Obronić wolne i uczciwe wybory
Czy opozycja nie powinna pomyśleć o nadchodzących wyborach i zatroszczyć się nie tylko o ich wynik, ale i o przebieg? Atmosfera polityczna jest taka, że nie można wykluczyć, że tym razem naprawdę ktoś może próbować gmerać przy wynikach. Jaka jest gwarancja, że wybory nie zostaną zawieszone, odsunięte w czasie, zmanipulowane albo przeprowadzone według nowych zasad korzystnych dla PiS?
W obozie pisowskim wymyślono ruch kontroli wyborów. Organizatorzy wychodzili z założenia, że rząd PO-PSL może posunąć się do manipulacji i fałszerstw wyborczych, by nie stracić władzy i uniknąć odpowiedzialności za „zamach” smoleński.
Po wyborach wygranych przez PiS ruch kontrolerów zamilkł. No bo jak to: sugerowali, że Tusk sfałszuje prawdziwy wynik, a tymczasem PO przegrała? Ale PiS nie przeprosił za insynuacje. Wybory były po prostu czyste, pisowscy kontrolerzy swoim zwyczajem wszędzie węszyli spiski i siali nieufność do całego świata niepisowskiego. Robią to zresztą do dziś, ale nie w kwestii wyborów.
Przeciwnie, Kaczyński i jego otoczenie daje do zrozumienia, że chcą rządzić długo, bo inaczej nie przeprowadzą swej kulturowej kontrrewolucji. Co to znaczy długo? Dwie, cztery, pięć kadencji?
A przecież w polskiej polityce ekipy rządzące zużywają się szybko. Nieważne, czy zasłużenie czy nie, ale tracą władzę zwykle po jednej kadencji. Polacy wciąż uczą się demokracji, eksperymentują lub mają ją gdzieś i do wyborów nie chodzą. Obecny obóz władzy może nie mieć zahamowań, by swego celu próbować dopiąć, nawet wbrew „woli Suwerena”, który może chcieć go prędzej odsunąć od rządzenia. I dać drugą czy pierwszą szansę ugrupowaniom nowoczesnym.
Opozycja powinna się więc przygotować i skonsolidować do obrony wolnych wyborów. To ostatni bastion oporu przed autorytarnymi zapędami obozu dobrej zmiany.
Komentarze
Ciekawe, czy w ogóle będą wybory.
Redaktor „rozmiecztalsia”. Zeby nastapily jakies zmiany najpierw musza zapelnic sie wiezienia, musi pojawic sie wspolny wrog, granice musza byc zamkniete no i musi urodzic sie drugi Jacek Kaczmarski. Wtedy nastapi mobilizacja i zmiecie PiS. Pojawi sie nowy Walesa, ktorego znowu opluja i sponiewieraja hieny z dyplomami podejrzanych „wyzszych” uczelni abo zwykle gamonie i nieudacznicy, ktorym nic sie w zyciu nie udalo wiec ich pasja jest poniewierac tych, ktorzy cos osiagneli. I tak w kolo Macieju.
Dzisiaj, tzw elity i klasa srednia, plawi sie w oparach karkowki na majowkach, lata na tanie wakacje do Hiszpani i czegus nie za bardzo garnie sie do korzystania z demokracji.
Pan Szostkiewicz chyba sobie kpi. Po pierwsze w Polsce jeszcze do Sejmu nie było wolnych i uczciwych wyborów, a konkretniej powszechnych, równych i wolnych wyborów z uszanowaniem biernego i czynnego prawa wyborczego dla każdego obywatela (jak nakazuje polska Konstytucja, Artykuł 25 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Kodeks Dobrej Praktyki w Sprawach Wyborczych Komisji Weneckiej).
Po drugie, po co PiS miałby tak propartyjną i antyobywatelską ordynację wyborczą do Sejmu zmieniać, skoro gwarantuje ona niekontrolowaną władzę takim sitwom jak PiS i która w ostatnich wyborach dała mu przy 18% głosów ubezwłasnowolnionych obywateli 51% mandatów w Sejmie i to dzięki wywaleniu 2,5 miliona głosów do śmieci? Czy można jeszcze bardziej sfałszować wybory z korzyścią dla PiS? Tylko zakaz działania opozycyjnych partii politycznych albo zwiększenie ogólnokrajowego progu wyborczego do 7% (jak w Rosji) czy do 10% (jak w Turcji) mógłby nieco zwiększyć dominację PiS i podobnych sitw partyjnych.
