Głupota prezesa ludowców
Kosiniak-Kamysz nazwał wspólną listę wyborczą opozycji „głupotą, na którą Polski nie stać”. A mnie się zdaje, że głupotą jest przekreślać ten pomysł pod pretekstem, że nie ma zgody na „dyktat Tuska”. Gadanie takich rzeczy można odebrać tylko jako prywatę niedojrzałego jeszcze politycznie prezesa ludowców. Ma doświadczenie, ale nie ma dojrzałości prawdziwych przywódców, którzy potrafią iść pod prąd, gdy tego wymaga moment historyczny, taki jak dzisiaj.
Mamy obecnie dziwną sytuację: rządzą narodowi populiści, a ich demokratyczni przeciwnicy nie mogą się porozumieć, by te rządy zakończyć i po nich posprzątać. Liderzy ugrupowań demokratycznych w zasadzie zgadzają się, że Polska pod rządami Kaczyńskiego nie ma przyszłości innej niż ponura: konflikty, konflikty, konflikty.
To nasze narodowe fatum. Tymczasem historia uczy, że Polska szła naprzód tylko pod rządami demokratycznymi. Nacjonaliści i komuniści w różnych wydaniach wtrącali nas w stagnację. Nacjonalistom nie udało się złagodzić kontrastów społecznych ani konfliktów narodowościowych. Komuniści przeprowadzili emancypację klasy ludowej za cenę likwidacji klasy średniej i swobód obywatelskich, a bez nich rozwój jest niemożliwy. Próby reform tłumiono siłą jak za stanu wojennego. Nacjonalizm późnych lat 30. nie obronił naszej niepodległości przed atakiem Hitlera i Stalina. Stan wojenny gen. Jaruzelskiego pokazał, że „realny socjalizm” jest niereformowalny.
Gdy upadł ostatecznie i zaczęła się nasza przygoda z demokracją typu zachodnioeuropejskiego, od razu podniosły się lamenty, że powinniśmy iść własną, trzecią drogą, między Zachodem a Moskwą. Trochę rynku, trochę etatyzmu, trochę swobód, ale bez przesady, bo naród przecież katolicki i tradycjonalistyczny, libertynizm u nas nie przejdzie, po co nam jakieś tam prawa człowieka, my potrzebujemy wspólnoty narodu pod przewodem Kościoła. Tak już na samym starcie został posiany wirus nieufności do Polski otwartej na współczesny świat demokracji liberalnych.
PiS pisze na nowo historię, wykreślając z niej wszystkie zdobycze dekad, kiedy Kaczyński nie był u władzy. W tym sensie historia Polski po 1989 r. to dla nich krótki epizod rządu Olszewskiego, nieco dłuższy pierwszych rządów Kaczyńskiego i jedna kadencja prezydencka jego brata oraz okres od roku 2015 do dziś: w sumie niespełna dekada na ponad trzy niepodległej Polski. Ale dla PiS tylko ta dekada jest czasem niepodległości. Reszta to czas zmagań Kaczyńskich z „lewactwem”.
Dla radykałów lewicowych z kolei te trzy dekady to jedna wielka katastrofa „neoliberalizmu” pod dyktando Balcerowicza i Tuska. Kaczyński jej nie zachwyca, bo ma na sumieniu deptanie praw kobiet i społeczności LGBT, ale łączy ich z pisowską prawicą nienawiść do Balcerowicza, autora udanego przejścia od realnego socjalizmu do konsumenckiego kapitalizmu.
Obie formacje odrzucają projekt liberalny: żyjmy i dajmy żyć innym, jak sobie chcą, w granicach prawa. Nie, jego krytycy chcą Polskę zredukować do swojej wizji jedynie słusznej – nacjonalistyczno-katolickiej albo neosocjalistycznej – „mieszkanie to nie towar, tylko prawo obywatela”. Polska ma być „nasza”, ma być wspólnotą na naszych warunkach, ma mieć tożsamość wytworzoną w walce z innymi rozumieniami polskości i patriotyzmu. Tylko jedna narracja jest prawdziwa i pożądana, tylko jedna tożsamość godna być naszą tożsamością. Naszą wspólnotę budujemy w opozycji do innych, inne tożsamości z niej wykluczamy. W rzeczywistości polską tożsamość współtworzyli przez wieki nie tylko etniczni Polacy i Polska na tym dobrze wyszła.
To te ideologiczne narracje czynią tak trudnym to, co jest dziś niezbędnym warunkiem, by siły demokratyczne poszły jednym blokiem do wyborów: jedność w wielości. Wielość można utrzymać, jeśli politycy potrafią myśleć taktycznie, pragmatycznie, konstruktywnie, wyrwać się z okowów ideologicznych, nie rezygnując ze swych ideałów i celów długoplanowych. Każda koalicja efektywna musi być kompromisem. Zdolność do podjęcia ryzyka jest charyzmatem przywództwa. Inaczej klapa: egoizm partyjny i kalkulacje z nim związane okazują się ważniejsze niż wspólne działanie, choćby to działanie było słuszne i miało szerokie poparcie w społeczeństwie.
Najnowszym przykładem tego fatum jest wist Kosiniaka-Kamysza, że wspólnej listy nie będzie, bo nie ma zgody na dyktat Tuska. Tymczasem w demokratycznym elektoracie nie ma zgody na dyktat Kaczyńskiego. „Dyktat Tuska” to problem jego konkurentów w polityce, a nie wyborców. Jaka jest rzeczywistość? Taka, że większość wyborców prodemokratycznych najchętniej głosowałaby na wspólną listę i z nią wiąże największe nadzieje na pokonanie obozu Kaczyńskiego, Ziobry i Dudy. Mniejsze z dwoma blokami, najmniejsze z trzema i więcej.
Wyborcy mają rację, ale liderzy wiedzą lepiej. Jeśli demokraci przegrają, nie będzie to „winą Tuska” ani nawet Kaczyńskiego, lecz winą niezdolności pomniejszych liderów demokratycznych do wspólnego działania dla dobra Polski. Polską racją stanu jest odejście od sekciarstwa w polityce. Naszym interesem narodowym jest opcja zachodnia.
Komentarze
Kogo ma Pan na myśli pisząc „radykalna lewica”? Bo ja istnienia w Polsce takowej nie zauważyłem, pomijając jakieś marginalne grupki lewicowo-anarchistycznie nastawionej młodzieży, bez żadnego znaczenia dla sceny politycznej. Nie słyszałem natomiast, aby przedstawiciele partii lewicowych obecnych w parlamencie wykazywali jakąś „nienawiść do Balcerowicza i neoliberalizmu”Nikt z nich chyba też nie negował nigdy sensu przemian ustrojowych, które nastąpiły po 1989 roku. Wprost przeciwnie- lewica straciła znaczną część sympatyków zbyt bezkrytycznie do tych przemian podchodząc i chcąc na siłę upodobnić się do chadecji.
„Zyj i pozwol zyc innym….” Super, ale to juz przerabialismy. PiS stracil wladze na rzecz liberalnych demokratow, a ci pozwolili Kaczynskim zyc, szkodzic, bruzdzic i startowac w wyborach. Liberalizm jest dla swiatlych, odpowiedzialnych ludzi, a nie mierzwy typu wschodniego
Autokraci udaja demokratow, demokraci strasza komunistami , ktorych nie bylo i nadal nie ma, a traca na tym socjalisci, lewica. Pisowi ludzie moga wiec dalej pisac swoja historie.
@Kalina
pomija Pani resztę mego zdania: w granicach prawa. To jest gruba czerwona linia między obozem demokratycznym a obozem Kaczyńskiego i skrajną prawicą: poszanowanie praworządności. Tak jak po upadku PRL, nie stosowano odpowiedzialności zbiorowe, tylko sądzono na podstawie wiarygodnych dowodów, podobnie było i jest zasadą demokratów, więc sprawiedliwość musi być nierychliwa, by była sprawiedliwa. Zgadzam się natomiast, że nieypaczona idea liberalna była i jest w polskiej kulturze i mentalności płytko zakorzeniona, co,pozwala autokratom wygrywać wybory.
@Mad M.
No właśnie te sekciarskie grupki, które nie rządzą w polityce parlamentarnej, ale sieją nienawiść do ,,libków” w Internecie, a centrolewica nie daje im dostatecznego odporu. Doceniam,że nie marnuje pan czasu, by śledzić tę kampanię zniesławiania i nienawiści, ale ona jest faktem. Hasło Balcerowicz musi odejść rzucił populista Lepper, a podjęli je szybko prawicowcy, bo Balcerowicz kojarzył im się z Unią Demokratyczną/Wolności, czyli z Polską proeuopejską i demokratyczno-liberalną, w której wegetowali na marginesie. Nie zna pan też zapewne prób przedstawiania PRL w socjalach jako państwa sprawiedliwości społecznej, bo nie było korpo, bezrobocia, za to było prawo do aborcji i Kościół był trzymany za twarz. Nostalgicy oczywiście pomijają wszystkie ponure tematy, takie jak gospodarka chronicznego niedoboru, biedapłace, krwawe tłumienie protestów robotniczych przeciwko niewydolności systemu gospodarczego, nękanie nonkonformistycznej inteligencji, cywilizacyjne i kulturowe skutki izolacji Polski od Zachodu itd.
@Autor
Jest kilka poważnych opracowań, w których autorzy przekonują, że wspólna lista demokratów oznacza dla Tuska straty w miejscach biorących, niż gdyby startowała PO osobno.
Tygrys to wie, bredzi o tożsamości ideowej, a w głowie ma egoistyczny cel kadry ZSL/PSL/itd: „nie ma to, jak być obrotowym”.
Wygląda na to, że liderzy PSL mają w dudzie Polskę demokratyczną.
Pzdr.
Kosiniak daje sygnał Kaczyńskiemu, że jest gotów na koalicję z pis. Największym błędem Tuska przed laty, było zawarcie wspólnej koalicji i tworzenie rządu z PSL zamiast ówczesnym LiD. Ludowcy to partia niewiele różniąca się od pisu a w warstwie obyczajowej identyczna. Dlatego wielu byłych liderów psl jest dziś w pis (Możdżanowska, Kuźmiuk, Wojciechowski, Pęk …) a następni już czekają na możliwość zmiany barw oczywiście nie za darmo. Poza tym psl ma zdolność przyciągania politycznych mętów, że wspomnę Mejzę, Kukiza i zaraz Gowina. Biorąc to wszystko pod uwagę, Tusk powinien kopnąć w d… Kosiniaka co wszystkim wyjdzie na dobre, i zacząć poważnie rozmawiać z lewicą.
