CBA u Rydzyka
A dokładniej w trzech oddziałach fundacji o pięknej łacińskiej, a jakże, nazwie Veritatis Splendor. Nazwa nawiązuje do tak zatytułowanej encykliki świętego papieża Wojtyły. Ultrakatolicy lubią przemycać swoją ideologię, wrogą wolności, pod łacińskimi pseudonimami, jak Opus Dei, Ordo Iuris. Takie loga pomagają im zdobyć zaufanie katolików, no bo łacina to przecież ich święty język. A jak już się rozgoszczą w Kościele, to zaczynają kręcić lody i seryjnie cudzołożyć. Koronnym przykładem był założyciel Opus Dei. Skargi na niego święty JPII odrzucał jako ataki na Kościół. W OI doszło do znanego skandalu obyczajowego.
Co się dzieje w „imperium” Rydzyka, opisali już dawno choćby autorzy obszernej książki na ten temat pod tytułem „Imperator” Piotr Głuchowski i Jacek Hołub. Pokazują, jak redemptorysta zbudował swój „świat równoległy” ze wsparciem władz kościelnych, Wojtyły i polityków prawicowych. Wszelkie próby demaskacji tego „dzieła” nie przerwały jego działań. Na pytania ich dotyczące „imperium” nie odpowiada, bo z „krzywdzicielami” nie rozmawia.
Być może będzie teraz musiało porozmawiać z prokuratorami. Agenci CBA działali na polecenie prokuratury rzeszowskiej. Prowadzi ona śledztwo w sprawie hojnych dotacji rządowych dla Rydzyka za rządów pisowskich. Bada, czy nie doszło w związku z tym do przekroczenia uprawnień przez byłego ministra kultury Glińskiego. Chodzi o wielomilionowe (219 mln) transfery pieniędzy na muzeum im. Jana Pawła II w Toruniu. Prokuratura chce się przekonać, czy umowa na ten temat, zawarta w 2018 r., między fundacją a resortem kultury i dziedzictwa narodowego, nie podpada pod paragraf kodeksu karnego o działaniu na szkodę interesu publicznego. Fundacja ogłosiła, że wydała na życzenie agentów stosowaną dokumentację.
Zakonnik też zabrał głos. Jego „braterskie upomnienie” pod adresem Tuska sugerowało polityczny motyw akcji CBA i prokuratury. Rydzyk zaprzeczył, by robił jakieś „brudne interesy”, za to mówił o „brudnej grze” premiera i służb specjalnych wymierzonych mściwie w zakonnika. Natychmiast odezwali się pisowscy politycy. Najaktywniejszy z nich – choć na zwolnieniu lekarskim – jest teraz Ziobro. Powtórzył za Rydzykiem, że akcja CBA była na polityczne zlecenie, i postraszył katolików, że „gangowi Tuska” chodzi o „opiłowywanie katolików”. Z ripostą nie czekał mecenas Giertych: „Rydzyk i tak ci nie wybaczy, że razem z ks. Olszewskim chcieliście mu robić konkurencję”. To ciekawy trop, bo choć PiS jest zawsze wierny Rydzykowi, to Rydzyk niekoniecznie jest wierny PiS-owi. Waha się między Kaczyńskim a Konfederacją. Przekaz TV Rydzyka i „Naszego Dziennika” to altprawica w sosie katolickim.
Prawicowy przekaz dnia już się widać kształtuje: wejście CBA to atak na Rydzyka zlecony przez Tuska z nienawiści do Kościoła, który mu przeszkadza, bo broni katolickiej tożsamości Polaków. Rydzyk został dołączony na użytek pisowskiej kampanii prezydenckiej do księży rzekomo prześladowanych przez „przestępcę” Tuska. Będzie się spekulowało, że nalot agentów nieprzypadkowo zbiega się z wezwaniami do przyspieszenia rozliczeń PiS za ich ośmioletnie rządy i ma odwrócić uwagę publiki od słabości rządu Tuska.
Co do kwestii prawnej – usłyszymy, że toruńskie muzeum „Pamięć i Tożsamość” działa na takiej samej zasadzie partnerstwa publiczno-biznesowego jak warszawskie Muzeum Historii Żydów Polskich, więc wszystko gra. Nie fundacja jest tu bowiem w mniemaniu „republiki maryjnej” stroną sporu, tylko skarb państwa, i tego będą się trzymać prawnicy Rydzyka.
Komentarze
,,Z ripostą nie czekał mecenas Giertych: ,,Rydzyk i tak ci nie wybaczy, że razem z ks. Olszewskim chcieliście mu robić konkurencję’’. ”
– Kilkukrotnie tu wspominałem że z powodu zamknięcia Salcesona najbardziej cieszył się Rydzyk. Wpis RG tylko potwierdza pewną oczywistość.
Dzisiejsze przemówienie (mojego) kandydata Trzaskowskiego pokazuje jego niepotrzebną nadekspresyjność którą powinien lekko przyhamować, ale tak aby jednocześnie nie stracił swojej naturalnej ekspresji. Co nie zmienia faktu że z drugiej strony ,,Rafał” ma bardzo dobrą zdolność do nawiązywania bezpośredniego (i ciepłego) kontaktu ze zwykłymi ludźmi, będąc w terenie. I to stanowi jego ogromną zaletę.
Z kolei co do samej treści przemówienia, najważniejsze jest to że strategiczne tematy kampanii jak: bezpieczeństwo, ekonomia i równość (m.in. prawa kobiet) zostały razem wymienione. I to budzi mój aplauz ponieważ wszystkie te trzy kwestie są takim samym priorytetem.
Chciałam w związku z pyskówką Kaczyńskiego z jakimś maniakiem przypomnieć, że prócz uziemienia Ziobry jest nadrzędna sprawa pozbawienia pieniędzy i dalszych dochodów Rydzyka. Szczęśliwie CBA dobrała już mu się do skóry. Będę śledzić, czy przypadkiem nie skończy się na kontroli.
Rydzek to jedna ze sztandarowych eminencji rżnących męczennika – oligarcha biznesowej mafii działającej w Polsce na zlecenie.
W czasach rządów katobolszewii w Polsce – nabrał wiatru w żagle i powiększył swoje imperium wspierane kapitałem prywatnym, a także kapitałem zarządzanym przez państwo polskie czyli kapitałem jego wszystkich podatników.
Rażąca nieprzejrzystość biznesu kościelnego i okołokościelnego dla opinii publicznej i wyjątkowo sprzyjające warunki dla hochsztaplerstwa różnej skali i zasięgu.
Dlaczego na przykład jak przyznał ostatnio minister, w odpowiedzi na interpelację poselską, „państwo nie wie, kogo wspiera z Funduszu Kościelnego” (powstał w czasach stalinowskich jako rekompensata dla Kościoła katolickiego za odebrane mienie)?
Notabene dlaczego opinia publiczna nie ma danych o majątku kościoła katolickiego i osób prawnych działających w jego imieniu – wykazie nieruchomości gruntowych i nieruchomości zabudowanych oraz biznesach w tym udziałach w spółkach, a także obrotami na rynku nieruchomości, hotelarstwa, wynajmu mieszkań i innych obiektów użyteczności publicznej, gastronomii… ?
Jaki są szacunki skali działalności biznesu kościelnego w szarej strefie?…
„Wbrew obiegowej opinii ze wsparcia „Funduszu kościelnego” nie korzysta jedynie Kościół katolicki, ale przysługuje ono teoretycznie wszystkim związkom i kościołom. W sumie jest ich 188, czyli 15 dużych lub starych wyznań, których stosunki z państwem są uregulowane odrębnymi ustawami, oraz 173 wpisane do rejestru MSWiA. (…) W 2022 roku pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” o rejestracji Kościoła Naturalnego, którego założyciele twierdzą, że rytuały modlitewno-medytacyjne zostały im przekazane przez „wyższą kosmiczną świadomość”. W ostatnich tygodniach media obiegła informacja, że jeden z członków tego kościoła zarejestrował gospodarstwo rolne jako miejsce kultu, by uniknąć egzekucji komorniczej. Fundusz Kościelny to bowiem tylko jeden z wielu przywilejów przysługujących związkom wyznaniowym. (…)
Chrześcijański Kościół Głosicieli Dobrej Nowiny to jedna z najbardziej osobliwych wspólnot religijnych w Polsce. Został zarejestrowany w 1995 roku przez Mariusza D. „Przeszczepa” i Andrzeja W. „Baryłę”, którzy ogłosili się biskupami i wykorzystywali przywileje przysługujące wspólnotom religijnym do celów przestępczych. Sprzedawali umowy darowizny na rzecz Kościoła, sprowadzali z zagranicy luksusowe auta, korzystając z ulg, a nawet prowadzili instytut będący przykrywką dla przemytu ludzi.
Mimo rozbicia szajki przez CBŚ w 2004 roku kościół wciąż jest wpisany do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych MSWiA. I nie można wykluczyć, że otrzymuje wsparcie z Funduszu Kościelnego”. (rp.pl)
—————–
Taka jest polska rzeczywistość wściekle pazernego i kochającego pieniądze kościoła katolickiego po ponad 75. latach… kościoła pasożytującego bezkarnie i bezczelnie na państwie…
Podane w felietonie fakty niepokoją / powinny niepokoić każdego normalsa z głową na karku, ale nie pana Dziwisza z kochankiem hojnie obdarzanym za posługę.
https://www.newsweek.pl/polska/polityka/wazna-osoba-w-kosciele-kupuje-kochankowi-apartament-nikomu-to-nie-przeszkadza/yt9x2hz
https://www.youtube.com/watch?v=_6lA4yVOiJg
https://www.youtube.com/watch?v=71TyQWKk7e0
A propos kościoła…
Mamy nowe objawienie… 7 grudnia objawił się nowy kandydat na prezydenta Szymuś H. i odsłonił bezmiar swojej zinfantylizowanej prostoty i bezgranicznego picerstwa.
„W sobotę w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim lider Polski 2050, Szymon Hołownia, oficjalnie zainaugurował swoją prekampanię przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Podczas wystąpienia wielokrotnie podkreślał, że zamierza być „prezydentem po stronie ludzi„, stawiając w centrum uwagi kwestie bezpieczeństwa, gospodarki, spraw społecznych oraz potrzeb zwykłych obywateli.(…)
Polityk krytycznie odniósł się do kandydatów, którzy — jego zdaniem — są zależni od wielkich partii. Hołownia przekonywał, że Polsce potrzebny jest prezydent niezwiązany z żadną konkretną formacją. Podkreślił, że nie zamierza „dzwonić do premiera czy prezesa” z pytaniami o to, co należy robić. Według niego głową państwa powinien zostać ktoś, kto będzie służył wszystkim obywatelom, niezależnie od ich poglądów czy sympatii politycznych.
