Jednak wojna: z Europą, z USA, z Rosją
A więc wojna. Prezes Kaczyński odrzuca wydrukowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, czyli warunek jakichkolwiek dalszych rozmów o obecnym kryzysie konstytucyjnym.
Upór Kaczyńskiego oznacza, że nie chce on żadnego rozładowania krajowego i międzynarodowego napięcia wokół kryzysu w Polsce. Tak jakby kryzys mu pasował w jego politycznym planie wywrócenia ustroju do góry nogami.
Jeśli potwierdzą się dzisiejsze informacje, że zmiany polityki PiS wobec Trybunału oczekuje też Waszyngton, a Kaczyński nie zamierza brać ich pod uwagę, to do chaosu w polskiej polityce dojdzie jeszcze tarcie z rzekomo najważniejszym dla PiS polskim sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi.
Macierewicz już podjął melodię i dał do zrozumienia, że Polska nie będzie słuchała pouczeń od państwa, które buduje demokrację od XVIII w. Nie dodał, że z tym budowaniem przez ponad sto lat to raczej nam nie szło, czego nie można powiedzieć o Amerykanach.
Nasz minister obrony narodowej kopnął jeszcze Rosję, oświadczając, że Polska pierwsza padła ofiarą jej państwowego terroryzmu.
Można się śmiać, można drwić, ale można także jeszcze bardziej zaniepokoić się o los kraju pod obecnymi rządami. Takim językiem o partnerach, a co dopiero o sojusznikach, w świecie zachodnim się nie mówi. PiS mówi, a jego szef sam zachęca swymi przemówieniami do takich ekscesów.
Trzy polityczne wojny naraz. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się w Polsce naprawdę.
Komentarze
.
—Jarka enemy check list—
.
– EU — √
– Niemcy — √
– Francja — √
– Rosja — √
– Hameryka — √
Next ?
..)
Jak Litwa wypowie wojnę światu, to jest czysta komedia.
Jak Polska wypowie wojnę światu, to jest tylko tragi-komedia.
Jak Niemcy wypowiedzą wojnę światu to jest prawdziwa tragedia i wojna światowa.
A więc zaśmiejmy się gorzka z tej wojny między Polską, USA, Europą i Rosją. Dzisiaj tylko Polacy chorują na idiotyzm.
Panie redaktorze, nie jest pan jedyny, który uwierzyć nie może, że to dzieje się naprawdę. Ostatnio dochodzę do wniosku, że Polska wraca na jej właściwe miejsce na kontynencie. A to wszystko dzięki statystycznemu Polakowi, któremu Zachód może i miły, ale przaśność Wschodu milsza i bardziej naturalna. Jak nie można w Iraku wprowadzić zachodniej demokracji, tak i w nadwiślańskiej krainie to niemożliwe. Partia, której nazwy nie wypowiem, bo jest jej całkowitym zaprzeczeniem, z pieśnią na ustach „ojczyznę wolną racz nam wrócić”, szybkimi krokami wpycha nas pod skrzydła Rosji. Gorzkie to, ale wracamy.
.
—Jarka friends check list—
.
– Orban — √
– Klingons — √
– Zeman. — √
– Pejorans — √
– Cryptonights — √
– Volcans — √
– Proxima Centauri Federation — √
– Magellan Cloud Union — √
– Big Dipper Constellation — √
.
..)
Tak, to dzieje sie naprawde: Kaczynski wypowiedzial wojne Niemcom, Rosji, Europie i USA. Majac polityczne poparcie 18 % mieszkancow Polski.
Udajac, ze on, Kaczynski, to Narod.
I mieszkancy III RP, w tym Pan, to kupuja.
Miast wyjsc na ulice i pogonic Kaczynskiego, kaczystow i kaczyzm. Bodaj na Madagaskar.
Wszak w referendum akcesyjnym do UE (2003) ZA bylo 13 mln Polakow. Wszak dzis ZA jest 81% Europejczykow znad Wisly.
A przeciw Kaczynski, jego dwor i 18% Polakow, ktorym odpowiada spoleczny status ubeswlasnowolnionych barankow i owieczek kaczyzmu.
Ziomale, litosci !!!
Ta „wojna” z Ameryką , Niemcami , Rosją to „propagandowa flaga” mająca utwierdzić część elektoratu , że to są twardzi chlopcy , którzy się tanio nie sprzedadzą.
