Trzecia szansa Ukrainy
Lepsze porozumienie niż trupy. Brawo Majdan, brawo Unia, brawo minister Sikorski. Ale to było wieki temu.
Powstanie ludowe z Majdanu rozszerza się na Kijów i na część kraju. W tempie, który może zaskakiwać – iście rewolucyjnym. Jeszcze kilka dni temu uważałem, że po rozlewie krwi w Kijowie kompromis jest niemożliwy. Potem do gry politycznej włączyła się trójka weimarska z Sikorskim na czele i podpisano porozumienie. Było oparte na kompromisie, inaczej być nie mogło. Zakładał, że Janukowycz przez jakiś czas będzie dalej prezydentem. Ale czy po opuszczeniu Kijowa przez prezydenta kompromis jest aktualny?
Jednak kto by miał go zastąpić? Tymoszenko? Majdan nie wydał ukraińskiego Wałęsy. Najbliższy tego formatu jest może Kliczko, ale i jego Majdan zaczyna podejrzewać o zdradę, a sam nie wyłonił wybitnych liderów.
To, że Majdan od początku kontestował ideę porozumienia się w ludźmi Janukowycza, nie dziwi. Ludowe powstanie zakończone podpisaniem kompromisu politycznego zdarza się rzadko. Lud w powstaniu gardzi kompromisem. Kompromis jest odbierany na Majdanie jako hańba. Kompromis to jest polityczny pragmatyzm, powstanie to czas romantycznych uniesień, że oto historia zaczyna się na nowo, że wszystko teraz będzie inaczej i lepiej.
Z pewnością są tacy, którzy wierzą, że krew jest smarem historii i że im jej więcej, tym bardziej jednoczy i hartuje. Są tacy, którzy będą w EuroMajdanie widzieli wręcz narodziny narodu ukraińskiego. Wyjście z narodowej niewoli egipskiej, czyli z sowietyzacji i inercji, w jakiej pogrążała się Ukraina od pomarańczowej rewolucji. Może mają rację, może nie.
Ukraina dzisiaj dostaje drugą szansę (pierwszą była moim zdaniem ,,pomarańczowa rewolucja”, doszczętnie zmarnowana przez polityków wszystkich opcji) Można też liczyć inaczej: pierwsza to niepodległość, druga ,,pomarańczowa rewolucja”, trzecia – EuroMajdan.
Tak czy inaczej, ostatecznie tylko od Ukraińców zależy, czy przekują miecze na lemiesze, kompromis na modernizację całego państwa, narodu, społeczeństwa opracowaną i wdrożoną z pomocą UE. Unia wbrew lamentom, że nic nie robi i zostawiła pro-europejską Ukrainę na pastwę byłego kryminalisty, oligarchów i Rosji, odegrała prawdopodobnie kluczową rolę w powstrzymaniu siłowej eskalacji konfliktu.
Tak pierwsze, jak ostatnie słowo należy jednak do Ukraińców. To oni muszą wcielić w życie reformy polityczne i uzdrowić państwo, zbudować społeczeństwo obywatelskie zdolne do działania nie tylko na Majdanie, ale też w prozaicznym życiu codziennym. Z biegiem czasu, jeśli proeuropejscy reformiści dojdą do władzy i się przy niej utrzymają (raz już stracili), reformy zaczną być atakowane, jak działo się i dzieje w Polsce. Zacznie się narzekanie, że nie tak miało być, że nie o taką Ukrainę walczyli na Majdanie.
A jednak warto spróbować. Jeśli nie teraz, to kiedy? Kolejnej szansy może nie być.
Komentarze
Szkoda, że nie jest w pełni realizowane porozumienie podpisane przed kilkunastoma godzinami. Gorąca krew, nadmierne emocje nie zapowiadają politycznie dojrzałego rozwiązania – bałagan, korupcja i demontaż aparatu władzy tworzą chaos. Jedyna szansa na uniknięcie scenariusza bałkańskiego to podział na kilka dzielnic samorządowych i organizacja referendum pod nadzorem przedstawicieli państw, które nie są uwikłane w konflikt wewnątrz-ukraiński.
Ja bym tu dodał coś do tej medialnej gadki:
Prości ludzie na Ukrainie czyli na majdanie myślą prosto, i chwała im za to. Nie znają się na polityce, ekonomi, dyplomacji i też dobrze, bo od tego są ci którym się płaci. Dlaczego Majdan nie ma lidera? A no dlatego, że to nie gra w której się obstawia plansze, im lider nie jest potrzebny bo mówią jednym wspólnym i prostym głosem – nie dla polityki, nie dla kompromisu , nie dla spekulacji. Ten naród w przeciwieństwie do większości innych narodów pokazał konsekwencje i pokazał obłudę współczesnego języka politycznego. Dlaczego? Bo ludzie nie chcą już nic słyszeć, nie chcą obietnic o zielonych wyspach, nie chcą medialnego PR’u i nie chcą kolejnego który im powie – zrobię to – a po fakcie odpowie – tylko tyle udało się zrobić. Nie czarujmy się w nieskończoność, politycy mają inne rzeczy na językach a inne w głowach i każdy wie, że świat jest skomplikowany i nic nie jest łatwe i od razu. dlatego Majdan nie potrzebuje niczego słuchać, chce konkretów. To jest bardzo wyraźny sygnał skierowany do wszystkich polityków – róbcie co chcecie, ale jak nie ma konkretów to my wychodzimy na ulicę.
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że wszystko teraz zależy od Ukraińców, od tego jak wykorzystają kolejną szansę. Lud zrobił swoje i na tym jego rola się kończy. Teraz wszystko zależy od skuteczności współczesnej polityki i wyłącznie od polityków, nie tylko ukraińskich.
Nie wyobrażam sobie kompromisu w stylu – Janukowycz dalej chodzi po ulicach, dalej sprawuje urząd opłacany z podatków i dalej jest osobistością publiczną po tym co zrobił. To nie jest żaden kompromis, to jest 100% porażka, to jest śmierć na marne, to jest Majdan na marne. Jak Ci ludzie mieliby się czuć po tym wszystkim, jeśli ten człowiek nadal byłby osobą wolną i publiczną? Jakby Europa miała się z tym czuć? Mielibyśmy wszyscy udawać, że nic się nie stało? Przecież to byłby szczyt hipokryzji a nie żaden kompromis.
Majdan i Ukraina pokazała obłudę i zakłamanie współczesnego języka politycznego. Pokazała, że kompromis można zawierać z każdym i prawa człowieka są tylko pewnym dyplomatycznym hasłem. Nie neguję tutaj wagi tego co wczoraj wywalczył Sikorski z kolegami, być może zapobiegł większej eskalacji przemocy ale Ukraińcy nie mogą wrócić do domu dopóki Janukowycz będzie wolny chodził po ich kraju. Wtedy wszyscy przegramy.
Unia powinna przez najbliższe lata okazywać wsparcie nie tylko finansowe i polityczne, ale też merytoryczne. Nie chodzi o to, żeby brać na siebie odpowiedzialność za Ukraińskie przemiany, ale z troską wspierać doświadczeniem i ekspercką radą. Polska ma na tym polu 25cio letnie i może odegrać w tym procesie istotną role. Może i powinna! Słusznie Pan zauważa, że prawdopodobnie pojawi się rozczarowanie zbyt wolnymi efektami reform, i w tym miejscu należy maksymalnie zminimalizować straty w morale. Polska odebrała tę trudną lekcje i powinna podsunąć zeszyt sąsiadom. Jak się powiedziało A trzeba powiedzieć B drodzy Panowie, inaczej będę rozczarowana.
Jacobsky
Przeczytałem Twój komentarz z 22 lutego o godz. 15:28 – pod poprzednim felietonem Adama Szostkiewicza.
To moim zdaniem ważny komentarz i się z Tobą solidaryzuję. Podobnie patrzę na sprawy ukraińskie i na tzw „zaszlości historyczne”. Po ludzku mnie przejmuje to co się dzieje na Ukrainie, współczuję Ukraińcom, na pewno przeżywam ich dramat ale nie mogę na to patrzeć z perspektywy jakiś emocjonalnych długów – nie moich przecież – wobec ukraińskiej społeczności. I się we mnie gotuje gdy politycy usiłują mnie z tymi długami żenić wmawiając mi, że z mojej strony należy się Ukraińcom jakieś zadośćuczynienie. Że z powodu historycznych długów mam się z nimi solidaryzować.
Zbyt dużo mnie kosztowało, by się z narodowych kompleksów i wmawianego mi poczucia winy wyzwolić bym się znów w tym topił.
Te emocje zresztą zaciemniają obraz konfliktu na wschodzie i tak naprawdę utrudniają ewentualną pomoc dla Ukraińców.
Przyznam, że dobijać mnie zaczyna ta propaganda. Zbitka entuzjazmu emanującego z przekazów z Soczi z tranmitowanym de facto nihilizmem Majdana staje się już nie do strawienia.
Pozdrawiam
Ciezki czas przed Ukraincami i z pewnoscia ,patrzac na polsla droge do wolnosci ,pojawi sie I u nich chec powrotu do przeszlosci…
Załóżmy, że Janukowycz jest już „out”. Czy rzeczywiście ? A może tylko wycofał się do Charkowa aby zebrać siły. Czy Janukowycz powiedział i zrobił wszystko co ma/miał do pokazania i zrobienia ?
Czy uchwała Ukraińskiej Rady Najwyższej ma jakąkolwiek moc prawną ?
Czy wola Majdanu ma stanowić prawo, nawet w ukraińskim wydaniu
( pamiętajmy, że Majdan to nie cała Ukraina ) ? Jeśli tak to ciemno widzę dla następców Janukowycza.
Kto po nim ? Dyrygentów chcących aby ukraińska orkiestra grała pod ich batutą jest stanowczo za dużo. Julia Tymoszenko ? Jej „zasługi” w obaleniu Janukowycza są takie więcej …. metaforyczne. Ona chyba dobra jest dla „majdanowców” jako symbol; jej sprawnosc polityczna zaś – co pokazała niedawna przeszłość gdy grała II-gie skrzypce
(pierwsze miał grać Juszczenko) jest …. taka sobie. Julia T. ma nieprzeciętny talent do skłócania się ze wszystkimi.
Ukraina to-day ? Same pytania pozostające bez odpowiedzi.
Terra incognita.
Cieszy, że przynajmniej tutaj nie brak realistów. Mimo że ustał rozlew krwi (co jest wielkim osiągnięciem), w sensie geopolitycznym nic się nie zmieniło i szybko nie zmieni. Ukraina dalej jest wielopłaszczyznowo uzależniona od Rosji, a nie wierzę, by Unia, która po miesiącu walk zaczęła opracowywać „plan wprowadzenia sankcji”, miała przygotowany plan pomocowy, który mógłby jakkolwiek równoważyć rosyjskie wpływy. Boję się, że Ukraina, jako państwo poniekąd buforowe będzie powtarzać (w wersji mniej dramatycznej i ciut bardziej swojskiej) scenariusze z ciut dalszego wschodu i za parę lat znowu będziemy kibicować ludowi Ukrainy, który (z własnej winy i z przyczyn obiektywnych) roztrwoni swoje szanse. Po pomarańczowej rewolucji entuzjazm był podobny. Ale przed Ukrainą droga jest długa. I niestety – wyboista.
Jakoś trudno mi uwierzyć, ze ci ukraińscy nacjonaliści walczą o demokrację i przynależność do Unii.
Oni walczą na tej samej zasadzie, jak ci wszyscy muzułmanie, którzy też rzekomo chcieli demokracji, Co z tego wyszło – każdy widzi, ale woli milczeć, bo też i niełatwo przyznać się do bycia naiwniakiem.
Ukraińcy nie będą kamienować za używanie internetu, ale nie będą się cackać z oponentami; bo niby dlaczego mieliby postępować inaczej?
@red. Szostkiewicz
Pan już prawie odtrąbia zwycięstwo Majdanu osiągnięte dzięki wysiłkom dyplomatycznym, również ministra Sikorskiego, któremu składa pan, i słusznie, wyrazy uznania.
Podziwiam ten optymizm, choć podszyty sceptycyzmem.
Równie optymistycznie oceniał pan „pojednanie ponad podziałami” w Sejmie naszych polityków.
Tymczasem Prezes i jego akolici, np. red. od Smoleńska, Ewa Stankiewiecz „przeprasza Majdan za ministra Sikorskiego”.
Za to, że ostro przemówił do ukraińskich przywódców opozycji po wielu godzinach dwustronnych jakże trudnych negocjacji, by się opamiętali, bo zginą WSZYSCY.
Taka to i nasza wewnętrzna solidarność wokół jakiegoś celu.
Kartka z podróży
Nie bądź taka mimoza i bierz na klatę polskie kompleksy/
poczucia winy itp.
Wtedy naprawdę się z nich wyzwolisz.
Mnie aż tak bardzo nie zaskakuje taka czy inna propaganda wokół Majdanu czy w ogóle Ukrainy w najszerszym kontekście interesów Wschodu i Zachodu.
Uprawiana jest zresztą na okrągło w mediach, nie tylko polskich. Punkty widzenia zależą wszak od punktów siedzenia.
Tylko ludzi żal. Zarówno tych, co zginęli, jak i tych niepewnych jutra, którym nie można jednak odbierać nadziei i jakoś ich w tym mądrze wspierać.
Pozdro
Patrzę na telewizję rosyjską. Relacjonują zamach stanu na Ukrainie. Zamachu dokonano na konstytucyjnie wybrane władze i prezydenta. Z pomocą sił zagranicznych przy znacznej destruktywnej roli demokratów polskich. Po Iraku, Afganistanie, Serbii jest to kolejna napaść na niepodległy kraj i jego władze. Tymczasem w Charkowie konstytuują się nowe władze Ukrainy obejmujące cały wschód i południe kraju łącznie z Krymem. Złamano przy tym wczorajsze porozumienia i papiery Sikorskiego wrzucono do kosza. Zgodnie z przewidywaniami. Nad Majdanem dumnie powiewa czerwono czarna flaga faszystów i trwa radość polskich europosłów. Mamy więc już co najmniej dwie Ukrainy. A to dopiero początek.
Kto teraz ?
Pomarańczowa rewolucja obaliła przeżarty korupcja system Kutczmy, aby potem w ekspresowym tempie poprzez korupcję Juszczenki i Tymoszenko stracić wszelki autorytet u wyborców i przegrać następne wybory z Janukowyczem.
Janukowycz okazał się nie mniej zapobiegliwych jak jego poprzednicy i jego klan stał się w ciagu kilku lat najbogatsza ukraińska rodzina.
Burdel na Ukrainie przypomina do złudzenia Rosję Jelcyna. Demokracja bez demokratów jest utopia.
Co dobre dla zachodu, to dla Rosji za wczesne. Podobnie ma się rzecz z Ukraina. Rosja pod batiuszka Putinem odżyła i funkcjonuje pod każdym względem lepiej, jak w jelcynowskiej demokracji, która zachód tak gorąco popierał.
Na Ukrainie Janukowycz podobno już przegnany. Wielki sukces europejskiej dyplomacji i Majdanu.
A co teraz ?
Kolejna ukraińska demokracja, a potem znowu Majdan ? Niektóre narody ościenne znajdujące się na podobnym szczeblu rozwoju maja może mniej szczęścia z demokracja, za to więcej ze swoim Putinem.
Uczciwie powinnismy to przyznać, nawet jeśli lepiej podobała nam się zdestabilizowania Rosja Jelcyna, a Putin nam wróg i ani trochę go nie lubimy.
Mojemu sercu jest bliższa ustabilizowana Ukraina na wschodniej granicy Unii, z systemem politycznym odpowiadającym miejscowym warunkom, jak ciagle zarzewie konfliktu i groźba wojny domowej w tym kraju. Ostatnia energiczna interwencja dyplomatyczna UE wskazuje na to, ze wielu z tych którzy przedtem tak chętnie bawiło się zapałkami, także przejrzała na oczy.
Oby nie zapóźno.
Nie mam zamiaru spłacać ukraińskich zobowiązań i złodziejstwa!!! Zwłaszcza, że na Majdanie dominowali spadkobiercy ideowi UPA/OUN , o czym niechcący zaświadcza spora próbka tych co tam zginęli ? w GW zapisano miejsca skąd pochodzili. Mało tam ludzi z ? Kijowa, nie mówiąc o Wschodniej Ukrainie!!! Czy naprawdę Polsce opłaca się wspierać skrajnych nacjonalistów, miłośników morderców z UPA i SS-Waffen Division Galizien oraz katów Powstania Warszawskiego??? Już z nacjonalistami małej Litwy mamy problem, choć z tym narodem dzielą nas problemy ambicjonalne, a Ukraina jest większa od Polski i mamy krwawą przeszłość wzajemnych stosunków!!! Wspieranie skrajnych nacjonalizmów naszych najbliższych sąsiadów w imię walki z (daleką dziś!) Rosją to kiepski pomysł!!! 😉
„były kryminalista” to kto dokładnie ? Julia Tymoszenko, Wiktor Juszczenko, czy może ktoś z nowych gwiazd – Kliczko, Tiahenuk?
Porozumienie porozumieniem, ale Janukowicz musi wisieć. Ciekawe, czy ” trójka” będzie dalej działać – schody dopiero się zaczynają – czy też uzna, że jej rola ( zawarcie porozumienia ) już się skończyła.
Sluchajac i ogladajac serwisy informacyjne dot Ukrainy odnosilem wrazenie, ze ja to juz widzialem. Ci, ktorych interesuja sprawy Afryki zapewne zgodza sie ze mna, ze wiadomosci i obrazy z Kijowa sa zywcem przeniesione z afrykanskiego kontynetu. Kroluje anarchia i bezkrolewie. Porozumienia sa nie warte papieru, na ktorym zostaly spisane, nikt nie wie, gdzie jest ‚krol”(prezydent), ten zas z nieznanego miejsca glosi ,iz dokonano prewrotu, rebelianci buszuja po opustoszalych budynkach rzadowych, parlamentariusze ( ci, ktorzy zostali) okladaja sie kulakami, politycy Unii Europejskiej nawoluja do respetktowania podpisanych porozumien – nikt ich juz chyba nie slucha.
Sadze, ze ciag dalszy nastapi.
Pozdrawiam
Oto jesteśmy świadkami cudu……
Cudownego, mianowicie „uzdrowienia” pani Julii Tymoszenko, której stan zdrowia – jeszcze wczoraj/przedwczoraj – miał zagrażać jej życiu a dzisiaj jest na tyle dobry, że nie stanowi żadnej przeszkody w jej uczestniczeniu w majdanowych performansach.
Teraz o imponderabiliach:
wczorajsze porozumienie ukraińskie podpisali także trzej ministrowie spraw zagranicznych: Niemiec, Francji i Polski.
Ciekawe jak się panowie ministrowie czują konstatując, że dokumenty z ich podpisami potraktowane zostały gorzej niż listki papieru wiadomego użycia.
Ps. Gorzej gdyż faktura papieru nie taka.
Oby tym razem się udało.
PS. Na szczęście nie spełniły się groźby Sikorskiego: armia pozostała w koszarach, nie wprowadzono stanu wojennego i nie zabito przywódców opozycji, mimo że ludzie nie przyjęli warunków porozumienia, zakładającego kompromis z Janukowiczem. I dobrze zrobili, oznaczałoby to bowiem, iż te wszystkie krwawe ofiary były na darmo, a tak jest większa szansa na konkretne zmiany.
A o tym, jak zakłamany jest obecny język polityków sprawujących władzę, uwikłanych przy tym w chore i amoralne alianse, świadczyć mogą choćby słowa prezydenta Komorowskiego, że bez podpisu Janukowicza, wszelka zmiana władzy na Ukrainie będzie nielegalna (sic!) To, żeby tego pokroju człowiek, co Janukowicz był w Europie zakładnikiem legalności, to jest chyba jakaś tragifarsa.
Glownym graczem jest Putin i rosyjska doktryna w ktorej Ukraina pelni role rosyjskiego satelity lub Rosji bis i Rosja nie odda Ukrainy bez walki.UE i USA to bierni gracze na tej ukrainskiej scenie i nie sadze ze sa gotowi wpompowac miliardy euro na rozwoj gospodarki ukrainskiej.Wszystko zalezy od samych Ukraincow i od tego w jakim kierunku pojda.W polskim interesie jest wolna i demokratyczna Ukraina a nie prorosyjska lub nacjonalistyczna.
Teraz należy okazać konkretną pomoc. Ustalenie ceny gazu takiej jak dla reszty Europy to 12 mld dolarów więcej rocznie czyli 1200 dolarów na rodzinę (2 ukraińskie pensje) przez 7 lat to będzie 84mld dolarów, czyli tyle co nasza dotacja z Unii (brutto). Trzeba więc chyba uznać że my jesteśmy już dojrzałą demokrację i zapłacić braciom choćby za gaz. Resztę niech finansują Niemcy.
Trzecią szansa dla Ukrainy jest ogłoszenie Stanu Wyjątkowego i zdyscyplinowanie polityków , którzy muszą przesłać światu informację , że panują nad sytuacją .
Anarchia – która jest wynikiem rewolucji, doprowadzi do nędzy , którą naród odczuje na własnej skórze i zobaczy jak smakuje brak stabilizacji ekonomicznej.
Wtedy naród odwróci się od rewolucjonistów.
Rewolucja wprowadza naród w stan upojenia narkotycznego, ale przeciągający się stan nędzy po każdej rewolucji wraca poczucie rzeczywistości .
Ukraina to jest ogromny kraj , który musi pozbyć się złudzeń , że da się pogodzić interesy oligarchów z interesami narodu.
Powtórny wybór Tymoszenko – to powtórka z rozrywki.
