Alicja w krainie złudzeń
Wybory parlamentarne u sąsiadów za Odrą już w niedzielę. Trzymam kciuki za demokratów. Obserwatorzy dość zgodnie uważają, że to będzie ostateczne zamknięcie epoki „mamuśki” Merkel, której ostatnim rozdziałem – choć już bez jej udziału – był rząd kanclerza Scholza. A skoro tak, to trzeba się szykować na nowy rozdział w polityce niemieckiej, także w Polsce, bo nic, co dzieje się w Berlinie, nie zostaje w Berlinie, lecz rozchodzi się po całej UE.
Niemcy to wciąż najludniejsze państwo unijne i największa gospodarka. Od kilku lat gospodarka nie rośnie, a polityka kuleje. Na scenie pojawiła się nowa siła: skrajnie prawicowa AfD. W sondażach ustępuje tylko chadeckiej opozycji Friedricha Merza, wyprzedza socjaldemokratów Scholza. Ta „alternatywa dla Niemiec” urosła na migrantach, a ściśle na niechęci do nich.
W 2015 r. Merkel otworzyła granice dla setek tysięcy uchodźców i pozwoliła im zacząć nowe życie ze wsparciem państwa. Córka pastora z NRD kierowała się zapewne etosem chrześcijańskim. Chciała pokazać, że Niemcy demokratyczne są gotowe do solidarności z ofiarami wojny i prześladowań. Że wyciągnęły wnioski z nie tak dawnej, a strasznej historii.
Kto jeśli nie Niemcy powinni być solidarni z ofiarami wszelkich wojen i prześladowań? Nie spodziewała się, że w reakcji narodzi się w byłej NRD ruch radykalnej odmowy takiej filozofii polityki. I że na jego czele stanie kobieta, którą będzie lansował najbogatszy człowiek świata. Elon Musk popiera AfD, uważa, że jedyny ratunek dla Niemiec to ich trumpizacja. Inni dygnitarze Trumpa mówią to samo, nie zważając, że ich ostentacyjne wtrącanie się do wyborów w Niemczech wywołuje rosnącą irytację polityków i obywateli. Trump jest mistrzem zrażania do siebie ludzi niezdecydowanych, a co dopiero zdeklarowanych przeciwników jego „rewolucji zdrowego rozsądku”. Nie tylko utwierdza w przekonaniu, że jest zagrożeniem dla samej Ameryki i wolnego świata, wywołuje też determinację, by się mu przeciwstawić.
Alice Weidel, kandydatka AfD na urząd kanclerza, nie skleja się z wyobrażeniami o typowych liderach skrajnej prawicy. Dobrze wykształcona, ma bogatą karierę biznesową, zna obce języki, w tym mandaryński, bo pracowała kilka lat w chińskim banku. Jej (oficjalnym) wzorem w polityce jest Żelazna Dama Thatcher, a nie Hitler, ostrożnie obchodzi się z tematem dexitu, czyli wyjścia Niemiec z UE, choć zastrzega, że poparłaby referendum w tej sprawie. Na dodatek należy do LGBT: jej partnerką jest Lankijka (Cejlonka). Polska prawica może tylko pomarzyć o takich liderach.
Słuchałem jej rozmowy z Muskiem. Hitlera nazwała „komunistą” – to tani chwyt, by się ratować przed zarzutem, że AfD ma skrzydło faszystowskie – ale przynajmniej nie szczuła w stylu pisowskich rewolwerowców od „kuli w łeb Tuska”. Jednak jest to partia „nieprzysiadalna” ideowo i politycznie dla niemieckich formacji głównego nurtu. Tak oświadczają i Scholz, i Merz. Co jednak nie przeszkadzało liderowi chadecji przeforsować zaostrzenie polityki migracyjnej z poparciem AfD. Tak że nie ma pewności, czy kordon sanitarny wokół AfD nie zacznie być dziurawy po wyborach.
Tematem głównym wyborów niemieckich są migranci, a nie, jak byśmy przypuszczali, gospodarka czy bezpieczeństwo. Przynajmniej nie w takiej proporcji jak choćby u nas. Ale Tusk z Merzem (którego powszechnie typuje się na kanclerza) prawdopodobnie znajdą łatwo i szybko wspólny język właśnie w tych sprawach. Obaj należą do Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, czyli do konserwatywno-liberalnej centroprawicy. Chadecji, tak jak Polsce Tuska, zależy na współpracy z nami. Nie tylko ekonomicznej, ale też politycznej, w ramach Trójkąta Weimarskiego i wspierania niepodległej Ukrainy. Są plany rozbudowy szybkich połączeń kolejowych między obu państwami.
