Francja nie dla Le Pen
Zaledwie trzy dni dzielą wygraną lewicy brytyjskiej od wygranej lewicy francuskiej w wyborach parlamentarnych. Oczywiście lewica laburzystowska to nie zmontowany doraźnie front ludowy we Francji. Inna historia, inny ustrój. Ale nastroje tu i tu podobne: niepewności, niepokoju, konfuzji w odniesieniu do przyszłości.
W Brytanii zmęczenie społeczeństwa długimi rządami konserwatystów, we Francji strach przed skrajną prawicą. Czego złego by nie powiedzieć o torysach, w jednej ważnej dla całej Europy sprawie – napaści Rosji na Ukrainę – nie wyłamali się z natowskiej większości, która agresję potępiła i wsparła wysiłek zbrojny Ukrainy materialnie i dyplomatycznie. Partia Le Pen od takiego wsparcia się uchyliła. Laburzystowski rząd Starmera zapowiedział kontynuację linii torysów w tej sprawie, kluczowej dla bezpieczeństwa Europy. Nowego rządu we Francji jeszcze nie ma, lecz nie ma pewności, że sformuje go tamtejszy blok lewicowy. Tak więc lewica wygrała wybory, ale może nie skonsumować zwycięstwa, czyli objąć władzy. To oznacza dalszy ciąg turbulencji.
Lewica brytyjska władzę już objęła. Wygrała, ale głosami części elektoratu. Dzięki brytyjskiej ordynacji wyborczej, faworyzującej kandydatów, którzy w poszczególnych obwodach zdobędą największą liczbę głosów, Labour zdobyła większość w Izbie Gmin tak wielką, że praktycznie może wszystko. Czy i jak ją wykorzysta, pokaże, jaka jest realna zdolność nowego rządu do wdrożenia jej ambitnych planów. Na pewno jednak Europa centrolewicowa wita brytyjską zmianę z nadzieją. Szczególnie socjaldemokracja w Niemczech.
Wygraną bloku lewicowego we Francji wita się przede wszystkim z ulgą. Bo plan zablokowania skrajnie prawicowej większości się powiódł. Nie będzie rządu lepenistów ani ich koabitacji z Macronem. Wypalił pomysł z wycofaniem się w drugiej turze wyborów kandydatów mogących rozproszyć głosy elektoratu z korzyścią dla lepenistów. Pomysł mieszczący się w ramach walki demokratycznej przegrani już nazywają oszustwem. Le Pen ogłosiła, że jedynie opóźni on ostateczne zwycięstwo jej ugrupowania. Chce po raz czwarty ubiegać się o prezydenturę. Ale ta walka stoczy się dopiero za trzy lata. Nikt nie wie, w jakich okolicznościach, a więc Le Pen nie może być pewna wygranej.
Nas w Polsce nie interesują niuanse polityki francuskiej. Interesuje nas przede wszystkim to, czy da się zatrzymać populistów i skrajną prawicę, a tym samym wzmocnić „marzenie europejskie”, czyli ideę rozwoju przez współpracę na naszym kontynencie. Jej inkarnacją jest Unia Europejska. Dziś szansa na to wciąż istnieje. W największych państwach unijnych rządzą partie lewicowe lub centrowe – w Hiszpanii, Niemczech, Polsce. We Francji nadal będzie rządził centrysta Macron – lider skrajnej lewicy wezwał go do dymisji – we Włoszech liderka skrajnie prawicowa spuściła z tonu, odkąd stanęła na czele rządu. Wielka Brytania już do Unii nie należy – i do niej nie wróci w przewidywalnej przyszłości – ale rządząca w niej lewica z pewnością poprawi relacje z Unią.
Mniejsze państwa pod przewodem Węgier Orbána są w tej układance czynnikiem destabilizującym, ale nie mają dostatecznych sił i środków, aby zburzyć obecny porządek. Mogą jedynie uprawiać obstrukcję i to czynią. Orbán zmontował w tym celu nową frakcję w Parlamencie Europejskim. PiS odrzucił zaproszenie do niej, Le Pen może je przyjąć. Będą się licytowali na twardą prawicowość z frakcją PiS i Meloni.
