Po nich choćby potop
W parlamencie nie ma miejsca na zachowania nieparlamentarne. Pierwsze dni obrad nowego Sejmu były jak balsam. Pojawiła się nadzieja, że wróci prawdziwa debata parlamentarna, czyli wymiana racjonalych argumentów za i przeciw w każdej sprawie ważnej dla państwa i obywateli. Po miesiącu znów trzeba wyłączać fonię, gdy na mównicę wdrapują się posłowie PiS albo kiedy się drą, by zagłuszyć słowa prawdy o ośmiu latach bezprawia i niesprawiedliwości pod rządami Kaczyńskiego.
W poprzednim Sejmie wyciągnęli podobizny papieża Wojtyły, by zdusić dyskusję o jego pontyfikacie. W obecnym ustawili prowokacyjne plakaty z podobiznami Wąsika i Kamińskiego, by ze skazanych odsiadujących karę za ciężkie nadużycia władzy robić więźniów politycznych i męczenników.
Autorzy plakatów wykorzystali liternictwo Solidarności, co jest następnym nadużyciem, bo skazani łamali nie tylko prawo uchwalone w wolnej Polsce, lecz także etos Solidarności. Pierwsza Solidarność domagała się zwolnienia ówczesnych więźniów politycznych skazanych za walkę w obronie praw obywatelskich. Kolejne nadużycie – wyświetlanie tego plakatu na warszawskim pomniku upamiętniającym bojowników Polski Walczącej z czasu okupacji niemieckiej – potępiły trzy uczestniczki powstania warszawskiego. Kto ma jakieś pojęcie o naszej nowszej historii, na to się nie nabierze. Cała ta akcja polityczna rozgrywa się w Sejmie, na ulicach stolicy, pod więzieniami, gdzie umieszczono skazanych byłych posłów, a nawet w Davos, gdzie prezydent Duda powtarza pisowski przekaz o ich sprawie. Niektórzy specjaliści od marketingu politycznego uważają ją za sukces PiS.
Jak można pomijać cel i kontekst tej kampanii, dokonując jej oceny? Celem jest destabilizacja prac sejmowych i rządowych oraz utwardzenie pisowskiego betonowego elektoratu, a kontekstem samorządowa kampania wyborcza. PiS kontynuuje swoją metodę kłamstwa i szczucia. Niczego się nie nauczył po utracie władzy. Jedna z pisowskich posłanek miała czelność zestawić przestępców z Andrzejem Poczobutem, od trzech lat więzionym przez reżim Łukaszenki. To nie jest żaden sukces, tylko bezustanne uwłaczanie powadze Sejmu i polskiej polityki.
PiS trwa w odmowie uznania sytuacji po przejęciu władzy przez koalicję 15 października, wobec tego koalicja i wyłoniony z niej rząd muszą tym bardziej zdecydowanie oczyszczać prawo i państwo z pisowskich złogów. Żadnych zgniłych kompromisów z siewcami chaosu, kłamstwa i nienawiści z obozu Kaczyńskiego. Wystarczy posłuchać wystąpień posłów pisowskich, ich treści i stylu, by nie mieć wątpliwości w tej sprawie. To ofensywa chamstwa, a z chamstwem nie ma rozmowy.
Na środowej wokandzie sejmowej znalazły się sprawy wniosku o odwołanie ministra kultury, pozbawienia immunitetu posła skandalisty Brauna (słusznie) oraz funkcji wicemarszałka Sejmu posła Bosaka (dyskusyjne, moim zdaniem też słuszne).
Wypowiedź posła Błaszczaka na temat działań „pułkownika Sienkiewicza” to wzorcowy przykład pisowskiej doktryny politycznej w roku podwójnych wyborów. Będą atakować od rana do nocy, sięgając po każdy chwyt i nie oglądając się na polską rację stanu (obniżenie ostrości konfliktu politycznego) i na nasz interes narodowy (wzmacnianie państwa w sytuacji wojny w Ukrainie).
W rywalizacji o pierwszeństwo w tym dziele destrukcji wyróżniła się poseł Lichocka: podręcznikowy przykład pogardy wobec wyniku i skutków wyborów 15 października. Wiedziała, jak cały pisowski front odmowy, że wniosek przeciwko Sienkiewiczowi przepadnie, ale, tak samo jak jej komilitoni, wykorzystała trybunę sejmową do podgrzewania antyrządowych emocji. I tylko o to chodzi przegranemu obozowi Kaczyńskiego. Jeśli to jest patriotyzm, to tylko dla „ciemnego ludu” pisowskiego, któremu osiem lat propagandy pisowskiej w mediach przejętych przez PiS odebrało zdolność prawdziwie patriotycznego myślenia.
