Wołyński węzeł gordyjski
Coś drgnęło w sprawie wołyńskiej, ale do pojednania polsko-ukraińskiego droga wciąż długa i wyboista.
Ostrożny komunikat ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, sygnalizujący gotowość do rozpoczęcia akcji ekshumacyjnej polskich ofiar ludobójstwa na Wołyniu, zaplanowanego i przeprowadzonego przez zbrojne formacje ukraińskie, to rzeczywiście – jak ujął to rzecznik MSZ Paweł Wroński – dobry krok we właściwym kierunku. Instytut to jednak nie władza państwowa, tylko placówka naukowa. Lepszym krokiem byłoby wystąpienie w tej sprawie prezydenta Ukrainy, a przynajmniej premiera wraz z ministrem spraw zagranicznych.
Tak czy inaczej, coś się dzieje w zamrożonych od lat stosunkach na tym polu. Mróz zapanował, gdy polscy nacjonaliści siedem lat temu zdemontowali za zgodą lokalnych władz nielegalnie postawiony w Hruszowicach pomnik upamiętniający żołnierzy UPA. Reakcją na zniszczenie pomnika był po stronie ukraińskiej zakaz ekshumacji i poszukiwań na terenie Ukrainy szczątków ofiar – obywateli polskich. Narodowcy zdziałali tyle, że sprowokowali kryzys między państwami. Ofiarą kryzysu padła sprawa ekshumacji, ważna dla rodzin pomordowanych i społeczności kresowiaków. Prowokacja wpisywała się w antyukraińską politykę i propagandę części polskich środowisk prawicowo-nacjonalistycznych. Uderzono w stół, ukraińskie nożyce się odezwały. Rozmowy przerwano.
Sprawa jednak dalej żyła swoim życiem i nabierała bieżącego znaczenia politycznego. Do tego stopnia, że nie kto inny, ale umiarkowanie liberalny premier Tusk odpalił polityczną bombę atomową: powiązał Wołyń z polskim poparciem dla członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Swoiste ultimatum podtrzymali jego zastępca Kosiniak-Kamysz i szef dyplomacji Radosław Sikorski. Zadziałało: pojawił się komunikat ukraińskiego IPN.
Tusk zdecydowanie odrzucił sugestię byłego już ministra spraw zagranicznych Kułeby, aby „nie grzebać” w historii, a sprawę Wołynia zostawić historykom. Właśnie że trzeba grzebać, mówił Tusk, bo tylko prawda może być fundamentem pojednania. Polski premier oddalił opcję pragmatyzmu podsuwaną przez Kułebę. Dobrze wyczuł, że w polityce polskiej lepiej mu będzie przyłączyć się do opcji „wołyńskiej”. Nie czyni go to jednak nacjonalistą. Dalej deklaruje pomoc dla walczącej o wolność Ukrainy. Daje Kijowowi do zrozumienia, że zgoda na ekshumację pomoże, a nie zaszkodzi członkostwu Ukrainy w UE. Pokaże, że Ukraina, tak jak demokratyczna Polska, nie ulega w tej sprawie zasadzie Hammurabiego: oko za oko, ząb za ząb.
Czy ultimatum Tuska i komunikat ukraińskiego IPN to już prawdziwy zwrot akcji, pokażą czyny po obu stronach. Nie obejdzie się bez porozumienia na szczeblu państwowym, precyzującym zasady ekshumacji i pochówku. Nie wystarczy, że Ukraina przyjmie wnioski poszczególnych rodzin polskich o możliwość godnego pochowania i upamiętnienia bliskich. W działaniach na tym polu powinny ze sobą współpracować na partnerskich zasadach także instytucje państwowe i naukowe obu narodów.
Rozplatanie węzła wołyńskiego będzie testem dobrej woli dla obu państw. Władze nie powinny tu „szukać swego”, tylko działać na rzecz szczerego i trwałego pojednania. Rozcięcie węzła jest jednym z jego warunków. Kolejnym jest wygrana Ukrainy z Rosją, bo tylko wtedy będzie możliwa akcja ekshumacyjna.
Komentarze
Nie ma większej hańby dla Polski i Polaków! Niż szczątki ponad stu tysięcy Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów, leżące w bezimiennych grobach! Ponad osiemdziesiąt lat po rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej
Instytut Pamięci Narodowej starania o uzyskanie zgód na prowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy rozpoczął w 2017 r. (po nowelizacji ustawy o IPN w 2016 r. i utworzeniu Biura Poszukiwań i Identyfikacji). W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji 9 oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach
poprawione
Żeby było śmieszniej… powstają nowe sojusze?
„W Królewcu historycy z Rosji i Białorusi domagają się uznania zbrodni wołyńskiej za ludobójstwo. Aleksandr Diukow z Instytutu Historii Rosyjskiej Akademii Nauk zaapelował do parlamentów obu państw o podjęcie stosownych uchwał w tej sprawie.
