ a nie ‚plus’). Tusk wydaje sie takim wyluzowanym politykiem ale najwyższy czas aby jemu, ministrowi finansów i całej administracji państwowej ten luz wybrać. Takie nic-nierobienie, niereformowanie finansów i zadłużanie kraju prowadzi do przyszłości, w której trzeba będzie obniżyć renty i emerytury nawet o 20%, zmniejszyć administrację państwa o 30%, pogłębić przez to bezrobocie, obciąć fundusze na opiekę społeczną o 50%, zredukować stan liczebny armii o jedną trzecią a policji o połowę. Szkolnictwo będzie dofinansowywane prywatnie, tak jak to sie dzieje od lat ze służbą zdrowia, z którą mimo, że bezpłatna, kontaktują się tylko ci, których dotknęła nędza ostateczna. Reszta z nas, mimo opodatkowania na NFZ, leczy się prywatnie. Panu premierowi ktoś powinien wreszcie powiedzieć, że takie dryfowanie, zamiatanie pod dywan, zadłużanie państwa i trwanie aby trwać jest dla Polski niezwykle szkodliwe. Przy tym wszystkim, brak skutecznej, poważnej opozycji oraz partner koalicyjny, któremu przewodzi generał od pożarów, niczego dobrego, nam szarym polskim obywatelom, nie wróży. Niestety. Zatem: Balcerowicz musi wrócić, zaś polityczni luzacy, o postawie ‚jakoś to będzie’, musza odejść… im szybciej tym lepiej.
Oh , pamietam jak LB schladzal nasza przegrzana gospodarke 15 lat temu. Tak ja schlodzil , ze nasz wzrost spadl do 1.7 % rocznie co oznacza zastoj jezeli nie cofanie sie w stosunku do sredniej europejskiej.
Walczyl „biedaczysko” z rozpasana konsumpcja jak mogl.
Oczywiscie walczyl z konsumcja spoleczenstwa, wspierajac mocno konsumpcje i zyski wybranych.
Kto pamieta, ze to dzieki ustawie Wilczka ( komunisty ,hahaha) zaczala sie u nas eksploaja przedsiebiorczosci. A ten Balcerowicz ograniczal te przedsiebiorczosc jak mogl, no bo gospodarka sie przegrzewala.
Teraz broni zaciekle OFE.
A ja zadaje tylko proste pytanie, skoro OFE jest maszynka do zarabiania pieniedzy dla funduszy je zarzadzajacych i agentow naganiaczy majacych za przepisana duszyczke kilkaset zl. TO TKTO TRACI ?
Przeciez w ekonomi rachunek musi wyjsc na zero. Wiec prosze komentujacych o wskaznie sensowne, kto traci ?
A co ma konflikt polityczny do programu emerytalnego,rzad chce zalatac dziure w budzecie kosztem emerytow ale tych przyszlych,oszczednosci przelac z prywatnych oszczednosci na te przyszle emerytury do panstwowego ZUSU.To nie jest liberlalizm to jest komunizm.
Kartku!
Ale zdajesz sobie sprawę, że to społeczeństwo poniesie koszty tego „ociosania”? Nie jacyś wyimaginowani bogacze, nie rząd (który się przecież wyżywi), nie partia taka czy inna. To pan, pani, my wszyscy, że zacytuję nieśmiertelny i ponadczasowy „Rejs”.
Posumowanie bloga o Grossie między innymi do mnie adresowane wydaje się.
Odpowiem gospodarzowi ale nie chcę ciągnąć tematu na blogu.
Nie lekceważę problematyki udziału Polaków w Holokauście.
Ubolewam tylko, że zawsze się o tym mówi w atmosferze sensacji i obrony wartości.
Wypieramy z pamięci zdarzenia których się wstydzimy.
Mamy się cieszyć, że nasz tata groby szabrował i o tym opowiadać?
Że dziadek był strażakiem we wsi opisywanej ostatnio w Polityce?
Wypieramy takie niewygodne fakty.
Mamy na swoje usprawiedliwienie, że nie my wywołaliśmy te okrutną wojnę która wyzwala w ludziach najgorsze.
Bo to z jednej strony poczucie zagrożenia a z drugiej bezkarności, bo wyjecie z pod prawa znacznej części obywateli takie poczucie bezkarności dawało.
To były przyczyny tak powszechnego zjawiska jakimi były popełniane na Żydach zbrodnie.
Chwała Grossowi, że wywołuje temat.
Szkoda tylko, że po raz kolejny on w swoim beletrystycznym stylu.
Oczekuje od historyków rzetelnej książki na temat udziału rodaków w Holokauście.
A na książki Grossa odpowiadają rozjuszeni patrioci i taka mamy dyskusję.
Ale wpisów dużo jak zawsze przy takim temacie.
Bo spadkobierców bandytów wcale wielu w naszym społeczeństwie.
Może to jest właśnie klucz do polskiego antysemityzmu bez Żydów.
My go odziedziczyliśmy po naszych przodkach wraz z mieniem pożydowskim.
Ten nasz antysemityzm jest sposobem wypierania winy za zbrodnie.
Przecież Żydzi byli sami sobie winni.
Nie zgadzając się z kilkoma szczegółowymi tezami profesora Balcerowicza – np. w sprawie OFE uważam, że ma całkowitą racje co do ogólnej oceny poczynań rządu. Platforma stoi w miejscu nie tylko wobec koniecznej reformy finansów. Tutaj można próbować z L. Balcerowiczem jeszcze polemizować. Nie jest sztuką obciąć wszystkim wszystko a potem przegrać wybory. Tutaj trzeba działać ostrożnie, nie znaczy to jednak, że nie należy robić nic lub prawie nic.
Nie do obrony są inne dziedziny, nie związanie bezpośrednio z reformą finansów. Szczególnie ograniczenie biurokracji. Kto np. budował dom wie, ile energii i pieniędzy idzie na poruszanie ciężkiej maszynerii, której jedynym celem jest uzasadnianie własnej niezbędności poprzez mnożenie kolejnych procedur. Te reformy nie wymagają dużych nakładów a uwolniona energia przyspieszy wzrost gospodarczy.
Ta sama niemoc dotyczy niezbornych posunięć w edukacji, nauce itd.
J. Gowin wyraził ostatnio obawę o spadek poparcia PO wśród ludzi młodych, przedsiębiorczych, wykształconych. W tym samym miejscu nie wyklucza przyszłej koalicji z PJN. Szukając przyczyn tego spadku poparcia może spojrzeć w lustro. Sprawy światopoglądowe, budowa nowoczesnego, świeckiego państwa też ma znaczenie. Wprowadzając normy religijne do prawa państwowego tego poparcia na pewno nie odzyska.
Panie Szostkiewicz, niech Pan lepiej wróci do komentowania polityki zagranicznej, bo wiedzy, aby się kompetentnie wypowiadać o ekonomii i ekonomistach Pan nie ma. Trzeba to sobie uzmysłowić.
Nemerze, nie czytając nowego felietonu Gospodarza, odpowiedziałem
Tobie pod poprzednim wpisem. Dziwnym trafem (mowa o profesorze
Rybińskim) pan Red. Szostkiewicz ma o nim podobne zdanie jak moje
o nim, zawarte w odpowiedzi do Ciebie!
Jakieś siódme zmysły?
A może po prostu obaj mamy rację.
Pozdrowionka.
A ja mam pewne kłopoty z wiarą. Facet, który na oczach politycznej Polski dał się wyrolować jak dziecko, musi znajdować szczególną uciechę we flekowaniu gościa, który mu to zrobił. Bo flekuje,a nie dyskutuje, niestety.
pan Balcerowicz to ikona finansow polskich to lider nad liderami ,ja mu
wierze i uwazam ze powinien pomoc Polsce a nie krytykowac.
Grass to smiec pisarski ,po trupach do czytelnika ,koniecznie za jednym
ciosem chce uderzyc w zydow i polakow.
Przykro,ale trzeba głośno powiedzieć,że twórcą walącego się systemu finansów publicznych jest jego aktualny krytyk.To przecież polityczne zawołanie tylko prywtne jest lepsze, doprowadziło do katastrofalnej wyprzedaży majatku narodowego i powstania olbrzymich obszarów nędzy.Teraz wierzyciele boją się o cigłość olbrzymich zysków,które może przerwać bankructwo finansów publicznych.Dalatego dalsze wołanie o poszerzanie obszarów biedy.Sprzedana energetyka, gazownictwo, banki walą równo obywateli po kieszeni.Ale Polak zawsze mądry po szkodzie.
Balcerowicz, były wykładowca PZPR stał się słupem Sorosa i Sachsa w narzuceniu Polsce doktryny neoliberalnej. Poza cynizmem i pychą, prezentuje znikomy poziom intelektualny. W Piątek pokazano go tuż po Kołodce i poziało pustą doktryną, śmiesznością i cynizmem. Po Wałęsie i Macierewiczu jest to najbardziej szkodliwa postać ostatnich lat. Dla ostudzenia gorących mózgów radzę przeczytać nową książkę Paula Masona „Finansowy kataklizm” http://www.konflikty.pl/forum/viewtopic.php?t=3182 aby dostrzec skalę spustoszenia i w końcu upadek zbrodniczej doktryny. Mam nadzieję, że razem z Balcerowiczem.
Wolne media w Polsce rozpaczają nad upadkiem Węgier po butem terroru Orbana i Fideszu. Z bliska patrząc główne idee Orbana to; zachowanie zdobyczy socjalnych, wielkich przedsiębiorstw państwowych, węgierskiej własności banków, opodatkowanie kapitału zagranicznego, likwidacja OFE i uporządkowanie węgiersko języcznych mediów. Czyli Orban to prawicowy socjalista. Nic w Polsce nowego. Gdyby pokazał się polityk o podobnych pomysłach mógłby liczyć na co najmniej 70 procent poparcia.
WODNIK53, Dostrzegam u Ciebie brak konsekwencji. Twoje zapewnienia o skończeniu z towarzystwem w „obs…ych gaciach” skończyły się niczym i dalej zamieszczasz swoje opinie u Passenta. Nieładnie.
@Camillo, oświeć więc gospodarza blogu, a przy okazji i ja się czegoś dowiem z tej nieprzystępnej wiedzy ekonomicznej jaką posiadasz. Przy okazji przypomnę, że ci którzy się ponoć bardzo znali na tej ekonomii, musieli przepraszać za swoją pomyłkę, a niektórzy wylądowali w więzieniu – mowa tu o USA. I tylko nie wiadomo, czy tym wszystkim wyrolowanym jest z tego powodu lżej.
@alex, twoja wiara w to, że masz jakieś oszczędność na „koncie emerytalnym” porażająca. Czy mógłbyś mi powiedzieć z jakich oszczędności jest wypłacana (lub była) emerytura twoim starym rodzicom(o ile jeszcze żyją). Według recepty Balcerowicza (i twojej) przeciętny obywatel powinien finansować wychowanie i kształcenie swoich dzieci, odprowadzać składkę na ZUS(są jeszcze starzy ludzie w Polsce) i odkładać na swoją emeryturę. Zamiast powtarzać zasłyszane brednie z mediów, zaproponuj który z tych trzech elementów zlikwidować, żebyś nie musiał żyć w komunizmie.
@atsamo, dług o którym piszesz jest przede wszystkim finansowany przez obywateli Polski, a ten niebezpieczny, zagraniczny z roku na rok maleje wraz z jego obsługą. W tym jesteśmy podobni do pewnego kraju z nieporównanie większym deficytem, ale nikt zdrowy na umyśle nie powie, że ten kraj za chwilę zbankrutuje.
Pozdrowienia
Chciało by się rzec – Balcerowicz wróć! Dla Polski w dziewiczym okresie transformacji był tym, kim był minister Grabski w II RP. I chwała mu za to! Zgadzam się jednak z Gospodarzem, że głos Balcerowicza jako wybitnego ekonomisty i „działacza społeczeństwa obywatelskiego” pozostanie głosem wołającego na puszczy. Może dlatego, ze nie potrafi ?nie chce? odnieść sie do absurdalnej i wyniszczającej wojny polsko-polskiej. Niestety, nie da się być apolitycznym w kraju podzielonym na dwa wrogie sobie plemiona.
kristi pisze:
2011-01-09 o godz. 00:41
Problem w tym, że nikt nie zna recepty na światowy kryzys. Tj. może ktoś i zna, ale nie ma konsensusu wśród ekonomistów, zresztą chyba nigdy nie było, ale czasem jedna szkoła potrafiła zdominować inne. Więc wiedza ekonomiczna i różne sprzeczne teorie nie wystarczą, trzeba też użyć dużej dozy zdrowego rozsądku i postępować pragmatycznie. Tutaj Tusk robi całkiem niezłą robotę (4/6 powiedzmy).
Nie da się przeprowadzać reform w czasie kryzysu, trzeba sobie najpierw z nim poradzić ponosząc jak najmniejsze straty. Nikt nie zacznie przecież remontu domu bez potrzebnej na to kasy, w dodatku z niespłaconym kredytem hipotecznym i innymi długami, bo rozgrzebie i zostawi w połowie, czyniąc tylko szkody. Trzeba załatać dach, wymienić dziurawą rynnę… robić konieczne doraźne naprawy, a nie remont generalny.
Jeśli chodzi o permanentny brak kasy w budżecie na wszystko, to nie wiem dlaczego najbogatsi nie mieliby płacić 95% podatku.
parker pisze:
2011-01-09 o godz. 08:27
„beletrystyka”
Ale gdyby to nie była beletrystyka tylko akademicki gniot przyczynków-do-badań-nad-tematem, pies z kulawą nogą by tego nie przeczytał i nie byłoby żadnej dyskusji. Przecież te prace historyków już istnieją, dlaczego nikt poza nimi ich nie czyta? Gross przecież korzysta z wyników tych prac.
Nikt jakoś szat nie rozdziera nad historyczną beletrystyką Normana Daviesa. Dlatego, że jest cudzoziemcem i nam w dodatku kadzi? Czy to nie przejaw kompleksów? Jak ktoś chwali i głaszcze po główce to skoki z radości, jak ktoś skrytykuje to płacz, wrzaski i tupanie nogą. Dziecinada.
Torlin
Pewnie, że sobie zdaję sprawę. A widzisz jakieś inne rozwiązania poza przewlekaniem tej sytuacji?
Balcerowicz przeprowadził dobrze proces upadłości PRL-u, więc myślę, że równie sprawnie przeprowadzi proces upadłości tego państwa.
Pozdrawiam
Zamiast wytrwalej i nieprzerwanej racjonalizacji administracji panstwowej, mamy coraz bardziej typowy dla Tuska populistyczny akcjonizm, teraz w postaci ustawy o 10% zmniejszeniu zatrudnienia w administracji panstwowej.
Jesli ta ustawa naprawde przejdzie to w najblizszym czasie administracja bedzie tak zajeta sama soba, ze na nic innego juz nie starczy czasu.
Zreszta skad wiadomo, ze akurat 10%.
Tusk jest tym czlowiekiem, ktora wlasnie dodatkowo rozczlonkowal niska stawke emerytalna w Polsce, poprzez stworzenie „kont osobistych”. Odbije sie to napewno pozytywnie na wzroscie biurokracj i kosztach obslugi systemu emerytalnego, a przez to negatywnie na wysokosci przyszlych emerytur.
Tusk jest coraz bardziej przekonany o tym, ze zwykla logika nie ma z logika polityki nic wspolnego. Jego dzialania sa coraz bardziej iracjonalne, obliczone na dorazne latanie dziur i latwy poklask.
Rzeczywistosci go jednak predzej dogoni, niz sie tego spodziewa.
Profesor Balcerowicz słusznie zarzucił ministrowi Rostowskiemu posługiwanie się insynuacjami w polemice z Rybińskim i był to jeden z wielu jego przykładów niemerytorycznej dyskusji na temat finansów publicznych.
Podobnie jak L.Balcerowicz mam nadzieję, że się to panu ministrowi przytrafiło.
Oczywiście, że była to złośliwość ale szalenie nieelegancka.
Chyba, że uznamy ją za autoironiczną bo minister Rostowski ma najmniejsze prawo takie zarzuty czynić jeśli na poważnie do sprawy podejdziemy.
Profesor mówiąc o niemerytoryczności dyskusji, wskazuje wiele innych kłamstw, niedopowiedzeń albo po prostu braku elementarnego wykształcenia.
Podstawowa wiedza ekonomiczna cały czas wydaje się jakąś czarna magią zbyt wielu i zbyt wielu wierzy w darmowy lunch i możliwość życia kosztem innych na przykład, przyszłych pokoleń.
Balcerowicz mówiąc o insynuacjach w debacie publicznej ma namyśli wielu uczestników bloga którzy maja świat poukładany przy pomocy spisków i złych intencji uczestników życia publicznego.
Pewnie się będę powtarzał ale nazywanie ekonomistów neoliberałami, świadczy o braku zrozumienia dla ewolucji myśli liberalnej.
Styl w architekturze może być neo.
A liberał jest liberałem i trudno żeby w dwudziestym pierwszym wieku wyznawał poglądy liberalne z dziewiętnastego wieku.
Szkoła neoliberalna to lata siedemdziesiąte XX wieku bodajże.
Człowiek może skonsumować to, co wytworzy. Musi się jeszcze podzielić tym ze swoimi dziećmi, którzy jeszcze nie pracują i rodzicami, którzy już nie pracują. Jeśli chce coś, czego nie wytworzył musi część swych produktów przeznaczyć na wymianę na to, czego pożąda a co wytworzyli inni. Oczywiście to, co sam oferuje musi być potrzebne drugiej stronie. Pieniądz miał tylko ułatwić wymianę. Sam w sobie nie ma żadnej wartości użytkowej – ma ją towar, który za niego pozyskamy.
Takie to proste i logiczne – wszelkie dyskusje pomijające aspekt potencjału wytwórczego gospodarki, koncentujące się tylko na kursach walut, stóp procentowych, indeksach giełdowych to liczenie diabłów na końcu szpilki …
Święte słowa ! Nareszcie odsiecz ! DZIĘKUJĘ !
Jakkolwiek byśmy nie widzieli ekonomiczne oceny prof. Balcerowicza (jedni są nimi zachwyceni, inni widzą w tym populizm, jeszcze inni krytykują, pozostali wskazują (słusznie) na rozbrat między ekonomicznym a społecznym u sławnego profesora) – to musimy przyznać, że spełnia on POŻYTECZNA ROLĘ.
To, podobnie jak rola spełniana w Polsce przez instytucje Kościoła katolickiego, rola temperująca stan społeczeństwa, hamująca jego ewtl. wzburzenie i rewolucyjne odruchy, przeciwdziałająca eskalacji żądań socjalnych.
Bowiem w porównaniu do oczekiwań prof. Balcerowicza wobec działań finansowych i gospodarczych rządu, nawet „najśmielsze” reformy Tuska są i będą dla ludu tylko bułką z masłem, którą przychodzi mu i przyjdzie łatwo przełknąć.
Żądania prof. Balcerowicza (cofnięcia obiecanych podwyżek, zamrożenia płac, natychmiastowej zmiany wielu zasad rentowo-emerytalno-zasiłkowych oraz z zakresu ubezpieczeń zdrowotnych i innych społecznych, prywatyzacji, eliminacji wszelkich kominów płacowych, uwolnienia spod, koniecznego w naszych warunkach, nadzoru prywatnego kapitału inwestycyjnego – a więc w efekcie całkowitej liberalizacji rynku i wycofania się państwa ze społeczeństwa, co pozostawi każdego jemu samemu, tylko, wyłącznie, znikąd już opieki, wsparcia i wspomożenia) – są tak DRASTYCZNE, że pomagają rządowi Tuska przeprowadzić praktycznie cokolwiek sobie zamyśli, bo jest to o tyle „łagodniejsze” niż najłagodniejsze nawet wymagania profesora.
Nie wierzę, żeby było to działanie celowe, w ramach jakiejś umowy. Przypuszczam, że jak i w przypadku Kościoła, obserwujemy niezwykłą zręczność i mądrość polityczną Tuska i Platformy, którzy potrafią wykorzystać zastane warunki w maksymalnie efektywny (w tych warunkach) sposób, zamiast je bezskutecznie zwalczać.
Gdyby nie prof. Balcerowicz, mielibyśmy niebo zasnute dymami palonych opon, ulice miast białe nie od śniegu tylko od „białych miasteczek”, a kolej nie spóźniałaby się, jak teraz, tylko w ogóle by nie jeździła.
Dziękujmy profesorowi!
P.S. Wiele wpisów nt. książki Grossów jest najlepszym dowodem na to, że takie książki są i dłuuuuuuuuugo jeszcze będą potrzebne w polskim nacjonalistyczno-antysemickim społeczeństwie.
ad. Gross.
Trochę o tym wszystkim myślałem więc dodam kilka refleksji.
Rozmawiamy o książce. Nie rozmawiamy o nowym procesie norymberskim. Książka powinna trafić do czytelnika i moim zdaniem atmosfera wzbudzana zapewne także przez wydawcę sprzyja sprzedaży ale zarazem odpycha tych którzy mogliby z zawartością zapoznać się. J.T.Gross nie pomaga w przekonywaniu szerszych grup czytelników choć mógłby po prostu cytować jedynie wstęp do „Strachu” gdzie wszystko zostało dokładnie wyjaśnione.
Co do łamania zasad moralnych… Nigdy nie zgodzę się z tezą iż mieszkańcy Stalingradu byli urodzonymi kanibalami. Do łamania zasad dochodzi zwykle w świecie bezprawia, braku autorytetów, braku wewnątrzspołecznej uwagi na działania własne i bliskich. Myślę że nie mamy pełnego prawa do oceny moralnej tego co wydarzało się w czasie wojny. To że możemy dziś spokojnie o tym rozmawiać nie mając nic na sumieniu nie daje nam prawa wydawania wyroków.
Możemy potępić zacofanie, nikczemną chęć zysku, grabienie zwłok, nawet wpływ kościoła ale z oceną ludzi… mam poważne wątpliwości. Jakby nie patrzeć na znanym zdjęciu są matki, ojcowie, krewni którzy całe swoje żywota pracowali ciężko na utrzymanie swoich domów i rodzin. Nazwać ich zwierzętami to zdecydowane nadużycie.
Ci ludzie zbłądzili. Zbłądzili gdyż nikt nie opiekował się nimi – nikt nie powiedział : NIE WOLNO ! Być może rację ma Gross kierując swoją książkę właśnie do współczesnych intelektualistów którzy przymykają stale oczy gdy często mogą coś powiedzieć. W czasie wojny i tuż po niej mieliśmy w tej materii poważny deficyt.
Nie narzekajmy na Balcerowicza, on robi teraz dokładnie to, co w pewnej rozmowie z red. Lisem zalecał kiedyś A. Michnik – otóż Balcerowicz GĘGA.
I ma rację, nawet jeśli to jego gęganie bywa irytujące czy zalatuje populistycznymi chwytami [licznik długu].
No bo kto ma to robić? Dyletant Kaczyński ustami Błaszczaków i Kurskich? Nieopierzony PJN, który właściwie nie wie co myśleć o własnym programie, a co tu mówić o finansach i gospodarce? A może – pardon za mocne słowa – beznadziejna banda idiotów z SLD, którzy od lat nie mają już nic i nikomu do powiedzenia? Albo obrotowe przedmurze naszej polityki [obroty zależne od aktualnych powiewów], czyli PSL? Wolne żarty.
Dlatego niech sobie Balcerowicz gęga, nawet jeśli kogoś to irytuje. Przyda się to jego gęganie także Tuskowi i Rostowskiemu, którzy czasem zdają się tracić rozeznanie, ile jeszcze cynicznej polityki niedrażnienia nikogo można zaaplikować. I wbrew pozorom także dla nich nie jest to wcale łatwa sytuacja, bo każdy rząd potrzebuje jak powietrza merytorycznych racji i argumentów kontrujących i korygujących jego posunięcia, a z tego podstawowego obowiązku opozycja nie wywiązuje się już od dawna.
I jeśli ktoś powinien zbierać cięgi za obecny stan rzeczy, to raczej nie L.B., nie idźmy na łatwiznę w stylu pana Leppera.
Pozdrawiam
parker pisze:
2011-01-09 o godz. 08:27
Brawo! Nic dodać, nic ująć.
Obejrzałam oba występy panów profesorów i usłyszałam też, że obaj dołożyli wszelkich starań, aby się twarzą w twarz nie spotkać – nawet na korytarzu.
Studia, w których wystąpili są na różnych piętrach.
A mnie osobiście bardzo by interesował wspólny występ obu panów profesorów, przepytywanych przez dobrze przygotowanego dziennikarza.
Niechby się profesorskie racje starły, niechby się z profesorskich fryzur zakurzyło, niechby padły jakieś argumenty z obu stron. Żeby do Polaka – szaraka trafiło wreszcie, co idzie w trop profesorskich teorii.
Ale jest, jak jest. Każdy sobie z wielką powagą i z przejęciem pogada po swojemu i koniec wykładu. Kto zrobił notatki, może wyciągać wnioski.
