UJ zaprasza ambasadora putinowskiej Rosji
Moja alma mater zaprasza ambasadora Rosji do wygłoszenia wykładu. Przepraszam, ale nie w moim imieniu. Póki trwa agresja Rosji przeciw niepodległej Ukrainie, a Krym jest okupowany, uniwersytety w Europie nie powinny być trybuną propagandy kremlowskiej.
Czy ktoś zapraszałby ambasadora III Rzeszy na UJ, aby się wypowiedział o polityce Hitlera w kwestii żydowskiej czy słowiańskiej? Podobnie dobrze wiemy, że ambasador Rosji powtórzy w Krakowie to, co od miesięcy trąbią wszystkie tuby Kremla. Nie ma z tego żadnego pożytku akademickiego.
A może UJ lub jakiś inny polski uniwersytet zaprosi na dyskusję o dzisiejszej Rosji Putina działaczy skrajnej prawicy europejskiej? Na przykład tych, których szowiniści rosyjscy zaprosili do Sankt Petersburga, by radzić o pokoju i wolności. Sic!
Neonaziści, faszyści i ksenofoby w przeddzień 70. rocznicy rozgromienia Hitlera popierają awanturę wojenną rozpętaną z udziałem Rosji we wschodniej Ukrainie. Neonaziści jako odpowiedź na „banderowców”!
Taki zjazd skrajnej prawicy w Rosji to obraza pamięci o rosyjskim wkładzie w zwycięstwo nad państwem hitlerowskim. Jak znaczące postaci rosyjskiej polityki, np. wicepremier Rogozin, mogą do tego przykładać rękę? Czemu nie protestują rosyjscy komuniści, którzy lubią się przedstawiać jako strażnicy dziedzictwa ZSRR?
U nas w ten nurt wpisał się Leszek Miller, kiedyś członek elity PZPR, ale przecież także premier III RP, który podpisał naszą akcesję do Unii Europejskiej. Jaki czort podpowiada teraz Millerowi ataki na Petra Poroszenkę, które brzmią jak z Russia Today? Nie wierzę, by szef SLD nagle dołączył do obozu ks. Isakowicza-Zaleskiego i nie rozumiał, że – czy nam się to w Polsce podoba, czy nie – kult UPA jest Ukrainie potrzebny jako jeden z elementów budowania posowieckiej tożsamości narodowej.
Ależ rozumie, lecz toczy grę wyborczą obliczoną na antyukraińską część elektoratu.
Tak z europejskiego socjaldemokraty Miller staje się nacjonalistycznym niby-komunistą w stylu Ziuganowa. Zły to polityk, który w sprawach polskiej racji stanu kieruje się sondażami opinii społecznej.
Komentarze
Mam nadzieję, że studenci będą mogli zadawać pytania tej marionettce putinowskiej Rosji i nie da się się zrobić z tego spotkania jednoostronnej goebbelsowskiej agitki przedstawiciela Kremla.
Wałęsa zapowiedział, że siądzie na pierwszą rakietę lecącą na Putina i zrobi w Moskwie rozpierduchę.
Wałęsa już zdążył przyzwyczaić sąsiadów, że gada cokolwiek mu się powie. Znają to już wszyscy: nagła lawina bełkotu, a za godzinę pojawia się Wałęsa. Bez głowy.
Z Wałęsą w konkury wystartował Szostkiewicz. Wyrwał mu rakietę spod tyłka i odleciał w kosmos bredni.
Już mu się w głowie Putin zamienił w Hitlera, a rosyjski ambasador w hitlerowskiego ministra.
Polska to taki dziwny kraj, że wymiana zdań zaczyna się od nazwania kogoś Goebbelsem, co najmniej, bo w drugim zdaniu Goebbels awansuje już na samego Hitlera. Trzeciego zdania nie ma, bo trudno Hitlera przebić. Zaczyna się mordobicie.
Szostkiewicz zakasuje rękawy.
Próbować mordobicia z Putinem można, należy jednak mierzyć siły na zamiary. Z zamiarów biorą się skutki, które spadają najmocniej nie na tych, co machają pięściami, ale na osoby postronne.
Spodziewam się, że Szostkiewicz podpisze akt notarialny składający odpowiedzialność za jego działania wyłącznie na jego głowę, a nie cudze głowy. Tanich bohaterów na cudzy rachunek Polska ma nadmiar, niedostatek zaś ludzi rozważnych i poważnych.
Mógł się Jasir Arafat spotykać na uniwersytetach z Icchakiem Rabinem. Dla jednych terrorystą był Rabin, dla drugich – Arafat. Ich spotkania na uniwersytetach dały skutek na przykład taki, że obaj zostali laureatami pokojowej nagrody Nobla. Doprowadzili wspólnie do porozumienia wśród wojennych szaleństw, za co zresztą życiem zapłacił Rabin.
„Nie ma z tego żadnego pożytku akademickiego” – wyrokuje Szostkiewicz. I sprawa załatwiona wyrokiem redaktorskim, który nie życzy sobie Goebbelsów moskiewskiego Hitlera na redaktora uczelni.
Niech UJ się posłucha Szostkiewicza. On uczelni przyniósł „pożytek akademicki”, co własnoręcznie zademonstrował. Są jeszcze inni znani dostarczyciele „pożytków akademickich”. Prof. Rońda, twórca fizyki smoleńskiej, dr Cieszewski, oraz całe grono znawców wybuchających parówek i puszek po piwie fruwających z polskim prezydentem w środku.
Uczelniom zagranicznym zostawmy zaś ich nędzne, moralnie obrzydliwe i akademicko bezpłodne spotkania pomiędzy znanymi światowymi terrorystami. Polskie uczelnie górują moralnie nad zagranicznymi. Krakowska szczególnie. Z oczywistych powodów: jest tam specjalne okno, jest jej absolwentem red. Szostkiewicz.
Rosja okupuje Krym, ok, tylko z tego wynika, że Polska okupuje Śląsk. Trochę umiaru, szanowny panie Szostkiewicz, bo to się skończy najprędzej tak, że Krym dalej zostanie w Rosji, ale Śląsk w Polsce niekoniecznie.
Politycy z garbem PRL-u i dziennikarze obarczeni piętnem tamtego czasu imponują i zaskakują swych fanów. Towarzysz Marek Borowski polski polityk , który dwa razy wstępował do PZPR jest autorem ustaw, które maja rozwiązać „problem” prywatyzacji nieruchomości miasta stołecznego Warszawy . Cały naród odbudowywał swoją stolicę, a geniusz „przebierańca” z podwójnym garbem PZPR rozwiąże ten problem ustawą.
Polska jest w niewoli przebierańców i samozwańców.
Krym woli byc czescia Rosji niz Ukrainy. Rosyjska mniejszosc we wschodniej Ukrainie byla przesladowana przez banderowskich oligarchow i dlatego szuka opieki Rosji.
Lepiej dyskutowac niz strzelac,wiec wszyscy podzegacze wojenni powinni wyslac swoich przedstawicieli do wziecia udzialu w dyskusji na Uniwersytecie Jagielonskim i udowodnic swoimi argumentami prawde.
Mam nadzieje,ze sfilmowana dyskusja bedzie opublikowana w sieci i kazdy bedzie mogl sie zapoznac z argumentami obu stron.
Moze amerykanskie zgrupowanie pancerne przy okazji obecnosci w kraju zainstaluje maszty nadawcze Radia Wolna Europa, zebysmy mieli rownowage dla radia Sputnik ?
Wolnosc slowa polega na dopuszczeniu do glosu opinii, z ktorymi sie nie zgadzamy.
W innym kraju i przy innej okazji, choc nie tak bardzo w sensie merytorycznym, uzyto pojecia „taliban-like” dla okreslenia postaw reprezentowanych miedzy innymi przez red. Szostkiewicza. Prawo do wyglaszania mysli, prawo do wysluchania strony przeciwnej, tak niby drogie obroncom wolnosci slowa jak i wolnosci osobistej, przysluguje tylko wtedy jesli jest zgodne z pogladami „taliban-like” osobnikow. Nie jest wazne, ze wielu akurat chce slyszec racje jednej i drugiej strony – „taliban – like” osobnicy sa ostatecznym arbitrem w kwestii dusz i mysli obywateli.
Pozdrawiam
„Nie wierzę, by szef SLD nagle dołączył do obozu ks. Isakowicza-Zaleskiego i nie rozumiał, że – czy nam się to w Polsce podoba, czy nie – kult UPA jest Ukrainie potrzebny jako jeden z elementów budowania posowieckiej tożsamości narodowej.”
-to cytat z klasyka makiawelizmu?
Budowanie mitu założycielskiego na takich bohaterach, jak pospolici mordercy z UPA – to zabieg jednoznacznie cyniczny. Oligarchowie żydowskiego pochodzenia mają nadzieję, że wyznawcy tego faszystowskiego kultu SS, pokochają ich miłością „dozgonną”? Mord na Wołyniu odbył się w czasach, kiedy wszyscy normalni politycy już wiedzieli, że Hitler przegra tę wojnę. To był bezprzykładny mord, pozbawiony sensu politycznego i strategicznego. Oligarchowie cynicznie wykorzystują nacjonalistów do walki o ich własne majątki. Po skończonej wojnie domowej , oligarchowie spacyfikują ruch nacjonalistyczny na Ukranie , tak jak globaliści spacyfikowali ruch Solidarności.
Można to przyjąć za normalne działania polityczne, ale nie można tego nie widzieć , jeżeli jest się intelektualistą i publicystą Polityki.
Zastanawia mnie tylko, na jakiego czorta Polsce cel strategiczny w postaci suwerennej Ukrainy, najlepiej należącej do UE i NATO? Przecież to wcale Polski nie oddali od Rosji. Mamy pod nosem okręg kaliningradzki, nie wspominając o Białorusi, która jest klonem Rosji. Nie mamy ŻADNEGO interesu we wspieraniu Ukrainy, tym bardziej że państwo to nigdy nas nie wsparło; nie odcina się od banderowskiej przeszłości, tak, jakby nie było tam innych pozytywnych bohaterów narodowych. Cóż to za państwo, co za kultura, w której naród musi oddawać pokłony mordercom? Przecież jest to ewidentny znak degrengolady moralnej, braku wiarygodności i tak naprawdę manifestacja tego, że jednak Ukraina należy do innego obszaru kulturowego.
