Wizy, panie prezydencie, wizy!
Prezydent Andrzej Duda spotka się w cztery oczy z Donaldem Trumpem w Białym Domu, ale czy zrobi coś dla zniesienia wiz dla obywateli polskich wybierających się do USA? Nie udało się dotąd żadnemu polskiemu prezydentowi po 1989 r., włącznie z wciąż poważanym w Stanach Lechem Wałęsą.
Dobrze, że do spotkania prezydentów wreszcie dojdzie, bo Andrzej Duda czekał na oficjalną wizytę w USA prawie trzy lata, a to oznacza, że na liście priorytetów ekipy Trumpa Polska zajmuje niższą pozycję niż za jego poprzedników w Białym Domu. Ekipie Dudy ta wizyta jest bardziej potrzebna niż Trumpowi.
Żeby wizyta przyniosła korzyść Polsce, a nie tylko ekipie Dudy i obozowi obecnej władzy, prezydent Trump powinien zająć jasne stanowisko w dwu sprawach. W sprawie stałej obecności żołnierzy amerykańskich w naszym kraju i w sprawie reżimu wizowego.
W sprawie wiz prezydent nie może obejść obowiązujących kryteriów zniesienia obowiązku wizowego, ale może wykonać gest dobrej woli. A jeśli nadchodzące wybory uzupełniające do amerykańskiego parlamentu wzmocnią pozycję Partii Republikańskiej, może wrócić do tematu. Trump dostrzega Polskę, kiedy chce pokazać swoim zwolennikom w Stanach, że nie cała Europa traktuje go jak problem, a nie sprzymierzeńca. Czyli traktuje Polskę instrumentalnie.
Sprawa bazy w Polsce też wygląda kiepsko. Amerykańska generalicja w NATO dystansuje się od ścisłej współpracy z Polską, bo postrzega obecny rząd w Warszawie jako nieprzewidywalny w swych stosunkach z Rosją. W natowskich służbach specjalnych pamięta się o tym, co za ministra Macierewicza działo się na tym kluczowym odcinku.
Cień Rosji wisi nad polityką amerykańską, ale też nad polską. Prezydent Duda przybędzie do Białego Domu akurat w prawie okrągłą rocznicę inwazji Stalina na Polskę w 1939 r. i w okrągłą rocznicę odrodzenia się polskiej państwowości w 1918 r. na zaledwie 21 lat. Polska sto lat temu miała poparcie prezydenta Wilsona, ale w Jałcie inny amerykański prezydent przystał na włączenie Polski do rosyjskiej strefy wpływów, co pozbawiło nasz kraj pełnej suwerenności na prawie pół wieku.
Pamięć i refleksja o tym to nie jest zoologiczna rusofobia ani nacjonalistyczny czy lewicowy antyamerykanizm. Ale kto potrafi powiedzieć, jaka jest pozycja rządu premiera Morawieckiego, wypromowanego przez własnego ojca, który z kolei udziela rosyjskim mediom dwuznacznych wypowiedzi, raczej niechętnych Zachodowi, a więc także NATO?
Póki nie będzie takiego jasnego stanowiska obecnej władzy w kwestiach fundamentalnych dla bezpieczeństwa i przyszłości Polski: członkostwa w Sojuszu, w Unii, gotowości do wspópracy nie tylko dla korzyści wzajemnych, a nie tylko jednostronnych. Chaos, sprzeczne sygnały, uniki, lawirowanie to żadna polityka. A wizyty prezydenckie w takiej oprawie to korzyść wizerunkowa tylko dla ekipy prezydenta w jego rozgrywce wewnątrzpartyjnej, ale nie dla Polski.
Komentarze
Wizy pozostaną.
Dudzia pogada o Ruchadle Leśnym a Tiny Fingers opowie jak było ze Stormy i o pee-pee tape. Prawdziwa burza móżdzków.
Na szczęście żadnych baz US Army nie będzie.
Rozumiem, że chodzi tu o wprowadzenie polskich wiz dla obywateli USA.
Pan raczy żartować, Panie Redaktorze.
Taki tekst to mógłby Pan napisać gdyby Polska miała Prezydenta.
Osobnik zamieszkujący Pałac Namiestnikowski w Warszawie, żyjący z naszych podatków, formalnie zajmuje ten urząd, ale jest jedynie atrapą Prezydenta RP.
