Na Anioł Pański biją dzwony
Na jednym z warszawskich osiedli proboszcz w miejscowym kościele dręczy ludność od rana do wieczora biciem dzwonu. Nic sobie nie robi z zażaleń, bo nie ma ich wiele. Ludzie wolą nie zadzierać.
Czy lubimy być budzeni biciem kościelnych dzwonów w niedzielny poranek? Na pewno są tacy, którzy nie widzą problemu, bo akurat im nie biją. Albo lubią, jak im biją, bo tak było zawsze. Niektórym nawet to bicie może się miło kojarzyć z jakąś sielanką czasu dzieciństwa.
Nie w tym rzecz. Tu chodzi o wielkie miasto. Nie wszyscy jego mieszkańcy życzą sobie takich pobudek i bicia w dzwony przez cały dzień. Nie życzą sobie transmisji mszy i kazań przez megafony wystawione na zewnątrz.
I mają prawo. Przestrzeń miejska należy do wszystkich: i do wierzących praktykujących, i niepraktykujących, i do niewierzących albo wierzących, i praktykujących, lecz nie w Kościele rzymskokatolickim. Trzeba szukać kompromisu. Nie jest to trudne: wystarczy ściszyć system nagłaśniający.
Mnie kościelna sygnaturka odzywająca się od czasu do czasu w mojej okolicy nie przeszkadza, ale poranny alarm dzwonowy owszem. Mam czasem wrażenie, że taki alarm jest jakby karą za to, że niektórzy do kościoła nie chodzą. A tak nie może być w katolickim kraju i mieście Jana Pawła II czy Prymasa Wyszyńskiego.
Odbieram te akty dźwiękowej inwazji tak samo jak wielokrotne zaśpiewy muezzinów z minaretów w świecie islamskim. Tam też meczety się nagłaśniają.
Kiedy w 2000 r. byłem jako korespondent POLITYKI z papieżem w Ziemi Świętej, z meczetu atakowało uszy papieża i wiernych zgromadzonych na mszy odtwarzane chyba z taśmy i mocno nagłośnione wezwanie do modłów.
Niby wszystko w porządku, bo islam tak każe, by wzywać do modłów pięć razy dziennie, ale jakoś trudno było się nam, korespondentom, oprzeć wrażeniu, że był to jednak akt nieprzyjazny. Łączy go z naszymi kościelnym alarmami dzwonowymi chyba taki nieprzyjemny i archaicznie plemienny przekaz: to jest nasza przestrzeń, wy tu jesteście obcy, wynocha.
Tak nie mówi religia pokoju i miłości bliźniego.
Komentarze
Faszywiec Szostkiewicz wytrwale kuje bolszewickim kilofem. Zniszczyć, rozwalić w drebiezgi.
Co poskłada parę literek do kupy to tak jakby w brzuch walił. I jeszczio raz, i jeszczio raz. Nie szkodzi, że taki sam specjalista od drażnienia i walenia patykiem po płocie Hartman już o tym pisał. Widać na posiedzeniu redakcyjnym jeszczio raz przydzielono temat. Kartki się nadziratielowi jakiemuś pomieszały?
Co?! Mnie oskarżać o negatywny stosunek?! Jak śmiesz, ty anonimowa gnido iternetowa! Jak śmiesz!
Mnie zarzucasz, że nigdy nie napisałem nic pozytywnego o Kościele? Mnie?! Że jedyne moje kryteria „dobrego klechy” to wojujący filosemityzm i zwierzęca agresja wobec kościelnych przełożonych najlepiej wyrażana publicznie w mediach Agory?
Masz tu przykłady artykułów, na!
Tu pisałem o Hellerze, nie widzisz, tępaku?
Czytam ten artykuł. A tam co trzy linijki tekstu stwierdzenie jak to Heller do Kościoła nie pasuje. No nie pasuje i już. Obce ciało.
Wniosek? Każdy jasno widz że dla myślących w Kościele miejsca nie ma. Taaak, zaprawdę pozytywny artykuł funkcjonariusza Szostkiewicza.
Hartmanowa wiarygodność i hartmanowa etyka w robocie.
Tak jak tamten, według autoprezentacji 100% Polak i 100% Żyd z jakichś dziwnych powodów w 99% przypadków wali tylko i wyłącznie po oczach te pierwsze sto procent tak i Szostkiewicz widzi tylko i wyłącznie wady na przydzielonym mu odcinku.
Co? Ja nie wierzę? Jak śmiesz anonimowa gnido internetowa na podstawie jednego blogowego wpisu mnie tak oskarżać?! Książki moje czytałaś? Nie? To do lektury!
To naiwne pytanie „ale czy pan jest wierzący?” do Szostkiewicza skierowało już chyba z dziesięć osób. Zaiste naiwnych nie sieją. Czyta taki baranek, że jak „o Kościele” to spodziewa się zupełnie czego innego, rozwija sreberko opakowania a tam w środku siedzi Kowalczyk, Hartman, czy któryś z cyngli Michnika. Tyle tylko, że tym razem nazywa się Szostkiewicz. Wot, taka firma.
Swoje dzieci też tak wychowuje. Samym negatywizmem. Samą żółcią. One z pewnością żadnych pozytywnych myśli ani wspomnień z kościelnymi dzwonami mieć nie będą. No chyba, że przy kulturalnym, świeckim winku, na pikniku, na kocyku, przy kucyku, za lasem, obok suva, patrząc jak Wacek Wackową posuwa i wspominając Toskanię zeszłego roku.
Wyzwolona, nowa europejska inteligencja.
**********************************************
W prostych żołnierskich słowach.
Łeb rano napier.ala boś skacowany a nie przez dzwony.
Nie chlej tyle.
Coś w tym jest….. Terroryzowanie dzwonami mam na myśli. Żeby jeszcze dzwonami… Toz to jakieś nagraniadzwonienia dzwonów tylko, puszczane na pełną moc wzmacniaczy i głośników- ile fabryka dała.
Budynek, w którym mieszkam znajduje sie w odelgłości +/- 300 – 4oo m od trzech kościołów; dokładnie w środku. Prosże sobie wyobrazić jak wszystkie dadzą czadu ( a dają ) na pełną moc, konkurując, który głośniej …. Zdarza się ( a nie wiem z czego to wynika) , że obok lub zamiast dzwonów puszczane są nagrania różnych nabożnych pieśni, z „wokalem” i bez – także na pełną moc. Istna kakafonia; kompozytorzy wspólczesnej muzyki poważnej mogą się schować. Jedyna rada, zwłaszcza w lecie – zamykać okna ( mam plastikowe, więc szczelne).
Zamykam więc współczując tym którzy bliżej i nie mają tak szczelnych okien.
Koscioł jest silny słaboscią obywateli.
.
Chyba niepotrzebnie konczy pan swoj wpis tekstem o „religii pokoju i miłości bliźniego”. Praktyka działania Koscioła ma tyle samo wspolnego z „religią pokoju”, co działania pana biskupa Wesołowskiego z opieką nad młodziezą. Władza i przyjemnosc. Niech Pan nie liczy na to, ze takim zakonczeniem Pan pokaze swoją dobrą wolę, ktorą druga strona doceni i się od tego zmieni na lepsze. Rownie dobrze mozna było liczyc na to, ze pan biskup się przejmie niedolą biednych dzieci i naprawdę zacznię się nimi opiekowac.
Dzwony, jak dzwony, ale te kuranty, coś potwornego.
Nawoływanie przez muezzina do modlitwy może być i najczęściej bywa nagłaśniane. Jest to jednak głos żywy, nigdy odtwarzany z taśmy.
Jeśli dzwony rano biją, i ateiści z red. Szostkiewiczem na czele są gwałceni przez uszy, to jest wielki alarm, jeśli „tęcza” stoi na Placu Zbawiciela, gwałcąc oczy katolików, którzy od czasu do czasu próbują naruszyć konstrukcję, to jest wielkie oburzenie, jak śmią być tak nietolerancyjni. W każdym przypadku nietolerancyjni są katolicy, natomiast ateiści i homo- są ideałem tolerancji, wyrozumiałości, miłości i otwartości.
Do @waldiego nic nie dociera.
Pewnie mieszka dość daleko od kościoła, nie ma małego dziecka, które dzwony mogą budzić, ni i w związku z tym może mieć wszystko w zadku.
Dawno wyjechalam z Polski, jednak nie pamietam zeby mnie i mojej rodzinie bicie dzwonow przeszkadzalo. I nie przypominam sobie ze nie moglismy spac bo o 6 rano dzwon dzwonil na Aniol Panski. Dzieci tez spaly. A teraz to kazdy wydaje sie byc taki delikatny. Czyzby? A ja mam problem z glosnymi motocyklami i SUV na drogach. A tak na marginesie, jak muzulmanie zazadaja glosnej modlitwy to nikt sie przeciw nim nie wychyli. Niestety, wszyscy ‚niewierni’ potwierdza ze to islam tego wymaga i zatkaja sobie uszy. We Francji modla sie na ulicy powodujac korki uliczne. A policja ani mrugnie.
Pan Szostkiewicz jak widać pisze teraz o przysłowiowej dupie Maryny za przeproszeniem. No ale ja rozumiem pieszczoch Polityki Owsiak przegrał w sądzie z Matką Kurką. Na Ukrainie jak widać też wszystko poszło nie tak. W Polsce tzw. propagowany przez połytruków w tym Szostkiewicza tzw. efekt Tuska okazał się słomiany. Cóż wiec pozostało uderzyć jak zwykle w kościół katolicki, który nie popiera przewodniej siły PO Pachołków Oligarchów i Platformy Obciachu.
Na ten problem jest jedno wyjście sąd w Przeglądzie opisano taki przypadek, gdzie ksiądz, który uporczywie terroryzował mieszkańców biciem dzwonów stanął przed sądem i przegrał sprawę. No ale przecież trzeba szukać tematów zastępczych nieprawdaż panie Szostkiewicz.
waldi
Coś podobnego! To Tęczą można „gwałcić oczy”?!
Przecież wystarczy je zamknąć, albo odwrócić głowę w drugą stronę, albo bez potrzeby nie łazić po placu Zbawiciela, choć sam Zbawiciel nie jest, jak sądzę, akurat zachwycony uporczywym paleniem tęczy, która jest przecież biblijnym znakiem pokoju i miłosierdzia, jakie powinno panować miedzy wszystkim ludźmi, a nie tylko wybranymi.
Gorzej z dzwonami, bo jak gwałcą „uszy” codziennie, w bliskości twojego domu, to nawet stopery nie pomagają.
A skoro już ktoś ma „kosmate” myśli i wszystko kojarzy mu się „z ten tego” i „tym tego”, jak porządnym katolikom i ich pasterzom, to powinien się raczej leczyć, a nie chuliganić.
Nie słyszałam, by gdzieś parafianie, wkurzeni pobudkami czy nagłaśnianiem mszy na zewnątrz, lub ateiści „demontowali”, a tym bardziej niszczyli dzwony i stosowne urządzenia.
pytanie za 5 zl: w jakim kraju bicie w dzwony jest zakazane?
Jak na wybitnego komentatora spraw kościelnych przystało Pan red. Szostkiewicz mógłby wiedzieć, że od czasów średniowiecza kościelne dzwony należą do kultury miejskiej. Można postarać się o grant i pojechać do Norymbergi i Ratyzbony, aby się o tym przekonać. Być może jednak Pan red. Szostkiewicz jest człowiekiem specyficznym i przekłada hałas tysięcy samochodów nad dźwięk dzwonów na Anioł Pański. Z pewnością ciszy „od kościelnych dzwonów” łakną także „młodzi wykształceni w dużych miastach”, którzy ze słuchawkami na głowie wbijają sobie w mózgi te dziesiątki decybeli. Warto upomnieć się i o nich, zanim trafią w ręce neurologów z nieuleczalnym uszkodzeniem słuchu.
narciarz2
„Koscioł jest silny słaboscią obywateli”.
Narciarz2 jako ateistyczny fundamentalista nie rozumie, że gdyby Kościół był niepotrzebny obywatelom to dawno by go nie było. A przecież istnieje od 2 tys. lat (starszą instytucją od Stolicy Apostolskiej jest tylko cesarstwo japońskie).
Jednak nie wykluczam, że jeśli entropia organizmu narciarza jeszcze bardziej się zwiększy i on stanie się fundamentalistą religijnym. 🙂
Czego mu życzę.
Saurom – jedyną kompromitacją jest to, że idolem katobolszewików staje się (patrz np. wywiad w „Polsce Nieporuchanej”) gostek (bloger), który przez co najmniej 5 lat rozsmarowywał po podłodze Prezesa stulecia i jego załogę na kółkach. Zanim się mu (blogerowi) odmieniło. Ja na to spoglądam jak na dwugłowe cielę.
Chciałabym żeby z kościoła nieopodal mojego domu było słychać tylko dzwony… Od 6 do 22 co godzinę wygrywane są (z jakiejś monstrualnej pozytywki) kościelne melodie, każda trwa około 4 minuty, do tego co kwadrans biją dzwony. Przesada? Nieeeeeee, przecież można się do tego przyzwyczaić… cóż, ale dlaczego nie może być neutralnej ciszy?
P.S. Nic nie dały oddolne inicjatywy, ludzie z proboszczem nie chcą zadzierać, wolą przywyknąć. Aha, kościół nie stoi w tym miejscu „od wieków wpisując się w tradycję miejscowości”, został wybudowany jakieś 6 lat temu.
Matka Kurka to grafoman, zawiedziony (przegrał konkursu na blog) i nienawistny zakompleksiony prowincjusz i zazdrośnik.
Dawniej wyśmiewający ile wlezie bliźniaków Kaczyńskich, dzisiaj zagorzały wyznawca ich >idei<, jak każdy nieudacznik. Portal utrzymuje ze sprzedaży opon i felg. Prosił blogowiczów o datki, wysyłał za zaliczeniem swoją niby powieść. Jednocześnie nie przebiera w słowach. Posługuje się ordynarnym językiem wobec oponentów, słownictwem, jakie równać się może tylko z tym, jakiego używają niektórzy
wpisujący się na portalu wPolityce.pl Na pohybel matce kurce.
Ja tam lubię gdy biją PRAWDZIWE dzwony .
Ale gdybym mi co godzinę pleban puszczał z syntezatora „Chwalcie łąki umajone”, „Apel jasnogórski” czy inne badziewie to nie byłoby zgody.
Och co za oburzenie ze strony katofaszystów tutaj!
Dzwony o 6 rano w niedzielę to istne sqrwysyństwo.
5, czasem 6 dni w tygodniu zrywamy się przed 6.00, bo praca. Marzy człowiek o tej niedzieli, wyczekanej, bez pobudki,bez pośpiechu i nerwówki… Nieeeee-nic z tego, bo przecież trzeba mohery na mszę obudzić, coby rencinami sypnęli na nowa gablotę klechy lub zasponsorowali laptopa do oglądania dziecięcej pornografii…
Niszczą i palą z maniakalnym uporem znak tolerancji na pl. Zbawiciela? – Spalajmy im te dzwony i głośniki! Jakież to proste i skuteczne będzie 🙂
jotbe_x
8 października o godz. 21:11
Oj Oj czyżby jakiemuś wielbicielowi Owsiaka pękła rura. Utrzymuje swój blog z sprzedaży opon i felg no a z czego utrzymuje się Owsiak z pieniędzy fundacji, gdyby było inaczej to ujawniłby na żądanie sądu księgi finansowe fundacji. Oczywiście Owsiak posługuje się elegancką mowę no cóż po raz pierwszy ktoś się pieszczochowi Połytyki przeciwstawił i wygrał w sądzie nic dziwnego, że rozmaici wielbiciele pierwszego szarlatana w Polsce są aż tak wzburzeni.
Sądząc po treści części komentarzy, niektórzy uważają, że nie dość, że nie ma nic złego w hałasowaniu dzwonami, to jeszcze powinniśmy się cieszyć, że tylko dzwonią. A mogliby przecież księża publicznie kamienować nierządnice, łamać kołem innowierców i wypruwać trzewia heretykom. Jak to dobrze, że tylko dzwonią i hałasują… Już czuję wdzięczność.
Mogliby jeszcze księża molestować dzieci, ale przecież wiadomo, że to dzieci same lgną. Pewnie dlatego, że w domu źli rodzicie każą im sprzątać… Ale zaraz, zaraz, przecież to się dzieje. Czyli nie tylko hałasują.
W Inowrocławiu w kościele na ulicy 800-lecia też tak jest. Jedyny dzień to niedziela kiedy można się wyspać. Poza tym o 15.00 i 21.00 codziennie.
„Pierwszy szarlatan”. I pisze to wielbiciel Putina. Zaiste, niezbadane są ścieżki ludzkiej myśli. Nie dziwi mnie to zresztą. Bolszewia i katobolszewia różnia się tylko stosunkiem do Pambuka.
Kilka lat temu przeczytałem celne zdanie: Owsiak nie był i nie jest święty, tyle, że ci co go krytykują, mogliby mu najwyżej czyścić podeszwy.
Nb. Jerzy O. w całym interesie jest najmniej ważny, bo nic by nie zrobił bez tysięcy ludzi. I to tych ludzi się w ten sposób obraża. Ale spoko baśka: oni są ponad takie niskie loty.
!
8 października o godz. 22:33
Gdyby Owsiak był uczciwy to pokazałby te księgi na żądanie sądu dlaczego nie zrobił czyżby miał coś do ukrycia? Czyżbyśmy mieli do czynienia z upadkiem kolejnego mitu? Czyżby miała miejsce kolejna afera na miarę Amber Gold przypomnijmy, że Marcin P takze pokazywał się w towarzystwie połytyków Platformy Obciachu też robiłwiele szumu a nawet zatrudnił niejakiego Michała Tuska vel Józefa Bąka.
Inni mogą podeszwy czyścić Owsiakowi a cóż ten człowiek takeigo zrobił nic wielkeigo to samo robią inne organizacje jak Polska Akcja Humanitarna albo Caritas tyle, że ci robią swoje po cichu i nie robią szumu.
A pamiętacie lata 80-te, jak generał Milicji Gruba, chciał zawiesić hejnał z wieży Mariackiej w nocy, bo biedaczysko spać nie mogło, bo miał mieszkanie służbowe w Rynku? To podobna sprawa. Jakie miłe porównanie…..
I jeszcze jedno jak pewna fundacja ogłosiła raport podważający informacje rządu odnośnie dzieci to wtedy się nie krępowano od razu odpowiednie służby ruszyły do działania sprawdzono między innymi księgi finansowe. Dlaczego sąd nie wydał odpowiedniego polecenia policji mogę się założyć, że gdyby sprawa dotyczyła takiego pana Zdzicha to nie cackanoby się z nim jak z Owsiakiem?
Mauro Rossi
„Kościół istnieje od 2 tys. lat”
A dlaczego nazywa się Watykan „Stolicą Apostolską” ?
Co oni mają tam wspólnego z apostołami ? Proszę chociaż o jedną analogię.
Pozdrawiam.
Chyba proboszcz nadużywa, że tak dzwoni w dzwony.
A cóż to za dzwony, w porównaniu do tych, co na trwogę nam biją u Juliana Tuwima, a słychać je dziś tak głośno i wyraźnie, jak wówczas:
…
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”. –
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z pannami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Bujać – to my, panowie szlachta jerozolimska, do kogo ta faszystowska ściema z „wojną Putina” oraz tą waszą hand made ebolą, dawno już reklamowaną przez hollywoodziaków w filmie World War 3, zresztą wybitnie nędznym w każdym calu? Nie wyszedł zamordyzm, ani masowe szczepienia trutką a la Baxter za sprawą waszej „świńskiej grypy” (nawet udana nazwa, nie powiem), to teraz ebola. A niech was diabli wezmą! (czyli – wracajcie do domu, go home, czy jak tam będzi w jidysz). Tutaj premierem jest teraz p. Kopacz, która dobrze zna wasze numery i żadnych przymusowych szczepień nie będzie, zamykania granic, ani zamordyzmu „dla naszego dobra”. Bujać się – to wy.
Marit
8 października o godz. 17:49
waldi po prostu ogłuchł od słuchania bicia w dzwony.
Dwoń Panie na jego duszą …
@Mauro Rossi:
„gdyby Kościół był niepotrzebny obywatelom to dawno by go nie było.”
.
Kościół jest potrzebny wiernym. Wierny to nie to samo, co obywatel. Relacja jest inkluzywna w jedną stronę, ale w drugą juz nie.
.
Patrząc na polskie spory trudno nie zauwazyc, ze Kościół nie popiera społeczenstwa obywatelskiego. Wymownym przykładem było potraktowanie rady parafialnej w Jasienicy przez pana Hosera. Mozna miec rozne zdanie na temat wypowiedzi księdza Lemanskiego, ale rozpędzenie parafian nalezy do zupełnie innej kategorii. To było działanie anty-obywatelskie na terenie, ktory Kościół uwaza za swoja wyłączna własnosc. Konkretnie, pan Hoser pokazał, ze uwaza wiernych za niewolnikow a nie za ludzi obdazonych osobistą godnoscią.
.
Dziwne w tym wszystkim jest jedynie to, ze obywatele nie wystepują przeciwko włascicielom niewolnikow. To pokazuje, ze wierny to rzeczywiscie niewolnik, a nie obywatel. Niewolnictwo konczy sie tam, gdzie obywatel ma odwagę powiedziec „spieprzaj, dziadu”. I splunąc.
narciarz2
9 października o godz. 4:26
O ile sobie przypominam lemingi bardzo narzekają na łamanie zasady świeckości państwa. Czyżby lemingom marzył się jednak powrót zasady sojuszu miecza i ołtarza? Skoro Lemańskiemu tak bardzo nie podoba się to co się dzieje w kościele to dlaczego nie zrzucił do tej pory sukienki. Bartosik Obirek tak zrobili. A może Lemański to taki mały oportunista co to wie, że bez sukienki w normalnym życiu sobie nie poradzi. A tak między nami czy dziennikarze Połytyki zrobili składkę dla gieroja Lemańskiego czy też jak zwykle porzucili go, gdy okazał się niepotrzebny.
narciarz2
9 października o godz. 4:26
Przypomnę równiez, że Lemańskiemu dawano szansę na wytłumaczenie się ale Lemański uznał jak widać, że skoro popierają go Łybiórcza i Połytyka to oczywiście nic mu nie zrobią. Tyle że jak się okazało poparcie szybko się skończyło
http://www.portalplock.pl/pl/334_informacje/7985_ksiadz_ktory_zrzucil_sutanne_wywiad.html
Wstrząsający wywiad z księdzem, który porzucił kapłaństwo…
Szanowny Panie, dopiero teraz Pan zauważył, że katolicy w tym kraju mają poczucie wyższości nad całą resztą? Resztą, którą oni mogą nawet wielkodusznie tolerować pod warunkiem że się schowa w domu i na drzwiach napisze „K+M+B”. Bo jak nie napisze to atakuje kościół, chrześcijaństwo i całe dobro na świecie. Od samej góry czyli Abp Michalika, który za czasów gdyby był szefem KEP był „planowo atakowany” przez „różne środowiska libertyńskie, ateistyczne i masońskie”. Do pana z kamerą, którego atakują chłopacy na boisku kopiący piłkę (polecam film!).