Wysyłajmy tam żywność, leki, ubranie – wspierajmy tam biednych ludzi, ale odpuśćmy te polityczno-militarne poklepywanie się po plecach!
To zależy, czego miałby dotyczyć wykład ambasadora. Nie spodziewam się, aby jakikolwiek polski uniwersytet zezwolił na omawianie kwestii „ukraińskiego faszyzmu” ustami pracownika rosyjskiej ambasady. A jeśli już do tego dojdzie, to pomidory z hiszpańskich hydroponik kosztują w Lidlu jedynie 2,99 za kilogram.
„– czy nam się to w Polsce podoba, czy nie – kult UPA jest Ukrainie potrzebny jako jeden z elementów budowania posowieckiej tożsamości narodowej.”
To jest zjawisko oczywiste we wszystkich państwach, nie tylko poradzieckich. Np. po podziale Czechosłowacji lingwiści Czech i Słowacji na siłę wyszukiwali różnic językowcy by umocnić własną tożsamość. To samo było w Jugosławii, i na tej zasadzie w Indiach jest Mumbaj.
Ale wracając do sedna. Dla Ukraińców UPA i Bandera jest takim samym bohaterem jak dla części Polaków Łupaczko i Ogień (notabene Słowacki odpowiednik IPNu prowadzi postępowanie w sprawie jego zbrodni). Tylko że czym innym jest kult UPA a przemilczanie lub nawet pochwalanie zbrodni UPA na Wołyniu. W tym przypadku wychodzi polska rusofobia. W Katyniu zginęło 23tys wojskowych i Rosjanom nigdy nie zapomnimy i wypomnimy ale 150tys ofiar Wołynia jest zamiatane pod dywan w imię przyjaźni z Ukrainą.
Muszę Panu powiedzieć, że więcej takich opinii jak Pana (kult UPA jest Ukrainie potrzebny – horendum!) i ustawiania przeciwnika jako „tuby Kremla” tym więcej będzie Polaków, którzy będą przeciwni pomaganiu Ukrainie. Co nie znaczy, że będą kochali Putina. Bo to, wbrew Pana jak widzę poglądom, nie jest równoznaczne. My jeszcze bardzo, ale to bardzo będziemy żałowali tego, że tak agresywnie się w tym konflikcie ustawiamy. A Ukraina nie będzie przyjacielem Polski. Wiara w zamierzchłe teorie mówiące, że od niepodległości Ukrainy zalezy niepodległość Polski jest błędem.
Niech będzie wysłuchana również druga strona. To elementarz demokracji. Porównania do hitlerowców, poza wszelka klasą.
Szanowny Panie Redaktorze,
Obecny kryzys na Ukrainie spowodował że Rosja zaczęła rozrzutnie korzystać ze swoich agentów wpływu – kompletnie nie przejmując się ich dekonspiracją. O ile na politykę wielkiego wpływu pewnie nie mamy, o tyle jest to świetna okazja, aby się przekonać kto jest kim. Ja mam swój kajecik i pracowicie robię notatki…
Serdecznie pozdrawiam,
M
>kult UPA jest Ukrainie potrzebny jako jeden z elementów budowania posowieckiej tożsamości narodowej
To czego Ukrainie dziś najbardziej brakuje to świadomości, że przyzwolenie na kultywację kultu nacjonalistycznych morderców, dokonujących czystek etniczych ramię w ramię z niemieckimi zbrodniarzami, ma odwrócić uwagę od konieczności reformowania gospodarki, czego kolejny zaciąg będących u władzy oligarchów boi się jak ognia.
Nie wierzę by Adam Szostkiewicz tego nie rozumiał.
Środowiska UJ dość dziwnie zachowują się w ostatnich latach. Rozumiem, że dorobek naukowy ambasadora jest na tyle znaczący, że należało go zaprosić z wykładem w celu podniesienia poziomu nauczania i prestiżu UJ. Pozostaje się cieszyć, że nie będzie to mowa z okazji nadania doktoratu honoris causa ambasadorowi.
UJ ma Hartmana i Środę i chce się nimi pochwalić.
http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?t=15391
Niewątpliwie podstawowym pytaniem dla ambasadora powinno być:
Jak długo jeszcze Putin za pomocą tych wojenek i machiny propagandowej będzie w stanie ukrywać fakt poniesienia wielkiej osobistej klęski w postaci utraty Ukrainy?
Od wielu lat Rosja praktycznie kontrolowała Ukrainę a teraz przez wydarzenia na Majdanie bezpowrotnie ten kraj utraciła, tracąc już na dobre status mocarstwa, choćby regionalnego. Na dodatek Putin, jak to były KGBowiec ,popełnił kolejne koszmarne błędy zajmując Krym. Teraz ma mały półwysep a stracił cała resztę Ukrainy a gospodarka jest na skraju przepaści.
Kiedyś dzieci rosyjskie będą się uczyć o Władymirze P. jako o jednym z największych nieudaczników na Kremlu.
Warto byłoby spytać pana ambasadora czy jego pensja jest warta wysługiwania się takiemu niedojdzie.
Polska jest potęgą moralną, nie licząc technicznej i wojskowej.
Proponuję więc zerwać wszelkie więzi z krajami nie podzielającymi naszych wartości.
Wszystkie kraje handlujące śmiercią, prowadzące restrykcyjną politykę wobec własnych obywateli, zezwalające na pracę dzieci, niewolnictwo, narkotyki, łamiące prawa człowieka, powinny być pozbawione kontaktów politycznych i gospodarczych z Polską.
Kraj światłych humanistów powinien odwołać swych ambasadorów.
A wysłać chętnych do walki za naszą i waszą wolność.
Nexus był łaskaw napisać:
„(…)Od wielu lat Rosja praktycznie kontrolowała Ukrainę a teraz przez wydarzenia na Majdanie bezpowrotnie ten kraj utraciła, tracąc już na dobre status mocarstwa, choćby regionalnego. Na dodatek Putin, jak to były KGBowiec ,popełnił kolejne koszmarne błędy zajmując Krym. Teraz ma mały półwysep a stracił cała resztę Ukrainy a gospodarka jest na skraju przepaści.(…)”
Nie śpieszyłbym się ze stwierdzeniem, że „bezpowrotnie”. Na Ukrainie jeszcze wiele może się zdarzyć, łącznie z obaleniem banderowsko-oligarchicznej ekipy Poroszenki.
Co do przepaści, nad którą znalazła się Rosja – co dla nas jest przepaścią, dla Rosji niekoniecznie, Ponadto, co jakieś trzy miesiące temu ogłosił minster finansów Federacji Rosyjskiej, przyjęto, że sankcje oraz związane z tym problemy mogą potrwać do 2017 roku, więc – jak widać różne warianty przez władze Rosji są brane pod uwagę.
Zajęcie Krymu, praktycznie bez jednego wystrzału, to mistrzostwo świata i z punktu widzenia Rosji sprawa nieodzowna. Nie po to jankesi sprokurowali zamach stanu, żeby Rosja nadal miała bazy na Krymie. Poroszenko miał wypowiedzieć Rosji umowę dotyczącą stacjonowania tam Czarnomorskiej na Krymie, tyle, że nie zdążył, ponieważ Putin okazał się przebieglejszy.
Ponadto ekipa Poroszenki jasno dała do zrozumienia, że nie chce żadnych układów z Rosją ogłaszając, że język rosyjski nie będzie już językiem urzędowym równoległe z ukraińskim, a oprócz tego Poroszenko oficjalnie wprowadził kult Bandery, OUN, UPA, wiedząc doskonale, że skonfliktuje w ten sposób Ukraińców z mniejszością rosyjską.
Tylko notoryczni idioci nie przyjmują do wiadomości, że całe to „majdaniarstwo”, to amerykańska prowokacja.
Twierdzi Red. Szostkiewicz, że kult UPA potrzebny jest Ukrainie, do budowania posowieckiej tożsamości. Muszą budować akurat na tym? Czy w Rosji stawia się pomniki Stalinowi i innym komunistycznym zbrodniarzom, czy Niemcy budują pomniki Hitlerowi?
Przywódcy banderowscy zaplanowali i dokonali, z zimną krwią, czystek etnicznych, w wyniku których zginęło około 200 tysięcy polskiej ludności. Czy można na to machnąć, ot tak sobie ręką i powiedzieć: -„Pieprzyć te 200 tys. jakichś wieśniaków, ważne, żeby Ukraińcy zbudowali posowiecką tożsamość.”
Nie wiem z jakich pobudek wzięła się inicjatywa Millera, czy to z serca, czy z wyrachowania, ale w sprawie ofiar banderowców liczy się każdy głos.
Jeśli chodzi o wykład amabasadora FR na UJ, to uważam, to za przedni pomysł, wierzę, iż będzie temu towarzyszyć rzeczowa dyskusja. Fakt ten świadczy również o tym, że uczelnia zachowała status niezależnej, nie poddając się naciskom rusofobów.
jobrave
24 marca o godz. 18:49
Niejeden wykład w Polsce skończył się już zadymą wywołaną przez naszych „patriotów”……
Nie chcę krajać, ale ten może być pretekstem do taniego okazywania uczuć.
Szczególnie w panującej obecnie atmosferze.
A co potem?
Panie Adamie
absolwentką UJ była Wanda Wasilewska, a więc co stoi na przeszkodzie wysłuchać ambasadora FR
I oczywiscie Jobrave ma racje, w calej rozciaglosci.
Tyle, ze rodzi sie pytanie – po co?
Ci, co wiedza – wiedza. Ci, co nie wiedza i maja odmienna opinie… nie dadza sie przekonac.