I proszę mi nie mówić, że obrażam Urząd. To on obraża Urząd, Konstytucję i myślącą część Społeczeństwa.
Jest to osobnik wielce próżny i jedzie, z manekinem na ubrania przy boku, po ładne obrazki.
Grzywce, po drugiej stronie wielkiej wody, też pilnie zależy na ładnych obrazkach. Z trzech powodów. Pokazać, że go lubią w Europie, żeby przykryć wyproszenie go z pogrzebu Senatora, żeby odwrócić uwagę od „ciepłych” relacji z Koreą Pł.. Stąd tak niespodziewany termin wizyty. Miała być później.
Ktoś powiedział, że jest jedna, potencjalnie, jasna strona tej wizyty. Po wizycie Dudy w Australii padł tamtejszy rząd. Może i do Ameryki uśmiechnie się szczęście. Bo do nas pewnie nie.
Rezydent Polin, Andrzej Juda dobrze się spisał w konflikcie Polski z Żydami. Dostanie więc jakąś nagrodę od Amerykanów, najlepszych „ziomali” Żydów na świecie
Amerykanie, jak każde imperium, traktują przedmiotowo swoich wasali – bo imperia mają tylko wasali, partnerem mogą być tylko inne imperia. O tym, jak szybko zapraszają na wizytę swojego wasala, jak długo i z jakim ceremoniałem przebiega ta wizyta, decyduje waga wasala lub pilność potrzeby pogłębienia wasalizacji. Amerykanie dostają od Polski (nie od dzisiaj) wszystko, co mogą obiektywnie dostać, a nawet więcej. To „więcej” to np. ponaglanie przez nas do większej uległości wobec Imperium innych wasali do zwiększania wydatków na import broni z tegoż Imperium. Po co więc mieliby sobie zawracać głowę wasalem, z którego nic więcej się nie wyciśnie i mają to pewne jak niegdyś w szwajcarskim banku.
Poprę to przykładem już historycznym: Kiedy PRL była jeszcze ważnym i znaczącym członkiem Układu Warszawskiego i chodziło o to, by pozyskać nas jako nowego wasala, to ówczesny prezydent Imperium Bush starszy pofatygował się osobiście do nas na trzy dni (9 – 11 lipca 1989) i bardzo przymilnie agitował za prezydenturą Jaruzelskiego.
Jak USA chcą coś zdobyć, to potrafią być miłe. Jeśli mają wszystko co mieć mogą, to po co mają zabiegać?
Przyjaciele daleko, wrogowie blisko, historia niczego nas nie uczy. Nie musimy wchodzić w objęcia Rosji, ale co nam przeszkadza współpracować z nimi na polu gospodarczym, kulturalnym i każdym innym zaś Rosję postrzegać normalnie po sąsiedzku, podobnie jak postrzegają ją inne kraje UE. Nazwijmy rzecz po imieniu przeszkadza nam w tym rusofobia, zaklęcia rzeczywistości , przywoływanie historycznych tragedii mających miejsce między naszymi narodami nic tu nie pomogą. Zrobić sobie wroga z sąsiada potrafi każdy głupi. W antysemityzmie i rusofobii Polacy są ponad podziałami. A okazywanie Rosji przez naszych rządzących i publicystów wszystkich barw wyższości moralnej w sytuacji gdy samemu wzięło się ochoczo w agresji na Irak destabilizując na wieki ten region zakrawa mi na schizofrenię. Czy Rosja wysuwa wobec Polski jakieś pretensje terytorialne? Oprócz tych, że jesteśmy amerykańską szczekaczką?
Instalowanie amerykańskich baz w Polsce jest kontrowersyjne. W razie zbrojnego konfliktu Polska może być jednym wielkim pobojowiskiem na granicy biologicznego unicestwienia. Nie wyciągamy wniosków z Powstania Warszawskiego, miasto zamienione w lupę gruzów, około 200 tys. trupów, niewyobrażalna tragedia. Ale według jego organizatorów i współczesnych admiratorów Powstania powinna nas z tego powodu rozpierać duma: wreszcie świat o nas usłyszał i zatrzymaliśmy pochód komunizmu. To pierwsze wątpliwe, a gdyby nawet to co nam z tego, że świat usłyszał, że w konfrontacji z wariatem Polacy zachowali się równie irracjonalnie? A drugie to guzik prawda.
