Sezon ogórkowy, czyli król Bronisław I
Jest taki poseł w Sejmie, który by chciał w Polsce monarchii z Bronisławem Komorowskim na tronie. Nazywa się Jacek Żalek. Aktualnie w PO, ale wcześniej zaliczył różne konserwatywne kanapy, a także LPR i PiS. Teraz lansuje się we ,,Wprost” z swym pomysłem na wielkie oszczędności budżetowe drogą likwidacji wyborów powszechnych i wprowadzenia w Polsce monarchii.
Super. Czy poseł wizjoner policzył, ile by kosztowała nas monarchia i czy zamówił sondaż, co o tym myślą obywatele, którzy przecież mają chyba coś do powiedzenia w kwestii zmiany ustroju. I czy zapytał, co myślą prawnicy konstytucjonaliści. No i czy poza przyszłym królem Bronisławem umiałby wskazać jeszcze jakichś pretendentów do tronu, bo rad bym poznać ich nazwiska i biogramy. W końcu monarchia (parlamentarna) to poważna rzecz.
Lansiarstwo polityków to żadna nowość. Moim typem jest poseł Jaki z SP, obrońca TV Trwam. Wymyśla co potrafi, by zaistnieć w mediach, ale potrafi niewiele, więc istnieje tak sobie, jak to ziobryści. Ostatnio zwracam też uwagę na występy posłanki PiS prof. Pawłowicz. Zdaje się, że to kolejne wydanie ,,aniołka” prezesa. Posłanki Kempa i Wróbel zyskały groźną rywalkę.
Jednak teraz jest czas monarchisty konserwatysty Żalka. Tylko czy mu nie uwiera nazwa jego własnej partii? ,,Obywatelska”: czy mu ona nie pachnie Rewolucją Francuską? Mam wrażenie, że miejsce posła Żalka jest przy pośle Arturze Górskim z PiS, tym od ,,końca cywilizacji białego człowieka”, i też monarchisty. Dwaj monarchiści to już prawie koło poselskie. Panowie, do dzieła!
Komentarze
Jacek Żelek-o-smaku-kwaśnym to jeden z tych polityków których nie warto komentować. Monarchii nigdy w Polsce nie będzie, po pierwsze kto miałby prawo do korony (i jakim prawem!?), po drugie vox populi będzie przeciwny takiemu rozwiązaniu. Może i jesteśmy ‚wolniejsi’ niż te bardziej wpływowe nacje ale zdrowego rozsądku mamy wystarczająco dużo żeby nie pakować sie w takie idiotyczne, zbędne, nieopłacalne i bezprzyszlosciowe widzimisie.
I kogo to PO wystawiło na liście, na biorącej jedynce na dodatek…;-)
Królewskie pochodzenie niestety nic w obecnych czasach nie gwarantuje.
Błękitnokrwistych wpadek dość sporo……
Koszty kancelarii Prezydenta RP, jak ktoś policzył, są znacznie wyższe niż utrzymanie dworu hiszpańskiego.
Ten argument więc odpada.
Pazerność Czartoryskich i Branickich, nie gwarantuje przyzwoitości w restytucji mienia rodów- przypadek Cara Symeona niech będzie przestrogą, tak jak walka o Wilanów, czy perypetie Damy z łasiczką.
Importowany czy krajowy monarcha? Oto jest pytanie…..
Wywyższenie jednego z rodów, spowoduje poniżenie innych….
Importowany, to OBCY- nie będzie ….pluł nam w twarz i rządził Polakami- Katolikami. No i kwestia wyznania, też niebagatelna…..
Temat ogórkowy smaczny, ale poważne podejście wykluczone.
Choć po powitaniu Cyryla widać, że Polacy mają spore pokłady czołobitności i wazeliniarstwa do zagospodarowania.
A jakiś Hohenzollern, czy Wettyn- w rodzaju Fryca Wielkiego mógłby nas uzdrowić. Na Pomorzu się udało ująć w karby braci szlachtę.
Bijąc po kieszeni……
Sylwia – monarcha może się odbyć i bez prawa koronnego.
Inna sprawa, że takiej osobowości jak B. Komorowski bym nigdy władzy nie dał. Taki władca nie za dużo by i miał do powiedzenia, więc musiał by sobą coś reprezentować, a w takim wypadku mielibyśmy chyba najnudniejszego władce w historii.
A tak przy okazji – Panie Adamie, są już partie monarchistyczne w Polsce, ale są to partie niesocjalistyczne, przez co niewiele się o nich mówi.
Zupelnie nie na temat ale w zwiazku z dyskutowana, jakis czas temu, sprawa „Matki Narodu” Aung San Suu Kyi.
„Aung San Suu Kyi’s continued silence on the plight of Burma’s Rohingya Muslims is sparking concern that the Nobel Peace Prize winner is failing to live up to her stature as one of the world’s most celebrated pro-democracy campaigners.”
„Politically, Aung San Suu Kyi has absolutely nothing to gain from opening her mouth on this,” Maung Zarni, a Burma expert and visiting fellow at the London School of Economics, told the Associated Press. „She is no longer a political dissident trying to stick to her principles. She’s a politician and her eyes are fixed on the prize, which is the 2015 majority Buddhist vote.”
Pozdrawiam
To dobry pomysł, niekoniecznie z królem Bronisławem, ale sama idea nie jest głupia, a już na pewno gwarantuje większą uczciwość oraz sprawiedliwość w Polsce, niż fikcja współczesnej demokracj,i zwanej parlamentarną. Jako model przejściowy w drodze do rządów rady mędrców albo prawdziwej demoracji bezpośredniej monarchia miałaby sens. Demokracja dzisiaj nie istnieje, a obywatele nie mają kompletnie nic do powiedzenia, żądzą szowinistyczni bezpaństwowi tyrani, złodzieje i mordercy zwani „finansistami”, którzy sądzą, że ich własnością jest cały świat, tyle że rządzą rękoma politycznych marionetek, skorumpowanych lub zastraszonych, zwanych premierami, prezydentami, ministrami itd.
Król może być despotą, ale może też być sprawiedliwy, mamy więc co najmniej 50% szans. We współczesnej demokracji nie mamy szans żadnych. I tak wszystko dzieje się bez naszego udziału. Kto poza kartelem wojskowym oraz zagranicznym lobby polityczno-finansowym chce dziś naszego uczestnictwa napaściach USraela na inne kraje pod szyldem NATO? Niewiele osób. Mimo to uczestniczymy w tych haniebnych przedsięwzięciach. Kto jest za głosowaniami w ONZ popierającymi apartheid oraz barbarzyństwo Izraela? A jednak jako kraj tak właśnie od lat głosujemy. Kto chce geoinżynierii, która ewidentnie truje świat, o innych skutkach nie będę się rozpisywał? Chyba nikt. A jednak samoloty rozpylają aluminiowe smugi po niebie. Kto chce ~12 służb inwigilujących obywateli, sądów uwalniających morderczynie, dronów nad Polską, skanerów ciała na lotniskach, kolejnej okupacji obcych wojsk, bezkarnoścci obcych służb, emerytur do śmierci itd.? Król załatwiłby sprawę szybko – morderczynię ściąć i do widzenia, a sędziów, sprzedajnych polityków i urzędników w dyby, albo wygłodniałym krokodylom – jak przeżyją, to znaczy, że są niewinni. Jestem za monarchią. Wiwat król kochany!
A Gunter znowu swoje. Trzeba było się bardziej przyłożyć w PRL i SB, a tak zostaje wam, moczarowcom, wylewać wiadrami swoje chore frustracje
Stare, z długą brodą i od dawna wala się po śmietniku 👿
Dyskusję o monarchii zaliczyliśmy na poczatku lat 90.. Monarchą miał być Wałęsa. Na jego następczynię miała być przygotowywana jego córka Maria Wiktoria (albo Wiktoria Maria). Nie jeden Żalek ma takie pomysły. Czy na prawdę warto sie zajmowac takimi głupotami?
Choć sezon ogórkowy, to znalazły by się dużo ciekawsze , dużo aktualniejsze i „przyszłościowe” tematy do rozmowy.
Na przykład:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,12320693,Autorzy__Inferno_of_choices____Jednym_uniwersalistycznym.html
Autorzy „Inferno of choices”: „Jednym uniwersalistycznym aspektem historii Polski w świecie jest Holocaust”
Zaskakuje mnie to, jak łatwo MSZ przyjmuje tak skrojoną wizję Polski za swoją. Jak łatwo przyjmuje za punkt odniesienia, dla całej historii Polski, właśnie Holocaust. Przy całym zrozumieniu i poszanowaniu tej tragedii. Czy MSZ powinno/ma prawo zajmować się rekomendacja tej własnie książki? Dlaczego tak/nie? 🙄
Oczywiście to pański blog Panie Redaktorze i to Pan decyduje o czym chce rozmawiać ze swoimi Gośćmi. Dla mnie, proszę wybaczyć, przy całym szacunku do Pana, są to tylko przysłowiowe „pierdoły” 🙁
Przykładałem się niegdyś jak mogłem, żeby trafiać kamulcami w SB-eckich szpiclów i odrzucać gaz ZOMO-wcom, albo żądać głośno uwolnienia Frasyniuka, a bolszewik zawsze był mi wrogiem (i tak już zostało). Chora to jest ta dzisiejsza parademokracja oraz cała ta medialno-polityczna struktura, która jej bezkrytycznie służy, na szkodę ludzkości.
Przy okazji sorki za literówki i „rządzą” oczywiście, ich żądza władzy mnie chwilowo zmyliła, zresztą oni właściwie bardziej jednak ?żądzą” niż rządzą.
Rozumiem, biedny Gunter. To może do Iranu? Tam na pewno nienawidzą tak jak Pan ,,parademokracji” i USraela.
Pan Szostkiewicz
Ale i Pan z rozumieniem demokracji też się nie popisał.
Bo pisze Pan „czy zamówił sondaż, co o tym myślą obywatele”. Pierwszy raz słyszę, że demokracja to robienie sondaży (w których zawartość prawdy zależy od zawartości portfela)…
A mnie (w nowomowie: Mi) się wydawało, że polityka w demokracji to umiejętność przekonywania do swoich racji, godzenia sprzecznych poglądów i wyważania sprzecznych interesów. To nie jest robienie sondaży i bieganie z wywieszonym jęzorem między TVN24, TVPInfo i SuperStacją.
Jeżeli ten poseł Jakmutam przekona do swoich racji, proszę bardzo… To jest właśnie demokracja. I w każdym przypadku przekonywanie rozpoczyna się od minimalnego poparcia a nie od sondaży poparcia. Co prawda skutek i przy Pańskim i moim podejściu będzie jednakowy, ale czy na pewno cel uświęca środki (w demokracji).
@Matyldo:
Dwa lata temu trafiłem, trochę przypadkiem, na spotkanie z Adamem Michnikiem, powiązanym z promocją trzytomowego wydawnictwa pod jego redakcją poświęconą polskim sprzeciwom wobec antysemityzmu („Przeciw antysemityzmowi 1939-2006”).
Rozmowa dotyczyła motywacji takiego wydawnictwa. A impulsem było spotkanie na lotnisku, gdzie Adam Michnik musiał odpierać zarzuty o powszechny wśród Polaków antysemityzm. Takie zarzuty padają.
Odpowiedzią było wydawnictwo. Ale też padła na sali uwaga: ta książka jest po polsku, jest też skierowana na rynek krajowy. Skąd ma badacz, powiedzmy w USA, znać postawy Polaków wobec Zagłady? Padła więc propozycja, by zachęcić MSZ do opłacenia tłumaczenia (przynajmniej na angielski) i promocji tej książki za granicą.
„Piekło wyborów” nie jest tą samą książką. Ale podobnie rozumiem zamiar MSZ — za granicą istnieje stereotyp Polaków-antysemitów pomagających w Holokauście. Poważna publikacja historyczna, nie ukrywająca przykrych faktów, ale pozwalająca je dostrzec na szerszym tle, ma więc sens dla dobrego wizerunku Polski za granicą.
PS.
„Inferno of Choices” zacząłem czytać dopiero dzisiaj rano, nie mam więc jeszcze opinii o tej książce. Ale zapowiedzi (i wypowiedzi autorów) nie dziwią mnie, gdyż stanowią jedynie przypomnienie dobrze znanych faktów.
@Gunter:
No to, niezadowolony z dochodów, zgłaszam się na króla. Dla wizerunku Polski to nie byłoby, co prawda, zbyt dobry wybór, ale trudno. Gwarantuję, że będę uczciwy z prawdopodobieństwem większym niż 50%, ale zastrzegam się, że w sprawie Izraela, USA i finansistów mogę mieć własne, a nie Twoje zdanie. No to jak?
„Trzeba było się bardziej przyłożyć w PRL i SB, a tak zostaje wam, moczarowcom, wylewać wiadrami swoje chore frustracje”
To ciekawe, jak latwo w polskich dyskusjach siega sie do tego typu argumentow, gdy nie zgadzamy sie z pogladami strony przeciwnej. W swej wypowiedzi Gunter wyrazil swe niezadowolenie z istniejacego obecnie systemu. Ma do tego prawo, wiecej, jesli usunac nalot swoistej kwiecistosci wypowiedzi, mozna w wielu punktach Gunterowi przyznac racje. Daleko jednak w tym wszystkim do PRL-u, SB i Moczara.