A pan redaktor tego forum…nie mam zdania…powinien wiedziec jako czlowiek wyksztalcony. Wiec dlaczego pisze taki prowokacyjny tekst? Wlasciwie… wlasciwie nie interesuje mnie odpowiedz na to pytanie…
Aby cokolwiek o Ukrainie pisać, należy cokolwiek o tejże Ukrainie wiedzieć. Dziwią mnie te wszystkie wypowiedzi „ekspertów”, których nagle tylu się objawiło… Dość długo przebywałem na Ukrainie, aby jednoznacznie móc stwierdzić, że z grubsza Ukrainy były i są dwie. I wyniki kolejnych – czy to prezydenckich, czy to do Werchownej Rady – wyborów zawsze o tym świadczyły. Jeżeli prowadzona była polityka balansu między sympatiami politycznymi obu tych Ukrain, było umiarkowanie spokojnie. Gdy ów balans był naruszany, zawsze dochodziło do większego lub mniejszego iskrzenia i zwarć. Osobiście byłem świadkiem, jak mieszkańcy Teodozji zablokowali wyjście z portu marynarzom amerykańskim. Świetnie pamiętam, z jaką nienawiścią Ukraińcy z Wołynia i Galicji mówili o mieszkańcach obwodów wschodnich i południowych. A Janukowycza błogosławiono, gdy unieważnił decyzję Juszczenki o nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy Banderze. Błogosławili go – oczywiście – mieszkańcy obwodów wschodnich i południowych. Dlatego p. Szostkiewicz albo kłamie w imię tzw. racji stanu, albo jest zwykłym dyletantem, gdy twierdzi, że „czy nam się to w Polsce podoba, czy nie – kult UPA jest Ukrainie potrzebny jako jeden z elementów budowania posowieckiej tożsamości narodowej”. Prawda bowiem jest taka, że właśnie z powodu kultu UPA mamy na Ukrainie wojnę domową. Ludzie z Krymu, Odessy, Mykołajowa, Zaporoża, Donbasu czy Charkowa traktują UPA tak, jak powinno się ich traktować – jak zbrodniarzy wojennych. Skandalem natomiast jest to, że oficjalne czynniki w Polsce nie tylko nabrały w tej kwestii wody w usta, ale wręcz kneblują tych, którzy próbują upomnieć się o sprawiedliwość dziejową. Ukraina (a właściwie jej część), która buduje swą tożsamość narodową, na grobach nie tylko Polaków, na kłamstwie i pogardzie dla prawdy historycznej – nigdy nie będzie wiarygodnym partnerem. I dlatego powinniśmy się obawiać neobanderyzmu, który rozkwita niedaleko nas, nie zaś Rosji, której zależało wyłącznie na Krymie (bo już na Donbasie nie). I gdyby nie nastroje prorosyjskie na półwyspie, do aneksji Krymu nigdy by nie doszło. Kto zresztą wie, że Krym kilka co najmniej razy od 1991 r. chciał odłączyć się od Ukrainy? Kijów w takich przypadkach zawsze groził interwencją zbrojną, natomiast Rosja jakoś nie kwapiła się do uskutecznienia aneksji…
Ikony majdanu – Tetiana Czornowił i Rusłana Łyżeczko, gdy mówią o wojnie domowej, to także uskuteczniają putinowską propagandę? A gdy Hennadij Moskal, gubernator obwodu ługańskiego z podania Kijowa, mówi o ponad 90% poparcia mieszkańców Donbasu dla tzw. separatystów, to także w rzeczywistości służy Putinowi?
Czy pan Adam widzi i konotuje do czego prowadzi jagiellońska polityka walenia misia w miękkie podbrzusze?
Blogowa awangarda – zgodnie kwiczy oraz kopie z oburzenia. Jeden z wybitnych synów narodu deklaruje, że UJ nie należy do Pana… ponieważ jest wyłącznie jego rodzoną alma mater. Zakładając, że w latach 1970 -1990 pracowało tam aktywnie skatalogowanych 140 esbeków – należy się chyba jemu odrobina empatii?
Inny z synów narodu, ostrzega przed wpuszczaniem na łono matki ojczyzny obcych wojsk. Ani chybi, jego silny patriotyzm może sprowokowac trudny do opanowania wielki mus walniecia się pod koła transportera opancerzonego. I wówczas co? Na wieki pozostaną tylko ślady polskiej krwi oraz ballady, np :
W Kołbaskowie, w Tiananmen lasku
pod koła imperialistycznego pojazdu
wpierdaczył się Lonia, bez kasku.
Proponuję powstrzymywać się od pisania pod wpływem emocji. Łatwo można wówczas przekroczyć granice przyzwoitości – jak Pan deprecjonując miliony ofiar faszyzmu w powyższym tekście.
Rosja wziela na siebie wszystkie dlugi radzieckie, pozwalajac Ukrainie zastartowac na swiezo,bez zadnych obciazen finansowych.
Neoliberalni doradcy finansowi z Zachodu wprowadzili system gospodarki rabunkowej, ktory kreuje podzial spoleczny na 99 % obywateli na skraju ubostwa i 1 % paserow majatku narodowego Ukrainy.
Robert Kagan, jeden z filarow reakcyjnego frontu neokonserwatystow amerykanskich i pomyslodawca napadu na Irak jest mezem Wiktorii Nuland,bylej asystentki Dicka Cheney, ktora z ramienia Departamentu Stanu sfinansowala rok temu obalenie demokratycznie wybranej wladzy .Sekta neoliberalow kreuje nastepna po Iraku ” Ziemie Obiecana ” z olbrzymimi zasobami gazu ziemnego i najzyzniejsza ziemia rolnicza w Europie.
Teraz kolejna amerykanka , wplatana przedtem w afery finansowe lokalnie dzialajacej dzialejacej tu Horizon Capital, ktora w grudniu otrzymala obywatelstwo ukrainskie, zeby przejac ministerstwo finasow,Natalia Jaresko, domaga sie od wszystkich-takze od Rosji- dalszych miliardow euro na latanie dziur w budzecie Ukrainy.
Pod sterowanymi zza oceanu rzadami , nasz duzy sasiad nie ma szans wyjscia na prosta.
Zamiast popierac zachcianki banderowskich oligarchow , Polska wraz z Niemcami i Francja musi domagac sie reform, ktore ustabilizuja sytuacje. Masowa wedrowka uchodzcow przez granice zdestabilizuje Polske finansowo i politycznie.
Rosja przyjela juz milion uchodzcow z Ukrainy, ale im jest latwiej, bo to kraj olbrzymi i mowiacy tym samym jezykiem.
„Jeśli celem tych, którzy zaprosili ambasadora, faktycznie jest cel poznawczy to okazja do obśmiania łgarstw Kremla nadarzy się i w Polsce.”
I tak to jest. Zamiast checi poznania mamy chec wysmiania, gdyz „my” juz wzystko wiemy i nie potrzebujemy zadnych wyjasnien. Radze zachowac odrobine skromnosci. Zycie plata brutalne figle i po latach dowiadujemy sie, ze owa „nasza prawda” byla mirazem majacym niewiele wspolnego z rzczywistym biegiem zdarzen.
Akurat problem dotyczacy nie tylko Polski i polskiego uniwersytetu. Na calym swiecie grupki ludzi, przykro powiedziec, w wielu przypadkach studenci, uzurpuja sobie prawo do decydowania o tym, kto ma prawo do wyglaszania prelekcji a kto nie, z kim mozemy wdawac sie w poznawcza dyskusje i wymiane pogladow a z kim nie. Niezgoda z pogladami i argumentami prelegenta staje sie wystarczajacym powodem by niedopuscic do wystapienia a tych, ktorzy maja chec poznania przepedzic na cztery strony swiata.
Smiech to zdrowie ale nie zamiast poznawczej dyskusji.
Pozdrawiam
vandermerwe
Śmiech to zdrowie, zwłaszcza jeśli z czegoś wynika. Jak ktoś kłamie w żywe oczy to nie ma sensu się powstrzymać. 🙂 No ale zobaczymy co powie pan ambasador.
Mnie np. już tylko śmiech ogarnia czytając te wszystkie dzikie teksty towarzyszy pod każdym niemal tekstem o tej tematyce. Bo i co innego zostało? Ludzi, którym warto tu odpisywać, np. Panu, jest tu bardzo mało.
a_tom,
Przede wszystkim: gdyby nie interwencja Rosji nie byłoby żadnej wojny domowej.
Trzeba bezwzględności rosyjskiego nihilisty, żeby w jednym poście naubliżać rosyjskiemu ambasadorowi od goebbelsów i hitlerów, zrugać władze Rosji za poparcie dla europejskiej skrajnej prawicy, a następnie w pełni rozgrzeszyć ukrainską skrajną prawicę i kult faszystowskiego UPA.
@ Nexus,
„Jak ktoś kłamie w żywe oczy to nie ma sensu się powstrzymać. 🙂 No ale zobaczymy co powie pan ambasador. ”
A skad Pan wie, ze ambasador bedzie klamal? Skad Pan wie, ze ktos klamie?
Widzi Pan czasami nawet ciala, ktor mialy „ujawnic prawde i napisac historie na nowo” popadaja w konflikt z owymi swiatlymi celami – celowo badz poprzez zwykla ludzka slabosc. Dobrym przykladem moze byc opracowanie dr A. Jefferey „The Tuth About the Truth Commission”, gdzie autorka dokonuje analizy ustalen raportu Komisji Prawdy i Pojednania ( w Poludniowej Afryce) w swietle dostepnych dokumentow, pracy roznych cial, orzeczen sadow i dochodzen jak i konstatacji roznych czesci raportu Komisji. I okazuje sie, ze nawet tak szacowne cialo, ktore wlozylo wiele wysilku by poznac „prawde”, do prawdy nie dotarlo a w niektorych miejscach najzwyczajniej sie mylilo, czyli opisalo stan rzeczy, ktory prawda nie jest. A Pan juz wie, ze ktos klamie w zywe oczy? Na jakiej podstawie, jesli moge zapytac? Wiecej skromnosci!!!