Obecnie idea europejska ma dwóch głównych wrogów: Donalda Trumpa i Władimira Putina. To groźni przeciwnicy. Gdyby Trump został po raz drugi prezydentem, Unia musiałaby się bronić w dwójnasób: przed nim i przed Putinem. Aby obrona była skuteczna, potrzeba wielkiego wysiłku i jedności wokół traktatów europejskich. Siły skrajnie prawicowe wewnątrz Unii są wspierane propagandowo, politycznie i finansowo przez amerykańską „altprawicę” i Kreml. Unia może je zatrzymać w każdym państwie członkowskim jedynie drogą demokratyczną i praworządną.
To jest możliwe, czego najnowsze przykłady mamy we Francji i w Polsce. Ale warunkiem podstawowym jest wola samych obywateli. Nie można więc lekceważyć ich lęków, obaw, zarzutów i wątpliwości. Dziś chodzi o politykę wobec migrantów i o rosnące koszty życia, poczucie porzucenia przez państwo, zanik tradycyjnych sposobów życia. Im większe grupy społeczne czują się wykorzenione, tym silniejsze są wpływy skrajnej prawicy i skrajnej lewicy (u nas ta druga jest marginesem, we Francji jest siłą, czego dowód dała, organizując blok ludowy przeciwko lepenistom). Obie formacje łączy antysystemowość. System obroni się, gdy działa sprawnie i z pożytkiem dla obywateli. Zapewnienie funkcjonalności systemu spada na rządzących.
Komentarze
Wieńcząca wpis autora konkluzja jest nie zwykle istotna. Ponieważ najskuteczniejszą zaporą przed faszyzmem jest prowadzenie polityki zmniejszania różnić społecznych oraz łagodzenia poczucia niesprawiedliwości i wykluczenia. Innej drogi nie ma.
ps. patrząc na aparycję przemawiającego figuranta (skąd my to znamy…) prezeski Marii Le Penn można odnieść wrażenie że istnieje czasoprzestrzenna armia klonów przypominająca manekiny na wystawie. Te same grzeczne fryzury i śliczne wygolone buzie wbite w drogie garnitury (kiedyś były to brunatne wdzianka). Przemawiający chłopak równie dobrze mógłby być w naszej rodzimej Konfederacji i nikt by się nie połapał.
Nie wiem czy to powód do radości. Melanchon to populista czystej wody, do tego prawdziwy lewak (nie taki z pisowskiej narracji). Wróg NATO, USA, zwolennik palestyńskich terrorystów. A i sntyrosyjskim trudno go nazwać. Zgoda, przegrała populistyczna prawica. Ale za to wygrała populistyczna lewica. Cholera zamiast dżumy…
„Nas w Polsce nie interesują niuanse polityki francuskiej”. Wielka szkoda. Powinno nas interesować co się dzieje w najbliższym otoczeniu. Panstwa europejskie są systemem naczyń połączonych, nie tylko gospodarczo, także pod każdym innym wxględem.
@szczurzec
Tak jest, niestety, ciąg dalszy nastąpi.
Putin… zdechniesz we własnych odchodach… ty zbrodniarzu i złdzieju stalinowski…
Będziesz cierpiał jak miliony, którym przyniosłeś śmierć i cierpienie… dzisiaj w szpitalu dla dzieci w Kijowie….
Podobny los czeka spasione ryje Orbana, Fico … i podobnych sukinkotów…
Świniopas Łukaszka już ponoć zdycha ze strachu…
Rządy w Wielkiej Brytanii zmieniają się w takim tempie, że trudno nadążyć i zapamiętywać nazwiska premierow,więc prawdopodobnie również ten rząd nie wytrzyma długo, a na potknięcia czeka już stary znajomy – Nigel Farage, który również może uważać się za wygranego tych wyborów i przypuszczam, że to on niedługo będzie nadawał ton w polityce na Wyspach.
Co do Francji to nie ma powodów do radości. Ekstremalny lewak Melanchon, który nawet nie ukrywa, że jest antysemita i pro Palestyna , co jest tendencją w lewicowych partiach nie tylko we Francji. Jako, że we Francji nie ma tradycji budowania koalicji, więc tworzenie rządu będzie dość trudne. Serge Klarsfeld i jego żona Beate, znani ze ścigania nazistów po wojnie (Klaus Barbie) wypowiedzieli się za wyborem partii LePen, bo Żydzi we Francji obawiają się coraz bardziej o swoje bezpieczeństwo ze względu na masowe i agresywne zachowanie islamistow. Macron, tak czy owak jest przegranym i osłabionym prezydentem tych wyborów i należy odczekać, czy będzie w stanie pokonać swoją arogancje i pychę, aby pójść na kompromisy z nowym rządem.
