Dwa powstania warszawskie
Piękny gest. W kolejną rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim 19 kwietnia 1943 r. w jej obchodach wzięła udział delegacja Muzeum Powstania Warszawskiego. Tego samego dnia w tymże muzeum w debacie o dwóch powstaniach w Warszawie wziął udział Piotr Kadlcik, szef związku gmin żydowskich w RP. Niby kronika wydarzeń oficjalnych, ale jednak coś więcej i na plus.
Okazuje się, że możliwa jest i taka obywatelska ,,polityka historyczna”: niepartyjna, nieideologiczna. Jej celem jest budowanie świadomości, że w Warszawie żyły dwie społeczności, polska i żydowska (aż jedna trzecia populacji), które w pewnym momencie okupacji oddzielnie wystąpiły przeciwko Niemcom. I że obu powstaniom należy się upamiętnienie. (Pamiętam, jak New York Times napisał, że Warsaw Rising było w 1943 r. Dziennikarz wyraźnie nie wiedział, że były dwa powstania, jemu znane było tylko powstanie w getcie).
No i tu zaczynają się problemy. Elżbieta Janicka mówi o nich Joannie Podgórskiej w wywiadzie o swej książce Festung Warschau w Polityce nr 16. Przejmująco, konkretnie, tak szczerze, że brutalnie. Okiem fotografki i literaturoznawczyni patrzy na współczesną Warszawę pod kątem ,,wojny powstań” . Toczy się ona jej zdaniem między dwoma upamiętnieniami obu powstań.
Nie żeby ktoś świadomie wypierał z pamięci społecznej powstanie w getcie. Tylko na zasadzie opatrywania w symboliczny komentarz buntu żydowskiego. A ,,stawką” w tej nieplanowanej lecz realnej symbolicznej rywalizacji jest wizerunek Polaków. Aby było jasne, że Polacy też cierpieli ,,porównywalnie”.
Nie mam jeszcze informacji, jak przebiegła dyskusja w MPW o dwu powstaniach. Czy wspomniano w niej i skomentowano jakoś mocny , za mocny w niektórych sformułowaniach, tekst Janickiej.
Ciekaw jestem, co ona sama powiedziałaby o tym wspólnym składaniu kwiatów pod Bunkrem Anielewicza przez środowiska żydowskie i ludzi z MPW. Bo to jednak chyba godne odnotowania w kontekście jej artykułu. Janicka nazywa Muzeum ,,makabrycznym parkiem rozrywki”. Czy tak samo nazwałaby Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie albo Yad Vashem?
XXXX
Wiesiek59: o rany, Pan był naprawdę pracownikiem Regionu Mazowsze? KzP: hm, chyba tym razem nie myślimy równolegle, ale motyw postu telewizyjnego mnie zaintrygował, pewno do niego jakoś wrócę. Ja się zgadzam, że rząd robi kardynalne błędy, a media się tabloidyzują, ale splendid isolation to jednak pójście na łatwiznę. Fakt, trzy blogi o tym samym, lecz, da Pan wiarę, bez uzgodnienia. Widać mamy podobne temperamenty czy wrażliwości dziennikarsko-polityczne, w końcu pracujemy w tej samej redakcji, to nie grzech 🙂 Ale komunikację wewnątrzblogową faktycznie warto poprawić. Gregor: nie znałem tego wywiadu B.W. dla Mellera, dzięki. Jako świadek wydarzeń, potwierdzam, że tak było, jak Bronek opowiadał. W ostatniej chwili wykorzystał odwilż czasu karnawału wolności. Andrzej52: patrz Gregor 0:41. Paweł Luboński, jaruta: tak jest! Matylda: ależ ja w ten sposób odniosłem się do meritum, Droga Pani! 🙂 pfg: dzięki za przytomne słowa w sprawie wpisu Koleżanki o B.W.
Komentarze
Panie Adamie
Nie chodzi o to by się izolować, ale traktować zdarzenia polityczne tak jak na to zaslugują. Jakoś wyważyć…. . Choć muszę przeprosić, bo Pan akurat z dystansem od tej gorączki podszedł. Po prostu cisnienie mi skoczyło, bo dwa tygodnie pisomanii były męczące, frustrujące swą beznadzieją. W tym czasie premier odbył konsultacje polityczne z premierem Hiszpanii Rajoy’em. Akurat dobrze oceniam aktywność Donalda Tuska w Unii, interesuje się Hiszpanią, więc chcialem się coś o tym dowiedzieć. A tu nic. Krótka nowomowa z komunikatu PAP i wszystko. Tylko pis, Smoleńsk, pis, Smoleńsk, pis … – bez końca. Potem premier był dwa dni na Cyprze. Też nie wiadomo po jaką cholerę, bo media tylko o Kaczyńskim, Maciarewiczu, brzozie, wojnie … .
Nie mowiąc już o polityce wewnętrzej, gospodarczej, ktora w tym smoleńskich mgłach kompletnie zniknęła.
Zresztą rocznica powstania w getcie również. Więc dzieki za podjęcie tematu.
Wyborcza przypomniała tekst Włodzimierza Kalickiego sprzed kilku lat o powstaniu w getcie. Warto też przeczytać
http://wyborcza.pl/1,89798,2025539.html
Pozdrawiam
„ulica Graniczna” (1948)
http://www.youtube.com/watch?v=s6Oeu_fQmZ4&feature=related
„Miasto nieujarzmione” (1950 r)
„Zainspirowana wspomnieniami znanego kompozytora, Władysława Szpilmana, opowieść o tragicznych losach osamotnionego wśród ruin „warszawskiego Robinsona”, usiłującego przeżyć dramatyczne wydarzenia roku 1944: stłumienie Powstania Warszawskiego, przymusową ewakuację ludności i bezwzględną zagładę miasta.”
http://www.youtube.com/watch?v=9kg4EoVDWzo
Gospodarz, mam nadzieję, mi wybaczy, że dokończę rozmowy spod poprzedniego jego wpisu.
Kartko!
Zgodziłabym się z Tobą, pod warunkiem, ze Tusk ma naprawdę wszechmożny wpływ na wszystkie media w Polsce, co nie jest prawdą i Ty o tym dobrze wiesz jako prywatny, blogowy analityk, od lat, tzw. sceny politycznej.
Nawet te jakoby przyjazne rządowi media uprawiają swoje gierki, a przede wszystkim wypluwają newsy.
Wiadomo – Smolesk, absurdalne nawalanki w sejmie, czy rewelacje wokol mamy Madzi sprzedają sie najlepiej. Reczowe opinie fachowców na jakikolwiek temat : katastrofy lotniczej, reformy emerytalnej,”klauzuli sumienia” dla farmaceutów, czy nawet otrzeźwiające slowa Tuska, by nie nakręcać spirali chorych emocji przechodzą jakby bokiem.
Ten rząd można obalic, bo słabnie z każdą chwilą, nie tylko dzięki swojej małej skuteczności, czy wręcz nieudolności, ale dzięki specyficznemu „porozumieniu” kaczorowej opozycji z mediami WSZELKIEJ maści.
Tylko co dalej? Jeszcze raz powtórzę, to nie ta wiosna, na którą czekam.
Ewa1958
Naprawdę nie chciałam się ustawiać w pozycji mentora, ale inne komentarze nawiązujące do twoich okołokrakowskich wpisów upewniły mnie, że jednak miałam intuicję.
Jesli mogę jeszcze coś podpowiedziec, nie przesadzaj z podsyłaniem różnych linków. Niech ludzie sami myślą i kojarzą, nie ułatwiaj.
A za bonusik dziękuje i pozdrawiam
Powstanie w gettcie warszawskim było w świecie przez długie lata odbierane jako JEDYNE znane powstanie warszawskie. Mogło to być powodem do urazy, nie tylko dla uczestników powstania 1944.
Dlatego nie dziwię się, ze red. Szostkiewicz, którego opinię zresztą podzielam, cieszy się z „pięknego gestu”, czyli uczestnictwa w kolejnej rocznicy powstania w getcie delegacji Muzeum Powstania Warszawskiego”.
Tym bardziej, ze to drugie (w czasie), zaczyna z kolei, za sprawą m.in tegoż muzeum wypierac z powszechnej swiadomości „ważność” tego pierwszego.
To nie tylko piękny gest, to świadectwo zrozumienia jakiejś wspólnoty losu, choć nie do końca nieporównywalej, a nie licytowania się na liczbę ofiar.
Nie znam tekstu pani Elżbiety Janickiej, ale jeśli ona mówi o „wojnie powstań”, która toczy sie jakoby miedzy dwoma upamiętnianiami tych powstan, a to ja mam bardzo przykre skojarzenia z aktualną wojną dwóch polskich plemion o kłamstwo i prawdę na temat Smoleńska.
Przepraszam za blędy (jest późno).
Powinno być – nie do konca porównywalnego, a nie licytowanie się na liczbę ofiar.
„Nowa krytyczna pamięć -Przekrój
Elżbieta Janicka – ?Festung Warschau” – pzemilczana pointa rodzinnych historii .
„Mamy z????nią do????czynienia niemal co????krok. Trzeba tylko umieć patrzeć: po????jednej stronie Ogrodu Krasińskich, przy Arsenale, nagromadzenie patriotycznych polskich upamiętnień: powstanie warszawskie, Batalion ?Chrobry”, ?Szare Szeregi”, prawdziwy festiwal. Nawet bitwa pod Monte Cassino i????generał Anders nie wiadomo skąd i????dlaczego. Dalej kamień na????cześć powstania listopadowego.
Tam, gdzie była brama getta i????gdzie w????1943 r. rozpoczęło się żydowskie powstanie, do????niedawna nic, a????dzisiaj skromniutko. Upamiętnienie muru getta. Bez nazwisk, właściwie bez historii.
Szczególny rodzaj pamięci tylko o????swoich. Ale wbrew pozorom także o????tamtych, tylko już nie wprost.
Odnosi się wrażenie, że właściwym tematem polskich patriotycznych upamiętnień jest to, co????działo się za????murem getta, a????właściwie polskie wyobrażenie o????Żydach i????o????sobie w????relacji do????nich. Nasze powstanie ma????zepchnąć w????cień ich powstanie, nasze cierpienie ? ich cierpienie, nasza wartość ma????przyćmić ich wartość.”
http://www.przekroj.pl/artykul/859965.html?print=tak&p=0
Fatalnie skopiował się cytat z artykułu (????). Lepiej było przepisać.
Piotr Kosiewski (Tygodnik Powszechny) rozmawia z Elżbietą Janicką, autorką książki „Festung Warschau”:
http://tygodnik.onet.pl/1,74448,druk.html
Szkoda, że nie zamieścił Redaktor linku do wywiadu z Elżbieta Janicką skoro znaczna część wpisu jego dotyczy. Bo chyba nie miałem tego numery Polityki.
Czy to był piękny gest, raczej psi obowiązek w kraju który taki ogrom krzywd wyrządził swoim współobywatelom tylko dlatego, że byli inni.
Co za kraj w którym przedstawiciel elity intelektualnej nazywa to pięknym gestem.
„Znana Ci koleżanka z Krakowa” została cynicznie olana. I widzisz koleżanko jakich miałaś kolegów.
Gospodarzu, to był cytat z tekstu Łozińskiego…..
Akurat z Regionem Mazowsze nie miałem nic wspólnego.
Co do powstania w Gettcie.
Wypierana jest pamięć o tych INNYCH, stanowiących ponad 10% przedwojennej populacji Polski i wnoszących niebagatelny wkład w jej rozwój. Polska nie była homogeniczna, a składała się z wielu narodowości.
Skazanym na Getto udało się ocalić godność, poprzez śmierć z broną w ręku, bo nie chodziło o zwycięstwo…….
Ps.
W rocznicach polskich powstań, mniej lub bardziej udanych, ogólnokrajowe obchody ma jedynie to najtragiczniejsze i…..najbardziej bezsensowne. Nie potrafimy świętować zwycięstw, jedynie klęski?
Historia pisana z perspektywy Warszawy jest wykoślawiona….
Adam Szostkiewicz,
skoro tak Pan sobie życzy, Drogi Panie …
Zaproponowany temat potraktowałam jako zaproszenie do dyskusji. Najwyraźniej pomyliłam się. Bywa …
Dla mnie slowa Janickiej wcale nie sa mocne. Tak samo to widze od wielu lat.
@Spin Doctor:
To bez znaczenia. A. Szostkiewicz oczywiście odwraca kota ogonem. Ale jasne jest co napisał o Wildsteinie. A mianowicie że był to emigrant pomagający z zewnątrz demokratycznej opozycji (w tym samemu Szostkiewiczowi). To jest oczywiście prawda jeżeli chodzi o lata 80-e. Ale jeżeli chodzi o lata 70-e (przed Solidarnością) to Wildstein oczywiście był jednym z najbardziej znanych w Krakowie działaczy. Mój dawny kolega Adam (któremu nijak było w tamtych latach do aktywności Bronka – choć przyznam, kręcił się czasem dookoła) tak dobrał słowa, by zrobić z Bronka uzurpatora, ale tak sprytnie by się nikt nie mógł doczepić.
Autor przechodząc do środowiska postkomunistycznego nabrał tych dialektycznych sprawności.