Pozdrawiam
Proszę Anonima, ja się zetknąłem z PRlem, moczaryzmem i SB. Ich argumenty wobec mnie, ówczesnego opozycjonisty, były dokładnie takie same jak Guntera. To nie są ,,poglądy”, tylko miks złych emocji i ideologii totalnej negacji rzeczywistości. To zasadnicza różnica.
A po co monarchista ma pytać obywateli 🙂 Zresztą, czy ludzie wiedzą, czego chcą?
A jak już rzeczoną monarchię się powoła, to monarcha jakoś absulutyzmem się przed ludem obroni. Przynajmniej przez czas jakiś.
Poza tym sądzę, że Gospodarz nie myśli tu perspektywicznie. Może posła należałoby poprzeć, a w międzyczasie skupować z rynku te gilotyny? To może być biznes życia!
A może sam poseł jest właścicielem lokalnej fabryki gilotyn i marzy mu się zasięg ogólnokrajowy i podpuszcza z tą monarchią, bo a nuż się przyjmie?
To byłoby posunięcie jednocześnie i liberalne, i probiznesowe.
Posłanki prof. Pawłowicz nie można lekceważyć. Ona sama o sobie mówi, że takiego pistoleta jak ona, to każdy by chciał. Sama czytałam wypowiedź, w której chwali własny intelekt, przenikliwość i celność riposty. Pani Kempa znikła, pani Wróbel też nie widać. To nie wakacje. Coś jest na rzeczy.
„Proszę Anonima, ja się zetknąłem z PRlem, moczaryzmem i SB. Ich argumenty wobec mnie, ówczesnego opozycjonisty, były dokładnie takie same jak Guntera. To nie są ,,poglądy?, tylko miks złych emocji i ideologii totalnej negacji rzeczywistości. To zasadnicza różnica.”
Pana komentarz j.w. wyglada na odpowiedz na moje uwagi, ktorych jescze nie umieszczono. Ja rowniez zetknalem sie z owymi symbolami przeszlosci. Zgoda, ze mna nie probowano dyskutowac na tym poziomie jak z Panem od razu przechodzac do czynow np. w odpowiednim momencie okrecajac kolo w samochodzie. Moze w owczesnym miejscu pracy organy byly mniej intelektualne badz nie sadzily bym byl dobrym materialem na „intelektualne” dyskursy. ” Be as it may”, jak mawiaja w roznych stronach swiata, ow kontakt z „symbolami” przeszlosci nie powinien byc podstawa do tego typu „ocen”. Nikt z nie wie, kto jest po drugiej stronie – play the ball not the player.
Pozdrawiam
To nie jest kwestia nienawiści, tylko trzeźwego osądu na podstawie realiów oraz zgniłych owoców konkretnych czynów konkretnych ludzi. Po prostu nie zwykłem nazywać szamba perfumerią. A do Iranu bardzo chętnie, na pewno jest tam dziś więcej prawdy i wolności niż w USraelu. Może na narty się w zimie wybiorę – piękne stoki widziałem w Internecie, nowoczesne wyciągi, uśmiechniętych snowbordzistów i narciarzy – o ile ta kpina z demokracji nie zrzuci na kilka milionów ludzi kolejnej bomby atomowej, tym razem pod szyldem NATO.
„To może do Iranu? Tam na pewno nienawidzą tak jak Pan ,,parademokracji? i USraela.”
Nieco dziwne wydaje mi sie szermowanie argumentami tego typu. To chyba nie na miejscu. Co ma piernik do wiatraka.
A kto mówi, że demokracja to robienie sondaży? Sądzę, że ktoś, kto chce być demokratycznynm (a nie populistycznym) politykiem z prawdziwego zdarzenia, nim rzuci jakiś pomysł, zwłaszcza ustrojowy, powinien mieć rzetelne rozeznanie nastrojów społecznych tego pomysłu dotycząch. Na tym polegał m.in. sekret sukcesu premiera Tuska i klęska prezesa JK. Jeden czytał sondaże, drugi je dezawuował.
Sondaże to przeżytek…..
Mądry władca ma w zanadrzu oprócz starych technik- oddanego szefa policji politycznej i sieci konfidentów, nowe metody.
Media urabiają opinię publiczną, a programy śledzą sieć i nieprawomyślne wypowiedzi obywateli.
KONTROLA to istota władzy…..
W ostateczności, zawsze można dla uspokojenia nastrojów dotować artykuły pierwszej potrzeby- na kredyt oczywiście.
Dopiero gdy te metody zawiodą, zaczynają lecieć głowy, strzela się do tłumów, lub szuka azylu tam, gdzie ekstradycja nie grozi.
Pan Szostkiewicz
Nie mogę się z Panem zgodzić. Bardzo mi przykro. Nic takiego jak rzetelne rozeznanie nastrojów społecznych nie istnieje ani nie jest możliwe. Przypominam Panią Thatcher, która słusznie twierdziła, że w polityce tydzień to inna epoka a 2 tygodnie to wieczność. To o wyborach.
Natomiast demokratyczna polityka ustrojowa (o to Panu chodzi) polega na umiejętnym i wytężonym przekonywaniu społeczeństwa nawet, kiedy jest ono przeciw. Zrobił to Palikot i wygrał (i roztrwonił). Podobnie skuteczną politykę prowadzi J.Kacz., tylko sobie od czasu do czasu podstawia nogę (całe szczęście).
Natomiast Donald Tusk może czytać sondaże ile chce i tak pierwsze wybory przegrał z własnej winy podwójnie i strasznie. Nie został ani premierem ani prezydentem. Największa klęska 20-lecia. A w następnych pomogło owo podstawienie sobie nogi a nie czytanie sondaży. Pamiętam dyskusję o cenie chleba. Moja odpowiedź wtedy byłaby: Polityk nie jest od dupereli jak w komunizmie tylko od stwarzania warunków, w których ta cena ma być najniższa na rynku. Inaczej zaraz będzie dyskusja o cenie śledzi i tak bez końca. Kto by wtedy wygrał?
A czy dzisiaj jest inaczej? Chyba, że ma Pan lepsze informacje o sondażach.
Z poważaniem
Chorzy ludzie, inaczej zwą ich kombatantami. Prawdą jest, że był Moczar, UB, SB i prawdą nie dla wszystkich jest że istniała PRL. Moczar, SB lub ORMO stanowili mało znaczący margines. Jeszcze mniejszym marginesem była tzw „opozycja demokratyczna” jak siebie buńczucznie nazwali. Były to elementy niedostrzegalne dla 99,9 procenta ludzi wtedy żyjących. Zajętych pracą, nauką, budowaniem i tworzeniem własnego szczęścia. Jak to było, że pracując i żyjąc bardzo czynnie nie spotkałem nigdy żadnego funkcjonariusza SB. Spotkałem raz Szlachcica ale jak był już szefem PKN. Teraz państwo i politycy funkcjonują jak w kiczowatym wodewilu tworząc mity i kukły bohaterów. To już wolałem Hankę Sawicką niż czyny patriotyczne Szostkiewicza. Nie wspominając o Pyjasie.
PAK
Gwarancja >50% to już jest coś, ale podzielona na dwie możliwości maleje do zaledwie ~25% – trochę za mało jak na króla, jednak to ryzyko, trzeba minimalizować, sam rozumiesz… Jakbyś dał 100% na dzień dobry, to wtedy byłoby 50% szans i można by twój akces poddać pod rozwagę, a tak? Poza tym motywację masz dość marną, choć standardową niestety, no i ten brak determinacji w kwestiach elementarnych, usraelsko-finansjerskich… Z przykrością muszę powiedzieć, że nie rokujesz najlepiej, nie chcę przesądzać, ale król to byłby z Ciebie chyba mizerny, nawet wizerunkiem nie nadrabiasz jak piszesz… Sorry, na razie odpada, tylko proszę nie bierz tego personalnie, i „nie porzucaj nadzieję” – mamy pana podanie, bardzo dziękujemy, wkrótce skontaktujemy się w razie potrzeby, proszę czekać na telefon.
No to mamy zupełne różne podejście do polityki w demokracji. Ja za cel tej polityki uważam nie, żeby rząd pilnował najniższej ceny chleba, ale by stwarzał takie warunki ekonomiczne, aby ta cena była najniższa, a to poprzez wolność konkurencji i gospodarowania (w granicach stanowionego prawa). Do tego są niezbędne sondaże, raporty i analizy, albo dar intuicji, który wybitnym politykom się zdarza.
Pan Szostkiewicz
A czy Pan przeczytał mój tekst. Proponuję jeszcze raz. A bo w ogóle choć raz przed pisaniem odpowiedzi. Chyba, że sąd sądem ale racja musi być po Pana stronie. P.S. Powtórzył Pan tylko moje argumenty jako swoje przeciw moim.
Pozdrawiam
Adam Szostkiewicz
20 sierpnia o godz. 16:37
Nie ma takiego rządu ani ustroju……
Nasze rządy umożliwiają za pomocą luk prawnych, robienie interesów SWOIM przedstawicielom- na przykład działalność pana Niemczyka, czy Misiąga…..
Kontrakty rządowe są również dla SWOICH- ustawianie przetargów.
I nie jest to wina demokracji, tylko natury ludzkiej. Wszak jesteśmy istotami społecznymi.
Jest taka praktyka nagminną we wszystkich krajach demokratycznych.
Pan mówi o modelu teoretycznym, niestety…..
Nie sprawdza się w działaniu teokracja, absolutyzm, monarchia konstytucyjna, demokracja, autorytaryzm wreszcie, bo jesteśmy zbudowani tak, by kwestionować przywództwo i legitymację władzy do sprawowania rządów.
Każdy model teoretyczny można wypaczyć poprzez praktykę.
Nawet gdyby rządziłyby maszyny, winą obarczano by programistów i wprowadzających fałszywe dane…..
Przepraszam, ale nie licytując się kto ma więcej racji (to niepotrzebne) mogę tylko powiedzieć, że J.K. wtedy żadnej takiej odpowiedzi nie udzielił. Dla mnie i pytanie i odpowiedź były żenujące. A J.Ka. przegrał. Ostatnie prezydenckie wybory przegrał mimo wyjątkowej sytuacji bo też sobie podstawią nogę. Szczęście było blisko.
Natomiast jednym z ciekawszych pytań w sondażach w Niemczech jest pytanie, kto jest bardziej popularny: partia czy przywódca. Czyli kto kogo ciągnie w dół. To by nam dało więcej do myślenia niż wszystkie te zabawy procentowe. Wydaje mi się, że
Panie Redaktorze, Bronisław Komorowski nie jest pierwszym w historii urzędującym prezydentem, któremu zaproponowano stanowisko króla. Przedtem zdarzyło się to również George?owi Washigtonowi.
Pierwszy prezydent USA odmówił korony. Czy Bronisław Komorowski postąpi tak samo? Co zrobiliby pozostali prezydenci III RP, gdyby im oferowano koronę? Są to fascynujące pytania, z którymi próbowałem się zmierzyć już ponad rok temu. Szczegóły poniżej:
http://jerzol.wordpress.com/2011/07/12/ku-pokrzepieniu-serc-2/
Co do wolności gospodarowania i konkurencji….
Kiedy była największa?
Czy nie za czasów Wilczka- Rakowskiego?
Kilka lat temu, jeden z Pana kolegów przedstawił dane.
Liczba regulacji wzrosła dziesięciokrotnie.
Działań objętych koncesją z 29 do 240 na przykład.
Śmieszny przykład- tablice rejestracyjne, czy aparaty głośnomówiące w samochodach. Przepisy ELIMINOWAŁY konkurencję i dawały monopol firmom związanym z twórcami ustaw…….
Wolna Konkurencja to Yeti, tak jak Komunizm w czystej postaci.
Wszyscy wiedzą, że istniał, ale nikt na oczy nie widział.
Kapitalizm to podobny wytwór imaginacji……
Państwo Boże na Ziemi, również….
O Humanizmie można to samo powiedzieć.
Ale żyć w sferze wiary w iluzje i złudzenia w wieku nauki i racjonalizmu? To błąd…..
Jako jedna z ważnych postaci, może Pan wytłumaczy, co stało się z 21 postulatami i ich realizacją? Pan Kuczyński nie udzielił na to pytanie odpowiedzi, więc może Pan?
Idee przegrały z prozą życia?
a moim kandydatem na przyszłego monarche jest waldemar pawlak:
primo: dwór ma już zorganizowany(od koniuszego do kuchcika);
sekundo: ma dziedziczna pozycje w kazdym powiecie;
tertio: potrafi posługiwac sie zarowno widelcem jak i widłami;
quatro: a służby bezpieczne wyssał z mlekiem matki;
– zna kto lepszego?