Hołownia zapowiedział też, że jeśli zostanie wybrany, Pałac Prezydencki stanie się miejscem dostępnym dla obywateli, a nie „hotelem dla przestępców czy noclegownią dla skazanych”. Zaznaczył, że konieczne jest bezwzględne rozliczenie tych polityków, którzy dopuścili się kradzieży, niszczenia konstytucji czy osłabiania bezpieczeństwa państwa.
Jednocześnie apelował, by nie obrażać się na wyborców, którzy w przeszłości poparli innych kandydatów — wszyscy obywatele powinni czuć, że prezydent reprezentuje także ich interesy„. [businessinsider.com.pl]
Picer na picery i infantylny łgarz propagujący i zapowiadający przyszły raj – bez dotychczasowych grzechów – z centrum zbawcy w pałacyku prezydenckim.
A Polska może jeszcze niżej upaść z takimi zawiadowcami i kierownikami pociągu.
Jutro „urodziny” rydzykowego RM z „Maryją zawsze dziewicą”
Kult dziewictwa jest w czasach nowoczesnych mrocznym dziedzictwem Augustyna.
Tak zwani ojcowie kościoła, uciekli się do przekłamań translacyjnych w przekładzie Starego Testamentu. Hieromin (III w.n.e.), mistrz mizoginii, przetłumaczył słowo Alma, jako dziewica, podczas gdy w oryginale znaczy tyle co młoda kobieta. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, budowano przekonanie, że wymóg dziewictwa jest nakazem religijnym. Odwiecznym, wywodzącym się z „prawdziwej wiary z jedynego Boga”.
To Augustyn jest twórcą teologicznego uzasadnienia wyższości „czystości” seksualnej i grzeszności każdego aktu seksualnego, nawet tego pobłogosławionego przez kościół.
Osią konceptu Augustyna było dziedziczenie grzechu pierworodnego. Na podstawie przekazu, że Adam i Ewa, po zerwaniu jabłka, osłonili swoje genitalia. Zatem, wiedzieli, że właśnie te części ich ciała są grzeszne. Skoro życie przekazywane jest za pośrednictwem grzesznych genitaliów, człowiek przychodzący na świat musi być skażony ich grzesznością. Grzech pierworodny można, a nawet trzeba zmyć przy pomocy sakramentu chrztu. Bez niego jesteśmy skazani na wieczne potępienie. Ale to nie zmienia faktu, że uprawiając seks, grzeszymy śmiertelnie.
Augustyn uznał, że seks w małżeństwie można usprawiedliwić z dwóch powodów: prokreacji i zapobiegania nierządowi. Ale tylko wtedy, kiedy „wypełnianiu aktu” małżeńskiego nie będzie towarzyszyła „rozkosz”. W takim wypadku będzie to jedynie grzech powszedni. Gdyby jednak akt nastąpił w wyniku „lubieżności” i towarzyszyła mu rozkosz, usprawiedliwienia nie ma. Grzech jest śmiertelny. Prowadzi prosto w otchłań piekielną. Promowano oziębłość seksualną. Dotyczyło to w pierwszym rzędzie kobiet.
Kościół rzymski przestał wprost zohydzać małżeństwo i seks. Ale nie odstąpił ani na krok od praktyki jego represjonowania.
Konserwatywny kler nadal trzyma się wykładni Augustyna. Z powodu własnych problemów z seksualnością. Z powodu władzy jaką zyskują nad innymi. Z powodu poczucia wyższości pozycji celibatariuszy. I wreszcie z powodu lęku przed pozbawieniem wszelkiego sensu, budowanego przez wieku, kultu „Maryji zawsze dziewicy”.
Rydzyk na „Maryji zawsze dziewicy” robi taką kasę jakiej nigdy nie robiono na „najstarszym zawodzie świata”.
Robi to dzięki możliwości rozpoczęcia działalności na rosyjskich nadajnikach wojskowych.
Czy Rosjanie udostępnili swoje nadajniki po to żeby rozpowszechniać kult „dziewictwa”?
Teraz tylko patrzeć jak Rydzyk zacznie wołać o pieniądze do swojej wiernej trzódki . Żebractwo przynosi zadziwiająco dobre efekty. TV Republika użebrała kilka milionów na ścianę wideo, nowe kamery i na coś tam jeszcze, to i Rydzyk tez da radę . Wierni wyznawcy tej sekty od ust sobie odejmą a Rydzykowi wyślą .
Odebrac Ziobrze zasilek chorobowy. Jako polityk nie moze, bedac na zwolnieniu lekarskim, ‚uprawiac polityki’!
Na rydzykowej uczelni kształci się lekarzy, którzy mają szansę być takim samymi fachowcami jak posiadacze MBA i innych dyplomów z Collegium Humanu. Wyszło stamtad liczne grono dziennikarzy, którzy dziennikarstwo pojmują jako obrzucanie kalumniami tych, którzy im się nie podobają, a hołdowanie retoryce, w której im więcej przymiotników tym lepiej to dla nich podstawa działania. Niedługo będziemy pacjentami medyków z owej uczelni. Ratuj się kto może.
„Maryją zawsze dziewicą”
Jak wynika z NT, Józef z głębokim szacunkiem podchodził do zaszczytnego zadania Marii, mającej urodzić Mesjasza. Dlatego do czasu rozwiązania powstrzymywał się od stosunków seksualnych ze swoją żoną. W Mateusza 1:25 podano, że „z nią nie współżył, dopóki nie urodziła syna”. Słowo „dopóki” wskazuje, że gdy Jezus przyszedł już na świat, Józef i Maria podjęli normalne małżeńskie pożycie. W rezultacie mieli kilkoro dzieci (Mateusza 13:55, 56).
@ovocado 7 grudnia 2024 21:17
To jest picerstwo z nadania kaka – mniszek Hołownia kilka lat temu deklarował w felietonie, że ma sumienie “formatowane” przez spowiednika. Hołownia to pacynka na pasku kleru, niejedyne kukułcze jako w koalicji. Jego felietony publikowane w “Newsweeku” kilka lat temu to wylew durnej kaka-propagandy.
A przy okazji – blogowicze intymnie związani z kaka snują się teraz po blogowych peryferiach i “błagają”, żeby Szymusia nie krytykować, bo to (rzekomo) rozbija koalicję. Kiedy w istocie koalicję rozbija Szymuś Hołownia i tylko on.
Szymuś zasmarka się do kamery i “uczciwie” objawi, że “nie ma kandydata” gdy znowu przegra prezydencki wyścig. Warto przrypomnieć, że przed ogłoszeniem kandydatury Trzaskowskiego Kosiniak próbował nawet przepychać Hołownię jako wspólnego kandydata koalicji.
Z takim… zjawiskiem mamy tutaj do czynienia.
Przydałoby się równie przejrzeć działalność Caritasu.
O tym się rzadko – zbyt rzadko mówi i niewiele robi:
„Kościoły, na czele z katolickim, od wielu lat są jedynymi organizacjami, których działalność nie podlega praktycznie żadnej kontroli państwa. Zgodnie art. 17, 1,4a ustawy o CIT działalność statutowa Kościołów jest w całości zwolniona od podatku. Na dodatek „kościelne osoby prawne nie mają obowiązku prowadzenia dokumentacji wymaganej przez przepisy Ordynacji podatkowej”. Oznacza to, że Kościoły nie muszą prowadzić żadnej sprawozdawczości finansowej i same rozstrzygają, która ich działalność jest statutowa, a która nie. Księża mogą arbitralnie wydawać setki tysięcy złotych i państwo nie sprawuje nad tymi wydatkami żadnej kontroli.
W ustawie czytamy też, że dochody Kościołów są zwolnione od podatku też „z pozostałej działalności – w części przeznaczonej na cele: kultu religijnego, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, charytatywno-opiekuńcze oraz na konserwację zabytków, prowadzenie punktów katechetycznych, inwestycje sakralne w zakresie: budowy, rozbudowy i odbudowy kościołów oraz kaplic, adaptację innych budynków na cele sakralne, a także innych inwestycji przeznaczonych na punkty katechetyczne i zakłady charytatywno-opiekuńcze”. Wreszcie z ustawy dowiadujemy się, że z podatku zwolnione są również „dochody spółek, których jedynymi udziałowcami (akcjonariuszami) są kościelne osoby prawne„.
Kościół nie płaci więc podatku od większości swoich działań, w tym usług, takich jak śluby, pogrzeby czy chrzty. Nie płaci też podatku od nieruchomości, które są wykorzystywane na cele kultu i w których mieszkają duchowni.
Nikt w Polsce nie wie, jakimi pieniędzmi dysponuje Kościół i na co je wydaje. Co więcej, prawo sprzyja omijaniu fiskusa przez podmioty zaprzyjaźnione z Kościołem i tym samym zachęca do nieformalnych układów z duchownymi. Teoretycznie Kościół powinien dokumentować swoje wydatki finansowane ze środków otrzymywanych od państwa, ale one też nie podlegają kontroli i nie bada ich NIK ani inne organy władzy publicznej.
Innym przywilejem jest fundusz kościelny, w 95 proc. wydawany na ubezpieczenia społeczne duchownych. W bieżącym roku na ten cel przeznaczono z budżetu państwa ponad 250 mln zł, w przyszłym roku ma to być już 276 mln zł. Trudno pojąć, dlaczego polskie państwo finansuje emerytury tej wybranej grupie, która otrzymuje środki z wielu innych źródeł. Pracownicy fundacji czy stowarzyszeń nie mają składek emerytalnych odprowadzonych z budżetu państwa. Z jakiego powodu obywatele mają składać się akurat na emerytury księży? To absurdalna luka w systemie emerytalnym, która zarazem sankcjonuje nierówne traktowanie obywateli. Nowy rząd co prawda mówi o likwidacji funduszu, ale ma go zastąpić odpis podatkowy dedykowany wyłącznie Kościołom. Zamiast znosić arbitralne przywileje i wprowadzać uniwersalne zasady finansowania dla wszystkich podmiotów, polskie państwo uznaje księży za istoty lepszego sortu.
Do tego dochodzi przekazywanie Kościołowi przez samorządy nieruchomości z ogromną, sięgającą 99 proc. bonifikatą. Trudno pojąć, dlaczego akurat Kościoły mają tego typu przywilej, tym bardziej że uzyskane za bezcen nieruchomości często wykorzystują nie na działalność misyjną, ale czysto zarobkową. Wciąż obowiązuje też art. 70a ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, który stanowi, że jednostki Kościoła (parafie, diecezje, seminaria, gospodarstwa rolne domów zakonnych) mogą nieodpłatnie otrzymywać od Skarbu Państwa grunty rolne. Wreszcie za rządów PiS przegłosowano ustawę o obrocie ziemią rolną, która zakłada, że Kościół jest jedynym niepublicznym podmiotem wyłączonym z zakazu handlowania gruntami rolnymi.