Przedstawiciele środowiska historycznego debatowali nad „wspólną historią” i „wspólnym przeznaczeniem” Rosji i Białorusi.
Niespodziewanie w dyskusji pojawił się wątek stosunków polsko-ukraińskich. Poruszono temat zbrodni dokonanej podczas II wojny światowej przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej. Historycy byli bardzo krytyczni w ocenie wydarzeń na Wołyniu. Padły głosy, żeby uznać je za ludobójstwo”. (Dawid Szyrbowski; Biełsat)
Soft power…
cd
„Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami Parochońska w obwodzie brzeskim Alaksandr Łukaszenka poruszył temat Ukrainy. Dużo uwagi poświęcił Polakom, dla których – jak przekonywał – wojna w Ukrainie jest pretekstem do próby zaspokojenia „egoistycznych interesów”.
Dyktator jest zdania, że Polacy wykazują roszczenia terytorialne względem zachodniej części Ukrainy, nie podając jednak argumentów za swoją tezą. Według niego „ambicje Warszawy sięgają jednak dalej”, a Polacy mają chrapkę również na część Białorusi. – Zarówno zachodnia Białoruś, jak i zachodnia Ukraina. Tam chcą dominować. Dla nas jest to nie do przyjęcia – grzmiał przywódca.
Łukaszenka zarzekał się, że w razie rzekomego ataku Polski na Ukrainę Kijów będzie mógł liczyć na wsparcie Mińska. – Jeśli tylko Polacy wejdą na Ukrainę i spróbują zagarnąć jej zachodnią część, będziemy wspierać Ukraińców. Doskonale zdajemy sobie bowiem sprawę, że będziemy następni – oświadczył.
Jak dodał, główną kością niezgody pomiędzy Polakami a Ukraińcami jest obecnie kwestia rzezi wołyńskiej, sugerując wyraźnie że może być to jedną z przyczyn potencjalnej polskiej agresji.
To nie pierwszy raz, gdy Łukaszenka próbuje straszyć polskimi działaniami zbrojnymi zarówno własnych obywateli jak i mieszkańców sąsiednich krajów. Zaledwie kilka dni temu grzmiał, że Polacy „zacierają ręce”, stacjonując wzdłuż granicy z Białorusią.
Według satrapy najlepszym dowodem na poparcie jego tezy jest fakt intensywnego zbrojenia się polskiej armii. – No właśnie, dlaczego Polacy mieliby dziś wydawać pięć procent PKB, miliardy dolarów na zakupy broni? Kto zaatakuje Polskę? – zastanawiał się polityk, zapominając o regularnie wysyłanych groźbach wobec naszego kraju z Rosji”. (Paweł Sekmistrz, interia.pl)
Każdy snuje swoje opowieści … zawsze coś przylepi się do ludzi…
Gdy w lutym 2022 roku z Ukrainy płynęła do Polski rzeka uchodźców Polacy przyjęli ich i troskliwie się zaopiekowali.
Ostatecznie z kilkunastu milionów przybyszów żyje w naszym kraju prawie dwa miliony ukraińskich obywateli i jest to znacząca liczba naszych sąsiadów, jak na kondycję i możliwości finansowe kraju.
Pomijając przeszłość nie byłoby o czym pisać, ale o przeszłości stale przypominają stawiane na polskim terytorium II Rzeczypospolitej pomniki ludzi których uważamy za morderców i bandytów z czasów wojny odpowiedzialnych za zbrodnię ludobójstwa na naszym narodzie.
Jest się nad czym zastanawiać
@ls
Dramat polega na tym, że ani Rosja sowiecka, ani Polska przedwojenna z krótkim momentem przymierza Piłsudskiego z Petlurą, nie widziały Ukraińców jako gospodarzy własnego państwa. To się zmieniło odzyskaniu przez Polskę niepodległości i po rozpadzie Sowietów, który umożliwił Ukraińcom wreszcie to, o co walczyli i do czego mieli takie samo prawo, jak Polacy, czyli do wzięcia losu narodu we własne ręce. Wybrali ostatecznie opcję zachodnią, i za to najechał ich Putin, a my ich wspieramy, bo to nasz wspólny interes. Jest więc więcej powodów do współpracy, niż do konfliktu. Zwłaszcza póki jest wojna.
@NH
Polacy też mordowali Ukraińców i pacyfikowali ukraińskie wioski, to była krwawa i brutalna wojna rozpętana przez Hitlera, w środku której narody załatwiały swoje historyczne porachunki. Sowieci z RP i niepodległościowymi patriotami ukraińskimi, Rzesza mamiła ich przyznaniem niepodległości w zamian za dołączenie do ich wojny ze Stalinem. My walczyliśmy o niepodległość tak jak Ukraińcy, ale nie udało się zjednoczyć do wspólnej walki z naszymi wrogami, czyli Sowietami. Zamiast wołać ,,hańba!’’, lepiej wyciągnąć wnioski z historii. Polska nie odzyskała niepodległości, Ukraina jej nie wywalczyła. Musiały upaść Sowiety, by otwarły się dla Polski Ukrainy ,,windows of opportunity’’. Nikt nie wie, na jak długo.
