Frasyniuk, czyli co czeka antypisowską opozycję
Najpierw PiS ogranicza wolność zgromadzeń, potem w majestacie uchwalonego przez siebie prawa rozprasza siłą policyjną kontrmiesięcznicę smoleńską. Opozycja antypisowska podzieli los Frasyniuka. Któż to jest dla PiS Frasyniuk? Przecież większość pisowców napędza kompleks niższości.
Frasyniuk walczył o wolność i sprawiedliwość, demokrację i niepodległość, a oni nie. No to trzeba ściągnąć Frasyniuka z cokołu, a postawić Lecha Kaczyńskiego. Trzeba wymazać z historii lewicę korowską i solidarnościową, a także AK, a zastąpić tych demokratycznych patriotów w szkolnych podręcznikach i propagandzie powojennymi antykomunistami, i udawać, że do tej tradycji należy obecny pisowski prominent, poseł Piotrowicz.
Trzeba się deklarować przeciwko PRL, a w praktyce ją rehabilitować, bo wielu wyborców PiS PRL kojarzy się całkiem inaczej niż Frasyniukowi i przywódcom pierwszej Solidarności. A co kupi pisowski lud – wiadomo. Jego łatwo przekonać, że to byli już wtedy antypisowscy zdrajcy, komuniści i złodzieje.
Takich w państwie pisowskim czeka nękanie, skazywanie, dezawuowanie. Nawet białe róże, symbol obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec totalitarnej władzy, wpędzają w furię Kaczyńskiego. Macierewicz ma czelność mówić, że Frasyniuk stanął tam, gdzie ZOMO.
Oni raz zdobytej władzy nie oddadzą. Mówili to, ale nikt tego nie brał na poważnie. Naiwni idealiści wierzyli, że dialog z prawicą pisowską jest pożądany i możliwy. Tymczasem może i byłby pożądany, ale nie jest możliwy. Codziennie propaganda pisowska przypomina o tym w swoich mediach. Celem obecnej ekipy rządzącej jest utrzymanie władzy za wszelką cenę, aby mogła całkowicie upartyjnić państwo.
Państwo pisowskie uważa opozycję antypisowską nie za przeciwnika, lecz wroga i zdrajcę. Dla takiej opozycji nie ma miejsca w państwie pisowskim. Będzie szykanowana, skłócana, rozbijana, zniesławiana – aż do jej unicestwienia. A jej współpracownicy i sympatycy będą „gorszego sortu”, czyli ich prawa i swobody zostaną ograniczone, a każdy przejaw sprzeciwu będzie tępiony. Instytucje międzynarodowe będą protestować, ale obecna władza nimi się nie przejmuje. Po wyprowadzeniu Polski z UE tym bardziej nie będzie się przejmowała.
To jest etap autorytarny. Opozycja powinna brać po uwagę, że w najbliższych miesiącach agresja symboliczna i fizyczna nasilą się, pisowscy prokuratorzy będą oskarżać Frasyniuka i jemu podobnych, pisowscy sędziowie będą skazywać, pisowskie media będą zniesławiać. Będzie jak w PRL. Opozycja nie może dać się podzielić. Musi połączyć siły polityczne i obywatelskie przeciwko zapędom autorytarnym. Czy to jeszcze możliwe? Nie wiemy. Ale wiemy, że żarty się skończyły.
Gdy na mocy pisowskiego prawa grozi się Frasyniukowi i innym obywatelom karami więzienia za zakłócanie manifestacji nienawiści upozorowanej na wydarzenie religijne, wkraczamy w sytuację orwellowską, opisaną niegdyś słowami Kaczyńskiego: czarne jest białe, a białe (białe róże!) – czarne.
Komentarze
Kropla drąży skałę. Jestem niepoprawną optymistką i wierzę, że ludzie w końcu przejrzą na oczy. Gdyby na Krakowskim Przedmieściu usiadło nie kilkadziesiąt ale tysiąc osób, policja zwyczajnie nie da rady wszystkich wynieść. To dopiero początek. Frasyniuk poszedł na pierwszy ogień ale za nim pójdą inni. Nawet ci, którzy głosowali na PiS.
„Oni raz zdobytej władzy nie oddadzą. Mówili to, ale nikt tego nie brał na poważnie. Naiwni idealiści wierzyli, że dialog z prawicą pisowską jest pożądany i możliwy.”
Przyznam, ze owi „naiwni idealiści” doprowadzają mnie od miesięcy do szewskiej pasji. Ich wierze, ze dialog jest możliwy, towarzyszą pokrzykiwania na tych, co stosują „mowę nienawiści”, czyli nazywają zjawiska po imieniu. PiS-owska mierzwa pluje im w twarz, a oni wycierają się i mówia, że deszcz pada. A z PiS-owska mierzwa należy postępować w sposób zrozumiały dla eks-prokuratorów PRL-owskich, typów skazanych za przestępstwa pospolite, byłych PZPR-owców, ZOMO-wców i innej magmy postkomunistycznej, dla której jakaś demokracja, do tego (tfu, tfu) liberalna jest zwierzęciem nie do pojęcia
Ludzie pokroju Władysława Frasyniuka nie boją się prześladowań, powiem więcej – są dumni z tego, że władza ich dręczy. Dają przykład innym, jak należy postępować, kiedy dzieje się źle w naszej ojczyźnie.