Jak ma się tak w głowie poukładane to tłuczenie w dzwony o każdej porze dnia i nocy wydaje się całkowicie naturalne, a jak komuś to tłuczenie przeszkadza widać diabeł. W końcu już w średniowieczu odkryto, że dźwięk dzwona kościelnego złego odpędza.
Tu nie ma miejsca na przestrzeń wspólną. Chyba że wspólną katolicką. Krzyże wieszane gdzie się da. Kropienie wodą „święconą” wszystkiego co się da pokropić itd. Oburzenie, że jakaś tęcza staje na placu obok kościoła, albo sex-shop w promieniu iluś tam kilometrów, albo w teatrze grają coś co się biskupowi nie podoba mimo że nie widział. Poważne dyskusje czy jak szkoła albo szpital nosi imię świętego to właściwie staje się katolicka i działać ma zgodnie z aktualną linią watykańską.
Chazana zwolnili.
Trzeba walić w dzwony ile wlezie. Pogaństwo atakuje!
Gender w szkołach.
Ding-dong!
W elementarzu nie ma opłatka?
Mocniejszy głośnik i msza na całe osiedle!
wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kosciol-jest-atakowany-przez-ateistow-i-masonow,wid,14267123,wiadomosc.html?ticaid=113971
https://www.youtube.com/watch?v=6d0lF6NKUlg
Jedno z najpiekniejszych zdan, jakie napotkalem w literaturze brzmi tak:
Dużo lat upłynęło od tego dnia. Schody i ściana, na której ujrzałem odblask świecy ojca, nie istnieją już od dawna. We mnie też zniszczało wiele rzeczy, o których myślałem, ze powinny trwać wiecznie, i nowe wyrosły, dając początek nowym troskom i radościom, których wówczas nie byłbym mógł przewidzieć, tak samo jak dawne stały mi się trudne do zrozumienia. Od dawna już ojciec nie może powiedzieć mamie: „Idź do tego malca.” Możliwość takich godzin już się nie odrodzi dla mnie nigdy. Ale od niedawna zaczynam bardzo dobrze słyszeć, kiedy nadstawię ucha, łaknie, które zdołałem wstrzymać w obecności ojca i które wybuchło dopiero wówczas, kiedy zostałem sam z matką. W rzeczywistości łaknie to nie ustało nigdy; i jedynie dlatego, że życie milczy teraz bardziej dokoła mnie, słyszę je na nowo, niby owe dzwony klasztorne, w ciągu dnia tak stłumione hałasami miasta, iż zdawałoby się, że zamarły, ale które zaczynają znów dzwonić w ciszy wieczornej.
Wiele ciekawych kosicolow jakie podubowano w XX wieku, pobudowano z mysla o uchronieniu sakralnej ciszy w srodku zgielku miasta.
Duchowosc od zawsze walczyla z prostactwem, dzic glownie cwiercinteligenckim.
Ktos slusznie napomknal o teczy. Nie przypadkiem za Bieruta odbudowanej Marszalkowskiej nadano krzywizne.
No cóż? Przypomniały mi się czasy wczesnej młodości – a mam co pamiętać. Miasto wojewódzkie i nie jakieś tam przedmieście. Niedzielny powrót z Mszy Świętej – a tu na całą ulicę słychać radio. Nie, nie jakiś radiowęzeł ale jeden z sąsiadów wystawia na parapet radio i transmituje „wesołe” propagandowe melodie. Ile radio daje i nie z parteru ale mieszka na trzecim piętrze. Na całą okolicę. I tak co niedzielę. Oczywiście wykazuje wyższość „nowej idei” nad ciemnogrodem. Specjalnie nikt się tym nie zajmował choć było irytujące. Pójść też nigdzie na skargę, bo przecież On od Nich. Po prostu ludzie mieli go za głupka i tyle.
Przyszło nowe z demokracją i pluralizmem. Żaden kretyn tamtych melodii nie puszcza już publicznie. Ale nauka nie poszła w las. Podchwycili ją inni. Niech wszelakie innowierce, ateisty, lewaki, pederasty itd. znają czyje na wierzchu.
narciarz2; 8 października o godz. 17:17
red Szostkiewicz pisal o religii a nie kosciele. jedno ma niewiele wspolnego z drugim. tak samo jak wiara z religia
zza kałuży
a tak naprawde to oczy m jest twoj wpis, bo nie skumalem niczego?
Katolik, a szczególnie człek z kleru zawsze ma więcej do gadania i więcej praw niż przeciętny Kowalski. Taki kraj. Zresztą o tym, jak działają katolicy więcej tu -> http://www.nicsmiesznego.eu
Ktoś w którymś komentarzu wiąże „dudnienie dwonów” z „przestrzenią miejską”. Tak, ale z „przestrzenią miejską średniowieczną”, gdzie proboszcz był dobrodziejem, a biskup ekselencją i wszyscy na jego widok – jako przed Panem Feudalnym, Seniorem, „właścicielem” (dusz i dobytku, również i ciał doczesnych „owieczek”) – przyklękali na kolano (czy na dwa kolana), całowali w pieścień lub mankiet (no, niech będzie że „po rękach”). Tak rozumiana przestrzeń feudalno-śedniowieczna nie ma nic wspólnego z „miejską przestrzenią obywatelską”. Obywatel jest świadomy, wolny, ma prawo do swego wyboru (takiej czy innej religii, albo żadnej – i to jest wszystko równoprawne !). A wolność świadomych obywateli to zrozumienie, że „moja wolność ma się zawsze zatrzymać 1/2 kroku przed „wolnością drugiego człowieka”.
Te „dudnienia dzwonów” na wspólczesnych osiedlach to pokaz triumfalizmu, pychy i paternalizmu współczesnych „feudałów polskiej duszy” w sutannach. A jak słusznie niegdyś zauważył Isaaiah Berlin (przy innej okazji i w innym kontekście, ale ów szlagwort jest uniwersalnym i nadaje się do opisu rzeczonej sytuacji jak ulał) „paternalizm to najgorsza z niewoli jaką człowiek może zgotować człowiekowi”.
Pozdrawiam z letniego Wrocławia
Wodnik 53 vel agent Putina
Koleś z za oceanu ,nabuzowany ciemnotą i modłami bredzi ,bo nie potrafi inaczej zaistnieć.A w czasach, gdy osły i konie powoziły mieszczan, dzwony biły bez urazy ,bo było cicho i uszy niedomyte.Teraz szum samochodów wystarczy do doznania choroby.A dzwon to jak ta koza z kawału żydowskiego.Za milknie i ludziska znowu będą szczęśliwe.
W dzisiejszych czasach jest to wyraz obsikiwania przestrzeni publicznej. Podobnie jak krzyże w instytucjach publicznych. Tyle, że w dodatku głośne.
To się szybko nie zmieni.
Chrześcijaństwo ma obowiązek misyjny wypływający z Pisma Świetego. Te niedzielne dzwony znakomicie sie w tym obowiązku odnajdują. Los bliźnich i ich zbawienie nie może byc prawdziwemu chrześcijaninowi obojętne.
Głoszenie Dobrej Nowiny jest podstawowym obowiązkiem Kościoła. A wiec wszystko w porządku , oczywiście jeśli na dzwonieniu nie pozostaje i dochodzą do tego transmisje całych nabożeństw w dostatecznym nagłośnieniu.
@ Saurom
„O ile sobie przypominam lemingi bardzo narzekają…”
.
Charakterystyczny wpis, pelen pogardy dla adwersarzy. Pogarda jest znakiem firmowym Sauroma i jego sojusznikow. Nie ma potrzeby dyskutowac, ale warto zauwazyc.
@ Saurom
„Przypomnę równiez, że Lemańskiemu dawano szansę na wytłumaczenie się..”
.
To sa metody znane z poprzedniego ustroju. Warunkiem wybaczenia jest samokrytyka. Jesli obwiniony sie upokorzy i złozy samokrytyke, to ewentualnie mu wybaczymy, jesli taka bedzie nasza wola. A jesli sie nie upokorzy, to go zmiazdzymy. To juz było. Swietnie udokumentowane w setkach relacji i ksiazek.
.
To jest jeden mały przykład na to, ze polski Kosciol katolicki ma te sama mentalnosc, co PZPR, i stosuje te same metody. I za to go kochamy. A takze mamy nadzieje, ze czeka go podobny los. My, normalni obywatele.
Z dystansu
„Chrześcijaństwo ma obowiązek misyjny wynikający z Pisma Świętego”.
A gdzie w Piśmie jest napisane, że pierwsi chrześcijanie przed swoimi zebraniami dzwonili w dzwony, żeby zachęcić do przyjścia na ich spotkanie ? (Porównaj Hebrajczyków 10:24,25 z Filipian 2:3,4).
Pozdrawiam.
narciarz2
9 października o godz. 16:39
Przemysł pogardy tworzycie wy lemingi przypomnę może cóż to głosiły wasze połytruki Paradówska, Szostkiewicz, Władyka jakze to martwiły się tym, że ludzie nie głosują. A jak przyszło co do czego w czasie referendum w Warszawie to co głosiły nie idźcie głosować. Nie będę już wspominał jak to obrzucano wyzwiskami tych, którzy pomimo nagonki spełnili swój obywatelski obowiązek. A jakież to wyjaśnienia lemingowskie połytruki głosiły, że Kaczyński może wygrać wybory na prezydenta Warszawy. A nawet gdyby wygrał Kaczyński lub kandydat PIS co by się stało skąd wiadomo,że wygrałby podobno Warszawa to twierdza PO. Czyżby zabrakło wiary lemingom i nie chciały tego sprawdzić. Nie będę lemingom również przypominał wyzwisk jakim obrzucano tych co ośmielili się wystapić wbrew linii politycznej Huzia na Putina i ostrzegali co niesie za sobą poparcie banderowców na Ukrainie. Zombie booty Kremlin booty ubecka agentura nie przypomina ci to czegoś. Albo ostatnie głosy, żeby cenzurować tych, którzy ośmielają się mieć inne zdanie. No ale przecież według lemingowskeigo katechizmu wolność słowa oznacza, że można bezkarnie obrzucać oszczerstwami kandydata lub polityka PIS. Można przymykać oczy na przestępstwa polityków PO nieprawdaż.
narciarz2
9 października o godz. 16:45
Inny przykład taśmy Wilka, gdy Piotr Wilk kandydat na prezydenta Elbląga został nagrany inny wasz połytruk Żakowski był oburzony jakim to jezykiem ten pan przemawia. Iluż to z was wyśmiewało tego pana jakżeście to byli oburzeni, że Wilk wygrał w Elblągu jacyż to głupi według was byli mieszkańcy Elbląga. A jak to było przy taśmach PO to normalny język nie ma znaczenia, że rozmawiano o działaniach sprzecznych z konstytucją w celu uniemożliwienia dojścia do władzy legalnej partii opozycyjnej PIS. W końcu przecież według leminga można łamać prawo psuć je jeżeli tylko PIS nie dojdzie do władzy oraz, żeby na stole była wóda i kiełbasa nieprawdaż.
Ile religii daje o sobie znac hałasem?
Muzułmanie, katolicy, buddyści?
Co z resztą?
Zielonoświąkowców mam obok.
Nie dzwonią……
Synagogi chyba też nie sa hałaśliwe na zewnątrz.
Podobaja mi sie te skierowane do wewnątrz a nie na zewnątrz religie…….
Szanowny panie Redaktorze,
tak to juz jest, ze w okolicach kosciolow slychac dzwony, w okolicach lotnisk samoloty,
w okolicach dworcow kolejowych gwizd lokomotyw a w poblizu szkol wrzaski mlodziezy.
Z kominow fabrycznych wydobywa sie dym, a z obor zalatuje krowim lajnem.
Normalnym ludziom to nie przeszkadza.
Oczywiscie, zawsze znajdzie sie paru narwancow ze sklonnosciami do pieniactwa,
ktorzy gotowi sa protestowac wszedzie i przeciw wszystkiemu.
Ale czy warto zawracac sobie nimi glowe?
@ ciekawski-ano sa takie kraje,gdzie nie mozna dzwonic,przynajmniej w godzinach od 22.00 do 6.00.A ten kraj, to Holandia.Tak samo nie moga „jazgotac” z minaretow!!!
dezerter
„A dlaczego nazywa się Watykan “Stolicą Apostolską” ?
Najkrócej jak można: Watykan jest państwem (podmiotem międzynarodowym), zaś tradycyjna jego nazwa (Stolica Apostolska) związana jest z działalnością św. Piotra oraz św. Pawła w ówczesnej stolicy państwa rzymskiego.
Gramatyka i ortografia Sauroma mowia same za siebie. Nie wspomne o tresci, bo takowej sie nie dopatrzylem.
W USA takze obowiazuja przepisy o halasie. Sa to zreszta przepisy lokalne. Wyglada na to, ze dzialaja. W okolicy, w ktorej mieszkam, jest kilka kosciolow. Sa to koscioly niekatolickie, ale dzwony tez maja. Glosniki mozna kupic w sklepie, wiec tez moglyby miec. Ale nie maja. I co? Dzwonia rzadko i cicho. Czasem odbywaja sie koncerty muzyki dzwonowej, bardzo sympatyczne i mile do sluchania. Jazgotu mszalnego nie slychac. Gdyby byl, to jeden telefon na policje uciszy sprawcow. Taki kraj. Taka kultura. Sympatyczniejsza od polskiej. Da sie zyc.
narciarz2: „Kościół jest potrzebny wiernym. Wierny to nie to samo, co obywatel”.
Oczywista oczywistość, jak mawia klasyk. Wolno być ateistą, inna sprawa, czy warto?
„Kościół nie popiera społeczeństwa obywatelskiego”.
Przecież sam napisałeś, że wierny to nie to samo, co obywatel.
Kościół współistniał z różnymi typami państw – poczynając od państwa niewolniczego, później wspólnoty plemiennej w barbarzyńskiej Europie, po feudalizm, różne typy monarchii, systemy republikańskie, demokrację, faszyzm, nazizm, komunizm etc. Systemy państwowe tworzy polityczna władza świecka i jest za nie odpowiedzialna.
„Wymownym przykładem było potraktowanie rady parafialnej w Jasienicy przez pana Hosera”.
W Polsce napisałoby się (powiedziało) „arcybiskupa Hosera”. Podobnie nietaktem jest mówienie do profesora przy okazji np. immatrykulacji „proszę pana”, a nie „panie profesorze” lub „panie dziekanie”, zaś do ambasadora podczas składania listów uwierzytelniających nie „ekscelencjo” tylko „proszę pana”. Nie wszystko reguluje prawo, niektóre rzeczy obyczaj (w tym dyplomatyczny), co wynika z zasad europejskiej cywilizacji.
W Polsce rady parafialne miały po Soborze Watykańskim niewielkie znaczenie, w zasadzie doradcze. W czasach komunizmu władze kościelne obawiały się wpływu IV Departamentu MSW na parafię poprzez agentów ulokowanych w radach parafialnych, które mogły służyć SB do celów operacyjnych. Działalność ks. Lemańskiego skłóciła parafię i podzieliła radę parafialną. Nie należy zapominać, że kościół katolicki jest wspólnotą wyznawców, a nie nie instytucją quasi-demokratyczną , dlatego naiwnością jest oczekiwać, że decyzję będą w kościele zapadały przez głosowanie. Podobnie w wojsku – nie ma demokracji. Swego czasu lewica komunistyczna wprowadziła w armii likwidację stopni wojskowych. Eksperyment zakończył się na tyle fatalnie, że szybko przyjęto inny wariant – absolutne rządy oficerów GPU/NKWD.
narciarz2
„W USA takze obowiazuja przepisy o halasie”.
A można się w tym rajskim kraju poskarżyć na głośną ulicę pełną samochodów i startujących motocyklistów?
Przyjedzie policja i zrobi porządek?
Problemem nie tyle polskiego Koscioła, tylko reszty społeczenstwa jest, ze polski Koscioł to zamknieta w sobie sekta. Sporo na ten temat mozna wyczytac z wywiadu z byłym ksiedzem linkowanego przez @ Janek 9 października o godz. 8:32. Oprocz tego niedawno były wypowiedzi klerykow w GW (byłych klerykow?). Wyłania sie z nich obraz srodowiska sfanatyzowanego, zamknietego, i wypełnionego rytualną ciemnotą. Koscielne rytuały nie bardzo sie roznią od rytuałow kiboli albo wojskowej „fali”, poza tym, ze są pewnie bardziej intensywnie przezywane. Te przezycia wpływają destruktywnie na psychike, o czym mowi wspomniany wywiad. Z kolei z wypowiedzi byłych klerykow wynika, ze to pranie mozgow w miare dobrze przechodzą ci, ktorzy maja je gdzies, co jest sprzeczne z samą zasadą bycia ksiedzem. Obraz odmalowany w tych wywiadach zgadza sie opisami innych sekt, srodowisk kibolskich, albo innych zamknietych grup. Wydaje sie, ze mało co rozni zycie koszarowe albo zycie wiezienne od zycia wewnatrz-koscielnego. Bo i dlaczego te subkultury miałyby sie roznic, poza nieistotnymi szczegołami rytuałow?
.
Problem polega na tym, ze ta kibolsko-wiezienno-wojskowa koscielna subkultura usiłuje rządzic krajem.
@ Mauro Rossi
„A można się w tym rajskim kraju poskarżyć na głośną ulicę pełną samochodów i startujących motocyklistów? Przyjedzie policja i zrobi porządek?”
.
Pewnie zalezy, gdzie. Tu w Rochester jak najbardziej. Z motocyklistami jest trudno wygrac, bo trudno ich złapac. Samochody z głosna muzyka („łupacze”) tez sa trudni do namierzenia, jesli przejezdzaja pod domem. Natomiast sasiedzi, ktorzy puszczaja głosna muzyke, daja sie zwalczyc. Czasem policja musi z nimi rozmawiac kilkakrotnie. Ale jak najbardziej rozmawia. I to pomaga.
narciarz2
„Jazgotu mszalnego nie slychac. (…) Taki kraj. Taka kultura. Sympatyczniejsza od polskiej. Da sie zyc”.
Co tam „da sie żyć”. Kojący szum ruchu ulicznego z pewnością wpłynie na wzrost jakości i długości twojego życia. Do później starości będziesz zdrów na ciele i umyśle, więc już dziś przestań płacić na ubezpieczenie zdrowotne. Za oszczędzone środki pojeździsz sobie do Aspen. Jesteś w znacznie lepszym położeniu niż ci, którzy wystawieni są na niezdrowe i skracające życie bezustanne głuche dudnienie „jazgotu mszalnego”.
Jak dla mnie tekst jest beznadziejny, sugerujący czytelnikowi, że nawet jak ma zdanie odmienne od autora to na sto procent jest w mniejszości i do tego na pewno myśli źle, ponieważ jego zdanie może nawet być w sprzeczności z odczuciami Papieża, podczas wizyty w kraju kulturowo odmiennym. Poniżej przykładowe mocno naciągane fragmenty.
Jak stwierdza „autor”: „Mnie kościelna sygnaturka odzywająca się od czasu do czasu w mojej okolicy nie przeszkadza, ale….” warto wsadzić kij do ula, może akurat ktoś sobie uświadomi, że mogą przeszkadzać mu nawet dzwony kościelne. Oczywiście dzwony kościoła katolickiego, na szczęście cerkiewne jeszcze nie.
A jak „autor” raczył delikatnie napomknąć, że jak był „jako korespondent POLITYKI z papieżem w Ziemi Świętej i słyszał (osobiście), że z meczetu atakowało uszy papieża i wiernych zgromadzonych na mszy… mocno nagłośnione wezwanie do modłów” to już to powinno wszystkim uświadomić, że to coś złego. Proszę nie utożsamiać swoich uszu i własnego odbioru rzeczywistości z osobą Papieża. Taki tekst jest chwytem poniżej pasa.
Kolejna idiotyczna sugestia: „Czy lubimy być budzeni biciem kościelnych dzwonów w niedzielny poranek? Na pewno są tacy, którzy nie widzą problemu”. Sugeruje to z góry, że są tacy, ale jest ich znacznie mniej, co niekoniecznie jest zgodne z prawdą.
Może to Ci, którym to przeszkadza są w mniejszości. „To wielkie miasto”, dzwony kościelne są tylko jedną ze składowych tętniącego tam hałasu.
A tak właściwie jak „autorowi” nie przeszkadza kościelna sygnaturka, to po co te całe wypociny.
Mnie osobiście o wiele bardziej od kościelnych dzwonów w tych wielkich miastach przeszkadzają wszechobecne bilbordy, ekrany i reklamy atakujące na każdym kroku. To staje się nie do wytrzymania. Szczytem było, jak latem, podczas spożywania kolacji w przyrestauracyjnym ogródku musiałam podziwiać w TV reklamy podpasek i medykamentów pobudzających „korzeń”.
narciarz2
„Oprocz tego niedawno były wypowiedzi klerykow w GW (byłych klerykow?). Wyłania sie z nich obraz srodowiska sfanatyzowanego, zamknietego, i wypełnionego rytualną ciemnotą”.
Podobny obraz kościoła miałbyś po lekturze tygodnika „Argumenty” w czasach komunistycznych. GW nie zajmuje się informowaniem o kościele katolickim w Polsce tylko próbą jego dekonstrukcji, więc jeśli rzeczywiście szukasz informacji to zaglądają do różnych źródeł i spróbuj używać własnego rozumu oraz logiki. Ale jeśli szukasz prostackiej propagandy antyreligijnej, która ma podbudować twój więdnący ateizm to GW jest właściwym źródłem.
Bodek
„słyszę je na nowo, niby owe dzwony klasztorne, w ciągu dnia tak stłumione hałasami miasta …”.
Mieszkam w Warszawie i jeszcze 30 lat temu w niedzielę rano słyszałem stłumione głosy dzwonów kościelnych ze Starego Miasta. Dziś już nie słyszę tych dzwonów, w zamian słyszę szum uliczny i klaksony samochodów oraz czytam surrealistyczny tekst red. Szostkiewicza o tym jak dzwony kościelne gwałcą miejską ciszę. Mógłby sobie red. Szostkiewicz znaleźć lepszą pałkę, która będzie walił po głowach ludzi wierzących.