Teraz dopiero zaczna sie schody. Przegonic Janukowycza to jeszcze nie wszystko. Julia Tymoszenko juz miala swoje pięć minut i nie skonczylo sie to dobrze. Kto splaci dlugi wobec Rosji, jesli Ukraina ma byc od niej niezalezna? Kto odwazy sie modernizowac kraj, co musi sie odbic na kieszeni i tak biednego spoleczenstwa? Czarno to widze. Oby tylko Putin nie pospieszyl z bratnia pomoca…
Pan Ławrow domaga się od przedstawicieli Polski, Niemiec i Francji, by wpłynęli na opozycję, która powinna jak najszybciej doprowadzić do realizacji podpisanego porozumienia. Powiada, że czas skończyć z wprowadzaniem w błąd światowej opinii, jakoby dzisiejszy Majdan reprezentował interesy narodu ukraińskiego. Zachodzę w głowę, że jeśli opozycja nie reprezentuje interesów narodu, to w jaki sposób je reprezentuje – lub choćby tylko zna i rozumie – pan Ławrow.
Dlaczego Ukraina tak ważna dla Putina jest tak mało ważna dla Unii Europejskiej? Popatrzmy na mapę i porównajmy areały i popatrzmy perspektywicznie na nasze malutkie miejsce na globie.
Przypomnijmy sobie historię. Nie jest wykluczone, że wolna Ukraina powstrzymałaby skutki Wielkiego Października.
Patrząc zezowato
to sytuacja poprawiła się chwilowo, co będzie dalej skrywają mgły znad Majdanu.
Uwolnienie pięknej Julii tylko zaciemnia sytauację.
Po pierwsze to wypuszczono Ją bezprawnie.
Po drugie – jeżeli uprzednio majdan nie miał JEDNEGO PRZYWÓDCY
To teraz może go mieć – tylko pamiętać raczmy że Pani Julii zarzucano
te same przypadłości korupcyjno- przestępczo-finansowe co Janukowiczowi.
Więc może okazać się że ZMIENIŁ STRYJEK NA SIEKIERKĘ KIJEK.
Najważniejsze jest jedno NIE GINĄ LUDZIE
Ale czy tak będzie długo ?
Pan Kliczko wzywa LUDZIE NIE RÓBCIE SAMOSĄDÓW – mądre słowa w ustach człowieka który wie co to jest walka.
Widocznie jednak gdzieś tam podskórnie coś się gotuje skoro potrzebne sa takie apele.
Nigdy nie wiadomo kiedy padnie iskra na prochy.
Wracając do swej chaty która podobno jest z kraja – zastanówmy się – czy MY Polacy nie zostaliśmy podzieleni na PRAWYCH , LEWYCH I KOŚLAWYCH .
Ktoś tu w naszym kraju zadbał by brat przeciwstawiał sie bratu.
By dzieliła nas Smoleńska Mgła.
Ogień sie pali u sąsiada za miedzą a u nas zbierają się na naradę WSZYSCY CO MAJA COŚKOLWIEK DO POWIEDZENIA za wyjątkiem jednego co woli szukać trumny nie dla tych co zginęli na Ukrainie – ale dla swego kolegi – któremu jest winien mowę pogrzebową.
No cóż może to przedsiębiorca pogrzebowy – widać taki ma fach czy interes.
Wracając do Ukrainy – może tam już wypaliły się już te pierwsze
najbardziej zapalne rzeczy i do pracy zabiorą się porządni , uczciwi, rozsądni ludzie.
Oby
uklony
Sikorski kazda sytuacje i tragedie zamienic potrafi w autopromocje.
Za tragedie w Kijowie odpowiedzialny jest nie tylko Janukowicz ale rowniez UE – grzechem zaniechania, brakiem odwagi i wizji dalszej niz kalkulacje ksiegowego.
Tymczasem
?..Naród został okłamany przez manipulatorów, którzy choć wybrani demokratycznie, poprzez pełzający zamach stanu przekształcali Ukrainę w państwo dyktatury i korupcji. Protest na Majdanie pokazał, że Ukraińcy potrafią bronić europejskich wartości. Demonstranci otrzymali w odpowiedzi kłamstwa rządzących i represje policyjne. Usłyszeli też lawinę oskarżeń ? zwykle dyktowanych przez propagandę rosyjską ? że są ?faszystami?, że wywołują ?brunatną rewolucję?. Zabijanie ludzi na Majdanie nazwano ?operacją antyterrorystyczną?.
Na szczęście tym razem nikt w te brednie nie uwierzył. Demokratyczny świat stanął po stronie ukraińskiej wolności. Powtarzamy dziś wraz z całą Polską: ?Za naszą i waszą wolność?. Naszym braciom Ukraińcom ślemy słowa solidarności.
To nie jest ukraińska wojna domowa; to rewolucja narodowa przeciw reżymowi??
Adam Michnik
Dodal, ze patrzy pelen podziwu i?
leku .
http://wyborcza.pl/1,75968,15506868,Bracia__podziwiamy_Was.html
Nie mamy slerozy i pamietamy kto straszyl.
Pan Szostkiewicz.
Godzinę temu w polskiej telewizji pokazano jak to niejaki Syriusz Wolski, polski poseł do czegiośtam, podjudzał Ukraińców i napuszczał ich nawzajem na siebie rzucając standardowymi hasełkami. Do Pana mam tylko pytanie: Czy w ramach swoich dziennikarskich obowiązków byłby Pan w stanie zapytać, kto zapłacił za jego wyprawę na Kijów (Chrobry to czy Krzywogęby) i czy już rozliczył diety za hotel (4 czy 5 gwiazdek) i podróż. Kiedy wreszcie polskie tuzy przestaną się w tak bezczelny sposób mieszać w sprawy państw ościennych? I to nawet nie za swoje pieniądze. Dla mnie to oznaka pogardy wobec Ukraińców i ich dążenia do wolności.
Z poważaniem
@anna66
Masz rację. Proponuję obciąć 50 miliardów euro z tego co ma otrzymać z Unii Polska i przekazać na pomoc Ukrainie. Z jednej strony bardziej potrzebuję a z drugiej będą się mieli czym dzielić. Przyznasz mi chyba rację.
Ukraina!
Wystarczyl dzien by ?wielkie dokonanie koordynatora i negocjatora? Sikorskiego zaczelo wygladac jak groteskowa proba ratowania skory zbrodniarza i rozsypujacego sie skorumpowanego systemu.
Po latach bledow i miesiacach zaniechan.
To Polak? grozil Ukraincom stanem wojennym!
Teraz Rosja domaga sie napodstawie porozumienia… od UE i Sikorskiego ochrony Janukowycza – zbrodniarza i zlodzieja!
Gdy Janukowycza zaczeli opuszczac jego najblizsi wspolpracownicy, sluzby bezpieczenstwa odmawiac wykonania rozkazow. milicja zaczela laczyc sie z protestantami ? ?zbawcy? z UE dali Janukowiczowi 10 miesiecy?.
Jak zwykle wszystko za pozno, bez oceny faktycznej sytuacji, z typowa arogancja i pogarda dla ludzi ? wcisnieto Ukraincom polski ?Okragly Stol?.
Wypchajcie sie.
@V
Marek Saryusz Wolski jest demokratycznie wybranym posłem do Parlamentu Europejskiego, który pokrywa jego wydatki w Kijowie.
@sugadad
Tak, trudno uwierzyć, bo nacjonaliści wszystkich krajów łączą się przeciw UE, a demokrację uznają jeśli jest nacjonalistyczna, a nie liberalna, pluralistyczna. Pisałem o tym problemie nie jeden raz, także tutaj, i nie bagatelizują go jak niektórzy lewicowi optymiści. Nie wiem jednak, jaki jest realny potencjał neobanderowców w skali kraju, myślę że niewielki, bo wschodnia część Ukrainy Bandery nie szanowała, mówiąc delikatnie. Jesteśmy u początku wyboistej drogi. Sądzę, że z punktu widzenia interesów polskich nacjonaliści u władzy w Kijowie to źle, rozpad Ukrainy jeszcze gorzej.
Lex
22 lutego o godz. 18:50
Oto jesteśmy świadkami cudu??
Cudownego, mianowicie ?uzdrowienia? pani Julii Tymoszenko, której stan zdrowia ? jeszcze wczoraj/przedwczoraj ? miał zagrażać jej życiu a dzisiaj jest na tyle dobry, że nie stanowi żadnej przeszkody w jej uczestniczeniu w majdanowych performansach.
……………………………………………………………………………………………
Zadziwiające ,że niemal o tym samym czasie (ja: 22.02. – 18.33) myśleliśmy podobnie, z tym ,że mój wpis u p. Passenta :
„A propos wydarzeń na Ukrainie. Pani Julia Tymoszenko wydaje się być w pełni zdrowa i energii by stanąć ponownie do wyborów. A jeszcze nie tak dawno pokazywano ją jako pacjentkę, którą gotowe były przyjąć szpitale za granicą by ratować jej mocno nadwyrężone zdrowie.
Tak więc może to kolejny cud?”
@V,
znowu zasikales lozeczko w nocy a mamusia zabrala zolta kaczuszke z ktora tak lubisz sie bawic w wannie od 50 juz lat. Prawda? Rozumiemy twoje rozgoryczenie. Wypij kielicha, walnij lbem w sciane, byle twarda, i pomysl raz jeszcze jakie to glupoty wypisujesz na tym blogu.
Myślę, że nacjonaliści na Ukrainie będą się dzielić na tych, którzy mają szanse na udział w strukturach rządowych i na tych, którzy takiej szansy nie mają. Czyli kurs Swobody do centrum (to znaczy bliżej centrum), żeby wyraźniej się oddzielić od różnej maści ultrasów.
Uważam także, że Tymoszenko nie zostanie prezydentem, Ukraińcy nie są w stanie po prostu dać jej takiego mandatu zaufania. To powinien być człowiek nieuwikłany w afery, nie kojarzony z tą „dawną” Ukrainą. Takim człowiekiem może okazać się Kliczko.
„Hitlerowcy albo faszyści
– te historyczne terminy, mające określony podtekst, od wielu miesięcy były stosowane przez urzędników rosyjskich i ukraińskich do opisywania szerokiej gamy przywódców i grup opozycyjnych. Online publikowano sfałszowane, nieistniejące plakaty z Hitlerem rzekomo rozlepione w Kijowie; ostatnio rosyjski minister spraw zagranicznych ganił swoich niemieckich kolegów za to, jak mówił, że popierają ludzi oddających hołd Hitlerowi. Oczywiście istnieje skrajna prawica ukraińska, chociaż jest ona mniej liczna niż skrajna prawica we Francji, w Austrii czy Holandii; a jej członkowie rzeczywiście zaczęli w większym stopniu uciekać się do przemocy pod naciskiem milicyjnych pałek, kul i ataków.
Ukraiński autorytet o zakusach Putina: ”Ukraina w 2014 r. jak Polska w 1939 r.”
Jednocześnie ci, którzy obecnie rozpowszechniają te terminy, powinni pamiętać, że źródłem najmocniejszej retoryki antysemickiej, homofobicznej i ksenofobicznej jest nie skrajna prawica ukraińska, lecz prasa rosyjska, a w ostatecznym rachunku – rosyjski reżim….”
Anne Applebaum
Jakos cicho bylo o tym pare tygodni temu gdy polska lewicujaca prasa i publicysci straszyli ukrainska prawica…
Moze zajrzec do felietonow z archwow co kto pisal calkiem niedawno.
UE musi wyjść poza slogany i zaoferować Ukrainie pomoc finansową, bo kraj ten jest na skraju bankructwa – powiedział w wywiadzie dla CNN były doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Zbigniew Brzeziński….
Radek Sikorski rechotal dopiero co z ladowania kasy w skorumpowana Ukraine.
Protasiewicz wlasnie szykowal wniosek o pokojowa nagrode Nobla dla Sikorskiego… a tu znowu nie wyszlo.
Destrukcja się udała, a co z rekonstrukcją ?
Czy po to, by zastąpić jednego rządzącego złodzieja drugim (drugą w tym wypadku), potrzeba aż śmierci tylu ludzi?! Ludzie, opamiętajcie się!
Żył kiedyś w Polsce mądry człowiek o nazwisku Stefan Kisielewski. Głosił pogląd, że gwarantem niepodległości i stabilności Polski jest silna i stabilna Rosja /wtedy ZSRR/. Mówił także, że nasze stosunki z Niemcami i Rosją nie mogą być gorsze niż ich stosunki wzajemne. To samo głosił Jerzy Giedroyć.
I co z tego pozostało? Bełkot agresywnej propagandy Michnika i haniebne wyczyny na Majdanie europosłów.
Na razie na Ukrainie jest bezrząd i chęć samosądu do czego zachęca
była więziona. Zadziałali siłowo, demokratycznie wybranego prezydenta
zesłali na banicję. To nie wróży dobrze Ukraińcom. Trzeba rozmawiać bo to jest jakaś nadzieja, stopniowo ale ciągle w pierod. Temu narodowi
brakuje takich ludzi jak Geremek czy Mazowiecki, kogoś takiego kto
potrafi rozmawiać z wrogiem i widzi nieco dalej niż jutro.
Pozwólmy upływać czasowi a on zadecyduje.
@spin d.
Pan znowu swoje. Wiem, co Kisielewski miał na myśli a propos Rosji, bo go poznałem jeszcze podczas naszej pokojowej rewolucji solidarnościowej, a potem spotykałem i słuchałem w redakcji Tygodnika Powszechnego, gdzie pracowałem 11 lat. Otóż Kisielewski mówił to w kontekście dominacji ZSRR. Jak wielu, zakładał, że ZSRR będzie trwał jeszcze dostatecznie długo, by warto było z nim paktować o sprawę polską. Podobnie Giedroyc, który był tak samo antysowiecki, ale też pragmatyczny i uważał, że przyszła niepodległa polityka polska powinna brać pod uwagę interesy narodowe Litwy, Białorusi i Ukrainy, czyli wspierać w nich siły dążące do niepodległości, a tej ZSRR był wrogiem. Jeśli pan nazywa teksty Adama Michnika w ostatnich wydaniach Gazety Wyborczej ,,agresywną propagandą”, to znów ulega pan swoim mentalnym biesom i wyłącza się z sensownej dyskusji.
Korupcja na Ukrainie osiągnęła olimpijski poziom, godny najwyższego podium. Siostra mojej bratowej mieszkająca w mieście Ałczewsk we wschodniej części Ukrainy nie mogła się nadziwić beznadziejnej niezaradności tejże, kiedy ta zwierzyła jej się, że jej córka studiująca na polskiej uczelni ma problem z zaliczeniem egzaminu. Tam pieniądz załatwia wszystko, a sukces w biznesie jest wprost proporcjonalny do praktycznych umiejętności dystrybuowania załączników. I nie da się tam szybko tego wyplenić.
Zapytana o to czy widzi swój kraj w Unii Europejskiej odpowiedziała negatywnie, twierdząc jednocześnie, że opinię tą podziela zdecydowana większość jej rodaków.
Janukowycz ma więc gdzie szukać oparcia i nie sądzę aby łatwo zrezygnował ze swoich uprawnień. Podział Ukrainy jest prawdopodobnie nieunikniony, oby tylko nie podzieliła losu Korei, gdzie napięcie pomiędzy nowoczesnym południem, a zacofaną północą jest stałym elementem politycznego krajobrazu.
Czy uda się tego uniknąć ? Jestem pesymistą.
„Jeśli pan nazywa teksty Adama Michnika w ostatnich wydaniach Gazety Wyborczej ,,agresywną propagandą?, ”
Moze teksty w polskiej prasie ( tej internetowej w mojej sytuacji) nie sa agresywne lecz moga sluzyc jako dobry przyklad propagandy. Poza tym, w sytuacji, gdy na Ukrainie panuje zamet ( w najlepszym przypadku) i nie bardzo wiadomo, co sie dzieje i co z tego wyniknie trudno powaznie traktowac rozne listy otwarte, odezwy i panegiriki na czesc. Rzeczywistosc potrafi platac bolesne figle.
Pozdrawiam
@vandermerwe
http://wyborcza.pl/1,75968,15506868,Bracia__podziwiamy_Was.html
Tylko fanatyczny nacjonalista może się w takim tekście dopatrzyć agresji.
„Polskie MSZ zadowolone z uwolnienia Julii Tymoszenko”
Jestem ciekawy, czy polskie MSZ będzie równie zadowolone, kiedy u nas nastąpi siłowy przewrót i, pod presją tłumu, zostanie zwolniony z więzienia jakiś aferzysta.
Brak umiarkowania, pragmatyzmu i uleganie „wzmożeniom” to jedna z wielu naszych wad.
A stoi za tym, niestety, zwykła głupota.
@ Adam Szostkiewicz,
Nie twierdze, ze sa „agresywne”, myli Pan adresata. Natomiast twierdze, ze teksty w polskiej prasie ‚traca” propaganda.
Polecam rozwazaniu nastepujacy tekst:
” The […] were given the moral high ground and were heralded as noble and heroic, while the […] were condemned as war criminals. Any war crimes committed by the […] were glossed over or justified.”
Mimo, iz opisywane jest odlegle w czasie wydarzenie historyczne, doskonale oddaje sposob w jaki relacjonowane sa, tym przypadku, wydarzenia na Ukrainie. Wiele sie musi zmienic by rzeczy pozostaly niezmienione.
Pozdrawiam
Panie Redaktorze,
w odpowiedzi na Pańskie uwagi spod poprzedniego wpisu: no dobrze, skoro mamy mieć długi, to kto decyduje i tym, w którym momencie dany dług jest spłacony ? Przecież w stosunkach między narodami nie da się żyć normalnie, kiedy stale ktoś, często wedle własnej, doraźnej wygody, może powołać się na taki czy inny dług historyczny, konkludując przy tym, któraś ze stron ma wciąż coś do spłacenia.
Jestem pierwszą generacją w mojej rodzinie, która nie urodziła się na terenach dzisiejszej Ukrainy Zachodniej. Lwów, Łuck, Mosty Wielkie – tam są moje korzenie wedle zasady ciągłości historycznej. Tyle że ja urodziłem się po zachodniej strone Sanu i Bugu. W mojej rodzinie nie kultywowano nabożnego kultu Kresów, nie żyto w dwóch światach równoległych: utracona przeszłość plus przesiedlenie, uwierająca teraźniejszość na „nowych śmieciach”, nie żyto duchem powrotu Lwowa do Polski. Nawet historii z II WŚ nie rozpamiętywano i nie rozdrapywano. Innymi słowy nie przerzucono na mnie tego bagażu historii, jaki być może ciążył na moich kresowych przodkach. Było, minęło, i dzięki temu oszczędzono mi skażenia kresowością. Może dlatego z jednej strony nie czuje się dłużnikiem Ukrainy, zaś z drugiej strony pytam ile czasu (ile pokoleń) ma się ciągnąć dany dług (jeśli ma się ciągnąć) i kto ma decydować o jego spłaceniu. I nie chodzi przy tym, żeby nie pamiętać o historii, ale o to, żeby nią nie żyć aż do mdłości. I w tym sensie rozumiem młodych Niemców, którzy być może również zadają sobie takie same pytania: ile jeszcze pokoleń ? Najważniejsze jest to, żeby kolejne Niemców czy innych nacji nie poszły tą samą drogą, co III Rzesza, ale postulat ten nie oznacza koniecznie, że utrwalanie świadomość historycznej ma być oparte na relacji dłużnik-wierzyciel. Czy młodzi Hiszpanie lub Portugalczycy noszą dług z powodu rzezi w Nowym Świecie ? Nie sądzę. A nam wciska się w brzuch winy za zaszłości z okresu I Rzeczypospolitej Obojga Narodów zauważając, że powinno być Trojga Narodów? Dla mnie to absurd, na który nie mam zamiaru się godzić z przyczyn, które opisałem wyżej.
Pozdrawiam
Z innej beczki:
Papież: Księża nie mają specjalnych uprawnień. To słudzy, nie panowie
Nie ma wątpliwości: świat katolicki ma poważny problem z przywództwem.
Ależ to pan panie redaktorze jest radosny pucz się udał. Niby to wielki demokrata ale gdy dochodzi co do czego to skóra schodzi i ukazuje się prawdziwe oblicze. Dla pana i redakcji Polityki wcale nie ma znaczenia, że Janukowycz jest wybranym demokratycznie prezydentem jeżeli nie przyjął dyktatu Unii Europejskiej to już można go obalić nieprawdaż. Ale przecież to do pana podobne jak jakiś polityk jest popierany przez Rosję to nawet jeżeli jest wybrany demokratycznie to można go obalić. W końcu parafrazując słowa Teodora Roosvelta skoro nie jest naszym sukinsynem można go obalić nieprawdaż.
Pytanie do pana panie redaktorze Szostkiewicz czy będzie pana stać na przeprosiny jeżeli tak popierani przez pana banderowcy wystąpią z roszczeniami terytorialnymi wobec Polski? Czy przeprosi pan jeżeli nasi rodacy na Ukrainie znowu znajdą się pod nożem banderowców z majdanu?
A oto prawdziwe oblicze tych których redakcja Polityki tak wspiera gorąco oraz opinia z zachodu naukowca. Ja się zresztą domyślam, że ten post i linki się nie ukażą w końcu one są sprzeczne z wizją świetlaną banderowców Majdanu szczerych jak pupa niemowlęcia demokratów kochających Polaków tak długo jak nie uporają się z Janukowyczem
http://lubczasopismo.salon24.pl/ukraina/post/567454,grecko-katolicki-arcybiskup-wzywa-do-nasladowania-stepana-bander
http://ksd.media.pl/publikacje/1882-kijow-oczami-mieszkanki
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=9062
Podział Ukrainy? czemu nie ? Czeka nas kolejna zimna wojna, potem pokojowa koegzystencja, podział na dwa obozy, dwie Ukrainy ? Kiedyś Niemcy, dziś/jutro Ukraina. Ukraina Zachodnia w Unii Europejskiej, Ukraina Wschodnia w Unii Euroazjatyckiej. Ukraina Wschodnia w strukturze opartej na instytucjach demokratycznych, Ukraina Wschodnia w strukturze autorytarnej, opartej na bolszewizmie.2, z Rosją jako hegemonem, jak chce analityk z artykułu opublikowanego w Wyborczej. Z Rosją, a może również z Chinami ? Jak Unia Euroazjatycka, to pełną gębą !
