Uwaga! Drony nad Paryżem
Nad Paryżem latają nocą drony. Policja próbuje rozpracować, kto za tym stoi. Drony pojawiają się nad wieżą Eiffla, pałacem prezydenckim, ambasadą USA. Wcześniej, jesienią, krążyły nad francuskimi elektrowniami atomowymi. Nadchodzi apokalipsa?
Drony znad elektrowni nie muszą mieć niczego wspólnego z dronami nad Paryżem. Ale mogą. Żyjemy w czasie wojennym. Nie tak miało być, ale tak jest. Obie wojny toczą się niedaleko od Polski, obie są zagrożeniem dla Europy.
Jeden front to wschodnia Ukraina, gdzie Putin prowadzi wojnę zastępczą z Zachodem. Drugi to już nie tylko Bliski Wschód, zwłaszcza Syria i Irak, ale także Libia. Z Libii dżihadyści grożą Włochom, które zgłosiły gotowość do bombardowania pozycji tak zwanego Państwa Islamskiego w ogarniętej chaosem masie upadłościowej po satrapii Kadafiego. W typowym dla siebie stylu przechwałek i pogróżek terroryści zapowiadają podbój Europy zachodniej przy pomocy bojówek udających uciekinierów.
Od przechwałek do podboju Rzymu daleko, ale przywódcom zachodnim nie wolno pomniejszać podwójnego zagrożenia, przed jakim staje Europa. Cameron, Hollande, Merkel widzą coraz wyraźniej, że polityka Putina nie pozwala mieć żadnych złudzeń: Rosja nie jest i nie będzie częścią zachodniego świata demokratycznego. Należy zatem przestać ją traktować tak, jak inne zachodnie demokracje. Czyli żadnych złudzeń na temat trwałego pokoju i współpracy z Moskwą, dopóki rządzi tam Putin.
W drugim mińskim protokole można jednak wyczuć moment monachijski. Mianowicie pominięcie milczeniem kwestii Krymu. Monachium na tym polegało, że dla uratowania pokoju na jeden rok mocarstwa zachodnie pogodziły się ze scenariuszem rozbioru Czechosłowacji. Rzekomo zagrożone prawa niemieckiej mniejszości sudeckiej okazały się ważniejsze niż suwerenność i integralność demokratycznego państwa czechosłowackiego.
Zagrożenie ze strony dżihadyzmu ma inną naturę niż zagrożenie ze strony agresywnego putinizmu. Zielone ludziki Putin mógł wysłać na Krym i do Donbasu, ale raczej nie wyśle ich do Paryża czy Londynu. Tam siać zniszczenie mogą bojówki dżihadystów.
Nasza epoka szczyci się, że jest globalna i elektroniczna. Ma to jednak i tę stronę, że jesteśmy wrażliwi na ciosy wrogów Zachodu wymierzane przy pomocy technologii stworzonych przez sam Zachód. Zachód ukręcił sznur, na którym chcą go powiesić wrogowie Zachodu przy współpracy zachodnich użytecznych idiotów różnych odmian. Czy ktoś pamięta dzisiaj o tym, że Lenin stawiał na zachodnich przedwojennych entuzjastach Związku Sowieckiego w roli tuby propagandowej Rosji bolszewickiej?
Rosja, świat muzułmański, Chińczycy – nie stworzyli od końca zimnej wojny niczego, co by się cywilizacyjnie liczyło w skali globalnej. Umieją za to wykradać, kopiować i udoskonalać technologie zachodnie, by walczyć z Zachodem. Nie muszą liczyć się z własnymi społeczeństwami, pytać ich o zdanie, tłumaczyć się przed kimkolwiek. Mogą atakować, niszczyć, zabijać np. metodą partyzantki miejskiej. Czy ktoś pamięta o lewackich terrorystach niemieckich i włoskich, marzących, jak dzisiaj stratedzy Putina, o wywołaniu rewolty ludowej przeciwko kapitalizmowi i demokracji?
Nie da się przy każdym obywatelu państwa demokratycznego, w tym przy nastolatkach, postawić policjanta. Ataki są nieuniknione.
Lecz na dłuższą metę świat demokratyczny nie jest bezbronny. Ma ogromne siły i potrafi ich użyć do obrony przed swymi wrogami. Poradził sobie z gangiem Baader-Meinhof i Czerwonymi Brygadami, poradzi sobie i z dzisiejszymi wrogami Zachodu. Pytanie, czy warunkiem skutecznej obrony nie jest zgoda obywateli Zachodu na częściowe ograniczenie ich praw i swobód, wisi nad nami jak paryskie drony.
Komentarze
Panie Redaktorze, gdzie proponuje pan emigrować, jak już Putin stanie czołgami na prawym brzegu Wisły?
😉
To nie jest dziennikarstwo. to jazgot myśli.
Nie ma w tym ani związków, ani procesów, ani dyscypliny, ani ładu.
@Tanaka
=============
.
Panie Tanaka, wpis do Pana:
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2015/02/18/sztuczni-kandydaci-prawdziwe-wybory/#comment-307165
Pozdr.
Tanaka
25 lutego o godz. 15:54 307172
Ot, propagandowy bełkot.
Back to the future, albo powrót do dziennikarstwa „Trybuny Ludu”. Czytać hadko, komentować szkoda czasu. Niech się krowa pasie!
„Rosja, świat muzułmański, Chińczycy – nie stworzyli od końca zimnej wojny niczego, co by się cywilizacyjnie liczyło w skali globalnej. Umieją za to wykradać, kopiować i udoskonalać technologie zachodnie, by walczyć z Zachodem.”
Rodem z notatnika politruka. W niektorych krajach afrykanskich uczy sie, ze osiagniecia naukowe, technologiczne i filozoficzne ktore bialy czlowiek przypisuje sobie, zostaly wykradzione z kontynentu afrykanskiego. Sadze, ze red. Szostkiewicz uczeszczal na podobne kursy.
Pozdrawiam
” Pytanie, czy warunkiem skutecznej obrony nie jest zgoda obywateli Zachodu na częściowe ograniczenie ich praw i swobód, wisi nad nami jak paryskie drony.”
Co do mnie – pełna zgoda. Byleby pogonić te bandy złoczyńców.
@Panie Ponimirski,
nie wiem, skad Pan pisze, wiem natomiast, ze kiedy rosyjska mierzwa stanie nad Wisła, to nikt nie zdazy nigdzie uciec, bo nikt tego nie przezyje.