Odnosi się wrażenie, że właściwym tematem polskich patriotycznych upamiętnień jest to, co????działo się za????murem getta, a????właściwie polskie wyobrażenie o????Żydach i????o????sobie w????relacji do????nich. Nasze powstanie ma????zepchnąć w????cień ich powstanie, nasze cierpienie ? ich cierpienie, nasza wartość ma????przyćmić ich wartość.?
***
Poznalem dwoch braci w Bostonie ktorzy przezyli w Waszawia na „aryjskich papierach” czas powstania w Ghettcie Warszawskim. Na moje pytanie jaki byl nastroj w miescia w casie owstania
Jeden z nich powiedzial ze duza czesc inteligencji byla przygnebiona ale tzw klasa robotnicza i mieszczanstwo dowcipkowalo ze „pluskwy zydowskie pala sie”. Uczcijmy prawda ofiary Ghetta Warszawskiego.
Red. Adam Szostkiewicz 4-20
Chyba nie najlepiej potraktowal Pan klienta – Matylde:
„Matylda
21 kwietnia o godz. 9:19
Adam Szostkiewicz,
skoro tak Pan sobie życzy, Drogi Panie ?
Zaproponowany temat potraktowałam jako zaproszenie do dyskusji. Najwyraźniej pomyliłam się. Bywa”
Taki blog, to Panski business – stracil Pan klienta. Zniechecona, niepredko wroci. A to bardzo cenny interlokutor, wywazone analityczne traktowanie tematu, bardzo aktywna. sciagnelaby tu ludzi.
Prosze wybaczyc, nie powinienem Panu robic uwag, ale szkoda, kiedy traci sie potencjal.
Z szacunkiem.Kleofas.
Psychologowie Charles Crawford i Catherine Salmon wnioskują na podstawie swoich badań, że poznawcze, neurofizjologiczne cechy i zachowania psychopatyczne nie są wynikiem zaburzeń, a stanowią system zorganizowanych mechanizmów mający zapewnić im sukces ewolucyjny.
http://fakty.interia.pl/nauka/news/psychopatia-druga-strona-ewolucyjnej-monety,1785233,14
—————
Kaczyńscy, Brudzińscy, Hofmanowie, kolejnym szczeblem ewolucyjnym?
Brrr……..
Pora umierać……
Niedostosowani giną. Ale przebywanie w jednym świecie z amoralnymi osobnikami jest gorsze.
Mag, ale Ty jednego nie przyjmujesz do wiadomości. Tuskowi aktywność Kaczyńskiego jest na rękę. Ona go wzmacnia, na to wskazują sondaże. Wklejam dwa cytaty.
1)Janusz Palikot na temat poruszony przez Gospodarza. Za natemat.pl – „? mam prawo podejrzewać, że premier nie podejmuje właściwych zadań nie dlatego, że nie jest świadom łamania prawa i zamętu wywołanego przez posłów PiS-u. Podejrzewam, że premier nie podejmuje stosownych działań, gdyż to mu się politycznie opłaca. Na tle oszalałego PiS-u rosną sondaże PO. Nic, że wychodzimy z tego osłabieni jako kraj – ważne, że Platforma wygrywa. Ten niebywały cynizm Tuska kosztuje nas nie tylko utratę autorytetu państwa i ośmieszenie za granicą, ale też realne procesy faszyzacji społeczeństwa. Skutki tego procesu są jeszcze przed nami, ale to nie Tusk będzie się nimi musiał zajmować, tylko jego następcy! Dlatego z taką łatwością to robi. Jest w tym też głęboko ukryty brak wiary w kolejne zwycięstwa PO. Mniejsza jednak o to. Jesteśmy w sytuacji, że dziś, zarówno PiS jak i PO, grają tę samą grę – rozchwiania nastrojów społecznych do granic wytrzymałości oraz osłabienia państwa?. ”
2)Władysław Frasyniuk na ten sam temat. Za TVN ? „premier wykorzystuje to, że radykalizm środowiska popierającego Prawo i Sprawiedliwość sprawia, że rośnie mu poparcie.(?) Jarosławowi Kaczyńskiemu dobrze życzę. Im szybciej zamilknie, tym szybciej będzie tracił premier Tusk, który od pięciu lat ma problemy z radzeniem sobie z zarządzaniem państwem. A Donald Tusk, zamiast czekać na to co powie Kaczyński, powinien zajmować się trudnymi sprawami państwa. (?) idą trudne czasy”
Pozdrawiam
Mag, to też nie jest wiosna na którą czekałem. Ale na pociechę przesyłam Ci link na stronę Lidovych Novin relacjonujących najwiekszą od 1989 roku demonstrację, ktora odbyla się dziś w Pradze. 120 tysięcy ludzi wyszło na ulice! Na stronie jest film. Porównaj tę demonstrację do żalosnych scen, ktorymi nas dziś karmili radiomaryjni i oddane im media
http://www.lidovky.cz/odborarsky-pruvod-vyrazil-od-domu-odboru-na-vaclavske-namesti-p7m-/ln_domov.asp?c=A120421_122418_ln_domov_jkz
Pozdrawiam ciepło
Kartko
Dziękuje za pokrzepienie za pomocą Pragi.
Ale my, niestety – nie „pepiczki” – racjonalne, cieszące się życiem, nawet jeśli w dupe dostają, antyklerykalne itd.
Spędziłam nie tak dawno 10 dni w tym fajnym, niby tak nam bliskim przez słowiańskie pokrewieństwo, kraju, mam za sobą lekturę „Zrób sobie raj”, nie mówiąc o Haszku, Kunderze, Havlu i in. I bezsilny smutek mnie ogarnia, co sie stało z dumnymi (wprawdzie) Polakami, ale jakby pozbawionymi dzisiaj sceptycznego, a nawet czarnego poczucia humoru i dystansu do siebie samych.
Skąd się wzięły te tłumy w centrum Warszawy zaczadzone jakimś chorym mesjanizmem polskim, odgrzanym przez ewidentnego paranoika?
Czy potrafiłbyś mi na to odpowiedzieć?
Pozdrawiam rownie cieplo, choć robi mi się brrr.. jak patrzę na dzisiejsze obrazki z Traktu Królewskiego
Było jeszcze jedno powstanie w getcie . Równie tragiczne , z równie tragicznym końcem , to powstanie w getcie białostockim . Z 60 tys. Żydów ocalało kilkuset . Tutaj też modlono się do niemieckiego Boga o szybką i godną śmierć . Teren getta został zrównany z ziemią i koniec . O rocznicy tego powstania też powinno się pamiętać .
Do Kartki .Pozbywanie się telewizorów jest dość częste .Mój stoi od dawna w szopce na drewno , ma zrobiony otworek w obudowie i służy jako dom zaprzyjaznionym myszom .
Pozdrawiam – b.
Znana Ci koleżanka z Krakowa. Bardzo Ci współczuję, za wszystko. Także za to, że byłaś, jak to zowią w tzw opozycji demokratycznej i miałaś tak mizernych towarzyszy walki. Oni opływają w zaszczyty i dostatek a Ty co?
Na temat dwóch powstań w Warszawie mam wyrobione zdanie. Powstanie w getcie było odważnym i bohaterskim czynem grupy ludzi, która wiedziała, że ich życie się kończy i przynajmniej chcieli dopiec mordercom ich narodu.
Powstanie drugie było zbrodnią na narodzie polskim, ale nie przez Niemców, tyko nieodpowiedzialnych zbrodniarzy wojennych, którym wybudowano muzeum w Warszawie. Powinno się odpowiedzialnych za zniszczenie miasta i śmierć kilkuset tysięcy niewinnej ludności napiętnować i ukarać ewentualnie żyjących, a nie gloryfikować. Tak uważał generał Anders i nie mam powodu mu nie wierzyć. Niemcom dano do ręki szansę odreagowania frustu z powodu klęsk na froncie wschodnim i z tego skorzystali, tępiąc terrorystów. Wystarczyło schować chore ambicje polityczne do kieszeni i poczekać kilka miesięcy na ofensywę Sowietów, zamiast ekshibicjonistycznego „My pokażemy światu, że sobie sami poradzimy z Niemcami”, wtedy i miasto byłoby nieznisczone i młodzież mogłaby zabrać się do odbudowy kraju, a nie gnić w mogiłach. Z motyką na słońce można, ale potem nie należy „płakać”, że nikt nie pomaga, gdy przeceniliśmy swoje siły.
Prezes wojujący u boku Macierewicza z Rosją chyba zbyt często zaglądał do Muzeum Powstania i to go zainspirowało do tych buńczucznych pierdołów o braku strachu przed odwiecznym wrogiem. Niczego się ludzie nie uczą na błędach w historii.
beata:
beta
21 kwietnia o godz. 20:29
Było jeszcze jedno powstanie w getcie . Równie tragiczne , z równie tragicznym końcem , to powstanie w getcie białostockim .
***
Bylo tez walka zbrojna w getcie wilenskim . Byr ruch opory w Bedzinie lub Sosnowcu. Bylo powstanie w Treblince przez Zydow uzywanych do palenia zwlok i sortowania odziezy. O tym jakos ani mru mru.
Mag
Piszesz o rodakach „jakby pozbawionych dzisiaj sceptycznego, a nawet czarnego poczucia humoru i dystansu do siebie samych”. Też się nad tym zastanawiam, dlaczego społeczeństwo kiedyś radosne, pełne poczucia humoru, autoironii tak się zmieniło. Przecież ta dęta, ponura powaga, którą dziś emanuje odbiera chęć do życia. I nie tylko, bo ona zaburza myślenie. Zestawienie witalności praskiej demonstracji z grobowym absurdem warszawskiej przybija – pozbawia jakichkolwiek złudzen.
Zastanawiam się też dlaczego jedne społeczeństwa potrafią na ulicach jasno określić co je boli a inne brną w głupawą hipokryzje. Kiedyś u Passenta w czasie niekończacej się dyskusji o smoleńskich trupach napisał trzeźwo jakiś komentator – „Ludzie, o czym wy piszecie. Co to kogo obchodzi? Wczoraj moje ulubione śledzie podrożały z 11 złotych na 14”. Ja się bardzo ucieszyłem, że w końcu w tym amoku jakiś glos rozsądku. Ktoś przerwał bredzenie i napisal o czymś realnym. No to mu podziękowalem za rozsądny komentarz i napisalem, że mam podobne spostrzeżenie, bo mój ulubiony smalec w słoiczku podrożał ostatnio z 4 zlotych na 7,90. Na to odpisuje mi jakiś mędrek żebym „nie dziadowal”. Wiesz, że olewam zaczepki, ale sformułowanie mnie zaintrygowało jako wyraz hipokryzji. Bo w Polsce można pisać bez konca o Wolności, Ojczyźnie, Wartościach, Przodkach, Ofierze Krwi, Mesjaszu Europy itp ale nie o tym, że sledzie albo smalec drożeje. Tu realia życia radykalizujące ludzi – drożyzna, długi, bieda – traktowane są jako cos wstydliwego o czym nie wypada mowić. Tu człowiek idzie na demonstrację i skanduje – „Polsko obudź się!” a myśli o tym, że sledzie podrożały. Potem spiewa „Boże coś Polskę..” a w sercu go boli, bo smalec znów droższy. Tu socjal ma wymiar nieznośnie patetyczny.
I to nas różni od Czechów, którzy to widzą prosto. Te 120 tysięcy ludzi na praskich ulicach dziś wyrażało jasno co ich wkurza – obcięcie świadczeń, podwyżki podatków, drożyzna, korupcja wladz. Korupcja porównywalna zresztą do polskiej. Pragmatyzm, brak zakłamania Czechów pozwala im jasno zdefiniować co ich boli i formułować realne postulaty. W tym wypadku ustąpienie rządu i przyśpieszone wybory. A jak nie to strajk generalny. Natomiast prawicowy, klerykalny, zakłamany i zdołowany sojalnie Polak będzie bez końca truł o Ofierze Smoleńskiej, Krzyżu, Ktory Dźwiga czyli o niczym. Ból, który w sobie nosi potrafi wyrazić tylko absurdalną, ideologiczną abstrakcją. I w tym kontekście ich procesje demonstracyjne nie mają sensu.
Pozdrawiam
Ps. Beta, cieszę się, że jest nas bez telewizorów więcej.
@spin doctor: Nie martw się o mnie. Ja opływam w dostatek 🙂
@spin doctor: I zaszczytów mam całą masę 🙂
Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, na czym polega piękno tego gestu? Rozmowa z Elżbietą Janicką przeczytałem z uwagą, to bardzo rzeczowa rozmowa, gdzie Pan tu widzi brutalność. Nie wiedziałem, że pomnik wywiezionych na wschód został postawiony na Umsschlagplatzu, ciekaw jestem, kto to wymyślił, bo nie wierzę w przypadkowość tej lokalizacji. Nazwanie Muzeum Powstania Warszawskiego ? makabrycznym parkiem rozrywki? uważam za trafne, natomiast Pana porównanie do Yad Vashem jest niestosowne. Zarzut do MPW odnosi się do zafałszowania kontekstu powstania, podnosi się heroizm powstańców, unika się natomiast oceny sensu wybuchu i oceny osób, które o tym decydowały, zwłaszcza w kontekście ofiar wśród ludności i zniszczenie miasta. MPW powstało na bazie rozwijającej się polityki historycznej. Z każdym rokiem rośnie znaczenie powstania i nagłośnienie w mediach, dobrym odniesieniem jest porównanie uroczystości 50 i 60 rocznicy wybuchu.
