Dziwna ta Ameryka Akina i kreacjonistów
Niedawno chwaliłem Stany za sukces olimpijski: Jeszcze Stany nie zginęły, o nie! A teraz nie mogę wyjść ze zdumienia, jak w tych samych Stanach może przez wiele lat działać w polityce kongresmen prawicy (Todd Akin) publicznie bredzący o fizjologii kobiecej w kontekście ,,prawdziwego gwałtu”.
Brednie Akina nie zasługują na komentowanie. Ale obiegły media na całym świecie. No bo ten wyskok, choć momentalnie odcięli się od niego Romney i wierchuszka Republikanów, to katastrofa wizerunkowa dla tej partii, a nawet dla USA.
No więc jak to możliwe? Wciąż mi to pytanie chodziło po głowie, gdy przypomniałem sobie artykuł Piotra Zagórskiego w GW o wynikach hiszpańskiej fundacji BBVA badającej wiedzę naukową mieszkańców Europy i USA. Ponad 16 tys. ankietowanych odpowiadało na 22 pytania testujące ich znajomość podstawowych faktów czy zjawisk.
Zapytano m.in. o pochodzenie człowieka. W Polsce większość odpowiedzi (44,8 proc.) brzmiała, że człowieka stworzył Bóg, mniej więcej takiego, jak wygląda dziś. W UE średnia takich odpowiedzi wyniosła 24, 7 proc. ogółu. Ale w USA, że to Bóg stworzył człowieka, wierzy aż 60, 7 proc. pytanych w tym badaniu! Ponad dwa razy więcej niż w UE! Więcej nawet niż w Polsce!
To by rzucało światło na fenomen takich intelektualnych troglodytów jak kongresmen prawiący seksistowskie brechty, że jak ciąża jest naprawdę skutkiem gwałtu, to organizm kobiety ją sam usunie, więc należy całkowicie zakazać aborcji. Ślepa wiara plus ignorancja równa się głupota.
PS. Ale średnia prawidłowych odpowiedzi na 22 pytania naukowe w UE wypadła niżej niż w USA (odpowiednio 13,4 % i 14, 3 proc.; w Polsce 12,4). Więc jednak z tą Ameryką nie jest tak źle :).
Komentarze
Przepraszam, ale pozwolę sobie jednak zamieścić mój poprzedni wpis dotyczący wymiany pogladów pod porzednim blogowym wpisem Gospodarza, bo spór ważki:
Niestety, a może stety taki jest przedmiot sporu, po 20 latach transformacji mamy prawo zacząć zadawać pytania, a deprecjonowane one nie mogą być li tylko z powodu nieprawego pochodzenia pytającego. Nie może się Pan Gospodarzu tak prymitywnie ?agitka? wykpiwać od zajęcia stanowiska.
To nie jest Pana wina, że tak naszą rzeczywistość postrzega Wodnik, ale też nie wolno Panu głos jego próbować dezawuować bo on intelektualnie jest silniejszy.
Wydaje mi się, że na tak ograniczonym swym zasięgiem blogu powinno stać Pana i na trochę refleksji i trochę dystansu i może gorzkiej analizy rzeczywistości, a na pewno szacunku dla gości, pozdrawiam
Pan myli blog jako gatunek dziennikarski z jakimś panelem quasiakademickim. Te pytania o zmianę ustroju postawiono dawno temu i dawno temu padły wszystkie istotne odpowiedzi merytoryczne po wszystkich poważnych stronach sporu: liberalnej, lewicowej, prawicowej itd. Co mnie tu wolno, to pozwoli BMN, że ja sam będę określał. Co do zasięgu blogu, to wynosi on ok. 250 tys. wejść indywidualnych rocznie.
Ameryka to nie tylko Harvard i Berkeley, Princeton i MIT. To też całe mnóstwo takich ciemniaków jak Akin.
Mam nadzieję, że ten wybryk Akina zmniejszy jednak szanse Romneya w wyborach.
Probowalem wielokrotnie pisac o Ameryce kongresmana Akina, ale wielokrotniezakrzyczeli mnie „milosnicy Ameryki prawdziwej”. ktorej ja rzekomo nie znam i wynaturzam.
Taka Ameryka istnieje! Wiara w kreacjonizm zostala przeglosowana jako ogolny swiatopoglad w szkole w kilku dystryktach w Pensylwanii, a to nie jest zapyzialy Teksas lub Mississipi. Wydaje mi sie, ze prawdziwym fenomenem amerykanskim jest istnienie obok siebie Harvardu, Yale i Duke Univ. i absolutnej niewiedzy. Jedno drugiego nie wyklucza. Znam przypadki, gdy dzieci emigrantow z Iraku lub Etiopii byly gwiazdami nayuk scislych w szkolach amerykanskich. Prawdziwa konserwa amerykanska poczynila postepy. Widzialbym to jako proces, ktory zaczal sie gdzies w okolicach GW Busha i dostal dodatkowego impulsu wraz z utworzeniem Tea Party. Czy postepujacy konserwatyzm ekonomiczny nie idzie w parze z ograniczonoscia wizji swiata?
Panie Redaktorze: bede znow zlosliwy. Czy postepujaca niewiedza przecietnego Polaka nie idzie w parze z postepami komercjalizacji? Polscy absolwenci szkol wyzszych wyrozniali sie raczej wiedza na tle swoich rowniesnikow amerykanskich, co moge potwierdzic ja i inni, ktorzy zaczynali swoje zycie zawodowe w USA.
– 251 – A ja cos – Gospodzarza – darze coraz mniejszym szacunkiem. JB.
Właśnie jestem po lekturze przemyśleń p. Terlikowskiego i ks. Kieniewicza. Jeszcze nie wiedzieli, że Akin wycofał się ze swoich bredni na całej linii i basują mu, jak gdyby nasypał im cukierków do wszystkich kieszeni. Nie ma takiej głupoty, umiejscowionej przez właściwe ideowo osoby majtkach, której nie łykną panowie z Frondy pl, jak się okazuje.
Ten wpis powtarzam z blogu Red. Passenta; tam byl stosowny cytat, ktory mi sie skojarzyl. Ale pasuje jeszcze bardziej tutaj ( szcz. do poprzedniej strony ), gdzie Konfitury Przemian byly dyskutowane szerzej. I nawet Red. „bylem wiezniem Jaruzelskiego” Prowadzacy, czolowy walczak opozycji ( ktory paroma ulotkami zniszczyl Zwiazek Radziecki ), z klonica osobiscie wystepuje w szranki w ich ( tych konfitur… ) obronie, hi, hi…
No, no… curioser and curioser…
=============================
>>> Niestety DOLCE VITA nie objelo wszystkich po 1989 roku. >>>
Po 1918 tez nie… Na zjezdzie patriotycznym rozmawia dwoch weteranow-bojownikow:
– Taaak, Panie Wachmistrzu, razem dzwigalismy te Polske…
– A dzwigalismy, Panie Pulkowniku, dzwigalismy. Tylko ze Pan dzwigal za cycki to ma mleko, a ja dzwigalem za d..ę, to mam g..o…
( za Wankowiczem )
Czy w więzieniach Jaruzeslkiego stosowano już „water boarding”?
Ten senator jest bardzo typowy dla tego kraju.
Mam znajomego, profesora uniwersyteckiego, który przez lata mieszkał w USA i zapisał się do Partii Republikańskiej. Do dziś się z nimi mocno identyfikuje. Nie wierzy w Biblię (za to wierzy w Wall Street Journal). I co? I owszem, otwartym kreacjonistą nie jest, ale chętnie ucieka w sceptycyzm: może tak, a może nie, ale Darwin był zły (bo lewacy i Dawkins się na niego powołują).
Jak dla mnie sporo tu polityki — skoro trzeba zrobić ustępstwo wobec postaw skrajnych, to żeby pogodzić z tym sumienie, należy zrobić także ustępstwo poznawcze. I tak wygląda wolne staczanie się, bo jeśli poważni wątpią, to mniej poważni mogą otwarcie wierzyć w coś niemądrego.
PS.
A same badania mnie dziwią. Nie dlatego, że USA wypadają lepiej od UE, ale właśnie przez poziom akceptacji dla darwinizmu w Polsce. Bo Polska przez lata łączyła wysoki odsetek wierzących z powszechną akceptacją darwinizmu, będąc swoistym wyjątkiem. Więc, albo coś się złego stało z naszą świadomością naukową w ostatnich latach, albo badanie zrobiono byle jak…
Może nie jest skończonym kretynem, może Akinowi marzą się „legalne gwałty”: skoro zgwałcona zaszła w ciążę, to nie był to tak naprawdę gwałt (był to nieprawdziwy gwałt), czyli nie można karać?
Niestety, wśród prawactwa trudno jest odróżnic głupotę od sk..
Jest kilka TEORII naukowych, na temat tego, skąd wzięło się życie na ziemi, jak powstało. Żeby Szostkiewicz jako prawilny lewicowiec, uznał naród za mądry, którą konkretnie TEORIĘ musi wyznawać naród?
Tak mnie Pan redaktor zaskoczył tym niskim współczynnikiem znajomości rzeczy ogólnych rodaków, że aż proszę o podanie namiarów na ten test. Jeżeli trafili na respondentów od Pana Terlikowskiego, to wiele by wyjaśniało.
pozdrawiam
250 tys. wejść indywidualnych?
To znaczy dziennie średnio 685.
Czy poinformowano Pana Szostkiewicza, co te wejścia oznaczają?
Tyle kliknięć czy tylu unikalnych użytkowników?
Średnia prawidłowych odpowiedzi na 22 pytania to w Polsce rzeczywiście tylko 12,4 procent czyli na zaledwie 2,7 pytania znano właściwą odpowiedź? 😯
Tragedia 🙁
Panie Redaktorze,
miał Pan matematykę na maturze?
Plosie pani, a jaka część z tych rzekomych 250 tysięcy „wejść” będzie miała okazję naocznie przekonać się że tzw. redaktor czytać ze zrozumieniem nie umi?
Zapewne pod wpływem owych procentów będąc, liczbę poprawnych odpowiedzi z procentami idiotycznie sobie myli. Pouczajac z piedestału maluczkich i głupiutkich w USA. Nie starcza mu własnych głupiutkich w tuskolandii?
Jak na razie, zgodnie ze sprawdzoną polityką Polityki, lufcik na świat tuskopolakom uchyla i znajduje sobie ważkie tematy.
W USA parę dni temu tysiące polskich uciekinierów z zielonej wyspy w kolejkach po horyzont stało aby czegoś się od prawników dowiedzieć na temat szans na permanentną ucieczkę z wyspy stadionowych piramid, eurów, bursztynowego złota, nepotyzmu, troski o chorego, ogólnie mówiąc dobrej pensyjki dla licencjonowanych uchylaczy lufcików i nędzy dla reszty.
Ale lufcikowi, zgodnie z zaleceniami, deliberować będą o ważnych sprawach rodem z kart „Wojen plemników”. W sam raz tematyka dobra dla tych kilkuset wchodzących na tę stronkę codziennie emerytów. Ale jak to brzmi: „250 tryliono-gazylionów wejść!”
A nuż dobre ludziska nie umieją podzielić przez 365 i przypomnieć sobie ile też razy zdarzyło im wielokrotnie w ciagu dnia wejść na dana stronę?
Lufcikowy już lepiej niech dopije te procenty do końca to może przejrzy na oczy i tabelkie uda siem mu paluchem jakoś odcyfrować.
Na 26 najczęściej ostatnio komentowanych wpisów blogowych „Polityki” wpisy Pana Adama plasują się na miejscach 3, 8 i 18.
250 000 oniemiałych z wrażenia czytelników trwa w nabożnym podziwie…
No cóż. Żyjemy w kraju, gdzie z grona tzw. elit padają hasła w rodzaju: „Jak można zgwałcić prostytutkę”, „Ludzie żyli w czasach dinozaurów, czego dowodzi legenda o Smoku Wawelskim”, czy „Czy marihuana jest robiona z konopi? Nie wiem”… Nie powinny nas dziwić takie popisy ignorancji. Amerykanie jako naród bardzo religijny są nieufni wobec nauki (nie mylić z brakiem wykształcenia, to inny temat).
Slowikozofia.pl – Rozważania o wolności i ateizmie
Wiec moze jednak Pan Szostkiewicz czyta moje wpisy ze swojego bloga…
oczom nie wierze czytajac prawie doslowne moje cytaty jako felieton o USA.
Wtedy tak pisalem pod laurka jaka byl felieton Szostkiewicza i dostalem za to „po uszach”…
Zeby lepiej sie wczuc w „niezreczna” wypowiedz kolejnego idioty z USA-
„Legitimate rape” – co staje sie jeszcze bardziej „zabawne i pikantne” niz „prawdziwy gwalt” – moze byc rozumiane jako:
legalny
prawidłowy
prawny
prawowity
usankcjonowany
słuszny
usprawiedliwiony
uzasadniony…
„Prawowity i usprawiedliwiony… gwalt” – to chyba duzo lepsze niz prawdziwy gwalt
Co do USA lepiej pozno niz wcale – Imperium Dobra… to gniazdo obsurantyzmu, zacofania, cynizmu i zaklamania.
