Huzia na Dudka
Tym razem Kaczyński poszczuł nie tylko na Tuska podczas spotkania z mediami – to rytualne mordowanie wizerunkowe przeciwnika – ale też na profesora Antoniego Dudka. To nie było już rytualne, to była interwencja w obronie kandydata Nawrockiego.
Głośne słowa Dudka o kandydacie Nawrockim jako osobie bardzo niebezpiecznej w polskiej przestrzeni publicznej musiały zaalarmować sztabowców atlety. Wymowa słów profesora była im bardzo nie na rękę. Dudka trudno delegitymizować w oczach prawicy. A jego słowa zabrzmiały jak dzwon alarmowy: prawico pisowska, nie idźcie tą drogą, wymieńcie Nawrockiego.
Potrzebna więc była refutacja ze strony prezesa. Kaczyński interweniował na rzecz kandydata, którego sam wskazał, typową dla pisowskiej prawicy metodą lustracji. Oznajmił Polakom, żeby nie traktowali zbyt poważnie Dudka, bo pod koniec PRL zapisał się do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.
No zgroza! 16-latek w przybudówce PZPR. Można o tym przeczytać na profilu profesora w Wikipedii. Po dwóch latach, a więc osiągnąwszy metrykalną dojrzałość, się wypisał. A potem zrobił karierę historyka w wolnej Polsce. Pracował m.in. w IPN, dziele profesora Andrzeja Paczkowskiego i innych wybitnych historyków pokroju Andrzeja Friszkego. To oczywiście był inny IPN niż ten przejęty przez pisowców, a teraz pod kontrolą Nawrockiego.
Sam mam w domowej bibliotece dwa tomy dokumentacji poświęconej sprawie zbrodni na Żydach popełnionej w Jedwabnem przez ich polskich sąsiadów. Symbolem tej ewolucji IPN z organizacji rzetelnych badań historycznych do narzędzia pisowskiej polityki historycznej była próba zakazu niezależnych od władzy politycznej badań nad eksterminacją Żydów na terytorium Polski. Prezes Nawrocki nigdy, o ile wiem, nie odciął się od instrumentalizacji IPN przez PiS.
Już samo to czyni go przedstawicielem lobby wiecznych antykomunistów w polskiej polityce, mediach, życiu akademickim. I wiernym odbiorcą antykomunistycznej narracji Kaczyńskiego. Być może profesor Dudek miał na myśli właśnie całkowitą podatność Nawrockiego na polecenia i rady prezesa, gdyby wystawiony przez niego kandydat spełnił marzenie pisowców o odwecie, wygrawszy wybory.
Tępa propaganda obliczona na podżeganie do nienawiści ma jednak swoje granice. Stygmatyzowanie młodziutkiego Dudka jako chętnego komunisty raczej nie przestraszy jego czytelników i słuchaczy. W starszym pokoleniu może tylko wywołać pewne rozbawienie. W PRL nieraz zapisywano młodzież całymi klasami do przystawek partii władzy.
Przybywszy z Zabrza na studia polonistyczne w UJ, dostałem zaraz po immatrykulacji ciepły liścik od uczelnianego ZSMP. Okazało się, że zapisano nas hurtem jeszcze przed maturą, a listę członków wysłano do uczelni. Bywali też uczniowie, których zachęcali do wstąpienia nauczyciele albo rodzice, zwłaszcza związani z ówczesną nomenklaturą. Uważali, że to zwiększy życiowe szanse dzieci. Zwyczajny konformizm, żaden manifest ideologiczny. Z zainteresowaniem śledziłem, jak sobie ci zapisani próbowali na nowo ułożyć kariery po demontażu PRL. Nie wyglądało to imponująco.
Kaczyński to wszystko wie. Zna karierę naukową swego brata i jej zabezpieczenia serwitutowe w tamtym systemie. Zna karierę sędziego Piotrowicza, prokuratora stanu wojennego, i innych notabli pisowskich z korzeniami w PZPR. „Wina” Dudka w porównaniu z kameleonizmem takich figur jak Piotrowicz – to śmiech na sali. A interwencja Kaczyńskiego na rzecz Nawrockiego to porażka.
Komentarze
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku dla Gospodarza i komentujących.
„…A interwencja Kaczyńskiego na rzecz Nawrockiego to porażka…”.
Dlaczego? Do tej pory przez 30 lat nic innego nie robił i osiągnął ogromny sukces polityczny. Dla dużej części Polaków wskazówki prezesa, kto swój a kto obcy, to klucz do zrozumienia świata. Absolutna bezkarność prezesa i jego ludzi od lat uwiarygadnia tę formację i nic nie wskazuje na to, że tym razem będzie inaczej.