„No to mamy zupełne różne podejście do polityki w demokracji. Ja za cel tej polityki uważam nie, żeby rząd pilnował najniższej ceny chleba, ale by stwarzał takie warunki ekonomiczne, aby ta cena była najniższa, a to poprzez wolność konkurencji i gospodarowania ”
Blad podstawowy to identyfickowanie demokracji oraz wolnosci konkurencji i gospodarowanie ( mowiac prosto wolnego rynku i kapitalizmu) jak dwoch nierozdzielnych wartosci. Jak juz zauwazyli badacze, demokracja nie jest warunkiem koniecznym do funkcjonowania kapitalizmu z przybudowkami. Kapitalizm calkiem dobrze sobie radzi i w sytuacjach gdy demokracji jest absolutnie brak. Sadze, ze istotniejszym aspektem funkcjonowania demokracji jest pojecie panstwa prawa. W tym miejscu natrafiamy na problemy dzisiejszej demokracji. Jedna z podstawowych koncepcji rozwijacego sie pansstwa prawa byla ochrona obywateli przed samowladza rzadzacych – najpierw monarchow a pozniej instytucji nowoczesnego panstwa. Ow mechanizm ochrony obywateli przed sama wladza jest dosyc systematycznie i skutecznie oslabiany. Coraz czesciej wladza podejmuje istotne decyzje polityczne/spoleczne nie tyle wysluchawszy spoleczenstwo co wbrew woli spoleczenstwa i bez wyraznej proby przekonania spoleczenstwa do swych racji – troche na zasadzie, my wiemy najlepiej. Klasycznym przykladem bylo przystapienie Wielkiej Brytanii do afery irackiej, wbrew woli spoleczenstwa brytyjskiego i nawet w lekkiego buntu w szeregach partii rzadzacej – sadze, ze sporo przykladow znajdzie sie i w Polsce, choc moze nie tak drastycznych. I tu chyba rowniez tkwi sedno komentarzy Guntera.
Pozdrawiam
p.s.
na pewno zaraz sie kto odezwie, ze abp michalik lepszy…
ale to nieprawda, bo bez frauencymeru zadna monarchia sie nie obedzie 😉
Doskonaly pomysl z tym krolestwem.
Oczywiscie jak krol to dlaczego tez nie niewolnictwo?
Moznaby na przyklad kupic sobie niewolnika, albo kilku ktorzy by zamiast siedziec w wiezienu za dlugi albo morderstwa sluzyli do smierci jako sludzy do wszystkiego dziekujac za to ze nie sa za murami, albo ze nie zostali z wieziennym rekordem bez pracy i bezdomni. Jednym slowem same plusy. Armii tez nie trzeba, pospolite ruszenie zalatwia sprawy.
Mozna tez zlikwidowac cala biurokracje bo w prawdziwym krolestwie krol mowi: panstwo to ja. „Ja jestem krol czyli od rzadzenia, a wy jestescie kmioty od roboty.”
A gdy juz krolestwo sie umocni i wzbogaci o nowe ziemie, wtedy w nastepnym etapie stworzymy cesarstwo. I ono obejmie cala kule ziemska a w nim zamorskie terytoria beda chwalily wladce za jego madrosc 24 godziny na dobe. Niech zyje krol Bronislaw Pierwszy z dynastii Komorow!
Idee nie tyle przegrały, ile się zdezaktualizowały. Były adresowane do władców tak zwanego realnego socjalizmu, a nie do twórców raczkującego kapitalizmu.
Cały czas chodzi za mną fraza, której autora trudno mi umiejscowić:
„minęły wszak lat tysiące
a idee są nadal tylko ideami”..
Ktos wie? Jakiś nasz Wieszcz?
Idealiści rzucają koncepcje, pragmatycy je realizują- na swój sposób…
Ciekawy jest casus Mazowieckiego.
Człowiek dużego formatu, autorytet prawie niekwestionowany, a przegrał z Tymińskim. Dlaczego?
To jest nieprzepracowana trauma styropianowców.
Człowiek wart wszelkich zaszczytów, przegrał z nikim,,,,,,
Społeczeństwo nie dorosło? Czy wygrały pieniądze na reklamę?
Adam Szostkiewicz
20 sierpnia o godz. 19:19
Smutne jest skostatowanie faktu- idee się zdezaktualizowały….
To samo usłyszałem na którymś Jarocinie- KOMERCJA!!!
Idea się skomercjalizowała, sprywatyzowała., podzieliła ludzi….
Przedszkola dla wszystkich chętnych i wyprowadzenie partii z zakładów pracy, poczekają na nowych idealistów.
Tak samo jak ze zlikwidowaniem kartek- te drukowane przez MENNICĘ przydałyby się sporej części naszej populacji……
Adam Szostkiewiczż
20 sierpnia o godz. 19:19
Pana wpis to już …, jak człowiek mieniący się więźniem Jaruzelskiego może w Polsce w roku 2012 napisać, że postulaty się zdezaktualizowały, proszę pójść do pracy do pierwszego lepszego „kapitalisty” i chcieć pracować 8 godzin dziennie i zażądać wolnej soboty, to niedotrwałby Pan więzień Jazruzelskiego do końca tygodnia, casus „Biedronki” i nieszczęsnych pampersów, czerwonych punktów, itd. Gratuluję pięknego życia, kiedyś w zamknięciu jako więzień Jaruzelskiego, dziś zapewne w zamkniętych enklawach deweloperskich dla wybranych.
Dzięki za gratulacje, choć z tym zamkniętym osiedlem trafił Pan kulą w płot. Niech Pan swojej frustracji nie przenosi na innych. W socjalizmie panowała taka sama pogarda do ,,roboli” i stąd ten bunt Solidarności przeciwko czerwonym kapitalistom. A warunki pracy były często dużo gorsze niż w kapitalistycznej III RP, tak znienawidzonej przez kilku wpisujących się na blogach Polityki anonimów. Nikt Panu nie każe pracować u ,,kapitalisty”, w socjalizmie takiego wyboru nie było, była tylko robota na państwowym. To pozwalało traktować luzdi jak pół-niewolników, choć na co dzień wbijano im do głowy, że żyją w państwie robotników i chłopów.
mam i inna propozycje na monarche:
czasiu kiszczak, nasz mistrz egzekucji;
jego uczen, putin wstrzymal by(krotko, bo krotko, ale) oddech.
Gdyby Polska miała być monarchią, to pewnie stała by się nią po odzyskaniu niepodległości. Jednak nie skorzystano z takiej opcji konstytucyjnej wprowadzając w II RP system republikański, z wybieralną głową państwa.
Zresztą Żalek zapomina, że polska tradycja monarchistyczna, czyli monarchia… elekcyjna, w użyciu od kilku stuleci, stanowiła wybór monarchy, tak więc Żalek bajdurzy nie mając chyba pojęcia co tak naprawdę postuluje on mówiąc o powrocie monarchii w Polsce.
Jednym słowem nie sezon ogórkowy, ale sezon na osły.
Pozdrawiam
PS. Pan Redaktor zamknięty w getcie dewelopperskim ? Hahahahahaha ! Panie Redaktorze ! Radzę się bawić takimi naiwnymi wizjami. Podobnie jak wizją Żalka. To w końcu sezon na…, prawda ?
Szanowny Panie Adamie.
Dlaczego przypuszcza Pan że nazwa jego własnej partii miałaby uwierać monarchistę konserwatystę Żalka? Przecież słowo „Obywatelska” w nazwie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, podobnie jak prawo i sprawiedliwość w nazwie konkurencji.
Adam Szostkiewicz
20 sierpnia o godz. 20:36
Z tą kula w płot to niestety Pan nie trafił.
Od wielu lat świadczę wysokopłatne usługi dla myślę, że już kilkuset w sumie przedsiębiorców – kapitalistów. Naprawiam ich błędy, ratuję w opresjach, wyręczam w nieznanej im materii prawno-finansowej. Godziwie z tego życję, lecz przy tym mam okazję od podszewki widzieć co dzieje się w sferze relacji pracownik – pracodawca.
Szkoda, że w swej pracy dziennikarskiej nie zagląda Pan do protokołów rozpraw przed sądami pracy bądź kontroli inspekcji pracy. Obraz nie jest sielski. Przymuszanie do pracy 10-12 godzinnej bez dodatkowego wynagrodzenia, praca w soboty i wręcz w niedziele również bez rekompensaty to rzeczy nagminne. O warunkach BHP czy socjalnych nie wspominając. Pani sędzia orzekając w sprawie 30-letniego kapitalisty, który na udowonione bezprawie rzekł, że przecież dzięki niemu mają oni co do garka włożyć, rzekła (cytuję z pamięci) „że to, że skończył Pan szkołe zawodową nie zwalnia Pana z przestrzegania prawa i zasad moralnych, choć patrząc na Pan nie sądzę by wiedział Pan o czym mówię”. To też daje obraz kondycji polskiego, niestety XIX wiecznego kapitalizmu. Mam nadzieję że dla mojej prywatnej ciekawości opisze kiedyś ktoś jak to się stało, że miliony czlonków „Solidarności stało się w tak krótkim czasie bezwolna wręcz feudalnie bierną masą przepraszam za sformułowanie „roboli”.
W ubiegłą niedzielę spytałem 50-latka pracującego przy pakowaniu wyrobów, czy wtedy, gdy strajkował przewidział, że dziś musi tak harować odpowiedział, ze spuszczona głową byłem młody i głupi, a teraz takie czasy. Bierny, pogodzony z losem, drżący by produkcja się sprzedawała bo bezrobocie 26% i pięćdziesięciolatków nikt nie zatrudnia. Czy o to chodziło?
A ta deweloperska enklawa to też sposób myślenia i odcinania się od niewygodnej rzeczywistości. Przepraszam za przydługi tekst, lecz czasami tak trzeba.
Szanowny Autorze, dziś w niektórych polskich firmach traktuje się ludzi jako pełnych niewolników. A nawet jeżeli nie, to nikt, łącznie z Panem, nie wmówi nam że o take Polske… itp.
Gunterze – Vivat wszystkie stany (niezjednoczone, na wieki wieków, ament)!
Chyba muszę do BMM po żołniersku: nie mieszkam w żadnej deweloperskiej enklawie. Kapitalizm ma to do siebie, że nie obiecuje tego, co obiecywał socjalizm. Nie zaglądam do akt rozpraw, bo się tym zawodowo nie zajmuję, ale sądzę, że budowanie obrazu dzisiejszej Polski na protokołach sądowych jest podobnie prawdziwe, jak wizja Polski zbudowana na teczkach SB. Na dodatek znam wielu ludzi różnych pokoleń i środowisk społecznych, w tym robotniczych działaczy Solidarności, którzy w obecnej Polsce czują się nieporównanie lepiej niż w PRL, czyli w XX-wiecznym socjalizmie. XIX-wieczny kapitalizm? To czyszczenie dziećmi kominów. Co to ma wspólnego z Polską 2012? Ja też pracuję w weekendy i nie dostaję za to dodatkowego wynagrodzenia, bo na tym polega mój zawód. Nie podoba się, to zmieniam zawód i próbuję od nowa. Na tym polega kapitalizm.
Adam Szostkiewicz
20 sierpnia o godz. 22:14
Przykro mi że zamiast zdystansowanego tekstu, a taki od Pana wymagamy, popełnił Pan po żołniersku bardzo emocjonalny tekst świadczący tylko o tym że nadepnąłem na odcisk, a może wyrzuty sumienia, a może wstyd, że nie „o take Polskie”. Zamykając oczy i że w Ameryce Murzynów .. itd, nie zakrakamy rzeczywistości ale też i nie zmienimy, a jest co zmieniać, co piętnować, nagłaśniać, nie zgadzać się, o co walczyć. Wydawało mi się, że między innymi ten blog do tego służy. Lubię go odwiedzać, lubie czytać ludzi poprawnie posługujący się polskim językiem, mimo że z treścią przekazów czasami się nie zgadzam, proszę mnie do tego nie zniechęcać, pozdrawiam
Krul Bul I, herbu Tarcza !!!
Panie Redaktorze,
Zastanawiajacym jest, iz w swych odpowiedziach na komentarze BMW wystepuje Pan w roli „ideologa akademickiega kwadransa”. Nie, kapitalizm nie na tym polega, o czym Pan pisze. Radze jednoczesnie kapitalizmu nie bronic do utraty zycia, gdyz wbrew dominujacej propagandzie bywa i jest systemem okrutnym. Jesli dzisiejsza Polska jest lepsza od tej minionej to nie z racji kapitalizmu a z faktu bycia krajem demokratycznym i z zalozenia panstwem prawa. Polska demokracja jest, mimo 20 lat rozwoju, jeszcze niedoskonala ale wlasnie tu tkwi fundamentalna roznica miedzy „dzisiaj od wczoraj”.
Pozdrawiam
PAK,
dzieki za wyjaśnienia 🙂
Wpadnę jak temperatura nieco opadnie 😉
PS. Fajne są te Twoje zdjęcia 😆
Szanowny Panie Redaktorze,
podobno „każdy dobry uczynek zostanie ukarany”. I podobno „ludzie najbardziej nas nienawidzą za to, co są nam dłużni.”
Tylko w ten sposób potrafię sobie wytłumaczyć poziom niechęci, to eufemizm, demonstrowany tu, przez niektórych komentatorów, wobec Pana i wobec opozycji z czasów PRL.
Bardzo jest mi z tego powodu przykro. Nie wyszystko mi się w „nowej” Polsce podoba. Ale czy jest na świecie miejsce doskonałe? Podobno tam, gdzie nas nie ma. Mogłabym powiedzieć wiele krytycznych słów o ludziach opozycji, nazywanych tu niekiedy pogardliwie „styropianem”, z nazwiska i imienia, w oparciu o własne doświadczenie. Tylko po co? Czy istnieją ludzie bez wad?
Byłam, jestem i będę wdzięczna za to, co dobre.
