Przekaz roku
Niech przekazem roku 2017 będzie: Polska w potrzebie. To przekaz dla władzy i opozycji. Klincz nie pomoże Polsce. Polska podzielona, skłócona, pełna nienawiści, uprzedzeń, paranoi, agresji – nie zdoła rozwinąć skrzydeł. Obecna wojna polsko-polska leży w interesie tych sił politycznych, które się nią karmią, ale nie ogółu Polaków.
Polska rozdarta wewnętrznym konfliktem jest nieprzydatna demokratycznej Europie i wolnemu światu. Polska głęboko podzielona to marzenie Kremla. Kto dobrze życzy Polsce, nie może popierać polskiego nacjonalizmu i izolacjonizmu.
Polska, w której Kościół jest stroną konfliktu politycznego, traci arbitra, który mógłby pomóc w jego rozładowaniu. Kto życzy dobrze Polsce, nie może popierać upartyjnienia wiary.
Rzeczą rządzących nie jest dolewanie oliwy do ognia. Prezydent, premier, marszałkowie parlamentu ponoszą większą odpowiedzialność za państwo niż liderzy opozycji, bo mają środki i narzędzia prowadzenia polityki, jakich nie ma opozycja. Po tym jak je wykorzystają dla Polski, a nie dla siebie i swojej partii, poznamy ich patriotyzm.
Polska potrzebuje aktywności obywatelskiej. W momentach próby dziejowej wysiłki rządzących nie wystarczą. Poeta ma rację: ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek. Nie pytajmy ciągle, co Polska zrobiła dla nas, zróbmy coś dobrego dla Polski.
Lepszego nowego roku.
Komentarze
Kryzys sejmowy wciąż może się zakończyć kompromisem. Warunek? Banalny: obie strony musza chcieć porozumienia. Jeżeli nie, zostanie ulica
Chciałem być aktywnym obywatelem. Ale jak wyszło, że jako bezpartyjny nie mam praw wyborczych i prawa udziału w wyborach do Sejmu, to postanowiłem, że ja to wszystko pier….. Przecież nie będę jak ci terroryści z ISIS okładał się dynamitem by dostać się albo wybrać swojego posła do Sejmu.
Dla rozwagi rządzących, by historia się nie powtórzyła jak to wiele razy w Rzeczpospolitej bywało, gdy walczyły z sobą różne grupy interesu, co doprowadziło nawet do utraty państwowości.
Niall Ferguson w książce „Niebezpieczne związki” pisze:
” Lecz człowiek jest także zwierzęciem politycznym. Grupy, na które dzielą się ludzie – krewniacze, plemienne, wyznaniowe, narodowe, klasy społeczne, partie (nie zapominając o firmach) – zaspokajają dwie fundamentalne potrzeby: poszukiwania bezpieczeństwa (odnajdywane, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychologicznym, poprzez przynależność do większej całości), a także tego, co Nietzsche określał mianem woli mocy (der Wille zur Macht), to jest satysfakcji płynącej z dominacji nad innymi, słabszymi grupami. Nie udało się jeszcze wystarczająco precyzyjnie opisać tego zjawiska według żadnej teorii, także z tego powodu, że jednostki są zdolne do przybierania wielu nakładających się na siebie tożsamości, jak również do tolerowania bliskości różnych innych grup, a nawet do współpracy z nimi. Tylko czasami, i to z powodów, które wydają się właściwe jedynie dla konkretnego momentu w historii, ludzie stają się skłonni do zaakceptowania przynależności do wyłącznie jednej grupy. I tylko czasami – niestety, wystarczająco często – rywalizacja między grupami doprowadza do użycia przemocy.”
Dla mnie przekazem roku 2017 beda slowa Wincentego Kadlubka: „Nie jest godzien sprawowania wladzy ten, kto tej wladzy naduzywa.”
Niech PiS sam dojdzie do tego jakie osoby tak postepuja i odsunie ich od wladzy dla dobra kraju, partii i samych siebie.
Po Polsce w ruinie, naturalnym bedzie Polska w potrzebie.
Rok 2017 będzie w Polsce początkiem odchodzenia wiernych od Kościoła. Coraz więcej osób mówi głośno o kardynalnym błędzie biskupów, którzy nie ukrywają swoich sympatii politycznych i w ich wystąpieniach słyszymy agitację partyjną.
Będzie to tragedią dla samych wiernych, jeżeli ich odejście stanie się całkowitym. A przecież można tylko odejść od kościoła lokalnego i pozostać członkiem kościoła powszechnego. W czasach internetu można bez problemu znaleźć radiowa mszę w języku, który znamy gorzej lub lepiej. Można też bez problemu znaleźć tekst modlitw w wybranym języku. (Uczestnictwo w takich nabożeństwach byłoby również świetną nauką języka.)