@swell
Pan Klaresfeld to jest zasłużony łowca nazistów i chwała mu za to, ale wyraził tylko swoją opinię, która nie została podchwycona przez francuskie organizacje żydowskie. Islamizm zagraża bezpiecznej egzystencji społeczności żydowskiej tak samo jak antysemityzm na nacjonalistycznej prawicy i na skrajnej lewicy. Tylko partii liberalnych i centrowych oraz ich umiarkowanych elektoratów nie muszą się dziś obawiać obywatele pochodzenia żydowskiego w krajach demokratycznych.
Donald Trump’s plan for America is no secret.
https://www.youtube.com/watch?v=NpLpOtFNFWg
…
Ja mysle ze Francja musi dlug publiczny zlikwidowac, to wyjdzie z „greckiej” pulapki. Balon dmuchany mocarstwowosci, pulapka Tukidytesa. Jak to zrobic? Ale ja nie Francuz, poza zaglowkami i kaffka…
pzdr Seleukos
Adam Szostkiewicz/@swell
No niestety, nie tylko islamizm, czyli ekstremiści☹️. Większość „zwykłych ” muzułmanów” chętnie zaorała by Izrael, a Żydów potopiła w morzu. Hasło „from the river to the see…” nie jest głoszone przez islamistów, tylko „zwykłych” muzułmanów i ich popleczników.
rufus swell
8 LIPCA 2024
18:00
rusyf cwel
… ty się martw o swego „dobroczyńcę” a nie podrzucaj tu kremlinskiej propagandy od pieskowa i innych kundli…
Rosja w pory sra … bo kacapska gospodarka (GDP per capita 39.8k intUS$ ppp) mniej wydajna od Rumunii…40.5k…
Czy to się w pale mieści… tak w pale zbira Łukaszenki (27.7k intUS$ ppp)
Dane za 2023.
@rufus
No dobra, wystarczy.
volter
8 LIPCA 2024
19:56
Adolf nie dal rady wykorzenić z Europy całej Diaspory żydowskiej. Ci co uciekli ocaleli. Doprowadzili też do upadku Reich i przebudowę polityczną świata realizowali konsekwentnie.
Mój komentarz
Rozumiem, że Diaspora żydowska konsekwentnie realizowała przebudowę polityczną świata. W jakim okresie realizowała? Czy Diaspora żydowska kontynuuje dziś tę realizację?
TJ
Byłbym bardzo daleki od triumfalizmu. We Francji zdecydowała wyłącznie ich specyficzna ordynacja wyborcza – tj. JOW-y z dwiema turami wyborów. Poparcie dla RN się nie zmieniło w drugiej turze, a nieznacznie wzrosło – o 0,2 % w stosunku do pierwszej tury, ale 33,3% (1/3 głosujących) przełożyło się na 25% mandatów.
Tendencja – zarówno w skali poparcia jak i w liczbie zdobytych mandatów jest jednak stale rosnąca, a tworząca się koalicja dość niestabilna. Nie będzie żadnego bodźca ani do zmiany polityki, ani do rozwiązania problemów, które powodują stały, pełzający wzrost poparcia dla RN.
RN jest w innej sytuacji niż nasz lokalny PIS, który właśnie został odseparowany od przysłowiowego koryta a jednocześnie z partii kadrowej stał się partią masową, co sprawia, że kryzys wewnętrzny i dezintegracja są dla PIS-u dość bolesne. W przypadku RN nic takiego nie ma miejsca.
@ tejot 9 lipca 2024 0:08
cyt: „….. Czy Diaspora żydowska kontynuuje dziś tę realizację?”
Moja odpowiedź, w tym samym prowokacyjnym stylu, brzmi: tak! I wcale nie dlatego, żem antysemita, bo nim nie jestem. Tak się w dziejach złożyło że Żydzi zawsze dbali o wykształcenie swoich elit – choćby opisywane wielokrotnie składanie się całej gminy na szkoły dla najzdolniejszego chłopca. Czytałem argumentacje, że skoro w państwach ich goszczących nie pozwalano na kupowanie ziemi, to pozostawała lichwa i władza poprzez wiedzę. Jak było, tak było, ale skoro przedstawiciele tego właśnie narodu należeli zawsze do najlepiej wykształconych, to nie dziwmy się że wpływali na losy świata. Jedni twierdzą że „działając wspólnie i w porozumieniu” (teoria spiskowa), inni że po prostu tak musiało – z racji niezależnie zajmowanych funkcji, ról i stanowisk – być.