Popatrzmy np. na zbrodnie w Iraku i na absurdalna kampanie dezinformacji (pelni w niej swoja role rowniez „Polityka”) w Syrii.
Kiedys „swiatlo na gorze”… dzis najbardziej niebezpieczne panstwo na ziemi.
Pieknie, ze nasze interesy kiedys pokrywaly sie z nimi w walce z Sojuzem ale teraz lepiej zachowac dystans.
PA2155
22 sierpnia o godz. 22:27
„Polscy absolwenci szkol wyzszych wyrozniali sie raczej wiedza na tle swoich rowniesnikow amerykanskich, co moge potwierdzic ja i inni, ktorzy zaczynali swoje zycie zawodowe w USA.”
P.S. I uwaga generalna także do @Adam Szostkiewicz: Ameryka to duży kraj i różni ludzie różnie myślą i mówią. Chyba jednak tak głupi nie są skoro tyle osiągnęli.
Ponieważ poczuwam się do przynależności do powyższej kategorii „Polaka rozpoczynającego niegdyś życie zawodowe w USA” wypowiem swoje zdanie w paru punktach:
1. Osoby z wyższym wykształceniem przybywające do USA w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to były na ogół jednostki albo bardzo przebojowe albo wręcz początkujący pracownicy naukowi z Polski. Ich przygotowanie i naukowe i życiowe było więc większe od Polaków w kraju”.
2. W mojej działce technologicznej Polacy byli dobrze przygotowani teoretycznie. Nieco gorzej (brak doświadczenia) we wdrożeniach – ale to szybko nadrabialiśmy tzw. „smykałką” wyniesioną z PRLowskich niedoborów.
3. Byliśmy lata świetlne za Amerykanami (jak dzieci we mgle!) w ekonomicznej stronie procesów technologicznych, organizacji pracy. Ja na początku w ogóle nie brałem mentalnie pod uwagę ekonomicznych uwarunkowań projektów i procesów. Tu widać było naszą siermiężność. Ale nadrobiło się…
4. Mieliśmy awersję do procedur, „check-list” itp. Tego się musieliśmy nauczyć.
5. Dodam też uwagę od kogoś mi bliskiego, kto z własnych doświaczeń zna sytuację w medycynie. Polscy lekarze przyjeżdżali do USA bardzo zapóźnieni w wiedzy medycznej w tym farmakopeicznej w stosunku do Amerykanów. Też musieli nadganiać.
Pan BMM pisze o intelektualnej przewadze pana Wodnika ?
hm …argumenty p. Wodnika w pewnym miejscu wydaja mi sie logicznie
niestety watpliwe…?…
cytat;
Ale czy ta formacja w ?okresie burzy i naporu? (i potem ? po 31.12.1981) nie traktowała w taki właśnie sposób wszystkich, podkreślam WSZYSTKICH, którzy nie reprezentowali ?S?, nawet myślenia a?la ?S?, a byli po stronie władzy ? Nie myśleliście wtedy o jakichś racjach politycznych (innych niż Wasze), realizmie, pragmatyzmie ?.. Dopiero rządząc Wasza formacja nauczyła się ? choć nie wszyscy, nie wszyscy po dziś dzień tej sztuki niuansowania ludzi i ich poglądów.
Mozna sie spytac tylko dlaczego p.Wodnik robi obecnie cos ,co jak sam pisze z gruntu mu sie nie podoba?
/przepraszam przeciez tez uogolnia /
Pozdrawiam
ps.
/Pozostaje mu tylko zyczyc w tym konteksie ,dojscia do wladzy .,bo jak slucznie zauwazyl ?socjologicznie -prawie kazdy przy wladzy sie zmienia/
@Adam Szostkiewicz:
Myślę, że dla zwykłego człowieka lepszy jest kraj w którym jakiś trzeciorzędny polityk jak ten Akin, o którym w życiu nie słyszałem opowiada sobie bzdury, z których potem się trzeba wycofywać niż kraj, w którym skazuje się za napisanie czegoś w Internecie a członek rządu – Minister Obrony publicznie taki wyrok wychwala i grozi następnym obywatelom. A Minister Spraw Zagranicznych wręcz zgłasza wpisy w internecie do prokuratury choć w rodzinnym kraju jego żony zakończył by takim aktem swoją karierę publiczną.
Chętnie przeczytałbym Pana artykuł na temat obecnego stanu wolności słowa w Polsce.
Biedny P. Szostkiewicz. Przeżywa zawód miłosny w swych uczuciach do „Ziemi Wolnych” i „Światła na Wzgórzu”.
@Adam Szostkiewicz:
No i szybciutko dostałem Pana głos w dyskusji na temat roli mediów w nowoczesnym społeczeństwie. To takie przykre, takie przygnębiajęce 🙁
http://wpolityce.pl/wydarzenia/34615-rozbrajajace-wyznanie-redaktora-z-polityki-ja-nie-jestem-dzialacz-opozycji-dlatego-adam-szostkiewicz-zmienil-zdanie-w-sprawie-komisji-sledczej-i-amber-gold
O ile dobrze zrozumiałem to 12,4% ankietowanych odpowiedziało prawidłowo na wszystkie 22 pytania.
JurekS:
W wiedzy ogolnej polski wyksztalciuch naprawde bije Amerykanina na glowe. Znajomos sprzetu i komputerow, czyli dostosowanie sie do wymogow chwili robi sie w biegu i jest latwe. Amerykanin to „problem solver”, czyli taki, ktorego wiedza jest raczej cienka. ale probuje nadrabiac jej braki.
Artykuł na temat „braku wolności słowa w Polsce”….
Autor ! Autor !
PA2155
23 sierpnia o godz. 12:08
„Amerykanin”, „Polak”… Za duży stopień generalizacji. Ktoś tu jednak wysłał ludzi na księżyc, wymyślił operacje na otwartym sercu, dwukrotnie wybawił Europę z nieszczęścia totalitaryzmów i ludobójstwa, nakręcił „Obywatela Kane” i zrobił jeszcze parę niegłupich rzeczy, nieprawdaż?
Idioci tego nie zrobili.
A np. ja w sprawach zawodowych to jestem „Amerykanin” czy „Polak”? Skoro mam jeden doktorat z Polski, drugi z USA a od blisko 40 lat mieszkam i pracuję tutaj? Matematyki nauczyłem się w Polsce, ale projektowania procesów technologicznych i organizacji pracy tutaj.
Dychotomia: „głupi Amerykanin” – „mądry Polak” niczego nawet nie tylko nie wyjaśnia co nie przedstawia.
Gamadal,
GW, skąd zapewne A.S. zasięgnął informacji, pisze:
„W Danii, Niemczech i Holandii ponad połowa ankietowanych była w stanie prawidłowo odpowiedzieć na przynajmniej 16 z 22 pytań. Polaków, którym się to udało, było dwa razy mniej. Gorzej od nas wypadli tylko Włosi i Hiszpanie.”
Average objective scientific knowledge (0-22)
Total Europe 13,4
Poland 12,4
USA 14,1
procenty każdy sobie może wyliczyć, jeśli potrafi 😉
Grouping knowledge „test” answers into three segments („high”: 16 to 22 right answers; „medium”: 8 to 15 right answers and „low”: 0 to 7 right answers) throws inter?country differences into greater relief. A majority of respondents in Europe and the United States fall within the medium knowledge segment. Where major differences emerge is in the relative size of the high knowledge segment: over 50% in Denmark, the Netherlands and Germany, around 40% or higher in the Czech Republic, Austria and the United Kingdom, France and the United States, and around 25% in Poland, Italy and Spain. Also, compared to countries like Denmark or Netherlands where only tiny percentages (2%) are excluded from scientific knowledge — low knowledge level — over 20% of Spaniards are in this situation. The low knowledge segment extends to around 15% in Italy and Poland and less than 10% in the remainder of the survey countries
Aż 15 proc. polskich uczestników ankiety potrafiło prawidłowo odpowiedzieć na zaledwie 0 – 7 pytań (USA – 6,2 proc.)
Polska średnia to 12,4 dobre odpowiedzi na 22 pytania.
60,5 proc. Polaków znało odpowiedź na 8-15 pytań, 25,9 proc. na 16-22.
W USA średnich (8-15 pytań) było 50,4 proc.
lepszych (16-22) 43,4 proc.
W Danii średnich (8-15) było 42,1 proc. Na 16-22 pytań prawidłowo odpowiedziało 55,6 proc. respondentów.
Widać w Stanach wszystko jest największe. I najwięksi uczeni i najwięksi głupcy
@Herstoryk
Nie taki biedny. Zawsze może liczyć na wsparcie takich jak Herstoryk
@Andrzej Falicz
,,prawdziwy” gwałt – to tłumaczenie przyjęło się w mediach, niezręczne, zgoda, nie chce mi się wnikać w ,,głębię” przemyśleń Akina na temat gwałtu, lecz sądzę, że sens tego ,,legitimate” jest tu taki: jeśli to rzeczywiście był gwałt, jeśli były uzasadnione podstawy do uznania tego za gwałt. Dopiero przy tym rozwinięciu wychodzi szydło z worka: seksistowska teoria gwałtu jako reakcji na rzekomą prowokację seksualną ze strony kobiety
Co do Pańskiej insynuacji odnośnie do ,,roli” Polityki w kwestii syryjskiej, poprzestanę na odesłaniu do mego własnego tekstu: http://archiwum.polityka.pl/art/sekta-duchow,435444.html
@JurekS
Niech się Pan tak nie martwi. I nie wypowiada, jeśli nie wie Pan, o czym mówi. Jak widzę rolę mediów, starałem się pokazać współtworząc prasę Solidarności w latach 1980-1981, publikując w solidarnościowej prasie podziemnej i emigracyjnej. A w wolnej Polsce pisałem o tym np. tuhttp://archiwum.polityka.pl/art/wioska-gapiow,399439.html
JurekS:
Studiowalem rowniez w Kanadzie, chociaz przyjechalem z polskim dyplomem do Ameryki Pln, niejako uformowany zawodowo i mentalnie. Nie uzylem obu terminow „glupi Amerykanin” i „madry Polak”. Z moich obserwacji zyciowych wynika, ze praca naukowa w naukach scislych na uniwersytetach amerykanskich i kanadyjskich paraja sie glownie cudzoziemcy i to na wszystkich szczeblach. Uczelnia (szkola) nieamerykanska daje ludziom dobre podstawy w matematyce, fizyce, chemii. Amerykanin musi czesto nadrabiac swoje braki w tych dziedzinach. Czasami stwierdza, ze to wszystko jest w komputerze albo czescia komputera (albo ktos opisal to w instrukcji instrumentu lub metody; czasami- na internecie). Podobnie z wiedza ogolna. Rzadko mozna spotkac kogos z szerokimi horyzontami umyslowymi. Najczesciej jest to organiczny brak ciekawosci, skupienie sie na waskiej dzialce.
Co do poznawania nowych rzeczy. Naturalna rzecza jest uczenie sie przez cale zycie w zaleznosci od wymogow potrzeby. Studiowalem w kilku dziedzinach (niektorych nieprzystajacych do siebie, jak wiesc gminna niesie) i najlepszych rzeczy nauczylem sie po 40-ce. I wciaz sie ucze, bo swiat nie stoi w miejscu i nie stac mnie na luksus wygodnego gabinetu i fotela. Jest to rowniez wbrew mojej naturze.
9/11
runęły wieże
a na zdjęciach
ciągle na nich stoję
Uwagi o gwałcie na kobiecie kongresmena Akina (rep. MO) to typowa wolnoamerykańska ustawka. Kampania Romneya potrzebuje na gwałt poparcia podmiejskich kobiet (suburban women) tj. wyzwolonych, zamożnych, z klasy średniej, które mają o nim jako przyszłym prezydencie niejakie wątpliwości (second thoughts). I teraz Romney ukaże im się jako obrońca praw kobiet przed obrzydliwymi facetami, którzy zebrali się także w jego własnej partii.