Polacy stanowią naród, który nie daje się zastraszyć i zmusić do milczenia. Funkcjonuje u nas prosta zasada: jeżeli prześladowania przez reżim stają się powodem do dumy, to władza tego reżimu zaczyna się kruszyć w postępie geometrycznym.
Proszę pisać i nagłasniać przyczyny zajścia.Frasyniuk demonstrował przeciwko bezprawiu ,czyli bolszewickiej ustawie o zgromadzeniach.Oni zdobyli legalnie władze jak Adoolf a realizują cele za pomocą metod bolszewickich.Do kupy inne ustawy i boikot obywatelski ,a wtedy nie będzie zmiłuj.Poczekajmy na tą o mediach.
tylko wódz może powiedzieć ” 13 grudnia spałem do południa” nikt inny.Inni już siedzieli i Lis i Borusewicz i Wałęsa i Kuroń i Frasyniuk, Mazowiecki mieli ten zaszczyt i siedzieli a ON, cóż Jaruzel zapomniał że jeszcze jest ON i 13 grudna w ciepełku maminej pierzyny spał…iiiii śnił a teraz spełniają jego senne marzenia ,Frasyniuk stanął na drodze na drodze do prawdy do jego prawdy, Panie WŁADYSŁAWIE dziękuje
@andrzej52
Nie możemy publikować takich treści ze względu na przepisy prawa.
Bez opozycji pozaparlamentarnej nie byloby 68 roku i lat nastepnych, do powstania ruchu Zielonych.
Panie Redaktorze,
pora też przestać naiwnie wierzyć w „dobry kler”. Oni składali przysięgę biskupom a biskupi stoją tam, gdzie stoi Rydzyk. Jeżeli są jacyś przyzwoici księża, to są wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Pora też przestać z uprawianiem „symetryzmu” w mediach: „ale Platforma również….”.
To jest wojna cywilizacyjna. Oni się nie cofną przed żadną podłością, przed żadnym świństwem.
@anur, „Polacy stanowią naród, który nie daje się zastraszyć i zmusić do milczenia.”
Nie jestem pewien. To często powtarzany mit, ale ile razy przychodził sprawdzian, mobilizował się max 1% społeczeństwa. Reszta godziła się ze stanem rzeczy, jaki by nie był, często nawet bez zbytniego zastraszaniai milczenia.
Popatrz, jak dziś intelektualiści, politycy opozycji i KK nie mogą zdobyć się na nazwanie kłamstwa kłamstwem, a przeciez nic im nie grozi.
PiS będzie u władzy, dopóki starczy pieniędzy na pięćset plus, choćby miał zadłużyć Polskę na sto lat. Badania opinii publicznej świadczą o ogłupieniu narodu, inne rządy zużywały się w procesie rządzenia, a Dudzie i Szydłu jakoś nie ubywa wielbicieli. Schetynie pozostaje tylko przelicytowywanie PiSu w obiecankach. Beznadzieja.
Stary Morawiecki sugeruje,że prawo nie ma pierwszeństwa przed zachowaniem suwerena.Frasyniuk to suweren i uwierzył staremu Morawieckiemu i pokazał co myśli o pisowskim politycznym pajacowaniu każdego 10. A Błaszczak sugeruje ,że Frasyniuk nie może stać ponad prawem co przeczy doktrynie starego M. Co przypomina Dudę bo zamiast pilnować konstytucji z nudów zaczyna przy niej majstrować aby utrzymać w pionie. Tak sobie myślę,że kiedy Duda klęczy na odpustach to pod nieobecność zły majstruje przy konstytucji odchylając od pionu.
Jestem pesymistą. A pesymista to dobrze poinformowany optymista. Od pewnego czasu głoszę tezę, że następnych wyborów nie będzie. Coraz więcej wydarzeń zdaje się to potwierdzać.
Adam Szostkiewicz
12 czerwca o godz. 14:25
Redaktorze, napisalem to co Pani @Kalina, tylko nieco ostrzej.
Podtrzymuję swoje zdanie, z nimi nie można rozmawiać jak z partnerem.
Ale to Pański blog, Pan decyduje.
_____
Frasyniuk to tylko czubek góry lodowej, PiS juz stosuje metody nie tylko rodem z PRL-u, ale wręcz bolszewickie, żeby zastraszyć obywateli.
W Sejmie jest procedowana ustawa o abonamencie, w której ma być zapis, że kablówki i inni operatorzy mają przekazywać poczcie dane abonentów.