@katana
Fakt, że ruskie bandziory i białoruskie świniopasy wykorzystują zbrodnię wołyńską, to pokłosie niezałatwienia jej przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Przez Polskę i Ukrainę
Wygrana Ukrainy w wojnie z Rosja może być realistyczna jeśli sprawę negocjacji się dopuści w dzisiejszych rozważaniach. To zaś wciaz nie jest takie realistyczne. Pożyjemy zobaczymy?
Adam Szostkiewicz
4 października 2024
23:11 pisze do Jacka NH :
„Polacy też mordowali Ukraińców i pacyfikowali ukraińskie wioski. Zamiast wołać ,,hańba!’’, lepiej wyciągnąć wnioski z historii. ”
Mądre i odważne , ale w Polsce mało popularne wciąż słowa .
Rzeż wołyńska nie znajduje u mnie usprawiedliwienia, jak kazda inna rzeż ludobójcza .Dość często zadawałem sobie pytanie , wychodząc z założenia , że nie ma skutku bez przyczyny ; ile musi być w człowieku nienawiści, żeby posunąc się do takiego czynu ? Dzięki internetowi znalazłem na nie w dużej części odpowiedż . Polska polityka wobec Żydów i Ukraińców w okresie międzywojennym ma wiele za uszami w tej kwestii
Tesknota za jakas uleciala z pamieci mysla wertujac sterte ksiazek po to jedynie, aby napatoczyc sie na inne, rownie trafne spostrzezenie:
„Stosunki miedzyludzkie sa tak trudne, poniewaz stworzono je, zeby obic drugiemu morde, a nie zeby nawiazac wzajemny kontakt”
Cos dla pana, panie Adamie jako tlumacza.
„Przeklad jest osadem, komentarzem, to zwierciadlo, w ktorym autor moze sie przegladac ulomnosciom wlasnego ducha. Przeklad zdradza nas bardziej niz nasz tekst”
Węzeł gordyjski…
„Polacy też mordowali Ukraińców i pacyfikowali ukraińskie wioski, to była krwawa i brutalna wojna rozpętana przez Hitlera, w środku której narody załatwiały swoje historyczne porachunki.” (AS)
Mordy na ludności ukraińskiej 1944-1947
MORDY NA LUDNOŚCI UKRAIŃSKIEJ W RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ 1944-1947
(…)
Fragment sprawozdania terenowego nieznanego referenta OUN o mordzie oddziałów poakowskich na 161 Ukraińcach w Brzusce
[…] 11 IV 1945 r. AK przeprowadziła akcję masowego mordowania na wsie ukraińskie Bachów i Brzuska. 10 IV 1945 t. o godz. 23. w nocy przeprawili się w Babicach promem z lewego brzegu Sanu na drugi brzeg i zanocowali na błoniu. O godz. 4,30. rano skoczyli na wieś Bachów. […] Wykrzykując „Mścimy się za Wołyń!”, zabili 72 osoby […]. Następnie podzielili się na trzy grupy i ruszyli na Brzuskę. W Brzusce spalili 36 domów, 24 stodoły. Zabrali 20 krów, 13 koni z uprzężą i około 150 centnarów zboża. Zabili 161 osób. Prawie wszystkich zabili strzałami, tylko w Brzusce 6 osób wrzucili do ognia, a 9 zarąbali siekierami. Ofiarą terroru polskiego padł także miejscowy ksiądz. Zabili następujące osoby:
Doskocz Wasyl – 1888 r.,
Doskocz Petronela – 1899,
Doskocz Anna – 1902
Mrudź Kateryna – 1882,
Mrudź Anna – 1911,
Bodnar Kateryna – 1902,
Bodnar Stepanija – 1940,
Bodnar Jarosłąw – 1945,
Kopko Julija – 1905,
Kopko Kateryna – 1926,
Kopko Joanna – 1929,
Kopko Tadej –1937
Kopko Wołodymyr – 1944,
Kopko Ołena – 1931,
Sztur Adolf – 1934,
Czubak Nestor – 1922 (inwalida),
Filwarski Mychajlo – 1899,
Popowycz Marija – 1905,
Konowal Kateryna – 1879,
Duda Katereyna – 1985,
Czubak Marija – 1886,
Doskocz Kateryna – 1874,
Roman Ołeksa – 1888,
Roman Iwan – 1923 (niemowa),
Czubak Anna – 1891,
Dzwinczyk Julija – 1903,