Powstanie w getcie stało się ikoną w świecie żydowskiego oporu w czasach holokaustu. Walka była o godną śmierć, czy ? jak kto woli, o to by nie iść na rzeź jak barany ( to określenie często w Polsce pada). Yad Vashem dokumentuje historię holocaustu, i zapewniam Pana, że robi to rzetelniej niż MPW w odniesieniu do Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie było szaleńczym przedsięwzięciem. Nieodpowiedzialni politycy i nieudolni dowódcy porwali do walki słabo lub w ogóle nieuzbrojoną młodzież. Podany przez Pana przykład braku rozróżnienia na świecie pomiędzy obydwoma powstaniami (to dość często się zdarzało np. wypowiedz prezydenta Herzoga) to kolejny smutny przykład bezsensowności PW, poza Polską to zdarzenie bez znaczenia.
Co do walki powstań, uwagi p. Janickiej są trafne, choć wytłumaczenie jest proste. Likwidację żydowskie ludności Polacy przyjęli z ulgą i radością, nastroje antysemickie w czasie okupacji znacznie wzrosły. Po wojnie Powstanie Warszawskie wyklęto, a pomników początkowo nie budowano, pomnik powstania w getcie, postawiły komunistyczne władze.
Ofiara powstańców w 1944 jest dużo bardziej tragiczna niż tych z 1943. Żydzi walczyli o godną śmierć i to uzyskali, Polacy stracili całe życie.
A propos powstania warszawskiego ! Pomnik Małego Powstańca upamiętnia, czci, oddaje hołd, a jednocześnie jest krzykiem – moim zdaniem (i na podstawie tego co dziś czynimy z humanitarnych pobudek, jak również na podstawie tak popularnych i tak żarliwie propagowanych Praw Człowieka) – p-ko wykorzystywaniu dzieci do tak niecnych przedsięwzięć jak wojna, jak zabijanie, jak traktowanie karabinu lub innego narzędzia śmierci jako „zabawki”. Bo jeśli dziś gromimy np. Josefa Kony’ego (a takich Konych w Afryce – i na całym świecie – jest sporo !) z pobudek humanistycznych, cywilizacyjnych, z powodu ww. Praw Człowieka i na podstawie Konwencji Praw Dziecka, a jednocześnie stawiamy pomniki taki jak ten przy ul. Podwale w Warszawie i w perspektywie takiej jak go pokazuje w naszym kraju, to jest w tym jakaś schizofrenia, hipokryzja i kompletny brak logiki. Moralnie, etycznie, logicznie i racjonalnie zachwyt nad „małymi powstańcami” Warszawy w kontekście potępień wobec tych co pchają dzieci „na wojnę” dziś w Afryce, używając ich jako część „machiny śmierci i zniszczenia” – uzasadnienia i pobudki są nie tu istotne, wojna zawsze niszczy sumienie, świadomość i wyobraźnię człowieka, dziecka przede wszystkim – jest wg mnie nie do obrony. I tu lepiej jest zachować „ciszę nad tą akurat trumną”.
Zwłaszcza wobec kontrowersji nad celowością, skutecznością i momentem wybuchu Powstania.
Na pewno znajdą się Katoni potępiający ten wpis. Będą pisać o wielkości Powstania, o heroizmie, patriotyzmie, poświęceniu tych dzieci i ich miłości do ojczyzny, wolności, polskości etc. Poczytajcie tylko wywiady z Josefem Konym – uzasadnienia są nader podobne, o ile nie identyczne: Bóg, Honor, Ojczyzna, Plemię, Klan, zabić etc – ubrane tylko w inne słowa.
To tylko tak na marginesie kolejnych rozważań o polskich powstaniach – przeważnie nieudanych, przegranych. Nazwałbym to kultem porażki i celebracją klęski (taki narodowy masochizm). Kwaśność, śledziennictwo, nadętość i chmurność.
Pzdr.
Wodnik 53
@ krebs06
Przeczytaj swoj tekst ponownie. Czy jestes pewny ze to chciales nam przekazac?
@Kartka z podróży
A w Warszawie armia Rydzyka ruszyła wczoraj na Belweder. Wódz Jarosław oznajmił:
„Głównym orężem w walce z wolnością i zagrożeniem dla niej jest właśnie poprawność polityczna. – Musimy mieć odwagę powiedzieć poprawności politycznej: nie, w Polsce nie. Niech sobie będzie w całej Europie, ale tu w Polsce my jesteśmy gospodarzami, my decydujemy”.
@beta
W okresie międzywojennym Białostocczyzna była największym skupiskiem ludności żydowskiej w Polsce. W samym Białymstoku było około 100 synagog i domów modlitw. Ponad 70 % mieszkańców miasta stanowili Żydzi.
Powstanie w getcie białostockim (sierpień 1943) było drugim co do wielkości zrywem ludności żydowskiej w czasie wojny. Od sierpnia do października zlikwidowano ok. 50 tys. białostockich Żydów.
W Białymstoku obchodzi się rocznicę powstania i media lokalne o niej wspominają. Odbywają się seminaria, spotkania z ocalałymi z getta, prezentacje książek, przedstawienia teatralne. Osobą bardzo zaangażowaną w pielęgnację pamięci po zamordowanych żydowskich mieszkańcach Białegostoku jest red. Dariusz Szada – Borzyszkowski – dziennikarz, aktor, reżyser.
http://dzieje.pl/aktualnosci/akcja-likwidacyjna-w-getcie-bialostockim
Problem z powstaniami jest inny. Ten kraj jest różnorodny ale narracja historyczna została przykryta przez Kongresówkę i do tego w wariancie „endeckoidalnym”. Co ciekawe przyjmują tę „patriotyczną” narrację nawet ci, którzy się do endecji mają daleko. Oprócz rozmaitych fobii „przeciw innym ukrytym opcjom” zawiera ona także mit powstańczej ofiary (ciekawe jak to godzą owi nacjonaliści z postalutatem realpolitik Dmowskiego). Połączeniem tych mitów z fobią zwłaszcza antyniemiecką stało się owo „muzeum powstania” a do tego uczyniono (a przynajmniej próbowano) zrobić z tego mit uniwersalny i ogólnokrajowy – taki symbol ofiary i jedności nowej i niepodległej po 1989 roku Polski dodatkowo głoszący chwałę stołeczności i centralizacji władzy w „stolycy” (poniosła ofiary więc ma nagrodę). Kłopot w tym, że kraj jest różnorodny i ma inne tradycje – teraz spychane na dalszy plan, a antyniemieckie obsesje to warszawska jedynie choroba i taką powinna pozostać, zaś słuszny i sprawiedliwy gniew domagający się pomsty to zwykłe szczucie propagandowe. Z muzeum powstania robi się powoli muzeum Lenina i czynu rewolucyjnego nachalnie wciskane innym regionom kraju. Próba zatrzymywania ruchu w godzinę W w innych miastach lub ludzie w panterkach na rynku w Krakowie budzą nawet obrzydzenie. Jest róznica między symbolicznym powszechnym wymiarem powstania w Getcie o ruchawką z 1944 roku, będącą kontynuacją konfederacji barskiej i ruchawek z Kongresówki z XIX wieku. Ja o tym piszę o tym z niechęcią i nienawiścią wręcz – to moja prywatna zemsta za obraźliwe treści pod adresem Habsburgów i Naszej Monarchii wygłaszanych rytualnie w warszawskich podręcznikach.
http://www.sztetl.org.pl/pl/article/bialystok/13,miejsca-martyrologii/383,getto-w-bialymstoku/
Halina Birenbaum
Jest pisarką, poetką, tłumaczką. Mieszka w Izraelu.
Urodziła się w Warszawie. Jako dziecko przeżyła getto warszawskie, podczas powstania w getcie w roku 1943 ukrywała się w bunkrze na Miłej.
W obozie na Majdanku spędziła noc w komorze gazowej, rano okazało się, że Niemcom zabrakło gazu. Później była więźniarką Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück i Neustadt-Glöve:
http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje39/text21p.htm
Istotnym i ciekawym elementem pamięci o powstaniu w getcie warszawskim jest kwestia zafałszowania jego historii przez komunistyczną i niekomunistyczną lewicę (Bund). Na zapomnienie ludzie ci skazali swoich rodaków z Żydowskiego Związku Wojskowego. Niestety przyczynił się do tego osobiście Marek Edelman. Dotyczy to również syjonistów z Beitaru.
Główna narracja, gloryfikująca bundowski ŻOB kosztem ŻZW miała przykryć błąd i porażkę żydowskiej lewicy, która orientowała się na asymilację i w znacznej części na komunizm, odrzucając syjonizm. Dziś widać już wyraźne że to syjoniści mieli rację a Izrael jest jedynym gwarantem przetrwania narodu żydowskiego.
Niestety wstydliwym elementem ideowej dyskusji wśród Żydów jest komunistyczno-bundowsko-edelmanowskie kłamstwo o ŻZW. Jest to tym bardziej przykre, że wśród ludzi ŻZW byli oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego. Pamięć o nich byłaby znakomitym elementem łączenia tradycji obu powstań.
Całkowicie zgadzam się z tym, co pisze krebs06 o wywiadzie z Elżbietą Janicką – też jestem zdumiona określeniem, że sformułowania są tam zbyt ostre. Polecam Ci, Adamie, książkę, a nie tylko wywiad. Elżbieta Janicka jest wyjątkowo uczciwą publicystką. Ma też sto procent racji w kwestii MPW – i tu zgadzam się z argumentami krebsa06.
Natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Pomnik Bohaterów Getta postawiły komunistyczne władze. Owszem, musiały wyrazić zgodę, ale groszem się nie dołożyły. Inicjatywa pomnika zrodziła się zaraz po wojnie w środowiskach żydowskich i to one pomnik sfinansowały.
http://www.um.warszawa.pl/o-warszawie/kompendium-wiedzy/pomnik-bohaterow-getta
Natomiast stwierdzenie, że „ofiara powstańców w 1944 jest dużo bardziej tragiczna niż tych z 1943” jest dokładnie tym, o czym jest książka Janickiej. Licytacją.
polakow i zydow? A nie polakow-katolikow i polakow-zydow?
pozdrawiam
Wywiad z p. Janicką też wywarł u mnie mieszane uczucia. Mieszkając w W-wie nigdy nie odbierałem blizn i monumentów poranionej stolicy jako rywalizacji dwóch cierpiących „opcji”. I nie zgadzam się, że cienie dawnych żydowskich dzielnic trzeba odkrywać spod poliutury cierpienia nie-żydowskiego, one są czytelne, są w literaturze, w murach, w pamięci. Mój model pamięci o obydwu powstaniach (może kiedyś nazwiemy je I i II Powstaniem Warszawskim?) jest taki, że ginęli w nich ludzie, warszawiacy i mieszkańcy innych miast,zabijani przez ludzi i zabijając innych ludzi. Kiedy tak myśleć, dociera do człowieka cała potworność tych czasów, etykietki narodowe i etniczne pozwalają na fragmentaryzm pamięci, a czasem są doskonałą wymówką dla niepamięci.
Gospodarz pisze:
Czy wspomniano w niej i skomentowano jakoś mocny , za mocny w niektórych sformułowaniach, tekst Janickiej.
To bardzo łaskawe i ostrożne określenie tekstu Janickiej. Szkoda, że ta pani nie zechciała wcześniej zapoznać się chociażby z pozycją Pawła Śpiewaka, o której z rozwagą pisze Daniel Passent:
http://archiwum.polityka.pl/art/zydom-wolno-mniej,385970.html
Pani Janicka, jako autorka książki „Sztuka czy naród”, ustawia się w bardzo dogodnej pozycji. Boksuje poetę urodzonego w roku 1922, zmarłego w roku 1943. Sama urodzona w roku 1970! Jakoś , nie wiem dlaczego, ale przypomina mi w tym panów Błaszczaków, Hoffmanów, etc.. Przywilej późno urodzonych.
Ale szczytem głupoty, tak dla mnie skrajnej głupoty, są dywagacje tej pani na temat motywacji powstawania podwórkowych kapliczek w prawobrzeżnej Warszawie, w roku 1943. Jej zdaniem miały one powstawać z powodu wdzięczności …że Żydów już rzeczywiście nie ma…. Dowodem na słuszność tezy ma być to, że … u innych autorów napotkałam na ten sam trop…. Maciarewicz też powołuje się na znaleziony „u innych ten sam trop”. Tylko osoba urodzona w roku 1970 ma ten przywilej braku zrozumienia o co i dlaczego modlili się ludzie, których życie, i życie ich najbliższych, w każdym momencie mogło być zakończone jednym strzałem.
Stephan King pisze w „Dance macabre”, że do czasu Pearl Harbour, największym problemem amerykańskich nastolatków były pryszcze. Pani Janickiej wydaje się, że dla Polaków czasu okupacji hitlerowskiej, najważniejsze były bibeloty pozostawione w pożydowskich mieszkaniach. To niegodziwe. Mówimy o ludziach, którzy walczyli o przetrwanie. Oczywiście nie oznacza to zmazania win szmalcowników, etc.. Taki sposób „argumentowania”, jakim posługuje sie pani Janicka, jest intelektualnie nieuczciwy a etycznie szkodliwy.