Jeszcze bardziej uderzającym przykładem patologicznego splotu władzy publicznej i Kościoła była działająca wiele lat Komisja Majątkowa, czyli funkcjonująca w sposób niejawny instytucja, która zajmowała się przekazywaniem dóbr publicznych klerowi. Połowę Komisji stanowili przedstawiciele strony kościelnej, którzy sami sobie przyznali nieruchomości warte miliardy złotych. Komisja przestała działać, gdy jej funkcjonowaniem zainteresowało się CBA, ale śledztwo nie miało dalszego ciągu, choć państwo straciło miliardy złotych.
nnym przykładem psucia państwa i prawa przez podejście władz publicznych do Kościoła jest kuriozalny zapis o ochronie uczuć religijnych. Zgodnie z art. 196 Kodeksu karnego „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Warto zwrócić uwagę, że ten paragraf nie chroni grup wyznaniowych, lecz bóstwa i miejsca wyznawania kultu. W praktyce chodzi o zamykanie ust krytycznym artystom, dziennikarzom i satyrykom. Oczywiście nie ma nigdzie mowy o uczuciach osób niewierzących. Jest to więc po prostu ochrona prawna dogmatów religijnych.
Arbitralne uprzywilejowanie przekazu kościelnego można znaleźć też w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. W art. 4 czytamy, że „nadawcą społecznym jest nadawca, którego program upowszechnia działalność wychowawczą i edukacyjną, działalność charytatywną, respektuje chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki oraz zmierza do ugruntowania tożsamości narodowej”. Natomiast z art. 18 dowiadujemy się, że „audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości„. Wreszcie w art. 21 czytamy, że jednym z zadań publicznej radiofonii i telewizji jest ‚respektowanie chrześcijańskiego systemu wartości”.
Trudno zrozumieć, dlaczego demokratyczne państwo faworyzuje zasady etyczne odwołujące się do konkretnej religii.
Kościelne prawo weta
Kościół katolicki jest też jedyną organizacją pozarządową, która bierze bezpośredni udział w stanowieniu przepisów i w praktyce ma prawo weta w różnych sprawach. W dyskusji na temat ograniczenia liczb lekcji religii w szkołach wielu prawników twierdzi, że nie można bez zgody Kościoła zmienić zasad organizacji zajęć religii w szkołach. To jedyny w swoim rodzaju przykład pozbawienia konstytucyjnych organów ustawodawczych prawa do zmiany przepisów i przyznania Kościołowi prawa weta. Żadna inna organizacja pozarządowa nie ma takich uprawnień.
Trudno też pojąć, z jakiego powodu Kościół otrzymał prawo do samodzielnego opracowywania podstaw programowych zajęć z religii w szkołach publicznych. W ten sposób władze akceptują treści programowe, których nie ocenia żadne publiczne gremium ekspertów. To nie tylko odbieranie władzom publicznym ich podstawowych uprawnień, ale też niebezpieczny wyłom w przepisach, który sprzyja mętnym układom między rządem i różnymi grupami nacisku.
Na dodatek państwo nie tylko zrezygnowało z nadzoru nad częścią szkolnictwa na rzecz episkopatu, ale też finansuje księży i katechetów, co rocznie kosztuje budżet ok. 2 mld zł. Z pieniędzy publicznych są też opłacani kapelani. Np. w Krajowej Administracji Skarbowej w ubiegłym roku pracowało 11 kapelanów, których łączny koszt wyniósł 1,3 mln zł. Po co skarbówce kapelani, nie wiadomo. Wydaje się, że KAS powinien raczej kontrolować księży, a nie dawać im dodatkowy dochód.
Ten dziwny układ państwa z Kościołem przeniknął też do ochrony zdrowia. Wielu lekarzy odmawia kobietom prawa do aborcji, powołując się na tzw. klauzulę sumienia. To formuła, która w praktyce wspiera fundamentalistów, wyżej stawiających własne przekonania religijne niż ludzkie życie i zdrowie. W ten sposób lekarze w świetle prawa dokonują segregacji pacjentów i uzależniają pomoc od swojego partykularnego widzimisię. Klauzula sumienia zaczyna też wkraczać do aptek. Rozrasta się sieć tzw. aptek pro-life, w których aptekarze z przyczyn religijnych odmawiają sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Innymi słowy, państwo przyzwala na to, by dostępność usług medycznych i leków była zależna od przekonań religijnych medyków i farmaceutów.
Przykłady patologicznego splotu Kościoła katolickiego z państwem można mnożyć. Na wielu obszarach mamy do czynienia z systemowym uprzywilejowaniem Kościoła katolickiego, choć zgodnie z 25 art. Konstytucji RP „władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych”. Ale nie tylko o ten zapis Konstytucji chodzi. Likwidacja arbitralnych przywilejów to standard demokratycznego państwa prawa i jeden z fundamentów zaufania obywateli do władzy. Kościół ma prawo uważać, że pochodzi od Boga, ale powinien pogodzić się z tym, że w porządku ludzkim jest taką samą organizacją pozarządową jak wszystkie inne.
Uprzywilejowana pozycja Kościoła katolickiego w Polsce jest patologią, ale ma mocne podstawy prawne. Czas pomyśleć o zmianie tego prawa.” (Piotr Szumlewicz, wyborcza.pl)
@Jagoda, 7 GRUDNIA 2024, 21:40
,,Augustyn uznał, że seks w małżeństwie można usprawiedliwić z dwóch powodów: prokreacji … Ale tylko wtedy, kiedy „wypełnianiu aktu” małżeńskiego nie będzie towarzyszyła „rozkosz”.”.
Wizjoner. Metodę in vitro wynaleziono dopiero w XX w.
@Adam Szostkiewicz:
> A jak już się rozgoszczą w Kościele, to zaczynają kręcić lody i seryjnie cudzołożyć. Koronnym przykładem był założyciel Opus Dei.
Jak mam fatalna opinię o Josemarii Escrivie, uważając go za ideologa totalitarnego katolicyzmu, tak nigdzie nie spotkałem informacji o skandalach, w które był zamieszany. Zmarł też przed objęciem urzędu przez Jana Pawła II. Chyba chodzi o Legion Chrystusa?
Rydzyk dobrze zna siłę polskiego kołtuńskiego obskurantyzmu. To jest źródło nie tylko jego sukcesu. Kaky kazał się w pas kłaniać bezdzietnemu[ ojcu] z Piernikowa. Prawdopodobnie ,,taniec z kopertami” może być mniej wystawny, ale będzie.
Jednak patrząc z pewnej perspektywy dużo w kraju w tym względzie się zmienia.
Świątobliwe chucie ,dotąd gulgające nad laikatem bezkarnie muszą czuć niepokój. Purpurowe Indyki i Pawie krzykliwe czują wiatr targający ich pióra. Krytykują też unijne modele. Cóż to bowiem za cywilizacja w HOLANDII która pozwala policji i służbom wejść do Episkopatu i kopać w papierach zamiast klęczeć jak Duda w Jędrzejowie?
Kto pan w ogóle jest? Tusk”? pyta się Tadeuszek Jak pan śmie? Polski ,,Kowalski ” z perspektywą funeralną widzi w tej splugawionej klasie ratunek przed PIEKŁEM”. Kowalska zaś wspomina jak to by było być dobrze ,, Zawsze dziewicą”
Na tych fałszach i innych zbudowana jest ich pozycja. Dlatego tak zawzięcie zwalczają Rozum chroniąc i kreując ZABOBON
@Jagoda
7 grudnia 2024
21:40
Dzieki za wywod o koncepcie Augustyna. Co prawda (teoretyczna) podbudowa kosciola katolickiego mnie nie intersuje. Ale skorzystam i sie doksztalce. Bo wiedza nie boli 🙂
PS.
„Czy Rosjanie udostępnili swoje nadajniki po to żeby rozpowszechniać kult „dziewictwa”?”
Putler akurat zakazuje propagowania „bezdzietnosci”. Ale przezornie zakaz nie obowiazuje Cerkwi i ksiezy 😉
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2280307,1,stop-ideologii-bezdzietnosci-rezim-putina-siega-po-znane-stalinowskie-metody.read
TE łacińskie nazwy mają dodać splendoru, budować autorytet ..Przeciętny odbiorca ale także ten nieprzeciętny ma zostać zamydlony po gałach. Kiedyś podczas wizyty JP2 na Ślasku rozwieszono nad ulicą baner z napisem . ,,Tyś kapłanem na wieki na wzór Melechizedeka” Pytałem kilku kto tym kapłanem?
Cytat z Psalmu 110 .. widniał na kilku ulicach. Zawsze odpowiedź była jedna ..Ro Wojtyła! Papież ..! Trudno się dziwić .
Najgorszym dla PiSu, a szczególnie dla Kaczyńskiego efektem wizyty CBA w instytucji Rydzyka jest pokazanie ludowi PiSu bezsilności tej partii z Kaczyńskim na czele. Pokazanie, że Jarosław i Rydzyk wobec prawa. to tacy sami obywatele jak każdy inny. Aureola nadprzyrodzonej sprawczości nad czołem Jarosława przygasa. Zakotwiczenie PiSu w społeczeństwie poprzez Kościół powoli słabnie.
TJ
@dezerter
Oficjalne Ewangelie uwagi na Marii nie koncentrują, kult maryjny to wynalazek katolicyzmu. Właśnie na Netfliksie można obejrzeć film ,,Maria/Maryja’’ z żydowskimi aktorami. Autorzy oparli się głównie na odrzuconych przez KRK ewangeliach apokryficznych.
@Na marginesie
8 grudnia 2024
11:29
Dobrze, ze to nie ty prowadzisz kampanie Trzaskowkiego 🙂
Bo jak sama piszesz, bez WYBORCOW Holowni, Trzaskowski w II turze znowu moze przegrac 🙁
@Jagoda:
> Hieromin (III w.n.e.), mistrz mizoginii, przetłumaczył słowo Alma
Alma stała się parthenos w Septuagincie, którą posługiwała się wspólnota chrześcijańska. Tłumaczenie jest oczywiście złe, ale akurat Hieronim przyszedł już na gotowe.
@PAK4
8 grudnia 2024 12:54
A propos „kręcenia lodów” przez JEdB :
„ODAN – Sprzeciw wobec kanonizacji
Sprzeciw ODAN wobec kanonizacji Josemaríi Escrivy de Balaguer
11 września 2002 r.
Oświadczenie w sprawie kanonizacji Escrivy
ODAN sprzeciwia się kanonizacji Josemaríi Escrivy de Balaguer, założyciela Opus Dei. Na podstawie zeznań tysięcy osób, na które Opus Dei miało negatywny wpływ, oraz opublikowanych dowodów z różnych źródeł ujawniających nieprawidłowości otaczające procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne Escrivy, ODAN jest głęboko przekonany, że kanonizacja Escrivy byłaby poważnym błędem, który wyrządziłby nieodwracalną szkodę Kościołowi i naraziłby tysiące osób na oszukańcze i manipulacyjne praktyki Opus Dei. Poniżej przedstawiono szczegółowe informacje i powody sprzeciwu wobec kanonizacji Escrivy:
Fakty i nieprawidłowości w kanonizacji Escrivy
Poniższe cytaty i fakty pochodzą z artykułu Kennetha Woodwarda, „A Questionable Saint, Is Opus Dei’s founder fit for canonization?” Newsweek , 13 stycznia 1992; z oficjalnej strony internetowej Opus Dei; z książki Kennetha Woodwarda, „ The Helpers of God: How the Catholic Church makes Its Saints ” National Catholic Register World Notes, 10 maja 1992; z artykułu Kennetha Woodwarda „A Coming-Out Party in Rome, Opus Dei prepares to stand by its man” Newsweek , 18 maja 1992; ze strony internetowej Watykanu; oraz z Catholic Encyclopedia .