Dzwinczyk Marija – 1910,
Derewenko Mychajło – 1893,
Kaczmarska Marija 1890,
Kaczmarska Marija – 1923,
Horbowy Andrij – 1884,
Kaczmarska Kateryna – 1905,
Rusnak Iwan – 1881,
Tymoczko Julija – 1880,
Szewczyk Marija – 1906,
Rusnak Iwan – 1923 (inwalida),
Rusnak Kateryna – 1868,
Dmytriw Iwan – 1926,
Bekesz Pawłyna – 1919,
Artym Roman – 1899,
Artym Kateryna – 1905,
Artym Tadej – 1930,
Mrudź Anna – 1881,
Melnyk Mychajło – 1874,
Melnyk Olha – 1909,
Rusnak Mychajło – 1874,
Rusnak Kateryna – 1884,
Rusnak Kateryna – 1905,
Rusnak Iwan – 1942,
Rusnak Wira 1943,
Rusnak Iwan – 1914,
ks. Biłyk Ołeksa – 1892 (proboszcz),
Biłyk Marija – 1891 (nauczycielka),
Kwaśnicki Stepan – 1931,
Czubak Iwan – 1900,
Czubak Anna – 1906,
Czubak Mykoła – 1919 (niemowa),
Czubak Kateryna – 1874,
Dzwinnyk Iwan – 1898,
Dzwinnyk Anna – 1893,
Dzwinnyk Lubow – 1925 (członek OUN),
Dzwinnyk Nadija – 1930 [j.w.],
Dzwinnyk Dmytro – 1985,
Dzwinnyk Julija – 1906,
Dzwinnyk Myron – 1939,
Dzwinnyk Marijan – 1939,
Dzwinnyk Iwan – 1898,
Dzwinnyk Marija – 901,
Dzwinnyk Marija – 1928,
Bodnar Anna – 1913,
Horbowy Wasyl – 1874,
Kapustyńska Anna – 1900,
Kapustyński Iwan – 1926,
Kapustyńska Teodora – 1890,
Kocko Petro – 1880,
Birczak Ołeksa – 1906,
Birczak Anna – 1903.
Birczak Kateryna – 1936,
Birczak Iwanna – 1940,
Horbowy Mykoła – 1882,
Sawka Marija – 1878,
Sawka Kateryna – 1910,
Sawka Roman – 1941,
Kozubski Stepan – 1902,
Kozubska Kateryna – 1899,
Kozubska Anna – 1929
Kozubska Kateryna – 1874,
Kozubska Marija – 1919,
Bal Dmytro – 1879,
Bal Kateryna – 1882,
Dorotiak Marija – 1905,
Piszczacyn Julija – 1905,
Piszczacyn Anna – 1929,
Piszczacyn Łeontyna – 1931,
Piszczacyn Marija – 1943,
Piszczacyn Wołodymyr – 1927,
Piszczacyn Kateryna – 1877,
Piszczacyn Ksenija – 1919,
Czmil Iwan – 1883,
Trybała Paraskewija – 1886,
Trybała Kateryna – 1915,
Seneczko Ilko – 1874,
Seneczko Tekla – 1874,
Trybała Jewstachija – 1836,
Worobec Sofija – 1868,
Duda Anna – 1906,
Duda Kateryna – 1891,
Bodnar Justyna – 1885,
Serniak Marija – 1890,
Seneczko Wasyl – 1894,
Seneczko Anna – 1905,
Seneczko Mychajło – 1883,
Seneczko Wołodymyr – 1908,
Chomyk Petro – 1908,
Serniak Mykoła – 1894 (inwalida),
Serniak Anna – 1897,
Łazar Emilija – 1920,
Łazar Lubomyr – 1940,
Łazar Marija – 1943,
Jedynak Marija – 1866,
Czmil Iwan – 1896,
Czmil Marija – 1868,
Czmil Kateryna – 1873,
Derewenko Mykoła – 1904,
Derewenko Olha – 1914,
Czmil Kateryna – 1886,
Czmil Anna – 1909,
Sawka Jarosław – 1945,
Jurczyszyn Łuka – 1870,
Seneczko Marija – 1890,
Dzwinczyk Iwan – 18171,
Czubak Wołodymyr – 1930,
Chudzikewycz Justyna – 1880,
Temoczko Wasyl – 1879,
Derewenko Mykoła – 1906,
Parańczak Stepan – 1906,
Bal Wasyl – 1889,
Filwarski Andrij 1878,
Filwarska Marija – 1887,
Horbowy Wasyl – 1880,
Horbowy Iwan – 1877,
Horbowa Olha – 1874,
Horbowy Myron – 1923 (inwalida),
Kczak Marija – 1881,
Filwarska Justyna – 1879,
Filwarski Andrij – 1873,
Pańkewycz Marta – 1909,
Kuras Iwanna – 1931,
Szpak Olha – 1916,
Radwańska Anna – 1881,
Krajewski Iwan – 1886,
Sokił Iwan – 1877,
Sokił Marija – 1882,
Bal Iwan – 1864,
Bal Anna – 1871,
Kaczmarska Paraskewija – 1900,
Pańkewycz Tadej – 1933,
Pańkewycz Julijan – 1941,
Bodnar Kateryna – 1880,
Swatyk Mykoła – 1859,
Melnyk Antin – 1861. […]
Źródło: AIPN Rz 072/1, t. 226, Wisti z terenu, 11 V 1945 r., k. 12–13.