Pozdrawiam
Bandera (UPA/OUN) = „poglavnik” Pavelić = ks. J.Tiso
Wymiar niniejszego felietonu Gosdpodarza tego Blogu nie tyle poraża – będąc zgodą na ujmowanie faszyzmu, skrajnej ksenofobii i ultra-nacjonalizmu jako źródeł tożsamości państwowej (jakiejkolwiek) i tłumaczeniem (jakimkolwiek) pozytywów (jakichkolwiek) działania – powoduje nie tyle „lasowanie” się racjonalnych ośrodków w mózgu normalnego człowieka co przede wszystkim intelektualne zgorszenie, pospolity absak, politowania godne pokiwanie głowy, odrazę. Chyba, że tkwi w tym jakaś „fobia” ……. Wtedy nie ma też zgody na takie „dictum” ale przynajmniej znamy przyczyny takiej reakcji (za Arystotelesem: „Nie poznamy prawdy, nie poznajac przyczyn”).
Kilkanaście lat temu podczas konfliktu w b. Jugosławii (Bośnia i Kosowo) Gospodarz tego Blogu piętnował te same cechy i metody dochodzenia do swej „tożsamości” przez m.in. bosniackich Serbów, „Arkana” i Miloszevićia itd. itp. (metody niczym nie różniące się w praktyce od upowsko-ouenowskich czystek na Wołyniu i w zach. Galicji). Skąd więc tak radykalna zmiana poglądów ? Skąd pośrednia zgoda na przystanie, na „nic-nie-mówienie” i „zapomnienie” o rzezi wołyńskiej ? Tym samym wymiarem były i pozostają Raczak (mini-wymiar), Srebrenica (trochę – wiekszym), wcześniej – Katyń ……
Czy mord w rejonie Srebrenicy na islamskich obywatelach Bośnii nie może w takim razie – per analogiam – stać się punktem wyjścia dla „tożsamości” i oddzielnej państwowości (do czego dążą od lat) Serbowie bośniaccy ?
A Raczak – ten symbol zbrodnii ukartowanej i sprowokowanej przez „bojowników o wolne Kosowo” / UCK (tak popieranych jawnie jako „nosicieli” wolności onegdaj przez Pana Redaktora) – od którego zaczęło sie bombardowanie przez cywilizowany Zachód (w którym to haniebnym akcie III RP, to „centrum” idei wolności, swobody i solidarności europejskiej – wzięła czynny udział) Serbii: bez zgody na taką interwencję ONZ-tu !!!! Ow Raczak ma wiele wspólnego z wymienionym w felietonie wykładem na UJ-cie (ale o tym potem).
Dalej już w dylematy „bałakańskie” i ówczesnego stanowiska Gospodarza Blogu nie brnę. Bo z dzisiejszym mniemaniem Pana Redaktora, na inne (choć podobne wydarzenie) ma to b.mało wspólnego. Mówię sobie: „Kończ Waść, wstydu oszczędź”.
Faszystowska i nacjonalistyczna retoryka oraz formacje jej sprzyjające są obecne na Ukrainie (przyznają to zachodni, poważni politycy oficjalnie: Guenter Verheugen, Nikolas Sarkozy, Helmut Schmidt itp.). To fakt nie widziany lub wstydliwie przemilczany przez nadwiślański mainstream, przez tut. intelektualistów „etosowo-styropianowych”. Faktem jest też – poparcie dla nich w wyborach – iż (na razie) ich popularność faktyczna nie jest oszamiałająca. Ale są 2 aspekty tego zagadnienia:
a/ to tak jak rzekł był onegdaj Roman Giertych o Lidze Polskicjh Rodzin; „my nie wygramy wyborów, ja to wiem, ale my narzucimy wymiar narracji publicznej w tym kraju”. I to się stało. U nas, w Polsce. Wystarczy posłuchać, poczytać, popatrzeć wokoło: partie polityczne, stowarzyszenia, a także wielu „subtelnych” (zdawałoby się do tej pory) intelktualistów skwapliwie podchwyciło ten bogo-ojczyźniany, pseudo-patriotyczny, często – nacjonalistyczo-ksenofobiczny, ton wypowiedzi (a może jedynie odgrzebali go z pokładów podświadomości, z głębin swej jaźni, bo dawniej te elementy, ten ton i ta argumentacja były „passe”, stały „w poprzek” tzw. „political correctness” dawniej obowiazujacego ?). Dziś dmą w surmy wojennej zawieruchy, podbijając niby-patriotyczny (a de facto – nacjonalistyczny) bębenek.
b/ obecność jawnych faszystów na scenie publicznej i zawiązywanie z nimi aliansów (w imię utrwalania wspólnej „tożsamości”), zgoda na taką sytuację prędzej czy później wyda bardzo gorzkie owoce.
Kończąc – nigdy i nigdzie, w swych licznych publikacjach, wypowiedziach i wystapieniach publicznych nie stwierdziłem, że „rzeź wołyńska” jest dziełem narodu ukraińskiego.
Raz – że to byt niezwykle złożony (naród ukraiński) i na razie bardzo enigmatyczny, posiadający wiele tożsamości i korzeni, kilka historii i kulturowych afiliacji.
Dwa – zbrodnii tej dokonali zgodnie ze swą ideologią, mentalnością, doktryna polityczną i tzw. „duchem czasu” (heglowskim) „ukraińscy faszyści”. Dlatego mottem do niniejszego wpisu jest symboliczny i potrójny znak równości.
Pozdrawiam
Wodnik53 vel agent Putina
PS: Co do wykładu ambasadora Rosji. A czy analogicznie, wg zastrzeżeń Gospodarza Blogu, możliwości wykładów lub wystąpień publicznych na uczelniach światowych (w większości o wyższym prestiżu i renomie niźli krakowski UJ) pozbawiony winien być prof. Barack O. – laureat pokojowej nagrody Nobla – gdyż po jego „doświadczeniach” jako prezydenta USA z bombardowaniami Libii, zgodą na morderstwa (często niewinnych i przypadkowych osób) za pomocą dronów kierowanych z jaskiń w stanie Utah tysiące kilometrów od granic kraju któremu prezydentuje, za doprowadzenie (pośrednio) do wojen domowych w Syrii czy (dziś) w Jemenie, z moralnego punktu widzenia – prezentowanego w felietonie – takie wykłady są po-dwakroć, po-stokroć barzdiej niedopuszczalne.
Tak samo mówie sobie: „Kończ Waść, wstydu oszczędź”
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ci, którzy odrzucają nacjonalizm ukraiński, nie mają problemu z przełknięciem nacjonalizmu rosyjskiego.
Jest to dla mnie niepojęte.
W normalnym a nie dzikim kraju ,zapraszano by Rosjan na spotkania, aby im przekazać ,że ich prezydent to szutocznik i durak.Po takim spotkaniu KGB,przekaże donos ,że ambasador nie poradził i nie obronił szefa .Zostanie odwołany a następni będą siedzieć na dupie jak za przeproszeniem F.Kiepski przed telewizorem.
vandermerwe,
bo cała machina propagandowa putinowskiej Rosji polega na kłamstwie. Putin napada i anektuje inne kraje, potem udaje że nic takiego nie miało miejsca potem i tak sam przyznaje że kłamał w żywe oczy a pan tu wzywa do większej skromności. Niech pan nie będzie śmieszny.
@ Nexus,
„bo cała machina propagandowa putinowskiej Rosji polega na kłamstwie.”
Czy jest Pan w stanie to wykazac?
Dla ostrzezenia dwa przyklady do rozwazenia:
1. Gdy na Majdanie padli zabici, wszem i wobec oskarzono owczesne wladze ukrainskie. Gdy minister spraw zagraniczny jednego z krajow UE poinformowal minister spraw zagranicznych UE, ze moze nie bylo dokladnie tak i niekoniecznie strzelali ludzie Janukowicza, ujawniona rozmowe uznano za rosyjskie „klamstwo”. Rok pozniej szacowne BBC nadalo program podsumowujacy wyniki wlasnego dochodzenia w tej sprawie. I okazuje sie, ze prawda jest bardziej zlozona, strzelali jedni i drudzy. Wiecej, strzelanine zaczeli ludzie Majdanu. Zapewne nie jest to koniec sprawy ale mozna zapytac jaka wobec tego jest „prawda” i czy opinia publiczna nie byla , z przyczyn politycznych, oklamywana?
2. Gdy w Syrii rozpoczela sie wojna domowa zachodnie serwisy informacyjne przedstawialy klarowny czarno- bialy obraz. Assad byl zlem wcielonym i jak tylko padnie, do wladzy dojda bojownicy syryjscy „milujacy wolnosc i demokracje” by stworzyc kraj na „nasz” wzor i podobienstwo. Kilka lat pozniej bombardujemy bojownikow „o wolnosc i demokracje” i rozwazamy mozliwosc rozmow z Assadem. Zwazywszy, ze niewielkie grono ludzi, ktorzy znaja region i jego problemy od poczatku ostrzegalo przed takim finalem sprawy, mozna zapytac, czy i w tym razem spolecznosci byly swiadomie oklamywane?
I w jednym i w drugim przypadku dlugo bedzie trzeba czekac by poznac to, co nazywamy prawda – jesli istnieje obiektywna mozliwosc jej poznania. Niektorzy jednak wszystko juz wiedza.
„Niech pan nie będzie śmieszny.”
Smieszny jest raczej Pan podajac swoje „widzi mi sie” jako stan faktyczny.
Pozdrawiam
Mówimy o Ukrainie, nie o Syri ani o RPA. Roznydlanie sprawy i zbaczanie z tematu to tutaj wygodna metoda odwracania kota ogonem i zbaczania z tematu.