Strasznie pan redaktor wszystko pogmatwał, a jednocześnie zebrał do kupy.
Wychodzi na to, że nie ma dokąd uciekać, bo jak nie putynizm nam grozi, to dżihadynizm albo chińczyzm.
Apokalipsa now.
Biedna, osaczona, Cywilizacja Białego Człowieka…….
DLACZEGO wpadła w takie sidła?
Jak bombardowało sie Arabów i eksploatowało ludność i zasoby, było dobrze.
Jak krewni zabitych idą się mścić, a obrabowanych i upodlonych powstaja z kolan, jest źle.
Jedynym wyjściem jest krwawa pacyfikacja sprzeciwiających się supremacji anglosasko- francuskich białasów.
Zabić wszystkich, Bóg pozna swoich…….
Drony……
W zależności od udźwigu, kilkadziesiąt kg masy materiałów wybuchowych jest w stanie zniszczyć dowolny obiekt.
Jest czego się bać.
Uderzając w komisariat, limuzyne ministra, w czasie meczu, sporo zniszczeń i ofiar.
Bardziej profesjonalne, o większym udźwigu i zasięgu, są drony wojskowe.
Siejące śmierć i zniszczenie juz na trzech kontynentach.
Nie może być aż tylu wrogów demokracji przecież, by zabijać ich tysiącami w 30 krajach świata? a na Putina nie da się zwalić takiego wysypu nienawiści w Afryce, czy Azji do niosących demokrację…..
Chyba Jefferson pisał, że drzewo wolności trzeba podlewac krwią patriotów i tyranów…..
W libijskie piaski wsiakła krew prawie całej rodziny Kadafiego, zapewne kilkuset tysięcy ludzi. I nic….
Nie chce ta demokracja kiełkować.
W Dwórzecze wsiąkła krew jakichś dwóch milionów Irakijczyków.
Cóż tam zakiełkowało?
Fanatyczny islam zamiast demokracji?
Cos z glebą nie tak?
Za mało krwi?
Inne potrzeby, struktury społeczne, wielowiekowa własna kultura przeszkadzają?
Dość arogancko Zachód postępuje z innymi cywilizacjami.
Arogancja, zadufanie, głupota, poczucie wyższości, rasizm…..
Misja cywilizacyjna?
Jeżeli jesteśmy lata świetlne przed nimi w sposobach zabijania na odległość, to jeszcze nie dowód wyższości.
Oni przebija nas liczbą, ofiarnością i samopoświęceniem.
Było wypuszczać dżina?
Było kopać niedźwiedzia?
„Nad Paryżem latają nocą drony” powiada nam redaktor.
Tak jest.
Drony mają to do siebie, że latają. Tu i tam. Na razie jednak najczęściej tam:
nad Falludżą, nad Tikritem, nad Bagdadem, nad Al-Hillą, nad Ad-Diwanijją, nad Bakubą. Nad Al-Akkah, nad As-Saurą, Al-Hasaką. Nad Mehtar-Lam, Dżalalabadem, Zargun-Shar, Chostem, Mehtar-Lamem. Nad Nagu. Bannu, Waną, Peszawarem, Batkhelą. Nad Al-Hudaia, Taizzem, Al-Habilanem, Al-Baidą, Ghail Ba Wazirem, Tarimem, Sajunem. Nad Abu-Kammash, Al-Zawiją, Zuwarą, Surmanem, Alaluas, Msallatą, Tarhuną, Zalitanem.
Operatorzy tych dronów zabijają z nich ludzi. Przeważnie: gości weselnych, znużonych podróżników, szkolne wycieczki, przekupniów na targach.
To się nazywa „wojną z terrorystami”.
Ponieważ tak to się nazywa tu, ci to tam mieszkają, też tak chcą to nazywać, tyle że w relacji odwrotnej. Jak mogą jedni,mogą i drudzy.
Redaktor chce, żeby tylko jedni.
Chcieć można. To chcenie daje złe skutki. Co już było sprawdzane niezliczoną ilość razy.
Redaktor chce dalej. Niech złe swego skutki umieści we własnym domu.
P. Szostkiewicz! Odpowiedz na panskie pytanie dal juz dawno pewnien Amerykanin:
‚Those who surrender freedom for security will not have, nor do they deserve, either one.’ czyli po polsku „ci ktorzy oddaja wolnosc dla bezpieczenstwa nie beda mieli ani nie zasluguja na zadne z nich.” Tyle w temacie!
Pozdro
@malkontenci, darujcie sobie deprecjonujące komentarze, przecia to wpis blogowy, taka krótka, syntetyczna forma, komentarz, a nie dziennikarska publikacja w papierowym, klasycznym wydaniu.
@Kalina, masz rację, piszę ze Śródmieścia Pn, a więc jak Putin stanie na Prażce, schowam się w piwnicach kościoła Wszystkich Świętych. Formalnie to moja parafia, a więc chyba dadzą schronienie ateiście. W sumie to jestem ideowym chrześcijaninem, który żyje w zgodzie z prawdą natury i w miłości, a że nie potrzebuję boga Ojca, to chyba nie będzie miało znaczenia w przypadku radzieckiej inwazji. Polak jest Polak.
W każdym razie jak ruszą na nas czołgi, to spadam na koniec świata, do Nowej Zelandii. Nie będę się imał walki za katolicki kraj.
😉
„Pytanie, czy warunkiem skutecznej obrony nie jest zgoda obywateli Zachodu na częściowe ograniczenie ich praw i swobód, wisi nad nami jak paryskie drony”
To pytanie jest głupie, zresztą p. redaktor trochę wyżej już na nie odpowiedział –
„Nie da się przy każdym obywatelu państwa demokratycznego, w tym przy nastolatkach, postawić policjanta. Ataki są nieuniknione”
Ataki są nieuchronne, bo nie da się im zapobiec w ramach demokratycznego porządku. Za to bardzo łatwo nie tylko częściowo ograniczyć, ale całkowicie zabrać wolność. Oczywiście dla dobra obywateli w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Raz zabranej wolności służby nie oddadzą a każdego protestującego będzie można zamknąć w Guantanamo czy innym Manzanar. Bo protestujący będą zagrażali bezpieczeństwu, a skoro nie zależy im na bezpieczeństwu to i psychuszka się znajdzie. Widać to bardzo wyraźnie w USA gdzie pożyteczni idioci przyklaskują legislacyjnym potworkom w rodzaju Patriot Act.
