Sto dni do wyborów: szanse kobiet
Niby jeszcze sporo czasu, ale to nieprawda, bo w sensie politycznym to już tuż-tuż. Przewagę sondażową Rafała Trzaskowskiego potwierdza nawet nietuzinkowy sondaż SW Research dotyczący tego, kogo pytani widzą jako najbardziej odpowiednią pierwszą damę. Żonę Rafała, a na drugim miejscu plasuje się żona Nawrockiego. Czyli pytani kierują się tym, kogo widzą jako prezydenta. Skoro Trzaskowskiego, to najlepszą pierwszą damą będzie dla nich Małgorzata Trzaskowska. To dla mnie potwierdzenie, że przez tyle lat od nastania demokracji kobiety wciąż są traktowane przez wyborców jako gorszy sort, a w najlepszym razie rezerwa kadrowa.
Oczywiście pierwsze damy to nie są polityczki. Los sprawia, że trafiają pod „żyrandol” z mężami. Niekoniecznie z chęcią, raczej z lojalności małżeńskiej. Ale chcąc nie chcąc stają się wówczas osobami publicznymi z wszystkimi tego dobrymi i złymi skutkami. Ich potknięcia idą przede wszystkim na konto ich mężów. W internetach nie mogą liczyć na uszanowanie prawa do prywatności. Bywają atakowane za czyny i słowa głównie mężów. Nie zdarzyło się dotąd, by któraś spróbowała rozpocząć samodzielną karierę w polityce. A przecież Danuta Wałęsa czy Jolanta Kwaśniewska miały taki potencjał.
A co z kobietami, które godzą się kandydować na urząd prezydenta? Słabiutko. Nawet na lewicy. Przykład Magdaleny Ogórek, wbrew intencjom Leszka Millera, raczej zamknął, niż otworzył drogę do prezydentury kobietom lewicy. W tym roku sił próbuje Magdalena Biejat, ale za cenę rozłamu w Razem. Cud się nie zdarzy. Nie zdarzył się też w przypadku Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Z godnością zniosła wymianę na Trzaskowskiego. Na otarcie łez objęła funkcję marszałka Senatu, trzecią w hierarchii państwowej. Ale doświadczenie wymiany musiała przeżyć. Nie zaznacza do dzisiaj silnie swej obecności w polityce bieżącej. Znikła. Podobnie znikły pretendentki z dawniejszych czasów: Hanna Gronkiewicz-Waltz i Henryka Bochniarz.
Zorientowały się zapewne, że w polskiej polityce prezydentura to wciąż strefa tylko dla mężczyzn. Kaczyński nigdy nie zdradzał ochoty, by wpuścić tam którąś z licznych kobiet udzielających się w PiS. Platforma była blisko, ale się przestraszyła. O ludowcach czy stronnictwie Hołowni nie ma co mówić, choć i tam spotkamy ciekawe i samodzielne polityczki. Na stronie Państwowej Komisji Wyborczej 8 lutego figurowało 16 zgłoszonych komitetów wyborczych osób kandydujących w majowych wyborach prezydenckich. Tylko dwa to komitety reprezentujące kobiety.
Prócz komitetu Biejat mamy komitet Aldony Anny Skirgiełło. „Aldonę z Podlasia”, która „lubi Trumpa”, wystawiła Samoobrona. Media wymieniają jeszcze dwie niezależne pretendentki: Joannę Senyszyn (dawniej SLD) i Katarzynę Cichos, adiunktkę na wydziale prawa UKSW (w PRL Akademia Teologii Katolickiej). W sumie cztery kobiety i 15 mężczyzn. Szerzej znane są dwie: Biejat i Senyszyn. Biejat notuje poparcie ok. 3 proc. A więc prezydentką raczej nie zostanie, choć wypracuje większą rozpoznawalność, a to się jej przyda, jeśli będzie dalej chciała być polityczką. I tyle.
Szat nie rozdzieram, ale to daje do myślenia. Czemu przez tyle lat nie pojawiła się w wolnej Polsce kobieta, która wygrałaby wybory prezydenckie? Czemu na lewicy, w centrum i na prawicy nie podjęto takiej skutecznej próby? Tak partie czytają oczekiwania elektoratu? Sądzą, że kobiety wolą głosować na mężczyzn? Nie było chętnych czy zabrakło woli politycznej, a może zamiast promować zdolne kobiety, podcinano im skrzydła, by nie daj boże nie weszła na scenę jakaś polska Le Pen czy Mary Robinson (pierwsza w historii prezydentka Irlandii). A przecież Polska już dojrzała do prezydentury kobiety, nieprawdaż?
Komentarze
Hanna Gronkiewicz-Waltz miała wszelkie atrybuty, żeby zrobić polityczną karierę (z wyjątkiem głosu i dykcji:))) I zrobiła. Dziś jest mocno starszą panią I chyba nie w najlepszej formie. Poza nią nie widzę żadnej pani, która miałaby porównywalną klasę. Gdybym zaś miała wybierać prezydenta, który ma atrakcyjną żonę – wybrałabym Hołownię, którego żona lata na odrzutowcach:)))
Byleby nie jakas:
oborowa
bufetowa
sklepowa
magazynierka z POMu.
Ludzie!
Odpytywanie ludzi „którą panią chcieliby widzieć Panią Prezydentową” jest dla mnie i niesmaczne i głupie. Niesmaczne – bo nie mówimy o krawacie prezydenta, a o jego towarzyszce życia, jak dotąd prywatnego. Głupie, bo przecież wybieramy na urząd prezydenta, nie parę prezydencką.