Polecam uwadze Collegium Huymanów – kuźnię kadr pisdzielców…
Zbrodnia edukacyjna handlarzy dyplomami …
https://www.newsweek.pl/polska/mba-na-collegium-humanum-fabryka-dyplomow-dla-nominatow-do-spolek-skarbu-panstwa/fpx2ced
https://rzeszow-news.pl/nowa-uczelnia-w-rzeszowie-od-pazdziernika-bedzie-mozna-studiowac-psychologie/
Wymiana elit w rozkwicie … parszywne kreatury… parszywa pispolska.
A,,,,,aa czy PeeS eL to jest Lewica? Prawica? czy Centrum” Proszę też o uzasadnienie…Dlaczego?
Odkad nie wypowiada się Pawlak czy Kalinowski to nie wiadomo.
Marszałek S…z tej partii zabiegał kiedyś o przychylnoścć górników w kwk.Makoszowy w Zabrzu ..i wpływał ,,jakoś’ na obsadę..Chłop bliżej Hanysa”..widniało na plakatach.
Lekarz Kamysz.Lekarz Struzik, sedzia J.Wojciechowski..
Wszystkich ciągnie po trochu do koryta..i do tego kto się podzieli władzą.
Pawlaku ostatnio zabiegał . i naciskał .aby się odcinać od ,,aborcji” i od Lewicy..
Teraz wygumkowanie i wyługowanie Tuska z polityki idzie od Nowogrodzkiej..jak róg Wojskiego .
Tusk jest jak liczba Pi..nie można skończyć żadnego tematu bez Tuska. Jednocześnie jest niezbędny do rozwiązania ,Polskiej Kwadratury Kolesiów.
Kamysz chyba lekarz internista? zawód się jakoś odcisnął? Nie znam człowieka…ale tak jakby lewitował troszkę.
Kamysz walczy o swoje 4%, bo jak inaczej zdobędzie wiejskie głosy? Cała wieś głosuje na PIS. Lepiej jak zabierze PiSowi 4% niż dołoży opozycji 1%. Tylko skąd Tusk stworzy blok który zdobędzie więcej niż PiS? Szykują się kolejne 4 lata nędzy i rozpaczy z PiSem.
I pomyśleć taki upudrowany chłop roztrop – Kosiniak – z tylko szansą na ca 14-15 mandatów sejmowych poszczekuje jak ten polski burek łańcuchowy…
Zgrany wuj… coraz bardziej odklejony od rzeczywistości, który lubi jednak siedzieć w ławie… i zgrywać chłopskiego inteligenta porażonego krótkowzrocznością.
@ red Szostkiewicz
Krytyka, moim zdaniem jak najbardziej słuszna, Balcerowicza nie oznacza i nie oznaczała automatycznie negowania samei idei przekształceń ustrojowych a tak od początku usiłowano ją przedstawiać . Nota bene sam guru Balcerowicza, Jeffrey Sachs juz około 20 lat temu stwierdził, że praktyka neoliberalizmu i reform w Europie Wschodniej a wcześniej południowej Ameryce nie przyniosła pozytywnych skutków w zakładanej skali, za to miała szereg następstw negatywnych, też w skali znacznie większej niż zakładano.
Mad Marx
19 CZERWCA 2022
14:14
… nie przyniosła pozytywnych skutków w zakładanej skali, za to miała szereg następstw negatywnych, też w skali znacznie większej niż zakładano.
O czym Marxie pitolisz… to pokaż kraj we wschodniej części Europy, który lepiej wykorzystał przedostatnie dwie dekady po akcesji do EU?
Oczywiscie, że były złe rzeczy i niedostatek konsekwencji w działaniu, ale koszty transformacji w porównaniu do jej osiągnięć dużo mniejsze.
Zobacz co lewaccy pisdzielcy robią z Polski przez ostatnie lata.
Przeszkadzała „letnia woda” będzie wrzątek polskiej biedy w pispeerelowskim wydaniu.
Dobrze już było … ta fraza z każdym dniem nabiera wyrazu w materialnej i społecznej codzienności. Takiego festiwalu kłamców, oszustów, karirowiczów i złodziei … dawno Polska nie widziała.
Wszystko byłoby pięknie z tym felietonem gdyby nie: „Obie formacje odrzucają projekt liberalny: żyjmy i dajmy żyć innym, jak sobie chcą w granicach prawa” A kiedy to PO stosowała się do tej zasady? Dotąd była to partia liberalno-prawicowa o zabarwieniu katolickim. Liberalizm gospodarczy i katolicyzm w kwestiach społecznych.
@japs
Platforma to partia nowoczesna, a więc wielonurtowa, ma skrzydło lewicujące/liberalne, gotowe do zmian kulturowych, chadeckie ( to coś więcej niż katolickie) centrum i skrzydło konserwatywne, którego niektórzy przedstawiciele odpłynęli ku PiS (jak Gowin) lub ludowcom. Partia ma długą i burzliwą historię, ale ponieważ była od początku rodzajem konfederacji, trudno ją sprowadzać tylko do jednego nurtu. To, co ją dziś spaja i nadaje jej największy potencjał wśród ugrupowań demokratycznych, to obrona praworządności i całego naszego ustroju politycznego opisanego w polskiej konstytucji, orientacja prorynkowa ale wrażliwa społecznie, proeuropejska, prozachodnia, są to więc konstytucyjni demokraci i przeciwnicy autorytaryzmu. Bez PO polska polityka uległaby albo jeszcze więksej polaryzacji, albo została całkowicie zwasalizowana przez Kaczyńskiego, którego obóz jest rodzajem nowego Obozu Wielkiej Polski, a więc siłą antydemokratyczną, ścigającà się retorycznie i politycznie ze skrajną prawicą typu Konfedederacji i ruchów agresywnie nacjonalistycznych.
Chory psychicznie – „to był zamach” – skretyniały dziad… pisdna zmora… łamiący prawo… budując pomnik, jak u siebie w chlewie…
Podejrzewam że obojętnie jaka partia /grupa/ przejmie władze to będzie tylko myśleć i działać, jak dorwać się do kasy!
o.t.u
19 CZERWCA 2022
19:29
„to będzie tylko myśleć i działać, jak dorwać się do kasy!”
Otumanie, jak w rosji, jak w rosji…
@Adam Szostkiewicz
Zgadzam się w 100%.
Jednak ta wielonurtowość stanowi potencjalną słabość dla wyborcy. Kto mi zagwarantuje, że głosując na przedstawiciela centro-lewicowego nurtu w PO, jego i moje zbliżone poglądy nie zostaną zmarginalizowane przez skrzydło prawicowe. Tak się działo przez 8 lat rządów PO-PSL. Marszałek Kidawa-Błońska zapowiadała wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań w postaci projektów ustaw pod obrady Sejmu. Na zapowiedziach się kończyło w obawie przed reakcją kolegów związanych z KK i PSL. Wiem, że piszę jak symetrysta choć nim nie jestem.
A PIS trzeba odesłać na karty niechlubnej historii IIIRP.
@japs
Świetnie, że pan przyjmuje racjonalny opis. Uważam jednak, że wielonurtowość to siła, a nie słabość nowoczesnej partii demokratycznej, pośrednim dowodem jest sytuacja w największej partii rządzącej, w której wewnętrzna dyskusja jest niemożliwa, czego efektem jest komunikowanie się z opinią publiczną przy pomocy ,,przekazów dnia”, czyli propagandy unikającej podjęcia jakiegokolwiek trudnego tematu. Dobrym przykładem jest dzisiejsze, niedzielne, rozlazłe monologowanie jednej z ministerek PiS o oddaleniu przez sąd pozwu senatora Brejzy przeciwko Kaczyńskiemu. Tam, gdzie nie ma wewnętrznej dyskusji, nie może być prawdy.
Długo zachodziłam w głowę, jak też wygląda okupująca nas „mierzwa”.
I wreszcie dowiedziałam się, że wygląda tak:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/289238559_441847997944517_2201271412906667201_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=1-7&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=EKEkGDuiKgQAX9zke-o&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT_WShtQwxWn7c6rdkLBTRXqPgl0pJx6iBNLBlSp80xMkA&oe=62B3369C
Obrotowy tygrysek wchodzi w skład inwentarza.
Niezapomniany Kazimierz Grześkowiak śpiewał: „Bo nieważne czyje co je, ważne to je ,co je moje” Dokładnie, w taki sposób postępuje Kosiniak-Kamysz. Jego ambicje są najważniejsze.Aby je zaspokoić. gotów ułatwić Kaczyńskiemu zdobycie władzy na trzecią kadencję.
Zadziwiająca jest ta Pana nienawiść do Lewicy jak i ślepe uwielbienie dla Balcerowicza. Być może w 1989 ,,there was no alternative” ale wszyscy jakoś przemilczają lata po 1997r gdy LB dostał ponownie szansę by wprowadzać w życie (nie)swoje obłędne teorie. Jakoś wszyscy zapominają jak nam pan profesór ślicznie schłodził wtedy gospodarkę, aż mieliśmy prawie 20% bezrobocia. Dzisiejszy kryzys demograficzny to także brak dzieci tych ludzi ,,zbędnych”, których radośnie ,,wyeksportowaliśmy” w 2004r.
I z takimi poglądami na lewicę chce Pan by ona zgodziła się na wspólną listę…Osobliwe.
Gdyby zapytać dzisiejszą młodzież kto jest komunistą można by usłyszeć wiele wersji opisujących takiego polityka, bo przecież w prywatnym życiu nikt taki nie występuje.
Opozycja jest podzielona na poszczególne składowe od lasa do sasa i połączyć ich w jeden organizm w żaden sposób się nie uda. Sam nie rozróżniam tych organizacji i nie wiem jakby to mogło działać w rządzie koalicyjnym. Kiedyś na chłopów można było liczyć. Po wojnie najważniejsza była klasa robotnicza. Teraz czasami mówi się o klasie średniej, ale jaka jest obecnie kondycja tej średniej nie bardzo da się ustalić.