Orwell chyba przewraca się w grobie. Bo Wielki Brat nie ma sumiastych wąsów, lecz śniadą twarz (bez personalnej urazy, mr. Obama)
@ Rodz
Pełna zgoda
@ Tanaka masz obsesje p.t.: drony, ktore zabijaja niewinnych ludzi w zupelnie niewinnychych krajach. Jesli znasz tak wszystkie miejscowosci nad ktorymi lataja drony podaj mi statystyki, chociaz przyblizone ile niewinnych ludzi, czy chociazby cywilow od nich zginelo, a ile jako przeciwnik wojenny. Ile to tych szkolnych wycieczek, wesel (o ile sobie przypominam wesele bylo Afganistanie, gdzie drony nie lataly w owym czasie), potulnych wedrowcow ( jak ten naczelnik jemenskiej alkady) i najwazniejsze ile bylo zamierzonych morderstw na niewinnych ludziach, a ile bylo walka z przeciwnikiem, a kilka razy pomylka. Przykro mi, ale jestes manipulantem, przynajmniej na ta okolicznos.
Delikatne polskie duszyczki dlugo rozczulaly sie jak to Bin Laden niehonorowo zginal ( przeciez sama tez nie watpie, ze mieli rozkaz go zabic) i na dodatek cialo wrzucono do morza. Wy byscie przewiezli do wiezienia, zrobili proces, ktory trwalby 10 lat i rozpalal atmosfere w swiecie, a koszty trzymania we wiezieniu, ochrony, samego procesu stanowiloby polowe rocznego budzetu Polski. Pogrzeb tez powinien byc z honorami no nie?
Kiedys juz podawalam w odpowiedzi na Twoje absurdalne cyfry, statystyki a kazdego dnia z Iraku kto i jak zginal, statystyki te prowadzone sa do dnia dzisiejszego. Zapewne Ty masz takie dla wszystkich tych miejscowosci nad ktorymi lataja drony, skoro tak latwo rzucasz „faktami”.
Wlasnie minelo 6 miesiecy od zakonczenia dzialan wojennych w Gazie, ktore zaczely sie jako pomszczenie smierci dwoch porwanych przez Palestynczykow zolnierzy izraelskich. Nie pamietam, zebys wtedy i we wszystkich wczesniejszych najazdach Izraela oburzal sie nad mordowaniem straszliwej ilosci ludzi m.in. z czolgow idacych prosto na ludzi.
Porownaj sobie liczby, ile zginelo w ciagu tych kilku tygodni w Gazie dzieci, cywili, jak zrownano z ziemia ten malutki oboz koncentracyjny, z ktorego nie ma ucieczki. Dowiedz sie jak dzisiaj zyja tam dzieci, szczatki rodzin, ktore przetrwaly. Sami sobie winni, no nie?
Twoja wrazliwosc sprowadza sie tylko do amerykanskich dronow. No, ewentualnie jeszcze Ruanda, ale czasami mysle, ze bardziej chodzi ci o role kk w tym kraju, a nie o samo ludobojstwo.
A ludobojstw na swiecie w ostatnich dzisiecioleciach bylo wiele. No, i ciekawe. Wietnamczycy, ktorzy powinni nienawidziec Ameryki masowo emigrowali do niej i Kanady po swojej gehennie. Podobnie teraz ludnosc z krajow niszczonych przez amerykanskie drony jak tylko moze, to chce wyjechac do Ameryki. Powinni chciec do Polski, chyba tam jeszcze nie ma dronow na wyposazeniu armii
@zyto – ale masz jakieś fakty, dowody na poparcie twierdzeń o „mordowaniu straszliwej ilosci ludzi m.in. z czolgow idacych prosto na ludzi”? Żadnych? A jednak zarzucasz Tanace obsesję. Poczytaj, popatrz na przyklad na to, jak amerykanska policja beztrosko morduje Amerykanow, co robią z własnymi obywatelami w więzieniach, za co i na jak długo ich wsadzają, zobacz jak podczas rządów Obamy zwielokrotniono liczbę ataków dronów (ponad 80X w stosunku do czasów Busha-idioty), jak się kręcą i wiją, żeby nie raportować rzeczywistej liczby zamordowanych przez ich zabawki… Ostatnia teza, że ludność krajów napadniętych przez USA nie ma Amerykanom niczego za złe i „masowo” emigruje tamże jest równie mądra jak artykuły gospodarza blogu… Ameryka oszalała i to nie Putin dzisiaj jest tym złym, niedemokratycznym i stawiającym się poza cywilizacją. Nie nie.
Pan Szostkiewicz , powoli ale nieuchronnie traci kontakt z rzeczywistością.
Szkoda, kiedyś dawno temu, dało się czytać niektóre jego artykuły.
Kanapa redaktora pochłania.
Faktycznie nie ma co tu komentowac.Wrony nad Paryzem kracza pod dyrekcja (Wag the Dog) a Pan Szostkiewicz zmienil zawod na tlumacza podanych mu tekstow. Kryzys monetarny zostal juz wpedzony w slepy tunel.Trzeba zaczac produkowac wojny na wszelkie mozliwe sposobyDziwi mnie ,ze kiedys Gromyko wzbudzal podziw a teraz wszelka holota ma Lawrowa i Putina za nic.A co do Warszawy i ruskich czolgow to jakies zludzenie.Wystarcza”warszawianki”
Droga Zyto 2003 — Najpierw cytat z twego tekstu: ” Delikatne polskie duszyczki dlugo rozczulaly sie jak to Bin Laden niehonorowo zginal ( przeciez sama tez nie watpie, ze mieli rozkaz go zabic) i na dodatek cialo wrzucono do morza. Wy byscie przewiezli do wiezienia, zrobili proces, ktory trwalby 10 lat i rozpalal atmosfere w swiecie, a koszty trzymania we wiezieniu, ochrony, samego procesu stanowiloby polowe rocznego budzetu Polski. Pogrzeb tez powinien byc z honorami no nie? ” Abstrahując od tego, iż popełniłaś w tak krótkim tekście makabryczną ilość błędów językowych (któż i gdzie cię drogie dziewczę kształcił), poczytaj sobie jak państwo powinno osądzić człowieka którego uważa za zbrodniarza — chodzi o Adolfa Eichmanna, państwo Izrael pokazało wtedy swoją siłę, Jankesi zabijając skrytobójczo Osamę pokazali słabość i strach. http://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Eichmann
Ujęto już właścicieli nielegalnych dronów nad Paryżem, byli to… dziennikarze Al-dżaziry. Z tego wynika, że powinniśmy obawiać się dziennikarzy.