Zupełnie czym innym są punktacje byłych Pierwszych Dam, bo tu już jest rzeczowy materiał archiwalny podlegający ocenom.
dino77,
Redaktorowi chodzi w felietonie o szanse kobiet na pozycje Prezydenta RP, jakkolwiek futurystyczne.
Tobie pewnie do glowy taka mysl nie przychodzi, co?
Przez wyborców. Przez wyborczynie, czy przez kolegów partyjnych?
Jak wogole traktowane są kobiety ? Wystarczy śledzić od czasu do czasu dyskusję o feminatywach. Poza tym ile kobiet jest aktywnych w polityce i dlaczego?
Nikt nie rozważa ewentualnego biologicznego kompromisu, ale też nie pokazał(a) się taki(a) w życiu publicznym człowiek Hermafrodytos albo Hermapenelopos łączący najlepsze przymioty kobiety i mężczyzny – Hermesa i Afrodyty /Penelopy – pożądane do wypełniania najwyższej funkcji publicznej w państwie w czasach kolejnej smuty /zamętu dziejowego.
Potrzebujemy przełomu i prezydenta inteligentnie sprawującego przypisane mu funkcje i zadania współpracującego z równie inteligentnym i sprawnym premierem i jego rozgarniętą ekipą, gdzie każdy jest najlepszym i na swoim miejscu.
Tacy winni być dalekowzrocznie kształceni i stopniowo wdrażani do zadań zarządzania państwem – rozwiązywania problemów zgodnie z przyjętą strategią – jej priorytetami, programami operacyjnymi i kluczowymi projektami.
A propos 100.dni…
Po czym poznać de Bila bis?
Po gadce:
„Doprowadzę do obniżki cen prądu o 33 proc. „W ciągu 100 dni”.
Podczas spotkania z wyborcami w Augustowie popierany przez PiS kandydat na prezydenta – zapowiedział doprowadzenie do obniżenia cen energii elektrycznej o 33% w ciągu stu dni od objęcia przez siebie urzędu.
Mieliśmy też dwie Panie Premier. Panią Suchocką i Panią Szydło. Pani Beata Szydło (matka narodu) wiele zrobiła dla hegemonii PiS w tamtym okresie. Czyli jest potencjał. Ciekawe.
Nie tylko w Polsce widnieje problem z prezydenturą kobiet (jako prezydentki miast wiele z nich radzi sobie znakomicie) ale najlepszym pod tym względem anty-przykładem jest USA – dla wielu symbol demokracji.
@Kalina, 8 LUTEGO 2025, 18:04
Wzruszająca jest ten bezkrytyczny osąd HGW oraz po raz kolejny obsesyjne ocenianie urody innych pań. Coś musi być na rzeczy… A co do oceny HGW (jednej z esencji konserwatyzmu-neoliberalnego, pieśni przeszłości) to była to jedna z bardziej kontrowersyjnych polityczek. Miała sporo dokonań oraz również wiele za uszami. Warszawiacy (w tym moja skromna osoba) generalnie ją szanują ale na końcu odesłali ją na emeryturę. A do PE dostała się tylnymi drzwiami.
A co do osobistych przeżyć czy to z powodu ,,wymiany” czy też przegranej, ważne aby kandydat Hołownia tym razem godnie przeżył swoją porażkę po I turze. Bo jak do tej pory z wypuszczanych przez niego sygnałów – słabo to widać. Raczej planuje przyszykować nam powtórkę. Oby jego elektorat okazał się dojrzalszy.
@Kalina
8 lutego 2025 18:04
Pani Kalino, z tego co pamiętam pani HGW gdy była szefową NBP wygłaszała pogląd, że wiele jej decyzji inspirował niejaki Duch św.
Wbrew pozorom Beata Szydło nie byłaby bez szans prezydenckich. Na swoje nieszczęście przedwcześnie ujawniła SWOJE, SAMODZIELNE ambicje polityczne. Na bok tu odkładam kompetencje etc. Liczą się chęci i potencjał. To zirytowało Prezesa, który poza swoimi widzi mi się i mniemaniami niczego pod uwagę nie bierze. Ot, Becia pozwoliła sobie na to na co Adrian odważył się po 15.10.
M. Ogórek – to tylko wskazuje kim jest L. Miller.
Na swiecie to tez za czesto sie nie zdarza by kobiety naprawde rzadzily. Byla Merkel, ale sie zbyla, byla na Nowej Zelandii, ale oprocz tego ze szczerzyla zeby jak kon to malo o niej wiadomo. A no jeszcze jest w Meksyku (czy na Meksyku, bo juz sie pogubilem). Chyba tylko Pani Indira w Indiach zachowala w swoim kraju dobra opinie, bo juz np. Margaret w W.Brytanii nie jest tak uwielbiana jak w Polsce.
