Biskupi – z krzyżem róbta, co chceta!
Biskupi diecezjalni na Jasnej Górze umyli ręce od sprawy krzyża smoleńskiego. To jest gremium w Kościele wpływowe – coś na kształt konferencji wojewodów czy regionalnych szefów partyjnych. A na dodatek konferencja z udziałem najwyższego kierownictwa na czele z szefem episkopatu. Zebrali się, radzili krzyżu i uradzili, że nie o krzyż tu chodzi, tylko o to, jak upamiętnić ofiary smoleńskie. Tak jakby na Wawelu nie było sarkofagu pary prezydenckiej, a na Pałacu Prezydenckim – tablicy. Jakby nie mnożyły się pomnikowe inicjatywy i projekty.
Czytam ten gest umycia rąk jak dowód, że biskupi nie są w stanie wypracować innego stanowiska, bardziej czytelnego. Może wskutek zbyt dużej różnicy zdań, a może przeciwnie – dlatego, że dzisiejszy apel jasnogórski jest po prostu szczery -po prostu naprawdę tak uważają. Krzyż ich nie interesuje, pomoc w rozładowaniu konfliktu wokół niego też. Wolą nie ryzykować konfrontacji z ,,religijnymi kloszardami” na Krakowskim Przedmieściu, by ich nie przegnali jak ministra Michałowskiego w asyście księży.
Jest to rzecz bez precedensu, by biskupi umywali ręce w kwestii krzyża. Przecież ciągle słyszymy ich wezwania do obrony krzyża tam, gdzie jest on rzekomo zagrożony, albo gdzie stoi lub wisi prawem kaduka. Teraz nie. Czyż w ocenie biskupów krzyż smoleński nagle przestał być tym, czym był dla nich jeszcze wczoraj: znakiem religijnym i znakiem narodowej żałoby i to poświęconym przez ks. Małkowskiego?
Nie, to jest ten sam krzyż, zmieniła się za to kościelna koncepcja dalszej gry politycznej. Teraz Kościół stawia na pomnik smoleński. Abp Michalik chce go budować nawet w Smoleńsku, choć województwo smoleńskie już od kilkuset lat nie istnieje.
Zgłaszając publicznie brak zainteresowania krzyżem przed Pałacem i brak woli do działania w jego sprawie, biskupi strzelają sobie samobója, ale rozwiązują też ręce władzy publicznej. Skoro krzyż to nie sprawa Kościoła, najwyższy czas, by czynniki świeckie wreszcie zrobiły, co do nich należy. ,,Do kościoła!”.
Komentarze
Ja tez to odebralam jako rzecz niepojeta. A czytajac fora internetowe pod ta wiadomoscia, bylam pod ogromnym wrazeniem potepien, jadu i agresji skierowanej do biskupow. To oni zrobili z „pokoleniem JPII”. Czy oni kompletnie nie rozumieja co wyrzadzaja sobie?
Ktos rozumie co oni robia?
23 sierpnia o 17.19 prosilem o prognoze, co bedzie z Krzyzem. Nikt. Wizytowka Polski pod Palacem nie zasluguje na uwage. Ciekawy ?mecz? Panstwo – Kosciol. Dzis biskupy radza na Jasnej Gorze.
Problem: wielki tlum na Krakowskiem.
Prezydent nie moze zaczac od ?palowania?. Zadne argumenty do fanatykow nie trafiaja. Co robic ? Czekac az pogoda przepedzi ? Az dzieci pojda do szkoly, urlopy sie skoncza i awanturnicy odpuszcza ?
Prognozuje, ze Biskupi pojda po harcerzy. Moze wytrawni spowiednicy przekonaja Harcerzy do transportu ? Chyba to jedyne wyjscie. Nie wina Panstwa, Rzadu, Kosciola – dzieciaczki niewinne przyniosly to odniosa. A ?dzieciaczkow? mozna przekonac, przekupic rozglosem, mediami, buziami w TV. Przeciez kalkuluja. Jest wsrod nich sporo brodatych, lysych, podstarzalych cwaniakow. Przez nich zaangazowac malolaty do wykopania i przeniesienia. Bo to jest w rzeczy samej glowny problem – czyje rece wykopia i na czyich rekach Krzyzyk odjedzie. Klechy beda spiewac i kropic, policja blokowac awanturnikow a ?polskie dzieci? przeniosa. Pretensji nie bedzie – Policja ochraniala polskie dzieci. Nie Kosciol, nie Rzad, nie Prezydenta – polskie dzieci. Wtedy tylko i gaz, i paly, i sila przejda bez skutkow politycznych.
?Przygotowanie artyleryjskie? moglaby dac Polityka, Rzeczpospolita, Gazeta, Radio, TV. Wtedy nawet J.K. nie pomoze.
Pan red.Zakowski bardzo skladnie dzis opisuje Kosciol, ale myli sie, ze to poczatek reformacji. Polska Kosciolem stoi. Czas to zniweluje ale poki co – ?bez Boga ani do proga?. Mentalnosc, charakter narodowy, alergia postkomunistyczna, beda trwac.
Szkoda, ze nikt tu nie ma zdania. Albo – ?zacpany? jest tematami rzucanymi przez Gospodarza. I Faliczem.
Bardzo mi się spodobało okreslenie „religijni kloszardzi”. Choć czytałem też w Polityce, że są to gnostyczni heretycy. Co ciekawe oni nie wiedzą, że są heretykami i to gnostycznymi. Są heretykami nieświadomymi.
Mimo swej politycznej niecheci do nich muszę przyznać, że to malownicze towarzystwo – przypomina jakąś religijna komunę. Ktoś zauważył, że są wśrod nich i Matki Boskie, Marie Magdaleny, Mateusze – nawet Józef jest. Nie wiem czy to nieświadome autokreacje „kloszardów” czy znak jakiś. Może to kościół dostrzega i stąd ta powściągliwość w reakcjach na herezje gnozy.
Pozdrawiam
Czy ktoś mógł przypuszczać, że Kościól Katolicki (KK) w Polsce popełni samobójstwo ? Po tym co Państwo Polskie dało im (specjalnie nie piszę oddało, bo to już grubo przekroczyło oryginalne roszczenia) i po tych wszystkich żenujących historiach z „religijnymi koloszardami”, kiedy to ani Państwo (żenująco słabe w obawie przed Kościołem), ani sam Kościól Katolicki nie zrobiły nic dla zatrzymania motłochu.
Masa krytyczna już prawie została osiągnięta. Nie chcę i nie będę wypowiadać się co do instynktu zachowawczego KK bo wszyscy widzą jaki jest, , lecz obecna ignorancja wobec besztania ich najważniejszego symbolu jest drogą bez powrotu. Polska to już nie ten sam kraj co 20 – 30 lat temu. Idą młodzi ! Myślący, tolerancyjni, by wali w świecie – oni nie dadzą sobie narzucić bzdur panów w czarnych sukienkach. Znają m.in. angielski i sami mogą sobie poczytać o przestępcach w szatach księży gwałcących dzieci i będących pod ochronnym parasolem Watykanu. Czasy się zmieniają i Polska powoli równa do czołówki najbardziej światłych krajów. Cóż – purpuraci nie wydają się być zainteresowani krzyżem, a tylko tym z tego mogą ugrać.
P.S. Pisząc idą młodzi, miałem na myśli: idą w sukurs tym już obecnie krytycznym wobec ‚przewodników owiec” z polskiego Kościoła Katolickiego.
Co cesarskie – cesarzowi. Co boskie – Bogu.
Biskupi dobrze o tym wiedza, ale wiedza rowniez (i bez lektury „Ksiecia” Machiavellego), ze w polityce cel uswieca srodki.
Szkoda tylko, ze wierni sa tacy naiwni. Gdyby znalazl sie choc jeden odwazny, a prawdziwy (czyli zainteresowany sprawami ducha) duchowny i przemowil do nich (wiernych) od serca i w zgodzie z duchem swietej ksiegi! Jedna rzecz bardzo mnie cieszy: niektorzy wierni, ci wierni duchowi swietej ksiegi, a nie biskupom, zaczynaja przegladac na oczy. Jesli nawet staruszkowie wychowani w duchu posluszenstwa i czci dla kleru, widza jego tchorzostwo, rzeczy maja sie nie najgorzej.
Mówiąc całkowicie na serio. To naprawdę nie o krzyż chodzi.
Tutaj dwie sprawy są najważniejsze: miejsce poświęcone Lechowi, do którego mogą chodzić pielgrzymki i pokazanie Komorowskiemu, że jest nędzną imitacją tego Najlepszego z Prezydentów, a do władzy dostał się przy pomocy oszustwa. Ponieważ Wawel z punktu widzenia powyższych punktów jest bezwartościowy, gdyż po prostu nie jest w Warszawie, trzeba było stworzyć miejsce, któreby naraz spełniało obydwa warunki. I Krakowskie Przedmieście nadawało się na to idealnie.
Kościół umył ręce cynicznie, gdyż wychodzi na tym (jego zdaniem) najlepiej. Michalik jest zwolennikiem RM i PiSu i nie chce pomóc Platformie rozwiązać ten problem. Wie, że PO jest w fatalnej sytuacji wizerunkowej i deklaracja o umyciu rąk świadczy o tym, że Michalik z Nyczem, Głodziem i resztą świadomie grają na kłopoty z PO.
Tylko jednego nie przewidzieli, że na Krakowskim Przedmieściu pokaże się Nowa Polska.
Jeśli przyjąć, że istotnym powodem braku jasnego stanowiska w sprawie krzyża jest niechęć do wchodzenia w konflikt z grupą jego obrońców to mamy ciekawą sytuację. Do tej pory w Kościele pasterze prowadzili swoją owczarnię. Teraz ten redyk prowadzą barany za którymi podążają karnie pasterze. Nadszedł czas na owczarki i zapędzenie stada do zagrody.
Panie Adamie ! Natychmiast do kosciola, ale dochodzi do mnie głos pani Gronkiewicz-Watz w rozmowie z Janiną Paradowska i słychć , że nie bedzie natychmist ,nie będzie do wyborów samorządowych, Bo…. nie może byc użyta sila .
A Tu musi być użyta sila bo to drewno ileś kilogamow przecież waży .
Polska jako Panstwo kompromituje sie, a Harcerze, Biskupi, PO i PiS uznają ,że krzyż nie ich ,a Narodu ?! Wyjątkowa sytuacja , ale Warszawa przykładem racjonalności nie była i nie jest , wiec wszystko w normie.
cytat;
Nie, to jest ten sam krzyż, zmieniła się za to kościelna koncepcja dalszej gry politycznej.
..Krzyz nie jest juz symbolem pozytywnym dla kosciola ,ani tablica,
..wiec nalezy sie od niego odciac ,….
To nie samoboj ,to super inteligentne pociagniecie …
Salute
nasi biskupi sa elastyczni i mozna liczyc na ich wsparcie, a nawet pomoc przy przeniesieniu krzyza – ale to wymaga zmiany w postawie wladz panstwowych. Sejm moglby na przyklad uchwalic wyasygnowanie z budzetu kwoty np. 500 mln.zlotych (najlepiej w gotowce) – a biskupi juz sami zorganizuja przenosiny na Pola Mokotowskie albo gdziekolwiek.
A czegoż innego należało się spodziewać ? (Chodzi o jasnogórską konferencję biskupów).
3 sierpnia grupa zdeterminowanych „obrońców” „postawiła się” hierarchom. Skutecznie. Ci zaś wystraszeni, wrócili do starej zaśpiewki: krzyz to nie nasza sprawa – nie my go stawialiśmy ani nie znaszej inicjatywy został postawiony. Biskupi „zapomnieli”, że krzyż został poświęcony przez. ks.Małkowskiego. Stał się więc jak najbardziej
„uprawnionym” symbolem religijnym. A jeżeli religia ze swoja symboliką nie jest sprawa kościoła, to co nią jest ? Polityka ?.
Okazuje się, że i hierarchów kościoła rz.-katolickiego w Polsce można przestraszyć perspektywą utraty wpływów na sporą część społeczeństwa. A ponieważ każdy kij ma dwa końce – wobec innej, też sporej części społeczeństwa biskupi się z lekka skompromitowali okazując bezsilność, i że tak naprawdę na zdewociałych wiernych nie mają żadnego wpływu.
Pytanie: czy kościół (księża-biskupi-kardynałowie) rzeczywiście sprawują „rząd dusz” w Polsce na miarę tego co sobie wyobrażają i co głoszą ?
Hierarchowie Kościoła wyznają tę rzeczywistość, „oczywistą oczywistość”, z programów pana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”.
Wczoraj oglądałem ten program i jestem zniesmaczony- fałsz i obłuda!
Do Kościoła: warto rozmawiać o rozładowaniu konfliktu, nie umywać rąk!
Już parę razy się przeciwstawiałem tu twierdzeniom, że episkopat ma jakąś spójną linię polityczną, koncepcję gry politycznej. Zwykle przeciwstawiałem się antyklerykałom, a teraz samemu Gospodarzowi 🙂
Otóż nie sądzę. Myślę, że to przecenienie episkopatu. Episkopat, co zresztą chyba typowe dla rodzimego katolicyzmu, jest uwrażliwiony na pewne symbole, hasła. Walczył o nie w przeszłości i będzie walczył w przyszłości. Jednak to postawa płytka — tu nie ma miejsca na subtelności polityczne (co widać we wsparciu, jakiego udzielano radykalnym reprezentantom, choćby konstytucyjnego zakazu przerywania ciąży — bez oglądania się na potencjalną ich skuteczność), ani, co gorsza z punktu widzenia Kościoła, teologiczne. Episkopat w gruncie rzeczy przyznaje, że symbol religijny stał się narzędziem żądania politycznego, czyli publicznie łamie się pierwsze przykazanie. Ale nie wyciągnął stąd wniosku. Wezwanie do upamiętnienia, to tyle, co wezwanie do jakiegoś, nieokreślonego ‚kompromisu’ (ech, że nasze kompromisy to raczej ustępstwa wobec radykałów, niż prawdziwe uzgodnienia…), by sytuację uspokoić, uniknąć zgorszenia (ale zgorszenia raczej w znaczeniu publicznej dyskusji, niż samego faktu wykorzystania krzyża) i nie urazić wiernych (ale tylko wiernych) z obu stron. To raczej wyraz własnej słabości (może i wewnętrznych podziałów — to bardzo możliwe), niż koncepcja polityczna.
Kartko:
Heretycy zawsze uważają, że to oni są prawowierni, a inni są heretykami 🙂 W grupie spod Pałacu Prezydenckiego widać to bardzo, bardzo wyraźnie 🙂
Torlinie:
Zależy komu. Mam wrażenie, że każdemu chodzi o coś innego. I że ‚wątek religijny’ jest w tym rzeczywiście najmniej ważny, co nie oznacza, że pewien taki podtekst i tu nie istnieje.
Piszesz, że chodzi o uczczenie Lecha Kaczyńskiego — niektórym i owszem. Ale gdyby to powiedziano wprost, to poparcie dla krzyża zmalałoby o dobrą połowę, a wołania o kompromis zapewne zanikłyby zupełnie.
Wielu chodzi też o coś innego — o to, co wymieniono na tablicy (i o co mam pretensję) — o wspomnienie wspólnego przeżycia, uniesienia po katastrofie. Mam wrażenie — może to brutalne twierdzenie, ale trudno — że protestują osoby o w gruncie rzeczy bardzo ubogim życiu, zagubione, którym poczucie wspólnoty przed Pałacem Prezydenckim nadało jakiś chwilowy sens istnienia.
Biskupi powtórzyli ogółem te same brednie, które plótł tydzień temu abp Głódź. Poparli ideę pomnika (nawet nie jednego) pośrednio stanęli za „krzyżowcami” a przede wszystkim za PIS-em i Polską rydzykową. Język ezopowy, a sens jak z dialektyki marksowskiej. Może i dobrze, że władza dowiedziała się bez osłonek, po czyjej stronie stoi hierarchia; o,że to wreszcie weźmie pod uwagę.
Iście Hamletowskie pytanie „i KTO poniesie TEN krzyż”…….
Coś wśród panów purpuratów brak odwagi cywilnej, chęci walki w obronie swoich symboli i przekonań. Zaczęło się od pychy, braku ascezy, skończy się
klęską w walce o „rząd dusz”
Chińczycy to jednak mądry naród.