Jean-Luc Melenchon to najbardziej prorosyjski polityk w drugim co do wielkości kraju Unii Europejskiej. Dla niego Rosja to „partner, a nie wróg”
@szczurzec1, 8 LIPCA 2024, 15:51
,,Nie wiem czy to powód do radości. (…)Zgoda, przegrała populistyczna prawica. Ale za to wygrała populistyczna lewica. Cholera zamiast dżumy…”
Papier przyjmie każdą retorykę. Nawet jeśli pozornie brzmi przekonująco. W realu nie mając większego wyboru, zamiast stać w deszczu pod rynną, lepiej już stać w samym deszczu. Tym bardziej jeśli zmywa on brunatną maź. A czy przy okazji podmyje fundamenty demokracji? Z tego co wiadomo to owa cała francuska ,,lewa strona” to kolorowa zbierania. Od dojrzałości do skrajnego populizmu. Wystarczy aby polityczne ceterum ją rozbijało, przeciągając rozsądniejsze ugrupowania na swoją stronę. Jedyny warunek: samo musi się również zmienić.
Francuzi (przynajmniej ci, ktòrych znam) mawiają, że dlatego mają koguta jako symbol, bo to jedyny ptak, który dumnie pieje mając dwie łapy w guanie. To trochę wyjaśnia niektóre reakcje na wynik wyborów. Udało się zatrzymać lepenizm, ale za nim nadchodzi… no właśnie : co ?
Ano nadchodzi półfinał z Hiszpanią.
Między miałkimi meczami tricolores rozegrał się półfinał w walce o rząd we Francji. O rząd dusz, nie o to, kto ma być premierem czy ministrem.
Francja, jaką znamy to już historia. Tego kraju nie da się zszyć, bo choć pozbierał się po II WŚ, po Algierii i po maju 1968, to nie da się po raz kolejny wejść do tej samej wody w Sekwanie. Ten kraj jest rozdarty i będzie rozdarty. Myślę, że lepenizm nie powiedział ostatniego słowa. Une partie remise. Ale cocorico nie zniknie. Dlaczego ? Patrz wyżej.
@tejot
Przy okazji poruszonych w komentarzach kwestii „diaspory żydowskiej” warto sobie uświadomić elementarne fakty „o dzisiaj”:
„Liczba ludności żydowskiej na świecie wg szacunków to ca 15,7 miliona osób w 2023 r.
Populacja Żydów na całym świecie wzrasta do 15,7 miliona, z czego ponad 7,2 miliona (46%) mieszka w Izraelu, a około 6,3 miliona (40%) w Stanach Zjednoczonych.
Liczby ludności żydowskiej odnoszą się do osób, które definiują siebie jako Żydów ze względu na religię lub w inny sposób i które nie identyfikują się z inną religią. Całkowita liczba Żydów i osób, które potencjalnie kwalifikowałyby się do obywatelstwa izraelskiego na mocy Prawa Powrotu z całego świata, wzrosła do 25,5 miliona osób, z czego 7,7 miliona (30%) mieszka w Izraelu, a 18 milionów (70%) poza Izraelem. Obecnie jest ponad 500 000 Izraelczyków, którzy uzyskali obywatelstwo na mocy Prawa Powrotu, ale nie są zarejestrowani jako Żydzi w Israel’s Population Authority.
Poniżej przedstawiono zaktualizowane dane dotyczące populacji żydowskiej w krajach, w których według stanu na styczeń 2023 r. mieszka znaczna populacja żydowska. Dane te odzwierciedlają podstawową społeczność żydowską, a nie osoby kwalifikujące się do aliji (Alijah) na mocy Prawa Powrotu:
Poniżej przedstawiono zaktualizowane dane dotyczące populacji żydowskiej w krajach, w których według stanu na styczeń 2023 r. mieszka znaczna populacja żydowska. Dane te odzwierciedlają podstawową społeczność żydowską, a nie osoby kwalifikujące się do aliji na mocy Prawa Powrotu:
Francja: 440 000
Kanada: 398 000
Wielka Brytania: 312 000
Argentyna: 171 000
Rosja: 132 000
Australia: 117 200
Niemcy: 125 000
Brazylia: 90 000
Afryka Południowa: 50 000
Węgry: 46 000
Ukraina: 33 000
Meksyk: 40 000
Holandia: 29 700
Belgia: 29 000
Włochy: 26 900
Szwajcaria: 20 500
Urugwaj: 16 200
Chile: 15 700
Szwecja: 14 900
Turcja: 14 200
Hiszpania: 13 000
Austria: 10 300
Panama: 10 000
———————————————————
Polska: 100 < x < 10000? – direct and implied result of Shoah…
Didier Deschamps footballer …
Niewątpliwie Francuz bez żadnego wykształcenia poza kopaniem szmacianki i trenowaniem innych kopaczy niewiele umie, a jeszcze mniej rozumie.