USA jak wiadomo każdemu Kanadyjczykowi jest słoniem (?tre votre voisin, c’est comme dormir avec un éléphant; quelque douce et placide que soit la b?te, on subit chacun de ses mouvements et de ses grognements, PET 1969) – lepiej niech się bestia nie rusza, bo przygniecie nas. Ale gdy się patrzy na słonia z bliska to widać albo trąbę, albo ogon, albo kawałek stopy, a najczęściej ogromną ciemno szarą połać jego skóry. Otóż USA jest niewątpliwie najbardziej po-oświeceniowym krajem naszej cywilizacji, mają najkonosekwentniej dokonany trójpodział władzy, jest rozdział kościoła od państwa, wolność słowa jest konstytucyjnym fundamentem, aborcja jest legalna, in vitro nie jest przedmiotem dyskusji, nawet jest postęp w „związkach partnerskich” – z tych zasadniczych względów nawet wyedukowana Polska jest daleko w tyle. Ale Oświecenie ma wiele stron. Sądzę, że przywiązanie Amerykanów do kreacjonizmu bierze się z ich głębokiej obawy przed manipulowaniem w naturze ludzkiej. Oni kreacjonizm traktują metaforycznie, oto siła transcendentna stworzyła człowieka i ludziom wara od manipulowania, naciskania, czy to z pobudek faszystowskich czy z marksistowskich. A co lepiej od Boga i jego Słowa (Biblii) nadaje się na „siłę transcendentną”, na niezależnego Stwórcę. Na tym zdaje mi się zasadza się myślenie Amerykanów o nietykalności wolności człowieka. Ludzie podważali tę nietykalność nie raz – Amerykanie w obronie tej nietyklaności wolności człowieka wytaczają armaty. I wychodzi z tego nieco nieporozumień. Poza tym kościół(ek) i wspólne niedzielne modły są elementem scalającym lokalną społeczność, wszystko jedno jakie jest wyznanie. Dlatego kandydat na prezydenta musi zaprzysiąc, że w to wszystko głęboko wierzy i od tego nie odstąpi, bo inaczej Ameryka zawaliłaby się.
p.s.
http://www.bbc.co.uk/news/magazine-19262884
Podają, że w ciągu ostatnich kilku lat liczba uważających siebie za wierzący („religious”) spadła z 73 do 60%, zaś zadeklarowanych ateistów wzrosła z 1 do 5%. Skąd to się bierze?
Jaka jest przyszłość religii w postmodernistycznej Ameryce?
Adam Szostkiewicz
23 sierpnia o godz. 13:44
Myślę, że wiem o czym mówię. Pochlebiam sobie, że mam dosyć rozległą wiedzę (także kontakty) na temat tego co się w Polsce dzieje a jednocześnie nie zatraciłem niezależności myślenia i nie można mnie wtłoczyć do żadnej szufladki. W niektórych sprawach popieram PiS, w niektórych PO, w niektórych SLD. No może nigdy nie popieram obecnego PSL ale, coż, ja jestem z takiej wsiowej familii, że zeteselowiec to wróg i łobuz największy :-).
Pana Redaktora działalność na rzecz wolnej pracy bardzo była bardzo chwalebna. Mam nieśmiałą nadzieję, że może pomogła w Pańskiej pracy jakaś część pieniędzy, które wysyłałem wtedy za pośrednictwem „Komitetu Poparcia Solidarności w Nowym Jorku”. To już zresztą było dawno temu a wielu obecnych dzisiejszych Pana kolegów z pracy bardzo gorliwie, aktywnie popierało wówczas prosowiecką dyktaturę. Tempus fugit albo jak śpiewał Kelus „w swoim czasie trzeba walczyć, w swoim czasie się urządzić”.
A martwie się Panie Redaktorze tym, że coraz mniej jest w Polsce dziennikarzy, którzy chcą patrzeć rządowi na ręce nawet kiedy sympatyzują z tym rządem. Martwie się, że dziennikarze nawet z elitarnych tygodników odrzucają zasadę, że szanujący dziennikarz zawsze w interesie publicznym popiera opozycję, która chce komisji śledczej badającej obóz władzy, zawsze jest po stronie tego dziennikarza, który publikuje dokumenty państwowe (np. Redaktor Wildstein), a przeciw tym, którzy go zwalniają z pracy itp. O takie standardy mi chodziło.
@Adam Szostkiewicz:
Jakie jest Pana zdanie w sprawie wyroku na Internautę obrażającego żołnierzy w Afganistanie i oświadczenia Ministra Siemoniaka oraz na temat doniesień do prokuratury dokonywanych rok temu przez Radka Sikorskiego na obrażających go internautów. To taki test zbieżności lub rozbieżności poglądów.
I nie chodzi mi o meritum tych bluzgów bo tu na pewno się zgadzamy (tj. że żołnierzy nie należy obrażać i nie należy pisać antysemickich obelg pod niczyim adresem). Chodzi o penalizację. Jest Pan za czy przeciw?
PA2155
23 sierpnia o godz. 12:08
JurekS:
W wiedzy ogolnej polski wyksztalciuch naprawde bije Amerykanina na glowe.
Być może polski inteligent bije bo na pewno nie polski wykształciuch. Ostatnio pewien wykształciuch-celebryta (Wojewódzki) twierdził , że Dmowski w napisanych w 1902 roku „Myślach nowoczesnego Polaka” agresywnie głosił apoteozę Hitlera. „Wykształciuch” i „inteligent” to są antonimy, wbrew motywowanemu politycznie jazgotowi mediów kiedy Dorn użył tego tłumaczenia „obrazowanszcziny” Sołżenicyna (ja zresztą wolę alternatywny termin „wykształceniec”).
Wodnik 53 (22-VIII, 21:04 i poprzednie)
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2012/08/19/sezon-ogorkowy-czyli-krol-bronislaw-i/#comment-172037
1. Nie zarzucam Ci kłamstw, oszustw, nie deprecjonuje Ciebie – to kreacja Twojej nadwrażlwości, czy drażliwości i wyobraźni – jedynie się nie zgadzam z pewnymi punktami argumentacji.
2. No i z formą, dziecinną 😉 lub starczą 🙁 , z lekceważeniem reguł pisowni (Bretton Woods, nie Breton Wood, Thatcher, Reagan, etc), wydawałoby się jako oznaki pogardy, też niesmaczny odruch, wszak te osoby i uzgodnienia zapewniły dobrobyt i siłę Wlk. Brytanii i USA, oraz krajom śródziemno-atlantyckim. Ale okazuje się, że nawet nazwiska Twoich ulubieńców przekręcasz (Rorty nie Rorthy), na co zwracałem Ci uwagę, Tyś się obruszył, że piszesz tak jak masz ochotę, haha, nie pozostaje mi nic innego tylko śmiać się z tej pozy.
3. Faktycznie źle Cię zrozumałem (w zw. z artykułem Schmidta): To przede wszystkim kryzys cywilizacji, ekonomię zbytnio tu fetyszyzuje się (to neoliberalna choroba, pokłosie regano-taczerowskiej ?kiły? ? uruchomiono takie procesy i takie myślenie, które pogrzebie ten system budowany mniej więcej od czasów Breton Wood).
System Bretton Woods upadł w latach 1970., ale Tobie chodzi o myślenie fetyszyzujące ekonomię, która zapewne nadal trwa (choć rzekomo „neoliberalizm” odchodzi w zapomnienie) a przecież chodzi o cywilizację.
Co to jest kryzys cywilizacji, tej cywilizacji?
Że Europejczykowi już się nie chce, doszedł do kresu swoich możliwości pławiąc się w dobrobycie, który mu się wymyka. Ekonomia nota bene to nie tylko pogoń za zyskiem, optymizacja, obrót pieniężny, to także wybór tego co lepsze, to preferencje, to polityka, to jej wpływ na demografię. Ekonomia wypałnia sporą część „cywilizacji”.
Czy może raczej jest to kryzys idei, Twoich idei?
Schmidt moim zdaniem mistyfikuje pewne sprawy, może chce wystraszyć leniwych Europejczyków, chce ich pobudzić do ambitniejszych działań, zbliżyć do bardziej pragmatycznych idei? To są moje pytania, ale czy Twoje?
Jak się robi edukację w USA:
http://video.pbs.org/video/2256963993
Przypomnę, że w wyniku głosowania w Kongresie standardowa porcja pizzy została uznana za dietetyczną porcję warzyw i jarzyn, a więc co stoi na przeszkodzie przegłosować, że pogląd iż natura jest za głupia na to, żeby tak sama z siebie doprowadziła do powstania życia na Ziemi zasługiwał na nauczanie w szkołach.
@JurekS
Za penalizacją, jeśli to poważnie zagraża innym żołnierzom albo intersem państwa. W pozostałych przypadkach – przeciw, ale tu dalej jest szeroka gama opcji prawno-karnych. Np. dotkliwe grzwyny dla właścicieli antysemickich forów internetowych
JurekS
ale ma Pan jakieś statystyki potwierdzające Pańskie spekulacje o zmniejszaniu się liczby dziennikarzy ,,patrzących władzy na ręce”? Wpisuje się Pan na moim blogu od dawna, nie zauważył Pan moich krytyk pod adresem PO? Przykład z BW wydaje mi się tu nietarfiony. Bo co innego obywatelskie nieposłuszeństwo (za które zresztą nie poniósł żadnej dotkliwej kary), a co innego wyrządzenie krzywdy wielu niewinnym ludziom przez publikację wykradzionego dokumentu IPN. Za dotację via New York dziękuję z wieloletnim opóźnieniem.
@Adam Szostkiewicz:
1. Statystyk nie mam. Wrażenia tak. Jako osoba czytająca widzę, że dziennikarze się spolaryzowali politycznie. I nie chodzi mi o to, że np. Pan nie krytykuje nigdy PO (bo Pan krytykuje), albo że Wildstein nie krytykuje PiS (bo krytykuje). Chodzi mi o zmniejszanie się liczby dziennikarzy, którzy są zawsze bardziej krytyczni wobec rządu w danym momencie a nie zgodnie z własnymi poglądami kto powinien rządzić. Chyba się precyzyjnie wyrażami.
2. Dzięki za wyjaśnienia co do penalizacji. No to jesteśmy diametralnie różni od siebie. Ja jestem fundamentalistą pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji. Wolność słowa (prasy) wartością nadrzędną. Karać rząd może swoich urzędników. Nigdy właścicieli prasy, nigdy dziennikarzy.
Z mojego punktu widzenia polskie prawo prasowe jest haniebne. Podobnie jak art. 212 czy ten dalszy o ochronie czci Prezydenta. A może już nie haniebne ale niezgodne z moimi wartościami jest zapisanie w Konstucji zakazu głoszenia ideologii faszystowskiej i komunistycznej – nie dla Pana oczywiście ale dla funkcjonalnych analfabetów dodaję wyjaśnienie, że to nie znaczy, że sam chcę głosić ideologię faszystowską lub komunistyczną 🙂
Tak więc jak Pan widzi, różnica w oglądzie świata wynika z różnicy w wyznawanej hierarchii wartości. Dla mnie wolność słowa jest nade wszystko w społeczeństwie.
@Adam Szostkiewicz
I jeszcze o sprawie BW. To nie było w moim pojęciu „obywatelskie nieposłuszeństwo”. To był „psi obowiązek” dziennikarza udostępnić ciekawy dokument. Tym bardziej, że o ile mnie pamięć nie mylił od samego początku było wiadomo, że to jest mieszana lista zasobów archiwalnych (Wildstein mówił o tym jasno).
Hańbą było wyrzucenie go z pracy przez ludzi mieniących się dziennikarzami. Nawiasem mówią uważa Pan, że zwolnienie z roboty to niedotkliwa kara? Ja jestem innego zmiana.
Pozdrawiam. Pewnie Pana nie przekonam bo ludzie w pewnym wieku już nie zmieniają łatwo poglądó ale chciałem przypomnieć o standardach dziennikarstwa w innej cywilizacji.
Jeszcze jedno uściślenie. Pełnia wolności oczywiście nie tylko dla dziennikarzy zawodowych czy właścicieli mediów. Także dla każdego obywatela również tego bluzgającego w Internecie.
I przepraszam za błędy. Pomyślcie Państwo o funkcjonalności „edit” na blogu.
@JurekS
No dobrze, ale Pan jest mentalnym Amerykaninem, a tu jest Europa z swoim europejskim ( a nie anglosaskim) legalizmem. Mnie się bardzo nie podoba paragraf grożący karą za obrazę prezydenta czy uczuć religijnych, ale póki takie jest prawo, nie można udawać, że jest inaczej niż jest. W Polsce mamy tu dodatkowy problem, bo jak wiadomo u nas szacunek dla prawa jest znikomy, choćby to było prawo stanowione przez demokratyczną już legislatywę. Dlatego publicyści jak ja nie spieszą się z protestami, o jakich Pan pisze. W początku lat 90 brałem udział w dyskusji prasowej, czy w wolnej Polsce wydawać Mein Kampf. Ja byłem za, ewentualnie z komentarzem historycznym. Ale byłem w mniejszości. Teraz jest to już dostępne bez problemu, lecz musiało sporo wody w Wiśle upłynąć, by ludzie czytający (też mniejszość) z tym się oswoili. Ale wciąż mam wątpliwości, czy jednak w Niemczech zakaz działalności i propagandy nazistowskiej nie powinien być jeszcze utrzymany.
@TO z dn. 23.08.2012 h: 15.01.
