Polski bomber
W sprawie polskiego Breivika – a raczej polskiego bombera, który na szczęście nie zostanie polskim Breivikiem — trzymam nerwy na wodzy. Ale czasem puszczają. Prawica się śmieje, za przykładem red. Zdorta Ciekawe, czy by się śmiała, gdyby na tej samej zasadzie co teraz prokuratura i ABW ujawniły zamach celowany wyłącznie w PiS.