1. W oparciu o materiały opracowane przez zespół księży Opus Dei, w kwietniu 1990 r. Jan Paweł II ogłosił Escrivę „heroicznie cnotliwym”.
2. W lipcu 1991 roku miało miejsce cudowne uzdrowienie, którego prawdziwość częściowo potwierdzili lekarze Opus Dei, a które przypisano wstawiennictwu Escrivy.
3. Nie ma adwokata diabła, który systematycznie kwestionowałby roszczenia kandydata do świętości. Dlatego niektórzy urzędnicy watykańscy powiedzieli, że Opus Dei było w stanie wykorzystać swoje wpływy, aby manipulować kościelnym systemem ustanawiania świętych dla dobra swojego założyciela.
4. Pierwszy prałat Opus Dei, Alvaro del Portillo, który był również następcą Escrivy, był konsultorem kilku kongregacji i rad Stolicy Apostolskiej, takich jak Kongregacja Nauki Wiary, Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kongregacja ds. Kanonizacyjnych i Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu. Jako członek Komisji ds. Rewizji Kodeksu Prawa Kanonicznego pomagał również w opracowaniu obecnego Kodeksu, który wyeliminował „adwokata diabła”, ogłoszonego przez Jana Pawła II w 1983 r.
5. Członek Opus Dei, dr Raffaello-Cortesini, kardiochirurg, przewodniczył komisji lekarskiej, która rozpatruje potencjalne cuda dla Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
6. Wniesiono poważne oskarżenia, że Opus Dei uniemożliwiło krytykom Escrivy składanie zeznań przed trybunałami kościelnymi powołanymi w celu zbadania jego życia. Przedstawiciele Opus Dei twierdzą, że przesłuchano 11 krytyków spośród 92 świadków. Kilku byłym członkom odmówiono przesłuchania. Wśród nich: Maria del Carmen Tapia, ojciec Vladimir Feltzman i John Roche.
7. Escriva bronił Adolfa Hitlera. Powiedział ojcu Feltzmanowi, że „Hitler został niesłusznie oskarżony o zabicie 6 milionów Żydów”. „W rzeczywistości zabił tylko 4 miliony”.
8. Nawet niektórzy sympatycy Opus Dei, jak emerytowany kardynał Silvio Oddi, który służył Watykanowi przez dziesięciolecia na kluczowych stanowiskach, uważają, że naciski na uczynienie Escrivy świętym wyrządziły Opus Dei „więcej szkody niż pożytku”. Chociaż biskupi niechętnie krytykują Opus Dei otwarcie, mówi Oddi, wielu jest „bardzo niezadowolonych” z pośpiechu w wydawaniu osądów i nie widzą „potrzeby natychmiastowej beatyfikacji ich założyciela”.
9. Zazwyczaj, aby ocenić potencjalnych świętych, Watykan mianuje „konsultorów”, którzy pochodzą z ojczyzny kandydata. Co ciekawe, ośmiu z dziewięciu sędziów Escrivy było Włochami – co zdaniem krytyków jest oznaką, że kongregacja chciała unikać hiszpańskich teologów, z których wielu jest znanych ze sprzeciwiania się Opus Dei. Przedstawiciele Opus Dei twierdzą, że ponieważ Escriva był postacią międzynarodową i mieszkał w Rzymie, nie było potrzeby posiadania hiszpańskich sędziów.
10. Opus Dei odmówiło osobom z zewnątrz wglądu w materiały, na podstawie których oceniano „heroiczne cnoty” Escrivy — jest to niespotykany dotąd akt tajemnicy, twierdzą księża zaznajomieni z procesem.
11. Urzędnicy Opus Dei twierdzili, że sprawa Escrivy została jednomyślnie zatwierdzona. Jednak Newsweek dowiedział się, że dwóch sędziów, ks. Luigi De Magistris, zastępca szefa watykańskiej Świętej Penitencjarii, i ks. Justo Fernandez Alonso, rektor Hiszpańskiego Kościoła Narodowego w Rzymie, nie zatwierdziło sprawy. W rzeczywistości jeden z dysydentów podobno napisał, że beatyfikacja Escrivy może spowodować „poważny skandal publiczny” w kościele.
12. Za papieża Pawła VI Opus Dei było podejrzane. Dokumenty watykańskie pokazują, że Paweł martwił się, że księża Opus Dei w Watykanie przekazują poufne decyzje Escrivie.
13. Jan Paweł II zwiększył liczbę biskupów Opus Dei… (wcześniej było ich tylko 4, wszyscy w Ameryce Łacińskiej) i przyznał Opus własne papieskie „ateneum” w Rzymie, mimo sprzeciwów rektorów ustanowionych przez Kościół uniwersytetów papieskich.
14. W 1982 roku Jan Paweł II przyznał Opus Dei wyjątkowy status „prałatury personalnej”, co oznacza, że jej duchowni i świeccy członkowie otrzymują kierownictwo duchowe od własnego prałata w Rzymie, a nie jak inni katolicy od swojego lokalnego biskupa.
15. Prawdziwa władza Opus Dei tkwi wewnątrz watykańskiej biurokracji… kilku wysokich rangą kardynałów i co najmniej jeden z osobistych sekretarzy papieża, o. Stanisław Dziwisz z Krakowa, to albo „współpracownicy” [Opus Dei], albo, podobnie jak sam papież, zagorzali sympatycy.
16. Urzędnicy nadzorujący kontakty papieża z telewizją, którzy interesują się mediami, są członkami Opus Dei.
17. Urzędnicy watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych nie tylko nadali tej sprawie najwyższy priorytet, ale także, jak pokazuje oficjalne stanowisko w sprawie Escrivy, nagięli przepisy, aby wykluczyć szkodliwe dowody dotyczące charakteru Escrivy i jego zaangażowania w Kościół.
18. Positio twierdzi, że wybuchowy Escriva stracił panowanie nad sobą tylko raz, jednak wielu byłych członków, którzy go znali, będzie nalegać, że rutynowo znęcał się nad każdym podejrzanym o bycie wrogiem Opus Dei, w tym nad papieżem Janem XXIII i Pawłem VI. Była numerariuszka Maria del Carmen Tapia opowiada w swojej książce Beyond the Threshold: A Life in Opus Dei , że Escriva regularnie tracił panowanie nad sobą i że jako sekretarka odpowiedzialna za zapisywanie jego słów i czynów, nie wolno jej było zapisać niczego negatywnego, czego była świadkiem. Ona sama była poddawana obelżywym słowom ze strony Escrivy, który nazywał ją najwulgarniejszymi określeniami, np. DZIWKĄ, MACIORĄ, ŚWINIĄ, a następnie krzyczała podczas tego spotkania, w obecności zarówno mężczyzn, jak i kobiet, że ktoś powinien „ściągnąć jej majtki… i dać jej klapsa”, odnosząc się do innej numerariuszki, która pomagała Tapii, wysyłając dla niej listy. W odniesieniu do tego oświadczenia, zwolennik ODAN napisał: „To najbardziej dziwaczne i perwersyjne gadanie pochodzące od kogokolwiek, mężczyzny lub kobiety, ale gdy mężczyzna mówi to do dorosłej kobiety… gdy ksiądz używa tego języka i składa takie oświadczenie kobiecie; gdy święty składa takie oświadczenie, całkowicie wypacza nie tylko zasady cywilizowanego zachowania, ale i samą świętość. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego zachowania, żadnego usprawiedliwienia. To samo w sobie zaprzecza jego świętości”.
19. Źródło watykańskie podało, że wbrew przyjętej procedurze, w dokumentach przekazanych sędziom w jego sprawie nie znalazły się żadne opublikowane pisma krytyczne wobec Escrivy; kongregacja nie zbadała również głośnych konfliktów Escrivy z jezuitami, doniesień o jego profaszystowskich poglądach, ani powiązań Opus Dei z rządem Franco.
20. 40% zeznań pochodziło zaledwie od dwóch mężczyzn: (Álvaro) Portillo (zmarłego prałata Opus Dei i następcy Escrivy) i jego asystenta, ojca Javiera Echevarrii (obecnego prałata Opus Dei).
21. Chociaż 1300 biskupów i kardynałów z całego świata napisało do Watykanu, wyrażając pozytywne opinie na temat założyciela Opus Dei, tylko 128 z nich spotkało się z nim osobiście.
22. Według badań [Woodwarda] członkowie Opus Dei rzekomo wywierali presję finansową na setki biskupów, aby ci wysyłali pozytywne raporty o Escrivie do Watykanu. Szczególnie w Trzecim Świecie biskupom rzekomo powiedziano, że wsparcie finansowe Opus Dei może być zagrożone, jeśli nie odpowiedzą na prośbę o pozytywne świadectwo.
23. „Adwokat diabła”, który był częścią procesu kanonizacyjnego przed 1983 r., został zastąpiony przez „relatora”; w ten sposób drzwi zostały otwarte dla szybkiej kanonizacji Escrivy. (Należy zauważyć, że obecny prałat Opus Dei w tym czasie, Portillo, był częścią komisji, która wyeliminowała adwokata diabła). W przeszłości zadaniem adwokata diabła było pytanie „dlaczego ta osoba nie powinna zostać kanonizowana?”
(…)
https://odan.org/tw_opposition_to_canonization
Czyżbyś oczekiwał, że na przykład pan Dziwisz opowie publicznie co wie o „skandalach” tego biurokraty – funkcjonariusza poza wszelką kontrolą i odpowiedziałby hipotetycznie na pytanie adwokata diabła dlaczego ta osoba nie powinna zostać kanonizowana?
Procesy kanonizacyjne w Watykanie to cyrk na kółkach dla ubogich w rozum.
Braun – neobolszewik z konfederacji – odebrał na lotnisku swego kumpla neonazistę Walusia, który odsiedział za morderstwo człowieka w RPA w więzieniu 30 lat i został deportowany do klimatycznie katobolszewickiego środkowo-wschodniego kraju.
Latoś obrodziło debilami, szymusiami, bokserami i alfonsami, et consortes…
Ale już Sapkowski ostrzegał: ” Panie Kyrielejson et consortes? Takeście mnie, mniemacie, otropili, obrzuciwszy knieję? Poczekajcie, ja wam wytnę numer”.