Minister Sienkiewicz ma grubą skórę jako polityk. Sam się potrafił obronić przed niewybrednymi atakami. Sprawa wniosku o odwołanie Sienkiewicza była szansą na rzeczową dyskusję o jego decyzjach, ale również o mediach publicznych, jakich w Polsce potrzeba. Nic z tego. PiS poprzestał na kalumniach. Za to premier Tusk nazwał rzeczy po imieniu. Nie tylko w odniesieniu do TVPiS, ale też w odniesieniu do całej obecnej sytuacji politycznej. Mimo że jest trudna, szef rządu zapowiedział, że nie cofnie się ani o krok w przywracaniu praworządności. I o to chodzi większości Polaków.
Komentarze
Płaszczakopobne, suskie pecety i wucety i reszta kanalii pisdonerii … do utylizacji zgodnie z wyrokami sądów.
„Minister Sienkiewicz ma grubą skórę jako polityk.”
Dlatego budzi moje zaufanie, jako polityk i jako człowiek myślący.
„Mimo że jest trudna, szef rządu zapowiedział, że nie cofnie się ani o krok w przywracaniu praworządności.”
Trzymam kciuki za przywracanie praworządności. Powinien też pokazać, że rozpierducha kraju nikomu nie ujdzie bez konsekwencji prawnej. Obstrukcja która niszczy ten kraj powinna być surowa karana zgodnie z artykułami w KK.
Jeśli pani sędzina (żona Kamińskiego) jawnie kpi z wyroku prawomocnego wobec swojego męża powinna natychmiast stracić immunitet sędziny i ponieść konsekwencje prawne, przede wszystkim powinna być pozbawiona orzeczeń sądowych jako sąd.
Ciągle nie wiadomo z czyjego konia Pamuła z Lubaczowa spadła…?
Rosiewicz śpiewał ,że Ziobro ,to samo dobro.Jakubiak ,ten od warzenia piwa i kumpel,wyjca z Opola,bogacz ,bredził ,że Bosak w prezydium sejmu ,to też, samo dobro.Hitler miał na początku kolesi w polityce ,a u nas mamy przyczółek faszyzmu i nazizmu ,.w sejmie.JEŻELI KUMPLE BRAUNA ,NIE WYRZUCĄ GO Z PARTII,TO OZNACZA ,,ŻE MAM RACJĘ.I rada dla Tuskowych.W zwolnionym tempie ,spokojnie ,nie podnosić głosu ,i kojąco dla ucha ,odpowiadać barbarzyńcom.Katoliki bronia Bosaka ,bo MArszałek ,to niedoszły zakonnik ,a Kamysz wierzĄcy do upadłego.zAPOMNIAŁ ,ŻE JP2 ,JAKO PIERWSZY PAPO
Chyba jest jakaś straż marszałkowska, żeby wynosić z sali zle zachowujących się posłów? Policja też nie powinna pozwalać na bezczeszczenie pomników poświęconych innej klasy ludziom i innym sprawom niż dwóch łobuzów PiSowskich i ich przestępstwom
I o to chodzi.
Szmaciana kukizka … zasmradza swoimi wydalinami oblecha przestrzeń publiczną… zanieczyszcza środowisko…
W pierwszych dniach w sejmie był efekt świeżości lecz bez żadnego balsamu. Najpierw były inauguracyjne brednie Kaczyńskiego o ,,niemieckiej agenturze” potem ,,performance” kato-faszysty Brauna. Jak ruszą kolejne procesy ws przestępstw popełnianych przez pisowskich namiestników to się to środowisko uspokoi. Nawet część z nich stanie się przykładnymi demokratami… Ta kultura rozumie tylko język siły. Innego sposobu nie ma.
,,Lubelski pion ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty Piotrowi W., byłemu sekretarzowi stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – dowiedziała się Wirtualna Polska. W Sejmie został o to spytany Jarosław Kaczyński. – Ja nie wiem, kto to jest – odparł prezes PiS.”