Polscy duchowni zakrzyczą mnie: takie uczestnictwo w niedzielnych mszach nie liczy się – trzeba być: albo umierającym, albo obłożnie chorym, albo więźniem, albo pracownikiem zmuszonym do pracy w niedzielę. Odpowiem im tak: A co w przypadku, gdy duchowni są chorzy politycznie?
Panie redaktorze kochany, Koscol Katolicki w Polsce jest ta sama strona w wojnie Polsko-Polskiej co rzadzaca partia. W interesie kosciola lezy spokoj w kraju, bo owieczki latwiej golic, gdy sie nie szarpia i nie protestuja. Dlaczego trzymaja z PiSem? Bo dobrze daje. Gdyby przestal dawac, to koscol wyprowadzilby przeciw rzadowi switch Moherow i ustanowilby Panstwo Katolickie na wzor Iranu, gdzie stery rzadu dzierza ajatolahowie. Sa objawy, ze biskupi, czy arcybiskupi chcieliby w rzadzie oficjalnie zasiadac, tak jak w II RP.
„Polska, w której Kościół jest stroną konfliktu politycznego, traci arbitra, który mógłby pomóc w jego rozładowaniu.”
Biskupi i księża są powołani do wyższych celów niż godzenie rozwrzeszczanych posłów i posłanki, którzy nie mają innego pomysłu na życie jak absorbować sobą nawet w Święta.
To bardzo dobrze, że biskupi trzymają się od tego cyrku z daleka. Zadaniem Kościoła w Polsce jest, w większym stopniu niż obecnie, prowadzić ludzi do Boga: porządnie nauczać doktryny katolickiej i godnie sprawować sakramenty święte. I to wystarczy. To politycy mają się zmienić i przestać obrażać wyborców swoimi głupimi zachowaniami. To oni powinni wreszcie wyjść z podstawówki.
Rok 2017 to rok gajowego ,który wyczyścił dwururkę i czeka.Bo już nie wystarczy do pogonienia tłumoków pierdniecie słonia ,trzeba będzie wystrzelić w powietrze a tchórze rozpierzchną się po lasach ,wyciętych przez dobra zmianę.
„Polska, w której Kościół jest stroną konfliktu politycznego, traci arbitra, który mógłby pomóc w jego rozładowaniu.”
Kościół.za rolę arbitra wystawił już słony rachunek. Niewola komunistyczna została zamieniona w niewolę katolicką.
Czekam na partię, która wskaże kościołowi miejsce w społeczeństwie dokładnie tak jak jest na Zachodzie.
Zadziwiające, że nikt tej gospodarczo-finansowej organizacji o mafijnej strukturze o szczególnych przywilejach nie widzi, ale lubi bredziić o spiskach międzynarodowej finansjery pod przewodnictwem Sirosa itd.
waldi
i przed wszystkim odwalic sie od spraw swieckich, w ktorych jak do tej pory uwielbiaja bruzdzic!
@ znafca in spe
Nie wiem co Ty nazywasz „sprawami świeckimi”. Z całą pewnością powinni głosić jasną naukę dotyczącą kwestii etycznych takich, jak: poszanowanie życia od poczęcia do naturalnej śmierci (zakaz aborcji, zakaz eutanazji, zakaz in vitro, zakaz eugeniki itd.), wypowiadanie się przeciw homozwiązkom rozumianym jako małżeństwo itd. To mieści się w zakresie nauczania Kościoła katolickiego i z tego biskupi nie mogą zrezygnować. Nauczanie etyczne nie jest mieszaniem się do polityki i przejmowania władzy politycznej. To nauka wypływająca z zasad prawa naturalnego. Bez tych ostatnich trudno mówić o humanitarnym traktowaniu człowieka przez człowieka. Nie przestrzeganie zasad prawa naturalnego grozi potworną dehumanizacją i barbarzyństwem. Nikt rozumny czegoś takiego nie chce.
Jaka Polska jest potrzebna Europie i światu? Gdyby próbować czegos nauczyć się z historii, to Europie i światu najlepiej działo się, gdy Polski nie było. Tak więc oglądanie się na to, co pasuje w sprawach polskich Europie, jest nieco ryzykowne. Jeszcze w trakcie obrad Konferencji w Wersalu w 1919 dyplomacja brytyjska marzyła o maksymalnym osłabieniu Polski tak, aby nie przeszkadzała we wzajemnej rywalizacji niemiecko-rosyjskiej (o tym, żeby Polska padła łupem Rosji, jak marzyło się Foreign Office, już nie było szans:))). Dziś zapewne stosunek Zachodu do Polski będzie, jak zwykle, pochodną stosunków z Rosją. Jeśli będą w robocie „noże”, Polska będzie potrzebna i wspierana, jeśli pójdzie ku współpracy i wybaczeniu agresywnej polityki Kremla – Polska będzie stanowić przeszkodę. Tak czy siak – próby samodzielnego awanturnictwa w polskiej polityce zagranicznej będą gwoździem do trumny.