Ooo! Zdziwienie: ,,Karol przez duże ,,P” wspierał no i wiedział, co ów Rydzyk jest zacz? Zawsze (lata 90te i pierwsze dwutysięczne) narracja brzmiała, że ,,gdyby Papież wiedział…” i ,,przecież wszystkiego nie jest w stanie skontrolować”, gdy rzutki redemptorysta-biznesmen przekraczał kolejną granicę: antysemityzmu, nacjonalizmu etc.
To i ta pociecha, że na ,,stolec biskupi został promowany X, który należy do Kościoła otwartego”. Tak długo był ,,otwarty” dopóki nie plunął jadem…razem z ,,mniej otwartmi” kolegami…A wszyscy wierni nauczaniu Papieża-Polaka, rzecz jasna.
@tejot
8 grudnia 2024 16:59
Niestety (albo i stety) Twoja konkluzja z ostatniego zdania jest słuszna połowicznie. Owszem, zaktowiczenie przez KRK słabnie ale nic to: rolę KRK przejęła TV Republika i podwyżki cen.
@AS
Do spekulacji nt. kultu „Marii/Maryji” można jeszcze dorzucić aspekt naszego, nadwiślańskiego, take tego fenomenu. Myśmy sporo dołożyli w rozbudowywaniu tego kultu. A gdy JP II nastal, rzecz potoczyła się z górki wartko. I do dzisiaj ten fenomen trwa w kolach zbliżonych do polskiego KRK
@Metaxa
Piękna robota.
,,Trudno zrozumieć, dlaczego demokratyczne państwo faworyzuje zasady etyczne odwołujące się do konkretnej religii.”
Trudno zrozumieć dlaczego nasze państwo faworyzuje jedną, konkretną korporację świadczącą usługi religijne?
Ależ to proste:
1. Przewodnicący Trybunału Konstytucyjnego ,,Katon” Rzepliński dostał medal z Watykanu za nic?
W końcu TK nigdy nie dopatrzył się sprzeczności pomiędzy art. 10 konstytucji a pozycją KRK w Polsce.
2. Konkordat, ta Magna Charta kleszych przywilejów, został umocowany w konstytucji i to za zgodą tzw. Lewicy i jej ,,lewicowego” prezydenta. Osobnik ów, wcześniej w słynnej debacie L. Wałęsą zadeklarował, że konkordatu nie podpisze.
To styropian pospołu z postkomuną to klechistanowe królestwo nam obstalowali.
Instytut Narutowicza (dawniej Instytut Gloryfikowania Nacjonalizmu, Propagowania Antysemityzmu, Finansowania Neonazizmu oraz Szwajcarskich Handlarzy Fortepianów) zapowiedział polskie wydanie czterech tomów The Modern World-System Immanuela Wallersteina. Swoją drogą to dziwne, że ten zmarły kilka lat temu historyk i ekonomista nie został dotychczas przetłumaczony na polski. Wydawnictwo Krytyki Politycznej opublikowało swego czasu Imperium peryferii Kagarlickiego (który opisał Rosję językiem i metodologią Wallersteina). Dla polskiego tłumaczenia The Modern World-System (oryginał mam w e-booku) już rezerwuję sobie miejsce na półce bibliotecznej, tuż obok książek Hobsbawma i Braudela. Nota bene, ciekawe kto to przełoży i kto zrobi redakcję naukową?
Jarosław Kaczyński na dzisiejszych obchodach urodzin Radia Maryja w Toruniu powiedział:
„Wyrażamy wdzięczność Panu Bogu, że obdarzył nas słuchaczami oraz członkami Radia Maryja, widzami Telewizji Trwam, czytelnikami „Naszego Dziennika” oraz wszystkimi osobami w ten czy inny sposób związanymi z pozostałymi inicjatywami.
Tym samym Jarosław o sobie powiedział – my oraz potwierdził pośrednio oczywistość – on (o sobie mówił jako o wspólnocie) został obdarowany słuchaczami Radia Maryja oraz „tymi wszystkimi, którzy są w ten czy inny sposób związanymi z pozostałymi inicjatywami”. Typowa fraza używana przez nałogowo przez Kaczyńskiego – w ten czy inny sposób.
Ten człowiek ma zacięcie misyjno-sekciarskie. Pierwszy raz użył takiego sformułowania, gdy powiedział o Obajtku:
Ma ogromne możliwości, niezwykłą determinację i coś takiego, co daje Pan Bóg, a co trudno zdefiniować: aurę, która pozwala mu ludzi mobilizować, jednoczyć wokół jakiegoś celu.”
Domyślam się, że Kaczyński nie mówił wtedy o Obajtku, a o sobie.
TJ
@metaxa 8 grudnia 2024 12:03
Oprócz armii katechetów, kapelanów i innych katoludków są jeszcze zakonnice na państwowych etatach. Niedawno czytałam o takiej jednej, która pracuje w ZUS-ie. Ja absolutnie nie życzyłabym sobie, żeby zaprzysiężona kaka-funkcjonariuszka miała dostęp do moich wrażliwych danych.
Innym patologicznym przypadkiem jest zakonnica, która zatrudniła się w ośrodku zdrowia jako… ginekolog! Przecież jest oczywiste, że ona nie jest w stanie świadczyć normalnych usług, takich jak wypisanie recepty np. na tabletki antykoncepcyjne. Czytałam jej wypowiedź i paniusia nie kryje, że ona takiej recepty nie wypisze. Zamiast tego aplikuje kobiecie ideologiczne pranie mózgu w postaci standardowej kato-ściemy. A państwo płaci zakonnicy za taką zmarnowaną wizytę.
O tym, że pacjentka niepotrzebnie traci czas i nerwy już nawet nie wspominam. NIKT w tej przychodni nie uprzedza przed wizytą, że ta “dochtórka” to zjawisko habitowe. I to zjawisko habitowe też, oczywiście, ma dostęp do wrażliwych danych pacjentek – nie tylko tych, które trafiają akurat do niej.
Do kogo donosi? Do swoich przełożonych?
Bartonet
8 grudnia 2024
12:22
🙂
mfizyk
8 grudnia 2024
14:25
…(teoretyczna) podbudowa kosciola katolickiego mnie nie intersuje. …
Nie byłoby sensu się nią interesować gdyby nie fakt, że wyrządziła tyle zła i ciągle to robi.
Warto ją poznać, żeby wiedzieć przed czym należy się strzec.
Adam Szostkiewicz
„Ewangelie uwagi na Marii nie koncentrują”
Jezus nie otaczał swej matki kultem, nigdy też nie nakazał tego swoim naśladowcom. Apostoł Piotr ani razu nie wymienia Marii w swych natchnionych pismach. Apostoł Paweł nie nazwał jej w swoich listach po imieniu; jedynie wspomniał o niej jako o „kobiecie” (Galatów 4:4).
„Autorzy oparli się głównie na odrzuconych przez KRK ewangeliach apokryficznych”
Wnikliwa analiza Biblii, oraz historii rozwoju ruchu chrześcijańskiego pozwala ustalić, że wraz ze śmiercią Jana, ostatniego apostoła, skończył się godny zaufania łańcuch mężów natchnionych przez Boga. Tym samym, po spisaniu Objawienia oraz Ewangelii i listów Jana został zamknięty kanon biblijny.
Jak wynika z licznych papirusów, odnalezionych w ostatnich 200 latach, kanon Chrześcijańskich Pism Greckich [NT], został ustalony przed końcem II wieku n.e. W tym samym też czasie, zostały odrzucone ewangelie apokryficzne, między innymi dlatego, że zawierały nieprawdopodobne relacje z życia Jezusa, oraz informacje i poglądy sprzeczne z resztą Biblii.
Pod koniec tego stulecia, apologeta Ireneusz z Lyonu napisał, że heretycy wprowadzili „niezliczoną liczbę apokryfów i pism przewrotnych [między innymi ewangelii], które sami sporządzili, ażeby zadziwić ludzi nierozumnych” (Adversus haereses).
@dezerter
Słowem, wiarygodność ewangelii przyjętych i odrzuconych przez Kościół pierwszych wieków jest mniej więcej taka sama w sprawie Królowej Polski.
@altcenter
Wstrząsające.
Adam Szostkiewicz
„W sprawie Królowej Polski”.
Do niedawna, pomimo ponad tysiącletniej aktywności religii rzymskokatolickiej, większość poddanych ‘Królowej Polski’ nie wiedziała, że Maria była Żydówką wywodzącą się z linii rodowej króla Dawida.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, podczas rozmów z mieszkańcami wschodniej części naszego kraju, można się było dowiedzieć, że Pan Jezus to był Polak i katolik.
Obejrzałam wczoraj „Maryję” na Netflixie.
Jak dla mnie to typowy amerykański popcorn.
Niezły Hopkins. I to by było na tyle.
Tu reżyser zwierza się ze swoich motywów nakręcenia filmu:
https://www.onet.pl/informacje/kai/netflix-pokaze-nowy-film-o-maryi-zarowno-dla-wierzacych-jak-i-niewierzacych/jph8kgy,30bc1058
A tu trochę śmiesznie, trochę strasznie wokół obsady aktorskiej:
https://natemat.pl/578765,kontrowersje-wokol-filmu-maryja-na-netflix-w-obsadzie-anthony-hopkins
Wczoraj u Rydzyka karnie wstawili się pislamowcy.
Rydzyk zapewniał, że „potop” Tuskowy też przetrwają. Głośno dzwonił ogonem na toruńskim sabacie.
Ziobro mówił o cudzie powrotu do zdrowia. Czyli może być doprowadzony przed Komisję Sejmową.
Jednym słowem wojna polsko – polska, którą od początku RM zainaugurował Rydzyk, na rosyjskich nadajnikach wojskowych, ma się dobrze.
Chciałoby się powiedzieć, że wilk znowu, na użytek „ciemnego ludu”, nałożył owczą skórę. Gdyby nie fakt, że Kaczescu niewiele ma wspólnego z tym co symbolizuje baśniowy wilk.
@ovocado:
Żeby nie było wątpliwości — nie jestem zwolennikiem Escrivy. Zachęcono mnie kiedyś do przeczytania jego książki „Droga” (jakoś zapomniałem o kim mowa, no i młody byłem) i bardzo szybko uznałem, że to najbardziej totalitarna rzecz jaką kiedykolwiek czytałem, żądająca pełnej kontroli przez przełożonych — absolutne poddaństwo i absolutna władza i pycha, jako druga strona medalu. To samo też sprawiło, że byłem bardzo niechętny jego kanonizacji i dla mnie wymuszenie jej przez JP2 uważam, za jeden z największych jego grzechów. Tu jednak się wtrąciłem, bo chyba Adam Szostkiewicz połączył Opus Dei z Marcialem Macielem; co nawiasem mówiąc przekłada się i na tezę o użyciu łaciny.
Co do Opus Dei taka ciekawostka — poseł Paweł Szrot (PIS), 16 lipca b.r. pytał publicznie na X:
W całym tym skandalu z bezprawnym zatrzymaniem posła Romanowskiego nurtuje mnie jedno pytanie. Szanowne @OpusDeiPL, czy wasze wewnętrzne przepisy regulują sytuację w której supernumerariusz wsadza za kraty numerariusza?