Wystarczy PO jeszcze trochę poczekać, a trupy polityczne przeciwników- PiS i wrogich hierarchów- same spłyną z prądem rzeki. Metaforycznie oczywiście rzecz ujmując.
Czasami „niedziałanie jest działaniem”- to koreańskie dla odmiany…..
Od lat nie rozumiem zbiorowego samobójstwa na raty polskiego episkopatu. Myślę, że jeszcze wielokrotnie będziemy się dziwili sprawom, o których „ani oko nie widzialo, ani ucho nie słyszało” (nie jestem pewien dosłowności cytatu)…
Skoro to nie jest problem Kościoła, lecz kancelarii prezydenta, krzyż bez zbędnych ceregieli powinien zostać szybko przeniesiony do kaplicy w Pałacu. Przecież to rzekomo ich problem.
Przecież kancelaria prezydenta nie będzie sama pchała się do kościoła św. Anny i podstawiała krzyża.
A tak a propos uczczenia ofiar katastrofy – proponuję spacer do katedry polowej i obejrzenie, ile zniczy stoi pod tablicą upamiętniającą katastrofę… I sprawdzenie, ilu obrońców krzyża, którzy trąbią o upamiętnieniu ofiar, modli się w tym miejscu. Dla nie-Warszawiaków informacja, że kościół znajduje się kilka minut spacerkiem od Pałacu.
Jest jak p. Redaktor pisze, hierarchowie zdają sobie sprawę z tego, że pojawiwszy się na Krakowskim Przedmieściu zostaną przegnani w świetle kamer i powystawianych na najdłuższych wysięgnikach setek najczulszych z możliwych mikrofonów, okrzyczani w amoku gestapowcami, kumplami szatana i czym tylko – bo o to chodzi, to jest walka z kościołem za pomocą krzyża, a ci nieszczęśni „kloszardzi” zasługują najpierw na słuszną karę, a potem na wybaczenie, gdyż nie wiedzą, co czynią, porobiono im mętlik w głowie i teraz są gotowi własnymi czapkami armaty zatykać (poza tymi, którzy otrzymują wynagrodzenie za swój mozół od inspiratorów tej hucpy).
Tu nie kościół powinien działać, czy prezydent, a władze miasta, straż miejska i harcerze, którzy w akcie pokuty za grzech głupoty, wskutek którego przytargali na zlecenie antykatolickie ten podrabiany krzyż pod pałac i symbolicznie go podpalili, niczym Ku-Klux-Klan, powinni teraz ubrać się w odzież chroniącą przed razami, hełmy na puste głowy i w asyście straży miejskiej, wlepiającej co agresywniejszym kloszardom mandaty po ca. 1000PLN sztuka zakończyć ten antyreligijny cyrk.
Kościół swoje stanowisko wyłożył: a) nie można z krzyża czynić oręża politycznego, b) kwestia upamiętniania ofiar katastrofy monumentami to nie jest sprawa kościoła. I racja.
Poza tym, zanim ewentualne upamiętnienie nastąpi, trzeba ustalić ponad wszelką wątpliwość, czy, i jaka była rola byłego prezydenta w tej katastrofie, bo jeżeli jest winny, to w monumencie powinno to zostać wykute dużymi literami. Nie można także pominąć jego brata, o ile z zapisu treści rozmowy przez telefon satelitarny wynikałoby, że jest współwinny śmierci tych ludzi.
Kościół to najlepiej zorganizowana firma. Nie ma interesu więc postanowił się nie mieszać. Im jestem starszy, tym zaufania do tej organizacji mam coraz mniej. Jestem ciekaw czyja to jest wina?
pozdrawiam
Klasa próżniacza w czerwonych czapeczkach wydała glos
I to jaki.Ten krzyż nie jest ich krzyżem bo nie przynosi wymiernych korzyści, nie oni go postawili, a że PO ma kłopoty przejściowe to biskup Michalik im nie pomoże. A gdyby tak ktoś próbował zdjąć krzyż w urzędzie lub szkole to wówczas było by wielkie larum,choć oni ich nie wieszali to szybko by się okazało że to ich krzyż.Czyż to nie bp Michalik
żałował ze ta katastrofa nie wydarzyła się trzy dni wcześniej?
Gdyby kościół dostał obietnicę dodatkowego dofinansowania
siebie z rządowych pieniędzy zakładam,że decyzja w sprawie krzyża była by inna. Samozwańcy powołali jakiś komitet, ich
rządania się eskalują, a niemrawe iprzestraszone popsuciem stosunków z kościołem władze czekają i liczą na cud. Episkopad swoją wypowiedzią dał im wolną rękę, więc poczekajmy i zobaczymy co się wydarzy, W programie
red Pospieszalskiego prof Hartman wypowiedział się jednoznacznie o ludziach „krzyżowcach” i jak rozwiązać problem. Tylko wykorzystać pomysł. Swoją drogą,kto tych
kilku popaprańców upowarznił do wypowiadania się w imieniu narodu? Bo i takie określenia tam padają, a słupki
pisowcom nie rosną.
Może by zacząć od przestrzegania prawa? Normalny obywatel RP,gdyby poza ogrodzeniem Palacu Namiestnikowskiego umieścil cokolwiek,zostal by rychlo zatrzymany i ukarany za samowolę budowlaną (stawka max. 30 000 PLN)
Natomiast tutaj samowola budowlana nie obowiązuje ponieważ dokonali jej harcerze kościelni (ZHR)? Tu obowiązuje prawo kanoniczne co do którego wszelkim wladzom RP- WARA? Tak stanowi podpisany Konkordat?
Nie odbylo się to bez wiedzy i być może inspiracji warszawskiej Chorągwi, Biskupa diecezjalnego i poparciu partii opozycyjnej , która miala w tym zasadniczy interes. Wojna nie toczy się o krzyż a o miejsce przed Palacem. Miejsce na którym można odprawiać wszelkiego rodzaju protesty, demonstracje, czuwanie, skladanie wieńców by zdewaluować demokratycznie wybranego Prezydenta RP.
Jakie wyjście? Pod osloną policji, spowodować, by sprawcy umieszczenia tego krzyża,naprawili szkodę i wynieśli tę samowolę budowlaną gdziekolwiek. Skoro KK nie chce tego krzyża, drewno przeznaczyć na meble lub na opal. W wypadku nie wykonania zalecenia ukarać sprawców przewidzianą sankcją karną. Amen….
Ciekawe, ciekawe – no, skąd pomysł, że KK maiałby mieć COKOLWIEK wspólnego z krzyżem, który po pielgrzymce do Częstochowy miał wylądować w kościele św. Anny, na co są podpisane przez hierarchów kwity.
Biskupi umierają ze strachu, by komuś nie podpaść, więc postawa Piłata wydaje im się najlepszym wyjściem.
Skoro udają, że nie mają ze sprawą nic wspólnego, to czemu nie podejmą się roli mediatora. Może zyskaliby parę punktów.
Zjazd po równi pochyłej nabiera impetu.
Teraz PO w ramach podziękowań za współpracę powinno, zamiast słać listy błagalne do proboszczów, odciąć ich ekscelencje od państwowego koryta.
Ma rację „zosieńka” tu chodzi o kasę.Dać im po „bańce” do chwytliwej łapy,kilkadziesiąt na budowę pomnika p.Glempa a sami na własnych barach wyniosą.
Zosienka 7:28
Trafiła pani w 10 !!!!!
Czy zna Pani sztukę „Historia o miłosiernej, czyli testament psa”?
Nie wiem czy aktualnie gdzieś w Polsce można ją obejrzeć. Problem, o którym pani pisze jest znany od wieków. KK wprowadził przecież celibat, bo majątek KK przejmowały inne osoby, niż to było akceptowane. Zachłanność niektórych przedstawicieli KK jest przeogromna, ale Episkopat tego nie widzi. Bo po co??
Mam nadzieję, że „stanie się cud” (felieton pani Magdaleny Środy w GW 25.08 – polecam, jeżeli go Pani nie zna) i coś się odmieni.
Serdecznie pozdrawiam
Do czego to doszło, ultrakatolicki prezydent i purpurowy kler nie potrafią uporać się ze swoim symbolem wiary. Pierwszemu nie pasuje, ponieważ Kaczyński będzie mu tam co miesiąc chodził i składał wieńce pogrzebowe przed pałacem, a purpurowe towarzystwo obawia się dalszej dewaluacji swojego autorytetu. Trzeba przyznać, że jedni i drudzy nie spodziewali się wizyty obywateli, ceniących praworządność i świeckość państwa.
Władza świecka (tu duży znak zapytania) postawiła w tej chwili chyba na przeczekanie i prawidłowo kalkuluje, że nie ma takiego problemu, który z czasem rozwiąże się sam. Biskupi chyba pokumali, że nikt nie ruszy palcem w celu usunięcia krzyża, więc zaczynają się zbierać i radzić jak by tu wymusić takie siłowe działania, bo czas działa na ich niekorzyść.
No więc tak: krzyż niech sobie stoi tam gdzie jest, adoratorzy tego symbolu i zmarłego prezydenta też niech tam stoją, Jarek nich składa te swoje wieńce, a prezydent Bronek niech w tym czasie wychodzi go pocieszać.
Pozostaje jedynie rozwiązać problem czysto przyziemny, a mianowicie chodzi mi o rachunki za wywóz śmieci, które zanim się nimi stały, były wieńcami, kwiatami, zniczami i czym tam jeszcze. Reszta jest w porządku, każdy może demonstrować co chce, gdzie chce (chodzi o tzw. przestrzeń publiczną) i kiedy chce.
Tak sobie idę dzisiaj na spacer z wnusią po popękanych płytkach chodnika, pamiętających czasy komuny (taki niby relikt minionych czasów?) i myślę sobie, że to nie Kościół katolicki, nie Tusk i Kaczyński, tylko my wszyscy strzelamy sobie samobója. I to już od 20 lat, bo tyle nie możemy już obarczać winą komuny oraz Imperium Zła (choć w sprawie smoleńskiej, a jakże). Tyle czasu i energii marnujemy na prozaiczny krzyż stojący przy drodze, cóż, że królewskiej, nie licząc podobnych przypadków w przeszłości. Inni w tym czasie szli do przodu, rozwijali swoje kraje, a myśmy ustanawiali Chrystusa Króla Polski, targowaliśmy się o konkordat, wpychaliśmy religię do szkół kosztem wf-u (i teraz się dziwimy, że przegrywamy 6:0 z Hiszpanią), ba, opłacaliśmy na dodatek katechetów, ścigaliśmy agentów Bolków, byłe i obecne posłanki, czailiśmy się na kardiochirurgów i wicepremiera, którego sami zapraszaliśmy do rządu… Teraz w mieście wojewódzkim tłukę się wózkiem po dziurawych chodnikach, jadę do stolicy europejskiego państwa po dziurawych drogach, dziesiątki ludzi co tydzień ginie w wypadkach drogowych, klniemy na drogowców, że tak wolno budują autostrady, a co myśmy zrobili, żeby „za demokracji” stworzyć wspólny, ponadpartyjny front budowy infrastruktury w Polsce? Tak, zawsze winni są oni, ale kto ich wybierał? Nie tylko tych z LPR, Samoobrony i PiS, bo było po drodze kilka innych ugrupowań, w tym AWS, PC i ZChN, których ci sami biskupi wyświęcali przed wyprawą do Sejmu, tacy jak np. Ryszard Czarnecki, który dziś nie ma wstydu wymądrzać się z ekranu telewizora. A kto z nim był w jednej partii? Choćby Niesiołowski… Dosyć, wylałem trochę żółci, jutro znów jadę do stolicy i modlę się, żebym dojechał…
Jakoś mnie wynik „jasnogórskiej egzekutywy” nie zaskoczył…..W końcu Panowie Biskupi nie są fachowcami od krzyża,a od „in vitro” i seksuologii.
A jednak biskupi coś wczoraj wymyślili. Idą na wojnę.
Jest już tekst przemówienia abpa Sławoja Leszka Głodzia z ostrym atakiem na PO.
Nie dziwi nic.. To że góra -hierarchia KK urodziła mysz nie powinna dziwić. Ta grupa niczego życzliwego ludziom nie jest w stanie wyartykułować, a na straszeniu piekłem zrobili niezły majątek przez wieki i ciągle im mało.
Po śmierci teścia, poszła żona i szwagier do proboszcza załatwiać sprawy pogrzebu. Szwagier przez wiele lat pracował jako złota rączka na rzecz parafii czyli koscioła i tego proboszcza. „Co łaska” było określone na górnym poziomie i nic proboszcz nie pamiętał o pracach wartości kilkunastutysiecy zł/lekko licząc/ jakie syn zmarłego i jego żona zrobili.
Zapłacilismy co do zł. Po dwóch tygodniach proboszcz wysłał kościelnego do szwagra, aby zmienił instalację elektryczną, wówczas szwagier podał mu koszty materiału i jego pracy. Proboszcz powiedział: synu Bóg zapłać nie wystarczy? Nie, odpowiedział szwagier i robota do dziś leży, bo innego wiernego a naiwnego proboszcz nie znalazł.
A odnośnie krzyża na Krakowskim to niech się „katolicy” ? z PO i PIS dogadują, sami ten stan wymyslili, akceptują i niech się „bujają” jak mówią młodsi.
W końcu to MY za to płacimy jednym i drugim poprzez podatki. Pomijam oszustów, szalbierzy i tych co są legalnie zwolnieni przez prawo dla wybranych.
JERZY
Biskupi przyjeli postawe Pilata,co za wstyd !!
Helena 8-25 23.20
De facto robia dobrze. Rozwiazali rece rzadowi. Teraz policja potraktuje dewoctwo z nalezna od dawna „estyma”. Dokladnie tego samego dnia Gronkiewicz-Waltz zapowiedziala pomnik na Powazkach do konca pazdziernika. Jednoczesnie, dala opinie konserwatora zabytkow, ze Krzyzyk nie pasuje. Teraz, policja przejedzie sie po dewotach w chicagowskim stylu – szybko i sprawnie. Skarg nie bedzie bo za plotkiem nikt nie poprze. Koniec zabawy.
Osobiscie zaluje, bo od czasu jak mieszkalem w Goring Hotel przy narozniku Hyde Park, nie mialem codziennie, przez dluzszy czas takiej zabawy. I turystom tez „wychludlo” – w co sie bawic ?! Nie wykluczam dyskretnej koordynacji calosci, ale bez wiedzy publicznej.
Piszesz „Czy oni kompletnie nie rozumieja co wyrzadzaja sobie?” Nic. Siedza jak Sfinksy i licza pieniadze. Praktykuja juz tysiac lat. Jeszcze nigdy nie stracili przy takiej postawie. To nie wiara ich trzyma, mentalnosc spoleczenstwa – to jest to.
Kartka z podróży trafnie zwraca uwagę na termin, który wiernie oddaje to, co było mi dane obserwować na własne oczy, z ciekawością nie mieszkańca Polski lub Warszawy, ale zwykłego turysty, jednego z wielu, z aparatem fotograficznym lub kamerą video, choć rozumiejącego nieco więcej z toczącego się tam spektaklu niż przyjezdni z innych krajów. Mam na zdjęciach tę całą mozaikę ludzką, z jakiej sklada sie gromadka koczujących na Krak. Przedm. i rzeczywiście: brak tam tylko wskrzeszonego Łazarza, choć za tego ostatniego można wziąść tego facecika, który dołączył do aktywu i pozował do wszędobylskich kamer TV, a któremu zespół redakcyjny Szkła Kontaktowego wynalazł, że ma on na YouTubie bogate archiwum klipów z tekstami, których prezentacja publiczna wymagała wypikowania mniej więcej co trzeciego słowa z deklamowanych tekstów. Być możę dlatego koleś ten tylko pchał się do kamery, ale nie dawano mu przezornie dojść do słowa. Zmartwychwstał, ale widać nie do końca. Niedorobka, ale wystarczająca zważywszy na całokształt sprawy.
Całe to zamieszanie wokoł krzyża stanowi jedną wielką niedoróbkę. Niedoróbkę ze strony KK, niedoróbkę ze strony władz praktycznie rzecz biorąc wszystkich szczebli. Zaiste, kiedyś episkopat polski potrafil sprawnie przenieść cały zorganizowany klasztor (Karmelitanki z Oświęcimia) oraz wypowiadać się jasno i zdecydowanie w sprawie krzyży stawianych na żwirowisku. Dziś – niedoróbka, choć sprawa jako żywo przypomina swymi odcieniami tamten spór (miedzy innymi z uwagi na podziały jakie dzisiejszy oraz ówczeny krzyż powodował).