Merz jest zdecydowanie antyputinowski i proukraiński, ale od współpracy z USA się nie odcina, tak jak Tusk. Układy z AfD za zaostrzeniem polityki migracyjnej były gambitem Merza, który odbił się dla niego niekorzystnie w sondażach. Różnica między CDU/CSU w stosunku do AfD zmniejszyła się z dwucyfrowej do jednocyfrowej.
Weidel udziela się w międzynarodówce skrajnej prawicy wraz z Orbánem, Babiszem, Salvinim, Abascalem, Wildersem, entuzjastami polityki tożsamościowej i doktryny suwerenizmu. Wściekle zwalczają lewicę, UE, „elity brukselskie”, wielokulturowość nowoczesnych społeczeństw demokratycznych, no i oczywiście naukę: ekologię, walkę z ociepleniem klimatu, ruchy na rzecz przebudzenia się biernych obywateli („woke”) w obliczu nowego prawicowego autorytaryzmu, który chce przemeblować świat pod przewodem Trumpa i Muska. Nie wystarczy nie być obojętnym wobec tych zakusów, trzeba się obudzić i przeciwstawić.
Eurotrumpizm spod znaku MEGA (Make Europe Great Again) nie chce prawie wszystkiego: imigrantów, islamu, zielonego szaleństwa (np. zamknięcia niemieckich siłowni atomowych), odgórnych regulacji, politycznej poprawności. Realne problemy miesza z opiewaniem rekonkwisty Europy. Nieważne, czy katolickiej, libertariańskiej, byle odbić umiarkowanej lewicy, prawicy, centrum i liberałów. Czyli większości partii demokratycznych, na które głosuje większość wyborców w UE. Więc jak eurotrumpiści chcą tego dokonać? To jasne: drogą wykorzystania demokracji do jej obalenia. Tak jak stało się w nieszczęsnym dla Niemiec i świata roku 1933.
Słowo „Polska” nie pada w programach skrajnej lewicy niemieckiej. AfD odrzuca polskie (i greckie) żądania reparacji za straty wojenne. Lansuje „reemigrację”, czyli masowe deportacje migrantów, ale ma to nie dotyczyć Polaków legalnie mieszkających w Niemczech. Nie podnosi sprawy powrotu naszych ziem zachodnich do Niemiec, a nawet się od niej odcina oficjalnie, ale sama Weidel w 2023 r. użyła terminu „Niemcy Środkowe”, prowokując zarzuty, że mówi językiem Eriki Steinbach, rewizjonistki terytorialnej. Przewidywania, że AfD do większościowej władzy nie dojdzie, a nawet nie wejdzie po wyborach do rządu, są wśród niemieckich komentatorów powszechne. To Polskę powinno cieszyć, lecz cieniem kładzie się pytanie o wynik, jaki zrobi AfD. Im wyższy, tym ulga mniejsza.
Komentarze
@AS
Powtarza Pan AfD pisząc:
„ W 2015 r. Merkel otworzyła granice Niemiec dla setek tysięcy uchodźców i pozwoliła im zacząć nowe życie z wsparciem państwa“.
Merkel nie musiala otwierać granic, bo one były już wówczas otwarte. Ona po prostu ich nie zamknela. Konsekwencje zamknięcia granic; uchodźczy kierowaliby się do Czech i Polski. Byłoby ciekawiej? Poza tym społeczeństwo niemieckie było wówczas otwarte i pomocne w przyjmowaniu tysięcy uchodźców. Jeszcze w 2015 roku rząd Merkel zaostrzał procedury azylowe. Poza tym połowa tych uchodźców się zintegrowała. Problemem jest niezgoda w obszarach europejskich. Dublin jest tylko kawałkiem papieru.
Nowy rząd bez zmiany prawa azylowego stanie w miejscu podobnie jak rządy dotychczasowe. Do zmiany §16 nie dojdzie, bo nie ma takiej większości. Do anulowania Konwencji Genewskiej nie dojdzie…
Jedynie co nowy rząd zrobi, to będzie porozumienie z Talibami w Afganistanie i z“nowym rządem“ w Syrii. To jednak nie zahamuje propagandy AfD.