Jeśli sytuacja na wschodzie nie ulegnie zasadniczej zmianie przyszłoroczne wybory będą ruletką
Wielonurtowosc czy elastyczność KO nie dało żadnej przewagi ponieważ nie rozpoznało potrzeb społeczeństwa w przegranych wyborach. Tusk moim zdaniem jest niewolnikiem prostego rozumienia gospodarki co nie pozwoliło porzuconej partii dobrze zdefiniować nastrojów i potrzeb społecznych. Skutkiem jest obecny stan. Tygrysek gra na swoim poziomie korzyści i trudno spodziewać się od tego polityka czegoś więcej. PSL to pragmatyczni strażnicy sejfu do tego oportuniści w dużej mierze i postawa Kosiniaka , po mnie chodźmy pustynia, to jego prawdziwe oblicze patriotyzmu tak w PSL jak i w PiS . Oddanie w ręce władzy Tuskowi niczego nie zmieni. Ciepła woda już była a tej może zabraknąć z powodu cen nośników. Jedyny pozytyw jaki widzę to dużo większa możliwość odblokowania pieniędzy z Unii ale to nas nie zbawi. Problemem jest brak wizji naszego kraju, zwłaszcza jeśli chodzi o gospodarkę i duże projekty plus unikatowość oferty Polski. W czym mamy być najlepsi i bezkonkurencyjni. W ziemniakach, czołgach , produkcji gazowców biotechnologiach? Toniemy w morzu obietnic i przechwałek a żyjemy z podwykonawstwa rolnictwa i ? Nie wymieniam więcej bo ciekaw jestem ile takich dziedzin wymieniłby wyborca KO czy PiS ? Skoro niewielu w Polsce wie to coś jest nie tak. Dlatego Tusk z ciepła woda to jest dinozaur. Gdzie młodsze pokolenie? Kto ich tak sklepał. Dwóch podstarzałych ideowo gości ? Raczej tak i grono przyd….
Do Japs.
Dokładnie tak samo myślę w kwestii PO. A co do tematu blogu. No cóż, zwyczajnie politycy sobie nie ufają. Patrzą też na sondaże swoich elektoratów, … które też sobie nie ufają. Ja jestem skłonny orzec, że oto mamy kryzys zaufania. Dlaczego zatem małe partie nie chcą wchodzić z koalicję przedwyborczą z PO? Bo to dla nich decyzja być lub nie być. Dla PO może to być więcej lub mniej. Dla PO najgorszy wariant – tak uważam – to mała koalicja, a do tego jeszcze z lewicą. Nie znam sondaży z takiego wariantu, ale domyślam się, w co będzie grać PSL i 2050. No i należy doliczyć do tego fakt, że w samej PO frakcja prawicowa będzie musiała się nieco przesunąć.
@lalecznik
Małe partie nie widzą zagrożenia, jakie niesie dla nich kolejna deforma pisowska – tym razem prawa wyborczego. Jeśli przeforsują nowy podział kraju na okręgi wyborcze, a małe partie będą dalej strzelały fochy w stylu Hołowni – o skrajnej prawicy nie wspominan, bo ich nie żałuję, tylko demokratów – i wystartują w rozproszeniu zamiast przyłączyć się do bloku z PO/KO, to drobnicę czeka atrofia i zniknięcie ze sceny, a scena zbliży się do duopolu, tak zwalczanego przez drobnicę: PiS versus PO.
@slawczan
To mylne wrażenie, bo z powodów historycznych (PPS) i bieżących (chora dominacja PiS w państwie i polityce, niczym nie uzasadniona, jak tylko demontażem praworządności), uważam, że w europejskiej tradycji politycznej musi być od czasów Rewolucji Francuskiej miejsce na lewicę i prawicę w parlamencie, a ich wspólnym zadaniem powinna być obrona systemu parlamentarnego przed ekstremistami prawicowymi i lewicowymi. Bez reformy rynkowej Balcerowicza Polska dryfowałaby w stronę modelu białoruskiego: oligarchia plus autorytaryzm. Dyskusję na ten temat toczono na tym forum już niejeden raz, dziś do debaty wchodzi nowe pokolenie lewicowe, antyliberalne, neosocjalistyczne, które czasu transformacji i jego dylematów nie zna z autopsji i ulega stadnemu odruchowi krytyki wszystkiego, co nie mieści się w jej ideologii nostalgii za społeczeństwem nierynkowym i państwem opiekuńczym na koszt klasy średniej. Od tej lewicy niczego nie oczekuję, ale są jeszcze inne środowiska lewicowe, umiarkowane, socjaldemokratyczne, i mam nadzieję, że w jakiś sposób dołączą do centrystów w kontrze do pisowskiego bezprawia, chaosu i mydlenia ludziom oczu drogą chroniczego kłamstwa, obłudy i ruskiej w stylu propagandy.
@ls
Ciekawe, bo kto się szczerze martwi o Polskę, chyba widzi, jak wielkie są różnice między miękkim nacjonalizmem PiS-u i twardym nacjonalizmem skrajnej prawicy a socjalliberalizmem centroprawicy PO i centrolewicy. Wielość opcji politycznych męczy tylko pokolenie wyrosłe w monopartyjnym systemie PZPR z przystawkami ZSL i SD, męczy też młodzież z natury rzeczy nieolerancyjną (potem jej przechodzi). PRL nie była państwem robotniczo-chłopskim, tak się tylko ideologicznie sprzedawała. Byłaby takim państwem, gdyby po wojnie poszła drogą skandynawskiej socjaledmokracji i przyjęła Plan Marshaalla, ale komuniści dostali od Stalina inne rozkazy i marzenie AK-owskie o prawdziwej ,,Polsce ludowej” (zobacz manifest AK na rozwiązanie oddziałów) poszło się bujać.w państwie robotników i chłopów niw wybuchałaby co dekadę masowe protesty robotnicze, krwawo zwykle tłumione. W PRL rządziła nowa elita zaopatrująca się w sklepach za żółtymi firankami. Klasa przedsiębiorcza, gromadząca kapitał potrzebny do rozwoju kraju, została zniszczona i zastąpiona wyrobnikami państwowego kapitalizmu, czyli klasą wiecznych klientów państwa autorytarnego. Dopiero dzięki transformacji, po raz pierwszy w naszej historii, zaczęły w Polsce działać zdrowe, bo racjonalne, a nie ideologiczne, zasady organizacji ekonomii i oddzielenia jej od nadzoru politycznej nomenklatury. W efekcie dokonaliśmy bezprecedensowego skoku cywilizacyjnego, który teraz trwoni PiS, hybryda roszczeniowego socjalizmu z dzikim i chciwym kapitalizmem dla pisowskiej nomenklatury.
@Jagoda
19 CZERWCA 2022
20:26
Jarosław Kaczyński bedacy przedmiotem tylez niewybrednych co jałowych atakow przeciwników sprowadzajacych problem władzy w Polsce do jego wszechmocy, jest, przypomnę, doktorem nauk prawnych. Natomiast jego współpracownicy, a raczej fagasi na posyłki, to technik ogrodnictwa, technik teatralny i pomocnik aptekarza. To sa wiadomosci z „Polityki”, co odnotowuje z satysfakcją jako narastanie swiadomosci w tym znakomitym tygodniku co do znaczenia wykształcenia politykow i generalnie ich zakorzenienia spolecznego. Ze swej strony dorzuce swoja obserwacje: nie bez znaczenia jest tez, ze delikwent jest „inteligentem” w pierwszym pokoleniu, gdyz powierzchowne wykształcenie zawodowe raczej nie niweluje „wartosci”, jakie sie wyniosło z domu w kontakcie z pokoleniem rodziców i dziadkow.
Dwie uwagi – moim zdaniem PiS „pichci” nam dużo poważniejszy problem niż konflikty, a mianowicie zapaść budżetu państwa, może nawet niestety bankructwo. Odczujemy więc to wszyscy w niedalekiej przyszłości. A dowodzi tego ich kreatywna księgowość, gdzie różne wydatki ukrywa się i upycha tak, żeby ich nie było widać. Druga uwaga – czy ma pan jakieś wiarygodne badania na poparcie tezy, że wyborcy opozycji chcieliby przede wszystkim jednej listy? Bo to, że liderzy mają swoje rozbuchane ego i ambicje, to oczywiście widać jak na dłoni, ale jaka jest rzeczywista wola wyborców? Jedna lista opozycji to też ryzyko, że wyborcy nie będą się chcieli identyfikować z taką nieokreśloną magmą polityczną i wybiorą raczej partie wyłamujące się z takiego tworu, a takie na pewno się objawią (konfederacja? lewica razem? – nb. nazwa bałamutna, bo nie są razem z innymi) lub w ogóle nie pójdą głosować.
Kacza „mierzwa” w rozkwicie:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28599504,collegium-humanum-kuznia-pis-owskich-magistrow-dyplom-w-2-3.html
Tylko razem pokonać można pychę Kaczyńskiego, albo Europa pokaże nam słynny gest pewnego sportowca .PSL czas dla tej partii już dobiega końca . Trzeba wykorzystać mądrość polityczną D.Tuska on nic nie ma do stracenia,cel pogonić szkodnika Kaczyńskiego!!
@Kalina
Jeśli dobrze zrozumiałem osoba wykształcona, w której żylach płynie sojusz robotniczo- chłopski nie noże być wyrazicielem wartości demokratycznych, liberalnych, otwartości na świat i innego człowieka. Ciekawa teza, która nijak się ma do moich obserwacji. Przykładowi dr. Kaczyński i Duda wydają się raczej zaprzeczeniem tej tezy. Wstęp do prawoznawstwa, historia państwa i prawa, prawo konstytucyjne, logika prawnicza, są na pierwszym roku prawa i administracji, a oni zachowują się jakby ukończyli przedszkole z wyróżnieniem. A gdzie jedna z najważniejszych wartości konserwatywnych, tj. poszanowanie dla prawa i jego zasad? Wcale się nie dziwię prawnikom, chćby resortowym dzieciom, że buntują się przeciwko reformom wprowadzanym przez szlachetnie urodzonych daktorów.
Kalina
20 CZERWCA 2022
9:09
Jarosław Kaczyński … jest, przypomnę, doktorem nauk prawnych.