Świat rozwijał się dość dobrze w świecie podzielonym na dwa obozy i tym razem Polska ma szczęście być po stronie europejskiej, a nie rosyjskiej. Być może jeden, zglobalizowany świat nie jest najlepszym rozwiązaniem. Konkurencja między ideologiami i opartymi na nich systemami dała zachodnim społeczeństwom to, z czego zglobalizowany świat dziś je odziera.
Pozdrawiam
@Saurom
Niech pan najpierw coś przeczyta, potem się odzywa. O banderowcach pisałem przed ks. Isakowiczem. W spokojniejszym niż on tonie, ale też ku przestrodze. Co do demokratycznego mandatu Janukowycza to Hitlera też wybrano w demokratycznych wyborach. Nie chodzi o tryb wyboru, tylko o bilans sprawowania urzędu. W przypadku Janukowycza jednoznacznie negatywny dla Ukrainy i Europy, pozytywny dla biznesowych interesów jego rodziny i dla interesów Rosji Putinowskiej. Tak że napisał pan całkiem od rzeczy.
Adam Szostkiewicz
23 lutego o godz. 15:57
Panie redaktorze Szostkiewicz powołujesz się pan na to, że Hitlera wybrano w demokratycznych wyborach stary wyświechtany argument podobnych panu „demokratów”, gdy ktokolwiek ośmieli się mieć inne zdanie nić pan i panu podobni. Sam pan dobrze wie, że Hitler nie doszedłby do władzy gdyż jego ugrupowanie nie miał wystarczającej ilości głosu w reichstagu, gdyby nie umowa z Harzburga na mocy którego został poparty przez niemieckich konserwatystów Hugenberga i partię Centrum. Nie wspominając już o szantażu wobec Hindenburga, że zostaną ujawnione machlojkę jego syna Oskara Hindenburga z niemiecką pomocą dla Wschodu z której fundusze poszły na majątki Hindenburga w Prusach Wschodnich. Nie będę już także wspominał o armii wszyscy ci oni liczyli, że austriacki kapral zrobi swoje i potem będzie usunięty.
Ale co tam panie redaktorze Szostkiewicz lepiej nie przypominać o tego rodzaju faktach podważających głoszony przez pana i panu podobnych argument o demokratycznym wyborze Hitlera nieprawdaż.
Zadałem panu pytania
Czy nadal będzie pan wychwalał banderowców z majdanu gdy zajmą się Polakami lub wysuną roszczenia terytorialne wobec Polski?
Czy też pan uważa, że te pytania są tak trudne, że nie jest pan w stanie odpowiedzieć nań. A może pan uważa, że czytelnicy Polityki powinni bezkrytycznie przyjmować całą papkę o majdanie jaką serwuje redakcja Polityki.
@Jacobsky
dzięki za wpis. Widzę to tak (a nie mam rodzinnych korzeni na Kresach, ma je moja żona, a nawet dalej – w Armenii). Wina Niemców jest de facto nie do wyrównania, właśnie w tym ,,metafizycznym” sensie, że naród ponoć tak cywilizowany, filar kultury europejskiej, uległ nacjonaliście, rasiście i podżegaczowi wojennemu, obiecującemu mu III imperium zbudowane na ujarzmieniu innych narodów. Na pewno nie Niemcy mogą orzec, kiedy wina jest wyrównana. Może kiedyś taka chwila przyjdzie jakoś samorodnie. Na razie każda rocznica wojny rozpętanej przez Hitlera gromadzi spontanicznie tłumy, pamięć jest żywa. Kiedy przestanie gromadzić, nie wie nikt. Nasza wina zaciągnięta wobec Ukraińców nie ma takiego charakteru. Oba narody są bliskie dojścia do momentu, kiedy przestanie mieć znaczenie. Polskie poparcie polityczne i społeczne dla aspiracji ukraińskich ten moment przybliża. Ale ostatnie słowo należy do Ukraińców. Rozumiem pana obawy, że tak się nie da żyć, ale powinniśmy pamiętać, że jest wciąż mnóstwo ludzi, którzy jednak borykają się z tą pamięcią o strasznych czasach, które dotknęły albo ich samych, albo ich bliskich. I wbrew pańskiemu życiowemu pragmatyzmowi oni żyją z tym brzemieniem do dziś. Nie tylko Polacy, także np. Żydzi, a nawet wypędzeni Niemcy. Istnieje pojęcie drugiego i trzeciego pokolenia ofiar Holokaustu. Istnieje syndrom wypędzonych, nie tylko w Europie, wszędzie gdzie dochodzi do czystek etnicznych, pogromów, ludobójstwa. To złudzenie, że te rzeczy da się zamknąć jak notes i iść dalej. Naturalnie nie chodzi mi o martyrologię, zwłaszcza manipulowaną do bieżących potrzeb politycznych, lecz o wyciąganie racjonalnych wniosków i prewencję w imię rozwoju i przyszłości. W tym sensie dość wysoko oceniam (choć nie bez uwag krytycznych) polski model pojednania polsko-niemieckiego i polsko-żydowskiego. Co do Trojga Narodów, to moje rozumowanie jest takie: gdyby dawna Polska nie stanęła po stronie katolickiej kontrreformacji, lecz rozwijała model wielokulturowego federalizmu, włączający mniejszości etniczne i kulturowe, nasza wspólna historia polsko-litewsko-ukraińska mogłaby się ułożyć mniej dramatycznie. Nie widzę w tym niczego absurdalnego, by takie scenariusze rozważać . Na koniec, znam młodych Hiszpanów, którzy poczuwają się do pamięci o zbrodniach epoki konkwisty i podoba mi się, że w różny sposób działają społecznie lub zawodowo tak jak mogą, by poprawić współczesny byt potomków ludów podbitych, mordowanych i ograbionych przez Hiszpanów. Mnie się wydaje, że to jest wartość nie tylko materialna, ale i moralna. Obawiam się, że świat w którym wszyscy byliby skoncentrowani wyłącznie na własnych indywidualnych bądź grupowych interesach, nie poczuwali się do refleksji o tragicznych skutkach przeszłości i do empatii względem ofiar tych skutków, byłby piekłem w którym wszyscy walczą przeciw wszystkim.
@Saurom
czy Pan nie jest w stanie doczytać do końca kilku zdań odpowiedzi. Powtórzę: niech Pan przeczyta mój wpis ,,Kibole na majdanie”. Niech pan przeczyta moje artykuły w Polityce, w których ostrzegam przed skutkami nacjonalizmu, każdego nacjonalizmu, więc także ukraińskiego. Hitlera proszę pana wybrali Niemcy głosujący w powszechnych wyborach parlamentarnych. Niech pan nie zwala odpowiedzialności na elity. Naród był tak samo winny jak konserwatyści. Nie protestował – z nielicznymi bohaterskim wyjątkami – przeciwko losowi, jaki Niemcom zgotowali hitlerowcy.
Być może odniesienia historyczne nie będą adekwatne, ale….
Pan Redaktor zapisał tezę: mamy dług historyczny wobec Ukrainy i Ukraińców i nadszedł (?) czas dogodny abyśmy zaczęli ten dług spłacać niosąc im „zarzewie” cywilizowanej demokrakracji w stylu zachodnim.
Zabrzmiało to cokolwiek paternalistycznie wobec Ukraińców.
Podobnie – jak mi sie wydaje – było w niedawnej przeszłości z Litwą i Litwinami, wobec której/ których także czuliśmy się „zobowiązani” (do czego ?) w imię wiekowych związków historycznych. Litwini dość obcesowo pokazali nam i konsekwentnie pokazują, że nasze wobec nich zobowiązania…..lekceważą sobie wielce.
Czy z Ukrainą i Ukraińcami będzie inaczej ?
spin doctor
Też widziałem relację na kanale rosyjskim. Jakże inny przekaz.
Widziałem również w TVP „funkcjonariuszy” Berkutu z w uniformach z opaskami na rękawach i kbkAKMS w dłoniach strzelających do ludzi, i te same zdjęcia z zaznaczonymi dolnymi kończynami pokazujące dziwne obuwie u tych „funkcjonariuszy” na rosyjskim kanale.
Według polskiego dziennikarza to byli milicjanci z Berkutu, według eksperta siedzącego w studiu rosyjskiej stacji, jak na funkcjonariuszy Berkutu, mieli dziwaczne obuwie. Kto przekazuje prawdziwą informację?
Widziałem w TVP wyrywaną kostkę brukową przez demonstrantów, którzy rzucali nią w szpaler milicjantów broniących się tarczami, widziałem rzucane płonące pochodnie i koktaile Mołotowa również w stronę Berkutu. Widziałem też biegnącego płonącego milicjanta i leżącego innego milicjanta okładanego kijami przez pokojowo nastawionych demonstrantów. Komentarz sprawozdawcy mówił o atakach Berkutu na demonstrujących. Przecież to było żenujące.
Czy dziś dziennikarze w Polsce, już do tego doszli, że nie wstydzą się „takiego” dziennikarskiego przekazu? Płaci wam ktoś za to? Warto się tak zeszmacać?
Dlaczego, żeby czegokolwiek się dowiedzieć o świecie, muszę szukać kanałów informacyjnych zagranicznych, w tym rosyjskich?
Jaka była krytyka dziennikarzy z PRL, ale to, co widzę dziś, to PRLowskie dziennikarstwo jaki się nad wyraz obiektywne.
I jeszcze ten rozejm (nie uważam, ze się to zakończyło).
Dla szeroko pojętego Zachodu jest pozamiatane. Tymoszenko jest uwolniona. O to im właśnie chodziło. To jest „ich” człowiek, a o swoich się „tam” dba.
Panie redaktorze Szostkiewicz próbuje pan stosować uniki jak pijany zając proszę oto link do niemieckiej strony z wynikami wyboru do reichstagu z 1932 roku tak więc twierdzi pan, że Hitler został demokratycznie wybrany w wyborach, 32% głosów tyle uzyskał Hitler czyli 196 głosów stracił 34% głosów oto było całe poparcie dla Hitlera.
http://www.gonschior.de/weimar/Deutschland/RT7.html
Wynika z tego wyraźnie, że Hitler wcale wbrew pana słowom nie doszedł demokratycznie do władzy ale dzięki ustawce zrealizowanej wspólnie z partiami nacjonalistycznymi armią i partią centrum- obecna CDU.
Pisze pan również, że pisał pan przed księdzem Isakowiczem Zalewskim o banderowcach ciekawe stwierdzenie i chyba raczej dalekie od prawdy. Ksiądz Isakowicz Zalewski cokolwiek o nim można powiedzieć jest jednym z nielicznych w Polsce, który monitoruje to środowisko poza redakcją Przeglądu. Ale tego pan w końcu nie przyzna nieprawdaż.
Pytanie do pana panie redaktorze.
Czy jeżeli prezydent demokratycznie wybrany odmawia podpisania umowy z Unią Europejską lub jest wspierany przez państwo które nie chce się podporządkować USA prowadzi niezależną wobec tego państwa politykę czy w takim wypadku całkowicie w porządku jest przeprowadzanie puczu w celu jego obalenia?
Ale po co ja zadaję panu takie pytanie w końcu redaktor Szostkiewicz nigdy nań nie odpowie. Gratuluję panu pańskiego dobrego poczucia spełnił pan bezkrytycznie zadanie tylko czy zastanowił się pan kiedykolwiek czy to poparcie dla banderowców z majdanu jest dobre dla Polski? Zapewne nie w końcu gdy chodzi o interesy Unii Europejskiej a interesy Polski to te drugie są nieważne nieprawdaż panie redaktorze.
Kolejne pytanie do pana panie redaktorze.
Czy obowiązkiem dziennikarza jest bezkrytyczne wspieranie partii rządzącej czy też patrzenie władzy na ręce?
Czy partia rządząca może wykorzystywać pieniądze podatników, żeby przekupywać redakcje gazet, żeby te przymykały oczy na postępki przedstawicieli partii rządzącej- mam tu na myśli te 590 tysięcy jakie otrzymała od PO redakcja Polityki w formie zapłaty od ministerstw wiadomość podana przez Przegląd http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/kogo-lubi-rzad ?
Czy uważa pan, że w takim wypadku uczciwy dziennikarz nie powinien zaznaczyć w swoim artykule, że jest napisany na zlecenie partii rządzącej?
@taki jeden
Hola, hola, co to za język ,,zeszmacił”, ,,płaci im kto” itd. Nie ma pan najwyraźniej pojęcia o pracy reporterów w takich ekstremalnych sytuacjach. Oczywiście, że robią błędy, jak wszyscy by robili, kiedy im kule, wszystko jedno czyje, świstają koło uszu. Reporterzy ulegają emocjom. Nie powinni, to nieprofesjonalne, ale to się zdarza. A Polakom w Kijowie zdarza się częściej niż Anglikom, bo Anglikom jest nieco łatwiej zapanować nad emocjami, bo nie mają Ukraińców za miedzą. Niech pan poogląda relacje z wojny domowej w Irlandii Płn., z szturmu Białego Domu w Moskwie, z placu Tahrir w Kairze, a zobaczy pan, że różnie bywa z wiarygodnością przekazu nie tylko w Kijowie. To wcale nie znaczy, że ktoś płaci itd. to znaczy, że kiedy dzieje się historia na naszych oczach, obraz obiektywny powstaje nie od razu, tylko krok po kroku, z zszywania poszczególnych relacji po ich weryfikacji. Ale na to jest czas dopiero w bezpiecznym studio montażowym.
Jacobsky & red. Szostkiewicz
Moje korzenie też są kresowe, jako że jestem pierwszym pokoleniem urodzonym po wojnie już w tzw. Kongresówce, ale przodkowie wywodzili się z pogranicza dzisiejszej Litwy I Białorusi.
Na szczęście nikt mi nie kładł do głowy fantazmatów na temat Wilna czy Baranowicz, a mój tato, choć czule wspominał rodzinne strony, nie szpikował mnie żadnymi „rewanżyzmami” (nota bene za bój pod Lidą z bolszewikami dostał virtuti militari jako młodziutki podporucznik w Korpusie Dowbora-Muśnickiego, ja byłam jego baaardzo późnym dzieckiem, o który mawiał żartobliwie, że to jego jedyny powojenny dorobek).
Część rodziny kresowej miała też powiązania (poprzez małżeństwa z Lwowem i Kołomyją).
Jestem pewna, że gdyby ojciec żył, cieszyłby się z narodowej niepodległości naszych dawnych sąsiadów wchłoniętych przez I RP i – w okrojonej postaci – przez II RP.
Jako oficer KOP w latach 30. doskonale znał problemy naszej „gorącej” wschodniej granicy.
Bardzo żałował, że nie nie powiodła się idea federacyjna, zwłaszcza z Ukrainą, Piłsudskiego. W znacznej mierze był też zwolennikiem myśli Giedroycia, gdy ten stworzył paryską Kulturę i działał rozumnie i efektywnie(!) na rzecz Kraju w przeciwieństwie do „niezłomnej” emigracji londyńskiej.
Oczywiście, że świat bardzo się zmienił i dzisiejsze spojrzenie na dawne wyzwania, spory, nadzieje itp. siłą rzeczy podlega rewizji.
Nowy rząd Ukrainy, ktokolwiek by w nim był, będzie musiał lawirować między Rosją i UE, do czasu aż Rosja osłabnie na tyle, że przestanie się liczyć i sama zacznie potrzebować pomocy finansowej od UE. Wtedy Putin (czy inny Miedwiediew) będzie latał do Pekinu jak Janukowycz do Moskwy, ale nic mu to nie pomoże, bo Chiny jak obecnie Rosja będą wydzielać pieniądze wiedząc, że nie dostaną ich z powrotem. Kiedy Rosja putinowska osłabnie? Wcześniej niż większość myśli, za kilka-kilkanaście lat stopy procentowe wzrosną, ceny ropy i gazu spadną i będzie po imperium.
Ten Majdan to ochlokracja,władza tłumu. Ludzie są tam zmanipulowani przez nacjonalistycznych radykalnych przywódców. Denerwuje mnie medialne wspieranie tego majdanu bez pewnej krytyki i dystansu. Tam są bojówki, mają broń, barykady kończą się pod parlamentem. Politycy boją się zamachu to zmieniają prawo jak podczas rewolucji, bo nie ma już kto ich bronić. Mam ambiwalentne odczucia, bo widziałem filmy gdzie ludzie wysyłani są na pewną śmierć przez dowodzących aby odbić barykadę… tam nie dzieje się dobrze. Tam dzieje się źle.
Janukowycz lawirował między Kremlem i Unia tak długo jak mógł.
Biedak miał polityczne poparcie z Rosji, ale konta na zachodzie. Groźba utraty poprzez sankcje Unii owoców ciężkiej pracy politycznej, skłoniła go do ustępstw politycznych wobec trzech europejskich tenorów. Te ustępstwa dokonane bez konsultacji z Rosja z kolei tak rozsierdziły Kreml, ze pozbawił on go swojego poparcia.
Rosja i Ukraina to dwa światy. W Rosji decyduje Putin, kto może być oligarcha, a w Ukrainie decyduje oligarchia, kto może być prezydentem. To właśnie rekami tej ukraińskiej oligarchi Putin pozbawił Janukowycza swojego poparcia.
Czy można z tad wyciągnąć wniosek, ze Putin także na Ukrainie decyduje o tym kto może być oligarcha?
Patrząc na ścisłe związki i uzależnienie gospodarcze Ukrainy od Rosji, wniosek taki wydaje się być nie całkiem bezsensowny. Biedny Janukowycz w każdym razie stracił w ostatnich dnia całkowicie poparcie w wschodniej Ukrainie kontrolowanej całkowicie i to wraz z środkami przekazu, przez rosyjskojezyczna oligarchie.
Co po Janukowyczu ?
Niektórzy blagierzy widza już nad Dnieprem rozkwit demokracji i Ukrainę jedna noga w UE. Myśle, ze ktoś tu zrobił rachunek bez Unii, która oferowała Ukrainie jedynie status kraju stowarzyszonego, podobnie jak Moldawi i Gruzji, bez ukraińskiego społeczeństwa, które woli regularnie rozwiązywać swoje polityczne dylematy na ulicach zamiast w wyborach i w parlamencie, bez ukraińskich polityków których jedynym efektywnym zajęciem była dotychczas korupcja i oczywiście bez Rosji, która napewno ma plan B i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
W obecnym momencie na Ukrainie najistotniejsza siła polityczna wciąż jeszcze jest Majdan, opanowany przez siły ekstremistyczne, a ten nie ufa i to niestety słusznie, ani swoim politykom, ani Unii i napewno nie Rosji.
To są najlepsze warunki na kolejne egipskie, albo ukraińskie rozwiazanie, to przecież tez są i były demokracje.
@Saurom
Pan się nauczy polemizować kulturalnie i rzeczowo, a nie insynuacyjnie i grubiańsko, to porozmawiamy. Co do neobanderowców, to mówiłem i pisałem, ale pan nie wie i brnie dalej. Powtórzę: w interesie nie tylko Polski, ale i Europy, jest by nacjonalizm ukraiński nie doszedł do władzy, bo jest nie tylko antyrosyjski, lecz także antypolski i antyeuropejski. Po drugie, w interesie Polski i Unii jest, aby Ukraina się nie podzieliła i żeby rządziły w niej siły reformatorskie, a w odpowiednim momencie żeby doszło do referendum w sprawie wstąpienia do UE.
@mag
bardzo dziękuję za Pani wpis. Bardzo podobnie zachowywała się kresowa rodzina mojej żony, która straciła podczas wojny wszystko, ale uratowała życie, m.in. dzięki Ukraińcom.
„Co do demokratycznego mandatu Janukowycza to Hitlera też wybrano w demokratycznych wyborach. Nie chodzi o tryb wyboru, tylko o bilans sprawowania urzędu.”
Sadze, ze porownanie z Hitlerem malo adekwatne. Jednak ten ostatni od pierwszego dnia demontowal sytem demokracji parlamentarnej Republiki by w szybkim czasie dojsc do dyktatury.
Jesli jednak „bilans sprawowania wladzy” zezwala na dowolnie wybrane kroki by owa wladze usunac, mozemy nawet mowic o demokracji, gdyz takie kroki sa wyrazem „woli ludu”. Jednak z duzym prawdopodobienstwem zblizymy sie wtedy szybko do poziomu Demokratycznej Republiki Kongo.
Dlug historyczno – moralny , o ktorym Pan pisze przypomina nieslawna „wojne z terrorem”, ktora nie ma okreslonych zasad, jasno wytyczonych metod i celow i nie okresla zasad tego, co nazywamy zwyciestwem. W efekcie jedno i drugie moze trwac w nieskonczonosc. Jesli zwazymy dodatkowo, iz w historii narodow istnialy okresy wzlotow i upadkow, to kazdy z narodow zylby w nieskonczonym ukladzie wzajemnych dlugow – dosyc ciekawe zjawisko permanentnego moralnego pregierza. Jak owe dlugi wywazyc. Czy polskie „wystepy” w w okresie Wielkiej Smuty, sa wiecej lub mniej „warte” niz stalinowskie mordy obywateli polskich w XX wieku? Czy fakt wymordowania tubylczej ludnosci Ameryk, Australii czy tez Nowej Zelandii jest dlugiem historyczno – moralnym obywateli odnosnych krajow czy tez bialej rasy jako calosci? „Poczuwanie sie do refleksji o tragicznych skutkach przeszłości i do empatii względem ofiar tych skutków” to nie to samo co dlug historyczno – moralny.