W sprawie wiz prezydent nie może obejść obowiązujących kryteriów zniesienia obowiązku wizowego, ale może wykonać gest dobrej woli.
Załóżmy, że @Gospodarz ma 4 koty oraz stojącą w kuchni lodówkę.
Załóżmy, że z lodówki @Gospodarza giną ryby.
@Gospodarz podejrzewa któregoś kota o otwieranie lodówki i o wykradanie z niej ryb.
W rezultatcie postanowił zamykać drzwi od kuchni i wpuszczać do niej tylko tego kota, któremu w danej chwili dobrze z oczu patrzy.
Kto ma decydować o tym któremu kotu jak z oczu patrzy?
Otóż decyzja została scedowana na gosposię @Gospodarza, kobietę odpowiedzialną i uczciwą, dobrze jednak znającą apodyktyczny charakter @Gospodarza oraz fakt, że jest ona pierwszą, która na swojej pozycji utrzymała się dłużej niż pół roku. Bardzo boi się awantury w przypadku następnęgo zniknięcia rybek z lodówki.
Czy dziwimy się, że od tej pory kotom praktycznie nie wolno pojawić sie w kuchni? Że wpuszczana jest tylko Zuzia, kotka znana ze swojego wstrętu do ryb oraz z tego, że jako jedyna nigdy nie umiała pojąć działania specjalnej klapki w drzwiach wejściowych, klapki dla domowych zwierząt? A co dopiero otwierania drzwi od lodówki…
***************************************************
@Gospodarz MÓGŁBY wpuszczać do kuchni wszystkie 4 koty ALE MUSIAŁBY JE POTEM W TEJ KUCHNI OBSERWOWAĆ ABY USTALIĆ KTÓRY KOT KRADNIE RYBY.
Amerykanie MOGLIBY CHCIEĆ USTALIĆ FAKTY ALE WOLA DECYZJE O UDZIELANIU PROMESY WIZOWE SCEDOWAĆ NA GOSPOSIĘ, TZN. NA URZEDNIKÓW W KONSULATACH I W AMBASADZIE.
Otóż owi urzędnicy dostają zadanie USTALENIA JAK KTÓREMU KOTU Z OCZU PATRZY. Czy dany Polak WYDAJE SIĘ skłonny i zdolny do podjecia próby kradzieży ryb z amerykańskiej lodówki czy nie.
Polacy do USA dostają się w lwiej liczbie tylko przez kilka lotnisk i kilka lądowych przejść granicznych, pewnie tych z Kanadą.
Najważniejsze jest to, że wszystkie te punkty graniczne dawno temu zostały skomputeryzowane i podłączone do federalnej bazy danych.
Amerykanie MOGLIBY zacząć PORÓWNYWAĆ LICZBĘ WJEŻDŻAJĄCYCH Z LICZBĄ WYJEŻDŻAJĄCYCH na danym rodzaju wizy ORAZ USTALIĆ FAKTYCZNĄ LICZBĘ POLAKÓW ŁAMIĄCYCH ICH PRAWO.
Ale z jakiegos powodu wolą polegać na urzednikach zaglądajacych aplikantom w oczy.
I tak jak w znanym powiedzeniu „ten wygrywa wybory kto głosy liczy” mamy przypadek sytuacji, w której JEDEN TELEFON OD PREZYDENTA DO DEPARTAMENTU STANU a następnie z departamentu stanu do swoich urzędników po ambasach i konsulatach mógłby BŁYSKAWICZNIE zalecić wszystkim gosposiom, aby im się z dnia na dzień zaczęło wydawać, że np. połowie wszystkich kotów dobrze z oczu patrzy.
Albo żadnemu kotu.
Ponieważ dzisiaj SYSTEM JEST CAŁKOWICIE ARBITRALNY A NIE POLEG ANA FAKTACH.
Gdyby baza danych z przejść granicznych policzyła, że np. 17.36% przyjezdnych z Polski przekroczyło warunki swoich wiz to z takim wynikiem nie mozna było by dyskutować i cześć.
Twarde fakty i już.