Nie zawsze się zgadzamy. I nie musimy mieć identycznych poglądów. W niczym to jednak nie umniejsza mojego szacunku, wdzięczności i sympatii wobec Pana.
vandermerwe
21 sierpnia o godz. 5:28
..ladnie odsumwal pan dyskusje obydwu Panow…
Problem jednak naszej /zachodniej/demokracji obecnie polega na tym ,ze jesli lewica dojdzie do wladzy nie stara sie zadac solidnej zaplaty dla ludzi ,ktorzy pracuja ,tylko niejako „rozdaje” pieniadze na
zasadzie przypadku.
Pozdrawiam
Dziś Amerykanie są naprawdę oburzeni tym, co się u nas dzieje, wpompowali ogromne pieniądze w wojska specjalne. Przez nierozsądne roszady możemy wiele zaprzepaścić i zerwać z nimi współpracę – stwierdził w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gen-polko-amerykanie-sa-oburzeni-tym-co-sie-u-nas-,1,5222410,wiadomosc.html
==============
Fantastyczny jest ten tekst pana gen. Polko.
Tak wiernopoddańczych adresów w wydaniu polskiego generała wobec innego państwa, nie ma zbyt wiele.
Utożsamianie się z amerykańskimi interesami jest cechą często w naszej armii występującą?
Czy ten pan, będąc w służbie czynnej, realizował polskie, czy inne interesy?
Wycieczka do Czech w 1968 była błędem, powszechnie krytykowanym i potępianym. Wycieczki naszej armii na Haiti, do Iraku, Afganistanu, są jedynie słuszne? Zgodne z POLSKĄ racją stanu?
Historia osądzi……
@wiesiek59:
I na co mi przychodzi? Na obrońcę liberalizmu jeszcze wyjdę 😀
Tak, to prawda, regulacji przybywało i raczej będzie przybywać. Czasami to kwestia nacisków lobbystów (podobno w USA uchwalono właśnie, że pizza to warzywo; ketchup miano za takowy uznać jeszcze za Raegana), ale często wypełniania dostrzeżonych luk w prawie. Obecnie szykują nam się chyba nowe przepisy zapychające luki w zakresie pracy parabanków…
Z wolnym rynkiem i wolną konkurencją to sprawa bardziej złożona. Zwolennicy pokazują chętnie produkcję zapałek — tak, tam sytuacja przypomina idealny wolny rynek z idealną konkurencją, dając świetne rezultaty. Takich przypadków trochę jest. Ale są i inne — gdy wchodzi w grę powstawanie naturalnego monopolu, albo ukształtuje się oligopol, albo — by sięgnąć jeszcze dalej — wchodzimy w strefę, której wolny rynek i kryterium zysku nie odpowiadają dość dobrze potrzebom społecznym. Ten ostatni przypadek to choćby ubezpieczenia zdrowotne, ale też zarządzanie dobrami wspólnymi takimi jak czyste powietrze, czy choćby krajobraz 😉 Przypadków ograniczenia wolnego rynku (często jakiejś jego regulacji — walka z rynkiem, jako takim, miała być specyfiką socjalizmu rosyjskiego, przeniesioną na teorię i praktykę „komunizmu w wydaniu rosyjskim”) może procentowo nie ma tak wiele, ale skupiają one zainteresowanie społeczne, bo mamy tu takie działy, jak emerytury, zdrowie, edukację, bezpieczeństwo, ochronę środowiska itp.
Piszesz kolejnym komentarzu:
> Ciekawy jest casus Mazowieckiego.
Człowiek dużego formatu, autorytet prawie niekwestionowany, a przegrał z Tymińskim. Dlaczego?
Moim zdaniem Mazowiecki był dla bardzo wielu ludzi ‚wyborem numer dwa’, akceptowalnym, ale nie idealnym. Co zachęcało by w pierwszej turze (chyba z nieprzejściem Mazowieckiego do drugiej mało kto się liczył) głosować na kandydatów mniej „realistycznych”, lepiej reprezentujących poglądy.
Ale w sumie… Może dobrze się stało? Narzekałem za prezydentury Lecha Wałęsy straszliwie, ale było, minęło, trwałych szkód nie zostawiło, a jakiś symbolem przemian, i owszem, było. Mazowieckiego i tak się będzie dobrze pamiętać — prezydentura nie była mu potrzebna.
Dziękuję
Odrealnienie nowej konstytucji stanowi problem. Wielu Somalijczyków sądzi, że politycy pisali ją pod dyktando tzw. „ghost lords” – zachodnich decydentów, którzy nigdy nie postawili stopy na somalijskiej ziemi, lecz od lat kierują jej losami przy użyciu rozmaitych międzynarodowych inicjatyw. W popularnym mniemaniu ludzie ci nie chcą wcale poprawić życia cywilów, lecz pragną podporządkować Somalię swoim geostrategicznym planom. Dla niepoznaki, całą konspirację przyozdabiają językiem europejskich obrońców praw człowieka
http://konflikty.wp.pl/kat,1020225,page,2,title,Somalia-upadly-kraj-podniesie-sie-z-kolan,wid,14856750,wiadomosc.html
=========
Nie na temat, ale interesujące.
Bohaterowie, idealiści i pragmatycy, zaprowadzają pokój.
To uratuje wiele istnień ludzkich.
Ceną będzie zapewne to, że się przy okazji obłowią, dzieląc koncesje, prawa, wpływy.
Ale pomimo to, nie ma nic gorszego na świecie, niż wojna domowa…
Ja tam bym bronił kapitalizmu, bo choć system ten bywa i jest systemem okrutnym, to jednak z drugiej strony kapitalizm ten sam kapitalizm, w wydaniu takich krajów jak Szwecja czy Dania (o Norwegii nie wspomnę) jest systemem bardzo przyjaznym w użyciu, przyjaznym i przyjemnym. Wszystko jest kwestią sposobu redystrybucji dochodów w społeczeństwie i to, co osiągnięto pod tym względem w w/w krajach wcale nie oznacza, że nie ma tam ludzi bogatych (i to obrzydliwie), ludzi biednych, bo rozbieżności nie zlikwidował również socjalizm „naukowy” czy komunizm stosowany (np. w KRL-D).
Pisząc o okrucieństwie kapitalizmu chyba nie trzeba mylić kapitalizmu na miarę drugiej połowy XX-go wieku czy nawet początku XXI-go wieku z niemal feudalizmem przebranym za kapitalizm, stosowanym szczególnie w krajach dziś dorabiających się i chcących (poprzez rodzące się tam elity burżuazyjne) doszlusować jak najszybciej do poziomu elit burżuazyjnych na zachodzie. Smutne jest to, że ów feudalizm jest tolerowany przez elity burżuazyjne krajów zachodnich, skoro to właśnie często niewolnicza praca w podłych warunkach gdzieś tam, w manufakturach na dorabiającym się Dalekim Wschodzie, stanowi źródło rosnącego bogactwa nie tylko nowobogackich elit tych krajów, ale również elit zachodnich, przy stagnacji lub degrengoladzie poziomu życia klasy średniej oraz jeszcze niżej uposażonych. To nie bogacenie się samo w sobie psuje kapitalizm i demokrację, ale rosnące dysproporcje majątkowe, czyli brak w miarę sprawiedliwego systemu redystrybucji dochodów.
Niech żyje kapitalizm, ale żyje dla ludzi, a nie tylko z ludzi.
Pozdrawiam
PAK
21 sierpnia o godz. 11:54
Jako komentarz……
http://opinie.newsweek.pl/swirski–dlaczego-nie-wybudujemy-zadnych-elektrowni-na-razie,95211,1,1.html
Najgorszy jest dogmatyzm pod wszelką postacią……
Nie wybudujemy elektrowni według Świrskiego, bo ryzyko zmiany przepisów jest tak duże i nieprzewidywalne, że banki nie chcą finansować inwestycji.
Budowa Gazoportu się wali, bo brak wypłat na kontach podwykonawców.
Niedoszacowane kontrakty drogowe…….
Co się dzieje?
Niewidzialna ręka Rynku, czy lobbystów zmieniających prawo pod własne interesy?
Szefowie tych firm biorą w miesiąc tyle, ile podlegli im pracownicy w dwa lata. I nie potrafią budować? Kalkulować kosztów? Zdobywać kredytów?
Za dwa- cztery lata, możemy mieć powtórkę z PRL czyli 20 stopień zasilania. Paraliż decyzyjny trwa.
Czy też jest to poziom niekompetencji naszych władz?
Olbrzymia dziura po PRL zaczyna wsysać świetlaną przyszłość w kapitalizmie?
Cóż, tamci- pomimo swych wad- coś zbudowali.
Ci jak na razie jedynie sprywatyzowali…..
A miało być mądrzej i dla ludzi.
Panie Redaktorze !
Jesteśmy wszyscy niewolnikami swoich doświadczeń życiowych i takich też wyborów. Doświadczenie, idee przyświecające nam przy dokonywaniu takich a nie innych wyborów życiowych tworzą swoisty kaganiec mentalny (u każdego, u każdego -intelektualisty, moralisty czy …. „robola” czy „wieśniaka” – to też obraźliwy epitet niemalże, a jak tzw. „inteligencja” dziś odnosi się do „chłopa” wyborcy np. PSL-u, to niech za clou tego stosunku świadczy niechlubny – delikatnie mówiąc – tekst prof J.Majcherka sprzed bodajże 3 tygodni w opiniotwórczej „Gazecie Wybiórczej”).
Pańskie stwierdzenie – parę wpisów wyżej mówiące, że „…Idee nie tyle przegrały, ile się zdezaktualizowały. Były adresowane do władców tak zwanego realnego socjalizmu, a nie do twórców raczkującego kapitalizmu” świadczy wg mnie tylko o tym, iż jednak punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. I ewolucja tych idei, czy ich interpretacja (jak wszystko w życiu) jednak nieuchronnie postępuje. Zgoda, ja nie neguję zmian w patrzeniu na świat, w ocenie zjawisk etc. – wymagam tylko, aby nie mówić w takim razie o moralności, etyce i „celach wyższych”. Można tylko wtedy zrobić krzywdę „sobie samemu” – @ Wieśku 59 to własnie m.in. „uderzyło” w Mazowieckiego (że przegrał z człowiekiem znikąd, z peruwiańskiej puszczy…..) . Wcześniej stworzono „idyllę”, iż wystarczy usunąć komunistów od władzy, a rzeki w Polsce miodem i mlekiem popłyną ….. Mity nad Wisłą zawsze cieszyły się wielkim popytem (i cieszą się nadal).
A im więcej nadziei się rozbudzi, im więcej żaru i zaangażowania uda się wykrzesać z ludzi (takiego romantycznego, nieracjonalnego i anty-pragmatycznego) tym upadek w razie zawiedzenia tych niczym realnym często nie popartych oczekiwań – i boleść tym samym – większy, dotkliwszy.
Żeby się nie rozpisywać – @ Wieśku59; odsyłam do Davida Osta „Klęska Solidarności” i Thomasa Francka „Co z tym Kansas ?” (jeśli nie czytałeś !).
Pozdrawiam Pana Redaktora mimo (diametralnej) różnicy zdań (chyba lepiej jest się spierać i zajmować konfrontacyjne stanowiska, niźli trwać w serwilistycznym pokłonie o co chyba – tak rozumiem wydźwięk tych postów – postuluje „Matylda” !)
Wodnik 53
tamte wybory?
kto chce miec krola, ktory slabnie wchodzac na mownice?
tymczasem tyminski chodzil obnazony do kalesonow z boa(czy anakonda?)
na piersi…
potem pozostalo juz tylko to nieszczesne lepsze zlo,
bo nikt nie mial ochoty na kolumbie, cz hoduras…
i westchnienie, miales chamie zloty rog…
Kapitalizm to taki system, który daje wszystkim wędki (albo przynajmniej złudzenie dania owej wędki), tylko że nie każdy musi i może złowić rybę.
No i jeszcze jedno – do tego to ustrój gdzie naczelną zasadą porządkującą wszystkie sprawy między ludźmi jest ZYSK !
Pesymistyczne to, ale taki jestem – gdy patrze na szklankę wypełniona do połowy wódką widzę tę pustą połowę – i jest mi smutno ……..
Aha, pesymista to taki optymista który przejrzał nam oczy.
Pozdrawiam
Wodnik 53
Szanowni Panstwo,
kiedys moj ulubiony autor Andrzej Bobkowski (1913-1961), zreszta nieslusznie zapomniany, tak pisal w „Szkicach piorkiem” (t.II, s.272),Paryz 1957, Instytut Literacki:
„Chce miec prawo zdechnac z glodu, jezeli sobie nie dam rady. I zyc – na litosc boska, zyc troche tak jak mi sie podoba, a nie koniecznie tak, jak podoba sie jakiejs zas….. ideologii”
Jestem juz pare dekad poza Krajem i smiem twierdzic, ze tzw. socjalizm wyzwolil czlowieka z przeklenstwa Adama, tzn. z pracy w pocie czola. Ale jedno jest wazne, ze taki czlowiek jest wolny, ktory sie nie skarzy, gdy mu sie przyslowiowa noga powinie.
Nie skarzy sie, poniewaz kiedy sie jest wolnym, nie ma na kogo skarzyc, chyba ze na wlasne niedolestwo a moze lenistwo, czy tez brak rozumu badz sprytu. Kiedys powiadal Wladmir Wysockij : „U niewo czuwstw czelowieczeskich nie ostalos. Partijnoje ziwotnoje!