Operatorzy sie stawiają, nie chcą tego zrobić.
Tak przypadkiem fiskus nagle zmienił interpretację podatkową o którą kiedyś wystąpił Cyfrowy Polsat i nakazał Polsatowi zwrot 40 mln podatku z odsetkami.
Czy to nie jest zastraszanie w bolszewickim stylu ?
W ten sposób można każdego, nawet zwykłego obywatela, przywołać do porządku, kwestionując jego zeznanie podatkowe.
Obawiam się, że firma pana Frasyniuka w najbliższym czasie będze miała niekończące sie kontrole z US, ZUS, PIP i ITD.
@andrzej52
Zgadzam się: dziś dialog z PiS jest niemożliwy, tak jak z przystawką Kukiz 15. Tylko że z tego nie może wynikać desperacja prowadząca na manowce przemocy. Kto w Polsce użyje w polityce przemocy, na dłuższą metę zawsze przegrywa. Wygrać z autorytaryzmem może tylko masowy pokojowy niezmordowany protest obywatelski. Prędzej czy później autorytarna władza popełni błąd, który doprowadzi do jej upadku.
@Art63
Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem, że tylko 1% narodu mobilizuje się w chwilach prób. Tak było po wprowadzeniu stanu wojennego w roku 1981. W podziemnej S nie było nas więcej niż pół miliona. A przed stanem wojennym mówiono o 11 mln członków związku. Ale ten jeden procent może mieć decydujące znaczenie i ten jeden procent może potwierdzać słuszność mojego stwierdzenia.
@andrzej52
Władysław Frasyniuk stwierdził, że poczuł się w sobotę, jak w czasie stanu wojennego. Dodam, że tak jak wtedy, stoi po tej samej stronie barykady, czyli po przeciwnej niż ZOMO.
Adam Szostkiewicz
12 czerwca o godz. 21:03
Ja nie miałem na myśli fizycznej przemocy.
Chodziło mi o masowe protesty wlasnie, ale nie pod sejmem, a pod siedzibą PiS, czy nawet domem Kaczyńskiego, czy pod Pałacem Prezydenckim.
Natomiast obawiam się, że moga sie dopuścic prowokacji, np. w czasie kolejnych miesiączek.
Na uczciwe wybory bym nie liczył, sprawy zaszły tak daleko , że pisi wiedzą, że w najlepszym wypadku czeka ich Trybunał Stanu, a nawet sprawy karne. Oni wladzy nie mogą oddać.
Prosze zauważyć, że najważniejsze funkcje w państwie (Trybunał, Prezydent itd) zajmują osoby na ktore Kaczynski ma haki i w razie niesubordynacji może ich użyć.
Jeśli obsadzą prezesów sądów podobnymi osobami, zapomnjmy o demokracji i wolności.
Tak jak było nas w Warszawie w ubiegłym roku w maju lub w czerwcu 200000 lub 300 000 na pokojowej przecież manifestacji, tak może nas być milion w jednym miejscu, z jednym kwiatem, z jednym hasłem. DOŚĆ!.
Na FB sugeruję przyjazd w tym dniu do Warszawy, by wreszcie pokazać naszą siłę. Niech to będzie spokojna demonstracja sprzeciwu, protest siedzący, bez przemieszczania się, zablokujemy wszystkie ulice wokół Krakowskiego.
I wtedy, niech Władysław wskaże nam cele.
Zmieciemy tę …. .
Pozdrawiam i namawiam do przyjazdu do Warszawy: 10.07.2017 od godzin porannych na placu Zamkowym i w okolicach.
W końcu Pan Adam przejrzał na oczy i zaczął sensownie pisać o narodowych socjalistach z PiS. Podobnie jak Kalinę strasznie drażnią mnie ludzie mediów mówiący i piszący o PiS jak o normalnej formacji politycznej, z którą można, a nawet należy prowadzić demokratyczny dialog.
Trzeba było aż tak naocznego dowodu, jak widok Frasyniuka wynoszonego przez policję, żeby dostrzec prawdziwą „twarz” tych narodowych socjalistów? Dlaczego ludzie szeroko rozumianej kultury nie widzieli tego wcześniej, skoro zarówno dla mnie jak i części innych czytelników Polityki było to aż nadto oczywiste?
Jak już ponad rok temu pisałem na forum Polityki, że zachowanie niektórych prominentnych polityków PiS nosi znamiona typowe dla psychopatów, to moje posty się nie ukazywały, bo niby obrażam w ten sposób ludzi i tym samym naruszam regulamin. A to była zwykła, na chłodno postawiona diagnoza.
Czym wcześniej ludzie niezależnych mediów przestaną naiwnie wierzyć, że Kaczyński, Macierewicz, Błaszczak, Ziobro i s-ka są osobami z którymi można prowadzić jakikolwiek dialog, tym lepiej dla Polski i jej obywateli. Historia magistra vitae est i jasno pokazuje, że z ludźmi pokroju Hitlera, czy Stalina nie da się prowadzić dialogu.