Ale dzisiaj? Pani Zenobia nie wpuszczona, bo w telefonie miała zdjęcie wnuczki koleżanki, właścicielki serwisu sprzatającego w Chicago? A pan Stasio, bo na facebooku wpisał się koledze z podstawówki, co na troku jeździ po Ameryce?
…tu najwazniejszy jest uscisk dloni prezydeta Trampa !! reszte mozna dopisac wedlug potrzeby ….
Szanowny Panie redaktorze,
myślę, że Pan Andrzej Duda, czasami nazywany również prezydentem, jest tak przejęty faktem wyznaczenia mu terminu wizyty w Białym Domu, że nie śmie nawet zapytać Trampa o starą i nie aktualną sprawę wiz. Przecież to był tylko małoznaczący epizod z kampanii wyborczej, którego już nikt nie pamięta, Tramp myśli raczej jak dotrwać na stanowisku do następnej kampanii wyborczej a nie o obietnicach z poprzedniej.
Znając sytuację przed empiczmentową pana Donalda ,na konferencji powie bardziej dosadniej od poprzednika, o łamaniu prawa w Polsce.Boże chroń naszego króla ,zwanego prezydentem.
„Amerykańska generalicja w NATO dystansuje się od ścisłej współpracy z Polską, bo postrzega obecny rząd w Warszawie jako nieprzewidywalny w swych stosunkach z Rosją…” Są jakieś argumenty na potwierdzenie tej tezy? Czy to tylko hipoteza autora?
A wizy.Bedą na gwałt potrzebne do szybszego otrzymania azylu,po drugim zwycięstwie Piszła.
Spotkanie tych dwóch intelektualnych gigantów, potwierdzi fundamentalne znaczenie bitwy pod Wizną. O końcowym sukcesie zadecyduje jednakże mimika wąsów Boltona.
Jeżeli nawet wąsy Boltona oraz Kongres zechcą zaaprobować jakikolwiek deal – to propozycja visa waiver i tak zostanie zawetowana przez Radę Starców.
Wizy?
Bogaci, młodzi i uzdolnieni, i tak je dostaną.
Niebogaci, chcący się dorobić, mają bliżej do Niemiec.
To obecnie trzeciorzędny problem, tak jak i nasza pozycja jako kraju w USA.
Byliśmy marionetkami, i raczej będziemy.
Ktokolwiek wybije się na samodzielność, zostanie odwołany przez posłuszne Ambasadzie elity i media.
Z punktu widzenia polityki amerykańskiej Polska jest ważna o tyle, o ile możemy blokować Jedwabny Szlak, czy porozumienia gospodarcze z Rosją.
Ewentualnie, jako pole bitwy i mięso armatnie.
Jednostki amerykańskie nie są u nas potrzebne.
Jeżeli już, to starcie za pomocą rakiet z głowicami atomowymi – taki będzie ewentualny przyszły konflikt z Rosją na naszym terytorium.
Generałowie jak zwykle, przygotowują się do wojny która już była……
jeśli zniosą… koszty będą kosmiczne! ps.taniej wychodzi nieotrzymanie wizy niż zawrócenie z amerykańskiego lotniska.
@wiele.ale nie do użytku publicznego.
@jacek, nh
Antysemicki żart z nazwiska.
Duda nic nie zrobi… i to na tyle!
Naprawdę ktokolwiek rozsądny jeszcze wierzy, że on potrafi cokolwiek załatwić?
@lubat:
Stany mają w swojej polityce zarówno element gry sił i interesów, o którym piszesz; jak i element „wartości”, czego wymaga superego USA — dobrego opiekuna demokracji i wolności na świecie. W zależności od konkretnych polityków będziesz miał różne udziały tych elementów w polityce.
Masz o tyle rację, że Donald Trump jest politykiem, który ogranicza się do pojmowania polityki w tym pierwszym znaczeniu. Ale gdy mowa o polityce amerykańskiej w ogólności, to już prawdą nie jest.
Nie kuśmy złego…
–
Nawet zakładając, że wizyta u Trumpa może wiązać się z jakimś cieniem odpowiedzialności wizytującego za reprezentowanie interesów …suwerena, włącznie ze zniesieniem wiz (a to założenie jawnie w świetle faktów fałszywe), to ja bym tej osobowości do prób wpływu w USA nie namawiał.