Dla Biejat jest teraz idealna szansa, żeby zaistnieć i wg mnie zdobyć sporo procent elektoratu tym bardziej, ze nic, ale to nic nie ma do stracenia i mogłaby do tego wypaść wyjątkowo wiarygodnie. Tą szansa jest bezlitosne walenie w Trumpa zanim stanie się to modne wśród innych polityków. Jest jak w baśni, kto pierwszy powie, ze, „król jest nagi”. A to jest lepsze niż te śmieszne „programy mieszkaniowe”, w które i tak nikt nie wierzy. Na razie wszyscy jak barany słuchają bredni tego szaleńca z Białego Domu i próbują te brednie jeszcze do tego tłumaczyć i usprawiedliwiać. W wypadku Trzaskowskiego jego rezerwa i opanowanie jest zrozumiałe, bo jest realnym kandydatem na prezydentem, ale Lewica, która na każdym kroku jest upokarzana przez Trumpa? Walcie w niego jak bęben tym bardziej, ze prawica widzi w nim Mesjasza. Nikt teraz nie powie, ze Tusk i prawica przejęły wasze postulaty socjalne i już nie ma dla was miejsca.
@1958
Tak, ale tu chodzi nie o premierki, których i w Polsce mieliśmy kilka, ale o kobietę na najwyższym urzędzie państwa, a ten, kto go sprawuje, jest poniekąd twarzą kraju i społeczeństwa. Kobiety w innych demokracjach zdobywają ten urząd i zwykle zapisują się dobrze w historii politycznej. U nas wciąż się to nie zdarzyło.
@lalecznik
Trzy: Ewa Kopacz
@Slawczan
9 LUTEGO 2025
1:15
Wprawdzie moja znajomość z pania HGW ograniczyla sie do uscisniecia raczki, niemniej miałam okazje jej słuchac i ją obserwowac w czasach, gdy była prezydentem Warszawy, a wiec naszym, czyli moim muzeum Warszawy szefem. I raczej nie sprawiała wrazenia, zeby ktokolwiek nia kierował, no moze Opus Dei, ktorego podobno była/jest czlonkiem. A jak wiadomo powszechnie, w tej organizacji jest wiele, ale Ducha Swietego raczej brak:))) Czego sie nie robi dla publiki, a pani HGW raczej wiedziała, co nalezy Ludowi mowic.
@1958
9 LUTEGO 2025
8:22
Co jak co, ale zarzucić UK, ze kobiety nie sprawdzały się na stanowisku glowy państwa, to juz przesada:))) Co prawda tam to sie nie nazywa prezydent, tylko krolowa:))) Premierki tez były niczego sobie…no, moze ta ostatnia nie bardzo
@Bartonet
9 LUTEGO 2025
0:09
Mysle, ze liberalny konserwatyzm dopiero sie rozkreca i to ta opcja ma najwieksze szanse, zeby przeciwstawic sie inwazji brutalnej prawicy. Ale przeciez Pan nosi czerwone okulary, zza których nic nie widac, a juz jezeli, to w karykaturalnej formie. Również zarzut wobec mnie, ze zwracam uwage na powierzchowność, swiadczy, ze raczej nie powinien Pan zajmować sie aktywnie polityką. Powierzchowność jest kluczem do serca wyborców, tyle ze do kazdego rodzaju inna. Ja preferuję osobowosci nie tyle urodziwe, co tzw. nobliwe. Pani HGW bardzo długo utrzymywała urodę w nienagannym stanie. Ubierała sie równiez super. W guscie liberalnych konserwatystów, czyli moim:)))
@Witold
9 LUTEGO 2025
8:54
Dziś walenie w prezydenta USA byłoby co najmniej nierozsądne. Nalezało to robić przed jego wyborem i nie w Polsce, a w USA:)))
Proponuję przemyśleć ew, start Magdy Gessler, Beaty Mazurek czy tej kuratorki ,,oświaty z Krakowa ? no iiii ew . pani Witek? Niezłe figury tkwią też w ,,subsatncjii Sprawiedliwości” Żelazne Kobiety Zbysia” FIGURA WIEDZA TYTUŁY NAUKOWE NO I NIEZBYWALNY WDZIĘK KONSERWATYWNY.
Po stronie demokratycznej może prokurator Wrzosek ? ..albo któraś pani z SENATU?.. jeszcze wierzę ze nie robiły egzaminu w Tumanum z rabatem.
@metaxa
8 lutego 2025
20:41
„…i jego rozgarniętą ekipą, gdzie każdy jest najlepszym i na swoim miejscu.
Tacy winni być dalekowzrocznie kształceni i stopniowo wdrażani do zadań zarządzania państwem – rozwiązywania problemów zgodnie z przyjętą strategią – jej priorytetami, programami operacyjnymi i kluczowymi projektami.”
Teoria jest piekna 🙂 Tyle, ze praktyka tego nie potwierdza, np. École nationale d’administration (ENA) 🙁
https://pl.wikipedia.org/wiki/École_nationale_d’administration
@metaxa
8 lutego 2025
20:41
PS.
Starozytni Grecy podobno losowo wybierali managerow:
Głosowanie to tylko jedna część historii ateńskiej demokracji. Drugą było całe spektrum loterii i losowań, które decydowały o obsadzie urzędów, rad i składów sędziowskich. Dla Ateńczyków partycypacja, czyli aktywny udział w rządach, była równie ważna co wybory.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2285691,1,wybory-w-drodze-losowania-sprawdzily-sie-w-starozytnych-atenach-dlaczego-nie-sprobowac-dzis.read
Mamy znakomity męski duet do sterów panstwa i o to zadbajmy z CALYCH SIŁ Potem jak już wyprowadzą państwo na dobre tory to wtedy może być kobieta . Teraz jest makabrycznie trudny czas.
Pozdrawiam wszystkich niedzielnie. A dziś idę na mszę w intecji o zdrowie i siłę wiadomych panów.