Biedny Kaczy Führer już wkrótce będzie zmuszony ogarnąć sobie zaświadczenie o alzheimerze (może u tego samego lekarza, który ,,leczy”” Kamińską?) bo ciągle będzie pytany o kolejnych oprychów i szabrowników ze swojego (pardon: Szydło/Morawieckiego) rządu.
W pisbolszewii by się wyróżnić trzeba być wyzutym z minimum przyzwoitości i kultury jak niejaka Wojciechowska van Heukelon, której Hołownia musiał wyłączyć mikrofon i polecić opuścić mównicę za stek obelg wobec posłanki Filiks. W pisie niestety gó… na wierzch wypływa.
Sejm i Polska w październiku 2023 roku, jako swoiście narodowe podejście do porządku, prawa i sprawiedliwości polskiej tzw, zjednoczonej prawicy, pojmowane w charakterze stajni Augiasza wydaje się niewiele mijać w realiach czasów mitologicznych i obecnych. Za ostatnie osiem lat rządzący nad Wisłą i Odrą ludzie prezesa Jarosława i jego zauszników.
Mitycznej stajni Augiasza nikt nie potrafił oczyścić, bo tak była zabagniona. Dopiero nieszablonowe myślenie Heraklesa przyniosło skutek. Stajnię oczyściła przepuszczona przez nią rzeka, która wymyła wszystkie brudy, wynosząc je poza augiaszowy obiekt. Jednak z dzisiejszego punktu widzenia, nakierowanego na ekologię, taki potop to nie najlepszy sposób działania. Przecież nie chodzi nam o obdzielenie polskimi brudami naszych sąsiadów.
Moim zdaniem jedynym rozwiązaniem jest metoda na Jajko Kolumba. Aby jajo postawić skutecznie na sztorc – niestety – należy rozbić jego skorupkę. Ludzie Kaczyńskiego i Ziobry dosyć skutecznie pozmieniali rozmaite akty prawne, by mocno utrudnić przywrócenie demokratycznych porządków w kraju.
Można śmiało powiedzieć, że w wielu wypadkach naśladowali Adolfa Hitlera i jego NSDAP w drodze do przejęcia całości władzy i rządów w państwie. Na ich nieszczęście część obserwatorów życia politycznego skojarzyła aktywność ZjeP-u z wydarzeniami sprzed 90-ciu lat. Hitlerowi 6 lat wystarczyło do zdominowania całych Niemiec. Kaczyńskiemu i spółce do tego samego efektu zabrakło czasu.
Na szczęście zachowaliśmy jeszcze resztki demokracji i wybory z 15.10.2023 r. pozwoliły zatrzymać zwycięskie ugrupowanie w drodze ku pełnej bezkarności. Kaczyński zbyt wcześnie pozbawił się zdolności koalicyjnej, konsumując bądź likwidując swych politycznych sojuszników. Był w tym działaniu na tyle bezkompromisowy i bezlitosny, że potencjalni koalicjanci nie odważyli się sprawdzić obecnej empatii prezesa Jarosława oraz funkcjonariuszy Ziobry.
Dlatego teraz koalicja dawnych opozycjonistów musi wykazać się uporem i wytrwałością w rozminowaniu naszego życia społecznego i politycznego oraz skutecznym i racjonalnym rozliczaniem przestępców w białych kołnierzykach. Niestety, skorupkę zbuka trzeba rozbić, aby kolejno ujawniać pochowane w szafach polityczne trupy i brudy, jakimi zostaliśmy uraczeni przez ostatnie osiem lat.
I trzeba mieć nadzieję, że ze wschodu nie zaleje nas swoisty potop bezprawia putinowsko-łukaszenkowego.
Wyłączanie fonii na widok tych pisowskich kreatur na sejmowej mównicy jest chyba jednym z niewielu dostępnych narzędzi chroniących nerwy obserwatorów tego panoptikum. W większości przypadków wiadomo z góry, co będą mówić i jakich słów użyją.
Myślenie przy tym o ludziach, którzy ich wybrali, deprymuje i wpędza w dodatkową depresję.
„Żadnych zgniłych kompromisów z siewcami chaosu, kłamstwa i nienawiści z obozu Kaczyńskiego.”
Muzyka dla moich uszu, tak, jak trucizna wlewana do onych (nie moich, bom na nia gluchy) sa glosy symetrystow i sprzedajnych publicystow.
Jeszcze sie nie boja lub boja wystarczajaco i probuja zaklocac obrady sejmu i polityczna prace. To sie nie powinno udac, gdy kolejno otrzymaja sluszne zarzuty.