Sądząc po tej postaci, mogłoby dojść do próby przekupienia Trumpa w sprawie wiz, za pomocą banknotu pięćsetplus…
A tego nawet immunitet dyplomatyczny mógłby nie zdzierżyć i doszłoby do defenestracji oferenta.
Horyzonty i możliwości tego podróżnika za ocean nie pozostawiają złudzeń, że lepiej, aby o wizach i czymkolwiek innym, za i przez oceanami milczał, symulując choć cień wstydu na swój wizerunek i dokonania własne.
–
Stosunki między państwami powinny być biliateralne. Prezydent Duda powinien zarządać jasnej deklaracji prezydenta Trumpa w sprawie bezprecedensowej ustawy nr 447 , która na Polskę „sojusznika” prezydenta Trumpa, nakłada zobowiązania finansowej 75 lat po wojnie, przegranej przez Polskę .
Gdyby uzyskał odpowiedź wymijającą , to polski Sejm powinien stworzyć ustawę zobowiązującą rząd Polski do śledzenia wywiązywania się rządu Stanów Zjednoczonych ze zobowiązań finansowych wobec Indian , którzy byli pełnoprawnymi właścicielami ziemi , a zostali tej własności pozbawieni. To by był przykład symetryzmu ustawowego w czasach globalnych.
Czekamy , pełni nadziei, że prezydent Duda zachowa się jak polski mąż stanu.
@woytek
„Prezydent Duda powinien zarządać jasnej deklaracji prezydenta Trumpa w sprawie bezprecedensowej ustawy nr 447 , ”
Szanowny Panie Katolik,
Trampek chyba jasno i otwarcie wyartykulowal swoje zdanie: Podpisal te aj-waj jaka niedobra i niesluszna ustawe. Jak wiadomo, inkryminowana ustawe podpisal.
Kongres Stanow Zjednoczonych tez jasno i otwarcie wyartykulowal swoje zdanie: Uchwalil te aj-waj jaka niedobra i niesluszna ustawe przez aklamacje.
Ja mysle, Szanowny Panie Katolik, ze bedziecie musieli z pogarda zerwac i oglosic za niebyle wszelkie umowy i traktaty ze zla i niedobra Ameryka. Zalecam zmiane sojuszy. W pierwszym rzedzie jakis Uklad o Przyjazni, Wspolpracy i Pomocy Wzajemnej z bartnim Iranem. A takze z Hamastanem.
Bo w Ameryce to chyba was nie rozumieja. I w ogole ogon macha psem.
Sz.P. Szostkiewicz,
Sprawa wiz to nie tylko ‚dobra wola’ prezydenta czy tymczasowy ‚executive order’, US Congress moze to zrobic tylko pod jednym warunkiem, ze zostana spelnione kryteria, ale i oni nie sa ponad prawem. Jezeli kryteria zostana spelnione a US Congress bedzie sprawe odwlekal, wtedy mozemy mowic o dyskryminacji.
A jaki to problem jest otrzymac wize turystyczna?
Jezeli ma sie $$ na wyjazd od USA, ma sie na wizy.
Mam od lat, z przerwami, student visa F, mialem tez visa B1.
Czy ambasady sprawdzaja social media przed wydaniem wizy?
Nie watpie, ja to robie jak ktos szuka u mnie zajecia.
Social media to konfesjonal becwali.
Po 1945 r. USA przyjelo jako cel powstrzymanie bolszewizmu, byla to ‚The Truman Doctrine’, obecnie jest ona zmodyfikowana i nazywa sie roboczo ‚Line in the sand’. Jezeli w tej czesci Europy ‚line’ ta przebiega od Zatoki Finskiej do Morza Czarnego, beda bazy w Polsce, Krajach Baltyckich, Rumunii, Bulgarii, etc.
Kwasniewski zostal wybrany prezydentem w 1995 r, a do Bialego Domu zawital w 2002.
Ted,
Nikt cie nie zawroci, tylko nie klam o sobie i nie ‚kompinuj’ przy wypelnianiu formularza.
CBP doskonale wie, ze Cesiu z Wroclawia jak przylecial w 1980 r. na ‚krzyciny’ do Chicago, jeszcze nie odlecial.