@zyta
„Tanaka masz obsesje p.t.: drony, ktore zabijaja niewinnych ludzi w zupelnie niewinnychych krajach. Jesli znasz tak wszystkie miejscowosci nad ktorymi lataja drony podaj mi statystyki, chociaz przyblizone ile niewinnych ludzi, czy chociazby cywilow od nich zginelo, a ile jako przeciwnik wojenny”
http://www.theguardian.com/us-news/2014/nov/24/-sp-us-drone-strikes-kill-1147
zyta2003
25 lutego o godz. 23:04 307188
Zyto, poniekąd mnie zdziwiłaś. Dałaś solidny popis gadania bez ładu , składu i szkolnego choćby zebrania myśli. To mi się nie podoba i w tych sprawach sobie nie pogadamy w oparciu o produkcję bełkotliwą.
Doprawiasz to sosem złości na mnie, co mi się już bardziej podoba. Nie ma to jak dać upust emocjom.
Ja wyrażam prostą rzecz: „nasi”, czyli „Zachód” ma co najmniej tak brudne ręce, jak mają inni, co nam się obecnie nie podobają, ze szczególnym uwzględnieniem nierozumnego Szostkiewicza.
W sprawie samych dronów, jak dotąd jest tak, że za ich pomocą zabijają „nasi”, a zabijanym się to niespecjalnie podoba.
Dalej nie będę Ci robił wykładu o rzeczach zupełnie podstawowych. Jesteś duża i byłoby nieco krępujące, gdybym uczył publicznie wyrośniętą osobę tego, co miała umieć w szkole podstawowej.
Robienie bigosu jest cenną umiejętnością, gdy ogranicza się do sztuki kulinarnej. Jak się kucharzowi zdaje, że robiąc bigos zna się na na całym świecie, jest w niebezpiecznym błędzie: ma w ręce nóż.
Posługujesz się nożem, wypisując idiotyzmy: „No, i ciekawe. Wietnamczycy, ktorzy powinni nienawidziec Ameryki masowo emigrowali do niej i Kanady po swojej gehennie. ”
Używając noża zamiast głowy, piszesz bezrefleksyjnie – i głupio, i wewnętrznie sprzecznie i wreszcie cynicznie. Taki dowcipny zwrot: „no i ciekawe”. Prawie się zaciekawiłem, co w tym „ciekawe” jest ciekawego. Jednak Wietnamczycy przeżyli co nieco – jakąś „gehennę”. Z niczego się nie wzięła. Kto i jak ją załatwił widać na filmach i można przeczytrać. Napalm się pięknie pali na plecach wietnamskich dzieci.
Jak się ma już wszystko zbombardowane, rodzinę zabitą, plony, lasy i wody zatrute ‚agent orange’, plecy wypalone do żywego mięsa to dokąd można się udać, żeby się leczyć, żeby zarobić,skoro wśród ruin i na cmentarzach się nie da? Trzeba do wroga, który ma dość pieniędzy na bomby, napalm i helikoptery.
Tak robi pół świata. Mieszkańcy europejskich kolonii uciekają do krajów ich dawnych prześladowców. Bo tam są pieniądze. Bardzo drogie pieniądze. Żeby zarobić jedno euro czy dolara, trzeba przełknąć dziesięć poniżenia.
Obejrzyj sobie film „Samba”. Może Ci się obniży ciśnienie a przybędzie rozumu.
Tanaka
A propos twojej, może zbyt emocjonalnej odpowiedzi Zycie:
kiedyś za młodu, gdy człowiek patrzy na świat bardziej idealistycznie, bardzo mnie dziwiło jak Żydzi ocaleli z Holokaustu oraz ich potomstwo mogą mieszkać współcześnie w Niemczech.
Dziś już mnie to nie dziwi. Znaleźli tam oparcie. Na pewno bardziej stabilne niż w Izraelu, gdzie teoretycznie byliby u siebie, ale w kraju znajdującym się stanie nieustannej wojny.
@@@zyta2003, Tanaka, mag
Do syndromu sztokholmskiego raczej bym się nie uciekał, ale coś z tym syndromem jest w przypadku szukania dla siebie miejsca w domu dawnych wrogów i oprawców. Wietnamczycy, Koreańczycy, Laotańczycy, mieszkańcy Algierii, Nigerii, czy Kenii najczęściej do kraju dawnych (i obecnych) kolonistów jadą szczęścia na dalszą drogę życia szukać. Mnie od Stockholm syndrome bardziej interesuje odpowiedź na pytanie – czy ich potomkowie, jako już pełnoprawni Angole, Jankesi albo inne Żabojady także za dżojstikami naprowadzającym drony na cel siedzą obecnie? Pytanie warte Szekspira.
Do moderatora — dlaczego usunął pan mój tekst nr. 307191? Nie było tam wulgaryzmów, obrażania kogokolwiek, nienawiści rasowej ani szowinizmu, dlaczego? Nie oczekuję odpowiedzi, pytam jako czytelnik, czytelnik Polityki od czasów Rakowskiego tj. od 30 lat. Pozdrawiam — nie liczę na odpowiedż ale mimo to pozdrawiam.
Wyjaśniło się kto bawi się dronami( dziennikarze Al-Dżaziry). Oby nie zainspirowało to innych przedstawicieli najbardziej pokojowej religii świata, niektórzy blogowicze to nawet wiedza co można by do takiego drona „doczepić. Zresztą jak zwykle „ciekawie” potoczyła się dyskusja na blogu, zaczęło się od dronów a skończyło na wojnie wietnamskiej, w szkole powiedzieli by że praca nie na temat…A jeśli chodzi o ograniczenie swobód obywatelskich po ostatnich atakach terrorystycznych to w Europie droga do tego jest długa i wyboista. Służby dostaną więcej pieniędzy i być może trochę więcej uprawnień, ale żaden z zachodnich polityków nie odważny się złamać konstytucji.
A na razie media pełne są „zrozumienia” dla terrorystów, różni duchowni muzułmańscy wypowiadają się z nieukrywaną aprobatą o zamachowcach bośmy ponoć jako Zachód sami sobie winni, jak zwykle zresztą…
fidelio
26 lutego o godz. 1:20 307195
O tym właśnie mówię. To jest tylko fragmentaryczna wielkość: zabitych prawie 1200 osób. Taki miejsc zabijania są setki, w wielu krajach, co przykładowo zasygnalizowałem.