Cóż, czasy się zmieniają, a w raz z nimi ludzie. W tym hierarchowie.
Na szczęście owieczki też sie zmieniają. Nie koniecznie w wilki, ale przestają być potulnymi barankami, z którymi da się zrobić co się chce, i które można strzyc do woli.
Kościół gra ciekawy mecz: do własnej bramki. I strzela gola za golem.
Pozdrawiam.
Ja też nie mogę wyjść ze zdziwienia – najbardziej reprezentatywne kościelne gremium mówi, że nie obchodzi go poświęcony krzyż, pod którym niedawno zbierały się i modliły tysiące ludzi. Gdyby trzy miesiące temu ktoś powiedział, że nastąpi coś podobnego, chybaby go zlinczowano jako podżegacza i oszczercę.
Torlin ma trochę racji pisząc, że kościół zachował się skrajnie cynicznie żeby nie zaszkodzić radiomaryjnym i PiS-owi, ale myślę, że więcej jest w tym wszystkim strachu i dezorientacji.
Kościół zaczyna się bać. Po latach coraz wygodniejszego życia, zdobywania wpływów i przywilejów, kiedy spora część biskupów była przekonana, że tak już będzie in saecula saeculorum – nagle zaczyna grozić to wszystko pęknięciem i rozsypaniem się.
A środowiska [przynajmniej niektóre] drżące dotąd przed zmarszczeniem biskupiej brwi nagle zaczynają domagać się poważnych dyskusji i rozliczeń.
Stawia to też w trudniejszej sytuacji PiS – chyba partia J.K. nie będzie mogła już liczyć na tak jawne jak ostatnio poparcie biskupów. I oby ten sojusz PiS-u z kościołem pękł na dobre – niech każdy stoi na własnych nogach i działa na własny rachunek.
I wreszcie – co może jest najważniejszą zdobyczą ostatnich wydarzeń – nie ma już tematów tabu, ohydna zmowa milczenia przestaje obowiązywać.
Co bardzo cieszy i daje nadzieję na powrót do normalności, państwo powinno być świeckie nie tylko na papierze, na którym wydrukowano Konstytucję.
Szanowny Panie Redaktorze,
absolutnie zgadzam sie z Pana punktem widzenia. Stanowisko biskupów diecezjalnych dla ludzi wiary stanowi na pewno ogromne rozczarowanie, ale tez tak zapewne przyjmuja je ludzie z Kosciolem nie zwiazani, obserwujacy całą sprawę z niejakim dystansem. Jest ono dziwne, mowiac oglednie, przynajmniej z kilku wzgledow, o ktorych napisal Pan w felitonie. Najgorsze jest przejawiajace sie w nim (stanowisku) to, jak Kosciol – w relacjach z Panstwem – dba przede wszystkim o wlasne interesy, porzucajac interesy wiernych i dowodzi niespotykanej wrecz nieudolnosci.
Nie miejsce tutaj na czynienie paraleli historycznych, w ktorych zastanawialibyśmy sie nad tym, jakie wczesniejsze wspolnoty religijne czy spoleczne dbaly (i jak) o swoje symbole, pomijajac akurat znaczenie spoleczne dzisiejszego konfliktu wokol krzyza. Przyklady, jak zapewne Pan wie, moznaby tu mnozyc.
Łączę wyrazy szacunku
http://www.woron.org
Żałosne i pełne rezerwy stanowisko jakie zajęli biskupi w sprawie krzyża,mocno rozczarowuje i nie przyniesie Kościołowi chwały.
„Umycie rąk „i kapitulacja przed tzw. „obrońcami krzyża”( wspieranymi przez Rydzyka i PiSlam) to smutne wydarzenie ostatnich tygodni w naszej OJCZYŹNIE !!!
I znowu raz taktyka zwyciezyla zdrowy rozsadek, o religii i katolicyzmie juz nie mowiac. Kosciol polski przejal role Pilata. Kto przejmie role sw.Piotra. „Gorzko zaplakac” nad swoim kunktatorstwem i tchorzostwem moze byc pozniej odebrane jako nieszczere. Tak to niestety smetnie wyglada kiedy organizacja z powolania religijna, przemienia sie w organizacje polityczna.
No i stało się to co musiało się stać.
Ogon macha psem. Radio-maryjny odłam wywija biskupami, arcybiskupami, całą hierarchią jak mu się podoba. Fascynujące. Wydaje mi się że purpuraci nadal nie chcą zauważyć, że obudzili się z ręką w nocniku, że to wszystko da się przeczekać. Minie za kilka miesięcy i będzie jak dawniej bywało. Niestety dla nich każdy widzi że król jest nagi, a siła oddziaływania hierarchii KK mniejsza od garstki fanatyków.
Ciekawy jestem kiedy dostrzeże to PO. Oddziaływanie KK na fanatyków jest żadne, albo raczej księża są sztandarem i warto ich słuchać dopóty mówią to co chcemy słyszeć, a jak mówią inaczej to są zwykli ubecy tacy jak całe reszta liberałów. Na ludzi o poglądach bardziej umiarkowanych wpływ KK też jest malejący. Ksiądz jest im potrzebny na weselu, tak samo jak wódka i orkiestra. Taka tradycja.
Przyznam obserwuje tą bezradność KK z pewną satysfakcją.
„Do dziś nie padło ?przepraszam? wobec L. Kaczyńskiego” – bp. S-Głódż.
I co jeszcze ?
Nie zgadzam się z diagnozą gospodarza. Episkopat popiera środowisko radiomaryjne. Oczywiście znajdzie się kilku biskupów przeciwnych, ale to nieistotny margines w tym gremium. Nie wszyscy co prawda popierają rydzykowców wygłaszając głośne tyrady, niektórzy pokazują to tylko działaniem.
Kościół nie wystąpi przeciw obrońcom krzyża, bo ich popiera, nie może zrobić tego tak otwarcie stając się jedną ze stron sporu, ale daje na to milczące przyzwolenie, umywając ręce. Przecież to Piłat ostatecznie skazał Jezusa, choć przecież niby zachował bezstronność. To do Kościoła (albo w idealnym świecie do kościołów chrześcijańskich) należy kompetencja odnoście symboli religijnych i przedmiotów kultu, a tu jeden z tych najważniejszych zostaje przez biskupów odrzucony, że niby to kompetencja polityków.
Wychodzi na to, że krzyż i inne sprawy religijne są w kompetencji polityków, a stanowienie prawa, instruowanie organów stających na jego straży to kompetencja biskupów i papieży. Czy to nie postawienie wszystkiego na głowie?
Kartka (08-25 o godz. 23:47)
Nareszcie w zebranych pod smoleńskim krzyżem dostrzegłeś ludzi. Więcej, dostrzegłeś bratnich kloszardów! I to, że im wisi jak ich zaklasyfikują, ważne aby dać się zaklasyfikować, sfilmować, opisać w litearutrze blogowej, a może i jeszcze innej. Nawet Łazarza dostrzega Jacobsky (08-26 o godz. 14:05) i robi turystycznej reklamę. Wreszcie można zaśpiewać prawdziwie o Warszawie – z nią się nawet miasto Paryż równać nie ma prawa … – stolica Polski ma swoich znakomitych i słynnych na cały świat kloszardów.
Co innego twierdzi Torlin (08-26 o godz. 04:41), zapewne dlatego, że „całkiem serio”, wręcz odkrywczo. „To nie o krzyż chodzi” – dlatego biskupi mają rację – lecz o pomnik i wykorzystanie legendy Lecha, szczególnie w relacjach z Rusem, dla celów iście politycznych. Eureka!Hierarchowie doskonale wiedzą, że dopóki piłka jest w grze … Tzn. gdy rząd popełni jakąś nieostrożność z przenoszeniem krzyża, kogoś nieopatrznie spałują, czy obsikają za mocno, „Matce Boskiej” wykręcą nogę w kostce, „Łazarza” k*** z noszy zwalą, wtedy larum biskupi podniosą w obronie … chrześcijaństwa, a moze samego pana Boga. A województwo smoleńskie, skoro taka jest sytuacja, że od trzystu lat z górą nie ma go w granicach Najjaśniejszej, zatem jest ono do odzyskania.
Dopóki nie przełamie się tego fałszywego patriotyzmu (podlanego religijnym sosem) u odpowiednio dużej liczby Polaków, takie cyrki i jasnogórskie podchody będą się odbywać.
mam powazny zgryz z generalem dywizji, metropolita gdanskim i przewodniczacym komitetu duszpasterskiej troski nad radiem Maryja – czyli Leszkiem Slawojem Glodziem.Dosc powszechne jest mniemanie ze to butny i pazerny arogant, egocentryk i grubianin – a tymczasem przedwczoraj nowy doradca prezydenta, pan prof.Tomasz Nalecz powiedzial az trzykrotnie a dobitnie w tv, ze arcybiskup Glodz to czlowiek cieply, serdeczny, ujmujacy, zacny (reszty nie pamietam).No prawie wierze w to co mowi pan profesor, ale troche powstrzymuje mnie od wiary przekonanie pana profesora, ze niejaki Leszek Miller wraz Robertem Kwiatkowskim poslali pana Rywina po forse do Michnika – co swiadczyloby o tym, ze obaj (Miller i Kwiatkowski) normalnie zwariowali – albo po prostu zapomnieli adresu i numeru telefonu do tegoz Michnika. No i mam dylemat z tym naszym generalem dywizji.
Podczas relacji z tego zgromadzenia usłyszałem jakieś dziwne słowa abp Michalika o przesuwaniu szafy co mi zabrzmiało jakby niepoświęcony krzyż był rodzajem mebla, który Prezydent czy rząd możgą sobie przesuwać.
Dziś abp Głódź wyraził oburzenie, że w stosunku do Lecha Kaczyńskiego nie padło jeszcze słowo „przepraszam” na co zgromadzeni wierni odpowiedzieli brawami.
Jakże zawiłe są myśli i słowa hierarchów.
Ubrał się Głódź w ornat i ogonem na mszę dzwoni…
Panie Redaktorze,
obserwujac Kosciol katolicki w Polsce z pozycji ateisty ale zaintersowanego religiami,ich historia i wplywem na zycie spoleczne dochodze do paradoksalnego wniosku ,ze jako niewierzacy wstydze sie za hierarchow Kosciola .
ja przynajmniej zywie szacunek do symbolu drogiego najintymniejszym uczuciom religijnym szczerych katolikow .
przychodzi mi na mysl ,ze biskupi jako wysocy funkcjonariusze instytucji pod nazwa Kosciol katolicki calkiem szczerze ,choc byc moze podswiadomie traktuja krzyz jako instrument do prezentowania sily tejze instytucji i cos w rodzaju broni ,ktora „w obronie wiary-czytaj instytucji” mozna sie posluzyc.
Pan redaktor jak nikt inny wie doskonale od kiedy i w jakich okolicznosciach symbol krzyza stal sie oficjalny znakiem firmowym chrzescjanstwa-tego juz panstwowego i oficjanego.
Legenda przynajmniej glosi o jego uzyciu przez wojska cesarza Konstantyna w 312 roku w bitwie z rywalem do wladzy Makcensjuszem pod mostem Mulwijskim.
Po tym znakiem zwyciezymy !! Znakiem krzyza zamieszczonym na sztadarach walczacych o wladze dla swego cesarza ( wcale nie swietego i to jest najlagodniejsze z mozliwych okreslenie Konstantyna)
I tak juz poszlo -pod znakiem krzyza konkwista ,inkwizycjia it ditd.
Wlasciwie to sledzac historie Kosciola glownie w takiej roli widzimy symbol krzyza .Symblou walki -oczywiscie o cele „szlachetne „ale ktoz walczy o cele podle ?
Dlatego juz mnie nawet biskupi nie dziwia -nihil novi.
A tak na marginesie -w tych wlasnie dniach upadly wedlug mnie dwa wielkie filary naszej dzisiejszej wolnosc- Kosciol wlasnie i Solidarnosc .
Moze tak musialo byc po 20 latach szybko jedna modernizujacego sie kraju?
Moze nadszedl czas aby wstac z kleczek przed Kosciolem i umiescic Solidarnosc w muzeum pamieci narodowej aby cos z niej jeszcze zachowac ?
Poki obecni szefowie zwiazku nie wdepcza naszej zalozycielskiej legendy calkiem w bloto ?
Pozdrawiam,
Leszek
Telegraphick Observer
Masz rację. Powoli do tego dochodziłem, że perspektywa polityczna ogranicza mi ocenę tego wydarzenia. Najpierw przeczytałem w Polityce doskonały wywiad Edyty Gietki z Joanną Spod Krzyża a potem wywiad ze Zbigniewem Mikołejko o gnostycznym charakterze tej herezji. Poczytałem więc trochę o tradycjach gnostycznych i zacząłem inaczej pojmować to co się dzieje na Krakowskim Przedmieściu. A wczoraj nocą użyte przed red Szostkiewicza określenie „religijnu kloszardzi” – jak wiesz bliskie mi niekoniecznie w aspekcie religijnym – pozwoliło do końca pogłębić moje dotychczasowe poglądy.
Po pierwsze doszedłem do wniosku, że ci ludzie mi w niczym nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie – interesująco odróżniają się od polskiej szarzyzny ulicznej. Zacząłem więc na nich patrzeć bez dotychczasowego zacietrzewienia politycznego. Jak napisałem wcześniej zauważyłem tam Matki Boskie, Marie Magdaleny, Piotrów, Mateuszy, Józefów i jak trafnie dodał Jacobscy Łazarzy. Są to po prostu współczesne wcielenia Apostołów. Nie ma wśród nich tylko Mesjasza, bo przecież śp Lecha Kaczyńskiego trudno nawet im uznać za Mesjasza. Więc pojąłem czemu oni tam siedzą. Wcale nie chodzi o pomnik tyko wlaśnie o Mesjasza, który ma nadejść. Dlatego pilnują zwykłego krzyża a nie krucyfiksu. Joanna Spod Krzyża zresztą wyjaśniła w wywiadzie, że oni mają schowanego metalowego orła/Mesjasza, którego gdy przyjdzie czas, gdy doznają objawienia przybiją do krzyża.
Myslę, że to co zauważam widzi również przez okno Prezydent Komorowski i biskupi, więc trudno się dziwić ich powściągliwości. Kto żyjący z katolickiej tradycji chciałby zostać faryzeuszem albo Poncjuszem Piłatem. Pozostaje więc czekać z ufnością aż się „strażnikom” Mesjasz objawi – myślę, że to nastapi w grudniu – i przybiją orła do krzyża. Potem się rozejdą jak niegdyś Apostołowie i będą głosić Słowo na tzw prowincji.
Nic nowego nie piszę, bo od poczatku tej historii twierdziłem, że trzeba czekać i nic z tym nie robić. Tyle, że w tzw międzyczasie pogłębiłem swe przekonanie o wątki gnostyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Biskupi maja racje.
Pani H. Gronkiewicz-Waltz bierze pensje jako prezydent miasta.
I dawno już powinna zrobić to do czego ja prawo obliguje.
Ale jako członkini Opus Dei zobowiązała się do bezwzględnego posłuszeństwa Krk
Zosienka pisze:
2010-08-26 o godz. 15:22
Podobno Himilsbach stwierdził- „życie na trzeźwo jest nie do przyjęcia”
Z gen. Głodziem może być podobnie….
Kwaśniewski na pewno, a Nałęcz prawdopodobnie znają go od lepszej strony.
W końcu alkohol nie zawsze wzmaga agresję, czasami z zakompleksionego człowieka tworzy duszę towarzystwa……
Zgłaszając publicznie brak zainteresowania krzyżem przed Pałacem i brak woli do działania w jego sprawie, biskupi strzelają sobie samobója, ale rozwiązują też ręce władzy publicznej. Skoro krzyż to nie sprawa Kościoła, najwyższy czas, by czynniki świeckie wreszcie zrobiły, co do nich należy. ,,Do kościoła!?.
Czytam i oczom nie wierze. Postaram sie zrozumiec.