– ‚Amerykanie dostają od Polski (nie od dzisiaj) wszystko, co mogą obiektywnie dostać, a nawet więcej.; –
Np. co lubacie? Podaj konkretny przyklad.
Mr. JohnJaKowalsky – brak ci juz pomyslow na nowe nicki?
Hmm. Mozemy sobie dywagowac co Prezydent Duda powinien zrobic i czego
nie powinien zrobic podczas swoje wizyty w USA. Prawda jest taka, ze USA jest
wielkim krajem, dla ktorego wlasne interesy sa najwazniejsze. Co jest dla nich
najwazniejsze zalezy od aktualnych sil w Kongresie czy sadzie najwyzszym. To
sie zmienia z czasem. Polska jako maly kraj, nie majacy przedstawicieli w Kongresie
moze niewiele. Czy to byl Walesa, Kwasniewski, Komorowski czy Duda, kazdy mial
ograniczone mozliwosci. Ale zawsze cos mozna ugrac.
Widomo, ze jedynie Kongres moze zadecydowac w sprawie wiz dla polakow. Wielu
kongresmenow zalezy od lobby zydowskiego. Zydzie w USA sa zroznicowani
w swoich pogladach. Wielu z nich pochodzi z rodzin zamieszkujacych dawne
tereny Polski, ktore pozniej zostaly przejete przez Swietow. Ci zydzi po prostu
nienawidza Polski. Glownie mieszkaja w stanie New York i okolicach. Zydzi z
innych stanow nie sa zle nastawieni do Polski ale niewiele wiedza o Polsce wiec
glosuja po bratersku tak jak ci ze stanu New York. Skutek jest taki, ze raczej
ruchu bezwizowego nie bedzie. Ale czy musi byc? Pewnie inne sprawy
gospodarcze sa dla Polski wazniejsze i na nich nalezy sie skoncentrowac.
Obronnosc, handel, edukacja to sa wazne sprawy i tych nalezy sie trzymac.
Tez moze warto rozpatrzyc sytuacje, w ktorej obywatel USA bedzie musial
starac sie o wize do Polski. To pewnie nie jest dobrym pomyslem. Ci sami zydzi,
ktorzy pluja na Polske i do niej jezdza aby „odkryc” swoje korzenie, beda
glosno krzyczeli, ze Polska ogranicza ich dostep do ich „korzeni” i to jest
bardzo antysemickie i typowe dla Polakow, ktorzy sa paskudnymi
antysemitami. Dopoki Polska jest gospodarczo malo znaczaca, niewiele mozna
sie spodziewac po rzadzacych w jakichkolwiek sprawach miedzynarodowych.
Czy to bedzie PO czy PIS czy inna partia. Powiedzenie, ze PO bylo pro-europejskie
a PIS anty-europejski jest mylace. Pytanie w obu przypadkach jest takie, co Polska
i Jej obywatele zyskali? I co to znaczy zyskali, kto i jak. Czy jednostki, czy male
grupy, czy tez wiekszosc spolecznstwa. Kazdy bedzie mial swoja miarke jak ten
zysk sadzic. I czy Polacy kiedykolwiek beda w stanie zgodzic sie na taka sama miarke?
Obawiam się, ze sprawa wiz nie jest związana z taka czy inna pozycją polskiego rzadu w Waszyngtonie, ale z oceną administracji amerykańskiej stopnia zagrozenia USA przez inwazję polskich gastarbeiterów, która wciąż jest realna. Podobnie ze współpraca wojskowa Polski i USA. Ta jest zalezna od kierunku polityki amerykańskiej wobec Rosji. Jeśli dojdzie do ocieplenia amerykańsko-rosyjskiego, ta współpraca straci większy sens. Nie trace nadziei, ze Trump albo zostanie pozbawiony stanowiska, albo nie zdąży narobić więcej brudu przed ukończeniem kadencji, tj. nie dojdzie do wycofania przez USA antyrosyjskiego parasola ochronnego
I znowu w przetrzeni publicznej powielane są banialuki o „prezydencie co to nie może obejść obowiązujących kryteriów zniesienia obowiązku wizowego” albo o „US Congress moze to zrobic tylko pod jednym warunkiem, ze zostana spelnione kryteria”.