Pozdrawiam
Niestety w polskich mediach propaganda jest aż nadto widoczna, nie tylko w GW. W sumie właśnie poprzez fałszowanie rzeczywistości brać dziennikarska zapracuje na sukces wyborczy PiS. Ludzie mimo wielkich starań propagandy potrafią jeszcze myśleć i wyciągać logiczne wnioski na bazie realnych wydarzeń a nie urojeń dziennikarskich tudzież myślenia życzeniowego.
Pan redaktor tak martwi się o los Kliczki. Nie zauważył Pan redaktor najprostszej zależności przyczynowo-skutkowej. Kliczko stracił właśnie zaufanie Majdanu po wymuszonym przez negocjatorów UE, w tym Radka Sikorskiego porozumieniu z upadającym dyktatorem, dla którego nie było już ratunku. Majdan słusznie porozumienie odrzucił, ale Kliczko podający rękę mordercy jest już spalony, to efekt negocjacji UE. Trudno zrozumieć dlaczego polskie media tak koncentrują się na „sukcesie” polskiego ministra w sytuacji, gdy to porozumienie nie przetrwało nawet kilkunastu godzin, a jego „efekty” widać jedynie w roszczeniach Rosji i Ławrowa w stosunku do Polski i UE, tak na marginesie to też kuriozum – Rosja upomina się respektowanie porozumienia, którego nie podpisała… W tym kontekście pisanie o pokojowym Noblu dla Sikorskiego i wielkim sukcesie polskiej dyplomacji jest po prostu nie na miejscu, może wzbudzać jedynie uśmiech. Abstrahuję już od tonu wypowiedzi Radka Sikorskiego, która nie ma nic wspólnego z dyplomacją, która jest wtedy skuteczne jeśli odbywa się w kuluarach, a nie na youtubie i twitterze. Jeżeli polskie media tak koncentrują się na wydumanym sukcesie ładnie wyglądającego polskiego ministra, a w tym czasie na bok schodzi logika, realna empatia i wczucie się w sytuację opozycji Ukrainie, to co tak naprawdę to mówi o intencjach mediów? Od wspierania takiej propagandy można tylko kręgosłup moralny nadwerężyć. W dramacie na Ukrainie przedstawianym w polskich mediach ważniejsze są urojone sukcesy Polski, niż to co rzeczywiście tam się wydarzyło, w tym dramat rewolucji. Myślący samodzielnie ludzie, a tacy jeszcze mieszkają (o dziwo) w tym kraju tego przekazu nie kupują.
@analityk
Jaka propaganda? Poparcie ukraińskich sił pro-europejskich i proreformatorskich to jest wybór polityczny, do których media w demokracji otwartej mają święte prawo. Pan może wybierać inaczej – np. w duchu prorosyjskiej, proputinowskiej lewicy antyliberalnej. Jakie fałszowanie? Konkretnie. Błędy i luki w tak trudnych warunkach zdarzają się mediom, ich rola nie jest analityczna, ich rola polega na tym, by być jak najbliżej wydarzeń. Gdzie ja się martwię o los Kliczki? Jeśli się ,,martwię” to o to, aby Ukraina zachowała niepodległość i integralność i sama wybrała swoją przyszłość drogą reform politycznych, ustrojowych i ekonomicznych. Jakie wymuszenie? Przecież chodziło o zatrzymanie rozlewu krwi, tu cel uświęcał środki. Niech pan nie trzyma się jednego strzępu informacyjnego. Kiedyś dowiemy się być może, co Sikorski mówił Janukowyczowi itd. Dopiero wtedy będzie można ocenić finalnie wkład Sikorskiego i innych polityków europejskich w uchronienie Kijowa i Ukrainy przed dalszą krwawą eskalacją konfliktu. Niechęć do Sikorskiego i mediów pana zaślepia. Sukces Sikorskiego jako dyplomaty i polityka nie tylko polskiego, ale i europejskiego powinien być dostrzeżony, trzeba nietrafnej analizy, złej woli i osobistych uprzedzeń, by tego nie uczynić.
Panie Szostkiewicz, „,,zeszmacił?, ,,płaci im kto? „, a cóż to za język? Cóż w tych słowach jest niestosownego? Czy pan nie używał ostrzejszego języka choćby w latach 90-tych do politycznych przeciwników, inaczej myślących niż Pan? Pan myśli, że ja mam amnezję? Tego języka nauczyłem się od Pana i Pańskich kolegów dziennikarzy, którzy takiego „języka” i jeszcze mocniejszego przed laty używali w publicznych dyskusjach w studio telewizyjnych.
To nie jest tak, ze nikt was dziennikarzy nie słucha. Skutki waszej „pracy” widać w frekwencji podczas kolejnych wyborów.
Jeśli chodzi o reporterów, jakiś dziwnym trafom inaczej reagują na wydarzenia dotyczące Rosjan, a inaczej Amerykanów. Proszę mi nie opowiadać, że Rosjanin z natury jest diabłem a Amerykanin to anielskie stworzenie, stąd te różne reakcje.
Relacje z Iraku pamiętam, z Afganistanu również. Amerykańskie bomby niosą pokój i dobro, a rosyjskie wypowiedzi ministra Ławrowa albo samego Putina zabijają na miejscu.
Jak finansowane są gazetowe media, jeśli sprzedaż gazet drastycznie spadła? Skąd u niektórych dziennikarzy nastąpiła nagła zmiana politycznych poglądów i znaleźli pracę w konkretnych redakcjach?
Nazwisk nie wymienię, myślący doskonale je znają.
Adam Szostkiewicz
23 lutego o godz. 20:49
Kiedyś dowiemy się być może, co Sikorski mówił Janukowyczowi itd. Dopiero wtedy będzie można ocenić finalnie wkład Sikorskiego i innych polityków europejskich w uchronienie Kijowa i Ukrainy przed dalszą krwawą eskalacją konfliktu. Niechęć do Sikorskiego i mediów pana zaślepia. Sukces Sikorskiego …”
Krwawa eskalacja jest faktem – zginelo kilkadziesiat ludzi, setki zostaly okaleczone do konca zycia.
Wszystko to bylo nastepstwem braku wyobrazni i oceny sytuacji na Ukrainie.
Partnerstwo Wschodnie mialo swoich ojcow i koordynatorow, ktorzy przeciez juz wypinali piersi po medale (Sikorski) – porozumienie o stowarzyszeniu zostalo odrzucone przez wladze Ukrainy co stalo sie zapalnikiem wybuchu spolecznego.
Sikorski kpil sobie z PiS w sprawie koniecznosci pomocy ekonomicznej jako integralnej czesci porozumienia i przeciagniecia Ukrainy na strone Europy.
Dzis wszyscy przyznaja, ze to oczywista oczywistosc… (Brzezinski).
Gdy ktos przesledzi autopromocyjne wysilki Sikorskiego, jego bufonade i dziecinne zaangazowanie w tweetowanie jako forme „dyplomacji” – obiektywnie stwierdzic musi, ze to szkodnik.
Porozumienie wymuszone na trzech politykach opozycji, ktorzy de facto nie mieli zadnych instrumentow do jego realizacji staje sie dzis prawnym pretektem do potencjalnej wojny domowej.
Rosja zada realizacji porozumienia…
Porozumienie bylo pomocna dloniom wyciagnietom do upadajacego prezydenta – zbrodniarza, z ktorym nie bylo juz mozliwosci pertraktacji.
Zanim je podpisano sily porzadkowe JUZ przechodzily na strone Majdanu a oligarchowie odwrocili sie od Janukowycza.
I mam tez pytanie do Pana Redaktora – co sie stalo z zagrozeniem ze strony prawicowych sil na Ukrainie. o ktorym dopiero co Pan pisal?
Czy na fali euforii, ktora ogarnela czesc polskich mediow – pisanie o tym stalo sie juz niemodne?
Pan Adam Szostkiewicz,
to co pisze Pan w tym wpisie, a następnie w komentarzach pokrywa się w większości z tym, co sam myślę na ten temat (podobnie mam odczucie, jeśli chodzi o ostatni felieton blogowy p. Passenta ).
Myślę, że nasza wymiana zdań pod poprzednim wpisem była spowodowana pewnym nieporozumieniem (wtedy jeszcze sprawa z Ukrainą była otwarta i co poniektórych z nas ponosiły emocje wobec tego dramatu, który się wówczas dział).
Pozdrawiam
@analityk
Sam wyglądasz na ofiarę propagandy bo interpretujesz wybiórczo media. Pracuję w domu przy komputerze, śledzę wszystko na bieżąco i nie zauważyłem aby Sikorskiemu poświęcano jakoś specjalnie więcej uwagi. Pojawił się w pewnym ważnym momencie więc trudno było go wyciąć i nie pokazywać. Jego działania dla Ukrainy mogą być dwuznaczne, wobec polskiej racji stanu zachował się jednak na plus, bo pojechał po to aby nie dopuścić do rozlewu krwi a nie po to aby spełniać oczekiwania Majdanu. Zrobił swoje i się wycofał, nie doradzał im nic więcej. Nie wiem czego się tu doszukujesz, przyszłości nikt nie zna i trudno w takich chwilach powiedzieć co jest najlepszym wyjściem. Bynajmniej, po jego interwencji do dalszej eskalacji przemocy nie doszło, więc trudno tutaj przypinać metkę mediatora pokoju komukolwiek innemu.
@taki jeden
Rzeczywiście ,,taki jeden”. A konkretnie, kiedy mówiłem publicznie, że ktoś się zeszmacił? A gdzie opowiadam, że Rosjanin jest diabłem, a Amerykanin aniołem? Niech pan się opamięta, przestanie wrzucać wszystkich dziennikarzy do jednego wora. Niech się pan oduczy takich generalizacji i insynuacji, ,,nie poda pan nazwisk” – to właśnie jest insynuacja, i dopiero wtedy zabiera głos publicznie.
Zaloze sie, ze Sikorski dokona kolejnej wolty by udawac Talleyranda XXI wieku (juz raz przeciez „uratowal” Syrie…).
W ramach bezustannej autopromocji i doganiania rzeczywistosci oswiadczy, ze „wymusil” porozumienie wiedzac, ze tak naprawde oslabi ono Janukowycza i za moment bedzie niepotrzebne…
„I must follow the people. Am I not their leader?”
B.Disraeli
Zadziwiajaca jest niezwykla powsciagliwosc w ocenie wydarzen na Ukrainie przez wiceprzewodniczacego PiS A. Macierewicza znanego jako nieprzejdnany wrog rosyjskich spiskow i prowokacji , ktore niewatpliwie mialy (maja) miejsce na Majdanie .
@Adam Szostkiewicz
>Co do demokratycznego mandatu Janukowycza to Hitlera też wybrano w demokratycznych wyborach<
1.Generalnie kwestionuje Pan w ten sposób demokrację… 😉 Bo to argument za siłowym obaleniem każdego demokratycznie wybranego polityka, który nam się nie podoba!!! Owszem Hitler został wybrany demokratycznie i cieszył się długo poparciem zdecydowanej większości narodu niemieckiego, ale poza tym rozpętał wojnę, w której te dziesiąt milionów ludzi zginęło … 😉
2. Janukowycz żadnej wojny nie rozpętał – jego siły policyjne próbowały ratować państwo przed terrorem uzbrojonych i agresywnych bojówek spadkobierców ideowych i czcicieli UPA/OUN, morderców z SS Division Galizien oraz katów Wołynia i Powstania Warszawskiego (warto rzucić okiem na miejsca pochodzenia "ofiar Majdanu" (taka specyficzna spora próbka!) – przeważa zdecydowanie Zachodnia Ukraina, mało jest nawet … Kijowa, nie mówiąc o Ukrainie Wschodniej !), które okopały się na Majdanie i zajmowały przemocą budynki rządowe!!! To normalne zadanie i prerogatywa władzy państwowej – bez tego ona jest niczym, o czym zaświadcza choćby historia dojścia do władzy … bolszewików. W roku 1992 w demokratycznych praworządnych USA Gwardia Narodowa zastrzeliła w Los Angeles ponad 40 osób by stłumić rozruchy po emisji filmu pokazującego brutalność policji (pobicie Rodneya Kinga). Stanami rządził wtedy Bush senior. Czy ktoś nazwał go mordercą albo krwawym dyktatorem??? 😉
3. Wygląda więc na to, że Pan stosuje podwójne standardy… 😉
@A. Szostkiewicz: To oni muszą wcielić w życie reformy polityczne i uzdrowić państwo, zbudować społeczeństwo obywatelskie zdolne do działania nie tylko na Majdanie, ale też w prozaicznym życiu codziennym
Reformy? Społeczeństwo obywatelskie? Ależ z Pana optymista, panie redaktorze. Ja mam nadzieję choćby na plan minimum, czyli na to, że przywódcy opozycji nie rzucą się sobie do gardeł, jak to miało miejsce tuż po pomarańczowej rewolucji 10 lat temu. Jednak patrząc na nagłe cudowne ozdrowienie warchoła Julii Tymoszenko, jej przyjazd na Majdan i emocjonalne wystąpienie tamże, włącznie z jej buńczucznymi deklaracjami kandydowania na urząd prezydenta, jestem pełen pesymizmu. Bandyta-mafiozo uciekł co prawda z pałacu, ale po stronie opozycji mamy do wyboru następujące kurioza: nacjonalistę Tiahnyboka, aferzystkę Tymoszenko (po Pomarańczowej Rewolucji nikt tak jak ona nie potrafił skłócić ówczesnej opozycji), oraz byłego boksera, który, z – całym szacunkiem – ale prozaiczne, codzienne, trudne administrowanie państwem to nie walka na ringu. Każda z tych osobistości z pewnością będzie miała ambicje prezydenckie; nie trudno przewidzieć, że w toku kampanii zaczną wzajemnie obrzucać się błotem. Nie wróży to dobrze na przyszłość. Jeśli, zamiast reformować kraj, prodemokratyczne (jeśli można tak mówić o Swobodzie) partie wezmą się za łby (a znając mentalność Ukraińców, wiele na to wskazuje), społeczeństwo całkowicie rozczaruje się do polityki, ludzie nie pójdą do urn i z powodu niskiej frekwencji za parę lat znów wygra Partia Regionów. Szczególnie, że Ukrainie grozi całkowite bankructwo, a na rosyjską pomoc finansową pod rządami nacjonalistów czy Batkiwszczyny nie mają co liczyć, a pogrążona w kryzysie Unia Europejska nie jest zbyt chętna, aby sypnąć groszem, szczególnie, że mimo wszystko będzie się starała zachować pozytywne relacje z Rosją (niemiecki eksport…). Mało tego, najbliższej zimy Ukraińcy zapewne będą musieli zapłacić rynkowe stawki za rosyjski gaz albo kraj zamarznie, stając się przy okazji niewypłacalnym pariasem na rynkach finansowych. Na Ukrainie już dziś REALNE (tj. liczone parytetem siły nabywczej) PKB, jest niższe niż w biednym Egipcie (a przecież na zoligarchizowanej Ukrainie są jeszcze większe nierówności społeczne).
To, co napisałem powyżej, to jest ten DOBRY scenariusz… Bo zły jest taki, że upokorzony Putin zmontuje parę prowokacji i Rosja pospieszy z bratnią pomocą w imię obrony prześladowanych Rosjan na wschodzie Ukrainy, a to oznacza najpewniej wojnę domową, rzeź i podział kraju (a do czego Putin jest zdolny, udowodnił już w Gruzji). Tyle, że Ukraińcy, w przeciwieństwie do Gruzinów, raczej nie pogodzą się z oderwaniem części kraju (Donbas, Krym…), co będzie oznaczało na tych terytoriach drugą Czeczenię. Konfrontacja z Rosją na szeroką skalę oznaczać będzie miliony uchodźców, również w Polsce, więc módlmy się, żeby do niej nie doszło. Co prawda trzecia wojna światowa z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę raczej nie wybuchnie, ale nie chciałbym, żebyśmy tuż za naszą granicą mieli jakąś czarną dziurę i dzikie pola.
Co w takim razie może zrobić polska dyplomacja?
– naciskać z całą mocą na Unię Europejską, żeby zapewniła Ukrainie możliwie największą pomoc finansową,
– naciskać na Stany Zjednoczone, żeby zapewniły jej bezpieczeństwo zewnętrzne, powstrzymując ewentualne zapędy Putina (neutralizacja groźby inwazji rosyjskiej i rozpadu kraju),
– samemu próbować mediacji, gdyby różne ukraińskie ugrupowania zaczęły żreć się między sobą.
Tylko spełnienie tych trzech warunków naraz (pieniądze, bezpieczeństwo oraz stabilizacja polityczna) dają Ukrainie pewną szansę, choć nie gwarancję, osiągnięcia sukcesu.
Aha, no i zapomniałbym o chyba najłatwiejszej do wykonania rzeczy, jaką są ułatwienia wizowe na dużą skalę. Im więcej i częściej Ukraińcy będą jeździć do Unii/Polski – w celach zarobkowych lub nie – tym mocniejsze będą proeuropejskie a słabsze prorosyjskie nastroje, nawet w razie kolejnego kataklizmu politycznego w tym kraju.
Panie Adamie błędnie interpretuje Pan moje odczucia w stosunku do ministra Sikorskiego, nie ma tu żadnej nienawiści, przeciwnie przez długi okres podobało mi się to co sobą ten polityk prezentował na tle innych, ale nie mogę nie zauważać realnych faktów i wydarzeń oraz starać się mówić, że oznaczają one coś innego niż miało to miejsce w rzeczywistości.
Porozumienie, które proponowało UE zostało ODRZUCONE przez MAJDAN, który wygwizdał Kliczkę i wystawił ultimatum na złożenie władzy Janukowyczowi.
To fakt.
Wskutek tego niedotrzymanego porozumienia Kliczko utracił zaufanie Majdanu.
To fakt.
Jeżeli uważa Pan, że sukcesem dyplomatycznym UE i Radka Sikorskiego na Ukrainie jest nierespektowane przez NIKOGO (Majdan porozumienie odrzucił uznając je za zdradę, Janukowycz nie podpisał nowych ustaw, parlament odwołał Janukowycza) porozumienie to jest naprawdę mocno pokrętna logika, według której sukcesem jest to, iż nikt nie zrealizował tego co ustalono. Przypominam, gdyby respektowano ten kompromis to Janukowycz ciągle stałby na czele tego państwa, nie byłoby też przewrotu władzy, który miał miejsce.
Tak właśnie kończy się poszukiwanie na siłę sukcesu, tylko po to aby zalegitymizować wersję zdarzeń, które niektórzy chcieliby aby się ziściły.
Problem jest tylko w tym, iż nie ziściły się… Jeżeli opisywany stan w mediach nie przystaje do rzeczywistości, to cóż to jest jak nie propaganda? Propaganda sukcesu, którego mocno brakuje…
Takie pomijanie zdarzeń jest właśnie fałszowaniem faktów. Proszę nie odbierać tego personalnie, akurat w tej materii jest Pan o wiele bardziej obiektywny niż ogólny wydźwięk medialny, aczkolwiek od bohatera moich szczenięcych lat, tzn osoby, która w niedzielne wieczory edukowała mnie z ekranu TV w programie 7 dni świat oczekuję tego, iż nie będzie starała się kluczyć, tylko napisze wprost i odważnie o pewnych faktach, a nie ucieknie się do fortelu w którym zamiast użyć formy oznajmującej używa wymijających pytajników.
„Ale czy po opuszczeniu Kijowa przez prezydenta kompromis jest aktualny?”
Nie jest aktualny, nikt go nie respektuje, przecież fakty już to pokazały.
Proszę dyskutujmy nieemocjonalnie, tylko na argumenty, zgodnie z zasadami logiki. Nie dam się sprowadzić w tej dyskusji do klasycznej połajanki PO vs. PiS, do czego jak widzę Pan dąży. Nie sympatyzuję z tymi partiami, na politykę patrzę przez chłodne oko analizy, a nie wręcz kibicowskich sympatii jak to niestety robią także dziennikarze w Polsce.
Niech Pan teraz otworzy np GW i przeczyta pan artykuły o wielkim sukcesie polskiej dyplomacji i Noblu dla Sikorskiego. Jak można uważać za sukces porozumienie, które nie obowiązuje?
Mainstreamowa, kreowana wersja zdarzeń po prostu pomija to co dla niej niewygodne.
Sukcesem Ukrainy jest właśnie to, iż nie daje sobie narzucić porozumień z zewnątrz. Nikt nie powinien za nich decydować. Jeśli to państwo ma wstać z kolan to tylko dzięki niezależnym ukraińskim decyzjom i i ich ciężkiej pracy od podstaw.
O Ukrainę nie ma się co martwić. To dzielny i dumny naród, który może właśnie teraz po raz pierwszy poczuje się narodem. Państwo nie będzie podzielone, nie leży to w interesie oligarchów. Społeczeństwo w tym kraju poradzi sobie, zrzuca z siebie kajdany rządów innych. Czeka ich jeszcze wewnętrzna „dyskusja” i nowy zbiór zasad wzajemnej współpracy społeczeństwa z oligarchami. To będzie kluczowe dla ich przyszłości, bez tego nie ma szans na większe zmiany. Wpływ UE na Ukrainę był, jest i przez dłuższy czas będzie marginalny. Czym się zakończyła krótkowzroczna, bezduszna, obojętna polityka UE wobec Ukrainy polegająca na legitymizowaniu Janukowycza połączonym z zupełnym brakiem oferty politycznej i perspektyw członkostwa dla Ukrainy to już wszyscy zobaczyliśmy. Proszę nie dorabiajmy więc sztucznych sukcesów tam gdzie ich nie ma.
