Polska znów „przedmurzem chrześcijaństwa”
Dojście PiS do władzy wzmocniło w Kościele ludzi, którym marzy się „Europa Christi”.
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, jawnie popierająca obecny obóz władzy, użyczyła mecenatu (a więc zapewne i sfinansowała) konferencji na temat rechrystianizacji Zjednoczonej Europy. Promotorem ruchu na rzecz „Europy Chrystusa” jest były wieloletni redaktor naczelny sympatyzującego z prawicą tygodnika katolickiego „Niedziela”, ks. Ireneusz Skubiś.
W relacji PAP z tej konferencji wynika, że ruch chce reformować Unię Europejską w duchu chrześcijańskim. To zbiega się z obecną linią posła Kaczyńskiego: Unia – tak, ale zreformowana po katolicku. W końcu część ojców założycieli powojennej Wspólnoty Europejskiej to byli katolicy, a jeden z nich, Robert Schuman, oczekuje na beatyfikację.
Ks. Skubiś ogłosił, że „Polska chce być antemurale christianitas, przedmurzem chrześcijaństwa” i służyć dziełu zachowania tożsamości Europy i jej kultury, która jest kulturą krzyża i ewangelii. Obecny prezes PWPW, Piotr Woyciechowski, zaufany człowiek min. Macierewicza, z wykształcenia astronom, poparł inicjatywę. Bo wartości chrześcijańskie zakładają „umiarkowany zysk, niekrzywdzenie pracownika, niekrzywdzenie kontrahenta, niekierowanie się hedonizmem czy szczególną chciwością”.
Takich konferencji nie powinno się lekceważyć. Jej uczestnicy to ludzie wpływowi w Polsce i Europie, a część z nich ma udział we władzy publicznej i dostęp do funduszy. W konferencji na katolickiej uczelni USKW w Warszawie wzięli udział m.in. ministrowie Szczerski, Szymański, Szyszko i włoski polityk chadecki prof. Rocco Butiglione, który został utrącony przed laty jako kandydat na komisarza UE przez Parlament Europejski z powodu jego wypowiedzi na temat homoseksualistów i miejsca kobiet w Kościele. Takie sympozja służą wykuwaniu polityki i „narracji” pisowskiej wobec Europy. I dodatkowo mogą ją nastawiać negatywnie, a nawet konfrontacyjnie względem Unii.
Weźmy samo hasło „przedmurza chrześcijaństwa”. Pochodzi ono z czasów zmagań Europy z Turkami. Dziś użycie takiego hasła nabiera wymowy antymuzułmańskiej i antyimigranckiej. Czy duchowny w Kościele papieża Franciszka powinien go używać? Po drugie, co to w praktyce miałoby oznaczać, że według ks. Skubisia ratunkiem „na różne złe rzeczy w Europie” miałoby być „to, co, co przyniósł nam Jezus Chrystus”?
Kościoły chrześcijańskie, w tym katolicki, mają w UE pełną swobodę działania. Jednak proces oddolnej laicyzacji postępuje nawet w Polsce. Jest to efekt wielu splecionych z sobą przyczyn. Nie da się go odwrócić ani zatrzymać, chyba że siłą, a to jest dziś niemożliwe. Rozumie to dobrze Franciszek, który jest katolickim realistą, a nie ideologiem katolicyzmu wojującego z wiatrakami.
Komentarze
Polska przedmurzem chrzescijanstwa. Czy z Polska graniczy jakiekolwiek panstwo z historia niechrzescijanska? Zewszad, od zachodu, polnocy, wschodu i poludnia otaczaja nas kraje z chrzescijanskiego kregu kulturowego. Gdzie ks.Skubis widzi to swoje przedmurze?
Moze jednak ks.Skubis widzi rozne przedmurza wewnatrz UE? Powinien wymyslic inna metafore dla swojej wizji.
Twierdzenie, ze kultura europejska jest kultura krzyza i ewangelii jest rownoznaczne z wypieraniem innych zrodel dzisiejszej Europy. A to jest szerzeniem falszu wlasciwego ideologiom i religiom wojujacym. Polska ma wypowiedziec dzihad swieckiej Europie?
„ruch chce reformować Unię Europejską w duchu chrześcijańskim”
W Polsce jest za mało chrześcijan, by mogli Europę w tym duchu reformować. Czyżby polscy katolicy ze swoją płytką ale ostentacyjną religijnością łudzili się, że mogą stać się zarzewiem nowej epoki na kontynencie?
Szerokie otwarcie granic rozwali Europę – to pewne. Potrzebna jest rozsądna polityka imigracyjna.
Jestem ateistą ale hedonizmu nie popieram. Chrześcijaństwo w Europie upada (przy wydatnej pomocy rozpasanego kleru) ale nic go nie zastępuje. Ludzie są stworzeniami gromadnymi i lubią zyć w stadzie – stąd taka popularność FB – ale nie ma organizacji skupiającej ludzi nie wierzących. Żydzi i Muzułmanie są silni i zjednoczeni dzięki swoim zasadom moralnym.
PS. Nie mówię że ateiści nie mają zasad moralnych, ale będąc tolerancyjnymi sami kładą głowę na pieńku.
Ja tam się nie znam, ale wydaje mi się, że każda religia uderza w nas durnych, którzy wierzymy, że to-to to jest to. Wszelkie abc wiary, każdej, są cacy-cacy.
Religię stworzyli ludzie, żeby trzymać się w jakichś ryzach, a Bóg, jeśli istnieje, przygląda się temu z troską, myślę…
Ale to Armia Czerwona wygasiła piece krematoriów KL.”Dzieło” chrześcijańskiej III Rzeszy z przewagą katolików.Tak sobie myślę czy chrześcijaństwo to brzmi dumnie na tle ludobójstwa wielu narodów w tym szczególnie rdzennej ludności obu Ameryk,Afryki czy Europy o niewolnictwie nie wspomnę.
@observer
E, tam zjednoczeni. Wojnę w Syrii toczą z sobą muzułmanie. Muzułmanie są głównie ofiarami terroryzmu muzułmańskiego. Chrześcijaństwo nie jest w stanie ani się zjednoczyć, ani skonsolidować opinii zachodniej. Sprawy zaszły za daleko. Nazwano to światem postchrześcijańskim. Tylko na gruncie obrony praw człowieka i zasad demokracji i praworządności możliwe jest dzisiaj porozumienie i współpraca ludzi dobrej woli ponad podziałami wierzący-niewierzący. Egoizm populistów i nacjonalistów uderza w to przymierze boleśniej niż statystycznie marginalne ataki fanatyków islamistycznych.
…Chrzescijanstwo !!! czy to jest to samo co katolicyzm ? kto poznal Biblie wie ze kosciol katolicki wybral inna droge wiary w Boga ! mysle ze jest to zla droga co pokazala historia kosciola katolickiego gdzie krzyz zamieniono w miecz …itdpoczytajcie Bibile a dowiesz sie wiecej !!
Pojęcie przedmurza chrześcijaństwa nie ma sensu w obecnej Europie, stającej się coraz bardziej laicką. Polska również podlega tym samym procesom – wszak jesteśmy w centrum Europy. Ale załóżmy na chwilę, że Polska jest takim przedmurzem. Gdzie w takim razie jest mur? Czy jest na Odrze i Nysie Łużyckiej, czy dopiero w Berlinie Zachodnim? A może jest tam, gdzie dawniej była Żelazna Kurtyna?
Moim zdaniem jedynie słusznym miejscem dla takiego muru jest… Wisła. A Polska jest nie tylko przedmurzem, ale także zamurzem, a nawet samym murem. Część kraju na zachód od Wisły jest przedmurzem, który broni nas przed europejskim liberalizmem. Część kraju na wschód od Wisły jest krainą, w której panują niepodzielnie chrześcijańskie wartości.
Mam poważne obawy, że twórcy hasła przedmurza chrześcijaństwa mieli na myśli raczej religię dobrozmianową, a nie nauki miłości głoszone przez Chrystusa.
@pawelek
Wystarczy pisać zrozumiale i bez wykrzykników.
Znacznie bardziej wolalbym ogladac te liczne rzesze chrzescijanskich harcownikow nie na przedmurzu Europy ale za murem wieziennym. Jednych za pedofilie, a drugich za ukrywanie przestepcow. To co wychodzi na jaw w Australii i w innych krajach wola o pomste do nieba.
Slowianin:w 6 slowach pobiles Rekord swiata w oklamywaniu!takich bzdur nie czytalem od 60 lat!Czy stac cie na wyliczenie ile ludzi wymordowali w 20 wieku komunisci i hitlerowcy:przeciwnicy chrzescianstwa tacy jak obecnie polscy lewacy?
Jakie tam „przedmurze”, gdy Kaczyński i jego ekipa łamią wszelkie zasady moralności i przyzwoitości, czyli sprzeniewierzają się chrześcijaństwu.
@observer
Religia nie jest potrzebna spoleczenstwu do istnienia. Chiny, Japonia,Korea obywaja sie od stuleci bez zadnych form zinstytucjonalizowanych kultow.Poza tym prawdziwe chrzescijanstwo i nauki Jezusa nie maja nic wspolnego z polska wersja katolicyzmu. Ba, polskiemu Episkopatowi wydaje sie byc bardzo nie po drodze z papiezem Franciszkiem i wspolczesnym Watykanem. Mozna wrecz oczekiwac jakies schizmy i powolania nowego Kosciola z Rydzykiem na czele.
Postępu cywilizacji cofnąć nie uda się nikomu.Nadbudowa z bazą toczą bój braterski.Ta pierwsza zdobyła przyczółki rozwoju świadomości homo sapiens.Ta druga zabiera pracę i możliwość godnego życia, dla większości populacji na świecie.I dlatego Bóg ma miejsce w sercach ludzi.Ale są religie ,które to wykorzystują dla dobra funkciunariuszy Boga,Niszczą więzi międzyludzkie.Gdy będziemy zasiedlać inne planety ,będzie wiara w Boga ,bez pośredników ,czyli religji., nieszczęśćia. ludzkości.
Pomysł na chrześcijańską Europę łączy się bardziej z koncepcją europejskiej ojczyzny, niż Europy ojczyzn. Nie bardzo widzę taki projekt w kategoriach Europy ojczyzn. Jako europejska ojczyzna różnie można taki prawicowy projekt postrzegać i dla mnie jest on raczej funkcją nie tyle kulturową co strategiczną. W wersji kulturowej soft być może mógłby być jednym z istotnych humanistycznych fundamentów Europy, tyle że nie bardzo wiadomo jak go wpisać w spory lewica – prawica, bez przesądzania z góry charakteru ustroju Europy. Europa obecnie nie dąży do statusu mocarstwa regionalnego, nawet jeśli rozważany jest projekt Europy Ojczyzn, ale to może się akurat zmienić. Europa na razie więc nie potrzebuje religii do podkreślania swojej odrębności od innych graczy globalnych – nie szykuje się bowiem do kontroli szlaków morskich i zasobów, pieczę nad tym bowiem sprawuje USA. Natomiast w kategoriach kultury, taki projekt mógłby być jakąś częścią kultury europejskiej, dlaczego nie i tych kategoriach odsuwałby groźbę wykorzystania chrześcijaństwa jako tępego narzędzia mocarstwowej dominacji, czy choćby aspiracji Europy, o co m. in. prawicy chodzi (z zastrzeżeniami jak powyżej). Poza tym nie należy gwałtownie projektować zmian i zerwania z jakimś logicznym ciągiem cywilizacyjnych tożsamości, bo to rodzi niepotrzebne napięcia.
Czy aby na pewno jest to wazny problem w polskiej polityce zagranicznej? Przecież „kazden jeden” w tej ekipie nie jest w stanie się prawidłowo przeżegnać. Nie sądze, aby polska dyplomacja ryzykowała kolejną, tym razem porazajaca kompromitację forsując hasła z czasów wojny Europy z Turkami. To raczej sa teksty na uzytek polskiego Ciemnego Ludu
„Umiarkowany zysk, niekrzywdzenie pracownika” szczególnie wyraźny był w podejściu do niewolników i chłopów pańszczyźnianych których KK był największym właścicielem w historii. O „niekrzywdzeniu kontrahenta” wiele mówi działalność Komisji Majątkowej, a brak ” hedonizmu i nadmiernej chciwości” widać na większości parafii. Warto by spytać o egzegezę nadmiernej chciwości, kiedyż to chciwość mieści się w normie, a kiedy ją przekracza. Tysiąc pięćset lat ewangelizacji ogniem i mieczem zastąpiła dobra nowina przekazywana za pośrednictwem kodeksu karnego. Wartości chrześcijańskie to zdobywanie władzy nad wszystkimi aspektami ludzkiego życia, zaspokajanie potrzeby bycia lepszym od innych i odwrócenie znaczeń. Nienawiść nazywa się miłością, pogardę-szacunkiem dla godności, a hierarchiczną autorytarną scentralizowaną organizację typu wojskowego- wspólnotą. Do kamuflażu służy wszechobecne kłamstwo i hipokryzja. Inne wartości, takie jak miłość bliźniego, wybaczenie, nadstawianie drugiego policzka dobrze ilustrują reakcja na spektakl „Klątwa” i brukselski tryumf rządu. Just Orwell’s world.
„Dojście PiS do władzy wzmocniło w Kościele ludzi, którym marzy się „Europa Christi”.”
Nie, tu nie chodzi o marzenia grupki osób. Marzenia są różne i każdy jakieś ma.
To apel rozumnych i myślących ludzi skierowany do Europy, aby ta póki jest jeszcze odrobina czasu przemyślała swój stosunek do Jezusa Chrystusa. Pan Jezus to nie mdły obrazek, który dzieci dostają podczas pierwszej komunii, to nie sługa, którego każdy może sponiewierać, gdy mu na to przyjdzie ochota, to wszechmocny Bóg, który istnieje niezależnie od tego, czy ktoś w Niego wierzy czy nie. Europa (świat) ma przed sobą dwie możliwości: życie albo śmierć. Jedna z tych możliwości zostanie w niedalekiej przyszłości zrealizowana. Życie, rozwój i szczęście będzie możliwe jedynie wtedy, gdy Pan Jezus Chrystus zostanie uznany w każdym państwie za Króla i Pana, Jedynego Władcę, gdy prawo ludzkie będzie zgodne z Boskim Prawem. Jedynie Jezus Chrystus może przynieść udręczonej ziemi prawdziwy pokój. Jeśli ludzie w Europie odrzucą tę ofertę, czeka ich szereg konfliktów zbrojnych i różne akty terroru w oparach nienawiści. Sami ludzie zdecydują czy wybiorą życie czy śmierć, miłość czy nienawiść, pokój czy wojnę. Trzeciej możliwości nie będzie typu: jakoś to będzie.
Europie dla przetrwania wobec dekadencji wyalienowanych ze swoich społeczeństw antydemokratycznych władców i pracowników instytucji brukselskich, wobec rozpadu wartości takich jak rodzina, wobec naporu islamskiego oraz rozbrojenia faktycznego i duchowego bardzo potrzebna jest Rechrystianizacja. Podobnie jak Renacjonalizacja i Remilitaryzacja. Więc konferencja w dobrym kierunku.