Dobra, taka dyskusja nie ma sensu. „zielone ludziki” sam sobie wymyśliłem. To co Putin i jego media pisały i o Krymie i teraz o braku wojsk rosyjskich w Donbasie to tez bajki wymyślone przez jankesów. Putin nigdy nie wciskał że broń można kupić w każdym sklepie. Całkiem niedawno Putin absolutnie nie przyznał że jednak przejęcie Krymu to była jego decyzja co ośmieszyło wszyscy jego wielbicieli. Putinowskiej wojny informacyjnej w sieci nie ma w ogóle.
Jak Putin najedzie kolejny kraj i będzie się upierał, że to nie on to znowu pan wyjedzie z tekstem czy ktoś jest w stanie to udowodnić… Ciekawe tylko ile faktycznie Rosja musi nakłamać i narozrabiać żeby niektórzy zaczęli to przyjmować do wiadomości…
@lukasso
25 marca o godz. 10:08 308403
„Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ci, którzy odrzucają nacjonalizm ukraiński, nie mają problemu z przełknięciem nacjonalizmu rosyjskiego.
Jest to dla mnie niepojęte.”
A czy ktoś pochwala politykę Putina?
Różnica w tej sprawie jest zasadnicza. Status Rosji w polskiej polityce jest oczywisty. Nie przypominam sobie, by władze sowieckie inspirowały swoja ludność cywilną do dokonywania czystek etnicznych na Polakach na ich własnej ziemi. W przypadku relacji polsko-ukraińskich takich oczywistości nie ma. Relacje te są czystą hipokryzją, niekończącą się grą pozorów i robieniem z ludzi wała.
Poza tym Rosja, przynajmniej oficjalnie, potępiła stalinowski reżim i sięga w swej historii do bardziej wiarygodnych bohaterów narodowych. Dla Ukrainy uniwersalne wartości moralne są zastępowane tymi narodowymi… co gorsza, bez jakiejkolwiek refleksji oraz dbałości o dobrosąsiedzkie stosunki z innymi państwami.
Normy postępowania w stosunkach międzynarodowych ustalane są przez wielkich tego świata. Każde casus belli ma potem odzwierciedlenie w praktyce międzynarodowej.
I moim prywatnym zdaniem, tylko tak można patrzeć na to co się dzieje na świecie.
Izolowany fragment globalnej rzeczywistości nie odzwierciedla niczego.
Precedensów mieszania się krajów w wewnętrzne sprawy innych, jest multum.
Powszechną praktyką jest sponsorowanie opozycji z zewnątrz, propagandowe ataki, podsłuchiwanie, inwigilacja, różne formy sabotażu, dywersji, sankcji.
Kto tego nie widzi, albo nie jest w stanie powiązać faktów, niekoniecznie powinien zabierać głos w dyskusji……
Zabawa w ocenianie czy wartościowanie różnych krajów jest pouczająca.
Od dwustu lat, ci sami gracze, stosując te same metody, grają w grę o strefy wpływów, dominację, surowce, zasoby.
Do ostatniego naiwniaka na planecie Ziemia, ta gra będzie się dalej toczyć.
@ Nexus,
„Mówimy o Ukrainie, nie o Syri ani o RPA.”
Majdan to chyba Ukraina i jej problemy. To raz.
Po drugie. Nasza dyskusja, w rzeczy samej, nie dotyczy nawet Ukrainy, gdyz wynika z eseju Autora i Pana kategorycznych stwierdzen n.t. Rosji, ktore sugeruja posiadanie wiedzy nam niedostepnej. Pan calkiem stanowczo i jednoznacznie glosi tezy, ktorych udowodnic nie jest w stanie, przynajmniej w tej chwili. Probowalem Panu pokazac na trzech przykladach, ze dotarcie do prawdy nie jest latwa rzecza i czesto przy tej okazji bladzimy.
Pozdrawiam
@ Nexus,
” Całkiem niedawno Putin absolutnie nie przyznał że jednak przejęcie Krymu to była jego decyzja co ośmieszyło wszyscy jego wielbicieli.”
Zanim Pan cokolwiek napisze warto sie zastanowic. Otoz, Putin opisal calkiem niedawno tlo zajecia Krymu, co bylo swoista „rewlacja” dla ludzi takich jak Pan, ktorzy cos tam wiedza. Jesli jest Pan bacznym obserwatorem zdarzen, to winien Pan wiedziec, ze Putin dosyc wyraznie powiedzial jakie byly przyczyny zajecia Krymu w pierwszej konferencji prasowej po jego zajeciu i nie twierdzil, ze z tym nie ma nic wspolnego. Co ciekawe, wlasnie wtedy wspomnial o sondazach opinii publicznej Krymu dot. ewentualnego przylaczenia Krymu do Rosji.
Pozdrawiam
Nie lubię „wpisywać się w nurty”, ale jeżeli już bym musiał, to raczej w nurt Millera i Isakowicza niż Szostkiewicza (w tej sprawie). Kuly UPA jest Ukrainie potrzebny, ale czy potrzebny jest nam – Millerowi, Isakowiczowi i mnie, pantałykowi?
Nexus
25 marca o godz. 10:45
Jeżeli szukasz prawdy , musisz odrzucić takie poglądy ja przykładowo to co napisałeś „cała machina propagandowa putinowskiej Rosji polega na kłamstwie”
Bowiem to uniemożliwia bezstronną ocenę faktów.
Piszesz – Putin napada i anektuje inne kraje, potem udaje że nic takiego nie miało miejsca – może poprzesz to jakimiś wiarygodnymi linkami?
O ile znam twoje poprzednie wpisy, to twierdzisz, że Putin napadł na Ukrainę , a tymczasem jest, aż nadto informacji, że nie jest to prawdą.
Każdy kto chce może sobie poczytać w necie ja było z rozpoczęciem konfliktu Kijów Donbas. W Donbasie sprzeciwiono się polityce Jacyniuka , a sprzeciw poparła milicja. Jacyniuk miał dwie możliwości negocjacje lub pacyfikację przy pomocy wojska – wybrał te drugą. Wynik wojna domowa w którą oczywiście natychmiast wmieszały się państwa zewnętrze USA, UNIA, Rosja.
A tak nawiasem mówiąc to w propagandzie prawdę podaje się tylko wtedy gdy ona dobrze jej służy i nie zależy zupełni to od tego kto te propagandę realizuje. Dlatego nie z propagandy należy wyciągać wnioski , a z faktów historycznych i informacji ze źródeł niezależnych starając się powiązać wszystko logiczne (bo każdemu robiącemu propagandę o coś chodzi i trzeba to umieć wykryć)
Pamiętasz katastrofę w Smoleńsku i propagandowe wykorzystywanie tego faktu przez PiS? Tymczasem wystarczyło poczytać w ludzi znających się na lotnictwie, poczytać o faktach , o przepisach lotniczych itd i wszystko stało się jasne – żaden zamach tylko katastrofa i to na własne życzenie.
Oczywistą oczywistością jest, że tylko kraje niedemokratyczne uprawiają propagandę.
Kraje demokratyczne jedynie podają informacje, bezwzględnie prawdziwe.
Szczytem prawdomówności zaś, są wypowiedzi polityków krajów zachodnich, należących do naszych sojuszników.
KAŻDY kraj demokratyczny, dba jedynie o szczęście ludzkości.
I ludności, na ogół własnej.
Stosunki międzynarodowe są wzajemnie korzystne, równoprawne, nikt nie wykorzystuje swej przewagi gospodarczej, czy militarnej, nie używa szantażu, przekupstwa, zastraszania obcych rządów……..
Na jakiej planecie ja się pytam, istnieje taka bajeczna kraina?
Bo na Ziemi nie widać…..
maciek. g
Mam co teraz podawać wiarygodne linki potwierdzające aneksję Krymu, która oficjalnie zatwierdziła sama Rosja? Faktyczne zajęcie dwóch prowincji Gruzji? Mam tu udowadniać obecność wojsk rosyjskich w Donbasie? Prawie żaden kraj nie uznaje aneksji, które czyni Rosja i o zaprzestanie agresji w Donbasie Niemcy i Francja próbowała wynegocjować w Mińsku nie z kosmitami, tylko z Rosją.
Podajesz doskonałe porównanie ze zwolennikami zamachu w Smoleńsku. Są dokładnie tacy sami jak ci, którzy próbują zaprzeczyć poczynaniom Rosji. Oni też bez przerwy wołają żeby UDOWODNIĆ, że zamachu NIE BYŁO.
To jak to? Wiadomo już dziś, że to Ukraina napadła na Rosję i oddała jej Krym, czy jak to?
No, tak to można uznać, że wszyscy w demokracjach i nie demokracjach posługują się propagandą i niczym więcej, co jest oczywistym fałszem.
vandermerwe,
Putin tak kłamał i kluczył tak, że nawet jego własna machina propagadowa nie nadążała.
time.com/3752827/putin-media-kremlin-crimea-ukraine/
Nexus
25 marca o godz. 19:55
Podaj to się ustosunkujemy i zestawimy z innymi linkami i faktami.
A co do Gruzji to Unia przyznała że to nie Rosja zaatakowała
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020379,title,Unia-Europejska-wie-kto-zaczal-wojne-w-Gruzji,wid,11548619,wiadomosc.html?
Pierwszy lepszy link w tej sprawie
Nexus
25 marca o godz. 19:55
a tu masz inny link w tej sprawie
http://www.tvp.info/961748/informacje/swiat/gruzja-zaatakowala-pierwsza-raport-ue/
maciek. g
Jeszcze raz bo chyba nie zrozumiałeś: mam ci podawać linki do tak oczywistych faktów że Rosja zajęła Krym i go wcieliła? jeśli tak to faktycznie jesteś bardziej w kosmosie niż wielbiciele zamachów.
Co do Gruzji, nie pisałem o tym kto kogo pierwszy zaatakował, absurdalne jest natomiast czynienie zarzutów Gruzji ze próbuje odzyskać swoje własne terytorium.
głos zwykły,
dokładnie. To tutaj ulubiony zabieg fałszowania rzeczywistości.