Nic tu nie pomoże nagromadzenie postmodernistycznych terminów i cytatów. Tekst pani Janickiej jest, dla mnie, typowym przejawem ignorancji i arogancji młodego pokolenia. Do czego zawsze młode pokolenie ma pewne prawo. Bez tego nie było by postępu. Rzecz w tym żeby pokolenia rodziców i dziadków pań Janickich nie straciły właściwej miary i poczucia przyzwoitości.
Niech panie Janickie piszą to, co uznają za słuszne. I niech pokolenia starsze, póki jeszcze istnieją, dyskutują z nimi. Dyskutują pamiętając o tym co dobre i złe w przeszłości. I pamiętając o tym, że postmodernistyczne oprzyrządowanie nie zmienia istoty dramatu, o którym, z bólem dyskutujemy.
Każda arogancja i ignorancja, choć w inny sposób, jest niebezpieczna. I panów Maciarewiczów i pań Janickich.
Dyskusja oscyluje na poziomie licytacji, ktore powstanie bylo bardziej sluszne, a ktore nie. Troche dziwne. Moim skromnym zdaniem, oba byly tragiczne i skazane na przegrana, czyli samobojcze z zalozenia.
Mam do krebsa06 pytanie: ktora to czesc spoleczenstwa przyjela wymordowanie populacji zydowskiej w Polsce z ta „ulga”?
Stosunek do Zydow w swiecie zmienial sie w XX w. w roznych krajach, nawet w Kanadzie i USA i patrzenie na to z perspektywy konca XX w. jest niepowazne. Bycie Zydem w Ameryce Pln w latach 40-tych i 50-tych bylo tak samo niewygodnym jak posiadanie tego statusu w Polsce powojennej. W czasach senatora McCarthy’ego posadzano Zydow o ciagotki komunistyczne i spiskowanie ze Zwiazkiem Radzieckim. W.L. Mackenzie King, ikona historii i tradycji kanadyjskiej byl jawnym antysemita i zwolennikiem teorii spiskowych, w ktorych Zydzi grali glowna role.
Ad rem do mego wpisu z dn. 22.04.2012 h; 0.12
Dlaczego piszę zazwyczaj tzw. „prawa człowieka”. I świadczy to o kosmicznej hipokryzji elit euro-atlantyckich promujących te zasady – piękne, humanistyczne, oświeceniowe, cywilizacyjno-postępowe etc. Weźmy pod uwagę protesty p-ko eksterminacji ludności sunnickiej (będącej większością w Syrii) przez klan Alawitów – czyli szyitów – rządzących Syrią; trwa to już od roku. Od roku też trwają protesty w Bahrajnie, gdzie mniejszość sunnicka rządzi większością szyicką (sytuacja odwrotna do syryjskiej); i tam też – co widać było w kontekście dzisiejszego wyścigu F-1 w Bahrajnie – tłumi się brutalnie protesty społeczne. Giną w ludzie, leje się krew, ma miejsce obca interwencja – policja i wojsko do tłumienia protestów szyickich są ściągnięte z Ar.Saudyjskiej i Emiratów Arab. Co by „mainstream” zachodni (czyli i polski) powiedział gdyby np. w Syrii interweniował Iran (czynnie wspomagając alawicki klan Assadów w tłumieniu rozruchów) – jako „patron” szyitów w świecie islamskim ?
Ar.Saudyjska może – ona oficjalnie jest protektorem i sponsorem sunnizmu w świecie muzułmańskim (i to w fundamentalistycznej formie). Ma placet USA i służalczego mainstreamu oraz mediów (polskich zwłaszcza).
Dlaczego za nieprzestrzeganie praw człowieka (dlatego trzeba mówić i pisać tak zwane) chce się ukarać Białoruś łukaszenkową odebraniem Mistrzostw Świata w hokeju, a tu, w Bahrajnie – interwencja obcych sił, rok trwające rozruchy i ofiary śmiertelne – rozgrywa się ważką z punktu widzenia marketingu biznesowo-sportowego imprezę ?
Miał więc pewnie rację E.Hoover – wszechobecny szef FBI – mówiąc przed 60 przeszło laty, że „to sk….yn, ale nasz sk….yn”. To dlatego mimo swej uniwersalności prawa człowieka, tak ochoczo przyzywane przez Euro-amerykanów (czyli Zachód) w polityce światowej nazywam tak zwanymi (wytknął mi onegdaj Sz.Autor Blogu).
Pzdr
Wodnik 53
PS: Lepiej przedstawiać wojnę domową w Syrii (i Bahrajnie też) jako część odwiecznej wojny na tle religijnych różnic oraz historycznych zaszłości między szyitami i sunnitami, a nie jako rewoltę społeczną czy wolnościowo-demokratyczno-oświeceniowe starcie sił „jasnych” (naszych) i „ciemnych” (tu wpisać zawsze można dowolne pojęcie… zależne od kontekstu i aktualnych potrzeb).
Być może pani Elżbieta Janicka jest, jak twierdzą niektórzy, wyjątkowo uczciwą publicystką.
W kwestii oceny MPW zgadzam się z nią w 100 procentach.
Gdy dochodzi do porównywania dwóch powstań warszawskich, zaczynają się schody. Historycy i publicyści przychylają się do oceny obydwu również przez pryzmat różnych opcji politycznych.
Czy mozna je wartościować? Jak?
Pierwsze, w gettcie warszawskim (ale i białostockim) było gestem absolutnej determinacji (tak, czy owak – śmierć), czyli niejako oczywiste, ograniczone zresztą do pewnego obszaru miast (Warszawy i Białegostoku).
Drugie, to z sierpnia 1944, okazalo się (za co ponoszą odpowiedzialność dowódcy, MAJĄCY świadomość, że już zostaliśmy „sprzedani” w Jałcie) klęską polityczną i totalną zagładą stolicy.
Jak można te powstania porównywać? W jakim sensie – słuszności, liczby ofiar?
I już na marginesie, a propos motywacji powstawania tzw. kapliczek podwórkowych w Warszawie już w 1943 jako wyrazu wdzięczności za zagładę Żydów – jak twierdzi p. Janicka. Jestem w szoku!
Może „wyjątkowo uczciwa publicystka ” ma rację, ale chciałabym poznac jakieś twarde argumenty, a nie poprzestać na jej zapewnienu, że napotkała „u innych autorów ten sam trop”.
@Matylda: Mam prośbę. Kiedy walczy Pani z ignorancją innych niech pani postara się by nie robić dwukrotnie błędu w nazwisku pomysłodawcy i twórcy Komitetu Obrony Robotników a wcześniej drużynowego 1 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Romualda Traugutta „Czarna Jedynka”. Jakoś dziwnie się czyta połajanki z błędami w nazwisku jednej z ważniejszych postaci najnowszej historii Polski i aktualnego życia politycznego.
@Dorota Szwarcman: Pani Doroto, niech już Pani lepiej zostanie przy muzyce a nie broni nawiedzonych idiotyzmów.
W ghettcie, Niemcy nie stracili nawet 20 zabitych, glownie Lotyszy, Litwinow i Ukraincow. Dowodztwo SS nie wysylalo „swoich” do ghetta, zle by wygladalo na nekrologu gdyby Niemiec z SS zostal zabity przez Zyda.
Straty niemieckie po 63 dniach walk w Warszawie w 1944 to okolo 15 tysiecy, co terminologii wojskowej oznacza conajmniej 3-4 dywizje stracily mozliwosc kontynuowania walk. Powstanie w Warszawie zwiazalo powazne sily niemieckie i to w newralgicznym punkcie frontu, czego Sowieci nie wykorzystali. Z wiadomych powodow.
Historycznie, Powstanie Warszawskie w sposob zdecydowany i ostateczny uswiadomilo zachodnim aliantom, czym jest bolszewizm i co czeka Europe. „Zelazna kurtyna” zapadla nie po przemowieniu Churchilla w 1946, ale upadku Powstania.
Zdarzenia w ghettach warszawskim czy wilenskim maja znaczenie w martylologii zydowskiej. W historii Europy, nawet Polski w najlepszym przypadku epizod.
Mialem kilka lat temu dosc ozywiona dyskusje z jednym z piszacych do miesiecznika „War World II” (wydawany w USA) dziennikarzem.
Piszac o rocznicy likwidacji ghetta stwierdzil, ze Zydzi w ghettcie stawiali opor Niemcom dluzej niz Polacy w 1939.
Taka interpretacja historii na uzytek mas ciagle pokutuje.
W odpowiedzi uslyszal, ze podczas Powstania Warszawskiego, powstancy na Starym Miescie w budynku tzw. mennicy dluzej sie bronili niz czas jaki zabral Niemcom na likwidacje ghetta.
Ktos kto na „aryjskich papierach” ukrywal sie mial kontakt, w najlepszym przypadku z jedna lub dwoma osobami.Twierdzenie takowych, ze „duza czesc inteligencji byla przygnebiona” a inni „dowcikowali pluskwy zydowskie pala sie „, jest nonsensem zaslyszanym, conajwyzej opinia jednostkowa.
Chce przypomiec skandaliczne zachowanie sie Zydow ktorzy nie chcieli wywiesic polskiej flagi w pierwszych dniach oporu.
W centrum stolicy Polski, Zydzi nie chcieli wywiesic flagi kraju w ktorym zyli od stuleci. Okazalo sie, ze nigdy Polska nie byla ich ojczyzna.
Byly wyjatki.
Ciekaw jestem jak by reagowali np. paryzanie gdyby w jeden z dzielnic, Zydzi postawili sie Niemcom i zamiast francuskiej flagi wywiesiliby ta z Gwiazda Dawida.
Na marginesie, slynna „zelazna kurtyna” nie jest wymyslem Churchilla, wczesniej uzyl tego okreslenia J.Goebbels a w znaczeniu jaki my znamy dzisiaj Johann Ludwig von Krosigk. Churchill tylko to potwierdzil.
PRL bylo panstwem jedno narodowym. Kiedy mnie jako mlodego czlowieko zawieziono w glebokiej gomolszczyznie do Oswiecimia, to nasz przewodnik umial nam dokladnie wymienic ile setek tysiecy obywateli jakich nacji tam wymordowano. O tym, ze chodzilo przedewszystkim o Zydow zapomnial wspomniec.
A wiec z zadowleniem zgadzam sie za p. Redaktorem, ze od tamtego czasu polska swiadomosc osiognela wyzszy poziom wtajemniczenia, co widac po kurtuazyjnej wizycie „prawdziwych” Powstancow na zydowskiej rocznicy.
@Historian
***
Niestety wstydliwym elementem ideowej dyskusji wśród Żydów jest komunistyczno-bundowsko-edelmanowskie kłamstwo o ŻZW. Jest to tym bardziej przykre, że wśród ludzi ŻZW byli oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego.
***
Dlaczego polskie podziemie zachowalo bezduszna obojetnosc kiedy Zydow wywozono tysiacami na zagazowanie do Treblinki z Ghetta Eatsawskiego do odleglej o 40 km Treblinki?
Niedobrze mi się zrobiło, gdy wyczytałam, że trzeba specjalnie podkreślać, że ktoś się w tym naszym lekko ogłupiałym kraju zachował przyzwoicie. W tym przypadku ci od Powstania Warszawskiego w stosunku do tych od Getta. Autentycznie mdłości dostałam. Moi skromnym zdaniem duży wpływ ma tu fakt, że Muzeum Powstania Warszawskiego nie zdołali zawłaszczyć pisowscy maniacy, antysemici i kumple pana Kobylańskiego oraz wyznawcy ojca Rydzyka. Duże znaczenie miała tu wizyta prezydenta Komorowskiego, sprzed kilkunastu miesięcy, który jasno i dobitnie oświadczył, że jest to Muzeum wszystkich Polaków. I że oddajemy należny hołd jego współtwórcy Lechowi Kaczyńskiemu, ale nie oddajemy Muzeum jego braciszkowi w jedyne władanie. Tak to zabrzmiało, miedzy wierszami, i o dziwo – zadziałało. Nie bez znaczenia jest tu fakt, iż śp. prezydent Lech Kaczyński powołał na muzealników przyzwoitych ludzi.
@Historian,
kajam się z powodu literówki 😳
Dołączam się do apelu pod adresem D. Szwarcaman
Szwarcman.
Ach ta starcza ślepota 😉
Wodnik 53
22 kwietnia o godz. 16:43
Coś dla ilustracji tej tezy……
Brytyjski kontrwywiad (MI5) zdradził libijskich opozycjonistów ubiegających się w W. Brytanii o azyl, przekazując informacje o nich tajnym służbom Muammara Kaddafiego, które dzięki temu mogły zastosować wobec nich represje – napisał tygodnik „Mail on Sunday”
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11591965,Brytyjski_kontrwywiad__MI5_zdradzal_opozycjonistow.html
—————-
Ufanie w zasady głoszone przez kraje zachodnie bywa zgubne w skutkach. To tylko słowa, czyny w zależności od koniunktury politycznej natomiast bywają różne.
Nie chce mi się wymieniać przywódców państw, którzy tracili poparcie Zachodu przy zmianie koniunktury politycznej, i marnie kończyli……
Legionnaire
22 kwietnia o godz. 18:03
Powstanie w gettcie było decyzją rozpaczy, świadomym samobójstwem.