To nie istnieje dla propagandzisty Szostkiewicza i dla niemyślącej w tym wpisie @zyty, spodziewającej się po mnie, że ją będę uczył podstaw myślenia.
Wymowne jest graffitti w tle: dziecku dron, czyli Amerykanin/Francuz/Anglik zabił całą rodzinę. Dlaczego?
Gdzie indziej jest rozmowa z 14-latkiem z Jemenu, który mówi, że drony zabiły mu krewnych, w tym ojca. Ci co żyją, boją się dobrej pogody, boją się dnia. Wtedy z dronów najczęściej odpalane są śmiercionośne pociski. Odpala je facet zza monitora, gdzieś w Arkansas. Drugą ręką sięga po następną porcję frytek. Jest to higieniczna praca.
Z pozycji zabijanego wygląda to inaczej. Zabijany nie chce być zabity, ani kaleki. Ani bać się dnia, nocy, poranka i zmierzchu. Chce paść kozy, uczestniczyć w weselach, zjadać frytki i chodzić z dziećmi do kina. Ma ich dużo, więc w takiej sytuacji jedną z ważnych ścieżek rozwoju zawodowego jest atakowanie tych, co zabijają.
W tym czasie propagandysta zjada frytki i jest przejęty dronem nad Paryżem.
@mag
26 lutego o godz. 11:16 307198
Sądzę, że do @zyty napisałem akuratnie. Tak jak lubię z nią nieraz pogadać, tak tu mnie skłoniła do solidnie krytycznej odpowiedzi na bardzo nieudany wpis o sprawie fundującej tutejszy temat: „uwaga drony nad Paryżem”. Na błahostkę bym tak nie reagował.
Tanaka
26 lutego o godz. 14:36 307203
Dodam, że ten 14-latek z Jemenu został miesiąc później zabity. Za pomocą drona.
@@ mag, anumlik
Tak, pewnie żydzi w Niemczech (współczesnych) mają się dosyć nieźle i (chyba) chętnie tak jadą. Moja myśl jest taka, że Niemcy się właśnie na żydów ukierunkowali i za ich pomocą,okazując im wiele względów, czyszczą swoje sumienia.
To ukierunkowanie już zdaje się nie działać w przypadku innych, choćby Romów – których Niemcy mordowali nie gorzej niż żydów. Nie wiadomo mi, żeby się teraz równie pozytywnie jak do żydów odnosili.
Procesów obejmyjących całe populacje, kraje i kontynenty też bym nie nazwał syndromem sztokholmskim, bo ten opisuje zjawisko specyficzne, w specyficznej, zamkniętej sytuacji i małej grupie.
Ale ogólny związek psychologiczny niewątpliwie występuje, bo to są silnie i proste relacje.
Odkladając na bok kraje kolonialne i wyjazdy, wręcz ucieczki dawnych poddanych europejskich kolonistów do krajów ciemiężycieli, zwróćcie uwagę choćby na wewnętrzną sytuację w Stanach Zjednoczonych, gdy formalnie zniesione zostało niewolnictwo. Stało się to jakieś półtora wieku temu, a do dziś są tego negatywne skutki. Prawo zniosło niewolnictwo – i co z tego – wczorajszy niewolnik zdany był na łaskę niewolącego. Nie miał ani praw, ani majętności, ani wykształcenia, ani swobody podróży i osiedlania się, a wśród białych dalej był uważany za niewolnika, który ma teraz „za dobrze” i „we łbie mu się przewróciło”. Formalnie jednak nie był już niewolnikiem.
Nie widzę też powodu, by potomkowie niewolników z dowolnej części globu nie mieli się też znaleźć wśród tych, co siedząc przed monitorem komputera naciskając guzik na dżojstiku, zabijali własnych krewnych.
Joystick to przyrząd służący rozrywce. Dla wielu z nich zabijanie zza monitora jest rozrywką; nie różni się od gier.
Dżihadyści i im podobni, zabijając, zwykle muszą to robić bezpośrednio i bezpośrednio narażać własne życie. Jest w tym jakiś odcień moralnej uczciwości, czego nie mają „operatorzy”, czyli zabójcy zza biurka.
Nie wątpię jednak, że jeśli dżihadyści będą też mogli mordować zza biurka, będą tak robić.
Jeden z powodów znieczulających, i zarazem potwierdzających własne nieprzerwane niewolnictwo jest taki, że robiąc to należą do „właściwego świata”
Praprzyczyną jest oczywiście kolonializm.
I indywidualna chciwość…..
Ile kosztuje afrykański dyktator?
Za śmieszną cenę w żywej gotówce, wydzierżawi żyzną ziemię firmie agrotechnicznej, z których żyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Zezwoli na przywóz z Zachodu milionów ton odpadów, które zatrują glebę, czy wody przybrzeżne.
Da koncesję na rabunową eksploatacje złóż ropy, czy kopalin, bez jakichkolwiek ekologicznych warunków.
Zachód nie miał nic przeciwko Taylorowi, Bokassie, Monutu, do momentu gdy podpisywali kontrakty na jego warunkach. I trzymali pieniądze na zagranicznych kontach……
Taka polityka zniszczyła równowagę i zagroziła egzystencji milionów.
Z grubsza policzono, że uchodźców ze stref walk jest jakieś 80, Żyjących dalej w strefie wojny czy zdegradowanej ekologicznie, jakies 300.
Europejskie prawa tam nie obowiązują.
Co najwyżej dantejskie.
Wymuszona demokratyzacja i sztuczne granice.
Takie jest dziedzictwo oferowane Afryce.
Więc w jedną stronę będą płynąć zdesperowani, a potopić ich nie można.
W drugą broń i najemnicy, by zatrzymać tę falę.
Zabić wszystkich się nie da.
Co robić?
Może…..nie ingerować?
Nie wysyłać broni, nie inwestować destabilizując lokalne społeczności, nie wspierać logistycznie i materiałowo lokalnych watażków?
Może stopniowo nienawiść wygaśnie, po paru pokoleniach?
Jaka jest szansa przeżycia uciekiniera w kraju zachodnim?
Jaka obcego w Libii czy Nigerii, pozbawionego wsparcia klanu, czy rodziny?
To odpowiedź na pytanie czemu sie tu pchają……..
Wystarczyła plotka puszczona w Czeczenii, że prezydent Polski oferuje imigrantom pracę i zasiłki, by tysiące próbowało się do nas dostać.