@1958, 9 LUTEGO 2025, 8:22
Jacinda Ardern jako jeden(a) z nielicznych światowych przywódców przeprowadziła Nową Zelandię suchą stopą przez pandemię Covidu. O tym było głośno. Czego nie można powiedzieć o wielu pozostałych premierach czy prezydentach. Zamiast pisać pogardliwie o ,,suszeniu zębów” warto się doinformować. ps. W Meksyku.
Witold
Program mieszkaniowy nie jest śmieszny. To jest bardzo realny problem, tyle że bardzo trudny, chyba ponad możliwości kompetencyjne naszych polityków. PiS też chciało, ale nie wyszło.
@ Adam Szostkiewicz 9 lutego 2025 12:32
cyt: ” U nas wciąż się to nie zdarzyło.”
Parafrazując „Samych swoich”: do tego ludzi trzeba dzielić nie na mężczyzn i kobiety, a na mądrych i głupich….
Póki do urn chętniej będą szli mężczyźni oraz emeryci płci obojga, Prezydentem u nas z pewnością wygranej zostałaby jedynie Matka Boska.
Mechanizmy zazdrości i zawiści, jako czysto emocjonalne, działają u kobiet chyba jednak silniej niż u mężczyzn. Mądrych kobiet mężczyźni się obawiają bo nie mogą im zaimponować swoim przyrodzonym „męskim rozumem”, kobiety nie lubią nie wiedząc czego się „po takich” mogą spodziewać. Sprawdzone w życiu wielokrotnie.
@Witold, 9 LUTEGO 2025, 8:54
Co do Trumpa, oprócz słynnej baśni Andersena przypomina się również nasza rodzima literatura pt. ,,Kariera Nikodema Dyzmy”. Oba przypadki łączy wspólna cecha. A jest to ukazywanie ponadczasowego procesu ustawiania się pod ewidentnego ,,idiotę” całej armii ludzi mających swoje przeróżne powody. Ale na końcu zawsze jest upadek czego w efekcie każdy król okazuje się nagi.
Przed Stanami Zjednoczonymi najprawdopodobniej niezwykle burzliwe procesy i oby raczej przypominały czasy Luthera Kinga niż wojny secesyjnej.
@Bartonet
9 lutego 2025
0:09
Nie chcesz PiS, nie chcesz „libkow”. To jak myslisz, kogo dostaniesz (i to na dekady!)?
Tyn Ziobro to taka sprytna jucha. W jego bojowych szeregach prawie brak kobiet .Przenikli do brzucha PiS i od środka jak ten kuń trojański! Łozdoba! Gąsek, Kowalski, Worchuł, Kaleta , Vojcik, no i ta przychylna bliska zagranica. SZMYD , na Wschodzie, ROMANOWSKI Na południu .. Kotecka na Zachodzie .. Resortowe damy w Sprawiedliwych Organach ważniejsze od Prezydęta.
Ma broń !! Wyszczela na miazgę ! Zaorze ! .. rozwali ! ” woła na lewo i na prawo asystent merytoryczny Roch z Kowalewskich !
Na pasku szeryfa ostentacyjnie wisi spluwa. Oby go nie pomylili w Brukseli imigranci z Bangla Deszczu .. Tam tak jak w Szwecji kule latają. A ON NE KŁANIA SIĘ BRUKSELI ANI KULOM. JAK KAROL !!!
TO NIE JEST STRZEŻONE OSIEDLE .. !!! Sama żona nie da rady chociaż zdolna i wpływowa.! Póki co w PIS-obawy o komandosów z Bylej Suwerennej. Moga skoczyć do gardła!
Jaki system ustrojowy jest dzisiaj w Polsce?
W Polsce urząd prezydenta jako element ustrojowy nadany przez konstytucję, to troszkę ni pies ni wydra, a to z tego powodu, że jest zbyt elastycznie, nie do końca zdefiniowany, a sam system, gdy przychodzi co do czego, np. do prezydenta nie wszystkich Polaków takiego jak Andrzej Duda, to wtenczas rozwija się w państwie jeden wielki chaos prawny, rodzaj dwuwładzy, której oba człony pochodzą z wyborów powszechnych, a równoważenie władz w praktyce nie zachodzi.
Prezydent przestaje być strażnikiem konstytucji, równoważnikiem, staje się arbitrem bezwzględnym i natychmiastowym, przeciwnikiem władzy wykonawczej w postaci rządu oraz władzy ustawodawczej w postaci parlamentu.
Prezydencki sprzeciw staje się dominujący, absolutny poprzez blokowanie działalności władzy ustawodawczej poprzez weto wobec ustaw (nawet seryjne, jak leci), poprzez kwalifikowanie uchwalonych przez parlament aktów prawnych jako sprzecznych nie wiadomo z czym. Prezydent nie musi tego dowodzić, wystarczy, ze wyśle ustawę, która mu się nie podoba do Trybunału Konstytucyjnego.
Procedura blokowania ustaw jest jasno wyrażona w Konstytucji), ale prezydent wysyłając ustawę do TK może po prostu oświadczyć, że czyni to w ramach „kontroli następczej”. Jest to coś podobnego, formułka tej rangi jak „osobiste śledztwo” prowadzone aktualnie przez prokuratora Ostrowskiego w sprawie zamachu stanu zorganizowanego przez Tuska, Hołownię i innych.
W przypadku, gdy prezydent jest lojalny wobec państwa i prawa, to taki system powinien działać dość gładko. Takie było zamierzenie, mniemanie autorów konstytucji.