Zamknięcie granic w Europie jest fizycznie niemożliwe. Obecne kontrole są kosmetyką, miałem okazję osobiscie obserwować prace Policji Federalnej. Poza tym , nawet jeśli, to nie ma tylu policjantów…etc..
Wpadł Pan w pułapkę propagandy przedwyborczej. Zresztą niepotrzebnie. Prawda jednak jest, że AfD jest silna, możliwa jeszcze do politycznej izolacji. Pozostaje pytanie jak długo. Pewne jest, że propaganda Chadeków nie zastąpi propagandy AfD. W debatach przedwyborczych okażą,o się jednak, że AfD brakuje politycznej treści. Zobaczymy jak ułozy się nowa koalicja rządząca. Jest wiele możliwości. Typuje na Chadeków i Socjaldemokratów. Czyli na Zachodzie bez zmian. Temat migracji jest nośny. Niemcy mają jednak wiele innych problemów….
Chadecy od dawna kooperują z AfD w obszarach gminnych.
Ja się tylko trzęsę na mysl, ze w zwiazku ze zwrotem Niemiec do tradycyjnych sympatii nie okazało sie, ze nowe władze szukają znów chocby porozumienia z Rosją. Ten sojusz takim jak ja spedza sen z powiek. Moze Merz jeszcze nie, ale co bedzie potem?
@saldo
Każdą otwartą granicę można zamknąć, a Merkel zamknąć nie chciała, gdy musiała podjąć decyzję.
Wyniki AfD bardzo niepokoją. Z drugiej strony nadzieję budzą wielotysięczne manifestacje jakie przewinęły się przez Niemcy przeciwko post faszystom. Z kolei nie podkreślałbym wykształcenia i obycia kandydatki oraz (chwilowego) złagodzenia przedwyborczej retoryki do porównywania z naszą kato-prawicą. Samo wykształcenie (i zdobyte tytuły) nie zawsze jest równoznaczne z oświeceniem. Jest wiele na to smutnych przykładów.
To o czym ostatnio pisałem, teraz jest na to potwierdzenie. Ruszyły czystki w Pentagonie. W przygotowaniu do autorytarnych rządów schemat zawsze jest podobny: najpierw usuwa się wszystkich ,,państwowców” z administracji i z resortów siłowych, potem zabiera się za prasę i sądownictwo. Kopiuj wklej to co robił PiS. I Macierewicz.
https://edition.cnn.com/2025/02/21/politics/trump-fires-top-us-general-cq-brown/index.html
Teza Alice Weidel ,że Hitler był komunistą ,.. bardzo śmiała wrecz można powiedzieć rozpaczliwa np. w kontekscie jej dziadka , żeby wnuczka mu zarzucała że służył komunistom…naprawde jestem pod wrazeniem malowania czarnego na biało.
Co do polityki niemeickiej po wyborach , mam nadziejna na mocną odpoweidz obecnej polityce amerykankiej na silne wsparcie przez Europe Ukrainy i mocna europejska koperacje w przemyśłe zbrojeniowym . Uważam, że to jedyna droga do spacyfikowania imperialnych zapędów Rosji .
@bartoner
Oczywiście, że nie, ale mówimy o kanclerzu, a ten musi się czymś legitymować, a AW może i to jest jej atut choćby w porównaniu z naszym ,,obywatelskim’’ kandydatem na prezydenta.
Rozmawiałam z koleżanką z UK. Podobno wg BBC Trump propouje Putinowi nowy „podział świata”
To chyba ta wiadomość:
https://youtu.be/14i8lLJ0s5U?si=j2lFjnkNp-1U65tQ
Komunizm i faszyzm to bardzo bliscy krewni. Obaj wywodza się z socjalistycznej chęci szczęscia dla mas. Faszyzm urodził się na klęsce i ubóstwie po Pierwszej… Wielkiej Wojnie w Italii. Czarne Koszule” kochały Italię a wódz wrzeszczał i czarował jak Owsiany Donald ODBUDUJMY ..RZYM make Italy again Imperium! Ruszyli do Libii Etiopii [ Grenlandia ocalała]
Narodowy faszyzm złapał cug.. z Włoch .Miedzynarodowy Bolszewizm też jak choroba przelał się przez Europę ale zakorzenił się w upadlej carskiej Rosji.