To tak pod rozwagę, gdyby ktoś znowu zobaczył jakieś światełko w tunelu i szansę na jakiś kompromis, czy porozumienie. Tych ludzi można pokonań wyłącznie siłą (i nie mówię tu o przemocy fizycznej), bo oni innej strategii nie dopuszczają do głosu.
Tutaj jestem niestety pesymistą. Nie wierzę w masowe protesty i sprzeciw wobec autorytarnych zapędów władzy. Skoro rok wystarczyło aby zaszczepić w Polakach lęk i nienawiść do obcych (uosabianych przez nieszczęsnych uchodźców), to znaczy, że społeczeństwo jest prymitywne i bardzo łatwo daje sobą manipulować. Ostatnie sondaże po raz kolejny dobitnie to pokazują. Wystarczy ciągle kłamać i straszyć uchodźcami aby PiS miał nieprzerwanie dobre notowania w „Narodzie”. Jedyne, co może ludzi ruszyć to zapaść gospodarcza, a na to na razie się nie zanosi. PiS jeszcze długo może zadłużać państwo, aby tylko kupić poparcie za 500+. Dług będzie spłacać przyszłe pokolenie.
A. Szostkiewicz: „Któż to jest dla PiS Frasyniuk? Przecież większość pisowców napędza kompleks niższości”.
Nie przypuszczam. Co robił W. Frasyniuk w 1976 roku doprawdy nie wiem, ale nie jest znany z wcześniejszej działalności opozycyjnej? Inaczej niż Naimski, Macierewicz, czy bracia Kaczyńscy. Jeśli ktoś ma wątpliwości może je rozwiać zaglądając do internetowej encyklopedii „Solidarności”. Do 1980 Frasyniuk roku pracował grzecznie jako kierowca, później, kiedy do „S” wstąpiły miliony w każdym większym regionie pojawił się znany później przywódca: Rozpłochowski, Rulewski, Słowik, Kropiwnicki, Komołowski, Kosmowski, Bujak. Frasyniuk był jednym i trudno przyjąć opinie o jego niebywałej wyjątkowości. 10 kwietnia Frasyniuk całkowicie mnie rozczarował, usiłując zablokować legalną manifestację. Innymi słowy chciał przeszkodzić swym rodakom w realizacji ich prawa do demonstrowania. Zastanwiam się, co ma wspólnego młody Frasyniuk z obecnym Frasyniukiem?
Adam Szostkiewicz
12 czerwca o godz. 8:46
„Proszę pojechać do Hiszpanii i obejrzeć śreniowieczną cywilizację islamu”.
Dziekuję za wskazówki turytyczne, aczkolwiek to są sprawy dość znane.
„Proszę poczytać o rabowaniu przez krzyżowców Wszystkiego, co się dało z pałaców muzułmanów w Ziemi Świętej”.
Wojenne rabunki w tamtych czasach (oraz wcześniejszch i późniejszych) były niestety normą. Arabowie również rabowili i to jak. Zna Pan Redaktor wojnę podczas której by nie rabowano? Ja nie znam.
W czasie napaści arabskich plemion na chrześcijański Egipt w VII w. spalona została Biblioteka Aleksandryjska. Oczywiście Arabowie zjamując bizantyjskie prownicje w Afryce, na Bliskim Wschodzie i Azji Mniejszej, cywlizowali się, bo zastali tam wysoką kulturę chrześcijanską, ale zachodni Kalifat w Kordobie po okresie rozkwitu popadł w dekadencję i polityczną niemoc. Spotkało go mniej więcej to, co kilkaset lat wcześniej chrześcijańskie królestwo Wizygotów (Toledo), które padło pod ciosami Arabów. W XV wieku to samo spotkało Arabów, kiedy ich usuwano z Hiszpanii. Ale wcześniej, pod koniec XIV wieku, na wschodnm krańcu naszego kontynentu islamska Turcja zaczeła zajmować Bałkany. Jak widać historyczny rachunek krzywd ze światem islamu ma Europa całkiem spory, ważne, aby wyciągnąc z tego rozsądne wnioski. Także opowieści o niegodziwościach krzyżowców trzeba widzieć w szerszym kontekście zmagania się obu cywlizacji.
„To niedorzeczne w świetle faktów, takich jak ocalenie dla ludzkości przez Arabów dorobku Artystotelesa, jak ich osiągnięć w medycynie i astronomii itd”.
Przekłady Arystotelesa z arabskiego na łacinę wzieły się stąd, że od VII wieku na Zachodzie zaczęła zanikać znajomość greki, wcześniej powszechna wśród ludzi wykształconych. Wiek wcześniej łacina przestała być językiem urzędowym w Biznacjum. Dopiero później wróciła w Europie moda na języki orientalne i grekę w związku ze studiami nad Biblią i jej przekładami. Oczywiście w bizantyjskich greckich bibliotekach (były tam i łacińskie bibioteki) Arystotels cały czas był obecny, tyle że niezbyt wówczas „modny”, czyli inaczej niż na Zachodzie. Po prostu Wschód i Zachód religijnie, politycznie oraz kulturowo rozchodziły się, mimo że miały wspólnego wroga ― Arabów. Ale przypominam, Bizancjum to też Europa.