Przyznam, że łącząc prof. Dudka z prawicą pro-PiSowską przestraszyłam się, że Kaczyński weźmie jego opinię do serca wymieni tego pachoła machającego rękami na sali gimnastycznej na kogoś przytomniejszego. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Co do przynależności do ZMS i takich tam – w XVII Liceum im. Modrzewskiego w Warszawie też zapisano nas hurtem do tej organizacji. Nikt się tym nie przejął, nie chodziliśmy na zebrania ani nie płacili składek. Z jednym wyjątkiem – Antek Macierewicz udzielał się, a nawet podobno startował na prezesa szkolnego, co było powodem consilium abeundi:))))
Mamy wiec konformizm zły i w wersji light? Oczywiście nie, chociaż zapach pozostaje. Jest wielu, którzy obyli się bez jakiejkolwiek legitymacji i zrobili wczesniej lub później tzw. kariery. Dzięki klanom np. grupy Lwowianek i Lwowiaków i korupcji ówczesnych pryncypałów było to oczywiście możliwe; paszport, doktorat i wydawanie dysertacji. Długoletnie stypendia wymagały jednak zaprzedania się. Spotykałem takich w Nanterre, Nantes czy Montpellier. Czasem przebranych za studentów młodych naukowców.
Większość jednak kupowała legitymację dając się skorumpować. Nie za naukę, pół biedy, lecz za mydełko fa i długopis bic.
Zapomniałem dodać… pukali również do YMCA i CROUSu, w którym pomagałem rodaczkom i rodakom jako pracobiorca. Z legitymacjami w kieszeni, jednak bez tożsamości.
Przynajmniej ty nie wpisuj sie w rynsztokowa akcje przeciw przyzwoitym ludziom, ktorych jedynym „grzechem” była/jest orientacja konserwatywna i katolicka.
„Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, to pewnie znowu coś ukradli”. (Michaił Sałtykow-Szczedrin)
Dodatkowo jeszcze konserwatywni katolicy mają najwyraźniej nieustającą dyspensę od siódmego przykazania.
Przy wszystkich paskudnych cechach charakteru i osobowości, jakie p. Kalina tutaj demonstruje, jest jedna bardzo chwalebna i godna pozazdroszczenia – lojalność w przyjaźni. Godna pozazdoszczenia, bo ja nigdy nie miałbym tyle determinacji i desperacji w obronie malwersanta i złodzieja, bez względu na to, jak blisko byłbym z nim związany.
Swoją drogą zabawne są te mechanizmy wyparcia („to nieprawda”), zaprzeczania („idiotyzmy”), racjonalizacji (skoro PiS wygrał wybory, to jego akolici mogą wszystko – czy coś w tym stylu), myślenia magiczno-życzeniowego („przyzwoity człowiek”), odwracania uwagi (łap złodzieja!) i minimalizacji (oj tam, oj tam: kradł dla Polski). Nota bene, Żaryn miał seryjnie pisać pozwy – ale najwyraźniej jakiś przytomny prawnik zasugerował mu, żeby w obecnym stanie rzeczy siedział bardzo cicho.
A ta opisana w „Polityce” historia z podstawieniem słupa z domu opieki społecznej, sztabkami złota, i Żarynem, który nic już nie pamięta, to przecież kopia w skali 1:1 bezdomnego, który sprezentował Rydzykowi dwa luksusowe samochody i zaraz potem pechowo zmarł.
Art63
3 stycznia 2025
14:29
Dla dużej części Polaków wskazówki prezesa, kto swój a kto obcy, to klucz do zrozumienia świata. ,,,Bo prezes ma nieustające wsparcie polskiego KRK całym swym aparatem propagandowym.
@babilas
Pan już chyba całkiem postradał zmysły. Proszę jeszcze raz przeczytać artykuł Ćwielucha, z którego wynika, że Instytut kupił budynek za pieniądze od Glińskiego od jakiejś firmy. I na tym rola Instytutu została zakończona. W budynku miało się znaleźć centrum konferencyjne, muzeum ruchu narodowego i siedziby dla organizacji prowadzących działalność w profilu Instytutu. Wszystkie te plany wzięły w łeb, a dziś budynek służy bandzie uzurpatorów, ciekawe, jakim charakterze. Dobrze byłoby też sprawdzić, za jakie pieniądze szef nowego Instytutu wynajął prywatnych detektywów, którzy odkryli, że prezes firmy, która sprzedała budynek, nie ma zębów i jeździ na wózku. Jeśli za pieniądze Instytutu przekazane przez panią Wróblewską, to w swoim czasie będzie powód do śledztwa prokuratorskiego. Nowy szef Instytutu upada coraz niżej, a przy okazji nowe kierownictwo MKiDN. I tylko to skłania mnie do wyrażania swego oburzenia, a nie żadne „przyjaznie”
Ja pod koniec studiów musiałem uzyskać dziesiątki pieczątek na odpowiednim formularzu. Także z SZSP. Nie chcieli mi tej pieczątki przyłożyć tak długo jak się „nie zapiszę” (wstecz) i zapłacę składki za sześć lat studiów. Powiedziano mi, że nie dostanę dyplomu bez tej pieczątki. Tak więc rozumiem doskonale w jaki sposób Prof. Dudek znalazł się na liście członków studenckiej organizacji.