Komuniści pomagali mu gorliwie:
https://cdn.gazetaplus.pl/kaczynski-przyznaje-nielegalnie-zdalem-mature-a-potem-poszedlem-na-studia-rodzice-zalatwili-u-kuratora-nie-wiem-jak/44504/
https://www.wprost.pl/kraj/10075546/losem-kaczynskiego-pokierowal-wazny-dzialacz-pzpr-o-co-chodzi-z-glosnym-wpisem-nauczyciela.html
Ktoś, kto nie zdał do klasy maturalnej, a potem komuszym cudem „zdał” maturę, najprawdopodobniej w taki sam sposób został „doktorem nauk prawnych”.
W tam tym czasie studia prawnicze trwały zaledwie cztery lata, w przeciwieństwie do pozostałych kierunków uniwersyteckich. Pełno było na nich elementu kaczopodobnego.
powierzchowne wykształcenie zawodowe raczej nie niweluje „wartosci”, jakie sie wyniosło z domu w kontakcie z pokoleniem rodziców i dziadkow.
Jakie „wartości” wyniósł z domu młody Rajmundowicz?
Takie, że można się ślizgać na cudzych plecach, nie trzeba się wysilać, bo tatuś z mamusią „załatwią”.
Jak wszystko inne.
…ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą wczasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej …
Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano,
w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR….
https://wiadomosci.wp.pl/internauci-chca-sprawdzic-w-czyjej-willi-mieszka-kaczynski-6153341154785409a
…jak donosił się „Newsweek”, anonimowy znajomy Rajmunda przedstawił dziennikarzom tygodnika zgoła inną wersję wydarzeń. Ojciec braci Kaczyńskich miał na polecenie partii organizować skrócone studia dla wyższych rangą działaczy państwowych i partyjnych. Młodym naukowcem zainteresował się urzędnik „bardzo wysokiego szczebla”, który w podziękowaniu załatwił mu mieszkanie na Żoliborzu…….Zarzuty wobec Rajmunda Kaczyńskiego dotyczyły jego współpracy z tzw. Sorboną przy Politechnice Warszawskiej, gdzie douczał świeżo awansowanych działaczy partyjnych…
Smród kaczej mierzwy coraz bardziej dusi kraj.
@J.E.Baka
Dokladnie. Do wyborow zmiecie ich ulica i to nie beda „pieknoduchy” opowiadajace o praworzadnosci, wolnosci, prawach kobiet itd..
Kosiniak-Kamysz niech w koncu zalozy gumowce i zap..na wies, bo na razie to Tusk odwala za niego robote nie mowiac juz o populistach w stylu Kolodziejczaka.
Tesknotom za wyksztalconymi politykami zaprzeczaja doswiadczenia zachodnich sasiadow. Wiekszosc polityczek i politykow ma tam wieloletnie doswiadczenia w mlodziezowkach partyjnych oraz w komisjach czy frakcjach parlamentarnych. Liczy sie skutecznosc i glosy wyborcze. Samo wyksztalcenie nie jest decydujace nie daje gwarancji zostania dobrym politykiem, podobnie jak jego brak.
@Jagoda
Glowa mala….bedzie jak za WUML-u
Slawczan
19 CZERWCA 2022
22:38
Zadziwiająca jest ta Pana nienawiść do Lewicy jak i ślepe uwielbienie dla Balcerowicza.
Zadziwiające jest twoje ślepe uwielbienie do „Lewicy” w Polsce.
Gdzie ta „lewica”., kto „lewica” z czym „lewica”…?
„Lewizna” tak – i tępota podobna do pisdnego populizmu tu i ówdzie popiskuje.
Wystarczy popatrzeć na „lewiznę” polską w niektórych samorządach miast… jeszcze więksi od poprzedników panowie na włościach komunalnych spółek – kolesiostwo i nepotyzm królem i i zero myślenia strategicznego, za nimi czają się pisdne matoły by wypchnąć „czerwonych” od koryta i zająć „należne” im przecież miejsce…
Teraz grunt zaczął się osuwać spod nóg w samorządach… pisdzielstwo dopełniło upadku upartyjnionych samorządów i ich kompletnej ruiny, a prawdziwa katastrofa przed nimi czyli nami…
Kasy nie ma a ceny usług publicznych i inwestycji komunalnych rosną…
„Lewizna” obiecująca utrzymanie i coroczną waloryzację 500+ itp. podobne kwiatki – to zamiana kurwy na cholerę.
Lewica i owszem, ale z mózgiem, wyobraźnią i świadomoscią, że „bogactwo” państwa trzeba wypracować, by móc je dzielić… a przedsiębiorczość … wolność gospodarowania w coraz trudniejszym i szybko zmieniajacym się otoczeniu, wolnym od biurokratycznych barier i nadmiernrgo fiskalizmu, edukacja świadomych obywateli i ochrona ich zdrowia, to kluczowe pęczniejące problemy do rozwiązania.
Precz z pisdnym lewactwem – katobelszewizmem!
Nie dla lewicy powtarzajacej stare klisze i zdarte płyty, precz z baronizmem „lewicowych” i „prawicowych” nababów wzbogaconych na państwowej czy samorządowej kasie okradanych podatników.
PiS „dał” … teraz odbiera z nawiązką i w przyspieszonym tempie.
Polsce grozi bieda dawno tu niewidziana… miejsca dla „lewicy” – pilnującej kwestii dysproporcji dochodowych i rosnących nierówności społecznych i łamania podstawowych praw człowieka – będzie coraz więcej…
A Balcerowicz to jest gość… gdyby nie on i paru światłych i odważnych ludzi swojego czasu, dzisiejsze pisdne niedojdy i pasożyty nie miałyby czego kraść i doić…
@mortale
Jednak jeszcze mniejsze szanse na przydatność w polityce daje brak wykształcenia, szczególnie na posadach ministerialnych. Pozytywne przykłady samorodnych talentów politycznych – przez co zwykle rozumie się łatwość porozumiewania się ze społeczeństwem, zdarzają się rzadko. U nas przykładem jest Lech Wałęsa.
@dziadowanie
Cóż, należę do umiarkowanych optymistów, więc wierzę, że niektórzy politycy dorosną do zadania, jakim jest odsunięcie cwanych i chciwych nieuków, notorycznych kłamców i demagogów od władzy. W KO nie brak takich polityków: Sikorski, Trzaskowski, Leszczyna. Ale przewodzić musi teraz Tusk, jeśli wygra, Platforma niech sama zdecyduje, komu powierzyć przywództwo.
Jagoda
20 CZERWCA 2022
9:44
Kacza „mierzwa” w rozkwicie
deo
19 CZERWCA 2022
13:30
Polecam uwadze Collegium Huymanów – kuźnię kadr pisdzielców…
Zbrodnia edukacyjna handlarzy dyplomami …
(…) vide supra
To dawno działa, a produkcja „fałszywych” dyplomatołów idzie pełną parą…
@ Adam Szostkiewicz 20 czerwca 2022 12:06
cyt:”Pozytywne przykłady samorodnych talentów politycznych – przez co zwykle rozumie się łatwość porozumiewania się ze społeczeństwem, zdarzają się rzadko.”
NIEZWYKLE rzadko, Panie Redaktorze – jeśli odrzucić złotoustych demagogów na pograniczu normy psychicznej. Każdy pewnie choć raz w życiu spotkał takiego któremu się wierzy tak długo póki się go słucha i nim przyjdą refleksje….
@japs
Kaczynski jest z rodziny inteligenckiej, choc szemranej, ale nie chodzi przeciez w naszej rozmowie o oblicze moralne. I chyba nie mozna mu odmowic zdolnosci i politycznej sprawnosci, jesli go nawet nie lubimy. Jest w moim przekonaniu politykiem wybitnym, choc bardzo mi to nie na reke. Trzeba zdobyc sie na uczciwosc przy ferowaniu ocen. Co innego Duda – koronny przyklad na angielska trawe, ktora powinna byc strzyzona przez kilka pokolen:))) To wiejska rodzina z Podkarpacia, ktora nawet w pokoleniu Jana Dudy -profesora AGH – nie dopracowala sie jako takiej kultury umyslowej i rozsadku
@Adam Szostkiewicz 20 czerwca 2022 12:15
Mądremu przekonać głupiego to zadanie prawie tak samo niewykonalne jak przysłowiowe „i rubelka zarobić i cnoty nie stracić”. Zniżysz się do poziomu słuchacza, to on fałsz wyczuje, bo nie masz w tym wprawy. Przekonujesz logicznie argumentując – nie zrozumie, bo myślowo nie nadąży – w tym to on nie ma wprawy, więc uzna że go swoimi „mądrościami” oszukać próbujesz i tym bardziej ci nie uwierzy. Musi dopiero ten ” koń co jaki jest, każdy widzi” stać tuż przed nosem i dać się powąchać i pomacać, wtedy może uwierzą….. Ale niektórzy dopiero kiedy kopnie.
Kalina
Doktor nauk prawnych który nigdy prawa nie praktykował a jego doktorat to kpina. Człowiek inteligentny, zajmujący się inna dziedziną niż zawód wyuczony, dokształca się formalnie, co popiera dyplomem lub uczy się samodzielnie. Historyk Tusk o ekonomii, zarządzaniu państwem, organizacjami międzynarodowymi, prawie, wie znacznie więcej niż doktor Jarosław. Ten zaś, znakomicie sobie radzi w intrygach, czarnej propagandzie a nie odróżnia węglowodorów od węglowodanów i mysli, że dobrobyt produkuje bank centralny. Na arenie międzynarodowej jest całkowicie bezradny a jego sojusze polityczne to przykład kompletnej głupoty. Jego klakierzy utwierdzają go w przekonaniu o własnym geniuszu, to po co ma się uczyć.
@ Slawczan
19 czerwca 2022
22:38
„I z takimi poglądami na lewicę chce Pan by ona zgodziła się na wspólną listę…Osobliwe.”
Czyli na wspolnej liscie nie poszedlbys zakreslic/wybrac SWOJEGO kandydata? Osobliwe.
@ ls42
19 czerwca 2022
23:18
„Opozycja jest podzielona na poszczególne składowe od lasa do sasa i połączyć ich w jeden organizm w żaden sposób się nie uda. Sam nie rozróżniam tych organizacji i nie wiem jakby to mogło działać w rządzie koalicyjnym.”