Zgłaszając publicznie brak zainteresowania krzyżem przed Pałacem
Nie zgadzam sie. Biskupi umywaja rece, ale nie od obrony krzyza, tylko od kompromisu. Bojowka stojaca pod krzyzem ma poparcie Wydzialu Informacji i Propagandy z siedziba w Toruniu. Niech no ktos sprobuje przeniesc krzyz, to wtedy uslyszymy z Torunia nieoficjalny, ale prawdziwy glos hierarchow. Do tego czasu biskupi sie oficjalnie nie interesuja. Ale tylko do tego czasu.
i brak woli do działania w jego sprawie
Alez oni wlasnie zadzialali. Ich glos znaczy „niech stoi”.
biskupi strzelają sobie samobója
Oni strzelaja w kierunku nowego Prezydenta, w kierunku wladz Warszawy, i w kierunku Rzadu RP. Ja bym nie nazwal tego „samobójem”. To jest raczej kontynuacja konfliktu, owinieta w forme umycia rak. Innymi slowy, oswiadczenie biskupow jest kolejnym krokiem w pelzajacej wojnie przeciwko wladzy. Skad ta wojna? Ano stad, ze wladza PO czyni liczne ustepstwa na rzecz KK, ale w swych decyzjach jest od biskupow niezalezna.
rozwiązują też ręce władzy publicznej
Tylko o tyle, o ile wladza publiczna potrafi odwrocic kota ogonem i propagandowo naswietlic kolejny akt faktycznej agresji hierarchow jako faktyczne przyzwolenie na dzialanie tejze wladzy. Nie mam pewnosci, ze wladza publiczna chce i potrafi wykrecac kota ogonem w taki sposob.
krzyż to nie sprawa Kościoła
Tylko do czasu, az ktos zechce go przenosic. Wtedy sie okaze cos wrecz przeciwnego.
najwyższy czas, by czynniki świeckie wreszcie zrobiły, co do nich należy. ,,Do kościoła!?.
Dozylismy takich czasow, ze uroczysta procesja z krzyzem na czele ma byc organizowana przez „czynniki świeckie „. To jest dopiero paradoks. Oczywiscie pozorny paradoks. Biskupi uzurpuja sobie prawo do organizowania, kiedy trzeba postawic nowy krzyz, albo odmowy organizowania, kiedy trzebaby usunac istniejacy. Wedlug tej taktyki liczba krzyzy moze tylko rosnac, ale nigdy malec. I o to wlasnie chodzi.
Gest umycia rak ma dluga tradycje i zostal przez Kosciol bardzo dobrze przemyslany i wlaczony do repertuaru. To nie jest zaden samoboj. To jest bardzo dobrze znany gest, uzyty w tworczy sposob.
Po tej calej awanturze z krzyzem ja osobiscie stracilem wszelki szacunek dla tego przedmiotu. Jesli on cos dla mnie teraz symbolizuje, to juz tylko fioletowy nos Glodzia, oblesny usmiech Macierewicza, gebe Zbigniewa Ziobry, albo belkot Kaczynskiego. Cala wymowa tego przedmiotu zostala w mojej swiadomosci sprowadzona do reklamy prostytucji politycznej.
Prostytuuje sie Kaczynski, wycierajac sobie gebe pamiecia ofiar, prostytuuje sie cala wierchuszka PiSu, i prostytuuja sie biskupi. W tej sytuacji krzyz juz nic nie znaczy, poza nachalnym przypominaniem o sprzedajnych politykach, dziennikarzach, i hierarchach. Krzyz znaczy teraz dokladnie tyle, co ulotka wyborcza PiSu, albo ulotka zachwalajaca uslugi agencji towarzyskiej.
Telegraphic observer 15:06 pisze:
….. z nią się nawet miasto Paryż równać nie ma prawa…..
słowa starej piosenki śpiewanej przez M Foga.Słowa nowszej piosenki ….gdzie Hitler i Stalin zrobili już swoje….
O, znów Żoliborz. To tak trochę prześmiewczo
Pozdrawiam
W komentarzach przewaza ton pesymistyczny , moim zdaniem jest nadzieja i pewnosc , ze idzie ku lepszemu !!!
Patrzac na to z boku ( od 20 lat nie mieszkam w Polsce) zostal przekroczony Point of no return …. co do KRK i jego roli w Polsce !!
Po pierwsze : pomimo nachalnej propagandy pro pisowskiej prowadzonej z ambon wiekszosci kosciolow w Polsce i z programow TV ” publicznej ” i mediow sekty z Torunia WYGRAL B.Kmorowski !!!!!
Po drugie zalosny spektakl z obroncami krzyza, i postawa w jego sprawie calkowicie kompromituje polski KRK i jego episkopat , ktory mowi jednym glosem z dyrektorem sekty Torunskiej ….
Mysle ze postawa rzadu i wladz WAW o nie uzywaniu sily wobec garstki oszolomow jest sluszna , kazde uzycie sily byloby wykorzystane przez media sekty z Torunia jako pretekst by ich oglosic jako meczennikow wiary …
Widzac spontaniczna mobilizacje grupy anty krzyzowej i widoczne na horyzoncie powstanie parto liberalno-laickiej Palikota mysle ze mozna byc ostroznym optymista !!!!!
LODY RUSZYLY jak mowil Oskar Bender …. 😉
wb40
pisze, ze kiedy pasterze odmawiaja prowadzenia stada i podazaja karnie za baranami, nadszedl czas na owczarki – niech zapedza wszystkich do zagrody.
Wodnik53 cytowal niedawno Omar Khayyam’a (1048-1131):
„Czy nie lepiej bys zniewolil pojedyncze istnienie, miast wyzwolic tysiace niewolnikow.” Ciekawe pytanie.
Ciekawa jestem czy abp Nycz został upomniany, przekonany, czy po tym, jak jego kolejne apele zostały zignorowane przez tzw. owieczki, jego głos w ogóle nie został wzięty pod uwagę. Abp Głódź, który tak bardzo namawia do wsłuchania się w głos narodu, ma ten głos za nic i w swojej krótkowzroczności uważa, że to nic nie szkodzi, jeśli na oczach wiernych, podobnie jak w zaprzyjaźnionej partii, w Episkopacie przepychają się frakcje polityczne. Abp Michalik natomiast w swojej mądrości raczył był powiedzieć, że Kościół nie jest władny w sprawie krzyża. A w sprawie wskazywania na kogo należy zagłosować był? Sympatycy radia Maryja są zadowoleni ale przepraszam bardzo: co z katolikami?
Tak się zastanawiam – o ile stanowisko biskupów zwiększy liczbę powołań, a może zahamuje odejścia ze stanu kapłańskiego? Ale w końcu kogo to obchodzi? Zaraz,zaraz…już to kiedyś słyszałam, brzmiało tak podobnie – biskupi i tak sami się wyżywią.
Podatek wyznaniowy,wypowiedzenie konkordatu i skończyć z lansowaniem w mediach dziwnie ubranych,nadętych ekscentryków…a w dziesięć lat dogonimy Świat.
Szanowny Panie Szostkiewicz! Pan z tych naiwnych co wierzą w naprawę instytucji zwanej Kościołem Katolickim. Tzw. stanowisko biskupów świadczy o ich kompletnej ignorancji. Podejrzewałem od dawna, że panowie nie czytają Biblii, co się potwierdziło. Jeśli nie mają nic do powiedzenia w sprawie krzyża to również nic nie mają do powiedzenia w kwestii wiary i zbawienia. Została z nich grupa polityków twardo walcząca o kasę i rząd dusz potrzebny do załatwiania swoich interesów. Jeśli ktoś ma złudzenia, że KK jest depozytariuszem wiary Jezusa to zakłada sobie stryczek na wieczność! Szkoda rodaków.Pozdrawiam
Kartka pośród różnych osób o rodowodzie ewangelicznym wśród „obrońców krzyża” nie dostrzegł Mesjasza.
Ja dostrzegłem. Jest nim aktor Mariusz Bulski ( ten z programu Pospieszalskiego Solidarni 2010). Wiek jakby sposobny. I ten ogień mesjanistyczny w oczach.
Istny Mesjasz.
No, może przez małe „m”.
Myślę, że hierarchowie systematycznie (po trupie Tuska) zmierzają do władzy, którą mają sprawować ich nominaci.
Ciekaw jestem jak zamierza wygrać mecz pewien ofensywny napastnik (piłkarski amator) zepchnięty do głębokiej defensywy w obronie własnej bramki?
Czy jest możliwe żeby zbieranina bez tradycji i stylu (władza) pokonała polityczną Armadę?
P.S.
Wygląda na to, że dowodzenie po stronie kościelnej przejął (tym razem trzeźwy), Głódź.
narciarz2 pisze:
2010-08-26 o godz. 16:53
Ciekaw jestem, czy za rok lub dwa, można będzie podsumować nasze koncepcje.
Twierdzę, ze masa krytyczna została przekroczona. Kościół ocaleje, ale hierarchia się zdyskredytowała.
Dla mnie zawsze kościół instytucjonalny był papierowym tygrysem.
Dorosło pokolenie poddane indoktrynacji religijnej od podstawówki. Efekty?
spadek powołań kapłańskich, zgoła niechrześcijańskie zachowania tłumów zwołanych za pomocą mediów elektronicznych, reakcje biskupów nieadekwatne do sytuacji.
Anachronizmy maja długie życie, jednak w końcu same się marginalizują ze względu na biologię………
Ciekaw jestem naszych opinii w tym temacie- o ile teza „za dwa lata koniec świata” sie nie ziści
Moim zdaniem Rubikon podejścia Polaków do Kościoła został przekroczony!!!
Polonio – Sawo!
Postanowiłem odpowiedzieć na Twój głos w dyskusji już pod nowym wpisem Gospodarza. Ja rzeczywiście czasami daję się ponieść emocjom polemicznym i może niepotrzebnie używam zbyt ostrych słów. Ale ja, jak już pisałem wielokrotnie, jestem absolwentem finansów na SGPiSie i mam prawo mieć swoje poglądy. Ponieważ nie wszyscy wiedzą, o co chodzi, przekopałem Internet i znalazłem świetny artykuł Jacka Żakowskiego właśnie w „Polityce”:
http://archiwum.polityka.pl/art/krugman-anty-friedman,355011.html
Poglądy ekonomiczne potrafią być ze sobą sprzeczne, a Nagrodzie Nobla nie jest przypisana Absolutna Prawda Objawiona. To nie jest tak, że werdykty Szanownego Gremium nie podlegają dyskusji. Ja zresztą z przyznaniem Nagrody Krugmanowi nie dyskutuję, jest słynną postacią, a nagroda została mu przyznana „za analizę wzorców handlu i lokalizacji działalności gospodarczej”, przedstawionej w sposób nowatorski.
Generalnie ekonomistów trzeba podzielić na zwolenników liberalizmu i interwencjonizmu (chociaż w Stanach to inaczej się nazywa, dobrze o tym pisze Żakowski). Ja jestem absolutnym zwolennikiem odsunięcia państwa od ekonomii. Ale co mnie w nim (Krugmanie) denerwuje, i co wywołało – przyznaję – moje obraźliwe słowo (za które przepraszam), to jego wtrącanie się w sprawy europejskie, w sprawy Euro. Jakoś w jego wywiadzie nie ma ani słowa, że Grecja ma kłopoty, gdyż oszukiwała przy wstąpieniu, podawała nieprawdziwe dane, i w ogóle nie powinna znaleźć się w tym towarzystwie. Ale jeżeli przyłączenie kogoś do czegoś ma podkład polityczny, a ekonomią się tylko zamydla oczy, to się później pompuje pieniądze podatników, a zdobywca Nagrody Nobla pytiuje upadek Euro.
Jak by się wszyscy trzymali ustalonych przepisów i nie byłoby równych i równiejszych, to tego by nie było. Kryzys finansowy na świecie również spowodowany został przez instytucje powołane przez państwo amerykańskie. Gratulacje dla Tuska.
Coś słyszałam, że powoływali się na głos narodu. Należy przeprowadzić referendum w sprawie krzyża i pomnika, a zwłaszcza jego finansowania. Wtedy okazałoby się co sądzi naród. Podzielam opinię większości blogowiczów, w szczególności narciarza2 i jacka2, w moim otoczeniu nikt nie ma wątpliwości kogo KK popiera i co wygłosi.Pozdrawiam
Lex
To mi zabileś ćwieka Bulskim. Cała koncepcja mi się posypala. To wyglada na to, że krzyż czeka na Bulskiego. Joanna Spod Krzyża myślala o Bulskim mówiąc o srebrnym orle. No jasne, przybiją Bulskiego … .
Muszę to przemyśleć, poczytać Pistis Sophia … .
Pozdrawiam na razie
SWIEKRA:
„Natomiast tutaj samowola budowlana nie obowiązuje ponieważ dokonali jej harcerze kościelni (ZHR)? ”
A to akurat nie jest prawda, że był to wybryk samego ZHR. ZHP i Zawiszacy mieli w tym taki sam udział. Może nie wiesz, ale od dłuższego czasu ZHR wcale nie jest tym kościelnym harcerstwem, to ZHP okupuje większość religijnych uroczystości w Polsce.
kosciol dal wyrazny znak ze nie popiera PO i jego rzadu a nawet prezydenta.Spotkanie w Czestochowie mialo pokazac ze kosciol jest w calosci ( ale tak nie jest) jest bardzo zle,kosciol zupelnie nie chce swoim
autorytetem zakonczyc sprawe krzyza,,umyli raczki i do modlitwy,,
Bog to widzi i tez odwrocil sie od kosciola( na jakis czas)
Annad
Przepraszam bardzo, pozostawiam na chwile kontekst gnostyczny tej historii i wracam do kontekstu politycznego.
Piszesz – „Coś słyszałam, że powoływali się na głos narodu. Należy przeprowadzić referendum w sprawie krzyża i pomnika, a zwłaszcza jego finansowania”. Przepraszam a kto ma za to referendum płacić?
Rozumiem, że kilka osób może miec pod krzyżem objawienia i czuć się jak Apostołowie ale dlaczego podatnicy mają za to placić? Referendum to wiele milionow złotych. Nawet powściągliwi w ocenach specjaliści od spraw ekonomicznych piszący na blogu nie ukrywają troski o stan finansow naszego panstwa. Rząd Donalda Tuska z tego powodu zmuszony jest wprowadzać budzące sprzeciw reformy np legalizuje skręty. Przez te blanty może przegrać wybory i oddać nasz los w ręce Zbigniewa Ziobry.
W kontekście religijnym mogę się pochylać życzliwie nad heretykami-abnegatami pod krzyżem. Ale kontekście politycznym zdecydowanie się sprzeciwiam finansowaniu referendum na temat finansowania objawień Bulskiego.
Bardzo proszę abys porzuciła postulat organizowania referendum – nas, Polaków na to po prostu nie stać!
pozdrawiam
Zgadzam się w pełni z Pana ostatnim akapitem, Redaktorze. Mebel w postaci krzyża, będący symbolem gry politycznej, a nie symbolem religijnym, co potwierdziła oficjalnie hierarchia Kościoła Rzymsko-Katolickiego, należy usunąć. Teraz nie ma wątpliwości- to sfera imperium. Należy, tak jak to zrobiono już raz, siłą usunąć jednostki zakłócające porządek publiczny, a następnie przenieść krzyż: do kościoła, muzeum, skansenu.
Nie ma na co czekać- koszty tolerowania grupy warchołów są zbyt wielkie. Czy stać nas, by grupa krzykaczy była ponad prawem? Pytam w sensie materialnym, jak i prawnym. Przecież to erozja obowiązujących przepisów ładu publicznego.
Popieram apel biskupa Głodzia o przeprosiny. Proponuję aby zaczął ksiądz Rydzyk i przeprosił za nazwanie prezydentowej czarownicą i życzenie jej eutanazji.
Funkcjonariusze na Jasnej Górze odwołują się do elektoratu maryjnego – tam mają posłuchanie, choć właśnie tam nikt ich nie rozumie. Nad Iną budowane jest siedlisko egzorcystów – w promieniu 1500 m ustawiono cztery okazałe rozmiarami „symbole miłości”. Czy owe znaki wpływają pozytywnie na postawy moherowego elektoratu? Nie! I o „to” właśnie chodzi…
Jaki pan, taki kram. Dobrze, że obowiązujący lans czarnych pasterzy (hodowców?) nie ma przyszłości.