Wal łbem o mur a nie przewalczysz.
Czy ludzie powielający te bzdury mają płacone od sztuki?
Prawo drogowe mówi, że jak przekroczysz dozwoloną w danym miejscu prędkość o tyle a tyle km/godz to płacisz tyle pieniążków i jeszcze punkcików ci przybywa.
Od policjanta zaś oczekuje się, że zanim wlepi ci mandat to prędkość twojego samochodu będzie mierzył odpowiednim przyrządem z ważna kalibracją.
A nie ustalał na podstawie czerwonego koloru karoserii i głębokości twojego dekoltu.
Dlaczego ludziom jest tak trudno pojąć, że urzędnicy konsularni dostarczaja administracji amerykańskiej takich procentowych danych odrzuconych aplikacji o promesę wizy jakie zostały od nich przez tę administrację zamówione?
Po diabła wydano ciężkie pieniądze na komputeryzację przejść granicznych i na budowę centralnej bazy danych aby teraz jeszcze płacić urzędnikom po konsulatach za godziny posiedzeń z aplikantami i na zagladanie im w majtki, biustonosze i do czwartej kieszeni na tyłku starych portek?
Procent odrzuconych podań o promesę wizy nijak się ma do procentu rzeczywistych naruszeń warunków przyznanych wiz.
Całość jest od początku do końca politycznie motywowaną złośliwością, kartą przetargową, wreszcie czymkolwiek, tylko nie jest żadnym obiektywnym, uczciwym i pokazujacym rzeczywistość pomiarem stopnia naruszania amerykańskiego prawa wizowego przez obywateli polskich.
Ludzie powtarzają banialuki bo takie ich prawo. Dlaczego dziennikarze to robią? Z lenistwa? Z niezrozumienia zasad działania opisywanego systemu? Z lizusostwa? Nie chcą kwestionować oszukańczych „argumentów” strony amerykańskiej? Słynna murzyńskość Sikorskiego?
Proszę zwrócić uwagę, ze mógłbym także zakwestionować skomputeryzowne dane z przejść granicznych. Nie robie tego. Gdyby Amerykanie używali tych danych do obliczania procentu naruszeń prawa – wierzyłbym im dużo bardziej niż teraz.
Bo teraz to co się dzieje to jest farsa.
Wierzenie w rzetelność zaglądania w oczy aplikantom jest durnotą.
Pisanie o tej farsie jako „ustalanych przez Kongres kryteriach” kompromituje powielacza tych głupot dla wieśniaków.
Panie redaktorze Prezydent jest w tej chwili zainteresowany kampanią wyborczą.Nie mógł sobie odpuscić nawet w gdańskiej katedrze, żenujące widowisko w miejscu kultu religijnego.
@Kalina 1 września o godz. 9:47
ale z oceną administracji amerykańskiej stopnia zagrozenia USA przez inwazję polskich gastarbeiterów, która wciąż jest realna
Prawda że nie masz pojęcia o temacie, ale to ci zupełnie nie przeszkadza sie wypowiadać?
Czy ty wiesz co oznacza słowo „gastarbeiter”?
Gastarbeiterprogramm obił ci się o uszy?
Czy zatem Amerykanie boją się zagrożenia inwazją legalnychpracowników z Polski?
Jakim cudem miałaby nastąpić owa inwazja legalnych pracowników bez uprzedniego wydania im przez Amerykanów pozwoleń na pracę?
Po ustaleniu, że chlapnęło ci się bez sensu, a co tam, w końcu co cię to obchodzi, możemy zacząć się martwić inwazją na USA Polaków przybywających na wizach turystycznych albo studenckich tylko po to, aby złamać warunki tych wiz i rzucić się do nielegalnej roboty.
Widziałaś kiedyś wykres liczby przybywających do USA Polaków za ostatnie 30 lat? Nie widziałaś? W polskich gazetach takich wykresów nie ma, bo w Polsce nikogo nie obchodzi posługiwanie się danymi oraz nikogo nie obchodzi emigracja z Polski do USA. Samej także nie chciało ci się sporządzić takiego wykresu, zresztą nikt ciebie w szkole nie nauczył pożytków z wykresów. Ty wolisz palnąć coś na temat zeszłego roku albo zeszłego tygodnia.