Ta opozycja nie tylko nie myśli, jak się wydaje, o ewentualnych wyborach, ale nawet nie próbuje punktować wszystkich łobuzerstw tej władzy. Słyszałam jedynie prof. Niesiolowskiego, który zażądał wyjasnień w sprawie zerwania rozmów z Francuzami o zakupie helikopterów i nowych planach zakupowych, które maja być realizowane… za dwa lata. Odzywaja się te swietne dziewczyny z Nowoczesnej, poza tym nul, zero aktywności. O sprokurowaniu jakiegoś kryzysu parlamentarnego nawet nie marze…
„Mieli 2000 lat na wyksztalcenie nechanizmow polemicznych ale jak sobie poradza z Monty Pythonem?” – napisał Sławczan w jednym z ostatnich komentarzy pod poprzednim wpisem Pana Redaktora. Konkretnie chodziło tam o KR-K, ale pod tym względem prawda o pisowskim rządzie jest identyczna: wobec broni śmiechologicznej – oni są zupełnie bezradni! Jak każda władza pozbawiona poczucia humoru (bo na pewno nie pomoże im tych paru żałosnych koniunkturalistów, których dowcipy już od dawna są marnej jakości). Chyba pamiętamy jeszcze, jak za PRL-u władza kompletnie zbaraniała i nie wiedziała, co robić, gdy pojawiła się Pomarańczowa Alternatywa? Zgadzam się z Panem Redaktorem, że „opozycja powinna się więc przygotować i skonsolidować do obrony wolnych wyborów”, ale jednym z rodzajów broni (oczywiście nie jedynym!), jaki powinna przygotować, to – DOBRA SATYRA (udanym pomysłem jest tu choćby powrót do słynnych Dzienników Jacka Fedorowicza). To będzie zresztą narzędzie wpływające mobilizująco na obrońców demokracji i deprymująco na ludzi obecnej władzy (a z pewnością też pomiesza szyki wspierającym tę władzę agentom Putina).
Jak to Tusk nie sfałszował wyborów?
Przecież Tusk jest wrogiem Narodu Polskiego, oczywistym jest więc, że Tusk sfałszował wybory. Jednak ponieważ Tusk jest nieudacznikiem, który umie tylko pokazywać wilcze oczy i przeprowadzać zamach smoleńskie, sfałszował wybory tak nieudolnie, że wygrał Kaczyński.
A na serio pisząc: raczej nie sfałszują. Zwykle byli pewni wygranej, wbrew sondażom i wszystkiemu. Zawsze uważali, że mają wielkie poparcie, stąd te oskarżenia o sfałszowanie wyborów.
Obawy trochę przed czasem… (cd. serialu „kto po PiS?”)
Po przykładach stawiania się rządu ponad prawem w sprawie TK, oraz przy robieniu przez PiS wszystkiego tego, o co PiS oskarżało PO, jestem praktycznie pewien, że do manipulacji przy wyborach dojdzie. Ale mam jedną uwagę — tego nie powinno się tak strasznie negatywnie stawiać. Wolałbym hasło „pro”, a nie „anty”. Czyli nie tyle „obronimy wolne wybory”, co „zadbamy o wzorowy, demokratyczny przebieg wyborów”. Różnica, jeśli chodzi o pilnowanie władzy żadna, a jednak mniej osób urażonych (a to także mniej osób, które uznają, że wybory fałszować muszą, ponieważ w przeciwnym wypadku czeka ich okrutna zemsta).
@olsztynski
przed czasem? Później będzie za późno.
Po obaleni tzw.komuny mamy okres katolików przy władzy pod partyjnym przykryciem bazujących na większościowym katolickim elektoracie.Dwie kadencje Kwaśniewskiego to takie zauroczenie jak Isaurą to wypadek wyborczy.Skoro elektorat większościowy jest wspólny czy ma sens partyjny podział katolików w Polsce skoro piją wódkę na wspólnej parafii jako przekazanie znaku pokoju.A kiedy trzeba głosować dla dobra państwa świeckiego to klauzula sumienia jest ucieczką od normalności zachowań cywilizacji tzw.Zachodniej nazywanej też lewacką.Zmiana członkostwa partii na prawicy jest tego dowodem bo religia jest wspólną glebą.Tak sobie myślę,że siermiężny katolicyzm w Polsce zaczyna przypominać życie pod ołowianym sarkofagiem w Czarnobylu. Potrzebne jest ludzkie GMO aby to zmienić.Nadzieja w imigrantach lub w in vitro jak w Seksmisji bo to polski wynalazek.