Wsje czuwstwa na koncu czlena a mozgi w zeludkie”
pozdrawiam, ozzy
Wodnik 53
21 sierpnia o godz. 15:39
Jakże gorzko- proroczo zabrzmiałyby słowa Żabińskiego chyba:
„dajcie im biurka, sekretarki, samochody” a skończy się solidarność”…
Widząc Kuronia w garniturze, przewidywałem, że tak się stanie.
Dawniejsi rewolucjoniści zasilają establishment i następuje Restauracja z niewielkimi modyfikacjami i innymi twarzami wśród rządzących.
Cóż……
Nie ma tylko sekretarzy, komitetów do palenia i rządu odpowiedzialnego za wszystko.
Znowu są przedsiębiorcy, na których można wymusić podwyżki i firmy ochroniarskie, dokonujące lokautów.
Jedynym szczęściem, że odbyło się to mało krwawo.
Reszta w rękach PRAWDZIWYCH związkowców- którzy być może już się urodzili i PRAWDZIWYCH pracodawców, którzy zadbają o SWOICH pracowników i ich byt….
@ozzy
Taki człowiek nie będzie się skarżył (ani bał życia – a ono jest wspaniałe bo jedyne i nie powtarzalne) gdy będzie miał przekonanie, że gdy mu się noga powinie to zbiorowość go „nie dobije”, nie utopi, nie pogrąży. Tylko, że mu ktoś pomoże – bezinteresownie, tylko dlatego, że też jest człowiekiem ! Hr.M.Doenhoff onegdaj w „Die Zeit” napisała – charakteryzując aktualny system panoszący się na świecie (i w głowach większości „jajogłowych” tudzież rządzących nami polityków) iż „…. Homo oeconomicus ma właściwie tylko jeden cel: z bezlitosną precyzją i kierując się niezawodnym rozsądkiem dąży do osiągnięcia jak największych korzyści?. Raz, że ta dewiza ośmiesza oświeceniowy paradygmat rozumu i racjonalnego myślenia (bo człowiek jest ponoć – i ma być – najważniejszy) , a dwa – że jako istoty społeczne nie możemy – bo zginiemy – pozwolić sobie na postępujący permanentnie egoizm, egocentryzm i ostracyzm wobec „Innego” (bo biedniejszy, bo mniej zaradny, bo nieprzystosowany, bo nie dość wykształcony itd. itp.)
Pozdrawiam
Wodnik 53
Warszawski wojskowy sąd okręgowy ma osądzić sprawę trzech peerelowskich generałów – dwóch z MSW i jednego z MON, oskarżonych przez IPN o bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność” na ćwiczenia wojskowe – nakazał we wtorek Sąd Najwyższy.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sad-najwyzszy-podjal-decyzje-ws-peerelowskich-gene,1,5222959,wiadomosc.html
============
O małostkowości obecnie rządzących jest sporo komentarzy……
Jaką udręką dla niektórych z obecnych decydentów, jest nieinternowanie i niepowołanie.
Nie ma pretekstu, by zażądać sutych odszkodowań.
A i w CV brakuje…..
Ozzy przytoczył Wysockiego :
„U niewo czuwstw czelowieczeskich nie ostalos. Partijnoje ziwotnoje!
Wsje czuwstwa na koncu czlena a mozgi w zeludkie?
Prorokiem był ? znaczy Wysocki.
A Pan Redaktor podejrzewa ,niecnie,J.Żelka ,że on tylko w sezonie ogórkowym.
Panie Redaktorze:
Powialo idylla kapitalistyczna. Porzadny kapitalizm jest kapitalizmem regulowanym, tzn. wyznaczajacym zasady kapitalistom i tym, ktorzy dla kapitalistow pracuja. Obie strony, w normalnym, cywilizowanym panstwie, staraja sie wzajemnie oszukac, wydzierajac sobie przywileje placowe i socjalne. Tych przywilejow jest wiecej relatywnie w Europie Zach. niz w Ameryce Pln lub w Azji, albo Ameryce Pld. Afryki nie wspominam.
Watpie w wolnosc w systemie kapitalistycznym. Tzw. przyzwoitosc i godnosc ludzka to pensja w granicach minimalnych $30k. Im wyzsza pensja tym wiecej wolnosci. Nie wierze rowniez w model malego kapitalizmu dla kazdego. Male firmy pojawiaja sie i znikaja, pochlaniajac ich wlascicieli. W koncu to wielkie i srednie firmy decyduja o obliczu gospodarki i spoleczenstwa i trudno sie na nie obrazic, bo to tak jak ze zrobieniem na zlosc mamie i odmrozeniu sobie uszu.
Polska jest nieco posrodku miedzy dwoma systemami. Troche zostalo z siermieznego socjalizmu, a nowy kapitalizm nie jest zawsze najwyzszego lotu. W tym sektorze obowiazuje raczej model chinski niz zachodnioeuropejski.
Wierze BMM, ze niektore sprawy przypominaja Anglie dickensowska i nie ma powodu, aby sie gniewac o rzeczywistosc. Wazniejsze wydaje mi sie , aby opisac rzeczywistosc, taka jaka jest, nie zas oburzac sie, ze wysniony etos nie pasuje do swiata realnego.
Pozdrawiam
Ozzy
Z pamiecią o A. Bobkowskim nie jest tak źle jak piszesz. Po 1989 ukazała się w Polsce (w różnych wydawnictwach) chyba cała jego spuścizna. Możesz sprawdzić w googlach.
Cytat ze „Szkiców piórkiem” jest efektowny, ale myślę, że na ogół człowiek woli z głodu nie zdychac, nawet jeśli mu się noga powinie, bo wybrał życie, „jakie mu się podobało”.
Oczywiście, jest kwestia odpowiedzialności za los, jaki się wybiera i nie czas na mazgajenie się na zasadzie „znowu w życiu mi wyszło” (pamiętasz jak śpiewał Nalepa?), ale człowiek tak już ma, że niekoniecznie jest z żelaza.
Nie wiem skąd Twoja dość śmiała teza, ze „tzw. socjalizm wyzwolił człowieka z przekleństwa Adama, czyli z pracy w pocie czoła”.
Oj, pracował w Polsce za tzw. komuny. Oczywiście nie jako niewolnik w gułagu, ale często w pocie czoła za dość marne pieniądze nie tylko w kopalniach, czy stoczniach.
To jedna z peerelowskich buńczucznych legend – czy sie stoi, czy sie leży 2 tysiace się należy.
O pracę, a raczej jej brak jednak się nie martwiono (poza niepokornymi, którzy nic wspólnego nie mają z dzisiejszymi „niepokornymi” od tzw. prawicy), były socjalne bonusy, półdarmowe wczasy FWP czy kolonie dla dzieci. Tyle ze różne frukta lizało się przez szybkę w Pewexie, a paszport nie leżał w szufladzie.
To „zaopiekowanie” się państwa na poziomie absolutnego parteru wyraża się jeszcze dziś w oczekiwaniu, że to czy tamto rżad powinien zapewnić, załatwic, ostrzec przed niebezpieczeństwem itp.
Chocby przykład afery AmberGold. Ludzie poszli jak baranki na rzeź w pogoni za szybkim i dużym zyskiem. Na własne życzenie wolnych decydujacych o sobie obywateli.
Nie byli raczej bezbronnymi staruszkami, którzy lokują uciułane grosze. Jeśli ktoś w tzw. sile wieku po 23 latach praktykowania kapitaluzmu (jaki by on nie był) lokuje 400 tys. a nawet 3 ml. zł w parabanku oferującym podejraznie wysoki procent zysku, no to po prostu jego błąd.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli – z drugiej strony państwo źle egzekwuje prawo, które samo stanowi. Sąd i prokuratura zajmują się pierdołami (złapanie na haczyk Kory za posiadanie 3 g marychy) podczas gdy gruba śmierdząca ryba w rodzaju Marcina P. swobodnie wypływa z sieci i buszuje w mętnej wodzie od kilku lat.
Pozdrawiam
@Wiesiek 59 z dn. 21.08.2012 h: 16.44.
Już żyję dostatecznie długo aby mieć nader ambiwalentny stosunek do wszystkiego co określa się (albo określa siebie samego) mianem PRAWDZIWE ……. Nie ma czegoś takiego, klasyczna, arystotelejska definicja prawdy w dzisiejszych czasach (post-moderny, post-moderny, jak wielu modnych „guru” pisze, mówi, naucza, nakazuje – a ja uważam, że dziś mamy czas hiper-moderny) nie istnieje już się zdewaluowała. Dokonano jej dekonstrukcji, a wszystkie zaklęcia „jajogłowych” nic tu nie pomogą (ja też może w jakimś sensie jestem takim „jajogłowym” więc proszę się nie obrażać Drogie Blogowisko o taki despekt i określenie). To se uż ne wrati !
Tak więc ŻADNYCH prawdziwych związkowców i pracodawców nie będzie. Ci dzisiejsi są własnie prawdziwi – na miarę czasu, na miarę wyobraźni, na miarę tego „o co walczono” i w „imię czego obalano”. Chcieliśmy dobrze, wyszło jak zawsze ……. Nie prawdaż ?!
PA2155 – kapitalizm będzie ewoluował ale nie wg zasad euro-atlantyckich. Tu to skleroza; demograficzna, cywilizacyjna, kulturowa, a za nimi – estetyczna, technologiczna etc. Odsyłam do artykułu nt.temat Helmuta Schmidta (Die Zeit z dn. 5.07.2012), gdzie b.kanclerz w sposób niezwykle realistyczny i proroczy (sic !) kreśli przyszłość Unii (czyli Europy), bez względu na efekt przezwyciężenia (prędzej czy później) obecnego kryzysu.
To przede wszystkim kryzys cywilizacji, ekonomię zbytnio tu fetyszyzuje się (to neoliberalna choroba, pokłosie regano-taczerowskiej „kiły” – uruchomiono takie procesy i takie myślenie, które pogrzebie ten system budowany mniej więcej od czasów Breton Wood).
Pozdrawiam
Wodnik 53
@pa255:
tak polski model kapitalzmu przypomina birmanski.
PA2155
21 sierpnia o godz. 17:42
Coraz więcej znaczących postaci świata- w tym i ekonomistów- zauważa, że nie tyle kapitalizm jest regulowany przez Państwo, co Państwo jest regulowane przez kapitał……
Strona czynna i bierna w interakcji……
Ale, dogmat niewidzialnej ręki działa……
Gdyby były to „niewidzialne ręce” byłaby nadzieja.
Ale jeżeli jest to niewidzialna ręka, w liczbie pojedyńczej?…zgroza….
@ Jacobsky
„Ja tam bym bronił kapitalizmu, bo choć system ten bywa i jest systemem okrutnym, to jednak z drugiej strony kapitalizm ten sam kapitalizm, w wydaniu takich krajów jak Szwecja czy Dania (o Norwegii nie wspomnę) jest systemem bardzo przyjaznym w użyciu, przyjaznym i przyjemnym. ”
Ma Pan racje, kapitalizm, ze w krajach skandynawskich, czy ogolnie rzecz biorac w Europie, wyglada calkiem przyjemnie. Nie jest to jednak zasluga samego kapitalizmu. W formie bardziej „krystalicznej” wystepuje wlasnie w krajach rozwijajacych sie. Tam, gdzie mamy panstwo prawa i demokracje, gdzie wraz z tym wyznaje sie zasade opieki spoleczenstwa oraz panstwa nad tymi, ktorym w zyciu nie wiedzie sie, rzecz wyglada milo, gdyz „ostre krawedzie” kapitalizmu zostaja stepione.
Pozdrawiam
cos dla Krula:
Artykul Uwazam Rze nr 32-2012.pdf
vandermerwe,
pozostanę przy swoim: Europa Zachodnia jest to jednak zasluga samego kapitalizmu, a konkretnie korzystania z niego z pożytkiem dla wszystkich. Pańska forma ?krystalicznej? to raczej kapitalizm prymitywny, dziki, jaki znała w swej historii również Europa, ale od którego raczej odeszła.
Przy czym nie demonizowałbym kapitalizmu, tak jak daleki jestem od jego idealizowania. To trochę jak z tym powiedzonkiem o demokracji: kapitalizm jaki jest każdy widzi (często na swój sposób, w zależności od tego co che się udowodnić), ale póki co nikt nic lepszego od kapitalizmu (prywatna własność środków produkcji oraz wolny rynek) nie zaproponował. I nie spierajmy się o to, czy rynek jest wolny czy nie, bo raczej wiadomo, że jest wolny połowicznie, ale to i tak nie umniejsza jakości samego systemu opartego na wolności przedsiębiorczości, inicjatywie prywatnej itd.
Przecież Europa Zachodnia naprawdę stanowiła i nadal stanowi odrębną ligę w porównaniu z socjalizmem czy komunizmem oraz ze spuścizną pozostawioną po tych eksperymentach.
Pozdrawiam
wiesiek59:
„Coraz więcej znaczących postaci świata- w tym i ekonomistów- zauważa, że nie tyle kapitalizm jest regulowany przez Państwo, co Państwo jest regulowane przez kapitał??”