Podczas trwającego jeszcze Euro 2024 powiedział głośno, na jednej z konferencji prasowych, dziesiątkom, a może setkom milionów piłkarskich kibiców sfrustrowanych bylejaką grą francuskich piłkarzy:
„Nie podoba się, to wypad„.
Szwedzki dziennikarz zapytał o to, co nurtuje miliony kibiców na całym świecie.
Dlaczego Francja, która ma w składzie tak świetnych piłkarzy, nie potrafi strzelić ani jednego gola z gry w pięciu meczach Euro 2024?
Dlaczego zespół naszpikowany wielkimi talentami morduje siebie i kibiców siermiężnym stylem gry?
Takie pytania nurtują wielu kibiców.
„Czy zdajesz sobie sprawę z krytyki związanej z nudną grą twojej drużyny?
Co o tym sądzisz? Kibice oczekują bardziej ekscytującego stylu gry” – stwierdził Szwed.
Wtedy Deschamps nie wytrzymał.
„- Jesteś Szwedem, jesteś pewien, że zadajesz to pytanie? Jeśli się nudzisz, obejrzyj coś innego, nie ma problemu. Nie musisz! To wyjątkowe Euro dla wszystkich, z mniejszą liczbą bramek niż w przeszłości. Potrafimy dzielić się emocjami, sprawiać, że Francuzi są zadowoleni z naszych wyników. Jeśli Szwedzi się nudzą, nie ma to dla mnie większego znaczenia – wypalił francuski selekcjoner”.
Czyli mam was Szwedzi w dupie… powiedział w istocie.
„Jednym zdaniem: reprezentacja Francji jest tylko dla Francuzów”.
Nikt od kopacza nie wymaga wykształcenia – większość z nich go nie ma i kupuje u handlujących takimi certyfikatami wysoko cenione w obcym im świecie papiery-gadżety, często bez żadnej nauki.
A jest coś takiego jak chłopski rozum, który niektórych prowadzi przez życie mimo formalnych i faktycznych deficytów, od urodzenia do śmierci.
Ale to nie przypadek Didiera Deschampsa.
To przypadek wcale rzadki bogatego ponad wszelką miarę plebeja, który uwierzył w swoja gwiazdę.
Słomiarz, nowobogacki, któremu – jak wielu podobnych z branży „sportowej” – szajba odbiła i bije niczym woda w kiblu, a smród się niesie…
Komentator-fachowiec w tej branży podsumował:
„Futbol naprawdę jest okrutny, a prawda futbolu – brutalna. Miliony tzw. kibiców piłki nożnej, którzy od swojej ukochanej dyscypliny i jej kapłanów chcieliby odrobinę wrażeń estetycznych i przeżyć duchowych, dostały pięścią w nos. „Nie macie większego znaczenia” – mówi im Deschamps. Bo przecież ów Bogu ducha winny szwedzki dziennikarz nie pytał w imieniu swoim, w imieniu Szwedów, ale w imieniu tych wszystkich kibiców i dziennikarzy, którzy nie godzą się z nudnym Euro 2024.
Deschamps okazał brak szacunku nie Szwedowi, tylko kibicom piłki nożnej
Tu chodzi przede wszystkim o szacunek do kibiców, a raczej jego brak. Deschamps był arogancki wobec Szweda, bo nie dba o produkt, którym są mistrzostwa Europy, lecz o swój partykularny interes. Dla niego liczy się tylko Francja i Francuzi. I tak jest z całym tym piłkarskim biznesem. FIFA, UEFA, kluby, związki krajowe wydzierają sobie nawzajem terminy i piłkarzy, aby tylko jak najwięcej urwać z tej tkaniny, z której uszyte są kieszenie kibiców. Wszyscy są przekonani, że można w kalendarzu upchnąć jeszcze więcej, by jeszcze bardziej się wzbogacić.