Niektórzy w Bieszczadach zamarzli, pozostawieni przez przewodników, suto opłaconych majątkiem całych pokoleń, spieniężonym za bezcen.
Polska nie udziela azylu Ukraińcom, bo mogą emigrować wewnętrznie ze stref walk….
Słowa nie kosztują nic, deklaracje polityków również.
Dawanie nadziei jest chyba gorsze niż jej odbieranie…….
„Nad Paryżem latają nocą drony. Policja próbuje rozpracować, kto za tym stoi”.
Przeciez to oczywiste: jak za wszystkim – PiS i Kaczyński. A możliwe że i Macierewicz.
Przeciez to oczywiste: jak za wszystkim – PiS i Kaczyński. A możliwe że i Macierewicz
A Mauro Rossi siedzi i zawi… ups… a świstak siedzi i zawija w papierki.
Tanaka,
Imputujesz blogowej koleżance myślowy bigos, wygłaszając jednocześnie w oparciu o nieprawdziwe fakty, kolejne, niezbyt wysokiego lotu teorie. Np:
Jednak Wietnamczycy przeżyli co nieco – jakąś “gehennę”. Z niczego się nie wzięła. Kto i jak ją załatwił widać na filmach i można przeczytrać. Napalm się pięknie pali na plecach wietnamskich dzieci.
Zaczynasz dobrze, mówisz o gehennie która sie z niczego nie wzięła, póżniej niestety – zaczynasz dryfowac na intelektualną mieliznę.
Czy Tanako słyszałeś kiedykolwiek o reformie rolnej w Płn Wietnamie? Jeśli nie – to pogugluj. Dowiesz sie wówczas, za co tam zamordowano w ciągu 3 lat blisko 170 tysięcy niewinnych ludzi? Pisarz Hoang Van Chí, ocenia ten holocaust na 500 tys. zamordowanych; dodatkowo 1 milion ludzi uciekło na Południe.
Czy przeczytałeś gdziekolwiek, że clue wojny Wietnamskiej była tragiczna wojna domowa, wynikająca z implementacji zbrodniczych wzorów rodem z CHRLD oraz ZSRR?
Czy wiesz ilu Chińczyków walczyło w armii Północy, ewentualnie, skąd Vietcong miał takie wyrafinowane uzbrojenie? No i dlaczego na niewinny Wietnam „napadli” w końcu źli Amerykanie?
Wymądrzanie się na temat ucikinierów wojennych, oparte jest na fałszywym założeniu, że wszyscy jak jeden mąż walczyli tam przeciwko Jankesom. Tak relacjoniował sprawy Żołnierz Wolności, tak widzę większości z was utkwiło w głowach.
Ilość wietnamskich uciekinierów po 1975 wyniosła kilkaset tysięcy. Zbędne jest tutaj pochlipywanie, że wyjeżdzali do kraju wroga. Jest to oczywista, piramidalna bzdura. Uciekali od komunistycznego terroru do krajów przyjaznych. W USA są dobrze zaasymilowaną, wykształconą oraz zasobną grupą.
Czy wiesz jaki był najbardziej lukratywny bussines w Wietnamie w latach 77-80? Jeżeli nie wiesz – to proszę przeczytaj:
http://www.americanforeignrelations.com/O-W/The-Vietnam-War-and-Its-Impact-Refugees-and-boat-people.html
Tanako, zamiast wygłaszania osądów historycznych opartych na fragmentarycznej wiedzy – już chyba lepiej jest pozostać przy dyskusjach parafialno-filozoficznych.
duende
26 lutego o godz. 19:16
DOKŁADNIE taki sam los spotkał dzieci żołnierzy niemieckich z Norweżkami, po II swiatowej.
Ostracyzm, potępienie, wymuszona emigracja.
Któraś z ABBY była ofiarą takiego postępowania,]Nieludzkie?
Powojenna trauma kobiet zgwałconych, czy zapłodnionych przez wroga.
To one płacą za marsze obcych armii……….
Podobnie cierpiały Niemki gwałcone przez US Army.
I ciemnoskóre owoce kontaktów nie miały świetlanej przyszłości…..
Po kazdej wojnie jest mnóstwo uchodźców.
Za wierność przegranej stronie płaci sie emigracją.
My mieliśmy w spadku 50 000 Greków.
Egzemplifikacja- Eleni……
Politykom z łatwością przychodzi dzielić.
Koszty LUDZKIE nie wchodzą w zakres ich kompetencji i wyobrażeń.
Czeka nas, jak przewidywałem rok wcześniej, ukraiński najazd.
Przygotowani?
anumlik
26 lutego o godz. 18:28
Na wieść o przyjeździe Kaczyńskiego cesarz Japonii poczuł się niedysponowany.
Prz wizycie Komorowskiego, nie miał obstrukcji.
Ot, dyplomatyczne przypadki….
wiesiek
Masz na mypermittenttrafik.
Czy wymieniając grupę ABBA, masz na myśli możliwośc romansów w ramach permittentraffik w Szwecji?
Szwedek raczej Niemcy nie gwałcili, ale kraju tego potrzebowali jak zbawienie, głownie ich rudę żelaza oraz sieć komunikacyjną dla wygody Wehrmachtu.
duende
26 lutego o godz. 19:16 307210
Ja Ci zaproponuję, oprócz góglania, jeszcze myślenie. Jak już góglasz, góglaj strona po stronie. Zacznie Ci się wygógliwać coś więcej niż reforma rolna i sprzęt wojskowy z Chin. Pojawią się Japończycy, Francuzi i się trochę zacznie gógiel zbliżać do tego co mówię: biedacy z kolonii jadą do metropolii, które im ujarzmiały i fundowały to przed czym musieli uciekać.
duende
26 lutego o godz. 23:18
Ta ciemnowłosa, była Norweżką, dzieckiem jakiejś wojennej miłości.
Uciekła do Szwecji ze względu na piętnowanie jako dziecko okupanta.
Ostracyzm w dzieciństwie przełożył się na dość nieszczęśliwe życie.
Golenie głów we Francji, czy Polsce, to jedynie szczegół w gehennie kobiet…..
Zaszczucie przez lokalną społeczność bywało normą.
Weź też pod uwagę, że bycie panną z dzieckiem jeszcze 50 lat temu było sporym balastem.
Szczególnie w tradycyjnych chłopskich społeczeństwach.
A taka była Norwegia swego czasu.
Rewolucja seksualna to lata siedemdziesiąte dopiero.