Observer-jak najbardziej.Plytkà katolickosc wypierajà tzw.ruchy New Age.W poszukiwaniu czegos bardziej autentycznego skupilem sie na indyjskiej jodze i z miejsca mialem klopot z co bardziej konserwatywnymi czlonkami mojej rodziny.I nie tylko ja.Ale dosc o tym.Oczywiscie ze materializm nie zastäpi autentycznych poszukiwan duchowych,chyba ze w tym duchu bédziemy szukac nowych portek w Shoppingu 😉 Najbardziej smucä mnie wyprane mözgi nowych pokolen urodzonych w Polsce juz wolnej,bez ,,ruskich wojsk„.Miejsce okupanta zajéli szybciutko manipulatorzy i ideolodzy komercji z kosciölkiem katolickim na czele-i oto sà juz efekty.Polska dzis jawi mi sié jako frankistowska Hiszpania,przedwojenne Niemcy i inne rezimy wspölpracujàce scisle z Watykanskà Pralnià Mözgöw….
Czwarta władza, czy piąta kolumna?
@eryko
jak remilitaryzacja, to pobór powszechny do wojska, a w końcu wojna, może krucjata. Niech pan dopowie myśl do końca.
@waldi
pięknie, może pan w to wierzy, ale inni pod tym chrześcijańskim pretekstem chcą Europę, wraz z panem, wrzucić do przepaści. Nie Jezus się z tego ucieszy, tylko Putin.
@jacek
Ma pan na myśli media pisowskie?
@ Adam Szostkiewicz
Pan wierzy, że wszystko da się wyjaśnić w kategoriach bieżącej polityki: jeśli nie Europa taka, jaka ona jest, to koniecznie Putin. Niestety, obawiam się, że większość tzw. elit europejskich (polityków, publicystów, dziennikarzy) tak właśnie naskórkowo myśli. Wyjaśnianie wszelkich złożonych problemów współczesności w kategoriach politycznych jest i jałowe i nieprawdziwe, co więcej, utwierdza w niemocy, tak naprawdę nic się nie da zrobić. To uwiąd myślenia w kategoriach głębszych: etycznych, antropologicznych, metafizycznych, religijnych. Stąd narzucające się przekonanie: akceptujemy to, co jest, bo nic innego nie jesteśmy w stanie wymyślić. Nic się już nie wydarzy, koniec historii, czekamy na śmierć. Słuszne jest zatem porównanie Europy, dokonane przez Franciszka, do zwiotczałej i bezpłodnej staruszki. Tak właśnie jest, przynajmniej pośród tzw. elit.
…..rozumiem, że de facto jest to tęsknota do czasów sprzed rewolucji francuskiej, gdy każdy miał z góry przypisane miejsce w hierarchicznej strukturze społecznej, a chrześcijaństwo czyli feudalny, hierarchiczny kk stabilizować system polityxzno-ekonomiczny. Niestety tak rozumiany świat jest powidokiem, nie wróci choćby nie wiem jak się prawica uparla. Europa to wie, już to przerabiała i wie, że prowadzi to do tragedii, tylko Polacy pozbawieni praktycznie oświecenia tego nie zauważyli. Głód idei nośnych popycha masy w odmęty strupieszalych idei nacjo-klerykalnych. Albo urodzi się idea neohumanizmu, która pchnie Zachód na nowe tory rozwoju, albo bedziemy świadkami początku neosredniowiecza, regresu cywilizacyjbego, który przypieczetuje upadek świata kolumbijskiego.
”Bo wartości chrześcijańskie zakładają niekrzywdzenie pracownika”
Woyciechowski ,jak każdy pisior to zwykły łgarz.
Pierwszą rzeczą jaką zrobił w PWPW to były czystki kadrowe,a na początek
poszedł ojciec samotnie wychowujący kilkoro dzieci.
Nie ma nic dziwnego w tym, że osoba wierząca upatruje ratunku dla świata w tym, „co przyniósł nam Jezus Chrystus”. Nie ma obowiązku w to wierzyć, można się też zastanawiać, jak to, co powołując się na autorytet Kościoła Katolickiego głoszą różni panowie, niekiedy też panie, ma się do nauk samego Jezusa, pamiętając przy tym, że nie tylko katolicy wywodzą swoją wiarę od Jezusa. Jednak w samym wezwaniu ks. Skubisia nie ma nic prima facie niestosownego. Ale ja nie o tym.
Chcę napisać, że przedziwne jest to odwołanie do przedmurza chrześcijaństwa. Skojarzenia antyislamskie są oczywiste: 350 lat temu Rzeczpospolita przedstawiała się jako obrończyni Europy przed muzułmańskimi Turkami, a nasi dzisiejsi „panowie” (od „my jesteśmy panami”) twierdzą, że Europa zagrożona jest przez muzułmańskich uchodźców, którzy organizują zamachy, gwałcą, odbierają Europejczykom pracę, jednocześnie wykorzystując europejskie systemy socjalne, no a poza tym roznoszą „pasożyty i pierwotniaki”. A Polska się temu przeciwstawia, odmawiając przyjęcia kilkunastu chorych dzieci na leczenie.
Jednak jeszcze bardziej charaktersytyczne jest co innego: w czasach sarmackich Polska miała być przedmurzem, a zarazem jak ognia bała się wszelkich wpływów płynących z Europy, dopatrując się w nich źródeł zepsucia moralnego i zagrożeń dla złotej wolności. Zupełnie jak dzisiaj, zupelnie jak dzisiaj…
@Waldi
Ignorowanie aspektu politycznego nie pomoże zrozumieć zagadnienia. Można oczywiście dyskutować o roli chrześcijaństwa we współczesnej Europie, ale myślenie w kategoriach krucjaty jest manowcem, w tę dyskusję nic nie wnosi poza emocjami. Rola chrześcijaństwa może być pozytywna, ale chrześcijaństwa nie pojmowanego jako nowy młot na ,,czarownice’ mianowane przez ideologów ,,przedmurza”. Ta ideologia to czysta zła polityka.
@observer:
> Szerokie otwarcie granic rozwali Europę – to pewne.
Zapewne. Tylko kiedy to będzie „szerokie otwarcie”? Bo na razie niczego takiego nie ma.
> Potrzebna jest rozsądna polityka imigracyjna.
To znaczy?
OK, wiem, Erazmus się sprawdza; masowe fale migracyjne — nie.
Tyle, że czynników jest sporo. Jednym z nich jest humanitaryzm — zamykanie granic oznacza praktycznie skazywanie wielu imigrantów na śmierć, przy ich próbie dostania się do Europy.
> Chrześcijaństwo w Europie upada (przy wydatnej pomocy rozpasanego kleru) ale nic go nie zastępuje.
A czego oczekujesz?
Bo ja widzę, że Europa stworzyła wielką kulturę — nie tylko sztuki piękne, ale także kulturę polityczno-społeczną (społeczną, bo nie tylko w wielkim wymiarze systemu politycznego, ale i skrzykiwania się ludzi do wspólnego działania). Przy tym całym narzekaniu, że Europy nic nie łączy, że nowoczesność to jakieś hedonistyczne zło, mamy sprowadzenie tej nowoczesności do zmitologizowanej dyskoteki, hip-hopu i ”hedonizmu”*… A obok kwitnie życie — i sztuka wysoka, i pomoc sąsiedzka, ponadnarodowa, zaangażowanie na rzecz przyszłości, kultury i natury; ludzie się organizują, nie tylko wokół Kościołów…
Zresztą… mam takie dziwne wrażenie, że najwięcej narzekają na upadek epoki właśnie ci, którzy nie dostąpili tej wyższej kultury (czasem nie z własnej winy) — nie nauczyła ich ani szkoła, ani rodzina. Dobrym zresztą przykładem jest poseł Kukiz, który jest wyrazistym krytykiem wszystkiego wkoło, przy czym do dzisiaj (a posłem jest półtora roku) nie był w stanie przeczytać konstytucji…
Czytam o tej konferencji i nachodzi mnie taka refleksja — Zachód walcząc z blokiem wschodnim uczył ekspertów rosyjskiego, wyhodował cały zastęp kremlinologów; a ci krytycy nowoczesnej Europy zrobili cokolwiek, by zrozumieć o co temu ich „przeciwnikowi” chodzi?
> Żydzi i Muzułmanie są silni i zjednoczeni dzięki swoim zasadom moralnym.
Nie różnią się tym za bardzo od innych.
No i dodam, że ateiści wcale nie muszą być tolerancyjni, a wierzący nietolerancyjni…
—
*) Swoją drogą, wbrew legendom, hedonizm zwykle znamionuje epoki sukcesów, wzrostu, optymizmu. Lęk przed przyszłością i trudności zwykle prowadzą do ascezy (niezależnie od tego pod jakim sztandarem prowadzonej).
„Europa będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale”
Imagine, there is no heaven,
No hell below us…and no religion too…
Podoba mi sie pewne zdanie Leszka Kolakowskiego w wolnym, wspolczesnym tlumaczeniu i w mojej interpretacji
Niech wierzy i niech chodzi „ciemny lud” do kosciola. Moze nie rzuci sie na mnie z nozem w ramach swoich „wartosci chrzescijanskich”.
pfg.
18 marca o godz. 16:55
„w czasach sarmackich Polska miała być przedmurzem, a zarazem jak ognia bała się wszelkich wpływów płynących z Europy, dopatrując się w nich źródeł zepsucia moralnego i zagrożeń dla złotej wolności. Zupełnie jak dzisiaj, zupelnie jak dzisiaj…”
Proszę więc dokończyć, co było dalej. Potem były próby wyrwania się z piekielnego kręgu (spóźnione, spóźnione…), a potem Targowica
Przedmurze porządkowanie świata powinno zacząć od siebie.Warto opublikować dane o parafiach z zerową przestępczością aby podpowiedzieć rządzącym gdzie likwidować sądy,zakłady karne,policję bo istnienie tych instytucji obraża uczucia religijne parafian.Bo nie kradną,nie gwałcą,nie korumpują można mnożyć przykłady patologii.Sądząc po statystyce kryminalnej pokuta w pełnym wymiarze po szczerej niedzielnej spowiedzi grozi w poniedziałek absencją katolików. Tak sobie myślę czy zwolennicy przedmurza w ramach taniego państwa muszą grzeszyć bo Ziobro robi bokami jak wychować świeckimi karami grzeszników od urodzenia a nawet izolować.
Wszystko się we mnie burzy i jeży, gdy Papież każe mi dostrzegać Chrystusa w ludziach podrzynających gardło staremu księdzu u ołtarza, dobrze ich przyjmować i okazywać miłość bliźniego. Słowa Franciszka rozczarowują mnie i irytują, zwykle prowokując raczej przekąs, niż zachwyt
@jacek
A kiedy konkretnie papież panu kazał? Wstyd tak kłamać.
@witold
Ale ten sam Kołakowski napisał pro-chrześcijański esej o ,,Jezusie poniżonym”. Kołakowski żył i pisał długo, jego myśl ewoluowała. Na pewno jednak nie poparłby ,,przedmurza” i innych takich nadużyć popełnianych na chrześcijaństwie.
@olsztyński
No dobrze, czyli nie będzie jej wcale, bo z pewnością od setek lat nie jest już tylko chrześcijańska i tego nic nie odwróci.
Czyli juz wiemy gdzie jestesmy? W Ciemnogrodzie. Ma ktos jeszcze zludzenia? Jakis TK? A co to jest? Katolicki Ciemnogrod spycha Polske w ciemnosc… nie pierwszy raz! Parlament—3/4 wiekszosci w nim, to fanatycy, lub cynicy ktorym oplaca sie byc fanatykami… A gdzie sa Polacy? Wszystko OK i „spoko”? Bkiski jest czas, w ktorym wpadniemy w przepasc…bedziemy krajem biednym na pograniczu Europy, Juz dzis KK mowi, ze jestesmy „czyms” specjalnym miedzy Wshodem i Zachodem… najwazniejsze, by psychopata, ktory bije zone i dzieci chodzil w niedziele do kosciola. Biedny chlopak, troche wypil…, ale przeciez to dobry czlowiek. Dlatego nie podpisuja(ja ko jedyny kraj w Unii)ustawy antyprzemocy w rodzinie…CIEMNOSC! Jak to mowia: Polska nie musi byc bogata, tylko katolicka..Rozsadni ludzie— obudzcie sie!
Demokracja liberalna nie jest czymś, co można człowiekowi wybić z głowy. Takie poglądy są integralną częścią człowieka i trzeba mu chyba tę głowę uciąć, żeby zmniejszyć o jeden ilość liberałów.
Kardynalnym błędem pisowców jest założenie, że można „wychować” społeczeństwo. Jest to rzecz niewykonalna i jeżeli PiS nie nauczy się rządzić narodem o zróżnicowanych poglądach, to długo rządzić nie będzie.
Obecni tutaj zwolennicy PiS-u zdradzają zapędy do używania ognia i miecza w ich misji nawracania opozycji. Jest pewien kraj, o którym mówi się, że jest tęczowym narodem (rainbow nation). Takiej mieszanki ras, narodowości, religii i ideologii nie ma chyba w żadnym innym kraju. Sam fakt, że aż 11 języków uznanych zostało za oficjalne świadczy o skali różnorodności. Tym krajem jest RPA, a Polska jest chyba 100 lat za nim.
@waldi
Wszechmocny,dobry Bóg Jezus przynosił ziemi pokój przez ponad 1600 lat. Od edyktu mediolańskiego (313 r.n.e.) do powstania EWG i NATO. Przed 313 rokiem chrześcijanie byli pacyfistami, służba wojskowa była ciężkim grzechem a zawód kapelana wojskowego u nich nie występował. Odkąd sprzymierzyli się z tronem liczba śmiertelnych ofiar ich pokojowej działalności idzie w dziesiątki, lub raczej setki milionów. Gratulacje i życzenia dalszych sukcesów.
W Polsce jest pelno katolikow, tylko chrześcijan brak.
@Adam Szostkiewicz
18 marca o godz. 14:49
Chętnie dopowiem myśl do końca. Ale Pan ją indukuje błędnie. Na końcu jest pokój a nie wojna, która jest prawdopodobna w obecnym stanie rzeczy.
Remilitaryzacja, łącznie z poborem powszechnym do wojska (kobiety i mężczyźni szkoleni i wychowywani do patriotyzmu, poświęcenie dla Ojczyzny i dyscypliny jak w Izraelu), przeszkoleniem całego społeczeństwa każdego kraju w obronności plus 3% PKB na obronność to zmniejszenie a nie zwiększenie prawdopodobieństwa konieczności obrony przed agresją terrroryzmu islamskiego lub jak w naszym przypadku agresji rosyjskiej, czyli wojny. Ci vis pacem para bellum.