Powtarzam sie (i bede do skutku). Polska ordynacja wyborcza NIE przewiduje, ze sie glosuje na listy. Glosuje sie na SWOJEGO kandydata.
I przydaloby sie wiedziec, jak on „moglby dzialac w rzadzie koalicyjnym” 😉
Zabrakło mądrego Kalinowskiego,Pawlak robi za kwiatek do sukmany ,a tygrys ,stracił sierść i miota się, po klatce z bezsilnością ,rodzaćą głupotę.Może dostał od wodza zadanie ,aby ta formacja ,poszła do muzeum osobliwości ,jak partia Kukiza,.No, ale jak się, MA KOBITKĘ ,ZABIJAJĆą ZWIERZĘTA W LESIE ,JAKO GŁOWNĄ DYSKUTaNTKę W tvn, to co, wiećej chcieć?
„Lewica” polska tu i dziś…
„Ja sobie w tej chwili nie wyobrażam rządów, w których Partia Razem miałaby być z partiami liberalnymi” – mówiła w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską posłanka Lewicy, Magdalena Biejat (40 lat) (30.05.2022)
„Dość ekonomii, która nie służy ludziom, tylko bankom i korporacjom!
Bądź jutro z nami na naszej konwencji Razem – gotowi na jutro! Oglądaj transmisję w naszych mediach społecznościowych!” (Biejat. 17/62022)
„Politycy i polityczki partii Razem deklarowali w swoich wystąpieniach najważniejsze postulaty i plany, na których realizacji Razem będzie zależało w nowym rządzie. Jedna z deklaracji dotyczyła 500 Plus. – Jeżeli komuś się marzy likwidacja 500+, mrożenie płac, obcinanie wydatków na pomoc dla najsłabszych – to mówię od razu: z nami to nie przejdzie. – mówił Adrian Zandberg. Później posłanka Marcelina Zawisza zapowiedziała, że razem chce podniesienia 500 Plus do 700 Plus, a także podnoszenia tej kwoty co roku, wraz ze wzrostem cen. Razem w sferze społecznej stawia też na nowy projekt skracający czas pracy do 35 godzin tygodniowo – ale „bezpiecznie i krok po kroku”. Razem chce też przyjęcia globalnego podatku od korporacji, z którego środki miałyby posłużyć m.in. do wzmacniania usług publicznych i unowocześniania gospodarki. Razem akcentowało też kwestie mieszkaniowe. Tu postulat dotyczy m.in. budowy 300 tysięcy mieszkań na wynajem w ciągu najbliższych 5 lat.(…)
Razem stawia na energetykę atomową połączoną z OZE. – Jedyne realne rozwiązanie to miks energii odnawialnej i jądrowej. To bezpieczne źródła energii, które dadzą nam niezależność od wahań cen gazu i ropy na światowych rynkach – mówiła Anna Górska. I zapewniała, że Razem doprowadzi do budowy elektrowni atomowej. (..)”
„Rozpoczął się panel międzynarodowy organizowany przez @partiarazem i @razemint w przedzień naszego kongresu #gotowinajutro.
W pierwszym panelu przedstwiciele ukraińskiej, brazylijskiej, palestynskiej, kurdjskiej lewicy o walce z imperializmem i wspieraniu demokracji.
Mnie jako wyborce NIE interesuja bajdurzenia politykow o listach, miejscach „bioracych” itd. Moim celem jest ODSUNIECIE PiS od wladzy. PiS ma w porywach 40%. AntyPiS MA absolutna wiekszosc wyborcow. I musi to „tylko” przekuc na mandaty. Z powodu d’Hondta jest to mozliwe przy wspolnej liscie.
Dla mnie to zaden problem, bo wybieram SWOJEGO kandydata, a nie liste 🙂 A politycy (i kandydaci), ktorych tam NIE ma, mnie nie intersuja.
Jezeli nie bedzie wspolnej listy, to glosuje na SWOJEGO kandydata na tej najsilniejszej. Bo po co d’Hondt ma umniejszac wartosc mojego glosu 😉
Adam Szostkiewicz
20 CZERWCA 2022
12:15
To dotyczy politykow li tylko z tzw. „nadania“. Pozostali dochodza do stanowisk ciezka praca. Nasz klopot to brak czasu na kariere od mlodziezowki. Trzydziesci lat to niewiele. Dlatego zachwycamy sie postprlowcami? Nadal twierdze, ze tytul profesorski nie gwarantuje jakosci w polityce .
@mortale
Nie gwarantuje, ale w oczach niewykształconego elektoratu daje pewien prestiż.
@Sajmon
Co to znaczy Lrwica? Przed 2015r w Polsce JEJ NIE BYŁO. Dlatego SLD było tak ,,cenione” przez neoliberalny komentariat – lewicowością nie mieli oni nic wspólnego (ani ekonomicznie ani kulturowo). Dopiero pojawienie się Razem wymusiło (na ile prawdziwie?) by SLD literę ,,L” potraktowało bardziej jak Lewicę a nie lewiznę. Zresztą…zgroza jaką wzbudziło Razem wysuwające ledwie socjaldemokratyczne postulaty świadczy o prawicowym przegięciu w nasze debacie politycznej.
Co do LB – dyskusja jest bezprzedmiotowa: są ludzie, którzy wielbią go i kochają ponad wszelkie fakty i już. Taka quasi religia. Są też ludzie, dla których pozostanie on kompletnie pozbawionym innej perspektywy niż ekonomiczna (i to też pojmowana w sposób bardzo zawężony) poltykiem winnym pauperyzacji i deprywacji ogromnych rzesz ludności tego kraju. Spore poparcie dla PiS wśród ludzi 50-60+ to wcale nie wynik zaczadzenia ideologicznego nacjonalizmem ale bazującego na osobistym doświadczeniu, resentymentu tych, którzy nie uważają, że transformacja była sukcesem.
Podkreślam: BYĆ MOŻE w 1989r nie było innej drogi ale wszyscy jakoś zapominają o okresie jego wicepremierostwa za rządów AWS-UW gdy cóż…
To takie, drugie dno Zandberga.,KTÓRY DOPUŚCIŁ DO WIĘKSZOŚCI PARLAMENTARNEJ PARTIĘ UKOCHANEGO WODZA.tO BYŁO WIĘCEJ NIŻ ZDRADA .A TO ŻE,SWETEREK ŻÓLTY ,TRZYMA FASON Z KŁAMCĄ BIEDRONIEM ,I ZANDBERGIEM ,DOPEŁNIA TYLKO GŁUPTĘ OPOZYCJI.PO ,POWINNO ODPUŚCIĆ ,TYCH PANÓW ,I DĄŻYĆ DO JEDNEJ LISTY Z hOŁOWNIA ,KTÓREMU ,NAPRADE ZALEŻY NA WYGRANIA Z KnLIAMI.
Lewica francuska na drugiej pozycji w wyborach,
LEPENKA Marysia daleko…bo czwarta. Chyba jej Macron nie zaprosi do gavota..
Kamysz – liczy też na zaproszenie..bo przecież na wsi jego elektorat ambona wepchnęła w objęcia Prezesa.
,,Kupą mości panowie kuuupąą’!!!
Tak wołał Zagłoba i miał na względzie przecież Wspólne Działanie” …pod komendą..jakiegoś pułkownika,
Dzisiaj realnie z wielu stron słychać ,,Kupą w Tuska..!!
Wydaje się bardzo daleko..do konsolidacji..i każdy się widzi w roli Winnetou.. Najgorzej że Siuks czy może Skunks?? zna słabości w wigwamie Koalicji.. ,,Rączy Koń” czyli Hołownia rży po swojemu..inni też.Daleko do wypalenia fajki pokoju..
Wraca Mejza ,z zapaszkiem , stroi struny Antoni Wernyhora, Rydzyk jakby się przyczaił,,,jak lis przy kurniku. Oślica Balaama przybyła z Brukseli do Wałbrzycha i kopie..namiętnie..jakby się oganiała od samca. Gdyby Kamysz nawiedził Wałbrzych…znowu ruszyłaby sprawa Złotego Pociągu. To jakaś koncepcja na problem KPO..który wbrew szumnym zapowiedziom ciągle ropieje ,
Król August Mocny zawsze pytał :Bruhl hast du Geld?
Wtedy minister musiał ruszać..w land i ogłaszać Neu Ordnung” ..czyli podwyzszać stopy procentowe.
Eh ..działo się..działo..
Sitting Bull może niebawem wyciąć numer Kamyszowi i reszcie PODNIESIE ZASIŁEK POGRZEBOWY o 100% i z Kuukizem zalatwi powszechny dostęp do broni.
Przywództwo się rozwiąże szybko.
Saldo mortale
20 czerwca 2022
14:04
Nadal twierdze, ze tytul profesorski nie gwarantuje jakosci w polityce .
Pewnie, weźmy takiego Patryka Jaki. Profesorem jeszcze nie został, ale doktorat zrobił.
Czy już przestał być dresiarzem, czy też umrze dresiarzem, oto jest pytanie!
Adam Szostkiewicz
20 CZERWCA 2022
I na tym polega nasz problem, bo ciagle szukamy wodza, czesto nieodzowny, wodza – profesora jednoczesnie. To spycha nas do wypelniania parlamentu prawnikami i nauczycielami. Prawnicy sa wymienni i pasuja na kazde stanowisko. Nauczyciele podobnie. Pozostaje pytanie czy I jak dlugo zapewniaja wiekszosc wyborcza. Pamietam dyskusje o kobietach ministrach obrony. Krotko mowiac, nie kazdy Buchhalter bedzie dobrym mi Istrien finansow. Prestiz jednak nie szkodzi i tu sie zgadzamy. Szkodzi jednak prawie zawsze jesli jest tytularny. Z doswiadczenia wiem, ze po dziesieciu latach w parlamencie, z tego pieciu na tylnych lawach, pracy w komisjach etc.mozna zajmowac kazde ministerialne stanowisko.
„Mieszkańcy bloków we wsi Turna na Mazowszu umyli się w niedzielę wieczorem. O godzinie 20 palacz lokalnej ciepłowni ogłosił, że to koniec zapasów węgla i ciepłej wody już nie będzie. Spółdzielni nie stać na zakup opału po drakońskich cenach. Tak wygląda kryzys węglowy w małych miejscowościach.”