Menda-defraudantka, która była pono wiceministrem sprawiedliwości w ziobro-kaczystowskim reżimie znowu odgraża się urzędującemu premierowi:
„…obecny rząd doprowadził Polskę „na skraj przepaści”.
– Powinni za to ponieść odpowiedzialność i ona będzie bardzo poważna, łącznie z dożywotnim pozbawieniem wolności – stwierdził jak na gnoja bezprawnika z Opus Doi przystało.
Taka cywil banda gówniarzy dorwała się do koryta i jęczy gdy jej się urwało, i odgraża się bo ich, i tylko ich, jest Polsza.
Szkoda jednak, że kol. Dudek nie powiedział (napisał) konkretnie o co chodzi. Czytając kilka „prac naukowych” „doktóra” Nawrockiego też odniosłem wrażenie, że to czystej wody karierowicz. Podejrzewam, że jego doktorat napisał promotor (obecnie w komitecie poparcia) — ale zastrzegam, nie mam na to żadnych dowodów.
Nie tylko Antoni Dudek – profesor Andrzej Friszke w rozmowie z „Faktem” mówi to samo. Ciekawe, co zarzucą jemu?
A w kwestii zarzutów…
Wszystkie te plany wzięły w łeb, a dziś budynek służy bandzie uzurpatorów, ciekawe, jakim charakterze. Dobrze byłoby też sprawdzić, za jakie pieniądze szef nowego Instytutu wynajął prywatnych detektywów, którzy odkryli, że prezes firmy, która sprzedała budynek, nie ma zębów i jeździ na wózku. Jeśli za pieniądze Instytutu przekazane przez panią Wróblewską, to w swoim czasie będzie powód do śledztwa prokuratorskiego.
Serio??? Tylko dlatego, że blogowa entuzjastka dmowszczyzny została teraz odstawiona na boczny tor?
Problem z Nawrockim nie polega na tym, że on wykazuje ,,podatność (…) na polecenia i rady prezesa” bo to już znamy z przypadku Doktora Nauk Prawnych Andrzeja Dudy ale na skłonności kandydata do ludzi/środowisk zgoła nieciekawych. Na biurku Prezesa przecież wylądował raport pokazujący, że ewentualny kandydat Nawrocki na kontakty w środowiskach brunatno-kibicowskich czy wręcz przestępczych. Raport powstał z zastrzeżeniem, że jest efektem tylko pobieżnego przestudiowania internetu a więc…gdy ktoś pogrzebie głębiej to kto wie co znajdzie jeszcze. Obracanie się wśród takich ludzi wymaga też określonego typu osobowości. Bez tego taka osoba byłaby tylko obiektem poklepywań po karczychu a nie sądzę by Nawrocki w świetle informacji o jego (przemocowo-mobberskich) zachowaniach wobec podwładnych, jego ego, w IPN, taką pozycję zaakceptował. Czyli musiał być akceptowany w ,,ekipie”*. Dlatego wcale bym się nie zdziwił gdyby (oby nie) prezydent Nawrocki nie powiedział Kaczyńskiemu – Na emeryturę dziadu teraz JA!
Być może Kaczyński popełnia błąd co do tego JAK BĘDZIE (potem) ale nie musi się obawiać, że jeżeli cokolwiek wyjdzie o kandydacie Nawrockim zaszkodzi mu w oczach elektoratu. Zawsze twierdziłem, że osoba desygnowana przez Kaczyńskiego na dane stanowisko jest bez znaczenia dla pisowskiego elektoratu. Może to być Nawrocki, może być to i kot Alik. Byle Nie Tusk i lewactwo. Wyborcy PiS poza cyniczną oceną ,,czy jest mi lepiej” dalej nie dłubią. Głosują jak Prezes kazał.