To,że system emerytalny wymyślony kiedyś przez Bismarcka i który przez wiele lat się sprawdzał,kiedyś się musi załamać,przepowiadał już wiele lat temu Soros.Solidarność pokoleniowa była dobra kiedyś,ale dzisiaj kiedy świadczenia emerytalne pobierane są przez wiele,a nie kilka lat (długość życia !) ,kiedy pracę wielu zastąpiły maszyny,system wymaga przemyślenia na nowo.Odpowiedzią miały być OFE,które zgodnie z sugestiami Sorosa,miały aktywnie inwestować na giełdzie i pomnażać zgromadzone w nich fundusze.Na przeszkodzie stanęła ludzka natura,która nie lubi wysiłku.Tak więc OFE poszły na łatwiznę i masowo inwestują w obligacje skarbu państwa bo to jest najpewniejsze.Co to znaczy?Ano,państwo nakazało ZUS-owi odprowadzanie części pobieranych składek do OFE,przez co w ZUS deficyt uległ zwiększeniu i państwo musi te braki uzupełnić (dofinansować,bo świadczenia muszą być wypłacane).Skarb Państwa pożycza,bo na wszystko nie starcza, emituje więc obligacje,które skupują OFE,czyli państwo pożycza od OFE pieniądze,które wcześniej kazało do OFE przelać i … płaci odsetki.Coś to dziwnie wygląda.Myślę,że wyjścia są dwa:albo zakzać OFE inwestowanie w obligacje Skarbu Państwa,albo …zlikwidować OFE i zostawić obywatelom całkowitą wolność przy zapewnieniu jedynie emarytury podstawowej z ZUS-u.
@Adam Szostkiewicz
Napisał:
„Przypomniał, że Rybiński dobrze zarabiał jako bankowiec, a stroi się w szaty obrońcy ubogich. Może to i niezbyt eleganckie, ale trafia w sedno.”
Trafia w sedno?! To jest żałosne, prymitywne i piramidalne głupie. Zarówno w wykonaniu Rostowskiego jak i -niestety w Pana pochwale.
Nawet mi się nie chce tłumaczyć dlaczego. Inteligenci będą wiedzieć.
Równie dobrze można by magistrowi Rostowskiemu odpalić:
„Jakby Pan, Panie magistrze się nie lenił i miał Pan więcej oleju w głowie to nie zmarnował by Pan ośmiu lat na LSE tylko obronił doktorat i tez by Pan zarabiał w bankach.
„Stroi się w piórka….”
Panie Szostkiewicz upił się Pan? Jeszcze tylko brakowało „farbowanego lisa” i „wszelkiej maści”.
Podstawowe „zawołanie” racjonalisty (i człowieka logicznie i realistycznie myślącego i tak postrzegającego świat) wino brzmieć – dogmatykom „precz”. To co dobrego (?) prof LB zrobił onegdaj dla tutejszej (nadwiślańskiej) społeczności nie upoważnia go (ani jego akolitów tym bardziej – to oni są o wiele groźniejsi niźli sam LB i jego zaklęcia, bo święcą „światłem odbitym” i chcą się w jego – tego światła – blaskach grzać subiektywnie !) do występowania „na zawsze” w roli wszech-ogarniającego i apriorycznie prawidłowo rozpoznającego i dziejącego się ciągle, czyli zmiennej codziennie rzeczywistości guru. LB nie jest – i nie może być szacowni „liberałowie” (sic !) – wiecznie żywy jak Włodzimierz Ilijcz L; bo Wasze zaklęcia w tej mierze tak właśnie brzmią ( w sferze werbalnej, intelektualnej i empirycznej) !!!!!
Rzeczywistość – jak kobieta – zmienną jest ! Czyli heraklitowe „pantha rhei” cały czas jest aktualne…… A w Waszej perspektywie LB to „święty”, guru, pomnik, spiżowy posąg…….
@ „spin doktor” z dn. 9.01.2011. h;l 11.03.
Odpowiem Ci „Szwejkiem”;
– skromność zdobi mężczyznę, ale prawdziwy mężczyzna nie powinien się zdobić
Pozdrawiam serdecznie
Wrocławski WODNIK 53
I znowu wychodzi na Dylana – „The times they are a-changin…” Indeed. Za agonii ‚komuny” (która nigdy nią nie była) na Balcerowicza postawiłbym wszystkie pieniądze. Zresztą raz nawet to nieroztropnie zrobiłem, kusząc się na zakup amerykańskich dolarów, w celach importowych, po wielokrotnym, publicznym zapewnianiu Balcerowicza w telewizorze, że kurs Złotego jest stabilny i nie będzie żadnej dewaluacji. Okazało się, ze facet kłamał w żywe oczy, z premedytacją, przez co błyskawicznie padłem na dzień dobry na 10%, czy 20% (już dokładnie nie pamiętam), a że planowane przedsięwzięcie nie nie miało jakiegoś szalonego marginesu zysku, więc cała robota na nic. Wtedy wspaniałomyślnie mu wybaczyłem, ze stratą się pogodziłem i długo jeszcze trwałem w naiwnym przekonaniu, że Balcerowicz to wybitny ekonomista -praktyk, patriota, działający wyłącznie dla dobra Polski.
Otrzeźwienie przyszło po latach, gdy dotarło do mnie wreszcie, że to tylko zakompleksiony figurant – teoretyk ze Wschodu, którego słabość przejawiającą się w nadmiernej ambicji, wykorzystał cynicznie równie wtedy młody człowiek, ale Amerykanin do zadań specjalnych – Jeffrey Sachs, wraz z kumplami oraz pewnie odpowiednimi służbami, wcale nie zainteresowanymi polityczno-gospodarczym dobrobytem Polski, a jedynie standardowym jej ograbieniem, zniewoleniem kredytem i uzyskaniem tu dodatkowo przyczółka przeciwko Rosji, czego w końcu zresztą ich następcy dokonali, za sprawą skandalicznej, antypolskiej umowy o tarczy rakietowej, zezwalającej na stacjonowanie tu kolejnego okupanta, tym razem z drugiej strony barykady, ale równie barbarzyńskiego, co wykazuje nam po dziś dzień na Bliskim Wschodzie, jak na razie. Mała dygresja – propaganda TVN24 wyemitowała właśnie z poręczenia p. Ewart kolejny film o Iraku, przeznaczony dla kretynów.
O p. Rybińskim mam jeszcze gorsze zdanie, niż o p. Balcerowiczu, ponieważ to nie ambicja każe mu działać na szkodę Polski, a wyrachowanie.
Lepper, ze swoimi Klewkami i Szymanami był dla był dla mnie kiedyś egzotycznym folklorem, chociaż muszę przyznać, że często bywało, iż jego twierdzenie w jakiejś sprawie politycznej, czy gospodarczej zgadzało się z moją opinią. Jednak propaganda antylepperowska była tak silna, jak niegdyś antygomółkowska, któremu wparto nie tylko dziecko w brzuch, ale całe przedszkole, więc Leppera traktowałem nie do końca poważnie, a szkoda, bo to jak się okazuje, jedna z poważniejszych postaci na naszej, pożal się Boże, scenie politycznej.
Koniec końców doszedłem wreszcie do konkluzji, którą Andrzej Lepper wygłaszał przez lata każdego dnia: „Balcerowicz musi odejść”.
W rzeczy samej, Balcerowicz musi odejść. Amen.
Monteskiusz ,
co ty wypisujesz , jaka strata w budżecie o 40 mld z powodu zmiany podatku PiT przez PiS? przecież cały dochód budżetu z tego podatek właśnie wynosi coś kolo tego co napisałeś.
Poczytajcie coś na temat zanim coś palniecie
Kurczę, słuchałem A. Michnika w Internecie, i stąd pewnie to „był dla był dla…” Sorry.
Balcerowicz robi za konstruktywną opozycję i chwała mu za to, bo opozycja zajmuje się duperelami.
Gwidon pisze:
2011-01-09 o godz. 14:26
„O p. Rybińskim mam jeszcze gorsze zdanie, niż o p. Balcerowiczu, ponieważ to nie ambicja każe mu działać na szkodę Polski, a wyrachowanie.”
No to się Gwidonie w pełni zgadzamy co do Rybińskiego.
Nieco obszerniej napisałem o tym do @Nemera pod poprzednim
wpisem Gospodarza. Prof. Rybiński to dobry „aktor”, pierwszorzędnie
odgrywający swoją „rolę” dla określonego „teatrzyku politycznego.
Nie jest to na pewno „Teatrzyk Zielona Gęś”.
Jest to całkowicie coś odwrotnego.
Nudne i podłe.
Pozdrowionka.
Skąd taka burza w sprawie OFE? a no stąd,że w grę wchodzą duże pieniądze dla OFE, przy niewielkim ryzyku dzialania i żadnej odpowiedzialności przed uczestnikami funduszy. Praktycznie przy korporacyjnym uzgodnieniu poziomu wysokości zwrotu pomiędzy poszczególnymi funduszami,żadnej konkurencji nie ma. Jest jedynie walka PR-owska o pozyskanie większej liczby uczestników.
Wielu twórców-zalożycieli OFE siedzi w zarządach i radach nadzorczych i przez uslużnych ekonomistów tworzą ogromny lobbing. Korzyścią dla Skarbu Państwa (spoleczeństwa) jest choćby to, że 5% wplat ubezpieczonych pomnożone przez 3.5% prowizji pobieranych przez OFE stanowi znaczącą kwotę dla stale zadlużonego ZUS-u
Co do podnoszonych zarzutów o utracie dziedziczenia, to być może sprawa do uregulowania w ustawie. Ale dziedziczenie przysluguje wówczas gdy ubezpieczony nie zdola przejść na emeryturę z powodu wcześniejszego zejścia z tego świata.
Gospodarzu, a odnośnie Grossa to niech Pan się przyjrzy jak jak wzrosła liczba dyskutantów na temat Kaczyńskich i czy to wynikło z faktu że mówili prawdę? Właśnie kłamliwe ataki i manipulacje wywołują o wiele większy oddźwięk niż informacje prawdziwe. Na bazie informacji o nowej książce Grossa pojawił się wywiad z żydem którzy przeżył Treblinkę i został w Polsce i on przyciśnięty przez redaktora stwierdza, że Gross manipuluje i nie pisze prawdy. Wielu żydów uważa, że Gross robi dużo zła sprawie żydowskiej i ma do niego pretensje. I ja się z tą opinią zgadzam – jątrzenie i atakowanie powoduje obronę a wielu żydom można wiele zarzucić w sprawach holokaustu i oczywiści takie publikacje jak Grossa to powodują. Co rusz ktoś informuje o samo pilnowaniu się żydów w gettach, o komandach w obozach zagłady, o milicji żydowskiej w czasie okupacji, postawie żydów amerykańskich w czasie II wojny, o bestialstwach żydów z UB w Polsce itd itp
Dysputy pomiedzy ekonomistami przypominaja jako zywo religijne spory sekciarskie. Kazdy z ekenomicznych guru operuje w pewnym zakresie dogmatow, a wiec skala roznic miedzy dogmatami decyduje o amplitudzie sporu. Co wiecej, kazdy z ekonomicznych guru na swoich wyznawcow oraz wrogow, nie tylko w kregu podobnych sobie guru, ale takze wsrod szerokiej publicznosci. „Wierze Balcerowiczowi” zdaje sie deklarowac jeden z Blogowiczow. Dobre ! Z tym ze w ekonomii nie powinno chodzic o wiare, ale o rozum, skoro ekonomia to nauka, jak tego chca ekonomisci.
Lepiej nie wierzyc ekonomistom i zamiast tego patrzec im na rece, poddawac krytycznej analizie kazdy ich krok czy pomysl. W ekonomii nie ma cudotworcow, natomiast nie brak kuglarzy. W ekonomii nie ma obiektywych praw, za to sa arbitralnie ustalane zasady (dogmaty), przez co kazdy z ekonomistow ma racje. Czyli nikt jej nie ma. I w tym sensie powrot Balcerowicza moze miec taki sam skutek jak jego nieobecnosc.
Pozdrawiam
Jacobscy
Moja deklaracja wiary w Balcerowicza nie ma charakteru metafizycznego. W odróżnieniu od większości dyskutantów nie mam zamiaru wdawać się w spory na temat różnych poglądów ekonomicznych. Bezdyskusyjne jest, że panstwo więcej wydaje aniżeli uzyskuje, więc dług rośnie. Jedyną osobą, ktora jest w stanie okiełznać te wydatki jest Balcerowicz. Po prostu wierzę, że on to udźwignie, bo już to raz zrobił. Wierzę po prostu, że to jest dla niego odpowiednia robota, która wykona z pasją i zaangażowaniem.
Pozdrawiam
@sceptyk
Masz rację, jakby to nie była beletrystyka toby nikt się nie zainteresował.
Ale coś by się stało?
Jakąś stratę byśmy ponieśli żyjąc sobie trochę w hipokryzji?
Potrzebne nam antysemickie grzanie nastrojów?
Nie myślę oczywiście potępiać Grossa za książkę.
To już trylogia biedzie.
Dobry nakład, dobry biznes.
A, że przy okazji się prawdy trochę rodacy dowiedzą, ci co to dla nich nowość OK.
Ja tylko deprecjonuję rangę wydarzenia.
Nie ekscytuję się malarskimi opisami.
Ze wstydem muszę się przyznać również do braku mistycznego stosunku do szczątków ludzkich choć rozumiem ludzi co taki stosunek mają.
Myślę, że życie w tym czasie napisało tyle heroicznych historii i tyle okrutnych i nieludzkich, że materiału panu Grossowi nie zabraknie po kres jego pisarskiej kariery.
Rybiński krytykuje rząd od co najmniej 2 lat (vide http://www.rybinski.eu). Dopóki nie stosował emocjonalnych porównań media go nie zauważały. Nie jest to atak motywowany politycznie, bo 2 lata temu nikt o PJN nie słyszał, a program PIS jest dokładnie przeciwstawny do tego co proponuje Rybiński i reszta ekonomistów.
Balcerowicz i Rybiński mówią dokładnie to samo i to samo proponują: podnieść wek emerytalny: kobiet, mundurowych, górników, rolników, skasować przywileje. Rząd mający wyraźną przewagę w sondażach może to spokojnie zrobić, ale nie chce. Skończy się to klapą rządu i patem parlamentarnym w roku 2015. Nie jest prawdą, że reforma emerytur (prawdziwa, a nie likwidacja OFE) zaszkodzi rządowi. Miller i SLD w latach 2001-2005 stworzyły przywileje górnikom i mundurowym i poniosły druzgocącą klęskę. Ruch w przeciwnym kierunku spotkałby się z aprobatą większości społeczeństwa. Rolników można zostawić ze względu na PSL. Wiek emerytalny kobiet należy podnieść choćby stopniowo. Ale trzeba zacząć. Inaczej będzie kryzys finansów przed wyborami 2015 i co wtedy powiedzą zwolennicy nic nie robienia, żeby nie denerwować społeczeństwa?
Tusk idzie śladem węgierskiej lewicy, która też bała się reform i utorowała drogę Orbanowi.
Odnośnie XIX wiecznych liberałów: w XIX wieku ceny spadały a nie rosły i tym samym przy nie zmienionych zarobkach ludzie lepiej żyli. Czy nie można by tego powtórzyć? W latach 1865-96 ceny spadły o 30 %. I nie było kryzysu, który rzekomo wywołuje deflacja.
Za 10 lat możemy mieć książkę wywiad-rzekę Żakowskiego z Tuskiem ‚Przerwana dekada’ i poszukiwana ‚nowego Balcerowicza’, który posprząta bałagan po PiSie i Tusku.
Scenariusz Grecki, Węgierski i Portugalski jest wielce prawdopodobny.
Gwidon pisze:
2011-01-09 o godz. 14:26
O p. Rybińskim mam jeszcze gorsze zdanie, niż o p. Balcerowiczu, ponieważ to nie ambicja każe mu działać na szkodę Polski, a wyrachowanie.
cynamon29 pisze:
2011-01-09 o godz. 14:41
No to się Gwidonie w pełni zgadzamy co do Rybińskiego.
Szanowni Panowie
Nie chcę z wami wojować w kwestii prof. Rybińskiego ale związku z tym, że mam diametralnie różną opinię, to chciałbym byście wyprowadzili mnie z błędu i podali może jakieś uzasadnienie a nie tylko charakterystykę bliższą inwektywom (może zasłużył sobie, ale ja naprawdę nic nie wiem o tym, by te niepochlebne opinie mogły być zasłużone).
Ja z jego tekstów w mediach wiele się ciekawych rzeczy dowiedziałem.
Niechcący ale identycznie jak on zachowałem się w wyborach prezydenckich, imponuje mi wykształceniem, sposobem posługiwania się językiem polskim, np. w odróżnieniu od prof. Balcerowicza (cyt. „Polaków nie można traktować jak barany”) wie czym się różni biernik od dopełniacza itd. itd.
Oczywiście zupełnie nietrafnym byłoby porównywanie matematyka i profesora ekonomii z historykiem ale różnicą w klasie podejścia do problemów współczesnego Świata jest to, że jeden intensywnie uczy się języka chińskiego a drugi, (na tle pozostałych przywódców Unii czy Ameryki) demonstracyjnie wypiął się na Państwo Środka bojkotując uroczystość otwarcia ostatnich igrzysk.To mądre może było?
Ja jestem ekonomicznym laikiem i bez prof. Rybińskiego nie dowiedziałbym się pewnie, że ta cała podwyżka VAT od tego roku, nie starczy na pokrycie potężnego wzrostu armii urzędniczej za rządów Platformy, ani że od 2013 roku połowę wartości podatku CIT pochłoną koszty tej hucpy z CO2 i że przez blisko ćwierć wieku w III RP nie przybyło ani jednego kilowata energii elektrycznej itd. itd. i że bez wyprzedaży tego „postkomunistycznego” majątku narodowego, to to państwo runie na pysk.
Gdzie to ten Rybiński tak zalazł Wam za skórę?
Może macie rację, że to jakiś okropny łobuz jest, ale podajcie jakieś informacje czy wskażcie linki czy co tam jeszcze.
Ja „flexible” jestem ale jak mówi nasz Gospodarz – Mój Boże – jakieś argumenty proszę.
Polecam się i pozdrawiam, Nemer
Jacobsky,
Takie jak ty zdanie o ekonomi i ekonomistach mają ci którzy nie mogą sie połapać w skomplikowanym świecie finansów. Nie jest to jednak jak piszesz szarlataneria , czy też wiara w guru. Większość działać jest wynikiem logicznych przemyśleń, ale olbrzymia liczba zmiennych utrudnia oszacowanie wyniku końcowego. Niestety wielu ekonomistów współdziała z politykami i politykuje co źle rzutuje na tę naukę
Wielu Blogowiczów zżyma się na język, ktorym w wystapieniach publicznych posługują się profesorowie Rybiński czy Balcerowicz. Ale to przecież jest zabieg celowy o ktorym profesorowie mówili. Mają na celu po prostu uświadomienie społeczeństwu zagrożeń, więc posługują się jezykiem powszechnie zrozumiałym a nie hermetycznym slangiem środowisk zajmujących się zawodowo ekonomią. No i osiągają swoj cel. Sugestywnych wizje profesora Rybińskiego o żebrzących na Centralnym emerytach nie powstydził by się zawodowy scenarzysta filmowy. Biorąc pod uwagę emocje, ktore wywołuje profesor Rybiński jego język i metaforyka przynoszą skutek – przygotowują społeczeństwo do forsownego wysiłku i odchudzania. Lęk, który wywołuje profesor Rybiński jest najlepszym paliwem do zmian. Podobnie jest z zegarem długu profesora Balcerowicza. Silny autorytet profesora nadał zegarowi dużą symboliczną rangę – do coraz większej grupy ludzi dociera złowieszcze i nieuchronne tykanie tego zegara. W obliczu profesury Donald Tusk, Jacek Rostowski i Michał Boni sprawiają wrażenie rozkapryszonych mięczakow. No a kto w trudnych czasach będzie się trzymal mięczaków? W trudnych czasach ludzie skupiają się wokół silnych osobowości.
Pozdrawiam
Kaczyński chwalił Gierka, bo myśli o gospodarce jak Gierek, a Tusk nie chwali Gierka wyłącznie ze względu na skojarzenia z dyktaturą, a nie ze względu na różnicę poglądów gospodarczych. Kaczyński nie powołuje się na Balcerowicza, bo mu to nie odpowiada. Nie jest ‚neoliberałem’ ani ‚liberałem’ w żadnym sensie. Sposób reklamowania sukcesów rządu (rzekomych czy prawdziwych – wszystko jedno) jest czysto Gierkowski: nie robimy polityk, budujemy drogi.
Rybiński przed wyborami prezydenckimi nawoływał do oddawana nieważnych głosów (tak samo jak część Krytyki Politycznej), a przed wyborami samorządowymi do głosowania na komitety lokalne, nie na PiS ani PO.
Polska potrzebuje ‚liberałów’ czy jak kto woli ‚neoliberałów’. Tylko oni mogą zapełnić budżet i znaleźć pieniądze na drogi, wały powodziowe, sieci energetyczne, edukację, naukę, kulturę i prawdziwą opiekę społeczną, a nie rozdawnictwo przywilejów przedwczesnym emerytom.
Co należy zrobić?
Oprócz strony wydatkowej, uprościć i załatać podatki:
Jedna stawka VAT (np. 20 %)
Zero ulg podatkowych.
Duża kwota wolna od podatku (np. 25 000 zł).
Jedna stawka PIT i CIT np. 25 % od wszystkiego (czyli więcej dla działalności gospodarczej niż obecnie 19 %).
Nie ruszać stawek ZUS lub w przyszłości obniżać.
Taki system dałby więcej pieniędzy budżetowi i mniej obciążałby słabo zarabiających (ale pracujących!) bo byliby w kwocie wolnej od podatku. Niskie podatki i więcej pieniędzy w budżecie.
To wszystko razem można dobrze sprzedać wyborcom, ale trzeba chcieć.
Bankier nie może być obrońcą ubogich?
A to niby dlaczego?
Czy obrońcą ubogich mogą być tylko sentymentalne płaczące młode cnotliwe niewiasty zbuntowane przeciw niegodziwości tego świata i piszące o tym sentymentalne utwory poetyckie pełne przymiotników przenośni i metafor?
Bankierzy to złodzieje?
To może premier Henryk Kwinto? Ten był sprawiedliwy.
Co rząd powinien zrobić z OFE (i nie zrobi):
Zezwolić na inwestowanie poza Polską i w dowolne aktywa.
Zezwolić na przesyłane pieniędzy do OFE przez pracownika lub zakład pracy z pominięciem ZUS.
Zezwolić obywatelowi na wycofane pieniędzy z OFE i umieszczenie ich na bankowym koncie emerytalnym.
W takiej sytuacji OFE otrzymałyby konkurencję (banków) i mogłyby konkurować (a nie inwestować wszystkie pieniądze w obligacje niewiarygodnego rządu polskiego).
maciek.g pisze:
2011-01-08 o godz. 23:11
Do poprzedniego wpisu Gospodarza.
Nie wiem jaką uczelnię kończyłeś i w jakom mieście. U mnie, w Łodzi, od początku wiadomo było, że Żydzi szkodzą, że syjonizm itd. Ja osobiście nic przeciw Żydom nie miałem i nie MAM. Osobiście znałem i podziwiałem dra Edelmana, Feniksena i innych będących moimi nauczycielami zawodu. Zdziwiło mnie tylko, że tylu moich kolegów, którym wiele zawdzięczałem, poczuwało się do pochodzenia żydowskiego. Wyjechali z Polski po odbyciu szkolenia wojskowego w jednostce liniowej LWP. Sam byłem zszokowanym takim obrotem sprawy. Owa koleżanka, o której pisałem, studiowała z moją żoną. Do dzisiaj nie wiem czym ją uraziłem, bo wiedząc do jakiej nacji się przyznaje (po ojcu!!!, a nie po matce) byłem we wszelkich wypowiedziach wobec niej bardzo ostrożny. Z jej ojcem (i matką) podczas jej nieobecności spędziłem wraz z moją współpracownicą (w roku 1970) uroczy wieczór. Jej ojciec fizycznie wyglądał jak jednojajowy brat bliźniak mojego ojca, który był na pewno Polakiem pochodzenia chłopskiego z dziada pradziada z pięknymi bardzo polskimi legendami rodzinnymi. Dlatego też uważam dzisiaj, bez uprzedzeń rasowych, że wiele osób tak wówczas, tak i dzisiaj żeruje na tak modnej w Polsce martyrologii, z całym szacunkiem i pokłonem dla holokaustu, który jest faktem.
Pozdrawiam i dziękuję za zauważenie mojego nieudolnego wpisu.
http://alfaomega.webnode.com/products/micha%c5%82%20leszczy%c5%84ski%3a%20profesorska%20debata/
Bardzo ciekawy przyczynek do aktualnej dyskusji.
Kartka z podróży,
dziękuję za wyjaśnienia. Prawdę mówiąc nie miałem Ciebie na myśli, choć istotnie, w Twoim wpisie również pada słowo „wierzę”.
Być może tak trzeba. Być może druga interwencja Balcerowicza na skalę makro, w zupełnie innych warunkach niż 20 lat temu, pozwoli zahamować rosnące zadłużenie. Diabeł i tak będzie siedział w szczegółach, ale na ich temat niech dyskutują fachowcy.
Nam, profanom, pozostaje chyba tylko wiara.
Pozdrawiam.
W sprawie empiryczności wiedzy ekonomicznej.
Każda wiedza zawiera element aprioryczny i nic się na to nie poradzi.