Niestety efekty pobłażliwości pod krzyżem już mamy – nie udało się usunąć handlujących nielegalnie gdzieś na Śląsku. Teraz tylko czekać aż będą protestować ci którzy dostali mandaty za złe parkowanie i jesteśmy na prostej drodze ku anarchii. Przecież mogą zaprotestować ci którzy siedzą w więzieniach.
Wszyscy się zgadzają , kościół się odcina, H. Gronkiewicz Waltz się odcina, prezydent się odcina, tylko krzyż jak stał tak stoi. To już za dużo kosztuje, a z finansami publicznymi nietęgo.
Ludzie, przecież to tylko dwie deski różnej długości zbite pod kątem prostym. Podobno niepoświęcone. Myślę, że prezydentura Lecha Kaczyńskiego zapisze się w historii jako najdroższa ( w sensie wydatków państwa) z historii. Nawet po śmierci generuje koszty
Mam propozycję rozwiązania konfliktu „krzyżowo – pomnikowego” w sposób, który – jak sądzę – zadowoliłby jego obrońców oraz środowisko – umownie je określając: około-pisowskie, hierarchów kościoła p. Mariusza Bulskiego i p. Joanny „spod krzyża” nie wyłączając. No, może w najmniejszym stopniu satysfakcjonuje rządzące PO ale po części PO sama sobie tego piwa nawarzyła, niech więc je pije:
1. nazwę ul. Krakowskie Przedmieście w Warszawie zamienić na Aleja Prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
*
2. Z Alei usunąć wszelkiego rodzaju lokale rozrywkowe, gastronomiczne itp.
Aleję zamienić na drogę pamięci i zadumy – do pomnika Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej,
*
3. przenieść pomnik Józefa Poniatowskiego np. do Ogrodu Saskiego. (Już tam kiedyś stał).
W jego miejscu i w części placu przed Pałacem ustawić kompozycję figuralno- przedmiotowo- przestrzenną z elementami rozbitego samolotu i słusznej wielkości statuą ś.p. Prezydenta w centrum i wkomponowanym w całość krzyżem (tym krzyżem) oraz palącym się zniczem symbolizującym wieczną pamięć.
Konieczne byłoby także wydzielenie odpowiedniego miejsca obok na modlitwy wotywne,
*
4. Pałac Prezydencki przekształcić w Muzeum Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
*
5. w celu dokonania właściwego wyboru kompozycji i pomnika ogłosić ogólnoświatowy konkurs na projekty tychże.
*
6. ogłosić ogólnokrajową zbiórkę pieniędzy na sfinansowanie przedsięwzięcia,. Zbiórką tą objąć także środowiska polonijne na całym świecie.
Nie wiem czy Panstwo pamietacie, ze Dziwisz powiedzial, ze „kosciol potrzebuje meczennikow”. Wyraznie widac teraz, ze za meczennika uchodzi Lech Kaczynski. Ktos madry powiedzial, ze Chrystusa zastapili Lechem Kaczynskim. Swietna ocena sytuacji. Hierachowie polskiego kosciola dzis nie maja wsrod siebie zadnych intelektualistow (wyjatek: Zycinski, Prusak) i sa przygotowani jedynie na posady wiejskich proboszczow. Ich wiara jest jak z Chlopow Rejmonta – to wiara „maluczkich”. Polska chce dorownac Zachodowi, tego chcielismy odrzucajac komunizm. Moze nie wszyscy. Mlodzi, wyksztalceni i znajacy juz swiat ludzie odrzuca ten zasciankowy kosciol. Juz jest smieszny, straszno-smieszny jest Glodz, Michalik, Rydzyk i szalency spod krzyza.
Hierarchowie zniszczyli juz symbol jakim krzyz byl dla wiekszosci Polakow.
Przechodzac obok Palacu Prezydenckiego juz w niesmakiem patrzymy na krzyz i dziwakow narzucajacych nam swa wole i niszczacych piekne Krakowskie Przedmiescie. Posiedza dluzej – zmusza wrecz Polakow do odejscia od takiego, „obciachowego” Kosciola. Za bardzo przypomina komune.
Przy przenoszeniu tekstu dot. propozycji „krzyżowo-pomnikowej” obcięło mi zakończenie. Wklejam je więc tutaj.
Konieczne byłoby także zainstalowanie urządzenia produkującego i co jakiś czas wypuszczającego na ową kompozycję sztuczną mgłę ( w teatrach takie urządzenia mają) oraz innego urządzenia (laser ?) wypuszczającego w przestrzeń do góry wiązkę świetlną, która stanowiłaby symboliczną namiastkę owej wiązki elektronów, przy pomocy której Ruscy zakłócili działanie urządzeń pokładowych samolotu prezydenckiego i doprowadzili do jego rozbicia.
W samym zaś Muzeum eksponaty nie byłyby konieczne. Zwiedzającym wystarczyłaby świadomość przebywania w miejscu, w którym żył i pracował zmarły Prezydent.
A co do zbiórki pieniędzy: objąć tą zbiórką również kler kościoła rz.-katolickiego w Polsce.
Lex,
bardzo Cię proszę, nie rzucaj takich pomysłów. Ktoś to przeczyta i zaraz będziemy mieli żądanie stworzenia odpowiedniego społecznego komitetu, który za nasze pieniądze będzie pracował nad realizacją Twoich pomysłów.
Powstanie jednego komitetu już biskupi żądają!!!!
Straszne??
Ale w naszej RP rządzonej przez KK wszystko możliwe.
Pozdrawiam
Ja moze nie bylam na mszy od 30 lat ,ale znajac odrobine historie
kosciola w takich krajach jak ;Anglia ,Francja i Niemcy twiedze
ze bez pomocy kregow rzadzacych nie latwo jest ,a moze nawet jest niemozliwe zmniejszenie wladzy kosciola .
Kosciol to Panstwo Watykanskie ,ma doswiadczenie wiekowe w sprawowaniu wladzy i nigdy dobrowolnie nie oddal to ,co raz dostal.
..a bardziej boje sie ,ze Polacy po tylu wiekach roznych „Panow” ,
jakosc nie potrafia sie bez nich obejsc…
Salute
do Zosieńki 7:28
Trafiła pani w sedno Zosieńko.
21.08.10 w windzie wiozacej na wieżę katedry św Jana we Wrocławiu ksiadz świątyni Opatrzności Bożej (był tam osobiście) pochwalił się, że dostał kase na dalsza jej rozbudowę. A później kasa na „godne” wyposazenie bedzie potrzebna. ten kłopocik rozwiażemy przy dalszych zawirowaniach.
W sumie żenujący spektakl. Mamy igrzyska dla ubogich, a sprawy istotne np. reformy są gdzieś na uboczu tego medialnego spektaklu. Jedyna nadzieja, że niedługo telewizje i prasa znudzą się spektaklem i przestaną go pokazywać, a spektakl umrze śmiercią naturalną.
Ciekawe co napadło Gowina…
bardziej bym sie cieszyl, gdyby KK powiedzial -robta z ta ziemia co chceta. Ziemia ktora KK odzyskal z rak prl dla wlasnych celow prywatnych a odzyskali juz 40% wiecej jak mieli w IIRP. Po cenach smiesznych i podlegajacych dalszemu obrotwi na rynku. Ale gwoli sprawiedliwosci KK tez daje – szczesliwcy z Lanckorony, ktorzy postawili domy na zboczach, wbrew jakiemukolwiek rozsadkowi i prawu budowlanemu – KK wsponialomyslnie daje. Bog im zaplac.
OK, gdy tak juz o tych ziemiach koscielnych, to sie zastanawiam w czyjej gesti sa grunta koscielne na tzw.Ziemiach Odzyskanych i Pomorzu ? Czy naleza do KK w Polsce, czy znowu w Niemczech ? Ale w sumie to pytanie nie ma sensu – chyba nalezy do jednej wielkiej rodziny katolickiej, gdzie narodowosc nie odgrywa roli. Nieprawdaz ?
Przekleństwem Polski od 1815 do dziś są rządy kombatantów: napoleońskich 1815-30, piłsudczykowskich 1926-39, partyzancko-pierwszodywizyjnych 1945-1970 i obecnie solidarnościowych „styropianowych dziadków”. Piękni i szlachetni, gdy byli młodzi i walczyli o cele wysokie na starość marzą tylo o spokoju i sytym korzystaniu z pięknej legendy. Wraz z ich starczą biernością w politycznym i społecznym maraźmie pogrąza się kraj, tak jak przed powstaniem listopadowym, przed klęską wrześniową. przed 1970 r.
Przeciw tej staro-chłopokracji buntowała się młodzież organizując właśnie powstania listopadowe (nie tylko przeciw Rosjanom ono wybuchło) czy zamieszki na Wybrzeżu w 1970.
Ile lat trzeba na odsunięcie owych kombatantów od władzy? Napoleończycy nie dali się przez 15 lat, piłsudczycy az do Września. Kombatanci Moczara zostali odsunięci po 25 latach. Gdyby przyjąć to za normę Zmiany należy oczekiwać za 5 lat.
Problem krzyża pokazuje właśnie zmęczenie i wypalenie elit: kościelnych i świeckich połączonych jedynie pragnieniem spokojnego doczekania emerytury. Hasłem ich: nie wychylać się. Władza w praktyce leży dziś na ulicy, problem tylko, że pokolenie młodsze ma wiele możliwości kariery, ciekawego życia i do polityki się nie pcha pozostawiając ją nieudacznikom.
Tu rzeczywiście nie o krzyż chodzi, tylko o politykę. Krzyżowcy używają krzyża jako narzędzia walki politycznej. Ich agenda tak na prawdę to: prezydent Komorowski do dymisji, Jarosław Kaczyński na prezydenta, postawienie w Warszawie mauzoleum Lecha Kaczyńskiego wielkości ogromnej. Być może również Lech K.: ?santo subito?. Nie ruszą się jak tego nie osiągną.
W tym wszystkim (nie chcę powiedzieć w tym szaleństwie) musi być jakaś metoda. Wysyłanie sygnałów przeróżnej treści w tym samym czasie ma na celu co ? Zmylenie przeciwnika ? No bo chyba nie uwypuklenie podziałów wewnętrznych w łonie episkopatu. Biskupi zasze są zjednoczeni w Chrystusie i w wierze, a więc nikt ich jedności nie powinien kwestionować, prawda ?
A więc musi jakaś sciema, zmyłka, szum medialny czy inny piasek po oczach, aby zdezorientować przeciwnika. Walka się zaostrza w miarę jak postępuje rewolucja katolicka w kraju ? A raczej kontrrewolucja ?
Nie od parady prymas-emeryt Glemp, na pytanie Newsweeka o to, co się purpuratowi nie podoba w wolnej Polsce odpowiada, że nie podoba mu się wolność, która wedlug Glempa ma być nadużywana, co prowadzi do osłabienia morale oraz do rozszerzania się samowoli. Innymi słowy wolność, którą z udziałem KK udało sie odzyskać, i nią społeczeństwo uwłaszczyć staje się celem ataków tego samego KK. Zdaniem Glempa panaceum na te zjawiska ma być pogłębienie wiary. Tej jedyniesłusznej oczywiście, przekazanej przez KK.
Sciema, zmyłka, dezinformacja zupełna. Kościół broni wolności atakując ją jednocześnie. Kościoł umywa ręce od swego logo uznając jednocześnie, że jedno w ucieleśnień tego logo jest bezczeszczone, choć to nie jest problem KK…
Clausewitz by się nie powstydził takiej strategii i taktyki, i to w czasie rzeczywistym, w obliczu wroga, i to śmiertelnego, jak to ładnie ujął nie tak dawno abp Kowalczyk (liberalizm = faszyzm lub jeszcze gorzej).
To wszystko zaczyna mieć ręce i nogi.
Nawet jeśli przybite do krzyża.
Pozdrawiam.
Torlin:
Zanim wrocisz do swojej retoryki opartej na lekturze GW. Oto oryginalny tekst P. Krugmana streszczony przez PAP i cytowany przez Ciebie
http://www.nytimes.com/2010/02/15/opinion/15krugman.html?scp=7&sq=krugman%20february%202010&st=cse
Po pierwsz- to nie byl wywiad, tylko jefo staly felieton, ktory jest publikowany w NYT i przedrukowywany w IHT.
Tam jest nieco wiecej niz pobiezne wnioski cytowane przez PAP. Moze ktos Ci przetlumaczy caly tekst z angielskiego na polski. Radzilbym czytac zrodla, nie zas jakies pokretne streszczenia majace udowodnic teze polityczna w okreslonym dniu. Konfabulacja na zadany temat to jak mieszanie w kubku z herbata bez cukru. Zauwazylem, ze polska prasa przykrawa wiadomosci do swoich celow. Czy nie bylo to praktyka prasy socjalistycznej? GW tak jak i „Rzeczypospolita” ma swoich bohaterow pozytywnych i negatywnych. Rola swiadomego czytelnika jest zastosowanie od czasu do czasu teorii wzglednosci, inaczej jest to w stylu „lubu dubu lubu dubu, niech nam zyje prezes klubu”.
Pozdrawiam
Mala korekta:
powinno byc- „pierwsze” i „jego” zamiast „jefo”
Sorry
Dokładnie pamiętam ten dialog:
– Co, Herman, zmieniłeś ton?
– Nie, Hans, zmieniły się okoliczności.
Ciekaw jestem kiedy abp Głódź przeprosi naród za szerzenie alkoholizmu i rozpijanie Prezydenta Olka?
Czy odda i przeprosi gdańszczan za działkę Skarbu Państwa, którą wyszarpał dla kleryków z Parku Oliwskiego śp. wojewoda gdański, niezapomniany marszałek Płażyński?
Jak Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera.Teraz trafiło na polskich biskupów;-)
Bardzo, bardzo mi sie spodobala Lexowa propozycja, aby Krakowskie Przedmiescie przemianoac na Aleje L. Kaczynskiego, zlikwidowac lokale i inne siedliska grzechu i zamienic ja na droge pamieci i zadumy.
Jesli tego przedtem nie czytales, to polecam Ci, Lexie, te oto prorocza bajke Psa Bobika, opowiadajaca co sie stanie kiedy kraina zwana Przedmurzem dokona wreszcie rewolucji:
http://www.blog-bobika.eu/?p=326
Panie Adamie, niby ma Pan rację, a jednak coś mi u Pana nie gra. No cóż ci „biedni” biskupi mają postanowić, jeśli wiedzą, że gra idzie nie o krzyż, tylko pomnik i to gigantyczny i koniecznie przy księciu Józefie. A poza tym: wymaga Pan niemal rewolucyjnej postawy od instytucji z natury rzeczy antyrewolucyjnej. A władze świeckie nie są takie głupie, aby przed wyborami samorządowymi włazić do zastawionej przez Kaczyńskiego pułapki (nie chodzi mi o Warszawę, ale bardziej prowincję). Niechże będzie jak jest, niech matołki sterczą pod krzyżem do wymarznięcia, a Panu przystoi pisać poważniejsze teksty. Pozdrawiam
To prawda, że teren, gdzie stoi krzyż nie należy do kościoła. Ale owieczki, które przy nim czuwają i prowokują profanacje krzyża, to owieczki kościoła. Znaczna część tych, która przychodzi w okolice Pałacu Prezydenckiego i robi sobie z krzyża i jego obrońców pośmiewisko, to też owieczki kościoła. Wyśmiewani i atakowani przez „obrońców” krzyża księża to tez owieczki kościoła. Ksiądz Małkowski, który plecie do mediów jak Piekarski na mękach, to też owieczka kościoła. I to wszystko biskupów nie interesuje! Co za ludziom papież Jan Paweł II powierzył owieczki kościoła? Tchórzom i kunktatorom!
Lex, 08:04 – perełka !
PAK 26.08. o 08:06 napisał mi,in. ” …protestują [przed pałacem] osoby o w gruncie rzeczy bardzo ubogim życiu, zagubione, którym poczucie wspólnoty przed Pałacem Prezydenckim nadało jakiś chwilowy sens istnienia…”
Ja mam też takie własnie przekonanie. Również co do nieszczęsnych osób, które jechały z końca Polski, czekały po nocy, w deszcz po 8 godzin w kolejce, by tylko przez chwilę przejśc obok dwóch trumien wystawionych w Pałacu.
A potem do mikrofonu mówili z entuzjazmem : „… ciężko było. Ale WARTO było !”