Sauromeczku – póki co znajdź sobie inny epitet, bo mem o lemingach stadnie rzucających się w morze to dawno obalony przyrodniczy mit. Lepiej np. udowodnij, że nie jesteś baranem. Bo pisząc o „dobroczynnym” caritasie (do PAH nic nie mam a nawet ich wspieram) sprawiłeś właśnie takie wrażenie. Niech oni pokażą „księgi” i to nieświęte bynajmniej. Albo Lux Veritatis na przykład… Cześć.
Panie Zza Kałuży. Prymitywizm z Pana bije. I tyle. Palców i klawiatury więcej szkoda.
Narciarze.
Jako 16-latek (obecnie mam 26) zaczalem ogladac filmy jak „Serpico”, „Taxi driver”, „Good fellows”, itp. pokazujace „realia” USA.
Narciarz przeczytal „wspomienia” kleryka i juz wie co jest „grane” w seminariach (ale nie wie napewno czy to rzeczywiscie sa „wspomienia” kleryka a nie jakiegos narciarza z GW), byl zaproszony na slub znajomych do kosciola i juz wie co jest grane w kosciele (oprocz Fugi Bacha), itp, itd.
Jestes Narciarzu w USA to moze slyszales o takim ich powiedzeniu:
Don’t judge a book by its cover !
albo z polska:
Nie osadzaj Kosciola po jego „dzwonach” i „wspomnieniach” kleryka.
Podsumowując: duża część dyskutantów uważa, że dzwony mogą sobie bić, a kto jest przeciw, ten ma pecha, ale nie ma racji.
Co prawda kiedyś dźwięk dzwonów był piękny… Melodyjny, dochodził gdzieś z daleka, niósł się po łąkach. Ale wtedy kościół miałam dalej, a dzwony biły tylko od wielkiego dzwonu 🙂 Teraz mam dzwon dość blisko, dźwięk jego brzmi jakby ktoś napieprzał młotkiem w stalową belkę, z automatu puszcza się go 3 razy dziennie = pogrzeby i msze… Przyjemność żadna i mam wrażenie, że tak samo jak te dzwony spowszedniała i spsiała religia nasza katolicka (nasza, lecz już nie moja na szczęście).
A cóż dopiero mówić o dzwonach – nie dzwonach puszczanych z chrypiącego głośnika, „kurantach” głośnikowych, dzwonach dzwoniących co 15 minut, transmisjach mszy na zewnątrz? Można zwariować. Kiedyś człowiek musiał przyjść, wysilić się, rozbujać dzwon… Teraz bez najmniejszej refleksji puszcza się toto maszynowo. Szacunku dla ludzi mieszkających w pobliżu nie ma w tym żadnego, jest wyłącznie agresja i oznaczanie terenu.
Marit
9 października o godz. 21:35
Miałem pecha kiedyś, mieszkając o 50 metrów od dzwonnicy……..
Planowaną halę sportową zamieniono po transformacji na kościół.
Przed kościołem wybudowano wiatę z dzwonami, ZA KOSCIOŁEM- plebanię.
I w ramach komputeryzacji, co 15 minut dzwonki dawały czadu…….
Dzień, czy noc, bez wyjątku.
Plebania była w cieniu akustycznym, ja naprzeciwko…….
Człowiek jest plastyczny, przyzwyczai się.
Tylko PO CO?
Empatia proboszcza była odwrotnie proporcjonalna do inteligencji……
Mauro Rossi
18.23
1. Pytałem o to, co dostojnicy Watykanu mają wspólnego z apostołami, np.Piotrem lub Pawłem ? Prosiłem o chociaż jedną analogię ?
2. A gdzie jest napisane,że apostoł Piotr działał w Rzymie ?
Pozdrawiam.
@Mauro Rossi:
„jeśli rzeczywiście szukasz informacji to zaglądają do różnych źródeł i spróbuj używać własnego rozumu oraz logiki.”
.
Mam co nieco do czynienia ze swieckimi srodowiskami koscielnymi. Ogolnie rzecz biorac, bardzo przyzwoici ludzie. Potrzebuja wiary, zeby sobie radzic z zyciem. To jest w porzadku. Lepiej sie modlic, niz pić.
.
” Ale jeśli szukasz prostackiej propagandy antyreligijnej, która ma podbudować twój więdnący ateizm to GW jest właściwym źródłem.”
.
GW niesłychanie skutecznie walczy z episkopatem, cytujac wypowiedzi biskupów w zasadzie bez komentarza. Kazda taka wypowiedz to jest faktycznie prostacka propaganda antyreligijna. Lepszej nie trzeba.
.
Jesli nie bylo to jasno powiedziane, to zastrzegam, ze piszac Kosciół mam na mysli episkopat. Na podstawie ich wypowiedzi, cytowanych przez GW i nie tylko, biskupów uwazam za tępych jełopów. Natomiast ogół ksiezy zawiera takich od walenia w dzwony, i takich przyzwoitych. Nigdy nie wiadomo, na kogo sie trafi. W przypadku biskupa raczej wiadomo, bo biskupi sa dobierani przez selekcje negatywna.
.
A poza tym moj ateizm nie wiednie, tylko ma sie zupelnie dobrze. Zreszta ateizm nie ma nic do rzeczy. Bylem przeciwny PZPR, i jestem przeciwny biskupom. Z tego samego powodu. Nie powazam ani tow. Szmaciaka, ani tow. Ciemniaka.
Mauro Rossi
19.10
„W Polsce napisało by się arcybiskupa Hosera”
Czy apostołowie Jezusa też życzyli sobie, żeby zwracano się do nich używając takich tytułów ? (Porównaj Mateusza 23:9 z Dzieje Apostolskie 10:26,27; 2 Piotra 5:1-3).
Gdzie w Biblii jest mowa o „arcybiskupach” „eminencjach” i „ojcach świętych” ? Może coś przeoczyłem ?
Pozdrawiam.
@Mauro Rossi:
„W Polsce napisałoby się (powiedziało) „arcybiskupa Hosera”. Podobnie nietaktem jest mówienie do profesora przy okazji np. immatrykulacji „proszę pana”…”
.
Przy okazji immatrykulacji. Na innym gruncie mozna „proszę pana”, albo „wujku” (jesli jest wujkiem). W przypadku pana Hosera, to przy okazji otrzymywania swięcen na pewno powiem mu „panie arcybiskupie”. Natomiast poza tym jest dla mnie panem, jak rowniez płatnym pracownikiem Koscioła zatrudnionym na stanowisku arcybiskupa warszawsko – praskiego.
.
Czy widzisz cos niestosownego w takim postawieniu sprawy? Jesli tak, to dlaczego?
.
Czy aby nie mylisz wiary z wiernoscią, albo wręcz z wiernopoddanstwem?
@Mauro Rossi:
więc już dziś przestań płacić na ubezpieczenie zdrowotne.
.
Nie musisz odpowiadac od razu. Najpierw pomysl, a potem odpisuj. Skup sie na temacie. Nie znizaj sie do poziomu Sauroma. Jestescie w jednym obozie, ale nie na jednym poziomie. Wiekszosc Twoich wypowiedzi jest na poziomie. Wiec nie psuj wrazenia.
@Mauro Rossi:
Działalność ks. Lemańskiego skłóciła parafię i podzieliła radę parafialną.
.
Tak twierdzi kuria. To jest wersja oficjalna. Ale on wyleciał za cos innego. Wygugluj fraze „Odwagi, Księże Biskupie!” i przeczytaj list otwarty napisany przez ksiedza Lemanskiego. Przeczytaj zakonczenie listu. To była ta szpila wbita panu Hoserowi w sam srodek jego … sumienia. Tego własnie pan Hoser nie wytrzymał. Represje wobec księdza Lemanskiego zaczeły sie w jakis miesiac po opublikowaniu tego listu. Podaje odnosnik do tekstu:
http://wojciechlemanski.natemat.pl/61185,odwagi-ksieze-biskupie
.
Nie należy zapominać, że kościół katolicki jest wspólnotą wyznawców
.
To jest czesto powtarzana fraza. Potraktujmy ja powaznie. Definicja slowa „wspólnota” w polskiej wikipedii mowi, ze: …więzi wytwarzane są w oparciu o pokrewieństwo lub braterstwo, kontrola społeczna sprawowana jest dzięki tradycji, natomiast podstawą gospodarki we wspólnotach jest własność zbiorowa. Brzmi zachecajaco, ale zaraz potem sam tłumaczysz, o co tak naprawdę chodzi: naiwnością jest oczekiwać, że decyzję będą w kościele zapadały przez głosowanie. Podobnie w wojsku – nie ma demokracji.
.
Czyli jak sam pokazales swoim wpisem, „wspólnota” to jest propaganda. Dobrze brzmi, ale ta czesto powtarzana fraza to tylko przykrywka dla organizacji paramilitarnej („podobnie w wojsku”). Zauwaz, ze ten wywod pochodzi od Ciebie, a nie ode mnie. Od stronnika, a nie od przeciwnika. A to oznacza, ze warstwa fałszu („wspólnota”) jest bardzo cienka. Nie trzeba wielkich staran, zeby spod warstwy propagandy wyjrzał stary, dobrze znany zamordyzm. Sam to przyznałes czarno na bialym.
.
Taka jest prawda o Kosciele. Ty tak twierdzisz i ja tak twierdzę. Panuje miedzy nami pełna zgoda. Roznimy sie tylko wnioskami. Ty bronisz tej organizacji, a ja mam dla niej dwa słowa: „spieprzaj dziadu”.
.
Cieszę się, ze doszlismy do częsciowego porozumienia.
Przepraszam, ze nie zamknalem kursywy po trzecim paragrafie.
@narciarz2 10 października o godz. 2:19
„a ja mam dla niej dwa słowa: “spieprzaj dziadu”
Jak przedstawiciel tej organizacji nachalnie zapuka do drzwi @narciarza2 albo zakłóci mu spokłój hałasem dzwonów, albo wreszcie zedrze z niego jakiś przymusowy haracz quasi podatkowy to zasadniczo zgadzam się na wszelkie prawem dopuszczalne protesty.
Jednakowoż gdybym był np. ministrantem chodzącym z księdzem po kolędzie i został potraktowany „spieprzaj dziadem” to najprawdopodobniej nie odmówiłbym sobie przyjemności obmowy @narciarza2 przed kimkolwiek kto by nie uciekł na czas oraz wetknięcia mu szmaty w rurę wydechową chwilowo nieschowanego w garażu autka. Uprzejmość za uprzejmość.
@narciarz2 10 października o godz. 1:18
„Natomiast poza tym jest dla mnie panem, jak rowniez płatnym pracownikiem Koscioła zatrudnionym na stanowisku arcybiskupa warszawsko – praskiego. Czy widzisz cos niestosownego w takim postawieniu sprawy? Jesli tak, to dlaczego? Czy aby nie mylisz wiary z wiernoscią, albo wręcz z wiernopoddanstwem?”
Pominąłeś jeszcze jedną opcję: z grzecznością. Był już taki cham, co się per „pan papież” odezwał i każdy go sobie zapamiętał. Całe jego szczęście, że po polsku jest cała biblioteka dowcipów z takimi jak on w roli głównej.
Mieszkając w USA dziekanem korpusu dyplomatycznego tytułuj sobie ambasadora Dżibuti. Mnie nic do tego, takie mają tam zwyczaje. A w Polsce jest nim nuncjusz. I obywatele USA jak na razie mogą sobie tylko na ten temat poblogować.
@narciarz2 9 października o godz. 23:18
„Potrzebuja wiary, zeby sobie radzic z zyciem. To jest w porzadku. Lepiej sie modlic, niz pić.”
Pełna zgoda.
***************************************************
Fragment artykułu Barbary Pietkiewicz pt. „Dlaczego młode kobiety idą do zakonu”
1/ Sukienka zakonna nie jest modna.
2/ zakon (…) tak anachroniczny i niezrozumiały
3/ (decyzja o wstąpieniu do zakonu to) rak
4/ Ojciec błaga o pomoc, matka grozi samobójstwem.
5/ niekościelni rodzice (modelowi wg wzorca Agory?)
6/ amputowane życie (tego kto idzie do zakonu)
7/ areszt domowy (w konsekwencji decyzji)
8/ kto idzie do zakonu? wariaci!
(niektórzy siłą prowadzą do psychiatry, psychologa)
9/ dzieci-zabaweczki, jedynaczki idą do zakonu
(Mam tylko ją i dla niej żyję – wyjawia matka w internecie. Czy ona zdaje sobie sprawę z tego, co mi robi?)
10/ tych, którzy pójdą do zakonu wyrzekną się matki
Jak widzisz, red. Pietkiewicz dysponuje równie finezyjnym warsztatem jak red. Szostkiewicz.
***************************************************
Jak sądzisz, czy red. Pietkiewicz zgodziła by się z twoją tezą, że „lepiej sie modlic, niz pić”?
Zgodnie z tabloidami w bliższej życiu wersji powinieneś zapytać:
„czy uważa pani, że lepiej się modlić niż pić i ćpać?”
Z góry przepraszam za brutalność, ale to ty lubisz „spieprzać koscielnego dziada spluwając za nim”
@narciarz2 9 października o godz. 19:07
„W USA takze obowiazuja przepisy o halasie.”
USA to ponad 310 mln ludzi… Lubię jak ktoś odkrywczo pisze: „W Europie także obowiązują przepisy o hałasie”
„Sa to zreszta przepisy lokalne. Wyglada na to, ze dzialaja. W okolicy, w ktorej mieszkam (tu w Rochester) jest kilka kosciolow. (…) Jazgotu mszalnego nie slychac.”
***************************************************
City of Rochester, MN
City Ordinance 117. SOUND AMPLIFICATION DEVICES
(…)
117.07. Exceptions.
This chapter shall not apply to the use or operation of any sound device or apparatus:
(…)
B. By any church or synagogue on or within its own premises, in connection with the religious rites or ceremonies of such church or synagogue
***************************************************
Rochester, NY Noise Code – Chapter 75
§ 75-12. Sound reproduction devices used for miscellaneous purposes. [Amended 2-8-1983, Ord. 83-36]
B.The provisions of this section shall not apply to the following:
(1)Funeral processions or use of such devices by a church.
***************************************************
Village of East Rochester, NY
§ 123-8 Exemptions to provisions.
The provisions of this chapter shall not apply to the operation or use of any organ, bell, chimes other similar instrument by any church, synagogue, mosque or school when used as part of the religious order of service or when operated between the hours of 9:00 a.m. and 9:00 p.m.; (…)
***************************************************
„Gdyby byl, to jeden telefon na policje uciszy sprawcow.”
Jedni mieli szczęście i im zawsze wystarczał „jeden telefon”. Inni nie mieli tyle szczęścia i musieli z miejscowym kościołem bić się przez rok z okładem. Oczywiście jak zawsze są idioci, których trzeba ciągać po sądach. Przypuszczam, że Europa też ma swoją kolekcję podobnych przypadków.
**http://www.azcentral.com/arizonarepublic/news/articles/2009/08/02/20090802churchbells0802.html
Internerty podrzucają dużo innych przykładów, choćby ten:
**http://www.postbulletin.com/church-bells-making-legal-noise-in-farm-town/article_04f899e6-5bfd-5d89-974d-72ddb75649f9.html
„Taki kraj. Taka kultura. Sympatyczniejsza od polskiej.”
Europejska kultura też jest „sympatyczniejsza od polskiej”, choćby przez to, że daje wybór od nazizmu i komunizmu do katolicyzmu. I to w tych prawdziwych, czyli gorących wersjach. W samej Polsce to wiadomo, ciepłe kluchy. Jaki ten polski faszyzm czy nazizm były? Mimo ciężkiej pracy setek redachtorów i nadredaktorów nikt poważnie tych bajek nie bierze. Polski komunizm to też jakiś taki po kryjomu chrzczony był. Katolicyzm do żadnej wojny w stylu hiszpańskim nie doprowadził. Jak mówiłem, ciepłe kluchy w tej Polsce, łe tam.
Kultura amerykańska natomiast to przy polskiej zwykłej kurze jak ten bażant! Wielką wojnę domową sobie strzeliła, a co! Na dzisiejsze pieniądze z kilkadziesiąt milionów ludzi sobie wymordowali uzgadniając swoje wewnętrzne różnice kulturalne.
Jest czego zazdrościć.
@pawel markiewicz 9 października o godz. 11:22
„a tak naprawde to oczy m jest twoj wpis, bo nie skumalem niczego?”
Walą patykiem po płocie a potem się dziwią, że nikt poważnie ich nie bierze. Drażnią. Gazety i inne przekaziory chcą sprzedawać na tym paliwie. W swojej pysze uważają, że są milion razy lepsi od klechów. Idą na udry. Tępi są i zwyczajnie głupi. Inflacja ich autorytetów zachodzi z prędkością 50 procent dziennie a oni tego nie widzą. Myślą, że niska jakość i czasami podłość drugiej, kościelnej strony usprawiedliwiają ich własną durnotę. Są nieuczciwi bo oszukują naiwnych ludzi, z których jescze niektórzy ufają, że w tej całej nawalance chodzi o ideały. A chodzi o władzę i o forsę.
Ludzka natura powoduje, że nawet ci, którzy mają z tej napierd.anki bardzo niewiele albo i nic także się podniecają i zapluwają i okopują na przeciwnych pozycjach. Zupełnie tak jak bezrobotni gorąco broniący przywilejów miliarderów. Ich sitwa, ich klub, ich mafia. Mają gdzie przynależeć i kogo nienawidzić – jak kibole.
O tym są moje wpisy u Szostkiewicza, Hartmana czy u Paradowskiej. O zakłamaniu i hipokryzji.
!
9 października o godz. 20:21
O ile sobie przypominam do tej pory nikt nie oskarżył Caritas, że sprzeniewierzył jakieś pieniądze w przeciwieństwie do Owsiaka. Skoro Owsiak nie sprzeniewierzył pieniędzy dlaczego na żądanie sądu nie pokazał ksiąg fundacji czyżby dlatego, że oskarżenia Matki Kurka były prawdziwe.
!
9 października o godz. 20:21
Co do Lux Veritias stwierdzono, że ich księgi są w porządku a tak między nami to gdzie się podziały pieniądze z Amber Gold czyżby w kasie PO?
I jeszcze jedno lemingi Lemański podpisał zobowiązanie, że zmieni swoje postępowanie skoro złamał je to Hoser miał prawo podjąć przeciwko niemu odpowiednie kroki. Poza tym przed zamknięciem kościoła w Jasienicy zwolennicy Lemańskiego grozili księdzu pobiciem jeżeli nie śmiercią. Chociaż znając was to przecież wy to pochwalacie nieprawdaż.
@ Mauro Rossi
O to, to. Powiem wiecej, dla mnie to nie jest zalosne ze wzgledu na to, ze jest takie nietrafione i z sufitu wziete, ale wlasnie dlatego, ze brakuje tu rozmachu, odwagi czy brutalnosci, bo to jest takie falsetowe dreptanie. Portale takie jak np natemat biora pale i wala w PIs, katolikow, czy KK. Nie przeszkadza, ze kiedys chlipali na antenie, bo dzis wiatr jest taki, ze biera pale i wala bez pardonu, ponizzej pasa. Milo spojrzec na takie dziennikarstwo, gdyby w Sevres istnial pomnik „bycia po linii” gnojenia na usluchach wladzy ludzi slabszych stanalby tam caly tlumek polskiego dziennikarstwa.
Red. Szostkiewicz z kolei utkwil w jakichs takich cwiercsrodkach, i one sie nadaja do przewodzenia takim malym grupom quasi-dyskusyjn, ludzi ktorzy gardluja w sprawie Lemanskiego, chociaz gdyby byl najzwyklejszym ksiezulkiem, pokorniutkim sluga bozym – zamiast krnabrnym gwiazdorem (entym juz z kolei) utopiliby go w lyzce wody.
Poglądy Sauroma to pogranicze Wyszynskiego i Berii. Jak to się uchowało do dnia dzisiejszego ?
Gama
10 października o godz. 10:13
Mam poglądy jakie mam. Ale lepiej mieć własne poglądy niż być lemingiem, który jedynie potrafi chlać wódę żreć kiełbasę i wyrzucać prawą ręką i mówić Sieg Tusk, Sieg Kopacz, Sieg Komorowski.
A tak międzynami to mam większy szacunek dla Matki Kurka, który jak widać potrafi być bezstronny niż dla rozmaitych połytruków. Więcej Matki Kurków a dziennikarstwo w Polsce będzie się miało lepiej. Może lemingi mi wytłumaczą dlaczegóż to po wygranym procesie z pieszczochem głównego nurtu w odwecie media głównego nurtu zrywają z nim współpracę. Oto jaka jest wolność słowa w Polsce Lemingów.
„Na jednym z warszawskich osiedli proboszcz w miejscowym kościele dręczy ludność od rana do wieczora biciem dzwonu.”
A co jemu zostalo innego? To juz jest akt rozpaczy, ktory jak widac wywoluje u wiernych i niewiernych jedynie zlosc i nerwowosc. 🙂
Wóda, pycha i hipokryzja.
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/abp-slawoj-leszek-glodz-walczy-z-choroba-przyjalem-nieoczekiwany-krzyz-cierpienia/v2vqp
saurom
Możesz się nawet modlić do swojego idola matki kurki jako wybitnego, „bezstronnego” (hi, hi, hi!) żurnalisty,
a najlepiej będzie jak się wspólnie pomodlicie o zdrowie dla Wielkiego Pogromcy Lemingów, Sławoja-Flaszki-Głodzia, który zarobił sobie długoletnim obżarstwem i opilstwem na „nagłą chorobę”.
Takich hipokrytów i kłamców jak wy, antylemingi pobożne , prawe i sprawiedliwe, to ze świecą szukać nie tylko w Polsce, ale po calym świecie.
dezerter
A gdzie jest napisane,że apostoł Piotr działał w Rzymie ?
Wiki.pl: „Inne wczesne świadectwa pobytu Piotra w Rzymie to dzieła Ireneusza, Tertuliana, Euzebiusza, Hegezypa, Cypriana, Dionizego, Gajusza, Klemensa Aleksandryjskiego, Orygenesa, Familiana, Ignacego z Antiochii, Klemensa Rzymskiego, a także niektóre apokryfy (np. gnostycka „Apokalipsa Piotra”)”.
Według tradycji Piotr uchodząc z Rzymu (podczas pierwszego pogromu chrześcijan w Rzymie za Nerona) miał zapytać Chrystusa: „Quo vadis Domine”? Odpowiedź jaką usłyszał spowodowała, że wrócił do miasta i zginął najprawdopodobniej na krzyżu na wzgórzu watykańskim. W IV wieku wybudowano w tym miejscu pierwszą bazylikę tzw. konstantyńską, dziś stoi tu Bazylika św. Piotra. Św. Paweł jako obywatel rzymski został ścięty mieczem.
narciarz2
„W przypadku pana Hosera, to przy okazji otrzymywania swięcen na pewno powiem mu “panie arcybiskupie”.