Ale w tym rzecz, że mandat prezydencki pochodzący z wyborów powszechnych, tak jak w USA, nagina ustrój do systemu prezydenckiego, gdy z innych przepisów, intencji oraz tradycji wynika, ze ten ustrój powinien być typu parlamentarny – parlamentarno-gabinetowy.
Konstytucja zdefiniowała teoretycznie polski system jako „zrównoważony”, przy czym efektywnych, efektywnie działających mechanizmów zrównoważenia poza idealistycznie potraktowanymi instytucjami i mechanizmem ich wyłaniania nic innego w niej nie ma.
Wywęszył to Kaczyński, który zmobilizował i zgromadził wokół siebie grono „specjalistów”, teoretyków prawa i sprawiedliwości oraz chorobliwych ambicjonerów takich jak Ziobro, Piotrowski, Święczkowski, w tym grupa profesorów pod wodzą Krasnodębskiego, z którymi zaplanował i przeprowadził całkiem łatwo demontaż państwa prawnego przekształcając go w system autorytarny posługując się metodami stosunkowo prostymi – cyk w kilka wrażliwych punktów (Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa, media (TV i radio), Sąd Najwyższy, urząd prezydenta. I system leży u jego stóp.
Dalej, to tylko kwestia ostatecznego zawłaszczenia państwa przez partię rządzącą, które to zawłaszczenie z powodu demontażu systemu konstytucyjnego, prawnego, można przeprowadzić, wymodelować stosunkowo łatwo.
Sprawy zaszły tak daleko, ze dziś naprawa systemu, doprowadzania do zgodności funkcjonowania państwa zgodnie z Konstytucją, nie jest możliwa bez przywrócenia funkcji prezydenta do zgodności z zapisami w Ustawie Zasadniczej.
TJ
@1958:
Ale gdybym miał wskazywać przykłady polityków-mężczyzn, pozostawiających dobrą pamięć, to też miałbym problem.
PS.
Indira Gandhi miala sporo „za uszami”.
@Kalina
Brytyjski monarcha panuje, ale rządzi państwem parlament i premier.
@Kalina
HGW udzielała się w środowisku ,,odnowy w Duchu Świętym’’, dość elitarnym, ale nie sekciarskim.
Slawczan
9 lutego 2025
1:21 napisał :
…”M. Ogórek – to tylko wskazuje kim jest L. Miller.”
Mam nadzieję , że nie zabraknie Panu odwagi i podzieli sie Pan poglądem o L. Millerze .
@Red. Szostkiewicz
Kilka razy mocne kobiety rządziły Wielką Brytanią. Elżbieta Wielka, Wiktoria… Elżbieta II też odcisnęła swoją osobowość mimo konieczności liczenia się z premierami i parlamentem. Jestem wielką fanką brytyjskich kobiet, zwłaszcza tych dojrzałych, które cechuje mądrość, dystans i niebywałe poczucie humoru:)))
PAK4
9 lutego 2025
17:13 napisał :
„…PS.
Indira Gandhi miala sporo „za uszami”.
Mam nadzieję , że nie zabrakie Panu odwagi i ujawni Pan co wymieniona miała „za uszami „
@AS
Zony głównych kandydatów na naszą prezydenturę dają niezłą prognozę wyborczą. I sporo wskazuje na to iż szansa ta w maju może okazać się realem. Wszystko po to by PiS nie wkradł sie po pałacu prezydenckiego niepotrzebnie
Prima Kalinowa o sobie…bardziej egotystycznie nikt w blogu czy w bloku nie potrafi…
„ Ubierała sie równiez super. W guscie liberalnych konserwatystów, czyli moim:))“.
@Cenzor
„Za uszami” znajdują się zausznicy, powinien Pan to wiedzieć.
@Kalina, 9 LUTEGO 2025, 12:57
Cóż za wywód pod moim adresem, zakończony charakterystycznym nerwo-szczerzeniem. Widocznie zabolało. Pozdrowienia od żydokomuny.
Były prezydent Barack Obama tak ocenił pierwszą kadencję Trumpa w Pałacu Prezydenckim cztery lata temu:
– Prezydent Donald Trump nigdy nie traktował swej pracy poważnie.
Teraz historia ma się powtórzyć.
Koszt transportu Trumpa samolotem AF1 to 190 000 dolarów za godzinę w samym paliwie. Amerykanie płacą dzisiaj te koszta nie mając o tym najmniejszego pojęcia. Wszystko przy rosnących kosztach żywności, gazu czy mieszkań.
Bedzie sporo uciechy w Ameryce przez następne cztery lata drugiej
kadencji nowego starego prezydenta
@ Gospodarz
Czy prezydent Trump zapewnił Xi Jinpingowi rundę w rządzeniu i nad Potomakiem?
Przyjaciel nowego starego prezydenta, miliarder Elon Musk, podobno doprowadzi wkrótce do cięcia wydatków rządowych, uzyskania dostępu do kluczowych systemów i forsowania reform na następne cztery lata prezydentury Donalda Trumpa. Czy to, co Musk uczyni, skłoni Kongres do działania? Bardzo wątpliwe, raczej. Pan Xi czeka na tę niepewność ze sporą niecierpliwością
…A przecież Polska już dojrzała do prezydentury kobiety, nieprawdaż?
Mam taką nadzieję.