Temat jest mi znany bo mój domowy Suweren obecnie ogląda prawie wyłącznie TV Republika a tam w sosie niesamowitej wręcz agresjo-egzaltacji jest podawana ABSOLUTNIE alternatywna rzeczywistość. Tak naprawdę ,,Tusk/=Niemcy” tylko potrzebują wygranej ,,Czaskoskiego” by ostatecznie rozebrać tą niedawno z-kolan-powstałą Rzeczpospolitą i pognębić tych jedynych ,,prawych i sprawiedliwych” którzy stanęli na przeciw tej lewacko-niemieckiej ,,Sodomii i Gomorii”.
*wiem co mówię bom sam wychowany na poznańskim blokowisku na przełomie ustrojów.
Na pierwszej lekcji języka rosyjskiego w szóstej klasie podstawówki cała moja klasa, w tym również ja rzecz jasna, dostała legitymację TPPR-u. Dla niepamiętających lub niedoinformowanych rozszyfrowuję skrót: Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej. Piszę to tutaj otwarcie, bo Prezes już na pewno o tym wie i poda to do wiadomości publicznej w stosownym momencie, czyli jak się na mnie wkurzy 🙂
@slawczan
Tak jest.
w swoim czasie będzie powód do śledztwa prokuratorskiego
Te bezsilne groźby przypominają mi nieco moją przygodę sprzed wielu lat, kiedy to na dworcu w Tarnopolu czekałem na pociąg do Lwowa. Pociąg miał być międzynarodowy (relacji Moskwa – Belgrad), naiwnie wyobrażałem sobie coś w rodzaju Orient Expressu, zwłaszcza po pytaniu kasjerki, czy na pewno chcemy jechać tak drogim pociągiem (na złotówki to wychodziło coś koło trzydziestu od osoby). No, ale pociąg się spóźnia, serce nie sługa, a pęcherz tym bardziej. Trzeba było szukać właściwego przybytku, który znalazł się bez kłopotu w budynku dworca. Ujszczyłem, ale nie ujściłem, bo akurat pissuardessa (zwana również babcią klozetową) zajęta była w kabinie, jak wnosiłem z odgłosów, jej udrażnianiem.
Wracam na peron do żony, aby podjąć dalsze oczekiwanie, a tu na peron zamiast pociągu wpada babcia klozetowa, i wiedziona nieomylnym instynktem biegnie rozjuszona ku mnie domagając się opłaty (jednej hrywny). Nie wiem, czy zidentyfikowała mnie na podstawie jakiegoś donosu, czy wystarczył jej wyraz ulgi na mojej twarzy, dość, że zasypała mnie bardzo szerokim asortymentem gróźb, z których zapamiętałem jedną: “prokuror budiet’ was sudit’!” (co oczywiście rzuca dziwne światło na osobliwości ukraińskiego systemu prawnego, ale to dopiero refleksja po fakcie). Żona z wyrazem udręczenia na twarzy mówi do mnie “Babilas, odpraw tę kobietę”, a więc znalazła się i hrywna, i kolejne pięć na udobruchanie rozjuszonej pissuardessy. Dalszych scen nie było, bo pociąg zachował się taktownie i wjechał na stację.
Więc jak czytam groźby prokuratorskie w wykonaniu p. Kaliny, nieodmiennie staje mi w oczach babcia klozetowa z Tarnopola.
@ Slawczan 4 stycznia 2025 0:47
cyt: ” Na biurku Prezesa przecież wylądował raport pokazujący, że ewentualny kandydat Nawrocki na kontakty w środowiskach brunatno-kibicowskich czy wręcz przestępczych. ”
Szczekaczki PiSowskie nie ukrywają przecież, że jak się oni spowrotem do władzy dorwą to będą „rozliczać” naprawdę, a nie dla żartu i pozoru jak ci teraz. Do takich „rozliczeń” – czytaj zemsty – przydatne będą bojówki co to i szczękę i rączkę połamią… Szturmowcy SA też na początku tylko bili i kopali, strzelać zaczęli później (potem do nich strzelano, ale to już następny rozdział nazi-bajki).
Wobec powyższego znajomości i dojścia w kręgach brunatno-kibicowskich nie tylko wskazane, wręcz konieczne. Im prędzej demokraci zrozumieją że żarty się kończą, tym mają większe szanse na przeżycie w wolności i zdrowiu.
Donald Tusk w sobotę z samego rana skomentował udział Karola Nawrockiego w proteście rolników. „Kiedy wspólnie z prezydentem Trzaskowskim i marszałkiem Hołownią otwieraliśmy polską prezydencję, K. Nawrocki demonstrował z grupą działaczy pod hasłem Polexit” – napisał premier
IPN podobnie jak CBA, powinien zostać rozwiązany. Te instytucje są już wystarczająco skompromitowane aby dalej istnieć. O prawniczym wiernopoddaństwie takim jak konkordat już nie będę wspominać. Te wszystkie trzy byty siedzą jak drzazgi.