No i tym się różnimy, bo ja powiedziałbym: ekscelencjo lub księże arcybiskupie. Nie jestem buddystą, ale do przywódcy religijnego Dalajlamy zwróciłbym się Wasza Świątobliwość nie mając z tym żadnych problemów. Kiedy wchodziłem do meczetu w Maroku zdejmowałem buty, kiedy bywam na cmentarzu żydowskim na głowę zakładam kipę. Gdybym miał okazję rozmawiać z Elżbietą II (niestety nie miałem) to nie klepałbym Jej Królewskiej Mości po plecach jak to czynił niejaki Aleksander Kwaśniewski. Szacunek dla tradycji i cywilizacji jest jak z wykształcenie, albo się je posiada albo nie.
„Natomiast poza tym jest dla mnie panem, jak rowniez płatnym pracownikiem Koscioła zatrudnionym na stanowisku arcybiskupa warszawsko – praskiego”.
Płatny pracownik zatrudniony jest na umowę o pracę. Powołanie do godności arcybiskupa reguluje prawo kanoniczne, a nie kodeks pracy. Nigdy nie wypowiadam się na temat shintoizmu, ponieważ mam o nim dość blade pojęcie.
„Czy aby nie mylisz wiary z wiernoscią, albo wręcz z wiernopoddanstwem”?
Nie.
narciarz2
„Skup sie na temacie”.
No to się skupiam. Tematem był hałas uliczny jaki rzekomo powodują kościelne dzwony na Anioł Pański – tradycyjnie od czasów średniowiecza trzy razy dziennie po 3 minuty. Moim zdaniem większe szkody dla uszu (i płuc przy okazji) powoduje ruch uliczny pod moimi oknami 24h na dobę.
Jeśli sądzisz inaczej napisz dlaczego.
Mauro Rossi
15.02
Nie odpowiedziałeś na żadne z moich pytań. Tradycję to możesz cytować małym dzieciom. Dla mnie autorytetem jest Biblia.
Nawet jeśli Piotr był w Rzymie, to który z wymienionych przez Ciebie pisarzy wczesnochrześcijańskich mówi, że był tam biskupem ?
Pozdrawiam.
A może by tak pretensje skierować do ludzi. Jak komuś nie podoba się dzwonienie, to napisac pismo i przejść się po bloku czy osiedlu i zebrac podpisy niezadowolonych. Może wtedy okazałoby się, ze niezadowolonych nie ma tak znowu wielu.
Że jednak ludziom nie przeszkadza dżwięk dzwonów, czy nawet melodia wygrana np na Anioł Pański albo Apel Jasnogórski.
Zresztą pisze pan Adam Szostkiewicz w sposób dość stronniczy. Specjalnie przerysowuje częstotliwość i częstość takich przypadków, podczas gdy naprawdę nie są to częste sytuacje. Poza tym mocno przerysowuje reakcje ludzi, którzy albo się boją, albo ich nie dotyczy albo infantylnie cieszą się wspomnieniem dzieciństwa. Ok jest to prawo felietonisty przerysowac obraz dla własnych potrzeb, ale i osobie polemizującej przysługuje prawo zwrócić na to uwagę.
Ale wracając do początku. Myślę, że jak komuś przeszkadza to należy sę zabrać do dzieła, zebrać podpisy, przyjść do proboszcza, grzecznie porozmawiać, zwrócić uwagę, zasygnalizować problem. Proboszcz to nie jest jakiś potwór i zapewne zrozumie sytuację.
Tyle że chyba własnie tu jest problem, bo jak ktoś jest zwykłym ateista, to po prostu zrobi tak jak opisałem. Wtedy może w grzecznej rozmowie dojdzie do porozumienia i proboszcz albo ściszy dzwony albo ograniczy ilość sygnałów i obie strony zrozumieja sprawę. Gorzej z ateistą wojującym. Taki napewno nie będzie w stanie kulturalnie porozmawiać z proboszczem, ba, nawet nie wie gdzie pójść, zeby z proboszczem porozmawiać. Może musiałby się dowiedzieć jak proboszcz ma na imię, pod jakim wezwaniem jest parafia, jaki jest jej adres. A to już przekracza możliwości wojującego ateisty. On albo postawi na swoim albo doprowadzi do likwidacji kościoła a proboszczza i księży wsadzi do więzienia.
@zza kaluzy:
Masz racje z litera przepisow w Rochester. Ale nie masz racji z ich interpretacja. Kosciol blisko, dzwon jest, halasu nie ma.
@Mauro Rossi:
masz racje z grzecznoscią, ekscelencją, i swiatobliwoscią. Ale chyba nie zrozumiales mojej argumentacji. Dla mnie pan Hoser jest panem, a nie swiatobliwoscią, bo ja uwazam pana Hosera za kanalię. (Zauwaz, ze nie napisalem „pan Hoser to kanalia”. Ja napisalem „uwazam go za kanalię”. Rozumiesz roznicę?) Ja odmawiam panu Hoserowi szacunku z powodu jego zachowania. Odmawiam szacunku osobnikowi, ktory wyrzuca uczciwego (choc kontrowersyjnego) ksiedza, ale latami ochrania pedofila. Odmawiam szacunku Kosciolowi, ktory ustawia sie w kolejce po publiczną wlasnosc, po czym natychmiast sprzedaje ją z zyskiem. Odmawiam szacunku panu Rydzykowi, ktory zbieral pieniadze od ludzi dobrej woli, po czym je sprzeniewierzyl. Odmawiam szacunku ludziom oraz instytucji, ktora przeniosla swojego pracownika (tzw. „ksiedza”) na inną placowke po tym, gdy ten pracownik doprowadzil do smierci swojego wlasnego dziecka, bo nie wezwal pogotowia do rodzacej konkubiny. Odmawiam szacunku instytucji i ludziom, ktorzy gloszą pochwale ubostwa, a zyją w palacach.
.
Stwierdzenie, ze pan Hoser jest platnym funkcjonariuszem i niczym wiecej, ma na celu przelamanie propagandy takiej, jak Twoja. Slowa „powolanie” i inne podobne maja ukryc fakt, ze ci ludzie powolują samych siebie do tego, zeby prowadzic pasozytnicze i oszukancze zycie na koszt tzw. wiernych i calego spoleczenstwa.
.
Ktos zaraz napisze, ze to ateizm. To tez bedzie klamstwo. Polski Kosciol nie zasluguje na szacunek nie z powodu braku Boga, tylko z powodu braku zwyklej cywilnej uczciwosci. Nie potrzeba Boga albo jego braku, zeby pana Hosera nazwac jego wlasciwym imieniem. Wystawna czapa na glowie i bijące dzwony nie zmieniaja oceny postepowania ani pana Hosera, ani calej reszty panow biskupow. Dlatego trzeba przypominac, ze są to po prostu funkcjonariusze. Ceremonial, ktory ich otacza, to propaganda podobna do tej, ktora otaczala sekretarzy PZPR.
@Piotrek:
Gorzej z ateistą wojującym.
.
W swoim jakze slusznym wywodzie zapomniales wspomniec o mozliwosci, ze stroną wojującą moze byc proboszcz.
Piotrek
Powtarzasz naiwnie puste hasełka, młócone jak słoma przez obrońców Kościoła, ale jako instytucji, a nie wiary.
Tak się jakoś dziwnie składa, że wojujących ateistów, to jakoś nie bardzo widać na każdym kroku, a wojujących katolików wprost przeciwnie.
Co i rusz maszerują, protestują, krzyżami wymachują w tzw. przestrzeni publicznej, a to na Krakowskim Przedmieściu przeciwko „kłamstwu smoleńskiemu”, a to w jakimś muzeum przeciw wystawie, (głośne odmawianie różańca np. Centrum Sztuki w Zamku Ujazdowskim, przecież to właśnie wierni robią w ten sposób jaja z religii!), a to przeciwko przedstawieniu teatralnemu lub koncertowi.
Robiąc najlepszą reklamę histerycznie oprotestowywanym wydarzeniom kulturalnym, które gdyby nie oni, mogłyby wzbudzać mierne zainteresowanie, zachowują się tak jakby ktoś ich zmuszał do oglądania i słuchania, choć nawet nie bardzo wiedzą czego.
A to oni wymuszają odwołanie spektaklu, zawieszenie wystawy itp., naruszając prawa niekoniecznie zaraz ateistów, ale po prostu zwykłych ludzi o różnych światopoglądach, co konstytucja im gwarantuje
O nagminnym zgłaszaniu do prokuratury absurdalnych przypadków „obrazy uczuć religijnych” już nawet nie wspominam.
Jakoś sobie nie kojarzę, by zdarzały się odpowiedniki takich akcji, organizowanych przez ateistów, np. na trasie licznych pielgrzymek do rozmaitych sanktuariów, choć powodują spore zakłócenia w ruchu i mogą kogoś razić głośnym, ostentacyjnym wyrażaniem uczuć religijnych choćby poprzez masowe śpiewy.
Ks. Rydzyk, który mówi o prześladowaniu katolików od rana do wieczora, bezkarnie (prawo nie wkracza, chyba że dotyczy to uporczywego uchylania się od spełniania wymogów finansowych, jakie obowiązują wszystkie media) obraża i szkaluje w swoich przekaziorach przedstawicieli rządu, osoby publiczme, które osądza według swoich specyficznie i wybiórczo pojmowanych zasad moralnych, nic nie mających wspólnego z chrześcijaństwem.
Wojujący z własnymi owieczkami hierarchowie, które coraz bardziej stają sie nieposłuszne, widząc porażające rozmiary hipokryzji „pasterzy”, wielbiących Złotego Cielca a nie Pana, to w swojej masie najwięksi chyba, pełni pychy grzesznicy.
A lud boży i nieboży, bo z ateistami włącznie, cierpliwie łoży na ich grzeszne i często próżniacze życie.
W tym rzecz właśnie, że nie walczy. Nie wojuje. A powinien.
Nie z Bogiem przecież, tylko tymi, którzy niegodnie służą i Jemu, i ludowi bożemu.
Wracając do tych dzwonów, które wywołały burzę na blogu.
Możesz sobie wierzyć, skoro chcesz, w dobrą wolę proboszcza i ze wystarczy z nim „grzecznie porozmawiać”.
Przeważnie nie wystarcza, a i parafianie dla świętego spokoju z nim nie wojują, więc list protestacyjnych nie podpisują, bo może dziecka nie ochrzci, albo teścia godnie nie pochowa.
Na koniec walnąłeś już taką brednię o wojującym ateiście, że opadło mi wszystko.
Znasz choć jeden przypadek w Polsce ateisty, który doprowadził do likwidacji kościoła oraz uwięzienia proboszcza z powodu hałasu?
Nie pamiętam, ale był jakiś precednsowy wyrok sądu w tej sprawie, tyle że pleban chyba go olał.
Przecież nawet księża z prawomocnymi wyrokami za pedodofilie dopiero teraz zaczynają trafiać za kraty, gdy mleko się rozlało.
Nie z winy ateistów zresztą.
dezerter
„Nie odpowiedziałeś na żadne z moich pytań”.
Twoje pytanie brzmiało: „A gdzie jest napisane,że apostoł Piotr działał w Rzymie” ?
W odpowiedzi napisałem, że u pisarzy wczesnochrześcijańskich: Ireneusza, Tertuliana, Euzebiusza, Hegezypa, Cypriana, Dionizego, Gajusza, Klemensa Aleksandryjskiego, Orygenesa, Familiana, Ignacego z Antiochii, Klemensa Rzymskiego.
O tradycji chrześcijańskiej było dodatkowo.
narciarz2
” …. bo ja uwazam pana Hosera za kanalię”.
Radykalność tego sądu wskazuje, że musisz ks. Hosera dobrze znać, albo informacje czerpiesz z pierwszej ręki. Jeśli zaś (raczej) czerpiesz je z „Gazety Wyborczej” to musisz pamiętać, że w odniesieniu do Kościoła są one na poziomie wynurzeń nieboszczki „Trybuny Ludu” o amerykańskich imperialistach.
Z pewnością nie jesteś w stanie pisać obiektywnie o Kościele. Rzecz jasna można Kościół krytykować, nawet trzeba, ale poważna krytyka wymaga minimum obiektywizmu i wiedzy. A ty z pewnością Kościoła nie rozumiesz i nie wiesz o nim zbyt dużo, a po ludzku go nienawidzisz. Każdy jednostronny przekaz, taki jak twój, jest tylko propagandą.
„Dla mnie pan Hoser jest panem, a nie swiatobliwoscią”.
Dla mnie też nie może być świątobliwością, chyba że w przyszłości zostanie papieżem. 🙂
Do biskupa i arcybiskupa mówi się ekscelencjo, do kardynała eminencjo. To niby drobiazgi, ale wskazują, że do poważniejszego krytyka Kościoła drogę masz pod górę.
@narciarz2 10 października o godz. 17:59
„Masz racje z litera przepisow w Rochester. Ale nie masz racji z ich interpretacja. Kosciol blisko, dzwon jest, halasu nie ma.”
To, co napisał @Piotrek 10 października o godz. 16:27 dokładnie wyjaśnia także mój punkt widzenia. Nie pomyślałeś, że być może w Rochester macie szczęście do sensownego proboszcza, którego nie trzeba po sądach ciągać?
„ze stroną wojującą moze byc proboszcz.”
Ależ oczywiście! Właśnie dlatego w poprzednim wpisie podlikowałem przykład tego proboszcza z Phoenix. Dla ilustracji, że nawet gdy kraj o kulturze podobno przyjaźniejszej niż w Polsce to nawet tam zdarzają się tacy wojownicy.
Gdy ludzie chcą się dogadać to żadnych kodeksów jeden na drugiego wyciągać nie będą.
@mag 10 października o godz. 18:57
„Tak się jakoś dziwnie składa, że wojujących ateistów, to jakoś nie bardzo widać na każdym kroku, a wojujących katolików wprost przeciwnie.
Co i rusz maszerują, protestują, krzyżami wymachują w tzw. przestrzeni publicznej, a to na Krakowskim Przedmieściu przeciwko “kłamstwu smoleńskiemu”
@mag, a jakbyś tak spróbowała sobie odpowiedzieć po marksistowsku co jest tego przyczyną?
Po mojemu:
1/ Ludzie krzyczą bo są głupi.
Rada – edukacja, z dużą szansą na poprawę, ale tylko u części ludności. Część przypadków jest beznadziejna i trzeba się z tym pogodzić. Takie geny.
2/ Ludzie krzyczą bo zostali zmanipulowani.
Rada – edukacja, z szansą na poprawę zależną od tego, czym ich zmanipulowano i jak podatni byli na manipulację. Konieczność odpowiedzenia sobie na pytanie: „co czyni ich podatnymi”?
3/ Krzyczą, bo w ich pojęciu W TEJ SPRAWIE nie zostali wysłuchani w inny sposób. Dlaczego tak myślą?
4/ Krzyczą, bo w ich pojęciu W ŻADNEJ SPRAWIE NIKT ICH NIE SŁUCHA. Czyli z rozgoryczenia. Aktualny temat nie jest ważny.
Dlaczego są rozgoryczeni?
5/ Maszerują bo wtedy są w grupie i poczucie przynależności daje im siłę i przyjemność.
Co zostało zaniedbane, że tylko takie rydzyki potrafią ich zgromadzić wokół siebie? Czy przypadkiem Rydzyk (tym razem z dużej litery) nie jest niedoceniany jako organizator i katalizator?
Itp.
Z pewnością potrafisz dopisać dużo więcej powodów ich maszerowania i wojowania.
Ale czy potrafisz wskazać w jaki, mam na myśli wychowawczy a nie konfrontacyjny sposób państwo polskie przekuwa w czyn wyniki podobnych przemyśleń?
Jeżdżenie patykiem po płocie głęboko sfrustrowanej kolekcji politycznych i nie tylko publicystów niczego nie posuwa do przodu. Nieczego, poza poziomem ich własnej frustracji, nie diagnozuje.
A żyć na jednym kawałku podłogi jednak trzeba.
Mauro Rossi
19.41
Moich pytań było więcej. Rozumiem, że nie znasz na nie odpowiedzi więc nie będę się powtarzał.
Zachęcam Cię zatem, żebyś zajrzał do swojej Biblii i przeczytał wersety, które ja teraz przytoczę. Mam nadzieję, że skłonią Cię one kiedyś do poważnej refleksji.
„Każde słowo Jahwe w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co doń się uciekają. Do słów Jego NIC NIE DODAWAJ, by cię nie skarał; nie uznał za kłamcę (Przysłów 30:5,6). Biblia tysiąclecia, wyd.II.
„Mówiąc to, miałem na myśli, bracia, mnie samego i Apollosa ze względu na was, abyście mogli zrozumieć, że NIE WOLNO WYKRACZAĆ PONAD TO, CO ZOSTAŁO NAPISANE” (2 Koryntian 4:6). Biblia Tysiąclecia, wyd.II. zobacz przypis do 4:6.
Pisarze wczesnochrześcijańscy wymienieni przez Ciebie, nie należeli do grona, które spisywało Biblię. Więc jeśli mówią o czymś, czego Biblia nie potwierdza to chyba należałoby zachować ostrożność w formułowaniu ostatecznych ocen i wniosków. Nawet jeśli apostoł Piotr był w Rzymie, to nigdzie nie ma informacji o tym że przewodził tamtejszemu zborowi a już tym bardziej całej wspólnocie pierwszych chrześcijan.
Wręcz przeciwnie. Działalnością tą kierowali apostołowie i starsi z Jerozolimy. Tego uczy Biblia.(15 rozdział Dziejów Apostolskich).
Pozdrawiam.
@ zza kałuży
„Nie pomyślałeś, że być może w Rochester macie szczęście do sensownego proboszcza, którego nie trzeba po sądach ciągać?”
.
Pomyślałem, a nawet powiedziałem pewnemu proboszczowi w Warszawie, ktoremu moja rodzina sporo zawdzięcza, ze gdyby cały polski Koscioł byl taki, jak on, to ja bym nawet chodził do koscioła. Moze nie po to, zeby sie modlic, ale zeby z nim od czasu do czasu porozmawiac.
.
Nie zdradzę ani parafii, ani nazwiska proboszcza, bo przyzwoitych księzy kanalia wyrzuca na zbity pysk. Szkoda byłoby i ksiedza, i dobrej roboty, ktora on robi na swoim terenie.
@ Mauro Rossi
Radykalność tego sądu wskazuje, że musisz ks. Hosera dobrze znać, albo informacje czerpiesz z pierwszej ręki.
.
Czy sugerujesz, ze trzeba osobiscie znac pana Mieczysława Moczara, zeby go ocenic? A jesli ktos nie znał, to ma wyrazac mu pełny szacunek?
.
Jeśli zaś (raczej) czerpiesz je z „Gazety Wyborczej”…
.
GW czesto przytacza wypowiedzi biskupow bez komentarza. Czy uwazasz to za nieuczciwe? A jesli tak, to gdzie jest adekwatne zrodlo informacji, ktore by pomijało wypowiedzi panow biskupow, ale oddawało ich prawdziwe intencje? Czy Ty jestes takim zrodłem?
.
Z pewnością nie jesteś w stanie pisać obiektywnie o Kościele.
.
Pewnosc tego stwierdzenia jest zniewalająca. Z kolei ja, z podobną pewnoscią, oswiadczam „jestem”.
.
A ty z pewnością Kościoła nie rozumiesz i nie wiesz o nim zbyt dużo
.
Z pewnością rozumiem. Z pewnością nie musze wiedziec zbyt dużo, podobnie jak nie musiałem wiedziec zbyt dużo o nieboszczce PZPR. Pobiezna obserwacja wystarcza do stwierdzenia, ze obie organizacje były podobne (z czym dopiero co sie zgodziłes), oraz ze obie miały podobnie negatywny wpływ na rzeczywistosc.
.
po ludzku go nienawidzisz.
.
Ani troche. Uwazam go za organizacje szkodliwa, podobnie jak kiedys PZPR. Uwazam, ze byłaby to organizacja pozyteczna, gdyby nie miała władzy. Tez podobnie do PZPR, ktora po przeistoczeniu sie w SLD przestała miec niszczacy wpływ na kraj. Podobnie polski Koscioł, gdyby przestał byc tzw. „siłą wiodąca”, miałby zapewne wpływ pozytywny. Zreszta pytanie nie brzmi „czy”, tylko kiedy i w jaki sposob. Kiedy i w jaki sposob polski Kosciol straci władze polityczną. Ja obstawiam, ze straci.
.
Każdy jednostronny przekaz, taki jak twój, jest tylko propagandą.
.
A Twoj nie jest jednostronna propagandą? Mowisz powaznie, czy mydlisz oczy?
.
Do biskupa i arcybiskupa mówi się ekscelencjo, do kardynała eminencjo. To niby drobiazgi, ale wskazują, że do poważniejszego krytyka Kościoła drogę masz pod górę.
.
Ja mowie „panowie”, zeby jasno pokazac, za kogo ich uwazam. Podobnie nie interesowaly mnie rytuały wewnatrz PZPR, jak nie interesuja mnie rytuały pomiedzy panami ubranymi w rozmaite spodnice. Panowie nie maja zadnego tytułu do szacunku, poza tym, jaki wypracują swoim zachowaniem. Na razie robią wszystko, zeby ten szacunek stracic. Formalne tytuły nie zastepują przyzwoitosci. Tylko tyle, i az tyle.
@ Mauro Rossi
Nie skonsumowalismy naszego porozumienia. Warto je utrwalic na kamiennych tablicach. Po pierwsze zgodzilismy sie, ze Koscioł to organizacja autorytarna, w ktorej nie moze byc demokracji. I to nie tylko pomiedzy biskupem a podległym mu ksiedzem, ale takze pomiedzy biskupem a parafianami na jego terenie. Po drugie, zgodzilismy sie, ze słowo „wspolnota” słuzy jako nalepka, ale nie opisuje istoty wzajemnych stosunkow ksiądz – biskup, albo biskup – parafianie. Słowo „wspolnota” zakłada rownosc i kooperacje, natomiast istotą stosunkow w kosciele katolickim jest podległosc, zaleznosc, i posłuszenstwo.
.
Warto te zgode utrwalic na pismie i potem sie na nią powoływac.