@ Słowianin Stanisław
Wg ostatnich obliczeń, do kościoła na niedzielną mszę nie chodzi w Polsce więcej niż 50% ogółu ludności. Zatem przynajmniej 50% ogółu społeczeństwa polskiego (w tym szanowny Pan) nie kieruje się nauką Kościoła. Nie ma ich co zaliczać do słuchaczy i wypełniających kościelne słowo. Może by tak najpierw te 50 % nie chodzących wziąć pod lupę, przyjrzeć się jak to oni etycznie żyją a nie jeździć przy każdej okazji, trzeba czy nie trzeba, po chodzących do kościoła katolikach jak po łysej kobyle.
Panie Stanisławie przydałoby się trochę obiektywności. To tak na marginesie.
Ruch powstał w czerwcu 2016. Kościół uważa go na pewno za b.ważny, bo było
w tej sprawie posiedzenie episkopatu.
We wszystkich wypowiedziach dominuje ”chcenie”.Chcemy żeby było tak i tak,albo
nie chcemy.Nie ma ani jednej propozycji jak to zrobić.
I tu rząd może podać rękę. Obiecać np.wpływanie na unijne przepisy,a w zamian
oczekiwać podważania zaufania do UE z ambon.
Trzeba to obserwować.
@ Adam Szostkiewicz
„Ta ideologia to czysta zła polityka.”
Nie samą polityką żyje człowiek, nawet w XXI wieku. Polityka jest potrzebna, ale nie może zastępować wszelkiego innego myślenia i działania. O rechrystianizacji Europy nie może przecież decydować żaden polityczny ukaz. To absurd. Chodzi o budowanie świadomości, że nie można postępować tak, jak dotychczas. To droga do klęski. Chodzi zatem o pomoc w zrozumieniu tej dosyć prostej konstatacji.
Za fundament reformy Unii Europejskiej w duchu chrześcijańskim niech posluzy popularny w Australii wierszyk, utrzymany w duchu milosierdzia i ogolnoludzkiej tolerancji.
We are the pure and chosen few
The rest of you are damned
There’s room enough in hell for you
We don’t want heaven crammed.
[Tylko nas garstke wybral Pan
reszta jest sola w Boskim oku
W piekle jest miejsca dla nich dosc
Nie chcemy w niebie tloku.]
Extra ecclesiam nulla salus, Panowie i Panie. Koncze, bo poczulem zapach siarki.
” „umiarkowany zysk, niekrzywdzenie pracownika, niekrzywdzenie kontrahenta, niekierowanie się hedonizmem czy szczególną chciwością”.”
Przecież to są cechy pana Rydzyka i wiekszości polskiego kleru.
Zastanawiam się , czy oni znaja siedem grzechów głównych, i dlaczego te grzechy sa nazywane głównymi.
@jacek
Czy zapłaciłeś tantiemy pewnemu pisiemu dziennikarzynie za wypowiedź ?
a z drugiej strony, bardzo interesująco wypowiada sie ten osobnik o Franciku.
https://dorzeczy.pl/9314/Zagadka-Franciszka.html
Widac jak PiS lubi papieża, chociaż uważaja samych siebie za obronców wiary katolickiej.
PS.
Nie czytam takich szmatlawców, natrafilem dzięki cytatowi naszego pisiego trolla jacusia nh.
Panie Redaktorze Drogi,
znowu Pan komentuje de facto słowa Rafała Ziemkiewicza (o papieżu), i to aż z lipca 2016 r., a zamieszczone, jak zapewne Pan się domyśla, w portalu „Do rzeczy”. Słowa te wklejone zostały przez maskotkę blogów, Jacka, NH (18 bm. o 18:23), a by nie być gołosłownym, proszę spojrzeć tu: https://dorzeczy.pl/9314/Zagadka-Franciszka.html (sklejka dwóch zdań z różnych akapitów)
Czy warto dyskutować z Jackiem, NH, człowiekiem permanentnie niehonorowym, podszywającym się pod innych, czyli zwykłym kłamcą?
@red.Szostkiewicz
PS. A jeśli Pan Redaktor tak uwielbia wątki i zwroty nie-chrześcijańskie, to dedykuję Panu te wyjątkowe słowa nie-katolika, Mohandasa Gandhiego: „Gdyby nasze kraje spotkały się na gruncie nauk, które Chrystus wyłożył w Kazaniu na Górze, zostałyby rozwiązane problemy (…) całego świata”.
@Jacek,NH
Niestety, papiez Franciszek jest czlowiekiem szlachetnym,ale tez i naiwnym. Nie jest politykiem. Ale Watykan nie nalezy do Unii Europejskiej. Pelna odpowiedzialnosc za te zbrodnie ponosi Angela Merkel.
Franciszku ratuj!- pisze pan Szostkiewicz- ty jeden( procz mnie oczywiscie) wiesz ze jedynym sposobem na przetrwanie katolicyzmu jest wyrzeczenie sie jego wplywu na zycie spoleczne.
Zadna wiec „Europa Chrystusa”, zadne przedmurze, zadna konferencja, zaden Woyciechowski (astronom= nikt)…
Co w zamian?
Jak to co?!
Abonament wiekuisty „Polityki”, bilet do Muzeum Zydow Polskich i wejsciowka do Teatru Powszechnego. To jest ta prawdziwa Europa!
marcin lazarowicz
Prawie wszystko co dobre, przyszło z zachodniego świata. Głupio byłoby się rozwodzić o tym, że mózgi elektronowe, które ewoluowały do dzisiejszych tabletów, smartfonów etc. są wytworem cywilizacji, spoza – z grubsza mówiąc – zachodniego brzegu Odry. Ze zdobyczy tamtej cywilizacji obficie korzystają w Polsce ci, którzy najbardziej ją krytykują: rządowy tabor samochodowy jest wytworem Audi, komputery Apple i tak dalej. Ale ad rem: dla mojej generacji (~jak Pan) murem chrześcijaństwa był ZSRR – kraj, w którym ateizm był ustawowy (podobnie, jak w obecnej Polsce katolicyzm). Sprawy w nim poszły tak dalece, że pierwsza publikacja, po bez mała trzech dekad „półkownikowania” Bułhakowskiego „Mistrza i Małgorzaty” (w latach 1966-67 i to wersji mocno okrojonej przez cenzurę) wywołała w Związku Radzieckim szok. Społeczeństwo, głównie mieszczaństwo, dowiedziało się, że był Jeszua, Piłat, szatan i w ogóle jakaś religia. Dziś sprawy mają się inaczej: w Federacji Rosyjskiej prawosławie wróciło do łask, i o ile w Polsce co ważniejsze obrzędy religijne (chrzest, małżeństwo, pierwsza komunia itp.) są obowiązkowe, to tyleż tam dobrze widziane, modne. Tak modne, że będą za chwilę obowiązkowe. Bo wszystko przychodzi z Zachodu. Nb. na „Mistrzu” teolodzy prawosławni nie pozostawili suchej nitki, uznając dzieło za bluźniercze – nie zdziwiłbym się, gdyby takąż ocenę dano w Polsce rządów prawych i sprawiedliwych (jest w wykazie lektur szkolnych?).
Skoro dobro przychodzi z Zachodu, przyjdą do Polski zrazu puste kościoły, potem puby, hotele, sklepy czy domy spokojnej starości, w które domy Pana zostaną zamienione. Kto nie dowierza, niech zajrzy choćby do zaodrzańskiego Frankfurtu (a/O). Zjawisko to dotyczy bez wyjątku wszystkich Kościołów, muzułmańskiej konfesji też. Wszystko ma swój początek i koniec. Po wielkich starożytnych religiach pozostały rozsypujące się piramidy.
Obecne przedmurze jest, jak dobrze Pan to ujął, Panie Redaktorze, rozpaczliwą próbą ratowania gasnącej pozycji Kościoła katolickiego w Polsce. Teza: nie chcesz być katolikiem, będziesz muzułmaninem, jest żałosnym tego wyrazem. Procesów dziejowych nie zatrzymają buńczuczne okrzyki i fasadowa, zazwyczaj przymuszona, religijność. I żeby nie wiedzieć jak perfidna, religijna indoktrynacja młodzieży w szkołach.
Wystarczy przypomnieć sobie, jak w krótkim czasie runął przez dziesięciolecia budowany socjalizm (dziś nazywany komunizmem) – ludzie bowiem zawsze, ale to zawsze wybiorą wolność i to, co dla nich lepsze. Zawsze.
Nie wiem, czy Polska jest „przedmurzem chrzescijanstwa”. Wiem natomiast, jaki autoportret tworza wspolnym wysilkiem Polacy – internauci.
Polakow portet wlasny – wypowiedzi na moderowanych formach:
” Żydowskie robactwo stale atakuje terytorium Syrii i dziwi się, że Syryjczycy przeciwdziałają tym atakom?!”
„Nic straconego, historia lubi się powtarzać, tym razem nie będzie litości.”
„Adolf miał jednak rację.”
” Jestem za strzelaniem do Mosków wszędzie na świecie.”
„~antyjud : Jarmułki to bandyci i tyle w temacie.”
„aj, waj… jak tak mozna!!! strzelaja do nas, a my ..niewinne… Niewinne mordowaniu dzieci palestyńskich, niewinne bezprawnego pobytu w syrii, aj waj, swiat sie przewraca….”
„Czytając komentarze na forum , nie ma wątpliwości, że my Polacy „kochamy” tak samo noszących jarmułki jak reszta Świata, co zresztą jest w pełni zrozumiałe.”
” Izrael to bez wątpienia państwo skrajnie bandyckie”
„”Holokaust nic ich nie nauczył , zachowują się tak samo jak ich oprawcy .”
To sa reprezentatywne wypowiedzi Polakow (bo innych wypowiedzi wlasciwie w ogole nie widac) z moderowanego forum „Onetu”.
Warto po raz kolejny zauwazyc, ze wariacka, mordercza, bezlitosna nienawisc („”Adolf miał jednak rację.”, „Zydowskie robactwo”) – jest zupelnie, ale to zupelnie bezzebna. Za to swietnie funkcjonuje jako autoportret i skutecznie ksztaltuje obraz Polski w swiecie.
„Twój komentarz czeka na moderację.”
Szanowna moderacji, czy moj komentarz sie ukaze czy sie nie ukaze – nie ma wiekszego znaczenia. Cenne wypowiedzi Polakow-internautow sa tlumaczone na angielski, na hebrajski, na jezyki skandynawskie. I ida w szeroki swiat. Szydlo naprawde dawno wyszlo z worka.
Zdaje się, że ks. Skubiś myli „przedmurze chrześcijaństwa” z przedmurzem polskiego nacjonalistycznego kościoła katolickiego. W Polsce katolicyzm i chrześcijaństwo to dwie zupełnie różne rzeczy, które łączy tylko logo i nic więcej.
Moge pogodzic sie z tym, ze sa ludzie, ktorzy zakladaja ruch chrystianizacji Europy. Jezeli beda chrystianizowac nienachalnie, wolno im. Tylko dlaczego ks.Skubis wystepuje w imieniu Polski? Czy Polska ma wypowiedziec dzihad swieckiej Europie? Ks.Skubisiowi wydaje sie, ze reprezentuje Polske w UE, a nikt mu takich praw nie dal.
Z kolei nakazy moralne, ktore pan Wojciechowski przypisuje chrzescijanstwu, wystepuja w innych religiach, na pewno w islamie i judaizmie. To samo co on mogliby zreszta powiedziec ateistyczni socjalisci.
Witold 18.03 o godz.17:33
Podobnie wypowiadal sie Voltaire. Cieszyl sie, ze jego sluzacy wierza w Boga, bo dzieki temu mniej go okradaja. Dzisiaj widac, ze nie wszystkim jest potrzebna wiara w pieklo, zeby postepowac przyzwoicie, a zawdzieczamy to cywilizacji, ktora daje nam system prawny i warunki materialne ulatwiajace uczciwosc.
Erykko
18 marca o godz. 13:01
Mam wątpliwości czy będziemy wiarygodni w dziele naprawiania rodziny w państwach
unii.
Nie ma bowiem dnia ,żeby rodzice w Królestwie Chrystusa Króla,
nie połamali nóżek,rączek czy też czaszki swojemu dziecku.
Nasza reputacja w tej dziedzinie jest mocno nadszarpnięta, po tym jak w niezwykle
okrutny sposób, polscy rodzice zagłodzili w Anglii 7-letniego syna.
To wydarzenie odbiło się echem w całej Europie i nawet premier
osobiście kontrolował dochodzenie.Do dziś nie mogę o tym myśleć.
Co roku ok.9 żon podpalanych jest przez swoich mężów.
Dyplomatyczniej będzie znaleźć inne pole do naprawy.
Renacjonalizacja też się nie uda .Można oczywiście karmić lud takimi hasłami,nawet
jestem za .Ale z czegoś trzeba żyć.
@wysocki
Szczerze mówiąc, wszystko mi jedno. Komentuję obcy mi ale funkcjonujący w Polsce sposób myślenia o Polsce i świecie.na dodatek, większość autorów wpisów to anonimy, nie tylko ten inkryminowany słusznie, a jednak podejmuję z nimi próbę rozmowy, by czytelnicy sami się przekonali, czy są do niej zdolni. Próby niestety zwykle się nie udają, ale to nie znaczy, że są bez sensu. W istocie piszemy dla milczącej większości. Mój blog ma średnio ponad sto tys. Indywidualnych wejść miesięcznie, wpisuje się zwykle kilkanaście kilkadziesiąt komentujących. Ale i w tej wąskiej grupie są autorzy, których wpisy warte są refleksji.
@sylaba
Powinowactwo duchowe, jeśli już, to występuje bardziej z buddyzmem niż z gandyzmem. Ale i tak w rzeczywistości doktryny czy nauki mogą służyć ludzkiemu fanatyzmowi do czynienia zła w ich imię. Żołnierze Wehrmachtu mieli na klamrach pasów napis Bóg z nami, w Birmie mnich buddyjski pochwala krwawą czystkę etniczną na tamtejszej mniejszości muzułmańskiej.
@waldi
Co to znaczy postępować tak jak dotychczas? Dotychczas żyliśmy w Europie w pokoju (nie licząc niestety Bałkanów i Ukrainy), we względnym dostatku i wolności. Nic lepszego nie mogło nam się zdarzyć. Osiągnięto to dzięki odrzuceniu nacjonalizmu politycznego i wyznaniowego. Jeśli komuś zależy by tego dorobku nie zmarnować i nie otwierać nowych pól konfliktu we współczesnym pluralistycznym wielokulturowym społeczeństwie, nie może ulegać ideologiom ,,krucjat”. Powinien przeciwko nim występować.
…panie prezesie ,,ma byc,, czy narod bedzie glosowal w referendum ?
Chrzescijanstwo tak ale zgodne z Bilia !!
@erykko
Powszechny pobór do wojska mężczyzn i kobiet, zapewne szkolenie wojskowe dzieci- vide lekcje przysposobienia obronnego, plus 3% pkb na wojsko połączone z masową nacjonali-styczną indoktrynacją to gotowy przepis na wojnę. Wypisz wymaluj Niemcy Hitlera, lub Rosja Stalina. W Izraelu też nieustający pokój.