W takim sensie ‚sekty’ istnieją w każdej dziedzinie. Wszędzie można przeformułować problemy, aby stwierdzenia przeciwników ideowych stały się niedorzecznościami.
Kartka (o 11:55) ma nadzieję, że Balcerowicz „przeprowadzi proces upadłości tego państwa”.
Kartka, Ty jesteś jeszcze bardziej aspołeczny niż JarKacz. No, no, no… Tobie też….
Cynamon29 i Gwidon:
Mam podobne zdanie nt. Rybińskiego. Etyka „pod psem”. (Co do Balcerowicza, to chyba jest (było?) inaczej, Gwidonie).
Niezły stek bzdur w komentarzach. Jeden uważa, że Balcerowicz 15 lat temu schładzał gospodarkę – sprawdź najpierw człowieku choćby w wiki, co Balcerowicz robił 15 lat temu. Inni znowu ględzą o jakiejś „skompromitowanej doktrynie”, mając pewnie na myśli liberalizm gospodarczy. Pewnie jeszcze dowodem ma być ostatni kryzys… Ludzie, zacznijcie myśleć i sprawdzać fakty, zanim się do czegoś odniesiecie.
ci wszyscy naprawiacze,Balcerowicz,Kołodko,Rostowski,potrafią TYLKO podłączyć gospodarke do respiratora.niestety pacjent umarł.
Szanowna Pani Agato
Na sąsiednim blogu red. Passenta pojawił się wpis jednego z komentatorów, który opisuje tam pewne zdarzenie. Otóż twierdzi on, że jak był w redakcji „Polityki” to niechcący (w windzie lub w pobliżu) usłyszał wymianę zdań kogoś tam z red. Szostkiewiczem. Doniósł dalej, że nasz Gospodarz bardzo żywo relacjonował i komentował wpisy na swoim blogu. Dla mnie to znaczy, że nie waży sobie nas lekce, wpisywaczy, a nawet może jest tak, że się tymi wpisami przesadnie przejmuje.
Zrobiło mi się głupio, bo przyznam szczerze, że nie należę do najgrzeczniejszych szczególnie wtedy, jak mnie – że tak powiem – poniesie.
Coś mi po głowie chodzi, że gdy mój stopień emocji osiągał poziom taki, jak Pani ostatnio a z Gospodarzem się nie zgadzałem, to bywałem brutalny i teraz trochę żałuję..
Jak na razie, to z meritum jakie Pani wyraziła, w pełni się zgadzam ale czy dzisiaj bym zastosował aż taką formę ekspresji to już nie jestem pewien.
Pozdrawiam prosząc o wybaczenie, Nemer
Opowieści o tym, że liberalni ekonomiści są agentami obcego kapitału bardzo podobne do wynurzeń Macierewicza odnośnie innych agentów obcych wywiadów. Spiskowa wizja dziejów wiecznie żywa.
Nemer pisze:
2011-01-09 o godz. 12:08
cynamon29 pisze:
2011-01-09 o godz. 09:32
Nemerze..mój wpis z 21:00 był niczym innym jak małą prowokacją ? To był ?
„Szanowny Cynamonie29
Trochę się nie zrozumieliśmy. Przeprosiny zbędne, bo ja tylko powiedziałem, jak ja bym to widział, co wcale nie musiałoby być celniejsze. Ktoś inny mógłby to widzieć jeszcze inaczej.
T o b y ł a t a k a p r o p o z y c j a j a k o p o t e n c j a l n y
w k ł a d d o t e j ż e p r o w o k a c j i g d y b y ś m y np. r o b i l i j a w e d w ó c h.
Widzę, że muszę się ?naumieć? emoticony stawiać.
Różnimy się natomiast bardzo co do oceny prof. Rybińskiego, ale to już kolejny temat.
Pozdrawiam, Nemer”
Drogi Nemerze, specjalnie rozstrzeliłem tekst (dobrze że nie wzrok – byłby
zez rozbieżny!), aby zasygnalizować gotowość do takiej eksperymentacji!
Prowokacja i pastisz, to bodaj najskuteczniejsze narzędzia w sztuce nie
tylko słowa, ale w sztuce w pojęciu ogólnym.
Jak napotkasz przy którymś z moich komentarzy, dyskretny znaczek („N”)
oznaczać to będzie moją gotowość do wspólnej prowokacji. Z kolei jeśli
ja od Ciebie otrzymam, dyskretny znaczek („C”) będę wiedział że mam
za zadanie „zusammen” z Tobą prowokować i pastiszyć!
Eksperymenty, tym bardziej że nie czyniące krzywdy nikomu, uważam
za arcyciekawe, ku ogólnemu pożytkowi naszej „małej Wieży Babel”.
Aha, z prof. Rybińskim dajmy sobie nawzajem spokój (my dwa),
Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje i niechaj tak pozostanie.
Zresztą, jakiż to ze mnie ekonomista!
Koń by się uśmiał!!!
Pozdrowionka.
@maciek.g pisze: 2011-01-09 o godz. 14:26
„…rząd PiS wprowadził podatek liniowy i zmniejszył składkę rentową (powtarzam to znudzenia), co spowodowało ubytek w budżecie ok. 40mld rocznie. ” Tak właśnie napisałem, a nie że tylko obniżka PIT dla najzamożniejszych. Te 40 mld może jest i przesadzone, bo niektórzy ekonomiści szacują to na 37 mld, co dalej jest ogromną wyrwą w budżecie.
Twój drugi wpis dotyczy wprawdzie poprzedniego tematu gospodarza, ale tak samo ma się nijak do sedna sprawy o którą chodzi. Jeszcze trochę a napisałbyś, że Żydzi sami się wymordowali.
Poza tym zachęcam wszystkich do przeczytania, co na temat zabezpieczeń emerytalnych ma do powiedzenia inny profesor:
http://www.krytykapolityczna.pl/Wywiady/OreziakDluggenerowanyprzezOFEbedzierosl/menuid-77.html
maciek.g,
gdybym nie mógł połapać się w ekonomii, to już dawno bym zbankrutował.
A na razie jakoś nie zbankrutowałem. W przeciwieństwie do idei forsowanych przez wielu ekonomistów.
Balcerowicz jest. Był i będzie. Pasuje mi ocena jego roli społecznej przez mw (01-09 o godz. 13:18). Balcerowicz uzurpatorsko mianował się jakiś czas temu edukatorem ekonomicznym społeczeństwa i jest o wiele bardziej wiarygodny niż prof. Rybiński, albowiem ma bezstronny punkt siedzenia (co wpływa na widzenie). Nigdy LB nie zarabiał pieniędzy w prywatnym sektorze, co najwyżej dostawał granty na badania (co niektórym, w tym Lepperowcom, mylić się może z łapówką). Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie tylko społeczeństwo nie zna podstaw ekonomii ani nawet zdroworozsądkowego wyczucia o co chodzi w gospodarce polskiej, to ma jeszcze wielce uproszczone pojęcie o samej roli tej wiedzy i sztuki – na co wskazuje jeden wpis sugerujący, że to jakaś magia, wiedza tajemna i pokrętne, w która ludzie wierzą jak w dogmaty religijne.
Faktycznie nadal w Polsce większość ludzi mentalnie tkwi w peerelowskich nawykach i paradygmatach polukrowanych przekręconymi i poza-kontekstowymi cytatami z gazet (zagorzałych, bzdurnych pezetpeerowców pomijam). Z czym można dyskutować to postulat podniesienie podatków PIT dla załatania budżetu i zapobieżenia „kryzysowi finansów publicznych”. Jak wiadomo, alternatywą jest racjonalizacja budżetu i niektórych wydatków. Balcerowicz proponował już kilka remediów, w tym poważne obniżenie zasiłków pogrzebowych (3-5 mld zł?), z czego rząd połowicznie skorzystał w budżecie 2011, ale jest ich wiele więcej o różnym stopniu „ludowej bolesności”.
W mojej opinii (odmiennej od Balcerowicza) proponowane zmiany systemu emerytur (mniejszy transfer do OFE, itd) są słuszne politycznie i nie zwierają negatywów ekonomicznych. Zakładając, że obowiązywać będzie dowolność wyboru między akcjami, obligacjami spółek oraz państwa (dotychczas OFE musiały 70% lokować w te oistatnie instrumenty) to napływ kapitału na giełdę nie ulegnie zasadniczej zmianie i OFE dalej będą odgrywać rolę fachowego instytucjonalnego zarządzania i selekcji giełdowej, co często pomija się w rozważaniach ekonomicznych, a z drugiej równie pozytywnej strony, koszty administrowania obligacjami MF zostaną z uwagi składkowiczów zasadniczo zmniejszone i przekazane aparatowi ZUS. Do tego jeszcze, interesy składkowiczów jak wysoka rentowność i utrzymanie kapitału po śmierci są zabezpiecozne. Krótko mówiąc – a win-win-win situation.
Dla gospodarki i perspektyw jej wzrostu o wiele lepsza jest racjonalizacja wydatków budżetu (wiele można przykładów podać, Balcerowicz w tym pomoże) niż ślepe podnoszenie PIT. Nikt w kryzysowym świecie PITunie dotyka, dyskusja w USA na ten temat toczy się w bardzo odmiennej sytuacji ekonomicznej i politycznej. Podobnie jak Szwecja nie chce likwidować swoich OFE. Z wieloma powyższymi komentarzami można polemizować, np. absurdalnie błędny argument o schładzaniu gospodarki przez prezesów NBP i RPP nazywane schładzaniem Balcerowicza. Ale jak wiadomo, propaganda jest częścią debaty, wielu potem myśli, że to przerzucanie się dogmatami. A przecież z jednej striny jest dobrze udokumentowana wiedza i propozycje, a z drugiej zwykłe ble-ble. Kto nie potrafi ich rozróżnić ten trąba i to jest cała bomba.
Balcerowicz jest bomba!
Agata pisze:
2011-01-09 o godz. 13:53
Szanowny Pan wcale się nie upił. Po prostu jak reszta tuzów Polityki manipuluje w mniej lub bardziej /czasami/ subtelny sposób, lansując tezy ich ulubionej, a wręcz niekiedy uwielbianej /JP / opcji. Od czasu do czasu wychodzi ” szydło z worka ” / patrz sąsiedni blog DP / gdzie blogowicze zostali potraktowani jak stado matołów co nie słuchają, nie widzą , nic nie wiedzą i na niczym się nie znają.
Kartka z podróży pisze
2011-01-09o godz. 15:42
…”Wierzę po prostu, że to jest dla niego odpowiednia robota, która wykona z pasją i zaangażowaniem.”
Aż się prosi aby do tego zdania dodać…” z całą właściwą mu bezwzględnością i nie patrzeniem na skutki uboczne”
Szanowny Kartko. Czy pod takim zdaniem też byś się podpisał ?
Robert pisze:
2011-01-09 o godz. 18:04
„Niezły stek bzdur w komentarzach. Jeden uważa, że Balcerowicz 15 lat temu schładzał gospodarkę – sprawdź najpierw człowieku choćby w wiki, co Balcerowicz robił 15 lat temu. Inni znowu ględzą o jakiejś ?skompromitowanej doktrynie?, mając pewnie na myśli liberalizm gospodarczy. Pewnie jeszcze dowodem ma być ostatni kryzys? Ludzie, zacznijcie myśleć i sprawdzać fakty, zanim się do czegoś odniesiecie.”
Robercie, jam ciemny i ułomny, ale jak Ty tak piszesz to pewność mieć
musisz. Ekonomia to dla mnie „tabula rasa”, już pisałem do @Kleofasa
że jedyna mi znana reguła ekonomiczna to:
„Pamiętaj rozchodzie, żyj z przychodem w zgodzie.”, ot i całość!
Ja bym każdemu dał „wedle jego potrzeb…”, ale nie wiem co by było
„the Day after”? Durnym Ci, nieoświeconym, a i wiedzy w tychże
kwestiach spragnionym!
Oświeć mnię, co leżało u „progów” myśli Twych, zawartych powyżej,
a wdzięczność ma, nie będzie końca miała!
Pozdrowionka.
maciek.g,
… a poza tym mieszanie świata ekonomii ze światem finansów również świadczy o trudnościach z połapaniem się w złożonościach tego świata.
Mw
Kompletnie tym razem nie rozumiem Twojego zarzutu. Co jest w aspołecznego w przemodelowaniu państwa dążącego do upadlości? Co jest aspołecznego w uzdrowieniu budżetu? Co ma do tego Kaczyński?
Owal40
A jak to ma zrobić inaczej? Z czułością ma ograniczac ludziom pieniądze?
Pozdrawiam
Ach ten Balcerowicz.Jedyny sprawiedliwy w Sodomie.
Ironia ?,ja też tak myślę.I zdaję sobie sprawę,że wpadam w nastrój omal mistyczny.Znikąd nadziei i stąd ta histeria.Zrozpaczeni czekamy na kogoś na białym koniu.Kłopot polega na tym,że historia nie może się powtórzyc.Czarowne lata z wysypem łóżek polowych zasłanych wszelkimi dobrami i kostkami masła sprzedawanymi wprost z ciężarówki nie powrócą.
Nie wróci także to zauroczenie ,że wszystko jest przed nami.I Balcerowicz nic tu nie pomoże.Jest wielkim ekonomistą i porządnym człowiekiem,ale nie stoją za nim teraz żadne siły polityczne.Sławny plakat filmu „W samo Południe” z twarzą Balcerowicza domontowaną do sylwetki Gary Coopera byłby tylko hucpą.
Nie będę się rozpisywał na temat poglądów ekonomistów ,nie warto tego robić choćby dlatego, że co profesor to inna recepta na uzdrawianie finansów państwa. A tak naprawdę temat jest wałkowany od czasu rządu w którym pan Balcerowicz był najważniejszym wicepremierem. Teraz znowu ,od czasu do czasu wypowiada się on z pozycji guru polskich ekonomistów. Jednak problem jest nie w tym , że nie wiemy jak zreformować finanse ale jak pogodzić interesy różnych grup społecznych.
I tutaj trzeba polityka najwyższej klasy, na razie takiego niema. Natomiast pan Balcerowicz jako polityk to najwyżej druga liga. Pamiętamy jego nieudolność polityczną wynikiem której kanapowy przywódca Donald Tusk wypłynał na szerokie wody. Uważam , że Balcerowicz naprawdę by pomógł
gdyby dał receptę działania politycznego dla rozwiązania starego problemu finansów publicznych państwa. Wygłaszanie akademickich prawd nie ma sensu bo problem leży gdzie idziej.
Nie zgadzam się, zasadniczo i zdecydownaie, z tezą – Krzysztof Mazur (01-09 o godz. 16:20), że Miller i SLD poniosły klęskę bo dały przywileje górnikom i mundurowym i że ruch w przeciwnym kierunku spotkałby się z aprobatą większości społeczeństwa. Absolutna mżonka i myślenie i życzeniowe.
Zanim jeszcze odbyły się wybory 2001, Marek Belka już desygnowany na ministra finansów i wicepremiera, taki SLDowski Balcerowicz, dał wywiad POLITYCE (numer w archiwum), w którym przedstawił program ograniczony choć reformatorski w duchu i to kosztowało SLD 5-10 % głosów i utratę większości w Sejmie. Potem Belka był w rządzie, „kopał się z koniem” – nie jednym, aż wreszcie zastąpił go „genialny” Kołodko. Tamta klęska była z powodu reformowania, oraz jeszcze innych – ledwo merytorycznych. I o tym wie Tusk, Balcerowicz, Rybiński – temu wisi, czy Tusk się utrzyma u władzy, widocznie stawia na PJN jako wolnorynkowo-konserwatywną alternatywę. Ja bym nie igrał z ogniem. Kaczyński ma poparcie RadiaM, na co PJN liczyć nie może. Co najwyżej na rozbicie prawicowej opozycji wobec PO.
Ale wracając do temu nastrojów społecznych, wystarczy sprawdzić co sie mówi o emeryturach i „złodziejstwie OFE”, o agentach obcego kapitału – ileż tego jest na blogach i w rozmowach. Klasa średnia jest w Polsce za słaba, aby poprzeć reformatorów a la Balcerowicz i Rybiński, ten plan zwycięstwa przez nakreślenie, pardon – wyświetlnie na wielkim billbordzie idei liberalnej i gospodarki napędzanej przez rynek, kapitał i wykwalifikowanych praqcowników nie przejdzie jeszcze przez wiele lat. Tak mi się zdaje. A ryzyko chaosu, gdyby Tusk upadł jest poważne i straszne, o wiele gorsze choćby od reformy podatkowej. Być może uda mu się stopniowo podnieść wiek emerytalny i ograniczyć przywileje, plany Boniego są gotowe. Byle do jesieni … (tylko ciiiiiii)
ANCA_NELA pisze
2011-01-09 godz.13:39
„…wspólny występ obu panów profesorów,przepytywanych przez dobrze przygotowanego dziennikarza …” (prof. Balcerowicz,prof. Kołodko )
TO JEST TO ! mnie również interesowałby taki występ !
A do przepytywania zaproponowałabym np. red.Romana Młodkowskiego.
Z pewnością byłoby ciekawie i „gorąco „!
Tylko proszę mi wskazać takiego MAGA, który spróbowałby posadzić obu
Panów w jednym studiu przed wielomilionową publicznością ?
Chciałbym, że Balcerowicz wrócił. Najlepiej jako wicepremier rządu ds. finansów i spróbował przeprowadzić reformy, które uważa (nie on jeden, ja też) za konieczne. I żeby przekonał do ich przeprowadzenia koalicjanta, potem Komisję Trójstronną (działa ona jeszcze?), a potem jeszcze pomógł rządowi przetrwać falę strajków.
A na razie chciałbym od niego usłyszeć (lub przeczytać) deklarację, że gdyby rząd powierzył mu tę misję, to by się jej podjął. Dopiero taka deklaracja uwiarygodniłaby opinie b. wicepremiera.
Chęć otrzymania takiej deklaracji nietrudno obśmiać (że to byłaby uzurpacja, że nie wypada itd.), ale bez tego można z kolei rzec, że radzić z boku łatwo, gorzej z realizacją. Na razie są to rady sekundanta boksera, który wie, jak jego podopieczny ma walczyć, choć widać, że przeciwnik na realizację tych rad nie pozwoli.
A na razie muszę wierzyć rządowi, że w warunkach, jakie istnieją stara się przeprowadzić gospodarkę i finanse państwa bez niepotrzebnych strat a w wydatkach budżetu kraje, jak mu materii staje. Ma mój kredyt zaufania, gdyż przez dno kryzysu światowego przeszliśmy względnie sucha nogą, bez stosowania się do rad opozycji i prezydenta (czyli też opozycji).
Jeśli mam pretensje to o osłabienie czujności wobec nepotyzmu, obsadzanie przypadkowymi (ale swoimi) ludźmi rad nadzorczych w firmach z udziałem skarbu państwa (zamiast je śmielej prywatyzować), o finansowanie religii w szkole, dotowanie instytucji kościelnych, utrzymywanie przepisów prawa krępujących wolności gospodarcze i w ogóle obywatelskie, nadmierne wydatki na armię, uleganie biskupom w stanowieniu praw o charakterze społecznym lub o niedofinansowanie instytucji kultury.
Do czasu, kiedy prof. Balcerowicz nie został ministrem finansów, bardzo ceniłem jego odwagę i wiedzę. Jednak to w czasie jego rządów w ministerstwie powstało pojęcie „zamiatania pod dywan”. Za wszelką cenę starał się wykonać budżet i dzięki temu „zamiataniu” udało mu się go wykonać.
Ponadto wielu ekonomistów dopiero teraz zauważyło, że kapitał ma narodowość. Bezmyślna wyprzedaż majątku narodowego powoduje, że nie mamy za co budować autostrad, modernizować kolei i rozwijać wielu innych dziedzin. Zyski z systemu bankowego, supermarketów i wielu innych dziedzin, dzięki księgowym machlojkom lądują w centralach. Także dzięki Panu profesorowi.
Nasz kraj,to jakieś parareligijna machina, gdzie dyskusje o „in vitro’ są zamiast dyskusji o finansach,a niszczenie OFE odbywa się po cichutku , przykryte dyskusją
o święcie Trzech Króli(kolejny długi weekend).
WOŚP gra już 19 lat,bo państwa nie stać na pomoc dzieciom.Platforma w świetnym nstroju,a kryzys blisko….ale co tam grunt,że będziemy zbawieni.
Panie Redaktorze. Zgadzam się z wieloma argumentami prof. Balcerowicza. 11 lat temu dano nam ustawę, która zakładała, że tworzy się II filar emerytalny i dzięki niemu nie będzie skrajnej nędzy pokolenia emerytów za 20 czy 30 lat. Kolejne rządy, tak SLD, PiS i do niedawna PO akceptowały ten stan swoistej umowy społecznej. W końcu to wszystko organizowało Polskie Państwo. Dziś słyszymy, że jednak tak dalej być nie może. Bo ZUS nie daje rady, bo dług publiczny etc. No dobrze, ale co robi rząd? Wali po twarzy zwykłych obywateli, nie będących jakąś poważną grupą nacisku i ich kosztem łata dziurę w budżecie, byle dotrwać do wyborów. To jest rzeczywisty cel obecnego rządu: utrzymać władzę. Furda przyszłe pokolenia, przecież nie będziemy rządzić po 2015 roku, kiedy powstaną realne problemy.
Jednocześnie nie rusza się KRUS, emerytur mundurowych czy górniczych, czyli tego wszystkiego co powoduje niezgodne z konstytucją uprzywilejowanie niektórych grup społecznych kosztem reszty obywateli.
Chce się w stylu reklamy Prusakolepa z początku lat 90-tych, oszczędzić 900 mln zł redukując na oślep etaty w administracji, a nie zmienia się kosztów sięgających kilkadziesiąt razy większej sumy. Przykro to pisać, ale rząd Donalda Tuska myśli jak najtaniej utrzymać się w siedzibie Rady Ministrów, niż o realnej poprawie stanu polskich finansów dla dobra przyszłych pokoleń obywateli. I ma się nadzieję, że po raz kolejny ludzie będą głosować przeciwko PiS. Kiepska strategia, zwłaszcza dla nas obywateli. Bo rząd się zmienia, ale kraj ciągle ten sam.
Oczywiście, że Balcerowicz bez wsparcia politycznego jest bezradny. Jak wskazuje Mw może najwyżej służyć Donaldowi Tuskowi do straszenia ludzi – podobnie jak prezes Kaczyński. Albo kościół katolicki… .Coś na melodię – „zabieram wam trochę zasiłku pogrzebowego i cieszcie, bo jak przyjdzie Balcerowicz to będziecie musieli zwłoki w domu trzymać”. Tak więc dyskusja ma charakter akademicki.
No ale też jest jasne, że Donald Tusk nic z tym rosnącym dlugiem w tym roku nie zrobi. Choćby media stanęły na głowie to i tak jesienią nie powtórzy wyniku wyborczego sprzed trzech lat i będzie skazany na klecenie koalicji – jeszcze bardziej niż on sam niechętnej jakimkolwiek zmianom. A dług będzie rósł… .
Telegraphick Observer mądrze napisał na blogu Daniela Passenta, że do reform nie ma masy krytycznej. Trzeba więc czekać aż się sytuacja zagrzeje i stworzy masę krytyczną. Balcerowicz czeka i jest gotów. Nie jestem ekonomistą, ale sądzę, że tego typu operacje jest lepiej przeprowadzać wcześniej – zarówno dla społeczeństwa jak i polityków tworzących system. Lepiej jest modyfikować system niż go rujnować i na nowo tworzyć. No ale zobaczymy gdy przyjdzie co do czego.
Pozdrawiam
Lobbysta, fachowiec(prawie jak Balcerowicz) – Teraz to emeryci dostaną z OFE 100 zł emerytury!
Przytomny – Innymi słowy, przed „zamachem rządowym” dostałby 200 zł?
Lobbysta, fachowiec(prawie jak Balcerowicz) – Taak?
Przytomny – Proszę kontynuować!
Bynajmniej tego nie wymyśliłem, wysłuchałem tego dialogu przy śniadaniu kilka dni temu w radiu TOK FM.
Wielbicieli Balcerowicza prosiłbym o liczby, czyli wyliczenie korzyści z jego propozycji. Przestańcie pisać demagogiczne elaboraty o niczym!!!
Obawiam się, że przeceniamy autorytet Leszka Balcerowicza. Jego terapia szokowa była dobra na 1989 rok i tylko w niektórych obszarach. Dzisiaj trzeba innych rozwiązań. Brnięcie w neoliberalne rozwiązania tylko nam zaszkodzi. Po 1990 roku zostały nam w spadku kompletnie zaniedbane popegeerowskie enklawy i rezerwaty po dawnym przemyśle włókienniczym. Nie bolą, bo są całkiem na marginesie terytorialnym i publicznym Polski. Ale ten margines to przeszło milion ludzi bez widoków na przyszłość. Obyśmy nie dorobili się kolejnych. Zamiast ciąć wydatki do kości, może jednak obciąć wydatki na administrację 630.000 ludzi w 2010 r. wobec 43.000 ludzi w 1988 r., a wydać więcej na naukę i oświatę? Zamiast 2 lekcji religii w liceach tygodniowo, dwie dodatkowe lekcje fizyki i matmy? Może zainwestować z powrotem w rozwój szkolnictwa zawodowego i kilka innych rzeczy, żebyśmy jako społeczeństwo nie popadli we wtórny analfabetyzm? Kiedy ludzie będą więcej wiedzieć, zaczną inaczej funkcjonować. I wesprzeć dzieci z biednych rodzin przy pomocy szkół (ubrania, wyżywienie, książki, komputery itp. do ich własnych rąk z pominięciem rodzin). Niech się wyrwą ze swojego pokoleniowego matecznika, z którego czerpią dzisiaj najgorsze wzorce bo innych nie znają. One nie są winne swojej biedzie. Amen.