Może warto w tym miejscu przypomnieć kandydatkę na prezydenta z roku 2005, Henrykę Bochniarz:
…4 czerwca 2005 ogłosiła swój start w wyborach prezydenckich jako bezpartyjna kandydatka z poparciem Partii Demokratycznej. Poparcia udzieliły jej także m.in. Młode Centrum oraz PKPP „Lewiatan”. Jej sztab wyborczy został zarejestrowany 14 lipca. W I turze wyborów uzyskała 188 598 głosów (1,26%), zajmując siódme miejsce[5]. Przed II turą ogłosiła swoje poparcie dla kandydatury Donalda Tuska….
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryka_Bochniarz
Wtedy nie był to najwyraźniej czas na kobiety.
Szkoda, że dzisiaj nie startuje kobieta takiego formatu. Miejmy nadzieję, że przyjdzie na to czas.
Dzisiaj nie ma na polskiej scenie politycznej ważniejszej sprawy od wygranej Rafała Trzaskowskiego.
Dyskusja jest wtórna, przynajmniej jeśli mowa o warunkach lokalnych czyli o Polsce. Kobiety nie kandydują na najwyższe stanowisko w państwie, bo kandydaci są desygnowani przez największe partie polityczne i nie są nawet najważniejszymi, albo najbardziej poważanymi członkami we własnej formacji.
Pani Biejat i tak będzie kojarzona z Nową Lewicą, która ani nie jest nowa, ani nie jest lewicą – przynajmniej rozumianą jako ruch przedkładający wspólnotę nad indywidualizm i egoizm. Jest mdła, bo mdła jest formacja, którą reprezentuje.
@Cenzor:
Na przykład masz historię z czasów jej rządów:
https://www.bbc.com/news/world-asia-india-30040790
@Bartonet
Interesują mnie w kontekście sporów na blogu pańskie poglądy polityczne, nie narodowość.
Swawole Dyzia, sorry Jasia, vel prof. Jana Żaryna z katobolszweickiej żulii:
…Z dokumentów KAS ma wynikać, że były szef IDMN prof. Jan Żaryn „miał świadomość błędów popełnionych przy zakupie” nieruchomości. Jak ustaliła gazeta, miał on za zgodą Glińskiego kupić „za państwowe pieniądze budynek, zanim jakikolwiek projekt powstania Muzeum został zaakceptowany”. …
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31679192,gw-21-milionow-na-siedzibe-muzeum-ktorego-nie-ma-wszczeto.html
Podłość, bezczelność, arogancja, złodziejstwo ugarnirowane boguojczyźnianym bełkotem.
Przyklad polskiego rozumienia roli prezydenta: „Jako prezydent w ciagu 100 dni obnize cene pradu o 33%“
Jak Polska dojrzała…pisze
Jagoda
10 LUTEGO 2025
6:57
…A przecież Polska już dojrzała do prezydentury kobiety, nieprawdaż?
Mam taką nadzieję.
Może warto w tym miejscu przypomnieć kandydatkę na prezydenta z roku 2005…
Ciekaw jak prezydent poradzi sobie z kandydatką? Kobieta prezydentem czy prezentem? Jagoda nie wie.
@chassepot:
> Kobiety nie kandydują na najwyższe stanowisko w państwie, bo kandydaci są desygnowani przez największe partie polityczne i nie są nawet najważniejszymi, albo najbardziej poważanymi członkami we własnej formacji.
Kidawa-Błońska w 2020?
***
Macherom od wyborów, co jakiś czas wychodzi, że postawienie na kobietę może mieć sens (tak, Miller i Ogórek to wydaje się ten przypadek). Z drugiej strony, o ile nie widać, żadnej kobiety-liderki partii, to już w pierwszym szeregu polityczek trochę jest. To jest kwestia czasu.
Zauważyłbym, że swoją prezydentkę miała Słowacja (tu nie marudzę), Węgry (ale tu marudzę); choć Czechy nie miały ani prezydentki, ani premierki. Polska nie wypada więc źle na tle najbardziej zbliżonych sąsiadów.
Kobieta redukowana do obiektu przy boku lub obok prezydenta, uszlachetniona przydomkiem 1 dama. Kopie smiechu warta.
PAK4
10 lutego 2025
7:38
Wygląda na to, że nie jesteś zwolennikiem sterylizacji ( chyba dobrze ) , ale zarzut stawiany rządom Gandhi sugeruje, że miałeś lepszy pomysł na obniżenie liczebności narodu Czy tak ?
@ Kalina 10 lutego 2025 9:11
cyt: „Interesują mnie w kontekście sporów na blogu pańskie poglądy polityczne, nie narodowość.”
Kalino, litości!!! Czy chciałaś naprawdę powiedzieć, że na poglądy polityczne narodowość nie ma wpływu?!
Tak się nie odważali mówić nawet najbardziej czerwoni z czerwonych, chyba że im to do aktualnie lansowanej bajki pasowało – teoretycznie internacjonalizm miał nie mieć narodowości, a proletariusze wszystkich krajów mieli myśleć tak samo…..
@Jagoda
„Podłość, bezczelność, arogancją, złodziejstwo ugarnirowane bogoojczyźnianym bełkotem”
Tak osoba wykształcona i wypowiadająca się wiele na temat nieporządków w szeregach amoralnego duchowieństwa katolickiego komentuje fakt, że kupiono budynek dla konkretnego Instytutu, którego przeznaczenie było dopiero w sferze projektów. A scenariusz ekspozycji muzealnej dopiero był w przygotowaniach, a ściślej – w fazie dyskusji. No po prostu granda i nieprzyzwoitość! Najpierw planuje się przecież ekspozycję, zatwierdza „na ministerstwie”, a potem kupuje się budynek! To że wnętrze budynku może nie odpowiadać rozplanowaniu ekspozycji, to GW i szanowną Jagodę nie obchodzi. A może I obchodzi, ale się g… na tym znacie.