@narciarz2 11 października o godz. 2:13
„Po pierwsze zgodzilismy sie, ze Koscioł to organizacja autorytarna”
Słowo w słowo cały twój opis odpowiada amerykańskiej armii. Jedni uważają ją za ostoję demokracji a nawet pokoju na świecie. Jedyną organizację w USA jaka poradziła sobie z rasizmem. Inni za kolekcję zboczonych zbrodniarzy najgorszego gatunku, jaki ziemia nosiła. Ci pośrodku za narzędzie polityków zatrudniające ludzi, którzy „po prostu” usiłują wydostać się z nizin lub tylko poprawić swoją sytuację życiową. Zdobyć obywatelstwo, jakieś kwalifikacje, zarobić na studia, rozpocząć karierę polityczną, to zależy. W każdym razie „wężykiem, wężykiem” przez życie. Gębę trzymają „w ciup” tak długo, póki do cywila nie wyjdą. Wtedy nawet admirałowie czy generałowie odzyskują mowę i sumienie. Propaganda na temat armii też głosi, że to zbawienna instytucja. Popatrz, tajfun zatopił wioskę a tu lotniskowiec przypłynął i sto helikopterów wodę dostarczyło. Cyk zdjęcie.
Przecież o cenę filiżanki wody przywiezionej helikopterem z atomowego lotniskowca nie będziemy pytać.
Tak jak ja nietaktownie pytałem Salezjanów o sens płacenia za wycieczkę córki do Ghany w celu „pomagania”.
Podobieństw jest dużo więcej. Dziesiątki tysięcy gwałtów
w amerykańskim wojsku. Powiesz, gwałty, trudno, zdarza się. Ale armia robi to samo co Kościół, czyli próbuje tuszować. Zamiatać pod dywan.
Albo pozamałżeńskie ciąże. I nie chodzi mi tylko o dzieciaki urodzone przez panny. Mężatki i żonaci też robią sobie dzieci. Szkoda że tak często niekoniecznie w ramach tego samego małżeństwa. Hipokryzja na dziesięć fajerek.
Że Kościół w Polsce wymusza i okrada wszystkich podatników a nie tylko wierzących i praktykujących? Skandal, zgoda.
A co ja mam powiedzieć, jeżeli jestem pacyfistą? Mnie się nie okrada na te wszystkie wojny, które uważam za zbrodnicze? Nie ogłupia prowojenną propagandą?
@ Mauro Rossi
Nie skomentowales mojego odnosnika do listu otwartego ksiedza Lemanskiego. Wiec przypomne. Ksiadz Lemanski wspomniał o tym, ze niejaki Hoser, zreszta jego zwierzchnik, mogłby jednak skomentowac swoje zyciowe doswiadczenie. W jezyku koscielnym „dac swiadectwo”. To bylo oczywiscie nieroztropne. Szef sie poczuł urazony, i trudno sie dziwic. Ja tez bym sie poczuł urazony uwagami podwładnego. Szef zaczal ksiedza szykanowac, co sie skonczylo jakis czas potem wiadomo, jak. Trudno sie dziwic. Ja sam byc moze postąpiłbym podobnie. Zwykła sprawa, jakich wiele pomiedzy szefem a pracownikami.
.
Jest tylko drobne „ale”. Zyciowe doswiadczenie polegało na tym, ze niejaki Hoser był oficjalnym wysłannikiem swojego szefa znanego jako Jan Paweł II. Został posłany do regionu zapalnego. Akurat w tym czasie narastało tam napiecie etniczne podsycane przez władze zgodnie z zasadą „dziel i rzadz”. A nawet duzo bardziej, bo tam panuje kultura plemienna. Podobno miejscowi ksieza mieli jakis udział w podsycaniu tego napiecia, właczajac w to najwyzszych duchownych. Rząd szykowal pogromy i sprowadzał transporty nozy z Chin. Pan Hoser, z racji wysokiej funkcji dyplomatycznej, nie mogł o tym nie wiedziec. Chyba, ze był dyplomatołkiem, o co raczej go trudno podejrzewac. Pan Hoser zapewne wiedział, co sie stanie. Ulotnił sie stamtąd w sama pore, i akurat na ten krotki okres, w ktorym zgineło okolo miliona ludzi. Wrocił niedługo potem jakby nigdy nic. A potem przez dwadziescia lat nie mial nic do powiedzenia.
.
Ksiądz Lemanski w liscie otwartym poprosił go o taki komentarz. A potem sie okazało, ze ksiadz Lemanski podzielił rade parafialną.
.
Nie wiem, czy mozna jasniej dac swiadectwo, ze sie jest kanalią? Ksiądz Lemanski bezwiednie dostarczył panu Hoserowi okazji do takiego swiadectwa, i pan Hoser te okazje w pelni wykorzystał.
.
W zasadzie mnie nie dziwi, ze byłes łaskaw przeoczyc moj odnosnik do listu otwartego ksiedza Lemanskiego. Jesli pan Hoser pokazał, kim jest, to dlaczego Ty miałbys to zauwazyc? Politycznie bardziej zrecznie jest odwracac kota ogonem. Sprytniej jest zarzucic mi, ze nie wiem, jak tytułowac pana Hosera.
.
Najbardziej ironiczny w tym wszystkim jest fakt, ze po tym wszystkim pan Hoser przewodniczy komisji etyki, co prawda bio-etyki, ale jednak. To troche tak, jakby panu Wesołowskiemu, znajac jego upodobania, powierzyc prowadzenie komisji d/s wychowania młodziezy katolickiej w duchu moralnej czystosci.
.
Trudno jest miec szacunek dla instytucji, w ktorej panuja takie standardy. Nie wspominajac o panu Hoserze, ktory ma w szafie trupa, ktorego nie ma ochoty pokazac publicznie. A dokładniej, milion.
@zza kaluzy:
Słowo w słowo cały twój opis odpowiada amerykańskiej armii.
.
Armia nie jest organizacja niosącą pokoj i slowo Boze. Niejako z definicji. Nie miejmy zludzen.
.
A co ja mam powiedzieć, jeżeli jestem pacyfistą? Mnie się nie okrada na te wszystkie wojny, które uważam za zbrodnicze? Nie ogłupia prowojenną propagandą?
.
To samo, co ja. Czyli nic. Chodzilem na post-parady na Veteran Day z tekturką na kiju „Peace is patriotic”. Bylem na takich paradach pare razy pod rzad. Policja tak nas odzielala od glownej parady, zeby ludzie sie zaczeli rozchodzic. Mimo to, bylismy zauwazani. Ale tylko troche. Najsmutniejsze bylo to, ze na calej post-paradzie bylo moze sto osob, zas w glownej paradzie szly tysiace.
.
Od jakiegos czasu mi sie po prostu nie chce. To nie przynosilo efektow.
.
Mam znajomych w Metro Justice (sprawdz sobie na internecie). Moi znajomi popieraja ruch Occupy. Ja nie, bo Occupy nie ma pojecia, po co okupuje. To jest smutne, ale niestety prawdziwe. Rozmawialem z nimi. Powiedzieli „najpierw zaprotestujemy, a potem sie zastanowimy”. Trudno nie wzruszyc ramionami.
.
Nie mam odpowiedzi na pytanie, co ma robic osobnik, ktory sie nie zgadza na bombardowanie Iraku. Pojechac tam i podawac sok pomaranczowy facetom z ISIS? Czy moze raczej powiedziec naszemy prezydentowi „nacisnij guzik”? Gdyby ten idiota GWB nie obalil Saddama, to bysmy wiedzieli, ze mamy sluszna racje. Ale ten kretyn chcial miec racje, i teraz w nagrode mamy ISIS.
.
Nalezaloby poslac faceta do Syrii, zeby sam posprzatal to, czego tam naszykowal. Innego wyjscia jak na razie brak.
@narciarz2 11 października o godz. 3:20
” Innego wyjscia jak na razie brak.”
A mnie się marzy Peace Corps z funduszem 100 mld dolarów. Na początek. Zabrane Pentagonowi z jego budżetu i zasilone personelem Pentagonu. Nie dlatego, że ich specjalnie kocham, ale dlatego, żeby im dać robotę i dlatego, że oni się do tej roboty nadają.
Ja wiem, na razie to niemożliwe, bo PC specjalny nacisk kładzie na oddzielenie się od wszelkich służb specjalnych a nawet od wojska. Ale…
Uważam Peace Corp za świetny wynalazek. Dać mu finansowego kopa. Sprzedać społeczeństwu jako część budowy systemu obronnego kraju. Dawać tam taką samą pensję i takie same benefity jak żołnierzom. Kupować sprzęt od Caterpillara, John Deere i podobnych im firm. Czyli dalej finansować amerykańskie miejsca pracy ale nie w zbrojeniówce.
Postawić przed nimi jasne, proste i szaleńczo ambitne cele.
W 5 lat wodociągi w całej Afryce.
Kanalizacja.
10 tysięcy mil autostrad o jakości gwarantującej bezobsługową pracę przez 100 lat.
Szkoły dla wszystkich dzieciaków.
Tego typu rzeczy.
To jest według mnie najlepszy sposób zapobiegania terroryzmowi, nienawiści do Ameryki. Nie bombami i rakietami tylko spychaczem i betoniarką. Masz pojęcie ile tych betoniarek amerykański przemysł byłby w stanie wyprodukować? Statków by zabrakło do przewozu… 😉
narciaez2
1.53
Świetny komentarz !
Koniec KK jest bliski. (Apokalipsa 18:1-8).
Pozdrawiam.
saurom, przeczytalem wiekszosc Twoich wpisow i mam tylko jedna prosbe: napisz kogo nazywasz lemingami.
@zza kałuży:
W 5 lat wodociągi w całej Afryce. Kanalizacja….
.
Tak sie złozyło, ze pan Jerzy Łukaszewski napisał w SO artykuł na ten temat pod dosc dziwnym tytułem Nie kumać czaczy, nie czaić bazy. Pan Jerzy pisze bardzo dobre artykuły. Szkoda, ze nie pokazują sie w prasie wysokonakładowej. Podaje odnosnik:
http://studioopinii.pl/jerzy-lukaszewski-nie-kumac-czaczy-nie-czaic-bazy/
.
Streszczajac mysl tego artykułu, nie bylbym optymista. Pan Jerzy jest historykiem i powołuje sie na przykłady z przeszlosci, zreszta z tego samego mniej wiecej regionu.
narciarz2
11 października o godz. 8:48
Mongołowie roztopili się w podbitych przez siebie Chinach, czy Indiach, przejmując zwyczaje swych poddanych.
Ptolemeusze zostali wchłonięci przez Egipt…..
Teza że kultury są hermetyczne, nie ma dyfuzji międzykulturowej, jest naciągana.
To jedynie kwestia czasu, i wymiany pokoleń.
dezerter
„Zachęcam Cię zatem, żebyś zajrzał do swojej Biblii i przeczytał wersety …”.
Inaczej niż sądzą np. Świadkowie Jehowy Biblia nie zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania, w tym historyczne, tylko na niektóre. Poza tym jej egzegeza wymaga choćby znajomości aramejskiego, hebrajskiego, greki, wczesnośredniowiecznej łaciny. Jeśli jesteś biblistą to być może ci łatwiej. Ja takich kompetencji nie mam. Z dylematu czy św. Piotr stał na czele gminy rzymskiej czy nie, tak wiele znów nie wynika.
narciarz2
„Hoser (…) Został posłany do regionu zapalnego. Akurat w tym czasie narastało tam napiecie etniczne podsycane przez władze …”.
Nawet nie wiesz, że ks. Hoser przebywał w Afryce już od 1975 roku. Jako duszpasterz, nie dyplomata. Przypominam, że Rwanda to do roku 1962 roku kolonia Belgii, nie Watykanu.
„Podobno miejscowi ksieza mieli jakis udział”.
Podobno. Sam ustaliłeś, czy przeczytałeś w prasie, która nie ma w Afryce żadnego korespondenta?
„Rząd szykowal pogromy (…) „.
Znów podobno, ale przecież wiadomo, że to Belgia przyczyniła się do podziałów w Rwandzie i zostawiła ten kraj podzielony na dwa śmiertelnie skonfliktowane plemiona.
„Hoser, z racji wysokiej funkcji dyplomatycznej, nie mogł o tym nie wiedziec”.
Bajki opowiadasz. Ks. Hoser w 1993 roku NIE BYŁ DYPLOMATĄ. W każdym kraju afrykańskim drzemią śmiertelne konflikty, bo w większości mamy tam państwa ze sztucznymi granicami. Jeszcze tydzień po wybuchu pogromów w Rwandzie świat był zaskoczony, nawet w to nie wierzył, żaden rząd nie wysłał tam szybko wojska, choć np. Legia Cudzoziemska cały czas stacjonuje w Afryce. Watykan zaś nie ma armii. I dlatego winien jest Watykan i księża katoliccy, a nie państwa, które mają tam całkiem przyziemne interesy.
Ta twoja nagonka to z serca tak, czy rozumu? 🙂
„(…) Hoser zapewne wiedział, co sie stanie”.
Zapewne, znów zapewne. A skąd wiesz, skoro europejskie państwa postkolonialne, które przecież prowadzą intensywny wywiad w Afryce też były zaskoczone? A przecież mieli dyplomatów w Afryce.
Z jednej strony Watykan absolutnie ma się nie mieszać do polityki, ale z drugiej powinien pilnować porządku w całej postkolonialnej Afryce, prawda? Nie ci którzy tam nabroili przed pół wiekiem, tylko papież i księża katoliccy.
„Ulotnił sie stamtąd w sama pore”.
Może po prostu został odwołany przez władze kościelne, przebywał w Afryce wschodniej od 1975 do 1993 roku jako lekarz i duszpasterz, nie dyplomata. Powrócił do Afryki na dwa lata po 1994 roku jako wizytator apostolski, a nie nuncjusz, tylko z tego powodu, że już wcześniej znał ten kraj.
„A potem przez dwadziescia lat nie mial nic do powiedzenia”.
Rozumiem, że przeczytałeś każde jego słowo z raportów jakie wysyłał do Watykanu i wysłuchałeś każdego jego kazania, przeczytałeś każdą jego książkę. A może znasz go osobiście?
Rzecz jasna nie, ale to nie przeszkadza ci nazywać go kanalią.
Problem tkwi nie w arcybiskupie Hoserze tylko w tobie.
A wszystko dlatego, że ks. Lemański wypowiedział posłuszeństwo swojemu biskupowi i zaczął mieć inne zdanie w podstawowych kwestiach wiary niż Kościół, uzyskując przy tym błogosławieństwo i wsparcie Gazety Wyborczej.
mag
10 października o godz. 13:14
Hipokrytami i kłamcami jesteście wy lemingi, które uważają, że powinna obowiązywać zasada świeckości kłamstwa a jak widać wtrącają się gdy chodzi o sprawy kościelne. A tak międzynami w swoim czasie głośno było o sprawie pedofilskiej pewnego księdza okazało się, że został uniewinniony. Okazało się równiez, że padł ofiarą oszczerstwa. Jakos nie przypominam sobie, żeby wszystkie połytruki i lemingi które rzuciły się jak oszalałe na tego księdza teraz choć przeprosiły. Może Mag zanim zaczniesz oskarżać innych, że mają belki w oku zobacz czy sama nie masz drzazgi.
Mauro Rossi
12.19
„z dylematu czy Piotr stał na czele gminy rzymskiej czy nie, tak wiele znów nie wynika”.
Oj wynika i to wiele.
1. Cała „nauka o sukcesji apostolskiej” bierze swój początek w twierdzeniu, że biskupi Rzymu są bezpośrednimi następcami Piotra, któremu Chrystus rzekomo powierzył władzę zwierzchnią nad całym Kościołem i dlatego zajmują jego stanowisko oraz sprawują jego funkcje.
Jeśli apostoł Piotr nie przewodził zborowi w Rzymie, to cała ta „nauka o sukcesji apostolskiej”, jest wielkim oszustwem i zwykłą uzurpacją. Jeśli funkcja papieża nie ma uzasadnienia w Biblii (a nie ma), to jest on od stuleci, tylko przywódcą jednej z wielu religii stworzonych przez ludzi żądnych władzy i życia w luksusie.
2. „egzegeza wymaga znajomości języków oryginału”.
Na szczęście nie żyjemy już w średniowieczu i nie ma potrzeby uczenia się języków oryginału. Warto wiedzieć, że w XXI wieku, w języku polskim także, dostępne są liczne dość wierne przekłady Biblii. Wystarczy zatem zdobyć się na śmiałość i prosząc o wsparcie ducha świętego oraz korzystając z pomocy bezinteresownych głosicieli, uczynić znaczący postęp w tej materii.
Pozdrawiam.
@narciarz2 11 października o godz. 8:48
„nie bylbym optymista. Pan Jerzy jest historykiem i powołuje sie na przykłady z przeszlosci, zreszta z tego samego mniej wiecej regionu.”
Słaby tekst. Sam sos, mięsa tam nie ma.
„Przykład” jest słaby. Jako dziesięciolatek czytający książki o Czyngis Chanie wiedziałem to samo. Poza tym irytuje mnie arogancja granicząca z rasizmem przejawiana w takim rozumowaniu. Zaraz za kurtyną czai się „bo oni nie są zdolni zaadaptować do współczesnej cywilizacji”, „bo demokracja nie jest dla dzikich”, „nie jest dla islamofaszystów”.
Co innego mieć możliwość używania zdobyczy cywilizacji i uczynić świadomy wybór ich odrzucenia (do pewnego stopnia Amisze) a co innego marzyć o wynalazkach takich jak kanalizacja i musieć srać w dżungli. Ryzykując nie tyle atak tygrysa co gwałt.
Oczywiście, że systemy kastowe w Indiach, dziwne granice państw i system plemienny w Afryce są kamieniem ściągającym tamtych ludzi w biedę ale moim skromnym zdaniem, skoro rozwiązanie problemów nadbudowy wymagałoby rewolucji na miarę bolszewickiej czy maoistowskiej (razem z dziesiątkami milionów ofiar) to dlaczego nie spróbować podejścia prymitywnego inżyniera? 😉
W końcu dowcipy o repatriantach zza Buga na Ziemiach Zachodnich potykających się z poniemiecką kulturą techniczną nie wzięły się z niczego. Pół wieku później nie ma po tych kłopotach śladu.
Awans chłopa do miasta i przerobienie go na robotnika też miał stadium pośrednie, chłoporobotnika. A potem działkowca. 😉
Przekujmy miecze na lemiesze. Spychaczy!
@zza kaluzy:
Słaby tekst. Sam sos, mięsa tam nie ma.
Wpisz mu to pod artykulem. Na tym polega dyskusja.
Saurom
O matko, JEDEN ksiądz uniewinniony od zarzutu pedalstwa! Czy mam się popłakać nad jego krzywdą?
Prędzej popłaczę się nad licznymi ofiarami byłego abp Wesołowskiego oraz licznych księży, którzy mimo prawomocnych wyroków, czyli win udowodnionych, dostali wyroki w zawiasach, albo byli przenoszeni calymi latami (widocznie nie bez powodu) przez swoich zwierzchników z parafii do parafii..
Lemingi przy was – fałszywych, obłudnych, pełnych nienawiści wobec jakichkolwiek „innych” bliźnich, polscy katolicy i „prawdziwi” patrioci – to prawie „święci”. Nawet jeśli nie latają w każdą niedzielę do kościoła i nie poważają księży, którym szacunek się nie należy, bo swoim postępowaniem gorszą maluczkich, więc jak mogą ich nauczać?
@Mauro Rossi:
dlaczego nie jestem zdziwiony Twoim wpisem? No powiedz, dlaczego?
.
przecież wiadomo, że to Belgia przyczyniła się do podziałów w Rwandzie
.
No prosze, i mamy winnego. My tu sobie o tym, jak zachowal sie pan Hoser, a tutaj Belgia. Spodziewalem sie Twoich wykretow, ale zeby az tak?
.
Zapewne, znów zapewne. A skąd wiesz… Może po prostu został odwołany przez władze kościelne…
.
On tez nie wiedzial, przypadkowo tam był, przypadkowo wyjechał. A skąd wiem? Sam powiedzial. Widzisz, kiedy ksiadz Lemanski skłocił te swoją parafie, to media dziwnym przypadkiem zaczeły pytac pana Hosera o Rwande. Niegrzeczne media. No i pan Hoser co prawda nie znizył sie do odpowiadania dziennikarzom, ale udzielił wywiadu zaprzyjaznionej Katolickiej Agencji Informacyjnej. Wywiad łatwy do odszukania. Pan hierarcha przedstawił swoj punkt widzenia. No, wiec bedąc na miejscu oczy miał szeroko otwarte, ale nic nie widział. Przypadkowo tak sie złozyło, ze wyjechał „sie formowac”. Cwiczył uzycie USG w warszawskim szpitalu. Był zajety, o niczym nie wiedział. Potem tam wrocił. Po powrocie znow miał oczy szeroko otwarte i nie zauwazył, ze niektorzy ksieza brali aktywny udzial w rzezi. Do dzis tego nie zauwazył, choc troche ksiezy wsadzono do wiezien, a jeden sam poszedł do prokuratora i opowiedzial, co robił. (Jednak sumienie…). Ale pan Hoser tego nie wiedział, i dał tej niewiedzy swiadectwo w swoim wywiadzie. Przeczytaj ten wywiad, bo naprawde warto, jesli ktos jest miłosnikiem pana Hosera.
.
Watykan zaś nie ma armii.
Nie ma armii, ale ma oddanych propagandystow. Własnie to przerabiamy.
.
Watykan absolutnie ma się nie mieszać do polityki, ale z drugiej powinien pilnować porządku w całej postkolonialnej Afryce, prawda?
.
Nieprawda. Rozmawiamy nie o Watykanie, tylko o konkretnym panu, ktory publicznie poproszony o danie swiadectwa nagle odkrył, ze proszący skłocił parafie. Taki dziwny przypadek. No, a skoro skłocił, to musi wyleciec, bo jest konfliktowy. Nie za stawianie niewygodnych pytan, skadze znowu! Po prostu za kłotliwy charakter, brak dyscypliny, i takie tam.
.
Rozumiem, że przeczytałeś każde jego słowo…
.
Nie. Najzupełniej wystarczy jego wywiad dla KAI. Bardzo jasno tam powiedział, co myslał wtedy i co mysli po dwudziestu latach. Zadnego dziennikarza z GW nie było potrzeba, zeby wydobyc na wierzch myslenie pana Hosera. Sam je pokazał w całej okazałosci.
.
Rzecz jasna nie, ale to nie przeszkadza ci nazywać go kanalią.
.
Nie przeszkadza. Pomaga.
.
A wszystko dlatego, że ks. Lemański wypowiedział posłuszeństwo swojemu biskupowi i zaczął mieć inne zdanie w podstawowych kwestiach wiary
.
Nie wiary, tylko przyzwoitosci. Tego Koscioł nie mogl zniesc, a konkretnie pan Hoser. Tutaj jest pies pogrzebany.
.
Przy okazji warto zwrocic uwage na Twoj styl argumentacji. Rozmawiasz bardzo kulturalnie i na wysokim poziomie (kłaniam sie bardzo nisko), ale pojawiaja sie typowe zagrywki wytrawnego propagandzisty. Dyskutujemy zachowanie pana Hosera, a tu pojawia sie Belgia, historia, i armia Watykanu. Zas oponent nie zna kazdego papierka kurii, wiec pan Hoser jest osobnikiem bez skazy, zas łajdakiem jest ksiadz Lemanski. Jakzeby inaczej.