Pytanie – Schmidta – jak pytanie. Każdy rozumie i wyciąga wnioski na miarę swych potrzeb (intelektualnych, ekonomicznych itd.) oraz dopasowania do swego oglądu świata. Nie na darmo mówi się że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. podobnie jest z poglądami, światopoglądem etc. Ciągle szukamy potwierdzeń dla swoich tez. Bo raz że jesteśmy „samotni” i „pojedynczy” – zawsze i wszędzie (to taki egzystencjalizm mentalny), dwa – iż chaos i niepewność naszej egzystencji pogłębiają owo poczucie osamotnienia, beznadziei, frustarcji i „niewolniczego zgięcia karku” (powiększająca się coraz bardziej, coraz bardziej nie wiemy co będzie jutro – może katastrofa ? – w obecnej Polsce osoba 50 + tracąca pracę to zepchniecie jej w absolutny niebyt do końca życia, co tam, 50 +, 40 + bez „koneksji” i „referencji” nie ma ŻADNYCH szans na godziwe życie – to jest dopiero nepotyzm „rocznikowy” i „niewolnictwo” daty urodzenia – przy oficjalnym bezrobociu 13 % z okładem, a faktycznie to ok. 15 – 16 takiemu 50-latkowi, wykształcenie nieważne, liczy się WIEK, zostaje tylko popełnienie seppuku).
Cywilizacja zachodnia więdnie bo takie są koleje losów wszystkich wielkich cywilizacji – wszystko na tej Ziemi ma swe narodziny, młodość (czyli prężność), wiek dojrzały, no i schyłek czyli starość i śmierć.
Mimo wszystkich uszczypliwości i zza oceanicznego paternalizmu (w Ameryce wszystko a priori musi być lepsze – nawet buźka oznaczona na starość jest wykrzywiona, czyli na mnie bom już „staruch” i nic przede mną ……. pustka, nicość, chaos) pozdrawiam,
Wodnik 53
Są ludzie, którym muzyka w tańcu nie przeszkadza……
Są i tacy, którym nie jest pisany nadmiar wiedzy i nie przeszkadza im to w codziennym funkcjonowaniu…..
Jaki procent populacji jest zainteresowany tym, co dzieje się poza społecznością lokalną?
Do normalnego funkcjonowania państwa potrzeba może z 10% zainteresowanych czymś więcej niż codzienny byt.
Reszcie wystarczy papka z tabloidów, skandalizującej prasy, ewentualnie informacje z prasy specjalistycznej.
Skoro istnieje w dalszym ciągu „Towarzystwo Płaskiej Ziemi” to o czymś to świadczy……
USA jest jeszcze w tej dobrej sytuacji, że poszukiwanych specjalistów może dzięki stwarzania im warunków do pracy zaimportować.
Stąd częściowo biorą się sukcesy naukowe i coroczny wysyp nagród Nobla…….
Przecie w Polsce tez jest wielu politykow dazacych do calkowitego i bezwarunkowego zakazu aborcji!
P.S. Prawa dotyczace aborcji sa w obecnej Polsce duzo bardziej surowe i duzo bardziej restrykcyjne nizli w USA…
Stany już dawno zginęły, nie ma, gone with the wind (if ever existed). Moim zdaniem ten kraj to jeden wielki szwindel polityczny, finansowy, gospodarczy i społeczny, zamieszkały głównie przez odizolowanych od świata wyspiarzy-półanalfabetów, bezinteresownie oszukujących nawet samych siebie, totalnie zindoktrynowanych totalitaryzmem mainstreamu, nie potrafiących nawet pokazać na mapie gdzie jest ich rzeczywisty zarząd, który okupuje od lat Palestynę. Są wyjątki, jak wszędzie, pełno tam na przykład młodych i zdolnych – kradzionych naukowców, wykształconych na koszt społeczeństw Polski, Indii, Pakistanu, Chin, Rosji itd.
Oto USA p. Redaktora, zwane diabli wiedzą dlaczego Ameryką: http://www.tvn24.pl/udawal-celebryte-tlum-oszalal-na-jego-punkcie-wkret-na-times-square,272504,s.html
Chyba sam założę takie Stany w ramach działalności gospodarczej – skoro oni mogli? Drukarkę atramentową już mam, to najpierw „We, The People” sobie wydrukuję dla tumanienia przyszłych rodaków „demokracją”, a zaraz potem ryzę twardej waluty, w sprawdzonym już dobrze kolorze green. Następnie ze dwóch uzbrojonych po zęby zbirów zaimportuję zza Oceanu, i dolce vita!, wyruszę na wieczne zakupy, wręczając kasjerom te moje „pieniądze” – i niech no tylko który spróbuje kaprysić, nosem kręcić, albo reszty mi nie wydać, to zaoceaniczni koleżkowie zaraz zaprezentują mu bombowe argumenty wprost z pod kapoty, i każdy ad hoc wymięknie, jak wszyscy kasjerzy świata wymiękają w przypadku zielonego papieru analogicznej wartości. Jak się trochę rozkręcę, to każę sobie ropę za tę moją walutę sprzedawać i kredytów będę całym państwom udzielał poprzez sieć moich prywatnych banków, którą oplotę cały świat. Może jakieś derywaty wypuszczę, opcje na promienie słoneczne, bo ja wiem – kraj mój widzę ogromny…
Nie, w wiezieniach Jaruzelskiego (Naszkowskiego, Bieruta etc.) nie stosowano water boarding..
Od ktorego, dodajmy nikt dotad nie umarl..
Przechodzac przez nie zreszta regularnie sami agenci amerykanskich sluzb specjalnych ..
W wiezieniach panow Bieruta i spolki wyrywano paznokcie, bito palami, podlaczano do elektrycznosci, przebierano w mundury niemieckie, zabijano strzalem w potylice..
A pozniej chowano .. Po cichu i noca.. W okolicach Powazek czy kosciola w Wilanowie ..
No ale zawsze sie jakies Polaczek znajdzie, ktory uzna ze nie ma nic gorszego anizeli Amerykanie ..
Coz, nasi wnukowie zyc beda w swiecie w ktorym pierwsze skrzypce grac bedzie nie Ameryka … A Chiny, Rosja, moze islamisci ..
Nie zazdroszcze ..
„Co mamy zrobić z księciem Harrym?” – pyta z kolei komentatorka „Guardiana” Emma Keller. – „Mam propozycję dla niego i innych członków rodziny królewskiej, którzy bujają się i podkopują ciężką pracę innych krewnych (np. książę Andrzej). Zabierzmy im królewski status” – proponuje.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,12351699,_Kosztuje_nas_miliony____Odebrac_mu_tytul____brytyjskie.html
===============
Większość naszych braci w rozumie zwróci uwagę na taką wiadomość jak powyższa- może poczują się lepiej, godniej, a może będzie to inspiracją do własnych „dokonań”……
Kto przeczyta naukowy artykuł? Może z 5% populacji…..
Czy naszej wierze w ROZUM sprzyjają kapliczki Elvisa, czy Diany?
Pewnie nie, ale spełniają- jak każda religia- funkcje terapeutyczne, kanalizujące emocje.
Pomniki Tupolewa to ten sam obszar…..
„Szeptuchy” bioenergoterapeuci, szamani, wróżki….
Co do pana senatora, czy kandydata…..
Wierzono w antykoncepcyjność karmienia piersią, lecznicze właściwości stosunku z dziewicą, zbawienne wpływy relikwii, potężną moc rogu nosorożca, czy wąsów tygrysa.
Ten pan wierzy w samoistne poronienia gdy kobieta nie chce być matką dziecka z gwałtu…..
Gdyby przyjrzał się powojennym statystykom Europy, pewnie zdziwiłby się, ile czarnych i skośnookich dzieci urodziło się w Niemczech, Śląsku…..
Ale ta wiedza w niczym mu nie przeszkadza, poza tym, że rzutuje na jego sposób myślenia jako prawodawcy- a to już dotyczy znacznie szerszej populacji niż krąg rodzinny.
Wodnik 53 (16:30)
Jesteśmy samotni i jedyni – trudno się spierać z tak „obiektywną” tezą, ale niepewność to już nasz wymysł. Wystarczy się poprzyjaźnić, zapanować co nieco nad chaosem myśli i rzeczy wkoło, machnąć ręką na to co nieuniknione i wszechpotężne, w ostateczności ograniczyć potrzeby materialne.
Porzucając jednak te ryzykowne wywnętrznianie, wydaje mi się, że powiedzenie o punktach widzenia i siedzenia jest złudnym uproszczeniem. Wszak – sam pisałeś – wartościujemy idee na podstawie własnego doświadczenia z poprzednich punktów siedzenia. Obecny punkt siedzenia nie musi być decydujący i nie jest dany raz na zawsze, na ogół. Punkt siedzenia sami sobie wybieramy, doń docieramy, nade wszystko dzięki naszym widzeniom. W cyklu życia trudno odmówić, że działa sprzężenie zwrotne między widzeniami i punktami siedzenia. Np. przyjęcie założenia, przypadkowe w całym ciągu przyczyn i zdarzeń, że winniśmy ze swoimi aspiracjami ekonomiczno-intelektualnymi dopasować się do rynku doskonale zwiększa nasze szanse i wpływa na punkt siedzenia.
Po prostu znając wiele przykładów z kraju nie zgadzam się z tezą: osoba po 50-tce tracąc pracę bez ?koneksji? i ?referencji? nie ma ŻADNYCH szans na godziwe życie. Po pierwsze, z anglosaską (amerykańską i kanadyjską wyższością) napomknę, że faktycznie – referencje z poprzednich moiejsc pracy są częścią starania się o zajęcie zarobkowe, szczególnie po 50-tce. Oczywiście do Polski nawiało burzę – dziejową bez mała.
Ale dosyć tego umoralniania. Wzburza mnie od środka przewrotna moim zdaniem teza H. Schmidta o bezsprzecznie czekającej nas marginalizację kultury europejskiej. On rzucą ją w pewnym retorycznym kontekście, do „nieuświadomych nas, Europejczyków”. Jak to! marginalizacja opery, muzyki klasycznej, czy angielskiej muzyki rozrywkowej, malarstwa i rzeźby, powieści, literatury i dramatu? Z jednej strony niewiarygodne, czy to znaczy, że skazujemy się, że oczekujemy na przyjście barbarzyńców?
wiesiek59
23 sierpnia o godz. 16:52
USA jest jeszcze w tej dobrej sytuacji, że poszukiwanych specjalistów może dzięki stwarzania im warunków do pracy zaimportować.
Stąd częściowo biorą się sukcesy naukowe i coroczny wysyp nagród Nobla??.
Na 331 amerykańskich laureatów Nobla 83 czyli 25% urodziło się poza USA. Z tego pewna ilość to osoby, które na pewno uważają się za Amerykanów i przeszli w USA cały cykl edukacji. To że Nobla zdobywają jedynie imigranci to nieprawda.
A to, że USA stwarzają warunki to oczywiście prawda i źródło sily kraju. Wśród tych warunków jest jeden najważniejszy – wolność.
Adam Szostkiewicz
23 sierpnia o godz. 16:16
No to tak bardzo się nie różnimy (przynajmniej w deklaracjach 🙂 ).
Ja wiem, że Ameryka to nie Europa i odwrotnie w kwestiach wolności. Zgodzi się Pan ze mną chyba, że XX wiek, w którym Pan i ja przeżyliśmy większość życia jednoznacznie i niestety bardzo boleśnie dla nas Europejczyków rozstrzygnął spór o to, które podejście jest lepsze.
Pozdrawiam i namawiam do pobłażania opozycji i kontrolowania rządu, niezależnie od danego rozkładu sił 🙂
@ Adam Szostkiewicz
?Co mnie tu wolno, to pozwoli BMN, ze ja sam bede okreslal.?
Slusznie.
Dlatego czytam Pana z najwieksza uwaga.
Nie moge jednak oprzec sie wrazeniu ze ostatnio ?nerwy puszczaja?
Niepewnosc jutra czy misja do spelnienia?
Z Uklonami
Janusz/Zulu
Wodnik 53
23 sierpnia o godz. 16:30
Jestem przywiązany do mojej prywatnej koncepcji, że imperia upadają, bo zaczyna brakować:
-ludzi gotowych poświęcić życie za kraj
-pieniędzy na sfinansowanie armii
A preludium, jest zawsze to samo- hedonizm obywateli i egoizm bogaczy , którzy unikają płacenia podatków.
Jak dotychczas, w każdym starciu zwyciężali barbarzyńcy, szafujący ludzkim życiem i mający niewiele do stracenia poza nim.
Ciekawe, czy sprawdzi się to i obecnie……
Technologia nie zastąpi chyba poświęcenia.
I oczywiście subsydiów- zainteresowanych w upadku jakiegoś mocarstwa.
Musi istnieć jakiś mechanizm równowagi, stosunek ilościowy, pomiędzy
pieniędzmi posiadających najwięcej, a biedotą.
Inaczej system się wali…..
Pan Kulczyk, Krauze, czy wielu innych, dorobili się u nas milionów.
Gdzie wydają?
Przecież nie u nas.
Po dorobieniu się, wyprowadzili swe interesy za granicę, ze względu na podatki, preferencje, możliwości zarobienia.
Nie tworzą miejsc pracy TU, tylko GDZIEŚ……
Co zrobią w razie napięć społecznych?
Wsiądą w prywatny samolot, w siną dal ulecą….