Janukowycza od władzy odsunęli ludzie, którzy zapłacili za to najwyższą cenę, swoje życie. Propagandowe pokazywanie sukcesu UE i Polski jako tych, dzięki którym udało się to osiągnąć, w kontekście treści porozumienia i późniejszych wydarzeń jest dość niesmaczne, zalatuje hipokryzją, zgodnie z duchem dowcipu o słoniu i mrówce w jego uchu wędrujących przez most, mrówka nagle odzywa się i woła: „ale tupiemy!”.
Po prostu kibicujmy Ukrainie, ale nie próbujmy jej kosztem ugrywać punktów politycznych dla jedynie słusznych polityków, po prostu kończy się to śmiesznie. Ludzie to widzą, ci na Ukrainie i ci w Polsce.
Efekty dyplomacji UE i Polski pokazały tylko, iż zabrakło rozeznania, najpierw miesiące wcześniej w stosunku do intencji Janukowycza, a także teraz w aktualnych nastrojach i realiach rewolucji. Próby namawiania ciemiężonego narodu do układania się z dyktatorem-mordercą mimo moich najszczerszych chęci w moim osobistym kodeksie etycznym nie mieszczą się pod pojęciem dyplomatycznego sukcesu. Dobrze, że Ukraińcy mają podobny kręgosłup moralny jak moja skromna osoba i podjęli w tej sytuacji decyzje odrzucające to „porozumienie”. Wyszło im to na dobre.
Trzymajmy kciuki za to, aby w Putinie górę wzięły obawy przed rozlaniem się rewolucji na teren Rosji, a nie ciągoty dławienia jej w zarodku na terenie Ukrainy.
@vps
Proszę pana tu nie chodzi o przewidywanie przyszłości, tylko elementarne zdolności analityczne, styl dyplomacji i wartości.
Niestety, podkreślę to jeszcze raz, niestety, w polityce Radka Sikorskiego więcej jest nastawienia na poklask, własną autopromocję niż realnych efektów. Nie można tłumaczyć każdego faux pas (dyplomacja na youtubie i twitterze to nie jest dyplomacja!) próbując przekuwać je w sukces. Media w Polsce podobnie próbowały robić przy okazji złotych myśli minister Bieńkowskiej, efekty takiej propagandy są właśnie odwrotne, co wprost widać w notowaniach PO.
Zacytuję pana:
„bo pojechał po to aby nie dopuścić do rozlewu krwi a nie po to aby spełniać oczekiwania Majdanu.”
Właśnie tu mamy elementarny konflikt wartości oraz rozbieżność w faktach, a tym samym w ich analizie.
Rozlew krwi już był wcześniej i nikt w UE wcześniej nie wykazywał chęci aby jemu prewencyjnie zapobiec, jak zawsze, zabrakło odwagi i wizji. Wcześniejsze wprowadzenie sankcji personalnych jak zawsze było ponad siły UE. Oczywiście można tłumaczyć się inercją UE, brakiem decyzyjności itd. Tylko na dłuższą metę są to tłumaczenia żałosne.
Politycy w UE nie mieli realnej oferty dla Ukrainy, włączyli się jedynie w sytuacji krytycznej po to aby w ich rodzimych krajach, ich rodzime telewizornie nie epatowały ich elektoratu tak mało estetycznym rozlewem krwi przy granicy, wszak może to przeszkadzać przy kolacji.
UE chce mieć tylko spokój przy granicy, los ludzi na Ukrainie polityków w UE nie interesuje. Jaki to będzie spokój, przez kogo zaprowadzony, czy przez dyktatora czy innego oligarchę, dla UE nie gra to większego znaczenia, co było widać w tzw. kompromisie. Na tym polega problem polityki UE i Polski pozbawionej wizji wobec Ukrainy. Dlatego też nie róbmy z siebie idiotów i nie głośmy haseł o wielkim sukcesie dyplomacji w takiej sytuacji. Gdyż można dojść do takich paradoksów moralnych jak w Pana wypowiedzi, którą w skrócie można podsumować – sukcesem dyplomatycznym UE jest to, iż UE nie wspiera interesów społeczeństwa na Ukrainie.
Moralnie dla mnie jest to mocno wątpliwe.
Nie na tym nam powinno zależeć.
Bardzo gorzka ale otrzezwiajaca analiza (dzieki Kartce).
Warta przeczytania – duzo sie z niej mozna dowiedziec rowniez o Polsce.
Rostislaw Wygranienko
„….Żaden nowy prezydent nie będzie miał możliwości walki z korupcją, którą przeżarty jest każdy pion władzy na Ukrainie, wręcz całe społeczeństwo, gdzie korupcja i łapówkarstwo od wieków wchodzi do kanonów pożycia społecznego.
Wraz ze zmianą prezydenta szemrany biznes, klany, grupy interesów nie znikną. Odbędzie się co najwyżej roszada, kosmetyczna zmiana, która nie przełoży się na ogólne poprawienie sytuacji z korupcją. Nowy prezydent momentalnie zostanie otoczony kolejnymi dworzanami, szukającymi dla swoich interesów obrony i wsparcia na najwyższym poziomie. Decydując się na prawdziwie radykalną, a nie tylko pozorowaną zmianę, przyszły prezydent ryzykuje zostać sam na polu bitwy, i nie fakt, że samotny snajper, który uchowa się w okolicach Majdanu, w pewnym momencie „błędu? nie naprawi.
Główny problem Ukrainy tkwi nie w prezydencie i nie w opozycji, nie w Rosji i nie w Unii, a w jej własnym społeczeństwie. Niezależnie, czy na Zachodzie, czy na Wschodzie, kultura społeczna nie uwzględnia autentycznego, szczerego dbania o interes całego kraju kosztem własnej korzyści; nie uwzględnia prymatu interesu strategicznego nad interesem doraźnym….”
http://www.wprost.pl/ar/437311/Kilka-uwag-na-temat-sytuacji-politycznej-na-Ukrainie/?pg=5
@ Adam Falicz,
„Czy na fali euforii, ktora ogarnela czesc polskich mediow ? pisanie o tym stalo sie juz niemodne?”
Pozwole sobie jeszcze raz zacytowac: „? The […] were given the moral high ground and were heralded as noble and heroic, while the […] were condemned as war criminals. Any war crimes committed by the […] were glossed over or justified.?
Powyzszy opis dotyczy zdarzen historycznych spred 100 lat ale odzwierciedla bardzo dobrze problem srodkow masowego przekazu i dzisiaj. Zachowanie neutralnosci bywa trudna rzecza ale w niektorych przypadkach jest podstawa wiarygodnosci. Red. Szostkiewicz uwaza, ze „poparcie ukraińskich sił pro-europejskich i proreformatorskich to jest wybór polityczny, do których media w demokracji otwartej mają święte prawo”. Z czym sie zgadzam, jednak nie zwalnia to od obowiazku opisu „jak jest”. W przypadku Ukrainy polska prasa ma powazny problem i ( wedlug mego skromnego zdania) dokonuje opisow w stylu Ryszarda Kapuscinskiego, ktory na kanwie rzeczywistych zdarzen pisal o swiecie, ktory niekoniecznie istnial.
Pozdrawiam
@ analityk,
„Próby namawiania ciemiężonego narodu do układania się z dyktatorem-mordercą ..”
Z zaciekawieniem przeczytalem Pana wypowiedzi i wiele z obserwacji i konkluzji jest w zgodzie z moim widzeniem wydarzen na Ukrainie.
Jednak powyzsze, jak na analityka, jest wyjatkowo emocjonalnym okresleniem stanu rzeczy. Nie znajac wszystkich faktow trudno oceniac w kategoriach ostatecznych. Prosze tego nie rozumiec jako obrony konkretnego systemu politycznego na Ukrainie.
Uwaza Pan, iz zerwanie umow przez Majdan bylo dobrym krokiem: ” Dobrze, że Ukraińcy [..] podjęli w tej sytuacji decyzje odrzucające to ?porozumienie?. Wyszło im to na dobre.”
Czy wyszlo im to na dobre, nie wiem ; przyszlosc pokaze. Patrzc jednak na swiat, moge zauwazyc, ze nierespektowanie porozumien „wchodzi w krew” i staje sie bardzo wygodnym narzedziem walki politycznej.
Przy okazji pytanie: czy moze istniec „demokrata-morderca” i czy z takim mozna sie ukladac?
Pozdrawiam
@analityk
Czepiasz się wybiórczych mediów a samemu myślisz wybiórczo.
Oczywiście, można dojść do takiej refleksji jak to opisałeś, sam w pierwszym wpisie zauważyłem, że wyszło, jak nieskuteczny jest język obecnych polityków. Jest to jednak tylko pewna perspektywa, jedna strona medalu a nie całość.
UE mogła zadziałać wcześniej ale sprawa jest skomplikowana bo mieszanie się w czyjeś wewnętrzne sprawy jest również dzieleniem się odpowiedzialnością i konsekwencjami. Oni nie mogą dmuchać na zimno i karać zanim coś się stanie. Przez większą część Majdanu mieliśmy do czynienia z pewnym niedemokratycznym pacyfikowaniem ale do zbrodni jeszcze nie dochodziło. Wcześniejsze strzały snajpera nie były tak jednoznaczne i trudno tutaj dokonywać jakiś konkretnych działań na podstawie doniesień samych mediów (Janukowycz mógł łatwo się tego wyprzeć). Zadziałali dopiero jak sprawa okazała się wyraźnie klarowna, jak świat obiegły filmiki milicjantów z karabinami i padających „powstańców” itd.
Tutaj trudno być mądrym i tak o, wtrącić się w wewnętrzny konflikt i powiedzieć – ty dobry, a ty zły. Na to jednak potrzeba wyraźnych dowodów i dopiero te 70 trupów było zielonym światłem – niestety tak to już działa i nie jest to winą konkretnych polityków, a bardziej samej współczesnej dyplomacji która jest mało skuteczna jeżeli chodzi o ochronę praw człowieka.
Co do Sikorskiego, to również nie jestem jego fanem i twittowanie mi się nie podoba, uważam, że to trochę dzieciak, ale co my tam możemy o tym wiedzieć…
Osoby nikt tu nie ocenia, akurat tak trafił i tak wyszło, że jego działania zapoczątkowały lub zbiegły się z zaprzestaniem przemocy i za tą akcję należy mu się plus. Jeśli nie będziemy takich rzeczy doceniać i staniemy się idealistami, którzy wymagają od każdego nieskazitelnej, czystej postawy i najlepiej jeszcze samo-poświęcenia czy ofiary, to zamiast romantyków stajemy się cynikami. Nikt nie jest idealny, pozytywy należy jednak zauważać i doceniać bo to zachęca innych do pozytywnych działań.
Proste jest, że UE chce mieć spokój przy granicy. Jeśli tam wojsko by zaczęło strzelać do własnych braci to Ukraina by się podzieliła na długie lata, bo takie rany się szybko nie goją. To mogłoby mieć dla Europy tragiczne konsekwencje.
Dostrzegajmy plusy, bo pomimo tego, że świat idealny nie jest i wszyscy wymagamy napraw, to całkiem zepsuci nie jesteśmy. Przysłowiowe dobro wygrywa czasami nad złem i oby Ukraina była tego przykładem.
P.S.
Na początku pisałem o porażce współczesnego języka politycznego, a teraz nasunęła mi się myśl przeciwna. Proszę dostrzec pewną symbiozę pomiędzy politykami a ludem. Lud odegrał swoją rolę perfekcyjnie – wytrwał, nie przestraszył się i nie uległ POLITYCZNEJ DYPLOMACJI, która jest językiem interesu a nie sprawiedliwości. Politycy znowu poskromili emocje jakie towarzyszą tłumom. Tłum był gotów na dalsze ofiary, na śmierć w imię ich sprawiedliwości i postępował uczciwie, pomimo tego, że kierowały nim emocje. Politycy jednak zahamowali te emocje, powiedzieli – poczekajcie jeszcze, kompromis to nie 100%, czyli obronili w pewnym sensie lud przed samym sobą, przed destrukcyjną emocją, która nie dała by im sprawiedliwości, rozlała by tylko przemoc na całą Ukrainę…być może.
Także tutaj, wbrew pozorom, mieliśmy przykład pewnej symbiozy – lud w swym prostym rozumieniu sprawiedliwości i politycy w swym wykalkulowanym/politycznym rozumieniu sprawiedliwości…uzupełnili się wzajemnie. Wiem, że brzmi to patetycznie i infantylnie. Nie twierdzę, że to jest całościowy obraz zdarzeń, jednak w tym cynicznym i surowym patrzeniu na współczesny świat, warto oglądać sprawy i z takiej strony.
analityk
24 lutego o godz. 3:17
W pelni sie z Panem zgadzam.
Wlasnie ten rozdzwiek – dysnans poznawczy – miedzy rzeczywistoscia a proba kreowania sukcesow przez nadgorliwe media majace za obowiazek informowac krytycznie i mozliwie obiektywnie – najbardziej ludzi wkurza.
@vps
warto tak popatrzeć, dzięki za umiarkowanie, którego w wielu wpisach jak na lekarstwo. Co do tweedów, cóż takie czasy, że tweetuje papież, prezydent USA, celebryci, czemu nie Sikorski? To jest moda komunikacyjna, która kiedyś minie. Koncentrowanie się na tym to strata czasu.
@analityk
co jest złego w tym, że chce się mieć spokój na granicy? Interwencja UE nastąpiła wtedy, kiedy musiała nastąpić. Jak by nastąpiła wcześniej, to tacy jak pan pisaliby, że Unia się miesza w wewnętrzne sprawy suwerennej Ukrainy demokratycznie wybranego prezydenta. Sankcje sprawdzają się rzadko. Nie mają realnej oferty? Realną ofertą była umowa stowarzyszeniowa, którą Janukowycz odrzucił. Skąd pan wie, że ludzi nie interesuje los Ukraińców? Robił pan jakieś badania? Polityka pozbawiona wizji wobec Ukrainy? Wizje nie są domeną polityki praktycznej, tylko ideologów. Teraz najważniejsze było uniknąć dalszego przelewu krwi. ,,Wizje” zostawmy na czas ustabilizowania się sytuacji. Niech się najpierw wypowiedzą sami Ukraińcy. Co to znaczy, że Unia nie wspiera interesów społeczeństwa? Społeczeństwo jest zróżnicowane i podzielone. Potrzebna jest jego wiarygodna reprezentacja polityczna. Kiedy się wyłoni, przyjdzie czas na rozmowy.
analityk. O Ukrainie można niekończenie. Wyżywają się w tym polskie wolne media na czele z GW. O krwi, korupcji, złodziejstwie, nacjonalizmie, Putinie, zbrodniach, kantach, oligarchach, nazistach, SS, banderowcach, niechlujstwie lub bałaganie. Tak było i tak będzie.Tym ludziom należało pomagać nie manipulować nimi, używać jako narzędzia w imperialnej polityce skierowanej głownie przeciwko Rosji lub stworzenia tam kolonii. Cała polityka i tzw pomoc szczególnie dzisiejszych władz polskich wynika z obsesyjnej, wywodzącej się z krwi wrodzonej rusofobii, wręcz nienawiści wyrachowanej, ślepej i często sterowanej z zewnątrz. Wbrew elementarnym interesom państwa, narodu, sąsiadów i regionu. Jest to polityka samobójcza, złowroga i niebezpieczna. Niebezpieczna. Rosja była jest i będzie, tutaj w tym miejscu ze swoją historią, cywilizacja i błyskotliwą kulturą górującą teraz na światem. Były próby jej unicestwienia przez Mongołów , Tatarów, Polaków, Szwedów, Napoleona, komunistów, Hitlera i Jelcyna. Ostała się i jest coraz silniejsza. Sama nie zniknie. Jeżeli zniknie to razem z całym globem.
@Adam Szostkiewicz
Czy na pewno dla „spokoju przy naszej granicy” warto było spadkobierców UPA, SS – Galizien, Dmytro Doncova etc. popierać na Majdanie??? 😉
To owoce tego poparcia:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wiec-we-lwowie-odlaczyc-ukrainskie-ziemie-od-polski/fxxep?fb_source=onetstream#.Uwo6iavp1jk.facebook
Co dalej z Ukrainą ?
Wydarzenia z piątku-niedzieli wyraźnie ukazały, że Ukraina nie ma politycznego przywództwa. Porozumienie z Janukowyczem podpisali trzej „przywódcy” opozycji majdańskiej. Rychło okazało się, że ich przywództwo Majdan zakwestionował totalnie i skutecznie. Teraz ci sami „przywódcy” mają utworzyć/powołać rząd tymczasowy. Jaka gwarancja że legitymacja tego rządu również nie zostanie zakwestionowana. Nie wyobrażam sobie rządów sprawowanych przez kilkudziesięciotysięczną rzeszę ludzi zebranych na Majdanie.
Ochlokracja ? To nigdy i nigdzie się nie sprawdziło.
Wprawdzie istnieje i działa Rada Najwyższa Ukrainy, która łamiąc i obchodząc zapisy obu konstytucji ( tej „pomarańczowej ” i tej – Janukowycza ) stara się legitymizować to co Majdan zarządzi ale i los tej Rady nie wydaje się być pewny. Póki co – deputowani do Rady grzecznie tańczą jak im Majdan zagra. Jak długo ?
„Interwencja UE nastąpiła wtedy, kiedy musiała nastąpić.”
To chyba nie zupelnie tak. UE „interweniowala” caly czas i nie ukrywala, ze nie jest neutralnym rozjemca. Sytuacja coraz bardziej przypomina wydarzenia w Egipcie. Mamy juz nawet wiadomosci o nakazie aresztowania prezydenta i jego wspolpracownikow.
Pozdrawiam
My to sobie gadu gadu a nasz laureat pokojowej nagrody Nobla :
„…Nowy ukraiński rząd musi być w kontakcie, musi rozmawiać z Rosją, która jest ich ważnym sąsiadem, – powiedział Radosław Sikorski. ..”
Rosja waznym sasiadem Ukrainy!
Kto by na to wpadl…
Inny specjalista od polityki zagranicznej z PO dorzuca:
„…??Kuźniar stwierdził, że niepodpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE ?to było coś najlepszego, co mogło się przydarzyć.? ? To był katalizator zmian na Ukrainie…”
Nic lepszego niz masakra na Majdanie nie moglo sie wydarzyc…
Masakra!
Andrzej Falicz, analityk
Śledzę różne media i jakoś nie widzę nachalnej propagandy sukcesu dyplomacji unijnej, czy samego Sikorskiego. Raczej wyważone opinie i analizy oraz bogaty, na bieżąco prowadzony serwis informacyjny.
Jeśli ktoś wyraźnie odstaje z tego chóru w którąś stronę, to chyba tylko otoczenie Prezesa i jego media. Po trzech zaledwie dniach zawieszenia broni między PO i PIS i „mówienia jednym” głosem w sprawach Ukrainy (jeszcze raz dali się nabrać na kolejną zmianę retoryki JK liczni publicyści) ruszył atak na Sikorskiego.
Zgadzam się w pełni z red. Szostkiewiczem, który powiada, że wizje nie są domeną polityki praktycznej, lecz ideologów.
Chodziło przede wszystkim o zaprzestanie rozlewu krwi. A od tego jest dyplomacja i mediacje. Każda ze stron konfliktu musi z czegoś ustąpić. I tak się stało, a każdy kompromis z natury rzeczy jest trochę zgniły. Otwiera jednak pole do dalszego działania, ale już bez rozwiązań siłowych (oby!).
Niech się sytuacja na Ukrainie wyklaruje i niech ONI wezmą swoje sprawy w swoje ręce, bo nikt z zewnątrz za nich tego nie załatwi, choćby miał super wizje.
@spin d.
pan uporczywie i bezrefleksyjnie myli dwie rzeczy: brak zaufania do Rosji jako państwa o imperialnych ambicjach z niechęcią do Rosjan. O ile pierwsze jest głęboko uzasadnione naszymi narodowymi doświadczeniami historycznymi, o tyle drugie występuje sporadycznie. Sam mówię po rosyjsku, moja córka uczyła się rosyjskiego (choć już nie musiała jak ja, ale akurat tego przymusu nie krytykuję), w domu mamy książki po rosyjsku, np. wierze Puszkina i Lermontowa i mnóstwo tłumaczeń rosyjskiej klasyki na polski, włącznie z dziełami polonofoba Dostojewskiego. A czy nie zniknie? Kto to wie? Ileż imperiów zniknęło. Sami rządcy Rosji ciężko pracują, by Rosja spadła do drugiej ligi światowej. Co wniosła przez ostatnie ćwierć wieku do światowej nauki, techniki, kultury? Wnosi głównie chaos w krajach, które się od niej oddzieliły. Nie ma czym zaimponować współczesnemu światu.
@S-21
pan tak jak spin doktor, nic nie czyta, tylko strzyka żółcią. Neobanderowców popierać nie warto i nie należy, ale spokój na granicy jak najbardziej i dobrze, że staramy się to czynić wspólnie z UE.
@Andrzej F.
Pan po prostu nie umie czytać między wierszami, co jest elementarnym warunkiem rozumienia polityki i dyplomacji. Słowa Sikorskiego nie są truizmem, tylko komunikatem politycznym: dostrzegamy, jaki macie problem. Spróbujmy o tym porozmawiać.
@Adam Szostkiewicz
1.Może mamy różne lektury, ale zarzut nieczytania to nieco „płaski” chwyt erystyczny, szczególnie u tak wyrobionego czytelnika … 😉
2.No więc, w imię „spokoju … ” poparliśmy (III RP) UPA na Majdanie, a filmik pokazuje co na tym zyskaliśmy… 😉
@S-21
nie czyta pan wpisów, które pan komentuje, przynajmniej nie czyta pan bez uprzedzenia.