@ adler67 4 stycznia 2025 4:26
cyt: „Dla niepamiętających lub niedoinformowanych rozszyfrowuję skrót: Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej”
Radzieckiej!!! Rosja była w PRL państwem nieistniejącym, wstrętnym , zacofanym i zaborczym – w przeciwieństwie do ZSRR który we wszystkim przodował.
p.s. nie wszędzie tak zapisywano, widocznie miejscowi działacze byli podpadnięci i za wszelką cenę starali się poprawić statystyki. W mojej zarówno podstawówce jak i liceum przynależność do TPPR była znakiem lizusowstwa wyższego stopnia, ale po prawdzie niezbyt pomagała, bo już do uczestnictwa w nieomal darmowych wycieczkach do Kraju Rad konieczne było dodatkowe poparcie. Temat organizacji „przymusowo – dobrowolnych” w PRL jest godny wnikliwego rozpracowania – jeśli jeszcze dostępne są statystyki nie tylko przynależności ale i aktywności w rozbiciu na regiony kraju i etapy polityczne.
Prezydent Du*a nie był łaskaw pojawić się na uroczystościach z okazji rozpoczęcia polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Oficjalnie twierdzi, że niby tuskowy rząd nie dojść prosił, ale tak naprawdę każdy normalny polski patryjota wie, że nie proszenie tutaj chodzi , ale o wrażą Unię
@Kalina:
Prof. Żaryn nadzorując instytucję odpowiadał za nią. Ja nie wiem, czy to była zła wola, czy niekompetencja, czy naiwność — ale to nie jest teraz ważne. Ważne jest, że nadzorując sprowadzał na instytucję afery; czyli był na niewłaściwym miejscu.
@dino77:
Ale język, czy kultura były rosyjskie. I to uderzanie w rosyjskość w kontekście historycznym było czasem źle widziane. I to rosyjska wizja historii przebijała się zza propagandy. Rosja więc nie była tu tym złym, na pewno, w propagandzie.
@Slawczan:
> Problem z Nawrockim nie polega na tym, że on wykazuje ,,podatność
Tylko wiesz, prof. Dudek zna go od strony bardziej zawodowej. Czasem o politykach masz taką wiedzę z ich poletka, która potrafi wskazać na cechy charakteru, które w przekazie medialnym nie są czytelne. Przynajmniej tak, to sobie tłumaczę. Przecież jak Ziobro sięgał po władzę, to też słyszałem od tych, którzy go znali, że to będzie katastrofa z taką inteligencją i charakterem…
> Na biurku Prezesa przecież wylądował raport pokazujący, że ewentualny kandydat Nawrocki na kontakty w środowiskach brunatno-kibicowskich
Primo, raport to ciekawa sprawa. Czy PiS chce rozbroić bombę na tyle wcześnie, że to nie uderzy w wyborach? Czy może walka frakcyjna w ramach? Czy próba wpuszczenia nas na minę?
Secundo, do zwycięstwa w II turze Nawrocki musi zebrać poparcie Konfy. A tu brunatno-kibocowskie przyjaźnie mogą być atutem.
> osoba desygnowana przez Kaczyńskiego na dane stanowisko jest bez znaczenia dla pisowskiego elektoratu.
Powiedzmy sobie szczerze, dotyczy to nie tylko pisowskiego elektoratu…
@z dystansu
Nie on jeden, bo nie zauważyłem np. A. Kwaśniewskiego. Różnica zasadnicza jest jednak taka, że Kwaśniewski mógł mieć prywatne powody, a urzędu żadnego nie sprawuje, podczas gdy absencja Dudy była kolejnym manifestem politycznym przed wyborami majowymi. Zauważmy, że podpartym antyunijną i antytuskową zadymą rolników akurat w dzień inauguracji. Obóz Kaczyńskiego będzie teraz wystrzegał się jak ognia jakiegokolwiek udziału w zdarzeniach europejskich, żeby wzmocnić antyeuropejski wizerunek boksera. Za to będzie wystawiać cenzurki polskiej prezydencji tak, jakby to była prezydencja niemiecka. Nikczemność moralna notabli i pomagierów Kaczyńskiego nie zna czerwonych linii wynikających choćby z wspólnoty państwowej. To, co oni wyrabiają, na każdym kroku obnaża ich cynizm i pogardę dla odrodzonej Polski niepodległej.