@PAK4
Ja od lat postuluję wprowadzenie w Polsce normalnej demokracji oraz prawdziwie powszechnych, równych i wolnych wyborów do Sejmu z pełnymi prawami udziału w wyborach kandydatów niezależnych i reprezentujących środowiska lokalne (konkretniej dopuszczenie kandydatów bez list partyjnych i stosowanie ogólnokrajowych progów wyborczych albo wcale, albo tylko wobec ogólnokrajowych partii)
Niestety, wobec tej propozycji cała władza i cała opozycja wraz z całokształtem mediów zamienia się w sekundę w antyobywatelski Front Jedności i Ocalenia Sitw Partyjnych.
Podejrzewam, że Autor bloga również nie uznaje prawa obywateli do swobodnego i oddolnego udziału w wyborach niezależnie od scentralizowanych sitw partyjnych. Zatem mowa o „wolnych i uczciwych wyborach” to zwykła ściema.
@snake
Racjonalnie jest stopniować. Nieracjonalnie jest generalizować. O ordynacji wyborczej można dyskutować. Proszę przeczytać polską. Nic nie stoi na przeszkodzie, by obywatele startowali w wyborach poza listami partyjnymi. Likwidacja partii politycznych jest postulatem rewolucyjnym, w istocie antydemokratycznym. Nie ma demokracji parlamentarnej bez partii politycznych. Likwidując partie, likwiduje pan demokrację parlamentarną. Inne formy demokracji są możliwe, np. szwajacarska referendalna, ale w Szwajcarii też funkcjonują partie polityczne. To nie przypadek, że w państwach opresyjnych, autorytarnych, totalitarnych jest tylko jedna partia, partia wiecznie rządząca, co oznacza, że wielość poglądów i interesów w społeczeństwie jest rugowana. Niech pan jasno powie, że jest pan przeciwko demokracji, a nie przeciwko partiom politycznym, to przynajmniej zachowa się pan uczciwie. Ja jestem za demokracją, parlamentarną, konstytucyjną i liberalną i system wielopartyjny akceptuję, acz niebezkrytycznie.
@ Szanowny Panie Szostkiweicz.
Po pierwsze: stopniowanie jest czasem racjonalne, a czasem nieracjonalne. Podobnie jest z generalizacją. Są generalizacje i stopniowania trafne bądź adekwatne oraz są generalizacje nietrafne lub fałszywe.
Na przykład Pańskie twierdzenie, że „generalizacje są nieracjonalne” to wręcz pokazowy przykład generalizacji fałszywej. Nasz mózg nie mógłby w ogóle funkcjonować bez generalizowania.
Fałszywe jest również Pańskie twierdzenie, że kandydowanie do Sejmu dla obywateli niezależnych i indywidualnych jest możliwe. Indywidualne kandydowanie jest w ogóle niemożliwe (Art 211.2 Kodeksu Wyborczego wprowadza wyłączność wieloosobowych list o charakterze partyjnym) natomiast wybieralność lokalnych list partyjnych jest progiem wyborczym definitywnie wykluczona (Art. 196.1 Kodeksu Wyborczego). Zatem niezależny od ponadregionalnych central partyjnych udział obywateli w wyborach do Sejmu jest fizycznie niemożliwy, co jest faktem obiektywnym (niestopniowalnym) oznaczającym złamanie elementarnych zasad demokracji, tutaj głównie powszechności wyborów i elementarnych osobowych praw obywatelskich w postaci biernego i czynnego prawa wyborczego. Ponadto jest to oczywiste złamanie Konstytucji RP, która wymienione zasady jednoznacznie obywatelom gwarantuje.
Więc proszę nie wciskać swoim czytelnikom kitu, a mi to już w ogóle, bo ja ordynację wyborczą znam niemal na pamięć (daleko posunięte uogólnienie, numery paragrafów musiałem sobie przypomnieć)
I jeszcze jedno. Proszę mi pokazać miejsce, w którym mówię o likwidacji partii politycznych. Likwidowanie partii politycznym byłoby takim samym złamaniem podstaw demokracji jakim jest uniemożliwienie udziału w wyborach obywatelom bezpartyjnym. To podstawowe prawa demokracji zakładają pełną wolność udziału zarówno obywatelom indywidualnym jak i zorganizowanym. Więc ode mnie na pewno Pan postulatu o likwidowaniu partii politycznych nie usłyszał i nie usłyszy.