Deschamps jest arogancki tylko dlatego, że uważa, iż kibice, którzy „nie mają większego znaczenia” i tak włączą telewizor, żeby obejrzeć półfinał mistrzostw Europy. Przyzwyczajanie i tradycja będą silniejsze niż poczucie godności zdeptane przez trenera Francji.
Ale to przyzwyczajenie ze starych czasów. Na szczęście ten świat powoli już odchodzi. Nadchodzi nowe pokolenie, a ono zmiecie Deschampsa z jego arogancją. Ci nowi kibice już sami z siebie już wiedzą, że mogą obejrzeć co innego. Nikt nie musi im tego mówić„. (M Kiedrowski)
Podobnie w polityce, kościele katolickim… pokazano dobitnie i wielokrotnie, że król jest nagi a wtedy do upadku idoli bliżej… i bardzo dobrze…
Pustaki na pustynię…
dino77
9 LIPCA 2024
8:46
cyt: „….. Czy Diaspora żydowska kontynuuje dziś tę realizację?”
Moja odpowiedź, w tym samym prowokacyjnym stylu, brzmi: tak!…
…Jedni twierdzą że „działając wspólnie i w porozumieniu” (teoria spiskowa), inni że po prostu tak musiało – z racji niezależnie zajmowanych funkcji, ról i stanowisk – być.
Mój komentarz
Podsumowanie twierdzenia zawartego w moim pytaniu – Diaspora żydowska konsekwentnie realizowała przebudowę polityczną świata – konkluzją typu – jedni twierdza tak, drudzy inaczej, niczego nie wyjaśnia. Jest to fraza typu – są ludzie i ludziska, jedni są tacy, drudzy inni, itp.
TJ
Jacek NH
9 LIPCA 2024
9:03
Jean-Luc Melenchon to najbardziej prorosyjski polityk w drugim co do wielkości kraju Unii Europejskiej. Dla niego Rosja to „partner, a nie wróg”
Wylezie takie prawicowe plugastwo ze swej dziury w Moskwie i dostaje wścieku ze Wasza kandydatka Marine Le Pen nie wygrała, a chciała oddać Wam całą Ukrainę.
To dlatego teraz ze wściekłości zabijacie dzieci na Ukrainie, bombardując szpital.
Obydwa zwycięstwa lewic – we Francji i w UK nie były wcale oszałamiające. Owszem, zatrzymano pochód prawicowego populizmu ale…to tylko na chwilę.
Wszystko zależy czy lewicom uda się trafnie rozpoznać problemy trapiące społeczeństwa i podjąć się choćby częściowo ich rozwiązania.
Pytanie brzmi jakie są to problemy? Pozornie brytyjskie dylematy są łatwiejsze: ruina usług społecznych w wyniku ich prywatyzacji/redukcji przez torysów, rozczarowanie skutkami brexitu. Do tego dochodzą problemy głębsze: leczona socjalem ruina po thatczeryźmie w środkowej Anglii i…imigracja. Jeżeli Labour temu nie zaradzi to przy degrengoladzie torysów Faradż czeka…
Marine też czuje, że to kwestia czasu. I dobrze czuje. Na razie lakier politycznej poprawności nie pozwolił wygrać nacjonalistom ale… Problemy mają wspólne mianowniki: imigracja, kwestia mieszkań, kosztów życia, zdrowia i edukacji. Nacjonalisci żerują na GNIEWIE.
U nas też było swego czasu wstyd głosować na PiS a potem wiemy co się stało. Nawet zwycięstwo 15.10 jest na krótkich nóżkach…Konfederacja cieszy się znaczącym poparciem wśród młodych.