30 stycznia 1946 r., m.p. – Fragment sprawozdania nieznanego referenta OUN rejonu V w Okręgu I Kraju Zakerzońskiego o mordzie żołnierzy Wojska Polskiego na Ukraińcach w Zawadce Morochowskiej
[…] Dnia 25 stycznia 1946 r. polskie wojsko czerwone i bolszewicy w ilości około300 osób okrążyli wsie Mokre i Zawadkę Morochowską. Pododdziały znajdowały się także w Morochowie i Wisłoku. Około godziny 9. spalili Zawadkę Morochowską i wymordowali prawie wszystkich znajdujących się tam ludzi. Nie oszczędzali nawet malutkich niemowląt i starych kobiet. Prawie wszystkich zarzynali bagnetami w straszny nieludzki sposób. Niemowlętom rozpruwali brzuchy, wykłuwali oczy, kobietom odcinali piersi, języki, kilkanaście dzieci żywcem wrzucili do ognia. Przed śmiercią wszystkich w nieludzki sposób katowali. Wszystkie ofiary miały przebite bagnetami ręce i nogi, a niektórzy mieli poodcinane łydki. Oprócz tego wszyscy pomordowani mieli połamane ręce, kilkuletnim dzieciom odrzynali głowy. Wszystkich zwierzęcych orgii nie sposób opisać.
Wieś została spalona, zabrano wszystkie konie i krowy. Zamordowano następujących ludzi:
Neczysty Andrij – lat 53;
Neczysty Iwan – 55;
Dobriański Mykoła – 49;
Izdebski Nestor – 25;
Bończak Osyp – 42;
Kłepczyk Dmytro – 26;
Kyryłejza Petro – 35;
Izdebski Petro – 67;
Izdebski Mychajło – 33;
Hryńko Iwan – 76;
Cyhanyk Iwan – 38;
Cyhanyk Mykoła – 41;
Cyhanyk Wołodymyr – 9;
Morejda Mychajło – 1s5;
Morejda Wołodymyr – 8;
Tomasz Stepan – 2;
Nonczak Dmytro – 56;
Nonczak Iwan – 69;
Dudyńczak Osyp – 49;
Neczysty Taras – 8;
Biłas Iwan – 45;
Biłas Teodor – 70;
Maksym Andrij – 75;
Maksym Stepan – 9;
Kyryłejza Jarosław – 4;
Biłas Kateryna – 42;
Bańczak Kateryna – 37;
Bańczak Amrija – 12;
Kyryłejza Kateryna – 48;
Kozłyk Marija – 67;
Kozłyk Jewa – 40;
Kozłyk Anna – 20;
Pysanyk Kateryna – 74;
Cyhanyk Anastazija – 39;
Morejda Marija – 45;
Morejda Anna – 17;
Tomasz Kateryna – 32;
Tomasz Marija – 7;
Tomasz Anna – 4;
Bończak Anna – 39;
Dudeńczak Anastazija – 48;
Izdebska Jewa – 35;
Izdebska Kateryna – 6 miesięcy;
Neczysta Kateryna – 42;
Neczysta Mahdsałyna – 46;
Neczysta Sofija – 11;
Neczysta Marija – 6;
Biłas Marija – 39;
Biłas Sofija – 7;
Neczysta Anna – 50;
Neczysta Kateryna – 20;
Bis Jewa – 40;
Maksym Anastazija – 37;
Maksym Kateryna – 4;
Maksym Anna – 1;
Maksym Marta – 49;
Kyryłejza Marija – 39;
Kyryłejza Anna – 16;
Kyryłejza Kateryna – 14;
Biłas Kateryna – 60;
Biłas Milana – 52.
Ranni zostali Cyhanyk Wasyl, Neczysty Mychajło, Maksym Iwan – Polacy myśleli, że są martwi.
Po tym mordzie i spaleniu wsi dowodzący akcją polski porucznik zgłosił swojemu bolszewickiemu zwierzchnikowi [po rosyjsku]: „Tawariszcz kapitan, wasze prikazannie społniennoje, dierewniu sożgli, liudiej unicztożili”. Na co ten odpowiedział: „Charaszo”.
Oprócz bandytów z Wojska Polskiego i oddziałów NKWD w mordowaniu ludności ukraińskiej wsi Zawadka Morochowska brali również udział polscy mieszkańcy Niebieszczan. Jednego z tych cywilnych bandytów wieśniacy rozpoznali – nazywa się Kuczer Jan.