Supernumerariuszem był tu Roman Giertych (KO), a numerariuszem — Marcin Romanowski (PIS).
PAK4
„Alma stała się parthenos w Septuagincie”.
Hebrajskie słowo ʽalmah’, oddano w Septuagincie greckim ‚parthenos’ („dziewica”), prawdopodobnie dlatego, ponieważ tego pierwszego użyto w ST w odniesieniu do Rebeki, która zanim wyszła za mąż, była dziewicą (Rodzaju 24:16, 43).
Pisarze Ewangelii relacjonujący narodziny Jezusa, użyli tego samego greckiego słowa, aby wyraźnie zaznaczyć, że kiedy Maria zaszła w ciążę była dziewicą, a jej pierworodny syn, został poczęty za sprawą ducha świętego (Mateusza 1:18-25).
@ Slawczan 8 grudnia 2024 21:11
cyt: „To styropian pospołu z postkomuną to klechistanowe królestwo nam obstalowali.”
Błędna diagnoza: oni jedynie przyklepali stan zastany i nadal istniejący, wywiązując się również z długu honorowego zaciągniętego głównie w stanie wojennym, za co należy ich szanować, nie potępiać!
Dopóki naród nie będzie inaczej edukowany i nie pozostanie w końcu z naszego zawołania w ludzkich sercach już tylko „Honor i Ojczyzna”, zawsze znajdą się tacy którzy będą się do KK doklejać by wykorzystać bazę wiekami tworzonych struktur, co oczywiście będzie ich (nas) kosztować.
To że KK – upojony sytuacją co się raz na dwa tysiąclecia zdarzyła – zaprzestał jakiejkolwiek działalności pozytywnej w sensie społecznym i już tylko żył z procentów od prawdziwych i wyimaginowanych zasług, to już wynik krótkowzroczności i niskiego poziomu jego kadr i braku jakiejkolwiek krytyki takiej postawy ze strony ogółu społeczeństwa.
Treści rasistowskie, homofobiczne, antysemickie, skrajne poglądy polityczne, religijne i ataki na rząd – tak wyglądały zajęcia z „etyki” w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie.
Zajęcia „etyka wartości moralnych w zarządzaniu” prowadzi dr inż. Stanisław Grochmal. Wykładowca chwali się m. in. związkami z Focolari, kontrowersyjnym ruchem w Kościele katolickim”.
(…)
To, co było tematem zajęć z dr. Grochmalem, często było komentowane na czacie w grupie studenckiej. Studenci natomiast nie zdecydowali się na oficjalne złożenie skargi na uczelni. Problem zgłosili krośnieńskiemu radnemu, a ten poprosił PANS o wyjaśnienia.
Po tej interwencji dr Grochmal został odsunięty od prowadzenia etyki, a władze PANS wyznaczyły zastępstwo. Wykładowca w dalszym ciągu pracuje w PANS, ale prowadzi inne przedmioty, niehumanistyczne.
(…)
Dr inż. Grochmal na uczelni w Krośnie pracuje od 21 lat. Co roku prowadzone są anonimowe ankiety, w których studenci oceniają wykładowców. Czy nie było sygnałów, by na zajęciach u dr Grochmala pojawiały się tego typu wypowiedzi?
– Nie mieliśmy wcześniej takich informacji w żadnej formie, a nauczyciel otrzymywał dobre oceny w corocznych ankietach studenckich. Dopiero w tym roku pojawiły się pierwsze sygnały w ankietach, a studenci potwierdzili, że rzeczywiście takie treści podczas wykładów się pojawiały. On sam tłumaczył to „nakreślaniem szerokiego tła etyki” i uważa, że nie naruszał karty przedmiotu ani programu nauczania -twierdzi rektor PANS.
Dr hab. Piotr Łopatkiewicz jest rzecznikiem akademickim w krośnieńskiej PANS. Jest już po rozmowach zarówno z wykładowcą, jak i studentami, które odbyły się w ramach prowadzonego postępowania wyjaśniającego.
– Wykładowca pośrednio przyznał się do tego, co zarzucili mu studenci, choć uważa, że jego opinie zostały nieopatrznie zrozumiane, a kontekst jego wypowiedzi był inny niż twierdzą studenci – mówi Dr hab. Piotr Łopatkiewicz.
– Ale jest to problem, który należy zdecydowanie rozwiązać – nie ma wątpliwości dr hab. Piotr Łopatkiewicz. I dodaje: – To niepokojąca sytuacja, jaka nie powinna mieć miejsca na uczelni. Treści poruszane podczas zajęć były całkowicie rozbieżne z programem przedmiotu. Co do tego nie ma wątpliwości. To, co mówił wykładowca na pewno nie było tym, co mówić powinien. Tłumaczył, że robił bardzo obszerny wstęp do treści, które miał realizować w drugiej części semestru. Nie jest to przekonujące, że przez dziewięć tygodni nie było czasu na rozpoczęcie realizacji przedmiotu, powinno to być realizowane od pierwszych zajęć – podkreśla dr hab. Piotr Łopatkiewicz.
Już ten fakt, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest podstawową do odsunięcia pracownika od prowadzenia przedmiotu.
(…)
Dr inż. Grochmal to absolwent Politechniki Wrocławskiej. W swojej karierze pracował kolejno na Politechnice Wrocławskiej, AGH i Politechnice Rzeszowskiej, a także Wyższej Szkole Zarządzania w Rzeszowie, w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu oraz w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku.
W 2017 r. próbował się habilitować na podstawie monografii „Paradygmat jedności w kontekście zarządzania organizacjami”. Habilitacja została odrzucona przez Radę Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Na jego oficjalnej stronie można przeczytać także o jego doświadczeniu pozauczelnianym. Dr Grochmal związany jest z Focolari. To ruch katolicki założony we Włoszech w 1943 roku, wzbudzający sporo kontrowersji m.in. w związku z samobójstwami członków i przypadkami wykorzystywania seksualnego, także nieletnich. W kontekście Focolari mówi się także o nadużyciach sumienia, duchowych i władzy, niszczeniu indywidualności, tłumieniu seksualności i homofobii, powrocie do źródeł prymitywnego katolicyzmu i ezoterycznego kultu osobowości. W ubiegłym roku w Polsce została wydana książka Ferruccio Pinottiego, byłego członka tego ruchu, o znamiennym tytule: „Boża sekta. Ruch Focolari. Skandale, nadużycia i walka o władzę w Kościele katolickim”. Jedną z jej bohaterek jest Polka Danuta Wójcik, doktor teologii ze specjalizacją katechetyczną, która spędziła w ruchu 15 lat. Wójcik Focolari nazywa sektą, w której była wykorzystywana, wykonując zadania i pracę „ponad normalne możliwości kobiety”. Jej przewodniczka duchowa popełniła samobójstwo.
Co ciekawe, w ramach tego ruchu realizowany jest projekt Ekonomii Komunii. Dr in. Grochal jest jego promotorem i chwali się, że przeprowadził badania naukowe z zakresu zarządzania przedsiębiorstwami „ekonomii komunii” w 110 firmach w 22 krajach.(…)”
https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,31524463,in-vitro-jest-dla-zwierzat-skandaliczne-wypowiedzi-wykladowcy.html#S.TD-K.C-B.10-L.2.duzy
———————–
Takich doktorów G. naprodukowała katobolszewia od groma – nauczają ci sekciarze w każdej szkole półwyższej powiatowej obskuranckiej Polski… i trują, trują i odmóżdżają owi „ekonomiści komunii” kolejne generacje armatniego mięcha…
@mfizyk 8 grudnia 2024 17:42
@Na marginesie 8 grudnia 2024 11:2 9
Dobrze, ze to nie ty prowadzisz kampanie Trzaskowkiego
Bo jak sama piszesz, bez WYBORCOW Holowni, Trzaskowski w II turze znowu moze przegrac
Ach, bo to ty prowadzisz kampanię Trzaskowskiego? Czy kampanię Hołowni?
Wolnoć tomku, tylko dlaczego moim kosztem?
Hołownia w tej chwili nie ma żadnych “WYBORCÓW”, bo Trzecia Noga od dawna jest poniżej progu. Czyżby smarkanie się do kamery przestało działać?
Zresztą Hołownia, prezes partyjki, teraz od tej partyjki się odcina. I twierdzi, że jest “niezależny”, tylko niestety nie wyjaśnia, od czego. Bo przecież chyba nie od kaka-spowiednika, który jak zawsze “formatuje” mu sumienie?
Przy okazji: kaka-lubne felietony Hołowni zawierają “recepty” jak rozmawiać z niewiernymi. W sprawie usunięcia krzyża z sejmu trzeba, zdaniem Hołowni, każdego niewiernego chwycić za rękaw i usilnie mu tłumaczyć, że katolik bez krzyża żyć nie może i usunięcie krzyża z sejmu sprawi katolikowi głęboki ból.
“Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby”.
To jest istotne, bo zgodnie z tą “receptą” funkcjonuje na blogu, na przykład PAK. On tutaj chwyta mnie za rękaw i błaga, błaga, żeby Szymusia nie krytykować, bo ta krytyka boli PAK-a i przeraża. Koalicjanci przestali się siebie uśmiechać! Ajaj! I to rzecz jasna moja wina.
Inną “receptą” na żądania ateistów jest krzesełko, kawusia i ciasteczko. Zdaniem Hołowni ateistę trzeba usadzić. I jak ten ateista zeżre ciasteczko, to na pewno z ateizmu się wyleczy. I będzie git, czyli całkiem cudnie, bo przy kawusi od-ateiścimy ateistę.
Ciekawe tylko, czy w następnej rundzie “dyskusji” jakiś fizyk zaoferuje mi ciasteczko? Bo granice idiotyzmu, jak widać, w katolandzie nie istnieją.
@dino77:
Nie tak dawno się ukazało:
https://wydawnictwo.krytykapolityczna.pl/aborcja-i-demokracja-marcin-koscielniak-1297
Owszem, tematem jest aborcja, ale jest też o znaczeniu KK w historii (1953-1993), malowanym bardziej niejednoznacznie niż przywykliśmy. (Co donoszę z opisów, bo sam jestem dopiero na początku lektury; czyli przy sprzeciwach wobec liberalizacji prawa aborcyjnego na fali postalinowskiej odwilży.)
leśniczy
wpis z dnia 9 grudnia 2024
8:47
puenta komentarza :
…” Takich doktorów G. naprodukowała katobolszewia od groma – nauczają ci sekciarze w każdej szkole półwyższej powiatowej obskuranckiej Polski… i trują, trują i odmóżdżają owi „ekonomiści komunii” kolejne generacje armatniego mięcha…”
Niesamowita , opisana w komentarzu „leśniczego ” prawda o głupocie i nie tylko rodzi pytanie – czy to cała ludzkość tak ma ,czy tylko Polacy ? A jeśli tylko Polacy to z jakich środowisk i czy da się to leczyć ? To zjawisko jest epidemiczne i dotyczy także wyzszych tytułów naukowych.