@ Nemer
Co tu dużo gadać o p. Rybińskim – jeden obraz wart tysiąca słów, jest zdjęcie w Polityce, Pan popatrzy mu prosto w oczy. Jeśli natomiast czuje się Pan ekonomicznym laikiem, to z pewnością nie jest Pan odosobniony, a i towarzystwo ma Pan przednie, gdyż dziś niemal każdy, nawet słusznie wyuczony, całkiem trzeźwy ekonomista, w obliczu manipulacji tworzących (piętrowo) wartość z długu i z powietrza, musi się nim czuć. Proszę koniecznie obejrzeć dokument Michaela Moore’a „Capitalism a Love Story” – to film dla laików, ale wiele i dobrze w tej materii objaśniający.
Nie chciałbym rozpisywać się o p. Rybińskim, ponieważ nic dobrego nie mam o nim do powiedzenia, a zdanie na jego temat wyrobiłem sobie słuchając go w mediach, w charakterze „eksperta”, choć to żaden ekspert, a pospolity lobbysta oraz zwykły demagog i krytykant działający na szkodę Polski, czego dowody daje choćby nachalnie popierając złodziei oraz pasożytów z OFE, albo usiłując podważać decyzje rządu, nie proponując kompletnie nic sensownego w zamian. To czysta, programowa destrukcja, a nie konstruktywna krytyka, zwykły sabotaż, rozmyślnie sprokurowany w nadziei, że znajdzie się w społeczeństwie wielu naiwnych, którzy uwierzą w magię profesorskiego tytułu i zwrócą się przeciwko własnemu państwu. Tak go widzę.
Stary Polaku z PRL
Grzeszysz naiwnością. Blisko 700 tysięcy urzędnikow z rodzinami przeklada się na około 2 miliony wyborcow. Przy polskiej frekwencji wyborczej głupi by chyba ich do siebie zrażal zapowiedzią zwolnień. Zapomnij o redukcji biurokracji. Miałeś przed kilku dniami przykład jak się Tusk umówił z Komorowskim, by ten wstrzymał bieg ustawy o redukcji zatrudnienia w administracji – zresztą wyjątkowo propagandowy gniot.
A co do katechetów to komentarz MW(13.13) wyjasnia po co ich finansują z naszych pieniędzy. tak więc płać, zaciskaj zęby i czekaj aż walnie.
Pozdrawiam
prof. Balcerowicz był szefem NFOZZ gdzie dokonano jednego z największych przekrętów w historii III RP.
Pan Balcerowicz powinien za dopuszczenie do tego, siedzieć i nigdy nie piastować stanowisk państwowy.
Jako vice Buzek jest współodpowiedzialny za przekręty z reformami Buzka, „sprzedażą” PZU, zrobienie 90 mld dziury w budżecie.
Oczywiście jak przystało na prawdziwego mężczyznę nie przyznał się do tego.
Pismaki, którym wolno nas oszukiwać, ochrzciły ta dziurę, dziura Bauca.
Komputeryzacja MF kosztowała 600 mln i kasę szlag trafił.
Prof. Balcerowicz robi to co od niego oczekują jego sponsorzy z okolic Wall Street.
Dla ludzi nie umiejących wyciągnąć wniosków z jego działalności polecam „The Shock Doctrine” Naomi Klein
Kartka z P. (01-09 o godz. 22:27)
Nauki przyrodnicze nie są moją mocną stroną, oględnie mówiąc, ale zdaje mi się, że osiągnięcie masy krytycznej nie wymaga podgrzania. A w sensie osiągania politycznej masy krytycznej, to dla podjęcia reform – jak się to ładnie mówi – około budżetowych, potrzeba większego poparcia wyborczego. Powiedzmy że rząd zacznie reformować emerytury górnicze, z miejsca się zagatuje dobrze powyżej temperatury wrzenia. Czy wtedy masa będzie wystarczająco krytyczna i wytrzyma, schłodzi, przetrzyma – czy poprze rząd, czy raczej machnie ręką, jakby jej to nie dotyczyło?
Gwidon (01-09 o godz. 23:38)
Ten komentarz jest przykładem jak mozna napisać dwa akapity nie odnosząc się zupełnie do problemu, a jedynie bazując na emocjach wysokiego pułapu. Bo połapać się w tym, jaka jest opinia piszącego i na czym on ją opiera nie można wcale.
Panie Szostkiewicz buahahaha. Pan bez Kaczyńskiego nie istnieje. Kaczyński sie odzywa – jest źle, Kaczyńśki siedzi cicho – nadal jest źle – gdzie Kaczor, gdzie Kaczor ??? To jest właśnie odpowiedź na pytanie, co by było gdyby Kaczyński odszedł z polityki. Byłyby właśniego tego pokroju wpisy – a co robi Kaczyński ? co kombinuje Kaczyńśki ? kiedy wróci Kaczyński ? no przecież wróci – bo musi wrócić.
Gwidon pisze: 2011-01-09 o godz. 23:38
===================
>>>Proszę koniecznie obejrzeć dokument Michaela Moore?a ?Capitalism a Love Story? – to film dla laików, ale wiele i dobrze…>>>
Mozna polecic jeszcze jeden do kompletu; „Let’s Make Money”.
( dostepny w amazon.de po niemiecku i amazon.ca po angielsku. )
Wielu nawet często przychylnych Balcerowiczowi uczestników dyskusji nie rozumie jego roli w debacie publicznej.
Balcerowicz nie jest już politykiem.
Przestał nim być jak objął stanowisko prezesa NBP.
Potem zajął się szerzeniem wiedzy ekonomicznej w społeczeństwie.
Z pozycji działacza społecznego krytykuje zaniechania rządu w reformowaniu państwa.
Nie jest jego rolą dbanie o utrzymanie się przy władzy PO.
Jego zadaniem, które sobie postawił jest dbanie o pomyślność Polski i jej obywateli.
Władza z powodów merkantylnych woli robić jak obywatele chcą.
Balcerowicz upomina się o to czego potrzebują.
I mówi co trzeba w tej sprawie zrobić.
Ryba psuje się od głowy,w identyczny sposób rozkłada się chory(chciwością) organizm ekonomiczny świata,proces rozpoczął się od instytucji finansowych.Dziura w kadłubie globalnych gospodarek jest wielka,okręt tonie,niewiele pomoże dorażne łatanie wyrwy.Pogrążamy się stopniowo lecz nieuchronnie.To co dzieje się w Stanach,ten poziom korupcji i hipokryzji sięgnął szczytów,za moment sięgnie dna.Słona woda wraz z gorzką prawdą zalewa też Europę,suchą nogą nikt z tego nie wyjdzie.Trwa próba ponownej regulacji,zderegulowanych gospodarek,nieporadna.Politycy ,a także skompromitowani kapłani neoeksperymentu ,starają się jak kamikadze ratować swoją religię i resztki reputacji.Tak skutecznie przewracali nam w głowach przez ostatnie trzydzieści lat,że mamy w nich kompletną pustkę!Okręt tonie,a orkiestra gra dalej.
Bardzo trafne i celne spostrzeżenia Szanownego Gospodarza w sprawie ostatnich działań L.Balcerowicza!!! Dziwię się antyrządowej krucjacie prof. Balcerowicza, który będąc wicepremierem orientuje się przecież w celach opozycji. Dziś, krytykując działania rządu daje opozycji „argumenty” przeciw rządowi. Jeżeli tak to czyni, to czy zdaje sobie sprawę komu NARÓD odda władzę?!?! CZYLI OCZEKUJE ZMIANY WŁADZY PO NA PIS!!! Co czyni Go niestety NIEWIARYGODNYM, tak zresztą jak innego profesorskiego „krytykanta” Rybińskiego (sic!).
Dzisiaj słyszałam w telewizji ze Pan Minister Rostowski zapowiada obniżenie deficytu o 1/3 w tym roku i o 1/2 w przyszłym roku , czy będą to tylko działania księgowe związane z ofe zobaczymy to po ilosci protestów społecznych , trudno w to uwierzyć , co do Balcerowicza to nie lubię technoktatów , zniszczył nieepotrzebnie wszystkie PGRy pogrążając miliony ludzi w nędzy i beznadziei , wielu nawet zostało bezdomnymi , widziałam ich kiedy mieszkałam w Sowiej Woli, 51 , snuli się jak duchy wyklęci przez całą wiejska społeczność mimo ze miejscowi pijaczkowie , a było ich w Sowiej Woli wielu ciaszyli się sympatią wszystkich, było ich w sumie 200 , w tym matki z dziećmi ale nimi zajęły się zakonnice, tak bywa z naukowcami są świetni w teorii , zachwyceni gdy w praktyce coś im się uda ale nie obejmuja całości ibywają niebezpieczni w polityce i w ekonomii bo w sumie za nic nie odpowiadają , tak im wyszło i już , dobry polityk ma słuch na nastroje społeczne i czasem działa duzo lepiej niż wybitny naukowiec , nota bene w Czechach udało sie rozwiazać sprawę PGRów bez takich kosztów społecznych więc w duzej części sukces Balcerowicza to mit
@ georges53
Jak najbardziej, Let?s Make Money jest podobnym snopem światła reflektora w mrok. Widziałem go z rodziną we Wrocławiu, w kinie Lalka, byliśmy jedynymi widzami…
@ telegraphic observer
To nie miejsce na pisanie rozbudowanych elaboratów, a szczególnie na temat nudnego, choć irytującego przez swą głupotę polityczną p. Rybińskiego. Mądrej głowie dość po słowie, więc każdy, kto rozumie szkodliwość OFE oraz to, że jeśli coś przez dziesięć lat nie zadziałało, to najpewniej nie zadziała w ogóle, a także, iż populistyczne ataki na rząd, bądź co bądź człowieka uważanego za fachowca od ekonomii, są destrukcyjne dla kraju i poważają naszą wiarygodność za granicą (co zasługuje na miano sabotażu) – nie może być fanem p. Rybińskiego.
Nie jestem bezwzględnym adoratorem rządu oraz administracji premiera Tuska. Nie popieram wielu jego absurdalnych, antydemokratycznych i moim zdaniem antypolskich rozwiązań oraz kontynuacji projektów poprzedników, jak choćby „elektroniczne sądy”, pozbawiające obywateli swych podstawowych praw, czy ogłoszone właśnie rozszerzenie rozporządzenie rady ministrów z 10 grudnia 2010 r. „w sprawie środków przymusu bezpośredniego stosowanych przez inspektorów i pracowników kontroli skarbowej”, pozwalające urzędnikom wykręcać nam ręce, razić nas prądem, paraliżować, zarzucać na nas siatki, zakuwać nas w kajdanki – panie Premierze, co to ma być? Pogięło was tam w tym rządzie? To rozporządzenie trzeba natychmiast anulować i odebrać uprawnienia represyjne wobec obywatela wszystkim innym urzędom – od prawnego przymusu bezpośredniego, jeśli istnieje bezwzględna konieczność, jest Policja.
Jednak ten rząd ma także niezaprzeczalne sukcesy, ponadto, jaka jest dzisiaj alternatywa? Politykę opanowali kłamcy i szubrawcy próbujący świadomie naśladować jeden tylko przejawy natury – kameleona, a nieświadomie trutnia, co im wychodzi doskonale. Mam nadzieję, że to się zmieni i patrząc na ogromny spontaniczny zryw społeczeństwa w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy jestem optymistą – będąc lokalną polityczną niecnotą, czy zagranicznym chciwcem, miałbym się na baczności i dobre buty do biegania zawsze pod ręką.
Ot, mały kamyczek do ekonomii „made in Poland”.
Jeremi Mordasewicz z PKPP „Lewiatan” tak to podsumowuje:
http://www.polskieradio.pl/9/301/Artykul/294141,Kosztowne-swieto-Trzech-Kroli
Jeszcze parę świąt, a będzie po „iście królewsku”.
Trójkrólewsku.
Pozdrowionka.
Uzupełnienie dyskusji
„Drogi Michale…” czyli list OFE do rządu
http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,8922935,Rzad_zrywa_umowe_spoleczna.html?as=1&startsz=x
Pozdrawiam
(Oskarżony Gross)
Zaraz zaraz Panie Redaktorze: ubolewa Pan na niskim poziomem dyskusji i rzeka żółci przeciwko niemu(Grossowi) ale to Pan reklamujac wrecz jeszcze nie przyczytanej ksiazki rozpoczal polemike
na wlasnym blogu slowami: Nie ten naród jest prawy, który ogłasza się prawym, lecz ten, którego czyny są prawe, a który, jeśli nie są prawe, nazywa je po imieniu i potępia, jeśli są godne potępienia.
Doszukiwanie sie antysemityzmu w grzebaniu w prochach ludzkich za złotem jest poprostu niesmaczne, obrzydliwe i polulistyczne i to osobiscie zarzucam Grossowi.
Czy w takim razie archeologow klasy Heinrich Schliemann(Troja ? Priamos zloto), Assyriologe George Smith(Gilgamesch-Epos) czy egiptologe Ludwig Borchardt(Nefredete) te znalezy nazwac hienami cmentarnymi bo owi tez
wzbogacil sie i to sporo grzebaniu w mogilach. Nie nalezy tez zapomiac o krakowscy archeologach ?badających? starozytne miasto Majow – Nakum, w polnocnej Gwatemali.
Ile lat musi minac aby hiena cmentarna przemienila sie w naukowca a antysemityzm w zwykly ochydny rasizm?
Nie moge pozbyc sie wrazenie, ze Gross o watpliwej wiedzy historycznej machajac maczuga holokaustu(Nie ten naród jest prawy ?) bardziej interesoje sie iloscia sprzedanych egzemplarzy niz szukaniu prawdy.
PS: tak, Balcerowicz musi wrócić 🙂
Nemer pisze:
2011-01-09 o godz. 16:27
Nemerze, mam taką sentencję, bardzo trafną moim zdaniem i
adekwatną do tematu, ale za cholerę nie pamiętam kto to powiedział!
Brzmi to tak:
„Ci, którzy potrafią, działają.
Ci, którzy nie potrafią,
kwestionują działania tych,
którzy potrafią.”
Wedle mnie to najlepszy skrót myślowy na temat „działalności” Prof.
Rybińskiego. Pepla ciągle „mądre androny”, zawsze krytykanckie w
stosunku do Rządu, z których nic nie wynika, oprócz tego że „masło
jest maślane”. Sam nie robi i nie zrobi nic.
Parę tygodni temu na jednym z blogów, toczyła się zażarta dyskusja
na temat poziomu i uczciwości dziennikarstwa, dawnego etosu tego
zawodu w stosunku do społeczeństwa. Padło tam słowo „propagandysta”
w odniesieniu do niektórych „dziennikarzy” w RP.
Podobnego zdania był też Red. Bober w jednej z rozmów w „Superstacji”.
Nemerze, za takiego właśnie propagandystę mam Rybińskiego.
On, dla sobie tylko znanych celów, zwala zaniedbania ostatniego
dwudziestolecia na barki PO i Premiera Tuska.
A to nie jest uczciwe.
To jest nieuczciwa propaganda.
Pozdrowionka.
Profesor Balcerowicz uchodzi za guru polskiej ekonomii,ale czy naprawdę tak jest?.Pamietamy jak swoim nazwiskiem firmował reformy finansowe u zarania III RP,ale czy naprawdę był ich autorem?-wizyty Sachsa i inn.
Za rządów AWS,za poparcie rządu Jerzego Buzka,załatwił sobie 5-cio letnią posadę prezesa NBP i tak skończył się jego flirt z polityką.Moim zdaniem wybitnym ekonomistą jest taki ekonomista,którego dzieła są czytane i cytowane przez innych finansistów.W odniesieniu do profesora Balcerowicza tego mi brakuje.
„Dystansuje się wszakże od obecnego ulubieńca mediów – prof. Rybińskiego, który w antyrządowej demagogii sięga już chyba szczytu.”
Żenada Panie Szostkiewicz, żenada do kwadratu. Jesteś Pan ekonomistą, że demaskujesz „antyrządową demagogię” profesora Rybińskiego, czy może żołnierzem frontu medialnego miłościwie nam panującego nieomylnego mistrza PR-u? W to pierwsze wątpię, to drugie jest raczej pewne. Pewne i żenujące.
Dla mnie największym przekrętem ekonomicznym, zwyczajnym
bandytyzmem w tej dziedzinie są skarpetki.
Szczególnie te męskie.
Kupując parę skarpet (na lewą stopę jedna, na prawą stopę druga),
inwestuję w ich nabycie 100 procent kapitału, tj. cenę skarpet.
Jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło, aby naraz, w obydwu, w jednym
czasie zrobiły się dziury. Zawsze w jednej!
Oznacza to że połowa mojego kapitału (50 procent ceny obu skarpet),
jest zniszczona bezpowrotnie!
Ależ wcale nie! Co ja pocznę z druga połową mojego kapitału tj. z jedną
„zdrową” skarpetą? Muszę wywalić obie!
Oznacza to ni mniej, ni więcej że mając zniszczone 50 procent kapitału,
muszę pozbyć się pełnych 100 procent!
To jest rozbój w biały dzień!
Gdyby skarpety były sprzedawane nie po dwie w parze, ale po trzy,
to przy jednej dziurawej traciłbym 33,33 procent zainwestowanego
kapitału. Pozostałe 66,66 procent byłoby w pełni do użytku, a moje
stopy by nie marzły!
Taki postulat postawiłbym Balcerowiczowi i Rybińskiemu, gdybym
ich spotkał: skarpety w sprzedaży tylko po trzy w parze!
Ponieważ jednak prawdopodobieństwo spotkania ich obu przeze mnie
jest równe zeru absolutnemu, tedy proszę tych którzy taką szansę
mają, o wstawiennictwo w moim imieniu, a na pewno ekonomia skarpet
(zwłaszcza tych męskich) zostanie uzdrowiona i nasze straty kapitałowe
zostaną ograniczone do minimum!
Pozdrowionka.(„N”)
cynamon29,
jeszcze nie trafilem na wypowiedz jakiegokolwiek stowarzyszenia prywatnych pracodawcow, w ktorej wyrazali by oni swoje zadowolenie z czegokolwiek, co nie jest chodzeniem w kieracie i strzelaniem z bata.
Cynamonie,
jak pokonać kapitalizm? Kupować zawsze ten sam model i kolor skarpet (prawdziwy gentleman zawsze nosi czarne), wyrzucać tylko dziurawe. Bo nawet w 3-skarpetowej parze w końcu zostanie tylko jedna cała, a i ta zginie w praniu 🙄
Jak myślisz, po co kapitaliści wynaleźli pralkę automatyczną? 😎
Wyjście ostateczne: cerowanie i pranie ręczne.
Jeszcze o kwestii żydowskiej. Ta wypowiedź ukazała się w „Polityce” w wersji skróconej.
Dobrze, że Cezary Łazarewicz, w artykule ?Letnisko w domu śmierci? (Polityka nr 49 z 4. 12. 2010r.) opisał wstrząsające wydarzenie jakie miało miejsce w Gniewczynie, w czasie II wojny światowej, ujawniające mord, którego dokonali Polacy na swoich sąsiadach, Żydach. Należą się słowa uznania Tadeuszowi Markielowi, który ocalił od zapomnienia, dla potomnych, pamięć o sąsiadach. Żal tylko, że wszyscy ci, do których zwracał się Tadeusz Markiel, i których próbował zainteresować tą zbrodnią, wykazali niechęć i obojętność, a nawet pogardę dla życia i brak elementarnego szacunku i współczucia dla dawnych sąsiadów. Nawet w 60 lat po wojnie.
Jakiś czas temu wielkie oburzenie wywołała książka Jana Tomasza Grossa ?Strach?, ponieważ autor publicznie powiedział to, o czym my chcemy zapomnieć. Tak przecież niedawno, pomimo sprzeciwu wielu środowisk, sąd w Rzeszowie uznał Jana Kurasia ?Ognia? za bohatera narodowego, pomijając jego barbarzyńską i bandycką przeszłość. Również politycy, na fali odwetu po zmianie ustroju, zafundowali nam politykę historyczną, która nic nie wyjaśniła, a jedynie podzieliła społeczeństwo, i wyzwoliła negatywne emocje. Ci sami politycy uznali w prawach, żołnierzy z Narodowych Sił Zbrojnych pomimo, że współpracowali z Hitlerem, (Rolf-Dieter Miiller ?Wspólnicy Hitlera), z żołnierzami Armii Krajowej, a także powołali Instytut Pamięci Narodowej, instytucję, która służy tylko politykom w celu wykończenia przeciwnika politycznego i samo ośmieszaniu się (np. sprawa gen. Władysława Sikorskiego). To umocniło skrajną prawicę w uwiarygodnieniu swojego postępowania, którzy w swoim działaniu nie widzieli i nie widzą niczego niewłaściwego. Zabić i okraść Żyda lub komunistę było dla nich powodem do chwały, bo przecież są dzisiaj odznaczani orderami przez najwyższe organy państwa. Oczywiście nie za to, że zabili, bo o tym się nie mówi, ale za to, że byli w formacji, która walczyła z komuną, razem z okupantem. Mam wrażenie, że odhumanizowaliśmy nasze życie społeczne i polityczne. Zewsząd słychać deklaracje różnych grup, że tylko oni są prawdziwymi polakami-katolikami, nie wyjaśniając co to oznacza, i odmawiając innym prawa do wyrażania swoich poglądów. Wszędzie, gdzie tylko to jest możliwe, w przestrzeni publicznej, wieszamy krzyże, a nawet zafundowaliśmy sobie największy na świecie pomnik Chrystusa-Króla, zbiorowo uczestnicząc w uroczystościach religijnych i zbiorowo przeżywając śmierć Prezydenta RP, i pomimo powszechnej katechezy od przedszkola, to nie umiemy sobie poradzić z indywidualnym stosunkiem do wiary, religii i kościoła. Nasza wiedza na temat biblii kończy się na komunii, czyli na poziomie II klasy szkoły podstawowej, pozostawiając jej interpretację kościołowi katolickiemu, bez prawa jej interpretacji przez innych. W swojej zbiorowości nie przyjmujemy do wiadomości, że kultura żydowska dała nam Boga, i że przyjmując ich kulturę my zrezygnowaliśmy ze swojej. Dla nas Żyd to obcy, ale Bóg jest nasz. Strach przed innym, obcym powoduje nasze ksenofobiczne i schizofreniczne zachowania. Tak się potoczyła nasza historia.
Jedwabne, Gniewczyna to nie jedyne miejscowości, w których działy się rzeczy okrutne, gdzie ludzie mordowali innych. Tu w piersi winien się bić kościół katolicki, który w okresie zaborów był przeciw zniesieniu pańszczyzny, a po wyzwoleniu był związany z endecją, bo wielu księży z tego ugrupowania było posłami w Sejmie II Rzeczypospolitej, i który miał wielki wpływ na świadomość niepiśmiennego chłopstwa. Nie bez winy jest klasa polityczna tamtego okresu arystokracja, właściciele ziemscy, obszarnicy, którzy nie chcieli zmiany położenia całych grup społecznych żyjących w nędzy. Dzisiaj, z poziomu ludzi wykształconych , z pozycji zajmowanych stanowisk, trudno nam przyznać, że nasi dziadkowie nie umieli czytać i pisać. Wydaje się, że przyznanie się do tego przynosi nam ujmę. Tak samo jak przyznanie się do tego, że ci sami dziadkowie brali udział w mordowaniu Żydów lub współpracowali z okupantem. Broń, którą posiadali młodzi ludzie, bimber, którym się upijali i poczucie ważności, że to oni decydują o życiu innych, i wreszcie brak jakichkolwiek norm społecznych i wszechobecna demoralizacja były powodem takiego zachowania. Dobrze, że po 60 latach możemy o tym mówić po to, by w przyszłości tego nie czynić. Mam nadzieję, że Pański artykuł rozpocznie dyskusję o tym kim jesteśmy.
Ewa Gąsowska
Czyli według Wihajstera, w Majdanku prowadzono prace archeologiczne.
To chyba nowy szczyt bezczelności.
Gwidon pisze: 2011-01-10 o godz. 10:01
===================
>>>…Let?s Make Money jest podobnym snopem światła reflektora w mrok.>>>
Snopy sa dobre ale gdzie jakas dyskusja expertow? A tu zamiast dyskusji „Michael Moore to znany lewak…” I koniec.
A ja chcialbym sie dowiedziec do czego to prowadzi, jak to sie skonczy,.
>>>…byliśmy jedynymi widzami? >>>
No wlasnie…
>>>… we Wrocławiu, w kinie Lalka, >>>
Nazwa znajoma (30 lat temu ), zapomnialem gdzie to jest…?