„Argument, że polscy orientaliści są kiepscy, jest poniżej poziomu. Nie chodzi o to, by byli gigantami”.
Właśnie o to mi chodziło, dobrze to Pan Redaktor ujął, nie byli gigantami, ale przecież nie możemy być gigantami we wszystkim.
„Co do zakazu druku. Władcy muzułmańscy kierowali się motywami religijnymi, a produkcja czcionek arabskich musiała potrwać”.
Ale 400 lat? W istocie ten zakaz podyktowany był obawą o utratę kontroli przez Osmanów nad ich islamskim imperium. Konekwencje tego były takie, że świat arabski nie miał swego renesansu ani oświecenia ani uniwersytetów. Co z tego że chemia pochodzi od arabskiego słowa al-chemia („al” to rodzajnik męski, stąd alchemia) jeśli i dziś język arabski nie ma własnej terminologii naukowej i posługuje się angielską. Osmanowie widzieli ferment w Europie w drugiej połowie XV wieku i obawiali się rzeczy podobnych u siebie. Rzecz jasna nie patrzyli zbyt wnikliwie, ów ferment przycznił się z jednej strony do reformacji (później reformy katolickiej), ale także do gwałtownego rozwoju nauk ścisłych w XVI i XVII wieku.
„Teologowie z kolei niechętnie reagowali na myśl, że ich święta księga będzie ściskana przez prasę drukarską”.
Pierwszym większym dziełem masowo drukowanym była Biblia Gutenberga. Jeden z 48 zachowanych egzemplarzy jest w Polsce, w Pelplinie. Gdyby nie wynalzek druku prawdopdodbnie reformacji by nie było, a na pewno nie w takim kształcie. A reformacja kościołowi katolickiego była niezbędna do samoczyszczenia się jak to widać z dzisiejszej perspektywy.
To się nie skończy wyborami.
Muszą szybko przejąć sądy i zrobią to. Wtedy zaczną się represje. Na początek wsadzą kilku sędziów, aby reszcie złamać kręgosłupy. Niepokornych — kilkanaście procent — wyrzucą z pracy. Wtedy już droga wolna. Sfabrykowane zohydzające kryminalne zarzuty dla liderów opozycji (gwałty, pedofilia, defraudacje itp.), prowokacje w celu wywołania zamieszek, by suweren mógł potępić warchołów. I rzecz główna — wskazanie wrogów, którzy chcą zniszczyć naród i Kościół — zewnętrznego, czyli UE i wewnętrznego — dawne elity. Jak rządzić, już wiedzą, dokładny przepis w „Biesach” podał niejaki Szygalow. I tylko dreszcze pójdą w lud nie co trzydzieści lat, ale dwa razy w tygodniu.
GT50
12 czerwca o godz. 22:14
O to właśnie chodzi, popieram.
Czy założymy się, że niedługo w firmie pana Frasyniuka będzie dużo kontroli wszelakich?
@gramin
Pan wybaczy, ale opozycyjne myślenie o polityce nie polega na tym, by się obrażać na przeciwnika i dążyć do jego unicestwienia. Tak myśli obecna nomenklatura pisowska. Normalna opozycja nie dąży do unicestwienia rządzących, tylko do odsunięcia ich od władzy.ale faktycznie proces niszczenia samej demokracji osiągnął dziś ten etap, że dialog z obecna władzą jest niemożliwy wskutek jej polityki wewnętrznej i zagranicznej.tylko że ponad dobrem władzy i opozycji jest jeszcze dobro państwa, a to jest w tym sporze najważniejsze. Stan paraliżu demokracji wywołany przez PiS, aby zawłaszczyć państwo, jest czymś, na co opozycja nie jest w stanie odpowiedzieć inaczej jak protestami. Naprawa będzie bolesna. Polecam artykuł Jakuba Bierzyńskiego ,,Da się ukarać PiS” w Polityce nr. 23.
Tragiczne w tym wszystkim jest to, że uciskany naród nie może na nikogo liczyć. Nawet Kościół poszedł z partią do łóżka. Przypomina mi się rok 76. Ponieważ nie można było wtedy liczyć na CRZZ, parę lat później powstał NSZZ. I tak chyba trzeba zrobić dziś. Czy prawo zabrania modlenia się w domach prywatnych? Nie, czyli nic nie stoi na przeszkodzie tworzenia Niezależnego Kościoła Katolickiego „Miłość Bliźniego”. A obecny KK niech sobie zbiera ma tacę od chciwych pisowców.