@Martin L
Taa. Ja, nie „my”, towarzyszu Martin. Wyszedłem wściekły w Moskwie i zacząłem zabijać ukraińskie dzieci, strzelając bombą w szpital
Szanowny Redaktorze: bardzo wnikliwą i logiczną argumentację konieczności wsparcia premiera Tuska w zarządzaniu, a przede wszystkim w uprawianej narracji zarządzania państwem przedstawił red. J .Baczyński w ostatnim artykule. Tak, ponieważ wiemy, że Tusk chce dobrze dla Polski i Polaków, trzeba mu pomóc w przekazywaniu we właściwy sposób obywatelom w rozumieniu Jego intencji, a przede wszystkim efektów Jego działań oraz strategii na co najmniej najbliższe lata. Słabością tego rządu jest brak umiejętności/człowieka do wykonywania tej funkcji. Dla mnie przykładem nieudolności tej ekipy jest sprawa CPK. Pan Lasek, skąd inąd zacny i rozumny człowiek, kompletnie nie poradził sobie z pokazaniem ludowi na czym polega aktualizacja projektu, a przede wszystkim nie przedstawił żadnych informacji o opłacalności zaktualizowanego projektu (bardzo jestem tym rozczarowany, bo WIEM, co należało pokazać, a czego zabrakło-zarysu due diligence i zarysu biznes polanu) i taki pan Horała, kompletny neptek w sprawach biznesowych z wyższej półki robi sobie w mediach jaja z pana Laska i pana premiera. Posłużyłem się tym przykładem, żeby pokazać, jak ważna jest umiejętność przekazywania informacji i treści takich informacji. Tego brakuje i to trzeba usprawnić. Trzeba pomóc Premierowi.”Polityka”, jako najpoważniejszy dzisiaj w Polsce opiniotwórzy organ prasowy powinien pomóc.
Życzę tego „Polityce’ i życzę tego Polakom,w tym i sobie
@ tejot 9 lipca 2024 17:49
cyt: „Jest to fraza typu – są ludzie i ludziska, jedni są tacy, drudzy inni, itp.
Przykro mi za takie spłycenie sensu mojej wypowiedzi: przedstawiłem po prostu dwa z możliwych WYJAŚNIEŃ takiego nie innego przebiegu wydarzeń – nie czuję się na siłach i nie chcę wskazywać która z opcji jest prawdziwa, bo choćby – prócz tych które mi się nasunęły – mogą istnieć jeszcze inne.
Czy Ty zawsze przedstawiasz jedynie możliwe i nie pozostawiające u czytelnika żadnych wątpliwości oceny?
@ pielnia11 10 lipca 2024 10:44
ze strony www CPK – Maciej Lasek: ekspert lotniczy z ponad 25-letnim doświadczeniem, dr nauk techn. Wojskowej Akademii Technicznej. Przez 10 lat był pracownikiem naukowym Instytutu Lotnictwa.
……………………… Absolwent Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.
Tak się w Polsce przyjęło, że dyrektorem szpitala „musi” być lekarz, najlepiej wybitny specjalista siłą oderwany od skalpela i łóżka chorego, huty stalownik, więc i szefem budowy lotniska został zasłużony ekspert Komisji Wypadków Lotniczych. W szpitalach się to powoli zmienia, dyrektorami bywają już ekonomiści, chociaż nie wiem czy na polskich uczelniach są kierunki kształcące w tym kierunku. W wypadku CPK pewnie zadecydowała obawa że „czysty ekonomista” nie odróżni samolotu od śmigłowca, nie chciano drugiego Horały, więc wybrano znane ze śledztwa smoleńskiego nazwisko które każdemu kojarzy się z lotnictwem bez potrzeby zaglądania do wikipedii. Znów zadecydowała polityka, raczej marketing polityczny dyktowany przez specjalistów od słupków opinii publicznej.
Świat wciąż maluje czerń i czerwień .mnoży ruiny oraz groby.
Przybył nad Wisłę czemu nie wiem Zegarmistrz Światła Purpurowy
zabrał ze sobą pereł kilka, cennych na ziemi i wszystkim drogich.
Tutaj wilk chroni dzieło wilka, Pierdziel z oszustem interes robi.
Kaczuś zbawiciel skrzeczy swoje, co dzień sprężynę mu oliwią
Obok rubaszne te czerepy , klakierzy wierni mordy krzywią.
Płonie las wokół, nie żal klombów, a zegarmistrza dzieło smutne
Nie potrzebuje w niebie głąbów, po cóż tam sruje bałamutne.?
Galia ma dosyć Lepeniuszki, ruskich czastuszek też nie kocha.
Volter z Maratem lepią kluski, Petain z Dreyfussem futbol kocha.
Sarkozy areszt ma domowy, musi na nodze mieć obrożę.
a Zbyszek Ziobro nasz maluśki , wciąż paragrafy jemu grożą.