A ich podatki? Nie zasilą naszych sił zbrojnych, tylko inne…..
I taki jest patriotyzm bogaczy……
” tam jest moja Ojczyzna, gdzie jest mi dobrze”…..
z reguly nie wklejam, ale uwazam, ze wazne
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12353686,10_wrzesnia_USA_opublikuje_wszystkie_dokumenty_nt_.html
USA raczej naciągane trochę terytorium experckie dla p. redaktora. Ale co mi. Kanikuła i nabijanie licznika sądze.
P.S. Szurniętych w Stanach multum, nic nowego, w Polsce zapewnie też. Regularni mnie nie martwią, byli, są, zawsze będą, problemem jest że szurniętych jest pełno również w strukturach systemu, polityce, administracji, sądownictwie, etc.
A najgorzej jest jak to się łaczy. Uroczy kwiatek dla angielskolubnych (w wersji southern hick), bełkot wczorajszy, sędzi lokalnego w jakiejś gminie w Texasie i jednocześnie radnego tejże. O niepokojach społecznych, transporterach opancerzonych, ONZ i czym grozi powtórny wybór Obamy. Ciemno strasznie w tej sędzinej łepetynie.
Re polskie sądownictwo, grzywna 100 PLN dla blogowicza za nawoływanie „do przestępstwa w związku ze śmiercią polskich żołnierzy na wojskowych misjach w Afganistanie i pochwalał je”. 100 zł to jakieś nieporozumienie, grubo za mało, jeśli to rzeczywiście było nawoływanie, co do czego grube wątpliwości, gość wdgł prasy napisał „”A niech giną, kto kazał im tam jechać, napaść i mordować Afgańczyków. Pytam, kto dał im takie prawo. Czym Afgańczycy sobie zasłużyli, by Polacy wtrącali się w nie swoje sprawy” w czym ja przynajmniej (i sądzę większość normalnych ludzi) nie widzę nawoływania do czegokolwiek, po prostu opinia gościa do której ma święte prawo.
Nawet w Teksasie z sędzią klasy jak wyżej taki wyrok sądowy byłby nie do pomyślenia, sądzę.
Wieśku 59 drogi – znam tzw. bioenergoterapeutów, którzy swoją wiedzą na temat biologii i medycyny przykryliby i ciebie i nas wszystkich jak kapeluszem. Oczywiście są w tym środowisku też kompletne matoły, ale tych to ja niepoważam w stopniu absolutnym.
Natomiast z resztą zgadzam się w bulu i beznadzieji.
@Gunter,
Ten numer z celebrytą, to nic nowego pod słońcem, nakręcona w 1954 roku komedia „It Should Happen To You” (pierwsza znacząca rola Jack Lemmon’a), obśmiewa coś podobnego. Plus ca change….
@Adam Szostkiewicz
„Np. dotkliwe grzwyny dla właścicieli antysemickich forów internetowych”.
Padł na mnie strach blady! P. Szostkiewicz, skądinąd żarliwy obrońca wolności słowa, chce kneblować grzywnami sieciowych antysemitów??
Czyżby nie wystarczała już wszechobecna w mediach głównego nurtu (m.in. Polityce) poprawność polityczna?
A boję się, bo P. Szostkiewicz może mnie zrujnować grzywnami, wszak otwarcie wyznałem, że jestem Antysemitą, http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/77123,spowiedz_antysemity,artykul.html
PS. Wsparcia chętnie udzielam, zawody miłosne wobec Imperium Obrońców tego czy owego, ale głównie „DOBRA, SPRAWIEDLIWOŚCI I MALUCZKICH” przeżyłem wcześnie, dawno temu, i wyleczyły mnie skutecznie z utopijnych złudzeń. Czego i Panu życzę, lepiej późno niż wcale!
Do historii przeszła kara, którą Jan Paweł II musiał zapłacić za to, ośmielił się paradować w… sutannie, bowiem nosząc publicznie sutannę, łamał prawo i konstytucję laickiego Meksyku. Miejscowy Episkopat zmuszony był zapłacić za to karę w wysokości 500 pesos, co stanowiło wówczas równowartość 250 dolarów. Nie była to kwota mała.
http://niewiarygodne.pl/kat,1031987,page,2,title,Dlaczego-papiez-zaplacil-grzywne-Czym-zawinil-Jan-Pawel-II,wid,14866493,wiadomosc.html
=============
Ciekawostka taka…….
Praworządność to ciekawe zagadnienie…….
Wattay, 18.52. Nie głupi jesteś. Skąd jednak wśród tych morderców wziął się Naszkowski? Ci których wymieniasz nie mordowali, mieli biegłych pomocników różnych narodowości a i czasy były trudne. Tuż przed tym zginęło w wyniku wojny miedzy totalizmami i imperialistami 50 milionów ludzi. Korzystali z doświadczeń mordowania Katarów, inkwizycji, masowych mordów Indian, aborygenów, Tasmańczyków lub Armeńczyków. Doświadczenie Niemców w Oświęcimiu, Treblince lub Majdanku. Zważ jednak, że mamy XXI wiek, spuściznę JPII, Guantanamo, drony i zubożony uran. I water boarding.
Panie redaktorze juz 20 lat minęło jak mieszkam w usa moja zona jest rodowita amerykanka z południa przez ten okres życia tutaj starałem się. Śledzić życie w ojczyźnie , i zawsze wprawialo mnie w szał. Porownywnie polski i usa proszę p redaktora mamy chyba inne problemy w kraju niż taki bezses pewno nigdy pan nie zrozumie co mam na myśli ale mnogość nierobów w Polsce takich jak pan doprowadziła ten kraj do stanu gdzie ludzie pracują jak niewolnicy a wy w swojej polityce zajmujecie sie Ameryka ochydne poprostu zygac sie chce jak czyta sie takie dyrdymaly z poważaniem Tadeusz z Atlanty
@tadeusz m
to proszę rzygać, tylko u siebie, a nie tutaj, i popracować nad polską ortografią
Nie trzeba dodawać, że najbardziej nieprzejednanymi wrogami komuchów (postkomuchów, kryptokomuchów), a także wszystkich różowych, udeków i zwolenników grubej kreski są dziś ci, którzy w PRL siedzieli cicho, niczym nie ryzykowali, wyssany z mlekiem matki antykomunizm głęboko skrywali albo jeszcze byli w przedszkolu. Ci ostatni, by użyć określenia Jerzego Pilcha, chętnie dziś opowiadają, a nawet czasem naprawdę w to wierzą, że ich przedszkole brało udział w walkach ulicznych za stanu wojennego, i z tej racji mają się za kombatantów.
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/jan-widacki-chamstwo-cenzusem-czyli-jak-partyjniactwo-dzieli-spoleczenstwo
===============
Głos Widackiego…..
Skrajne upartyjnienie Państwa szkodzi nam wszystkim….
Wracając do Ameryki…..
Głęboko wierząca, żarliwie broniąca wolności słowa, Praw Człowieka, demokracji.
W sferze deklaracji, tylko przyklasnąć.
W sferze praktyki natomiast, miewam poważne wątpliwości.
Być może jest tak, że przeciętny Amerykanin jest idealistyczny.
WIERZY w pierwszeństwo jego kraju na świecie i to że jest Samym Dobrem. Praktyka natomiast establishmentu, tych wszystkich
„Pierwszych Rodzin” z My Flower, W.A.S.P, jest zdecydowanie bardziej pragmatyczna?
Idealizm tam na dole drabiny społecznej i SKUTECZNOŚĆ na górze piramidy władzy?
Ps.
Głęboka wiara nie przeszkadza w gwałceniu 30 000 kobiet rocznie, ani w więzieniu ponad 2 000 000 ludzi za przestępstwa kryminalne.
Niestety, liczy się internalizacja norm głoszonych przez religię, a nie powierzchowne rytuały…..
@wiesiek59:
„Towarzystwo Płaskiej Ziemi” powstało jako swoisty żart-prowokacja. Warto o tym pamiętać, gdy się na nie powołuje.
@Gunter:
Bardzo mi się podoba Twój pomysł na USA-bis. Ale pozwolisz, że poczekam dalszymi komentarzami, aż wygrasz dla swojego państwa wojnę o niepodległość? 😉
Hmm, co do treści nie bedę komentował, ale uważam, że podając wyniki jakichś tam danych, wypadałoby zalinkować odpowiednią stronę, lub ewentualnie podać jakieś inne źródło, co by każdy mógł sobie sam zobaczyć o co chodzi. W przeciwieństwie do różnych szłatmawców i brukowców chyba mogę wymagać od dziennikarza Polityki trochę poważniejszego podejścia do odbiorców. (mówię(piszę?) to z całą sympatią do redakcji)
Pozdrawiam serdecznie.
@kamo
Gdyby Pan doczytał, to by Pan znalazł odniesienie;czy to takie trudne przeczytać ze zrozumieniem jedną stronę tekstu? A w momencie, kiedy pisałem, ,,link” był niedostępny.
@Kamo:
Gospodarz odpowiedział, ale skoro szukasz praźródła, to proszę:
http://www.fbbva.es/TLFU/tlfu/ing/areas/econosoc/investigacion/fichainves/index.jsp?codigo=380
(Należy kliknąć na link z raportem w pdf.)
PS.
Liczyłem w raporcie na jakieś ciekawostki dotyczące Polski, czy USA, ale nie bardzo. Może to, że ‚tak na oko’ Amerykanie najsłabiej wypadli w Darwinie i „ekologii”, czyli tematach najbardziej politycznych, a najlepiej w kwestiach fizyko-chemicznych. Polska lokowała się w dolnych strefach stanów średnich, negatywnie wyróżniając się jedynie w rozumieniu teorii prawdopodobieństwa.
Do tego zaś mam wrażenie, że Hiszpanie zrobili to po to, by wykazać, że co prawda są najgorsi, ale że zmieniają się na lepsze 😉
@wiesiek59
tym razem zgoda w obu sprawach
Bredni pana kongresmena o gwałcie – brednie a jakże.
Ale zestawienia, insynuacje, że ludki, które wierzą w boską kreację są głupsiejsi…
PAK
24 sierpnia o godz. 10:06
Rycerze Yedi to też żart, ale mają status oficjalnego wyznania na Wyspach….
Dodaj do tego mesmerystów, zamawiaczy, czcicieli woo-doo, towarzystwa ezoteryczne, mistyczne, rzucających uroki i klątwy,UFO logów, a zbierze się pokaźna grupa ludzi WIERZĄCYCH.
Ale skoro mają taką potrzebę i nie zmuszają do swej wiary INNYCH.
Co nam do tego…..
Hobby powinno być zaspokajane ze środków własnych, nie państwowych.
Adam Szostkiewicz
24 sierpnia o godz. 11:55
Staram się zachowywać dystans i obiektywizm, po prostu.
Roznoszenie ulotek po akademiku, to raczej młodzieńcza głupota, nie świadome i celowe walczenie o coś….
Sporo jest kombatantów, których jedynym przestępstwem wobec tamtego ustroju, było słuchanie Wolnej Europy…jedynie….
Pan Kurski też walczył, tak jak Wałęsa- mówił to kiedyś u Olejnik….
Niektórzy, jak Krzaklewski, byli bardzo głęboko zakonspirowani.
Tak że nikt o nich nie wiedział.
Gazety niemieckie odnotowaly wystapienie p.Akina nie w konteksie ewentualnej /przepraszam/ glupoty Amerykow /ta mianowicie wystepuje
wszedzia/ ale zwiekszenia sie szanc Obamy na prezydenture .
/kiedys byla pani z Alaski ,ktora wyraznie zdenerwowala Amerykanow ,
teraz republikanski kongresmen …/
Badania cytowne przez Redaktora sluza raczej dla fachowcow z dziedziny
wyksztalcenia i socjologi,a nie do rozwazan ,kto z nas jest jednak glupszy ..
Gdybym byla zlosliwa /a czasem jestem / to ;tutaj nastapila licytacja ..
lustereczko …lustereczko powiedz mi przecie ,kto z nas najglupszy
na tym naszym swiecie..
A moze chodzi o dylemat czy warto inwestowac nasze polskie skromne sily w Ameryke ? tu chcialbym zauwazyc ;Amerykanie jednak bez Polakow daja sobie rade ,Polacy bez nich odrobine gorzej.
Pozdrowienia
Część syryjskiej opozycji, w przeciwieństwie do Waszyngtonu, marzy o zagranicznej inwazji. Kontrowersyjna deklaracja Obamy z pewnością nie uszła jej uwagi. Nie bądźmy zaskoczeni, kiedy jakaś wioska w Syrii zostanie przez nieznanych sprawców zaatakowana kilkoma puszkami gazu musztardowego. Czerwona linia przekroczona. Obamo, prowadź na Damaszek.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75968,12354549,Cienka_czerwona_linia_Obamy.html#ixzz24SjQCbwx
==============
Świetny komentarz…..
casus belli pewnie będzie.
Ale dopiero PO WYBORACH.