W Narodowym Godot, po latach jednak aktualny. Powazny, filozofujacy i jednoczesnie komiczny. Dwa pierwsze atrybuty z prefiksem para, gdy dotyczy biezacej polityki opozycji.
@ecres
Ja bez żadnego trybu.
Przepraszam, ale pisze Pani/Pan kolejny raz jak lekarz długopisem gdy musiał wypisywał receptę…
Komputer czy nawet smartfon mają odpowiednie funkcje…
Chyba że jednak lekarz…
Ahoy@
.. po objawach i wypowiedziach tej pani nasuwa się … że niekoniecznie z całego konia. spadła. Raczej z pewnego ,,organu”…może nawet końskiego. Dostało się Maćkowi Orłosiowi .Wygląda na to że w Lubaczowie płaczą nad kondycją Orłosia. Głupawka w narracji i argumentacji jakby z ust Kryśki P. wyśmiewającej urodę pani Macron.
– Klasa! jako całość nędzna. Kryśka kiedyś brzuchem powaliła na posadzkę posłankę A . Pomaskę fotografujacą telefonem Salę Kolumnową podczas pamiętnej rozpierdziuchy w Sejmie. Telefon jej wyrwała i odrzuciła. Niestety trudno o tym nie pamiętać. To zmora polskiego parlamentaryzmu.
Ci ludzie rzekomo zabiegający o zasady W_C niejako maja klasę wc z stacji kolejowej w Niewyrypach Biskupich.
Gospodarz
Zaostrzył Pan retorykę wobec pisowskiej gangsterki politycznej, Słusznie, bo z nimi nie można inaczej.Lepiej póżno niż wcale .
Minister Sienkiewicz nie będzie likwidował żadnych instytutów, jak zadeklarował w „Kropce nad I”, a co – znając wcześniej pana ministra z jego publikacji – podejrzewałam:))) Nie kryję w związku z tym schadenfreude, że wszyscy blogowicze rojący o państwowej kontroli nad nauką obejdą się smakiem:)))
Agnieszka Wojciechowska von Trep chce koniecznie zdobyć tytuł mendy roku…
Konkurencja niebywała… przodują pisdonosy i pisdonoski.
W pierwszej dziesiątce wysoko dwaj bezwzględni ubecy odsiadujący zasądzony wyrok.
Nie ma nic piekniejszego, jak z wygodnej kanapy.
Obserwowac powolna agonie satrapy.
Widzę oznaki niepewności i zmęczenia u PiSowskich pieniaczy pozujących na trybunów kub zagończyków. Ich agresywność wygląda na nakręconą, a bezmyślna powtarzalność świadczy o desperacji. Jeszcze są w sztosie, lecz powolutku tracą pomysły, zapał będzie wygasał, gdy dojdzie do ich głów, że w takim układzie politycznym w jaki sami się wpędzili, taktyka szerzenia intensywnej nienawiści i głośnego recytowania krzykiem powtarzanych do znudzenia absurdalnych rozpowszechnianych SMSami formułek o palącej potrzebie obrony ojczyzny, demokracji i prawa w Polsce przed koalicją 13 grudnia kierowaną przez „ostatniego lumpa”, największego wroga narodu polskiego, niemieckiego agenta – Ryżego, im będzie dłużej stosowana, tym bardziej będzie niekorzystna dla PiSu, bowiem tak się zachowując PiS zraża do siebie część elektoratu, wzbudza zwątpienie w jej skuteczność, bo na razie nie widać efektów. Koalicja 13 grudnia pozamykała PiSowskie media publiczne, Tusk chodzi na wolności, pan Prezydent gada i gada, mataczy, a Wąsik i Kamiński garują.
Już dziś sondaże wskazują na to, że elektorat PiSu się kurczy. Wolno, ale maleje. Ostatnie badania wykazują spadek liczby deklarujących głosowanie na PiS, a z innych sondaży wiążących się z nastawieniem obywateli do polityków (sondaże zaufania, sondaże z pytaniami o słuszność posunięć politycznych) można wywnioskować, że żelazny elektorat PiSu skurczył się do jakichś 25-27 %, co powinno być sytuacją alarmującą dla PiSu, a poparcie dla grup politycznych w obozie 15 października, co do których PiSowcy mieli jakaś nadzieję, że w końcu uda się je zjednać, przekabacić lub podzielić, (Trzecia Droga z PSL) nie chce spadać, a nawet wykazuje tendencję lekko wzrostową.