Do snakeinweb
do znudzenia czytam od miesięcy problem, że Szanowny nie ma praw wyborczych – ja mam – od 18 roku życia i stale głosuję. W ludowej Polsce konsekwentnie skreślałem – efektu nie było, ale miałem satysfakcję
Przyjrzyj się temu co dziś nazywasz problemem, katastrofą lub kryzysem i zadaj sobie następujące pytanie: czy za pięć lat będzie to miało jakieś znaczenie?
@ Kalina
Twoja historiozoficzna minianaliza losu Polski może być całkiem słuszna, nie uwzględnia jednak jednego, i to najważniejszego elementu: Pana Boga. Dziś się wielu „mędrcom” tego świata wydaje (choć nie mają ku temu żadnych podstaw), że Bóg jest wielkim milczącym, nieobecnym, a może nawet nieistniejącym. To ogromna iluzja. Więcej, samozakłamanie współczesnych. Ostatnie słowo będzie należało do Boga. On także zadecyduje o Polsce, nawet gdyby wrogowie najgorzej jej życzyli. Jeśli mamy gdzieś „lobbować”, lobbujmy u Niego, pokornie oddając Mu siebie, swoich bliskich i Polskę, właśnie teraz, w 2017 roku.
@waldi 19:31
Popelniasz zasadniczy blad: nie widzisz roznicy pomiedzy ksztaltowaniem sumien (sprawa duchowa) i zmianami paragrafow kodeksu karnego (sprawa ziemska). Nikt nie odbiera kaznodziejom prawa gloszenia, ze aborcja jest nieetyczna. Ale Kosciolowi to nie wystarcza – chce, zeby aborcja byla prawnie zakazana. I dlatego wchodzi w uklady z rzadem, czego Kosciol nigdy nie powinien robic.
Czy nie jest to pojsciem na latwizne, wynikajacym z lenistwa przy wypelnianiu swoich obowiazkow duszpasterskich?
PS. Lenistwo jest jednym z siedmiu grzechow glownych.
waldi
wlasnie odpowiedziales tak jak myslalem. To o czym piszesz to jedynie bajania wynikajace z tzw „nauk” katolickich. Nie mylic z chrzescjanstwem.
Przestrzeganie tych tzw „nauk” biskupi et consortes moga jedynie wymagac od swoich wiernych a nie od calego spoleczenstwa. Na dodatek narzucac go poprzez wymuszanie tego poprzez prawo /swieckie/.
…zakaz aborcji, zakaz eutanazji, zakaz in vitro, zakaz eugeniki itd..
Czy panstwo ZMUSZA swoich obywateli do tych czynnosci???
Kosciol w Polsce nie jest zadnym ‚arbitrem’ ani autorytetem moralnym, tylko przystawka PiS. Zdumiewajace,jak w imie materialnych korzysci Episkopat podcina galaz na ktorej siedzi-wiare ludu. Jakie wplywy beda mieli biskupi w kraju pustych kosciolow?
@waldi
Nie ma zadnego ‚prawa naturalnego’,danego od ojca Rydzyka,a biskupi dawno stracili prawo do wypowiadania sie na temat etyki. Nie zdziwilbym sie,gdyby juz za pare lat co bardziej religijni Polacy masowo nawracali sie na luteranizm. Kosciol katolicki w Polsce jest skonczony moralnie poza srodowiskiem radiomaryjnym.
Jacek, NH
1 stycznia o godz. 20:56
Dobrze, sehr gut – to już nie ordynarny, a zwykły, ordynarny plagiat. Twój nowohucki, kibolski bolszewizm jest miodem na me serce. Plusów mego permanentnego minusa, np. MR i innych niedowiarków zapraszam do wstępu książki p. Reginy Brett: http://stacja7.pl/styl-zycia/porazka-daj-sobie-czas/
Jacku NH – jesteś dla mnie tyleż nieoceniony, co nieodzowny – bowiem kwintesencjąś pisowsczyzny – paliwem wstrętu do wszystkiego, co prawe i sprawiedliwe. Obyś długo był obecnym na blogach „Polityki” i innych portali. Czego ci życzę w NJ.
@ waldi 1.01, 12:44
Rzecz w tym, ze Kosciol wcale nie stoi ponad konfliktami politykow, tylko jest strona tego konfliktu, jak pisze autor. Czy tak trudno Ci zauwazyc, ze Kosciol jawnie trzyma sztame z PiS?