No i niech chłopcy nie zapomną użyć właściwych pojemników, z odpowiednimi napisami. Najlepiej po hebrajsku, lub rosyjsku….
Osoba o azjatyckich rysach nie powinna znaleźć się na kanadyjskim banknocie – uznał tamtejszy bank centralny. Sprawa wywołała oburzenie. Organizacje imigrantów oskarżają bank o rasizm
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75248,12354483,Azjatka_nie_pasuje_na_kanadyjskie_banknoty.html#ixzz24SliBcvD
============
Coś dla naszych Kanadyjczyków……
Rasizm? Przecież nie w Kanadzie….
wiesiek59
„Rasizm? Przecież nie w Kanadzie?.”
Troche mnie to dziwi. Kanada to kraj „political correctness”. Obsadzanie dobrze platnych prac i stanowisk jest nieco z klucza. Jednym z Gubernatorow Generalnych byla Chinka, potem- czarna dziennikarka z korzeniami haitanskimi. W rzadzie rowniez panuje zasada, ze jednym z ministrow (nawet bez teki) jest Azjata, albo Hindus albo Japonczyk albo Chinczyk. Mniejszosc chinska to juz prawie pol miliona ludzi, jezeli nie wiecej, wiekszosc z nich to ludzie z profesja i wyzszym wyksztalceniem. Co mysli o tym generalna populacja? Kanada to wciaz kraj rasy bialej, z tradycja oparta na kulturze anglosaskiej, nieco konserwatywna. Te wszystkie werbalne proklamacje o rownosci i slepocie rasowo-narodowej nie zawsze przekladaja sie na zycie normalne, zwlaszcza gdy przychodzi do pieniedzy. Swoj popiera swojego, stad w niektorych instytucjach wystepuje nadreprezentacja pewnych mniejszosci narodowych lub religijnych.
A tym czasem jakiś sędzia teksański wieszczy wojnę domową jeśli Obama zostanie ponownie wybrany, wojnę domową, nieposłuszeństwo cywilne, a nawet… interwencję międzynarodowych sił zbrojnych pod egidą ONZ.
To wszystko na FOX News.
wiesiek59
24 sierpnia o godz. 9:32
„Nie trzeba dodawać, że najbardziej nieprzejednanymi wrogami komuchów (postkomuchów, kryptokomuchów), a także wszystkich różowych, udeków i zwolenników grubej kreski są dziś ci, którzy w PRL siedzieli cicho, niczym nie ryzykowali,”
Według powyższej logiki pobita czy zgwałcona ofiara przestępstwa jeżeli nie miała odwagi stawiać czynnego oporu nie ma prawa brać udziału w potępieniu czy karaniu sprawcy przestępstwa.
wiesiek59:
Mysle, ze interwencja (albo atak, jak kto woli) w Iranie to takze sprawa powyborcza, zwlaszcza, gdy prezydentem zostanie M. Romney. Nie chodzi o mozliwosc uzbrojenia sie Iranu w bombe atomowa i zagrozenie dla Izraela, ale o powstrzymanie wplywow iranskich w Zatoce Perskiej i regionie. W tej sprawie Arabia Saudyjska i inne tuzy naftowe maja te same interesy co Izrael i USA. Nie przejmowalbym sie troska demokracji zachodnich o lamanie demokratycznych aspiracji Iranczykow. Te same demokracje toleruja to bardzo dobrze w Arabii Saudyjskiej i Bahrainie, tak jak antyizraelskosc arabska.
Ferro
24 sierpnia o godz. 13:39
Dopuszczanie metod wyciskania zeznań na przykład, nie wynika z etyki, formacji politycznych, ideologii, tylko z PRAGMATYKI służb.
Bez względu na ustrój społeczny.
Metody mają być skuteczne i szybko przynosić efekty.
Nie ma ludzi w białych kapeluszach, turbanach, czy leninówkach.
Są fachowcy od przesłuchań….
To fundamentalne prawo.
Kto tego nie wie, niech wierzy w idealny świat.
Karane jest jedynie PRZEKROCZENIE instrukcji zatwierdzonych przez rządy- bo to łamanie prawa i procedur.
Można mieć na przykład pretensje do Indonezji, Arabii Saudyjskiej, czy Iranu, za karanie przemytu narkotyków śmiercią.
Ale takie jest ICH prawo….
Co gwałtu…
Istnieje termin „gwałt kwalifikowany”- znajdź sobie wyjaśnienie……
„Zgwałcono” na przykład Greków- za pomocą angielskiego korpusu ekspedycyjnego.
U nas spora część nie chciała komunizmu, tam- kapitalizmu.
Metody najeźdźców były te same. Tylko sztandarami się różnili….
Indochiny, Algieria, Indonezja, sporo by można wymieniać…gwałtów w imię „demokracji”….
Przewrót w Kambodży, dopuszczający Czerwonych Khmerów do władzy finansowało….CIA. A komunistyczny Wietnam dokonał agresji, kończąc ludobójstwo.
Nie przeszedł wczoraj link na temat pomocy społecznej i bonów żywnościowych w USA.
Dziś u Passenta chciałem skomentować naszych pazernych „błękitnokrwistych” i też się nie dało.
Jakiś zapis na pewne tematy, czy źródła, czy co?
@ferro:
celne.
Jacobsky
24 sierpnia o godz. 13:36
To dobrze wpływa na handel bronią palną…..
Hitem jest podobno amunicja przeciwko zombi i…kałasznikowy….
Ferro
„Co ty wiesz o gwałcie”…….i bezradności wobec przemocy…..
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/koszmar-gnebionej-kobiety-zaczal-mnie-gwalcic,1,5226648,wiadomosc.html
@wiesiek59
Jezu, jaki ,,zapis”? Nie żyjemy w czasach cenzury PRL. Usuwa się posty obraźliwe, rasistowskie, wulgarne albo budzące podejrzenie, że mogą narazić portal na pozwy sądowe.
Adam Szostkiewicz
24 sierpnia o godz. 15:45
Fakt, pan Jaskanis ma problemy z Branickimi….
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/wyszarpywanie-wilanowa-rozmowa-pawlem-jaskanisem
==========
Jakie to MAGNACKIE podejście do dobra wspólnego…..
Ciekawe czy przejdzie?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Alarmujace-doniesienia-Libia-pograza-sie-chaosie,wid,14870364,wiadomosc.html
Zdaje się że Kadafi, czy Aasad, byli ucieleśnieniem praworządności i pokoju…..
Cóż, DEMOKRACJA wymaga krwi, walka o władzę, również….
Muszą zapłacić cenę, bo nie ma demokracji ani na receptę, ani za darmo.
Czy wiedzieli o skutkach i kosztach?
Pewnie nie, żyli nadzieją na przyzwoitość rządzących, czy walczących o władzę……
A na co liczyli Francuzi, Włosi, czy Amerykanie?
Krótkowzroczność jest zadziwiająca…..
Jak w kryminale nad kominkiem wisi strzelba, to musi w którymś akcie wypalić.
Jak rozszabrowano magazyny Kadafiego, Huseina, Asada, to ta broń MUSI wypłynąć w akcji…..
@wiesiek59:
(A raczej, Wieśka trochę przepraszam, bo Jego post mnie zachęcił do napisania, ale odnoszę się do dyskusji i może nawet bardziej innych dyskutantów.)
Trochę a propos:
Pewien mądry przedwojenny sędzia kiedyś mi wytłumaczył, dlaczego w czasach Polsku Ludowej bito w śledztwie. ?Bo oni inaczej nie potrafią dotrzeć do prawdy? ? mówił. Nie dlatego, że są genetycznie czy politycznie ukierunkowani, ale dlatego, że po prostu są nieprofesjonalni.
Ewa Łętowska Rzeźbienie państwa prawa. 20 lat później, (Ewa Łętowska w rozmowie z Krzysztofem Sobczakiem), Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2012
Bardzo mi się ten komentarz podoba, choć warto zaznaczyć, że to nie cała prawda, bo oczywiście kwestie, pisane i niepisane zasady prowadzenia przesłuchań, także się zmieniały.
Tu płynnie przechodzę do tego co pisze Wattay broniąc podtapiania i krytykując PRL — nawet PRL starał się odrzucić brutalność, choćby w 1956, gdy zlikwidowano UB powołując w to miejsce SB (ludzie i praktyki pozostały, ale regulacje prawne były już inne*). Potem odcinaliśmy się od PRL ‚grubą kreską’ (że przypomnę też jej znaczenie). I teraz mamy do torturowania wracać?
—-
*) Pamiętam z lat 80-tych, jak wpadłem na oficera SB, który narzekał, że nic nie może zrobić, by należycie wykonać swoje obowiązki. Bo opozycyjna grupa spotyka się w pewnym lokalu, ale spotkania organizuje o godzinach, w których prawo mu zabrania do tego lokalu wkroczyć. Można by ich ruszyć z paragrafu nielegalnego zgromadzenia, ale na to musi się zebrać n osób, a owa grupa uważa, by w godzinach, gdy można do lokalu wkroczyć było zawsze n-1… Już szczegółów nie pamiętam, jakie to były godziny, liczby i miejsca (coś ze ‚zgromadzeniem’ w windzie), których kombinacja wywoływała ów imposybilizm, ale pamiętam jedno — obowiązywało prawo chroniące pewne wolności obywatelskie, co było także znakiem czasu.
Oczywiście, możemy powiedzieć, że w zbyt małym zakresie; można też wskazać, że nie był to wyraz sympatii władz, a efekt podpisania aktu końcowego KBWE, oraz obawa przed raportowaniem o łamaniu praw człowieka przez Komitet Helsiński. Ale to nie zmienia powodu, dla którego odpowiadam, czyli pytania retorycznego, dlaczego teraz, w wolnej, demokratycznej Polsce, gdy jesteśmy bardziej świadomi praw człowieka (ucząc się ich nieustannie), mamy do potępianych praktyk powracać i je tolerować?
wiesiek59,
tak, podobno produkcja kalaszy w Rosji idzie pelna para a 60% produkcji to eksport do USA.
@pak
dobrze, że PAK nie zaznał na własnej skórze tych zmienionych po stalinizmie regulacji, zwłaszcza w latach 80, kiedy SB zamordowała ks. Popiełuszkę. Nie dajmy się zwariować, nawet w stosunkowo liberalnej epoce Gierka, już w epoce helsińskiej, masowo bito robotników, po 13 grudnia masowo bito internowanych, sam byłem świadkiem i ofiarą, urządzano im procesy wołąjące o pomstę do nieba, działaczom opozycji uszkadzano samochody tak, że mogli się w nich zabić, nękano wielokrotnymi aresztami i konfiskowano własność, np. auta używane przez zdelegalizowaną S. Tak, było dużo lepiej niż za stalinizmu, ale wciąż SB była praktycznie poza wszelką kontrolą, tak jak partia.
Adam Szostkiewicz
24 sierpnia o godz. 20:02
Przepraszam za nadaktywność, ale Blog zaczyna umożliwiać dyskusję na ciekawe tematy….
Porównajmy rok 1981 w różnych krajach, stopień represji i stosowania tortur, a dojdziemy do ciekawych wniosków…….
Lata osiemdziesiąte były pełne przemocy- i tej słusznej i niesłusznej.
Moim zdaniem, tanio wykpiliśmy się od hekatomb i ofiar liczonych w dziesiątki tysięcy.
Mieliśmy cywilizowanych satrapów……
I obie strony dojrzały do dialogu- w kilka lat później, wykorzystując polityczną koniunkturę- jak w 1918…….
Nie demonizujmy przeszłości, mogła być gorsza.
Chyba że zależy nam na uwypukleniu własnych zasług, a nie na obiektywizmie. Niech te czasy oceni Bóg i HISTORIA- za jakieś 50 lat.
Akurat miną trzy pokolenia……
Adam Szostkiewicz. 20.02. Zapomniał Pan jeszcze o więźniach sumienia na stadionach polewanych wodą z węża przy siarczystym mrozie. A dlaczego publikowanych jest tak mało wspomnień o cierpieniach bohaterów z tego okresu. Ja znam jedno, ale ono nie przejdzie. Prawie zero. A prawdę mówiąc, to gdzie indziej zrzucali z samolotów do oceanu.
@spin doktor
wredny wpis, jak zwykle. Na siarczystym mrozie ZOMO zabijało górników Wujka. Pana szyderstwa z cierpień ludzi są moralnie obrzydliwe. Ludzie cierpią tak samo w Chile i Argentynie jak w PRL czy ZSRR, tylko raz z rąk prawicy, a raz komunistów. Trzeba być zupełnie pozbawionym zdolności do empatii, by dezawuować ludzkie cierpienia tylko dlatego, że gdzieś indziej dyktatorzy zadawali większej liczbie ludzi straszniejsze cierpienia.