Pozdrawiam, georges53.
cynamon29 o godz. 12:16
Mylisz się, Cynamonie. Właśnie skarpetki po dwie w parze są „ekonomiczniejsze” (nie mówiąc już o tym, że logiczniejsze niż „po trzy w parze”, hahaha…)
Jeśli kupisz bowiem dwie pary (czyli 4 skarpetki), to przy dziurze w jednej, tracisz tylko 25% kapitału (a nie 33%), a poza tym masz jeszcze trzy skarpetki (tak jak chciałeś), pozostawiające Ci 66,(7)% kapitału w przypadku kolejnej dziury.
Oczywiście, jeszcze korzystniejsze byłoby, gdybyś kupił trzy pary po dwie skarpetki (6 sztuk), albo nawet tuzin par (dla jasności: też po dwie skarpetki, czyli 24 sztuki), jak to drzewiej bywało…. Ech, czasy…
red. Szostkiewicz zapomniał napisać ze prof. Balcerowicz jest twórcą mafii paliwowej.
w grudniu 1998 jako MF, prof. Leszek Balcerowicz wprowadził rozporządzenie na mocy którego paliwo wyprodukowane przy użyciu „przepracowanego” oleju podlegało znaczącym obniżkom podatku.
Dopiero w kwietniu 1999 wprowadzono normę co to jest „przepracowany” olej.
Przez piec miesięcy szły legalne przekręty. Pociągi z niska jakością paliwa za brama rafinerii zawracały do niej i zawierały już „przepracowany” olej.
Czy nasz Geniusz Narodu, prof. Balcerowicz nie zdawał sobie sprawy (był/jest z niskim IQ) czy tez pomógł swoim sponsorom ?
@Kartko, autorzy listu mijają się z prawdą, twierdząc że przystąpienie do OFE było dobrowolne, ponieważ dotyczyła ta dobrowolność tylko ludzi w określonym wieku. Jeśli ktoś się nie zdecydował do jakiego OFE chce należeć, wcielano go bez pytania niczym rekruta.
W liści jest wzmianka o przedwczesnym (cóż za eufemizm) obniżeniu składki rentowej, co powoduje błyskawiczny przyrost deficytu. Recepta jest taka, żeby wrócić do poprzedniej składki, ale podzielić płatność na pracodawcę i pracobiorcę. Dobre nie?
Piszący przypominają jakie były cele reformy:
-ograniczenie obciążenia pracujących kosztami finansowania systemu emerytalnego; ciekawe w jaki sposób skoro wysokość składki podzielone na OFE i ZUS,
-zwiększenie bezpieczeństwa dzięki dywersyfikacji ryzyka; chyba nigdy nie słyszeli o plajcie komercyjnych funduszy emerytalnych (co wtedy po takiej plajcie mają zrobić emeryci?),
-zwiększenie przejrzystości finansów publicznych; bo część składki odprowadzimy do OFE? To już chyba jakiś żart?
Poza tym autorzy sądzą, że w Polsce jest nadmiernie rozdęty socjal i skupiają się tylko na wieku emerytalnym, co jest błyskotliwym spostrzeżeniem. A reszta socjalu też rozdęta? Tego nie piszą.
Pozdrawiam
….I ja się z tą opinią zgadzam – jątrzenie i atakowanie powoduje obronę a wielu żydom można wiele zarzucić w sprawach holokaustu i oczywiści takie publikacje jak Grossa to powodują…. napisal co wiedzial….
Moj komentarz:
od miesiecy nie czytalem podobnych niedorzecznosci. Po plekturze powyzszego rozumiem, ze niektorzy nie rozumieja, ze nie rozumieja…
ET
Reasumuje za Stanislawem Janeckim oraz Jerzym Slawomirem Macem:
– milczenie/ summa wlasna; ciagle poszukiwanie okolicznosci lagodzacych oraz tlumaczenie przyczyn nie zmienia faktow milczenia i zaniechania.
– obojetnosc/ jeden przyklad dajacy wiele do myslenia; Getto sie palilo, a za murem krecily sie karuzele. Wielu Zydow pozostalo w Getcie, bo tam czuli sie bezpieczniejsi. Zdaje sobie sprawe z paradoksu tego twierdzenia, proponuje jednak sie na tym zastanowic.
– chciwosc/przejecie nieruchomosci i majatku polskich wspolmieszkancow(Zydow). W przedwojennej Warszawie 40% nieruchomosci bylo wlasnoscia Zydow.
– tchorzostwo/tlumaczenie biernosci kara smierci jest kolejnym eufemizmem; kara smierci grozila rowniez za zabicie prosiaka, sluchanie radia, za posiadanie nie zarejestrowanych krow, za niedozwolone pieczenie bulek?Za uczestnictwo w walce podziemnej. Paradoksem jest, ze wielu sprawiedliwych z polskiej spolecznosci nie ujawnialo faktu ratowania Zydow z powodu leku przed reakcja sasiadow.
– niewdziecznosc/w 1939 roku sluzylo wpolskiej arii 100.000 Zydow po mobilizacji. 32.000 zginelo w walkach, pozostali wzieci do niewoli zostali zamordowani. Ponad 400 Zydow w polskich mundurach zostalo zamordowanych w Katyniu. W Monte Cassino znajduja sie 43 groby Zydow, zolnierzy drugiedo korpusu. Jedna trzecia deportowanej populacji do sowjeckiej Rosji stanowili Zydzi.
– odrzucenie/ traktowanie trzech milionow obywateli jako obcych. Na poczatku lat trzydziestych 27% polskich przedsiebiorstw nalezalo do Zydow-Polakow, ktorzy placili podatki, dawali miejsca pracy, eksportowali polskie towary. W latach 1935 ? 1937 mialy miejsce 150 pogromy.
– panstwowy antysemityzm/ ponad siedemset lat probowali Zydzi integrowac sie spolecznie; wielu sie to udalo. Wiekszosc z nich byla traktowana jako obywatele drugiej klasy. Przypominam tu jednak rowniez pozytywny przyklad corki Pilsudskiego.
– nadwyrezone sumienie/ w przedwojennej Polsce wiekszosc marzyla o pozbyciu sie Zydow z Polski. Tak sie tez przy pomocy nazistow stalo. Zydzi zdaja sobie jednak sprawe, ze my z takiego stanu rzeczy jestesmy zadowoleni.
– Mit o Zydokomunie opisuje trafnie Krystyna Kersten. Zydzi stanowili 0,16% – 0,29% polskich komunistow przed wojna. Warta lektury jest praca Andrzeja Paczkowskiego ?Zydzi w UB. Proba weryfikacji stereotypu?. Faktem jest, ze Zydzi nie odgrywali roli kluczowej w budowaniu komunizmu importowanego z ZSRR. Dziwi mnie przy tym percepcja Jaruzelskiego, ktorego wielu z nas chetnie oczysciloby z winy, polegajacej nie tylko na legitymizowaniu porzadku z czasow zaprzeszlych. On ten porzadek wspoltworzyl. Mamy czesto do czynienia z dwoma negujacymi sie mitami; AK mordujaca Zydow i Zydzi w UB mordujacy Polakow. Na 28.000 kadrowych pracownikow UB, 438 bylo Zydami. Dziesiatki lat po wojnie mozliwa jest rzetelna analiza tamtych czasow bez uciekania sie do relatywizowania losu Zydow polskich. Poza tym synowie oraz corki Zydow aktywnie dzialajacych w owczesnym apracie bezpieczenstwa zaplacili adekwatna cene w swojej walce aby Polska byla Polska (KOR) wiezieniem i ponizeniem. Zaplacili tez proba pokazania prawdy: Polecam lekture Jidele i artykulu ?Zydzi i komunizm?. Mimo ze urodzeni ponad dwadziescia lat po smierci Stalina nie uciekaja od odpowiedzialnosci za zlo wyrzadzone przez ich protoplastow. Nie neguja koniecznosci poczucia odpowiedzialnosci. Ciekawe sa slowa Piotra Pazinskiego. Podobnie reaguja mlodzi Niemcy, pracujacy w bylych obozach w ramach akcji Sühne.
– opetanie syjonizmem/ dekretem z 1946 roku majatek zydowski traktowano jak majatek niemiecki/ konfiskowany/ofiary, ktore przezyly Holokaust wyrugowano konsekwentnie z Polski do 68 roku.
– codzienny i wszechobecny antysemityzm/ antysemicka retoryka po 1989 roku podczas kolejnych wyborow/ zwolnienie z zachety Andy Rottenberg/ podpisy 91 poslow i poslanek na sejm/prawie jedna piata/ przepraszajace slowa prezydenta nie wystarcza, niezbedne sa slowa kazdego z nas.
Przychodzi mi na mysl Canetti; ?tylko ten kto jest w stanie poczuc wstyd, traktuje siebie powaznie?. Druga, pozytywna strona odslaniajaca szarocienie naszej przeszlosci broni sie sama i nie widze koniecznosci jej zaznaczania. Zachecam jednak do lektury wielu powaznych wydawnictw na ten temat.
PS
Zauwazylem rowniez w blogosferze utosamianie rzadu izraelskiego z izraelskim spoleczenstwem.
Wszystko zmienilo sie w powojennej Polsce po roku 1989. Jedno co pozostalo, to tenor wypowiedzi pelnych resentymentow, jezyk dyskryminacji i pogardy. Mowa ta jest czesto proba pokazania swoistego humoru. Piszacy nie zdaja sobie jednak sprawy, ze ich osobiste tyrady niesmacznie sie asocjuja z nadludzmi z czasow zaprzeszlych. Poza tym kazdy ma prawo do wypisywania swoich nawet bezsensownych przemyslen. Nalezaloby sie wiec zastanowic nad rzeczowa krytyka lub narazac sie na ironie lub nieuwage ludzi z pozalizakowego obszaru myslenia. Wracajac do Grossa, to jego zarzuty nie sa klamliwe i nie sa antypolskie (Lisicki, Nowak, Jastrzebowski, terlikowski, Kurtyka). Gross nie generalizuje, nie tworzy stereotypu o wspolpracy Polakow z Niemcami. Dziwne jest, ze zdanie oznajmiajace, ?Polacy ratowali Zydow w czasie wojny jest zdaniem przyjmowanym przez kazdego czytajacego, a zdanie ; Polacy mordowali Zydow wymaga dodatkowych wyjasnien. Owe wyjasnienia sa obecne w ksiazkach Grossa. Gross pisze o konkretnych zdarzeniach w konkretnych miejscach, popelnionych przez konkretnych ludzi. Dobrze jednak, ze na temat jego ksiazek nie wypowiadali sie bohaterowie rozrywkowych programow TV. Zauwazylem przy debacie o Grossie, jak daleko na prawo poszly polskie media drukowane. Jak blisko maja do o. Rydzyka i jak czesto ?kunsumuja? je Lizakowi ludzie (LL). Specjalnie dla nich cytuje z pamieci Blonskiego, ktoremu daleko jest do tego typu przedstawicieli naszej spolecznosci. LL potrzebuja autorytetow, sami nie sa w stanie generowac wiedzy:? Zdaje sobie sprawe, ze burzenie pozytywnego mitu moze prowadzic do nadreagowania, co LL czynia chetnie w blogosferze. LL sa wierni sredniowiecznemu kanonowi postrzegania Polski; Polska byla miejscem schronienia dla Zydow. Jest to oczywiscie zdanie prawdziwe. Powtarzanie tego zdania do XXI wieku nie czyni go jednak prawdziwszym, LL rowniez nie. Nastepnym, chetnie powtarzanym przykladem jest ilosc ?polskich? drzewek ?Sprawiedliwych? w Yad vashem. Sa to typowe kola ratunkowe, ktorych LL chetnie sie ?czepiaja?. Wiekszym zlem jest jednak czepianie sie konkretnych ludzi, ktorych LL chetnie i ?wybiorczo? stygmatyzuja. Jednoczesnie pobicie Rabina w Warszawie jest dla nich nic nie znaczacym incydentem. Podobne narodowe bratanie sie mialo miejsce po ukazaniu sie flmu Shoah Claude?a Lanzmanna w 1985 roku. Owczesny rzad i kosciol zjednoczyly sie w jednoglosnej krytyce filmu. Tygodnik P o l i t y k a dolaczyl sie do owej bezzasadnej krytyki. Warto przy tym zauwazyc, ze ogladalnosc tego filmu byla bardzo niewielka. Polacy postrzegaja mylnie jakakolwiek krytyke Polakow i Polski jako przesuwanie winy z Niemcow na drugich. Podczas pesudodyskusji o Grossie i Lanzmanie dostrzegalismy z zaklopotaniem, ze wzory myslenia antysemickiego i ksenofobii narodowych demokratow przetrwaly wojne, a ich mysliciele znalezli miejsce w owczesnej partii i w opozycji. Fakt ten utrudnia jakakolwiek debate na ten temat. Moim zdaniem nalezaloby postepowac wlasnie ?na opak?, zwrocic sie ku przyszlosci, bo w ten sposob unikniemy ciaglego wywolywania wczorajszych ?duchow?. Rozumiem (jednak nie akceptuje) rowniez niechec do Milosza, kotry nie mowil wprawdzie o winie Polakow, lecz o fakcie ludobojstwa, ktore mialo miejsce na naszej ziemii i stanowi niejako odcisk (w sensie pieczeci) na naszej pamieci. Mowil on jednoczesnie, ze literatura i poezja oraz kolektywna pamiec spoleczna nie moga trwac w inercji, jakby sie nic nie dzialo i nic nie stalo w latach ostatniej wojny oraz po wojnie do 68 roku. Historie narodu oraz jego ojczyzne w przyszlosci tworzy jednak pamiec o przeszlosci. O przeszlosci nie mozemy decydowac w zaleznosci od naszych upodoban, nawet wtedy gdy nie jestesmy jako indywidua za nia bezposrednio odpowiedzialni. Niesiemy ja w przyszlosc, nawet jesli jest niewygodna i bolesna. Oczywiscie nalezy probowac ja oczyscic. Dedykuje LL wiersz Milosza ?Campo di Fiori?. Jesli dobrze pamietam, Wajda zrobil rowniez piekny film o tamtym ?Wielkim Piatku?. Pozwole sobie przy tym na pytanie czy obojetnosc moze by postrzegana jako postawa wroga? Jedno jest pewne, Milosz uratowal tym wierszem honor polskiej poezji. LL probuja tworzyc, wedlug nich niezbedny, nowy porzadek, ow z podniesionym czolem. Do tego nie potrzeba zadnych apeli i okrzykow. To sie przeciez staje samo. Oczywiscie, ze nie nalezy stawiac wszystkich Polakow w jednym szeregu z mordercami. Nalezy jednak stawiac pytania dotyczace obojetnosci, biernemu przygladaniu sie. Zdaje sobie sprawe, ze sa one bolesne. Jan XXIII twierdzil, ze stosunki chrzescijansko-zydowskie nie moga byc budowane na zasadzie wyliczania oraz dodawania wlasnych win po obu stronach, a takze na zasadzie szukania przyczyn w sferze ekonomicznej, spolecznej, intelektualne etc?. Kosciol i chrzescijanie myla sie, jesli uwazaja Zydow za narod przeklety, winien zabojstwa Chrystusa i za to wykluczony ze wspolnoty. Jesli tak sie stalo, to dlatego ze chrzescijanie niewiele z chrzescijanstwa zachowali. Dziwie sie, ze Polacy nie przyjeli tych papieskich slow jako swoje. Zydzi nie maja zadnej przyszlosci w Polsce, ich po prostu u nas nie ma. Ci, ktorzy przyjezdzaja, odwiedzaja istniejace groby bliskich lub pogrobowiska obozowe. Jesli nie ma mowy o symbolicznej wspolwinie i wspolodpowiedzialnosci za przeszlosc, to przynajmniej traktujmy powaznie odpowiedzialnosc za wspolna przyszlosc. Szkoda, ze niewielu z nas rozumie roznice podkreslana wlasnie przez Blonskiego, roznice miedzy udzialem, a wspolwina. Dotyczy to oczywiscie wszystkich innych nacji europejskich.
ET
Cezura w potrzegniu antysemityzmu byla dyskusja o Jedwabnem, przy czym szczegolnie ciekawa jest publikacja Chodkiewicza, ktory jako historyk nie powoluje sie wogole na relacjie swiadkow. Jednoglosnie natomiast potepia z innymi ksiazke Grossa. Przy okazji owej dyskusji powrocono do ?Malowanego Ptaka? Kosinskego. Celowal w tym ks. Prof. Chrostowski. Probowal on nasladujac antysemicki styl tlumaczyc opisywane przez Kosinskiego nastroje wsrod Polakow, kolaboracja z NKWD, milczeniem bogatych Zydow wobec Holokaustu, Zydow bedacymi w przeszlosci komunistycznymi aparatczykami etc.. (notabene-nie bylo ich wiecej niz wynikaloby z przekroju ?demoskopicznego?).
Zdaje sobie sprawe, ze takie przyklady stanowiace wprawdzie okruchy naszej pamieci spolecznej sa znaczace w duzej czesci naszej socjalizacji. Ks. Prof Chrostowski uwaza pomysl przeproszenia Zydow za Jedwabne za conajmniej chorobliwy. Chorobliwym obrazem byla dla niego rowniez ksiazka Kosinskiego. Sam Kosinski w przypomnianym wywiadzie (Odra, listopad 2009) odwoluje sie do wolnosci pisarza i narratora, ktorych nie nalezaloby utozsamiac. Zapominam celowo publikacje P. Gontarczyka. Warto jednak przytoczyc watek rzekomej kolaboracji Zydow z sowieckim aparatem represji u historyka Strzembosza. Watek ten tlumaczy rzekomo postawy antysemickie Polakow podczas wojny oraz w latach powojennych. Nota bene Strzembsz zostal honorowym obywatelem Jedwabnego. Mieszkancy Jedwabnego pewnie zapomnieli, ze Strzembosz pozniej calkowicie sie zgodzil z ustaleniami sledztwa IPN. Mam nadzieje, ze honorowe obywatelswto nie zostanie mu odebrane.
Kopec przy okazji dyskusji o Jedwabnym powoluje sie na honorowego konsula RO w Izraelu, ktory twierdzi, ze Holokaust to takze biznes. Czesto, rowniez w blogosferze cytowany jest Finkelstein, dyzurny zydowski politolog z USA. Celowo napisalem, zydowski, bo dla niektorych jest to znaczace i wazne; Zyd krytykuje Zydow. Jest to typowy przyklad kola ratunkowego dla antysemitow. Taka argumentacja posluguja sie czesto antysemicie obecni w blogosferze. Ciekawie wypowiedzial sie R. Bugaj twierdzac, ze podtrzymywanie tezy o antysemickiej Polsce sluzy uzasadnieniu roszczen majatkowych wobec Polski. Rownez historyk Szarota tlumaczy okolicznosci mordu w Jedwabnem przy pomocy argumentow antysemickich.
Dyskusja o Jedwabnem pomogla jednak wielu zrozumiec, ze regula podczas okupacji nie bylo ratowanie Zydow przez Polakow, a ich mordowanie czy wydawanie Niemcom bylo marginesem. Reakcje na ksiazke Grossa mialy tenor katoendeckich antysemitow przedwojennych. Zdaje sobie sprawe, ze czytanie Grossa jest ciezarem. Dziwne jest, ze byly to przewaznie reakcje mlodych historykow i publicystow. Problemem percepcji Grossa nie sa fakty, przez wielu znane, lecz nieznany dotychczas jezyk. Przed Grossem nikt tak nie pisal o stosunku Polakow wobec Zydow. Dyskusja o polskich lekach nie dotyczy faktow, pisze Pawel Mackiewicz. Wielu z nas ?dotyka? rzekomo oskarzycielski i radykalny ton slow Grossa. Ciekawie pisze Z. Bauman w Le Monde diplomatique w 2006 roku. Interesujace jest rowniez przypomnienie Jedlickiego w odpowiedzi do kard. Glempa o czuwaniu demonow.
ET
Sciaga dla ukrytych (tych , ktorzy o tym nie wiedza) antysemitow:
Proby tlumaczenia jakiegokolwiek stanowiska politycznego, spolecznego, ekonomicznego oraz ?podpieranie? ich narodowoscia, religia, pochodzeniem spolecznym etc. maja zawsze posmak postawy anty. Jesli chodzi o Zydow, to maja nie tylko posmak, one sa antysemickie i generuja jednoczesnie podobne postawy dotychczas lub zawczas ukryte oraz ukrywane. Jest to jedyny plus takiej gimnastyki intelektualnej. Przeciwstawianie wyznawco religii, narodow, pochodzenia spolecznego w opisie zjawiska braku tolerancji jest politycznym bladzeniem w brunatnym szarocieniu oraz typowa postawa anty. Nie ma Izraelitow arabskiego pochodzenia, sa arabscy Izraelczycy. Wielu z nich szuka schronienia przed konfliktem po ?niewlasciwej? stronie (izraelskiej). Wielu z nich narazonych jest na szykany obu stron. Jak wielokrotnie wspominalem, jednostronne postrzeganie zlozonego konliktu wileu stron jest niedorzeczne. Uzaleznianie problemu obywatelskiej lojalnosci wobec panstwa od religii, pochodzenia, narodowosci wyklucza mozliwosc istnienia panstwa wielokulturowego i wielonarodowego. Jest to zmudny process, czesto niemozliwy do zalatwienia dekretem czy kolejna rezolucja UN. Szkoda jednak czasu na szukanie przykladow odleglych w przestrzenii, wystarczy spojrzec na polskie media drukowane i doznamy iluminacji w konfrontacji z cala paleta postaw anty (antyekologicznej, antywegetarianskiej, antykobiecej, antyseksulanej etc.). Zastanawiam sie nad reakcjami naszych rodakow zaprawionych w gimnastycznych bojach o tolerancje i wielokulturowosc przy nasilonej fail imigracyjnejh siegajacej w przyszlosci 15% populacji. Warto spojrzec poza Odre i zauwazyc jak nasi sasiedzi blizsi i dalsi sobie z tym problemem radza (lub nie). Przyczyny polskiego antysemityzmu sa irracjonalne, dlatego ich szukanie jest bladzeniem narodowym duktem. Wystarczy troche wrazliwosci spolecznej oraz politycznej, aby te zjawiska zauwazyc. Wychodzenie z zalozenia, ze brak przyczyn ma natychmiastowy wplyw na skutki oraz zmiany spoleczne i polityczne jest bladzeniem lub wykluczaniem wspomnianej irracjonalnosci w postrzeganiu problematyki antysemityzmu. Bladzac tym duktem wychodzimy z zalozenia, ze w kraju o sladowej ilosci Zydow nie moze wystepowac antysemityzm per se.
Jak pewnie wielu obserwatorów ostatnich kłótni o OFE, byłem zdezorientowany komu przyznać rację. Zawsze uważałem że LB ma rację, ale ostatnio mam duże wątpliwości. Pan profesor w sprawie OFE mówi, żeby nie traktować nas /polaków/ jak baranów, nie wyjaśniając w czym rzecz. A ja wreszcie dzisiaj przeczytałem felieton Jacka Żakowskiego w GW /polecam/ proste wyjasnienie tej sprawy i przekonuje mnie to całkowicie, że rząd ma rację. Dlaczego bowiem mamy karmić zarządców OFE za nic, /procent od zarządzania, a nie za wyniki/. OFE kupują rządowe obligacje, a my im płacimy podwójnie /1. dopłaty do OFE, 2. za obligacje kupione przez OFE/
Kiedyś, jak niczego nie było i rzucili skarpetki to ludzie się parami ustawiali w kolejce bo po jednej dawali.
Mnie się przetarł dywanik w samochodzie i mimo, że mam pozostałe dywaniki w porządku muszę kupić komplet nowych.
Adam 2222 ,15:22 – to, co napisałeś o prof. Balcerowiczu (nie, nie będę cytować , by nie powielać tych bzdur) to nie jest żadne stwierdzenie.
To zwykłe ordynarne pomówienie . A z takim się nie dyskutuje , bo nie ma o czym
@ Monteskiusz
Gratuluję dobrego samopoczucia w sprawie zadłużenia państwa a także wysokich kwalifikacji specjalisty od zdrowia na umyśle.
http://alfaomega.webnode.com/news/tomasz-lis-nasz-gross-problem/
Lis- interesująco w sprawie Grossa…..
Spam ma stłumić refleksję?
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pogrozki-chrzescijan-ws-ksiazki-jana-grossa,1,4101186,wiadomosc.html
W sprawie Balcerowicza……
Miał moralną odwagę i cywilną również, firmować zmiany własnym nazwiskiem. Czy się mylił w wielu sprawach? nie przewidział wielu zjawisk?
Na pewno. Nie umniejsza to jednak jego zasług. NIKT nie jest doskonały…
W sprawie „puchnięcia” administracji…..
Ta kadencja sejmu wyprodukowała ponad 900 ustaw. Kto ma się zająć ich wdrażaniem, kontrolą stosowania, nadzorem nad przestrzeganiem?
Krasnoludki…….
Państwo usiłuje regulować i koncesjonować coraz większe obszary działalności gospodarczej. Może czas wrócić do założeń reformy Wilczka- Rakowskiego? Prawa Parkinsona, Murphy’ego….
Adam 2222 pisze:
2011-01-10 o godz. 15:22
Skoro TWOJA probabilistyka jest taka doskonała i omnipotentna, graj w Totka…….