@Adam Szostkiewicz
Pewnie Pan pamięta takie powiedzenie o kotle przyganiającym garnkowi czy jakoś tak … 😉
Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 11:27
Ja wcale nie uporczywie. A czytam dodatkowo Achmatową, Cwietajewą, Błoka, Jewtuszenkę i Chodasiewicza i Barberową. I słucham Netrebko. Ale czytam także i takie rzeczy, które mnie przerażają. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wiec-we-lwowie-odlaczyc-ukrainskie-ziemie-od-polski/fxxep?fb_source=onetstream#.Uwo6iavp1jk.facebook
W sumie jednakże nie o to mi chodziło. W ciągu 25 lat pławienia się w wolności nie przeczytałem w polskiej prasie i w innych mediach ani jednej pozytywnej wiadomości z Rosji i o Rosji. Ma to wiele podstaw i uzasadnień historycznych, ale to także stanowi to oficjalną wykładnię polityki państwa. Jeżeli znajdzie Pan choćby jeden ciepły dla Rosji materiał będę zobowiązany.
@spin d.
Co do Rosji to dodał bym od siebie pewną perspektywę, choć mało się znam ale tak na prostą ludzką wyobraźnię bo nie sądzę, że Rosja jest ąz tak silna jak straszą:
Putin ostatnio ogłosił, że dochody z eksportu gazu powoli zataczają koło i się wyczerpują, rubel im leci w dół. Teraz wydał kupę szmalu na zimową olimpiadę aby poprawiać wizerunek na arenie międzynarodowej. Wiele wskazuje na to, że im się już polityka imperialistyczna nie opłaca. Wojna kosztuje – po co Sochi? Aby teraz to popsuć jakąś agresją? Zakręcanie gazu kosztuje, straszyć można ale zakręcony gaz to zakręcona gotówka, a za tym idzie cała lawina wahań w gospodarce. Rosja przystąpiła do międzynarodowego „wyścigu szczurów”. Nie jest już krajem socjalistycznym, bierze udział w wymianach handlowych i też się liczą z oceną agencji rankingowych, też są uzależnieni od kursu walut.
Polityka Rosji, to polityka wkładania kija w mrowisko. Im najlepiej się opłaca jak u sąsiada jest kłótnia i brak stabilizacji bo z takim się najlepiej negocjuje umowy handlowe (co wyraźnie pokazuje przykład Polski i nasze ceny za gaz). Silny sąsiad się lepiej targuje, słaby jest bardziej podatny na naciski, aczkolwiek, ten sąsiad nie może być totalnie słaby i umierający bo z czego będzie płacił rachunki? Moim zdaniem Rosja straci na integracji Ukrainy z UE tyle, że trudniej będzie im handlować za ich stawki, nie będą mieli nad tym kontroli. Nie jest jednak w ich interesie żadna wojna domowa, bo wtedy Gazprom traci klienta, akcje lecą i tracą wszyscy. Dziś się nie walczy z rynkiem zbytu, dziś się walczy o nowe rynki zbytu ( i tutaj UE chce wyrwać Ukrainę z rąk Rosji i się tym rynkiem podzielić). Nie zdziwiłbym się jakby Rosja zyskała nawet na wypuszczeniu Białorusi ze swojej paszczy – po co mają ich karmić, skoro mogą im sprzedawać? Podejrzewam, że tam problemem nie jest Putin, który głupi nie jest, a bardziej część rosyjskich „niedźwiedzi” którzy nie chcą upuścić trochę tej gorącej krwi i pogodzić się z zakopaniem imperialistycznych ambicji. Rosji dzisiaj, Europa taż jest potrzebna, bo z Azją nie są w stanie konkurować.
Eeeee … trele – morele!
Trzecią szansą Ukrainy jest pani Katarzyna Kwiatkowska ? Moskalewicz.
Uśmiech. Sarenki.
@ Adam Szostkiewicz,
„Wnosi głównie chaos w krajach, które się od niej oddzieliły. Nie ma czym zaimponować współczesnemu światu.”
Czy jest Pan absolutnie pewien tego, co Pan pisze? Jest to bardzo „szerokie” stwierdzenie w oparciu , jak mniemam, o waskie patrzenie na swiat.
Pozdrawiam
Adam Szostkiewicz
23 lutego o godz. 16:31
Panie Redaktorze,
serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Nie wiem, być może stałem się za bardzo pragamtyczny, przez co zacząłem inaczej patrzeć na opisywane tutaj sprawy. Plus oddalenie oczywiście. Pan z pewnością widzi je lepiej i bardziej wielowymiarowo ode mnie.
Jedno jest pewne jeśli chodzi o fakty historyczne: brak reformacji w Polsce to jedna z największych porażek dziejowych, której skutki odczuwamy do dziś, czy to w kwestii stosunków z sąsiadami, czy wewnątrz społeczeństwa polskiego.
Wczoraj któs w moim radiu zauważył, że Rosjanie mogą czuć się wyjątkowo przywiązani do Kijowa. To jest w końcu pierwsza, historyczna stolica Rusi. Takie ichnie Gniezno.
Zbyt pogmatwane to wszystko.
Pozdrawiam
@ vps,
„Wiele wskazuje na to, że im się już polityka imperialistyczna nie opłaca. ”
O jakiej imperialistycznej polityce Pan pisze? W czym sie ona przejawia?
Pozdrawiam
@vandermerwe
odnośnie
„Próby namawiania ciemiężonego narodu do układania się z dyktatorem-mordercą ..”
Skoro chce pan głębszej analizy to się o nią pokuszę 🙂
Nie trzeba wielkich zdolności analitycznych, aby zauważyć iż próby narzucania takiego porozumienia w realiach masowych mordów ulicznych okażą się płonne. Nie trzeba także wielkich zdolności analitycznych, aby dojść do wniosku, iż takie porozumienie uderzy w wiarygodność ukraińskich trybunów ludowych. W tym kontekście działania dyplomatyczne UE można odebrać jedynie jako sukces, jeśli przyjmie się , iż celem UE była zdezawuowanie Kliczki oraz wejście do gry Tymoszenko. Jeżeli UE na tym zależało, to rzeczywiście to się udało.
Czy jest to w interesie społeczeństwa na Ukrainie? Raczej nie. Pięknej Julii także nie ufają, co widać było po odbiorze jej płomiennego przemówienia. Gdy rządziła realizowała takie same wąskie interesy klanów oligarchów, a nie społeczne.
Dlaczego uważam, iż odrzucenie porozumienia przez Majdan było dobrym posunięciem?
Demokracja to rządy ludzi wolnych.
Taka prosta prawda, ale niestety w Polsce także o niej zapominamy.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu widać realną chęć zmiany patologicznego systemu, w którym społeczeństwo stało się zakładnikiem polityków, których celem jest jedynie zawłaszczanie państwa i realizacja wąskich interesów.
Taka zmiana to jest już wartość sama w sobie. Jeżeli chcemy wysnuwać pozytywne wnioski na przyszłość – warto i to odnotować.
Odnośnie dyktatora-mordercy. Zależało mi tylko na podkreśleniu rozwojowego charakteru władzy pana Janukowycza. Rozpoczął demokratycznie, później przeszedł do demokratury, a skończył na dyktaturze okraszonej mordami.
PS. W Pana komentarzach także odnajduję wiele zgodnych opinii z moimi.
@vandermerwe
no słucham, czym? Stworzeniem postsowieckiej plutokracji? Sojuszem z Cerkwią? Wojnami typu gruzińskiej albo szantażami gazowymi? Zamykaniem zbuntowanych dziewcząt czy może ekologów? A może wysłaniem Chodorkowskiego do łagru, bo wolał finansować opozycję niż autokrację?
@ analityk,
Sedno mej wypowiedzi sprowadza sie do uzytych slow „ciemiezony” i „dyktator-morderca”. To sa dosyc ostre stwierdzenia, ktorych nalezy uzywac ostroznie, gdyz zbyt wiele nie wiemy – przynajmniej mnie sie tak wydaje. Patrzac na efekty dzialan UE trudno nazwac je sukcesem – fakt wyrzucenia porozumien do kosza i obalenie rzadu jest w sumie niepowodzeniem jesli nawet nie blamazem. Ma Pan racje, ze demokracja to rzady ludzi wolnych. Niemniej jest zlym omenem, gdy owe rzady ludzi wolnych zaczynaja sie od nierespektowania porozumien. W tym widze duze zagrozenie dla jakichkolwiek przemian – mozliwosc obalania i brania wladzy na ulicy jest jak swoisty narkotyk. Daje poczucie realnej sily, z ktorej jednak niewiele konstruktywnego wynika.
Pozdrawiam
Wypowiedź Ukrainki na tym filmiku (znanej u nas wcześniej z filmowego wezwania do pomocy Ukrainie) pięknie podsumowuje to, co się stało:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/10,103168,15517807,Bohaterka_filmu__I_am_a_Ukrainian___Polska_zareagowala.html#BoxSlotI3img
Było warto. I udało się. I im- Ukraińcom, i nam- wspierającym ich.
1. Warto było wspierać nawet internetowo – tu kamyczek do krytyków slaktywizmu.
2. A Ukraińcy zrozumieli, że można, warto i trzeba kontrolować polityków- do rewolty włącznie. gdy demokracja wynosi do władzy dyktatorów, trzeba działać wbrew tej demokracji i usuwać dyktatorów.
Wierzę, że Ukrainie się uda.
@ Adam Szostkiewicz,
„Stworzeniem postsowieckiej plutokracji? Sojuszem z Cerkwią? Wojnami typu gruzińskiej albo szantażami gazowymi? Zamykaniem zbuntowanych dziewcząt czy może ekologów? A może wysłaniem Chodorkowskiego do łagru, bo wolał finansować opozycję niż autokrację?”
Mozna powiedziec standartowa odpowiedz no1. Odpowiem Panu w ten sposob, gdyz jest to temat na oddzielan dyskusje. Panu i krajom zachodnim Rosja moze nie imponowac – nie musi, choc na forum swiatowym owe kraje nie sa w stanie Rosji „ominac”. Niemniej ma dosyc dobre imie w krajach III swiata – obok Chin i Indii. Moze nawet lepsze niz „przodujaca demokracja” swiata. Wszystko zalezy, kto i co bierze pod uwage. Ciekawe, ze podobnych argumentow jak Pan uzywaja przeciwnicy swiata zachodniego. Cos w tym musi byc.
Pozdrawiam
O przyszłości Ukrainy, kierunku integracji, reformach, powinno rozstrzygnąć referendum.
Niestety, w niczyim interesie nie leży ogłoszenie takiego pomysłu.
Elity bywają krótkowzroczne.
Maksymalizowanie zysku i przenoszenie go do rajów podatkowych, to nie jest patriotyzm, czy długofalowa strategia.
Bogaci są pierwszymi uciekającymi z krajów niestabilnych politycznie.
Ale w takich najłatwiej zarobić pierwszy miliard…..dojąc własne społeczeństwo.
Co z pieniędzmi dla Ukrainy?
Wielcy tego świata oferują wsparcie.
Moralne.
I znane, neoliberalne recepty, które nigdzie się nie sprawdziły.
@vandermerwe
No ale ja czekam nie na pana skojarzenia tylko na przykłady, czym Rosja Putina i Dugina, ideologa narodowgo bolszewizmu, antyliberalnej Unii Euroazjatyckiej może zaimponować współczesnemu światu? Rosja nie zniknie, ale czym imponuje?
Czym imponuje Chinom? indiom? Konkretnie? Bo według mnie to Chinom i Indiom nie imponuje niczym, jeśli już to imponuje im Usa, nawet jeśli propaganda oficjalna temu zaprzecza. Młodzież chińska czy indyjska, nawet ta nacjonalistyczna, adaptuje kulturowe wzory amerkańskie. Są inne o zasięgu globalnym? Młodzieżówka Putina?
@ Adam Szostkiewicz,
Ktoremu swiatu? Jesli moge wiedziec. Odpowiedzialem Panu, ze zapewne Rosja Panu i wielu krajom I swiata nie ma czym imponowac. Natomiast imponuje mozliwosciami technologicznymi w III swiecie. Poza tym imponuje ( wspolnie z Chinami) tym krajom wlasnie „stawianiem sie okoniem” krajom zachodnim, glownie Stanom Zjednoczonym, na arenie miedzynarodowej. Jest to istostny element, gdyz akurat etykietka „polityki imperialnej” nie jest przyklejana Rosji lecz krajom zachodnim.
Pozdrawiam
Chyba najbardziej zacierają ręce z obecnej sytuacji na Ukrainie oraz zachowań UE i USA w tej sprawie Chińczycy!!! Oto każdy rządzący (i nie tylko!) na świecie mógł się po raz n-ty przekonać, że oba te twory nie szanują żadnych zobowiązań ani porozumień, a pod byle pretekstem bez elementarnego perspektywicznego myślenia rozbijają (lub wiążą ręce, co na jedno wychodzi!) struktury władzy w innych krajach(Irak, Egipt, Syria, Libia … )!!! Co owocuje dużo większymi ofiarami niż najkrwawsze dyktatury!!! 😉 Lekarstwo ? własna potęga (model Korea Płn) odstraszająca lub odpowiednio mocny sojusznik, który nie da sobie w kaszę dmuchać ? 😉 Wnioski są oczywiste!!
vps
24 lutego o godz. 12:26
To bardzo bałamutne, oparte na propagandzie polskich mediów. O ich ekonomii, dobrobycie i technologi to trudno cokolwiek mówić. Oni przeżyli niejedno i niejedno wytrzymają. Co najważniejsze i liczące się to fakt posiadania bomb i rakiet zdolnych do skutecznego odwetu. W obecnych realiach światowego imperializmu są to jedyne argumenty.
W moim odczuciu – interesem Polski (i to długofalowym), zarówno w sensie „państwowym” jak i „wewnątrz-unijnym” – jest słaba, rozczłonkowana Ukraina. Tu poniekąd nasz interes zbiega się z interesami Rosji (ale my na złość mamie „odmrozimy sobie uszy” …….). Wbrew temu co polski – patrzący krótko i wg swych afektów i sympatii (czyli tzw. „sercem” – nie racjonalnie i twardo po makiawelicznemu czyli serio-politycznie, jak szachista, do przodu „na kilka ruchów” – tzw. „serce” trzeba mieć dla rodziny i kochanych osób, w polityce i zagadnieniach spolecznych to zawalidroga i prosty trakt ku klęsce) – mainstream sądzi, ględzi i próbuje „sprzedać” temu społeczeństwu. A traktowanie tego co pisali o sytuacji na wschodzie Europy w korespondencji Giedrojć i Mieroszewski (ponad 1/2 wieku temu, w innych warunkach i sytuacji geo-politycznej) jako świętości i z czcią nabożną – niczym muzułmanin bijący pokłony 5 razy na dobę przed Allahem – jest delikatnie mówiąc nie-ewolucyjne (bo wszystko podlega zmianie – tylko interesy są wieczne, a nasz narodowy interes jest właśnie taki jak napisałem wyżej), mierne intelektualnie, po prostu głupie, świadczące o ignorancji i ślepocie politycznej. Polak jednak musi jak po raz kolejny widać mieć „absolutne autorytety” (traktowane jako sacrum): Nie miej nigdy autorytetów – stwierdził celnie Bertrand Russell – absolutnych, bo zawsze można zmienić autorytety. Wszystko w życiu się zmienia, nie ma nic nieśmiertelnego. Co jest nieśmiertelen – jest zawsze martwe (Tadeusz Kotarbiński).
Pozdrawiam
Wodnik 53
Pakiet dla Ukrainy a historyczne długi Polski
Mi się zdaje, że wiązanie tych dwóch rzeczy, pomocy krajowi na krawędzi niewypłacalności z powodu nadużyć rządu z historią między naszymi narodami jest BEZ SENSU. Nikt tego nie robi. Niemcy „zrzekli się” pod przymusem swoich „kresów”, a naszych „ziem odzyskanych”; uregulowali różne zobowiązania – moja mama na robotach przymusowych (1940-45) wypracowała świadczenia emerytalne, które rząd Gierka wyegzekwował od (zachodnio-)niemieckiego „ZUS-u” i potem rozdzielał po odpowiednim kursie marki do złotego, czyli grosze. Nasi mieszkańcy kresów zostawili dobytek i nieruchomości na Ukrainie (w republice ZSRR) … itd, tego nie da się rozliczyć w formie długów. Co najwyżej zobowiązanie moralne i więź sentymentu.
Tak jak Niemcy i inne zamożne kraje UE rozdzielają fundusze unijne, tak jak MFW i EBR finansują pomoc – tak należy postąpić z potrzebami finansowymi Ukrainy. Z czasem zapewne będziemy płatnikami netto do budżetu UE, gdy Ukraina uporządkuje swoją sferę publiczną i gospodarczą i zostanie członkiem UE, to będzie otrzymywać fundusze rozwojowe. Wydaje mi się, że wystarczy jak skorzystamy z istniejących mechanizmów pomocy i reagowania. A nia po putinowsku zaoferować 15 mld dolarów czy euro w zamian za ustanowienie „prawowitego” rządu i inne putinowskie warunki.
@vandermerwe
Na czym polega imperializm Rosji i różnica pomiędzy światem zachodu? Z pewnością nie chodzi tutaj o neoliberalizm vs socjalizm. Wszędzie, prócz wyjątków tj. Korea pł, Kuba itp panuje kapitalizm. On może być bardziej sterowany przez państwo lub mniej i w tym tkwi zasadnicza różnica. Na samych szczytach, przy polityce korporacyjnej biznes jest taki sam, wygrywa ten kto ma lepsze asy i wszyscy grają nieczysto. Nie o to jednak chodzi. Tu chodzi o mniejsze szczyty i pagórki, o definicję słowa – obywatel/człowiek. W krajach o tendencjach autorytarnych i imperialistycznych takich jak Rosja czy Chiny część obywateli jest totalnie wykluczona ze współtworzenia państwa. Coś takiego jak opinia publiczna odgrywa mniejszą rolę, mniej osób może wchodzić do biznesowej gry i odmieniać swój los. Dlatego wszyscy, bez wyjątku zazdroszczą kulturze tzw. zachodu. niezależnie od tego jak bogaci by nie byli Chińczycy czy Rosjanie.
Jest ogromna różnica pomiędzy wezwaniem z urzędu skarbowego, grzywną a nawet wyrokiem i skazaniem na pobyt w więzieniu, a wywózką do lasu, łagrem czy kulą w łeb.
„My, u Nas” mamy coś takiego jak opinia publiczna, mamy organizacje monitorujące przestrzeganie praw, mamy Transparency International, dzięki czemu Obama musiał zapowiadać zamykanie Guantanamo a CIA musiało rezygnować i tłumaczyć się z tortur. Innymi słowy David ma szanse wygrać, albo przynajmniej obronić się przed Goliatem. W Rosji czy Chinach się z tego śmieją.
Zadłużenie w MFW a zadłużenie u Rosjan to zupełnie inny stres i zupełnie inne opcje wyboru – to jest ogromna różnica. Ludziom może imponować siła i bogactwo ale to zazwyczaj dotyczy ludzi dla których nic więcej się nie liczy i nie ma wartości. Społeczeństwa na całym świecie, większość, czyli 99% ludzi, marzy jednak o takiej „niewoli”, jaka istnieje w kulturze zachodu. Tu każdy ma nadzieję, na zamienienie się miejscami, przeskok z niewolnika do pana i wielu to się udaje.
@jabeta (15,38 )
„Warto było wspierać nawet internetowo….”
*
” Wierzę, że Ukrainie się uda”
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kliczko-znokautowany-na-majdanie-cios-nadszedl-z-prawej-strony/82nhr
Pamietajmy, że dzisiaj p. Dmytro Jarosz rządzi Majdanem i jego wpływy rosną.
Obyśmy się nie obudzili rychło niczym molierowski Grzesiu Dyndała.
@ vps,
„Dlatego wszyscy, bez wyjątku zazdroszczą kulturze tzw. zachodu. niezależnie od tego jak bogaci by nie byli Chińczycy czy Rosjanie.”
Na tyle na ile znam swiat, nie wszyscy zadroszcza kulturze Zachodu. Przepraszam ale to jest akurat takie „zachodnie” skrzywienie, przekonanie, ze jestesmy najlepsi i najmadrzejsi i wszyscy wokol nas nam zazdroszcza. Z cala pewnoscia wiele aspektow zycia tzw Zachodu jest podziwianych czy tez budzi zainteresowanie ale to nie to samo, co zazdrosc. Z drugiej strony kultura Zachodu spotyka sie rowniez z pogarda.
Przypadkowo w ostatniej lekturze znalzlem ciekawe zdanie na dyskutowany przez nas temat:
„Humanity was diverse, and imperialism, which sought to wipe out this diversity by imposing the hegemony of a single culture…..[]”
Powyzsza mysl rozciaga pojecie dzialan imperialnych na wiele sfer naszego zycia i wiele metod dzialania. Imperialne dzialania moga miec charakter ekonomiczny, polityczny, militarny czy tez czysto kulturowy.W konsekwencji dzialalnosc imperialna moze prowadzic zarowno panstwo autorytarne, demokratyczne czy tez dyktatura. W swietle powyzszej mysli rownie imperialna jest polityka Stanow Zjednoczonych jak i Rosji czy Chin.
Historycy C.Bayly i T.Harper w jednej ze swoich prac zauwazyli, ze panstwo na wskros demokratyczne w polityce wewnetrznej moze w przypadku polityki zagranicznej, pod haslami demokracji, prowadzic dzialania, ktore zasady demokracji lamia. Przykladow nie trzeba daleko szukac – tzw wojna z terrorem jest doskonala egzemplifikacja tej mysli. Trudno nie nazwac wielu aspektow tej „wojny” dzialaniami na wskros imperialnymi.
Pozdrawiam
@vandermerwe
A proszę doprecyzować, z czyją pogardą mianowicie spotyka się kultura zachodnia? Kultura, nie polityka? Czy nie tych samych, co kobietom pragnącym się uczyć obcinają nosy, czy nie tym, którzy homoseksualistów chcą wtrącać do więzień do końca ich życia itd.? I proszę sięgnąć po ,,Okcydentalizm” Iana Burumy i Avishai Margalita.