Powstanie Warszawskie było decyzją wojskową indolentów taktycznych i strategicznych.
Nie mylmy motywów tych dwóch tragedii, ani nie oceniajmy tak samo.
NIC poza fantasmagoriami przywódców nie zmuszało do walki powstańców warszawskich, żadna konieczność.
Chciałbym zaprotestować, przeciw mówieniu, że Żydzi w powstaniu walczyli o godną śmierć.
Każda śmierć jest godna jak dotyczy niewinnej ofiary, również w komorze gazowej.
Nie rodzaj śmierci świadczy o godności człowieka.
Mówienie o godnej śmierci ofiar powstania w Getcie Warszawskim sugeruje, jakoby te inne śmierci Żydów były godności pozbawione, to też jest wynik indoktrynacji antysemickiej, bo tych którzy tak mówią o antysemityzm nie podejrzewam. Ale korzenie takiego sformułowania są dla mnie jasne.
michrich
22 kwietnia o godz. 18:37 napisał:
„Dlaczego polskie podziemie zachowalo bezduszna obojetnosc kiedy Zydow wywozono tysiacami na zagazowanie do Treblinki”
Może dlatego, że nie miało wystarczająco siły by się temu przeciwstawić i wyrzucić Niemców z Polski?
Ręce opadają na takie pytania.
Słowo „bezdusznie” proponuję usunąć. Im mniej przymiotników i przysłówków tym lepiej dla wywodu.
Radzę przeczytać ujawnione ostatnio tajne dokumenty CIA na temat zagłady i polityki mocarstw. Szokuje i daje inny obraz zagłady nazywanej Holocaustem. Warto przestać się czarować i okłamywać. http://lubimyczytac.pl/autor/4494/fabrizio-calvi
@Matylda: O Macierewiczu bardzo wielu mówi „Maciarewicz”. W telewizji często to słyszę. Diabli wiedzą dlaczego. W innych nazwiskach ludzie nie robią tylu błędów.
Prof. Jerzy Jedlicki o „Festung Warschau” E. Janickiej:
„W potocznej historii okupacyjnej Warszawy z trudem jakoś daje się pomieścić fakt, że to Żydzi – tak się złożyło – pierwsi podnieśli zbrojne powstanie przeciw niemieckiemu terrorowi.
Piękna i odważna książka Elżbiety Janickiej odda tej walce cenną usługę, jeżeli stanie się zaczynem poważnej i rzeczowej dyskusji.”:
http://wyborcza.pl/1,75475,11333368,_Festung_Warschau__Janickiej__Miasto_rozcietej_pamieci.html
Cz. Miłosz „Campo di Fiori”, muz. R. Kołakowski
http://www.youtube.com/watch?v=zavBADKevJU
„Tomasz Urzykowski: Pana ostatnia książka „Karuzela na placu Krasińskich” znów rozgrzała spór o to, czy warszawiacy bawili się pod murami walczącego getta. Już samą okładkę z kręcącą się karuzelą na tle płonących domów można potraktować jako prowokację…”:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,6534257,Gdy_plonelo_getto_warszawiacy_sie_smiali_.html
@Historian
Może dlatego, że nie miało wystarczająco siły by się temu przeciwstawić i wyrzucić Niemców z Polski?
Ręce opadają na takie pytania.
***\wystarczylo zabronic kolejarzom polskim dowozenie ofiar do
treblinki i sabotowac droge kolejowa przez niszczenie. Twirdze ze gdyby dowozonymi na zagazowanie byla ludnosc katolicka podziemie nie byloby obojetne.
Ewa1958
Nie wiem, skad historykowi J. Jedlickiemu przyszlo do glowy to zdanie
„że to Żydzi ? tak się złożyło ? pierwsi podnieśli zbrojne powstanie przeciw niemieckiemu terrorowi”, bo istnial od 1939 r. ruch oporu w Polsce, nawet w Warszawie. Wyglada na to, ze tylko Getto stac bylo na opor. Brzmi to dziwnie u historyka. Gdyby byl politykiem, zrozumialbym to, bo w mysleniu politycznym potrzeba jasnych prostych tez, ktore albo mozna przyjac albo skompromitowac.
Czytam te Pani wpisy i zastanawiam sie, czy nie sluza one jakiemus masochizmowi, bo stara sie Pani za wszelka cene udowodnic, ze wszyscy Polacy ( albo jakas ich znaczna grupa) to takie kanalie anysemickie. Czy jest to jakas forma pokuty dla Pani?
@ Ewa 1958
Jesacae raz:
Znalem dwoch Zydow braci ktorzy slyszeli jak wiarszawiacy zartowali ze: „pluskwy zydowskie pala sie ” dowcip” powtarzany na stronie aryjskiej w czasie powstania w Gettcie Warszawskim
Historian & Matilda
Checie o Macierewiczu ? Prosze uprzejmie:
Kleofas
20 kwietnia o godz. 4:35
Koziol oskarza
Walter rzucil sluchawke, strzelil w drzwi i przydymil oponami na parkingu. Wypadl z firmy jak poparzony. Wrocil po trzech godzinach, padl na fotel i poprosil wody.
W domu u nich Jane jeszcze poplakiwala i nie wiedziala w co rece wlozyc. Ten skurwysyn pchal leb przez wrota szopy i wsciekle charczal .
-Zadzwonilam po Walta bo son of a bitch nie chcial mnie do domu wpuscic ! Oknem weszlam?
Gospodarzyli na sporej farmie, ktora kupili kiedy Walt emerytowal sie w Navy a goat-he czyli koziola dostali w spadku od poprzednich wlascicieli. Piekny byl. Rosly, prawie do ramienia siegal, z wielkimi niebieskimi oczami, capia brodka i eleganckimi manierami. Sikac i na kupe maszerowal zawsze w jedno miejsce na polu, wybredne potrawy dobieral sobie sam, wielki byl to wszedzie siegal. W seksie nie przebieral ? baranowi zad wygrzmocil, do konia sie dobieral, kozy mialy male tuzinami a burej suce uszlo, bo cholernik nie wiedzial jak sie pod plot dostac. Rogi mu porzadnie przytrymowali, z udzialem dwoch patroli policji, strazy pozarnej, ambulansu i ekipy rangers ze sznurami.
Jego przerazliwy bek slyszeli sasiedzi o mile, od rana do wieczora. Zawsze mial cos do powiedzenia. A to traktor sie nie podobal, a to kompotu mu nie dali, sama wode, a to drut ze starej miotly w mordzie mu utkwil, wszystkiego sie czepial. Swoj bek artykulowal na przerozne sposoby. Od slodkiego pomekiwania (a wielkie niebieskie galy w slup) do wycia na pelny gaz, przerazliwie, ze gruszki lecialy. I pchal sie do ludzi.
Tego lata dzien byl piekny. Siedzielismy w Town Hall i gwarzylismy o tym i o owym. Na wokandzie mielismy lotniarza, co wyladowal w kukurydzy Jacka i nie chcial dac pare groszy odszkodowania za zdeptana kukurydze. Naraz, cos huknelo w szklane drzwi a za nimi ukazala sie siwa morda z capia brodka i resztkami rogow na bacznosc. Anatol, bo takie bylo capie imie, wlazl do sali i podszedl do prezydialnego stolu. Zepchnal Teo z fotela i sam sie rozsiadl. Rozdziawil morde i zaczal swoj bek. Artykulowal pieknie. Oddzielal frazy, robil akcenty, modulowal glos, dobieral tonacje do tresci. Wyginal sie w lansadach przed misses, przebieral kopytami w rytm swej tyrady ? wzor elegancji i intelektu. Po godzinie, Steven co zul tyton, walnal sie lapa w kolano i wrzasnal:
-I?ll be darn, Anatol, ale ty lzesz ! ? Cap wniosl oczy do nieba i obrocil blekit na farmerow:
-Ja ? Nie moze byc !
-Sama prawda, sama prawda, sama prawda ! ? ruszyly na pomoc asystenty.
Asystentow mial dwoch ? szeryf i pomocnik szeryfa.
Tego Szeryfa dawno juz wybrali, nikt nie chcial jego roboty, to trzymal stolek. Jego pomagier dbal o stroj i wygladal przy nas, ?malorolnych? jak ksiaze z bajki. Lsnil i pachnial.
Obaj wyjeli kartki i? wtedy sie zaczelo ! Ustawili projektor, wyciagneli notatki i Cap zaczal wyglaszac.
-Anatol, ale ty lzesz ! ? powtornie zauwazyl Steven. Wyplul tyton i belkot z Georgia zmienil mu sie na modulowanie a la South Carolina. Cap skoczyl z fotela, wyrznal Steva w tylek lbem, kopnal fotel i pogonil go na trawnik przed Town Hall. Ociekajacy wyplutym tytoniem Steve z rozbiegu przeskoczyl ozdobny plot przed magistratem, padl na trawnik i ciezko dyszal. Ufal plotowi.
Koziol walil lbem w plot i beczal jak woz strazacki. Z plotu lecialy drzazgi. Cap ociekal slina i grzmocil lbem az mu pot z siersci kapal. Dwa pomocniki ? szeryf i deputy ? drapali plot, podkopywali, wlazili jeden na drugiego, zeby przeskoczyc. Klotnia trwala. Wrzask sie niosl po okolicznych farmach, ptaki ucichly a dwa kolujace jastrzebie odlecialy w sine dal?.
-To nie byl paraglider, to byl Cherubinek od Najwyzszego ! W imie ojca i syna?-
Dalej klamali, a Koziol nawet sie przezegnal tylna lapa. Ten cholernik umial klamac. Jak sie na co uparl, klamal do smierci, ktorej to ? i rychlej ? wszyscy przyzwoici obywatele mu zyczyli.
-Zapytajcie Pastora, on wam powie !
-Wielebny nie powie, bo siedzi w mamrze ? oponowala ta co jej sie dzinsy na pepku trzymaly ? za rycie pod chlewem, zeby szmal znalezc, i za obraze prezydenta.
-Cherubinek byl ! ? wrzeszczal Koziol ? Cherubinek !
Ten starszy, cwoczkowaty pomagier, jako senior, robil wykladnie ?Cherubina?, deputy trzymal obsliniony paluch na punktach programu i obaj z nadzieja patrzyli w Capa.
Cap przeszedl do analizy strat i liczyli ile kukurydzy zdeptano, ile zezarto, ile ziaren z kazdej kolby. A Cap lgal ! Z gory na dol, co by nie bylo ? kwestionowal i racje swoje wyrazal tak przerazliwym bekiem, ze nie moglismy tego zniesc. Co naplul, sciekalo po capiej brodzie.
Do awantury dolaczyly dwa ambulanse i rangers wyszkoleni w lapaniu koziolow. Byli na niego cieci, bo dwa lata temu wykonczyl ich kolesiow z poprzedniej kadencji zarzucajac szpiegostwo na rzecz Rosji. Wygral wtedy, bo kiedy on kozlowa adwokature gotowil do kampanii, biedne deputies latali po bibliotekach: co to jest ta ?Rosja? ?! Wygral skurwiel i to mu zapamietali.
Takze dzisiejsza draka zakonczylaby sie zwyciestwem Anatola, gdyby nie skusil sie na papier. Zawrocil do Town Hall, rabal raporty i notatki. Cala dokumentacje przeciw sobie zezarl. Nie oponowalismy, bo jak zarl, beczec nie mogl. Z budyneczku dochodzilo lakome cmakanie Kozla a na skwerku ? cisza.
-Z papierem skonczyl, teraz sie do plastykowych kublow zabral ? raportowala ta z dzinsami na pepku i dupa na parapecie.
-Teraz jedzie po tapicerce i doniczkach ? podawali inni przy oknach.
-Meble wykonczyl, co teraz ?
-Wiejemy, chlopaki ! ? skoczyl Steven ? Samochody ! Zaraz sie do opon zabierze !
Odjezdzalismy z gazem spod Town Hall, bo Koziol ? Klamczuch lada chwila wypadl by na parking i ? swiety Boze nie pomoze, ogoli nas na lyso a potem naklamie, ze nasza wina? Ambulanse i Strazaki dolaczyli, i cala karawana wiala do County City w nadziei na pomoc.
Arcy ? Klamca, Cap obsliniony, Kozlisko Wredne poczlapal do domu. Wszelako, natknal sie na Jane to postanowil i tu dolozyc. Poderwal kopyta, wzial rozped, wycelowal leb w jej zadek i juz by ja zdrowo tryknal, kiedy wskoczyla przez okno i zadzwonila po Walta.
Walta cholernik bal sie, szanowal i sluchal. Mial estyme dla Navy. A Walter, stara pierdola, robil jak go na Pacyfiku nauczyli ? Straszliwy Cap moze przydac sie na Ruskich, jak by przyszli. Holubil klamczucha ? werede, podkarmial i nie dawal do odstrzalu.