@ Witold
Podzielam Twoje zdanie, ze nie powinnismy oczekiwac arbitrazu od Kosciola. Wlasnie takie oczekiwania przyczynily sie do dzisiejszego stanu rzeczy, w ktorym Kosciol wystepuje jako sojusznik jednej partii politycznej.
@ jsn111
No to byłeś równie zadowolony ze swoich praw wyborczych w PRL-u i dzisiaj. Głosować i skreślać dla satysfakcji to ja mogę i dzisiaj w Korei Północnej.
Ja jednak inaczej rozumiem demokrację i dlatego nie głosowałem ani w PRL-u ani nie głosuję dzisiaj. Nie mam zamiaru uczestniczyć w farsie bez sensu dla samej satysfakcji. To już więcej sensu ma skreślanie cyferek na kuponie Toto-Lotka. Z tego nie musi, ale może przynajmniej wyniknąć coś konkretnego i dobrego.
Owszem powinniśmy jako naród właśnie tak postępować tj. nie być roszczeniowi, a aktywnie kształtować własny kraj. Uważam jednak że nie jest to kwestia braku dobrej woli, aby tak czynić, ale mechanizmu ustrojowego, który uniemożliwia tak czynić. Jakiś czas temu pan Andrzej Celiński zagadnął co się takiego stało: „Jakie są przyczyny dominującej frustracji? Jak naprawić państwo, by obywatele uznać mogli je za swoje – ważniejsze dla nich niż wszystkie partie razem wzięte? Jak oddać Polakom Polskę? I to wszystko w słowach realnych, bez demagogii, bez populizmu. Traktując Polaków tak, jak się powinno traktować – jako gospodarzy własnego państwa.” Niestety na to trafne pytanie nie potrafi sobie odpowiedzieć. Zakłada bowiem moim zdaniem błędnie, że przede wszystkim: 1). Polaków dzielą różnice kulturowe, a nie interesy. Tymczasem dzielą nas zarówno interesy, jak i pewne różnice kulturowe. 2). Została Polakom dana po 1989r. wolność.
Tymczasem została dana możność prowadzenia działalności gospodarczej, ale nie wolność w prowadzeniu tej działalności, nie zostały nam dane równe szanse w jej podejmowaniu i prowadzeniu, nie zostały dane równe szanse w podejmowaniu i wykonywaniu zawodów, została dana nam wprawdzie możność cieszenia się własnością prywatną, ale nie dano gwarancji, że nie zostanie ona bezprawnie nam odebrana. Nie zostały nam dane skuteczne narzędzia rozstrzygania sporów.
Natomiast dano nam wolność publicznego protestu, wywoływania kryzysowych sytuacji, ale głównie poprzez akt wyborczy, oraz wolność opuszczenia kraju i z tej wolności skorzystało już około 2,5 mln. osób. Tak więc dano nam nam nie tyle wolność, ale poluzowano w stosunku do komunizmu wentyl na ujście społecznej frustracji. Jeśli natomiast mamy być prawdziwie wolni to jednak trzeba odebrać realnie nie demokratyczną władzę i realnie nie praworządną władzę tym, którzy ją faktycznie mają. Trzeba by zrezygnować z bezkarności władzy. Z biurokratycznego charakteru każdej z trzech władz. Trzeba dać realną możliwość obywatelom posługiwania się prawem w celu obrony własnych praw i postulowania zmian. A to wymaga rozsadzenia obecnego układu społecznego typu folwark i czworaki. Gdzie folwark jest feudalny, a czworaki ciemne i podległe feudalnym panom. Na to nas właśnie było stać w pierwszym etapie po pokonaniu komunizmu, na otworzeniu systemu pierwotnej akumulacji bogactwa na zubożonych masach. Oczywisty przejaw zacofanej gospodarki i zapóźnienia cywilizacyjnego. Do tego też przyczyniła się globalizacja, ale nie tak jak na Zachodzie. No, to teraz może byśmy tak przeszli przez proces wewnętrznej społecznej demokratyzacji społeczeństwa, który na Zachodzie trwał od lat 70.? Trzeba mieszkańców czworaków upodmiotowić, a może nie będą w tak dużej liczbie pryskali do krajów, gdzie pomimo wszystko i tak są bardziej wolni niż w własnym kraju. Trzeba zrezygnować z demagogi, która jest taka sama jak w realnym socjalizmie, gdzie głoszono, że była praworządność i była demokracji i na dodatek była ludowa! Ale władze miała jednak partia, władze miała Moskwa i władzę miały resorty siłowe. Ludzie się skarżą, że za czasów komunizmu można było iść do tzw. POP i tam się wyżalić. Nie wiedzą, że ten mechanizm istnieje do dzisiaj. Wprost jest zapisany w KPA w dziale