Służby państwa (wszelakie) mają być skuteczne -i szybkie. Inaczej ich szefowie (albo i funkcjonariusze) idą na „szczaw”. Pan Redaktorze i Gospodarzu Blogu razi – przepraszam – idealizmem i intelektualizmem, który w polityce czy inaczej mówiąc – w „praktyce” życia publicznego, parzy, szpeci, przykleja się jak „błoto” do rąk i mózgu. E.Hoover – prominentny reprezentant hiper-demokratycznego państwa (USA są i były dla Pańskiej formacji od-zawsze obrazem demokracji, wolności itd – metrem z Sevres) rzekł był iż „polityka w każdym calu jest brudna i każdy kto w niej uczestniczy musi sobie pobrudzić ręce”. Czy T.Mazowiecki …….. nie muszę dalej chyba kontynuować. Wasza formacja – jestem dalej w konwencji tego com napisał kilka wersetów wcześniej, przy poprzednim Pana felietonie – czyniąca w Polsce rewolucję, używając etykiet czy argumentów moralno-etycznych (myśleliście iż Zachodowi chodzi w przestrzeni tzw. „praw człowieka” – skądinąd słusznych, pięknych i humanistycznych zasad – o zaprowadzenie ich na „całym świecie” – polityka to przecież „k…a” – zawsze i wszędzie tak było i dlatego Wasze idealistyczne mniemania się gdzieś rozeszły z praktyką: i tu Wasze frustracje się uzewnętrzniają – Mazowiecki m.in. przegrywa z Tymińskim, musi – a w zasadzie przegrywa – w Bośni „wy .. lać” bo się kompromituje w zderzeniu z realnym, politycznym światem interesów, zysków i układów etc. etc. *) wiedziała co czyni ? Czy zapewnienia o etyce, moralności etc. kiedykolwiek się powiodły (o sferze moralnej już nawet nie wspominam – chodzi o praktykę) …… I niech Pan na Boga nie wspomina o PRL-u, SB, PZPR-ze etc. Tak było to zło i dlatego „upadło”, dokonała się „implozja” systemu”.
Bo Pana argumenty użyte vs „spin doctor” są autentycznie na zasadzie „a u was
biją Murzynów”…
Nie będę się przebijał na „takie argumenty” – czy w jakimś z państw Ost-Bloku w Europie, w latach 70-tych, wtedy już byłem, tak jak Pan, studentem ja akurat na Un. W-kim więc wiele pamiętam (przypominam – wczesny Gierek) zabierano siłą, przy pomocy administracji państwowej i służb policyjnych (jak stawiano opór) dzieci rodzicom, aby ich „odpowiednio wychować” na dobrych białych ludzi, kulturalnych, cywilizowanych, chrześcijan – Australia i aborygeni ……
Co jest lepsze – polewanie ludzi wodą i internowanie ich na stadionie czy np jak ks. von Wernitz w Argentynie (kapelan policji politycznej, z Buenos Aires, uzyskujący swego czasu od JP II różaniec !) a dziś odsiadujący dożywocie za znęcanie się nad lewicowymi i komunistycznymi więźniami ……
Co jest lepsze ? Czyja jest większa trauma …… Czy cały czas będziemy się licytować ! Czy to jest uniwersalizm tzw. „praw człowieka” …….
Czy anty-komunizm jest w tym wszystkim (i ma być) najważniejszy !?
Czym von Wernitz różni się od Piotrowskiego ? Czym morderstwo Popiełuszki różni się od zabójstwa Romero ? Panie Redaktorze Pan jako intelektualista i wysublimowany moralista – tak Pana odbieram cały czas mimo diametralnych różnic nas dzielących – może używać takich akurat argumentów ? Odbieram to (bo wszystko na tym świecie jest subiektywne – o obiektywizmie mówi ten kto jest nieszczery albo nie jest pewnym swych zasad i przekonań) tak – śmierć jest śmiercią, męczeństwo jest męczeństwem, przekroczenie zasad moralnych jest przekroczeniem ….. ale Babcia Pawlakowa miała rację mimo wszystko: racja po naszej stronie …… bo nasze męczeństwo, nasza krew jest szlachetniejsza, lepsza, bardziej zasłużona ……
A mi się wydaje, iż Pan zawsze gdzieś ma w zanadrzu argument, który Pańska inteligencja i polskie (CHORE) political corectness nie pozwala ex cathedra powiedzieć: „myśmy wywalczyli o waszą wolność , dla was to zrobiliśmy, narodzie, wy winniście nam wdzięczność i pokorę”. To takie inteligenckie, to takie polskie, to takie „uwolskie” i etosowe.
Mumia Wolności przez to m.in. przegrała z kretesem swoje racje i swoją – może i lepszą – wizję Polski !
Wydaje mi się iż w tym waszym paternalizmie jesteście jak polscy członkowie KPP (z przed wojny), którzy zdobyliście władzę jak oni „z przypadku” – a przy okazji; zakon ! P0 jako spadkobiercy – mentalni – „Mumii Wolności” (z przyległościami) są tacy sami, PiS to też „zakon” i Wasza formacja to też „zakon” – dwa zakony tego samego myślenia i widzenia przyszłości kraju ….. Tragedia !
Żyjecie przeszłością – jak franciszkanie i dominikanie zwalczający się na Wschodzie w XVI i XVII w. (Chiny, Japonia, Indochiny i Indie) w sprawie tzw. „redukacji” malabarskich – tymi swarami chrześcijaństwo w formie zachodniej – i dobrze – przegrało sprawę przystosowania swych zasad do mentalności Wschodu (Pan wie doskonale o czym piszę ….) – papież Grzegorz XV, jego motu proprio i encyklika.
Pozdrawiam i …. więcej życzliwości dla adwersarzy. Nie ustawiać ich „po kątach” …..
Wodnik 53
* – daję przykład Pana Tadeusza M. jako egzemplifikacji Waszego, formacyjnego sposobu myślenia o polityce, świecie, życiu. Życzeniowość, idealizm, chciejstwo ….. Mimo że takie myślenie jest mi bliskie – inteligenckość made in Poland chyba cały czas na tym polega (a to jest tragedia tego narodu, tego społeczeństwa, iż elita i ludzie inteligentni kierują się nie rachunkiem pragmatycznym, realizmem i twardą kalkulacją, a emocjami, chciejstwem i mrzonkami – wydumkami jak mówią Rosjanie) – to nader szkodliwe i wzmacniające (pośrednio) „Rydzyk-land” z przyległościami ……
@Red. „bylem więźniem Jaruzelskiego” Prowadzacy, walczak opozycji.
========================================
No, rzeczywiscie, strasznie Pan ucierpial z rąk siepaczy Generala po ruskim szkoleniu.
Tak samo jak Victor Jarra np. z rąk generala po amerykanskim szkoleniu.
Rzeczywiscie, porownywalne…
On nawet grobu nie ma, a Pan Red. kupony od Konfitur odcina.
I poucza nas.
To bezczelność.
Szanowny Panie Adamie,
Ja dodalem tylko inne mozliwe rownie zabawne tlumaczenia „legitimate rape” – prawdziwy gwalt tez „dobry”.
Co do roli „Polityki” w kampani dezinformacyjnej na temat tego co naprawde sie dzieje w Syrii to gratuluje Panu osobiscie ale nie Polityce i innym mediom polskim – w zdecydowanej przewadze to jedynie propaganda pod dyktando tzw. zachodnich mediow – jako zywo powtorka z kampanii klamstw przed atakiem na Irak.
Najbardziej bawia mnie obroncy Ameryki tacy jak Pan John Jacobsky do wczoraj Janek Jakobski…albo Telegraphic Observer.. jeszcze w zeszlym tygodniu Tadek Kowalski…
@ Adam Szostkiewicz
„by dezawuować ludzkie cierpienia tylko dlatego, że gdzieś indziej […] zadawali większej liczbie ludzi straszniejsze cierpienia.”
Na miejscu bylaby mala korekta, czas przeszly mozna spokojnie zastapic czasem terazniejszym. Rowniez, usunalem slowo dyktatorzy, gdyz nie tylko oni sa winni ludzkich cierpien. Ma Pan racje, winnismy byc wyczuleni na ludzka krzywde i cierpienie. Prosze jednak spojrzec na swiat nas otaczajacy, na sposob w jaki roznego rodzaju konflikty sa przedstawiane. Polskie srodki masowego przekazu ( z moich, ograniczonych obserwacji, przyznaje) w sumie rownaja do tego poziomu. Niestety wspolczucie jest reglamentowane i jedni sa nim obdarzani, inni nie. Wsrod postronnych obserwatorow, jakimi sa „szarzy konsumenci” wiadomosci z prasy, radia i telewizji ( piszacy te slowa sie do nich zalicza), wywoluje to zniechecenie i cynizm. Zdolnosci wpolczucia i zrozumienia cierpien innych sa rowniez pod wplywem osobistych przezyc. Inaczej widza zamachy bombowe w Londynie czy Madrycie mieszkancy owych miast i poprzez pryzmat swych bezposrednich doswiadczen oceniaja wydarzenia w innych czesciach swiata. Pisze Pan, iz wpisy „spin doktora” sa wredne – moze sa, moze taka byla ich intencja. Istnieje jednak i taka mozliwosci iz Pana, uczestnika tamtych zdarzen, spojrzenie na przeszlosc jest inne niz interlokutora. Niekoniecznie ktoras ze stron musi miec zle intencje.
Na koniec drobne wyjasnienie. Prosze mej wypowiedzi nie traktowac jako „wymowki czy ataku” pod Pana adresem.
Pozdrawiam
@Gospodarz:
Tak, nie zaznałem. I zgodzę się z kolejnym — choć (o czym pisałem) SB miała przepisy i zakazy, które teoretycznie ograniczały jej uprawnienia, to jednak brakowało wystarczająco skutecznego mechanizmu jej kontrolowania. Tę pewną dwoistość ukazuje morderstwo ks. Popiełuszki — z jednej strony, bez mentalności, która zezwala na mord i oczekuje przyzwolenia na bezkarność, z drugiej, zbrodni osądzonej w PRL.
Adam Szostkiewicz, 21.35. Dobrze Pan odczytał mój tekst. To było czyste szyderstwo. Mogę sobie pozwolić na to gdyż jestem od Pana starszy, więcej wiem i mam duże doświadczenie życiowe. Mogę siebie zaliczyć do tych co posiadają piękną kartę nieopozycyjną. Żyłem i pracowałem proszę Pana, tutaj. Teraz szydzę z pańskiej prawicowej formacji z Pana i całej mitomanii uzasadniającej wielkie oszustwo jakiego dokonano na narodzie. Nie mam gdzie indziej miejsca na wyrażenie swoich opinii. Wszystkie media opanowane są przez prawicę i łącznie z kościołem sprawują nad nimi ścisłą kontrolę. Dokonując jednocześnie niespotykanego prania mózgów, dezinformacji, fałszu historycznego, regresu kultury i nauki. Totalnego rozwarstwienia, wzajemnej nienawiści ludzi i anomii państwa. W miejsce rozwoju cywilizacyjnego zamieniono obywatela w konsumenta posługując się w tym celu budową mitu walki i innych neoliberalnych chwytów. Pana także zamieniono. Nawiązując do wspomnianych ofiar z Wujka, pragnę nadmienić, że ci ludzie byli omotani przez prowodyrów mrzonkami o wolności i czarowani treściami 21 postulatów, które później razem z Panem wyrzuciliście do kosza. A ci prowodyrzy, których kilku przypadkowo znam mają się zupełnie nieźle, można powiedzieć bardzo dobrze. Nie wspominam o nędzy i bezrobociu. Mogę służyć przykładami po imieniu. Muszę jednakże wyrazić Panu uznanie za odważne podjęcie dialogu z myślącymi inaczej, co rzadko się teraz zdarza. Życzę powodzenia.
Wodnik53. 22.39. Wyrazy uznania i szacunku. Pozdrawiam
Pan Szostkiewicz. Takie coś znalazłem. Może zaciekawi i napisze Pan o tym w POLITYCE.
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=32442
@ Wodnik 53
?myśmy wywalczyli o waszą wolność , dla was to zrobiliśmy, narodzie, wy winniście nam wdzięczność i pokorę?
Jak wiele zbieznosci na diametralnie ronych krancach Ziemi. Powyzszy cytat byl i w sumie jest ( choc w mniejszym zakresie) naczelnym haslem postkolonialnych rzadow w Afryce. Mimo otoczki szczytnych hasel, efektem byly coraz bardziej dyktatorskie rzady, postepujaca korupcja i upadek instytucji panstwowych – o ubozeniu spoleczenstwa i prawach obywatelskich nawet nie ma co mowic. Jesli powyzszy cytat odzwieciedla stan umyslow nowych elit politycznych w Polsce, mozna sie zadumac nad konsekwencjami.
Pozdrawiam
@vandermerwe
a gdzie Pan/Pani wyczytał w moim tekście oczekiwania wyrazów wdzięczności? Mnie chodzi wyłącznie o elementarną uczciwość w polemice i opisie rzeczywistości, która nigdy nie jest czarno-biała, prawicowa czy lewicowa, pisowska czy platformiana, dysydencka czy konformistyczna, religijna czy antyreligijna. Jest zawsze bogatsza niż nam się w naszej pysze wydaje.