Takimi metodami bolszewiccy ludożercy razem z ich polskimi wysłużnikami-bandytami starają się zmusić ukraińskich mieszkańców Łemkowszczyzny do „dobrowolnego wyjazdu” do ZSRR. Obok Pawłokomy, Wiązownicy, Małkowic i dziesiątków innych przykładów niesłychanego zezwierzęcenia, mordów i bandytyzmu notujemy nowe wstrząsające sceny barbarzyńskiego wyrzynania kobiet, dzieci i starców przez polsko-bolszewickie potwory w ludzkiej skórze.
Źródło: Zwit pro akciju na seło Zawadka Morochiwśka Sianićkoho powitu, Źródło: Powidomłennia pro napad na seło Zawadka Morochiwśka 25 sicznia 1946 r., w: Polśko-ukrajinśki stosunky w 1942–1947 rr. u dokumentach OUN ta UPA, red. W. Wiatrowycz, t. 2, Lwiw 2011, s. 988–991. Tłumaczenie z języka ukraińskiego.
https://www.apokryfruski.org/historia/bazy-danych/mordy-na-ludnosci-ukrainskiej-1944-1947/
@A.Sz
Nie można porównywać. Ukraińskie wioski były pacyfikowane w odwecie za zbrodnie na Polakach. Polscy księża nie święcili siekier, wideł, cepów. Którymi ukraińską ludność zabijała Polaków. Niestety, Armia Krajowa zlekceważyła ukraińskie zagrożenie. Wszystkie wysiłki skupiła na operacji”Burza”. Gdyby nie to, Polscy byliby obronienia w większym stopniu. A ukraińscy mordercy ukarani w adekwatny sposób
„Do czytania historii Ukrainy niezbędny jest brom – z tak ogromnym bólem, przykrością, goryczą i smutkiem czyta się, jak nieszczęsny, zaszczuty, rozszarpywany naród przez cały okres swojego państwowego (czy może dokładniej, na poły państwowego) istnienia nic innego nie robił, tylko bronił się ze wszystkich stron: przed Polakami, Rosjanami, Tatarami, Szwedami. Cała historia to nieprzerwany ciąg nieustannych powstań, wojen, pożogi, głodu, najazdów, przewrotów wojskowych, intryg, kłótni, spisków. Żądni zaszczytów parszywcy, narodowe śmieci, pasożyty i złodzieje sprzedają naród komu się tylko da: kto da więcej. Potomkowie sprzedajnych pradziadów powtarzają złe czyny dziadów-złoczyńców. I rozszarpany, zaszczuty lud znowu bezradnie czeka, któremu panu go oddadzą… N ie, nie, do ukraińskiej historii… bez bromu, waleriany albo sporej dawki filozoficznego spokoju ani przystąp” (Wołodymyr Wynnyczenko, , Szczodainyk, Kyjiw 1990, nr 9, s 122.)
„Ukraińcy zdołali przeistoczyć się w nowoczesny naród w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach. Jeśli przyjąć, że naród powinien
wyróżniać się wspólnym językiem, pamięcią historyczną, wyznaniem, okaże
się, że Ukraina w całości nie spełnia żadnego z tych kryteriów: obecnie
nieco mniej niż połowa mieszkańców tego kraju posługuje się językiem
rosyjskim, pamięć historyczna dużej części Ukraińców została w zasadzie zniszczona, a o wpływy walczy między sobą kilka Kościołów. Na przestrzeni całej historii nowożytnej Ukraińcy poddani byli silnemu naciskowi asymilacyjnemu. Oprócz nieszczęść spowodowanych przez asymilację doznali bezpośrednich, ogromnych strat w wyniku wielkich kataklizmów społecznych XX w., które swoimi rozmiarami porównywalne są chyba jedynie ze stratami narodu żydowskiego (P. Eberhardt, Przemiany narodowościowe na Ukrainie X X nsieku, Warszawa 1994, s. 184). Gdyby zestawić razem liczbę ofiar dwóch wojen światowych, represji, kolektywizacji i głodów z lat 1921-1923, 1932-1933, to okaże się, że w latach 1914-1945 na Ukrainie zginął prawie co drugi mężczyzna i co czwarta kobieta[3]. Ukraińcy stanowili mniejszość wśród mieszkańców największych miast i centrów przemysłowych Ukrainy. Świadoma narodowo elita była bardzo nieliczna i przeważnie nastawiona na zachowanie kultury; nie mogła ona odnieść sukcesu w roli przewodnika narodu z powodu braku doświadczenia politycznego i gospodarczego. Jeśli dodać do tego prawie zupełny brak zainteresowania problemęm ukraińskim ze strony największych potęg świata, całkowicie niezrozumiałe staje się, w jaki sposób pod koniec XX w. Ukraińcy zdołali proklamować polityczną niezależność i utworzyć zdolne do życia oraz dosyć stabilne państwo”. (Jarosław Hrycak, HISTORIA UKRAINY 1 7 7 2 – 1 9 9 9)
Temat Rzezi Wołyńskiej i ekshumacji jej ofiar musi prze nasz rząd rozwiązany . Jeszcze 2 miesiące temu pan Wiatrowycz ( szef ukraińskiego IPN ) , że zgoda na ekshumację może być ewentualnie udzielona po przywróceniu oryginalnej treści tablicy na pomniku UPA na górze Monastyr koło Przemyśla .