Zwlaszcza prawodawstwo dotyczace ochrony srodowiska. Po nas chocby potop.. tak brzmi haslo dnia. Kanada wycofala sie oficjalnie z Porozumienia w Kyoto, bo tak zyczy sobie kapital kanadyjski, jeczacy pod brzemieniem podatkow i serwitutow.
Dla mnie interesujace sa wszelkie „raje podatkowe”. Z jednej strony panstwo pazernie opodatkowuje tzw. klase srednia, z drugiej- daje wolna reke tym bogatym, aby placili minimalne podatki. I jest to uznawane za czyn patriotyczny.
Ale jak tak bedziemy dalej krytykowac ludzi interesu to zaprowadzi to nas w objecia Michaela Moore’a, ktory nie ma w Polsce dobrej prasy. 🙂
@Wiesiek59 i energetyka:
Tak. Czym dalej odchodzimy od sytuacji, gdzie mamy dużą konkurencję, czyli (praktycznie) rynku prostych produktów, tym mniej tam klasycznego wolnego rynku. W energetyce ograniczeń jest znacznie więcej, niż lęk przed zmiennym prawem.
Tyle, że zamiast mówić od razu o kapitalizmie, czy rynku jako całości, wolałbym wskazywać na konkretne ograniczenia. Bo kapitalizm w typowych zastosowaniach radzi sobie świetnie — co sprawdzisz w najbliższym sklepie 😉 Natomiast ‚kapitalizm’, ‚prywatna własność’, ‚wolny rynek’, czy ‚konkurencja’ nie są jakąś uniwersalną receptą na wszystko, jak się czasem próbuje je rozumieć — nie zawsze mogą pomóc, czasem (rzadko, ale jednak) wręcz zaszkodzić.
@Wiesiek59:
> „Coraz więcej znaczących postaci świata- w tym i ekonomistów- zauważa, że nie tyle kapitalizm jest regulowany przez Państwo, co Państwo jest regulowane przez kapitał??”
Szczerze mówiąc, nie znam miary, która pozwoliłaby na jednej wadze porównywać oba zjawiska.
Łączeniu rodzin sprzyja polityka prorodzinna. Niestety nie nasza, lecz brytyjska czy niemiecka, pisze „Dziennik Gazeta Prawna” w kontekście faktu, że wyemigrowało już 300 tys. polskich dzieci do 14 lat, z czego 80 tys. w ostatnim roku.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niepokojace-dane-dzieci-wyjezdzaja-z-polski,1,5223515,wiadomosc.html
=============
Chyba nie o taką Polskę walczyli…….
Nasi eks- solidarnościowcy powinni poczytać komentarze pod tym tekstem.
Ojczyzna powinna być matką, nie macochą, wyrzucającą swe dzieci z domu, za chlebem.
Ale, pod tym względem kontynuujemy „chlubne” tradycje przedwojenne……
No jedzie Pan po antysolidarnościowej bandzie bez trzymanki. Dzieci nie są własnością ojczyzny, tylko, do dorosłości, podlegają władzy rodziców. To rodzice podejmują takie czy inne decyzje. A dorosłe mogą z kolei podejmować swoje, np. wracać do ojczyzny. Niech Pan będzie konsekwetny: po co mają wracać, skoro ta nowa Polska taka beznadziejan, że umie Pan tylko psy na niej wieszać.
Przepraszam ,czytam /jak mam czas /Die Zeit i czytam Faz , ani die Zeit
nie jest tak lewicowo-komunistyczny jak przedstawa to p.Wodnik ani Faz
ta konserwatywny. Helmund Schmidt ,o ile zrozumialam ,pisze artykuly w formie ostrzezen do Niemcow i p.Merkel ,czy mozna na tej podstawie budowac jakas nowo-stara ideologie ?.. jak p.Wodnik..
H. Schmidt i Hr. Dönhoff to socjal-demokraci nie socjalisci ,nalezy to
wziac pod uwage przy budowie swoich pro-komunistycznych teorii !
Pozdrawiam
Ps. robilam to samo co Redaktor /wtedy / dlaczego ? bo byly kartki na mieso i cukier ,mieszakania i talony tylko dla partyjnch ,bezprawie na
kazdym kroku bo kazdy czeka „na wytyczne „,bo bylo blokowanie kazdej ludziej
incjatywy ,wyksztalceniae jako sztuka dla sztuki i taka bieda z nedza w kraju ze serce mnie boli do teraz..
A teraz niech pan placze Panie Wodnik,bo nie macie tego kraju naszych marzen „Paradisu”…????..
Prosze nie zagladac do kieliszka /szklanki / lepiej pic francuskie winno
czlowiek nie wie kiedy wypil i nie ma dylematow …pic albo nie pic ,oto
jest pytania ?…
@ Jacobsky
„Przy czym nie demonizowałbym kapitalizmu,”
Nie probuje kapitalizmu demonizowac – z osobistej perspektywy dzialania przez cale dorosle zycie w owym systemie ( i w kraju rozwiajajacym sie) nie mam na co sie skarzyc. W sumie zgadzam sie z Panem, iz kapitalizm w Europie ma dzisiaj „ludzka twarz” i przyczynil sie do zamoznosci Europy. Owa „ludzka twarz” kapitalizmu europejskiego nie jest jednak zasluga samego kapitalizmu lecz drugiego istotnego komponentu – demokracji i panstwa prawa, ktore w warunkach europejskich dodatkowo wytworzyly cala siatke socjalnych oslon. Dlatego tez uwazam, ze dzisiejsza Polska jest lepsza od tej minionej wlasnie ze wzgeldu na demokracje a nie z racji kapitalizmu – nawet jesli wiele jest jeszcze do zmienienia i porawienia. Kapitalizm odarty z owych demokratycznych, a w efekcie i socjalnych, oslon ma zupelnie inne oblicze, wlasnie to „dzikie”, jakie mozna zobaczyc w krajach rozwijajacych sie. Wobec tego, mowiac o kapitalizmie warto zaznaczyc, ktory mamy na mysli i rozdzielic to, co jest zasluga lub tez nie kaptalizmu a co nie jest.
Pozdrawiam
@ Adam Szostkiewicz
„Dzieci nie są własnością ojczyzny, tylko, do dorosłości, podlegają władzy rodziców. To rodzice podejmują takie czy inne decyzje”
Formalnie ma Pan racje. Jednak owe decyzje rodzicow sa czyms powodowane, zapewne czesciowym brakiem perspektyw(?), nie najlepszym komfortem zycia itp. Z tego co wiem najwieksze szkody wyrzadza emigracj/wyjaz ludzi w wieku miedzy 30 a 40 rokiem zycia, gdyz pociaga za soba wyjazd mlodszej generacji – wlasnie dzieci, co z koleji powoduje powstanie wyrwy pokoleniowej. Tak wiec jest sie czym martwic, szczegolnie w europejsko-polskim kontekscie starzejacego sie spoleczenstwa. Polsak nie jest jednak jedynym krajem znajdujacym sie w takiej sytuacji.
Pozdrawiam
Wszystkie moje wpisy z najmniejszą nawet wzmianką o więźniach Jaruzelskiego zostają systematycznie wyrzucane. A tyle w tym było bohaterstwa i zasług.
Adam Szostkiewicz
22 sierpnia o godz. 10:09
„Bilans zysków i strat, prowadzimy od lat”……
Po ponad dwudziestu latach sprawowania władzy, należałoby dokonać bilansu- osiągnięć, potknięć, nietrafionych decyzji, sukcesów.
I to z perspektywy przeciętnego człowieka, a nie środowisk biznesowych.
Jedynie ten co nic nie robi nie popełnia błędów, ale na nich można się nauczyć. Pod warunkiem, że wyciągnie się wnioski.
Za wszystkie błędy idealnych systemów społecznych- w teorii- odpowiedzialni są wszak LUDZIE….
Następne pokolenie dopiero będzie w stanie w miarę obiektywnie dokonać bilansu dokonań i zaniechań. Oby była to ocena pozbawiona zacietrzewienia, ideologicznego podtekstu, wyważona i…..pozytywna.
Byli działacze „Solidarności” zawiązali komitet samopomocy.
Być może ci, którzy się na działalności publicznej dorobili, wesprą dawnych kolegów?
Czy też „homo homini lupus” i ZYSK jest najważniejszy?
============
Od 2007 r. obowiązuje ustawa, która umożliwiła dawnym działaczom występowanie przed sądem o odszkodowania za prześladowania i internowanie. W Małopolsce po 25 tys. zł dostali m.in. Jan Rokita, Stanisław Handzlik, Edward E. Nowak i Stefan Jurczak. Rokita obiecywał, że przeznaczy je na fundusz socjalny dla chorych bądź żyjących w nędzy dawnych kolegów z krakowskiego NZS.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75478,12342339,Siec___Solidarnosci___na_biede.html#ixzz24GyZjxjr
=============
vandermerwe,
celowo pomijałem aspekt demokracji w budowaniu kapitalizmu w ludzkim wymiarze. Dla mnie jest to raczej oczywiste i to rozwój kapitalizmu w Europie zaindukował przemiany polityczne, między innymi dzięki rosnącej w siłę klasie średniej i pracowniczej.
O tym jak bardzo demokracja i kapitalizm związane są ze sobą wiedział już Adam Smith kiedy powiedział on, że nie ma mowy o wolnym rynku bez prężnego społeczeństwa obywatelskiego.
Pozdrawiam
Tendencję migracyjną wśród Polaków widać wyraźnie na podstawie danych Narodowego Banku Polskiego, który z każdym rokiem odnotowuje coraz większą ilość prywatnych przekazów pieniężnych z zagranicy do kraju nad Wisłą. Tylko w I kwartale br. przesłano 928 mln euro, podczas gdy w tym samym okresie 2011 roku było to 861 mln euro.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polacy-znow-beda-emigrowac-za-chlebem,wid,14861939,wiadomosc.html
============
Może już sytuacja dojrzała do poważnej dyskusji na temat- co trzeba zrobić i jak rządzić naszym krajem, by ludzie nie emigrowali?
Za kilka lat może być zbyt późno…..
wiesiek59,
skoro III RP jest prawną spadkobierczynią peerelu, to jest raczej oczywistym, że poszkodowani dochodzą roszczeń od obecnej Polski, a nie od tej nieistniejącej. O jakim zysku Ty mówisz ? Chodzi o odszkodowanie za bezprawne działania państwa, a nie o łupienie go dla własnych potrzeb. Każdy obywatel poszkodowany przez państwo ma prawo dochodzić swych roszczeń i uzyskać zadośćuczynienie jeśli sąd uzna, że istnieje podstawa prawa dla takiej decyzji. Co poszkodowany uczyni z uzyskanym zadośćuczynieniem to jego własna sprawa i jeśli zechce, to może oddać je kolegom, na biednych lub na Świątynię Opatrzność. Nam raczej nic do tego.
Czy Ty będziesz się wstrzymywał z dochodzeniem swego jeśli kiedyś państwo, działaniem jego reprezentanta, wyrządzi szkodę na dobrach należących do Ciebie ? Nie sądzę. Czy będziesz zadowolony jeśli obcy będą zaglądać Ci przez ramię, żeby podpatrzeć (i pogrymasić w temacie) co robisz z zasądzonym na Twoją korzyść odszkodowaniem ? NIe wydaje mi się.
A więc po co te „sensacje” i deklaracje, że zysk jest najważniejszy ?
Jacobsky
22 sierpnia o godz. 13:11
Roszczenia może i są słuszne, ale czy zachowanie PRZYZWOITE?
Odcinanie kuponów za przeszłość, choćby i najbardziej chlubną, nie wydaje mi się stosowne.
Wystawianie rachunków Ojczyźnie?
„nie pytaj, co Kraj może zrobić dla Ciebie, pytaj, co Ty możesz zrobić dla Kraju”…..to z innego kraju tekst…..
Ojczyzno moja, gdy cię mogę wspierać,
Nie żal mi cierpieć i nie żal umierać.
Dla ciebie wszystkie smakują trucizny,
Znosić kalectwo i szlachetność blizny.
Słodki zefirze…
http://bibliotekapiosenki.pl/Przy_swietle
===========
To z innych czasów……
A obecnie?
Tantiemy za „solidarycę”, prawa autorskie za znaczek „Solidarności”
Skomercjalizowało się to wszystko…..
Przypomniało mi się……
II RP oddaliła wszelkie żądania spadkobierców, tyczące roszczeń za skonfiskowane przez zaborców uczestnikom powstań majątki.
Uznano, że jest to sprzeczne z interesem Państwa.
III RP jest zdecydowanie łaskawsza.
Czy leży to w naszym interesie, czy nielicznych?
Lista rodów jest długa. Wystarczy otworzyć furtkę…..
Co zresztą już się stało.