@ Nexus,
„Putin tak kłamał i kluczył tak, że nawet jego własna machina propagadowa nie nadążała.
time.com/3752827/putin-media-kremlin-crimea-ukraine/”
Roznica miedzy nami jest taka, ze Pan sie powoluje na wtorne przekazy, ja zas na samego Putina. Powtorze Panu jeszcze raz. Putin w krotkim czasie po zaanektowaniu Krymu wypowiadal sie na konfernecji prasowej. Mialem okazje wysluchac jego wypowiedzi w calosci w czasie bezposredniej transmisji. Potwierdzam jeszcze raz to, co napisalem. W czasie tejze konferencji uzyl np. stwierdzenia ” zolnierze NATO nie beda witac mnie w Sewastopolu”.
Pozdrawiam
Innym zabiegiem fałszowania rzeczywistości jest próba zaprzecznia, że Polskie społeczeństwo potępia agresję rosyjską i popiera demokratycznie wybrane władze Ukrainy, które dążą do integracji z UE. A także wspiera jako lojalny sojusznik działania NATO i USA mające na celu powstrzymanie Rosji przed dalszym naruszaniem prawa międzynarodowego w sposób wielce skandaliczny.
Niedługo władze polskie zobaczą co popierają
http://pl.sputniknews.com/swiat/20150324/159121.html
Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego, że cała machina propagandowa Kremla, opiera się na kłamstwie może zawsze skonfrontować fakty z propagandą Rosyjską.
Koronny przykład to aneksja Krymu. Fakty są takie, że na Krym wkroczyła regularna armia Rosyjska, a dopiero po jej wkroczeniu i zajęciu półwyspu w drodze referendum ludność Krymu wypowiedziała się za jego przyłączeniem do Rosji. W taki sam sposób sowieci postępowali, będąc w sojuszu z Niemcami na mocy Paktu Ribbentrop Mołotow. Najpierw Armia Czerwona zajmowała terytorium obcego państwa, następnie ogłaszano referendum o przyłączeniu tych zdobytych terytoriów do Związku Sowieckiego. Akcesji towarzyszył terror mający na celu dokonanie zasadniczych zmian w podbitych społeczeństwach, którego celem była zmiana stosunków narodowościowych i zastąpienie elit krajów podbitych przez członków aparatu partyjnego oraz przemocy Związku Sowieckiego, a następnie sowietyzacja, czyli wynarodowienie podbitych społeczeństw, likwidacja ich tradycji i kultury, oraz ich radykalne cofnięcie cywilizacyjne do stanu niewolniczego, względnie zniewolenie przez poddanie feudalnej rosyjskiej biurokracji państwowej, przebranej w szaty państwa komunistycznego.
maciek.g
25 marca o godz. 22:36
Powinieneś się także zainteresować losem Huntera, syna Bidena, wiceprezydenta USA mający dobrą fuchę w gazie u Kołomyjskiego. Nie mówiąc już o Kwaśniewskim i innych polskich bojownikach o wolność banderowskiej Ukrainy. Wielu bojowników o wolność korzysta z rozdrapywania zwłok gnijącej Ukrainy.
@głos zwykły
26 marca o godz. 7:25
Wszystko niby się zgadza, ale prawdą jest również to, że jakimś dziwnym trafem obce państwo zajmuje część terytorium drugiego państwa bez jednego wystrzału. Armia ukraińska nie podjęła żadnych działań zbrojnych, a mieszkańcy Krymu całkowicie wypięli się na swój patriotyzm… jakieś zrywy obywatelskie… samoobronne… Nawet nikt z „majdanowskich” nie przyjechał na ten Krym, by tamtych ludzi utwierdzić w przekonaniu, do kogo należy ten region, nie mówiąc o inspiracji do podjęcia działań patriotycznych…
A tymczasem, z bratnią pomocą dla Jemenu rusza Arabia Saudyjska…….
Kolejna „słuszna” wojna…..
I kolejne miliony trupów, uchodźców, straty materialne.
Mieszanie się w sprawy wewnętrzne innych krajów, zwykle dla ich mieszkańców kończą się źle.
Rafał KOCHAN, Krym i tak już był prawie całkowicie kontrolowany przez Rosję, wiec to żaden dziwny traf.
Podobnie brak wystrzału nie daje prawa do aneksji. Niemcy przez wojna zajęły Czechy w ten sam sposób, przy wiwatach mniejszości niemieckiej. Nie dawało to Niemcom żadnego moralnego prawa do ekspansji.
Zgadzam się z Panem. Niepotrzebne uwiarygodnianie putinowskiej wierchuszki.
Rafał KOCHAN
26 marca o godz. 9:44
Przypadek zachowania się Ukraińskiego państwa a nie społeczeństwa na Krymie był wypadkową decyzji politycznej, sytuacji militarnie nie do wygrania, oraz dezorganizacji samego państwa i armii Ukraińskiej, włączając jej infiltrację przez Rosjan. Dzisiaj wiemy, że był to błąd, bowiem wówczas należało stawiać opór inwazji Rosyjskiej na Krym, tak jak należy dziś stawiać zdecydowany opór próbom dalszej destabilizacji Ukrainy za pośrednictwem rosyjskich działań zbrojnych i wywrotowych, a w przypadku Polski po prostu zbroić się i podnosić gotowość bojową we współpracy z NATO i USA. Zdecydowana militarna postawa wobec Rosji i Rosjan państw Zachodu w końcu może ocalić także życie oraz jakąś część dobrobytu samych Rosjan, która jest zagrożona przez politykę Putina, który jest równie anachroniczny, jak sama Rosja.
Mieszanie się w sprawy wewnętrzne innych krajów, zwykle dla ich mieszkańców kończą się źle.
=======
Tak jest Wiesiek wiemy to z przykładu Rosji, a wcześniej ZSRR. Przy tym warto podkreślić, że chodzi o wszystkich mieszkańców zarówno Rosji, a wcześniej ZSRR, jak i państw do których spraw się mieszano, żeby wprowadzić komunizm, ustrój społeczno polityczny, który jak dzisiaj dobrze wiemy, obiektywnie mógł służyć tylko destabilizacji wewnętrznej i zewnętrznej wszystkich krajów w zasięgu, którego miały nieszczęście się one znaleźć.
@Nexus..
Nie chcę sie wikłać w dywagacje historyczne, ale przykłady Czechosłowacji z 1939 roku oraz Ukrainy z 2014 maja się jak pięść do nosa. Poza tym moralizowanie o tym, co Rosja zrobiła niewłaściwego wobec Ukrainy w kontekście niekonstytucyjnego przewrotu (patrz: zamachu stanu), który spowodował, że prezydent kraju musiał uciekać ze swego kraju, brzmi nieco śmiesznie i co gorsze – jest zwyczajną hipokryzją a także stosowaniem podwójnych standardów w ocenie wydarzeń.
Wracajac jednak do 1939 roku, rozumiem, że zajęcie przez Polskę Zaolzia było nieuczciwym czynem? Nie wspominając o całej tej polskiej spuściźnie narodowowyzwoleńczej, w której bardzo często dochodziło do zbrojnych powstań oraz innych buntów?
Dyplomacja ma bardzo długą pamięć i opiera sie na precedensach i wzajemności.
Zniknie Putin, nie zniknie Rosja.
Następca zaś, będzie pamiętał co i komu zawdzięcza , jaki był stosunek do jego kraju innych nacji.
Warto robić wszystko, by zrażać do siebie sąsiada?
Bez względu na wszystko, zawsze mieliśmy niezłe stosunki z Japonią.
Nawet wojna temu nie zaszkodziła.
Roztrwonienie dorobku współpracy i przecięcie powiązań gospodarczych, juz nas sporo kosztuje. Próżnię zastąpią inne, niepolskie firmy.
Co zyskamy w zamian?
Jakos poza kosztami, korzyści nie widzę.
@kenzo_wojownik,
Oj, prawda, to prawda – przekonywanie przekonanych, to zajęcie bezsensowne, z drugiej jednak strony – jakkolwiek to zabrzmi – wierzę w dialektykę, więc mniemam, że z takich dyskusji, czyli ścierania się przeciwstawnych poglądów powstanie nowa jakość :).
—————————————————————————————
Nexus, ze swoją wiarą w najlepsze intencje jankesów, do złudzenia przypomina żarliwych komunistów, którzy ginąc z rąk współtowarzyszy, krzyczeli: „Niech żyje Stalin! Niech żyje Związek Radziecki! Niech żyje komunizm!”. Ich też nie było w stanie nic zrazić do Stalina, mało tego, niektórzy, przed zejściem z tego świata, byli pewni, że to oni zawinili i kara jest słuszna, bo partia nigdy się nie myli, a człowiek tak.
Myślę, że te dyskusje, w których części jej uczestników przypisuje się sympatie pro-rosyjskie, wynikają nie tyle z takich sympatii, lecz raczej z niechęci do przedstawiania świata wyłącznie w czerni i bieli. To reakcja na bezczelną propagandę, dzięki której Ameryka chce zrobić z Polski antyrosyjską enklawę, by jeszcze skuteczniej prowadziła dywersję na wschodzie.
Już kiedyś pisałem, że Amerykanie wyznaczyli Polsce rolę mąciciela na wschodzie Europy, takiego kija w rosyjskie mrowisko. Polacy doskonale się do tego nadają, bo zamiast najpierw pomyśleć, a później coś zrobić, to postępują na odwrót, dlatego tak źle wszystko im wychodzi. Przede wszystkim jednak rzecz w tym, że to właśnie Polaków bardzo łatwo wpuścić w nurt antyrosyjski, trzeba tylko rozbudzać dobrze zakonserwowane resentymenty. I to się niestety udaje.
Niegdyś, będąc młodym człowiekiem, kochałem Amerykę, a szczególnie tę z czasów Reagana i nienawidziłem Rosji, udzielałem się w NZS i „Solidarności”.