Zameldowanie się w jednym pokoju z dziewczyna w Polsce w hotelu, było możliwe dopiero w latach osiemdziesiątych….
@duende
” No i dlaczego na niewinny Wietnam “napadli” w końcu źli Amerykanie?”
Żeby zapobiec rozlaniu się komunizmu na pozostałe kraje regionu, co ostatecznie okazało się idiotyczne, bo amerykanie ostatecznie przegrali a komunizm się nie rozprzestrzenił w Azji. Także na darmo zamordowali 4 miliony ludzi, bo do takiej liczby przyznał się McNamara w czasie jego wizyty w Wietnamie w latach 90-tych. Zrzucili tam więcej bomb niż na Europę w całej II wś.
@ duende,
” No i dlaczego na niewinny Wietnam “napadli” w końcu źli Amerykanie?”
Wojna w Wietnamie, w swej calosci, byla zarowno przedluzeniem II w.s. w Azji jak i wojna kolonialna. W roli sil kolonizujacych wystepowala Francja, Wielka Brytania, Holandia , Japonia, Portugalia oraz, na koniec , Stany Zjednoczone. Najciekawszym jest to, ze do rozbudznia nastrojow antykolonialnych przyczynili sie w bardzo duzym stopniu sami Japonczycy. Bedac sami kolonizatorami, swe podboje prowadzili pod haslem wyzwolenia spod panowania „zachodnich” sil kolonialnych. W efekcie wraz z zakonczeniem II w.s. powrot wladzy kolonialnej na dluzsza mete stal sie niemozliwy – przekonali sie o tym zarowno Francuzi, Holendrzy jak i Brytyjczycy. Niestety, Stany Zjednoczone, oficjalnie gloszac koniec epoki imerialnej i demontaz wladzy kolonialnej przejely kolonialna paleczke po „starych” imperiach. „Nowa” wladza kolonialna miala inna forme lecz jej sens pozostal ten sam. W zwiazku z tym nie ustaly konflikty stare a pojawily sie nowe – duch wojny wyzwolenczej / antykolonialnej raz rozbudzony nie da sie latwo stlumic.
Jak zauwazyl slusznie G.Greene w swej ksiazce „The Quite American”, daj spoleczenstwu prawo swobodnego wyboru ( element demokracji) a wybiora nie tego, kogo wladza „kolonialna” chce – w przypadku Wietnamu beda glosowac na komunistow. Sedno sprawy jest takie, ze Stany Zjednoczone byly w Wietnami Poludniowym „cialem” niechcianym, jednoczesnie popierajac i obalajac coraz bardziej skorumpowne wladze, poglebialy alienacje i niechec do siebie. Niekoniecznie Wietnam Poludniowy chcial wladzy komunistycznej w wydaniu z Polnocy ale rowniez nie chcial wladzy kolonialnej USA jak i skorumpowanych rzadow, ktore owa wladze symbolizowaly.
Pozdrawiam
podobno mamy (jako kraj) wysłać instruktorów na Ukrainę, szkolących niższą kadrę oficerską ichninej armii……..podobno Pan Redaktor ma robić za niszczyciel w Zatoce Tonkińskiej. Podobno mają go zatopić za listę rosyjskich agentow wpływu. Ale nie sądzę, żeby Pana Szostkiewicza byle ruska torpeda posłała na dno – tym bardziej, że już bardziej nie da się Go zatopić
jeny – co ja za bzdury wypisuję. Podobno mają Pana redaktora zbombardować Redaktor Paradowską wyposażoną w głowicę chemoutwardzalną zaraz po odpaleniu z drona. Jest wyraźny objaw braku cywilizowanych manier u Putina – że zmusza NATO do tak okropnych działań.
Sir Jarek
Czyżbyś uważał, że Putin jest super gentlemanem i obrońcą światowego pokoju?
Jeny, co ja ci przypisuję?!
z ostatnich wieści – Pani Redaktor jest zachwycona możliwością wystrzelenia Jej znad Paryża. Podobno Redakcja już zamówiła artykuł o przelocie nad polskimi więzieniami – tematem ma być dostarczanie paczek zwolennikom siedzenia za ACTA. Oraz skarga Pani Redaktor na polski rząd za niesłuszne nieskazanie Jej za chęć siedzenia za rzeczoną ustawę. Strasbourg ma zająć stanowisko w czasie dolotu Pani Redaktor do Pana Redaktora.
Pan Redaktor przyjął atak Panią Redaktor z entuzjazmem.
Tak sie zastanawiam…..
Potwierdzone i jawne dostawy broni i wyposażenia dla „opozycji antyasadowskiej” sięgnęły jakiegoś miliarda $. Do tego szkolenie w obsłudze zaawansowanego sprzętu.
Czy w skład tych dostaw i szkoleń wchodziły drony zwiadowcze i operatorzy?
Bo może się okazać za moment, że ten sprzęt i ludzie zmienili strony.
I zaczną wykorzystywać swą wiedzę w zwalczaniu tych „naszych”.
I co wówczas?
Finansowanie Talibów miało wiele źródeł, między innymi CIA.
I niewdzięcznicy zmienili pana, bądź wybili się na niezależność.
Obawiam się że i w tym przypadku zajdzie podobne zjawisko.
Oprócz lojalności wobec dolara, istnieją jeszcze inne……
mag – kobietko – Putin to takie samo ścierwo jak reszta polityków. Jednego mu jednak odebrać nie sposób – prawdopodobnie obronił rosyjskojęzycznych ukraińców przed odpowiednikiem Wołynia.
duende
26 lutego o godz. 23:18 307214
Czy wymieniając grupę ABBA, masz na myśli możliwośc romansów w ramach permittentraffik w Szwecji?
Szwedek raczej Niemcy nie gwałcili
…………………………………………………………………………………………
We wpisie @duende jest sporo nieścisłości.
W grupie ABBA występowała Anni-Fryg Lynstad , z matki Norweżki i ojca Niemca, który w czasie okupacji Norwegii stacjonował w Narvik’u. Nie był to gwałt lecz tzw. romans. Matka jej zmarła b. wcześnie, wychowaniem zajęła się babka.
we wpisie @duende jest sporo nieścisłości.
i już tylko za to należy mu się pokojowa – jak barak Obamie …a psu micha…:)
Powstaje zatem trójkąt chińsko-pakistańsko-rosyjski…
Może być to sygnał ostrzegawczy ze strony Putina pod adresem premiera Modiego, przed wizytą rosyjskiego prezydenta w Delhi. Coś się dzieje na mapie geopolitycznej Azji, ale za wcześnie jeszcze na ocenę. Jest to jednak wyraźny sygnał dla Amerykanów, że Rosja pozostaje w grze, ale teraz działa w sposób bardziej wyrafinowany.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wielka-gra-w-Azji-Powstaje-trojkat-Pakistan-Chiny-Rosja-Jak-odpowiedza-Stany-Zjednoczone,wid,17296156,wiadomosc.html?