~Proszek i Syfilis do bolek.komorowski: przekręty Jarosława Kaczyńskiego – Wpiszcie w wyszukiwarkę „Afera Telegraf,Afera Srebrna,Art-B,FOZZ,Twórca afery Paliwowej,Ukręcenie afery paliwowej,Fundacja Prasowa Solidarność,Telewizja Familijna,Fundacja Nowe Państwo” poczytajcie w internecie o Kaczorze i ile kasy naprzekręcał.PIS i Jaruś był praktycznie we wszystkich aferach po 90 roku.Wypompowywał pieniądze z państwowych banków,Brał pieniądze od Art-B i z FOZZ-u,uwłaszczał się na majątku państwowym,wypompowywał pieniądze ze spółek oraz tworzył wiele ustaw korupcyjnych jak ustawa Glapińskiego jedna była podstawą afery paliwowej druga spółką z SLD oni brali spółdzielnie a oni grunty w Warszawie w trybie bezprzetargowym.Okresy gdy byli u władzy to okresy ustaw przekrętów, i umożeń poprzednich spraw które mieli z Temidą.Fakty są takie: Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy utworzyli fundację i kilka spółek, które uwłaszczyły się na majątku państwowym i gminnym. Wykorzystali do tego wpływy, które posiadali na początku lat 90. oraz luki w prawie, które sami pomogli tworzyć.Zgromadzony przed laty majątek posiadają do dziś i nawet jeśli PiS się rozpadnie, jego liderzy będą mieli zapewnione utrzymanie dzięki spółkom pasożytującym na majątku publicznym.Są to nieruchomości w najlepszych miejscach Warszawy należące do spółek których właścicielem jest wąska grupa ludzi należąca do PC a Jarosław posiada większą połowę tego majątku wycenianego na grubo ponad 100milionów.To wszystko jest w internecie i wystarczy sprawdzić.Na 2,5 roku więzienia i 10 tys. zł grzywny skazany został Maciej Zalewski, były sekretarz Biura Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury Wałęsy, za żądanie łapówek od prezesów Art-B.Zalewski to działacz podziemnej „S”, na początku lat 90. prominentny polityk Porozumienia Centrum. Warszawski sąd okręgowy uznał, że w czerwcu 1991 r., gdy pracował w BBN, zażądał w dolarach równowartość 1,7 mln nowych zł. Zalewski obiecał Art-B, że będzie mogła kupić akcje spółki Telegraf (miała być ona gospodarczym zapleczem PC). Sekretarz BBN zażądał też 40 mld starych złotych (4 mln nowych) nieoprocentowanej pożyczki dla Telegrafu.Politycy dawnego PC nie robili tajemnicy z tego, że budowę zaplecza gospodarczego uważają za warunek przetrwania w polityce. Zalewski został skazany w marcu 2005 r. za to, że w 1991 r. uprzedził o aresztowaniu Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego, właścicieli firmy Art B. Obaj zdążyli uciec za granicę. Pieniądze trafiły na konto Telegrafu spółki założonej 15 marca 1990 r. przez ówczesnego senatora i redaktora naczelnego „Tygodnika Solidarność” Jarosława Kaczyńskiego, Marię Stolzman, Sławomira Siwka, Krzysztofa Czabańskiego, Macieja Zalewskiego oraz Bogusława Heba.Każdy wpłacił po 20złnowych by po paru miesiącach przekrętów była warta miliony i finansować PC.Podsumowując Jaruś brał kasę za ochronę Art-B ale gdy ci kupili całą roczną produkcję Ursusa zaczeli uzyskiwać poparcie społeczeństwa i Jaruś wystraszył się że jeśli wejdą w politykę uzyskają 25% poparcia w wyborach.Uruchomił mechanizm ich zniszczenia a następnie ostrzegł aby mogli uciec bo za dużo wiedzieli.
===============
Pozwolę sobie przekleić.
Tak wyglądało uwłaszczenie nomenklatury……
I to nie tylko członków PC.
http://www.portalpoint.info/pl,rubryki,1,3868.html
Oto link do tłumaczonego przemówienia H. Schmidta. Nie ma w nim ani o kile, ani o Bretton Woods (czy o „drzewie bretońskie”). Generalnie nie ma nic nowego jeśli idzie o proroctwa. Teza jest natomiast: „Chcemy zachować tożsamość narodową, ale nie da się pominąć integracji europejskiej</b".
Tożsamości i narodowe specyfiki muszą się poddać potrzebom integracji, przede wszystkim ekonomiczno-społecznej. Bo inne niech pozostaną, o ile to możliwe, lokalne kiełbasy i sery, oraz artystyczne ambicje. Zintegrowane muszą być systemy emerytalne, reguły zatrudnienia, kontrole bankowe – to oczywiście moja interpretacja. W tym samym kierunki idzie zdaje mi się J. Habermas (w GW). Nasuwa się pytanie: czy Europa chce dominować w polityce światowej? Może jakaś wąska elita ma takie ambicje, ale nie są one powszechnie podzielane. Ludność raczej oczekuje spokojnego, dobrego europejskiego życia. Schmidt projektuje te preferencje na Amerykę, jakby to one za 40 lat miały dominować, co wydaje się być najbardziej kontrowersyjne. Czy Ameryka przestanie być "A City upon a hill"? To będzie w przeważającym stopniu zależeć od świata. Milionerzy z Chińczycy na wypadek przykręcenie śruby w Pekinie już planują przesiedlenie się do Ameryki lub Australii. W każdym przypadku Europa i Ameryka tracąc dominację ekonomiczną i technologiczną pozostaną centrum kultury, wzorcem estetyki, na jakiś czas.
http://www.portalpoint.info/pl,rubryki,1,3868.html
Oto link do tłumaczonego przemówienia H. Schmidta. Nie ma w nim ani o kile, ani o Bretton Woods (czy o „drzewie bretońskie”). Generalnie nie ma nic nowego jeśli idzie o proroctwa. Teza jest natomiast: „Chcemy zachować tożsamość narodową, ale nie da się pominąć integracji europejskiej„.
Tożsamości i narodowe specyfiki muszą się poddać potrzebom integracji, przede wszystkim ekonomiczno-społecznej. Bo inne niech pozostaną, o ile to możliwe, lokalne kiełbasy i sery, oraz artystyczne ambicje. Zintegrowane muszą być systemy emerytalne, reguły zatrudnienia, kontrole bankowe – to oczywiście moja interpretacja. W tym samym kierunki idzie zdaje mi się J. Habermas (w GW). Nasuwa się pytanie: czy Europa chce dominować w polityce światowej? Może jakaś wąska elita ma takie ambicje, ale nie są one powszechnie podzielane. Ludność raczej oczekuje spokojnego, dobrego europejskiego życia. Schmidt projektuje te preferencje na Amerykę, jakby to one za 40 lat miały dominować, co wydaje się być najbardziej kontrowersyjne. Czy Ameryka przestanie być „A City upon a hill”? To będzie w przeważającym stopniu zależeć od świata. Milionerzy z Chińczycy na wypadek przykręcenie śruby w Pekinie już planują przesiedlenie się do Ameryki lub Australii. W każdym przypadku Europa i Ameryka tracąc dominację ekonomiczną i technologiczną pozostaną centrum kultury, wzorcem estetyki, na jakiś czas.
@Jacobsky,
pozdrawiam i serdecznie dziekuje za pozyteczne i ciekawe wpisy na tym blogu –
bardzo cenie sobie panski wywazony glos w wielu sprawach
pozdrawiam, ozzy
Tak było jak pisze Wiesiek59 , ale nie dodaje, że grupa JK to nie cała elita S. A z nazwiskami Mazowieckiego, Geremka, Michnika, Kuronia, Balcerowicza i wielu innych działaczy i współpracwoników KOR i S żadnych afer powiązać się nie da. To jeden z powodów ataków solidarnościowej i postsolidarnościowej prawicy (antykomuniści po komunizmie) na tych ludzi i ich środowisk. To, co mi tak uwiera w wpisach takich jak Wieśka, Wodnika, PA itp. to ten nieuczciwy zabieg wrzucania wszystkich nurtów solidarnościowych do jednego wora i przedstawiania całej rzeczywistości polskiej po 1989 r. tylko w czarnych kolorach, co zresztą paradoksalnie (albo i nie) łączy dziś prawicę pisowską z nieprzejednanymi obrońcami PRL. Kaczynski wiedział, co robi chwaląc Gierka. PiS jak Kościół, SLD i ekstremiści lewicowi (oraz prawicowi) tworzą front antyliberalny (nie zawsze to sobie uświadamiając), który jest hamulcem jeszcze szybszych zmian na lepsze i nowocześniejsze.
przepraszam, jedno pytanie, bo ja nie tutejszy:
czytalem, ze podobno ktorys z poslow w sejmie, pare lat temu, podal wniosek
aby jezusa chrystusa koronowac na krola polski;
czy to prawda, czy tez propaganda anglo-saska?
wiesiek59,
bez przesady z tą przyzwoitością ! Może trzeba zacząć od tego, że nie trzeba było wsadzać ludzi do więzień lub inaczej szykanować za to, że nie popierali partii i rządu, a także inaczej widzieli dobro Polski. Nie trzeba mylić roszczeń własnych obywateli z roszczeniami obywateli obcych państw. Nie można też czynić analogii jak nam wygodnie. Inną była racja stanu II RP, inną jest racja stanu III RP, która dla przesladowanych obywateli stara się być sprawiedliwa, a nie hojna, jak tego chcesz.
Ueli Maurer minister obrony poinformował, że prowadzone z Szwecją negocjacje m. in. zagwarantowały cenę zakupu w wysokości 3,126 mld CHF (3,3 mld USD), która nie zostanie zmieniona. Dodał, że Gripen był najtańszy w porównaniu z francuskim Dassault Rafale i EADS Eurofighter. Dostawy powinny rozpocząć się w 2015 i trwać przez 2 do 3 lat.
http://www.altair.com.pl/start-8548
===========
Ciekawe, że nasze przetargi wyłoniły innego zwycięzcę……
Szwajcarzy się na broni pewnie nie znają…..
Panie Redaktorze:
Moze i moje spojrzenie na IIIRP jest niesubtelne, ale i rzeczywistosc czasami skrzeczy. We wszystkich podsumowaniach i porownaniach miedzy PRLem i nowa demokratyczna rzeczywistoscia dostrzegam nachalna nieco maniere kontrastowania: tam czarno, a teraz bialo. Jestem nieco rozczarowany postawami niektorych bohaterow opozycji demokratycznej, stad moje ostre sady o nich.
To co najwazniejsze, Panie Redaktorze, my krytykanci (wymienieni przez Pana z imienia) przychodzimy tu po to, aby podyskutowac. I powinno to Pana, w pewnym sensie cieszyc, ze cenimy to miejsce w Internecie. Czytajac opinie Wodnika lub Wieska59 (i innych rowniez) chyba jednak czegos sie ucze, a nie powtarzam tylko tych samych wytartych opinii.
Pozdrawiam
Wiesiek59
22 sierpnia o godz. 12:20
rzadko mnie korci by chwycić za pióro, nic lepiej bym nie ujął, zbyt mało jest niestety głosów z Pana wybrzmieniem, dziekuję, pozdrawiam
telegraphic observer
22 sierpnia o godz. 15:04
..zrobil mi an dobry uczynek ,dzieki ../H.Sch./
A moze gdy na to wszystko spojrzymy z drugiej strony :konkurencja
pobudza interes ?./znane prawo ekonomi ?/…. a moze tylko grzeczniej potem bedziemy mowili tym z Afryki i Azji ..dzien dobry..
Pozdrawiam
@Adam Szostkieiwcz
wydaje mi sie, ze warto troche odwiezyc historie pre-S (oczywiscie, nie odnosze to do pana) i siegnac do dzialalnosci Komitetu Obrony Robotnikow KOR (Komitet Samoobrony Spolecznej) z ktorym zwiazanych bylo wielu pozniejszych politykow po 1989.
Wydaje mi sie, ze najbardzej pomocnym zrodlem bedzie ksiazka Jana Jozefa Lipskiego (1926-1991) KOR (korzystam z wyd.Aneks, Londyn 1983). „Jan Jozef” , jak go nazywano, to chyba jedna z najbardziej krystalicznych postaci opozycji demokratycznej w PRL.
wiesiek59
Zapytujesz ” co trzeba zrobić i jak rządzić naszym krajem, by ludzie nie emigrowali?”
Emigracja jest naturalną reakcją na ekonomiczną anemię, chorobę drążącą organizm z reguły dłużej aniżeli 20 lat. Symptomy mogą być maskowane wiele lat, w przypadku polskim, ekonomiczna niemoc ujawniła się ( nie narodziła !) w pełnej krasie po 1989.
Twoje retoryczne pytanie powinno być zatem adresowane do mądrali bawiących się w ekonomię 45-89, albowiem dzisiejszy stan materialny społeczeństwa jest w dużej mierze pokłosiem ich eksperymentów. Kilka miesięcy temu, potomek E. Gierka uraczył nas bardzo odważną tezą na temat Huty Katowice, stwierdzając, że ” jej budowa zapobiegła emigracjii zarobkowej 50,000 rodaków”. Jeżeli to była szutka – to wybaczam, jeżeli nie, to implikuje poważne uszkodzenie organizmu. Adam Gierek nie jest w stanie sobie wyobrazić, że hipotetyczne ( czytaj niemożliwe) otwarcie granic na legalną pracę w Europie Zachodniej w latach 70/80tych byłoby równoznaczne z exodusem demograficznej połowy narodu polskiego.
Ponadto, co jest dziwnego w marzeniach wspołczesnych Polaków o wyjeździe do krajów w których płace są znacznie wyższe, ulice schludne a domy nie mają krat do wysokości 2 piętra? W kwestii „od czego u nas zacząć”, proponuję zacząć od usunięcia krat, znalezienia antydotum dla narodowego kultu Robin Hooda. A śmieci również warto posprzątać, do tego niepotrzebne jest oglądanie się na rząd.