@Na marginesie:
> Hołownia w tej chwili nie ma żadnych “WYBORCÓW”, bo Trzecia Noga od dawna jest poniżej progu.
Najnowsze badanie jakie znalazłem dawało im 8%.
> On tutaj chwyta mnie za rękaw i błaga
Powinien być czas przeszły a nie teraźniejszy — ze dwa razy wszedł w dyskusję na ten temat i raz „błagał”. Dał sobie spokój, bo nie widzi efektów swoich działań pedagogicznych 😛
@PAK4
9 grudnia 2024 10:31
Nie tak dawno się ukazało:
https://wydawnictwo.krytykapolityczna.pl/aborcja-i-demokracja-marcin-koscielniak-1297
——————————
Pisze autor: „…Centralną tezą tej książki jest twierdzenie, że ustawowy zakaz aborcji został wprowadzony w 1993 roku jako element transformacji rozumianej przede wszystkim jako zjawisko o charakterze politycznym i kulturowym. Wiążę go z pozycją, jaką przed 1989 rokiem zajął w polskim uniwersum symbolicznym Kościół katolicki, a wraz z nim wzorzec tożsamości zbiorowej zdefiniowanej w zespole tzw. wartości chrześcijańskich, rozumianych jako wartości narodowe względnie uniwersalne. Restytucja tego wzorca tożsamościowego po 1989 roku była zobowiązaniem wszystkich opozycyjnych sił politycznych, także tzw. lewicy demokratycznej. Była zarazem zobowiązaniem, które w wymiarze performatywnym – poprzez masowe uczestnictwo w katolicko-patriotycznych rytuałach – wzięło na siebie polskie społeczeństwo.
Konsensus antyaborcyjny ma zatem podwójny sens: jawny i ukryty. Ten pierwszy odsyła do porządku rozgrywki politycznej i jej rezultatów prawnych. Drugi – do tego, co legło u jej podstaw i co ją warunkowało, słowem: do porządku symbolicznego polskiej kultury i polskiej demokracji, którego fundamentalną zasadą jest wykluczenie praw kobiet. Celem książki jest wskazanie wydarzeń politycznych, w których ta podskórna zasada znajdowała artykulację: wydarzeń-symptomów, które odsyłają do symbolicznego podglebia polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej i pozwalają je opisać.
Przykładem takich wydarzeń są dwie uroczystości na Jasnej Górze.
26 sierpnia 1956 roku dokonano tu aktu zawarcia Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego (nawiązujących do złożonych trzysta lat wcześniej ślubów Jana Kazimierza). Wydarzenie zapowiadało trwające dekadę uroczystości przygotowujące do obchodów tysiąclecia chrztu Polski, zwieńczone Aktem oddania Polski w macierzystą niewolę Maryi Matki Kościoła za wolność Kościoła Chrystusowego. Prymas Stefan Wyszyński pisał tekst Ślubów niedługo po debacie parlamentarnej legalizującej aborcję i w odpowiedzi zawarł w nich deklarację: „Przyrzekamy Ci, z oczyma utkwionymi w żłobek betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia”6. Przyrzeczenie to 26 sierpnia 1956 roku złożyło na Jasnej Górze około miliona Polaków i Polek.
W tym samym miejscu 26 sierpnia 1993 roku odbyły się uroczystości związane z przygotowaniem Polski do obchodów dwutysiąclecia chrześcijaństwa. Odnawiane dotąd corocznie Jasnogórskie Śluby zastąpiło uaktualnione z inicjatywy prymasa Józefa Glempa przyrzeczenie: Nowy akt zawierzenia Maryi Rzeczpospolitej Polskiej7. Dokument opracowany został niedługo po debacie parlamentarnej delegalizującej aborcję i zawierał nawiązującą do niej dedykację: „Matko rodząca w Betlejem / Każde poczęte życie ludzkie / Maryjo, Tobie zawierzamy!”8. Akt podpisali – na ołtarzu – prezydent Lech Wałęsa, premierka Hanna Suchocka, marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski oraz marszałek Senatu August Chełkowski.
Te dwa wydarzenia wyznaczają bieguny przedstawionej w niniejszej książce przeciw-historii”.(…)
Na poziomie fundamentalnym stanowisko polskiego Kościoła – czyli bezwzględny zakaz aborcji i antykoncepcji – było niezmienne. W zależności od kontekstu historycznego stanowisko to wspierane było z różną intensywnością argumentami naukowymi i quasi-naukowymi, filozoficznymi oraz – przede wszystkim – narodowymi. W książce pokazuję, jak dyskurs antyaborcyjny polskiego Kościoła umocowany został w porządku symbolicznym, odwołującym się do ideologii nierozerwalnego związku polskości z katolicyzmem, przedstawianego jako gwarant zachowania tożsamości i „biologicznej substancji narodu”. Zadaję także pytanie o antysemityzm powojennego Kościoła polskiego, jego udział w konstrukcji zbiorowej tożsamości i zawiły związek z dyskursem antyaborcyjnym. Tą drogą analiza dyskursu antyaborcyjnego Kościoła uwikłana jest w analizę kształtowania się, a potem realizowania centralnego dla polityki polskiego Kościoła postulatu braku rozdziału państwa i Kościoła, pojmowanego jako fundament narodowej suwerenności. (…)
—————————————-
(…) „jest oczywiste, że pragnąc zapobiegać aborcjom, powinno się krzewić oświatę seksualną i udostępniać środki antykoncepcyjne. […] Zamierzonym skutkiem stanowiska, jakie zajmuje Kościół katolicki w sprawach seksu, rozrodczości i rodziny, nie jest wcale faktyczna zmiana zachowań ludzkich, lecz uzyskanie pewnego efektu psychologicznego: psychozy wszechobecnego grzechu […]. Kościół niejako żyje z grzechu, bezustannie zajęty zmywaniem go, przestrzeganiem przed nim, gromieniem zań, przyjmowaniem wyrazów skruchy, wyznaczaniem pokuty i udzielaniem rozgrzeszenia”. (Barbara Stanosz, Grzeszna inność, 1992)
—————————
A nawet mafijna kaka opanowała do perfekcji życie z obrzydliwych grzechów własnych popełnianych niezmiennie codziennie…jadąc na prawie omerty – zamierzonym braku reakcji i wypowiedzi w sprawie wyrządzanych przez swoich funkcjonariuszy świństw, przestępstw i zbrodni i tonach odstręczającej hipokryzji.
…boldy moje
Podobno CBA w stanie likwidacji.. Kto wiec bedzie odbierał Rydzykowi kasę i szkoły? Balam sie, ze tak sie skonczy…
@dino77
9 grudnia 2024 8:34
Drogi @Dino zwykle gdy czytam Twoje wypowiedzi to ich nie komentuję bo zwykle pod nimi ,,obiema ręcami się podpisujem” a teraz takie coś? ,,Dług honorowy”? Toż, takie długi to u mnie na osiedlu były w piaskownicy.
W polityce obowiązują prawo i wola wyborców oraz…interes polityczny! A nie jakieś ,,długi honorowe”. (Polecam pod rozwagę pretensje Polaków wobec Wielkiej Brytanii po II WŚ). ,,Nieodżałowanej Pamięci Pan Tadeusz” z NARUSZENIEM PRAWA wprowadził religię do szkół. Nic mu to nie dało – przepadł w wyborach prezydenckich z jakimś Tymińskim. H. Suchocka zawarła konkordat będąc prrmierem rządu NA WYLOCIE. Bez ŻADNYCH negocjacji i debaty. Zwyczajnie plebs poinformowała, że taki dokument podpisano. Potem były lata katolickiego terroru moralnego: ,,pogrobowcy morderców ks. Popiełuszki” vs. ,,Nie można tego zrobić Ojcu Świętemu” (ani on niczyj ojciec a i święty co raz mniej). Żadnego katolickiego mniemania (obecność tzw. wartości chrześcijańskich, aborcja czy konkordat) NIE poddano pod osąd w referendum. Kwaśniewski Aleksander deklarował, że ,,konkordatu nie podpisze” i co? Podpisał!
@Na marginesie
9 grudnia 2024
10:07
„Ach, bo to ty prowadzisz kampanię Trzaskowskiego? Czy kampanię Hołowni?”
Co za brednie 🙁 Gdzies to wyczytala w moich wpisach? Ja po prostu ROZUMIEM jaka kampanie Trzaskowski prowadzi i dlaczego. Ale tobie tego sie nie da wytlumaczyc 🙁
„Hołownia w tej chwili nie ma żadnych “WYBORCÓW”…”
Przeciez chodzi o jego wyborcow po pierwszej turze! Czy to jest takie trudne do zrozumienia? Wyglada na to, ze dla ciebie jednak tak 🙁
Zaoferuje ci „ciasteczko” (jako fizyk): Spojz na polityczna rzeczywistosc jaka jest i porownaj ja z twoimi wizjami. Mam nadzieje, ze ci to pomoze.
@Kalina
Powstanie nowa służba. Spokojnie.
Niejaka Du.a powołała na szefa TK Godzillę .
Teraz każdy, kto nie jest katobolszewikiem, będzie niezgodny z Konstytucją.
@ Slawczan 9 grudnia 2024 16:46
cyt: „W polityce obowiązują prawo i wola wyborców oraz…interes polityczny! A nie jakieś ,,długi honorowe”. (Polecam pod rozwagę pretensje Polaków wobec Wielkiej Brytanii po II WŚ). ”
No właśnie! – nie wiem, czy to równia pochyła, czy „zawsze tak było”, skłaniam się ku pierwszej opcji, bo niegdyś obowiązywały przynajmniej jakieś pozory: grzeczność i cała reszta nazywana dyplomacją.
Dziś Trump z Miedwiediewem rywalizują w demonstracyjnym chamstwie a „mierzwa” określając językiem @ Kaliny posikuje ze śmiechu „ale mu przyłożył!”.
Uważam i nie chciałbym by dowiedziono mi że się mylę, że polscy przeciwnicy władzy komunistycznej jednak chcieli – na ile się dało – być w porządku wobec swojego sojusznika jakim był w latach osiemdziesiątych KK. W końcu to miała być zmiana władzy łżącej w każdym zdaniu od 1945 roku na inną, co miała być lepszą i uczciwszą – jak to się potem potoczyło, widać z życiorysów. Czy zasłużyliśmy by kiedyś opisywano naszą rzeczywistość – jeśli jeszcze będzie komu opisywać – jako okres „małego POPiSu”, czyli wymiany u steru PO z PiS, który nastąpił w ramach „dużego POPISU” – wymiany dyktatury komunistycznej na ………….. nazwy mi brakuje, a potem ponownie na odwrót.
@dino77
@Sławczan
Długi honorowe mają ludzie z poczuciem honoru, a ci, którzy go nie mają – wiadomo…
Czy nie można tego Trybunału (nie)Konstytucyjnego po prostu zlikwidować?