Ponieważ w tym globalnym kołchozie wszystko jest na sprzedaż , więc można również wystawić na allegro „fałszywą flagę” i sprzedać ją za walutę wymienialną na gwarancję , że wielki brat da nam trochę jeszcze porządzić w tym kołchozie.
Tak na poważnie, to każda próba obrony resztek suwerenności jest godna pochwały.
Obrzydliwa jest mentalność wasali . Szczególnie obrzydliwy jest wasal walczący o wolność do perwersji , hazardu i narkotyków, a wielu lemingów należy do tej „elity” .
Tak Panie Redaktorze – Kaczyński poszedł na wojnę ze wszystkimi, gdyż właśnie wojna jest jego żywiołem i tylko wtedy czuje, że może „dowodzić frontami”. Przez wiele lat szukał wytrycha, jak otworzyć „polskie serca i umysły”. Próbował różnych rzeczy. Smoleńsk i pochodnie? Chwyta 1/3 Polaków, ale reszta umiarkowanie. Rydzyk i kościół? Też słabo. Dopiero w ostatniej kampanii wyborczej znalazł właściwą rzecz – ordynarny szmalec! I zadziałało. Wiem, że bardzo bolą te słowa osoby, w których sercach „łopocze czerwona flaga sprawiedliwości społecznej”, ale rządy PiS to czystej wody socjalizm, czyli rozdawanie za głosy państwowych pieniędzy „za friko” przeróżnym grupom. Kiedyś „masom pracującym”, dziś „masom rodzącym”. Efekt tego będzie tragiczny dla Polski, bo właśnie socjalistyczne „rozdawnictwo pieniędzy” jest u źródeł upadku gospodarki europejskiej, ale ja powiem więcej: w Polsce mamy pełny narodowy socjalizm. A więc marksistowskie oszustwo z „pomocą jakimś grupom”, ale dodatkowo wszystko jest oblane cuchnącym kołtuństwem „sosem narodowym”. Jest to więc socjalizm narodowy w pełni. Jaką on ma cechę? Otóż na zabój zakochują się w nim tzw. masy. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że ta marksistowsko-nacjonalistyczna trucizna sączona przez PiS doprowadzi do tego, że poparcie dla tej sekty szaleńców sięgnie nie żadnych 40-tu procent, ale minimum 50-ciu, jak na Węgrzech! Socjalizm narodowy jest jak hydra: łeb jej może ukręcić tylko wielka wojna. Sama z siebie ta suka szatańska nie zdechnie… Jestem pewien, że wkrótce poparcie dla świrów pisowskich przekroczy barierę konstytucyjną, czyli 50 procent. I będzie dalej rosło! Podsumowując: weszliśmy jako Polska w ciemną dolinę, z której będziemy wychodzić pokoleniami.
Zaczynam się bać o przyszłość moich synów i wnuków.
Zaledwie kilka miesięcy działalności i mamy w Polsce dyplomatyczną katastrofę i kryzys. Żadna z osób zajmująca dziś odpowiedzialne stanowiska nie ma merytorycznego przygotowania do pełnienia powierzonych funkcji. To rząd dyletantów, naturszczyków i często zwykłych chamów. Obecny rząd obraża własnych obywateli i wyborców, obecny rząd nie respektuje prawa i łamie konstytucję, obecny rząd likwiduje swoich przeciwników prawdziwych i rzekomych (wymiana personelu na szczeblach gospodarczych, komunalnych i gminnych oraz w publicznych mediach). Obecny rząd lekceważy postanowienia niezależnych organizacji i komisji międzynarodowych, obecny rząd odmawia pomocy humanitarnej uchodźcom i ich dzieciom, obecny rząd łamie solidarnościowe traktaty unijne, by wreszcie ukoronować epizod sprawowania władzy obrażaniem sojuszników i schłodzeniem stosunków bilateralnych na osi Moskwa- Warszawa, Berlin- Warszawa- Waszyngton.
Mam tylko cichą nadzieję, że obecnie bardzo słaba opozycja otrząśnie się z szoku wyborczego i nie skanalizuje w przyszłości wszystkich sił jedynie do opozycyjnej walki ulicznej. Niech tylko część osób demonstruje, zwykły obywatel potrzebuje jednak poważnego partnera, który ma jakąkolwiek ofertę gospodarczą. Ktoś z opozycji musi się odważyć i rzeczowo aż do znudzenia zacząć przedstawiać groteskę planów PiSu nie tylko w jedynym kontekście, że jest zła i głupia.