Ma Pan rację, dzięki. mIałem okazję poznać Lipskiego na I zjeździe S, gdzie byłem delegatem z Przemyśla. Dwie jego książki miały na mnie duży wpływ: Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy oraz Katolickie Państwo Narodu Polskiego (mam wydanie też nakładem Aneksu).
Panie Redaktorze !
Zarzuca Pan mi nieuczciwość w traktowaniu całej formacji „S”/KOR en bloc, winiąc ją za to i tam-to …….. Nie będę rozwijał tego tematu – wiemy o co chodzi. Ale czy ta formacja w „okresie burzy i naporu” (i potem – po 31.12.1981) nie traktowała w taki właśnie sposób wszystkich, podkreślam WSZYSTKICH, którzy nie reprezentowali „S”, nawet myślenia a’la „S”, a byli po stronie władzy ? Nie myśleliście wtedy o jakichś racjach politycznych (innych niż Wasze), realizmie, pragmatyzmie ….. Dopiero rządząc Wasza formacja nauczyła się – choć nie wszyscy, nie wszyscy po dziś dzień (zresztą; Wasza formacja jest dziś, biorąc za analogie tzw. „komunistów” czy partyjnych – na etapie, po 20 latach RP, jak Partia tow. Wiesława, gdzieś w połowie lat 60-tych ub. wieku *) tej sztuki niuansowania ludzi i ich poglądów.
A gdy tak mówimy i piszemy ad personam – prof. Widacki napisał w PRZEGLĄD-zie z dn. 19.08.br przejmujący felieton pt. „Nikt nie przeprosi” o krzywdzie jaką w kontekście tragicznego wypadku S.Pyjasa wyrządzono – nie formalnie, nie formalnie (ale propaganda szeptana i anatema środowiskowa jest często gorszą od represji oficjalnej) – Profesorowi Z.Markowi (Z-d Med. Sądowej krak. AM). Wiem że S.Pyjas był Pana przyjacielem i towarzyszem działalności opozycyjnej w owym okresie, ale czy w kontekście owych ostatnich ustaleń i przestrzeni mimo wszystko moralnej – prof. ZM nie należy się jakieś zadość uczynienie ? Pan wielokrotnie zajmował w tej tragicznej i przykrej sprawie publicznie stanowisko – emocjonalne, bo inaczej być nie może, rozumiem i przyjmuję to z pokorą – ale czy w nawiązaniu do tego co pisze prof. Widacki nie winien Pan jeszcze raz zająć stanowiska ? Choćby wobec profesora ZM ?
Przepraszam za nawiązanie do spraw zahaczających ad personam, ale mi osobiście Pan wytknął nieuczciwość (raczej – wtedy bym polemizował mniej ostro – totalizm widzenia formacji „S”/KOR) a ten argument jest narracją na wskroś wartościującą. A gdy do tego dodaje się – nie mówię iż Pan – argumenty moralne, patriotyczne i z przestrzeni transcendencji najszerzej pojętej to od razu adwersarz postawiony jest do kąta, do klęczenia na grochu, do zamknięcia „gęby”. Czy tak nie było wielokrotnie Panie Redaktorze ze strony Waszej formacji ……… **
Pozdrawiam z Wrocławia
Wodnik 53
* – w tej konwencji spór PO i PiS-u wygląda jak (z grubsza) wówczas starcie „natolińczyków” i „puławian”; to było – analogie z dniem dzisiejszym III RP – po ok. 20 latach PRL-u
** – bo przecież Pan wie dokładnie, iż PRL nie był taką „czarną dziurą” jaką Wy chcieliście go przedstawić, ani – w drugą stronę – III RP opresyjną, złą, szkodliwą, toksyczną etc; A Wasza formacja nie jest po pierwsze jednolita (tak jak i PRL !!!) i nie do szczętu złą i bez zasług.
U mnie tego Pan nie znajdzie ! Wam trudno było zrozumieć, iż „czerwoni” (ci co mają predyspozycję do biznesu) odnajdą się doskonale w rynkowym tyglu i to lepiej niż wielu, zasłużonych „etosowych styropianowców”. A drugiej stronie – zwłaszcza w pierwszych latach III RP (syndrom porażki i rozsypania się swojego świata – też zrozumiałe) – pojęcie ideowości i otwarcia oraz chęci zrobienia czegoś bezinteresownego dla „bonum communae” (vide T.Mazowiecki)
Szanowny Kanadyjczyka T0 (23.08.2012 h; 15.03/04)
Oto „wrzutka” z polskiego wydania „Die Zeit” (aby Sz.Blogowisko mogło jasno zobaczyć kto ma niecne i niskie zamiary – kto chce nie dyskutować ale poniżać) i fragmenty którymi chcesz mnie zdeprecjonować i zarzucasz kłamstwo bądź oszustwo blogowe:
„….Jednakże najważniejszej i jednocześnie najgroźniejszej zmiany dla kultury europejskiej państwa europejskie w ogóle sobie nie uświadamiają. Mam na myśli bezsprzecznie czekającą nas marginalizację kultury europejskiej.Eksplozja ludności świata XX wieku jeszcze się przecież nie skończyła! Jednocześnie we wszystkich krajach europejskich mamy do czynienia ze starzeniem się i kurczeniem społeczeństwa. Nasze wskaźniki urodzeń od dziesięcioleci znajdują się znacznie poniżej normy zachowania populacji …. Czeka nas, Europejczyków, w drugiej dekadzie tego wieku, nieunikniona refleksja: podczas gdy od drugiej połowy minionego stulecia podążaliśmy kierowani dobrymi, a nawet koniecznymi motywami wynikającymi z historii Europy, ku wizji wzajemnej integracji państw europejskich, kiedy wielka pomoc ze strony Ameryki miała ogromne znaczenie, tak w tym stuleciu to globalizacja nakazuje Europejczykom władczym tonem integrację ….. Mimo Hitlera, mimo kolonializmu i imperializmu, mimo Stalina, mimo Nerona ? będziemy trzymać się zasad starożytnych Greków i helenizmu, będziemy trzymać się Cycerona i Marka Aureliusza, będziemy trzymać się podstawowych wartości i pism europejskich, będziemy trzymać się dziedzictwa Dantego i Williama Szekspira. Nie zrezygnujemy ani z Rousseau i Monteskiusza, ani z Erazma i Davida Hume?a, ani z Immanuela Kanta. Chcemy pozostać wierni Abrahamowi Lincolnowi, jak i bliskości z Ameryką Północną ….. Chcemy zachować nasze narodowe tożsamości ? ale będziemy będziemy musieli zrobić to pod parasolem wspólnej świadomości europejskiej przynależności. Będziemy musieli nauczyć się znosić ze spokojem wzrost znaczenia Chin, Indii czy Brazylii, jak również Indonezji, a także innych państw muzułmańskich. A Unia Europejska raczej nie stanie się potęgą światową”. FINITO Kanadyjczyku !
Tak, o „kile” i „Breton Wood” to mój komentarz, ale że taki światowiec jak Ty tego nie zauważył, taki „szczwany lis Blogowy” – stępił się dowcip lub słabsza forma z tytułu panujących w Toronto upałów ?
Pozdrawiam z Wrocławia
Wodnik 53
@Adam Szostkieiwcz
Tak, rzeczywiscie, te dwie ksiazki, ktore na dobre weszly do polskiego pismiennictwa politycznego. Przed paroma minutami wygrzebalem piekny esej Jana Jozefa Lipskiego w kwartalniku „Puls” (nr 27, 1985, Londyn) zatytulowany „Mysli skolowanego Polaka”, czyli replika na Piotra Wierzbickiego „Mysli staroswieckiego Polaka”. Z jaka niesamowita swada i lekkoscia piora Jan Jozef Lipski polemizuje z Wierzbickim. Jakaz piekna polszczyzna -przejrzysta i jakiez mnostwo interesujacych watkow historyczno -biograficznych.
Pamietam referat Jana Jozefa Lipskiego na sesji UW poswieconej Marcowi 68 w 1981 – mam zreszta wydanie ksero z tejze sesji.
Ulubionym mottem Jana Jozefa Lipskiego bylo: „Nietolerancja przeradza sie w bzika”.
To tyle, takie male homagium Janowi Jozefowi Lipskiemu.
Dziekuje za uwage, ozzy
Jako posiadacz nadmiaru wolnego czasu, i czytający szybko, błądzę po stronach sieci.
Nie jestem wbrew pozorom za żadną stroną, usiłuję zachować dystans od wszystkich stron sporu.
Mierzi mnie jedynie dogmatyzm i schematyzm myślenia.
Parę razy pisałem, że pierwszoliniowi politycy „Solidarności” czy KOR, byli prawie bez skazy. Prywaty nie uświadczysz…….
Lwy, orły, gryfy.
Ale dopuścili do władzy g…no czepiające się okrętu.
Hieny, sępy, szakale. To są rzeczywiści beneficjenci przemian ustrojowych.
Na sprzeciwie wobec systemu nie zarobili Geremek, Kuczyński, Kuroń, czy Szostkiewicz- sami są, czy byli w stanie zapewnić sobie byt.
Bujak, Michnik, Frasyniuk, Mazowiecki, czy pani Krzywonos, nie odcinali kuponów od dawnych zasług, tylko żyli na własny rachunek.
Po nich dopiero przyszli cwaniacy, kombinatorzy, działacze piątego sortu. I to oni zawłaszczyli dla własnych interesów kraj.
Dlaczego wy- wyedukowani, świadomi procesów społecznych, znawcy psychologii, na to pozwoliliście?
Czego zabrakło?
Dlaczego dopuściliście do władzy ludzi o takiej mentalności?
I to właśnie jest istotą sporu Gospodarzu.
Nawet jako laik historyczny, jestem w stanie wyekstrapolować trendy i znaleźć prawidłowości w rewolucjach.
Ale WY powinniście wiedzieć, że ludzie podli i mali wykorzystają sytuację i ich eliminować…..z polityki.
Zabrakło wiedzy? Przecież prekognicja nie była potrzebna.
Nieuk Wałęsa miał genialny instynkt, co do potencjału i mentalności ludzi. Genialnie Wolski scharakteryzował osobowości w „Polskim ZOO”
Tylko rdzeniowi Solidarności wyobraźni zabrakło……
Ludzi do władzy dopuszczali i dopuszczają tacy jak Wiesiek i jak ja, To się nazywa demokracja liberalna.
To polecam lekturę mego tekstu o paradokumencie E. Stankiewicz ,,Trzech kumpli” w Polityce.
Podyskutować? Przecież to jest agitka antysolidarnościowa. Tu dyskusja jest niemożliwa jak z PiSem.
No jasne, pozdrawiam 🙂
duende
22 sierpnia o godz. 20:25
Mamy w tym kraju ludzi, którzy zarabiają setki tysięcy zł rocznie, za doradzanie rządzącym, przy średniej krajowej rzędu 30 000.
Powinni być z dziesięć razy mądrzejsi? Czy są lepiej ustawieni politycznie?
Z mojego punktu widzenia sprawa jest banalnie prosta.
Państwo powinno tworzyć miejsca pracy.
Takie, które umożliwią przeżycie na znośnym poziomie.
Dodatkowym efektem będzie SOCJALIZACJA młodych ludzi.
Ich wdrożenie do systematycznosci.
Kolejnym efektem będzie wzrost konsumpcji, czyli popytu wewnętrznego. Efekt kuli śniegowej…..
Stabilność zatrudnienia spowoduje zwiększenie rozrodczości i wpływów budżetu i ZUS.
Takie są rady moje- prostego magistra.
Tuzy intelektu w gabinetach politycznych, czy innych ciałach doradczych, suto opłacane z naszych pieniędzy, za taką ekspertyzę skasowałoby krocie.
Takie banalne rozwiązanie- gminy zamiast wypłacać bezrobotnym, organizowałyby firmy ich zatrudniające……
To nie propaganda. To był Marian Krzaklewski, prawicowy antykomunistyczny polityk i związkowiec ,,S” podczas kampanii przeciwko przyjęciu Konstytucji. A za nim następni, niestety.
Blog zrobił się prawie interaktywny……
„Niech mnie osądzi Bóg i Historia” zaczyna być aktualne…..
Czy HISTORIA następuje już po 23 latach?
Ze 2000 lat temu zabrzmiało „panem et circeneses”
I powróciło echem…….
Rządzący nie powinni zrzekać się odpowiedzialności za LUDZI podległych ich rządom i decyzjom.
Chyba że przekreślą humanizm, a dopuszczą Darwinizm.
Ładnie wygląda Darwinizm w Tijuanie……
Niestety, a możer stety taki jest przedmiot sporu, po 20 latach transformacji mamy prawo zacząć zadawać pytania, a deprecjonowane one nie mogą być li tylko z powodu nieprawego pochodzenia pytającego. Nie może się Pan Gospodarzu tak prymitywnie „agitka” wykpiwać od zajęcia stanowiska.
To nie jest Pana wina, że tak naszą rzeczywistość postrzega Wodnik, ale też nie wolno Panu głos jego próbować dezawuować bo on intelektualnie jest silniejszy.
Wydaje mi się, że na tak ograniczonym swym zasięgiem blogu powinno stać Pana i na trochę refleksji i trochę dystansu i może gorzkiej analizy rzeczywistości, a na pewno szacunku dla gości, pozdrawiam