VIII pt. skargi i wnioski, a do tego jeszcze doszła dzisiaj ustawa o petycjach. Istotą składania jednak skarg i wniosków jest to że władza wcale nie musi na nie odpowiadać! Problem jest jednak większy, bowiem władza jest w tak komfortowej sytuacji, że w ogóle nie musi za nic odpowiadać. Tam gdzie władza jest odpowiedzialna za swoje czyny zadbała ona, czyli na gruncie przepisów administracyjnych i zabezpieczenia emerytalno rentowo socjalnego, aby gdyby nam nawet przyszło wynająć adwokata lub radcę prawnego, albo doradcę podatkowego to abyśmy byli na tym i tak stratni, bo ustawa o kosztach w przypadku przegranej państwa nie dozwala na to aby państwo zwróciło nam z wydatków na profesjonalną reprezentację więcej niż ok 200 złotych! No, tak to funkcjonuje. A w związku z tym ani radcowie prawni, ani adwokaci ani doradcy podatkowi nie postrzegają nawet, jako swojego potencjalnego klienta osób fizycznych! Nie ma żadnego dorobku tutaj w dziedzinie obrony praw mieszkańców czworaków. Panem i sędzią dla ludności jest tutaj jedynie państwo i jego władze. A więc biurokracja tak rządowa jak i samorządowa. Nie da rady się sądzić z jakąkolwiek władzą w Polsce: administracyjną, ustawodawczą czy też sądową, a też i nie da się zasadzić za błędy w sztuce profesjonalnych pełnomocników, jeśli jakimś cudem starczy nam na ich usługi pieniędzy. Nie da rady się kopać z koniem, który jaki jest każdy widzi! Dziwnym trafem jednak tego nie widzą publicyści, którzy wznoszą różne dziwne hasła. Tymczasem jeśli jest jakiś skutek to jest i przyczyna. Trzeba tylko zastanowić się jaka jest tego przyczyna i nie znajdować na wszystko stale jednej odpowiedzi, że wszystkiemu jest winny PiS i Jarosław Kaczyński, oraz mityczny podział kulturowy Polaków na ludzi nowoczesnych i zacofanych, których trzeba koniecznie otoczyć kordonem sanitarnym.
” Polska podzielona, skłócona, pełna nienawiści, uprzedzeń,”
Przeciez zawiść, zazdrość, kłótliwość , brak zaufania, chciwość, to cechy narodowe Polaków.
Jakoś dziwnie pokrywają się z „grzechami głównymi” opisanymi w katechizmie.
PS.
Wkleilem tekst Jacka,NH do google.
tylko na pierwszej stronie wyskoczyło 9 odpowiedzi, czy ten troll nie powinen placić tantiem autorom tekstów ?
Jak nauczyć suwerena kłamstwa i oszustwa ?
Wprowadzić darmową opiekę POZ , ale żądać potwierdzenia ubezpeczenia. Nie zlikwidowano E-WUŚ, nieubezpieczony jak powie , że nie ma ubezpieczenia, zapłaci za wizytę, jak sklamie, że ma, nie zaplaci.
Typowo pisia mentalność.
Zreszta w PRL-u też wszyscy oszukwali, państwo, że płaci za pracę, pracownik, że pracuje.
PiS ma skąd czerpać wzorce.
Lepiej katolicy opamiętajcie się ! Partyjność to wypadkowa pobożności polityków. Tak sobie myślę,że problemem jest siermiężny katolicyzm,który ma zastąpić świeckość państwa obojętnego na stan pobożności ludu a nie budowanego na jego pobożności.
Tekst ciekawy, pod warunkiem iż opozycja chce się porozumieć, a nie tylko jątrzyć, szukać dziury w całym, marzyc o tym co było. Nie bardzo rozumiem, po co siedzi w sejmie i na co czeka. Czy 11-go wreszcie spodziewają się setek tysięcy obywateli pod sejmem?
Kościołowi dałbym spokój i nie wciągał go na siłę do polityki (co zawsze jest głównym przeciwko niemu zarzutem… ).
@AOlsztynski
2 stycznia o godz. 9:06
Drogi Pani, przestepcza szajka, która dokonała skoku na władze i kasę, nie odpuści, póki nie zmieni lub całkiem nie unieważni konstytucji, do którego to skoku musi mieć kwalifikowana większość. Jeśli opozycja wyjdzie z sejmu, który już i tak sejmem nie jest, przestępcza szajka skorzysta z ich nieobecności, zamknie drzwi i „uchwali”, co będzie chciała. Dlatego blokowanie głównej sali obrad jest koniecznością, aby szajka musiała zbierać się na swoje sabaty kolo kibla w charakterze „kadłubka”
Polska jest rozdarta wewnętrznym konfliktem i jest to konflikt znaczący, między modelem wschodnim, czyli systemem wodzowskim pokrapianym święconą wodą a modelem zachodnim, czyli liberalną demokracją.