Stosunki polsko-ukraińskie to tylko powierzchownie zaleczona rana. Moc nacjonalizmu jest ogromna. Koktajl wzajemnych nienawiści jest rzeczowo i politycznie udokumentowany. Obecna wojna wcale niczego nie rozwiązała. Nacjonaliści w Ukrainie nie są marginalna partyjką i mają ogromny wpływ na politykę. Nie sposób z roku na rok zmienić świadomość członka PIS, podobnie nie da się zmienić szybko mentalności ludzi którzy przez lata zamykali wstęp na Cmentarz Łyczakowski Polakom mieszkańcom Lwowa. Lata trwała urazowa wręcz wrogość Ślazaków do Brandta za podpisanie porozumień z Polską. Ziomki w RFN..grozili długo. Bandera i Szuchewycz to niemal święci w Ukrainie. Naród zjednoczony jest wokół tego właśnie nurtu. Miłość Kremla i Mińska do ofiar Wołynia jest obecnie niezwykła i ,,naukowa”. Ale jest też pewien ,,pieszczoochowaty” punkt samooceny Ukraińców. Ulega mu nie tylko Kuleba czy Żeleński. Jak każdy naród Ukraińcy też są ,,roszczeniowi”. Politycy zaś nadzwyczajnie. Oligarchowie urzadzeni gdzieś nad Loarą czy w Lichten” mają środki do nacisku. Przyznanie się Turków do oczywistego ludobojstwach nie nastąpiło. Młodoturcy podobnie jak Upa Oun znaleźli oparcie w Niemczech. Dzisiaj to Niemcy są główną przeszkodą przyjęcia do Unii Turcji. Pytanie czy na pewno chodzi tylko o Ormian czy o Gospodarkę?
Sikorski robi co może,Tusk też po tej linii.. Ropiejący wrzód boli nadal. Wielki Naród Ukrainy Miał olbrzymie też ambicje jakby Prezesowe Trójmorze. Co będzie z tego? Na zgliszczach nacjonalizm rośnie zdrowo wszędzie. Tam nie będzie Demilitaryzacji jak nad Renem. Sikorski chyba to rozumie bardziej niż inni proponując polityczną ,,Gdańskość” Krymu i ściągając na siebie krytykę. Widział na własne oczy zabite płytami paździerzowymi wejście na Cmentarz Orląt.
Nienawiść wsiąka w ziemię głęboko. Trump coś bredzi o <,abrahamicznym''
pokoju na Bliskim Wschodzie… Tak długo od patriarchów ponad 3,5 tysiąca lat trwa tamta Nienawiść ludzi z jednego Praojca i z Jednego Boga.
W pierwszych latach 2000 jako kustoszowi w warszawskim Muzeum Niepodległości powierzono mi zorganizowanie wystawy obrazujacej zbrodnie UPA na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Zlecił te wystawę Wydział Kultury sejmiku mazowieckiego, rządzony wówczas przez Ligę Polskich Rodzin. Wystawa była planszowa, umieszczone na niej reprodukcje fotografii opatrzone rzęsistymi komentarzami obrazowały dzieje stosunków ludnosci polskiej i ukraińskiej w II RP oraz w latach II wojny. Ostatnia plansza przedstawiała prezydentów Polski i Ukrainy – Kwaśniewskiego i Kuczmę – odsłaniajacych pomnik i tablicę upamietniajace polskie ofiary UPA. Wydźwiek wystawy był jasny: działy sie okropne rzeczy, ale dzis czas dojść ze swą historia do jakiegos ładu. To rozwscieczyło moich sponsorów, z ktorych jeden zażądał na 5 minut przed otwarciem wystawy zdjecia ostatniej planszy. Kategorycznie odmówiłam, co spowodowało odwleczenie o dobre pół godziny uroczystość otwarcia. W końcu dyrektor polecił planszę zdjąć na czas przebywania w muzeum tego pana, po czym po jego wyjsciu plansza wróciła na swoje miejsce:))) Pamietam, ze podczas przygotowywania wystawy zglosił sie do mnie mocno juz starszy pan, który przedstawił sie jako były zołnierz gen. Świerczewskiego i szukał u mnie poparcia dla swej inicjatywy. Dyszał nienawiscia do Ukrainców. Proponował władzom Warszawy postawienie pomnika własnego projektu. Przedstawiał on małe dziecko owiniete drutem kolczastym. Pomnik w tej postaci szczęśliwie nigdy nie powstał, niemniej atmosfera z czasem sie zagęszczała. Wystawa pojechała w Polskę, ale juz po moim odejsciu z muzeum i znacznie zmieniona, juz bez fragmentów swiadczacych o zrozumieniu dla dążeń niepodległosciowych Ukraińców. Oczywiscie nikt nie pomyslał, że należałoby zdjąć moje nazwisko…