Chcę zauważyć, że słowo „przedmurze” jest manipulacją. Tu chodzi o to, żeby to „przedmurze” poprowadzić dookoła Polski i zrobić z niej twierdzę polskiego katolicyzmu na wzór np. anglikańskiego. A wszystko to po to, aby w ramach chrześcijańskiej miłości nikogo „obcego” do Polski nie wpuścić..
To spotyka się także o dziwo z akceptacją Polaków żyjących zagranicą. W Anglii czy w Niemczech OK są inne narodowości, kultury, religie, ale za to już jak wróci się do Polski to będą tylko „sami swoi”, tak jak było przed wyjazdem.
„Litwo, ojczyzno moja…”
@red. Szostkiewicz
Oczywiście, nadużyłem słów Leszka Kołakowskiego. Jemu chodziło o cynizm z jakim można wykorzystać czyjąś wiarę na co zwrócił uwagę kruk.
„Pan Jezus (…) to wszechmocny Bóg” – napisał waldi.
Czy uważna analiza Biblii, potwierdza słuszność takiej opinii ?
O Jezusie powiedziano w Piśmie Świętym, że jest „bogiem”, a nawet „Potężnym Bogiem” . Nigdzie jednak nie ma wzmianki, że jest Bogiem Wszechmocnym, takim jak Jahwe.
W Jana 14:28, sam Jezus mówi o swej zależności od Ojca: „Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie”.
A zatem nazywanie kogokolwiek oprócz Stwórcy, Bogiem Wszechmocnym – poniża Boga.
O Jezusie czytamy też, że jest „odbiciem chwały Boga”, ale Źródłem tej chwały jest Ojciec. Chrystus w żaden sposób nie przypisuje sobie pozycji Ojca. Oznajmił przecież: „Jahwe, twego Boga, masz czcić i tylko dla niego masz pełnić świętą służbę”. Co prawda istnieje „w postaci Bożej” i według nakazu Ojca ‛w imię Jezusa ma się zgiąć wszelkie kolano’, lecz wszystko to dzieje się „ku chwale Boga, Ojca”.
Czego jeszcze na temat tożsamości Ojca i Syna uczy Biblia ?
Jana 17:3: „[Jezus rzekł w modlitwie do Ojca: „A to jest życie wieczne: poznać Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”.
Warto zaznaczyć, że ‛JEDYNYM prawdziwym Bogiem’ Jezus nie nazwał siebie, tylko swego Ojca w niebie. Czy mógłby On być „jedynym prawdziwym Bogiem”, gdyby jeszcze inne osoby były Bogami w takim samym stopniu, jak On ? Wszyscy inni, których nazwano „bogami”, muszą więc być albo bogami fałszywymi, albo jedynie odzwierciedleniem prawdziwego Boga.
Jana 20:17: „Rzekł jej [Marii Magdalenie] Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego”.
A zatem Ojciec był Bogiem dla zmartwychwstałego Jezusa, podobnie jak Ojciec był Bogiem dla Marii Magdaleny. Co ciekawe, w Biblii nie ma ani jednego wersetu, w którym Ojciec nazwałby Syna „swoim Bogiem”.
1 Piotra 1:3: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa”. A zatem nawet po wniebowstąpieniu Jezusa, w Piśmie Świętym nieraz mówi się o tym, że Ojciec jest „Bogiem” Jezusa. A według Apokalipsy 3:12 również później, gdy Chrystus przebywał już w niebie, on sam użył tego samego wyrażenia. Nigdzie w Biblii nie czytamy natomiast, żeby Ojciec mówił o Synu „Bóg mój”.
Reasumując. Zachęcam do uzupełnienia braków w edukacji biblijnej, zanim zacznie się wygłaszać opinie na temat roli Jezusa w zaprowadzeniu pokoju na ziemi. Chętnie służę pomocą.
@Tomasz Wysocki,
To prawda, że powojenne (wymienił Pan tylko powojenne – wcześniej wkład Polaków bywał znacząc) wynalazki powstawały na Zachodzie.
Na blogu POLITYKI nie od rzeczy warto by wspomnieć dla intelektualnej uczciwości, że przez dziesięciolecia redaktorzy POLITYKI aktywnie służyli systemowi uniemożliwiającemu uczestnictwo Polaków w tym postępie. Do tej pory nie zdobyli się zresztą na głębszą refleksję nad swoją rolą, o czym świadczą niedawne obchody rocznicowe. A niektórzy z tych, po których zostały haniebne teksty, czyny, legitymacje, którzy działając ,,na odcinku inteligencji pracującej” utrzymywali Polskę w biedzie i izolacji, sami jeżdżąc za granicę i żyjąc dostatnio ciągle żyją i piszą.
gotkowal
19 marca o godz. 8:36
Hitler, Stalin… E tam. Nie, raczej obrona przed ich kolejnymi wcieleniami z Berlina, Moskwy czy innego Damaszku. A co do Izraela, to wszystko jest względne. Biorąc uwagę okoliczności strategiczne i polityczne, w Izraelu panuje pokój, a nie rzeź jaką arabskie otoczenie urządziło by tam Żydom bez powszechnej służby wojskowej, obrony terytorialnej i broni atomowej.
W mojej parafii rozpoczęły sie rekolekcje, czyli pranie mózgu.
Dzisiaj na porannej mszy rekolekcjonista gledząc niemilosiernie powiedział coś , co jedynie z jego gledzenia mi utknęło w pamieci.
A mianowicie : jesteśmy tolerancyjni dla innych i w wyniku tego tolerancyjni dla siebie.
Przecież to jest jawne nawolywanie do nietolerancji, obojętnie jakiej.
Tak to można było odebrać.
Przedmurze? Koń by się uśmiał. Burzymurki i tyle.
Mieszkańcy Zachodu znają Polaków i nie sądzę by mieli ochotę być przez nich pouczani jak mają żyć. I nie chodzi mi o wąziutką grupę ludzi wykształconych i otwartych na świat, którzy reprezentuję Polskę europejską. Przeciętny Anglik nie wie kim był Kołakowski, za to widzi zastępy cwaniaczków, kombinatorów i właścicieli sklepików upstrzonych biało-czerwoną pstrokacizną. Widzi hipokrytów, którzy się kłaniają w pas by zarobić parę funtów a później pod portrecikiem JPII rozprawiają, jacy z tych Angolów durnie.
Niech już lepiej zostaną przy klejeniu glazury i handlu kiełbasą i darują sobie pouczanie kogokolwiek.
Można odnieść wrażenie,że katolicyzm w Polsce przeradza się w rasizm religijny przypominający terytorializm w świecie zwierząt.A tzw.przedmurze to znakowanie terytorium.Tak sobie myślę dlaczego w polityce funkcjonuje termin obszczymurki.
@Waldi
„Życie, rozwój i szczęście będzie możliwe jedynie wtedy, gdy Pan Jezus Chrystus zostanie uznany w każdym państwie za Króla i Pana, Jedynego Władcę, gdy prawo ludzkie będzie zgodne z Boskim Prawem. Jedynie Jezus Chrystus może przynieść udręczonej ziemi prawdziwy pokój. Jeśli ludzie w Europie odrzucą tę ofertę, czeka ich szereg konfliktów zbrojnych i różne akty terroru w oparach nienawiści. ”
Waldi, historia nie potwierdza twojej tezy. Przykładowo w Średniowieczu Pan Jezus królował w całej Europie, a europejskie narody tłukły się i mordowały w kolejnych wojnach i wtedy Pan Jezus jakoś nie przyniósł udręczonej ziemi prawdziwego pokoju i nie uchronił przez terrorem, wojnami i nienawiścią. Wytłumacz proszę dlaczego teraz miałoby być inaczej niż wtedy.
@eryko
wie pan, obecność prokuratorów stanu wojennego i dawnych działaczy PZPR w PiS panu rozumiem nie przeszkadza. Polityka – gdyby miał pan choć trochę intelektualnej przyzwoitości,to by pan to dostrzegł, a nie walił pisowskim cepem w stylu pisowskiej polityki historycznej dla ubogich – w trudnych momentach historii politycznej PRL zajmowała inne stanowisko niż aparat ówczesnej propagandy, ale była po stronie reformistów ,,realnego socjalizmu”. W haniebnym marcu 1968 nie przyłączyła się do antysemickiej czystki, ale poparła stan wojenny, gdy ja i wielu innych działaczy opozycji demokratycznej i Solidarności byliśmy więźniami politycznymi gen. Jaruzelskiego. Jej losy są jednocześnie losami kilku pokoleń powojennej inteligencji, historią ich dylematów i wyborów. Ja byłem w opozycji do Polityki z czasów PRL, ale po przełomie 1989 r. i głębokich zmianach personalnych i ideowych (poparcie dla demokracji liberalnej, rządów prawa, a nie jednej partii, dla gospodarki rynkowej i członkostwa Polski w UE) przyjąłem zaproszenie do pracy w tej nowej Polityce po 11 latach pracy w Tygodniku Powszechnym, bo uważałem, że to jest dobre miejsce do pracy dla dziennikarzy z takimi samymi poglądami na ważne sprawy polskie, a profesjonalnie to najlepszy tygodnik w Polsce. Gdyby był pan uczciwym polemistą, nie pisałby tak, jakby pan w ogóle nie przeczytał ani jednego numeru Polityki w wolnej Polsce, zeszytów historycznych Polityki o stalinizmie czy epoce Gierka, państwie podziemnym czy choćby numeru jubileuszowego. A zakończenie pańskiego wpisu godne jest już prawicowego brukowca.
Z calym szacunkiem dla wszystkich dyskutantow,trzeba odpowiedziec sobie na jedno zasadnicze pytanie. Czy ojdyrowo-miedlarowy twor wyznaniowy jaki funkcjonuje w Kaczystanie ma cos jeszcze wspolnego z Chrzescijanstwem. W przypadku odpowiedzi negatywnej, dalsza wymiana mysli staje sie bezprzedmiotowa.
Zgadzam się z Tobą Aborygenie! Religię, która zaczyna panoszyć się w naszym kraju nazywam dobrozmianową. „Kler” tej religii udaje, że jest to ta sama religia rzymskokatolicka, ale tylko na razie. Wkrótce pokaże swoje prawdziwe oblicze – stanie się to po opanowaniu kluczowych instytucji państwa.
@ kordirko
W Średniowieczu królestwa i księstwa europejskie tworzyły Christianitas, chrześcijańską społeczność. Nikt, kto zna historię jako tako, nie neguje tego, że były wojny między chrześcijanami. Obecnej sytuacji nie można jednak porównywać ze średniowieczną. W XX wieku sam Pan Jezus postawił sprawę jasno, sam powiedział o tym, m. in. Rozalii Celakównie, że ocaleją tylko te narody, które oficjalnie uznają Go za Króla i Pana. To nie jest domniemanie jakichś pobożnych ludzi, lecz słowa samego Boga. Oczywiście, można je przyjąć lub zlekceważyć. Uwierzyć lub nie. Rozum nakazuje uznać, że obecnie na świecie nikt i nic nie gwarantuje pokoju i pomyślności ludzkości. Żadne sojusze nie zapewniają trwałego pokoju. Olbrzymie nagromadzenie rakiet i bomb wskazuje raczej na wojnę niż na pokój (nikt rozumny nie wierzy w bajki o równowadze sił). Dlatego jest rzeczą rozsądną przyjąć ofertę Boga. Jeśli ktoś jest nam w stanie pomóc, to tylko On.
@ Adam Szostkiewicz
Nie chodzi o żadne „krucjaty” (wyświechtane pojęcie, które obecnie nic nie znaczy), bo nikt rozsądny nie wybiera się zbrojnie, celem nawracania, ani do Francji ani do Niemiec. Ale jest rzeczą dobrą rozmawiać, rozważać, myśleć, analizować, a tego w obecnej Europie zaczyna brakować (nawet na uniwersytetach). Europejczycy zaczynają sobie zaklejać usta i wyłączać mózgi, klepiąc na różne sposoby politycznie poprawne mantry.
Owszem, dotąd (po II Wojnie Światowej) Europa zażywała pokoju i dobrobytu (przynajmniej jej zachodnia część), ale w ostatnich latach elity polityczne Zachodu popadły w jakiś dziwny amok, podejmując takie decyzje, które prowadzą do konfliktów w Europie a może i wojny. Taką fatalną decyzją jest otwieranie granic dla islamskich imigrantów na zasadzie „chodźcie do nas wszyscy” (słynny gest Merkelowej) w całkowicie nieuzasadnionym przekonaniu, że społeczeństwo wielokulturowe jest społeczeństwem pokojowym. Niemal codziennie widzimy, że jednak nie. Ale oni ciągle swoje, jakby kompletnie potracili rozumy i zmysł polityczny. Tyle.
A mnie się marzy takie hasło „Polska przedmurzem nowoczesnych technologii ” 😉 I „Polityka” która zamiast pisać o hodowli kwiatów doniczkowych w mieszkaniach i klinach-napowietrzających jako odpowiedzi na smog, aktywnie włączy się w promowanie nowoczesnej energetyki jądrowej w Polsce.
Trochę na temat. 🙂
@waldi
krucjaty współczesne polegają na przeświadczeniu, że tylko (niemożliwy) powrót do christianitas ,,uratuje” Europę przez fałszywie zgeneralizowanymi zagrożeniami: islamem, hedonizmem, kapitalizmem, ateizmem itp. Tymczasem największym zagrożeniem dla Europy jest nacjonalizm i wielkoruski neo-imperializm Putina, a dla Kościoła -jego błędy, zaniechania i obłuda, która już doprowadziła do kryzysu katolicyzm irlandzki.
@waldi
Pan Jezus ,,powiedział” Rozalii. Z całym szacunkiem, ale to nie jest forum mistyczne.Odpowiednim dla pana miejscem są fora intronizacyjne. Tu tej krucjaty nie prowadzimy.
@Ijon Tichy
„A mnie się marzy takie hasło „Polska przedmurzem nowoczesnych technologii”
Coz zrobic… Jest taki kraj, ktory wszedzie w swiecie (tylko nie u Pana) znany jest wlasnie jako centrum nowoczesnych technologii. Zyje sobie ten kraj z eksportu i sprzedazy nowoczesnych technologii calkiem niezle. Wlasnie Intel (moze Pan slyszal o tej firmie) dokonala w tym kraju zakupu i nabyla firme Mobileye – za pietnascie duzych baniek. Znaczy pietnascie miliardow dolarow.
Calkiem sporo mieszkancow tego kraju, o ktorym pisze – wypedzono w swoim czasie z Polski, przy akompaniamencie wrzaskow „Zydzi wynocha” i „Polska dla Polakow”. To byly stosunkowo dobre, niemal idylliczne czasy – wowczas tylko wypedzano, wczesniej mordowano. Znaczy w pogromach.