Drwili z Tuska i jego „ciepłej wody w kranie” jakby to była „oczywista oczywistość”, a to jest dopiero początek.
To panie redaktorze wykończy tę pisowską zgraję, a nie te wszystkie mądre dywagacje, „kto z kim i po jaką cholerę”.
” Pozostali dochodza do stanowisk ciezka praca.” Nie znam polityka szczebla centralnego ze średniego pokolenia, który ominąłby etap „teczkowego”.
Moim skromnym zdaniem głupota Kosiniaka nie jest jego subiektywną głupotą. Jest to raczej zbiorowa głupota działaczy PSL, intelektualnego skansenu w jakim tkwią. Niechęć Kosiniaka do szerokiej antypisowskiej koalicji bierze się z mrzonek o przyszłej wielkości i roli jego ugrupowania w krajowej polityce, ze snów o potędze. Z trudem balansują na granicy progu wyborczego a wciąż wierzą, że są w stanie uzyskać kilkanaście procent głosów wyborców, że odbiją wieś spod wpływów pisbandy. Peeselowska wierchuszka jednego nie chce przyjąć do wiadomości. Partia typu PSL w aktualnej sytuacji na wsi, wobec przemian jakie już zaszły i wciąż zachodzą nie ma racji bytu. Hasła tej partii, model działania, program (podobno jakiś mają) jest zakorzeniony w przedwojennym PSL-u, a nawet śmiem twierdzić jeszcze głębiej w historii. To już nie jest wieś małorolnych chłopów, wyrobników z trudem utrzymujących rodziny, głodnych jadła i własnej ziemi. Z innym przekazem trzeba iść na taką wieś, innym językiem rozmawiać. Jedyną szansą dla działaczy PSL jest koalicja z silniejszą partią, albo akces do silniejszej partii, jako wiejskie skrzydło. Sama partia ma szansę przetrwać, ewoluować wraz ze zmianami potencjalnego elektoratu. Nie sądzę żeby to było wywieszanie białej flagi, ale realizm polityczny. Tyle tylko, że realizm polityczny to najbardziej deficytowy towar Polskiej polityki.
volter
20 czerwca 2022
14:48
„Sitting Bull może niebawem wyciąć numer Kamyszowi i reszcie PODNIESIE ZASIŁEK POGRZEBOWY o 100% i z Kuukizem zalatwi powszechny dostęp do broni.”
Przy powszechnym dostępie do broni podniesienie zasiłku pogrzebowego może okazać się wręcz niezbędne….współgra bez dwóch zdań.
A w szkole uczyli…nie podpowiadać ! Nie podpowiadać !
Ciepła woda w kranie może się skończyć ze względu na szereg nieprzewidzianych okoliczności, niemniej zawsze pozostają dwa wyjścia, albo kąpiel w zimnej, albo natrysk w miejscu publicznym na ten przykład w basenie, jeśli tych kąpielisk nie zamkną.
Jeszcze wiele lat po wojnie domy nie były podłączone do sieci ciepłowniczej, a do ciepłej wody w kranie podążano powoli. Wrócimy być może do punktu wyjścia. Nie zapominajmy, że inni mają gorzej, nam na głowy nie spadają bomby.
Tym optymistycznym akcentem pożegnam się dzisiaj życząc dobrej nocy. Zapracowany jestem, jeszcze ręka boli od rąbania drewna, czyli chrustu
Sondaż w sprawie przekazanie przez UE Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy (i innych) niezależnie od warunku praworządności wykazał, że 62 % obywateli w Polsce jest za tym, by Unia przymknęła oko na niewypełnienie warunku praworządności i pieniądze do Polski przekazała. Wynik ten pokazuje na czym opiera się renoma PiS jako partii rządzącej – nie na przestrzeganiu prawa i umów, co pokazuje jaką wartość ma idea państwa prawnego dla większości obywateli Polski.
TJ
Piotr Drugi…Podpowiadać nie należy..fakt.
Niestety ..to nie ja upominam się o wolny dostęp do broni.
Boję się tego zwłaszcza znając podziały w Polsce. Wspominam też czasem horrory ,okołodożynkowe’w Małopolsce czy na Podhalu. Obecne ,,głosy” w Sejmie o zluzowanie rygorów współgrają z popularyzacją tzw ,,obronności ”powszechnej w praktyce.
Niebezpieczeństwo wielkie tkwi w tym że obecnie mołojcy wychowani są na wirtualnych bojach. Rewolwer okazać się może czymś podobnym do komputerowej myszki.
Klik i trup…
Głupota to nieuleczalna choroba..nie tylko w polityce ale również w realiach. Wiele leży w złudzeniach i mocy palca wskazującego mniej od mocy rozsądku Palec wskazujący na cynglu czy na klawiaturze to jednak nie to samo.
Klik -klak i jesteśmy na wiecu.. klik i jesteśmy w Toruniu.
klik i uszczęśliwia nas Kurwizja . Klik klik klik..i odkrywamy klikę.
Klik i piszemy i czytamy..
Zebrało mi się na wspomnienia… Były czasy, ze w srodku Warszawy nie tylko nie bylo wody cieplej, ale nie bylo wody w ogóle. Czasem przyjeżdżał beczkowóz z wodą, przed ktorym ustawiały sie długie kolejki lokatorów z wiaderkami, czajnikami etc. Kiedy nie bylo beczkowozu, nalezało wytropić ujecie wody na którymś z podwórek. Szły wówczas do tego kranu długie kolejki z naczyniami. Ostatnia taka sytuacja zdarzyła mi sie latem 1977, urodzil sie moj synek, byl karmiony butelką, konieczna była absolutna higiena i sterylność, a tu upał, muchy i brak wody….przynosilam wode z sasiedniego podwórka po kilka razy i gotowało sie butelki w wielkim garnku. I tak przez dwa tygodnie, bo awaria była potężna. Pocieszałam sie, ze w czasie wojny tez nie było różowo. Nie wiem, jak to zadziałało, ale po upadku komuny i nastaniu ery Balcerowicza skonczyły sie te przerwy w dostawie wody. Resztki rozumu mi podpowiadają, ze raczej nie było tu wiekszego zwiazku, mimo to profesora Balcerowicza czczę na kolanach, gdyz po latach męczarni dostarczania wody w wiaderkach i grzania jej do mycia zaczęłam żyć jak człowiek i tak zyje od trzydziestu lat.
Czy ktoś pamięta czasy kiedy PSL to byli „państwowcy”? NIgdy tak nie było. Zawsze hołdowali zasadzie „moja chata z kraja”. Kasa i kunktatorstwo oto co wnieśli do polityki powojennej.
Ponurak Pawlak, potem cymbał Kalinowski teraz ten śmondak K-K. Nie dziwi że tego pacana denerwuje Tusk bo ten przerasta K-K o głowę i więcej. Wszyscy to wypierdki PRL-u gdzie „nie matura a chęć szczera itd ” dawały mandat do kariery.
Kalina
Podzielam uwielbienie dla Balcerowicza. Powodów wyliczać nie będę bo je znasz. Ale nawet gdybym powodów mojego uwielbienie nie był do końca świadomy, to nienawiść z jaką Suweren odnosi się do LB byłby rękojmią jego zasług. Zawiść generalnie i nienawiść do autorytetów to polskie cechy narodowe.
Ciekawe jaką misję mają desperaci stojący na czele małych partii bazujących na kradzieży posłów z dużych partii. Czy tylko są aby rozbijać duże partie i opierać się na frustratach odchodzących z partii.
@is42
„Nie zapominajmy, że inni mają gorzej…”
W Afryce np. kobieta musi z dzbanem na głowie iść parę kilometrów do źródła z wodą i wrócić.
Pocieszyłem cię troszkę? 🙂
Piotr II
20 CZERWCA 2022
22:22
…A w szkole uczyli…nie podpowiadać ! Nie podpowiadać !
Ot, i cała kwintesencja polskości.
Uczyli nie podpowiadać – nauczyciele, choć sami czasem podrzucali ściągi na maturze. ale nie bronili przed hejtem tych, którzy domagali się podpowiadania i ściągania.
Niepodpowiadanie i niepozwalanie na ściąganie groziło ostracyzmem, napiętnowaniem – koledzy.
Nie tępili tego również rodzice, że o katechetach nie wspomnę.
Typowy polski rozjazd pomiędzy deklaracjami a praktyką. Pomiędzy oficjalnym a prywatnym.
W angielski „sciąganie”, cheating, to po prostu oszustwo. Nazywanie rzeczy po imieniu.
W polskim co najmniej zamazywanie, rozwadnianie znaczenia.
Przaśna, postfeudalna schizofrenia narodowa pieczołowicie hodowana przez toksyczną „mierzwę” rządzącej szajki pis & krk.
Kalina:potakiwacze ktorzy krytykuja Balcerowicza nie maja pojecia o ekonomii.Wiem o tym conajmniej od 50 lat . W 1980 mialem zaszcyt , ja czlowiek z prowincji . byc na Zjezdize PTE , naturalnie w Warszawie i tam po raz perwszy sluchalem jego wywodow jak to ma byc w PRL = bylem zachwycony.
Niestety , najwieksza sila narodu polskiego: bezinteresowna zawisc = ja nie mam i ty taki owaki tez nic nie powinienes miec , dalej oglupia czesc spoleczenstwa .Szkoda ze tak jest.
Jak przysposobic spoleczenstwo do katastrof (a nie tylko wojny)? Proponuje raz w quartale na jeden dzien zakrecic wode i prad. Oczywiscie nie na cala Polske naraz . Nie ma lepszej metody niz „learning by doing”. No i w koncu kazdy moze wtedy sam ocenic, ile jest mu warta „ciepla woda w kranie” 😉
A bron i strzelanie trzeba zostawic specjalistom, czyli zolnierzom.
Wracajac do tematu wspolnej listy opozycji. M.Borowski obala znane argumenty przeciw i podaje bardzom przekonujace argumenty za:
„Tymczasem powinno być dokładnie odwrotnie: czterej liderzy ogłaszają, że przeanalizują możliwość utworzenia wspólnej listy, pokazują się razem w różnych miejscach w kraju, wygłaszają wspólne stanowiska w ważnych sprawach, powołują Komitet Porozumiewawczy. Krótko mówiąc, wyborców przyciągają, a nie odpychają od wspólnej listy. Zachęcają przy tym, aby zwolennik ich partii głosował na kandydata TEJ partii na wspólnej liście. Zwolennik PSL nie musi przecież głosować na Biedronia, a Zandberga na Tuska – na każdej liście znajdzie się kandydat partii, którą się popiera.