To konflikt czytelny i wypowiedziany wprost. Zaprawiony dodatkowo wszechwładzą człowieka, który nie potrafi się cofnąć ani zawierać kompromisów, co czyni sprawę łatwiejszą: wódz albo wygra kompletnie i zdepcze wszystkich swoich wrogów, albo my, obywatele pogonimy bezczelną i uzurpatorską władzę, która depcze prawa i obyczaje.
Takie są właśnie opcje na nowy rok, a nie żadne opamiętanie. Życzę więc wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, dużo Zdrowia, Szczęścia i Wolności.
@ anur
Nieprawdą jest, że Kościół (tu: biskupi i księża) „zmieniają paragrafy kodeksu karnego”. To błąd, a właściwie dosyć bezmyślnie powtarzany skrót myślowy. Żaden biskup ani ksiądz w Polsce nie jest posłem ani senatorem, nie może tez kandydować na prezydenta RP. Zatem nie mają możliwości głosowania za zmianą paragrafów kodeksu karnego. Za takimi zmianami głosują posłowie i senatorowie katoliccy, ludzie świeccy, którzy przyjmują naukę Kościoła. Zachowują się zgodnie ze swoim sumieniem i z wolą wyborców (zatwardziały komunista nie głosuje przecież na katolika podczas wyborów parlamentarnych). I tylko taki jest wpływ Kościoła na świeckich katolików, natomiast biskupi i księża nie mają innych możliwości wywierania wpływu na wiernych świeckich, w tym na posłów i senatorów. Kościół nie ma żadnych środków przymusu (policji, więzień!!!). Każdy z nich głosuje zgodnie ze swoimi publicznie ujawnianymi przekonaniami. Czy można mieć o to do nich pretensję? Czy w czasach demokracji (podobno!) możemy żądać, aby wszyscy inni myśleli dokładnie tak, jak my tego chcemy? Czy wśród ludzi lewicy nie dominuje w dalszym ciągu chęć narzucania wszystkim innym swoich jedynie słusznych poglądów?
@ Kavar
„Nie ma zadnego ‚prawa naturalnego’,danego od ojca Rydzyka,a biskupi dawno stracili prawo do wypowiadania sie na temat etyki.”
Źródłem prawa naturalnego nie jest O. Rydzyk ani żaden z biskupów. Żaden człowiek nie jest jego twórcą. Ono jest wpisane w świat natury i w człowieka. Zasadę poszanowania każdego życia ludzkiego (zasada etyczna) należy równie poważnie traktować jak prawo ciążenia powszechnego (grawitacji). Jeszcze w XVIII wieku nikt z dobrze wykształconych myślicieli oświeceniowych nie miał wątpliwości, że fundamentalne prawa etyki i prawa fizyki nie pochodzą z ludzkiego nadania, lecz człowiek może je jedynie odkrywać. Niestety dziś, w XXI wieku, wielu ludzi, pozornie wykształconych, do pięt nie dorasta tym z XVIII wieku, nie mówiąc o wiekach wcześniejszych. Stwierdzenie, że O. Rydzyk jest twórcą prawa naturalnego to głupi i żenujący żart, każący myśleć, że osoba, która go wypowiada, jest zupełnym ignorantem.
Boję się,że kompromis w rozumieniu uzurpatora to albo przyjmiecie naszą pisowską propozycję albo bierzemy zabawki i przenosimy się do sali kolumnowej. A tam uchwalą sobie co będą chcieli. Włącznie ze zmianą Konstytucji. To co uzurpator opowiada w wywiadach nie pozostawia złudzeń. Andrzej Duda pełniący obowiązki prezydenta ma okazję pokazać, że nazywanie go marionetką to błąd. Jednak PAD ze strachu przed uzurpatorem ucieknie gdzieś w zaśnieżone tereny. Tam w otoczeniu klakierów dalej będzie śnił o swojej wielkości i słał będzie listy pochwalne do uzurpatora, który ma go głęboko w dupie.Tak samo jak pozostałe marionetki spełniające jego nawet najgłupsze polecenia! Jak np. to bajanie o kworum ws ustawy dot.ubeków zaś budżetu niekoniecznie. Głupota tych marionetek jest powalająca!
Władza się nie opamięta, bo „władza” to przecież sam Kaczyński, który zdradza coraz większe objawy szaleństwa. Poza tym Kaczyński przy okazji „naprawy” Trybunału Konstytucyjnego pokazał, że nim nie można negocjować, bo te muszą się odbywać tylko i wyłącznie na jego warunkach, a i tak na koniec chce oponenta, mówiąc brzydko – „wyruchać”. Skłonny do niby negocjacji jest tylko wtedy, kiedy politycznie będzie mu się to opłacało, jak w przypadku „prośby” by nie demonstrować dopóki papież nie pojedzie. On rozumie tylko argument siły, tak jak było w przypadku „parasolek”. Coraz wyraźniej widać, że on w demokratycznych wyborach władzy nie odda i co Polakom zostaje? Majdan? Prawdziwy, a nie zmyślony pucz? 5 milionów przygłupów dało Kaczyńskiemu taką władzę, że teraz zabetonuje Polskę na obrzeżach Europy na następne kilkadziesiąt lat.