@spin doktor
no to proszę się przedstawić, bo takie polemiki pod pseudonimem przeczą pańskiej autoprezentacji. Może i ma Pan większe doświadczenie życiowe – to absurdalne, by się licytować w tej dziedzinie – ale Pański ton, styl i argumentacja zdradzają, kim Pan jest. Błędnie Pan diagnozuje i moją formację, i moje poglądy, nie są ani prawicowe, ani kościelne, ale żeby to wiedzieć, trzeba by przeczytać moje teksty i książki, a nie dyskusje pod moimi blogami. Takie podejście zniechęca mnie do dyskusji, bo wymiana ciosów i epitetów to nie jest żadna dyskusja, tylko młócenie cepami. Myślenie polega na tym, że czasem myśli się i przeciwko własnemu myśleniu.
@wodnik
z tego, że wszelkie służby działają na granicy prawa w demokracji, a poza prawem i kontrolą w dyktaturach, nie wynika, że trzeba się z tym zgodzić i już. Albo ironizować, że ktoś ma inteligenckie i idealistyczne podejście do świata. MNie darwinizm w wpisach Pana i kilku anonimów podobnie do Pana myślących o polityce i historii, odrzuca. No ale ja jestem faktycznie z inteligenckiego domu, gdzie żyło się w poszanowaniu etosu inteligenckiego, którego fragmentem była kindersztuba, szacunek dla różnic poglądów, interesowanie się sprawami szerszymi niż rodzinne, gotowość do pomocy innym, choć obcym itd. Gdybym żył w przeświadczeniu, że wszystkim rządzą instynkty, emocje (zwykle negatywne), konformizm, egoizm, walka o przetrwanie za wszelką cenę w jakiejś ludzkiej dżungli, byłbym kimś, kim nie chciałbym być. Jest bardzo smutne, że Wodnik tego nie dostrzega, że świat zmieniają raczej idealiści (czasem niestety na gorzej) niż społeczni i ideologiczni darwiniści.
Adam Szostkiewicz
25 sierpnia o godz. 10:17
Właśnie chciałem o idealistach i realiach…..
Początkiem dróg idealistów i rewolucjonistów są inteligenckie domy.
Taki był Castro, Lenin, Sadat, ewentualnie patriotycznie i lewicowo nastawieni młodzi oficerowie- jak Kadafi, czy Husein, czy nasz wspaniały Napoleon….
Co pozostało z ideałów po kilku latach sprawowania władzy tych postaci, wiemy wszyscy. Czy jest to jakiś trend uniwersalny?
Władza deprawuje, i to o co się walczyło, zmienia się w parodię wcześniejszych ideałów?
Czy obaleniu władzy, jej beneficjenci muszą restaurować stare porządki, grabiąc poddanych nie mniej skutecznie, niż ich poprzednicy?
W przypadku naszego kraju idealiści zostali w sposób demokratyczny odsunięci od władzy- co rzadko się w historii zdarza.
Poprzez idealizm, czy nieudolność? To ciekawe pytanie……
A ich miejsce zajęli populiści i hochsztaplerzy…..
Odrębną kwestią jest to, czy uda się przywrócić funkcję podstawową Państwa- służenie swym obywatelom.
Wszystkim, a nie jedynie tym z górnej półki dochodów, czy mającym stosowne koneksje polityczne, czy rodzinne….
Jak na razie, zawłaszczanie Państwa trwa w najlepsze.
@ Gospodarz
„a gdzie Pan/Pani wyczytał w moim tekście oczekiwania wyrazów wdzięczności”
Szanowny Panie Redaktorze,
W ktorym miejscu moich dwoch wpisow jest stwierdzenie, iz Pan oczekuje wdziecznosci?
Prawda zas jest, iz odnioslem sie do cytatu Wodnika, bylo to jednak w kategoriach „if and but”.
Mnie rowniez zdarza, iz „krew zalewa mi oczy” ale w dyskusji korepondencyjnej mamy zazwyczaj czas ochlonac.
Z pozdrowieniem
Ps.
Kibicuję jednemu z ostatnich idealistów- Hollande…..
Czy też przykroi zamierzenia do realiów współczesnego świata i ugnie się pod dyktatem „rynków”?
Obamę brzemię władzy przygięło nieco. Zamierzenia zostały przycięte przez prozę życia politycznego.
Może to czas księgowych, nie idealistów?
Nie ma miejsca na wizjonerów, tylko liczykrupy?
Jakie czasy, tacy bohaterowie…..
Panie Redaktorze !
Pisze Pan, że „…. jestem faktycznie z inteligenckiego domu, gdzie żyło się w poszanowaniu etosu inteligenckiego, którego fragmentem była kindersztuba, szacunek dla różnic poglądów, interesowanie się sprawami szerszymi niż rodzinne, gotowość do pomocy innym, choć obcym itp.”. Gdybym był złośliwy to potraktowałbym to jako kolejny przykład paternalizmu czy pewnej zawoalowanej wyższości. Jednak nie chcę brnąc w spory ad personam – ad rem: ja też jestem z takiego domu ……. Czy licytacja jak daleko sięgają nasze korzenie (w swej „inteligenckości”) ma jakikolwiek sens dziś ? A może i bym Pana przelicytował w tej wyliczance, powiedzmy o 400 – 500 lat do tyłu. Ale to absolutnie w kwestii polityki, życia publicznego, zasług czy dyshonorów w ich przestrzeni nie ma żadnego znaczenia. ŻADNEGO !
Zarzuca Pan mi darwinizm – nie, ja nie popieram takiego sposobu życia, ja tylko stwierdzam, że ono realnie takie jest, obiektywnie, rzeczywiście (i takie było, bez względu na ustrój społeczny, hierarchię wartości, religię itd.). W Polsce – nie mówię iż wynikło to z Waszych chęci (po prostu Wasza formacja nie była przygotowana do sprawowania władzy i ponoszenia odpowiedzialności za tę władzę – sprawa ludzi z PRG-ów to klasyczny przykład myślenia woluntarystycznego, chciejstwo i doktrynerstwo: zresztą jak Pan widzi – kto z rządzących Polską od 20 ponad lat jasno i precyzyjnie powiedział społeczeństwu „do czego dążymy”, jak nasz kraj będzie wyglądał „za 10, 15 25 lat” ? Kto ?) – ów darwinizm się pogłębia, poszerza jego pole działania, ma coraz większe możliwości oddziaływania. Przykład – przywoływany już przeze mnie – stosunku Inteligencji do „chłopów” egzemplifikuje w pełni prof. J.Majcherek z Krakowa w sławnym już tekście w Gazecie Wyborczej.
Życie polityczne, przestrzeń publiczna to nie wieża z kości słoniowej. Upadek bipolarnego świata sprzed 1989 r spowodował też załamanie się etosu demokracji, praw człowieka itd. (a może opadły tylko idealistyczne „zasłony” z powiek ?).
Instynkty wszystkim nie rządzą, ale one istnieją realnie i mają wpływ na ludzkie działanie. Przecież to Panie Redaktorze prof. L.Balcerowicz ze swoja teorią – a o ile wiem Pańska formacja uznaje go za „guru” polskich przemian – stawiając jednoznacznie na „zyskowność” i „przedsiębiorczość” wszystkich działań ludzkich pośrednio żyruje instynktowne zachowania ludzi (rynek to handel, ty mi to, ja ci to, to przestrzeń gdzie liczy się tylko zysk !). Więc jak realizując Panie Redaktorze zasady neoliberalnej gospodarki jednocześnie możemy być za „empatią”, „współczuciem”, „altruizmem” itd !?
No chyba iż jałmużnę czy działalność charytatywną uznamy za przedsięwzięcia godne XXI wieku, ustroju demokratycznego, zapewnienie wolności obywatelskich i budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Tu jest ten inteligencki „rozkrok” mentalny i dwustronna dyfuzja zasad, chęci i etosu z jednej strony oraz twardego, realnego, często waśnie kierowanego instynktami – najczęściej złymi – życia, z drugiej.
Pozdrawiam serdecznie (i może do zobaczenia we Wrocławiu na jakimś Pańskim spotkaniu autorskim – ludzie z przeciwnych obozów, sposobu myślenia czy drogi życiowej lecz związani w jakimś tam epizodzie życia – I LO w Przemyślu im.J.Słowackiego – wspólnym miejscem pobytu …….)
Wodnik 53
Wiesiek 59
Idealiści/ideowcy sprowadzili na ten świat wiele nieszczęść. Lista tych „naprawiaczy” jest długa i powszechnie znana.
Może i lepsze – w dłuższej perspektywie – okazałyby się rządy księgowych, pragmatycznych liczykrup. A gdyby jeszcze mieli tzw. wrażliwość spoleczną, jak np. Skandynawowie, to moglibyśmy spać spokojniej.
PS. (@Gospodarz):
Złapałem się na tym, że mogłem zostać źle zrozumiany — nie chciałem twierdzić, że PRL był państwem prawa, a III RP nią nie jest. Chciałem tylko stwierdzić, że już w PRL, przynajmniej część rządzących uważała, że należy w kierunku państwa prawa zmierzać. W wyniku przemian proces ten nabrał tempa (i zyskał ideowe podstawy, nie bez znaczenia był sam symbolizm przemian). I na pewno się nie zakończył (por. prof. Ewa Łętowska, w bardzo ciekawym wywiadzie, który cytowałem). Dlatego mój głęboki sprzeciw budzi chęć zawrócenia z tej drogi, którą czasem znajduję w usprawiedliwieniach więzień CIA w Polsce.
—
@Wiesiek59:
> Początkiem dróg idealistów i rewolucjonistów są inteligenckie domy.
A skąd mają się wywodzić? Przywództwo wymaga wcześniejszych warunków intelektualnego wzrostu. (A może i braku praktyczności?)
Swoją drogą, ciekawie w tym kontekście byłoby się przyjrzeć Luli da Silva, choć on nie doszedł do władzy drogą rewolucji.
> Co pozostało z ideałów po kilku latach sprawowania władzy tych postaci, wiemy wszyscy. Czy jest to jakiś trend uniwersalny?
Czy Nelson Mandela, albo Lech Wałęsa to także idealiści? Bo chyba warto by ich tu uwzględnić 😉
> Władza deprawuje […]
Skoro sobie tak domorośle filozofujemy… to się przyłączę:
— deprawacja przez władzę,
— pozostałość po etyce rewolucyjnej (spirali przemocy, którą rewolucja wywołała);
— nieudolność (w tym: brak wcześniejszego doświadczenia w sprawowaniu władzy);
— (czasem) dziedzictwo wcześniejszego systemu w zakresie mentalności obywateli;
— idealizm, jako koncentrujący się na ideach i celach, a nie mechanizmach kontrolnych władzy.
> W przypadku naszego kraju idealiści zostali w sposób demokratyczny odsunięci od władzy- co rzadko się w historii zdarza.
Poprzez idealizm, czy nieudolność? To ciekawe pytanie??
A ich miejsce zajęli populiści i hochsztaplerzy?..
Kogo masz na myśli? Bo przy odrobinie politycznej stronniczości można tak określić wynik każdych wyborów w III RP 😉 Może z wyjątkiem wyborów z 1989 roku (ostatnich w PRL), bo z idealizmu w PZPR już niewiele zostało. Choć może właśnie u Mieczysława Rakowskiego względnie najwięcej.
> Odrębną kwestią jest to, czy uda się przywrócić funkcję podstawową Państwa- służenie swym obywatelom.
Lata pracy. Także polecę cytowany wcześniej wywiad z prof. Ewą Łętowską. Pani profesor była optymistką i uważała, że nowa konstytucja uczyni z Polski państwo prawa. Tak się nie stało. Ale nadal jest optymistką — uważa, że wystarczy na to jedno pokolenie.
PAK:
Odkrywam raz za razem, ze jestes bardzo utalentowanym kazuista- demagogiem, jezeli nie spin doktorem. To chyba efekt uprawiania na codzien profesji prawniczej. Nb. Twoje argumenty mozna latwo odwrocic 180 stopni, kwestia gustu i punktu odniesienia.
Panie Redaktorze:
Ja jestem z tego samego miasta co Pan, ale zylem i wychowalem sie w innej czesci miasta, w rodzinie robotniczej. Udalo mi sie uczyc w najlepszym liceum miasta, Pan wie, ktorym. Wychowalem sie rowniez w tradycji quasi-inteligenckiej (moi rodzice nie byli wyksztalceni, ale mielismy w domu duzo ksiazek i tradycje czytania; bylem najbardziej oczytany w tym elitarnym liceum), studiowalem kilka roznych kierunkow i nie potepiam pogladow Wodnika w czambul. Staram sie je zrozumiec. Nie rozumiem Panskich zarzutow pod Jego adresem. Moze w Panskiej argumentacji jest za duzo powolywania sie na przyjaciol z przeszlosci i przeszle legendy, ktore pod naporem czasu nieco zblakly.
Pozdrawiam
Wodnik53. 22.39.
Chylę czoła