Przyjechaly waltowe wnuki i pociotki, Walter dmuchnal w bosmanski gwizdek i Capa skurwysyna zmiotlo?.Zamknal sie na skobel w szopie, zeby skrobac tezy do swojej kampanii wyborczej. Ma zamiar isc do wyborow i dostac sie do House, moze nawet Senatu. Juz o nim mowia: rutynowany, doswiadczony klamczuch do wynajecia. Jako taki moze niezle prosperowac wsrod wylacznie prawdomownych representatives and senators? Public relations ma zalatwione. Kto nie zauwazy wirtuozerii piramidalnych lgarstw spod kozlej brody i obludnych oczkow starego capa ? Reporterzy i tabloidy wychwyca to w mgnieniu oka ! Press conference beda mu robic, drukowac, fotografowac (zwlaszcza te brodke), a blekit uwodzicielskich oczkow moze go zawiesc nawet do Hollywood. Poniewaz, jak zaznaczylismy na wstepie, nie ma preferencji, dostanie poparcie wszystkich.
Zyczymy Kozlu, jak Tusku, milego sprawowania wladzy w Edenie Rzeczy Niemozliwych a w Ogrodach ? soczystej trawy.
Zeby wycieraczki sie cale zostali?
Lopatologia dla Erudytow…
Maria Janion:
„Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie, to wszystko znów zostało zatopione w mesjanistycznej pochwale bohaterstwa. W tym nowym Muzeum Powstania Warszawskiego dominuje mesjanistyczna apologia hekatomby krwi. Koło się zamyka, bo widzę, że dzieci się bawią w powstańców warszawskich. Wszystko jest bezproblemowe, jednoznaczne, bohaterskie. Obawiam się, że wzięła w łeb nasza praca po 1989 r. zmierzająca do ukazania całej złożoności tej tragedii.”
http://wyborcza.pl/1,75478,3374302.html
„Jedną z rzeczy, które mnie wyjątkowo denerwują, jest figura małego powstańca. To jest coś przerażającego. Dziecko przebrane za żołnierza z karabinem. Życie ludzkie, nie w postaci parę razy podzielonej komórki, ale w postaci prawdziwego dziecka, mającego nawet niespełna dziesięć lat, przestaje być najwyższą wartością, kiedy indoktrynujemy takie dziecko, że nic na świecie nie ma wspanialszego niż udanie się na śmierć w powstaniu czy w ogóle gdziekolwiek na wojnie. Muzeum Powstania Warszawskiego takie rzeczy wyrabia z dziećmi, że śmierć całkowicie się odrealnia, staje się rodzajem wielkiej przygody. Tu konserwatyści mogą sobie podać ręce z producentami kultury masowej. Dotarcie do młodzieży i dzieci odbywa się właśnie za sprawą zamazania granicy między zabawą a traumatycznym doświadczeniem historycznym. Zdziecinnienie kombatantów i zmilitaryzowanie dzieci to powszechne zjawisko, zdecydowanie nieprzynoszące nam chluby. Zwłaszcza w XXI wieku. Muszę przyznać, że jestem tym dosyć załamana.”
http://wyborcza.pl/1,101285,6977769,Maria_Janion_o_poczatku_wojny__Kleska_jest_kleska.html
Jan Błoński „Biedni Polacy patrzą na getto”
„To był najważniejszy artykuł w historii „Tygodnika Powszechnego”, odegrał wielką rolę w historii dialogu polsko-żydowskiego. Błoński analizuje dwa wiersze Miłosza o zagładzie Getta. Powszechnie znany „Campo di Fiori”, i drugi, pochodzący z roku 1943, mniej jednoznaczny, trudny, „straszny, bo pełen leku”. To ten drugi wiersz zainspirował Jana Błońskiego do napisania poniższego artykułu. Artykuł wywołał burzę, co nie może dziwić, naruszał bowiem głęboko zakorzenione stereotypy polskiego myślenia.”
http://tygodnik.onet.pl/30,0,21303,biedni_polacy_patrza_na_getto,artykul.html
@michrich
22 kwietnia o godz. 18:37 napisał:
?Dlaczego polskie podziemie zachowalo bezduszna obojetnosc kiedy Zydow wywozono tysiacami na zagazowanie do Treblinki?
@Historian odpowiada:
„Może dlatego, że nie miało wystarczająco siły by się temu przeciwstawić i wyrzucić Niemców z Polski?
Ręce opadają na takie pytania.”
Elżbieta Janicka trochę inaczej niż @Historian, tłumaczy stosunek polskiego podziemia do sytuacji Żydów i powstania w getcie. Autorka „Festung Warschau” jako przykład ‚angażowania się’ polskiego podziemia w pomoc Żydom podaje lekturę obowiązkową – „Kamienie na szaniec” Kamińskiego:
„Z??perspektywy getta ?Kamienie na????szaniec” okazują się częścią dyskryminacyjnych praktyk polskiej większości. Jak działa tego rodzaju przemoc? Większość nie pozostawia dyskryminowanym wielu możliwości ruchu. W???sensie dosłownym oznacza to, że szanse na????ocalenie okazują się dla nich niewielkie; nie są też w???stanie zmienić znaczenia własnych postaw i????działań w????obowiązującym i????prawomocnym dyskursie. Dominująca kultura aranżuje sytuację tak, żeby zadziałały samosprawdzające się przepowiednie, żeby skutki dyskryminacji można było wziąć za????dowody na????niższość dyskryminowanych i????na????tej podstawie potwierdzić te same co????zawsze oceny. A????na????koniec ogłosić, że podporządkowani są gorsi i????winni.
Redagowany przez Kamińskiego ?Biuletyn Informacyjny” pisał, że ?bierna śmierć mas żydowskich nie stworzyła nowych wartości”. To????zdanie jest straszne samo w????sobie. Ale warto też pamiętać, że o????przerzutach broni do????getta decydowały polskie organizacje podziemne, które nie kwapiły się z????pomocą. Na????czele z????AK, o????czym Kamiński musiał doskonale wiedzieć z????racji swoich kontaktów. Większość skazała dyskryminowanych na????bierność i????jednocześnie robi im z????niej zarzut. Ma????teraz podstawy, żeby oceniać i????lubować się we własnej wyższości.”
T. Żukowski „Nowa krytyczna pamięć” (fr. recenzji książki E. Janickiej)
@Ewa 1958
Maria Janion była trzydzieści lat w PZPR. A apogeum jej działalności komunistycznej to były czasy w których byłym powstańcom (tzw. „zaplutym karłom reakcji”) strzelano w tył głowy, wyrzucano z okna na Mokotowie, a przynajmniej nie dopuszczano do studiów gdzie brylowała tow. Janion. To oczywiście nie pozbawia jej prawa do własnej opinii o Powstaniu Warszawskim. Jest jak widać trwała od czasów młodości.
Rozumiem doskonale że Maria Janion sprzeciwia się „mesjanistycznej pochwale bohaterstwa”. Zapewne należy dokonać „realistycznej pochwały zdrady” a pomnik małego powstańca zburzyć bo zapewne to jest mesjanistyczne kłamstwo, że dzieci walczyły o Ojczyznę i ginęły w tej nieludzkiej walce zanim zdążyły zapisać się do ZMP.
Niektórzy ludzie, zważywszy na własny życiorys nigdy moim zdaniem nie powinni się wypowiadać na pewne tematy. Janion o AK, Maleszka o lustracji itp. Jestem za wolnością słowa więc uznaję prawo do takich wypowiedzi. Ale ja mam również prawo do uznania autorów tych wypowiedzi za osoby nieprzyzwoite.
@”Janicka nazywa Muzeum ,,makabrycznym parkiem rozrywki?. Czy tak samo nazwałaby Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie albo Yad Vashem?”
Różnica jest zasadnicza, MPW idealizuje tą zbrodnię, jaką było powstanie warszawskie i przedstawia je w infantylnym świetle (ach, jaka fajna zabawa, to powstanie było, na tygrysy mamy visy, i jaki duży liberator). Czego nie ma w niby-analogicznych przykładach, nikt Holokaustu nie wychwala.
@Legionnaire
22 kwietnia o godz. 18:03
„Dowodztwo SS nie wysylalo ?swoich? do ghetta, zle by wygladalo na nekrologu gdyby Niemiec z SS zostal zabity przez Zyda.”
Kłamstwo, zajrzyj sobie choćby do wikipedii, w walkach brały udział oddziały waffen-SS.
„Straty niemieckie po 63 dniach walk w Warszawie w 1944 to okolo 15 tysiecy, co terminologii wojskowej oznacza conajmniej 3-4 dywizje stracily mozliwosc kontynuowania walk. Powstanie w Warszawie zwiazalo powazne sily niemieckie i to w newralgicznym punkcie frontu, czego Sowieci nie wykorzystali.”
Brednia, PW nie miało żadnego znaczenia militarnego. Co sam zauważyłeś („czego Sowieci nie wykorzystali”) ale chyba nie zrozumiałeś.
„Historycznie, Powstanie Warszawskie w sposob zdecydowany i ostateczny uswiadomilo zachodnim aliantom, czym jest bolszewizm i co czeka Europe. ?Zelazna kurtyna? zapadla nie po przemowieniu Churchilla w 1946, ale upadku Powstania.”
Kolejna bzdura, Rosjanie nadal byli sojusznikami we wspólnej walce z Niemcami. A „histerycznie” powstanie było takie znaczące, że świat więcej wie (i myli) o powstaniu w Gettcie.
„Chce przypomiec skandaliczne zachowanie sie Zydow ktorzy nie chcieli wywiesic polskiej flagi w pierwszych dniach oporu.”
Kłamstwo, wywiesili polską (swoją) flagę.
—
@Historian
22 kwietnia o godz. 20:46
„@Matylda: O Macierewiczu bardzo wielu mówi ?Maciarewicz?. W telewizji często to słyszę. Diabli wiedzą dlaczego. W innych nazwiskach ludzie nie robią tylu błędów.”
Dlatego lepiej Antek Policmajster 🙂
—
@PA2155
22 kwietnia o godz. 22:29
„Nie wiem, skad historykowi J. Jedlickiemu przyszlo do glowy to zdanie
?że to Żydzi ? tak się złożyło ? pierwsi podnieśli zbrojne powstanie przeciw niemieckiemu terrorowi?, bo istnial od 1939 r. ruch oporu w Polsce, nawet w Warszawie.”
No, to wymień te wcześniejsze powstania, choć ze trzy.
„Czytam te Pani wpisy i zastanawiam sie, czy nie sluza one jakiemus masochizmowi, bo stara sie Pani za wszelka cene udowodnic, ze wszyscy Polacy ( albo jakas ich znaczna grupa) to takie kanalie anysemickie.”
Nie wszyscy tylko większość.
@PA2155
„Czytam te Pani wpisy i zastanawiam sie, czy nie sluza one jakiemus masochizmowi, bo stara sie Pani za wszelka cene udowodnic, ze wszyscy Polacy ( albo jakas ich znaczna grupa) to takie kanalie anysemickie. Czy jest to jakas forma pokuty dla Pani?”
Ze wszech miar staram się unikać uproszczeń, a już z pewnością nigdy nie użyłam wyrażenia „wszyscy Polacy”.
Proszę nie doszukiwać się w moich wpisach jakiegoś wewnętrznego samobiczowania. Za co też jakoby miałabym pokutować?
Już wcześniej zabierałam głos na temat zbrodni na Żydach na Białostocczyźnie. Uważam, że mam dość sporą wiedzę na ten temat. Uczestniczyłam w kilku seminariach odbywających się w Białymstoku z okazji rocznic wybuchu powstania w białostockim getcie i w prezentacji książek ocalałych białostockich Żydów (Mischka Zilberstein, Felicja Nowak, Samuel Pisar).
Nie jestem jakąś nawiedzoną filosemitką; nie godzę się po prostu na relatywizowanie barbarzyństwa poprzez dopisywanie mu jakiś bzdurnych ideologii.
Niedawno w rozmowie ze znajomymi ( w związku z głośną zbrodnią w Bzurach) padło jakże częste usprawiedliwienie zachowań niektórych (?!) Polaków – mieszkańców podbiałostockich wsi – „Oni nie mogli ukrywać Żydów, bo za to groziła śmierć.”
Ktoś przytomny odpowiedział: – Śmierć groziła i za pomoc partyzantom, i za pędzenie bimbru, i za ubój świni. A prawie w każdym domu pędzono bimber i bito świnie.
Podobne zdanie mam na temat ‚patriotycznej działalności’ tzw. żołnierzy wyklętych. Przypominam np. historię mordów „Burego” na ludności prawosławnej i pacyfikację kilku białoruskich wsi.
Zbrodnię, okrucieństwo, chciwość, zawiść, ksenofobię trzeba nazywać po imieniu i piętnować, a nie szukać usprawiedliwienia,
uwarunkowania okolicznościami, itp.
P.S. Wzruszające wspomnienia Felicji Nowak, ciotecznej wnuczki naczelnego architekta Białegostoku. W programie zrealizowanym przez białostocką TV wykorzystano unikalne fotografie i filmy:
http://www.youtube.com/watch?v=DP6tcQUZnNY
Ewa 1958 (23-04-g.7:45)
Przytaczasz słowa Marii Janion, pod którymi podpisuję się całą klawiatura.
Odrealnioną śmierc i zdziecinniałe bohaterstwo widziałam kilkakrotnie (w ramach tzw. rekonstrukacji historycznych) na ulicach Warszawy w związku z kolejnymi rocznicami PW.
Upiory romantyzmau, z którymi walczy pani profesor, w zmasowanie karykaturalnej postaci odżywają nie tylko w literaturze (vide – „późny” J.M. Rymkiewicz), ale własnie na ulicach, także w marszach okołosmoleńskich i okołorydzykowych.