@NH
Tak, to kolejna zapowiedź, jak mogłaby wyglądać prezydentura N. Manifestacyjna ustawka boksera z aktywistami antyunijnymi – niektórzy zapewne kasują dopłaty z budżetu UE dla rolnictwa – jest sygnałem, że macherom w sztabie N. zależy na wciągnięciu do skrajnej prawicy do walki z Trzaskowskim. Przy ,,rozczarowaniu’’ aktywistów prodemokratycznych pierwszym rokiem rządów Tuska rosną szanse na demobilizację części elektoratu Koalicji, a wraz z nimi rosną szanse powodzenia wielkiego szwindla pisowskiego.
Adam Szostkiewicz, 4 STYCZNIA 2025, 14:16
W nawiązaniu chciałbym zauważyć że głównym wydarzeniem wczorajszego dnia nie była zadyma garstki rolników czy nieobecność niejakiego pana Dudy, tak jak to przedstawiały TVN-owskie Fakty, tylko gala otwierająca naszą unijną prezydencję. Nie dajmy się zwariować.
Na czele Słowacji też stał swego czasu były bokser i od tego czasu jest tylko gorzej i jeszcze gorzej w tym kraju.
Zwycięstwo Nawrockiego w Polsce to będzie równia pochyła do sowieckiego piekła , zktórej Polska już nie ucieknie.
Co rządów Tuska, to moim zdaniem ich największą słabością jest to, że chce on zbyt wielu zadowolić, co w efekcie powoduje, że nikt zadowolony nie jest. Moim zdaniem powinien on przede wszystkim koncentrować się na swoim elektoracie, a pisowski zostawić PiSowi.
Z sieci…
„CBA potwierdza, że w 2017 r. skierowała 5. agentów na ciągłą kontrolę prezydenta Gdańska p. Adamowicza. Był to wniosek niejakiego Karola dr Nawrockiego, który złożył kilka zawiadomień do Prokuratury w Gdańsku na ówczesnego prezydenta Miasta. Miało to związek z kandydowaniem tegoż dr Karola – kandydata PIS na stanowisko prezydenta Gdańska. Chwalił się tym i chełpił wtedy partyjny kandydat PIS, a dziś bezpartyjny obywatelski ….tylko jakiego państwa??? Kaczyńskich‼⁉‼⁉Rozpoczął się wtedy straszny ☠ hejt? który doprowadził do zamordowania ☠ prezydenta Pawła Adamowicza. R. I. P. Pięciu uzbrojonych agentów wpadło do gabinetu prezydenta po stare umowy z muzeum. Nawrocki doniósł jeszcze na swego poprzednika w muzeum prof. dr hab. Pawła Machcewicza, którego zatrzymano. Zwolnił stukilkudziesięciu pracowników muzeum ( wszystkich), a na gł. Księgowa nasyłał (bo nie mógł rozwiązać okresowej umowy o pracę ) detektywów i szantażował ją zdjęciami ze spotkania z b. zastępcą Muzeum. Boże! I on tym się chwalił przedwczoraj we Wrześni ⁉a w swoim komitecie ma I sekretarza KW PZPR Fiszbacha z Gdańska, który mówi „ jest bliski ‼mojemu sercu”! We wrześniu 2018 r. dr Karol zapłacił ze środków Muzeum 25.000 zł tygodnikowi „Sieci” za lansowanie swej osoby ubiegając się o nominację kandydacką na prezydenta Gdańska. Płażyński (PIS) dostawał też pieniądze z Muzeum… Prokuratura Ziobry odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie nielegalnych ‼Dziś jest kandydatem obywatelskim państwa pisowskiego. Gdyby PIS wystawił ♉ z kółkiem w nosie na łańcuchu ⛓ to 30% dostanie bo to jest mądry, wykształcony w Collegium Humanum, a także zdyscyplinowany i inteligentny elektorat. Nie wiem czemu wolę Ążeja Agacie też dr Karol się nie podoba. Widzieliście JEJ minę w Krakowie ⁉”
A znacie przecież jeszcze większego skurwiela …małopolskiego de Bila… z kijkiem…
@bca
Czyli prof. Dudek mówi prawdę.
@z dystansu
Cóż, Bytowanie w piekle to polska specjalność. Nie widzę tego, że DT chce jak najwięcej ludzi zadowolić. Zresztą nie może, bo jego najważniejszym zadaniem jest teraz utrzymanie koalicji w ryzach i wygrana Trzaskowskiego.
@bartonet
Niestety, gala z zadymą się łączyła. Lansował się na zadymie N.