Natomiast czasem opowiadam się za likwidacją organizacji przestępczych i niedemokratycznych działających pod pozorem partii politycznych. Np. w sąsiednich Niemczech wszystkie polskie partie, może oprócz PSL-u, ale też nie wiadomo zostałyby natychmiast zdelegalizowane albo co najmniej niedopuszczone do wyborów. W Niemczech prawodawca wyznaczył prawem wyraźnie zasady wewnątrzpartyjnej demokracji oraz absolutnie obowiązkowe oddolne prawybory w wyłanianiu kandydatów na stanowiska publiczne z wyraźnym zakazem wtrącania się w te prawybory wyższych instancji partyjnych. Już z tego ostatniego powodu żadna polska partia nie zostałaby dopuszczona w Niemczech do wyborów. Każda partia zgłaszając swoich kandydatów musi wykazać się dochowaniem tych zasad ze złożeniem urzędowej przysięgi.
@pawel markiewicz
Kaczmarskie, Kaczmarskim. Teraz raczej smuta nie zadziała. Przydałby się rodzimy odpowiednik Neue Slowenische Kunst. Ale nie wiem czy stać nas na taką awangardę. U nas raczej to Gombrowicz i Łódź Kaliska, a więc smuta…
@Adam Szostkiewicz 21 października o godz. 22:46
„To nie przypadek, że w państwach opresyjnych, autorytarnych, totalitarnych jest tylko jedna partia, partia wiecznie rządząca, co oznacza, że wielość poglądów i interesów w społeczeństwie jest rugowana.”
Coraz częściej się zastanawiam, czy nie byłoby lepiej wyrzucić przez okno wszystkie te nie-opresyjne, nie-autorytarne i nie-totalitarne wynalazki polskiego parlamentaryzmu na rzecz opresyjnych, autorytarnych i totalitarnych rządów de facto jednej i od prawie 60-ciu lat tej samej partii. Tak jak w Singapurze.
Na myśl o tym, że Polska mogłaby powtórzyć tempo i skalę rozwoju gospodarczego Singapuru aż mnie ciarki przechodzą.
Z góry przepraszam, ale tak jak umiem „z głowy” wymienić nazwiska kilku tamtejszych polityków oraz nazwy kilku tamtejszych firm tak zielonego pojęcia nie mam kto jest w Singapurze najlepszym reżyserem teatralnym, najlepszym pisarzem, poetą czy kompozytorem. 😉
Banałów na temat politycznej wolności jako „koniecznej” podstawy niezwykłego skoku rozwojowego Tajwanu, Korei Płd. czy Tajwanu już zaoszczędzę.
Miało być:
„czy Chin”
Ciekawostka z dziedziny dyplomacji:
**http://www.chicago.msz.gov.pl/en/news/travel_advisory_for_visitors_to_chicago;jsessionid=A7089BDA30420FD88360A6FA288658CB.cmsap5p
a po polsku:
„21 października 2016
Ostrzeżenie dla podróżujących do Chicago
Konsulat Generalny RP w Chicago informuje podróżujących do Chicago o potrzebie zachowania szczególnej ostrożności podczas pobytu w niektórych dzielnicach Chicago. Jest to związane z rosnącym poziomem przemocy ulicznej z wykorzystaniem broni palnej.
Rejony, w których w bieżącym roku dochodzi do eskalacji aktów przemocy z wykorzystaniem broni palnej to niektóre strefy dzielnic południowych (South Side), zachodnich (West Side) i południowo-zachodnich (Southwest Side) miasta, np. Englewood, Garfield Park i inne. Eskalacja przemocy ma związek z działalnością lokalnych gangów.
Odradzamy podróże w rejony tych dzielnic, ale zalecamy również zachowanie zwykłej ostrożność podczas poruszania się po zmroku w innych dzielnicach miasta.
********************************************************
Czyżby to była odpowiedź Dobrej Zmiany na:
**https://travel.state.gov/content/passports/en/country/poland.html
?
@zza kaluzy
Byłem, nie polecam. Singapur to był cud gospodarczy opłacony społecznym autorytaryzmem. Wyrastał z azjatyckiego, chińskiego w stylu i treści, wielowiekowego podglebia kulturowego. Na szczęście Z Polską nie jest jeszcze tak źle. Nasze podglebie jest wolnościowe, ze wszystkim co dobre i co złe, ale lepsza nasza anarchia i bałaganiarstwo niż niewolnicza uległość satrapii. Wolałbym by Polska była wyraźniej krajem Północy, ale na pewno nie życzę jej, by przeszła na Wschód lub Południe.