Takie prostackie i monotonne, przyprawione ostro kłamstwami, nienawiścią i wyzwiskami postępowanie PiSowców sprawia jeden korzystny dla PiSu efekt – utwardza jego rdzeniowy elektorat, ale z drugiej strony z powodu braku szybkich pozytywnych efektów dla PiSu poddaje ten elektorat zwątpieniu i powolnej redukcji. Niezbyt dużej, lecz ważnej, bo gdy ma się mało, to każdy procent się liczy.
Ostatnim efektem bardzo niekorzystnym dla PiSu jest utwierdzenie koalicji 15 grudnia w tym, że z PiSem nie da się współpracować, PiS jest partią drapieżców politycznych, macherów, ludzi niedotrzymujących słowa, do których nie należy mieć zaufania i trzyma\ć się od nich jak najdalej. Partią o bardzo niskiej, wręcz zerowej zdolności koalicyjnej.
TJ
Gadecki ruszył do boju tak jakby nie znał 8 przykazania. Kiedy wyleczą się z glupoty?
Koniec Kaczyńskiego będzie na Nowogrodzkiej pod bunkrem kancelarii IV RP.
Po Kościele od dawna nie spodziewam się wysokich standardów moralnych, ale gdy to przeczytałem, opadła mi szczęka. Episkopat oficjalnie stanął po stronie pisowskich bandytów:
https://episkopat.pl/komunikat-rzecznika-konferencji-episkopatu-polski/
remm
17 STYCZNIA 2024
22:26
„Po Kościele od dawna nie spodziewam się wysokich standardów moralnych, ale gdy to przeczytałem, opadła mi szczęka. Episkopat oficjalnie stanął po stronie pisowskich bandytów”
W przeciwieństwie do Ciebie nic tu mnie nie zdziwiło, ani szczęka nie opadła.
Znam ten krk od kilkudziesięciu lat i cieszy mnie tylko jedno – nadchodzi czas upadku tego „nowotwora złośliwego” na polskim społeczeństwie. Powinniśmy za to podziękować PiSowi. Nikt tak nie potrafił zdemaskować krk, jak uczynił to PiS i za to chwała tej partii. Teraz przyszedł czas na upadek tych dwóch szkodników i stanie to się po tym, jak rząd Tuska nie ustąpi o krok w tył, czego mu najbardziej życzę.
@remm 17 STYCZNIA 22:26
Episkopat ma świadomość, że Kaczyński i spółka dadzą im wszystkie nasze pieniądze, aby tylko Kościół poparł prawdziwych katolików z partii prawych i sprawiedliwych.
Zapowiedź ograniczeń w finansowaniu Kk z ogólnopolskich pieniędzy wszystkich obywateli i wykonane pierwsze kroki nie nastrajają purpuratów wesoło. Płacący grzesznik i przestępca jest dla nich lepszy od człowieka patrzącego na co wydaje się jego pieniądze.
Rzad i instytucje panstwowe dzialaja z sukcesem.
Co się dzieje z największym szkodnikiem niszczenia prawa w Polsce niejakim zero?
Zapadł się pod ziemię od momentu utracenia przez PiS większości.
Palenie głupa przez prezydenta Dudę nie ustało
Prezydent dziś, przed chwilą, w wywiadzie dla stacji CNBC (w Davos?) powiedział:
„Jestem otwarty na poważną rozmowę, jestem otwarty na współpracę. Na razie, niestety, jestem zawiedziony. Uważam, że można było ze mną rozmawiać. Nie zrobiono tego. Załatwia się sprawy dzisiaj w Polsce w sposób siłowy. Zamyka się ludzi do więzienia, przejmuje się siłą instytucje polskiego państwa, przejmuje się Prokuraturę, media publiczne. Trudno jest mi to jako Prezydentowi zaakceptować. Absolutnie się temu sprzeciwiam, ale czynię to na drodze prawnej, całkowicie zgodnie z normami.
Moje pytania do prezydenta
Prezydent – jestem otwarty na poważną rozmowę.
Z kim? Z narodem, z rządem, z Sejmem? Na jaką rozmowę, o czym?
Prezydent – uważam, że można było ze mną rozmawiać.
Kto mógłby z prezydentem rozmawiać i o czym?
