Kiedy zamilknie Radio Maryja?

Nie zbulwersował mnie wniosek Romana Giertycha o odebranie licencji Radiu Maryja.

Mogę sobie wyobrazić Polskę bez Radia Maryja i TV Trwam. Społeczeństwo też by szat nie darło, gdyby RM zamilkło. Według danych Krajowej Rady Radia i Telewizji, nadzorującej ład medialny w Polsce, od stycznia do maja bieżącego roku Radia Maryja słuchało 600 tys. osób, to 1,9 proc. ogólnej liczby odbiorców stacji radiowych. Liderami od lat pozostają dwie stacje komercyjne: RMF i Radio Zet. Nadają przeboje muzyczne, newsy i publicystykę.

Radio Maryja to hybryda: z jednej strony własność zakonu redemptorystów formalnie podlegająca władzom kościelnym, z drugiej prywatne imperium ks. Tadeusza Rydzyka, który za rządów PiS otwarcie popierał obóz Kaczyńskiego i otrzymywał od niego wielomilionowe zastrzyki z budżetu państwa na realizację swoich projektów. W żadnym demokratycznym państwie europejskim nie znajdziemy przykładu symbiozy instytucji kościelnej z państwem na taką skalę i o takim charakterze.

Takie rzeczy dzieją się tylko w Polsce, za przyzwoleniem polityków czerpiących z tego korzyści wyborcze. Są to politycy prawicy pisowskiej i skrajnej prawicy. Ci, którzy podśpiewują na Jasnej Górze czy w Toruniu podczas imprez z udziałem ks. Rydzyka. Fenomen Rydzyka to przykład katolickiej wyjątkowości Polski, gdzie politycy najpierw Kościół zwalczali, a po przełomie ustrojowym zaczęli go wspierać w mylnym przekonaniu, że służą Bogu, a nie mamonie. Ludzie Kościoła pokroju Rydzyka wykorzystali naiwność lub cynizm tych polityków.

O. Rydzyk po pobycie w Niemczech w latach 80., gdzie zetknął się z lokalnym radiem katolickim należącym do światowej sieci rozgłośni maryjnych, wraca do Polski dwa lata po przełomie ustrojowym i zakłada radio nowoczesne, internetowe w formie, ultrakatolickie w treści. Utrzymywane z anonimowych datków i darowizn. Początkowo nie ubiega się o licencję krajową (to sporo kosztuje), tylko o licencje lokalne.

Gdy przedsięwzięcie okrzepło, dostaje licencję na kraj i dużą obniżkę opłaty z tytułu statusu „nadawcy społecznego”. Słuchalność rośnie, wraz z nią rośnie atrakcyjność RM w kręgach prawicowych. Bo przekaz jest od lat podobny do przekazu mediów Putina i altprawicy. Można nawet powiedzieć, że to RM Rydzyka jest ich prekursorem. Sztuczka polega na tym, że ten przekaz od początku przeplatany jest na antenie z treściami religijnymi, a jątrzące politycznie, czasem antysemickie wypowiedzi padają z ust radiosłuchaczy lub zaproszonych gości, a nie prowadzących audycje publicystyczne. To ma bronić RM przed zarzutami, że narusza ustawę o mediach lub konstytucję.

Mało kto pamięta, że ks. Józef Tischner uważał RM za pomocne ludziom starszym, chorym, samotnym i „wykluczonym”, którzy mogą dzięki audycjom religijnym modlić się wspólnie z innymi wiernymi. Tischner był jednak chrześcijaninem i demokratą, więc już wtedy ostrzegał, że RM straszy Polaków świeżo odzyskaną demokracją. I tak straszyło przez ponad 30 lat wszystkim, co liberalne, wolnościowe, europejskie, ale nigdy prawicą w jej różnych wydaniach. A ojciec dyrektor stał się dla niej mentorem ważniejszym od papieża Franciszka.

Roman Giertych, numerariusz Opus Dei, stoi na czele poselskiej komisji do spraw rozliczenia PiS z nadużyć i przekrętów. Trudno go oskarżyć, że atakuje Kościół, bo jest konserwatywnym katolikiem i antyaborcjonistą. Trudno też zarzucić mu, że załatwia jakieś osobiste porachunki z Rydzykiem, bo nie słyszeliśmy, aby byli partnerami w jakimś biznesie. Giertych jako powód podaje łamanie konkordatu i prawa przez RM. A rozliczyć RM i imperium o. Rydzyka jest z czego, więc trudno mi się zgodzić z prof. Matczakiem, który zarzuca Giertychowi, że „swoim sztubackim zachowaniem kompromituje ideę rozliczeń”. Nazywa go politycznym sztubakiem, a sam przywala mu sztubackim porównaniem do „Pawłowicz w spodniach”.

Posunięcie Giertycha jest na razie gestem politycznym. RM i całe imperium Rydzyka z pewnością zasługuje na rzetelne prześwietlenie, ale żeby wniosek nabrał jakiejś prawnej dynamiki, musi odejść prezydent Duda i przewodniczący KRRiT Maciej Świrski. Radio Maryja szybko nie zamilknie. Wszelkie kościelne próby jego reewangelizacji się nie powiodły. A nasze świeckie młyny sprawiedliwości mielą powoli, jak te watykańskie.