Elektorat w Polsce w 90 procentach jest katolicki wyznający zasadę obrony katolicyzmu jak niepodległości.Brakuje woli kontynuowania państwa świeckiego,które zaczyna być traktowane jak państwo pogańskie w czym katolicy nie chcą uczestniczyć.Przykładem zamiar ogłoszenia Chrystusa królem Polski czy zastępowanie symboli państwa krzyżem lub flagami papieskimi.Doczekamy wyprowadzenia godła z urzędów szczególnie Sejmu ? Klauzula sumienia w strukturach państwa paraliżuje jego świecki charakter.Nawet prezes TK uznaje pierwszeństwo katolicyzmu przed etyką prawniczą.Za co dostał order od papieża. Tak sobie myślę,że nie katolicki elektorat stoi na przegranej pozycji bo ich partyjni wybrańcy będą w wyborach pokazywani palcem proboszcza jako niewierni a ratunkiem będzie parafialna lojalka.Ordynacja dotyczy zatem jakich katolików wybierać przebranych w szaty komitetów wyborczych. Nadzieja w Unii i Strasburgu a zatem nie lękajmy się !
W dzisiejszej Polsce zakażonej wirusem klerykalizmy zmieszanego z faszyzmem mogłoby się wydawać, że sfałszować wybory jest niezwykle łatwo. To jest po prostu niemożliwe i zanim ktoś coś takiego powie lub napisze, powinien się zastanowić. Ja się zastanowiłem widząc jednocześnie mój lokal wyborczy i sąsiadów, którzy zasiadają w komisji, a potem liczą głosy. Można jednak zrobić coś innego, a mianowicie tak pomanipulować okręgami wyborczymi i progami wyborczymi, żeby mniejszość wygrywała wybory. Jest to też ryzykowny zabieg, bo PiS tak rozwibrowywuje państwo, że nie może być pewny, kiedy i skąd nadejdzie „tłum” wściekłych obywateli, którzy nie będą omijać trawników. Może też być tak, że to jednoosobowe kierownictwo jest upośledzone umysłowo i nie przejmuje się takimi zagrożeniami. Proszę tylko przypomnieć sobie, co Wielki Demiurg wymyślił tuż po czarnym proteście kobiet.
Nawet jak nikt wyborów nie sfałszuje, to ja jestem moi mili nastawiony do przyszłości bardzo pesymistycznie. Nowe dorosłe już Pokolenie po 89 roku uformowała klerykalna szkoła. W tej szkole wtłaczano do głów dziatek takie bzdury, że normalnego człowieka musi zdjąć trwoga. Przyszłość bez PiS nie musi być lepsza. Tym bym się martwił, a nie fałszowaniem wyborów.
A. Szostkiewicz: „Czy opozycja nie powinna pomyśleć o nadchodzących wyborach (…) Atmosfera polityczna jest taka, że nie można wykluczyć, że tym razem naprawdę ktoś może próbować gmerać przy wynikach”.
Dziś wiemy, że gmerano o przy ostatnich wyborach samorządowych, co spotkało się z protestem nie tylko Kaczyńskiego, ale i Leszka Millera. Istnieje bogata literatura socjologiczna analizująca zdumiewający przebieg tych wyborów. Wszędzie tam, gdzie rosła liczba głosów nieważnych zyskiwał PSL i tracił PiS. Tracił też SLD, choć nie tak jak PiS i zyskiwała PO, choć nie tak jak PSL. W ekstremalnym przypadku wynik PSL w Gdyni skoczył z 800 na 8800 głosów, wzrost 1100 proc. w stosunku do poprzednich wyborów samorządowych.
A. Szostkiewicz: „Ale PiS nie przeprosił za insynuacje”.
Czy przeproszono PiS za insynuacje, że w 2007 sfałszuje wybory? A.Michnik wykorzystał nawet obecność V. Havla w Polsce, aby wydobyć z niego oświadczenie, że w tej sytuacji ― czyli rządów PiS ― konieczna jest międzynarodowa kontrola przebiegu zbliżających się wyborów.
I to jest zasadniczo dobry kierunek, zamiast insynuować dwa lata przed najbliższymi wyborami samorządowymi, że „naprawdę ktoś może próbować gmerać”, lepiej w trybie rutynowym, czyli bez nagonki medialnej i w stosownym czasie, poprosić o ich międzynarodową kontrolę. Wtedy każda ze stron upewni się jakie ma poparcie społeczne.