Oni wszyscy chcieli wziąć udział w DZIEJOWEJ chwili, by móc opowiadać kiedyś o tym wnukom. Aby nie przegapić takiej szansy, otrzeć się o HISTORIĘ .
… I żeby to ich zwykłe szare życie miało jakiś moment SACRUM .
Żal mi tych ludzi. Niech sobie to złudzenie mają… mają jednak też kartkę wyborczą
Brawo Zosieńka!
W sprawie kasy i wiary: Pismo mówi:(mniej więcej)…kto nie porzuci wszystkiego, co posiada nie może być uczniem moim….
A Oni chcą być uczniami i pasterzami. Aż trudno to pojąć.
Lex
6. ogłosić ogólnokrajową zbiórkę pieniędzy na sfinansowanie przedsięwzięcia,. Zbiórką tą objąć także środowiska polonijne na całym świecie.
Powinno być obowiązkową zbiórkę pieniędzy.
Powiada się, że jeśli Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera. Najwyraźniej Bóg postanowił pokarać biskupów, ale czemu wraz z nimi cały Kościół w Polsce?
W warstwie powierzchownej to, co zrobili biskupi, to rzeczywiście jest gest Piłata. Ich hipokryzja jest straszna – walczą o każdy krzyż, rzekomo zagrożony, w każdej szkole (także w każdej włoskiej szkole), w każdym urzędzie czy szpitalu, ale o ten jeden nie. To ten krzyż to jest jakiś nie-krzyż? Dwie deski? To nie jest symbol religijny? No to spychaczem go…
W głębszej warstwie jednak zgadzam się z @narciarzem2. Mamy w Polsce dwa modele katolicyzmu: jeden ludowy, dewocyjny, skrajnie tradycjonalistyczny, zarazem strasznie ksenofobiczny i jakoś pokrętnie związany z tradycjonalno-martyrologicznym patriotyzmem. I drugi, mimo swoich wad bardziej otwarty, raczej starający się ludzi jednać w imię Chrystusa, nie zaś antagonizować ich. Otóż biskupi bardzo jasno opowiedzieli się za pierwszą z tych wizji. Na krótką metę może to nawet przynieść profity, ale za kilkanaście-dwadzieścia lat, gdy kościoły w Polsce już się wyludnią, ktoś gorzko zauważy, że działania instytucjonalnego Kościoła w roku 2010 walnie się do tego przyczyniły.
@Leszek – „In hoc signo vinces” to, jak przypuszczam, legenda dorobiona ex post. W bitwie na Moście Mulwijskim po obu stronach walczyły rzymskie legiony. Trzeba było jakoś odróżnić swoich od obcych, więc Konstantyn kazał oznaczyć zbroje i tarcze swoich legionistów symbolem prostym, łatwym do wykonania/namalowania i na tyle wyraźnym, żeby jego legioniści wiedzieli, kto swój, kto wróg – krzyżem. Konstantyn wygrał i ktoś pomyślał, że to dlatego, iż walczył pod znakiem krzyża. A dalej już poszło.
aldona3
Pasterz to dobrze kwalifikowany opiekun stada, baran to pastuch. Po 20 latach wolnego kraju „barany” nie wiedzialy co maja, nie przewidzialy i nie wiedza teraz co robic. A speclalistow od psychologii spolecznej jest wiecej niz latarni w Warszawie. Po prostu – nie wiedza, taka jest prawda.
@merc 2010-08-27 o godz. 12:38
pisze Pan;
…OK, gdy tak juz o tych ziemiach koscielnych, to sie zastanawiam w czyjej gesti sa grunta koscielne na tzw.Ziemiach Odzyskanych i Pomorzu ? Czy naleza do KK w Polsce, czy znowu w Niemczech ? Ale w sumie to pytanie nie ma sensu – chyba nalezy do jednej wielkiej rodziny katolickiej, gdzie narodowosc nie odgrywa roli. Nieprawdaz ?…
Mija sie Pan z prawda, byc moze tylko czesciowo. Wiekszosc ziemi i kosciolow na wymienionych obszarach nalezaly do gmin protestanckich i Kosciol rzymsko-katolicki jak to w jego zwyczaju bezprawnie „zagospodarowal” te pozostalosci protesatantow na tych ziemiach.
I nie slyszalem, aby w tej sprawie byly prowadzone jakiekolwiek rozmowy z protestantami czy to polskimi czy niemieckimi.
A sam glosno krzyczy o „swietym prawie wlasnosci”. Czyli mamy tu klasyczny przyklad na syndrom KALEGO.
A ja proponuję wystawić naprawdę godny pomnik LK, nawet przed Pałacem Prezydenckim, a potem przenieść krzyż do Kościoła św. Anny.
O tej samej porze należy tam przenieść także krzyże z sal Sejmu i Senatu, sądów, prokuratur, szkół oraz innych budynków państwowych, czyli te wszystkie, których status prawny jest taki sam, jak tego z Krakowskiego Przedmieścia. Biskupi właśnie się na taki zabieg zgodzili i podali cenę.
Ta cena jest warta zapłacenia.
Tadeusz Bartoś – http://www.liiil.pl/link/?url=alfaomega.webnode.com%2Fnews%2Ftadeusz%2520barto%25c5%259b%253a%2520czy%2520mo%25c5%25bcna%2520obrazi%25c4%2587%2520uczucia%2520religijne-%2F
Zaręczam i proszę mi wierzyć, że wpisując swoja propozycję rozwiązania wiadomego PROBLEMU nie sugerowałem się bobikowym opisem Zamurza. Nie znałem/czytałem tego opisu. Przeczytałem teraz po linku Kota M…. .
Ta propozycja to raczej moja kompilacja róznych przeczytanych i zasłyszanych opini i propozycji „w tym temacie” zgłaszanych z „okopów św. Trójcy…pardon Krzyża ” uzupełniona w niektórych fragmentach sugestiami mojego autorstwa.
PS. Obowiązkiem „zrzutki” na sfinansowanie przedsięwziecia obciążyłbym „sutannowych” wszelkiej rangi. Taki ci ze mnie sadysta.
Nie wiem, czy warto ciągnąć sprawę naszego Noblisty. Poprosiłem zięcia o przetłumaczenie tekstu i nie widzę większych różnic. W każdym razie w swoim komentarzu nie zmieniam ani słowa.
europosel o nazwisku Wojciechowski Janusz, wywodzacy sie z Radomia -ostrzega dzis przed proba demontazu krzyza na Giewoncie. Tym razem to juz nie przelewki, skoro jakis blizej nieznany i czujny goral zadzwonil az do Brukseli. Chyba ze pan Janusz jest na urlopie pod Lipkami i sam zauwazyl z okienka u Wnuka, podejrzanych typow krecacych sie na parkingu. Tak czy owak licho nie spi, chociaz inny europosel o nazwisku Czarnecki, na ten temat milczy.
A czego się Pan spodziewał po pasibrzuchach żyjących na koszt wiernych.
Ani szata biskupia ani koloratka i sutanna nie czynią nikogo automatycznie
świętym ,czy mądrym.
Torlin 19.38
Uważasz że skoro jesteś absolwentem finansów na SGPIS ( licencjat czy magisterium ?) to stałes sie blogowym „ałtorytetem ekonomicznym” i możesz sobie Krugmanem i Keynesem wycierać podłoge ?
Otóż mylisz sie.
Balcerowicz zrobił na SGPIS nawet doktorat, a mimo tego plecie nieprawdopodobne bzdury (ostatnio np w sprawie WBK czy emerytur ) co mu udowodniło wielu profesorów, a nawet Noblistów .
Nie jest w żadnym kraju i w żadnym poważnym srodowisku ekonomicznym autorytetem , czego najlepszym dowodem jest fakt że nie zaproponowano mu zadnego powaznego stanowiska np w World Banku czy w MFW. a nawet w bankach europejskich, choćby w EBOiR..
Wierza w niego wyłacznie przydupasi i dworzanie, w rodzaju Rzoncy czy Petru, których hodował od asystentury i stażu i załatwiał im wyjazdy stypendia i ciepłe posadki w państwowych i prywatnych firmach gdzie robią mu klakę w mediach
Więcej pokory !
> apokaliptyk-ateista pisze:
> Kościół zaczyna się bać. Po latach coraz wygodniejszego
> życia, zdobywania wpływów i przywilejów, kiedy spora część
> biskupów była przekonana, że tak już będzie in saecula
> saeculorum – nagle zaczyna grozić to wszystko pęknięciem i
> rozsypaniem się.
> A środowiska [przynajmniej niektóre] drżące dotąd przed
> zmarszczeniem biskupiej brwi nagle zaczynają domagać się
> poważnych dyskusji i rozliczeń.
Trafna diagnoza. Ekscelencje poczuły, że epoka bezgranicznych przywilejów ma się ku końcowi. A że trudno jest (oj, truuuudno)
rozstawać się z władzą i luksusami (nb. przydałyby się reportaże z wnętrz pałaców i garaży biskupich), zrobią wszystko, żeby ten moment odwlec.
jan pisze:
> Została z nich grupa polityków twardo walcząca o kasę i rząd > dusz potrzebny do załatwiania swoich interesów.
Tak – i tego im nie gwarantuje nawet PO. Stąd poparcie PIS.
> Jeśli ktoś ma złudzenia, że KK jest depozytariuszem wiary
> Jezusa to zakłada sobie stryczek na wieczność!
Toż to herezja drogi Janie, a może nawet bluźnierstwo! Przecież sam BXVI orzekł, że pełnia zbawienia tylko w jego firmie!
Torlin:
Tylko w ktorym? 🙂
You always are so complacent. Autentycznie podziwiam.
Lex
2010-08-28 o godz. 08:26
Nie ! Nie tylko kler i okolice !
Cały naród buduje pomnik-mauzoleum, podobnie jak cały naród odbudowywał stolice (to ostatnie jest wyryte jest na frontonie EMPIK-u przy rondzie De Gaulle”a; podobnie będzie wyryte na mauzoleum, gdziś z boczku oczywiście, żeby nie przyćmić sławy oraz chwały czconych tam osób).
Pomyśl: gdyby tak każdy Polak oddawał codziennie 1 grosz na cel, który wypunktowałeś w zamieszczonych wyżej tezach… To jest możliwe, zwlaszcza przy dzisiejszym systemie bankowym oraz sposobie rozliczania się z fuskusem. Tylko jeden grosik dziennie ! 3,65 PLN na rok ! Obowiązek to jakże lekki do poniesienia, w swej treści jednoczący naród, zaś jaka duma potem, że ten monument, w sercu stolicy, w sercu Polski, to także Ty, ja, Pan Redaktor Szostkiewicz… Nawet spin doctor !
Nie byłoby zmiłuj się ! Każdy byłby dumny !
Przeca o to chodzi, prawda ?
Pozdrowienia
Teresa Stachurska
2010-08-28 o godz. 07:31
Pisał o tym swego czasu Osęka, chyba w Newsweeku. O tym, że art. 196 kk. wykorzystują fundamentaliści, żeby dopiec niewiernym.
Pozdrawiam.
Fajnie Pan napisal! Obserwujac sytuacje w Polsce z obcego kraju zauwazam piekna tendencje wybielania lub tlumaczenia wypowiedzi waznych osob. Czyli np. J. Kaczynski palnal glupstwo ale na pewno myslal lepiej lub jest to czescia jakiejs gleboko przemyslanej, w domysle genialnej, strategii. Wazna Osoba, tak sama z siebie, nie moze przeciez palnac glupstwa a juz zupelnie nie moze go powtarzac. Otoz zawiadamiam wszystkich ze moze! Wysokosc stolka moze ale nie musi byc jednoznaczna z zawartoscia glowy. Jesli ktos opowiada bzdury to po prostu opowiada bzdury i za to powinien byc odpowiedzialny. Tu i teraz.
Wydaje mi sie, ze biskupi robia glupstwa i Panu dziekuje za taka wlasnie ich interpretacje (bez takiego nazywania). Nie do konca wiem dlaczego to robia. Nie przypuszczam aby to byla jakas gleboka strategia. Pewnie to cena dazenia do przedstawienia siebie w jednosci za wszelka cene. Zamiast podjac dyskusje, a moze sa juz od siebie tak daleko, ze nie moga podjac dyskusji. Jest to tez znak, ze nie ma szefa, ktory by zrobil porzadek. Cokolwiek to nie jest to strzelaja sobie w stope.
A krzyz z tym wszystkim nie ma nic wspolnego poza tym, ze jacys biedacy odgniataja sobie zadki na betonie nie wiadomo poco.
kartka z podróży, 25.08 – 23:47 i liczne inne wpisy w tym wydaniu bloga
No, rozszyfrowałem w końcu kartkę. Obecny lub były ksiądz, a może raczej katecheta. Ten namaszczony styl, ta, w pogańskim kraju rzadka, jakaś tam znajomośc problematyki i frazeologii religijnej, duże zainteresewanie krzyżowcami na Krakowskim… Normalnych ludzi przestało to interesować… Nie zmienia to nic w mojej ocenie, że jest członkiem ZZBWPRL. Kler jak najbardziej nalezał do WPRL, że tam jakiegoś wrzucili do wody pod Włocławkiem… Zdarzało się to najlepszym synom Partii, a to który oknem wylecial albo co innego…
Ale może po prostu normalny członek redakcji Za i Przeciw :-))
dyrektor ma episkopat głęboko w kieszeni
Jarosława w urnie wyborczej
i cóż zostaje po tej redukcji
PZPR zastąpił KLER , z czerwonego na czarne.Panowie w sukienkach skubią podatników w najlepsze. Podobno Rostowski szuka oszczędności ,podpowiadam odsuńcie czarnych od korytka i znajdzie się następne 5 mld. jak nie więcej. Choć dobrze wiem ,że tzw.”politycy” trzęsą gaciami przed czrnymi.Czasem myślę ,żę żyję w Iranie.
Witaj Zyks, ciesze się, że znów jesteś. Dobrze, że trochę odpocząłeś – jakoś wyłagodniałeś… . Mniej napięcia wyczuwam.
Pozdrawiam
Kaźmirz 12:35
Sądząc po stylu i słowach jakie używasz, nie masz nawet matury, a zabierasz się za krytykę prof. Balcerowicza.
Warto czasami przypomnieć sobie jak wyglądała Polska przed reformą Balcerowicza.
„Przydupasy” jak ładnie nazywasz zwolenników poglądów Balcerowicza (mnie to także dotyczy, gdyż jestem bliżej Balcerowicza niż Bieleckiego w sprawie WBK) wiedzą co mówią. Na opiniach pana Petru jakoś, jak dotychczas, się nie zawiodłem, ale wiara czy wątpliwości to kwestia indywidualnego podejścia do fachowców. Każdy ma takich „guru” jakich chce mieć.
Moja rada. Jeżeli chcesz być na tym blogu traktowany poważnie, zmień słownictwo i styl.
Pozdrawiam
Z przykrościa stwierdzam, że nadal na blogu AS natrząsacie sie z fois gras.
Czy cierpienie kaczek w czasie brutalnego karmienia ziarnem nie zaspokaja dostatecznie waszych atawizmów ?
Iber Alex pisze:
2010-08-28 o godz. 19:04
To chyba gęsi, nie kaczki……
JKJK 18.58
Swoje rady i oceny moich kwalifikacji możesz sobie zainstalować w wiadome miejsce.
Tak sie składa, że znając twoje wpisy nie sądze żebyś był w stanie dyskutować na temat dorobku LB powyżej poziomu szkoły podstawowej, wiec zajmij sie raczej sprawami, które cie nie przerastają.
A z Balcerowiczem, Petru i resztą „dworzan” miałem okazje wielokrotnie pracować w tych samych instytucjach III RP, wiec niesmak i negatywne oceny mam do tej pory.
PS.
PRL dobrze pamiętam. Zresztą Balcerowicz jako członek PZPR i wykładowca WSNS chyba akceptował PRL, skoro brał od tej „firmy” pensję ?
Kaźmirz pisze:
2010-08-28 o godz. 20:51
Przepraszam że spytam……
Dlaczego PZPR miałoby dyskredytowac Balcerowicza?
Ma Pan wiele interesujących, merytorycznych wpisów. Prywatne animozje nie powinny przesłaniać ani wad , ani osiągnięć ludzi.
NIKT nie jest doskonały, a tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów.