Ludzie, ktorzy uciekli przed pogromami albo zostali wyczyszczeni etnicznie w pozniejszych czystkach, majac za jedynie bogactwa naturalne pustynny piach i morska wode – rozkrecili przemysl hi-tech, uklady scalone, oprogramowanie, lekarstwa, rakiety wszelkich typow, drony, satelity, co tylko. Nie wspominam juz o tym, ze na pustynnym piachu wyhodowali co sie da – od pysznych pomidorow po znakomite pomarancze. A przy okazji sprzedaja na wszystkich kontynentach systemy nawadniania kropelkowego.
Tak to juz jest, Szanowny Panie, ze kure znoszaca zlote jaja mozna zarznac – ale to jest sztuka na raz. A dwadziescia kilogramow procesorow zawsze jest ciut wiecej wart niz tylez kilogramow europalet czy nawet wegla kamiennego.
Generalnie nie ma nic złego w tym, że chrześcijańscy Europejczycy próbują nadać Europie oblicze według własnych wizji. W końcu są obywatelami jak wszyscy inni a do tego współtworzyli współczesną Europę. Oczywiście musi się to odbywać w ramach procesów demokratycznych.
A PiS ma tyle wspólnego z chrześcijaństwem i patriotyzmem co Stalin miał wspólnego z socjaldemokracją i ze sprawiedliwością społeczną. Taka bolszewicka „partia” jest zaprzeczeniem europejskości, patriotyzmu i chrześcijaństwa. To że sobie wyciera gębę obcymi sobie pojęciami to jeszcze nic nie znaczy.
PiS reprezentuje Homo Sovieticus i warszawskie media, a nie Polaków i chrześcijaństwo. Polacy w wolnych wyborach przecież tego … (autocenzura) nie wybrali.
Spodziewam się,że „przedmurzanie” w przeciwieństwie do hunwejbinów pisowskich uznają rolę Boga w dniu 10 kwietnia roku pańskiego 2010 w przerwanym locie do Smoleńska. Gdyż Watykan nie zaprzeczył związkowi zdarzenia z wyrokami boskimi za grzechy a fani miesięcznicy czekają na wyjawienie prawdy z ambony bo tv łże.Zwalając winę na Tuska i Putina choć nie mają cech boskości. Tak sobie myślę,że przedmurze może prowadzić do narodzin nowej religii opartej na dogmatach IV RP i wierze w proroctwo Jarosława już zwanym Panem.
@red.Szostkiewicz
Nie odnosiłem się do kwestii powinowactwa duchowego, a jedynie wskazałem na wartość formowania przyszłości Europy (w tym UE) w oparciu o ideały chrześcijańskiej, odwołując się przy tym do znamiennych słów nie-chrześcijanina. A to po to, by znaleźć pewną płaszczyznę porozumienia i lepiej dotrzeć z przekazem, bo Pan jawi się jako osoba sprzyjająca takiemu swoistemu synkretyzmowi międzyreligijnemu (wobec czego ja jestem z kolei dość ostrożny i zachowawczy).
W przypadku zła czynionego w imię religii nie bardzo rozumiem, do czego Pan pije. Owszem, żołnierze niemieccy mieli taki napis na swoich mundurach, ale oni, jak i sam Hitler, działali wbrew i zdecydowanie przeciw (np. mordując duchownych i świeckich) religii chrześcijańskiej. Sam Hitler był zafascynowany mitologią nordycką, chciał stworzyć własną religię opartą na synkretyzmie chrześcijaństwa z wierzeniami nordyckimi, w której to on byłby bogiem. Nawet ułożono specjalną wersję modlitwy „Ojcze nasz”, w której to Hitler występował w roli „ojca”. („Hitlerze nasz…”) Nie da się tego nijak powiązać z obecną sytuacją wokół islamu, gdzie de facto nie mamy do czynienia z żadnym fanatyzmem. Islam zwyczajnie dopuszcza DWIE drogi realizacji obowiązku dżihadu: pokojową (np. działalność charytatywna króla Arabii), i mieczem (np. ścinanie 4-letnich dzieci). I obydwie te drogi są w istocie równorzędne. A to, że przedstawiciel jednego odłamu powie Panu na ten temat coś zupełnie innego, niż jakiś inny przedstawiciel, i obydwaj powołają się przy tym na inne fragmenty Koranu, nie ma większego znaczenia. Dlaczego? Bo nie ma jakiegokolwiek punktu odniesienia, wobec którego można dokonać weryfikacji. Katolicy mają jasno określoną doktrynę, hierarchię etc. I to jest wyznacznik, to jest punkt odniesienia. W islamie tego nie ma, jest „wolna amerykanka” i nie da się tego ostatecznie zweryfikować. Stąd i o żadnym fanatyzmie nie może być mowy.
Erykko 19 marca o godz. 9:25;
Co do służenia systemowi to warto pamiętać o polskiej racji stanu. Kwestia jest taka czy możemy zarzucić tym którzy służyli systemowi, że działali wbrew polskiej racji stanu. Myślę, że dopóki istniał ZSRR i USA akceptowały podział stref wpływów mocarstw, nie negując, że Polska leży w strefie wpływów ZSRR, to obiektywnie USA popierało raczej rację stanu RFN, bo RFN było w ich bloku. W konsekwencji RFN politycznie mógł przez długi czas liczyć na odzyskanie utraconego terytorium i dezintegrację Polski. Nie można więc powiedzieć, że np. gen. W. Jaruzelski, choć faktycznie był agentem sowieckim nie realizował polskiej racji stanu. Dopiero w momencie, gdy ZSRR upadło, a wcześniej Gorbaczow zmienił politykę ZSRR, faktycznie zaczęła zmieniać się polska racja stanu i komuniści oraz postkomuniści zaczęli inaczej pojmować polską rację stanu, tak jak ich przywódca W. Jaruzelski. Tak więc nie można zrzucać z pozycji moralnych albo racji stanu dziennikarzom „Polityki” że służyli PRL. Sądzę, że to o czym piszesz, czyli o zacofaniu cywilizacyjnym po prostu wykracza poza polska rację stanu. Przynależność do słabszego cywilizacyjnie bloku była konsekwencją tego, że mocarstwa i kraje lepiej rozwinięte nie chciały dotrzymać zobowiązań wobec Polski, czyli w strategicznej rozgrywce potraktowały nas instrumentalnie. Warto się też zastanowić dlaczego Roosevelt postanowił dogadać się z Stalinem kosztem Churchilla, czyli w kategoriach anglosaskiej zasady politycznej, że nie ma przyjaciół a tylko interesy w polityce, dlaczego USA działało przeciw interesom Wlk. Brytanii, a przy okazji też Polski, a obiektywnie w swoim interesie jak i w interesie ZSRR. Tutaj mamy fundamentalną kwestię, że Polska w polityce anglosaskiej jest niewiele znaczącym dla nich krajem, a o wiele bardziej w każdym wymiarze liczą się dla nich Niemcy i Rosja.
Ten ruch ”Europa Christi” zawiązał się w czerwcu 2016 .Jest na pewno bardzo ważny dla
kościoła, bo w tej sprawie zebrał się nawet episkopat.
Od dnia założenia ,aż do dzisiaj nie wyszedł jednak poza retorykę ”chcenia” –
chcemy to i tamto -nie chcemy tego i tamtego.
I jeszcze jakaś pielgrzymka ”w intencji”
Duchowni nie wydali z siebie ani jednej konkretnej propozycji,ani jednego pomysłu
j a k to zrobić.
Boję się ,że rząd chętnie poda rękę i będzie mamił obietnicami np. zmian w prawie europejskim ,a w zamian otrzyma obniżanie zaufania do Europy .
@Erykko Co za bzdury! Myślisz, że gdyby Polska była po II W.Ś. po właściwej stronie żelaznej kurtyny to z zapyziałych peryferii awansowałaby magicznie do centrum. Odważę się postawić ryzykowną tezę, że akurat okres realnego socjalizmu pod względem udziału Polski w wyścigu naukowo-technologicznym wcale nie był najgorszy. Masowy dostęp do dobrej edukacji, industrializacja dotąd rolniczego kraju, sprawna kradzież zaawansowanych technologii przez PRL-owski wywiad, ideologicznie motywowana ambicja robienia swoich własnych zaawansowanych technologicznie produktów. Do jakiegoś momentu dawało to całkiem dobre wyniki. Polityka nie ma się akurat czego wstydzić bo konsekwentnie stała po stronie postępu, rozsądku i racjonalizmu.
@Erykko Ja mam za sobą porządne przeszkolenie wojskowe. Nie wiem wprawdzie czy moja specjalność wojskowa „chemik zwiadowca” przyda Ci się w walce z islamskim terroryzmem, ale jakby co to służę pomocą.
„Nie musisz wierzyć w Boga by być dobrym człowiekiem. To tradycyjne wyobrażenie Boga jest w pewnym stopniu przestarzałe. Ktoś może być uduchowionym, ale nie religijnym. Chodzenie do kościoła i dawanie pieniędzy nie jest koniecznością. Dla wielu natura może być kościołem. Wielu najlepszych ludzi w historii nie wierzyło w Boga, a w tym samym czasie najgorsze ludzkie uczynki robione były w Jego imieniu.”
-Papież Franciszek
Papież Franciszek: Państwa muszą być laickie. Wyznaniowe kończą źle.
Zdaniem papieża Franciszka państwa wyznaniowe są „sprzeczne z historią”, a tylko laickie mogą gwarantować religii wolność.
Ale jak to się ma do nie odwołanego przez żadnego z papieży;
„Extra Ecclesiam nulla salus”
(łac. „poza Kościołem nie ma zbawienia”) Sentencja pochodząca od św. Cypriana z Kartaginy (zm. 258), która podkreśla konieczność przynależności do Kościoła Chrystusowego, żeby osiągnąć zbawienie (Mk 16, 16; LG 14).
oraz
„DEKLARACJA DOMINUS IESUS
O JEDYNOŚCI I POWSZECHNOŚCI ZBAWCZEJ JEZUSA CHRYSTUSA I KOŚCIOŁA”
@sylaba
Myli się pan całkowicie. Sprzyjam dialogowi międzyreligijnemu i krytyce ,,mocnych tożsamości”, które żerują na uczuciach religijnych do celów sprzecznych z sensem i etyką wielkich religii świata. Manipulacje i nadużycia na tym tle są zdradą ideałów tak samo chrześcijańskich, jak buddyjskich, hinduistycznych, sufickich itd. Morderczej wersji dżihadu sprzyja niewielka część muzułmanów, niektórzy czynią to ze strachu o życie własne lub rodziny. Nie chodzi o deklaracje, tylko o fakty. Piszę o tym na portalu polityka.pl w innym miejscu. Wbrew panskim sugestiom nie ma czegoś takiego jak jednolita doktryna chrześcijańska, a nawet w scentralizowanym katolicyzmie rzymskim są różne nurty wzajemnie się wykluczające (np. Sedewakantyści całkowicie odrzucają nauczanie wszystkich papieży po Piusie XII). W islamie nie ma centralnej władzy biurokratyczno-teologicznej, ale tylko w sunnickim, bo w szyickim taki punkt odniesienia wraz z hierarchią istnieje i działa.
@red.Szostkiewicz
W takim razie tutaj mamy płaszczyznę wspólną, bo ja także wspieram ideę dialogu międzyreligijnego. To, jak obecnie rozkłada się poparcie dla dżihadu mieczem (zaryzykowałbym twierdzenie, że jest ono jednak większe, niż to Pan zakłada) jest mało istotne, gdyż liczba wyznawców tej religii rośnie lawinowo i z biegiem lat, zwłaszcza w sprzyjającej temu atmosferze, te tendencje mogą się odwrócić. Poza tym to zasadniczo niewielkie, by nie rzec żadne, pocieszenie dla rodzin dotychczasowych ofiar, jak i potencjalnych celów „dżihadystów”.
Jest jednolita wykładnia, doktryna i stopień scentralizowania władzy, hierarchii w Kościele Rzymskim. Tutaj nie ma miejsca na to, by tę samą kwestię różnie uzasadniać odwołując się do poszczególnych cytatów Biblii. Jest określona wykładnia i określone stanowisko Kościoła. Albo jesteś za, albo jesteś przeciw. „Tak,tak” i „nie,nie”. Właśnie z tego powodu sedewakantyści, o których Pan wspomina, podobnie jak nieco odmienny względem tego, nurt „lefebrystów”, są POZA pełną jednością z Kościołem. Sami siebie postawili POZA. Nie są W Kościele, bo nie są w jedności z nim. To jest zasadnicza różnica.
Po raz kolejny odwołuje się Pan do poszczególnych odłamów islamu. Ja natomiast miałem na myśli islam, jako religię, jako całość. Nie ma Pan tam punktu odniesienia w postaci wiążącej instytucji, która ostatecznie rozstrzygnie ew. spór w jakiejś kwestii (np. stosowania antykoncepcji). Przedstawiciel odłamu sunnickiego powie Panu jedno, przedstawiciel szyickiego, drugie, a obydwaj powołają się przy tym na wybrane fragmenty Koranu. A nie ma jednej, obowiązującej wykładni, by jednoznacznie stwierdzić, który ma rację, i które fragmenty Koranu zastosowane w sporze są nieadekwatne.
W kontekście tego, co Pan pisze o islamie szyickim i jego „hierarchii”, warto wspomnieć o tym, że dominuje on w Iraku, Iranie i co znamienne… w Syrii (60%).
@radzilowJedwabne
A tak, kupiłem ostatnio mandarynki z Izraela w biedrze (bardzo smaczne ale widzi pan,w naszym klimacie nawet z nawadnianiem kropelkowym to się nie przyjmie ) Izrael to w ogóle zapewne technologiczny prymus ale mnie szło o Polskę ,technologicznych wagarowiczów .Co by nam ciemnoty ideologią motywowanej nie wciskać ,jakiś neoluddyzm rodem z greenpeace czy też Bündnis 90/Die Grünen i cuda na kiju w rodzaju klinów napowietrzających 😉 Historia przez pana opisana jest smutna ale jedyne co można zrobić ze smutnymi historiami i błędami przeszłości to uczyć się na nich i ich nie powtarzać,prawda ?
Chyba to „przedmurze”, albo sam mur , który mial nas oddzielić od cywilizowanego swiata, zaczyna sie sypać.
Wygląda na to, że czwartek, 9 marca, był początkiem końca rządów PiS.
http://www.rp.pl/Kraj/303199942-Maleje-przewaga-PiS-nad-PO.html#ap-1
@Adam Szostkiewicz
” Morderczej wersji dżihadu sprzyja niewielka część muzułmanów,”
No nie wiem. Moze iranska (szyicka) wersja dzihadu jest lagodna jak golabek? To juz kwestia pogladow. Na tomiast fakty sa raczej jednoznaczne:
„”Wymazać Izrael z mapy świata!”