Żadna inna demokracja niż partyjna się nie utrzyma. System nie dąży do najlepszych rozwiązń, tylko do ewolucyjnie stabilnych.
Adam Szostkiewicz, 22 października o godz. 8:06
„Nasze podglebie jest wolnościowe” – to ciekawe co Pan napisal. Zupelnie nie potrafie znalezc dowodow na takie podlgelbie „polskiej polskosci”. Milosc i ciag do niewolnictwa widac golym okiem i na kazdym kroku. Zgoda na niewolnicza prace za kopiejki, bezmyslny instynkt stada, ciagle wolania w stylu „jak zyc panie premierze?” i oczekiwanie ze ktos inny musi nam zalatwic co w innych krajach ludzie zalawtwiaja sami. No i zalosny zupelnie poziom wynalazczosci, ktora jest domena ludzi naprawde wolnych.
@mauro
Wyniki samorządowe zostały wyjaśnione. Nie było fałszerstwa, ani manipulacji, był błąd zaprojektowania zeszytu z listami kandydatów. PiS insynuował i wygrał, bo insynuacje były nieprawdziwe. Dziś ma władzę i ignoruje lub depcze demokratyczne procedury. Jeßli nie jest się zwolennikiem PiS, trudno nie dostrzec, że problem istnieje, a opozycja powinna potratować go serio.
@p.markiewicz
Staropolskie rokosze i konfederacje, dziewiętnastowieczne insurekcje, powstania dwudziestowieczne, włącznie z poznańskim, wreszcie Solidarność AD 1980-1989. Naturalnie nie wszyscy, a często wręcz mniejszość społeczeństwa się angażowała, ale to inny temat,też złożony, bo ludzie są bierni lub ulegli z różnych, nieraz racjonalnych, powodów.
„A przecież w polskiej polityce ekipy rządzące zużywają się szybko. ”
No coz, szanowni Panstwo, z tymi ekipami to troche tak jak z lozyskami w maszynie:
kiepskie zuzywaja sie szybko, solidne wytrzymuja dluzej.
Widocznie spoleczenstwo zorientowalo sie juz w jakosci dotychczasowych ekip
i zatesknilo za czyms trwalszym. I chyba wlasnie rezultatem tego jest zwyciestwo
PiS-u w ostatnim roku. Material zdaje sie byc zdecydowanie lepszy od stosowanego
dotychczas, wiec jest nadzieja, ze dluzej posluzy.
Podstawą nie-autorytarnych i nie-totalitarnych tradycji polskiej wolnościowej wolności jest tysiąc i pięćdziesiąt lat tradycji wyborów na stanowisko proboszcza lokalnej parafii.
To jest bardzo mocno zakorzeniona w Polsce tradycja, która przez ponad 10 wieków uczyła wolnościowych Polaków kultury działania w organizacjach.
Parafialne wybory na proboszcza, diecezjalne wybory na biskupa i krajowe na kardynałów oraz na członków Episkopatu były od Mieszka I najlepszą szkołą demokracji dla Polaków.
Dobrze pamiętamy z PRLu jakim strasznym kontrastem na tle kościelnej organizacji był komunistyczny zwyczaj przywożenia kolejnego partyjnego sekretarza w teczce.
Wspomnijmy też o tysiącu lat tradycji jawności zarządzania finansami polskiego Kościoła, od poziomu parafii do poziomu Episkopatu.
Ze względu na wielką rolę katolicyzmu w Polsce znaczenia ww. wolnościowych wzorców kulturowych miało wielką i pozytywną rolę w rozwoju i umacnianiu polskiej wolnościowej wolnościowości.
Opozycja używa argumentów, na których kiedyś nie zostawiała suchej nitki. I to w jeszcze gorszym stylu, bo o ile PiS dysponował jakimiś danymi (zmanipulowanymi czy nie to kwestia interpretacji i analizy) że mogło dojść do fałszerstw, o tyle teraz p.Szostkiewicz straszy fałszerstwami na długo przed wyborami, a jedyną przesłanką jest to, ze to PiS! Powiedziałbym, że ideał sięga bruku, ale byłby to komplement dla p.Szostkiewicza.
miało być: „znaczenie”
Redaktorze,
Generalnie to rokosze i konfederacje to bylo albo warcholstwo durnej szlachty albo proby zmazania grzechow zdrad i sprzedajnych decyzji jakie do rokoszy czy konfederacji doprowadzily. Powstania XIX byly hekatomba i bezmyslnoscia tak jak Warszawskie. Tylko poznanskie mialo jakis sens. Solidarnosc byla wielkim zrywem i mialem przyjemnosc byc jej malenka czescia. Ale niech Pan popatrzy co motloch zobil z tym jedynym prawdziwym narodowym zwyciestwem? Mamy, jako Polacy, talent do samo-destrukcji i bezmyslnosci.