@Adam Szostkiewicz
Panie Redaktorze, my nie mamy normalnej opozycji. Jedyna które istnieje nie może do siebie przyciągnąć wyborców bo nie ma nic sensownego i przekonujacego do zaproponowania. Jej jedyną strategią może być tylko i wyłącznie ‚hodowanie’ przyszłego wyborcy, bo przy bezzwględnej więszości PiS i ich bolszewickiemu podejściu do władzy realny wpływ opozycji na cokolwiek leżącego w gestii władzy ustawodawczej jest zerowy.
Scenariusz Gotkowala jest całkiem realny – dodałbym tylko od siebie, że po zawłaszczeniu sądów tak przeorają ordynację wyborczą, żeby mieć większość konstytucyjną w następnych wyborach; jestem przekonany, że pracują nad tym od dawna. Przepchną ustawę o ordynacji przez Sejm i Senat i Adriana w ciągu jednej nocy, a Przyłębska i consortes orzekną, że jest zgodna z konstytucją i będzie pozamiatane. A jeśli nawet jakimś cudem by wybory przegrali, to prędzej wojnę domową rozpętają niż oddadzą władzę. Jak Pan myśli, po co Macierewicz hoduje swoje bojówki pod nazwą OT? Czyli szykujmy się na drugą Białoruś. Unia palcem nie kiwnie, bo wyjedziemy z niej na grzbietach uchodźców – i odetchnie z ulgą, kiedy się nas pozbędzie.
A wszystko to za przy pełnym poparciu i akceptacji (aż chciałoby się powierdzieć – na polecenie) biskupów – aby zapewnić odpowiednią oprawę duchową będziemy mieli nasz wsobny, narodowo-katolicki kościół. Sam Pan pisze na najnowszym numerze Polityki o szykującej się schizmie, tylko nie nazwał Pan tego jeszcze po imieniu.
@gramin
Pan napisal ze nie mozna prowadzic dialogu z Kaczynskim, Ziobro, Szydlo. Chyba ma Pan racje. Ale prosze wziac pod uwage ze trzeba prowadzic dialog z wyborcami PiSu a przede wszystkim z tymi ktorzy nie interesuja sie polityka. Mi sie wydaje trzeba niestety czekac na wybory a zobaczyc co PiS robi wtedy. Czy odbeda sie wolne wybory czy nie. Nie wolno zamknac sprawce przed wykonaniu przestepstwa.
Na temat porownanie z Hitlerem: W czasach Hitlera Niemcy zabili milionów kompletnie bezwinnich ludzi, PiS nikogo zabili! Hitlerowcy poza tym dlugo planowali pozbawiony skrupułów zabic i torturowac milionów, PiS nie planuje w ogóle zabic nikogo. To jest ta fundamentalna roznica a dlatego nie mozna to porownac.
Druga strona jest taka ze Kaczynski do tej pory robi bardzo podobne kroki jak Hitler 1933-39. To ewidentnie: Zniszczenie sadownictwo, podzielenie spoleszenstwo. Wasne narod lespzy od innych, nienawisc do obcych. Nienawisc do innych religii. Nienawisc do homoseksualistow. Propaganda w mediach, to wszystko jest bardzo podobne mi sie wydaje, tez mentalnie. Przemowienia tez sa podobne mi sie wydaje.
„Opozycja nie może dać się podzielić. Musi połączyć siły polityczne i obywatelskie przeciwko zapędom autorytarnym.”
Zgadza się. Musi. Tylko pod czyim przywództwem? Proponuję Frasyniuka właśnie. Bo któż inny? Schetyna – brak mu charyzmy, a w dodatku kompromituje się takimi wypowiedziami, jak np. ta niedawna o uchodźcach. Petru – miał swoje 5 minut, ale je schrzanił. Kijowski schrzanił swoje 5 minut jeszcze bardziej, a jego następca to chyba w porządku facet, ale on sam raczej nie czuje się za dobrze w roli przywódcy. Kasprzak – super gość, chwała mu za to, co robi, ale on jest w stanie porwać setki, może tysiące, natomiast milionów to już raczej nie porwie. Tusk – już kiedyś mówiłem – nieco wyeksploatowany.
