„Marsz lunatyków”, procesja ślepców
Mamy więc przygraniczny stan wyjątkowy na kresach wschodnich. Zarządzony przez prezydenta bez zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której są przedstawiciele opozycji. Gdyby Rada została zwołana, a opozycja poznała i przyjęła do wiadomości powody zarządzenia, byłaby inna rozmowa.