.
Tylko ze widzisz, moj drogi, ja dorastałem w PRLu, podobnie jak wiekszosc czytelnikow tego bloga. Ja pamietam takie zagrywki. Moja teza, ze po „waszej” stronie odrodził sie PZPR w calej swojej ohydzie, jest pieknie ilustrowana kazdą Twoją wypowiedzią.
narciarz2
Twój trud przekonania o czymkolwiek Mauro Rossi jest daremny.
Podobnie jak kilku jeszcze bywalców na blogach Polityki, którzy jakby wyszli spod jednej specyficznej sztancy. Ukształtowani jako homosovieticusy nadal nimi pozostali, tylko że „czerwone” zamienili na „czarne”. Właśnie tak odreagowali.
Karcę się, że wchodzę z nimi czasem w „dyskusje”, które donikąd nie prowadzą, bo dyskusjami być nie mogą, skoro rozmawiamy jak w wieży Babel.
Może za dużo skrótów myślowych użyłam, ale że jako wychowankowie peerelu, którzy na „czarne” nie przeszli, chyba się rozumiemy.
Pozdrawiam
@mag:
Twój trud przekonania o czymkolwiek Mauro Rossi jest daremny.
.
Nie mam zamiaru przekonac wytrawnego propagandysty, ale moge go uzyc jako worka treningowego. Trening jest potrzebny nam wszystkim. W tym sensie pan MR jest niezwykle uzyteczny.
.
Wezmy taki przykład, ktorym jest tytułomania. Te wszystkie ekscelencje, czy jak im tam. Pan Mario słusznie sie przyczepil, ze ja odmawiam panu ekscelencji jego tytułu. Pan Mario wie, co mowi. Przyznanie tytułu jest pierwszym i decydujacym krokiem do przyznania racji. Jesli zatytułujesz kogos „ekscelencja”, to nie bardzo mozesz sie z nim spierac. On jest na gorze, ty jestes na dole z samej racji utytułowania. Podobnie, nie bardzo mozna sie spierac z facetem na koturnach i ubranym w złoty kapelusz. Nie jest przypadkiem, ze panowie biskupi pokazuja sie publicznie ociekajac złotem. Ich stroje sa atrybutami władzy i znaczenia, a wiec w domysle takze madrosci oraz racji. Nie mozna odmawiac racji jego ekscelencji ociekajacej złotem. To sie nazywa „majestat”. Podobny zabieg był stosowany przez krolow i dyktatorow od niepamietnych czasow. Kto siedzi na tronie, ten ma racje, władze, i przywileje. Zauwaz prosze, ze obraza majestatu zawsze byla traktowana jak najgorsza zbrodnia i bardzo drastycznie karana.
.
Co mozna zrobic w sytuacji, gdy oponent ma pretensje do majestatu i uzywa tego majestatu dla wygrywania batalii politycznych? Koscioł robi wszystko, zeby otaczac sie majestatem, ale na szczescie nie ma kata na liscie płac. Na szczescie zyjemy w takich czasach i miejscu, ze nazwanie ekscelencji „panem” nie prowadzi do publicznego wyrwania jezyka. Co prawda Koscioł doprowadził do uchwalenia niesławnego przepisu o ochronie uczuc religijnych, ale pojawily sie niejakie trudnosci w egzekwowanu tego przepisu bez popadania w groteske. Nalezy wiec korzystac z wolnosci odmawiania władcom ich tytułow, dopoki jeszcze mozna to czynic bez osobistego zagrozenia. Nie wszedzie na swiecie tak jest, wiec trzeba docenic nasza sytuacje.
.
Ksiadz Lemanski chciał skorzystac z prawa potraktowania biskupa jak zwykłego człowieka. Uwazał, ze na jasno postawione pytanie powinna pasc jasna i uczciwa odpowiedz. Ksiadz Lemanski nie docenił ryzyka, i swoim działaniem obnazył wewnetrzny mechanizm Kosciola. Przegrał, bo był podległy hierarchii, ktora kontestował. Nie sadze, zeby taki był jego zamiar. No, ale my nie podlegamy. My mozemy napisac, co myslimy o panu Hoserze, i pan Hoser nie moze w odpowiedzi posluzyc sie represjami. Trzeba z tego korzystac, bo to jest przywilej. Jeszcze niedawno ludzie szli do wiezienia za napisanie listu otwartego do Partii. Te czasy moga powrocic. W Rosji juz powrociły. Moga wrocic takze w Polsce, i to nie SLD ale raczej katolicka prawica ma takie ciagotki. Wiec w swoim własnym interesie trzeba bronic człowieka, ktory miał odwage (albo naiwnosc) napisac list otwarty do swojego pierwszego sekretarza i zostal poddany represjom w odpowiedzi. Pierwszym krokiem w takiej obronie jest nazwanie dyktatora jego własciwym imieniem. Mario Rossi probuje temu zapobiec, i ma po temu uzasadnienie. Utrata racji rozpoczyna sie od utraty majestatu.
narciarz 2
Takich ludzi jak ks. Lemański zawsze będę bronić, nie tylko jako pognębionego, upokorzonego kapłana, mielonego przez maszynkę hierarchicznego feudalno-mafijnego molocha zwanego krk, ale uczciwego człowieka, którego jakże często uważa się właśnie za naiwnego, co mimo woli sam przyznałeś.
Nie mam nawet cienia szacunku dla takich kapłanów, nieważne czy wysoko, czy najniżej postawionych, którzy jeśli dają jakieś „świadectwo” to na pewno nie wiary, ale własnej małości, a nierzadko nikczemności.
Zauważ, jak niewielu współbraci odważyło się stanąć w obronie ks. Lemańskiego, może dwóch, może trzech, choć głowę daje jak bardzo byli i są zbulwersowani.
Niewesołe są doniesienia z Rzymu. Konserwa watykańska jest w wyraźniej przewadze i jeśli nawet brać za dobrą monetę „odnowicielskie” zamiary papy Franciszka, to czuję że on z piasku bicza nie ukręci na ten cały zmurszały syf.
Masz rację, że trzeba o tym pisać, nawet jeśli Mauro i jemu podobni nie chcą przyjąć do wiadomości.
A dlaczego, to nie wiem, po prostu ich nie rozumiem?
Przecież nie wiary oni bronią! Wprost przeciwnie, podtrzymują to COŚ, co wiarą manipuluje, kupczy nią, od czasu gdy powstała Stolica Apostolska. Bronią dogmatów wymyślonych przez pierwszych papieży, utrwalonych przez kolejnych, bo przecież nie istoty wiary, której nie rozumieli albo nie chcieli rozumieć, a na pewno ją wypaczyli, bo tak było wygodniej.
Po cóż żyć w ubóstwie albo chociaż skromnie jak pierwsi apostołowie, skoro można w luksusie, dlaczego nie mieć władzy, nawet większej od króla, prezydenta, czy premiera, skoro jest to możliwe?
Wyrosłam w tradycji katolickiej, w rodzinie od pokoleń raczej odpornej na bunty typu reformackiego, że o ateizmie nie wspomnę.
Pamiętam, że moje wszelkie uwagi krytyczne na temat kk jako instytucji, babcia (bo już mama mniej) ucinała krótko na zasadzie – nie mów nic przeciwko kościołowi, bo i tak jest gnębiony przez komunę, a dzięki niemu jako naród przetrwaliśmy najtrudniejsze chwile.
Ot taka mantra, często powtarzana bezmyślnie, bo wystarczy wspomnieć Targowicę i biskupów wieszanych nie bez powodu na latarniach. Oczywiście, że kościół miał swoje jasne karty, ale i potrafił wystawiać słony rachunek. Tak jak dziś w III RP.
Ciekawe co by babcia powiedziała, gdyby żyła dziś.
Właściwie nie wiem, czym się przejmuję, bo to już nie mój problem. Agnostyczki, której Kościół przestał być potrzebny, ale po prostu żal mi ludzi wierzących i myślących, czyli tych „nieprawdziwych” katolików wedle Rydzyka i gromionych przez episkopatusów pogubionych kompletnie i brnących w coraz gorsze brednie wygłaszane ex cathedra.
@narciarz2 11 października o godz. 20:06
„Wezmy taki przykład, ktorym jest tytułomania.”
Pełna zgoda.
Ale bądżmy sprawiedliwi i nie zapominajmy o tytułomanii nie tylko wśród duchownych ale też wśród naukowców i prezesów firm. Jak to wyglada w Niemczech? W Polsce? W USA? 😉 Największy uśmieszek pod adresem Niemców – takie są moje doświadczenia.
„Ksiadz Lemanski nie docenił ryzyka, i swoim działaniem obnazył wewnetrzny mechanizm Kosciola. Przegrał, bo był podległy hierarchii, ktora kontestował.”
Porównaj umiarkowany sukces przepisów mających chronić whistleblowers w USA. Zarówno w wojsku jak i w administracji, na uczelniach oraz (przede wszystkim?) w prywatnym przemyśle.
Ja nie usprawiedliwiam bpa Hosera historyjkami o biciu Murzynów w Ameryce. Ja tylko przypominam o realnie istniejącej, świeckiej alternatywie.
„Ja tylko przypominam o realnie istniejącej, świeckiej alternatywie.”
.
Masz oczywiscie racje. Tym samym wzmacniasz moja teze: Kosciol katolicki to jest instytucja swiecka taka sama jak kazda inna, poza tym ze smiesznie poprzebierana. Ale wewnetrzne zasady funkcjonowania ma takie same, jak kazda inna podobna instytucja. Ot, korporacja jakich wiele, poza tym, ze z tradycjami.
@mag:
mnie zdumiewa brak wiary u takich stronnikow Koscioła, jak pan Mauro Rosi. Przeciez wszystko, co się dzieje, dzieje się z woli Pana. Jesli ksiądz Lemanski cos napisał, to nie stało się to bez wiedzy, inspiracji, i zgody Pana. A jesli ktos chce zaprzeczac, to niech udowodni, ze wie lepiej niz sam Pan, jakie Pan miał zamiary w tej własnie sprawie. Takie stwierdzenie to byłby grzech szalonej pychy. Grzech smiertelny, ja bym powiedział. Nalezy raczej przypuscic, ze Pan to sobie wszystko zaplanował. Nalezy przypuscic, ze to Pan ustami księdza Lemanskiego zadał panu Hoserowi trudne i kłopotliwe pytanie. Skoro tak, to zgodnie z wolą Pana pan Hoser powinien na zadane mu pytanie jakos odpowiedziec. A skoro pytanie byc moze pochodzi od Pana (byc moze, choc nie na pewno) to pan Hoser powinien odpowiedziec uczciwie. A co zrobił pan Hoser po usłyszeniu trudnego pytania? Dlaczego nie przyjął, ze byc moze napotkal znak na swojej drodze, i ze nalezy się przed tym znakiem pochylic i moze nawet ukleknąc, zamiast kopniakami przepędzac go, gdzie pieprz rosnie?
.
Zaprawdę, patrząc na postepowanie Koscioła i jego stronnikow widac, jak mało oni wierzą w mozliwosc spotkania Pana na swojej drodze. To są ludzie małej wiary. Podejrzewam, ze nie tylko małej, ale wręcz zadnej.
A zatem PZPR bis należy reformować (od środka i z zewnątrz) czy rozwiązać i wyprowadzić sztandar? 😉
Zapytaj się Polaków czy te AWSy, UW i reszta „dzieł powstałych przy Solidarności” spełniły ich nadzieje…Czy (wg mnie brak) alternatywy pomiędzy PO a PiS jest lepszy od FJNu?
Stawiam na to, że dzisiejsi Polacy w 80-tym wybraliby wariant chiński.
Być może oznacza to, że się pieprzymy przed ślubem, skrobiemy, rozwodzimy, kradniemy, kłamiemy, zdradzamy, mówimy fałszywe świadectwo itd. a z Kościoła, tak jak dzisiaj z partii komunistycznej w Chinach, została tylko skorumpowana fasada.
Masz odwagę rozwalić tę fasadę? Chyba większość Chińczyków, szczególnie tych starszego pokolenia, nie ma. A jak się „coś” nie uda, masz pojęcie jakie byłyby konsekwencje dla Chińczyków, już nie mówiąc o reszcie świata?
Rozwalisz Kościół, z dużym prawdopodobieństwem rozwalisz (rozparcelujesz) Polskę. Na regiony, na cokolwiek. Ja tam szczególnie się nie martwię powrotem Śląska do Niemiec ale nie wszyscy mogą podzielać moje poglądy. Jugosławia czy Hiszpania bis jest możliwa.
Ukraina bis. Irlandia bis. Coraz więcej tych przykładów, niestety.
@zza kałuży
Bez paniki. Zupelnie by wystarczylo, gdyby Konstytucja byla przestrzegana, gdyby prawo bylo stanowione porządnie, gdyby parlamentarzysci brali na powaznie zalecenia wlasnych prawnikow i radcow prawnych, i gdyby pilnowac rozdzialu Kosciola od panstwa. To ostatnie bedzie bolesne, bo na styku panstwa i Kosciola zywi sie i tyje cale stado etatowych funkcjonariuszy. Rozmaici kapelani, katecheci, katechetki, itp. Tyją na koszt panstwa, dzialają na korzysc swoja wlasna i na szkode spoleczenstwa. (Pierwszy z brzegu przyklad: duzo godzin religii w szkolach, malo nauk scislych.) Dobrze by tez bylo, gdyby krzyze nie wisialy wszedzie, a tylko tam, gdzie wypada. Pare drobnych zmian i zrobi sie znacząco lepiej.
.
Jesli powyzsze brzmi jak program rewolucji, to tylko z powodu interesow ekonomicznych beneficjentow obecnego systemu. Kiedys byli to czlonkowie i czlonkinie z rodzinami, a teraz to sa rozmaite przybudowki Kosciola. Zmienil sie kolor, ale nie zasada. Byloby dobrze, gdyby to towarzystwo wzielo sie za prowadzenie straganow. Jesli to sie uda, to nastepne powinny byc zwiazki zawodowe. Tez sa szkodliwe w obecnym ksztalcie.
.
Wyglada na to, ze tylko my dwaj zostalismy na tym pobojowisku. Dobranoc.
„Wyglada na to, ze tylko my dwaj zostalismy na tym pobojowisku. Dobranoc.”
.
My dwaj i moderator. Dzis sobota, wiec pewnie poczekamy do poniedzialku.
zza kałuży
12 października o godz. 0:07
A co złego w „rozwaleniu” panstwa polskiego na samorządne (autonomiczne) regiony ?
Wyobrażasz sobie tak scentralizowane Stany jak Polska ?.
Pisze Pan, że radykalny ateizm jest zły, nic nie jest w stanie wskórać i jest przeciwskuteczny. Innymi słowy proponuje Pan, żebyśmy bandytę próbowali obezwładnić za pomocą perswazji. Kościół i jego słudzy w swoich śmiesznych przebraniach nie ustąpią z dobrej woli nawet o milimetr, więc z obszaru który bezprawnie zajęli należy ich wykurzyć siłą. Czy naprawdę nie dostrzega Pan, że oni chcieliby urządzić nam wszystkim życie wedle ich pomysłu? Oprócz tego, ta zgraja darmozjadów nie wkłada do wspólnego koszyka nic, oni z niego tylko wyjmują i domagają się ciągle więcej i więcej. Poziom moralności tych ludzi jest zatrważający, a trzeba wiedzieć, że chcieliby wszystkich przerobić na swój obraz i podobieństwo. W dzisiejszych czasach kościół katolicki w Polsce zajmuje się tylko zygotą i tym, co kto ma w majtkach, co z tym i z kim robi. Przecież oni i ich poplecznicy z prawicowych partii politycznych są autentycznymi dewiatami seksualnymi. O lat nie słyszę, żeby kościół zajmował się czym innym niż prokreacja i seks. Czy to jest to wasze chrześcijaństwo?
Śleper
12 października o godz. 11:05
Mój kuzyn od 20-tu lat jest ksiedzem. Ujek, kiedy poznał to srodowisko od srodka stwierdzil :”dla biskupów wiara to pieniądz”.
A bylo to kilkanaście lat temu, kiedy afery róznej maści nie były znane.
Kuzyn został proboszczem jako ostatni z roku, bo nie trzymal z biskupem i kurią. Chyba wiesz o jakiego biskupa mi chodzi, poprzednika obecnego.
Czyżby upada kolejny mit banderodzinówek o berkutowcach ostrzeliwujących majdanowców.
Reuters ujawnia: poważne rysy na śledztwie w sprawie zabitych na Majdanie
Dodane przez wachmistrz_Soroka
Opublikowano: Sobota, 11 października 2014 o godz. 14:02:15
Niezależne dochodzenie przeprowadzone przez dziennikarzy agencji Reuters ujawniło szereg rys na rządowym śledztwie w sprawie zabójstw uczestników protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Czy podoba Ci się ten materiał?
Opodatkuj się!
W miesiącu wrzesień otrzymaliśmy od Was 4 485,00 zł, potrzebujemy zaś na dalsze funkcjonowanie 20 000,00 zł.
Zebraliśmy więc tylko 22,43% wymaganych pieniędzy na nasze dalsze funkcjonowanie.
Wsparłeś już nas w tym miesiącu?
O dokonanie zabójstw demonstrantów oskarżono trzech oficerów jednostki specjalnej „Berkut”. Sprawa wzbudza szereg kontrowersji. Dziennikarze Reutersa ujawnili, że jeden z oskarżonych jeszcze sześć lat temu stracił rękę, istnieją więc poważne wątpliwości, czy mógł strzelać i odgrywać decydującą rolę w wydarzeniach.
Oficjalne śledztwo ma wiele słabych stron. Z dowodów rzeczowych zniknęła m. in. broń z której miano strzelać oraz kule, którymi zostali zabici demonstranci – donosi Reuters.
Z dokumentacji, do której dotarli dziennikarze wynika również, iż 20 lutego pierwszymi ofiarami użycia broni palnej byli milicjanci. Dopiero po tym fakcie główny oskarżony, 38-letni dowódca „Berkutu” Dmitrij Sadownik, miał dać rozkaz strzelania „w celu ochrony życia i zdrowia funkcjonariuszy”.
Trzem oskarżonym: wspomniaemu Dmitrijowi Sadownikowi, Siergiejowi Zinczenko oraz Pawłowi Abroskinowi stawia się zarzuty zabójstwa 39 osób.
http://www.reuters.com/article/2014/10/10/us-ukraine-killings-probe-special-report-idUSKCN0HZ0UH20141010
@Andrzej52 12 października o godz. 9:05
„A co złego w “rozwaleniu” panstwa polskiego na samorządne (autonomiczne) regiony ?”
Cały problem polega na tym, że moja opinia tyle się liczy co zeszłoroczny śnieg. Tak jak pisałem, gdyby mi ktoś zagwarantował pełne równouprawnienie językowe, kulturalne, szkolne, religijne (dla niektórych to jest ważne) itd. „strony polskiej” to ja nie miałbym nic przeciwko dołączeniu tzw. „Ziem Zachodnich” jako jednego czy dwóch nowych krajów związkowych do Niemiec. A nawet całej Polski. 😉
Regionalizmy w ramach dotychczasowej Polski uważam za półśrodki.
Należy zwalać od prymusa a nie siedzieć w swoim grajdole i wybierać na wójta Jaśka czy Lecha, Zdzicha czy Wojtka tylko dlatego że nasi rodzice znali się z tego samego grajdoła (podwórka).
Z uporem maniaka zadaję na różnycg forach to samo pytanie: „po co Polska?”
Chcę usłyszeć chociaż jedną osobę, która mi odpowie, że:
1/ zna resztę świata
2/ zna języki
3/ ma możliwość porównywalnej pracy gdzie indziej
czyli „nie jest skazana na Polskę” a jednak świadomie wybiera właśnie Polskę jako najlepsze dla niej miejsce do życia na świecie.
Czekam na taką osobę i na argumenty takiej osoby gdyż tylko istnienie takich osób uzasadnia istnienie Polski jako odrębnego organizmu.
Chcę usłyszeć kogoś, kto – mając wybór – zawsze wybierze Polaka za swojego sąsiada, szefa, podwładnego, współpracownika, księdza, dziennikarza, piekarza, taksówkarza, hydraulika, lekarza, polityka, itp. Bo aktorzy piosenkarze czy pisarze to nawet ja rozumiem, że mogą być importowani. Nadbudowa dalsza ciału aniżeli baza. 😉
Nie widział pan żadnego przykładu pomocy chrześcijańskiej dla Żydów?
– Przeciwnie! Gdziekolwiek się obróciłem, była nienawiść. Kupiłem sobie katechizm, żeby się nauczyć, bo słyszałem, że jak biorą na gestapo, to wypytują o katechizm…
Żeby na wszelki wypadek zdrowaśkę powiedzieć?
– Tak. Nauczyłem się wszystkiego prawie na pamięć, tylko nie byłem pewny, jak się człowiek żegna (śmiech), to postanowiłem iść w niedzielę do kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu poobserwować. I tego nigdy chyba nie zapomnę… Ksiądz z ambony powiedział tak: „Ja wiem, że są wśród was tacy, którzy pomagają Żydom, że są tacy, którzy ukrywają Żydów, ale ja wam zabraniam! Nie wolno! Oni ukrzyżowali Pana Jezusa! Gdyby Pan Bóg chciał, to on wiedziałby lepiej, jak im pomóc. Ja wam zabraniam!”. Wtedy się zachwiałem na nogach… I już więcej do żadnych kościołów nie poszedłem.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,141112,16772148,Ani_jednego_dobrego_Polaka.html
===============
Ci dzwonnicy czerpią z takich tradycji.
W tym świetle, postawa Hosera nie dziwi.
Tradycja zobowiązuje……..
Ps.
Wracając do dzwonów.
Jaką miały funkcję?
Odstraszanie złych duchów, wyznaczanie czasu, wzywanie na modlitwę, znaczenie ważnych wydarzeń.
Możemy wierzyć w złe duchy, ale jak historia dowodzi, nie ma żadnych efektów bicia w dzwony w ochronie przed złem.
Konsekracja nie przeszkadzała w zrobieniu z budynku stajni, spichrza, czy burdelu.
Świętość jest umowna.
I tyczy jedynie wyznawców.
Więc może pobudka o 6.00 nie jest konieczna?
Nawet zegarki zanikają na rzecz komórek, więc kolejny archaizm można by przynajmniej wyciszyć.
@wiesiek59 12 października o godz. 19:18
„Nie widział pan żadnego przykładu pomocy chrześcijańskiej dla Żydów?”
http://wyborcza.pl/duzyformat
„Ci dzwonnicy czerpią z takich tradycji.”