Co do sponsorów i furtek prawnych, możesz mieć rację, ale udowodnienie tego jest niemożliwe. Ludzie są tylko ludźmi.
Lot miał problem ze zgromadzeniem dziesięciu sprawiedliwych w pięciotysięcznym mieście.
Czy myślisz, że w 38 milionowym społeczeństwie znalazłbyś 10 sprawiedliwych, nieuwikłanych? Nawet wśród biskupów byłby problem…..
Adam 2222 pisze:
2011-01-10 o godz. 15:22
Większość zabierających się za rządzenie nie ma zielonego pojęcia co ich czeka po objęciu funkcji. Są teoretykami, jak L.B. albo zupełnymi dyletantami jak psychiatra od „wojskowości”. Wchodzą do ” układu „, ministerstwa, który trwa od lat a czasami pokoleń. Nawet wprowadzenie swoich specjalistów – to rzadkie – na wysokie stanowiska nie gwarantuje całkowitego podporządkowania całej tej ogromnej i coraz większej machiny koncepcjom czy tylko zaleceniom ministra. Grupy, grupki a czasami poszczególne osoby kręcą swoje malutkie lub całkiem duże interesy. To dla starych wyjadaczy żaden problem. Czasami się udaje, czasami zostaje to wyłapane, ale najczęściej, jak to u nas , nikogo nie da się nie pociąga do odpowiedzialności. A całe odium spada na ministra. Piszę o tym nie dlatego żeby usprawiedliwić L.B. czy innych. Po prostu tak jest i chyba nikt jeszcze nie dał sobie z tym rady. Wiem z najbardziej miarodajnego źródła, bo od doradcy jednego z ministrów, że jego / ich/ praca polegała głównie na wyłapywaniu w pismach kierowanych do podpisu takich ” niedoróbek, pominięć,zapomnień, lub odwrotnie – nieuzasadnionych żądań niewymaganych danych itp.” Tu pasuje sentencja o Herkulesie 🙂 Oczywiście to tylko jedna ze stron medalu.
Wieśku, że Ty dyskutujesz z Adamem 2222 – to Ci się dziwię.
Milo!
Ty nie czytaj Żakowskiego, bo to jest socjalista. Jeżeli chcesz wiedzieć, w czym leży problem, to poczytaj o reformie emerytalnej, jakie pieniądze miały być w OFE, a jakie w ZUSie. Jak się poprawia reformę, aby ją zepsuć, to tak to wygląda. Pieniądze młodych ludzi powinny być skierowane bezpośrednio do OFE, a nie za pośrednictwem ZUSu, bo ten je wydaje i krzyczy, że nie ma pieniędzy na przekazanie składki do OFE. Państwo wtedy pożycza i ono z kolei krzyczy, że państwo jest za bardzo zadłużone.
Profesor Balcerowicz uchodzi za wielkiego guru polskiej ekonomii,firmował reformy finansowe u zarania III RP, było to wielkie wyzwanie udało mu się, popełnił przy okazji sporo błędów. W większości zgadzam się z nim ale obrona oFE to koniukturalizm, niech przemyśli jak zachowa sie nasza wspaniała giełda na której zarabiaja OFE gdy nasza gospodarka dostanie zatwardzenie, teraz ofe zarabiaja marnie a przy kryzysie bedzie to wartość ujemna, tylko zarządzający i tak zarobią
Monteskuszu
Nie mam jednoznacznego zdania w dyskusji o OFE – dla mnie to jest przelewanie z pustego w próżne. Obietnice emerytury w ZUS-ie czy w OFE są w tej chwili mirażem a właściwie wyzwaniem nie do udźwignięcia dla pracujących po 2020 roku. Wskazują na to jasno prognozy demograficzne. Przyszłe emerytury są, jak wdzięcznie powiedzial premier Tusk co najwyżej jego „dedykacjami” dla płatników składek. Dla mnie jest to klęska systemu emerytalnego jak i kleska całej polskiej polityki społecznej.
Link do listu szefostwa OFE wkleiłem tylko z powodów popularyzatorskich i dodających pewnych smaczkow tej dośc tragicznej historii.
Na tę klęskę złożyły się zaniechania kolejnych ekip rządzących krajem. Nie odpowiada za to Balcerowicz, bo nigdy nie zajmowal się polityką społeczną. Jak sobie przypominasz w trakcie i po liberalizacji życia gospodarczego w kraju, którą przeprowadzał stworzono „wypasiony” model polityki społecznej, by pozwolić jakoś przeżyć milionom ludzi, którzy znależli się bez środków do życia. „Wypasiony” nie w sensie wielkości świadczeń czy efektywności ale po prostu obejmujący olbrzymią populację ludzi. Ten system finansowej kroplówki pozwalającej na wegetację socjalną, nie związany z żadnymi formami aktywizacji życiowej trwa bez większych zmian przez 20 lat. Dochowaliśmy się już trzeciego pokolenia uczepionego państwowego cycka. Żadna polityczna ekipa nie dokonała całościowej reformy polskiej polityki społecznej. Od kilku lat (IVRP) utrzymywanie tego zacofania socjalnie – cywilizacyjnego kładzie nas na łopatki politycznie i ekonomicznie.
Reforma emerytalna Buzka nie miała najmniejszego sensu bez dokonania innych reform ograniczających wydatki socjalne czyli radykalnej zmiany polityki społecznej. Niestety Donald Tusk nie ma szczęścia, bo zaniechania calego 20 – lecia skrupiły się na nim gdy w końcu dochrapał się wladzy. Oczywiście nie zwalnia to go z odpowiedzialności, bo przez 20 lat to panstwo tworzył.
Mnie śmieszą te przeksięgowania Jacka Rostowskiego i oszczędzanie na jakiś budżetowych ścinkach. Koniecznej zmiany nie dokona chłopięcy polityk ani jego księgowy. Oni po prostu za wszelką cenę chcą utrzymać top co jest a to jest niemożliwe. Tu się nic nie przęksięguje – to panstwo jest po prostu za drogie.
Pozdrawiam
Anastazja ,14:07 – Dante Wihajster tak nie napisał.
Szczyt to raczej jest z twojej strony – szczyt czytania z niezrozumieniem.
Albo zwykła histeria. Jakże łatwo w nią wpadają niektórzy, którym się wydaje, że ci, co nie przepraszają gromkim głosem , na kolanach za nie swoje winy, li tylko za przynależność do polskiej narodowości to „musi antysemici !”
Hstoria holocaustu to groza, ból, współodczuwanie dla ofiar a potępienie i obrzydzenie dla oprawców. Ale nie poczuwam się do ekspiacji za to, że jestem Polakiem.
Bo dla mnie równowaznik Polak-antysemita to bzdura.
Ja nie biję się w swoje piersi za cudze zbrodnie, nie korzę się w przeprosinach. Nikt z mojej rozległej rodziny (z Kresów) nie zhańbił się żadnym antysemickim słowem ani czynem. Nigdy nie spotkałem się z tym, także w szkole. O tym , że jest jakaś różnica – byc Żydem a nim nie byc – dowiedziałem się dopiero na studiach, gdzie poznałem pewnego Polaka zydowskiego pochodzenia. On miał pasję, może nawet misję objaśniania, że wszyscy wybitni ludzie to Żydzi . „Demaskował” ich podając także ich pierwotne nazwiska, te „prawdziwe”. To jemu zawdzięczam wiedzę, zupełnie mi emocjonalnie obojętną, taką że np. Bob Dylan ma „w rzeczywistości” nazwisko : Zimmermann. No i co- mówiłem mu,-a Cassius Clay też zmienił nazwisko i co z tego ? To jego nazwisko- miał ochotę, miał prawo.”
Dla mnie fakt, ze ktoś ma jakieś pochodzenie, jest zupełnie naturalny. Bo wszyscy ludzie (poza pojedynczymi plemionami, które się uchowały gdzieś w buszu) skądś muszą pochodzić i wszyscy są , MUSZĄ być wymieszani. To wynika wprost z praw matematycznych. Polecam proste ćwiczenie. Ilu musielibyśmy mieć przodków, setki lat wstecz ? Nie zmieściliby się na ziemi ! Jedyne wytłumaczenie, że byli oni własnie gęsto spokrewnieni.
Druga rzecz – wyrosłem w przekonaniu, że być Polakiem pochodzenia ukraińskiego, zydowskiego, francuskiego czy niemieckiego to ani lepiej ani gorzej. To jest jakaś metryka . Ważne , kim się jest, w życiu, w rzeczywistości. Fajnym czy niefajnym ludzkim egzemplarzem. A sam pochodzenia tylko ubarwia człowieka, identyfikuje go jakoś i ubarwia. W USA pytałem z ciekawością wszystkich nowych znajomych po pierwsze : „Which country do you come from?” a oni mi chętnie opowiadali. Ja z ciekawością wysłuchiwałem – to przydawało kolorów, przybliżało mi tych ludzi.
Z literatury , muzyki, sztuk pięknych wyniosłem poczucie, że najbarwniejsze , najciekawsze, najbogatsze zjawiska społeczne i kulturowe tworzyły się na styku wielu narodowości… (a najpiękniejsze dziewczyny to te „wymieszane”)
Dla mnie bycie Żydem, Anglikiem, Cyganem, Litwinem to ani zaleta ani wada. Ważne jest, jaki kto jest? Dobry czy zły ? Jakie kto ma cechy charakteru? Jaki kto ma umysł ? Zamknięty czy otwarty?
Zafiksowany na czyimś pochodzeniu w sensie pozytywnym czy negatywnym – jest dla mnie umysłem ograniczonym jakimś mentalnym „płotem”. I tyle.
Pan Gwiazdowski pyta na swoim blogu Tuska jakie wynagrodzenia otrzymali?
1) OFE, PTE lub ich akcjonariuszy,
2) Izby Gospodarczej Towarzystw Ubezpieczeniowych,
3) kancelarii adwokackich i firm PR obsługujących podmioty, o których mowa powyżej w punktach 1 i 2;
4) uczelni i instytutów badawczych realizujących granty finansowane przez podmioty, o których mowa powyżej w punktach 1, 2 i 3,
5) Banku Światowego, który wspierał utworzenie OFE i sfinansował koncepcję ich powstania.
I jeszcze mógłby Pan Premier się spytać, ile na reklamę w mediach, prześcigających się dziś w obronie OFE, w ciągu minionych 11 lat wydały podmioty, o których mowa powyżej w punktach 1, 2, 3, 4 i 5.
Pan Balcerowicz odpowiada……. Czekał tatka latka. A może odpowiedzą „niezależni eksperci” tego blogu, których tu jest zatrzęsienie.
Na tym blogu , mimo sporów , istnieje WIELKA świadomość co do OFE i LB .
Co do OFE najwięcej wody z mózgu robi ludziom TVN 24 ( podobnie jak ws. katastrofy smoleńskiej ) .
1. Balerowicz ( wł. Soros – Sachs ) „przeprowadzili” Polskę z socjalizmu do kapitalizmu pozbawiając ją wiekszości „bizuterii przemysłowej ” – myślę o tej jej dobrej części !
2. Pozbawili z przyczyn czysto politycznych możliwości życia ca 400 tys. ludzi z PGR-ów . ( Jak ktoś wspomniał , Czesi tego nie zrobili )
3. Balcerowicz mając wpływ na stopy procentowe i rządac gospodarką tak skutecznie ją schłodził , że mieliśmy już nie rękę a twarz w nocniku !!!
4. NIGDY ! NIGDY ! nie trafił w cel inflacyjny trzymając wysokie stopy procentowe ( pamietam jak myślał , że przed akcesją do UE w biednym kraju , wypłaty z Niemiec dla ofiar pracy przymusowej zachwieją gospodarka !)
5. Jego polityka – gwałtownego zniszczenia gospodarki PRL spowodowałaby rewoltę , gdyby nie przyjęcie do UE ( miała dobry czas ) i wchłonięcie ok. 2 mln. bezrobotnych !!! Nie wiem czy pamiętacie , że z UK i IRL potrafili zawrócić Polaka , gdy miał w bagażu koszulę flanelową ! Świadczyło to bowiem o chęci PRACY w UK !!!
6. Pieniądze w OFE nie są ŻADNYM REALNYM pieniądzem , a obietnicą zawartą w wartości AKCJI i OBLIGACJI . Gdyby Państwo zadłużało się jeszcze bardziej obligacje zabiłyby nas . Giełda jest nadmuchana przez FED . Może „walnąć ” podobnie jak np. indeks Nikkei , który jest znaczie niższy niż 20 lat temu !
Skandalem było pozwolenie na kupno obligacji i akcji z ponad 10 % ( początkowo ) marżą pobieraną przez banksterów ! Potem ok. 7 % i po awanturze 3,4 % . Kazdy z nas może kupić obligacje bez marży !
Przy dalszym 22 mld. zadłużaniu się kraju i walnięciu giełdy mamy G…. O !!!
Balcerowicz po kolapsie Wall Street powinien to wiedzieć ! Gdyby nie pieniądze PODATNIKÓW , banksterzy nie wstaliby na nogi ! Jego plan jest prosty – ciąć , ciąć , ciąć co się da . Pracować do 80 -tki . Rozumiem , że nie ma darmowych obiadów ( dla większosci ) ale dla LB śmierć np. 300 tys. ludzi z głodu , to „wartość pomijalna ” !!!
Co do kupowania poza granicami – przypominam , że nasz ” nienowoczesny ” system bankowy uchonił Polskę od losu Islandii czy Irl . !
Nowoczesnych „instrumentów finansowych ” nie rozumie większość bankierów i banksterów . Sprzedają obietnice cudu . Przypomnijmy opcje walutowe – które przecież kupował dla firm ich menedżment finansowy !!!
Przy okazji , JEDYNYM dziennikarzem , który przygotował się do lekcji z OFE jest Pana Red. koleżanka z Polityki – Pani Solska . Jedynie jej wypowiedż w Superstacji można uznać za merytoryczną , nie zaś będącą bezmyślną popłuczyną czy lobbingiem ! Gratulacje !
aqa pisze:2011-01-10 o godz. 19:41
Ty sobie kpiny robisz z samej/samego siebie lepsze niż moher pozwala Rydzykowi.
Twierdzisz ze prof. Balcerowicz:
nie był szefem NFOZZ gdzie była jedna z największych przewal w III RP i jako szef nie jest za to odpowiedzialny ?
Nie zrobił 90 mld dziury budżetowej?
Nie był wice Buzkiem w czasie „prywatyzacji” PZU?
I oczywiście jako wice Buzek nie odpowiada za 4 „reformy”?
Nie komputeryzował MF z którego nic nie wyszło?
Nie wydal zarządzenia które pozwalało na legalny przewal z paliwami (tzn. powstanie mafii paliwowej)?
Twierdzisz ze przez 17 lat jego rządów stworzył jasne i przejrzyste prawo finansowe, firmę można zarejestrować w jednym okienku w ciągu 30 min.
Urząd Skarbowy nie jest w stanie zniszczyć bezprawnie żądnej firmy i jego urzędnicy nie dostają za to premii.
To co robi OFE to może robić zaprogramowany komputer praktycznie za darom.
Nie chce mi się więcej pisać,
Torlin 21:56
Torlinie, nie rozumiem Twojego argumentu (skierowanego do Milo):
„Ty nie czytaj Żakowskiego, bo to jest socjalista”.
Dlaczego nie należy czytać kogoś, kto jest socjalistą?
Zazwyczaj zgadzam się z Twoimi komentarzami, ale takie nieprzemyślane zdania to zgrzyt, zupełnie jak błąd ortograficzny (brrr…)
@ Torlin , mylisz się całkowicie ! Dług narasta NIEZALEŻNIE od pośrednictwa ZUS w transferze do OFE . Te 22 mld./rok są DZIURĄ finansową spowodowaną OFE .Powiększaniem się liczby emerytów ( zamiast zmiejszenia ) wynikającego z normalnej obawy rzadzących przed niepopularnymi decyzjami . Po wtóre , środki z prywatyzacji miały zasilać ZUS a poszły na łatanie dziury !
Adam 2222 ma więc dużo racji mimo namiętnej narracji ( rym przypadkowy )
Polski po prostu NIE STAĆ na przekazywanie takich środków do OFE i jednoczesne wypłacanie „starych ” emerytur !
Pisało o tym od początku NIE i Przegląd . W NIE koleżanka z roku LB. Jeśli Ci się NIE nie podoba , daję link do Piotra Kuczyńskiego . To nie ten od Mazowieckiego . Wspaniały praktyk giełdy i pieniądza . Taki mały polski Buffet ! Masz tam za i przeciw ws.OFE i to od FACHOWCA !
http://kuczynski.blogbank.pl/
@ georges53
Lalka jest na Prusa 😉 , to małe kino, ale istnieje odkąd pamiętam, teraz już jako studyjne, tak samo jak Warszawa – najlepsze niegdyś kino we Wrocławiu…
Nie da się ukryć, że tacy pp. Rybiński na przykład, albo Balcerowicz, nie rwą się specjalnie przed kamery, aby objaśnić społeczeństwu mechanizmy, pozwalające pasożytniczej, globalnej finansjerskiej Cosa Nostrze orzynanać całe narody i kraje do samej kości, także i nasz – wprost za pomocą „prywatyzacji” i bailout?ów, czy też w wersji soft (jak na nich) oszukańczymi manipulacjami różnymi egzotycznymi derywatami, absurdalnymi „instrumentami finansowymi”, pompowanymi lewarami, zwykłą lichwą, manipulacją kursami walut, akcji, kontraktów terminowych, cenami nieruchomości, etc. Nie tłumaczą dlaczego Frank Szwajcarski pod koniec roku 2008 kosztował 2,00PLN, a za cztery miesiące ponad 3,25PLN, czyli ponad 60% więcej. Nie wskazują palcem, kto na tym zarobił i dlaczego, a kto stracił (bo żeby ktoś mógł zarobić, to ktoś musi stracić). Nie mówią, dlaczego pracując ponad siły popadamy w niewolę kredytową wobec ludzi, którzy mnożą sobie pieniądze wprost z kapelusza. Zamiast tego pojawiają się w TVN24 komediowe nagłówki, usiłujące personifikować walutę, tak jak ten dzisiejszy – uwaga, uwaga: „Franku, dość tego!”
Ja obu panów nawet rozumiem, chociaż nie pochwalam. Musieliby zwrócić się przeciwko swym dobrodziejom, właścicielom globalnych finansów, którzy są także właścicielami całych mediów mainstreamu oraz promotorami współczesnej „ekonomii” i powiedzieć im prosto w twarz: „jesteście zwykłymi złodziejami oraz oszustami”. A na takie dictum odpowiedź nadeszłaby błyskawicznie. Na łamach FT, TIME, NYT, WP i we wszystkich gazetach świata czerpiących ze źródła Associated Press, czy Reutersa, w stacjach Murdocha, Foxa itd. pojawiłyby się informacje, że obaj panowie, to niekompetentne cienkie Bolki i nie warto ich ani słuchać, ani publikować. Na dodatek to zaciekli antysemici. Byliby na aucie po wsze czasy. Trzeba by wtedy wziąć się nareszcie do porządnej roboty, zamiast robić cyrkowe przedstawienia z wyświetlaczami długu.
Skoro autorytety ekonomiczne (jak ich zwał, tak ich zwał) nie wnikają w materię, to trudno oczekiwać zainteresowania tematem od zwykłych ludzi, wytresowanych i znieczulonych totalnie medialną sieczką, ogłupionych serialami, tańcami i big brotherami, idących bez protestu wprost na rzeź, niczym stado owiec.
Tak przy okazji, kilka ciekawych informacji oraz zadziwiającą analogię propagandy antyserbskiej do propagandy antypolskiej, można znaleźć w tym opracowaniu p. Vlada Sindjelic. Nie ze wszystkim trzeba się godzić, ale tekst wart jest uwagi moim zdaniem.
do poprzedniego wpisu Gospodarza polecam :
Rozmowa Joanny Szczęsnej z Barbarą Engelking i Janem Grabowskim
2011-01-09,
http://wyborcza.pl/1,97863,8918167,Jak_Polska_dluga_i_szeroka.html
Wkrótce ukażą się książki :
„Jest taki piękny, słoneczny dzień. Losy Żydów szukających ratunku na wsi polskiej” – Barbara Engelking
i
„Judenjagd. Polowanie na Żydów, 1942-1945. Studium pewnego powiatu”
– Jan Grabowski.
na temat do poprzedniego wpisu „Oslarżony Gross” :
http://www.blog-bobika.eu/?p=348
a tamże w forum
Dora (9 styczeń 11, 21:11) :
Piotrek Paziński czytał już tę książkę Grossa i jest na niego wkurzony, bo znowu uczepił się jednego kawałka historii i wałkuje po chucpiarsku. A naprawdę ważna (i przerażająca) będzie książka prof. Jana Grabowskiego z Ottawy, który od lat zajmuje się szmalcownictwem.
http://www.history.uottawa.ca/faculty/grabowski.html
i
(10 styczeń 11,10:27 )
Jeszcze i to, że Gross zwykle zabierając się do swoich książek opiera się na czymś, co już powstało. W przypadku ?Sąsiadów? był to film Agnieszki Arnold (z którego wziął nawet tytuł). Teraz wyszedł od artykułu, który ukazał się w ?Dużym Formacie?.
(…) On jest tubą nagłaśniającą. Taką rolę sobie wymyślił.”
i na koniec :
„Pamiętajmy też, że owszem, jest na Manhattanie wiele antypolonizmu, ale z pewnością nie mniej niż antysemityzmu nad Wisłą, bo wylewa się on szerokimi strumieniami (i to, niestety, w tzw.mainstreamie) choćby z niejednego internetowego forum. Nie pozwólmy, by nasze myślenie o przeszłości i teraźniejszości było zakładnikiem głupich antysemickich stereotypów i obronnej reakcji na głupi antypolonizm…”
(Tomasz Lis) http://alfaomega.webnode.com/news/tomasz-lis-nasz-gross-problem/
wilbik pisze:
2011-01-10 o godz. 22:22
Brawo wilbik, po stokroć brawo!
Dokładnie tak samo myślę i „bicie piany” wokół problemu, uważam
za twór nie tyle sztuczny, co dwulicowy.
To jest taki głupi, pseudointeligencki trend „być na fali” i bić się w
piersi! Za kogo, przepraszam, w te piersi?
A może za wszystkich szabrowników, złodziei i morderców też?
Fajnie piszesz:
„Z literatury , muzyki, sztuk pięknych wyniosłem poczucie, że najbarwniejsze , najciekawsze, najbogatsze zjawiska społeczne i kulturowe tworzyły się na styku wielu narodowości? (a najpiękniejsze dziewczyny to te ?wymieszane?).”
Kultura, sztuka – jak najbardziej.
No i co do dziewczyn masz pełną rację!
Ważna jest grupa krwi (w razie transfuzji), a nie jej (krwi) pochodzenie.
Najzdrowsze z psich ras są „kundelki”!
Bierzmy przykład.
Pozdrowionka od „0”Rh minus.
A tak radzą sobie sąsiedzi Polski w kwestii zimowego chaosu na „drogach
żelaznych”. Minister Transportu Niemiec Peter Ramsauer (CSU) bierze
w obronę Deutsche Bahn, krytykuje dziesięcioletnie pseudo oszczędności
w tej branży i obiecuje osobiste zaangażowanie w poprawę jakości usług
w tej dziedzinie dla pasażerów.
Jak by ktoś nie wiedział, to tu w Niemczech też był chaos i to jaki!
Ale nikt nie pomyślał nawet, o odwołaniu ministra.
Tym niemiecka „praktyczność”, różni się od polskiej „ułańskiej fantazji” i
„hej, szable w dłoń!” !.
http://www.gmx.net/themen/nachrichten/deutschland/9273zno-db-ramsauer-raeumt-defizite-ein
Pozdrowionka.
Lech,
Ja szkoły kończyłem w Radomiu, gdzie przed wojną było podobno duże skupisko żydów, a mimo to nie stykałem się w tym czasie z mini. Może ścisłej, nic o tym nie wiedziałem. Uczelnie wyższą skończyłem w Warszawie i tu też nie stykałem się z kolegami i koleżankami żydami. Wiedziałem natomiast, że niektórzy wykładowcy byli żydami np Zambrowski, który wyjechał po 68r do Izraela. Nie wiem nawet czy on był żydem, czy tylko pochodzenie miał żydowskie, bo takich osób było i jest w Polsce znacznie więcej. Obecnie żydów a więc ludzi wyznających religię żydowska jest w Polsce około 6 do 8 tyś i jest to liczba znikoma w stosunku do 40 milionów obywateli.
Tak jak pisałem brałem udział w zamieszkach studenckich 1968r i byłem w środku okupowanej Politechniki. Nikt tam do końca strajku nawet nie wspomniał o żydach.
Lech,
kawałów natomiast o żydach opowiadano mnóstwo, ale to nic dziwnego bowiem byli oni w Polsce od wieków , a tuż przed wojną stanowili 10 % narodu. Na dodatek kawały o sobie często puszczali w obieg sami żydzi. Znana jest prawie wszystkim Polakom rozmowa telefoniczna dwóch biznesmenów żydowskich wystawiana w kabarecie Dudek. Napisał ten tekst żyd. W Polsce większość żydów była bardzo uboga i oni dominowali. O tym mówili mnie moi rodzice. Byli owszem i żydzi bardzo bogaci , ale i tak statystycznie bogatsi od nich żyli w innych krajach, a głównie w Ameryce.