Dziś odbył się w Warszawie na cmentarzu ewangelicko-augsburskim pogrzeb prof. dr Mariana Marka Drozdowskiego, który zmarł w wieku 93 lat. Z poglądów socjalista i wielbiciel Piłsudskiego był pierwszym recenzentem mojej książki o Dmowskim I Jemu, jak sądzę, zawdzięczam, że się ukazała. Aktywny do ostatka był członkiem Rady Programowej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Mimo że daleki od myśli narodowej potrafił o niej rozmawiać i spierać się w cywilizowany sposób. Niedawno zadzwonił do mnie. Żalił się na fatalną atmosferę w kraju i barbaryzację obyczajów politycznych. Ale czy do takiej GW coś dotrze?
Tak żartobliwie, ale po części. My nawet nie mamy analogicznej funkcji dla Panów. Pierwszym Men, Pierwszy Sir, Pierwszy Pan, Pierwszy Mąż (nad innymi mężami)? Przy okazji Pani Prezydent, czy Pani Prezydentowa, Prezydentka? Warto ukuć jakiś termin na przyszłość.
@Jagoda
Pani na poważnie z tą Prezydentką Henryką Bochniarz?
Często słucham prof Bochniarz i ciesze się, że dostała tylko 1,26% w pierwszej turze. Jej poglądy do dzisiaj są zbieżne z poglądami mojego ówczesnego pracodawcy gdy dorabiałem do studiów-w skrócie zasuwaj gościu do śmierci za miskę ryżu i ciesz się, że jaśnie pan pracodawca z glodu nie da ci zejść.
@dino77
10 LUTEGO 2025
14:14
W tej konkretnej sprawie – raczej nie ma narodowość wpływu. Są Żydzi „czerwoni” bardziej lub mniej, sa Żydzi religijni, ortodoksyjni, którzy „czerwoni” nie są. Jest premier Natenjahu i członkowie jego rzadu, którzy radziby zrobic Holocaust Hamasowi i popierajacym go Palestyńczykom, jest moja przyjaciółka Krysia M., która dostaje piany na buzi, gdy słucha wiadomosci z Gazy i chciałaby swoich ziomków izraelskich utopic w łyzce wody. A mnie chce pobic, gdy osmiele sie w jej obecnosci próbowac zrozumiec polityke Izraela. Przyznaje, ze pogladów lewicowych nie trawię, ale mam przeciw sobie zarówno znajomych Żydów, jak i nie-Żydów.
Kalinowi ludzie udają, że narodowość ich nie interesuje, przynależność do jakiejkolwiek gminy wyznaniowej rowniez nie. Dlaczego Kalina pisze nieprawdę?
@Cenzor:
Krytycy nie zarzucają samej sterylizacji, tylko brutalność stosowanych metod i ofiary śmiertelne.
@Kalina
To że wnętrze budynku może nie odpowiadać rozplanowaniu ekspozycji, to GW i szanowną Jagodę nie obchodzi. A może I obchodzi, ale się g… na tym znacie.
Mistrzostwo świata i kolejna już n-ta popisówa, w istocie, upartości, tandety i kołtuństwa, nieskutecznie kamuflowanego udawaniem kogoś innego.
To nieusuwalny fenotypiczny defekt.
Przekładam zatem o tydzień wakacje (w rumuńskich Karpatach), by wziąć udział w Ojczyzny Ratowaniu. Jak w Październiku.
Rozkurzymy hołotę, na cztery wiatry.
Kalina
10 lutego 2025
14:22
…ale się g… na tym znacie.
Kultura pilnie poszukiwana.
ale się g… na tym znacie
Te fikołki polemiczne w obronie katolickiego malwersanta i złodzieja zaczynają być wykonywane z coraz większą desperacją, agresją i prymitywizmem. Jest g…, zaraz pewno będzie ch…, k… i d… – cieniutka ta politura i szybko odłazi.
https://wyborcza.pl/7,75398,31678541,sluzby-skarbowe-pisza-do-prokuratury-w-sprawie-instytutu-dmowskiego.html
Oni też się g… znają?
Biały Dom przypomina teraz dwór królewski. Zwolennicy nowego starego prezydenta prześcigają się w obronie i chwaleniu każdego obwieszczenia prezydenta. Obserwatorzy twierdzą, że działania te wyrządzają prawdziwą szkodę Stanom Zjednoczonym. Zabawa związana z kampania i wyborami się skończyła, mówią. I coś w tym najwyraźniej może być na rzeczy.
Kobieta Prezydent RP. Deklaratywnie – tak na 90%. Realnie – na 100 % ŻADNEJ KOBIETY w pałacu Namiestnikowskim. Ot, taka polska tradycja. Cmok w dłoń i do garów, a nie na najwyższy fotel. Tak pokazują fusy z kawy…
@ Orteq 11 lutego 2025 4:15
cyt: „Biały Dom przypomina teraz dwór królewski.”
Z rosnącym niezrozumieniem czytam, że Trump właśnie anulował zakaz dawania łapówek przez amerykańskie firmy, a prezydent Kolumbii mówi o legalizacji kokainy i uznaniu jej za używkę jak tytoń czy kawa.