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad podtrzymał swoje wypowiedzi sprzed dwóch dni, wzywające do „wymazania Izraela z mapy” świata, mówiąc że były one „właściwe i słuszne” …. Cytowany przez oficjalną agencję rządową IRNA prezydent Iranu dodał, że oczywiste jest, iż „właściwe i słuszne słowo wywołuje reakcję”. Ahmadineżad powiedział, że jego „słowa są dokładnymi słowami narodu irańskiego”.
…
IRNA podała ponadto, że Ahmadineżad skrytykował „międzynarodowy syjonizm oraz ekspansjonistyczną politykę światowej arogancji”, określając w ten sposób działania Stanów Zjednoczonych i Izraela. Są oni bezczelni i myślą, że cały świat powinien ich słuchać. ”
Iranska (szyicka) wersja dzihadu jako zywo nie ogranicza sie do slow i wypowiedzi. Warto wspomniec, ze akcja teroo… pardon, Bojownikow Religii Pokoju skierowana przeciwko ambasadzie „malego Szatana” w Buenos Aires spowodowala smierc 29-ciu cywili. 242-u zostalo rannych.
Witryna „Wprost”:
„”Wymażmy Izrael z mapy świata”
Dodano: 26 października 2005, 23:100 0
Ultrakonserwatywny prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad wezwał do „wymazania Izraela z mapy” i powiedział, że nowa fala palestyńskich zamachów zniszczy ten kraj – podała państwowa irańska agencja IRNA.”
To sa fakty. Czy plany wyznawcow Religii Pokoju dotyczace „scierania z mapy” sa zjawiskiem pozytywnym czy nagannym – to juz kwestia pogladow. Nie ukrywam, ze w w/w wzgledzie nie jestem do konca obiektywny: Uwazam, ze ja i moje dzieci mamy prawo zyc i oddychac, nawet, jesli to kogos gleboko rani i bardzo przeszkadza.
Czy ten komentarz sie ukaze, czy tez zginie w odmetach „moderacji” – wiadomo jedynie Przedwiecznemu. Pozyjemy, zobaczymy.
Sylabariusz
„Jasno okreslona doktryna i hierarchia” u katolikow nie przeszkodzila w okrutnym tepieniu inowiercow i niedowiarkow. Los Reyes Cato’licos (Isabel de Castilla y Fernando de Arago’n) podjeli sie rekonkwisty poludnia Hiszpanii, dajac muzulmanom i zydom do wyboru przejscie na katolicyzm albo emigracje. Czego dokonywala Sw.Inkwizycja, nie tylko w Hiszpanii, nie trzeba nikomu przypominac. Sw.Oficjum stawialo sobie te same cele co dzisiejsi dzihadysci. Skad wiec to poczucie wyzszosci?
Sylabariusz
Jakies dziesiec lat temu wpadla mi w reke „Historia Wojny Trzydziestoletniej” Fryderyka Schillera (tak, tego Schillera). Jest ona wielka lekcja pokory dla chrzescijan w ogole i katolikow w szczegolnosci. Goraca polecam.
@Sylabariusz
Mysle,ze pan redaktor po prostu chce ‚na sile’ wychowac polskie spoleczenstwo,by zaakceptowalo multikulturalizm. Nie chcac dostrzec,ze multikulturalizm nie sprawdzil sie w zadnym kraju na swiecie, calkowita porazke ponoszac chociazby w Wielkiej Brytanii.
@kavar
Proszę pana, mieszkałem i pracowałem w Uk. Twierdzić, że tamtejszy model wielokulturowości nie działa, to idiotyzm. Czy się to nacjonalistom i ksenofobom podoba czy nie podoba, w Świecie zglobalizowanym nie ma powrotu do społeczeństw homogenicznych. Im szybciej to zrozumieją, tym mniej przysporzą Europie kłopotów.
@radziłów
Rozumiem pańskie obawy przed fanatykami islamistycznymi, ale to jest mniejszość. Nawet gdyby założyć, że wszyscy Irańczycy są nastawieni wrogo do Izraela, to i tak byłby to ułamek populacji muzułmańskiej. Zwykłego muzułmańskiego zjadacza chleba antropologicznie nie różni nic od zwykłego Żyda czy chrześcijanina. Zło rodzi się na styku religia – władza polityczna – nacjonalizm. Iran jest tego przykładem. Ale sytuacja w Jordanii czy Egipcie jest inna.
@sylaba
Gdyby była jednolita i niepodważalna wykładnia, to by nie było rozłamów, herezji, inkwizycji, Kościołów utrechckich, wolnych Kościołów protestanckich. Jednolitość jest pobożnym życzeniem, a nie rzeczywistością. Hierarchie i centralizacje nie sprzyjają zresztą głębi życia duchowego.
@kruk
W czasach zamierzchłych, o których Pan wspomina, z ową jednolitością nie było akurat najlepiej, bo bywały w przeszłości okresy odłamów i dwóch papieży. I kończyło to się, co naturalne, chaosem. Także nie do końca trafione spostrzeżenie.
Rekonkwista była czymś istotnym poprzedzona, o czym radziłbym Panu sobie przypomnieć.
O działaniach Inkwizycji właśnie potrzeba stale przypominać i walczyć z mitem, który narósł wokół tego zjawiska przez lata. Proszę sięgnąć do fachowych źródeł i poszukać, czym w istocie była Święta Inkwizycja, ile osób faktycznie zginęło i czy aby na pewno były to czasy wyolbrzymianego celowo później, niewyobrażalnego terroru.
Ta lekcja pokory zasadniczo została odrobiona już bardzo dawno temu, czego wyraz dał chociażby Jan Paweł II w jednym ze swoich przemówień, podczas którego przepraszał za winy ludzi Kościoła. Problem jest inny – chrześcijaństwo wyleczyło się ze swojej choroby dobrych kilkaset lat temu, a islam trwa w niej od swych początków aż po dzień dzisiejszy i nie zanosi się na rychłą zmianę.
@red.Szostkiewicz
Z tragicznym często w skutkach chaosem mieliśmy w historii do czynienia akurat wtedy, gdy brakło tej jednolitości, spójności i centralizacji. Wiązało się to bowiem ze znacznym osłabieniem funkcjonującej sprawnie dotychczas całości. Gdyby tej jedności i pewnej centralizacji nie było, to doświadczylibyśmy o wiele większej liczby rozłamów i katastrof z tym związanych. Poza tym mam wrażenie, że nieco odchodzimy od sedna myśli, którą przedstawiłem. Zasadniczo chodziło mi o to, że dla całego islamu, jako pewnej funkcjonującej całości, nie ma takiego punktu odniesienia, wobec którego można by ostatecznie, bezsprzecznie orzec, iż takie działania są dobre, a takie złe, te są normą, a te już fanatyzmem. W przypadku Kościoła Rzymskiego ma Pan jednak jasno określoną doktrynę, wykładnię (również co do interpretacji Biblii w określonym zakresie), Urząd Nauczycielski, i jak ktoś czyni odstępstwo, to natychmiast stawia się poza Kościołem, albo przynajmniej poza pełną z nim jednością. Może też zostać obłożony ekskomuniką. Zasady są raczej jasne i klarowne. W islamie tego brak. Stąd i o fanatyzmie zasadniczo nie może być mowy, bo religia ta, jako taka, dopuszcza dwie pełnoprawne, równoważne drogi realizacji dżihadu. Nawet islam szyicki, o którym Pan wspominał, ma dość kiepsko funkcjonującą ową „hierarchię” i „jednolitość”, doktrynę, zważywszy na fakt, iż stanowi on większość na terenach najmocniej ogarniętych barbarzyństwem (jak chociażby w Syrii – 60%).
@red.Szostkiewicz
Co do sprzyjania hierarchii i centralizacji życiu duchowemu, to tutaj również bym polemizował. Święty Franciszek – jeden z największych świętych Kościoła i mistyk – otrzymał od Boga właśnie misję „odbudowania Kościoła” i podjął się tego zadania z wielką gorliwością. Natomiast nie można powiedzieć, że życie duchowe miał ubogie. Inny wielki święty – Jan Bosko – również był mistykiem o niezwykle pogłębionej duchowości, a w sytuacji, gdy został niesłusznie oskarżony przez swego biskupa, upadł mu do nóg i błagał o przebaczenie za coś, czego nie uczynił. Kolejny święty i mistyk o przebogatym życiu duchowym – św. Ojciec Pio – gdy zakazano mu spowiadać, choć bardzo to przeżył, nie psioczył na hierarchię kościelną, ale z pokorą to przyjął. I tak można by wymieniać w nieskończoność. Hierarchię zaprowadził sam Chrystus ustanawiając Kościół i uczynił to zapewne po coś, bo przecież On wie najlepiej, widzi najpełniej.
@ Kavar
W Australii multikulturalizm sprawdzil sie w stu procentach . Prosze wiec nie popisywac sie wiedza,ktorej pan nie posiada.
@Adam Szostkiewicz
W pełni zgadzam się ze wszystkimi Pańskimi komentarzami na tym blogu. Pozdrawiam.
Intryguje mnie dezynwoltura z jaką „politycy katoliccy” posługują się słowem chrześcijaństwo. Przecież mówiąc „chrześcijaństwo” mają na myśli katolicyzm (Mówimy Partia a myślimy Lenin). Propozycja zatytułowana „Katolicyzm jako ideologiczna podstawa działania U.E.” brzmiałaby dla części Europy trochę gorzej niż „Europa Christi”. Pal diabli, ateistów, agnostyków, muzułmanów, żydów i buddystów. Historia Europy to również, Luter, Kalwin i krwawe wojny religijne. Trochę tych heretyków w U.E. nadal jest. Jak ks. Skubiś zamierza sobie z nimi poradzić? Może minister Szyszko podsunął mu już jakieś rozwiązanie. W końcu ma w domu sztucer i lubi go używać.
1. Antoni Słonimski nazwał kiedyś Polskę „obrotowym przedmurzem”. Nasze polityczne j-elYty zazwyczaj chcą bronić wszystkich przed wszystkimi, a nie potrafią obronić siebie przed sobą, że o narodzie nie wspomnę. Potencjalni bronieni i atakujący też rzadko wykazują zainteresowanie i umiejętnie a niewdzięcznie bronią się przed niechcianymi obrońcami… Ot – los parszywy naiwnego megalomana-altruisty…
2. A poza tym – „przedmurze” w dobie masowego stosowania prefabrykatów i gotowych elementów budowlanych???
– Cofamy się do tyłu! – jak mówi NadPrezes Pierwszego Sortu…
..czy to nowa krucjata chrzescijanstwa ?czy kosciol katolicki mozemy nazywac chrzescijanskim ? Zachowanie kosciola katolickiego w Polsce pokazuje jak daleko katolikowi do chrzescijanstwa ! dobra nowina to niesienie milosci bozej ,milosci Chrystusowej ,mamy zblizac sie do postaci Jezusa ,czynic dobro pokonujac zlo aby zyskac wiecznosc !!! Kosciele katoicki czy tak czynisz ?? od IV wieku NIE !!!!!! Polaku wroc do cztania slowa bozego Bibli a dowiesz sie ze wielu z nas pobladzilo !!!
Dialog międzyreligijny
Jest możliwy, przekonałem się sam, kiedy mieszkałem w kraju, w którym TV pokazywała raz w tygodniu rozmowy pomiędzy przedstawicielami różnych religii. Rozmawiano na tematy bardzo trudne, czasem – drażliwe, ale nigdy nie dochodziło do scysji. Chociaż sam jestem katolikiem, najbardziej lubiłem słuchać rabinów, bo w ich wypowiedziach było tyle mądrości życiowej – biskupi nie byli równie dobrze przygotowani.
Te rozmowy panelowe były dla mnie, Polaka z przedmurza Europy, czymś szokującym. Proszę zauważyć jak toczą się dziś rozmowy telewizyjne pomiędzy przedstawicielami różnych partii politycznych. Żal serce ściska…
@ipsi
🙂
@sylaba
nie takich miałem na myśli, tylko mistrza Eckharta, Hildegardę z Bingen, Teilharda de Chardin. To jest szeroki przestwór oceanu. O spotkaniu z o.Pio radzę poczytać w ,,Moim wieku”.
@sylaba
Autorytaryzm, hierarchia, represje, to Kościół bez przyszłości. Rozumie to Franciszek, który ortodoksji nie tyka, ale jest papieżem osobistego świadectwa wiary, a to moment mistyczny. Dlatego budzi niechęć w tej części elity kościelnej, która, jak pan, źródło siły Kościoła rzymskiego widzi nie w Ewangelii, tylko we władzy i kontynuacji Imperium. Co do islamu, to odpowiednikiem wykluczania przez ekskomunikę jest tam fatwa, narzędzie podobnie toporne. Jednak brak centralnej biurokracji religijnej w większościowym islamie sunnickim daje pewien margines swobody w interpretacji i egzekucji fatwy.
@sylaba
Nie ma co bronić inkwizycji. Ocieka krwią. Mentalność inkwizycyjną opisał ku przestrodze przyszłych pokoleń wyznawców Chrystusa Fiodor Dostojewski. Lektura obowiàzkowa dla obrońców wymuszania ortodoksji torturami, choćby ich skala była statystycznie mniejsza niż się uważa, a procedura stanowiła wkład w rozwój europejskiego wymiaru sprawiedliwości. Co do choroby islamu, odsyłam choćby do Guy Sormana ,,Dzieci Rifa’y”. Kluczowe pytanie jest takie: czemu próby ,,Reformacji” religii islamskiej się nie udają? A najlepiej niech pan weźmie studencki urlop, oderwie się od Internetu i wybierze się na spotkanie z realnym światem islamu, a nie z jego islamofobiczną karykaturą.Na początek może być Maroko.
Po dokladnym zapoznaniu sie z wieloma bardzo interesujacymi, w wiekszosc krytycznycznymi uwagami pod adresem religii i towarzyszacych jej wypaczen, nie pozostaje mi nic innego jak tylko powtorzyc za Krzysztofem LIchtenbergiem „Po tysiackroc dziekuje dobremu Bogu za to,ze pozwolil mi zostac ateista”.
Jarek16
19 marca o godz. 18:57
I komu to przeszkadzalo?
I tak odnieslismy sukces; z Zamurza do Przedmurza. Niektorzy ciagle jednak tesknia za czasami zaprzeszlymi.
…..Co by nam ciemnoty ideologią motywowanej nie wciskać ,jakiś neoluddyzm rodem z greenpeace czy też Bündnis 90/Die Grünen i cuda na kiju w rodzaju klinów napowietrzających…..
Napisal powyzej Tichy….ticho sza.
Kavar wypisuje niedorzecznosci o Multi kulti, gdy tymczasem, spoleczenstwa rozwijaja sie w kierunku inter kulti .
Zacznijmy od lektury Encyklopedystow, potem ewentualnie przechodzmy do lektury persionalistow chrzescijanskich, aby stwierdzíc, ze obecni politycy zmieniaja pradygmat wiary z judeo-chrzescijanskich tradycji i wartosci na lacinsko-crzescijanskie i dojdziemy w koncu do ateizmu. Etyka zupelnie wystarczy, religia i wiara w obszarach prywatnych li tylko. Wemancypowane spoleczenstwo bedzie sekularne.