Mój stosunek do Ameryki zmienił się na początku lat 90., bo dopiero wtedy zacząłem myśleć. Wstyd się przyznawać, ale ja naprawdę długo wierzyłem, że Amerykanie chcą nam pomóc i pomogą, dlatego, że kochają Polskę, bo najbardziej antykomunistyczna z całego bloku radzieckiego, bo chrześcijańska, bo dała światu papieża, Solidarność, bo ukochaliśmy wolność walcząc o nią nie żałując krwi, bo Kościuszko, bo Pułaski, Ameryka niesie wolność uciśnionym narodom, bo, bo… Ale amok minął, zacząłem myśleć i obserwować, odchodziły mnie emocje. Późno zrozumiałem, że w polityce nikt nie kieruje się sentymentami, honorem, w polityce nie ma miejsca na obrażanie się, lub przyjaźń, a przede wszystkim nie ma żadnych zasad, poza jedną – osiągnąć cel. Problem w tym, że Polska, to chyba jedyny kraj w Europie, który nie ma celu, chyba, że uznamy, iż służenie Ameryce jest naszym celem. No dobrze, niech będzie to celem, bo w sumie służenie nie jest niczym haniebnym dopóki służący otrzymuje za to, godziwą zapłatę, to samo dotyczy prostytutki robiącej laskę. Rzecz jednak w tym, że nie mamy z tego żadnych korzyści – mam na myśli budżet państwa, bo pojedyncze osoby – bez wątpienia – kasę z tego mają. Gdybyśmy byli dla Ameryki czymś ważnym, to sama zaproponowałaby dozbrojenie, bazy i inne takie tam, ale nie jesteśmy, wniosek z tego, że przypisano nam rolę darmowego mąciciela, czwartorzędnego sojusznika, takiego na wszelki wypadek.
Ponieważ w polityce wszystko jest możliwe, więc możliwa jest również zmiana polityki USA wobec Rosji – już takie rzeczy zdarzały się w przeszłości, nawet niedalekiej – szczyt NATO w Lizbonie w 2008 roku. I tarcza antyrakietowa poszła się je…ć, a przecież obiecano ją nam.
Podobno powinniśmy wspierać osłabianie Rosji, tak twierdzą nasi politycy, a wraz z nimi różne półgłówki, które pojawiają się na tym forum. Jeśli naprawdę ktoś myśli, że osłabianie Rosji, do tego stopnia, by się rozpadła, jest dla Polski korzystne, to proponuję spojrzeć na mapę. Czy naprawdę rozsądny człowiek uważa, że obędzie się bez „odprysków”, bo mamy bufory: litewski, białoruski i ukraiński. Czy jednak wielobiegunowy układ sił nie jest bardziej stabilny od jednobiegunowego? Na co liczymy wspierając, wręcz modląc się o dalszą destabilizację na wschodzie?
„Bułgarskie ministerstwo obrony jest poważnie zaniepokojone próbami medialnego manipulowania opinią publiczną w związku z kryzysem na Ukrainie i ocenia, że przeciw Bułgarii prowadzona jest wojna hybrydowa – informuje bułgarska prasa.”
http://tnij.org/jj5mq3l
Fragment raportu:
„Nielegalna aneksja Krymu przez Rosję oraz systematyczne, destabilizacyjne działania Moskwy, w tym przeniknięcie tysięcy rosyjskich żołnierzy na ukraińskie terytorium, poparcie dla separatystów w Donbasie, kampanie informacyjne i cyberataki są przykładem tej nowej formy prowadzenia wojny „
Jak będzie więcej krajów na terenie dzisiejszej Rosji, to świat będzie jeszcze bardziej wielobiegunowy, bo tak czy inaczej Rosja jest duża i kraje które powstaną po rozpadzie Rosji też będą duże. Jeśli będą miały np. po 1 -2 mln km2, to naprawdę będą duże. Ważne jest aby Rosji odebrać broń atomową, bo ani Rosjanie nie są na tyle odpowiedzialni, aby nią posiadać, ani jej każdorazowe władze.
Pozbawić ich broni atomowej będzie ciężko.
Broń atomowa to JEDYNY atut Rosji. Nie jest nim gospodarka bo gospodarczo są karłem, wojskowo też nie mają najmniejszych szans z Zachodem. Pozostaje tylko szantaż atomowy i ewentualnie z czasem rola pomagiera USA w przyszłej rywalizacji z Chinami.
Już to widzę, jak Polska z Ukrainą i bratnimi plemionami Jakutów, Ewenków i Czukczów odbierają Ruskim ich broń atomową i parcelują Rosję na kawałeczki.
Co zaś się tyczy odpowiedzialności, to chciałbym przypomnieć, że Amerykani byli uprzejmi potraktować bezbronnych japońskich cywili bombami atomowymi zrzuconymi na Hiroszimę i Nagasaki (ok 300 tys. ofiar, w tym amerykańscy jeńcy wojenni). Dodam jeszcze, że ta akcja nie miała militarnego uzasadnienia – tak przynajmniej twierdzili amerykańscy generałowie: Eisenhower i McArthur. Z innych odpwiedzialnych czynów wymieniłbym sprzedanie Polski i innych państw Europy Środkowej, Stalinowi, co w jakimś stopniu czyni USA wspołodpowiedzialnymi za zbrodnie stalinowskie. Ja tam do nikogo pretensji o to nie mam, bo każdy dba o własną dupę, oczywiście z wyjątkiem Polaków. Przypomnę też, że Ruscy jednak, jak do tej pory, mają czyste konto jeśli chodzi o użycie broni jądrowej. Tak czy owak, gdyby policzyć dokładnie ofiary amerykańskich misji pokojowych, stabilizacyjnych, tudzież krzewienia demokracji i zestawić z ofiarami krzewienia „najlepszego z ustrojów”, to mogłoby to być zestawienie bardzo interesujące, a gdyby jeszcze wziąć pod uwagę ostatnie 300 lat, to o ho ho. Na szczęście Europa z Rosją się dogada, a Polska znów wyjdzie na tego, co koń pod brzuchem nosi.
”… wniosek z tego, że przypisano nam rolę darmowego mąciciela, czwartorzędnego sojusznika, takiego na wszelki wypadek….”
Wariant optymistyczny. Pesymistyczny jest taki, że przewidziano nam rolę pola bitwy.
Nexus i głos, jesteście tu na blogach polityki, a więc polityka was interesuje więc powinniście znać, że polityk by zrealizować swe cele potrzebuje odpowiedniego poparcia. Szczególnie w krajach demokratycznych jest to niezbędne bo bez tego wsparcia może stracić władzę , a o władzę i pieniądze politykom zawsze chodzi. Dlatego politycy starają się przekonać ludzi do słuszności swojego działania lub zamierzeń które mają zamiar realizować (ale to wcale nie jest jednoznaczne z faktycznymi celami jakie im przyświecają)
Z tego powodu politycy mówią prawdę wtedy gdy im pasuje do realizacji celów politycznych , gdy nie pasuje oczywiście z nią się mijają i tak kręcą by nie wyszły te oszustwa na jaw. Czasem celowo kłamią gdy oceniają, że to będzie dla nich korzystne. Wiara, że polityk jakiegokolwiek obozu mówi prawdę i tylko prawdę świadczy o tym że zupełnie dany człowiek na polityce się nie zna.
Mówicie Putin kłamie , oczywiście tak samo kłamie jak Biden, Obama, Poroszenko, Sikorski itd.
Jak ktoś chce się zorientować o co chodzi danemu politykowi to powinien zapoznać się z faktami i przemyśleć logicznie sprawy.
jobrave powyżej dał bardzo dobry wpis.
Gdy zmieniają się cele politycy potrafią z dnia na dzień zmienić front o 180 stopni (z historii znamy takie przypadki)
Dla amatora polityka który już co nieco zorientował sie w tej grze sprawa Ukrainy w głównym zarysie jest jasna.
Ameryka wspólnie z UNI’ą zdecydowały się na działanie osłabienia Rosji (i wzmocnienia UNI) przez wyrwanie Ukrainy z pod wpływów Rosji. Nulland niepolitycznie przyznała, że Ameryka władowała w przewrót miliony dolarów i po udanym puczu na Majdanie natychmiast tam się pojawiła decydując kto ma wejść do tymczasowego rządu. Jasnym więc się stało, że ten pucz był sponsorowany i skierowany przeciwko pro kremlowskiemu Janukowiczowi (bo ten nie chciał iśc na propozycje Unijne).
Amator polityk nie ma żadnych wątpliwości że ten Majdan został zorganizowany przeciw Rosji (a więc Putin tym bardziej o tym wiedział)
Zmiana orientacji Ukrainy na Europę zagraża zlikwidowaniem bazy rosyjskiej na Krymie i zamienienia jej w bazę NATO – to tez dla polityka amatora jest jasne. Czy dziwne, że Putin natychmiast działa by zabezpieczyć się przed taką ewentualnością ? Był by durnym politykiem gdyby nic nie robił i czekał na rozwój wypadków.
Jak widać politycy Amerykańsko- unijni nie przewidzieli działania Putina i ich zaskoczył przejmując bez walki Krym i zabezpieczając swój interes.
Czy to takie trudne do przeanalizowania?
Maciek.g
W zasadzie nie jest trudne do przeanalizowania działanie Putina. Otwartą kwestią jest jednak czy działania Putina są w interesie samej Rosji. Moim zdaniem nie, gdyż w ten sposób Putin odciął Rosji możliwość uczestnictwa na dotychczasowych zasadach w globalnej polityce, handlu i przepływach kapitałowych. A to jest nie tylko bardzo kosztowne, ale wręcz uniemożliwia rozwój Rosji na długie lata, która jest b. anachronicznym krajem, którego nie stać na autarkię. Dla Polski jest natomiast polityka Putina korzystna, bowiem daje nam szansę w przyszłości na prześcignięcie Rosji w Całkowitym Dochodzie Narodowym Brutto. Całkiem realną rzeczą jest, że za 25 lat GNP Polski wyniesie 1,5 tryliona USD, a zaś Rosji zejdzie poniżej 1 tryliona USD. Tak Władymirze Władymirowiczu tylko trzymać, a za 25 lat Polska odnowi na trwałe swoje wpływy na terenach sprzed I zaboru.
maciek. g
Putin przejmując Krym stracił resztę Ukrainy, dostał sankcje ale nawet bez nich aneksja cofa gospodarkę rosyjską o wiele lat, wypada w nieskończńczącą się spirale nacjonalizmu.