,, Faszystowska Franca” wg słów Juliana Tuwima urosła na bogatszym podłożu . Była bieda francuska i włoska i hiszpańska lżejszą biedą od ruskiej.
Pani Alicja czaruje czym może, bo nie pamięta jak wielu w Niemczech że aby był tam faszyzm ,to wcześniej był komunizm. Jego bała się Europa . Za Spizową Bramą ze strachu o szczęśscie Ludu napisali ..Mit Brenender Sorge” [Mój tytuł z błędem]
Europa jeszcze pamiętała rzeź Paryża po Komunie Paryskiej.
Obecna rewolucja ,,lewacka ” prawdziwa czy urojona? nie odbywa się na ulicach. ,,Gramsci Wiecznie Żywy” wrzeszczą Lisieccy czy Gadowscy.. Dzisiejszy Faszyzm to reaktywny ruch sytych Mentzenów, wychuchanych Muskopodobnych i ich kibolsko-bejsbolowej rezerwy.
Oczyścić Uniwersytety w USA!! w Europie . Vance , i inne skubańce . Gramsci zawiązał spisek z Inteligencją . Umberto Eco i inni to wrogowie Jezusa.
Grześ Brau ..przyjacielem naszym.
Cel Putina był objawiony niemal dwadziescia lat temu
polecam wywiad z Julia Ioffe sprzed dwoch lat
https://www.youtube.com/watch?v=qEu0oRajJxE
oraz ten
https://www.youtube.com/watch?v=kSNo2FPQDQw
Julia ostrzega wyraźnie:
Putin chce wszystko to co stracił ZSRR, plus wiecej.
Tak jak Trump gotuje zabe tu u nas,
to Putin zaczął gotować zabe europejska już w 2007
i co?
żaba prawie gotowa.
smacznego
@AS
Wówczas nie było chęci, prawda, lecz również możliwości, fizycznej i prawnej, zamknięcia granicy. Poza tym w państwie prawa nie decyduje sama kanclerka, lecz parlament i sądy, aż do Sądu Konstytucyjnego. Przyszły rząd obiecuje zamknięcie, uszczelnienie granicy. Obecne kontrole są farsa, przyszłe farsa pozostaną. Jedynie wspólna decyzja europejska można próbować rozwiązać problem migracji. Podobnie nie jest fizycznie możliwe zamknięcie granic europejskich. Frontex temu nie podołał. Kto będzie wstanie kontrolować greckie wyspy, przy tureckiej „pomocy“, czytaj, politycznej konkurencji. Lamaniem prawa, które opozycja natychmiast zaskarży w Sądzie Konstytucyjnym, problemu się nie rozwiąże. Opcja Rwandy, Albani, o czy się Meloni szybko przekonała, również nie. Radzę cierpliwie poczekać. Może za trzy lata cokolwiek się ruszy. Poza tym jest wiele innych problemów, które wpędzają wyborców w ramiona AfD. Jestem po podobnych doświadczeniach w Niemczech z Republikanami w niedalekiej przeszłości , mimo wszystko optymista.
Jeszcze raz; bez zmiany Konstytucji, partia AFD nie może decydować o deportacji, wcześniej o wydaleniu (akt administracyjny) decduje Urząd, w końcu sąd, w dwóch instancjach, następnie są jeszcze możliwości odwoławcze do komisji parlamentarnych, na poziomie Federacji i Landu. Do zmiany Konstytucji niezbędna jest większość 2/3 w Parlamencie. Niemcy są bowiem demokracją parlamentarną. Powtarzam się, lecz w debatach przedwyborczych sama wspolszefowa AfD okazała się mało wiedząca. Jej kolega wspolszef nie zna §3 Konstytucji. Cóż, okaże się wciągu następnej dekady, jak mocna jest demokracja w Niemczech.
Określenie „reemigracja“ jest tylko pozornie niewinne. W rzeczywistości nadużywane przez współczesnych faszystow.