Tak trochę okiem nie historyka, ale kogoś, kto trochę w życiu poczytał i widział. Otóż nie rozumiem, dlaczego Ukraina nie wyraża zgody na te ekshumacje z -podobno-powodu, że na terenie Polski zdewastowano jakieś pomniki chwały Bandery. Przecież czym innym są pomniki, a czym innym są cmentarze. Ale Polska nie powinna pisać Ukraińcom ich historii, ale i Ukraina nie może się obrażać z tego powodu, że Bandera jest dla Polaków zbrodniarzem. Ukrainie nie przeszkadza to, że na obszarze Polski usunięto w zasadzie wszystkie pomniki chwały Armii Czerwonej i pomniki chwały Hitlera, bo Polacy uważają, że to mają do tego prawo, więc upór władz Ukrainy w sprawie ekshumacji jest po prostu niehumanitarny i min. Sikorski ma 100% racji w tym temacie. Przecież Polska nie żąda stawiania pomników księciu J. Wiśniowieckiemu, który (podobno) głosił -wydał rozkaz: „niech czują, że umierają”
Ale podgrzewanie na tym tle jadu nacjonalizmów przez niektórych i tu, pisujących jest po prostu wredne, ale przede wszystkim szkodzące interesom Polski. Czym się różni to „współczucie” wyrażane przez Łukaszenkę i Rosję od narracji polskich „patriotów”? „Patrioci’ są oburzeni na Ukrainę, ale zbrodniczo nie rozumieją, że wywoływanie resentymentów do ziem dawnych kresów daje identyczne prawo członkom partii nacjonalistycznych w Niemczech do identycznych resentymentów co do tzw. Ziem Zachodnich. Czy trzeba być aż takim idiotą, żeby tego nie rozumieć? Ja uważam, że nie są to idioci. Ja uważam, że są to kryptozwolennicy imperialnej Rosji, bo przecież w interesie Rosji jest wrzawa w Polsce o te nieszczęsne ekshumacje. Polska narracja w kręgach nacjonalistycznych jest taka: o co ci Ukraińcy się na Polaków wściekają? przecież Polska niosła na Dzikie Pola kulturę, naukę organizację pracy itd. czyli „kaganek oświaty”.A Niemcy mówią często to samo, że oni przez wieki nieśli do barbarzyńców na Wschodzie kulturę itd. Czy tak trudno jest pojąć, że obecne wzmożenie „polskich patriotów” służy rewizjonizmowi?
@Kalina
Za to ponoć powstał pomnik dziecka nabitego na tryzub.
@jowisz
Komunikat UIPN podpisał kto inny. Nie ma w nim mowy o tablicy na pomniku UPA koło Przemyśla.
Występ Kułeby na Campusie Polska jako całokształt b. dobry, ale w kwestii Wołynia to ,,pragmatyzm”?
Przy okazji nasuwa się pewna refleksja. W kwestii słynnej frazy pt: uprawiania ,,polityki na kolanach” która niby miał być przez dziesięciolecia realizowana przez tzw środowiska liberalne względem naszych sąsiadów. W 95 procentach to oczywista kompletna bzdura wypowiadana przez środowiska kato-prawicowe. Ale czasami w każdej beczce dziegciu jest też łyżka miodu.
Jestem z tych (nieodosobnionych) wyborców którzy absolutnie nie życzą sobie prawicowego awanturnictwa i wymachiwania szabelką, ale też z tych którzy domagają się stanowczej i cywilizowanej asertywności artykułowanej przez Demokratów – wtedy kiedy trzeba. Całe szczęście w tej kwestii obecny rząd zachowuje się poprawnie.
@NH
Niepotrzebne spekulacje. W tamtych warunkach AK nie mogła skutecznie obronić terenów RP na wschodzie. A Wołyń przed wojną był kolonizowany przez byłych żołnierzy Wojska Polskiego wraz z rodzinami. To były tereny zamieszkałe przez ludność ukraińską, więc już wtedy posiano – wskutek błędnej polityki sanacyjnej -ziarno tragedii.
@NH
Warto przypomnieć w tym kontekście wyjątkowo ciekawą postać przedwojennego wojewody wołyńskiego Henryka Józewskiego, który próbował umiarkowanie liberalnej polityki w kwestii stosunków polsko-ukraińskich.
@lemiesz
Pragniesz symetryzmu? Gdybym wypisał imiona i nazwiska oraz daty urodzenia polskich ofiar ukraińskich morderców, to nie wiem, czy życia by mi starczyło
@A. Sz.
Nie. Powstał pomnik „Rzeź Wołyńska” w Domostawie. W województwie podlaskim. Odsłonięty w 2024 roku
@NH
Co ,,nie’’? Nie powstał pomnika dziecka wbitego na tryzub?
https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,31140895,dzis-odsloniecie-pomnika-rzez-wolynska-widac-niemowle-nabite.html