Czy tak trudne do zrozumienia?
jobrave,
Porównuje Pan m. in. wszelkie zbrodnie Stalina z jakimkolwiek innym krajem oprócz Niemiec hitlerowskich a potem Pan zarzuca innym brak realizmu?
Na tym poziomie absurdu nawet nie chcę.
głos zwykły
26 marca o godz. 22:23
To jak oceniamy jaki będzie wynik polityki , to zupełnie inna sprawa. Wyniki na faktach będzie można zobaczyć za kilka ,a nawet kilkanaście lat. Obecnie możemy jedynie dyskutować na tzw logiczne argumenty podając korzyści i i straty jakie przewidujemy.
Ja mam tu akurat przeciwne zdanie do twego , bowiem przyzwolenie Putina na podporządkowanie UNII i Ameryce Ukrainy w całości spowodowało by skasowanie bazy rosyjskiej na Krymie i zamiana jej na bazę NATO, Narzucenie warunków unijnych na działalność fabryk produkujących na rzecz wojska w Rosji i stopniowa ich przebudowa na kasowanie tej produkcji. Otoczenie Rosji wzdłuż granicy z Ukrainą Bazami NATO i dalsze działania na urywanie krajów będących pod wpływami Rosji. (Jak tak łatwo by poszło to jest zachęta by kontynuować)
Zyski w postaci braku embarga tego by nie zrekompensowały. Wpływ Rosji na politykę światową byłby wciąż marginalizowany , a to wiąże się też z ekonomia (bardzo negatywnie na nią wpływa)
Nexus
27 marca o godz. 8:00
W przeciwieństwie do głosa pleciesz androny. Przecież nawet jakby Krymu nie zajął to i tak stracił by Ukrainę (tylko wtedy już tę połączoną z Krymem). A jak na razie to na Ukrainie trwa wojna domowa w której Kijów jakoś nie ma sukcesów. Wiadomo, że Donbasowi bliżej do Rosjii niż do UNII, a więc jak dojdzie do podziału Ukrainy to straci tylko wpływ na tę część pod rządami Kijowa. Sankcje natomiast bija po równo Rosję jak i UNIę i na nich głównie zyskuje Ameryka (bo osłabia i UNIE i Rosję)
Wygląda na to że na polityce nie znasz się totalnie.
@Nexus,
Nie porównuję, bo zbrodnia jest zbrodnią, dziwi mnie jednak to, że skrzętnie omija Pan zbrodnicze skutki skutki „misji pokojowych” USA, oraz ” walk narodowo-wyzwoleńczych” będących dziełem ukraińskich nacjonalistów, eskponując jednocześnie zbrodnicze działania Rosji. Nie podoba mi się takie selektywne podejście, wedle którego gloryfikuje się jednych zbrodniarzy, uznając ich za emisariuszy pokoju, potępiając innych, którzy też popełniają zbrodnie w imię własnego interesu.
Według Pana „Ruscy” niosą tylko pożogę, zniszczenie, zbrodnie, a Amerykanie pokój. Proszę mi wybaczyć, ale nie wierzę w szlachetne zamiary ani jednych, ani drugich, a w swoich komentarzach dążę do tego- nie tylko ja zresztą – by unaocznić, że Polska zawsze zajmuje najgorsze stanowisko z możliwych. Tak stało się też i tym razem – zamiast trzymać paluchy z dala od rosyjsko- ukraińskich drzwi, to pchamy je tam z uporem maniaka, stając się, coraz bardziej, stroną konfliktu. Pan może sobie pozwolić na lubienie, bądź nielubienie Ameryki lub Rosji, ale politycy nie mogą się kierować takimi kryteriami, lecz wyłącznie dobrem obywateli i z reguły większość państw się tym kieruje, Polska jest wyjątkiem.
@Głos zwykły
Jak zauważyłem, ze wszystkimi jesteś na „ty”, więc i ze mną zapewne też, dlatego pozwolisz, że i ja będę się do Ciebie tak zwracał, zresztą tak wygodniej. Jednocześnie upoważniam wszystkich PT Komentatorów, do tego, by zwracali się do mnie w ten sposób. 🙂
Wbrew Twoim pobożnym życzeniom, Rosja przetrwa te wszystkie żałosne sankcje, bo Rosjanie potrafią wytrzymać bez hamburgerów i coli parę lat, ponadto chcę przypomnieć, że Rosja założyła, iż nawet jeśli dojdzie do najostrzejszych sankcji, to potrwają one z górą do 2017 roku i na ten okres jest zabezpieczona, przypomnę też, że obroty handlowe pomiędzy Rosją a USA, wzrosły ostatnio o 7 proc., więc na dobrą sprawę są one fikcyjne. Poza tym musisz pamiętać, że kapitał nie ma ojczyzny, a globaliści nie kierują się uczuciami (poza miłością do pieniędzy) są tam, gdzie można zarobić, a w Rosji można.
Gratluję też optymizmu co do przyszłości Polski. Zakładasz 25 lat spokoju i wzrostu koniunktury. Daj ), daj Boże, ale obawiam się, że Polskę czeka jeszcze wiele wstrząsów, m. in. dlatego, że zaangażowała się (znów) po niewłaściwej stronie.
Moja alma mater już ambasadora nie zaprasza. Lepiej późno niż wcale. Cieszę się. Dopóki Kreml nie skończy z polityką wojny i zastraszania Europy i Polski bronią atomową, Rosja nie może być traktowana jak każde inne normalne państwo. Normalne państwa nie napadają na inne i nie odbierają im części terytorium, bo tak im się podoba.
maciekg,
Przyznaję, że źle się wyraziłem. Oczywiście chciałem napisać, że Putin stracił Ukrainę w wyniku Majdanu, więc zajął Krym. Niemniej to uwikłanie w konflikt militarny to nadal jego błąd. Nawet w Gruzji są chociaż pozory – tu mamy chyba pierwszą siłową aneksję w Europie po II wojnie.
Putin miał całą machinę propagandową, potężne wpływy gospodarcze, wielką przychylną sobie mniejszość rosyjską i ogólnie mnóstwo możliwości oddziaływania na Ukrainę po Majdanie. Podejrzewam że nawet większe niż po Pomarańczowej Rewolucji.
jobrave,
Osobiście z kolei dziwię się pańskiemu zdziwieniu. Tutaj 90% wpisów we wszystkich wątkach o konflikcie na Ukrainie skupia się na „zbrodniach jankeskich”, byłych, obecnych i przyszłych, prawdziwych i wyimaginowanych. Pojedynczy osobnicy , którzy nie dołączają jednak do tego zgodnego chóru oburzenia na podłych Jankesów za to że biedna Rosja musiała anektować Krym, naprawdę nikomu nie zaszkodzi. 🙂
nformacja o użyciu ppk TOW przez syryjskich islamistów wzbudziła powszechny niepokój. Zestawy przeciwpancerne zostały bowiem najprawdopodobniej zdobyte przez Dżabhat an-Nusra na ugrupowaniach umiarkowanych syryjskich rebeliantów, dozbrajanych w ostatnich miesiącach przez USA oraz państwa regionu (Saudyjskie TOW coraz bliżej, 2014-04-23).
Fakt przejęcia przez islamistów uzbrojenia używanego dotąd przez umiarkowanych rebeliantów poddaje w wątpliwość sens uruchomionego w ostatnich tygodniach programu szkoleniowego. USA, a wraz z nimi część państw regionu, w tym Turcja, Jordania, Arabia Saudyjska i Katar, zamierzają przeszkolić w ciągu kilku lat ok. 15 tys. syryjskich rebeliantów (Porozumienie o szkoleniu Syryjczyków, 2015-02-23), którzy będą następnie walczyć z siłami rządowymi i opierać się islamistom z Dżabhat an-Nusra i Państwa Islamskiego.
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=16019
==============
Zbrójmy Ukrainę, skończy się podobnie.
Przy znanej bitnosci ukraińskiej armii……
maciek.g
27 marca o godz. 11:00
Imperia upadają wówczas gdy ich gospodarka jest na tyle niewydolna, że nie jest w stanie utrzymać armii. Tak działo się wszędzie, dotąd. Bez poprawnych stosunków z USA i Unią Rosyjska gospodarka nie jest w stanie utrzymać armii na odpowiednim poziomie. W gruncie rzeczy USA i UE w przeszłości zaproponowały kompromis w wielu sprawach zarówno gospodarczych, jak i politycznych. Dotyczył on, także Kosowa, jako że ruscy propagandziści nie pamiętają, że Rosja brała udział w misjach stabilizacyjnych na terenie Kosowa. A nadto Amerykanie i Europa odwróciła się tyłem do ludobójstwa na Czeczenach. Rosja podobnie jak wcześniej Chiny korzystała z przyzwolenia UE i USA na pozostanie państwem stanowiącym anachronizm ustrojowy o gospodarczy w gruncie rzeczy na miarę Arabii Saudyjskiej w zamian za dostawy surowców. Kompromis jednak ten nie obejmuje kwestii ambicji Rosji odzyskania statusu supermocarstwa. Aby Rosja odzyskała status supermocarstwa musi walczyć, a walka kosztuje. Równolegle płaci się za przyciąganie do swojej orbity innych równie zdezorganizowanych państw jak Rosja. Tymczasem Rosja, jak i państwa które krążą w jej orbicie, to istna rupieciarnia, którą nie stać na stworzenia alternatywnego centrum globalizacyjnego, co jest dzisiaj warunkiem sine qua non bycia super mocarstwem. A skoro Rosji na to nie stać, to po co traci siły. W imię czego pozbawia swoich obywateli na długie lata szansy na życie w względnym dobrobycie, jakim cieszyli się Rosjanie wówczas, gdy Zachód godził się płacić za ten dobrobyt mocno zawyżonymi cenami na surowce.