Uwaga; pani Weidel okzazala się intelektualnie i politycznie slaba podczas debat przedwyborczych. Nie zachwycała wiedzą i doświadczeniem. Okrzyki powtarzanie nieprawdy, obiecanki, nie wystarcza, aby rządzić. Podobnie pani Wagenknecht,chociaż mądrzejsza, politycznie doswiadczona, korzystająca z porad tęgiej głowy byłego szefa socjaldemokratów.
villk
22 lutego 2025
12:54
Teza Alice Weidel ,że Hitler był komunistą ,.. bardzo śmiała wrecz można powiedzieć rozpaczliwa
Mój komentarz
AfD namawia Niemców do zrzucenia z siebie winy, a jak winy, to i odpowiedzialności. AfDowcy przemawiają do narodu językiem podobnym do PiSowskiego – obok tematu, eufemistycznie, aluzyjnie, insynuacyjnie, krętacko, np. aktualne hasło AFD, to „nie nasza wojna” (w Ukrainie), np. stwierdzenie prominentnego AfDowca o tym, że na tle niemieckiej długiej historii pełnej sukcesów rządy Hitlera, to taki ptasi kleks.
Czarne jest białe i odwrotnie.
TJ
@Kalina
W UK już wiedzą , Niemcy czekaj na wynik wyborów, my tez wiemy , Francja też juz zdała sobie sprawe. USA na szybko przed poniedziałkiem chcą znusic Ukrainę do podpisania drugiej wersji mineralnego traktat, Ukraina chyba z tym podpisem poczeka przynajmniej do poniedziałku.. i zobczy kto bedzie jej strategicznym Partnerem. To wszytko nie zmienia jednej rzaczy czy USA”wyzdrowieją” czy nie Europa musi się zbroić bo to jedyny argument zrozumiały dla Putina. Dyktatorzy sie spieszą, To dobra wiadomość dla Europy, tylko czasu nie ma do stracenia , Aktwa rosyjskie Europa powinna przejąć już , A Polska powaznie powinna porosic Stany o oddanie rezerwy złota .
Kalina
22 lutego 2025
15:00
Rozmawiałam z koleżanką z UK. Podobno wg BBC Trump proponuje Putinowi nowy „podział świata”.
Mój komentarz
W istocie rozmowy o pokoju Trumpa z Putinem do tego się sprowadzają.
Moim zdaniem dążenia te są u obu stron silne, lecz pozycja Trumpa jest słabsza, bowiem on nie bardzo wie, co dalej. Jego wyobraźnia jest nastawiona na jakiś rodzaj triumfu, wygranej, lecz wyobraźnia, to nie wszystko, Trzeba mieć plan A, plan B i plan C. To jest niepodobne do Trumpa, aby tak poważnie traktował wszelkie rokowania. Trump idzie ścieżka najmniejszego oporu – kpi z Zelenskiego, podlizuje się naiwnie Putinowi, proponuje ustępstwa oraz robi groźne miny. To zbyt mało, by wygrać rokowania.
TJ
Korekta; Sri Lanka to dwa narody do niedawna walczące ze sobą. Tamilowie i Singhalesen ((po polsku?). IE interesuje mnie kim jest partnerka Weidel. Z pewnością nie Lankijka… a z Ceylonu pozostała chyba tylko herbata. Kiedyś Tamilowie stanowili większość uchodźców w Niemczech. Wrzało podobnie. Dzisiaj zintegrowani nie są żadnym tematem. Życie płynie.
„Ta „alternatywa dla Niemiec” urosła na migrantach, a ściśle na niechęci do nich.”
To tylko jedna z przyczyn. Nie mniejsze znaczenie ma absurdalna polityka gospodarcza i polityka sensu stricto, która spowodowała ogólne zbiednienie ludności i zapaść gospodarczą.
Przyczyną, dla której głównym tematem wyborów niemieckich są migranci jest trochę przypadkowa – w ostatnim kwartale zdarzyło się kilka spektakularnych zamachów o podłożu terrorystycznym spowodowanych przez imigrantów, co trochę przyćmiło inne problemy.
PS. Wobec ogromu amerykańskiej ingerencji w niemieckie wybory, trudno o nią oskarżać Putina, w każdym razie nie słyszałem o tym. A jednak wczoraj (21.02) Putin mocno zagrał na niemieckich emocjach. Ogłosił mianowicie „casting” na powrót zachodnich firm do Rosji. Akurat te niemieckie firmy, które zostały zmuszone do wyjścia z Rosji, mają wielkie kłopoty. Może to być subtelny, ale jasny przekaz dla Niemców w kwestii wyboru „właściwej” partii.
PS2. Sądzę, że ogłoszone przez Putina przygotowanie się na powrót zachodnich firm ma solidną podstawę w postaci deal’u z Amerykanami.