Drogie media i Polityko, zapraszajcie do rozmów więcej rozsądnych i wykształconych obywateli wzorem Prof. Łętowskiej i pomóżcie nam zrozumieć co nas wkrótce czeka, jeśli nie powstrzymamy polskiego Kim Dzong Una i wpatrzonej w niego ubezwłasnowolnionej świty rządzącej.
Roman.T
Kto mieczem wojuje, ten od śmiechu ginie. Bo ta cała zabawa PiS-u w rządzenie krajem jest śmiechu warta.
Więcej wiary, redaktorze, więcej wiary! Pan Prezes JK lubi tradycje historyczne. Czy przed zaborami nie było w Rzeczpospolitej podobnie? Teraz różnica jest jedna- mało prawdopodobne, aby tego bankrutującego, skłóconego cyrku, jakim jest Najjaśniejsza, chciał toś brać nawet w ajencję. NATO plany obronne może zmienić, ograniczając rolę Polski. UE bez nas da sobie radę. Odwrotnie- niekoniecznie. Wstrzymanie dotacji gospodarczo sprowadzi nas do roli Polski z czasów Piasta. Może o to PiS chodzi? Na skansenach też można robić biznes. Wesoło nie będzie, ale na pewno śmiesznie.
Strategia podpatrzona u Putina. Postraszyć, potem wyprostować się i przemówić ludzkim głosem niby z dobroci serca.
Strategia Putina właśnie na naszych oczach upada.
Nam pozostaną dobre stosunki sąsiedzkie z Węgrami i Czechami.
Im bardziej marginalna pozycja Polski w świecie tym więcej można porządzić, bo nikt nie będzie zwracać na to uwagi.
Z Rosją pokazówka dla ciemnego luda, wszak PiS to przybudówka Kremla.Sojusz PiS z Zemanem (postkomunistą ale to w PiS norma),Orbanem,czyli z pariasami w Europie a sojusznikami Putina.
Panie Redaktorze w oblężonej twierdzy mogą i MUSZĄ panować brutalne prawa bo inaczej lud podniesie głowę, przestanie chcieć znosić głód i bombardowanie i wymusić twierdzy poddanie.
Kaczyński jest tego typu herostratejską osobowością jaką był Hitler. Najpierw u Adolfa był patriotyzm, że aż go dławiło – zwrot dumy i honoru, przywrócenie Niemcom ,,należnego im miejsca” , zaszczepianie lęków Niemcom a potem realizacja ambicji i planów artystycznych (tak – artystycznych bo nazywanie jego rasistowskich fantasmagorii planami politycznymi byłoby w tej sytuacji nie na miejscu). Finał – znany ale czy Adolf przejął się katastrofą Niemiec? Skoro jego palny legły w gruzach a Niemcy przegrały wojnę to jako ,,winne słabości”/ nie stanęły na wysokości wizji to powinny zginąć razem ze swoim fuehrerem.Jak to Adolf powiedział ,,Los Niemiec go nie obchodzi bo okazały się słabe, przyszłość należy do wschodniego mocarstwa”.
I tak ma Jarek – Polska jest tylko kobyłą, która ma go dowieźć do ,,należnego mu miejsca w Historii”, miejsca na miarę jego mniemań o znaczeniu swojej osoby. Koszty? Nieistotne, przecież nie on je zapłaci. Dzieci nie ma, materialnie jest zabezpieczony nawet na wypadek wypadnięcia z gry – uwłaszczył się nomenklaturowo pozyskując siedzibę przy Nowogrodzkiej, statut PiSu gwarantuje mu (faktyczną) nieusuwalność. Pierwszym stopniem jego ,,apoteozy” był wawelski pochówek brata – przeca ta fraza: ,,ja i mój brat”. Czyli prawie on na Wawelu. Obok Kościuszki i Piłsudskiego. Obok (jakkolwiek by ich nie oceniać ale osobistej odwagi im nie można odmówić) znaczących postaci naszej historii – (znaczy się brat jego), który bohatersko obraził się o karykaturę w niemieckiej gazecie i przechowuje jako przykład swojej odwagi, że podczas jednej z korowskich posiadówek nie zawahał się podsiąć Kuronia. Samego Kuronia – naczelnego Belzebuba?