Opowiadanie o wielkiej zamozności żydów w Polsce jest mitem.
@ cynamon29: Peter Ramsauer zapomnial wspomniec o tym, ze DB jest wlasnoscia panstwa i, ze to rzad niemiecki jest odpowiedzialny za „ciecia” finasowe w DB cel: latanie dzior budgetowych i wejscie na gielde. Stan kolei w Niemczech jest zly, przeglady techniczne sa fryzownen, warszaty zamykane i co roku dochodzi oddramatycznych zmian prsonalnych.
Obysmy nie doczeklali sie angielskiej kolei za czasow Maggie Thatcher.
Pozdr. z Hannover,
DW
A może tak zastanowić się nad przyczynami prześladowań żydów przez społeczeństwo polskie?
80% z nich nie znało języka polskiego(patrz proza Singera), ich zachowanie podczas „wizyty” rosjan w 1920 i 1945 roku i w UB.
Z poważaniem.KOWAL
Niestarannie czytam i/lub nie rozumiem czytanego.
LB pomógł podjąć jakieś decyzje gdyśmy staneli twarzą w twarz z kapitalizmem.
Pani Szczepkowska oznajmiła, że umarł komunizm. A po 20 z górą latach przestaje szefować koleżankom i kolegom bo każda/każdy ciągnie w swoją stronę. A czego się spodziewała? Łatwej kolektywizacji? Komunę chciała założyć? Ulubieniec publiki swego zdolniejszego kolegę leżącego w kształtnej skrzyni i czekającego na rychłe posypanie tą „lekką ziemią”, próbuje nakłonić na przejście do krainy jedynie słusznej prawdy strasząc małpi przodkami. Po czym udaje się na seans namawiania swego psa na lokatę bankową.
Minęło te 20 z hakiem i wiemy, że prywatny nie da zarobić. Trza na państwowe.
No to mamy. Setki radnych i innych urzędasów nie rozumie cyklu kaczeńce-habry-wykopki-zaspy. Śmieci się nie segreguje, bo jakieś cwaniaki mogą na tym zarobić. Na Bazarze Różyckiego komuna pozwalała zarobić trzymajacym trzy karty, to i nie zabijano na przystankach, bo się publisia wyżyła. Ponoć Sejm ustanawia 900 cegieł prawnych w ciągu roku. Do tego potrzeba dodatkowe
90 000 tysięcy cytatych i pisatych wyjaśniaących ludowi w czym rzecz(czyli bzdurka). Trza setek tysięcy urzędasów aby kantujący państwo lud miast i wsi nie zagłebił państwa polskiego głębiej niż potomkowie demokracji ateńskiej. Legiony SB były w tym względzie sprawniejsze.
I po 20 z hakiem nieodmiennie panuje ciche przekonanie: „Czy się stoi czy się leży” Gdy dawano mi świadectwo maturalne, to namawiano: „Uwierz w Lenina”.
Teraz uwierzono w Rydzyka. Nikt z poważnych osób publicznych nie chce narodowi powiedzieć: „Dobrobyt nie bierze się z modlitwy. Szansą na dobrobyt jest praca.” Mamy jeden z największych kościołów świata, największą figurę Chrystusa, najdłuższy pogrzeb świata, najdupiatszy program telewizyjny i podział na wierzących w LB i na agnostyków.
Sa dwa zegary: ten rosnącego PKB i ten rosnącego długu publicznego.
Pomiędzy nimi olbrzymia kraina zaludniona zakłamanymi milczkami. Przyduszeni jęczą, że Niemiec nie chce płacić naszych podatków. RzucimyOwsiakowi 5 zł oraz niechodliwych grosiaków garść. Dostaliśmy odpust. Przez pozostałą część roku frajerami nie będziemy. I tylko niekiedy nudzący się nawiedziony staruszek coś nam bałaknie. Powiem wam: ci spod Namiestnikowskiego ukrywają prostą prawdę. Winne jest lobby łyżworolkowców.
Profesorze Leszku Balcerowiczu! Dokooptuj Mistrzu do grona doradców psychiatrę, socjologa i fizykoterapeutę.
Do kraju płynie euro, po zasileniu podatkami ich kas opieki.
Kraj spowija mgła Kargulowo-Pawlakowej filizofii: nie dać; żądać.
Akademia Główna Handlowa zaniedbała nauczać:
dobrobyt nie bierze się z zastępowania pyrów suplementami diety.
Dante Wihajster pisze:
2011-01-11 o godz. 10:37
Dante Wihajster, masz w pełni rację, ale weż i przejedż się tymi
państwowymi w BRD i choć raz sprywatyzowanymi w Polsce!
Jakieś pół roku temu miałem okazję „jechać” z PKP!
Oj, chłopie – chwalmy co mamy, czyli DB!
Mimo upadku jego morale!
Pozdrowionka z HH.
Monteskiusz,
Zmniejszenie stawki rentowej szacowane przy pomocy aparatu matematycznego dało wynik, że strata z tego powodu wyniesie aż 26mld zł , tak samo szacowana strata zmiany podatku PiT wyniosła 7,4 mld. A więc wg tego liczenia miało by ubyć z budżetu 33.4 mld zł. Jednak takie liczenie nie ma nic wspólnego z prawidłowy szacowaniem ekonomicznym bowiem podatki budżetowe są ze sobą sprzężone i jeden wpływa na wielkość drugiego. W podanym przypadku zmniejszenie stawki rentowej i zmiany podatkowe spowodowały wzrost pieniądza w posiadaniu obywateli, a jak wiadomo z badań Polacy oszczędzają minimalnie , a więc większość z tego wydali na towary i usługi obłożone podatkiem Vat i akcyzą. Jakie były z tego tytułu wpływy trudno jest dokładnie oszacować niemniej nie są małe i wynoszą wiele miliardów złotych. Na dodatek zwiększony popyt wewnętrzny o tak dużą kwotę spowodował zwiększenie zysków podmiotów płacących podatek CiT i z pewnością zwiększył wpływy z tego podatku – nie bez znaczenia jest też fakt, że większa sprzedaż zachęciła przedsiębiorców do większych inwestycji, a jeśli kupują na ten cel to jako odbiorcy końcowi, płacą podatek Vat i zwiększają wpływy z tego podatku. Większe obroty przedsiębiorstw powodują większe wpływy z akcyzy za paliwo i tak dalej. Dlatego bardzo trudno oszacować jaką naprawdę stratę budżetową zmiany te spowodowały, tym bardziej że nałożył się na to kryzys światowy i związane z tym spekulacje. Ponieważ jednak okres prosperity się skończył działania te nie były szczęśliwe i obecnie są poważnym kłopotem.
Politycy jednak nie rozumieją ekonomi i przede wszystkim myśląc egoistycznie o swym interesie dorwawszy się do władzy, mimo, że już rozpoczął się kryzys, ani myśleli nie zmniejszyć czerpania z kasy państwa i powiększali wydatki zwiększając zatrudnienie w administracji itp.
Wracając do sprawy nie znalazłem poważnego opracowania ekonomicznego szacującego rzeczywista stratę budżetu z powyższego powodu. Porównując budżety z przed tego wydarzenia i po tez trudno się zorientować bo przy okazji zrobiono bardzo wiele innych działań wpływających na budżet – jak wielu ulg, becikowe, wspomaganie powodzian itd.
Kleofasie i Lex,
coś dla Was muzycznego, czyli Chuck Mangione i „Dzieci Sancheza”:
http://www.youtube.com/watch?v=6zq3qq-4Z1Y
oraz „perła” dla koneserów – Weather Report + Manhattan Transfer i
„Birdland”:
http://www.youtube.com/watch?v=oHD4Lxbq9Mo
Kleofasie, ktoś na sąsiednim blogu u D.Passenta przezywa Ciebie
dość nieładnie: Plebsopas.
Nie podoba mi się to.
Pozdrowionka.
MW!
To był – może trochę nieszczęśliwy – skrót myślowy. Ależ oczywiście należy czytać i szanować Żakowskiego, ale momentami przypomina on naszą miłą Teresę Stachurską, wszystkim biednym i nieszczęśliwym należy natychmiast dać gotówkę na życie. I o to mi chodziło, że w komentarzach ekonomicznych ma wyraźny przechył na stronę wiecznie przypominanej Klein.
Q!
Bardzo trudno jest w jednym zdaniu komentować długi artykuł Pana Kuczyńskiego. Co do rozróżniania pamiętaj o tym, że ja jestem w blogu Pana Waldemara Kuczyńskiego, a po drugie – jestem po finansach na SGPiSie.
Bo to wszystko nie miało być tak. Podstawy reformy emerytalnej polegały na zerwaniu wiecznej zależności – skarbiec ZUSu jest pusty, za emerytury płacą aktualnie pracujący. Przez wiele dziesięcioleci tak to wirowało, ZUS wydawał pieniądze ze składek, a jak zabrakło, to rząd dodawał. Tego zaklętego kręgu nie dało się przerwać. Pierwotne zamierzenia były takie – płacimy część do ZUSu, a część do OFE. To OFE miało być odpowiednikiem tego, do czego namawiam (zresztą bez skutku) swojego syna – do odkładania chociaż 50 zł poprzez wykupywania cegiełek funduszy inwestycyjnych. OFE miało dostawać pieniądze bezpośrednio od pracujących i lokować je w obligacjach i akcjach. Tego rodzaju fundusze są kołem zamachowym gospodarki, to z tych pieniędzy idzie dokapitalizowanie firm wchodzących lub funkcjonujących na giełdzie, co się przekłada na wzrost gospodarczy i zatrudnienie.
Pomysłodawcy zrobili barierę na 1948 roku, aby następne pokolenia miały „swoje” pieniądze, żeby wiedzieli, że mają swoje konta emerytalne. ZUS miał płacić aktualne emerytury ze składek aktualnie pracujących i specjalnych funduszy z pomocą budżetu oraz prywatyzacji. I tu następuje przełom, Sejm decyduje, że pieniądze do OFE idą via ZUS. Co robi ZUS? Natychmiast je „przejada”, czyli wydaje na aktualne emerytury, i nie przekazuje do OFE. Co robi rząd? Zapożycza się, żeby ZUS mógł zwrócić pieniądze do OFE. I wtedy wśród ludzi związanych z „Nie” i „Przeglądem” (czyli lewicą) powstaje pragnienie napisania takiego zdania: „Te 22 mld./rok są DZIURĄ finansową spowodowaną OFE”.
Otóż nieprawda, gdyby pieniądze byłyby przekazywane bezpośrednio od płatników do OFE, to dziura spowodowana byłaby działalnością ZUSu. A wtedy winą należałoby obciążyć m.in. Kaczyńskich za wstrzymanie prywatyzacji, ten rząd za faktyczne zlikwidowanie Funduszu Rezerwy Demograficznej, a wszystkich za podkopanie podstawowych zasad rewolucji emerytalnej. Do tego właśnie doprowadziły środowiska, o których pisałem.
Jacobsky,
Przepraszam za ocenę twej wiedzy ekonomicznej, ale sam to sprowokowałeś swymi wypowiedziami o ekonomistach. Zrobiłeś to tak jakbyś nie wiedział, że ekonomia, tak jak i leczenie jest sztuka opartą na doświadczeniu i wsparta badaniami naukowymi i nowoczesną techniką. Ze względu olbrzymią liczbę czynników wpływających na procesy finansowe nie sposób za modelować proces matematycznie i dlatego ciągle będzie dyskusja i brak jednomyślności wśród ekonomistów. Na dodatek ekonomiści świadczący swe usługi rządom są słabsi od nich i najczęściej ulegają ich naciskom. Obrazowo określił to Belka mówiąc – ja nie mam dość siły bu kopać sie z koniem. Cele ekonomisty w rządzie często są rozbieżne z celami polityków bo polityk myśli krótkofalowo by pozostać przy rządzeniu, ekonomista długofalowo by było lepiej w przyszłości. Ekonomista w konflikcie z politykiem może zrobić tylko jedno – podać sie do dymisji , ale to oznacza starte profitów jakie dostaje na stanowisku rządowym.
No coz, skoro tak obficie na Blogu Redaktora Szostkiwiecza sypie sie cytatatmi z Blogu Bobika, to moze warto przytoczyc i ten cytat samego Gospodarza:
http://www.liiil.pl/link/?url=www.blog-bobika.eu%2F%3Fp%3D348
Balcerowicz tak bardzo krytykuje Rząd za próbę reformy OFE, bo jego żona straci jako właścicielka jednego, a może i więcej, OFE kupę szmalu.
Podpisuję się obiema rękami pod każdym słowem pani Ewy Gąsowskiej. Rzeczowo, odważnie, bez nadmiaru emocji, z uwzględnieniem kontekstu społecznego i historycznego.
@ aqa
Ten profesor Grabowski nie jest żadnym profesorem, to sprawa pierwsza – przypomnę, że Aleksander Kwaśniewski już za magistra został totalnie sponiewierany. Widziałem Grabowskigo u Tomasza Lisa – wyjątkowo nędzna, zakłamana kreatura, moim skromnym zdaniem.
A co do linków, też mam kilka, bardzo proszę, oto zestaw na cały zimowy dzień (mogę podać na tydzień, miesiąc i rok):
1. Jerzy Giedroyć (śniadanie)
2. Norman Filkenstein (obiad)
3. Szymon Peres (na deser)
4. Inicjatywy (kolacja)
5. Dostojewski (zamiast dziennika)
6. Sołżenicyn (do snu)
Ja rozumiem czemu LB denerwuje sie w sprawie OFE, bowiem przekazanie ich dla ratowania ZUS’owi jest bliskie z załamaniem całego procesu reformowania emerytur. Pożycza się bowiem łatwo, ale z oddawaniem bywają problemy i lepiej tego nie robić. Nie dość, że reformowanie idzie jak woda pod górę to jeszcze rząd mając problemy finansowe niefrasobliwie dokłada się do psucia tego co już zostało zrobione. Na razie dla rządu Tuska niewątpliwie to korzystne , ale następcy mogą mieć z tego duży problem. ZUS jak można sie spodziewać znów za parę lat nie będzie miał pieniędzy na emerytury, i co dopiero mówić o oddaniu tego co pożyczyli.
Jeszcze jeden głos w dyskusji o człowieczeństwie…
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/kto-rabowal-majatek-zydow-czyli-ich-pamiec–nasz-wstyd,70263,1
„. Z jakichś jednak powodów większość Polaków przestrzegała skrupulatnie tylko jednego z hitlerowskich rozporządzeń ? o zakazie pomocy Żydom.”
Mechanizm wyparcia w wydaniu całej populacji? Bez skruchy i poczucia winy nie będzie ani odpuszczenia grzechów, ani odkupienia, ani zbawienia…
ja w kwestii formalnej: jaki temat nie bylby poruszany- czy sa to problemy polityki zagranicznej dwudziestolecia miedzywojennego, czy niedostatkow szkolnictwa wyzszego w rp, plany balcerowicza, loty miedzygalaktyczne, nadprzewodnictwo, problemy fotosyntezy w prekambrze (w zarysie).. ci sami dyskutanci z tym samym zapalem smaza metrowej dlugosci elaboraty. niech pomysle: czego to mogloby dowodzic?… p.s. prosze zwrocic uwage, ze uzylem konjuktivu… pozdrawiam.
maciek.g pisze: 2011-01-11 o godz. 09:54
” niektórzy wykładowcy byli żydami np Zambrowski … Nie wiem nawet czy on był żydem, czy tylko pochodzenie miał żydowskie”
– maciek.g, nie rozumiem, co ty sam pod tym zdaniem rozumiesz.
Zambrowski nie mógł być jednocześnie żydem i komunistą.
(jeśli chodzi o wyznanie słowo „żyd” piszemy z małej litery , tak jak i słowo „chrześcijanin”)
Czy chodziło ci o to, że nie wiesz czy Zambrowski był Żydem czy też Polakiem żydowskiego pochodzenia ?
PS. nie wiem, czy zauważyłeś , że na ten temat dyskusja kontynuuje się jeszcze pod poprzednim wpisem Redaktora.
@Kartko, moje poglądy na temat zabezpieczenia emerytalnego nieraz prezentowałem na tym i innych blogach POLITYKI, które ujmując w skrócie, powierzają utrzymywanie emerytów pracującym. Całe zamieszanie ze składkami emerytalnymi, które jakoby komuniści zdefraudowali, wywołała tzw. opozycja demokratyczna. Nie kto inni jak oni namieszali ludziom w głowach o gigantycznym przekręcie i ani słowem nie wspomnieli ogłupianym ludziom, że system opierał się na wypłatach emerytur z bieżących składek. W tym miejscu można by rozpocząć dyskusję o wieku przejścia na emeryturę, wysokości składki i sposobie wyliczenia tego świadczenia. Jest z tym oczywiście duża mitręga, ponieważ grup zawodowych jest bez liku (niektóre zawody dopiero powstaną w przyszłości) , a każda z nich widzi tylko swój interes. W tak trudnych sytuacjach należy sięgnąć to technik demokracji delibratywnej i pracować do skutku, czyli do momentu osiągnięcia porozumienia. W takim systemie modyfikowanym co pewien czas, nie zachodzi żadne niebezpieczeństwo, że emerytura będzie mirażem. Nie widzę też problemu, jeśli zamożniejsi świadomie chcą dodatkowo gromadzić oszczędności w komercyjnym funduszu emerytalnym.
W swoich komentarzach stronię też od ujadania na błędy, jakie w przeszłości popełnił Balcerowicz i inni konstruktorzy dzisiejszej rzeczywistości. Wkurza mnie jednak, gdy ci ludzie doskonale zdający sobie sprawę z tych błędów, idą w zaparte i forsują rozwiązania, które porzucili już dawno ich zagraniczni mentorzy. Trudno się dziwić ludziom w takich okolicznościach, że zarzucają tym ekonomistom lobbing na rzecz jakichś mocodawców. Nie raz oglądaliśmy, jak ministrowie i wysocy urzędnicy państwowi załatwiali np. firmom farmaceutycznym lukratywne kontrakty. I co, włos któremuś z głowy spadł?
Reformy Buzka i innych ekip rządowych w Polsce nie mogły się udać, ponieważ nowo wybrani rozpoczynali od zanegowania pracy poprzedników (wszystko do kosza) i wypracowywania własnego programu (nikt przed objęciem rządów nie miał sprecyzowanego programu). Pomstowanie jednak niewiele tu pomoże, bo to odciąga tylko naszą uwagę od tego co robi rząd dzisiaj.
Pozdrawiam
Stawiam zakłąd co napisze Balcerowicz: „po analizie wykonywanej pod moim kierownictwem przez 100 doktorantów,przy współpracy E&Y, Arthura i Wodnego domu rozwiazaniem naszych problemów jest:
1. obniżenie zatrudnienia w administracji państwowej;
2. obniżenie zatrudnienia w służbach publicznych
3. reforma finansów publicznych przez rezygnację ze wszystkiego co daje ludziom ślad bezpieczeństwa socjalnego
4. prywatyzacja wszystkiego, mozna np. sprzedaać ustawy temu ktoda więcej, nieh sobie prawo pisze.”
Opinie takich doktrynerów jak Balcerowiczsą przewidywalne. To jednak co byłodobre zanim okazało się żebankowcy to złodzieje dzisiaj już nie ma żadnej siły sprawczej takżew sensie międzynarodowego PR…
…Tym niemiecka ?praktyczność?, różni się od polskiej ?ułańskiej fantazji? i…
Moj komentarz; minister broniac DB broni siebie samego. Szkoda, ze naczelny znawca problematyki kolejowej (rowniez w Polsce ZNTK) o tym nie wie. Kolej niemiecka jest wlasnoscia panstwa. Minister broni niemiecka kolej, na szczescie li tylko do nastepnych wyborow. Potem bedzie ja krytykowal.
ET
…Opowiadanie o wielkiej zamozności żydów w Polsce jest mitem….
Moj komentarz; slusznie. Wystarczy obejrzec powierzchnie sklepikow na krakowskim Kazimierzu i w malopolskich miasteczkach.
ET
…To jest taki głupi, pseudointeligencki trend ?być na fali? i bić się w
piersi! Za kogo, przepraszam, w te piersi?…
Moj komentarz:
Naczelny ksenofob blogosfery okazal sie antyinteligencki. Od dawna sadzilem, ze dotyka „Prekariatu”.
ET
Pragne zaznaczyc, ze duza jest roznica miedzy kawalami zydowskimi, a kawalami o Zydach.
ET
Adam 2222 (2011-01-10 o godz. 22:39) stwierdza, że
ja, aqa twierdzę … i tu wymienia litanię w podpunktach, co ja twierdzę .Dużo tego. A mojego było tymczasem mało.
Pozwól, @Adamie 222, że przypomnę- ty napisałes (2011-01-10 , 15:22)
(trudno, choć niechętnie to teraz jednak zacytuję):
„Balcerowicz jest twórcą mafii paliwowej .”
„Czy nasz Geniusz Narodu, prof. Balcerowicz nie zdawał sobie sprawy ( był/jest z niskim IQ ) czy tez pomógł swoim sponsorom ?”
A ja tylko stwierdziłam (2011-01-10 o godz. 19:41 ) , że to, co raczyłeś napisać – to jest „zwykłe ordynarne pomówienie. A z takim się nie dyskutuje , bo nie ma o czym.”
Toteż nie podtrzymuję dyskusji.
banana fischbaum pisze:
2011-01-11 o godz. 13:44
Znasz słowo eurydycja? oczytanie? renesansowość?
Wąsko specjalizowanym trudno zrozumieć .
Polecam termin „synkretyzm”……..
ET pisze:
2011-01-11 o godz. 15:00
ET pisze:
2011-01-11 o godz. 15:04
Ach mój ty ulllottny,
słodkie są fiołki, słodsze niż wszystkie róże,
mówi ci to cynamon, co wciąż hoduje róże!
Może tak bukiecik dla szanownej małżonki?
Tanio wezmę.
Stef (20:42) o wypowiedziach prof. Balcerowicza napisał:
” Na razie są to rady sekundanta boksera, który wie, jak jego podopieczny ma walczyć, choć widać, że przeciwnik na realizację tych rad nie pozwoli.”
Zgadzam sie z tym. Spełnienie wszelkich (słusznych) zaleceń spowodowałoby powrót PiSu do władzy (już mają 28%). Niestety takie mamy społeczeństwo,
i możemy tylko wpaść z deszczu pod rynnę. Ciemny lud gwałtownie potrzebuje edukacji. Najgorsze, że z tej potrzeby nie zdaje sobie sobie sprawy i jest bardzo oporny. Przedstawicieli mamy nawet na tym blogu.
I znów krótką pamięć ma blogowicz Monteskiusz (01-11 o godz. 14:03), gdy pisze:
„Reformy Buzka i innych ekip rządowych w Polsce nie mogły się udać, ponieważ nowo wybrani rozpoczynali od zanegowania pracy poprzedników (wszystko do kosza) i wypracowywania własnego programu (nikt przed objęciem rządów nie miał sprecyzowanego programu). „
a jest to przecież historia polityczna jego kraju. Albowiem cztery reformy były przygotowane merytorycznie przez poprzedni rząd SLD, z emerytalną włącznie (Hausner), tak więc o negowaniu i wyrzucani do kosza mamy do czynienia jedynie w stosunku do systemu PRL. Nota bene, przed kosztownością dla budżetu niektórych reform ostrzegał i bronił wicepremier Balcerowicz, ale jak wiadomo UW nie miało większości i dużej siły w tamtym rządzie z woli wyborców.
Dalej pisze Monteskiusz nie znając realiów świata zewnętrznego: „Balcerowicz i inni konstruktorzy dzisiejszej rzeczywistości (…) idą w zaparte i forsują rozwiązania, które porzucili już dawno ich zagraniczni mentorzy”.
Nieprawda. Od USA po Francję i inne kraje narzeka się na wpływ demografii, ktłóra stawia dotychczasowy system opiekuńczości emerytalnej i zdrowotnej na skraju bankructwa. Wiele krajów, Szwecja czy Kanada, stawia konsekwentnie na kapitałowy system emerytalny.
Cały ten wpis jest przepełniony żółcią – „zagraniczni mentorzy”, „ujadanie na błędy”, itd, a jeśli są fakty, to przeważnie kłamliwe. Nie spodziewam się, aby Polska zdobyła się na dynamizm w tych warunkach i na wybicie się na silny kraj europejski. Gnuśność, niechęć do stawiania czoła wyzwaniom i niby-nie-pomstowanie-ale-udupianie wszelkich szans na rozwój pozbawia Polskę jakichkolwiek szans w rywalizacji między narodami.
Gwidon pisze: 2011-01-10 o godz. 23:57
===============
>>>@ georges53 Lalka jest na Prusa 😉 , to małe kino,…>>>
dzieki; teraz jeszcze musze sobie przyponmniec gdzie jest Prusa… Pamiec, cholera juz nie ta…
Co do pozostalych…
Panowie ekonomisci! Wzywam Was do apelu.
Prosze o dyskusje czym sie ma skonczyc druk pieniedzy przez FED na trzy zmany, bez przerw na swieta ani koscielne ani swieckie….