A Frasyniuk? Ma charyzmę. Ma zapał do działania. Jest odważny. Umie zaprezentować się w mediach. Jest inteligentny. Jest uczciwy. Ma super życiorys. Czy można o nim coś złego powiedzieć? Nooo… jedno można 😉 że gdy w swoich studenckich czasach, będąc wolontariuszem najpierw przy ROAD-zie, a potem przy Unii Demokratycznej, szykowałem różne materiały dla roadowskich/udowskich VIP-ów, to wszystkie współpracujące ze mną koleżanki kochały się we Frasyniuku, zamiast… we mnie 🙂 Ale to mój jedyny zarzut wobec Frasyniuka. Innych nie mam 🙂
Panie redaktorze, właśnie takie myślenie i zachowanie opozycji zaprowadziło nas tu gdzie jesteśmy. To w większości grzeczni dziennikarze i politycy wysyłali uspokajające komunikaty,że jeszcze nie czas i pora aby ostrzegać nas przed nazywaniem zmian tak jak na to zasługują! Teraz jesteśmy w ostatnim momencie kiedy jeszcze możemy zapobiec tragedii. Liczenie na demokratyczne przejęcie władzy można między bajki włożyć. Już raz mówili, że” zdobytej władzy nie odamy” myśmy wtedy nie wierzyli. Niestety teraz spełniają sen Prezesa Wszystkich Prezesów. Zapomnijcie o wyborach, kraj Łukaszenki i Putina przy naszych gierojach to będą enklawy wolności. Czy tego nie widać? Opowiadanie przez tych kacyków, że jest demokracja bo można wychodzić na ulicę to jest demokracja rozumiana przez PiS. Zagarniają Trybunał Konstytucyjny, Prokuraturę i Sądy za chwilę zamkną dziennikarzy ale wy będziecie dalej uspakajać,że jeszcze nie czas bić na alarm. Przypomnę jeszcze raz Kisielewskiego,, to, że jesteśmy w dupie to wszyscy wiemy,gorzej, że niektórzy z nas zaczynają się w niej urządzać,,. I śpimy dalej!
A dlaczego kościółkowi udają,że te comiesięczne pisowskie spędy to religijno-modlitewne spotkania?Nie wiedzą co dzieje się po mszy?
„I odpuść nam nasze winy”…
„Przekażcie sobie znak pokoju…I”wystawiony zakłamany jęzor po komunię…
Ach,deszcz pada.
@mauro
Trzeba umieć oddzielić negatywne emocje od faktów. Inaczej popada się w doktrynerstwo. A w dyskusjach historycznych o cywilizacji islamskiej rzutowanie swej islamofobii na opis i interpretację procesu dziejowego to propaganda nie mająca nic wspólnego z prawdą historyczną. Prof. Davies pisze tak: ,,współcześni turyści bardzo lubią słyszeć, że dzięki mahometańskiej Hiszpanii Europejczycy poznali smak pomarańczy, cytryn, szpinaku, szparagów, bakłażanów, karczochów i makaronu; że od niej nauczyli się używać pasty do zębów i za jej pośrednictwem poznali tajniki matematyki /dodam od siebie, że nawet cyfry przejęli od Arabów), grecką filozofię i papier” (Europa, s.289). Co do stosunku Arabów do wynalazku druku powtórzę: mieli z nim przez jakiś czas kłopot na podobnej zasadzie jak chrześcijanie mieli kłopot z Galileuszem, Kopernikiem, a nawet szczepionkami. Kłopot, czy nam się tompodoba czy nie wynikał z takiej a nie innej iterpretacji wyznawanej wiary. Muzułmanom nie podobało się, że Koran, najświętsza księga, miałby przechodzić fizyczny proces produkcji przy pomocy machiny. Chrześcijanom nie podobało się, żeby Ziemia, srworzona przez Boga i nawiedzona przez Chrystusa, miała być gdzie indziej niż w centrum wszechświata. Ten sam prof. Davies dodaje: ,,Wpływ islamu na świat chrześcijański był ogromny. Jego podoboje przemieniły Europę w główną bazę chrześcijaństwa” (s. 291). Cytuje tezę innego historyka, Pirenne’a, że imperium Franków zapewne nie zaistniałoby bez islamu, a Karol Wielki bez Mahometa jest po prostu nie do pomyślenia. Teza kontrowersyjna, ale zmuszajaca do krytycznego myślenia, co tak trudno zrozumieć wszelkiej maści ortodoksom i dogmatykom. Można się spierać o przyszłość islamu, lecz należy te spory oddzielić od prób pisania historii na nowo pod bieżce cele polityczne. Tak, to wielka pokusa, jednak uczciwi intelektualnie ludzie nie mogą jej ulegać. Historia islamu jest podobnie bogata jak chrześcijaństwa, nie mieści się w propagandowych schematach zarówno zwolenników, jak przeciwników.
Więcej o dyskusji na temat zakazu maszyny drukarskiej np. tu: blog Rogera Pearce’a: Printing banned by Islam?
Na tym kończę.
@mauro
Zaślepia Pana i zatruwa prawackość. Nawet pisowski anonim nie ma prawa pisać w ten sposób o człowieku, któremu zawdzięcza pan prawo do pisania takich nikczemności. Frasyniuk zgłosił się do Solidarności jako młody człowiek, a mimo to został demokratycznie wybrany na I Zjazd Delegatów i na szefa regionu dolnośląskiego. W stanie wojennym odmówił wszelkiej kolaboracji z reżimem, za co był więziony w warunkach cięzszych niź większość internowanych. Po wyjściu z więzienia nie podkulił ogona, tylko służył sprawie Solidarności i Polski. Lewica korowska i solidarnościowa jest równoprawną częścią naszej historii. To,że dziś antykomuniści ostatniej minuty oraz obecna pisowska rządząca nomenklatura usiłują pisać ją na nowo, czyni z nich funkcjonariuszami frontu ideologiczno- propagandowego w stylu bolszewickim.