Adam Szostkiewicz
22 października o godz. 18:05
” Nie było fałszerstwa, ani manipulacji, był błąd zaprojektowania zeszytu z listami kandydatów”
Bardzo przepraszam, ale nie miałem problemu znaleźć swoich kandydatów.
Jak „suweren” nie potrafi ze zrozumieniem czytać i przejrzeć listy kandydatów, powinien być pozbawiony prawa do głosowania.
Przy kilkuset kandydatach, jakkolwiek by nie skonstruowano list wyborczych, pewien procent wyborców zawsze będzie miał problem ze zrozumieniem. A jesli wyborca PiS w większości jest niekumaty, to trudno dziwić się, że mieli kłopoty z glosowaniem.
Adam Szostkiewicz
22 października o godz. 18:05
„Wyniki samorządowe zostały wyjaśnione. Nie było fałszerstwa, ani manipulacji, był błąd zaprojektowania zeszytu z listami kandydatów”.
To jedna z prób wyjaśnienia, ale tak naprawdę nie wyjaśnia niczego. W całej Polsce były te błędnie zaprojektowane książeczki (ktoś za to odpowiedział?), ale nie we wszystkich obwodach pojawiły się tak duże liczby głosów nieważnych. Zatem nie to było powodem. Już przy dwóch poprzednich wyborach samorządowych zważono ogromne dysproporcje w głosach nieważnych w sąsiednich województwach, nawet przy granicach tych województw. Liderem w głosach nieważnych było … woj. Mazowieckie.
Dla mnie wpadka z ogromną liczbą głosów nieważnych to była kompromitacja ówczesnej strony rządowej czyli ówczesnego organizatora.
A tak szerzej dobra ilustracja tragicznej niekompetencji polskiej klasy urzędniczej.
Głupie matury są co roku poprzedzane maturami próbnymi.
Trudność zadań/pytań jest kalibrowana zgodnie z jakimiś założeniami.
Wybory czyli kamień węgielny demokracji są organizowane na „hurra”.
Dokonuje się zasadniczej zmiany w jakimś elemencie tychże wyborów i nie robi się żadnych prób, żadnych kalibracji.
Jak zobaczyłem mapkę wyników oraz mapkę głosów nieważnych i jak popatrzyłem na rozkłady procentowe na terenie Kraju to tylko pusty śmiech mnie ogarnął.
Tłumaczenie się organizatora takimi a nie innymi książeczkami jest skrajnie durnowate.
Proszę pokazać mi wyniki próbnych wyborów.
Zmianę położenia głupiego gniazdka do jakiegoś gadżetu czy koloru materiału na samochodowy zagłówek poprzedzają długie badania marketingowe na tzw. focus groups.
Nowa edycja jednego z najważniejszych dokumentów w demokracji czyli karty wyborczej jest dokonywana przez kogo?
Przez głupców.
Podsumowując – wcale nie uważam, że podstawową przyczyną dużej liczby głosów nieważnych były książeczki. Tak jak katastrofa smoleńska nie była dla mnie żadnym zamachem.
Ale ekipa rządowa zarówno w wypadku wyborów samorządowych jak i w wypadku katastrofy przegrała z PiSem zawody na wiarygodność tłumaczenia się po fakcie.
PO (ani PKW) nie mogli pokazać mediom wyników próbnych (albo kalibrujących) wyborów i tym samym zamknąć opozycji usta.
Przed wyborami samorządowymi , jesli mnie pamięć nie myli, były powodzie. PiS domagało sie odwołania (lub przesunięcia) wyborów poprzez wprowadzenie stanu klęki żywiolowej.
Obawiam sie, że jesli ich notowania będą spadać, posuna sie do takiej zagrywki przed wyborami parlamentarnym. Powodem może byc wszystko.
O czym w tu moi mili dyskutujecie? Że niby były źle przygotowane karty do głosowania na ostatnie wybory samorządowe? Jak w ogóle można usprawiedliwiać kogoś, kto nie potrafił się nimi posłużyć prawidłowo? A przecież w ostatnich wyborach do parlamentu PiS też miał nr 1 i jakoś nikt nie gardłował, żeby unieważnić wybory, bo suweren nie wiedział jak oddać głos. Nie usprawiedliwiajcie leni i głupców. Oni więcej czasu poświęcą na wybór butów na zakupach. Przeważająca część wyborców na drugi dzień po wyborach nie ma pojęcia na kogo oddała głos.