No i mamy w końcu polskiego Nerona. Dobry, bo polski. Teraz pozostało już tylko ukrzyżowanie „chrześcijan”.
Jesli odrzucimy emocje i przyjrzymy sie faktom trudno nie zauwazyc, ze PiS nadal prowadzi w sondazach, nadal cieszy sie najwieksza popularnoscia.
To troche tak jak z powiescia „Tredowata”. Autorytety literackie powiesc skrytykowaly i uznaly za dzielo bez jakichkolwiek wartosci, a szerokie rzesze pan przepisywaly tekst odrecznie i przekazywaly sobie z reki do reki.
Spoleczenstwo polskie dokonalo wyboru. Niektorzy probuja im wytlumaczyc, ze nie byl to wybor najlepszy. Wyglada jednak na to, ze spoleczenstwo polskie nie jest zainteresowane takim tlumaczeniem.
Po owocach szefa pis-u wyrażnie widać, że to chory psychicznie człowiek. Nikt przy zdrowych zmysłach tak się nie zachowuje. Może go rozumieć jedynie psychiatra, nie dyplomaci. Idzie na wojnę ze wszystkimi. Ta zabawa żle się dla nas skończy, i to my poniesiemy tego konsekwencje.
PiS nie potrzebuje NATO, a Rosji się nie boi.
Rosja jest jedynym krajem, który – potencjalnie – w przewidywalnej przyszłości mógłby nas zaatakować. Ale nie zrobi tego, gdyż skórka nie byłaby warta wyprawki: Ewentualne zyski byłyby o wiele mniejsze, niż koszta – wojskowe, a przede wszystkim gospodarcze i wizerunkowe. Rosja przeżywa duże trudności wewnętrzne, a jej budżet trzeszczy w szwach. I to jest prawda. Sytuacja krajów bałtyckich jest jednak inna: tam zyski byłyby większe, bezpośrednie koszta mniejsze, akcja przyłączenia Pribaltiki do Matuszki mogłaby skonsolidować naród wokół przywódcy, więc w przypływie jakiegoś szaleństwa – no, kto wie. Mało prawdopodobne, ale jednak nie da się wykluczyć. I to także jest prawda.
PiS wyciąga stąd następujące wnioski: Po pierwsze, skoro Rosja nam militarnie nie zagraża, nie ma sensu inwestować we współpracę z NATO (i dlatego Polsce nie są potrzebne amerykańskie rakiety, francuskie śmigłowce czy współpraca wywiadowcza ze Słowacją). Po drugie, gdyby – Boże, uchowaj! – miało dojść do ataku na kraje bałtyckie, a Polska, ze swoim anachronicznym rozumieniem honoru, pośpieszyłaby wypełniać swoje zobowiązania traktatowe, dostałaby od Rosji tęgiego łupnia. Nie warto umierać za Tallin. Tym bardziej więc należy się od NATO dystansować.
W optyce PiS członkostwo w NATO jest potrzebne tylko ze względów prestiżowych. Jeśli jednak Kaczyński już musi wybierać pomiędzy całkowitą dominacją w polityce wewnętrznej a prestiżem międzynarodowym, wybiera to pierwsze. Bez dwóch zdań.
Nie wiem, czy te „kopniecia” Rosji nie są wcześniej uzgodnione:)) Nie wierzę, żeby ci ludzie nie zdawali sobie sprawy, ze walka na kilka frontów na raz nie może skończyć się dobrze. Nie mogę tez sobie odmówić odrobiny schadenfreude. Trzeba było zawczasu zdelegalizować antysystemową i przestepcza partię. Dziś jest za późno i albo krew się poleje, albo Polska zostanie kompletnie zmarginalizowana, płacaca haracz Rosji i osuwająca się w cywilizacyjna dziure.
To warto sie przebudzic. I dodam, ze przespaliscie moment w ktorm nalezalo dzialac. Teraz musi sie „troche” wydarzyc, wielu zaboli i wiele straca az nadejdzie otrzezwienie. Pora na budowe struktur obywatelskich i trzeba zaczac od podstaw od struktur lokalnych.
1. Trudno odmowic racji wielu tezom autora (choc mowienie ze nam ostatnie 100 lat z ta demokracja nie wychodzilo to dosc dziwna teza – Polska byla dosc krotko wolna w tym czasie i troche w niej strzelano).