Wiesz skąd kopiować i wiesz gdzie wklejać. Wiesz też co kopiować, żeby się podobało.
Ale rozumu to ty za grosz nie masz. Dla michników czy polityków (od tygodnika) jesteś pożytecznym idiotą.
zza kałuży
12 października o godz. 18:51
Za takie poglądy o przyłączaniu „ziem obcyckanych” do Niemiec możesz mieć na tym forum problemy, co nie znaczy, że nie podzielam Twoich poglądów.
Zabral bym jeszcze Górny Ślask, Wielkopolske i Pomorze. A reszta niech pozostanie w Azji, w której nadal tkwi mentalnie.
narciarz2
” … mnie zdumiewa brak wiary u takich stronnikow Koscioła, jak pan Mauro Rosi. Przeciez wszystko, co się dzieje, dzieje się z woli Pana. Jesli ksiądz Lemanski cos napisał, to nie stało się to bez wiedzy, inspiracji, i zgody Pana”.
Mnie zdumiewają braki w twojej edukacji na temat cywilizacji europejskiej – bez czego trudno się poruszać np. w muzeach.
Człowiek nie jest zdeterminowany od początku do końca. Bóg był właściwie liberałem, dał człowiekowi wolność, czyli wolą wolę i ks. Lemański ją posiada. Jak ją wykorzystuje to inna sprawa.
Dlaczego u ciebie ks. Lemański jest księdzem, a ks. arcybiskup Hoser panem Hoserem?
dezerter
„Na szczęście nie żyjemy już w średniowieczu i nie ma potrzeby uczenia się języków oryginału”.
Tłumacz googlowy twoim przyjacielem jest, prawda? 🙂
To spróbuj w ten sposób przetłumaczyć coś z polskiego na koinè, aramejski lub akadyjski. Bądź na odwrót.
Na poziomie bloga u pana Szostkiewicza to możemy sobie pogaworzyć, że nic nie jest tak ważne jak ogólne chęci, ale jednak dobrze wiedzieć, że profesjonalni bibliści znają perfekt te wymarłe języki. I tym się między innymi od nich różnimy. Oni są poważni – my nie.
narciarz2
„Pan hierarcha przedstawił swoj punkt widzenia. No, wiec bedąc na miejscu oczy miał szeroko otwarte, ale nic nie widział”.
Zamieszki czy wojny domowe w Afryce to nic nowego. Były, są i będą. Ale ludobójstwo na taką skalę zdarzyło się w Afryce po raz pierwszy. Raczej nikt tego nie planował, a tym bardziej nie ogłaszał. Jeśli było o czymś słychać przedtem, to raczej o tym, co w Afryce typow – zamieszki, wojny domowe. Ja nawet nie wykluczam, że przełożeni ks. Hosera mogli go ściągnąć do Rzymu w obawie przed zamieszkami, w których zwykle giną postronne osoby, bo w końcu księży z kwalifikacjami lekarza, którzy nadto znają Rwandę w której pracowali od 20 lat Kościół nie miał zbyt dużo. Jeśli w ogóle kogokolwiek poza Hoserem. Jeżeli jakiś miejscowy katolik, bądź nawet ksiądz, brał udział w masakrach lub na nie przyzwalał (a tak wynika z późniejszych relacji dziennikarzy zachodnich) to dlatego, że w zbyt małym stopniu był chrześcijaninem, a zbyt dużym ulegał dawnym powiązaniom plemiennym. Często nowe w człowieku walczy ze starym. Spójrz na siebie, 25 po lat po upadku komunizmu nadal wzdychasz do gen. Jaruzelskiego. Nie mam ci tego za złe, to twój osobisty wybór, stwierdzam fakt.
Tak ogólnie to twoje argumenty są na poziomie klasycznego absurdu. Żeby ci pokazać jak bardzo zastanów się: czemu TY nie przewidziałeś i nie zapobiegłeś komunistycznemu ludobójstwu w Kambodży (a chodzi o 1,5 miliona osób, czyli więcej niż w Rwandzie)? Jako że pochodzisz z rodziny komunistycznej to na pewno miałeś lepsze rozeznanie w sytuacji światowego ruchu komunistycznego niż inni. Powiem ci dlaczego. Nie jest rzeczą możliwą przewidzieć ludobójstwo. Nikt nie przewidział rzezi Ormian, zarządzonego przez komunistów głodu na Ukrainie, rzezi Polaków na Wołyniu, holocaustu, ludobójstwa na Bałkanach. Zawsze było to zaskoczenie połączone z niewiarą. Rwandy też nikt nie przewidział.
@ Mauro Rossi
Mnie zdumiewają braki w twojej edukacji na temat cywilizacji europejskiej – bez czego trudno się poruszać np. w muzeach.
A to na jaki temat? Egzamin czy co? Gdzie konkretnie nie zaliczyłem?
.
Człowiek nie jest zdeterminowany od początku do końca. Bóg był właściwie liberałem, dał człowiekowi wolność, czyli wolą wolę
Nie widzę, jak to sie wiąze z tematem.
.
i ks. Lemański ją posiada. Jak ją wykorzystuje to inna sprawa.
Czy ja gdzies napisałem, ze nie posiada? Czy to jest na temat?
.
Dlaczego u ciebie ks. Lemański jest księdzem, a ks. arcybiskup Hoser panem Hoserem?
Przeciez od trzech dni o tym korespondujemy. Tym razem Ty nie zaliczyłes.
@Mauro Rossi 13 października o godz. 0:46:
Moje gratulacje. Wpis pierwsza klasa. Czyli to ja nie zapobiegłem rzezi w Kambodzy? I Ty piszesz, ze Watykan nie ma armii? Ale Watykan ma Ciebie! Wystarczasz za trzy głowice atomowe, albo za jedną termojądrową.
.
Czy przeczytałes wywiad KAI z panem Hoserem? On nie powiedział, ze Watykan go sciągnął. On powiedzial, ze miał praktyki w szpitalu. Nie fantazjuj w jego obronie. Tylko go pogrązasz.
.
Nie fantazjuj, ze ksieza, ktorzy sie nie zachowali, nie sa ksiezmi, wiec nie ma sprawy. To jest odgrzewany kotlet. Przypominasz sobie niedawne oswiadczenia biskupow w sprawie odpowiedzialnosci Koscioła za wykorzystywanie dzieci? Polezymy sobie krzyzem na podłodze i owszem, ale jakies odszkodowania? Nigdy w zyciu. Ci ksieza, co to wykorzystywali, to sa prywatne osoby i w ogole nie mamy z nimi nic wspolnego. Wiec ani grosza ofiarom. Tutaj widze ten sam wzorzec.
.
Ciekaw jestem, czy Ty jestes ksiedzem, ze masz tak swietnie przetrenowane pranie koscielnego sumienia? Czy tak po prostu, sumienie masz czyste, bo nigdy nie uzywane?
.
A poza tym, jesli dotad nie zauwazyłes, to głowna obserwacja na temat pana Hosera jest taka, ze poproszony o swiadectwo odkrył, ze ksiadz kogos skłocił. Bron Boze nie szło mu o pytanie, alez skad. Tak mu sie przypomniało, ze to taki kłotliwy ksiadz. No, wiec trzeba ksiedzu dac do wiwatu… za złe stosunki w parafii. A pytanie? Jakie pytanie?
.
Własnie dlatego ksiadz Lemanski jest ksiedzem, a pan Hoser panem. Wyjasniam, zeby Ci oszczedzic trudu myslenia wczesnie o poranku.
@Mauro Rossi 13 października o godz. 0:46
Jeżeli jakiś miejscowy katolik, bądź nawet ksiądz, brał udział w masakrach lub na nie przyzwalał (a tak wynika z późniejszych relacji dziennikarzy zachodnich) to dlatego, że w zbyt małym stopniu był chrześcijaninem, a zbyt dużym ulegał dawnym powiązaniom plemiennym.
Już kiedyś pisałem, prosto do Ciebie, Mauro Rossi, o haniebnej roli, jaką odegrali w Rwandzie hierarchowie Kościoła Katolickiego, nie rżnij więc głupa, że nie nie wiesz. Arcybiskup Vincent Nsengiyumva, ordynariusz metropolitalny Kigali, stolicy Rwandy, tzw. biskup miejsca dla ks. Hosera, zasiadał przez wiele lat w komitecie centralnym rządzącej partii Rwandy i był osobistym doradcą prezydenta kraju także wtedy, kiedy na zamówienie władz z Chin do Rwandy sprowadzono kilkaset tysięcy maczet, które posłużyły do zabijania Tutsich. W episkopacie Rwandy zasiadali nacjonalistyczni biskupi Hutu, którzy nie zrobili nic, aby ludobójstwo na Tutsich powstrzymać. A wiedzieli, że nadchodzi, choćby ze stacji radiowej RTLM, będąca własnością partii rządowej, która prowadziła otwartą propagandę przeciwko Tutsi, określając ich jako podludzi. Także z gazety „Kangura”, organu partii, która w grudniu 1990 roku opublikowała „dziesięć przykazań Hutu”, słynny tekst nawołujący do przemocy wobec Tutsich, których nazywano karaluchami.
narciarz2
„A to na jaki temat? Egzamin czy co? Gdzie konkretnie nie zaliczyłem”?
Napisałeś: „Przeciez wszystko, co się dzieje, dzieje się z woli Pana. Jeśli ksiądz Lemanski cos napisał, to nie stało się to bez wiedzy, inspiracji, i zgody Pana.”
A to oznacza, że nie masz większego pojęcia o własnej cywilizacji (o korzeniach judeochrześcijańskich) w której przyszło ci żyć. Stąd sugestia, że w galeriach malarstwa europejskiego musisz mieć kłopoty. Istotną zmianą jaka wynika z Biblii jest to, że świat nie jest zdeterminowany, w którym wszystko co ma się wydarzyć jest z góry określone i tylko należy to odczytać poprzez znaki, wróżby. Z Biblii wynika nadal aktualny wniosek, że człowiek ma wolną wolę, a świat jest mu zadany. Człowiek mając wolną wolę może robić co chce (dobro lub zło), ale zawsze ponosi tego konsekwencje. Ks. Lemański wiedział jakie są reguły gry, nikt go do seminarium na siłę nie ciągnął. Ale jego rozdęte ego spowodowało, że w praktyce wypowiedział posłuszeństwo pasterskie swojemu biskupowi, między innymi przez prezentowanie poglądów sprzecznych z etycznym nauczaniem Kościoła w sprawie in vitrio.
„przeczytałes wywiad KAI z panem Hoserem? On nie powiedział, ze Watykan go sciągnął. On powiedzial, ze miał praktyki w szpitalu”.
To kolejny przykład, że w ogóle tego języka „nie czytasz”, bo nie rozumiesz jak funkcjonuje Kościół Katolicki. W Kościele nie jest możliwe, że ksiądz sam sobie wybiera „praktyki” lub parafię, pobyt w Rwandzie, Warszawie albo studia w Rzymie. Każdy ksiądz ma swego biskupa diecezjalnego, członek zgromadzenia jak ks. Hoser (Pallotyn) także – przełożonego Zgromadzenia. Biskup, czy przełożony zgromadzenia ma pełnię władzy kanoniczej i dyscyplinarnej nad księdzem lub zakonnikiem. Z kolei podobne relacje są między biskupem a papieżem. Każdy zakonnik i ksiądz doskonale o tym wie, że Kościół jest wspólnotą wiernych i jednocześnie strukturą instytucjonalną, hierarchiczną. Cały pomysł władzy komunistycznej na zwalczanie Kościoła w Polsce polegał na przerwaniu relacji hierarchicznych, temu służył ruch „księży „patriotów”. Ksiądz Lemański ma bardzo dużo z księdza patrioty. Rozdęte ego i bezbrzeżna naiwność niestety dają takie rezultaty.
„Polezymy sobie krzyzem na podłodze i owszem, ale jakies odszkodowania? Nigdy w zyciu”.
Przecież nie jest tak, że Kościół nie płacił. Płacił, płacił, najwięcej w USA (łatwo znaleźć dane w sieci o jak duże sumy chodzi), ale później pojawiły się tłumy naciągaczy, którzy po 30 latach coś sobie przypominali, wiec należało tu zachować ostrożność i umiar. To zresztą odrębny temat.
„Ciekaw jestem, czy Ty jestes ksiedzem”.
Nie jestem księdzem, ale bywałem w życiu agnostykiem.
anumlik
A co ty zrobiłeś, aby nie dopuścić do rzezi w Rwandzie?
Napisałeś chociaż protestacyjny list do władz belgijskich, które w 1933 roku, wprowadziły w Rwandzie karty przynależności rasowej?
A może teraz jakoś Rwandę wspomagasz?
Ja przynajmniej piję kawę z Rwandy (Koakaka Red Bourbon High Grown, SHB), naprawdę świetna, a przy okazji wspomagam gospodarkę tego kraju, zamiast tuczyć duże koncerny produkujące kawę metodą przemysłową.
Muro Rossi
Jeśli kilka osób, niezależnie od siebie, mówi ci, że jesteś nietrzeźwy i lepiej się przespać, to warto posłuchać.
Wstaniesz, zastanowisz się i może coś ci we łbie zaświta.
Chyba, że jesteś „na krucjacie prokościelnej” i jako „misjonarz” musisz iść w zaparte.
zza kałuży
12 października o godz. 22:10
Nie podobał ci się opis strategii przetrwania?
Samo życie……
Bez względu na czas i kontynent, zawsze wygląda to tak samo.
Co do pożyteczności idiotów, twoja neoficka gorliwość też denerwuje nieco….
Wpadłeś między wrony i kraczesz jak one?
Czyli- mimikra…..
Andrzej52 12 października o godz. 12:41
A weź sobie tą najnowszą brednię biskupią, wedle której elementarz do pierwszoklasistów nie uwzględnia czytanki o rodzinie, spotykającej się wspólnie przy stole podczas posiłku. Racja, dzisiaj rodzice i dzieci coraz rzadziej siadają do wspólnego posiłku nawet w tzw. dni wolne od pracy. Pisałem tu na jednym z blogów o mojej młodej znajomej, która za 3 tys. złotych pracuje 7 dni w tygodniu po 12 godzin (bez dojazdu do i z pracy). Jej mąż jak ma pracę, wychodzi rano i wraca wieczorem. Kiedy oni mają razem zjeść obiad? Oczywiście biskup wie, że jak będzie o tym w czytance, to natychmiast będzie inaczej.
Ja miałbym do biskupa pytanie, czy on przypadkiem nie spadł z wysokiej ambony na głowę, albo mieszka jeszcze w PRL-u, bo widać, że o kraju w którym mieszka, nie wie prawie nic. Poza tym, mam podejrzenie, że jego ekscelencja bardziej pilnuje interesów prywatnych wydawców podręczników od interesów rodzin, którymi się tak zamartwia. Jest jak pisałem wyżej, ich moralność jest poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Pozdrawiam
Skąd wiesz, @Mauro Rossi, czy ja listów protestacyjnych nie podpisuję? A? Jeden bym chętnie podpisał teraz. Przeciwko głupocie nawiedzonych misjonarzy, z Tobą na czele, ale to nic nie da, jak sądzę. Lepiej tedy, byś skorzystał z rady @mag i uciął sobie drzemkę. Dla otrzeźwienia. Możesz też zmówić „dziesiątkę różańca”. Dla uspokojenia.
@wiesiek59 13 października o godz. 12:18
Uważasz, że pamięć świadka jest zawsze wiarygodnym źródłem informacji? Poczytaj sobie komentarze pod tamtym wywiadem.
Coraz częściej żałuję, że w 39-tym Polska nie dołączyła do Hitlera jak tyle innych krajów. Być może mniej by ludzi zginęło a dzisiaj michnikowi (i nie tylko) Żydzi by na Polaków nie pluli bardziej niż to robią obecnie. Bo bardziej już nie można.
Styl i zapiekłość jegomościa pt. „Zza Kałuży” , jednoznacznie wskazują na mieszkańca chicagowskiego Jackowa, czyli „prawdziwego Polaka-katolika”, który to nie daje „pogrześć wiary”. I -jak na „pP-K” przystało – artykuł Sz. Gospodarza postrzega jako zamach na Kościół. Polski katolicyzm, to katolicyzm wsiowy, niemający nic wspólnego z wiarą, to pusta forma, to komiczna obrzędowość i obrona wiary polegająca na obronie jej zewnętrznych atrybutów – to są polskie wartości chrześcijańskie. Do nich zalicza się również bujanie w niedzielę, o świcie ,dzwonami. A tu taki Szostkiewicz bezczelnie atakuje te wartości. Ponadto, takie dzwonienie jest jak „larum” – Kościół jest w niebezpieczeństwie, niech Polacy -katolicy będą czujni – dżendery, pedały, golgoty, fałszywe oskarżenia ( o pedofilię), tyle tego jest…
Panie Zzakałużny w dniu wolnym od pracy ludzie mają prawo pospać dłużej, mają prawo żądać, by nikt im w tym nie przeszkadzał. Dla Pana takie napier…lanie dzwonami jest wartością chrześcijańska, a mnie to przypomina odgłosy z kuźni, natomiast nabożne wycie kojarzy mi się z imprezą w remizie. Może zamiast bronić takich wartości, niech Pan zacznie bronić prawdziwych wartości chrześcijańskich. Tak, tak, wiem, że to znacznie trudniejsze. Jeśli chodzi o proboszcza, to nie mam wątpliwości, że ma on złe intencje („Nie chodzicie do kościoła, ale i tak sobie nie pośpicie”).
Panu Zzakałużnemu życzę jak najserdeczniej, żeby zamieszkał w dzwonnicy i, żeby mu dzwoniło co godzinę, najlepiej kilka dzwonów naraz.
jobrave
Też miałam takie podejrzenia wobec Pana zzakałużnego, że on ani chybi z Jackowa w mieście Chicago.
Ale z racji mojej wrodzonej delikatności nie chciałam mu zrobić przykrości, więc nie komentowałam jego licznych wpisów.
Wielkie dzięki, że mnie poniekąd wyręczyłeś, pisząc w prostych żołnierskich słowach to, co i ja chciałabym wyrazić.
anumlik
„Lepiej tedy, byś skorzystał z rady @mag i uciął sobie drzemkę. Dla otrzeźwienia. Możesz też zmówić “dziesiątkę różańca”.
A co kopytka ci rosną, ogon się pojawił, bo rogi to zapewne już masz? 🙂
Możesz mieć racje, nawet o tym nie wiedząc. Różaniec to modlitwa działająca podobnie jak egzorcyzmy, w zasadzie je zastępuje.
„Jeśli kilka osób, niezależnie od siebie, mówi ci …”.
mag
Trudno mówić, że one są niezależne od siebie. Stanowią specyficzne i zgrane od lat „kółko różańcowe”. 🙂
@ mag 13 października o godz. 12:03
Chyba, że jesteś „na krucjacie prokościelnej” i jako „misjonarz” musisz iść w zaparte.
.
Ja bym raczej powiedział, ze pan Mauro Rossi to jest młynek modlitewny. W tym sensie, ze sie bez przerwy kreci w ten sam sposob. Nie jest prawdą, ze nic do niego nie dociera. On łze najzupełniej swiadomie. Dosc czesto posuwa sie do obrzydliwych insynuacji. Kilka ostatnich wpisow to pokazuje.
.
Miałem kiedys do czynienia z takim osobnikiem na blogu Waldemara Kuczynskiego. Przedstawiał sie jako Mawar. Dyskusja wygladała dokladnie tak samo: fałszerstwa, przeinaczenia, i odwracanie kota ogonem. Pan Mauro wypowiada sie bardzo podobnie. Nie byłbym zdziwiony, gdyby to był ten sam osobnik.
.
Jak juz napisałem, ten mecz nie jest przeznaczony dla niego. On juz przegrał ze trzy dni temu. Mi chodziło o przypomnienie, jaki był prawdziwy przebieg i mechanizm represji wobec ksiedza Lemanskiego. Przy okazji przypomnielismy sobie Rwande. (Bardzo dziekuje za wpis @anumlik 13 października o godz. 9:51!) Warto do tego wracac, bo w zalewie kłamstw generowanych przez Koscioł łatwo mozna zapomniec o najprostszych faktach.
.
Dalsze ciagniecie tej wymiany z panem Mauro/Mawarem niczemu juz nie słuzy, wiec kłaniam sie nisko publicznosci. Kłaniam sie nisko takze panu Mauro/Mawarowi, bo to zawsze sie miło spotkac po latach i stwierdzic, ze wszystko po staremu. Nawet, jesli to nie jest ta sama osoba, to jest to ta sama przypadłosc.
.
Chciałbym bardzo podziekowac publicznosci za doping. Zaczyna sie nowy tydzien, czas do roboty. Do usłyszenia!
Mauro Rossi
0.46
” Jeżeli miejscowy katolik brał udział w masakrach, to w zbyt małym stopniu był chrześcijaninem”.
Liczbę mieszkańców Rwandy szacuje się na przeszło 11,5 mln. Główne grupy etniczne stanowią plemiona Hutu, Tutsi i Twa ale mieszkają tu również Azjaci i Europejczycy. Ponad połowa ludności to katolicy, a ponad jedna czwarta – protestanci, w tym liczni adwentyści. Pozostali wyznają islam i rodzime religie.
„Od początków kwietnia do połowy lipca 1994 roku członkowie większości etnicznej Hutu dokonywali systematycznej rzezi mniejszości etnicznej Tutsi. W ciągu zaledwie stu dni życie straciło milion ludzi”(Encyclopedia of Genocide and Crimes Against Humanity).
„Główny zarzut pod adresem Kościoła katolickiego dotyczy tego, że najpierw popierał uważanych za elitę Tutsi, a potem zmienił front i stanął po stronie rewolucji wznieconej przez większość etniczną Hutu. Jeśli chodzi o samo ludobójstwo, to Kościół jest bezpośrednio odpowiedzialny za to, że podsycał nienawiść, ukrywał oprawców i nie zapewnił ochrony szukającym schronienia w jego murach.
Jako duchowy autorytet większości mieszkańców Rwandy, nie dopisał pod względem moralnym, gdyż nie wykorzystał wszystkich możliwości, by położyć kres masakrze”(Encyclopedia of Genocide and Crimes Against Humanity).
Moje pytanie brzmi: Kto uczynił tych ludzi „w zbyt małym stopniu chrześcijanami”. ? I co otrzymał w zamian ?
Pozdrawiam.
~olalem kk : Oto pare madrosci kosciola katolickiego, niewiele sie roznia od islamskiej dziczy
Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.
(św. Tomasz z Akwinu)
¤ ¤ ¤
Kobiety są przeznaczone głównie do zaspokajania żądzy mężczyzn.
(Jan Chryzostom, 349-407, gr.)
¤ ¤ ¤
Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.