Mnie się zdaje, że długofalowym i tzw. makiawelicznym interesem Polski i celem na kilka ruchów naprzód jest wstąpienie całej Ukrainy do Unii Europejskiej wraz z Rosją (ta może nie być cała).
Taką ewentualność rozważa nieco spekulatywnie Piotr Kuczyński na swym blogu, ale zdaje się „nie idzie za ciosem”:
Załóżmy jednak, że się mylę. MFW i UE pomagają, Ukraina staje się państwem praworządnym, pozbawionym szalejącej korupcji i stowarzysza się z UE. O wejściu do UE może zapomnieć o ile Rosja nie zostanie do Unii przyjęta. Jakie dla Polski będzie to miało znaczenie?
http://kuczynski.blogbank.pl/2014/02/24/jesli-chcemy-by-wszystko-pozostalo-tak-jak-jest-wszystko-sie-musi-zmienic/
Jednak wydaje mi się, że p. Sikorsiki i pozostali popełnili błąd. Źle rozpoznali sytuację,
wymusili podpisanie porozumienia, kiedy dezintegracja obozu Janukowycza była już zaawansowana i tylko parę dni wystarczyło by przejąć władzę – konstytucjonalność takich działań nie miałaby wtedy takiego znaczenia. A tak, nowa władza zaczyna z grzechem pierworodnym – działaniami niekonstytucjonalnymi / niezależnie do której z konstytucji Ukrainy odwołujemy się /. Z tego punktu widzenia głosy np., słyszalne ze wschodniej Ukrainy, że Janukowicz to nadal legalnie urzędujący prezydent nie są pozbawione racji.
Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 11:31
@Andrzej F.
. Słowa Sikorskiego nie są truizmem, tylko komunikatem politycznym: dostrzegamy, jaki macie problem. Spróbujmy o tym porozmawiać….”
W wywiadzie do jakiejs gazety – komunikat polityczny.
OK – to Sikorski komunikuje Ukraincom co nalezy robic.
To samo powinna robic Polska w stosunku do Rosji – czekam na komunikat Ukraincow dla Sikorskiego.
To postep w stosunku
do tweetowania komunikatow politycznych.
Dokladne powtorzenie tego co wczesniej powiedzial nowy ukrainski prezydent – co akurat mialo istotna wage.
Turczynow :
Jesteśmy gotowi do dialogu z władzami Rosji z myślą o budowaniu stosunków na nowej, sprawiedliwej, równoprawnej i dobrosąsiedzkiej podstawie – zadeklarował.
Co natomiast chcil powiedziec doradca Prezydenta RP – Kuzniar radujac sie z wydarzen na Ukrainie?
Gdzie rzez Iwydarzenia na Majdanie sa najlepszym scenariuszem jaki moglismy oczekiwac a nie-podpisanie porozumienia o Parterstwie …wielkim sukcesem.
Podpisanie przez Moldawie …tez.
Co by sie nie wydarzylo to sukces PO.
@ vandermerwe, 24 lutego o godz. 20:29
Terror współczesny niewiele ma wspólnego z sentencją Seneki, że „dla bogów nie ma milszej ofiary, niż krew tyrana”, która to światła myśl mogła sobie być uprawnioną jeszcze w początkach XX wieku. Terror współczesny jest tak samo globalny jak współczesna demokracja czy imperializm. Nie ma, znaczy się, ani ojczyzny ani tyrana. Tyranem jest kultura, zespół wartości, tradycja – inne niż u szahidów i szahidek, na ten przykład, a ojczyzną ten cały świat wartości i tradycji, który inny jest u tamilskich tygrysów, a inny u wyznawców szariatu a’la Az-Zarkawi, ale który ładunki semteksu podkłada z równą lekkością i radością w hali przylotów w Nairobi, w metrze w Londynie, czy w na dworcu kolejowym w Petersburgu.
@vandermewre
Tutaj wypadało by sprecyzować bo zamieszanie wprowadzają definicję pojęć.
Oczywiście kultura zachodu ma swoje wady. Nic nie jest dokonane, to się nadal tworzy, to jest proces.
To o czym ja pisałem, to bardziej coś a la kultura zarabiania pieniędzy i udział jednostek we współtworzeniu otoczenia.
Człowiek kultury zachodu dorabiając się majątku kupuje sobie ładny dom i tyle, jest happy. Człowiek innych (współczesnych) kultur, dorabiając się majątku, oprócz domu wynajmuje od razu uzbrojoną ochronę, jest prawie happy – tu jest różnica – w stresie, bo pieniądze nie są celem, są środkiem do pozbywania się strachu i zapewnienia szczęścia (co od strony filozoficznej można atakować, bo niby pozbywanie się pożądania i nirvana/miłość uwalnia od strachu i daje szczęście, ale my nie o tym).
Co do zanikania różnorodności i hegemoni uniwersalnych wartości – tutaj też jest różnica taka, że sami sobie to łóżko ścielimy. Nikt nas nie zmusza do tego aby nabierać się na marketing i reklamy, możemy odwrócić się do tyłu i kultywować tradycję. Sami to współtworzymy i „nasza zachodnia” propaganda różni się tym, że zapisujesz się do jakiego chcesz kółka i stowarzyszenia i tworzysz sobie jaką chcesz lokalną mini-kulturę i lokalną propagandę (która czasami ma nawet szanse przebić się do całego świata). Właśnie dzięki temu, posiadamy taką różnorodność i przodujemy w innowacji. Rosjanie wymyślili tylko Kałasznikowa i to ze strachu. Wszystko co nowe powstaje na zachodzie, właśnie dzięki tej swobodzie i współuczestnictwu. Oczywiście mówię o czasach obecnych. Bardzo dużo zawdzięczamy Arabom jak wszystkim Azjatom jeśli chodzi o innowacje, ale patrząc na historię, działo się tak tylko wtedy, kiedy żyli w swobodzie, dobrobycie i w czasach pokoju.
Zdaję sobie sprawę, że pod przykrywką haseł o wolności i demokrację załatwia się interesy i zachód, również prowadzi pewną politykę imperialistyczną. Tutaj jednak odrobiono zadanie domowe. Nauczyli się, że lepiej jest „podbijać”, dzieląc się łupem, dając ludziom nadzieję i względną swobodę, poczucie niezależności, niż tłamsić i dusić. Na tym też polega postęp, bo praw przyrody nie zmieniliśmy, muszą być między nami drapieżniki i muszą być też sarenki co jedzą tylko trawę, ale człowiek tutaj dojrzał i stwierdził, że możemy się zjadać tak, aby nikt nie wiedział nawet kiedy jest zjadany. Postęp – wymyślono społeczny środek znieczulający.
Ja osobiście jestem egzystencjalistą. Uważam, że Rosja jest ofiarą swojego klimatu ale jej przeznaczenie nie jest spisane, sami je tworzą. To nie są przegrani ludzie, mam do nich szacunek, w XIXw. pokazali, że mogą budować piękną kulturę ale niestety tkwią we własnej dumie, we własnych wadach. Skoro klimat mają surowy to mają i surowe serca, znieczulili się i myślą, że tylko taki może być świat a reszta to naiwność.
Rosja to zraniony niedźwiedź, który chciałby być lwem i królem zwierząt. Po co to? Nie zdziwił bym się jakby Putin zadawał sobie takie pytanie, bo jest inteligentnym politykiem. Dziś są znieczulenia, nikogo się żywcem nie zjada, bo otwarta walka to ryzyko i najdłużej gojące się rany. 🙂
@kukand
Takie argumenty wytaczano przeciwko Okrągłemu Stołowi w Polsce: wystarczyło trochę poczekać, a system i tak by się rozpadł. No cóż, nie wiem skąd ta pewność ani wtedy ani teraz w Kijowie. Sikorski z ministrami UE działał a nie czekał i chwała mu za to, bo chodziło o niedopuszczenie do nowego ataku na Majdan. To było wtedy najważniejsze. Za to warto było podpisać porozumienie nawet na tak krótko, jak się później okazało. Co do konstytucyjności, to porozumienie zawierało zgodę na powrót do dawnej konstytucji, ograniczającej prerogatywy prezydenta. A opuszczenie Kijowa przez Janukowycza można rozumieć jako porzucenie miejsca pracy.
@ Adam Szostkiewicz, 24 lutego o godz. 20:45
„Zapadniki ” – wcześniejsza, rosyjska wersja „okcydentalistów” (z ich nachalnym europejsko-amerykańskim „paternalizmem”), to jednocześnie – subtelny publicysta Aleksander Hercen, jak i teoretyk anarchizmu – Michaił Bakunin. I jeden i drugi ponieśli klęskę w obliczu terroru – jak go ładnie nazwał vandermerwe – „imposing the hegemony of a single culture”, który w Rosji przerodził się w bolszewizm, z całym jego późniejszym „bogatym” bagażem terroru państwowego, a w Niemczech w nazizm, z równie bogatym „przychówkiem”.
@vps
24 lutego o godz. 18:27
Proponuję przejażdżkę do Ameryki Płd i Centralnej i wygłoszenie tych samych tez – zabiją cię śmiechem … 😉
@J.Pokorny
UE od Lisbony po Władywostok to piękna i słuszna koncepcja. Podejrzewam, że o nią grają Merkel z Putinem, a przeciw – USA i Chiny. Tak to wynika z interesów. Tyle, że obecna akcja na Majdanie to raczej Amerykanie i przeciw takiej koncepcji. Oni robią wiele w Europie żeby storpedować jej integrację, a Polska jest ich, jak to ładnie powiedziano, „osłem trojańskim” … 😉
Tak, takie argumenty wytaczano przeciwko Okrągłemu Stołowi ale na tym podobieństwa się kończą. Dynamika wypadków w Kijowie i ich dramaturgia przebiegały znacznie szybciej. Jeśli Janukowicz zaraz po podpisaniu porozumienia wylatuje na wschód Ukrainy, oznacza to, że poczuł się bezpośrednio zagrożony. Prawdopodobnie w którymś z resortów „siłowych” odmówiono mu poparcia. Dlatego uważam, że p. Sikorski miał złe rozpoznanie sytuacji w Kijowie i całkiem prawdopodobne, że podpisywał porozumienie już z tzw. „trupem politycznym”. Argument o „porzuceniu miejsca pracy” jest zabawny, więc nie będę polemizował.
Rosja.
Wlasnie zorganizowali najdrozsza olimpiade w historii i wygrali klasyfikacje medalowa.
Niezle na „prawie zbankrutowany” euroazjatycki kraj…
Cos mi sie zdaje, ze w powodzi kompleksow i historycznych ran w Polsce gubi sie obiektywny obraz Rosji.
Kazdemu warszawskiemu Europejczykowi polecam wycieczke do Moskwy lub Petersburga by zobaczyli jak wyglada nowoczesna swiatowa metropolia.
Putin i jego ludzie to nie Rosja.
To nie Rosja w coraz wiekszym stopniu.
To rowniez miliony wyksztalconych podrozujacych po swiecie ludzi, ktorych caly ten putinizm coraz bardziej uwiera.
Maja blizej do Paryza i Londynu niz do swietej Rusi, trzeciego Rzymu… i „odrebnej cywilizacji”…
Ukraina moze przyspieszyc pewne obiektywne procesy dziejace sie w Rosji (i na calym swiecie) bedace nastepstwem globalizacji i rewolucji informacyjnej.
W ostatecznym rozrachunku rowniez rosyjscy oligarchowie beda chcieli spac spokojnie na swoich miliardach a polityzacja wszystkiego zacznie im wychodzic bokiem – kase juz zrobili…
Adam Szostkiewicz
24 lutego o godz. 22:17
@kukand
Takie argumenty wytaczano przeciwko Okrągłemu Stołowi w Polsce: wystarczyło trochę poczekać, a system i tak by się rozpadł. No cóż, nie wiem skąd ta pewność ani wtedy ani teraz w Kijowie.
…”
Taka pewnosc co do Polski mamy dzis i mozemy spokojnie stwierdzic, ze skoro komuna upadla w calej Europie bez okraglych stolow to upadlaby i w Polsce – geopolityczne karty byly juz rozdane.
Co do Sikorskiego – nalezy watpic w makiawelistyczna teorie, ze porozumienie narzucone przez Unie Europejska doprowadzilo do upadku Janukowycza.
Sily bezpieczenstwa zaczely odmawiac wykonywania rozkazow przed podpisaniem porozumienia.
Spokojnie mozna sobie wyobrazic scenariusz, ze zamiast dawac 10 miesiecy Janukowyczowi Unia po rzezi na Majdanie nazywa go zbrodniarzem, zglasza do Trybunalu Miedzynarodowego, naklada sankcje na ludzi zwiazanych z rezymem (!) i delegitymizuje go jako prezydenta w oczach swiatowej opinni miedzynarodowej.
Pewnie oligarchowie nawet predzej wyciagneliby dywan z pod nog swojej marionetki.
Jeszcze raz.
Skoro Janukowycz „porzucil miejsce pracy” z porozumieniem dajacym mu miedzynarodowa legitymacje do pelnienia wladzy w kieszeni – mozna sobie jedynie wyobrazic jak szybko porzucilby bez tego porozumienia…
Czescia jakichkolwiek dzialan dyplomatycznych jest odpowiednie rozpoznanie sytuacji przez sluzby wywiadowcze, wtyczki itd.
Niech mi nikt nie mowi, ze NSA, ktore podsluchiwalo nawet sny Janukowycza – nagle przestalo dzialac.
W wypadku Ukrainy mamy „same zaskoczenia” i nieprzewdywalny rozwoj wypadkow…
Co prawda odbiegamy trochę od tematu, ale skoro dyskutowaliśmy o propagandzie i pan redaktor prosił o jej przykład, najlepszy jej przykład podaje na tacy teraźniejszość w mainstreamowych mediach
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15520599,Ogromne_nerwy_w_europarlamencie__Bruksela_z_niepokojem.html#MT
Proszę zerknąć na treść nie tylko „artykułu” ale i wymowę komentarzy pod nim. Efekty propagandy są właśnie przeciwne, ludzie mają dość naiwnego mataczenia, robienia z nich przysłowiowych idiotów. Jedynie słuszna partia polityczna zapłaci za to sromotną klęską w kolejnych wyborach.
Tak przy okazji „artykuł” tłumaczy także dlaczego PO i Radek Sikorski musieli odnieść sukces w Kijowie. Tak chce Bruksela, więc nie może być inaczej, sukces musi być nie zważając na fakty.
Bardzo chciałbym żyć w kraju, w którym media nie będą przyjmowały za główny cel hodowania idiotokracji wskutek nieustannej, bezmyślnej, topornej propagandy „jedynie słusznych” postaw, partii, ideologii, tylko w kraju w którym media będą wspierały proces wychowywania wolnych, krytycznych, odważnych, pragmatycznych, przedsiębiorczych i gospodarnych ludzi.
Wszystkim nam o wiele lepiej żyłoby się w takim otoczeniu.
@autor
„co jest złego w tym, że chce się mieć spokój na granicy?
Interwencja UE nastąpiła wtedy, kiedy musiała nastąpić. Jak by nastąpiła wcześniej, to tacy jak pan pisaliby, że Unia się miesza w wewnętrzne sprawy suwerennej Ukrainy demokratycznie wybranego prezydenta.”
Nie ma nic złego w spokoju na granicy, złe jest na natomiast nieruchawe działanie, które w realiach UE zawsze jest tylko gaszeniem pożaru. Przecież ludzie na Majdanie stoją już ponad kwartał… I przez ten cały czas UE interweniuje dyplomatycznie mniej lub bardziej udolnie. Panie Adamie czasu było naprawdę sporo, a i tak wyszło tak jak zawsze. UE nie jest gotowa, nie chce Ukrainy która jest dla UE zbyt dużym problemem gospodarczym i społecznym, piszmy o tym otwarcie.
„Skąd pan wie, że ludzi nie interesuje los Ukraińców?”
Pisałem nie o ludziach tylko o politykach UE, to znacznie zmienia sens wypowiedzi. W ludziach empatia jest na ogół częstym zjawiskiem, w polityce niekoniecznie.
Najlepszym testem tego co tak naprawdę może/chce/potrafi zaoferować UE Ukrainie będą wydarzenia najbliższych dni i tygodni. Zobaczymy jak chętnie i szybko będzie uznany nowy rząd Ukrainy, jak będzie wyglądała pomoc kredytowa, negocjacje z Rosją etc.
„Wizje nie są domeną polityki praktycznej, tylko ideologów. ”
Nie zgodzę się z panem. Bez wizji nie ma ustalonego planu dla polityki praktycznej, jest tylko ciągłe gaszenie pożaru, system niestety królujący w Polsce i w biurokracji UE (oprócz oczywiście największych tzn. Niemcy, Francja, Wlk Brytania, którzy potrafią do swoich wizji adaptować politykę całej UE, czego my jeszcze wskutek swojej uległości przez długi czas nie będziemy w stanie osiągnąć)
@ anamulik,
Dlaczego pisze Pan o terrorze?
@ Adam Szostkiewicz,
Przepraszam ale to jest widzenie do „konica obcietego nosa”. Ci, ktorzy obcinaja nosy gardza kultura zachodu ale tez maja pogarde dla tych, ktorzy z nimi sie nie zgadzaja. Na tej samej zasadzie, jakie swiadectwo
kulturze zachodu daje wymordowanie milionow ludzi w ciagu 6 lat? Jesli chce Pan wiedziec wszelka pogarde uwazam za uczucie szkodliwe ( mowiac delikatnie). Sa ludzie, ktorzy nami, spoleczenstwem Zachodu gardza, to jest faktem. Pisze to nie dlatego, ze sprawia mi to przyjemnosc. Natomiast przedstawianie Zachodu jako „szczytowego osiagniecia” rozwoju ludzkosci jest podobne do „propagandy sukcesu”.
@ vps
„Człowiek kultury zachodu dorabiając się majątku kupuje sobie ładny dom i tyle, jest happy. Człowiek innych (współczesnych) kultur, dorabiając się majątku, oprócz domu wynajmuje od razu uzbrojoną ochronę, jest prawie happy ? tu jest różnica ? w stresie, bo pieniądze nie są celem, są środkiem do pozbywania się strachu i zapewnienia szczęścia ……”
Sadze, ze powyzsze opinie sa zwyklym stereotypem. Nie kazdy czlowiek zachodu mysli o dorabianiu sie i niekoniecznie pieniadze stanowia, iz „jest happy”. Ludzie innych kultur tez maja cele inne niz zafundowanie sobie zbrojnej ochrony.
„Co do zanikania różnorodności i hegemoni uniwersalnych wartości ? tutaj też jest różnica taka, że sami sobie to łóżko ścielimy.”
Teoretycznie tak, w realnym swiecie nie. Jednoczesnie uzywa Pan pojecia „uniwersalne wartosci”. Zapewne kryja sie pod tym wartosci uniwersalne jak rowniez takie, ktore my, ludzie okreslonej kultury uwazamy za uniwersalne. Trudno rowniez pominac wplyw czynnikow politycznych i ekonomicznych, ktore stanowia o tym, co jest wartoscia uniwersalna a co nie jest. Jakie mozliwosci mialo spoleczenstwo polskie po 45 roku by sobie „poslac lozko”? Wezmy dyskutowana Ukraine. Wszelka pomoc udzielona Ukrainie, czy ze Wschodu czy z Zachodu bedzie oblozona warunkami, co skutecznie ograniczy mozliwosci „samemu sobie slania lozka”.
Cytat, ktory podalem wczesniej jest dosyc istotny w naszej dyskusji. Przedstawia on widzenie swiata przez czlowieka, ktorego dzialalnosc miala miejsce w pierwszej polowie XX wieku, a wiec w okresie, gdy imperializm byl uniwersalna wartoscia w swiecie zachodnim. Bedac przedstawicielem malego narodu mial okazje z pierwszej reki poznac imperializm we wszystkich jego wymiarach: politycznym, ekonomicznym i kulturowym ( w cytowanym zdaniu slowo „culture” wszystkie te czynniki). Owe obserwacje nie stracily na znaczeniu, mimo ze imperializm w formie jaka istniala na poczatku XX wieku zniknal. By nie bylo nieporozumieniem, owa postac historyczna reprezentowala kulture/cywilizacje europejska jak tez studiowala na europejskich uniwersytetach.
Pozdrawiam
@analityk
Tak, nie brakuje u nas na prawicy i w Kościele topornie antyliberalnych i ogłupiających ludzi mediów, ale czemu pan pisze o tym tutaj, a nie u nich. Nie jest pan analitykiem, tylko więźniem własnych antyeuropejskich uprzedzeń. Realia UE są takie, że ludzie na Majdanie byli gotowi ginąć za podpisanie z unią umowy. Słowa wizja pan nie definiuje, więc rozmowa nie jest możliwa. Mam wrażenie, że chodzi panu nie o wizję, lecz o interes narodowy. Otóż Unia opiera się na ,,wizji’ takiej, że powściąga egoizmy narodowe dla celów ponadnarodowych przynoszących korzyści poszczególnym narodom.
„Otóż Unia opiera się na ,,wizji? takiej, że powściąga egoizmy narodowe dla celów ponadnarodowych przynoszących korzyści poszczególnym narodom.”
W dzialaniach wewnetrznych zapewne tak, w dzialaniach na zewnatrz niekoniecznie.
@S-21
Podejrzewam, że tam mogą mnie zabić i bez wygłaszania tez, dlatego odczuwam różnicę. Nie muszę zresztą tam jechać, wystarczy USA, podobno 50% mieszkańców mówi po hiszpańsku i przyjechało aby się podzielić opowieściami o dobrobycie i wolności słowa Ameryki płd. i centralnej.