2. Fundamentalny problem Polski jest jednak zupelnie gdzie indziej:
To pytanie kiedy wreszcie semi/quasi-elity ktore reprezentuje autor bloga zadadza sobie trudne pytania:
Jaka w tym moja „zasluga”?
Jak bylem glupi ze bylem sykofantą formacji wiecznych obietnic Tuska i spolki?
Gdzie bylem jak PO otwieral tame i lamal jawnie konstytucje w imie doraznych korzysci politycznych?
Dlaczego przez 25 lat kazdy glos o problemach socjalnych, wyzysku pracownikow byl traktowany jako tani populizm? – No moze poza Jackiem Kuroniem, ale jego w gruncie rzeczy sprowadzano do sympatycznej ikony, a przy wszystkich bledach jakie popelnial mowil cos bardzo waznego?
Dlaczego popieralismy festiwal obelg na wszystko co choc sladowo bylo patriotyczne, tym samym otwierajac potezna luke w politycznym spektrum?
3. Rzady duszy w Polsce leza na ulicy. Jak ktos inteligentny znajdzie czas zeby sie schylic zamiast zarabiac na splacenie kredytu poprzez stukanie linijek o zlym PISie zeby splacic kredyt – Polska bedzie jego.
Ale ani Ziemkiewicz ani anty-Ziemkiewicz (czyli Lis czy Paradowska) tych rzadow nie zdobeda. Pozostaje czekac…
Nie tylko dzieje się naprawdę ale jest popierane przez 38% Polaków
To nie jest wojna, tylko bałagan wywołany przez megalomana z Żoliborza. Dajmy im rządzić skoro tak się tego domagają, bo w końcu wygrali też wybory. Nie niecierpliwmy się, przecież nie ma kim zastąpić tej formacji politycznej. PO jest w rozsypce i dobrze, ponieważ partii PiS light nikt w Polsce nie potrzebuje.
W najnowszym wydaniu Polityki jest wywiad z Krystianem Legierskim, z którym się zgadzam z tym, że ja na Dudę nie głosowałem. Nie głosowałem też na Komorowskiego. Mój głos w wyborach parlamentarnych też został „zmarnowany” ponieważ senator Kutz nie kandydował, a poseł Marek Plura jest w europarlamencie. Obydwaj pomimo swojej przyzwoitości niewiele znaczyli w PO i nic nie udało im się zrobić dla mniejszości, którą reprezentują. I nie chodzi o to, że mieli to być ci sami Kutz i Plura, ale o to, żebym mógł zagłosować na ludzi o tej samej klasie, grających w tej samej lidze solidności. PO przegrała za swoją arogancję i bezczelność (transfery od lewa do prawa). Nie boję się tchórza Kaczyńskiego i równie odważnych jego kolegów. Boję się, że UE i USA tupną nogą i zmienią nam demokratycznie wybrany rząd, który musi się zgrać i być przepędzony przez własnych obywateli. W przeciwnym wypadku będziemy znowu całymi latami częstowani przez skrajną prawicę opowieścią o rządzie 1000 lecia (patrz rząd Olszewskiego), któremu nie pozwolono uczynić z Polski raju na ziemi.
Jakby PiS nie toczył wojen, toby go nie było!
Lud lubi jak jego wybrańcy biją po pysku, a nie rozmawiają.
Proszę przypomnieć sobie Czepca z „Wesela”, tego archetypicznego przedstawiciela ludu.
Kaczyński wie, co robi.
Obama nie jest mu potrzebny do tego, co jest wyłącznie dla Nadprezesa istotne -władzy nad Polską.
A jak jeszcze powie, że nie będzie czarny nas demokracji uczył, to narodowcy zawyją ze szczęścia. Kolejne głosy i pałki zapewnione.
Niestety, ostatnie sondaże poparcia Dudy, Szydło i rządu pokazują, że dla około 30 % Polaków standardy „azjatyckie” są bliższe niż zachodnioeuropejskie. Zresztą cała zachodnia Europa patrząc na dawne „demoludy” ma niezły ból głowy. Najsmutniejsze, że dla 500 zł i innych obietnic niektórzy Polacy tak łatwo rezygnują z wielu wartości państwa demokratycznego.
Why bother?
Następny wróg: koniecznie Watykan! I Izrael, oczywiście!