PIS nie będzie miał potrzeby fałszować. Obieca 500 na każde dziecko i znowu wygra i to lepiej niż poprzednio.
Lepiej, gdyż znaczna część wyborców Kukiza i jego towarzystwa zagłosuje na PIS.
Różnica między PIS a PO jest niewielka a pan Schetyna zapowiedział dalsze sprawiczenie w ten sposób chcąc odebrać PIS-owi część wyborców.
Lewica wydaje się być brzydkim słowem a Nowoczesna to tylko partia tych którym się powiodło mająca w niewielkim poważaniu wszystkich innych.
Jedyną szansą na zmianę to partia katolickich lewaków którzy rozumieją co znaczy;
– kto bez winy niech pierwszy rzuci,
– czyń drugiemu jak byś chciał by tobie czyniono,
– módl sie w komnacie swojej a nie ja faryzeusze,
– nie sądź abyś nie był sądzony,
– co boskie to Bogu…,
i.t.p. i.t.d.
@andrzej52
Otóż to. Stąd posty pisowców, próbujące lekceważyć zagrożenie ze strony pisowskich manipulatorów.
Adam Szostkiewicz
23 października o godz. 11:55
Nie na temat, ale chciałbym pokazać jak eliminuje se polityczna ( nie tylko) konkurencję.
Z dziesięć razy w roku wyjeżdżam z własnymi wyrobami za granicę. Na stacji paliwowej kupowałem zawsze papierową Politykę, do poczytania na parkingu (podróż trwa ok. 3 dni).Od jakiegoś czasu zauważyłem, że na stacjach Orlenu i Lotosu nie można kupić Polityki, Gazety , za to jest zatrzęsienie pisemek „niepokornych”.
Co do wyborów, obserwując ostatnie wzmożone ataki pisich na kogo sie da, odnosze wrażenie, że z ich wewnętrznych sondaży wynika, że notowania lecą w dół zaczęli wpadać w panikę.
Nasze Panie szykują se do zmasowanych protestów, w nich (Paniach) widzę nadzieję. KOD coś opadł z sił, opozycji , oprócz kilku młodych dziewczyn (znowu Panie) z N. nie ma.
Przed wyborami PiS może spróbować działań zastraszających, zamykając pod byle powodem opozycjonistów, np. p.Kijowskiego za alimenty.
Po coś w końcu odzyskali prokuraturę, chcą odzyskać sądy, IPN, dają podwyżki służbom mundurowym, powołują brunatne koszule.
@Adam Szostkiewicz
‚Staropolskie rokosze i konfederacje, dziewiętnastowieczne insurekcje, powstania dwudziestowieczne, włącznie z poznańskim, wreszcie Solidarność AD 1980-1989.’
Rokosze urzadzala warcholska szlachta, czyli 10% spoleczenstwa. Przodkami 90% polskiego spoleczenstwa byli chlopi panszczyzniani, ktorym wolnosc byla obca.Robotnicy w 1980 r. nie walczyli o wolnosc,tylko o socjalizm z ludzka twarza.
Niestety, nie widac,by opozycja to rozumiala i potrafila przebic PiSowskie 500+. Opozycja zajmuje sie glownie inteligenckim gadaniem i kreceniem glowa, gdy potrzeba dzialan i prawdziwego programu..
@andrzej52
„Jak „suweren” nie potrafi ze zrozumieniem czytać i przejrzeć listy kandydatów, powinien być pozbawiony prawa do głosowania.”
I to jest propozycja, którą prezentuje od miesięcy na forach. Prawo wyborcze czynne i bierne powinno być udziałem ludzi z IQ powyżej 100
Już minął rok od zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy (PiS + 2 przystawki) w wyborach parlamentarnych. Pora więc zacząć myśleć o przygotowaniach do nowej kampanii wyborczej. Warto przyjąć argumentację redaktora Szostkiewicza o obronie wolnych i uczciwych wyborów. Ważne jest przekonanie większości uprawnionych do głosowania do konieczności udziału w akcie wyborczym. Oby nie powtórzyło się przejęcie władzy przez partię, na którą głosowało 18,9% potencjalnych wyborców.
Kalina
23 października o godz. 15:22
Niestety, nie przejdzie.
była by to dyskryminacja.