Rozpatrujmy działanie ludzi w kontekście czasu, miejsca, dostępnej im wówczas wiedzy i możliwości wyborów…….
PS
Przecież KAŻDY z nas brał w tamtych czasach za coś jakąś pensję?
Stawianie krzyżyków w toto-lotku to obrażanie uczuć religijnych.
JKJK!
Daj sobie spokój. Jeżeli ktoś w dyskusji ekonomicznej jako argumentu używa sformułowania „Zresztą Balcerowicz jako członek PZPR i wykładowca WSNS chyba akceptował PRL” – to o czym my mamy rozmawiać. Z demagogiem? Z człowiekiem, który w życiu nie słyszał o dwóch raportach tzw. grupy Balcerowicza. Pierwszy z nich był opracowany w końcu lat 70. przez młodych, 30-letnich ekonomistów, był to projekt reformy gospodarczej opartej na idei samorządów pracowniczych wzorowanej na Jugosławii. Plan Balcerowicza uderzał w fundament państwa: centralną władzę nad gospodarką, chociaż przewidywał utrzymanie ustrojowych zasad realnego socjalizmu. Jednak najważniejszym dla Polski okazał się II Raport Balcerowicza, który ukazał się w maju 1989 roku, był on wynikiem jego rozważań na temat analizy porównawczej systemów gospodarczych, a w szczególności prywatyzacji, wymienialności pieniądza i otwarcia gospodarki . Do jego bliskich współpracowników przy opracowywaniu raportów należeli Andrzej Podsiadło i Stefan Kawalec.
JKJHK – trzymaj się, nie daj się nienawistnikom.
@Kaźmirz, masz rację, Balcerowicz musi odejść. Wyśmiewano bez końca chłopa w gumiakach za tą głoszoną frazę, a tu masz, słowo staje się ciałem. Dodam do tego jeszcze rechot inteligenckich mediów nad Lepperowymi talibami z Klewek, co rychło znalazło potwierdzenie w faktach.
Ja ekonomistą nie jestem, ale nikt mi nie wmówi, że jeśli podzielę moją składkę emerytalną na dwie kieszenie, to stanie się cud i z tej drugiej OFE wyciągnę więcej pieniędzy niż włożyłem. Owszem, tak się może stać, ale prawdopodobieństwo że wyciągnę z niej podszewkę jest dużo wyższe niż w przypadku ZUS. Ta reforma przypomina mi reformę polskiego szkolnictwa, która z grubsza polegała na podzieleniu 12 letniej edukacji ( do matury) na trzy części i to miało dać lepszy produkt finalny, czyli lepiej wyedukowaną młodzież. Jak jest, przekonałem się po zapoznaniu się z egzaminem maturalnym z matematyki – zdałbym tą maturę, po ukończeniu 8 klasy szkoły podstawowej w PRL-u.
Jest sposób – skuteczny – na rozwiązanie problemu: PRZENIEŚĆ WAWEL NA KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE. Proste, prawda?
Wprawdzie Warszawa to nie Kraków, ale Przedmieście już Krakowskie. Prezydencki Pałac byłby wtedy Wawelem, zamiast jakiejś płyty bądź pomnika. Tylko, że takie dwa w jednym to za mało. Lepiej żeby były dwa Wawele. I w Krakowie, i w Warszawie. Oto przyczyny i skutki całej sprawy. Nie byłoby sarkofagu na Wawelu, nie byłoby krzyża w Warszawie!
A KRZYŻ ?? Wielka, żałosna i nadzwyczaj bolesna JEGO profanacja.
wiesiek59:
Podazajac sladem Twojej mysli, postulowalbym rowniez rezygnacje z wszelkiego rodzaju „komatanctwa”, w tym styropianowego. Na tym blogu (i nie tylko tu) dowolnie manipuluje sie roznymi symbolikami, w tym, przynaleznoscia do roznych klubow, represji politycznych, etc. „Kombataci” i ich media po 1989 r. wybiorczo rozprawiali sie z przynaleznoscia do PZPR pewnych osob z przeszlosci i wykazywali sie amnezja w stosunku do innych, jak zgaduje, ich przyjaciol i sojusznikow. Tu brakuje jakiejs spojnej teorii. Czytam wczesne numery GW o tych sprawach i mam niezla zabawe. Niektore idee Redaktorow Nawiedzonych podchwycily IPN i PiS.
Nie ulegalbym rowniez presji pewnych krzykaczy i nawiedzonych.
Nie wiem rowniez, czy praca za pensje w PRLu to swiadectwo wspolwiny za komunizm.
Moze najlepszym polskim wzorcem jest Boleslaw Piasecki, czlowiek dostosowany do wszelkich idei i systemow politycznych.
Torlin,
Twoje zdenerwowanie na Paula Krugmana nie jest zupełnie uzasadnione. Ma on rację gdy twierdzi, że europejscy politycy wprowadzili wspólną walutę nie zastanawiając się nad innymi elementami makroekonomicznej układanki. Euro przyniosło Hiszpanii inwestycje, m.in. niemieckie, nastepnie inflację, wzrost cen produktów hiszpańskich i załamanie się ich konkurencyjności, wreszcie skupienie się na budownictwie, nieruchomościach aż do powstania bańki, która pękła i okazało się, że hiszpańska gospodarka nie ma solidnego oparcia w wydajnej wytwórczości na eksport. Tę nierównowagę załatwiłaby dewaluacja pesety, ale jej już pod ręką nie było.
Czyli nie taki znowu neokeynesista z tego Krugmana – w tym przypadku. Co innego Robert Mundell, noblista (1999), kanadyjski neokeynesista, którego wymienia się wśród ojców waluty euro. Namawiał też Kanadyjczyków na unię walutową z USA, ale odmówili. I dobrze zrobili. Krugman nie wspomina jednak co hamowało wzrost wydajności pracy w Hiszpanii (m.in. nadmierne regulacje rynku pracy), ani jak rząd pomagał nadmuchać bańkę przez wspieranie budownictwa mieszkaniowego i banków je finansujących.
Generalnie, recepty keynesowskie i friedmanowskie, mające swe źródła u uzasadnienie w tych zwalczających się niegdyś szkołach, są teraz wymieszane. Również nikt nie podważa naczelnej roli państwa w gospodarce, gdy idzie o ustalanie reguł i polityki należącej do rządu – to w niej nawaliła Unia i rząd Hiszpanii, ale bieżące zarządzanie o wiele lepiej jest wyprowadzić z domeny rządu i instytucji państwowych.
Pozdrawiam
wiesiek59
Foie moze byc tez z gesi ale kaczka bardziej wyrafinowana.
Powinno byc, oczywiscie, „kombatanctwa”.
Wiesiek 59 21.29
Cenię twoje wpisy wiec odpowiadam. Członkostwo PZPR nie jest dla mnie dowodem żadnej zbrodni. Większośc członków zespołu Doswiadczenie i Przyszłość ( DIP) była członkami partii i byli lub są, to ludzie uczciwi, kompetentni i szlachetni.
Ale zatrudnienie sie w WSNS wymagało bardzo jednoznacznej postawy moralnej i politycznej i dobrze o tym wiesz. Kazdy pracownik naukowy w Warszawie wiedział o tym, a jednocześnie rynek pracy na innych uczelniach nie był specjalnie zamkniety przed młodymi oportunistami z prowincji.
A jeżeli chodzi o niekompetencje Torlina, dla którego Balcerowicz jest prawdopodobnie jedynym ekonomistą o którym słyszał, to informuję go że opracowania zespołow Balcerowicza w latach 70 i w 89 NICZYM nie PRZYPOMINAŁY planu Sachsa, Liptona i Sorosa, który Balcerowicz z ZUPEŁNIE INNA EKIPA, wdrażał jako wicepremier.
Pierwsze dwa opracowania Balcerowicza były BARDZO „umiarkowanymi w granicach prawa” propozycjami jednoznacznie socjalistycznych reform ekonomicznych, przy których np reformy węgierskie czy rozwiązania Rakowskiego i Wilczka były prawdziwą rewolucją !
Torlin, dziękuję za słowa otuchy. Mam już swoje lata i nie jedno zniosłem. Kaźmirza także wytrzymam. Odpowiedzią na moje uwagi jeszcze raz pokazał, że chyba przez pomyłkę otrzymał dokument pozwalający mu pracować z ludźmi, których wymienia. On z nimi pracował, ja, oprócz politechniki mam na koncie handel zagraniczny na tym, potępianym przez niego SGPISie, i niektórzy z nich byli moimi wykładowcami.
Kaźmirz jest typowym przedstawicielem takich, którzy są zawistni o sukcesy innych, których uważają za gorszych od siebie. Psychologia zna coś takiego.
Serdecznie pozdrawiam
Ciekawe, co sądzicie o tym artykule?
http://konflikty.wp.pl/kat,1020347,title,Afganska-opowiesc-bez-happy-endu,wid,12581558,wiadomosc.html
Taki fajny passus:
”
Niewielu pojmuje, że przejście od ?skoncentrowanej na wrogu? konwencjonalnej kampanii wojskowej do ?skoncentrowanej na ludności? kampanii zwalczania powstańców (COIN) to bynajmniej nie zabawa. Działania jawne, takie jak podbój serc ludności, to tylko element doktryny COIN pochodzącej z Malezji, Wietnamu, Omanu i Ameryki Środkowej. To jednak również środki bezpieczeństwa, służące kontroli niezadowolenia i separacji ludności od powstańców. Oznacza to olbrzymie przymusowe migracje, szwadrony śmierci i milicje. ”
Cała prawda o wojnach domowych…….
A może tak rozwiązać problem Afganistanu?
http://konflikty.wp.pl/kat,1020347,title,Rzadzil-z-talibami-zdradza-Polakom-recepte-na-sukces,wid,12611006,wiadomosc.html
Tylko krowa nie zmienia zdania
@JKJK, Kaźmirz, wiesiek59, Torlin, Monteskiusz, TO
Śledzę Panów dyskusję z zainteresowaniem. Jednym z wątków tej dyskusji, jest próba zaszufladkowania Leszka Balcerowicza. Jestem przeciwnikiem szufladkowania a zdecydowanie protestuję przeciwko powoływaniu się na przynależność do PZPR, czy myśli zawarte w pierwszym, (socjalizm tak, wypaczenia nie) raporcie Balcerowicza.
Tylko dwa argumenty na obronę swojego protestu:
1. Leszek Kołakowski i wielu innych, b. mądrych ludzi należało do PZPR.
2. Leszek Balcerowicz poprawiał socjalizm w pierwszym raporcie, bo wtedy nikt na świecie, nawet S. Niesiołowski, nie wierzył w upadek ZSRR.
A teraz a innej warstwy, ale na temat w tytule.
Zarzucanie Wałęsie, że na początku swojej aktywności coś podpisał, był przez pewien czas „swój”, a potem partię, matkę naszą, wyrolował, jest dowodem na osobisty wątek w tym niesmacznym i szkodliwym konflikcie. Gdyby tego osobistego konfliktu nie było, konkurenci Wałęsy biliby mu brawo, że tak sprytnie wygrał sprawę. Bo wygrał!
Żeby było jasne, ja Wałęsie zarzucam prezydenturę i łamanie/naginanie prawa, tworzenie precedensów rodem z systemów totalitarnych. Wałęsa miał Kaczyńskich, którzy mu wytłumaczyli zalety zasady „dziel i rządź”, którą potem W. ubrał w slogan – np. ta lewa noga – budujmy demokrację.
To samo z ekonomistami. Jeśli są doktryniarzami, odrywają swoje nauczanie od zmian stosunków społecznych (ale walnąłem, zabrakło mi słowa), mamy prawo to wychwycić i zacząć krytykę. Ale argument, że Sachs na początku lat 90tych głosił inne poglądy niż te, z wywiadu w „Zawale” J. Żakowskiego, jest nadużyciem.
Te Wasze Panowie „neocośtam”, ta argumentacja oparta na nieaktualnych poglądach mędrców ekonomii, wywołują niestety agresję u niektórych z Was i odsyłanie do szkoły oponenta.
telegraphic observer w odpowiedzi Torlinowi zwraca uwagę na złożoność decyzji o przystąpieniu do wspólnej waluty. Dziś już wszyscy wiedzą, że Niemcy odchodząc od marki, zbilansowali dokładnie plusy i minusy strefy Euro. Chociaż nie zakładali Stanów Zjednoczonych Europy, to wiedzieli, że będą de facto rządzić z Francją. Utworzyli sobie bezpieczny walutowo, bliski geograficznie, rynek zbytu. Założyli, że konkurować z nimi można przez wzrost wydajności pracy, know-how, itp. a nie przez dewaluację lokalnej waluty. A Niemcy są od wielu pokoleń słynni z jakości swoich produktów i dopiero niedawno wyprzedziły ich Chiny w eksporcie.
Do argumentów za członkostwem w Eurolandzie przemawia niewątpliwie większa stabilność kosztów obsługi długu, choć ostatnie zmiany ratingu Grecji, reakcja Słowacji, temu zaprzeczają.
Boję się tego tematu na blogach Polityki.
Serdecznie pozdrawiam i apeluję o luzik, calm down guys!
Szanowni Blogowicze,
Pracowity Gospodarz blogu korzysta z sezonu ogórkowego żeby naładować akumulatory, bo lada dzień temperatura „współżycia politycznego” radykalnie wzrośnie, choć od dwudziestu lat nie była zawsze była wysoka. Naszk kolega blogowy, kartka, cieszy się z objawów spadku napięcia, u co bardziej aktynych blogowiczów.
Miałem zamiar napisać większy tekst związany z obecnym kryzysem politycznym, ale forma blogowa nie daje takiej możliwośći. Przyznaję też, że po kilku latach uprawiania blogowej szarpaniny, po prostu „nie chce mi się piszać”, jak szczerze wyznaję świeżutko zadomowiona na tym blogu, Aga.
Żeby sobie oszczędzic wysiłku i nadmiaru adrenaliny pozwalam sobie streścić (z obszerną ilością cytatów) artykuł Macieja Sandeckiego p.t. Zrobili interes na filmie, opublikowany w lokalnym wydaniu GW, Trójmiasto.
Liczę, że tekst ten przeczyta także telegraphic, chociaż jego wymowa wykracza poza problematykę ekonomiczną.
Ze wstępu.
„W marciu 2009 roku poseł PIS Zbigniew Kozak zawiadomił prokuraturę o przestępstwie na szkodę 56 mil zł popełnionym przy sprzdaży udziałów w spółce Neptun-Film, należącej niegdyś do samorządu województwa pomorskiego. Kolejne zawiadomienie podobnej treści, złożył kilka miesięcy poźniej biznesmen Sławomir Julke, znany z tego, że oskarżył (i poskarżył do premiera, przyp. mój) prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego o żądanie łapówki. W swoim zawiadomieniu oskarżył o przestępstwo cały były Zarząd Województwa m.in. marszałka Jana Kozłowskiego (obecnie eurodeputowany) oraz jego zastępców Marka Biernackiego i Bogdana Borusewicza (wiadomo o kogo chodzi, przyp. mój)”.
Rzecz dotyczy sprzedaży sieci kin o wymienionej wyżej nazwie. Wycenę sieci kim dokonała legendarna trójmieska kancelaria prawnicza Głuchowski i s-ka, ta sama z którą współpracował Pan Prezydent, a jego ambitna córka, Marta, odbywała oplikację adwokacką, która ma ją nieść do sukcesów z powołaną ostatnio do zycia fundacją upowszechniającą testament polityczny ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Dodam jeszcze (pisałem o tym na blogu red Szostkiewicza), że kancelarię tę zaproszono także do udziału we fruktach, już po zakończeniu wszystkich transakcji przez firmę wykupującą grunty w Sopocie (żeby później nie było kłopotów, wypowiedź przedstawiciela firmy). Koszt „pomocy prawnej” wynosił jedną trzecią ceny (kilkaset tysięcy złotych).
Kancelaria ta wyceniła 38 doskonale zlokalizowanych nieruchomości w cenie 600 tyś zł każda podczas gdy zwykła kamienica na zapleczu kosztuje 5-6 mil. zł. Wszystkie 38 nieruchomości sprzedano za 23,5 mil zl.
Natychmiast po wykupieniu nieruchomości nabywca Capital Park wycenił ich wartośc na 80 mil zł.