@andrzej52
„… czy ten troll nie powinen placić tantiem autorom tekstów ?”
Z tego zdania wynika że tobie płacą za komentarze na tym blogu. Robi to autor ze swojej prywatnej szkatuły czy jest fundusz obrony demokracji opłacany przez Berlin?
Najpierw niech Kaczyński zaprzestanie ciągłej walki z opozycją. Przypadkowa wygrana w zeszłorocznych wyborach nie upoważnia do demolowania Polski.
pro-contra
2 stycznia o godz. 15:31
Oczywiście, że Angie mi płaci za komentarze, jaka jest stawka nie moge zdradzić, tajemnica handlowa, ale stawka jest w EUR, tak znienawidzonym przez PiS.
Widzę, że Paranoja i Schizofrenia to cecha nie tylko Prezesa Wszystkich Prezesów.
waldi
2 stycznia o godz. 12:02
Jeśli prawo naturalne jest wpisane w świat natury, to dlaczego w razie choroby idziesz do lekarza, a nie czekasz aż natura sobie poradzi z chorobą ?
@3gr „można tylko odejść od kościoła lokalnego i pozostać członkiem kościoła powszechnego”. Zgadzam sie na 100%. Co ja slysze w polskim kosciele (Polska Misja Katolicka u nas w Niemczech) to naprawde klamstwa PiSu, nic wiecej, Boga tam nie za bardzo widze w tym, biblii tez nie. Nawet sugeruja dac pieniedzy dla Radia Maryja. Trzeba jak Pan/Pani mówi organizowac sie raczej w wspólnotach miedzynarodowych jak na przyklad ze Wloszech jest wspolnota Sant’Egidio, jest tez w internecie a chyba tez w Warszawie.
Jak można przegłosowywać ustawę bez pewnego kworum????
Nie można takiego zachowania tolerować i „rozmiękczać” w imię pokoju. Bo PiS pokoju wcale nie chce.
Ludzie podpiszcie przynajmniej petycje
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Do_polskich_parlamentarzystow_Wzywamy_do_wczesniejszych_przedterminowych_wyborow/edit
lub
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Senat_Rzeczpospolitej_Polskiej_Referendum_w_sprawie_skrocenia_kadencji_rzadu_RP_Beaty_Szydlo/?fHlOskb&pv=11
@waldi 11:43
Nalezy sie zgodzic z tym co napisales, ale tylko z teoria. W praktyce jest nieco inaczej – mowia o tym trzy ostatnie artykuly Gospodarza.
Metropolita warszawski chce lamac sie oplatkiem z poslami partii rzadzacej, ale nie chce tego zrobic z poslami partii opozycyjnych.
Metropolita lubelski upomima na pismie profesora etyki, dajac w ten sposob do zrozumienia, ze ksieza musza popierac jedynie slusza linie partii.
Metropolita warszawsko-praski glosi teze, ze nie mozna oddzielic kosciola i panstwa.
Te trzy przyklady ilustruja range problemu mieszania sie Kosciola do polityki i wywierania wplywu na decyzje wladz panstwowych.
ewa leonarda
2 stycznia o godz. 19:08
Podpisałem, i prosze pozostałych o podpisanie.
Nie można czekać z zalożonymi rekami, aż inni za nas coś zrobią.
Pamietacie ; „Przeżyj to sam” ?
Jest nadal aktualne. Chociaż minęly od premiery utworu 33 lata.
Niech Pan da już sobie spokój z tym Kościołem. Nic się z niego dobrego już nie wyciśnie. A Pan swoje. Ale pozdrawiam serdecznie.
Nie było mnie w Polsce 1,5 roku. Czytałam sporadycznie wiadomości dotyczące kraju. Co nieco dowiadywałam sie od rodziny, ale nie zagłębiałam się w polską politykę. Przyjechałam na urlop i doznałam szoku. Nie tylko zdziwiona byłam tym, co nadaje telewizja, piszą gazety, mówią politycy. Najbardziej zaszokowali mnie rodacy, ci których spotykałam przed wyjazdem, rozmawiałam z nimi, żyłam wśród nich. Teraz to zupełni inni ludzie. Nerwowi, podejrzliwi, opryskliwi, nieżyczliwi. Grzeczność i uprzejmość zniknęła.
Czekał na mnie pokaźny stos prasy do przeczytania. Oczywiście POLITYKA na pierwszym miejscu.