@ Kalina 10 lutego 2025 17:14
cyt: „Są Żydzi „czerwoni” bardziej lub mniej, sa Żydzi religijni, ortodoksyjni, którzy „czerwoni” nie są. ”
Ale wszyscy oni są zdecydowanie bardziej zainteresowani tym co się politycznie dzieje wokół Izraela, niż na przykład Maorysi czy Nieńcy. Narodowość MA wpływ na poglądy. c.b.d.o.
japs
10 lutego 2025
16:56
Słuchałam wypowiedzi Henryki Bochniarz dzisiaj rano i wydawała mi się sensowna.
Pracy za miskę ryżu oczywiście nie popieram.
Mamy w rodzinie własne doświadczenia z „krzywdzonymi” pracownikami, którzy w okresie transformacji chcieli „pracować” według zasady „czy się stoi czy się leży…”.
Nie odróżniali dochodu od przychodu. Chcieli mieć tylko prawa a obowiązki i odpowiedzialność cedowali na pracodawcę.
Psuli surowce, wypuszczali buble, ale chcieli mieć płacone jak za dobrze wykonaną pracę.
Koszty, łącznie z kosztami reklamacji mieli w głębokim poważaniu.
Przychodzili z pośredniak po pieczątkę stwierdzającą, że nie ma pracy. Byle dostać zasiłek i „robić na czarno”.
Nie ma wątpliwości, że było i pewnie jest dużo nieprawidłowości po stronie pracodawców, ale pracobiorcy to nie są wiecznie krzywdzone, niewinne lelije.
Zero odpowiedzialności za firmę, zachowania często na granicy sabotażu.
Warto spojrzeć na problem z szerszej perspektywy.
@babilas
10 LUTEGO 2025
23:09
Oni sie znaja bardzo dobrze, tyle, ze to dyspozycyjne łobuzy bez czci i wiary
Politura czy dykta, oto jest pytanie. Dykty nie da się obronić.
@babilas
c.d.
Już nie raz prezentował Pan na blogu swój poziom kulturalny w prowadzeniu polemiki, więc świadoma tego muszą Panu oświadczyć, że pańskie opinie mnie tyle obchodzą, co zeszłoroczny śnieg. Zaś co do artykułu red. Czuchnowskiego w GW – już został raz wyrzucony z sejmu za chamstwo, teraz powinien się modlić, o ile umie to robić, żeby nie przegrać procesu z powództwa prywatnego o oszczerstwa i manipulacje. Na swoją obronę będzie miał jedynie fakt, że zacytował celną odpowiedź oszczercom Jana Żaryna
@dino77
11 LUTEGO 2025
10:33
Ja też jestem zainteresowana tym, co sie dzieje wokół Izraela, w ramach ogólnej ciekawosci swiata, choć sie za Żydówke nie uwazam.
@ Kalina 11 lutego 2025 12:34
A badania genetyczne robiłaś? – ja się bardzo zadziwiłem już po odsłonięciu kilku dokumentów rodzinnych, nie to że ukrywanych, po prostu dawno zapomnianych.
Ale mi nie powiesz chyba, że większe niż aktualne badania dokonań Dmowskiego Twoje zainteresowanie budzą analogiczne studia nad spuścizną Dawida Gruena?
@dino77
Skąd pomysł, że studiuję dzieje Ben Guriona? Gdybym nawet chciała, nie mam dostatecznych kompetencji – nie znam jidysz. Co do moich żydowskich antenatów – zaczęłam bawić się w studia genealogiczne na prośbę mego kuzyna amerykańskiego i okazało się, że mam szczęście. Ocalały akta parafialne począwszy od końca XVIII w. Wprawdzie nikt nie ukrywał, że korzenie dziadka ze strony mamy są żydowskie, jednak było oczywiste, że w którymś pokoleniu ta rodzina przyjęła chrześcijaństwo. Kiedy tak cofałam się w czasie śledząc w księgach parafialnych poprzednie pokolenia (pyszna robota nota bene:))), okazało się, że do konwersji doszło najprawdopodobniej w początkach XIX w. Ostatnia pra…prababka żydowska nazywała się Salomea Nejmet i żyła sobie na Mazowszu:)))
@dino77 – 10:21
Rozumiem ze Twoje rosnące niezrozumienie prezydenta Trumpa może właśnie dotyczyć uznania, gdzieś w świecie, kokainy za używkę jak tytoń czy kawa. Najwidoczniej cudy niewidy się dzieją ostatnio na tym świecie słabo od dawna już Bożym
Mam wrażenie, zew blogosferze potencjalna ministra goni potencjalna minister, potencjalny minister potencjalnego ministra. Wie nie powinno być problemów w Polsce z kadrami rządowymi. Chyba że ow potencjał bierze się z trzeciorzędnej apteki, dobrze byłoby, że przynajmniej z domowej apteki.
@ Kalina 11 lutego 2025 18:14
cyt: „Ostatnia pra…prababka żydowska nazywała się Salomea Nejmet i żyła sobie na Mazowszu:)))”
To @saldo mortale ma problem natury moralnej……
@dino77
12 LUTEGO 2025
8:40
„To @saldo mortale ma problem natury moralnej……”
@saldo mortale ma głównie problem z glową i ze znalezieniem sie w polskiej rzeczywistosci
Kalinowi ludzie głoszą prawdy kolchoznikowe podpierając się alibi, zamiast sobą.