Przerażająca jest dla mnie wszelka „banalizacja zła” ( Hannah Arendt) i jego komercajlizacja.
Serdecznie ciesze sie ze nie jest to wpis o Kaczynskim ,dla mnie to
jednak nie rozwazania polityczne tylko przepraszam psychiatryczne .
Musze sie przyznac ze jako Polka wychowana w rodzinie polskich
emigrantow ,ktorzy dwa razy wracali do Polski i byli ciezko katoliscy,
nie nauczylam sie antysemityzmu.
Zydzi byli w mojej rodzinie ,jak i moja protenstacka niemiecka ciocia,
/nawiasem mowiac Sudetendusche, ktorej Polacy uratowali zycie przed ?
Czechami / tak samo traktowani . Zydzi nauczyli sie od Polakow walczyc !
tylko czy Polacy od Zydow potrafia sie uczyc ich Rozsadku szkoda moze
jeszcze raz zaczniemy interpretowac ,polski hymn;
Jeszcze Polska nie zginela ,poki MY ZYJEMY !
Salute
Jeszcze Polska nie zginela ,poki MY ZYJEMY !
…..
Po prawdzie …powino byc ,tym razem z inna interpukcja .
Jeszcze Polska nie zginela poki ,,,,,MY ZYJEMY !
Salute
Niedawno przeczytalem(poraz drugi) *Kuriera z Warszawy* Nowaka Jezioranskiego.
Ten bardzo przekonywujaco przestawia dramat dowodztwa AK pod koniec lipca 1944 roku. Nie bylo dobrej decyzji. Najpierw Stalin podpuszcal Polakow, zeby w koncu rzucili sie na Niemcow, oskarzal AK o swiadome powstrzymywanie sie od walki, lubelskie radio rozglaszalo, jak to patriotyczne oddzialy AL atakuja gdzie sie da hitlerowcow, a AK nic nie robi. Wiec gen. Bor-Komorowski mogl miec nadzieje, ze z chwila wybuchu powstania Rosjanie rusza do przodu. Mozna to nazwac naiwnoscia. Ale co mial robic,gdyby nie oglosil powstania, to ono i tak by wybuchlo, bo wszystko tu temu zmierzalo. Nikt tych mlodych *nie rzucal na szaniec*, bo oni niecierpliwie czekali na pierwsza okazje, aby sie na ten szaniec rzucic. Piec lat upokorzen, morderstw, lapanek, wywozek , nikt nie mogl juz zatrzymac tej wzbierajacej fali. Jezioranski tak to przedstawia obrazowo: Ktos bardzo szybko biegnie,aby przeskoczyc mur i juz tak sie rozpedzil, ze gdyby sie zatrzymal, to by sie roztrzaskal o ten mur, wiec musi skoczyc.
Zarowno apologeci Powstania jak i jego krytycy wpadaja w dwie przeciwne skrajnosci, w dwa przeciwstawne uproszczenia. Sytuacja byla tragiczna i co bysmy zrobili czy nie zrobili, bylo niedobre. Latwo oskarzac.
Faktem jest jednak, ze te infantylne zabawy w *malego powstanca* to kicz nie oddajacy tamtego dramatu.
Jedynym jasnym punktem tego dramatu -pisze Nowak – jest to, ze Polacy stali sie na wiele lat rozsadni i hekatomba warszawska powstrzymala nas od nierozsadnych poczynan w 56 roku i nie poszlismy w slady Wegrow.
Niestety ten rozsadek wydaje sie zanikac.
Wprawdzie groteskowe wypowiedzenie wojny Rosji przez Kaczora i Macierewicza nie wydaje sie niebezpieczne, ale jesli zaraza ta glupota wielu rodakow, to kto wie do jakiej tragedii moze to doprowadzic.
Zakoncze truizmem: Glupota jest niebezpieczna(patrz katastrofa smolenska)
Ewa1958:
Daleki jestem od gloryfikacji postaw Polakow w czasie wojny. Kazde spoleczenstwo to mozaika obejmujaca wszystkie rodzaje zachowan. Denerwuja mnie jedynie generalizowanie ocen. Albo, uzywajac nomenklatury sportowej- mowienie, ze to to bylo bohaterstwo, a cos innego to polityczna gra i glupia brawura.
Na blogu D. Passenta 2 lata temu jedna ze stalych blogowiczek tu i tam chciala zredukowac pamiatki o Powstaniu Warszawskim do brelokow na klucze z figurka mlodocianego powstanca z napisem „Polska Walczaca”, ale oburzyla sie, gdy jej oponent proponowal podobna zlosliwa drwine w stosunku do postanca z Getta.
I tak czytam te wpisy i przypomina mi sie ta dyskusja.
W stosunku do Zydow maja swoje przewiny inne narody Europy, bardziej cywilizowane niz Polska (co jest zawsze podkreslane) i ktore otrzasnely sie z tego odium tak jak pies otrzasa sie po wyjsciu z wody.
Mieszkalem kiedys w Holandii w okolicy pewnej wsi, gdzie w czasie wojny istnial mini oboz koncentracyjny dla Holendrow pochodzenia zydowskiego, admninistrowany przez ich rodakow. Tam odbywalo sie sortowanie ludzi przed ich wywozka do Auschwitz. Chcialbym zapytac tych entuzjastow powstan, dlaczego holenderski ruch oporu (lub ogolna populacja, tak ponoc wrazliwa na krzywdy swoich wspolrodakow) nie wywolaly powstania albo chociaz nie przeszkodzilo w transporcie tych nieszczesnikow do miejsca zaglady?
Mnie sprawila osobiscie kiedys satysfakcje ksiazka, ktora znalazlem w jednej z ksiegarn kanadyjskich. Byla to przekrojowa historia II Wojny Swiatowej, gdzie stwierdzono bez watpliwosci, ze tylko 2 panstwa europejskie okupowane przez nazistow nie stworzyly rzadu kolaboracyjnego. Niech Pani zgadnie, ktore?
@Historian pisze:
„Maria Janion była trzydzieści lat w PZPR. A apogeum jej działalności komunistycznej to były czasy w których byłym powstańcom (tzw. ?zaplutym karłom reakcji?) strzelano w tył głowy, wyrzucano z okna na Mokotowie, a przynajmniej nie dopuszczano do studiów gdzie brylowała tow. Janion.”
Na czym polegała ‚komunistyczna działalność towarzyszki Janion’ ?
Proszę o przykłady poparte źródłami.
A tu jeszcze coś do poczytania:
http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/45/janion.html
http://wyborcza.pl/1,88574,4976469.html
@Historian @Ewa 1958: Maria Janion na tle epoki:
1948: Ginie zamordowany przez UB bohater Armii Krajowej, organizator ruchu oporu w Auschwitz i żołnierz „Kedywu” AK w powstaniu Warszawskim Witold Pilecki
Maria Janion zostaje zatrudniona w IBL PAN i rozpoczyna staż kandydacki w PZPR
1949 – Porucznik Jan Rodowicz „Anoda” – bohater Powstania Warszawskiego umiera podczas brutalnego śledztwa w siedzibie MBP przy ul. Koszykowej Według prokuratury i UB przyczyną jego śmierci był skok samobójczy z okna IV piętra budynku. Być może został jednak z niego wyrzucony.
Maria Janion wstępuje do PZPR
1951: Generał Emil Fieldorf „Nil” szef Kedywu i uczestnik Powstania Warszawskiego przechodzi ciężkie, połączone z torturami śledztwo prowadzone przez towarzyszy partyjnych Marii Janion. Ma jeszcze przed sobą dwa lata życia
Maria Janion razem z Tadeuszem Drewnowskim i Marią Żmigrodzką przedstawiają referat ?Literatura polska w służbie narodu i postępu?.
To złowrogie babsko naprawdę powinno się trzymać „genderów” i „parad równości” a od Powstania Warszawskiego z daleka.
Antonius.
Pisze Pan, ze „Powstanie w getcie bylo odwaznym i bohaterskim …” a to drugie „Niemcom dano do reki szanse odreagowania frustu z powodu klesk na froncie wschodnim i z tego skorzystali, tepiac terrorystów.”
Mam pytania p. Antonius;
Co to sa „odreagowania frustu”? oraz „tepiac terrorystow”-to znaczy kogo?
Kim byli ci terrorysci?
Chyba nie chodzi o Baader-Meinhof, inne czasy, moze mowa o bolszewickich komisarzach i agentach?
W oficjalnych dokumentach, Berlin walke z podziemiem okreslal jako „Bandenbekampfung”, nie ma slowa o terrorystach.
Gen. Anders zrobil swoim zolnierzom tragedie powstania na mniejsza skale. Zdobywanie Monte Cassino kiedy droga na Rzym byla juz otwarta kosztowalo II Korpus tragicznie duzo.
To rowniez byl kontrolowany wybuch.
Sa tylko dwie mozliwosci: pomylily sie Panu fakty lub zrobil Pan to celowo bo jest Pan ignorantem.
Wiesiek59, Antonius, invinoveritas.
Co by bylo gdyby dowodztwo AK nie wydalo rozkazu wybuchu. Wszystko wskazywalo, ze powstanie wybuchloby samorzutnie. Nienawisc do okupanta juz od dawna osiagnela krytyczna mase. Oprocz realii militarnych i politycznych rozkaz do powstania byl kontrolowanym (takie byly zalozenia) wybuchem. I tak bylo do samej kapitulacji, dlatego gen. von dem Bach przyznal status kombatanta powstancom. w tym kobietom. Warszawa podobnie jak Breslau i Danzig i kazde, nawet srednie miasto bylo rozkazem Hitlera przeznaczone na tzw. twierdze. Warszawa bylaby zniszczona w kilka miesiecy pozniej a los mieszkancow bylby podobny. Ludnosc cywilna nie bylaby ewakuowana, czego dowodem jest zniszczenie i setki tysiecy zabitych Niemcow (ludnosc cywilna) w oblezonych Festung Breslau, Danzig, Kolberg, Konigsberg, etc.
Powstanie Warszawskie spelnilo swoja historyczna role nie tylko w swiadomosci Polakow i historii narodu, zmienilo polityke zachodnich aliantow.
Likwidacja ghett i opor z jakim sie tu i owdzie Niemcy napotkali spelnia role nowozytnych Masad w podrecznikach szkolnych w Izraelu.
I tak jak Masada wiecej tu mitologii niz faktow.
invinoveritas.
SS kierowalo akcja, bylo w rejonach ghetta juz z Zydow „oczyszczony”.
Niefortunne okreslenie.
Walki jezeli tak to mozna nazwac; strzal tu, granat tam, byly udzialem Litwinow, Ukraincow, etc. w oddzialach SS.
Flaga byla wywieszona, ta z Gwiazda Davida.
Aspekt militarny; prosze sie zapoznac z tzw. Operation Bagration.
By mowic o konsekwencjach politycznych niezbedne jest cos wiecej niz wikipedia, youtube,… itp.
Znajomosc tematow, kazdego, nawet o gotowaniu na gazie, wymaga sporego przygotowania, zamiast wikipedia proponuje prawdziwa literature i opracowania historyczne. Jest bardzo bogata na ten temat, niestety wiele w jez.niemieckim i angielskim. Z tych w jez. polskim (chyba jest tlumaczenie) zalecam „Rising 44” autorstwa N.Davies.
P.S.
Polecam Panom mniej emocji w ocenach wydarzen historycznych, przemyslanego doboru slow (wzbogacenie) co wiaze sie z czytaniem ksiazek roznych autorow, z roznych krajow, w roznych jezykach.
It is obvious, I’m out your league.
No disrespect meant.
@legionare:
?Czytam te Pani wpisy i zastanawiam sie, czy nie sluza one jakiemus masochizmowi, bo stara sie Pani za wszelka cene udowodnic, ze wszyscy Polacy ( albo jakas ich znaczna grupa) to takie kanalie anysemickie.?
Nie wszyscy tylko większość.
***
Skrzetnie nie powtarzany fakt:
Otoz powstancy warszawcy w 1944 roku zdobyli posterunek gestapo w ktorym znajdowalo sie jeszcze kilkuuset jeszcze nie wymordowanych Zydow greckich i wloskich Sami polscy powstancy zaczeli ich rostrzeliwac. Zbrodnia ta nie zostala dokonczona dzieki intewencji kilku oficerow powstanczych. Zydom rozdano bron i pozwolono na uczestnictwo w powstaniu. Co na to obrazajacy sie o oskarzanie o antysemityzm.
@mag
Jestem przeciwna udziałowi dzieci we wszelkich rekonstrukcjach historycznych oraz gloryfikacji dziecięcego bohaterstwa.
Wysyłanie dzieci na wojnę to hańb dla dorosłych. Orlęta Lwowskie, mali powstańcy idący na czołgi z butelkami z benzyną – to wstrząsające przykłady tzw. wychowania patriotycznego w rodzinach i organizacjach.
Oburzamy się, kiedy słyszymy, że na Bliskim Wschodzie szkoli się małych żołnierzy, a jak jest u nas ? W szkole uczą nasze dzieci podziwiać i naśladować (!) małych bohaterów składających życie na ołtarzu ojczyzny.
Współczesne upiory romantyzmu karmione bogoojczyźnianą medialną papką katolickich mediów są karykaturalne, ale oby nie okazały się groźne.