Jak sądzisz, czy na tym wykresie widoczna jest data przyjęcia Polski do UE? A daty znoszenia ograniczeń w podejmowaniu pracy przez Polaków w poszczególnych państwach UE?
Rozmowa na tym poziomie jest dla mnie przykra.
Wizy? Czy w tych pisowskich główkach nie chodzi już o to, żeby suwerena przywiązać do ziemi? Kto będzie robił na armię emerytów i rencistów? Kto będzie im pieluchy zmieniać? Ukraińcy? Do czasu.
W Niemczech pod koniec roku wchodzi prawo imigracyjne, które będzie pozwalało na ściąganie pracowników z całego świata. Na pewno odciąży pisowców od „pomagania uchodźcom ukraińskim”.
Sądząc po filmikach krążących w internecie i pokazujących pracę Ukraińców u „polskich panów” nie powinni mieć problemów z przeniesieniem się za Odrę tym bardziej, że parę milionów Polaków też nie miało.
O „pieluchach” nie pisałem przez przypadek. Mało kto zwrócił uwagę na fragment wywiadu z ministrem rolnictwa w TVN24, w którym zwrócił uwagę, że największym problemem na wsi są mieszkający tam starsi ludzie, którymi nie ma kto się zająć pomimo, że teoretycznie mieszkają tam rodziny wielopokoleniowe. To co się dzieje w miastach?
kto teraz chce jechać do „Ameryki”? W Zachodniej Europie Polacy zarabiają więcej w euro
Icus.Ja bym nie płacił za bzdety broniące niby prezydenta?
@zza kałuży
1 września o godz. 10:54
Rozumiem, ze pisze Pan „zza kałuży”, czyli za Atlantyku:))) Jestem gotowa przyznać Panu absolutne pierwszeństwo w wiedzy o stosunkach amerykańskich, nie mam natomiast pojęcia, dlaczego Pan wyklucza, ze przyjezdżajacy do USA Polacy nie podejmują pracy na czarno, a władze amerykańskie patrza na to przez palce. Przeciez nie wszyscy przybysze takie pozwolenie mają. Multum moich znajomych tak sobie zarabiało przebywając w USA na wizach turystycznych, które jednak kiedyś tracily swoja ważność. Zapewne te osoby wolałyby przebywać tam na podobnych zasadach jak w Unii Europejskiej, czyli przyjeżdżać na dowód osobisty i przystepować do pracy tam, gdzie zechca ich zatrudnić, i pracować, az im się znudzi. Cos mi się obiło o uszy, ze prezydent Trump nie chce wpuszczać do kraju Latynosów, żeby nie podejmowali pracy. Czyzby pan Trump był uprzedzony jedynie do amerykańskich sąsiadów, a Polakom przychylał nieba na rynku pracy? Pański agresywny wpis nie wyjaśnia jednego: z jakiego powodu administracja amerykańska nie przyznała dotychczas Polakom stałych wiz wjazdowych do USA, skoro nie sa to względy gospodarcze
Szanowny Redaktorze, nie podejrzewam, ze nie wie pan, ze prezydent Duda nie moze nic zrobic w sprawie zniesienia wiz. Zilion razy bylo juz wyjasniane jakie sa kryteria udzielania wiz, lub ich zniesienia. I Polscy obywatele tych warunkow nie spelniaja. Spelnialy takie dosyc lekcewazone kraje jak np Estonia, Slowacja i wiele innych. Najbardziej sklocony kongres amerykanski nie bedzie nic zmienial i pan o tym wie i tak se pisze o gescie dobrej woli, bazach, z ktorych ma wynikach nieudolnosc rzadzacej w Polsce ekipy. Moze jeszcze za Kosciuszke i Pulaskiekiego powinnismy zyskac profity? A moze wystarczy wracac po pol roku posiadania waznej wizy turystycznej do Polski?
A tak naprawde, kto nie dostaje wizy? Chyba wszyscy rodzinni i turystyczni dostaja, a do roboty to juz nikt sie tu nie pcha – jak mowi powszechna opinia w Polsce.
Poza tym czesto czytam: ja do Ameryki nie bede jezdzic, bo nie bede sie ponizac w konsulacie i nie dziwny mi ten upadly kraj.