Pisząc o AfD warto przypomnieć ruch PEGIDA, który od lat jest we wschodnich Niemczech popularny. Warto przypomnieć, że profesorska partia konsumowała swoich wodzów profesorów. Ostatniego zastąpiła właśnie Weidel. Czy jest na jego profesorskim poziomie, oczywiście nie. Stąd jej wyraźny populizm i obnażający się brak politycznego doświadczenia. Fakt, jest skuteczna wykorzystując niezadowolenie po wschodniej stronie Niemiec. Do zrozumienia jej wyborców przydałby się psychoanalityk. Wyborcy ci bowiem podobnie jak PiS-owi ludzie, wstają z kolan, a AfD udaje, że tylko przy jej pomocy zabieg będzie pomyślny. Warto przypomnieć rowniez popularny narodowy, faszystoidalny ruch Identitäre Bewegung. Gdy pisze przypomnieć , myślę, że Krzemiński cokolwiek napisze na ten temat. Jest on bowiem jedynym znawcy Niemiec wśród polskich korespondentów, jeśli jeszcze pisze. Jestem przekonany, że partie, które wykorzystują niezadowolenie dużej części populacji na wschodzie Niemiec oraz przekorę wielu wyborców nie mają szans na przejęcie rządów.
Merz natomiast z kompleksem Merkel, to ona zablokowała jego karierę oraz kilku znaczących partyjnych kolegów, bez doświadczenia w rządzeniu musi zaraz po wyborach „liefern“. Nie sądzę, że mu się to powiedzie. Zmiana jest wszakże potrzebna, czy jednak zmiana przy pomocy AfD, która ogranicza się do nonsensownych okrzyków przedwyborczych. Cała nadzieja w młodych ludziach. AfD, w sumie prowincjonalna partia, w prowincjonalnych parlamentach zyskuje na obecnej debacie, której fokus na migrantow czyni wprawdzie zamieszanie polityczne, nie gwarantuje jednak jakiejkolwiek drastycznej zmiany, bo wyborcy wolą oryginał, a nie kroki bis. Obie opcje nie maja przyszłości. Was nun…?
Może liberalna Europa się obudzi i zjednoczy, może Trumpowi ludzie odejdą za kilka lat do nikad. Może wiele hałasu o nic.
Tusk: „Proszę wszystkich o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski. Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem, niezależnie od wszystkich różnic”. Niestety nie mogę spełnić tej prośby. Duda nie działa na rzecz bezpieczeństwa Polski. Szkoda, że nie rozumieją tego Tusk, Sikorski, Trzaskowski…. Skutkiem obecnego kryzysu będzie wzmocnienie integralności europejskiej, jej innowacyjności i zdolności obronnych. Doprowadzą do tego Niemcy (niezależnie od wyniku wyborów), Francja i kraje starej Unii. Kraje takie jak Węgry, Polska, Słowacja,… staną się krajami już nie drugiej ale „trzeciej prędkości”. Te „Dzikie Pola” zostaną bez żalu wydane na pastwę Putina. Skoro teraz nie pomagają, niech dalej liżą stopy Ameryki.
„Niewiele brakowało a musiałbym czekać” powiedział podobno Ludwik XIV. No cóż, ale był to Ludwik XIV. Talleyrand uważał natomiast, że „głupota w polityce nie jest żadną przeszkodą”. W przypadku Trumpa to prawda. W przypadku Dudy — nie. Dlaczego?
Nie pamiętam, żeby jakiś polski polityk tak został zgnojony jak Duda przez Trumpa. Spodziewałam się, że niczego nie osiągnie, ale żeby zaliczył taki policzek – na to mi nie starczyło wyobraźni. Szczęście, że Sikorskiego tam nie było. Chyba najlepiej jednak prowadzi sprawy ukraińskie Zelenski pokazując amerykańskiemu chamowi środkowy palec
Patrząc na przemawiającego, a potem tańczącego Trumpa miałam wrażenie, że już gdzieś to widziałam. I nagle olśnienie: Jack Nicholson jako Joker w Batmanie:))))
@saldo
Nowa praktyka językowa polska każe obywateli dawnego Cejlonu, dziś Sri Lanki, nazywać Lankijczykami/Lankijkami, a ludy tamtejsze to Tamilowie i Syngalezi.