@analityk
Jednej rzeczy nie dostrzegasz. Fakt, ludzie mają dość głupich hasełek, propagandy i mydlenia oczu ale zastanów się dlaczego ciągle oglądają/czytają/słuchają mainstreamowe media? Ktoś zmusza? Alternatyw w internecie jest pełno i pełno osób myśli podobnie do ciebie, dlaczego to nie jest mainstream?
Czasami oglądam wieczorne newsy. Każda stacja ma ramówkę podzieloną na pół. Jedna część to najważniejsze wydarzenia a druga część to o piesku co złamał nogę, o babci która znalazła listy od ukochanego, o sąsiadach co sobie pościnali drzewa w sporze i inne bzdury. Totalny bełkot bzdur. Czy ktoś nas zmusza do oglądania? Czy nie można przełączyć na CNN i zobaczyć co się dziej w Wenezueli, czy nie można poczytać książki albo poszukać czegoś innego w internecie? Sami tworzymy popyt na bzdury.
Kolejny przykład: Mieszkałem dwa lata w Cardiff w UK. 300tyś mieszkańców. W centrum była jedna ogromna galeria handlowa i kilka skupisk hipermarketów na przedmieściach – tyle. Teraz mieszkam w Rzeszowie – 180tyś mieszkańców. W centrum jest około 10 galerii handlowych, w tym dwie tak duże jak ta jedna w Cardiff. Na przedmieściach 3 duże hipermarkety i niezliczona ilość biedronek, lidlów i inny małych marketów, plus sklepy w kamienicach. Dochód mieszkańców Rzeszowa jest około 4 razy mniejszy niż ludzi w Cardiff – czy ktoś nas zmusza abyśmy tworzyli popyt na taką bezmyślną konsumpcję? Czy ktoś siłą zaciąga nas do tych galerii i zakazuje wchodzenia do parków i jazdy na rowerach, czy chodzenia do kin i teatrów? Jakby wszyscy siedzieli w parkach to biznesmeni szukali by sposobów na zbudowanie super parku a nie kolejnej galerii.
Uważaj na mentalność niewolnika, bo niewolnik we wszystkim widzi i słyszy bat pana.
Sami współtworzymy rzeczywistość i dzielimy się odpowiedzialnością z naszą władzą. Jeżeli egzystujemy jak biedne, bezbronne owieczki, którym to się wszystko robi, a które same nic nie robią, to takie też będzie nasze życie.
@ analityk
„UE nie jest gotowa, nie chce Ukrainy która jest dla UE zbyt dużym problemem gospodarczym i społecznym, piszmy o tym otwarcie.”
Od kiedy to analityk decyduje co jest dobre dla Ukrainy i UE? Dlaczego unia wczesniej nie podejmowala dzialan? To nie trzeba byc analitykiem aby to wiedziec, to trzeba byc rozsadnym czlowiekiem. Gdy Janukowicz wyslal snajperow do strzelania do tlumu normalni ludzie oceniaja to jak ludobojstwo. Jezeli sie nie ma natomiast ludzkich uczuc wtedy sie uwaza ze nic sie nie stalo. Ot unia sie dopiero co obudzila. Nie, unia sie nie obudzila co dopiero. Unia liczyla na to ze demokratycznie wybrany rzad bedzie w sposob demokratyczny rozwoazywal problemy kraju. Gdy ten demokratycznie wybrany rzad kaze strzelac do ludzi i to z odleglosci jak zlodziej ukrywajac swoje intencje, to wtedy taki rzad traci legitymacje do rzadzenia. Co by bylo gdyby unia nie interweniowala? Trup by kladl sie gesto, a przestepca ktory wydal rozkaz do strzelania chodzilby w majestacie prawa dajac przyklad jak ten z Syrii, ze takie metody juz sa normalka w Europie. Nie panie analityk, takich metod Europa nie akceptuje, dlatego w oczach Europejczykow Janukowicz jest zbrodniarzem. Oczywiscie nie jest on zbrodniarzem ani dla Putina, ani dla Miedwiediewa, ani dla Lawrowa. Dlatego ze na Ukrainie mieszkaja cywilocowani Europejczycy, oni nie zycza sobie aby Azjaci typu wladcow kremla szantazowali ich gdy raz juz wyrwali sie z ich objec za czasow Jelcyna.
@
Niejaki Paweł Craig Roberts, były dziennikarz „Wall Street Journal”, mówi, że protesty na Ukrainie były sponsorowane przez CIA i UE po to, aby zachodnie banki przejęły kontrolę nad bankami ukraińskimi.
To czysta „prawda” a nie propaganda 🙂 Przecież to było widać. Sponsorowanie poszło na kamienie z kostki brukowej i drewniane pałki. CIA wydało podobno 5mln USD na przemyt kamieni do rzucania tajnymi kanałami pod Morzem Czarnym.
@ Marcin,
„Nie panie analityk, takich metod Europa nie akceptuje, dlatego w oczach Europejczykow Janukowicz jest zbrodniarzem.”
Jakie jest stanowisko Europy w sprawie wydarzen w Egipcie?
Pozdrawiam
@vandermerwe
To nieporozumienie: mierzenie Syrii, Egiptu, czy Libii tą samą miarą co Ukrainę.
Tam mamy do czynienia z wyraźną wojną domową – społeczeństwo kontra społeczeństwo. Na Ukrainie, jak na razie, mniejszość rosyjska z większością ukraińską się nie bije (prócz drobnych incydentów), dlatego łatwiej jest popierać strony, bo to była walka ludności ze skorumpowaną władzą. Jeśli dojdzie do wojny domowej i dojdzie do masowej przemocy, wtedy wszyscy umyją ręce bo w sytuację, w której każda strona ma broń i zabija, trudno jest ingerować.
@vps
>To czysta ?prawda? a nie propaganda 🙂 Przecież to było widać. Sponsorowanie poszło na kamienie z kostki brukowej i drewniane pałki. CIA wydało podobno 5mln USD na przemyt kamieni do rzucania tajnymi kanałami pod Morzem Czarnym.<
A ty swoją propagandę UPA-Majdan dalej uprawiasz… 😉
Sponsorowana była propaganda Majdanu, aprowizacja, część ludzi (organizatorów, instruktorów walk ulicznych), sprzęt ambitniejszy niż kostka brukowa i saperka (np. do łączności, ale i sporo broni, choćby snajperskiej by się znalazło) … 😉
A kostka brukowa była owszem za darmo!!!;-)
@Marcin
Wrzuć w google Los Angeles, 1992, Rodney King . A potem pogadamy o tym co akceptuje
Europa … 😉
@S-21
No tak, bo na 40milionowej Ukrainie nikogo nie stać na instruktora sztuk walki (szkoda, że mają Kliczkę i same szkoły bokserskie), domowej roboty snajperki, stare pistolety z epoki komunizmu czy telefony. Tutaj musi przylecieć cały sprzęt z CIA.
@ vps,
„To nieporozumienie: mierzenie Syrii, Egiptu, czy Libii tą samą miarą co Ukrainę.”
Pytalem wylacznie o Egipt, gdzie bieg zdarzen byl podobny do tych na Ukrainie. Spoleczenstwo wyszlo na ulice ( plac) i obalilo dyktatora. Spoleczenstwo w powszechnych wyborach wybralo parlament i prezydenta. Prawowita wladza obalona zostala w wyniku wojskowego puczu. Jakie stanowisko zajela w tej sprawie ( pamietajmy o przelewie krwi) UE i Stany Zjednoczone? Ano takie , ze wsparly wojskowy pucz, nie zdobywajac sie nawet na nazwanie tego puczem.
Poza tym Pana odpowiedz taka jaka jest wskazuje, ze tzw „wartosci uniwersalne” nie sa stosowane uniwersalnie – jednym sie naleza innym nie.
Pozdrawiam
@autor
Wizja jest oczywista:realizm i pragmatyzm gospodarczy, jak najmniej ideologii.
Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek ideologią i opcjami prawicowymi do których usilnie pan chce mnie zaszufladkować. System jaki mamy w Polsce trudno nazwać (neo)liberalnym, ale skoro pan się tak upiera przy tym, proszę zauważyć, iż już nawet najwięksi polscy liberałowie prof. Król, premier Bielecki zauważyli, iż ta ideologia zbankrutowała w zderzeniu z realiami gospodarczymi, dlatego może ciszej nad tą trumną. Niestety kapitał ma intencje narodowe i nie zmieni pan tego. Najlepszym tego przykładem są optymalizacje podatkowe, niewykazywanie zysku w Polsce i zachowanie np takie jak włoskiego fiata, który woli ograniczać miejsca pracy w rentownej fabryce w Polsce, gdzie jest zwolniony z podatków, kosztem pozostawienia ich w rodzimym kraju.
Żyjemy w państwie kapitalistycznym. Kapitalizm polega na gromadzeniu kapitału. Zna pan przykład kraju, który zbudował sukces gospodarczy
bazując na obcym kapitale i dotacjach? Nie da się zbudować konkurencyjnej gospodarki bez wyrzeczeń i do tego cudzymi rękoma. Choćbyśmy nie wiem jak zaklinali rzeczywistość to nie uda nam się zmienić statusu gospodarczego Polski, jeśli nie zaczniemy twardo i samodzielnie realizować swoich gospodarczych interesów.
Największym atutem Polski jest położenie, które powinno stymulować handel i tranzyt. Jednakże przez 25 lat transformacji nie potrafimy go wykorzystać.
Niech pan zauważy jak nasz kraj omija sieć gazociągów, jak omija nas tranzyt drogowy i kolejowy (rosjanie będą budowali szeroki tor do austrii, podczas gdy w Polsce istnieje LHS, który czeka tylko na gospodarczą wizję i rozbudowę). To realne pieniądze do podniesienia, niestety bardzo staramy się ich nie podnieść. Obcy kapitał za nas tego nie wykona. Nie leży to w jego interesie.
Oskarża mnie pan bezrefleksyjnie o antyeuropejskość i stara się wykluczyć z dyskusji, co jest dla pana bardzo wygodne, zamiast zadać sobie pytanie jakiej UE chcemy. Wolny rynek – tak, otwarte granice – tak, wspólnota gospodarcza – tak, ale czy na pewno chce pan takiej UE, która wspiera prawodawstem i regulacjami gospodarcze interesy wielkich, kosztem mniejszych? Dla przykładu, decyzją UE w Polsce zamykamy stocznie, z uwagi na niedozwoloną pomoc publiczną, w tym samym stocznie niemieckie ciągle są dotowane przez państwo niemieckie. To panu nie przeszkadza, nie widzi pan w tym podwójnych standardów i reglamentowania (mocno socjalistycznego i ukierunkowanego narodowo) kto, gdzie może się rozwijać?
Niestety w Polsce wskutek takiego, a nie innego podejścia mediów hołubi się postawy bezkrytyczne, bezrefleksyjne w stosunku do UE, wskutek czego gospodarczo stanowimy rynek zbytu dla UE. Bardzo wiele brakuje nam do bycia realnym konkurentem gospodarczym.
Kiedyś prawicowy polityk rzekł tak:
„Polska może być biedna, byle była katolicka”
Patrząc na aktualny przekaz mediów:
„Polska może być tylko rynkiem zbytu, byle była europejska”
Dwie drogi, teoretycznie odmienne od siebie, a w praktyce te różne ideologie prowadzą do tego samego mentalnego i ekonomicznego zniewolenia.
Demokrację mogą zbudować jedynie wolni ludzie. Konkurencyjną gospodarkę także.
PS.
Trzeźwa, pragmatyczna, pozbawiona propagandowego europejskiego lukrowania ocena sytuacji na Ukrainie Piotra Kuczyńskiego. Polecam
http://studioopinii.pl/piotr-kuczynski-jesli-chcemy-by-wszystko-pozostalo-tak-jak-jest-wszystko-sie-musi-zmienic/
@vandermerwe
Na jak Pan/Pani może porównywać Egipt do Ukrainy.
Społeczeństwo muzułmańskie, które jest za teokracją, walczy z większością wielokulturową, która jest za kopiowaniem liberalnej-demokracji. Gdzie tu podobieństwo? Obecnie wykorzystują trudną sytuację gospd. do swojej propagandy w stylu – i co? miało być pięknie a jest tak samo! Co również może grozić kiedyś Ukrainie.
Tam we wszystko wchodzą sprawy społeczno-religijne, podziały między ludźmi są o wiele większe, a zachód poparł tych, którzy są nastawieni do zachodu pozytywnie a nie wrogo.
Rozumujesz naiwnie – zły to ten z wystającymi zębami, ziejący ogniem, dobry to ten biały jak gołąbek, a równość i sprawiedliwość to zawsze 50na50. Sorry ale to tak nie działa, popiera się tych którzy przeszli na „jasną stronę mocy” przynajmniej o milimetr, a potępia tych, którzy przynajmniej o milimetr są po „ciemnej stronie mocy”. Nikt nie jest kompletnie dobry ani zły.
@analityk
dobrze, niech będzie, że jest pan stronnikiem lewicy (która w krytyce domniemanych wad UE spotyka się często z antyeuropejską prawicą). Jeśli nie potrafimy budować własnego kapitału, musimy przez jakiś czas, póki nie staniemy na wysokości zadania, być rynkiem zbytu. A nie potrafimy, bo przez lata Polski Ludowej zniszczono podstawy do tego, byśmy mogli realnie konkurować. Zresztą w tej krytyce też pomija pan, bo tak łatwiej, dorobek, i to w skali międzynarodowej, wielu firm prywatnych zbudowanych po 1989 r. A to, że Unia ma złe biurokratyczne skłonności, to cena za to, że wciąż funkcjonuje jako projekt polityczny, dla mnie najważniejszy. Przypomnę, że chodziło i chodzi o to, by nie doszło ponownie do wojny o skali i skutkach wojen światowych.
@vps
>No tak, bo na 40milionowej Ukrainie nikogo nie stać na instruktora sztuk walki (szkoda, że mają Kliczkę i same szkoły bokserskie), domowej roboty snajperki, stare pistolety z epoki komunizmu czy telefony. Tutaj musi przylecieć cały sprzęt z CIA.<
A ty dalej ze swoją pseudoironiczną propagandą UPA-Majdanu?;-)
I jeszcze głupiego udajesz … albo jesteś… 😉 Sztuka walk ulicznych to nie żadne karate,boks czy inne sambo!!! I nigdzie nie napisałem, że instruktorzy nie byli z Ukrainy. Pewnie byli, ale trzeba było im zapłacić … 😉 Resztę rzeczy, o których piszesz też trzeba było kupić i dostarczyć… 😉 Co to są "domowej roboty snajperki" i skąd wiesz, że akurat takie, a nie "od sponsora" – sam tam strzelałeś na Majdanie… 😉 O aprowizacji i reszcie logistyki Majdanu oraz najemnikach nie piszesz, a to też kosztuje … 😉
@ vps,
„Na jak Pan/Pani może porównywać Egipt do Ukrainy.”
Moge, gdyz to sa ludzie tacy sami jak Polacy czy Ukraincy. Pisal Pan o wartosciach uniwersalnych. Ludzie chca byc wolni, chca sami sobie wybierac przywodcow. A my ( tzn Zachod) jestesmy gotowi w kazdej sytuacji, gdy w gre wchodzi wolnosc, swoboda wyboru i tego typu ‚koszalki opalki”, gotowi jestesmy nadstawic piersi i pryncypialnie poprzec. Uwaza Pan, ze spoleczenstwo muzulmanskie nie zasluguje na te luksusy? To zreszta widac z jak wielka checia UE pala do przyjecia Turcji, ktora bylaby lepszym nabytkiem niz zbankrutowana Ukraina. No tak, ale gdzie tym malym ludziom o przyciemnionej skorze, czarnych wlosach i oczach do Ukraincow? Dziekuje za opowiedz, ktora tylko potwierdzila moje osady.
Pozdrawiam
@ vandermerwe, 25 lutego o godz. 7:45
„anamulik, Dlaczego pisze Pan o terrorze?”
W odpowiedzi na Pański akapit z 24 lutego o godz. 20:29: „Historycy C.Bayly i T.Harper w jednej ze swoich prac zauwazyli, ze panstwo na wskros demokratyczne w polityce wewnetrznej moze w przypadku polityki zagranicznej, pod haslami demokracji, prowadzic dzialania, ktore zasady demokracji lamia. Przykladow nie trzeba daleko szukac ? tzw wojna z terrorem jest doskonala egzemplifikacja tej mysli”.
Drobiazg doprawdy, ale posługuję się nickiem „anumlik”, a nie „anamulik”.
@S-21
No tak, przecież tam nikt nie zarabia i nie mają swoich pieniędzy, tylko CIA na to stać, reszta świata jest za bidna na palenie opon i sztuki walki.
Jeśli Kliczko wydarł jakąś kasę od zachodnich banków i postawił kilka namiotów, opłacił kilku chłopaków i kupił duży gar zupy, to to już jest spisek? Polska pomoc różnych fundacji, koce, leki, jedzenie to też za pieniądze CIA?
@vandermerwe
Wiesz ile procent popiera Bractwo muzułmańskie w Egipcie? Mniejszość. Wiesz jaki naród chce to bractwo budować? chce pozbawiać praw a nie dawać prawa. Sorry, zachód nie jest niańką całego świata aby rozstrzygać czyjeś problemy, czasami pomaga jeżeli ma w tym interes, czasami pomaga jeżeli się o to błaga i prosi a czasami negocjuje aby nie doszło do 3 wojny światowej. Zachód broni tylko ludzi którzy chcą podobnych wartości. Budujesz teokrację, budujesz komunizm, budujesz faszyzm, na poparcie nie licz i radź se sam. Jeśli zaczniemy równać demokrację z teokracją i mówić, że to obojętne to jakim sposobem poprzeć można kogokolwiek? Na jakich zasadach rozróżnić? Jeśli tam teokraci byliby w większości to nikt by się nie wtrącał, bo po co. Jeśli na Ukrainie rewoltę zrobiłaby mniejszość rosyjska na rzecz wcielenia do Rosji to też nikt by ich nie poparł, bo to wbrew naszym wartościom i naszemu rozumieniu wolności.
Dalej myślisz naiwnie, politycy odpowiadają przed swoim narodem – przede wszystkim – i muszą bronić interesów swojego narodu bo za to im płacą. Jeśli w Korei Płn. ludzie będą robić rewolty i będą błagać o pomoc, to może pomogą, ale tylko wtedy kiedy będzie tam interes narodowy albo opinia publiczne będzie od nich tego wymagać. Ich nikt nie wybiera do tego aby strzegli moralności tego świata, to opinia publiczna, społeczeństwo może się domagać działań na rzecz pokoju tu i tam. Jeśli społeczeństwo jest bierne i obojętne to ich praca polega tylko i wyłącznie na robieniu biznesu z dobrem dla ich kraju. Nie mają legitymacji aby robić cokolwiek ponad to. ONZ pilnuje aby nie dochodziło do konfliktów na skalę światową, ale nie mogą za publiczne pieniądze robić porządków w każdym miejscu gdzie dochodzi do kłopotów.
Na Ukrainie Europa ma bardzo duży interes w pomocy, opinia publiczna tego oczekuje i sytuacja jest klarowna i oczywista, bo tam jest walka z korupcją władzy, z jej nadużywaniem i kłamstwami a nie walka społeczeństwa. Mniejszości rosyjskiej też się bardziej opłaca wolna Ukraina bo też nie są bogaci, na chwilę obecną się boją, że konflikt się na nich odbije ale w rzeczywistości wszyscy mają jeden cel – cywilizować się i stop z wyzyskiem władzy i oligarchów.
@vps
Znowu niegramotnego udajesz, albo jesteś „humanistą”… 😉 Trzeba umieć liczyć!!!
100 tysięcy chłopa to jest jedna armia. W drugiej połowie wojny cała Polska miała na froncie wschodnim 2 amie, z tego jedną dopiero pod koniec… 😉 A ty bredzisz, że Kliczko za parę dolarków i prezentów ich utrzymał przez prawie 3 miesiące. I nie tylko utrzymał w siarczyste mrozy, ale i w sprzęt wyposażył(czasem trudnodostępny!) oraz wyszkolił, niektórym fachowcom honoraria wypłacił. No i oni jakoś musieli z tego swojego Lwowa czy Stanisławowa dojechać, a to kawał drogi. Taka „wycieczka” to sporo kasy … 😉
@ anumlik,
@ anumlik
„Drobiazg doprawdy, ale posługuję się nickiem ?anumlik?, a nie ?anamulik?.”
Przepraszam za znieksztalcenie, wytwor mojej wyobrazni.
Dziekuje za wyjasnienie.
Pozdrawiam
@ vps,
„Wiesz ile procent popiera Bractwo muzułmańskie w Egipcie? Mniejszość. Wiesz jaki naród chce to bractwo budować? ”
Wedlug prac ludzi, ktorzy owe problemy znaja, gdyby w tej chwili w krajach arabskich przeprowadzic wolne, powszechne wybory Bractwo Muzulmanskie wygraloby „hands down”. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Poza tym prosze poczytac o Bractwie a nie potwarzac slogany rozpowszechniane przez prase.
Kraje Zachodu w zaleznosci od partykularnych interesow raz staja sie nanka innym razem interwentem.
„Na Ukrainie Europa ma bardzo duży interes w pomocy, opinia publiczna tego oczekuje ”
Wedlug roznych serwisow informacyjnych spolecznosc Grecji czy Hiszpanii sa dalekie od woli pomocy.
Pozdrawiam
>Wedlug roznych serwisow informacyjnych spolecznosc Grecji czy Hiszpanii sa dalekie od woli pomocy<
Jeśli popatrzeć forum (skądinąd i tak w pewien sposób wyselekcjonowane przecież ideową formułą GW!) Wyborczej po tekście Żakowskiego "Miliard dla rewolucji"(postulował przekazanie Ukrainie w prezencie przez Polskę takiej kwoty) to polskie społeczeństwo też, mówiąc oględnie, nie pała entuzjazmem dla tego pomysłu … 😉