Lista księdza Sawy

W Internecie zrobiła furorę w stylu ks. Natanka z Grzechyni. Chodzi o ponad 60 pytań, plus wstęp i zakończenie, mających pomóc czytelnikowi w ocenie, czy jest zagrożony i jak bardzo przez różne ciemne moce. Kto ma siłę przez to się przedzierać, może np. tu http://pl.gloria.tv/?media=414701

Dla mnie to nic nowego, Co jakiś czas mamy wysyp tego rodzaju literatury propagandowej przeciwko innym ofertom na ryku idei religijnych czy duchowych. To fakt, że kicz religijny i new-ageowskie produkty ,,religio-podobne” w stylu katolickich dewocjonaliów częstochowskich mogą męczyć i zamulać, ale chyba nikt nie traktuje serio tych wszystkich podróbek głębszej duchowości.

Jestem fanem rocka, uwielbiam Stonesów, ale nigdy nie uważałem Sympathy for the Devil za szczery akt satanizmu! (Podobnie jak nie były nim modły do Szatana w Krakowie czasów Stanisław Przybyszewskiego: to było zdrowe epatowanie ówczesnych Dulskich -okazuje się, że są nieśmiertelni).

Wiadomo, że prawda jest gdzie indziej, a tu chodzi o lans i o kasę. Kto by brał serio wróżki, egzorcyzmy, uroki, talizmany, czary, satanistów typu Nergala? To po prostu popkultura, a do popkultury dobrze jest mieć dystans, poznać jej mechanizmy i już jest się od niej wolnym.

Ale nie mam racji. Idą w to poważni, wydawałoby się ludzie. Bo tytuł doktorski czy profesorski nie chroni od błędu dosłownej interpretacji ksiąg świętych tej czy innej religii. Skoro Jezus wyganiał kiedyś duchy, to Bashobora też może, jak się do Jezusa pomodli o pomoc.

Nie zajmowałbym się niezbędnikiem ks. Sawy, tak jak nie zajmuję egzorcystami czy niestabilnymi psychicznie i duchowo duchownymi, którzy raczej potrzebują pomocy niż promocji. Ale zaciekawiło mnie, że właśnie listę ks. Sawy zawieszono na portalu kurii warszawsko-praskiej, tej którą osławiła sprawa ks. Lemańskiego.

A jeszcze bardziej mnie zaintrygowało, że nie wisiała długo. Dlaczego? Przecież nieźle pasuje do profilu abp. Hosera. To on zaprosił charyzmatyka ks. Bashoborę, walczącego z złymi duchami na Stadionie Narodowym za circa 30 zł od głowy uczestnika widowiska. Czy może jednak ktoś w kurii uznał, że to już jazda po bandzie, która pogłębi kryzys wizerunkowy kurii Hosera?   

Kiczu religijnego i duchowego nie pochwalam w żadnym wydaniu, podobnie jak odpłatnego mistycyzmu dla mas, obojętne katolickiego, protestanckiego czy jeszcze innego. Rozumiem, że ludzie mają takie potrzeby, ale uwiera mi, gdy się na nich żeruje w różnych podejrzanych celach.

Do tak zwanych sekt mam stosunek chłodny, krytyczny, ale walkę z nimi na zasadzie, że wszystkie są nie do przyjęcia, uważam za sprzeczną z wolnością religii i sumienia. W końcu pierwsza wspólnota wokół Jezusa też była zwalczana jako ,,sekta” groźna dla establishmentu religijno-politycznego.