Mam chaos w głowie i poczucie niepewności co do moich losów w Polsce. Nie przypuszczałam, że kiedyś to napiszę ale z utęsknieniem czekam na powrót do Norwegii. Mam nieodparte wrażenie że zasada dziel i rządź prowadzi nas do dyktatury, aresztowań, wojny religijnej, etc. Nie wierzę, że w Polsce naszym wspaniałym kraju, nie ma ludzi mądrych, którym dobro publiczne leży na sercu. Tylko dlaczego nie mają siły przebicia? Bo zło jest łatwiejsze? Nie chcą babrać się w polskim błotku? Dlaczego Polacy, naród wykształcony,postępuje jakby ich odmóżdżono? Anglicy mówią: zadaj 5 x pytanie drążąc temat, a uzyskasz prawdziwą odpowiedź. Zadałam sobie. Odpowiedź mną wstrząsnęła.
Jakiekolwiek apele do obu stron konfliktu nie mają już sensu, dlatego że krajem rządzi jeden człowiek, o bardzo wątpliwych – moim zdaniem – predyspozycjach intelektualnych. Kościół stracił autorytet, prezydent składa wyślizgane gadki-szmatki, albo zajmuje się bzdurami na tweeterze. Opozycja jest za słaba i nadal naiwna, tak więc zostaje tylko ulica, czyli głos zwykłych ludzi którzy są robieni w balona, a wkrótce dość znacznie ograniczy się im swobody obywatelskie. Kaczyński głos ulicy zrozumie na pewno, bo ulica używa do gadania – bywa – płyt chodnikowych.
Moim zdaniem, paradoksalnie, dalsza eskalacja konfliktu może raczej wyjść na dobre, bo w pewnym momencie nastąpi jakieś przesilenie, być może bardzo gwałtowne, po którym sytuacja zacznie się normować. Lepsze to, niż powolne i nieuchronne dryfowanie w stronę państwa faszystowskiego.
@snakeinweb:
Żeby szanowny miał prawo wyborcze, to musi sobie kupić bezludną wyspę, sam na nią wyjechać, wystawić się w wyborach na jej cesarza, a potem na siebie zagłosować. I, jako trzecia władza, uznać prawidłowość procedury 😛
Serio: nikt nie ogranicza Twoich praw, poza zdolnością do zebrania wokół siebie ludzi, którzy chcieli by Cię wybrać. Przeszkadzają Ci partie w wyborach do sejmu? Albo zgłoś się do jakiejś (nie ma obowiązku wystawiania kandydatów partyjnych), albo wystartuj w wyborach do senatu, gdzie nie nawet takich ograniczeń nie ma.
@waldi:
Z tego, co pamiętam z Krąpca, to „prawo naturalne” zawsze jest w sensie ius naturale, a nie lex naturale; co oznacza jedynie ogólne zasady współżycia a nie prawo karne.
Zresztą problemów jest więcej niż sam fakt przekładania ogólnych zasad na prawo karne — choćby taki, że praktycznie nikt nie szanuje życia „w ogólności” — jedni walczą o nie walcząc z aborcją, inni z chowem przemysłowym, jeszcze inni w ruchu pacyfistycznym. Inny problem, to kwestia konfliktu wartości. „Prawo naturalne” nie daje tu wystarczających recept.
Twoje posty wycięto, więc niezupełnie wiem, co piszesz o Kościele. Mam wrażenie z komentarzy, że chodzi Tobie o poparcie dla PiS, czy szerzej prawicy, ze względu na wartości etyczne. Co w takim razie powiedziałbyś na kazanie na Pasterce, którego byłem świadkiem, gdzie ksiądz opowiadał „o ośmiu latach propagandy sukcesu”, w trakcie których młodzi ludzie musieli emigrować z Polski, o „Platformie rzekomo Obywatelskiej”, o awanturach w sejmie w obronie wysokich emerytur…
Zaangażowanie Kościoła to nie jest (jak na moje oko) kwestia etyki, ani nawet wykalkulowanego interesu (jak wielu sugeruje). To jest kwestia emocjonalnego zaangażowania płynącego z wcześniejszego zaangażowania mediów, gdy tak na prawdę jedno i drugie się zlało. Tak jak (grube porównanie) duża część zachodniej lewicy nie potrafiła dostrzec zbrodni Stalina; jak duża część prawicy przymyka oko na zbrodnie Pinocheta; tak nasz Kościół przymyka oko na grzechy PiS, bo to jakoś swoi, bo patrzy się na świat ich propagandą.
Kosciol, organizacja z zasady antydemkoratyczna moglby zostac arbitrem. Autor plecie w blogosferze warkocze arbitralne. Kosciol nie ma miejsca w polityce, w obszarach prywatnach owszem, jesli ktos ma taka potrzebe.