…
Można uzgodnić, że na wspólnych listach w każdym z 41 okręgów wyborczych kandydat PL2050 znajduje się zawsze na tym samym miejscu. Ta sama zasada może zresztą dotyczyć także Lewicy i PSL, jeśli tylko tego zechcą. Dotarcie do wyborców jest wtedy bardzo proste: głosuj na wspólną listę demokratycznej opozycji, a jeśli podoba ci się nasza partia, to krzyżyk postaw przy kandydacie znajdującym się na miejscu… (i tu numer miejsca jednakowy w całym kraju).”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2169257,1,dhondt-czyli-jak-sie-ulozyc-by-pokonac-pis-wyjasnia-marek-borowski.read?src=mt
Na zupelnie inny temat, rownie przerażający jak głupota K-K.
Właśnie obejrzałem przemowę Cymańskiego Tadeusza dla TVN w sprawie krętactw Morawieckiego i ręce mi opadły. Ten człowiek – Cymański – jest na szczycie polskiej polityki od 25 lat! A przecież to jest debil i matoł czystej krwi, mimo że czasami wydaje się sympatyczny! Jakim cudem taka małpa dostaje się do Sejmu a potem wchodzi do komisji Finansów.
Kto pamięta kampanię wyborczą z roku 1993 ten z pewnością przypomina sobie główny spot wyborczy PSL.
Był to fragment „Samych swoich” ze słynną sceną „sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”:
https://www.youtube.com/watch?v=eJ5RDxzOfUk
Wydawało mi się wtedy, że nikt nie potraktuje poważnie tak idiotycznej reklamy politycznej.
Myliłam się. PSL dostało 132 mandaty w Sejmie i 36 w Senacie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Polsce_w_1993_roku
Dzisiaj nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o poziom dojrzałości politycznej społeczeństwa.
Tyle tylko, że PSL został zastąpiony przez PiS.
PSL, jak zdradzona żona, ciągle wierzy, że starymi sztuczkami odzyska niewiernego męża.
@markiewicz
Takie mają kadry, ot i cały sekret. Liczy się sekciarska lojalność plus całowanie pań i biskupów po rękach.
Czy Tygrysek K-K jest głupi? Tak – z perspektywy obywateli tego kraju – można tak to nazwać ale spójrzmy na to z perspektywy systemu politycznego.
1. Prespektywa PSL – wszyscy wiemy, że PSL jest dosłownie gotów zrobić wszystko dla Ojczyzny ratowania byle…z tego była adekwatna ilość stanowisk do obsadzenia. Gdyby PiS kiwnął palcem, to i PiSowi by pomogli w walce o dobro ojczyzny.
2. Szersza perspektywa czyli natura polskiego systemu politycznego. Polskie partie polityczne tylko formalnie są polityczne bo de facto są platformami dystrybucyjnymi. Dystrybuują one: stanowiska pracy, możliwości biznesowe. Zwykle każda partia ma strukturę piramidy Dystrybucja odbywa się od poziomu centralnego (lukratywne stanowiska w spółkach SP) aż do poziomu gminy gdzie obsadza się ,,z klucza” stanowiska sprzątaczek czy ,,wygrywa” kontrakty na dostawę napojów do urzędu gminy.
Bez zrozumienia tej logiki nie pojmiemy przyczyn niechęci szefów największych partii do postulowsnego Frontu Obrony Demokracji. Jeżeli ,,my” posuniemy się na listach wyborczych dla ,,onych”, to zostanie mniej ,,wyjść” na synekury dla ,,naszych” bo je przejmą ,,oni”. A to znowu przekłada się na pozycję danego działacza w regionie. Jeżeli dochodzi do starć politycznych w regionach w ramach jednej partii to są one nieskończenie brutalniejsze niż te na szczeblu centralnym. Tu walka idzie o być albo nie być rodziny i przyjaciół; być dyrektorem szkoły, kierownikiem gospodarki komunalnej czy utracić dostęp do ,,pierwszeństwa” w przetargach. Z perspektywy dużych miast to umyka bo tam walka idzie o ,,wyższe cele” czyt. najlepiej płatne stanowiska, te niższe gdzie rzeczywiście trzeba pracować są już obsadzane ,,rynkowo” ale w Polsce ,,B” każde stanowisko w sferze budżetowej jest bezcenne bo oznacza ono np. obowiązywanie Kodeksu Pracy. Alternatywą wypadnięcia jest upadek całego ,,układu” lokalnego, co równa się długim dojazdom do większych ośrodków, konieczności imigracji czy przejścia do pracy w tylko oficjalnie obejmowanym KP sektorze prywatnym.
Imponderabilia są dobre do mobilizowania elektoratu w telewizji ale w takich Siedlcach czy Pułtusku walka nie idzie o wolne sądy ale o pracę, biznes i rrlatywny (i to bardzo!) komfort życia.
Isowy czlowiek twierdzi, ze gdy zabraknie jedzenia, to mozemy jadac w restauracji. Pytanie; przed czy po basenie?
Panie Markiewicz Ameryki Waszmość nie odkrywasz,,
Tenże Tadeuszek wypowiadła się kilka razy mi in. w kwestiach ekonomii. Stwierdził krótko że ,,Się Zna” bo był buchalterem i taksatorem. Była mowa o budżecie i Nowym Polskim Ładzie.,
Cymesik tkwi w polityce jak kornik w nodze od komody i już kilka dziesięcioleci…nabrał więc wprawy.
Cała ta gromada z S>P.. ..no może poza jednym M.W.. to ..!!!!..??? . Kosmos..Himalaje.. Rów Mariański.
Co on może zrobić?
Takie pytanie zadała dziennikarka gościom zaproszonym do telewizyjnego studia.
Prezes dobrowolnie zrezygnował ze stanowiska wicepremiera żeby zająć się partią, ale co on może zrobić w obecnej sytuacji, gdy jest kiepsko co niestety coraz częściej widać. Benzyna 95 na Orlenie po 8,17 zł za litr tego drogocennego paliwa.
U Moniki Olejnik z kolei gośmi są Adrian Zandberg i Piotr Zgorzelski. Zandberg uważa iż ta rezygnacja niewiele zmieni. Potwierdza to nominacja Mariusza Błaszczaka na wicepremiera, ogłoszona przez Jarosława Kaczyńskiego.
Nadzwyczajna sytuacja wymaga radykalnych pociągnięć. W obecnej sytuacji niewiele jednak można zrobić. Trzeba przeczekać licząc na łut szczęścia, niezależnie od tego kto nami rządzi.
@Slawczan
21 CZERWCA 2022
16:20
„Imponderabilia są dobre do mobilizowania elektoratu w telewizji ale w takich Siedlcach czy Pułtusku walka nie idzie o wolne sądy ale o pracę, biznes i relatywny (i to bardzo!) komfort życia.”
I dlatego (nadal) popieraja PiS, ktory to teraz zaprzepaszcza. A nie wybieraja kogos z lewicy, ktora im to wszystko obiecuje utrzymac 😉
Ty to jednak jestes nieprzemakalnym ideologiem 🙁
PS. Jeżeli ,,my” posuniemy się na listach wyborczych dla ,,onych”, to zostanie mniej ,,wyjść” na synekury dla ,,naszych” bo je przejmą ,,oni”.
Kto tak mysli nie rozumie ordynacji wyborczej. Np. do Sejmu nie wchodzi sie wedlug kolejnosci na liscie, tylko wedlug OSOBISCIE otrzymanych glosow.
Jeszcze głupszy jest kurdupel… paranoik …
„We wtorek o 6.29 Polska Agencja Prasowa opublikowała w mediach społecznościowych następujący wpis: „J. Kaczyński dla PAP: Nie jestem już w rządzie; premier Mateusz Morawiecki oraz – z tego co wiem – prezydent Andrzej Duda przyjęli moją rezygnację; moim następcą w randze wicepremiera będzie szef MON Mariusz Błaszczak”.
„W wywiadzie dostępnym na stronie PAP wyglądało to jeszcze bardziej kuriozalnie. Dziennikarze zapytali prezesa PiS, kiedy zamierza odejść z rządu. „Już w tej chwili nie jestem w rządzie” – odparł. A zatem o odejściu z rządu najbardziej wpływowego polityka nie dowiadujemy się z oficjalnych komunikatów rzeczników rządu lub prezydenta, ale niejako przy okazji, z wywiadu udzielonego rządowej agencji prasowej.
To dowód zupełnego braku klasy. Powoływanie i odwoływanie członków rządu, w szczególności członków prezydium Rady Ministrów, to nie gest przypominający odganianie ręką komara. Ma swoją powagę i symbolikę, bo odzwierciedla szacunek dla pewnych obyczajów, które regulują zasady działania demokratycznego państwa.
Według konstytucji premier to czwarta osoba w państwie, a wicepremier – piąta. Konstytucja opisuje szczegółowo procedurę powoływania rządu, regulując wzajemne relacje pomiędzy rozmaitymi władzami. A tym razem opinii publicznej zakomunikowano wolę prezesa. Chciał odejść, to odszedł. Przecież to on sprawuje realną władzę w państwie, więc dlaczego miałby odnosić się z szacunkiem do konstytucyjnej hierarchii?
Ale jest tutaj coś więcej niż brak szacunku do osób, które są wymienione w wywiadzie Kaczyńskiego dla PAP, czyli prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Prezes nie musi się z nimi liczyć, nie musi ich lubić, może nawet nimi prywatnie gardzić. Ale tu nie chodzi o jego uczucia czy sympatię, tylko o elementarny szacunek do polskiego państwa. W geście Kaczyńskiego właśnie tego brakuje. Podobnie jak politycznej klasy, w której osobiste animozje zwyciężają nad konstytucyjnym porządkiem.