==============
Będzie się działo……..
A ilu terrorystów/ bojowników o samostanowienie?
znajdzie chętnych sponsorów?
Kilka celnych rakiet, kilka operacji grup specjalnych, a zmienia się świat.
Skrzydła motyla, czy silniki rakiet, dokonały niemożliwego- polaryzacji stanowisk i niewyobrażalnych wcześniej sojuszy.
Świetna analiza, której naszym wschodnioznawcom stawia niewyobrażalny próg kompetencji. Niewielu do przekroczy.
vanermerwe,
Międzynarodowa lewica, w swojej chóralnej krytyce interwencji USA w Indochinach, zawsze sztandarowo oraz planowo pomijała aspekt „proxy war”, czyli udziału graczy, którym na skutek eksperymentów „wyparowało” w 20 wieku 85 milionów własnych obywateli. Eliminując tenże maleńki szczegół z dyskusji – wszelkie rozważania o tragedii wietnamskiej, toczą się pożniej wartko do upragnionego celu: udowodnić podłość imperializmu.
Nie neguję postkolonialnej traumy/nastrojów w Indochinach, niemniej zamiast typowych oznak kolonialnej wyprawy po łupy, widzę w amerykańskiej interwencji prędzej zabawę w Prometeusza narodów. W dużej części była to naiwna wiara w ich wyjatkową misję (komunizm szaleje, sojusznicy patrzą i liczą na nas), częsciowo, były to – jak drzewiej mawiano – środki materialnego zainteresowania (zbrojeniówka).
Jedna z najciekawszych analiz dotyczacych Wietnamu napisał Michael Lind , pod tytułem „The neccesary war”. Ksiązka pozbawiona jest fałszywego jazgotu ekstremistów lewicowych bądź pro-wojennych kruków. Lind nie potępia samego aktu przystąpienia USA do wojny, jedynie obnaża fatalne błedy m. in. złe rozpoznanie przeciwnika oraz samobójczą eskalację przez Johnsona oraz Nixona. Z czym w pełni sie zgadzam.
Wspomniany przez ciebie Greene, wyjechał z Wietnamu w 1954, czyli stracił okazję do przyjrzenia się z bliska możliwosciom dobrego wujka Ho. Szkoda, bo dużo się później działo.
Ukłony.
OOoooO!
===========
.
Znowu czyjś wpis zniknął, jak sen srebrny…
A był jeszcze 15min temu.
( z linkiem o Manhattanie w przyszłości )
.
Poprawiamy niedoskonałą rzeczywistość….
@mój 0:21
============
.
…u Was teraz srodek nocy chyba…?
Moderatorzy czujni na posterunku nawet w nocy…
Czuj duch!
.
Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś.
@ duende,
„niemniej zamiast typowych oznak kolonialnej wyprawy po łupy, widzę w amerykańskiej interwencji prędzej zabawę w Prometeusza narodów. W dużej części była to naiwna wiara w ich wyjatkową misję (komunizm szaleje, sojusznicy patrzą i liczą na nas), częsciowo, były to – jak drzewiej mawiano – środki materialnego zainteresowania (zbrojeniówka). ”
Przede wszystkim, prosze dac sobie spokoj z lewica, gdyz ja nie reprezentuje ani tych po lewej ani tych po prawej.
Uwaga Greene’a nie stracila na waznosci po dzien dzisiejszy, jako przyklad moga posluzyc wybory w Gazie, gdy wygral Hamas. Zreszta moja uwaga nie ocenia, kto jest dobry a kto zly. Pan przedstawil swoja ocene, wedlug ktorej, polityka amerykanska jest przepelniona dobrymi intencjami a politycy amerykanscy „bawia sie w Prometeuszy”. Ma Pan do dego prawo tyle tylko, ze nie jest to w zgodzie z tym, co wiemy. Niezaleznie od Pana punktu widzenia USA przejely w Indochinach paleczke od Francji i kontynuowaly polityke kolonialna pod inna postacia lecz tymi samymi metodami tj. wojny. Pisze Pan, ze nie byla to typwa wyprawa po lupy. Jesl ma Pan na mysli dobra materialne, rzeczywiscie nie byla. Byloby to niezgodne z propagowanym obrazem „wyjatkowego narodu, kierujacego sie pryncypiami moralnymi w polityce zagranicznej i dzialajacym w imie wyzszego dobra”. To jest mit, kontynuacja imperialnej polityki na wzor Anglii czy Francji nie interesowala USA z przyczyn historycznych i praktycznych. W strefie wplywow czy politycznego zainteresowania Stany Zjednoczone politycznie, a w konsekwencji i ekonomicznie wasalizuja elity kraju zapewniajac sobie kontrole nad dzialaniami wladz i polityka kraju. Ten model funkcjonowal w Wietnamie Poludniowym czy w Ameryce Poludniowej. Gdy kraj „klient” usiluje wymknac sie spod kontroli siega sie do bardziej brutalnych metod ze zbrojna interwencja wlacznie.
W sumie nie ma w tym nic wyjatkowego, jednak nie ma rowniez „naiwnej wiary”, prometeizmu” czy „bezkompromisowej walki o dobro ludzkosci „. Brytyjscy historycy Bayly i Harper slusznie zauwazaja, ze kraj na wskros demokratyczny moze w polityce zagranicznej byc tyrania, zadawac sie z tyranami i tyranow aktywnie wspierac. Sentencja pasujaca doskonale do polityki kazdego z krajow, probujacego wplywac na losy i zycie innych krajow i spoleczenstw.
Pozdrawiam
Z tym Prometeuszem to dobre porównanie.
Gdziekolwiek sie pojawi z tym „ogniem demokracji” tam pożar i wojny domowe……
Obalanie rządów stwarza próżnię polityczną.
I wyłaniają się z niej różne twory.
Obalenie przez CIA rządu Sihanouka w Kambodży i wcześniejsze jej bombardowania, pozwoliły na wyłonienie się z tej próżni Pol- Pota.
Cóż, wypadek przy pracy……