@ andrzej52
„pisi wiedzą, że w najlepszym wypadku czeka ich Trybunał Stanu, a nawet sprawy karne.”
Moim zdaniem, Andrzeju, nie w najgorszym, tylko w najlepszym. W razie buntu społecznego – najlepsza dla nich perspektywa to azyl polityczny w Rosji. Że PiS działa na korzyść Rosji – to wiemy raczej wszyscy, włącznie z pisującymi tu trollami. Ze wszystkich „satyrycznych” rozwiązań skrótu PiS – Putin i Spółka wydaje mi się najtrafniejszym. Inna sprawa, ile osób w PiS-ie to świadomi zdrajcy, a ilu to tacy, którzy służą Kremlowi bezwiednie, z czystej naiwności. Tak czy siak Putin – chcąc pokazać, że warto mu służyć – chętnie zaprosi pod swoje skrzydła jednych i drugich. A ci – chętnie z tego zaproszenia skorzystają, gdy tylko zacznie im się palić pod nogami grunt. Niekoniecznie powyższy scenariusz musi się ziścić, ale uważam, że jest całkiem realny. A to, na szczęście dla polskiej wolności, daje szansę na mniejszą determinację KC PiS w trzymaniu się przy władzy.
Pytanie tylko, kiedy ten bunt społeczny nastąpi, czytaj: kiedy mniej niewykształcona większość polskiego społeczeństwa wreszcie przejrzy? Wkrótce czy – jak pesymistycznie przewiduje Jacek Fedorowicz – dopiero, wtedy gdy pisowska polityka doprowadzi do tego, że za to słynne „pińcet” będzie można kupiś sobie co najwyżej paczkę chusteczek?
@ Mauro Rossi
13 czerwca o godz. 1:22
„Co robił W. Frasyniuk w 1976 roku doprawdy nie wiem”
Człowieku! W 1976 on miał 22 lata! Kim byli Twoi idole Kaczyńscy, kiedy mieli tyle lat? Swoją drogą… kim w ogóle oni byli, to się dowiedziałem dopiero na krótko przed wyborami w czerwcu 1989 r., gdy któryś z nich zakandydował do parlamentu. Chociaż przez całe lata 80-te nałogowo czytałem podziemną prasę, słuchałem Wolnej Europy, BBC i Głosu Ameryki – nie przypominam sobie, żebym natknął się na nazwisko Kaczyński. Nazwisko Macierewicz owszem, kojarzę, ale Kaczyńskich – ni cholery sobie przypomnieć nie mogę. Jeśli gdzieś w jakiejś gazetce się na nich natknąłem, to widocznie zapomniałem, w odróżnieniu od dziesiątek innych opozycyjnych nazwisk z tamtych czasów, które wciąż doskonale pamiętam. Na przykład Frasyniuka właśnie. Frasyniuk grał wtedy w pierwszej lidze polskiej opozycji, a Kaczyńscy – dopiero w drugiej (ja zaś – w trzeciej, albo nawet czwartej, ale to wystarczy, żeby dziś nie dać sobie wmówić, że nasza historia była inna, niż była).
„Zastanwiam się, co ma wspólnego młody Frasyniuk z obecnym Frasyniukiem?”
Na przykład to, że i młody, i obecny Frasyniuk blokują manifestacje, które oprócz przymiotnika „legalna” posiadają też przymiotnik „reżimowa” (a jeśli przymiotnik „reżimowa” Ci nie odpowiada, to „prorządowa” chyba już nie zanegujesz?).
PiS ma do „załatwienia” jeszcze trzy sprawy: sądownictwo, niezależne media i samorządy. Przy obecnym tempie działania, nie zajmie mu to wiele czasu. Jeśli ktoś się łudzi, że do tego nie dojdzie, to… właśnie się łudzi. UE nie jest nam w stanie pomóc, każda jej ostrzejsza reakcja zostanie przedstawiona jako nienawistny atak na Polskę i suwerena. Suwerena, który jest szczęśliwy, bo to pierwsza waaadza, co wreszcie daje. Cóż, że głównie swoim, na dół przecież też coś kapie. Zresztą, by utwierdzić lud w błogostanie, PiS będzie dawać coraz więcej. A kiedy, na wzór Grecji — budżet trzaśnie z hukiem — winny okaże się Tusk ( czytaj: poprzednie elity) i UE.
Jaroslaw nie zapisany do Solidarnosci ,czy nie?
Nikt poza Frasyniukiem nie odczuwal potrzeby tak zdecydowanych protestow? Jakby byl jedynym trzezwo myslacym. Bedziemy siadac z Frasyniukiem gdy bedzie juz za pozno? Bije nam ostatni dzwon.