Obecni pryncypalowie polityczni oraz koscielni (czesto na jedno wychodzi) niepotrzebnie unaradawiaja wiare, a religie upolityczniaja, spychajac obie i siebie na antropologiczny margines.
…W przypadku Kościoła Rzymskiego ma Pan jednak jasno określoną doktrynę, wykładnię (również co do interpretacji Biblii w określonym zakresie), Urząd Nauczycielski, i jak ktoś czyni odstępstwo, to natychmiast stawia się poza Kościołem, albo przynajmniej poza pełną z nim jednością. Może też zostać obłożony ekskomuniką. Zasady są raczej jasne i klarowne…
pisze Sylabariusz, zapominajac jedynie, ze z tych zasad nic nie wynika, bo ludzie nadal sie morduja podczas wojen np. Ksieza natomiast swieca utensylia i drogi….
Dlaczego nie tesknimy za etyka, za Encyklopedystami, a koncu dlaczego nie za zwyklym rozsadkiem.
Kosciol w obecnej strukturze antyadministracyjnej przy zupelnym braku kontroli tejze jest zle zarzadzana instytucja z wiara nie majaca wiele wspolnego. Pryncypalowie koscielni powolujac sie na wiare zapominaja o wierzacych i ich po prostu pomijaja, co wczesnie czy pozniej oprozni koscioly z wiernych.
Adam Szostkiewicz
19 marca o godz. 23:57
Proszę pana, mieszkałem i pracowałem w Uk. Twierdzić, że tamtejszy model wielokulturowości nie działa, to idiotyzm. Czy się to nacjonalistom i ksenofobom podoba czy nie podoba, w Świecie zglobalizowanym nie ma powrotu do społeczeństw homogenicznych. Im szybciej to zrozumieją, tym mniej przysporzą Europie kłopotów.
Pana błąd myślowy polega na tym że ignoruje Pan historię narodów. USA były zawsze tyglem narodów ale państwa europejskie już niekoniecznie. Te które mają przeszłość kolonialną są inne od pozostałych, pomijając beznadziejny przypadek Szwecji. Kraje zatoki perskiej są jak najbardziej homogeniczne etnicznie, bo o to chyba Panu chodzi. Jak to jest z Japonią, też multi-kulti?
Najwięcej kłopotów przysparzają Europie na chwilę obecną, mniejszości muzułmańskie. Pan odświeży sobie treść Deklaracji Kairskiej, może być to pomocne.
@pro-contra
nonsens. Nie mniejszości muzułmańskie przysparzają największych kłopotów, tylko nacjonalistyczni populiści rozwalający Unię. Islamistyczni terroryści to ułamek ułamka europejskich muzułmanów. Powrót do państw narodowych w dziewiętnastowiecznym rozumieniu jest niemożliwa i niepożądana tak w państwach wielokulturowych, jak i i homogenicznych etnicznie.
Najwiecej klopotow Europie przysparza zaniechanie przez dziesiatki lat programow integracyjnych dla migrantow, ignorowanie praw czlowieka etc.. Pro cotra kontruje sam siebie. Mieszkanie i pracowanie gdziekolwiek nie znaczy na szczescie cokolwiek.
Jesli chodzi o klopoty z mniejszosciami, to tak naprawde, wlasnie mniejszosci mialy, maja i moga miec klopoty. Wiekszosc sobie poradzi.
@Adam Szostkiewicz: „Nie mniejszości muzułmańskie przysparzają największych kłopotów, tylko nacjonalistyczni populiści rozwalający Unię.” (…)
Jeśli dla kogoś problemem nie są gwałty zbiorowe, zabójstwa i oblewanie kwasem a tylko „rozwalanie unii”, to wtedy racja. Ale to spojrzenie z kosmosu, nacechowane pogardą dla maluczkich, najmocniej dotkniętych „udaną w stu procentach integracją i multi kulti”.
(…) „Islamistyczni terroryści to ułamek ułamka europejskich muzułmanów. (…)
Racja, nie oni są problemem. Problemem jest olbrzymia przestępczość pośród „nowych europejczyków”, zwłaszcza ta nacechowana przemocą i okrucieństwem. Problemem jest kultura tych ludzi oparta na honorze, nakazująca im zamordować zbyt europejsko ubierającą się córkę. Problemem jest skłonność do przemocy fizycznej, moralność plemienna nie uznająca praw gospodarzy za ważne. Problemem… i tak da się jeszcze długo. Zachód o tych problemach wie i dlatego ukrywa lub fałszuje statystyki przestępczości wśród muzułmanów. Ale ma Pan rację, nie terroryści są problemem, tylko już dziesiątki milionów ludzi innych kultur, tworzących getta na terenie Europy.
@hmm
bądźmy poważni: proszę podać, ile było takich przestępstw. Powiela pan negatywne stereotypy. Dokładnie tak samo stygmatyzowano Polaków w Austrii czy w UK.
Sylabariusz
20 marca o godz. 2:25
„Hierarchię zaprowadził sam Chrystus ustanawiając Kościół”
Mógłbyś łaskawie wyjaśnić, gdzie o tym można przeczytać ? Pytam, ponieważ studiuję Biblię od prawie trzydziestu lat, a o papieżach, kardynałach, arcybiskupach itd, nie znalazłem jeszcze ani słowa. Pomożesz ?
Tak sobie myślę, że gdyby w świecie muzułmańskim zwolennicy krwawego Dżihadu stanowili większość, to między światem chrześcijańskim a muzułmańskim toczyłaby się dziś realna wojna, z użyciem ciężkiego sprzętu i milionowych armii. Dzisiejsza fala islamskiego terroryzmu jest porównywalna z danymi, tymi z lat 60-tych i przełomu 78-80-tych, które zawdzięczaliśmy dla odmiany głównie organizacjom lewackim ( wspieranym przez ZSRR) Nie spowodowały one upadku, a nawet osłabienia zachodniej Europy i tak samo nie spowoduje go dzisiejszy islamski terroryzm.
@ waldi „Życie, rozwój i szczęście będzie możliwe jedynie wtedy, gdy Pan Jezus Chrystus zostanie uznany w każdym państwie za Króla i Pana, Jedynego Władcę” Ja osobiście takich poglądów się boję, bo po pierwsze dokładnie to samo , wyjąwszy imię władcy mówią inni, niechrześcijańscy fanatycy, a po drugie- ktoś będzie musiał występować w roli namiestnika Króla i Pana, bo wątpię, żeby ON sam zechciał rządzić tym światem, wziąwszy po uwagę Jego własne słowa, skąd jest Jego królestwo.
@Adam Szostkiewicz napisał:
„…Powrót do państw narodowych w dziewiętnastowiecznym rozumieniu jest niemożliwe i niepożądane”.
Myśmy nie mieli w dziewiętnastym wieku Polski, a te państwa, których byliśmy kolonią były wielonarodowe i wielokulturowe wbrew naszej woli.
” Hierarchię zaprowadził sam Chrystus ustanawiając Kościół i uczynił to zapewne po coś, bo przecież On wie najlepiej, widzi najpełniej.” Sylabariusz
Oto największe kłamstwo wszechczasów. Nie ma na to żadnego ale to żadnego dowodu, podobnie zresztą jak i o jego rzekomym twórcy. Są jedynie pokrętne, obłędne wywody, nie dowody, które robią za prawdę. Dlatego F.Nietzsche nazwał chrześcijaństwo „odchodami społeczeństwa”.
Sylabariusz = Syllabus Errorum(papieski wykaz tez sprzecznych z oficjalną doktryną Kościoła katolickiego Piusa IX 1864)
@eryko
Jaką znowu kolonią? W państwie Habsburgów mieliśmy sejm regionalny, posłów i ministrów w Wiedniu, nawet w Rosji i Prusach mieliśmy koła poselskie i wpływ na ówczesną politykę władzy centralnej. Kolonialny był raczej nasz stosunek do klasy chłopskiej i ludności ukraińskiej. A wizje endecji i socjalistów spierały się z sobą co do przyszłego modelu odrodzonej Polski. Model piłsudczykowski nawiązywał do tradycji I RP, a ta była właśnie państwem wielonarodowym i wielokulturowym. Upadła wskutek własnych błędów i zaniechań, a nie z powodu tolerowania wielokulturowości.
@Szostkiewicz
‚ Kluczowe pytanie jest takie: czemu próby ,,Reformacji” religii islamskiej się nie udają? ‚
Aha,czyli przyznaje pan,ze reforma islamu jest niemozliwa.
@kavar
Nie. Zwracam tylko uwagę, że to mit, iż islam jest monolitem, w którym nie ma dążeń do zmian analogicznych do tych, jakie zaszły w świecie Zachodu.
@Szostkiewicz
No coz, wspolczesne dazenia w islamie sprowadzaja sie do odrzucenia sekularyzacji (reformy Ataturka) i socjalizmu (reformy Nassera), na rzecz powrotu do form religijnych z VI w n.e. Jeszcze w latach 60-tych burka w afganskich miastach byla czyms nieznanym, a Pakistanki nosily mini. Dzis Erdogan mowi o odbudowie kalifatu.
@kavar
Tak, ale trzeba pamiętać o kontekście historycznym. Reislamizacja Afganistanu przyszła po krwawych rządach komunistycznych i interwencji sowieckiej. Krajowi narzucon odgórnie i siłą sowiecki model państwa świeckiego. W Pakistanie sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale też ma związek z globalizacją i jej skutkami. Reaktywacja wahabizmu/salafizmu to zjawisko stosunkowo świeże, finansowane głównie przez petrodolary z Półwyspu Arabskiego a podsycane przez różnych fanatyków antyzachodnich. Wcześniej, jeszcze w latach 6o. Zachód był inspiracją dla arabskich modernizatorów wyznających socjalistyczny panarabizm. Żadnego dżihadyzmu nie było. Przełom w fatalnym kierunku przyniosło powstanie teokracji irańskiej na gruzach pahlawizmu wspieranego przez Anglosasów. Gdyby nie odgórna siłowa deislamizacja, może by nie doszło do obecnej sytuacji. Sukces Erdogana w Turcji też polega na pełzającym demontażu ideologii Ataturka narzuconej siłą krajowi po upadku i rozpadzie imperium osmańskiego.per analogiam: gdyby PRL z powodów ideologicznych nie skonfliktował,się z Kościołem i prywatnymi chłopami, może by trwał dłużej. Ale to działa i w drugą stronę. Jeßli PiS będzie odgórnie i siłą wprowadzał katolickie państwo narodu polskiego, natrafi w końcu na opór.
Optymatyk
20 marca o godz. 17:13
„Nie ma na to żadnego ale to żadnego dowodu, podobnie zresztą jak i o jego rzekomym twórcy”.
Pytanie, czy Jezus istniał, z pewnością zasługuje na naszą uwagę.
Pomocne informacje tutaj:
https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/przebudzcie-si%C4%99-nr5-2016-pazdziernik/
„Remilitaryzacja, łącznie z poborem powszechnym do wojska (kobiety i mężczyźni szkoleni i wychowywani do patriotyzmu, poświęcenie dla Ojczyzny i dyscypliny jak w Izraelu),”
Początki nowoczesnego osadnictwa żydowskiego w Palestynie, to jeszcze lata przedwojenne. I początkowo jakichś większych konfliktów pomiędzy Żydami i Palestyńczykami nie było. Nie było też większych konfliktów pomiędzy Żydami i muzułmanami w innych krajach Lewantu, a tym bardziej pogromów Żydów, jak w krajach chrześcijańskich. To polityka Izraela, a konkretnie syjonistycznej partii Liqud doprowadziła do wojny arabsko- żydowskiej. Palestyński terroryzm w latach 90-tych, już po utworzeniu Autonomii praktycznie wygasł, ale wtedy w Izraelu rządziła Partia Pracy, nastawiona do muzułmanów ugodowo. Konflikt wznowiło aresztowanie Arafata przez syjonistyczne władze Izraela, którym potrzebny jest palestyński wróg do trzymania Żydów w posłuszeństwie
@Kavar
Wladze PRLu, poza okresem stalinowskim, nie byly w konflikcie z Kosciolem,a o jego upadku zadecydowal brak reform gospodarczych.A reislamizacja jest,owszem,reakcja mas muzulmanow na narzucane im reformy. Dla przecietnego muzulmanina idee takie jak demokracja,wolnosc myslenia czy rownouprawnienie kobiet sa nie do pojecia i sprzeczne z Koranem (to akurat prawda).Dzihadyzm i wahhabizm sa wlasnie powrotem do prawdziwego islamu stworzonego przez Mahometa.
@red.Szostkiewicz
„nie takich miałem na myśli, tylko mistrza Eckharta, Hildegardę z Bingen, Teilharda de Chardin. To jest szeroki przestwór oceanu”.
Tak, tylko nie bardzo wiem, czego konkretnie chce Pan dowieść powołując się chociażby na o. Teilharda de Chardin. Był to myśliciel pierwszej próby, wiele z jego koncepcji jest na tyle interesujących, że po dziś dzień wykładane są w seminariach, nie wspominając już o świeckich kierunkach uniwersyteckich. Stosunek Kościoła względem jego prac, owszem, był negatywny, a on sam nie do końca dochował posłuszeństwa hierarchii. Tyle tylko, że równie dobrze mógłby odwoływać się Pan do przykładu księży Lemańskiego, Międlara, Lefebvre, czy Natanka. Czego ma to dowodzić? Dla mnie jedynie buntu poszczególnych jednostek, czy też szerszych grup (jak w przypadku lefebrystów). Nie godzi to jednak w samą ideę hierarchii w Kościele, czy dogmatyzmu. Najlepiej oddaje to fakt, że mamy jednak całą masę wielkich postaci Kościoła, wobec których stosunek hierarchii był przez długi czas sceptyczny, ale oni trwali w swej próbie i dziś są wymieniani jako największe tuzy.
@red.Szostkiewicz
„Autorytaryzm, hierarchia, represje, to Kościół bez przyszłości”.
Nie wiem, czy należy z miejsca wiązać fakt obowiązywania pewnej hierarchii, dogmatyzmu z autorytaryzmem, czy wręcz represjami. Wydaje mi się to, mimo wszystko, znacząco na wyrost. Niemniej jednak ciężko mi się z Panem tutaj zgodzić. Gdyby nie określona hierarchia, pewne ryzy dogmatyczne, to wszystko do dziś rozsypałoby się niczym domek z kart, a trwa ponad 2000 lat. Powiem Panu więcej – nauka mogła rozwinąć się tylko w chrześcijańskiej Europie właśnie ze względu na dogmatyczny charakter religii chrześcijańskiej, która wówczas Europę zdominowała. Dlaczego? Ano z bardzo prostej przyczyny – bo i nauka ma w ogromnej mierze charakter w istocie dogmatyczny i tutaj nie ma między tymi porządkami rażącej sprzeczności. Ponadto gdyby nie, jak Pan chce, do pewnego stopnia faktycznie opresyjna funkcja Kościoła na przestrzeni lat, to dziś być może nie byłoby znanych wiele spośród przełomowych teorii naukowych. Właśnie za sprawą owej opresyjności jaka cechowała postawę Kościoła przetrwać i wybronić się mogły tylko te najlepsze, najsilniejsze koncepcje naukowe. To oczywiście nie jest żaden (nomen omen) dogmat, jaki Panu przedstawiam, a jedynie moje osobiste, stricte subiektywne refleksje.