(św. Augustyn 354-430 – jeden z najznakomitszych ojców Kościoła)
¤ ¤ ¤
Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych
(św. Tomasz z Akwinu, mędrzec Kościoła, 1225-1275)
¤ ¤ ¤
Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga.
(Ambroży, mędrzec Kościoła, 339-397)
¤ ¤ ¤
Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!
(Papież Pius II, 1405-1464)
¤ ¤ ¤
Kobiety ze swej natury są przeznaczone do wspólnych uciech.
(Kapokrates, założyciel klasztoru)
¤ ¤ ¤
Kobiety są błędem natury…
z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu… są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny… Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.
(św. Tomasz z Akwinu)
¤ ¤ ¤
W żadnej religii czy światopoglądzie kobieta nie jest tak szanowana i uważana, jak w chrześcijaństwie.
(Bernard Häring, teolog katolicki, XX wiek)
¤ ¤ ¤
Dziewczęta noszące spódniczki mini, pójdą do piekła.
(Wild, SJ, XX w.)
¤ ¤ ¤
Kobiecie przystoi jedynie szata żałobna. Skoro tylko przekroczy próg wieku dojrzałego, winna zasłonić swe gorszące oblicze, by nie utracić szczęśliwości wiecznej.
(Tertulian, pisarz chrześcijański)
¤ ¤ ¤
W miejscu, w którym zatrzyma się ksiądz, nie powinna przebywać żadna kobieta
(Synod Paryski, 846)
¤ ¤ ¤
Kobiecie nie wolno mieszkać w pobliżu kościoła.
(Synod w Coyaca, 1050)
¤ ¤ ¤
Księża, którzy udzielają noclegu kobietom i doznają przy tym podniety, muszą zostać ukarani. Kobiety natomiast mają zostać sprzedane przez biskupa jako niewolnice.
(2. Synod w Toledo)
¤ ¤ ¤
U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd.
(Clemens Alexandrinus, 215)
¤ ¤ ¤
Kobietom nie wolno we własnym imieniu pisać ni otrzymywać listów
(Synod w Ewirze, IV w. n.e.)
¤ ¤ ¤
Cała płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie poprzez macierzyństwo.
(św. Jan Chryzostom, 349-407)
¤ ¤ ¤
Kobietom nie wolno śpiewać w kościele.
(św. Bonifacy, misjonarz benedyktyński, 657-754)
– Na soborze w Macon biskupi glosowali nad problemem, czy kobiety maja dusze.
1450-1750 r. Okres polowania na czarownice. Straszliwymi torturami zameczono setki tysiecy kobiet posadzanych o czary.
– Dzieci mozna bylo rowniez oskarzac o czary: dziewczynki po ukonczeniu 9,5 lat, chlopców po ukonczeniu 10 lat. Mlodsze dzieci torturowano w celu uzyskania zeznan obciazajacych rodzicow. W procesach o czary brane byly pod uwage „zeznania” dwulatków
-Tortury obejmowaly : lamanie kolem, wieszanie za rece, biczowanie, przypiekanie, gotowanie w oleju, wbijanie kolcow w oczy,
wyrywanie obcegami piersi i narzadow plciowych.
1484 r. Papiez Innocenty VIII oficjalnie nakazal palenie na stosach kotow domowych razem z czarownicami. Zwyczaj ten byl praktykowany przez trwajacy setki lat okres polowan na czarownice.
– Wiara, ze zwierzeta sa posrednikami diabla, doprowadzila do zalamania sie naturalnej kontroli liczebnosci populacji gryzoni. Celem ataku gorliwych chrzescijan najczesciej byly koty, wilki, weze, lisy, i biale koguty. Poniewaz wiele z tych zwierzat polowalo na roznoszace choroby gryzonie, ich eliminacja wzmogla wybuchy epidemii.
1493 r. Bulla papieska uprawomocnila deklaracje wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Poludniowej, ktore odmowily przyjecia chrzescijanstwa.
– Rozpoczela sie kolejna bestialska rzez w imie Boga.Wbijano ciezarne kobiety na pale, cwiartowano zywcem indianskie niemowleta, przywiazywano ofiary do luf armatnich i puszczano je z dymem, rozrywano ludzi przy pomocy koni, mordowano, gwalcono, ucinano rece, nosy, wargi, piersi.
1977 r. Papiez Pawel VI wyjasnia, ze kobieta ma zakazany wstep do kaplanstwa, poniewaz „nasz Pan byl mezczyzna”. zwiń
=====================
KK ZAWSZE był prekursorem…….
Czy postępu?
Czy też konserwacji starych, wygodnych dla siebie paternalistycznych struktur?
Canossa była tylko raz.
Państwo Kościelne rozstrzeliwało niepokornych równie skutecznie co inne dyktatury.
Czym więc się różni od innych?
Nawet materiał ludzki i żądza władzy ta sama……
@jobrave 13 października o godz. 16:48
„Styl i zapiekłość jegomościa pt. “Zza Kałuży” , jednoznacznie wskazują na mieszkańca chicagowskiego Jackowa”
Wielokrotnie pisałem, że nienawiść do utrzymujących wielu mieszkańców Polski swoimi dolarami emigrantów jest stałym elementem ojczystego krajobrazu. Za komuny i teraz niektórzy krajowcy nie mogą przełknąć darowanej im bezpośrednio albo pośrednio pomocy finansowej. Przyjmować – przyjmują, do kosza na śmieci dolarków w koću nie wyrzucą, ale robią to zawsze z niesmakiem. Jakby im kto do ręki upaprane w krowim goownie pieniążki podawał. Usteczka wypną, fukną, burkną, ścierką pogonią. Przed sąsiadką wstydliwie się schowają, bo co ludzie powiedzą?! Pomoc brać od tych zbrodniarzy z Jackowa? Albo z Greenpointu?
Co innego z Brukseli!
Brukselskie euro nigdy nie zostało zarobione na kolanach klienta w jakimś nocnym klubie albo wysprzątane w tegoż klubie ubikacji, ze ścierką w zębach, szczotką w dłoni i kubłem wody z czymś żrącym.
Brukselskie euro zawsze pochodzi od krewnego, który jest neurochirurgiem, kompozytorem, informatykiem, generałem albo przynajmniej Naczelnym Dyrektorem Departamentu Mądrości Unii Europejskiej.
A Jackowo? Każdy wie, że roi się od polskich zbrodniarzy! No może nie zbrodniarzy, ale z pewnością durnych chłopów, brudasów, pijaków, złodziei i dziwek. A jak nie dziwek to przynajmniej katoliczek. Większej obelgi w niektórych środowiskach przecież nie ma.
@jobrave 13 października o godz. 16:48
>Styl i zapiekłość jegomościa pt. “Zza Kałuży”“prawdziwego Polaka-katolika”, który to nie daje “pogrześć wiary”.<
Mówisz sam do siebie. Ja podkreślam hipokryzję kogoś, kto chce rozwalić Kościół ale w zamian nie ma nic lepszego do zaoferowania. Gdyż jak wiemy, w Polsce jest zostały tylko wirtualny chooj, doopa i kamieni kupa.
Ostatni komentarz ukazał się kompletnie zmieniony, brakuje 90% treści
Groch o scianę.
Kołtuna nic nie przekona, że nie tylko on na świecie…
Szanowny Panie Zza Kałuży,
Na początek wyjaśnienie: otóż mnie Jackowo kojarzy się z ciemnotą, co nie oznacza, że „jackowianie” nie są ludźmi pracowitymi, że nie wysyłają dolarów do Polski, bo przecież jedno, drugiemu nie przeczy. Powiem więcej – nie tylko mnie się Jackogród z siedliskiem ciemnoty kojarzy. Jednym z jej głównych, może nawet najgłówniejszym przejawem jest ta bogoojczyźnianość, której towarzyszy „celebranckość”. Cała ta religijność ludu polskiego jest ekstremalnie bezrefleksyjna, nic pozytywnego z niej nie wynika. Zaręczam Ci, że niczego to Polakom i Polsce nie daje.
Jackowo czy Greeinpont, to esencja polskiej ciemnoty, głupoty i rezerwat kato-folkloru, w którym jego mieszkańcy długo będą żyli w przekonaniu, że są najprawdziwszymi Polakami-katolikami.
Też jestem emigrantem, mieszkam w Londynie na Queenspark i tak się składa, że w moim najbliższym sąsiedztwie znajdują się cztery świątynie: anglikańska, rzymskokatolicka, baptystów oraz niewielki meczet. Dzwony słyszę tylko raz w roku, w dniu święta narodowego lecz tylko w anglikańskim, w katolickim w ogóle nie ma dzwonów. Z meczetu też żadne zawodzenia mnie nie dochodzą. Można? Można.
Rzadko bywam w Polsce, ale jak już bywam, to zauważam, że Kościół zawłaszcza coraz więcej przestrzeni publicznej i ma co raz większy wpływ na politykę, szczuje na siebie ludzi i -jak ktoś wspomniał w swoim wpisie W ten sposób na pewno nie stanie się kościołem powszechnym. W sumie jednak chodzi o to, że proboszcz nie ma prawa napier…ć dzwonami jeśli Umęczony Naród Polski chce spać.
@jobrave 13 października o godz. 16:48
>Styl i zapiekłość jegomościa pt. “Zza Kałuży”<
Zapiekłość? Lubisz być okradany? Ja wyjechałem z Polski i nie skorzystałem z żadnego z tych cudów polskiej transformacji. Znajoma sekretarka w Polsce dostała w prezencie kilkadziesiąt tysięcy złotych z okazji prywatyzacji jakiejś firmy telekomunikacyjnej. Iluśtam redaktorów "Polityki" założyło spółdzielnię o ile się nie mylę. Z czyjego mienia? Znasz jakiegoś nauczyciela czy bibliotekarza, który wziął sobie budynek szkoły, uniwersytetu lub biblioteki i założył prywatną instytucję? Markę wyrobioną w sztucznych warunkach socjalistycznie reglamentowanej i cenzurowanej gospodarki? Jakąś szkolną sekretarkę, która dostała 30 tys. złotych z okazji prywatyzacji szkoły? Bibliotekarkę, której związki wynegocjowały kilkadziesiąt tysięcy odprawy?
Najbardziej zapity alkoholik z Jackowa, najgłupszy chłop rzygający z przepicia między jackowskimi garażami, największa dewotka z okolic kościoła św. Jacka są sto razy uczciwsi od setek tysięcy, gdzie tam, od milionów Polaków.
Ilu z tych ludzi dostaje ciepłą rączką dotacje unijne od hektara? "Dostaje" czyli okrada podatników unijnych? Jackowski chłop-emigrant nikogo nie okrada, tak jak miliony dumnych Polaków.
Z takim rozumem jaki mu dali polscy rodzice, peerelowska szkoła i peerelowski kościół staje do roboty w Ameryce. On konkuruje z imigrantami z całego świata. Jemu nikt do niczego nie dopłaca. On opon przez budynkiem stanowego Kongresu nie pali. Z policją o przywileje w centrum Chicago się nie bije.
Z tym, co przywiózł z Polski, a zwykle nie było tego więcej, niż do dwóch walizek się zmieści, nowe życie sobie wybudował. Jeden się po drodze do amerykańskiego raju zapił. Innemu dzieci się kokainą zaćpały. Ktoś dorobił się mieszkanka. Ktoś domku. Inny budynek z 6-ma mieszkaniami na wynajem kupił. Jego brat się powiesił.
Jeden na tysiące firmę założył i teraz ma fabrykę.
Jedno jest pewne – zrobili to sami. Bez żadnej pomocy z Polski. Bez grosza dofinansowania. Z bardzo słabym, bo polskim wykształceniem. Mity o jakości polskiej szkoły za peerelu są właśnie tym – mitami.
Emigrańci na Jackowo nie zaliczyli medycyny, elektroniki ani informatyki na UW czy UJ. Oni zaliczyli podstawówkę, liceum ekonomiczne czy zawodówkę w Srajkach Błotnych.
Wyjechali nie z Warszawy czy z Poznania tylko z Kaczych Dołów. Bo w Kaczych Dołach był brud, smród, bieda, nuda i dno. Urządzili sobie swoje życie od nowa. Nie byli obciążeniem dla Polski i olskiego podatnika. Zachowali się bardziej honorowo, niż wszyscy pozostali na miejscu, którzy jak żebracy ręce do dawnego okupanta i mordercy wyciągnęli i się oblizali.
Jeżeli ktoś może na kogoś patrzeć z wyższością to pijak i dewotka z Jackowa na @jobrave z Polski.
Komentarz – fragment poprzednio niewyświetlany – czeka na moderację.
Został napisany przed wpisem
@jobrave 13 października o godz. 21:32
„mnie Jackowo kojarzy się z ciemnotą,”
Proszę mnie nie rozczarowywać co do swojej inteligencji. Panu „Jackowo kojarzy się z ciemnotą”? Na Jackowie mieszka ciemnota! Czy ktoś, a już z pewnością nie ja, twierdził, że jest inaczej?
Biedni, niewykształceni chłopi czy chłoporobotnicy przyjechali z zapadłych polskich dziur. Z Polski F. To jakie ma być to przysłowiowe Jackowo? Skąd ma być inne? Ci ludzie mogli dostać tylko prace za minimalne stawki. Aby utrzymać się na powierzchni pracowali na kilku etatach. Na szkoły czasu ani głowy nie mieli. Niektórzy nawet języka się nie nauczyli. Jak mieli do amerykańskiego kościoła pójść i inne wzorce poznać? Wszystko dla dzieci i dla rodziny w Starym Kraju. Na nic innego czasu i sił nie było. To od czego miała im ta ciemnota z głów poznikać?
„Jednym z jej głównych, może nawet najgłówniejszym przejawem jest ta bogoojczyźnianość,”
Polska bogoojczyźnianość…jest takie powiedzenie: jak trwoga to do Boga. Ale, ale, teraz wiem, że to mówi mieszkaniec Zjednoczonego Królestwa. A zatem…
Czy polski prezydent jest prymasem?
Ilu biskupów zasiada w polskim senacie?
Czy polski senat zaczyna każde posiedzenie od modlitwy?
„której towarzyszy “celebranckość”.”
Czy możesz mnie zaprosić do Londynu z okazji następnego królewskiego ślubu, urodzin następcy czy pogrzebu?
Brytyjczycy rzeczywiście nie mają za grosz celebry we krwi. Pamiętamy jak oduczali Polskich żołnierzy celebrowania na koniec wojny, pamiętamy.
„Cała ta religijność ludu polskiego jest ekstremalnie bezrefleksyjna, nic pozytywnego z niej nie wynika. Zaręczam Ci, że niczego to Polakom i Polsce nie daje.”
W przeciwieństwie do refleksyjnej religijności brytyjskiej? Czy już opadł kurz po ostatnim londyńskim wybuchu bomby podłożonej przez IRA? Coś mi się obiło o uszy, że w tej Irlandii kłócili się katolicy (co jak rozumiem jest naturalne, sorry, taką mamy religię) z protestantami. A tego już nie rozumiem. Przecież protestanci tacy refleksyjni. Irlandczycy cośtam zapamiętali z czasów swojego głodu na temat tej protestanckiej, angielskiej refleksyjności. To chyba od tamtej pory wziął się ten irlandzki sceptycyzm wobec protestanckiej refleksyjności.
„Jackowo czy Greeinpont, to esencja polskiej ciemnoty, głupoty”
Podziękuj wszystkim zakrętom polskiej historii. Nędza okolic ich pochodzenia nie wzięła się tylko z ich własnego lenistwa.
„i rezerwat kato-folkloru, w którym jego mieszkańcy długo będą żyli w przekonaniu, że są najprawdziwszymi Polakami-katolikami.”
A ty żyjesz w jakim przekonaniu o sobie?
„Też jestem emigrantem, mieszkam w Londynie na Queenspark i tak się składa, że w moim najbliższym sąsiedztwie znajdują się cztery świątynie: anglikańska, rzymskokatolicka, baptystów” oraz niewielki meczet. Dzwony słyszę tylko raz w roku, w dniu święta narodowego lecz tylko w anglikańskim”
A to nie jest bogoojczyźnianość?
„w katolickim w ogóle nie ma dzwonów. Z meczetu też żadne zawodzenia mnie nie dochodzą. Można? Można.”
Ależ oczywiście, że można. Przyjedź spowrotem do Polski i pomóż wybudować świątynię anglikańską, baptystów i meczet w najbliższym sąsiedztwie każdego kościoła rzymskokatolickiego.
„Rzadko bywam w Polsce, ale jak już bywam, to zauważam, że Kościół zawłaszcza coraz więcej przestrzeni publicznej i ma co raz większy wpływ na politykę, szczuje na siebie ludzi”
Tak nie-szczuje nasz gospodarz:
„Na jednym z warszawskich osiedli”
typowa zagrywka propagandzisty Rydzyka – nie wiadomo kto, nie wiadomo gdzie.
„proboszcz (…) dręczy ludność”
A czy krew też im wysysa?
„Nic sobie nie robi”
Gospodarz to wie. A może proboszcz gryzie się wewnętrznie. Walczy z sobą. Jest rozdarty wewnętrznie? Np. tak jak generał Jaruzelski całe swoje umęczone życie. Zapytaj się Passenta czy Parandowskiej. Ale red. Esz. nie ma wątpliwości.
„z zażaleń, bo nie ma ich wiele. ”
Red. Esz. ma dostęp do biurka proboszcza? Jego skrzynki pocztowej? A może listonosz na jednym z warszawskich osiedli jest na liście płac „Polityki” i donosi?
„Ludzie wolą nie zadzierać.”
Niestety taki mamy naród. Ja się zgadzam z red. Esz., naród należy wymienić na bardziej świadomy.
„Czy lubimy być budzeni biciem kościelnych dzwonów w niedzielny poranek? Na pewno są tacy, którzy nie widzą problemu, bo akurat im nie biją.”
Jasna sprawa. Ci, co lubią to mniejszość a i to jeszcze hipokryci, bo im nie biją.
„Albo lubią, jak im biją, bo tak było zawsze. Niektórym nawet to bicie może się miło kojarzyć z jakąś sielanką czasu dzieciństwa.”
Czyl konserwa i tumaneria. Konserwa z pewnością niereformowalna a tumaneria, bo słowo „sielanka” to jakaś nierzeczywista idealizacja, bajka i nic więcej.
„W sumie jednak chodzi o to, że proboszcz nie ma prawa napier…ć dzwonami jeśli Umęczony Naród Polski chce spać.”
W sumie to chodzi o nachalną i mało inteligentną propagandę.
Gdyby tobie zależało na uciszeniu głośnej zabawy u sąsiada tobyś do niego poszedł i poprosił a nie pisał wypracowania po blogach.
narciarz2
„Mi chodziło o przypomnienie, jaki był prawdziwy przebieg i mechanizm represji wobec ksiedza Lemanskiego”.
Temat jednak dotyczył straszliwego hałasu ulicznego jaki powodują w mieście dzwony na Anioł Pański bijące trzy razy dziennie po trzy minuty. Ks. Lemański vs. Hoser to twoja stała obsesja wojującego ateisty. A jak ks. Hoser to i natychmiast pojawia się jak u psa Pawłowa RWANDA, więc nic dziwnego, że – jak piszesz – „Przy okazji przypomnieliśmy sobie Rwandę”. Ale jak dalej zauważasz „łatwo można zapomnieć o najprostszych faktach”. Z tobą jest nawet gorzej, ty nie zapominasz tylko nie wiesz o czym piszesz, co w końcu dziwić nie może, bo za „niepodważalne źródła” służą ci nie fakty tylko opinie produkowane przy ulicy Czerskiej. To zdumiewające, że jeszcze nie masz leków przed hiszpańską inkwizycją, która przecież musi czaić się wszędzie. Siepacze z Opus Dei nie śnią ci się po nocach?
„Dalsze ciagniecie tej wymiany z panem Mauro/Mawarem niczemu juz nie słuzy …”.
Najwyraźniej z kimś mnie mylisz, ale w końcu każdy może być zagubiony. Zwłaszcza jak wygrywa debatę. 🙂
Hehe, zdaje się, że nasza biskuperia doznała szoku w Rzymie. Trzeba będzie reanimować naszych hierarchów, bo ich świat się wali.
Będzie schizma ? 😉
Gądecczycy na wzór lefebrystów ?
zza kałuży
13 października o godz. 16:20 pisze, ze jego ahistoryczna wycieczka sie nie udala. Autor sadzi, ze jest ekotropologiem, bo dostal kiedys od babci ekierke w prezencie…..
Saldo mortale
Mauro Rossi
13 października o godz. 11:56 odkryl dawno odkryta prace „u” „od” podstaw i co z tego wynika; NIC!!!
Saldo mortale
zza kałuży
11 października o godz. 21:47 miosza tytulomanie z matulomania, czyli…..?
Saldo mortale
Piotrek
10 października o godz. 16:27
Cham gdyby wiedział, że jest chamem prawdopodobnie by nim nie był. Tak mówią. Bijący w dzwony proboszcz nie może wziąć pod uwagę tego, że być może ludzie pragną ciszy: jedni być może chcą się wyspać, a inni po prostu potrzebują spokoju. Czy to takie trudne do pojęcia przez człowieka, który jak sądzę ma przed nazwiskiem trzy litery – mgr? Czy potrzeba aż zdesperowanej sąsiedzkiej delegacji do plebana by ten uświadomił sobie, że narażanie ludzi na permanentny hałas jest delikatnie mówiąc mało eleganckie?
Niezależnie od tego widać na tym przykładzie mizerię prawną naszego państwa. Takie sytuacje winny być regulowane prawnie a nie zależeć od tego, ile dany proboszcz ma w sobie empatii.
@ Jacobsky, 14 października o godz. 12:33
Będzie schizma ? 😉 Gądecczycy na wzór lefebrystów ?
Dopóki nie wyświęcą nowego biskupa bez zgody Franciszka, nie będzie.
Schizma będzie, ale taka w wydaniu polskim- czyli będą naburmuszeni i kontestujący, ale zbyt tchórzliwi, by jawnie wypowiedziec posłuszeństwo. (Coś jak wojna w wydaniu Putina, niby jest nie ma, a jest. Ino mniej cyniczna, bo do cynizmu to trzeba jednak jakiejś inteligencji.)
Zresztą, ta praktyczna schizma już jest, patrz: kośicół rydzykowy czy frondelkowo-rebelkowy.
A my kupimy chipsy i colę i będziemy patrzeć 😉
anumlik,
Wyświęcą, wyświęcą ! Nie lękacie się (bracia biskupi) ! Antychryst z Watykanu nie będzie przecież żyć wiecznie !
A wątpliwości zagłuszy Terlikowski i walenie w dzwony co 15 minut.
Jabeta,
kontrreformacja hybrydowa 🙂 podoba mi się ten pomysł !