„Według magazynu „Forbes” kupno Neptun-Filmu było dla Capital parku najważniejszą i najbardziej zyskowną transakcją . Majątek Neptun Filmu
pozwolił im uzyskać kredyty na kolejne inwestycje i zakupy na rynku nieruchomości. Po pięciu latach od tej transakcji Capital Park jest jednym z największych inwestorów na polskim rynku nieruchomości . Jego portfel dzisiaj to 100 nieruchomości w największych polskich miastach: hotele, apartamentowce, biura. Spółka wchodzi na ryne ukraiński … Frbes szacuje, że wartość nieruchomości tej spólki wynosi 2 mld zł. – To zależy, jak się liczy – śmieje się tajemniczo Jan Motz (szef spółki przyp. mój.)”.
Jako odprysk głównego wątku podaję, że spółka ta wykupła pod zabudowę mieszkalną dawne kino Polonia i Teatr Kameralny na Monte Cassino, które chce wyburzyć i przeznaczyć pod zabudowę mieszkalną.
Mam pytanie , akurat na ogórkowy sezon.
Jak to możliwe, że prezydent Sopotu sprzedał tak wspaniale zlokalizowaną nieruchomość na zabudowę mieszkalną, skoro w obowiązującym planie zagospodarowania przestrzennego nie jest przewidziana tego rodzaju zabudowa?
I jeszcze jedno (oderwane od wątku) pytanie.
Czy da się przewidzieć wyrok (sześć zarzutów korupcyjnych) przeciwko prezydentowi Sopotu?
Przepraszan za „usterki” ortograficzne i in. w moim wpsie z godz. 12.31.
W sprawie krzyża mam pytanie. Otóż organizacje harcerskie są w Polsce chyba trzy. ZHP, ZHR i jakaś jeszcze? Więc która to organizacja postawiła ten krzyż? I czy inicjatorem tego ustawienia krzyża była młodzież, czy może jakaś grupa polityków, usadowiona w „niewinnej”, niepolitycznej organizacji? Znawców zagadnienia prosiłbym o wyjaśnienia…
stasieku 11:07,
Gdy dokładniej przeczytasz moje wypowiedzi, zobaczysz, że nie wypowiadam się kto z ekonomistów ma rację, bo mam za mało danych, aby to zrobić.
Mogę tylko powiedzieć, do kogo mam zaufanie. Nic więcej.
Niestety w ekonomi nie da się sprawdzić teorii na myszkach lub symulować w komputerze. Bardzo dużo zależy od reakcji ludzi, a z tym bywa bardzo różnie, o czym nie jeden rząd się boleśnie przekonał.
Jednak, gdy widzę, że ktoś ustawia sobie kogoś do bicia, wsadzając go w narożnik „PZPR”, „zna tylko Balcerowicza”, „przydupas” itp coś się ze mną dzieje. Przypominam sobie dawne czasy niszczenia ludzi przyklejając im jakąś łatkę i nie zwracając uwagi na argumenty. Myślałem, że to już bezpowrotnie minęło. Widzę, że nie.
Pozdrawiam
Kaźmirz pisze:
2010-08-29 o godz. 08:28
stasieku pisze:
2010-08-29 o godz. 11:07
Nawet wymieniając posty na Blogu, częściowo modyfikujemy swoje poglądy, wzajemnie na siebie wpływamy.
Chyba że ktoś ma „jedynie słuszne”…….
Moim zdaniem, nawet podjęcie błędnej decyzji pod wpływem niepełnych informacji, bądź braku teoretycznego lub praktycznego modelu ekonometrycznego, jest lepsze niż brak decyzji.
Pisałem już kiedyś, że Balcerowicz miał odwagę firmować zmiany własnym nazwiskiem, i choćby za to należy się mu pomnik.
Być może, można było wiele rzeczy zrobić lepiej. Ale wiemy to dopiero po 20 latach.
Sporo osób uważa, że w PZPR znaleźli się karierowicze i oportuniści.
Wówczas istniała w zasadzie jedynie ta możliwość zrobienia kariery.
A czy coś się od tamtych czasów zmieniło?
Spójrzcie Panowie
[parytety na Blogu, ze względu na brak chętnych do dyskusji Pań, nie zostały zachowane!!!]
jak przebiegają kariery zawodowe wielu naszych czołowych managerów…
Przecież jest to kalka karier z lat słusznie minionych. Bez podpięcia się pod Po, PiS, AWS, Opus Dei, czy inną cholerę, nie ma MOŻLIWOŚCI przebicia się w spółkach skarbu państwa.
Dlatego twierdzą, że jak najszybsza prywatyzacja jest jedyną możliwością…
Wilczek chciał zamknąć „kolebkę” już 25 lat temu……
Ilu uniknęlibyśmy kosztów?
Śniadek będzie na czele związkowców „wizytował ” Warszawę.
W obronie własnej firmy obsługującej kopalnię?
Mieszanie ekonomii z polityką zawsze prowadzi do upadku ekonomii…….
Cytat z mojego ulubionego Denga załatwia wszystko:
„nieważne czy kot jest biały czy czarny, ważne żeby łapał myszy”
Nieważne, czy ktoś był partyjnym dyrektorem, dziennikarzem, pisarzem, naukowcem, ważne żeby w tym co robi był dobry…….
Każmirz:
Przypomnę Ci stary artykuł Rakowskiego:
„dobry fachowiec, ale bezpartyjny” powstał w 1971 r……..
I czy coś się w mentalności rządzących zmieniło?
Czterdzieści lat minęło i dalej te same kalki zachowania aktualnie rządzących elit…….
JKJK 8.38
Nie rozsmieszaj mnie podawaniem swych dyplomów, bo ten sposób nie zmienisz ani faktów, ani nie obalisz moich argumentów.
Umówmy sie że ja nie bede oceniał twojego dorobku jako inzyniera, a ty nie bedziesz usiłował ” polemizowac” nie mając wiedzy na temat teorii którymi posługiwał się Balcerowicz realizując transformacje metodą szokową z woli MFW, Sachsa, Sorosa etc.
Ja LB niczego nie zazdroszcze, lecz uważam go za bardzo kiepskiego ekonomistę który jako klasyczny neofita bezkrytycznie stosował teorie Friedmana i nie osiągnał ani trochę lepszych efektów niż wszystkie sąsiednie kraje postkomunistryczne, a czesto znacznie gorsze..
JKJK
Argumentacja „braku skonczonej matury” czasami przewija sie na tym blogu, choc sporadycznie. Wnioskuje, ze ich autorzy posiadaja nie do podwazenia przeszlosc akademicka z kilkoma, przynajmniej, fakultetami. Albo, chociaz, jakis dorobek naukowy lub artystyczny. Nie czytalem akapitu po tym zdaniu, bo chyba nie warto. Zastanawiam sie, co sklania ludzi do sztubackich argumentow?
To u Adama Szostkiewicza dyskutowaliśmy o uprawnieniach policji, służb w ogóle. Pozostaję za upowszechnianiem pojęcia „nietykalności munduru” w społeczeństwie. Kajdanki mnie nie drażnią, jeśli procedury tego wymagają a pochodzą z wieloletniego doświadczenia wielu krajów. Tyle na wstępie do pewnej obserwacji.
Od wczoraj ok. godz. 15:00 pokazuje nam TVN film ze strzelaniny, film podobno (hłe, hłe) amatorski. Trwa to godzinę z okładem, pijany dewiant strzela z okna, policja też próbuje i teraz uwaga: jest moment w którym zbita jest szyba w większej części okna, upływa kilka sekund i w mniejszej części okna, okna już bez szyby lub otwartego, firanka gwałtownie odbiera strzał policjanta. PUDŁO okropne, kompromitujące!
Jest to 1,5 m od miejsca gdzie widać uzbrojoną rękę bandyty! I to jest problem Szanowni.
Gdzie snajper, co to za wyszkolenie strzeleckie? Ten człowiek wewnątrz, mógł zabijać swoich, zamiast strzelać do celów przed domem!
W normalnym państwie zostałby unieszkodliwiony przy pierwszym wystawieniu ręki. Nie mówię zabity, mówię unieszkodliwiony.
Jest też kadr na policjanta z bronią długą, opartą twardo, a więc potencjalnie skuteczną, groźną. Ten gościu na czarno, oddaje strzał a potem patrzy przez lunetę, jak na strzelnicy!?
Przyglądajcie się Państwo
Szanowny wieśku59 (ad. 2010-08-29, 14:04)
Pan Śniadek, przemawiając na ważnej, rocznicowej uroczystości z udziałem prezydenta RP, powiedział, że Polska znalazła się na ostatnim miejscu w Europie w rozpiętości dochodów.
Według Eurostatu jest to KŁAMSTWO, które p. Śniadek może opowiadać na imieninach cioci a nie milionom widzów.
Tego typu kłamstwa, podobnie jak kłamliwa interpretacja upadku przemysłu stoczniowego w Polsce, to przykłady wystarczające do wyrzucenia p. Śniadka z posady na zbity…
Ten facet, to też ostatnio jednostka chorobowa. Jakieś tiki, grymasy, rozbiegane oczy i kłamstwa bezwstydne, mącące ludziom w głowach.
Szanowny JKJK, mam gdzieś w tyle głowy, ze oprócz uczelni technicznej, ukończyłeś SGH. Nie bądź więc za skromny, ja się mądrzę w sprawach ekonomicznych od miesięcy, narażam na ataki specjalistów z grupy „absolwent”, a mam jeden ukończony fakultet.
Czytam Pana starannie i z przyjemnością.
Pozdrawiam Panów serdecznie
PS
Prezydent Komorowski nie machał rękami! Trzymał je jakoś kurczowo, ale nie machał, przynajmniej we fragmencie pokazywanym w TVN.
Z radości otworzyłem butelkę Montesillo, jest to Rioja Crianza, wspaniały rocznik 2005.
PA 2155,
zanim zaczniesz krytykować, to jednak lepiej przeczytaj do końca.
Czy masz kompleks matury? Akurat mam 2 fakultety i spory dorobek, ale nigdy tego na blogu nie podkreślałem. Trafiłeś więc w płot.
O maturze wspomniałem, że ktoś z maturą nie używa w dyskusji takich słów i takiego stylu (przeczytaj odpowiedni wpis i sam się przekonasz, czy mam rację.)
Pozdrawiam
PS. Znam wielu bardzo rozsądnych rolników i dobrze mi się z nimi dyskutuje, mają tylko „podstawówkę” i nikogo nie nazywają „przydupasami”
Ja osobiście @Stasieku nie mam żalu do Balcerowicza, że był członkiem PZPR i firmował przemiany ekonomiczne w naszym kraju. Mam natomiast pretensję do postawy samozadowolenia, ponieważ nie ma takiej rzeczy, której nie można zrobić lepiej. Chodzi po prostu o to, że błędy trzeba pokazać – profesjonalista je zawsze widzi – a nie upierać się, że wszytko poszło cacy, bo nie poszło. Przewija się w tych dyskusjach słowo „poglądy ekonomiczne”, a to zupełnie coś innego niż naukowe dowody empiryczne. Słusznie zauważasz, że model ekonomiczny państwa trzeba dostosować do panujących stosunków społecznych, ponieważ odwrotne postępowanie, przypomina stawiane wozu przed koniem. Pseudoliberalnym doktrynerom z GW i z innych czołowych dzienników nie przychodzi do głowy, że montowanie amerykańskiego czy niemieckiego silnika do polskiej furmanki, może skończyć się tylko rozwaleniem tego pojazdu. Nikt nigdy nie zadaje pytania o skuteczność w polskich warunkach, tylko pierniczy o Ameryce, Niemczech itd. Czym się skończyły w Polsce Kasy Chorych? Klapą? A dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy Niemcami! Ktoś powie, że to nie ekonomia? No, a co jest ekonomią?
Chlopaki, przestancie sie okladac jak jakies przekupy na bazarze 👿
JKJK:
Moze cos w tym jest, ten „kompleks” 🙂 W kazdym razie nie zamierzam publikowac mojego CV w tym miejscu, bo nie znioslbym konstruktywizmu krytyki moich adwersarzy i jedynym wyjsciem byloby seppuku. 🙂
Jak ja kocham dyskusje z rodakami, zwlaszcza tymi, ktorzy nazywaja laureatow Nagrody Nobla „dnem”. Widzialem ich kilku na wlasne oczy (moze nie z tej dziedziny, o ktorej dyskutujemy, ale zawsze mozna ekstrapolowac), ale niektorzy z nich posiadali osobowosc, ktorej tylko pozazdroscic. A co z polskimi „brazownikami”, jezeli uzyc terminologii boyowskiej?
Pozdrawiam rowniez
Stasieku z godz. 15:32
Nie wiem czy zwróciłeś uwage, że powodem strzelaniny były rodzinne nieporozumienia na tle planowanego grillowania w przydomowym ogródku. To trochę jak walka o ogień.
Panie Szostkiewicz to jest typowe zamulanie umysłów tzw półinteligentom wykształconym na walce z kościołem za czasów komuny i potem .
Na temat znaczenia krzyża dla Polaka nie będę dyskutował z Panem
i większością zamulonych umysłów bo to szkoda mojego i ich czasu.
Dodam ,że moi rodzice mówili, każdy nosi własny krzyż na plecach
i wy przed tym też nie uciekniecie i nie zaniesiecie Go do kościoła.
Dlatego krzyż zostawcie w spokoju.
Wiesiek 59.
Masz racje, że Balcerowicz miał odwagę firmować transformację własnym nazwiskiem. Była to taka sama odwaga jak Stalina i jego generałów, którzy wysyłali całe dywizje na śmierć, pod ogień z Tygrysów.
W dodatku, ( jak twierdzą historycy gospodarki) LB realizował CUDZY plan.
Ale pozatem zgadzam się z Tobą.
Pozdrowienia
Po dziesięciu dniach poza krajem z wyłączoną komórką i bez internetu, radia, telewizji i nawet gazet od których w kioskach celowo odwracałem wzrok zaczynam kontakt ze światem od mojego ulubionego blogu.
Najważniejsze pytanie czy stoi krzyż?
I już w tytule odpowiedż.
Jest nasz prasłowiański,piastowski nieugięty.
Tylko gospodarz,zwykle powściągliwy w takich sprawach robi wrażenie zdenerwowanego całą sytuacją i skanduje „Do kościoła!”
Nie ma to jak powroty.
A piszę jeszcze wyluzowany bo z Niemiec więc się z naszymi rodakami na polskich drogach nie miałem okazji zetrzeć w walce.
Jutro się zacznie starcie z „polską jazdą” tą husarią dwudziestego pierwszego wieku,nieustępliwością na swoich rumakach.
A odkryłem miejsce w Europie gdzie przez prawie dwa tygodnie ani jednego rodaka nie spotkałem,ani razu polskiej rejestracji nie widziałem.
Jak ja odpocząłem.
I nie powiem gdzie bo zamierzam sie tam przeprowadzić na stare lata 🙂
Kartka z podróży
Zwróciłem uwagę, ale ta wiadomość zabrzmiała jak jakiś koszmarny żart.
Zwróciłem też uwagę (w TVN), że najpierw desperat przestraszył się „czarnych” i się poddał a później, że poddał się bo skończyła mu się amunicja.
Także pierwsza wersja, że syn był użyty jako tarcza (z komentarzem, jaki podły ojciec) a potem widzimy syna biegnącego.
I to wszystko z amatorskiej kamery – a może to też wersja nieprawdziwa i dowiemy się, że całość filmował Ziobro aby zdemaskować nieudolność służb za rządów Platformy.
Ale przyglądajmy się, ściskam serdecznie, zyks czuwa.
@Stasieku i @Kartko, to co nam zaserwowały media przy okazji tej strzelanki z Rybnika, raczej przypomina wieści z magla tzn. kompletne zero informacji, a nawet jak zauważyliście informacje sprzeczne. Dzisiaj w TVN powtórzono wszystko, co nadano wczoraj, nawet nie wysilając się nad zmiksowaniem materiału dla niepoznaki. Upłynęły całe 24 godziny i dziennikarze nie zdołali ustalić, czym zajmował się strzelec, skąd miał taki ciekawy arsenał (chyba miał na wyposażeniu nawet kałacha), jak zdołał ukryć te zabawki przed rodziną. Tylko tyle i aż tyle, a nie plotki zebrane z podwórka.
Kaźmirz – … oj , oj …
bo cię przestanę lubić…