@Adam Szostkiewicz
Wygląda mi na to, że Dudek wie wiele więcej… i może się zorientował, że sytuacja, w której lecząc swoje kompleksy, jeździł haniebnie po Tusku została wykorzystana przez pisdną bandyterkę i zrobiło się nieciekawie na cztery miesiące z hakiem przed wyborami i stara się przynajmniej „ostrzegaĆ” przed alfonsem, bo dla niego jego wygrana paradoksalnie może uderzyć i w jego, Dudka, skrywane interesy i mrzonki… a przecież polubił wygodne życie medialnego „experta”…
Brawo panie profesorze Dudek !! mądrego zawsze warto posłuchać.
bca
4 stycznia 2025
22:20
W książce „Szczerze” Donald Tusk przytacza słowa Kaczyńskiego: „brudną ścierką też można sprzątać”.
Nawrocki został wybrany właśnie dlatego, że spełnia kryteria „brudnej ścierki” plus.
Bo właśnie takie będą mu potrzebne w przypadku kolejnej wygranej.
Przeraziło to nawet siedzącego okrakiem na politycznym płocie prof. Dudka.
@Adam Szostkiewicz, 4 STYCZNIA 2025, 22:58
Prawda, łączyła się ale bez specjalnego wpływu ani na treść dwóch różnych lecz dobrych przemówień (o których niestety nie rozmawiamy), ani na muzyczne przedstawienie. A postsarmackich gęb osobiście nie chciałbym wśród widowni oglądać. Ich miejsce jest w salach sądowych a nie teatralnych.
N nie ma najmniejszych szans na prezydenturę. Przy wysokiej frekwencji. Tu leży klucz.
Jagoda
5 stycznia 2025
10:03
„….siedzącego okrakiem na politycznym płocie prof. Dudka.
Swietne określenie
Reakcja Kaczyńskiego na słowa profesora Dudka tylko potwierdza, że Nawrocki może być naprawdę niebezpieczny.
O kontaktach kandydata PiS w środowiskach przestępczych szeroko informowały media. Wpływy rosyjskich służb w mafii trójmiejskiej i organizacjach kibolskich też są znane. Tomasz Piątek zwrócił uwagę, że gangster będący kumplem Nawrockiego promuje treści o „naszych słowiańskich korzeniach i tradycjach”, a to jest stały element propagandowych działań Rosji („macie więcej wspólnego z nami niż z Zachodem”).
Nie można nazwać Nawrockiego „tępym karkiem”. Doktoratu raczej nie kupił, tylko zrobił jak należy. Jednak jego sposób bycia i wysławiania się, mimika i mowa ciała sugerują, iż duży wpływ na niego miały środowiska, w których sprawy załatwia się siłą. I nie wygląda to na efekt samego uprawiania boksu.
Kandydat PiS nie wykazuje ani charyzmy, ani tzw. drygu do polityki. W jego życiorysie też nie widać ambicji politycznych. Był kiedyś radnym dzielnicy, ale później do żadnych wyborów już nie startował. Aż tu nagle zaczął się ubiegać o najwyższy urząd w państwie.
Zdaniem niektórych Kaczyński go wybrał, aby pozyskać elektorat Konfederacji. Ale np. Czarnek też by pozyskał, a kampanię prowadziłby z dużo większym polotem, bo na wiecach jest w swoim żywiole, no i widać, że naprawdę chciałby być prezydentem. Nawrocki zaś zachowuje się tak, jakby wykonywał czyjś rozkaz. Dlatego trudno jest mu jest wyjść w sondażach ponad pisowski „beton”. Kaczyński to widzi, a mimo to go broni. Nie słychać też o nowym kandydacie PiS, choć na jego ewentualne zgłoszenie zostało jeszcze trochę czasu.
Gdy strona antypisowska zaczęła doszukiwać się powiązań Nawrockiego z Rosją, media PiS ogłosiły, iż jest on ścigany w Rosji listem gończym za burzenie pomników armii radzieckiej. A nawet początkujący kagiebista wie, że najlepszym sposobem wypromowania swojego polityka w Polsce jest przekonanie Polaków, iż jest to polityk antyrosyjski.
A tymczasem, jak podaje GW – wg najnowszegi sondażu – połowa Polaków uważa że obecny rząd jest „nieskuteczny”.
Sprawdza się niestety moja obawa z niedawnego mojego wpisu: stopniowe rozmiękczanie zapału i chęci do głosowania w wyborach trwa w najlepsze…
A dla pisowców niska frekwencja to cel. I nie chodzi tym razem o „zabierz babci dowod”…
Ps. Dobre określenie p Jagody o p.Dudku na politycznym płocie.