Bo sobie przypominam, ze juz za srodkowego Gomolki, tak wlasnie S.P. Komuna rozwiazywala swoje fiskalne problemy. Bylo to wtedy, jak mi Ojciec tlumaczyl – bardzo be!. Czy teoria wypaczkowla w innym kierunku, od tamtych czasow? Czy ktos przy prasie drukarskiej zasluzyl mjuz na Nobla?
Jaki jest gryplan na moment, gdy Chiny powiedza „pay up” ( 2.5bln)? A razem z nimi inni ( szejkowie 1.5; Japonia 1.0,Europa ??, Rosja 0.5 )?
Chyba nikt nie oczekuje ze to kiedykolwiek zostanie splacone…?; pozostanje likwidacja dlugu bomba atomowa…
Hej, bedzie sie dzialo…Ach, jakbym chcial dozyc, zeby zobaczyc…
Czy ktos z Panow ma pomysly?
If so, do tell.. PLEASE..
Bo te OFE ( czy to tylko z daleka widac…? ) to doprawdy tylko maly lokalny pryszcz…
Pozostaje z pokornym szacunkiem laika.
Georges53..
Polacy – piszę to z największą goryczą – to bezmyślnie niewdzięczny naród. Na minister Kopacz ciągle padają jakieś inwektywy, że dziecko umiera, bo ona nie dała pieniędzy itp – ale to jest jakoś zrozumiałe, ale gdy ktoś insynuuje w ten sposób:
Nie raz oglądaliśmy, jak ministrowie i wysocy urzędnicy państwowi załatwiali np. firmom farmaceutycznym lukratywne kontrakty. I co, włos któremuś z głowy spadł?
to jak mówią, nóż się otwiera. Oczywiście świat zamożnego kapitalizmu lobbuje, ludzie zarabiają, jedni więcej drudzy mniej, czas się z tym pogodzić i przestać rypac ogólnikowymi insynuacjami w celach propagandowych. Albowiem min. Kopacz w sprawie jakże kosztownej i medialnej, tj. szczepionki przeciw świńskiej grypie nie ugięła się jako bodaj jedyna na świecie. Zapomina się jakie perły ma się w tym rządzie, ale będąc wieprzem, przychodzi to bez mrugnięcia okiem.
Monteskiuszu
Podobnie widzę tę sytuacji. Tyle, że nierealne mi się wydaje negocjowanie niezbędnego przedłużenia wieku emerytalnego. Tą drogą nic się nie załatwi. Dlatego wlaśnie właśnie zwracam uwagę na determinacje Balcerowicza – on jest gotow złamać społeczny opór.
Wydaje mi się również, że aby pracujący mogli solidarnie utrzymać przyszlych emerytów musza być zwolnieni z części innych obciążeń na rzecz panstwa. Dlatego piszę o konieczności drastycznych redukcji innych wydatków budżetowych. W połowie ubiegłego roku rząd opróżnił Fundusz Rezerwy Demograficznej, ktory mial ratować system emerytalny po 2020 roku, w tym roku łyka częśc skladki z OFE. Po prostu nie jesteśmy w stanie w dłuższej perspektywie tego państwa utrzymać.
Pozdrawiam
Dla ulotneho ET,
jeszcze taki mały upomineczek:
„Tu jest twoje miejsce”, usłane różami z mej hodowli:
http://www.youtube.com/watch?v=RBX7lNCCaRw
@wiesiek59. eurydycja to miala byc erudycja-najlepszym sie zdarza, ale terminu synkretyzm to chyba kolega do tej pory blednie uzywal http://en.wikipedia.org/wiki/Syncretism. nie potrzebny byl ten konjunktiv jak widze. im osten nicht neues…
„nichts”, nie „nicht”, of course
Kartko z P. (01-11; 17.06)
Twoje spojrzenie ma kilka walorów, moim zdaniem, aczkolwiek warto zauważyć, że ustawa o emeryturach pomostowych (PO/PSL) zachęca do późniejszego przechodzenia, czyli przesuwa realny wiek emerytalny.
Polityczne międlenie z insynuowaniem jest normą (w Polsce sporo powyżej normy). Oto wyjaśnienie niektórych faktów „historycznych” (argument padnie, że ze źródeł neoliberalnych, ale czy fakty rozróżniają z jakiego są źródła?):
http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,8929092,Wszyscy_zawinili__OFE_wieszaja.html
Zwreacasz uwagę, na obciążenia na rzecz państwa – to jedna strona rachunku (księgowego), druga to dojenie państwa. Mentalnie wygląda mi to na późny PRL. Oczywiście, gdy się przyjrzeć szczegółom tych przepływów do i od państwa, to jest w nich zawarta cała redystrybucja. Istnienie pewnej redystrubucji, aby pomóc mniej zamożnym w potrzebie jest zrozumiałe, ale Polska dziedziczy starej, a nawet kreują nową redystrybucję marnotrawną. To ona hamuje rozwój. Np. obniżenie wieku emerytalnego w odpowiedzi na bezrobocie jest marnotraswtem. ZUS na emerytury pobiera 19,5% haraczu, co jest bezprecedensowe, to jest podatek od zarobków, tzn. 5/8 pobierane dotychczas przez ZUS. 3/8 z tego wraca w postaci obowiązkowego kapitałowego idywidualnego całkiem dobrze zarabiającego rachunku emerytalnego OFE. Ludzie przeciwko przejęciu 1/4 przez ZUS także protestują, a są to młodzi i zamożni – nie wiem czy piekni i piękne, ale na pewno dynamiczni. Czy w Polsce w imię różnych haseł solidarności i pochylania się nad bliźnim (metodą Miłokaja) upupia się mnóstwo dynamizmu. To gospodarka ciągnie ten wóz z opiekuńczością. Trzeba i można jej ulżyć, bo nie wszyscy musza na tym wozie siedzieć. To są fakty ekonomicznie, obok tych, które Ty przytaczasz, a nie jakieś „dawne widzenia mentorów Balcerowicza, którze je już porzucili”. Na argumenty faktograficzne odpowiedź pada emocjonalno-propagandowa niestety.
Taka ciekawostka dla wszystkich obrońców OFE
„Stopa wzrostu w OFE i waloryzacja składek w ZUS
Po raz kolejny okazało się, że stopa zwrotu najlepszego OFE jest niższa od waloryzacji składek, które w ramach I filaru są przekazywane do ZUS. W latach 2000-2008 ta część składki wzrosła w sumie o 51,9 procent.
A z racji tego, że wskaźnik waloryzacji nie może mieć wartości ujemnej, dlatego wiadomo, że w tym roku będzie on na wyższym poziomie niż na koniec 20008 roku.
ZUS okazał się lepszy od OFE po raz pierwszy w 2008 roku. Wcześniej wyniki nawet najgorszych funduszy były lepsze od stopy waloryzacji składek gromadzonych przez ZUS.”
Kartko z P.
Polska mogłaby rozwijać się o 1,5-2 punkty procentowe szybciej i gonić najbgatsze kraje UE, mieć deficyt budżetowy pod kontrolą i płacić niższy procent za swój dług o 2-3 punkty procentowe, jak to robią Czechy i Holandia, Polska mogłaby swoją gospodarką zadziwić świat, jak to robia Chiny, i odgrywać coraz większą rolę polityczną, stać się piątą potęgą polityczną Unii, przegonić Hiszpanię bo nasza lokalizacja geopolityczna jest wyśmienita do tego celu, i w ciągu 20 lat zapewnić dobrobyt, dobre usługi medyczne, emerytury, edukację dla młodych i perspektywy zatrundnienia w polskich globalnych firmach.
To wszystko jest możliwe, ale trzeba dwóch rzeczy: trzeba wyzbyć się lęku przed kapitalizmem, konkurencją i wolnym rynkiem, oraz należy uporządkować i ograniczyć, ująć w karby i ramy strumienie redystrybucyjnej opiekuńczości. Albowiem energia narodu, potocznie mówiąc para nie uderza w tłoki, które napędzają koła, lecz idzie w niepotrzebne gwizdanie, bezczynne trwanie i czekanie na niebiosa.
@ georges53
Jeśli mogę być pomocny, to mała wskazówka, na pewno sobie przypomnisz – Prusa jest dokładnie tam, gdzie kino Lalka.
@telegraphic observer
Pełna zgoda co do p. minister Kopacz.
Telegraphicku Observerze
Dzięki za podbudowanie faktami moich przeczuć. Zdaję sobie z tego sprawę. Czasem się zastanawiam nad tym – jesli w tak trudnych i zbiurokratyzowanych warunkach osiągamy wzrost gospodarczy to co by było bez tego balastu czy raczej kuli u nogi?
W komentarzach wyżej usiłowałem to uzasadnić. Mam przekonanie, że tu zaradność ludzkie i talenty są marnowane. I marnowane są ludzkie pieniądze, ktore się pobiera na wspólne cele.
Ta inercja mnie rownież napawa goryczą. No ale powody tego wykraczają poza sprawy ekonomiczne. Miejmy nadzieję, że znajdzie się ktoś kto da krajowi impuls do zmian.
Pozdrawiam
cynamon29 pisze: 2011-01-11 o godz. 17:22
@cynamonie – pozwoliłam sobie zerknąć do prezenciku dla ET
-no śliczne !
spłakana
ze zrozumiałego wzruszenia
pozdrawiam
(buuuuu..
——-
banana fischbaum (13:44) alias yasha (17:47) pisze:
a wiesiek59 (16:10) odpowiada …
…to i ja dopowiem: @yasha (banana)-czy to tryb przypuszczający czy oznajmujący – warto jest mieć coś do powiedzenia. Jeśli nie, to po co ta para. Ale z drugiej strony nikt nie musi tego słuchać. Ani czytać.
Wolno w Polszcze (im Osten) jak kto chce. A Tomku w swoim domku.
W moim synkretyczne Eurydyki są mile widziane.
Niepotrzebny więc (razem pisany) ten mentorski ton.
PS. Wolę jednak Ericha Marię (z 1929).
@Frogo
dziękuję , że zaszczyciłeś moje wpisy swoją uwagą.
Wybacz, ze ci się nie odwzajemnię.
To nie moje klimaty.
Zajrzałam tam, ale nie wytrzymałam długo. Duszno.
PS. przy okazji uwaga- to nieładnie zasłaniać się Jerzym Giedroyciem, utożsamiając go ze zbiorową publikacją, którą współredagował w roku 1938 (sic!).
Przy okazji wspomniałam … piękne wspomnienie
Miłosza o Giedroyciu
…jakoś nam umknęło, że 4 miesiące temu minęło 10 lat od śmierci REDAKTORA
(z samych dużych liter)
http://wyborcza.pl/1,75475,327998.html
O „Autobiografii na cztery ręce” Jerzego Giedroycia
Czesław Miłosz, 2001-06-28,
napisalem niepotrzebny razem? to nie bylo potrzebne- wyszlo na to, ze zamiast „eurydyte” od siedmiu bolesci w pupe kopnalem sie w golen. nie zmienia to jednak komiki wiekszosci zamieszczanych tu postow. masz, aqu, racje- „warto jest mieć coś do powiedzenia” i „nikt nie musi tego słuchać. Ani czytać”. p.s. ton nie byl mentorski lecz kpiaco-pogardliwy.
1 W ideologii synkretyzm polega na łączeniu różnych poglądów filozoficznych i religijnych. Takie podejście jest typowe szczególnie dla wywodzącej się z filozofii konfucjanizmu postawy społeczeństw Dalekiego Wschodu sprzyjającej tolerancji religijnej i panteistycznemu wyznawaniu różnych kultów, włącznie z najbardziej powszechnym kultem przodków uznawanych za opiekuńczych duchów rodu[1].
2 W kulturze synkretyzm polega na wiązaniu w jednorodne całości elementów pochodzących z różnych, genetycznie i historycznie odrębnych kultur.
Za Wiki…..jestem za punktem drugim……
Co do erudyty, masz oczywiście rację, częsty błąd. Pewnie kiedyś stanie się normą- sądząc po wpisach w wyszukiwarce, popełnia się go nagminnie.
Jeszcze a propos wpisu @Frogo (z 12:54) i Giedroycia lat 30-tych
wspominając „Bunt Młodych” :
„Polacy to okropny naród. Zapewne, każdy naród jest okropny. Ale Polacy odznaczają się szczególną słabością charakteru i nie wykształconą administracją”
Autorzy „Polska idei imperialnej” (1938) głosili :
„praca państwowa wymaga uczciwego kształtowania opinii mas, nie zaś ulegania jej. Działalności politycznej nie wolno oddzielać od troski o dobro wspólne-państwo . Polityka jest więc sferą nacechowaną etycznie i żąda respektowania podstawowych norm. Najcenniejszym kapitałem działacza politycznego i państwowego jest autorytet moralny.
Nie można go zdobyć schylając się po błoto, którym się rywale polityczni wzajemnie obrzucają ”
… nieaktualne ?
aqa pisze:
2011-01-11 o godz. 19:28
Łuk triumfalny jest lepszy- jest w nim nadzieja i siła życia.
A na Zachodzie, dalej bez zmian……
Jutro o 12 w Moskwie wyleje się zupa. W Polsce nastąpi spazmatyczny wrzask. i histeria. Gdyby raport całkowitą winę przeniósł na Moskwę, sztuczną mgłę i pijanego kontrolera, raport w każdych warunkach będzie zły. I tak pozostanie na całe stulecie.
@ aqa
Nie musisz się tłumaczyć, potrafię zrozumieć, że są na świecie ludzie, których Dostojewski swą wielkością przerasta i jak piszesz, dusi. Skoncentrowanie się meritum jego wypowiedzi, albo na istocie dzieła, jest poza ich możliwością percepcji. Nie mogą także znieść prawdy wypowiedzianej wprost, ani strawić np. sugestywnego opisu lichwiarki w „Zbrodni i Karze”, której Raskolnikow rozpłatał głowę siekierą – bo lichwa kojarzy im się z jednym, zresztą nie bez racji, gdyż skąd owe złoto i pierścionki, jeśli już?
Trochę mnie zaskakuje, że mówiący o Przedsiębiorstwie Holokaust Norman Filkenstein, uczciwy amerykański profesor żydowskiego pochodzenia, którego rodzice przeszli przez niemieckie obozy koncentracyjne w Polsce, odczuwający obrzydzenie praktyką czerpania zysków z holokaustu przez swych chciwych, pozbawionych sumienia rodaków, wymuszających na rządach odszkodowania dla własnej, partykularnej korzyści, nazywający ich celnie „rakietierami”, także jest uprzejmy Cię dusić.
To może być uczulenie. Na prawdę.
Jeśli idzie o Giedroycia – cóż nikt nie jest doskonały. Co do tekstu, to go firmował, więc musiał się z nim utożsamiać, tym bardziej, że publikacja zależała od niego, jako redaktora naczelnego.
O Sołżenicynie nie będę nawet wspominał, jeszcze się udusisz na amen konstatując, kto organizował gułagi w bolszewickiej Rosji, i będę Cię miał na sumieniu.
@telegraphicu observerze, to co z tego że jedni przygotowali reformy, skoro następcy ich nie kontynuowali (reforma samorządowa), porzucali pomysł (reforma służby zdrowia), wydali pieniądze z prywatyzacji na co innego (reforma OFE), zapomnieli o sensie przeprowadzanych zamian (reforma oświaty).
Dalej twierdzę, że Balcerowicz został osierocony przez swoich mentorów, którzy już dawno złagodzili swój obłęd prywatyzacyjno-monetarystyczny.
Jeśli Kanada i Szwecja dla ciebie to wiele krajów, mogę tylko ci współczuć.
W poście o który się tak niewydarzenie potykasz, wyraźnie piszę: „…. stronię też od ujadania na błędy, jakie w przeszłości popełnił Balcerowicz i inni konstruktorzy dzisiejszej rzeczywistości.”
Pisząc post zakładam, że czytający wie mniej więcej, co się w kraju działo i dzieje – dotyczy lobbowania urzędników państwowych na rzecz firm farmaceutycznych. I znowu wkładasz mi w tekst coś czego nie napisałem o pani Kopacz, ponieważ miałem na myśli poprzedniego ministra i jego zastępcę (to też był polski rząd!) Zamknij swój scyzoryk i zapoznaj się z tamtymi historiami.
@Kartko, innej metody nie ma, negocjować trzeba, tyle tylko że druga strona musi być rzetelnie poinformowana, bo inaczej nic z tego nie będzie. Balcerowicz niczego i nikogo już nie złamie, udało się raz przez zaskoczenie i przeświadczenie obywateli, że gorzej już być nie może. Niemcy nie bawią się w jakieś OFE, tylko podwyższają wiek przejścia na emerytury i to oni znowu wygrają (jak zwykle).
Pozdrawiam.
Linki do @telegraphic observer
http://www.krytykapolityczna.pl/Trzy-pytania-do/Kowalik-Balcerowicz-osierocony-przez-Friedmana/menu-id-77.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4700452.html
@aqa pisze: 2011-01-11 o godz. 16:01
proszę sprawdzić w Kancelarii Rady Ministrów czy 16 XII 1998 r ówczesny, MF, Balcerowicz nie wprowadził rozporządzenia w sprawie podatku akcyzowego bez zdefiniowania znaczenia „zużyty” olej.
I proszę nie udawać ze pani/pan nie rozumie ze właśnie w taki sposób pozwala się swoim królikom/sponsorom „dorobić” albo ze prof. Balcerowicz tego nie rozumie, ze tym rozporządzeniem stworzył proceder nazwany przez media mafia paliwowa.
Frogo pisze:
2011-01-11 o godz. 12:54
Frogo, dzięki za Dostojewskiego – przypadkiem rozwiązałeś zagadkę
zadaną Danielowi Passentowi, przeze mnie na Jego blogu.
Za innych dziękuję mniej. Podobnie jak @aqa, mam już duszności na
ostatnio wałkowany temat.
Pecunia non olet – oto co rządziło, rządzi i rządzić będzie Światem.
Wtedy nie śmierdziały moczem, teraz nie śmierdzą trupem.
A czym nie będą śmierdzieć w przyszłości?
Czas pokaże.
Pozdrowionka.
Kiedy pan, panie Adamie zabierze z czołówki blogowiska POLITYKI ten kretyński wpis Lewego Polaka, który napisał: Pan Komorowski z jakichś nieznanych powodów zainstalował się w rodowej siedzibie Kaczyńskich w Wiśle. Wszystko wskazuje na to, że nie długo bezczelnie zaglądnie do drugiej rezydencji rodu Kaczyńskich na Helu.
Zmienia pan juz drugi raz hasło blogu a ten idiotyczny wpis „notariusza” Kaczyńskich, niejakiego Lewego Polaka trwa i trwa. Dlaczego? Czyzby dla pana jest On tylko Bronisławem Komorowskim (także)? Panie Adamie wstyd, albo pan o tym zapomniał? – o co pana jednak nie posądzam.
Monteskiuszu
Komisja trójstronna nie dziala od lat. Dialog ze związkami odbywa się co jakiś czas na zsnutych dymem palonych opon ulicach. Moim zdaniem nie ma możliwości uzyskania zgody spolecznej nawet dla tak szczątkowej reformy. To może być tylko wymuszone. Przedłużenie wieku emerytalnego dla kobiet, mężczyzn i rozmaitych uprzywilejowanych grup zawodowych oznacza rewoltę i przegrane wybory. A przecież nie chodzi tylko o system emerytalny ale i o inne świadczenia i profity – łącznie z bezpiecznymi panstwowymi posadami -, ktore należy obciąć. Donald Tusk, jego partia oraz PSL nie mają na to ochoty. Uważam, że jedynym człowiekiem, ktory podjąłby się tego zadania – nie patrząc na osobiste polityczne konsekwencje – jest Leszek Balcerowicz. Dla niego wladza nie jest wartością samą w sobie tylko środkiem do osiągania celów. To go wyróżnia na tle polskiego partyjniactwa.
Pozdrawiam
@Monteskiusz
Oj otwiera się, automatycznie, więc go zamykam za każdym razem, tym razem 4 razy.
1. Napisałem: „Wiele krajów, Szwecja czy Kanada, stawia konsekwentnie na kapitałowy system emerytalny”., a więc dwa kraje były przykładowe, bo gdyby tylko dwa były, to napisałbym „Szwecja i Kanada”. Jest przecież kilka innych, nie tak prominentnych przykładów, jeden kraj właśnie robi skok na bank oszczędności emerytalnych, na literę „W”. Niemcy nota bene mają od lat wiek emerytalny od 65 roku życia, żadnych wcześniejszych emerytur w systemie ani specjalnych uprawnień, planują przesunąc do 67 lat, a i tak twierdza, że za 20 lat system się załamie i albo obniżą emerytury, albo podniosą składki, albo zabiorą się za tworzenie systemu kapitałowego w międzyczasie. Francuzi mają noż na gardle, tj. strajki i znienawidzonego prezydenta, o Grecji wolę nie wspominać – to są przykłady systemu repartycyjnego (pay-as-you-go). Niemcy mogą mieć prosty i stabilny system emerytalny, bo nie wychodziły z gospodarki sowieckiej (czy jak ją zwać?), bo to wymagało przekształceń struktury, w tym zatrudnienie – chyba w tej materii jest zgoda?
2. Rzeczone lekarstwo sprawdziłem, afera przesadzona, rozdmuchana, ale po co używasz takich szczegółów w związku z Balcerowiczem i OFE? To jest dla mnie zagadką (i otwiera mi ten nieszczęsny scyzoryk).
3. Nazwy reform Buzka Ci się mylą, jedna nazywała się „podziału administracyjnego” – samorządową już UW i jej „sojusznicy” wprowadzili wcześniej, druga to „emerytalna”, a nie „OFE”. Przypominam, OFE powstały, gdy ZUS był w targany tektonicznymi konwulsjami i stąd zapewne popełniono ten rozpaczliwy, kolosalny błąd godząc się na za wysokie opłaty. Ale dlaczego kilka rządów po drodze, w jednym był słynny Kołodko, nie zrobiło niczego w tej sprawie? Ups, znów się otwiera …
4. Więc czy min. Kopacz poprawiła „współpracę” z firmami farmaceutycznymi, czy dalej jest jak było za rządów PiS, SLD, AWS …? Ups, znowu … ale muszę Ci się przyznać, że gdy piszesz – stronię też od ujadania na błędy, ale … – przypominasz mi zużyta frazę – ja antysemitą nie jestem, ale Żydzi to za bardzo się panosza, itd.
5. Prof. Kowalik to chyba jest na zasłużonej już emeryturze ze wszystkich trzech filarów. Nie otwiera mi się już nic, gdy czytam go: „Obaj [Friedman i Phelps] byli twórcami koncepcji naturalnej stopy bezrobocia, obaj sprzeciwiali się keynesowskiej polityce pełnego zatrudnienia”.
Co znaczy pełne zatrudnienie u Keynesa, w odróżnieniu zapewne od naturalnego bezrobocia? Jak w USA zarejestrowano bezrobocie na poziomie 5 procent, to było ono naturalne, a czy w PRL zatrudnienie było pełne? Śmieszne są jego sformułowania, jakieś takie opowiastki popularne dla pensjonarek i niezbyt zgodne ze znaną mi ekonomią, ale może Ty lepiej to pojmujesz. Ale czytajmy dalej: „Co najważniejsze, nie wiadomo, jak ci dwaj liberałowie zachowaliby się, mając przed oczyma najwyższą w UE stopę bezrobocia i rosnącą liczbę osób żyjących poniżej minimum biologicznego (sic!).
Myślę, że Leszek Balcerowicz z jego katalogiem ściśle wolnorynkowych recept został ‚osierocony’ nie tylko przez Jeffreya Sachsa (który teraz jest bliższy Św. Franciszkowi niż Balcerowiczowi), ale nawet przez Miltona Friedmana i Edmunda Phelpsa”.
No nie wiemy, jakby się zachowali. Gdzie w UE zyja ludzie poniżej minimum biologicznego? co więcej – gdzie ich liczba rośnie? więcej – czy ci „liberałowie dwaj” odeszli od liberalizmu dla ich ratowania i osierocili Balcerowicza, który się przyczynił do „najwyższej stopy bezrobocia” w Polsce w ramach UE i zejścia setek tysięcy poniżej minimum biologicznego?
Monteskiuszu, zapewniłeś mi zabawne pół wieczoru, ale zreflektowałem się, bo to jest smutne jak ktoś wykształcony takie androny przytacza na dowód przeciw Balcerowiczowi. Bo to są androny, nie wiedziałem, że on jest tak denny. Był denny, 4 lata temu, mam nadzieję, że się zdrowo trzyma i wywiadów już nie udziela.
Pozdrawiam
@Czesławie (23:01 ) …. uwaga ! ŻART !
(naprawdę, nie żartuję, to było dowcipne)
Przykro mi, ze Swiatowid nie raczyl zauwazyc miesiaca stycznia, miesiaca pamieci. Przpraszam wszystkich ksenofobow oraz antysemitow za poruszanie tematow im bliskich.
Nie dziwie sie jednak, ze nikt nie obruszyl sie brunatnym jezykiem i mowa niejakiego Cynamona29.
Dzwie sie jednak, ze Swiatowid ciagle uwaza; nejlepszym szefem Instytutu Pogrzebowego bylby zmarly?.
Dziwie sie, ze Swiatowid sie dziwi. Przed rokiem przeciez zrejterowal z blogosfery ucinajac debate o ksenofobii i antysemityzmie.
ET