@mfizyk 9 grudnia 2024 16:49
Zaoferuje ci „ciasteczko” (jako fizyk): Spojz na polityczna rzeczywistosc jaka jest i porownaj ja z twoimi wizjami. Mam nadzieje, ze ci to pomoze.
Tiaa… Dodaj jeszcze, że myślenie nie boli, kaka do złego nie namawia, a na skrupuły najlepszy sok malinowy. A ja odpowiem, że jesteś głupi i masz wszy.
Mamy dyskusję na poziomie. Zadowolony?
@PAK4 9 grudnia 2024 13:16
Najnowsze badanie jakie znalazem.
Bardzo zabawne. Najnowsze badanie, jakie znalazłam, daje PiS-owi większość. Przed KO. I po co było się wygłupiać, promując kurzy móżdżek koalicjanta?
A te badania to mają (hi hi!) naprawdę wieeeelką wartość. Dla sondażowni, które na nich robią kokosy.
le tre e mezzo
9 grudnia 2024
15:21
Barbara Stanosz – …polska filozof, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, członek zwyczajny Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, autorka prac z zakresu logiki języka, współzałożycielka kwartalnika Bez Dogmatu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Stanosz
A jednak nie potrafiła nie ulec manipulacji krk. Wobec zawłaszczania języka, pojęć.
Pisała o „Kościele” o „polskim kościele katolickim”.
A przecież zajmowała się logiką języka.
To pokazuje wielkie spustoszenia, dewastację umysłów nawet profesorskich, tych którzy opowiadali się za państwem neutralnym światopoglądowo, przez funkcjonariuszy instytucji krk.
Kościół w rozumieniu Ewangelii to mistyczne ciało Chrystusa. Czyli wszyscy ochrzczeni.
Kler to urzędnicy instytucji krk. I jak wszyscy urzędnicy, zawsze i wszędzie, reprezentują przede wszystkim własne interesy.
To nie „Kościół” głosi poglądy, o których pisze profesor Stanosz. Przecież nie podzielają ich w większości należący do krk ochrzczeni członkowie. Czyli de facto „Kościół”. To jest głos urzędników krk.
Funkcjonariuszom krk zależy na pomieszaniu pojęć. Na stworzeniu pozorów, że są jedynym „Kościołem”, „katolickim” czyli powszechnym.
Co jest niezgodne z prawdą.
Będą w sposób bezwzględny walczyć o władzę, pieniądze udzielając każdego możliwego wsparcia pislamowi.
Jak bardzo bezbronni wobec manipulacji krk są przeciętni ludzie, skoro profesor logiki języka posługuje się nowomową krk?
dino77
9 grudnia 2024
19:38
…polscy przeciwnicy władzy komunistycznej jednak chcieli – na ile się dało – być w porządku wobec swojego sojusznika jakim był w latach osiemdziesiątych KK. …
Też tak to widzę. Chcieli być ludźmi honoru. Być może byli ostatnimi polskimi romantykami.
Niestety, funkcjonariusze krk zachowali się wobec nich cynicznie.
Wobec kraju niemoralnie.
Pan Prezydent „obdarował „nas nowym Prezesem Trybunału Konstytucyjnego….
Zamiast komentarza tego „wydarzenia” zmodyfikuję nieco znane potoczne porzekadło : zamienił stryjek … kijek na siekierę.
I to aż do 2030 r.
Brrrrr…..
@Jagoda
9 grudnia 2024 18:32
… to raczej jednak fenotypiczny debil destruktor do końca – pełen wredoty i smarkaterii…
No dobrze… zatem podsumujmy tę nawalankę. Mówię poważnie: panowie dostali bieżączki ze strachu, że z powodu mojego obśmiewania głupoty Hołowni rozpadnie wam się koalicja.
Serio?
A co ma piernik do wiatraka? Jaki sens ma trzymanie pod korcem faktu, że wasz koalicjant jest nieprzeciętnie durny, skatolony, chimeryczny i nieprzewidywalny? A w dodatku bez przerwy gada głupoty?
On jest, jaki jest. Moje mówienie czy niemówienie tu nic nie zmieni.
To tak tylko na marginesie. żeby wam się do reszty nie pogubiło takie zwyczajne poczucie rzeczywistości.
@Na marginesie
9 grudnia 2024
21:00
Z toba to mozna co najwyzej jak z @jacusiem „podyskutowac”. W kolko to samo: „A bo kaka i Holownia…” 🙁
@Na marginesie:
> panowie dostali bieżączki ze strachu, że z powodu mojego obśmiewania głupoty Hołowni rozpadnie wam się koalicja.
Nie.
Z szydzenia z Hołownii — to nie to samo co krytyka.
I nie koalicja, tylko jej wyborcy.
I nie, nie chodzi tylko o Twój głos. Akurat się wpisujesz w całą serię krytykowania różnych koalicyjnych polityków. Tyle, że robisz to wyjątkowo ostro.
> Jaki sens ma trzymanie pod korcem faktu, że wasz koalicjant jest nieprzeciętnie durny, skatolony, chimeryczny i nieprzewidywalny?
Wiem, w jakim kontekście piszesz, więc wiem o kogo chodzi. Ale gdybym nie znał kontekstu, to dowolny hejter mógłby tak krytykować dowolnego polityka w Polsce.
> Moje mówienie czy niemówienie tu nic nie zmieni.
Z tym jest tak, jak z pójściem na wybory. Jeden głos nic nie zmieni. Ale jeśli znormalizuje się, że chodzenie na wybory (bo jeden głos…) jest neutralne, to taki wybór już zmieni bardzo wiele.
W przyszłym roku zapewne dojdzie do drugiej tury. Zapewne wejdzie do niej Trzaskowski. Będzie miał za sobą rdzeń KO i (zapewne) dużą część lewicy, bo oś sporu (zapewne) będzie ustawiona na PiS vs. nowoczesność. Po drugiej stronie zapewne będzie miał kandydata PiSu wspartego gremialnie przez Konfę. I tu mniejszości, choćby „umiarkowanie progresywni katolicy” (tak, znienawidzona przez Ciebie kaka, tylko w wersji light, z Hołownią, Kosiniakiem, czy… Giertychem), podobnie jak „true-lewica” (część twarda Razem), mogą być języczkiem u wagi. Pytanie, czy pójdą z nami, z nimi, czy wybiorą zostanie w domu. I to możemy zmienić tonem mówienia o koalicjantach.
@Na marginesie
9 grudnia 2024
22:50
„Moje mówienie czy niemówienie tu nic nie zmieni.”
Jestes pewna? Bo ja nie.
Ja analizuje tutejsze wpisy (w tym twoje) nie tylko pod wzgledem logicznyn i merytorycznym. Czy np. uwzgledniaja CALA aktualna sytuacje polityczna.
Szczegolnie interesuje mnie, w ktora z dominujacych narracji politycznych sie wpisuja. I nie ma dla mnie znaczenia, czy ktos robi to swiadomie (jak np. @jacus) czy nieswiadomie. Uwazam, ze to ostatnie jest politycznie nawet bardziej szkodliwe. Szczegolnie w dzisiejszych czasach, gdzie np. wybory wygrywa sie przez narzucanie NARRACJI w mediach spolecznosciowych. A KAZDE jej powielanie ja (narracje) wspiera (obojetnie czy swiadome czy nieswiadome).
Wiec twoje „mowienie czy niemowienie” ma jednak wplyw. I to krytykowalismy z PAK4.
PS. Wedlug mnie jest zasadnicza roznica miedzy np. @Jagoda a toba. Jagoda merytorycznie krytykuje krk jako instytucje. Ja sie z ta krytyka zgadzam i nawet popieram taka narracje, ktorej celem jest co najmniej ograniczenie wplywow tej organizacji. Ty natomiast krytykujesz politykow i wyborcow zwiazanych z krk (nawet tych czesciowo krytycznych jak np. Holownia). Tym samym wspierasz narracje, ktorej celem jest podzielenie aktualnej koalicji. A jesli PiS znowu dojdzie do wladzy, to kto bedzie probowal (przynajmniej) ograniczyc wplywy krk?
Już nie chce mi się tego czytać, bo powtarzacie w kółko to samo.
Jesteście obaj do bólu przewidywalni. Wciąż to nudne, rozwleczone czepialstwo i rozmazywanie kaszy na talerzu. Po co to komu?
Zasadnicze różnice między Jagodą a mną? No kidding.
Nigdy w życiu nie byłam żadną Jagodą! Skąd ten pomysł???
Dziwię się nieco, że moje komentarze wzbudzają aż tyle wrzenia i aż taki ocean słowotoku. Czyżbym była w stanie aż tak was sprowokować? To dla mnie dziwne i nawet zabawne. To wasze parcie na tzw. urawniłowkę jest bardzo silne.
Facet pokochał narracje i nic nie opowiedział. Czyzby milosna tajemnica?
Rzecz chyba w tym, że środowiska związane z kaka chciałyby same decydować o tym, jak “powinna” wyglądać krytyka kaka. Kilka lat temu zdeklarowany kaka-ludek przedstawił nawet w necie listę “akceptowalnych” tematów.
Ta idea ehem, reglamentacji, oczywiście ewoluuje. Nie tak dawno Hołownia Szymon zrezygnował, trzaskając drzwiami, ze współpracy z Newsweekiem, gdzie publikował swoje kretyńskie felietony. Powodem tego focha był fakt, że Newsweek poświęcił serię artykułów potomstwu kleru, czego Hołownia Szymuś nie był w stanie strawić.
Sam pomysł kaka-reglamentacji krytyki kaka jest tak fantastyczny, że wzruszenie odbiera mi głos. Jednak najwyraźniej leży to komuś na wątrobie i stąd blogowe umizgi kaka-lubnych panów w kierunku… jak widać. Jagoda – i ja. Hi hi.
@Na marginesie
10 grudnia 2024
17:54
Dobrej nocy, nowy @jacusiu.
@mfizyk 10 grudnia 2024 21:10
Tak, moje podejrzenia się potwierdziły. Już wiem, że trzeźwa ocena sytuacji jak widać nie jest twoją mocną stroną.
@Na marginesie
11 grudnia 2024
1:40
No dobra, moja ostatnia proba. Ja chce, zeby WSZYSTKO zrobic, aby WYBORCY Holowni w II turze zaglosowali na Trzaskowskiego. A co ty chcesz?
@mfizyk 11 grudnia 2024 10:26
Szymuś zasmarka się do kamery i objawi swoim wyborcom, że w drugiej turze “nie ma kandydata”, a on, jak duchświnty, dmuchnie sobie kędy chce.
I tylko taki efekt będą miały twoje podrygi.
To wszystko pod warunkiem, że jeszcze mu zostaną jacyś wyborcy. W tej chwili trzecia noga jest poniżej progu – bo jest koalicją, więc wymęczone 8 procent im nie wystarczy. A picer Szymcio nagle udaje, że z ową partią nie ma nic wspólnego.
Tak traktować wyborców? Co mądrzejsi tylko wypną się na niego.