Czy zatem przyszłość widzi Pan w islamie pozbawionym hierarchizacji? Ja nie do końca…
@red.Szostkiewicz
„jak pan, źródło siły Kościoła rzymskiego widzi nie w Ewangelii, tylko we władzy i kontynuacji Imperium. Co do islamu, to odpowiednikiem wykluczania przez ekskomunikę jest tam fatwa, narzędzie podobnie toporne”.
Pragnę sprostować, bo wkłada mi Pan w usta pogląd, którego nigdy nie głosiłem. Myli się Pan – osobiście upatruję siły Kościoła Rzymskiego jak najbardziej w Ewangelii. To trzon, oczywisty fundament. Przecież to z Ewangelii właśnie wywodzi się pewne uhierarchizowanie instytucji Kościoła: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała] i na tej skale zbuduję Mój Kościół. (…) I tobie dam klucze Królestwa…”. Czy też słowa Chrystusa kierowane do Apostołów z bezpośrednim nakazem tego, co mają w Jego Imię czynić. Jako katolik, nie mogę jednak zapominać o tym, na jakich 3 głównych filarach opiera się katolicyzm: Pismo Święte (jak najbardziej – fundament), ale również Urząd Nauczycielski i Tradycja.
Mam wrażenie, że Pan kolejny raz otwiera jakąś szufladę i próbuje tam mnie umiejscawiać, podczas ja nie wzywam do niczego innego, jak do przestrzegania arystotelesowskiej zasady „złotego środka”, swoistej równowagi. Pewne ryzy, ramy zwyczajnie są konieczne i naturalne, bo na przykładzie, nie tylko, ale chociażby świata islamu, widzimy czym może zakończyć się taka „wolna amerykanka”.
@red.Szostkiewicz
„Nie ma co bronić inkwizycji. Ocieka krwią. Mentalność inkwizycyjną opisał ku przestrodze przyszłych pokoleń wyznawców Chrystusa Fiodor Dostojewski. Lektura obowiàzkowa dla obrońców wymuszania ortodoksji torturami”.
Kolejne nieporozumienie. Nie było moim zamierzeniem podejmowanie obrony inkwizycji. To nonsens. W tej materii, co jeszcze raz podkreślam, wypowiedział się już dostatecznie swego czasu Jan Paweł II i ja nie mam zamiaru podważać wagi tamtego istotnego aktu. Chodziło mi jedynie o obronę określonej prawdy historycznej, bo tak już mam, z racji zainteresowań, że dążę (formułując po kantowsku) do rzeczy samych w sobie. Prawda o inkwizycji zaś jest taka, że w rzeczywistości stosunkowo niewiele osób zostało faktycznie uśmierconych, absolutna większość wyszła w zasadzie bez najmniejszego szwanku z opresji. Zresztą to moje wtrącenie było na zasadzie dygresji w odniesieniu do stwierdzenia innego użytkownika, jakoby „nie było czego przypominać”. Owszem, jest co przypominać z uwagi na mit narosły wokół całej tej historii. O samej idei, czy była całkowicie słuszna, całkowicie niesłuszna, jak to się rozkładało proporcjonalnie, napisałem w jednym z postów. Sama idea, chociażby względem rozwijającej się nauki, może podlegać dyskusji pod pewnymi względami. Co nie oznacza, że automatycznie należy ją popierać w całości.
@red.Szostkiewicz
„Co do choroby islamu, odsyłam choćby do Guy Sormana ,,Dzieci Rifa’y”. Kluczowe pytanie jest takie: czemu próby ,,Reformacji” religii islamskiej się nie udają? A najlepiej niech pan weźmie studencki urlop, oderwie się od Internetu i wybierze się na spotkanie z realnym światem islamu, a nie z jego islamofobiczną karykaturą.Na początek może być Maroko.”
Oczywiście można zastanawiać się, dlaczego islam nie poddaje się reformie, natomiast istotą jest stwierdzenie, że jednak się nie poddaje i to stanowi jedną z kwestii kluczowych w tej dyskusji. Nie wiem też, w jakim celu miałbym wybierać się na spotkanie z realnym światem islamu. Mam ten świat na wyciągnięcie ręki, gdyż wielu muzułmanów żyje w Polsce, a sam znam kilkoro osobiście i nie mogę powiedzieć, bym jakkolwiek się ich obawiał. Pogodni, normalni ludzie. Mam wrażenie, że pozostajemy na innych poziomach, płaszczyznach dyskusji. Ta dysputa, w swoim punkcie wyjściowym, dot. bezsprzecznego faktu, jakim jest brak scentralizowania, hierarchii, obowiązujących wiążąco punktów odniesienia w islamie. To zaś stanowi przyczynek do zachowań barbarzyńskich i nie mamy do czynienia w tym wypadku z fanatyzmem na gruncie tej religii, gdyż nie ma punktu odniesienia, wobec którego taki moglibyśmy stwierdzić. Zresztą sam Pan to przyznał w jednym z wcześniejszych wpisów.
@dezerter
„Mógłbyś łaskawie wyjaśnić, gdzie o tym można przeczytać ? Pytam, ponieważ studiuję Biblię od prawie trzydziestu lat, a o papieżach, kardynałach, arcybiskupach itd, nie znalazłem jeszcze ani słowa. Pomożesz ?”.
A czy ja gdziekolwiek stwierdziłem, że jest mowa o papieżach, kardynałach, czy arcybiskupach? Pisałem, iż jest mowa o ustanowieniu określonej hierarchii. Podobnie, jak nie ma Pan opisu rakiet balistycznych (narzędzia ew. zbrodni), ale jednak nakaz „nie morduj” Pan odnajdzie.
@Optymatyk
„Oto największe kłamstwo wszechczasów. Nie ma na to żadnego ale to żadnego dowodu, podobnie zresztą jak i o jego rzekomym twórcy. Są jedynie pokrętne, obłędne wywody, nie dowody, które robią za prawdę. Dlatego F.Nietzsche nazwał chrześcijaństwo „odchodami społeczeństwa”.”
Nie. Są konkretne zapisy Pisma. Poza tym skoro nie ma Pan pojęcia o roli tradycji do odsyłam do dalszej nauki, bo z tak elementarnego poziomu nie mam zamiaru zaczynać. Absurdalne stwierdzenie o rzekomym „braku dowodów” na istnienie Jezusa z Nazaretu, które dziś już stanowi naukowe, intelektualne „samobójstwo”, pozostawię już bez szerszego komentarza…
Jeśli lubi Pan piwo, to muszę Pana zmartwić, bo Nietzsche twierdził też, że Niemcy są najgłupszym narodem, gdyż „ogłupiają się piwem i chrześcijaństwem” (w tej właśnie kolejności).
@sylaba
proszę zrobić trochę miejsca dla innych. Nasza rozmowa nie musi interesować każdego, kto tu zagląda.Poza tym jest to w zasadzie głuchy telefon. Zwłaszcza w kwestii pochwały kościelnego autorytaryzmu. Na tym kończę.
@kavar
nie wiem, czemu odpowiada pan sobie, ale nie pisze pan prawdy i zdradza poważne braki w przygotowaniu do dyskusji na temat Kościoła i islamu. Za Jaruzelskiego zamordowanie ks. Popiełuszki było symboliczną kulminacją antykościelnej polityki PRL. Za Gierka przyduszano Kościół wcielaniem kleryków do wojska. Przez cztery dekady przyduszano budowę kościołów, robiono z praktykujących obywateli gorszego sortu, Kościół nie miał dostępu do mediów państwowych, z wyjątkiem transmisji mszy niedzielnych. Co do islamu, ignoruje pan tło, które krótko opisałem i trwa przy negatywnych stereotypach.
Sylabariusz
21 marca o godz. 18:23
„Ty jesteś Piotr [czyli Skała] i na tej skale zbuduję Mój Kościół”.
Wnikliwa analiza tekstu Pisma pozwala ustalić, że w cytowanym przez Ciebie fragmencie z Mateusza 16:18, według Biblii Tysiąclecia, błędnie zasugerowano czytelnikowi, jakoby greckie słowo „Petros” czyli Piotr – oznaczało „Skałę”.
„Skała” po grecku to: „Petra”. Natomiast „Petros” to: „kamień, odłamek skalny”.
Zobacz przekład międzywierszowy:
http://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/1/chapter/16/verse/18/param/1
Jezus nadawał niektórym uczniom imiona OPISUJĄCE CECHY ICH OSOBOWOŚCI a nie ich przyszłą pozycję w hierarchii kościoła. Na przykład Szymonowi dał semickie imię Kefas, choć później częściej używano greckiego odpowiednika tego imienia, tłumaczonego na „Piotr”. Wcześniej Piotr był znany z imienia Szymon lub Symeon. Ale Jezus spojrzał na niego i rzekł: „‚Tyś jest Szymon, syn Jana; będziesz się nazywał Kefas’ (co się tłumaczy: Piotr)” (Jana 1:42).
„Kefas” to rzeczownik pospolity oznaczający „kamień” lub „głaz”. Słowa Jezusa niewątpliwie miały znaczenie prorocze. Wskazywały, że Piotr będzie dla współchrześcijan solidnym, godnym zaufania oparciem. Chociaż Piotr niekiedy wydawał się chwiejny, Jezus przewidział, że stanie się on tak niewzruszony jak skała.
W dziele Vine’s Expository Dictionary of Old and New Testament Words (1981, t. 4, s. 76) czytamy na temat tego słowa: „Pétros oznacza fragment skały, oddzielny głaz lub kamień — w przeciwieństwie do wyrazu pétra, oznaczającego masyw skalny”.
A w książce Word Studies in the New Testament (1957, t. I, s. 91) M. R. Vincent tak pisze o użyciu wyrazu pétros: „W klasycznej grece słowo to oznacza odłamek skały, jak na przykład u Homera, gdzie Ajaks rzuca w Hektora kamieniem, (…) a Patrokles chwyta i ukrywa w ręku ostry kamień”.
Augustyn, jeden z Ojców Kościoła, początkowo głosił, że Kościół został założony na Piotrze. Jednak później doszedł do wniosku, że słowa Jezusa należy rozumieć inaczej.
Napisał: „Albowiem nie od Piotra ‚petra’ (Skała), lecz Piotr [Petrus] od petry (Skały), jak Chrystus nie od chrześcijanina, ale chrześcijanin od Chrystusa ma nazwę. Toteż Pan powiedział: ‚Na tej skale zbuduję Kościół mój’, bo Piotr rzekł: ‚Tyś jest Chrystus, Syn Boga Żywego’. A więc, mówi, na tej skale, którą wyznałeś, zbuduję mój Kościół. ‚A skałą jest Chrystus’, na którym to fundamencie też Piotr jest zbudowany. ‚Bo nikt nie może założyć innego fundamentu, prócz tego, który jest już założony, a którym jest Chrystus Jezus’” (Homilie na Ewangelie i Pierwszy List św. Jana, tłum. W. Szołdrski, W. Kania, Warszawa 1977, traktat 124.5).
Rozmowa, w czasie której Jezus skierował do apostoła cytowane wcześniej słowa, dotyczyła tożsamości i roli Chrystusa, a nie Piotra (Mateusza 16:13-17). Sam Piotr oświadczył później, że to Jezus jest masywem skalnym, na którym opiera się zbór (1 Piotra 2:4-8). Również apostoł Paweł potwierdził, że Jezus, a nie Piotr, jest
„kamieniem węgielnym” zboru chrześcijańskiego (Efezjan 2:20).
Chociaż Piotr otrzymał do wykonania bardzo odpowiedzialne zadania, Biblia nigdzie nie wspomina, by uważał się za głowę zboru i w rezultacie podejmował decyzje wiążące pozostałych uczniów. W swym liście nazwał siebie jedynie „apostołem” i „starszym” — nikim więcej (1 Piotra 1:1; 5:1).
A zatem, każdy kto twierdzi, że Jezus wyznaczył jakiegokolwiek człowieka, na „głowę” kościoła, łamie podstawową zasadę podaną w Piśmie Świętym: „Nie wychodźcie poza to, co jest napisane” (1 Koryntian 4:6).
…wydaje się, że w sensie aksjologicznym drogi Polski i krajów starej Europy będą musiały się nieuchronnie rozchodzić. Przyczyną jest banalna, skład etniczny i korzenie religijne poszczegolnych spoleczenstw. Pójście polska droga, oparcie się na monoetnicznosci i monoreligijnosci panstw starej Europy byłoby poczatkiem wojen domowych. Ze zrozumiałych względów nikt tam nie jest zainteresowany takim scenariuszem. Polski błąd w rozumowaniu nie uwzglednia tego prostego faktu. Odnosimy się do własnych doswiadczeb, które ni jak się mają do doświadczeń zachodniej części kontynentu. Możemy pozostać co najwyżej katolickim skansenem w zmieniającej się Europie, nic tego nie zmieni, a nasz strach jest jedynie krzykiem przed nieuniknionym. Dla przykładu 25% populacji RFN ma tło migracyjne. Wyobraźcie sobie dziś politykę ein volk, ein reich, gotowy przepis na samobójstwo.
@Sagyy
Wiekszosc panstw europejskich jest w 90% monoetniczna. Myli pan stolice i wielkie miasta tych krajow z reszta spoleczenstwa, poniewaz tam wlasnie koncentruja sie mniejszosci etniczne. Nawet Wielka Brytania jest w 90% biala. Powiedzialbym,ze reszta zachodniej Europy moze nam zazdrosic braku zagrozenia ze strony terrorystow.
@ Kavar
Pan trochę powinien pojeździć po Europie. Na przykład na południe Frnacji, do Hiszapanii, do Niemiec, Holandii. Teza o wielkich miastach jest prawdziwa, ale mniejszości są rozproszone. W UK tak samo. To, że w Polsce nie ma przybyszy spoza Europy jest tak samo nieprawdziwe. Ostatnio widziałem muzułmańskie rodziny na Krupówkach w Zakopanem. Teza, że tam, gdzie nie ma mniejszości, jest bezpiecznie, jest niedwodliwa.chuligani imkryminaliści są wszędzie. Jedni atakują ciemnoskórych i nie potrafią, tak, jak ostatnio pijani menele w Warszawie, nawet odróżnić Hinduski od muzułmanki, inni atakują i gwałcą rodowite Polki, współrodaczki. Terroryzm dziś ma podłoże islamistyczne, przed dekadami jego rozsadnikiem była skrajna lewica i skrajna prawica zwalczająca kapitalizm. Nie da się zredukować fanatyzmu ideologicznego do jednej grupy etniczno-kulturowej.