I będzie skrzeczał Jarek srogo, za górą za rzeką za wodą..
I będzie skrzeczał nieraz gromko.. choć już dojrzeją pomidory
Nic pomogą kukuryki, nioski goski , Wój- gąsiory .
Do wymienionych przez Gospodarza czynników politycznych i ekonomicznych dodałbym tożsamościowe, wspólne dla Francji i Polski.
Dla starszego pokolenia oraz dla ludzi mieszkających „daleko od szosy” znany im świat dosłownie znika na ich oczach, co powoduje lęk przed pustką i poszukiwanie tożsamości w czasie minionym (religia, tożsamość narodowa).
Nowe pokolenie z kolei dziedziczy świat, w którym wszystko działa: jest jedzenie, ubranie, ogrzewanie i można pojechać, gdzie się chce. Pokolenie to nie jest liczne i mniej chętnie uczestniczy w życiu politycznym – jego głos będzie decydujący za jakieś 7 do 10 lat. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Do Dino: ja nie mam nic przeciwko dr Laskowi. Lasek bardzo dobrze poprowadził dawno temu komisję Millera w/s katastrofy w Smoleńsku, bo miał do tego kompetencje . Ja mam pretensje do decydentów, że nie dali Laskowi do pomocy ludzi, którzy mają pojęcie o projektowaniu technicznym z uwzględnieniem niezbędności mentalności biznesowej, ,ludzi, którzy czują zagadnienie od strony ekonomicznej i rozumieją, że w gospodarce rynkowej każdy projekt musi uwzględniać podejście biznesowe. Bo bez udowodnienia, że Projekt wykazuje opłacalność inwestycji żaden rozsądny inwestor nie wniesie środków finansowych (udziały, czy akcje) i żaden bank nie udzieli kredytu. Mam pretensje do decydentów, że nie zażądali od Laska zaprezentowania CPK nie tylko od strony technokratycznej, ale przede wszystkim od strony biznesowej, czyli co najmniej wstępnego rachunku opłacalności . To, co zaprezentował dr Lasek było wystarczające w PRL, gdzie kwestia źródeł finansowania nie miała znaczenia , bo forsę dawała władza. W gospodarce rynkowej podejmowanie decyzji inwestycyjnych bez oceny opłacalności inwestycji .świadczy o prymitywnym podejściu z góry skazanym na kompromitację.
Tj.. Moje osobiste zdanie jest mniej ważne .Warto ocenić historyczne starania Izraelitów .Nie należy jednak pałać antysemityzmem. Dążenie do posiadania własnej ziemi i ojczyzny jest naturalne. Kurdowie np .są narodem bez państwa. Skąd wziela się Deklaracja Balfoura, Jaką rolę odegrał Benjamin Disraeli w W. Brytanii? Jak powstał Poalej -Syjon? Kto i jak zorganizował osadnictwo w Palestynie…Kto wpływał na uznanie Izraela przez ONZ..
Kto i w jaki sposób wpływa na politykę USA?
Jak wpłynęła polityka i decyzje Beniamina Disarellego premiera brytyjskiego na sytuację późniejszego państwa Izrael i Kanał Sueski?
Jak Diaspora w Ameryce wpływała i wplywa na USA w wszystkich wojnach na Bliskim Wschodzie.?
Jak Diaspora zareagowała na odmowę Szwajcarii w sprawie żydowskich kont i jakie były tego skutki.
Diaspora jednak długi czas milczała w czasie Holocaustu.
Reakcja polskiej Diaspory w okresie wojny z Egiptem spowodowala wydalenie z Polski wielu ekonomistów ,lekarzy i ludzi kultury. Wielka szkoda bo byli to cenni Polacy .
No stara się Diaspora tak jak pozwalają warunki wpływać na decyzje polityczne i inne używając dostępnych środków. Biblijna księga Estery opisuje jak przez wpływ żony króla Estery podejmowano decyzje ratujące naród w opresji śmiertelnej. Nie jest to bajka. To realia historyczne z okresu mocarstwa Medo-Persji.
W okresie obecnym niejaka Monika Levinsky w isttny sposób wpłynęła ujawniając romans z Billem Clintonem. Przypadek chciał że akurat zbiegło się to z dekaracją i dążeniem Prezydenta USA z wycofanie pomocy militarnej i finansowej z ,,Bliskiego Wschodu” ? Clinton musiał złożyć ,,bolesną samokrytykę publiczną”