Prezes Kaczyński traktuje państwo jako terytorium podbite, rządzone jego wolą, a nie jako dobro wspólne, należące do wszystkich obywateli i im mające służyć. Trochę jak Ludwik XIV, który mówił: „L’état c’est moi”, prezes Kaczyński zachowuje się tak, jakby to on uosabiał polityczną władzę i właśnie z tego powodu mógł ignorować konstytucyjne hierarchie, dobre zwyczaje i państwowy ceremoniał. I w dodatku robi to w niezwykle ostentacyjny sposób”… (rp.pl)
Idi na chuy…
Tak wiele dóbr dla tak nielicznych
Pensje w maju stanęły, nie doganiają inflacji. Konfrontacja tej informacji z doniesieniami o pomnażanym dzięki inflacji majątku premiera prędzej czy później wpłynie na społeczną świadomość. Pytanie, czy przed, czy po wyborach parlamentarnych.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości ratują już tylko pieniądze. Po roku 2015 dużo mówiło się o innej filozofii rządzenia, o sprawiedliwszym podziale owoców wzrostu, o tym, żeby wreszcie mogli z nich korzystać najubożsi. Zapowiadano wiele programów socjalnych i dobrobyt dla zwykłych ludzi. Oprócz programu 500+ (świadomie pomijam „ołówkowe”) nie zrealizowano niczego z tych zapowiedzi, doraźnie łatając poparcie dla PiS jednorazowo uchwalanymi transferami, ładowanymi na oślep do każdej kieszeni, takimi jak dodatkowe wypłaty dla emerytów. Początkowo pozbawiany złudzeń elektorat reagował filozoficzną uwagą, że „wszyscy politycy kradną, ale ci się przynajmniej dzielą”. Teraz właśnie przestali się dzielić.
Finansowe wyczyny premiera Morawieckiego, powszechne w obozie władzy ukrywanie majątków i nepotyzm tak długo są pomijane milczeniem przez wyborców, jak długo oni sami czują, że wszystko idzie ku lepszemu. Nie jest do utrzymania na dłuższą metę sytuacja, kiedy jednej dość wąskiej grupie majątek się powiększa, a reszcie – wręcz przeciwnie. Chyba że na ulice wyprowadzi się wojsko (oczywiście dobrze opłacane).
Prezes Kaczyński od zawsze zazdrościł innym partiom – najpierw SLD, a potem Platformie – stworzenia „burżuazji kompradorskiej”, czyli lokalnej elity, która bogaci się, utrwalając kolonialne zacofanie swojego kraju. Ale to właśnie on sam stworzył grupę, która za cenę pomnożenia własnych majątków w spółkach i na stanowiskach hamuje sensowną modernizację i awans cywilizacyjny. Wystarczy przypomnieć sobie, jak wielkie opóźnienie ma pozyskiwanie środków na Krajowy Plan Odbudowy.
To wszystko wyborcy także mogliby pewnie wybaczyć. Prezes NBP Adam Glapiński bronił się przed zarzutami o wyjątkowo wysoką inflację, podkreślając, że „przecież pensje ludziom wciąż rosną”. Ale w maju przestały. Na razie nieznacznie przegrywają o krótki łeb w wyścigu z inflacją. Tą samą, na której miliony zarobił szef rządu, bo był przewidujący i bardzo inteligentny.
To nie strach o przyszłość jest motorem zmian i realnego niezadowolenia społecznego, tylko łapiąca za gardło ekonomiczna teraźniejszość. Nowa edycja Polskiego Ładu nie uspokoi przedsiębiorców, więc pensje wciąż będą spadać. Budżetówka dawno już zamarzła. Na wybory można pieniędzy dodrukować. A potem?” (Zuzanna Dąbrowska)
———————
Kurdupel wyszedł na swoje …
Pisdny raj…
007
Moje uznanie za trafiony komentarz na czasie
@oo7 g 21:39
Kaczyński jest przekonany, że „państwo to ja”, dlatego jedyne co go obchodzi to szacunek dla jego skromnej (nadzwyczaj) osoby. Ma gdzieś szacunek dla prezydenta, premiera i wszystkich innych w tym i dla dyrygentów publicznej klaki na wszystkich zlotach zwołanych na szlaku jego pielgrzymki po kraju. Skoro jego brat był „królom równy” (chyba tylko wzrostem- Łokietkowi) to on chce ich wszystkich przerosnąć. Tak swoją drogą w ten doktorat prezia też jakoś dziwnie nie wierzę. Z takim partyjnym, ojcowskim wsparciem. Znaczy doktorat może być, ale jak nabyty? Może to kolejna legenda , bo przecież nie jedną legendę już stworzył.
@Mfizyk
Dziękuję za niekonfrontacyjną odpowiedź.
Tak wygląda Polska ,,B”.
Nie wiń tych ludzi ale system (i jego ludzi) , który ich do takiego stanu doprowadzili. Uwierz mi, że przeciętny zwolennik PiS to nie jest wykolejony katofaszysta ale człowiek wdzięczny za któryś z ,,plusów”albo chociaż, że linii kolejowej nie zamknęli (a wręcz rozwinęli).
Inaczej to wygląda z perspektywy dużego miasta albo emigracji a inaczej gdy mieszka się w mieście DAWNYM wojewódzkim. Wiem coś o tym bo przemieszkałem każdą z tych opcji.
@ Slawczan
22 czerwca 2022
1:01
Alez ja nie winie pisowskich wyborcow za ich poglady. Winie ordynacje wyborcza, ktora pozwala przy pomocy tej mniejszosci rzadzic. No i caly antyPiS, ktory ma wiekszosc ale nie chce rzadzic.
A lewica powinna sie zastanowic, dlaczego mimo „zrozumienia” dla wyborcow PiS, nie ma do nich dostepu.
@Mfizyk
Po kolei ,,dlaczego Lewicy nie idzie”:
1. SLD – to partia bezideowych postkomunistycznych aparatczyków zorganizowana w celu ochrony ich interesów i pozycji. Przez 25 lat (ze szczególnym naciskiem na epokę Millera) to była organizacja lewizny i notorycznych oszustów wyborczych. Po tylu latach trudno odzyskać zaufanie tym bardziej, że ktoś okazał się wiarygodny w realizacji obietnic socjalnych. Zresztą: ile by wam nie naobiecywali my damy więcej…
2. Główne media są powiązane z nurtem liberalnym, prawicowym i skrajnie prawicowym (wiem, wiem – prawactwo powie, że taka Polityka czy GW to czysty bolszeeizm…) i jakakolwiek lewica poruszająca kwestie ekonomii z pozycji lewicowych to ,,populiści” czy ,,niszczyciele gospodarki”. Ekologia – i owszem, dziwactwa seksualne – proszę bardzo – byle bez przesady i drażnienia KRK ale uchowaj boże – precz od podatków… Młotkowanie ze strony KRK – to wiadomo…
3. Lewica ,,nie rośnie” bo zwyczajnie ,,przestrzeliła target”. Obstawiła tzw. mniejszości gdy nawet zsumowane nie dają one wyniku.
@Kalina
„Nie wiem, jak to zadziałało, ale po upadku komuny i nastaniu ery Balcerowicza skonczyły sie te przerwy w dostawie wody”
Mnie też zebrało na wspomnienia. Pamiętam czasy początków transformacji i taką miejscowość, w której funkcjonował w PRL jeden wielki zakład. Całe pokolenia, rodziny, w nim pracowały. Nagle trach, zakład sprzedany prywaciarzowi, póżniej szybko zlikwidowany. Całe rodziny na bruk. Bida aż piszczy. Jeden się powiesił, inny zatruł siebie i całą 5-cio osobową rodzinę gazem. Takich miejsc w Polsce było więcej. Czasy Balcerowicza różnie odcisnęły się w pamięci ludzkiej. U jednych wodą w kranie, u innych sznurem z sąsiadem. Niestety w moim przypadku, jako naocznego świadka, tym drugim obrazem.
@japs
To dobry przykład gospodarowania w socjalizmie realnym. Nie podaje pan żadnych szczegółów, więc trudno cokolwiek ustalić o charakterze tego ,,wielkiego zakładu’: co produkował, czemu nie podjął próby adaptacj no gospodarki rynkowej. Wiele takich zakładów przetrwało transformację. Jeśli to był np. Kombinat zbrojeniowy pracujący dla Układu Warszawskiego, to miał szansę. Mogło być jednak tak, że był to zakład produkujący coś, co po reformie rynkowej straciło rację bytu, to znaczy nie było na ten produkt popytu, a zakład był ogniwem systemu powszechnego zatrudnienia za marne wynagrodzenie, ukrywającego faktyczne bezrobocie.
@ ahoy:
„O czym Marxie pitolisz…”
To nie ja pitolę tylko Jefrey Sachs, kiedyś guru Balcerowicza.
A jeżeli chodzi o konkrety to mam następujące pytanie:
_Które z zakładanych celów zrealizować się udało w zakładanym lub zblizonym do zakładanego czasie ?
@ Slawczan
22 CZERWCA 2022
15:38
Zapomniales dodac punkt 4. Czyli to odwieczne (i chyba decydujace) sekciarstwo wsrod lewicy (wlacznie z ta Zachodnia). Np. Razem zawsze osobno 😉
slawczan
zwykle Twoje kometarze są w punkt ale ten ostatni w „Nie wiń tych ludzi ale system (i jego ludzi)” w odpowiedzi do mfizyka, powalil mnie nieco.
Nie ma podmiotu takiego jak „system”. Sa tylko ludzie! Większość ludzi na wsiach ale nietylko tam, to pogrobowcy PRL-u o mentalności chłopów pańszczyźnianych. Dawniej dziedzic, potem PRL dawali mało, ale po równo, byle gęby były na kłódki i byle robiło się to co kazali bez szemrania. I to tkwi w genach więkości Suwerena. Klepną wszystko byle było na grila i dwa piwa.
Pan Kosiniak-Kamysz, jak każdy dobry prezes, ma dobro partii ponad dobrem powszechnym więc żadnej głupoty tu nie ma.
Taka tradycja, bliższa ciału koszula.
Natomiast kierowca który przekracza w terenie zabudowanym dozwoloną prędkość o ponad 50 km nie powinien prowadzić gdyż najwyraźniej przepisy ma w nosie i brakuje jemu wyobraźni co do skutków takiej jazdy.
Co może być gorszego od łamiącego prawo i bez wyobraźni przywódcy opozycji?