Taka retoryka JK i PiS jest dowodem słabości, kompleksów, uprzedzeń, tchórzostwa i strachu. JK i jego żołnierze świetnie wiedzą, że mogą wymachiwać szabelką naszym sojusznikom, bo nikt nie weźmie ich poważnie. Świetnie wiedzą, że w stolicach świata mają przyklejoną etykietę niezrównoważonych nacjonalistów, ksenofobów, oszołomów, awanturników i głuptasów. Skądinąd etykieta taka nie bierze się z uprzedzeń a z obserwacji ich wypowiedzi oraz zachowań przez dyplomatów i media. Wiedząc to można sobie pozwolić na trochę awanturnictwa skierowanego głównie na rynek wewnętrzny. Elektorat tej sekty otrzymuje populistyczny przekaz: ale wszystkim dali popalić i pogonili kota! A, że z Szydłem i Dudem nikt poważny nie będzie się spotykał, Polska straci znaczenie w UE, to tego od razu nie widać. USA ograniczą kontakty do szczebla wiceministrów a na szczycie NATO załatwimy 5% tego co moglibyśmy, gdyby PiS zachowywał się spokojnie oraz profesjonalnie. Na tym portalu, gdzie zazwyczaj wypowiadają się poważni ludzie, też daje się wyczytać echa głupoty, według której polityka awanturnictwa międzynarodowego to polityka wstawania z kolan i polityka suwerenna, bo poprzednia była na klęczkach. JK się wydaje, że jak będziemy tupali nóżkami i pokrzykiwali na sąsiadów to od tego będziemy ważniejsi! Tusk był zdrajcą bo „szedł na pasku Angeli Merkel”. Tylko, że pieska idącego na pasku trzyma się w przedpokoju a nie robi prezydentem zjednoczonej Europy. Można się założyć, że żaden z polityków PiS nie będzie miał szans na karierę międzynarodową w jakichkolwiek strukturach UE i NATO a nawet ONZ, bo te organizacje integrują swoich członków a nie wojują z nimi. JK może sobie chodzić na dowolne wojenki i nikt nie będzie się tym przejmował. PiS w okresie 2005-2007 udowodnił, ze nie nadaje się do sprawowania władzy, bo rządzenie wymaga spokoju i akceptacji a nie awantur i wykluczania szerokich kręgów społecznych. Cała ta zadyma skończy się dużo szybciej niż przypuszczamy, bo PiS dramatycznie nie ma kadr zdolnych do ustabilizowania sytuacji w kraju. Przeciwnie, stara się maksymalnie palić pod kotłem likwidując wszelkie zawory bezpieczeństwa. Strategia JK brzmi „jak do tej pory nienajgorzej”… a lecą głową w dół z 100 piętra wieżowca. Trzymajmy kciuki za przyspieszenie ziemskie!
.
Moje szczere i nieustające gratulacje dla SUVERENA !
.
..)
.
Pan Antoni podpisał właśnie umowę
licencyjną z Proxima Centauri Federation
na dead rays supergun…
.
So, Karakuły i jakieś tam Rejtany,
why don’t you go and
F…. YOURSELF
..)
@rationalist-from-bloodlands
16 marca o godz. 15:32
Bardzo celnie: też to powtarzam: obecne ,,dobre zmiany” PiSu to rachunek za to o czym piszesz a co przez ostanie 25 lat tzw. oświecona opinia uważała za obrzydliwy i groźny populizm. Pierwszym ostrzeżeniem był Lepper ale ze względu na brak realnego wsparcia, takiego jakim np. cieszy się PiS ze strony kleru oraz prymitywizm intelektualny zostało to spostponowane przez ,,oświeconych” jako typowa populistyczna ,,żakeria”. Dziś mamy do czynienia z przemyślanym, planowym niszczeniem podstaw państwa prawa i demokracji w Polsce a jest to napędzane gniewem wykluczonych przez ,,sukces” transformacji. Sporo tych poszkodowanych.
Patrząc na to, co wyczynia PIS i J. Kaczyński, nasuwają się rozmaite analogie: rozbiory, PRL, marzec 1968, endeckie pałkarstwo, Hitler, Stalin…
Nie jest to przesada, odnosimy się do historii, które znamy, a scenariusz współczesny poznamy szczegółowo dopiero po fakcie. Ale w każdej z tych historii, odnajdujemy pasujące elementy, które budzą w nas grozę
Być może Kaczyńskiemu nie okoliczności nie będą tak sprzyjały jak Hitlerowi i Stalinowi, ale obawiam się, że charakteryzuje go podobny brak hamulców moralnych.