Prezydent – załatwia się sprawy dzisiaj w Polsce w sposób siłowy. Zamyka się ludzi do więzienia, przejmuje się siłą instytucje polskiego państwa, przejmuje się Prokuraturę, media publiczne.
Jakie sprawy załatwia się w sposób siłowy? Jakich ludzi zamyka się ludzi do więzienia w sposób siłowy? Niewinnych, nieskazanych, a może z łapanek ulicznych? Kto załatwia sprawy w sposób siłowy?
Co oznacza przejmowanie instytucji polskiego państwa? Kto przejmuje instytucje polskiego państwa i od kogo przejmuje te instytucje? Od prezydenta, od PiSu, od marszałka Sejmu?
Niektórzy prezydenci są nakręceni, nie godzę się na to, niektórzy prezydenci są zamknięci, nie wiem w jakiej sprawie, czy przed zabawą, czy po zabawie.
Palenie głupa w żywe oczy, patrzcie jak jestem dziś uroczy, jak rozważnie i spokojnie rozprawiam o PiSowskiej wojnie, agresji partii, która przegrała i pokazuje Polsce wała.
TJ
Epidiaskop jak zwykle gra swoje. Najważniejsze INSTYNKT PRZETRWANIA.. w myśl zasady ,,Po nas choćby ” jak w tytule . Trudno się spodziewać po Koalicji rozwiązań O. Bismarcka który mając problem z KK..wprowadził tzw tzw. Kulturkampf. Aby zjednoczyć Reich trzeba mu było doprowadzić do ograniczenia w kościele rzymskim. Każdy duchowny musiał przysięgać lojalność wobec władzy.
Póki co panowie w długich szatach są nieco ponad władzą.
volter
18 STYCZNIA 2024
12:36
„Póki co panowie w długich szatach są nieco ponad władzą.”
Czas panów w długich szatach ponad władzą kończy się. Nie zauważyli, że ich sieci które przeznaczone były do łowienia mocno podziurawiły się dając przepustkę do wolności złowionym. Chyba w niedalekiej przyszłości będą jedynie walczyć o władzę, jedynie nad sobą i tym sposobem dokończą upadek swojego istnienia, które polegało na zniewalaniu złowionych „owieczek”.
Dobra informacja:
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jak-ogladac-tv-republika-zarobki-z-reklam#:~:text=Od%20tego%20czasu%20wyniki%20ogl%C4%85dalno%C5%9Bci,roku%20wynios%C5%82a%20185%20tys.%20os%C3%B3b.
Dopiero dzisiaj wpadl mi w oczy artykul E.Siedleckiej „Grubej kreski nie będzie. Jak rozliczyć PiS i jego rządy? To się da zrobić, ale trzeba czasu”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2236610,1,grubej-kreski-nie-bedzie-jak-rozliczyc-pis-i-jego-rzady-to-sie-da-zrobic-ale-trzeba-czasu.read
Proponuje tam zalozenie „Komisji Prawdy i Zadośćuczynienia”:
„Podobnie: Komisja – nazwijmy ją roboczo Prawdy i Zadośćuczynienia – miałaby za zadanie zebrać dowody, wysłuchać świadków i zakwalifikować konkretne czyny jako podlegające lub nie odpowiedzialności prawnej (przed Trybunałem Stanu, przed sądem powszechnym czy odpowiedzialności odszkodowawczej), odpowiedzialności dyscyplinarnej i służbowej, ewentualnie odpowiedzialności moralnej przez publiczne napiętnowanie.
…..
Komisja Prawdy i Zadośćuczynienia, zajmując się kolejno aferami PiS, do badania których nie sposób powołać stu komisji śledczych, ma szansę dać społeczeństwu poczucie, że sprawiedliwości staje się zadość. Rozdzieli to, co można tylko potępić, od tego, co można zmienić na akt oskarżenia. Gdy prokuratura gotowa już będzie do pracy bez nacisków, dostanie materiał, na podstawie którego można będzie już bez zbędnej zwłoki domknąć śledztwa, stawiać zarzuty, a może i pisać akt oskarżenia. Pojawi się też zapewne prywatny nurt rozliczeń: procesy o ochronę dóbr osobistych, o mobbing czy pomówienie.”
Bardzo mi sie ten pomysl podoba! Ale jakos nic nie slysze jak ten pomysl zostal przyjety przez politykow i media. Ktos wie wiecej?