Dobrego 2025 roku dla Sz.Gospodarza!!!
Jagoda 5 stycznia 2025 10:03
W książce „Szczerze” Donald Tusk przytacza słowa Kaczyńskiego: „brudną ścierką też można sprzątać”.
Nawrocki został wybrany właśnie dlatego, że spełnia kryteria „brudnej ścierki” plus.
Mój komentarz
Nawrocki został wytypowany przez Kaczyńskiego jako kandydat na prezydenta w 100 % zgodnie z jego wygłoszonymi niedawno kryteriami – przystojny, znający języki, przebojowy, zahartowany, nieustępliwy.
Kryteria te wynikają w równej mierze z pragmatycznych analiz wyników sondaży społecznych i doświadczeń z najnowszej historii (rola przybocznych Kaczyńskiego), jak i z kompleksów Jarosława, które ustawiły go przeciwko światu, w którym nieustannie trzeba walczyć ze złem, ze złymi ludźmi. Te same kompleksy ustawiają Jarosława w opozycji akcentowanej wrogością na pokaz przeciwko środowiskom, „strefom LGBT”, co jest tłumioną projekcją swoich niedostatków na niefrasobliwe przypadki, przygody i ekscesy polityków w sferze publicznej, co wywołuje w sumieniu Jarosława tym większy obowiązek czuwania, organizowania i dążenia do „prawidłowego” (prawo ma tu mało do rzeczy) zarządzania tym życiem w wielorakim społeczeństwie z wysokiej pozycji politycznej.
Głównym aspektem kompleksu, jaki nosi w sobie Jarosław jest podziw i szacunek dla ludzi silnych, zdecydowanych, przebojowych, postępujących niekoniecznie zgodnie z wartościami nadrzędnymi i sztywnymi regułami, a takim jest przecież Nawrocki.
Sportowiec, co z niejednego pieca chleb jadł, bramkarz w nocnych klubach, znawca i badacz przestępczości, wysoko wykształcony, obdarzony stopniem naukowym PiSowski patriota-humanista, mściciel ministra Glińskiego czyszczący kulturę polską z obcych naleciałości.
Ten podziw dla jednostek szerzej nieznanych, a rozszyfrowanych przez Kaczyńskiego jako wybitni (nie szkodzi, że nie mają żadnego doświadczenia w pełnieniu w politycznych funkcji, nauczą się w trakcie działania) skłonił Kaczyńskiego kilka lat temu do wytypowania Obajtka na prezesa Orlenu, jako człowieka z charyzmą, „z darem od Boga” (słowa Kaczyńskiego), osobnika przebojowego, przystojnego, dającego sobie radę w trudnych sytuacjach i bynajmniej nie chodzi tu reguły, czy wartości, bo naczelnym zadaniem każdego wybrańca Jarosława jest pełnienie funkcji „brudnej szmaty, którą można też sprzątać”.
Nawrocki jest taką kolejną brudną szmatą, którą Kaczyński wystawił do akcji „sprzątania państwa”, składnikiem nieustającej misji Kaczyńskiego – walki ze złem, misji zadośćuczynienia, wyzwalania narodu i karania jego wrogów.
Kaczyński przemienił walkę ze swoimi ułomnościami na walkę z państwem i prawem pod szyldem walki ze złem.
TJ
@cenzor
Nie uważam symetrystycznych słonności AD, ale to nie wyklucza, że należy go bronić przed szczujnią JK za słowo prawdy o N.
@tj
Nie przekuje mnie ta psychoanaliza JK. Jego celem jest powrót do władzy za każdą cenę i zemsta. To jasno wynika z jego publicznych pogróżek. Mianowanie N. Uważam za obelgę dla elektoratu. Jego dorobek naukowy to polityka historyczna po linii nacjonalistycznej, czyli propaganda. Nie słyszałem, by mówił dobrze jakimś obcym językiem. Zalety sportowe nie mnie oceniać, ale z pewnością nie prezydenckie. Głównym motywem K. było pozyskanie, a w perspektywie dalszej przejęcie wyborców skrajnej prawicy. A to oznacza, że jeśli się mu uda, to cały prawdziwy dorobek III RP będzie ostatecznie zaprzepaszczony. Idziemy do zwarcia wewnętrznego, odsłaniając się na zagrożenie zewnętrzne.
@bartonet
I to jest sedno rzeczy wyborczej: PiS pracuje na zniechęcenie elektoratu demokratycznego i mobilizację skrajnie prawicowego, dlatego wystawił N. Lewica Razem, Hołownia i część PSL pracuje de facto na to samo, czyli wygraną boksera.