LEWY
23 kwietnia o godz. 14:13
Wychowanie do umierania yo przecież „cywilizacja śmierci”…..
Kościół nie popiera samobójstw, wręcz je każe. Ale Polski Kościół-
wprost przeciwnie…..
Żydzi w swojej historii mieli już takie powstanie- Masada jest tego symbolem……
Polacy natomiast wywołując powstanie zawsze liczyli na wygraną, bezsensownie zresztą, wywołując je w niesprzyjających warunkach geopolitycznych.
Tam walka aż do śmierci, u nas natomiast liczenie na cud?
Nie da się tych powstań porównać.
Inne były cele……
Ciągłość czasu.
Być może nieco przesadzam, ale gest MPW powinien być uznawany za normę. I chociaż nawet w tym sensie cieszy odstępstwo od codziennej polskiej patologii, to jednak obu powyższych powstań nie da się rozpatrywać rozdzielnie. Te same realia pomimo różnicy skali, Ci sami ludzie i ten sam wróg. Zgodnie ze wspomnieniami Marka Edelmana cel był tylko inny i warunki (jak mówił: PW to już inna para kaloszy, walka odbywała się w warunkach niemal luksusowych: była broń, była w pełni zorganizowana struktura i co najważniejsze, byli ludzie).
Na koniec – nieobecność osób przedstawicieli instytucji odpowiedzialnej za kultytowwanie pamięci PW w obchodach PŻwG byłaby dla niej blamażem, bo przecież nieodłączną częścią rozwoju organizacji powstańczych była pomoc członkom ŻOBu, a potem ich udzial w PW.
Czytam komentarze i widzę, że w większości emocjonalne i powtarzające utarte slogany po politykach.
Historia ma wartość jedynie wtedy gdy jest prawdziwa , bo pozwala na wyciąganie wniosków dla przyszłości. Niestety politycy bardzo lubią wykorzystywać fakty historyczne by podpierać nimi swe tezy służące wyłącznie ich celom. Dlatego większość materiałów historycznych , a szczególnie powszechnie udostępnianych jest zdeformowana i często mało lub zupełnie niezgodna z faktami. Obecnie nawet historykom z prawdziwego zdarzenia trudno jest docierać do prawdy , a co dopiero zwykłym ludziom.
Jak ktoś trochę przeżył i miał możliwość uczestniczyć w wydarzeniach historycznych to wie jak niewiele można zorientować się gdy jest się tylko jednym z wielu. Więcej wiedza tylko liderzy wydarzeń.
Z doświadczenia wiem jak trudno podejmować decyzje w czasie gdy rozgrywają się wydarzenia i jak łatwo, gdy już wiadome są skutki krytykuje się tych co złe decyzje podjęli.
Powstanie Warszawskie zostało bardzo upolitycznione i bardzo historycznie zakłamane, niemniej wiadomo na podstawie wyniku, że decyzja o jego wybuchu była wielkim błędem. Jednak zupełni czymś innym jest próba ocenienia dlaczego doszło do takiej decyzji. Wiadomo, że zaczęto wyprowadzać broń z Warszawy, a więc była decyzja by powstania w Warszawie nie wszczynać. Dlaczego została zmieniona? Tu można analizować fakty i logicznie starać się dotrzeć do najbardziej prawdopodobnej hipotezy. Wiemy z pewnością, że nie było jednomyślności w tej kwestii. Wiemy też, że wiedza dowódców na temat sytuacji na froncie była bardzo ograniczona. Wiemy też, że czynników zarówno, za jak i przeciw było dużo. Dlatego rezygnuję z oceny druzgoczącej przywódców, teraz to łatwe, wiedza jaką mieli wówczas była inna.
Blogowicz LEWY pisze rozsądnie i opiera się na wiedzy człowieka który dużo wiedział na ten temat.
Powstanie w Getcie Warszawskim łatwiej jest zrozumieć i ocenić. To walka wymuszona ludzi, którzy nie chcą być mordowani jak bydło w rzeźni i wolą zginąć walcząc. Przywódcy nie widzieli możliwości skutecznej ewakuacji i jej nawet nie starali się zorganizować. Okazało się wbrew ich logicznym myśleniu, właśnie walka umożliwiła uratowanie się niewielkiej grupce bojowników w tym jednemu z przywódców Edelmanowi. Wniosek dla przyszłości jednoznaczny, lepiej walczyć, niż liczyć że się przeżyje, gdy naród jest planowo likwidowany.
Mam nadzieję, że po tym strasznym wydarzeniu podobnego już nie będzie, ale przecież nieco później Polpot robił rzeź w swoim narodzie, a Tutsi i Hutu w Rwandzie wyrzynały się wzajemnie.
Historian, 9,05. To co piszesz to mitomania i kłamstwo. Postawa Marii Janion w realiach tamtych czasów okazuje się bardzo uzasadniona. Ofiara każdego człowieka była absurdalna wobec przemożnych sił układających granice i losy narodów po wojnie. Polacy jak zwykle byli dogłębnie poróżnieni i skłóceni, co wykorzystali zarówno sojusznicy wschodni i zachodni. Sami też nie wykazywali się rozumem, uprawiając partyjniactwo w Londynie, wyjście Andersa z Rosji, nikomu nie potrzebną masakrę pod Monte Cassino, zbrodnicze Powstanie Warszawskie, różne WiNy, Ognie i podobne improwizacje. Pozostał po nich złom żelazny i szyderczy chichot pokoleń. Macie przynajmniej kim nazywać ulice odbudowanych przez Marie Janion miast. Poczytaj http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/clive-prince/od-wlasnej-kuli wtedy rozjaśni CI się nieco w głowie.
Ewa 1958
Ale zabawy ktore pasjonują uczestników grup rekonstrukcyjnych są zrozumiale z punktu widzenia psychologii dziecka. Jak pamietam mając koło 10 – ciu lat sam byłem rekonstruktorem rozmaitych historii. Miałem łuk, procę, karabin z plastiku i w ramach równieczej grupy rekonstrukcyjnej odtawarzalem rozmaite historie – równiez bitwy z II wojny światowej. Przez te czterdzieści lat świat się jednak zmienił. Teraz dorośli mężczyźni to robią. Niektórzy określają to jako infantylizację.
Tym niemniej na skutek zdziecinnienia dorosłych nie mogą cierpieć dzieci, chłopcy głównie. Niech majstrują łuki, proce i rekonstrują. To taki wiek po prostu. Proszę o tolerancję dla dziecięcych zabaw.
Pozdrawiam
@Micho
Moje pytanie skierowane do @Historiana brzmiało:
„Na czym polegała ?komunistyczna działalność towarzyszki Janion? ?
Proszę o przykłady poparte źródłami.”
Zamiast odpowiedzi otrzymałam dramatyczne kalendarium początków partyjnej przynależności Pani Profesor, z którego absolutnie nic nie wynika.
Zatem zapytam po raz wtóry:
– Jaki osobisty wpływ miała Maria Janion na losy Witolda Pileckiego?
– Jaki osobisty związek miała Maria Janion z torturowaniem i śmiercią „Anody”?
– Jaki osobisty związek miała Maria Janion ze śledztwem i śmiercią gen. Nila?
Legionnaire
23 kwietnia o godz. 16:29
Co roku ta sama dyskusja, tym razem wcześniej niż w sierpniu….
Co osiągnęło PW poza hekatombą?
Dowódców rozstrzelać za głupotę…….
Poza tym, dowódcy są od dowodzenia. Że młodzi- wyrywni?
Nie da się kontrolować młodzieży powstańczej?
To w takim razie był to burdel, nie wojsko. AK liczyło około 600 000 ludzi w swoich strukturach. Niewiele było do 1945 roku działań sprzecznych z rozkazami KG AK.
@legionairre
Ktos kto na ?aryjskich papierach? ukrywal sie mial kontakt, w najlepszym przypadku z jedna lub dwoma osobami.Twierdzenie takowych, ze ?duza czesc inteligencji byla przygnebiona? a inni ?dowcikowali pluskwy zydowskie pala sie ?, jest nonsensem zaslyszanym, conajwyzej opinia jednostkowa.
***
Ci przezyli okupacje jako”Aryjczycy” sa innego zdania. POzatym poznalem kiedys w Bostonie osobe ktora miala falszywe papiery jako Wegirka” i byla wielokrotnie zaczepiana w Warszawie na ulicy przez przechodniow : Jestes Zydowka , chodz na gestapo.
Twoje proby wybielanie faktow nie zgodne sa z przeszloscia.
Bartosz Machalica – „Wybieram życie”:
„Powstanie warszawskie to posłanie na śmierć 200 tysięcy warszawiaków. W większości cywili. Prawa decydowania o ich życiu generałom Komorowskiemu, Okulickiemu i Pełczyńskiemu nikt nie dawał. Śmierć tych, którzy???powodowani romantycznym paradygmatem???szli do boju na śmierć niemal samobójczą. I śmierć tych, którzy mieli troszkę inny paradygmat i woleli pożyć trochę dłużej niż lat kilkanaście, albo pożyć jeszcze lat kilkanaście. Warto o tym pamiętać, kiedy zobaczymy zaproszenie na jakiś trendy powstańczy koncert, ujrzymy trendy powstańczy mural, czy inny wykwit prawicowej polityki historycznej.”
http://www.krytykapolityczna.pl/Bartosz-Machalica/Wybieram-zycie/menu-id-195.html
Rozmowa z prof. Janem Ciechanowskim, uczestnikiem PW:
„Takiej katastrofy nie przeżyła żadna europejska stolica od najazdu Hunów na Rzym. Został rozbity ośrodek życia narodowego, politycznego, społecznego i kulturalnego. Od upadku powstania rozpoczął się rozkład polskiego państwa podziemnego i Armii Krajowej.
Powstanie warszawskie było wielką klęską polityczną, wielką klęska militarną, bo ani o jeden dzień nie skróciło okupacji niemieckiej.”:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/wielka-narodowa-tragedia
michrich,
Skoro większość Polaków to takie kanalie antyżydowskie , to mam pytanie -po co siedzisz w tej Polsce? granice otwarte ! Izrael przyjmuje wszystkich żydów z otwartymi ramionami – dlaczedo jak tu tak źle to tu mieszkasz? masochistą jesteś czy kłamcą?
Ewa1958:
Prof. Janion byla jedynie oportunistka, tak jak oportunistyczna jest wiekszosc kazdego spoleczenstwa.
Z Pani tekstow przebija oburzenie, ze spoleczenstwo pod okupacja nie posiadalo wiecej odwagi, aby ratowac czynnie swoich wspolobywateli. Niektorzy w tej dyskusji domagali sie zdecydowanej akcji zbrojnej, stad dochodza do wniosku, ze wiekszosc Polakow brala udzial w Holokauscie, czynnie lub przez sympatie. Gdyby oni byli na ich miejscu to podjeliby stosowna akcje, niezaleznie od jej konsekwencji dla siebie i swoich bliskich.
Byc moze czlonkowie partii komunistycznej powinni byc tak samo zdekomunizowani jak denazyfikowano czlonkow NSDAP lub znakomita wiekszosc spoleczenstwa niemieckiego. W koncu twierdzi sie, ze komunizm rowniez popelnial zbrodnie przeciw ludzkosci.
Czy naprawde lubimy oportunistow?
Wieśku, nie sądź tak szybko i tak pewnie. To nie takie proste. Wiesz jak się skończyło gdy powstanie wybuchło, ale nie jesteś w stanie autorytatywnie stwierdzić co by było gdyby nie wybuchło. Warszawa miała być fortecą blokującą drogę Rosjanom. Jak widać takie miasta fortece były oblegane i zniszczenia oraz straty ludzkie były kolosalne. Atak zależał od czynników politycznych i sytuacji na froncie. Powstanie zmieniło zasadniczo plany Stalina i wymusiło inne kierunki ofensywy. To zmieniło również plany obrony Niemców i umieszczanie ich sił. Zmieniło też rozległość frontu wzdłuż Wisły co umożliwiło obejście Warszawy i przestała już mieć znaczenie jako militarny punkt oporu. Stalin w międzyczasie dokonał ustaleń z aliantami i już spieszyć się nie musiał.
Tak jak wspomniałem chciano zrezygnować z powstania w Warszawie i obronę przenieść w teren. Problem zaczął się gdy szybko prące wojska radzieckie spowodowały wycofywanie się Niemców i ludzie w Warszawie mogli obserwować ogromne kolumny wycofujących się Niemców wyglądających na całkiem pobitych, zakrwawionych , brudnych i otępiałych. Na dodatek pojawiły się czołgi Radzieckie na Pradze. Wydawało się, że atak na Warszawę to kwestia dni i tak to oceniło dowództwo, teraz wiemy że błędnie. Te czołgi były argumentem który przeważył i większość opowiedziała się za powstaniem. Dodatkowym argumentem było dopingowaniem do walki ze strony Rosjan i problem, że młodzi ludzie palący sie do walki mogą zostać do niej sprowokowani przez Rosjan co musiało by się zakończyć totalną klęską.
Ewa 1958
23 kwietnia o godz. 21:03
Pytanie o „osobisty związek” ze zbrodniami jest infantylne. Jest związek akceptacji poprzez członkostwo w PZPR i aktywną pracę partyjną na uczelni oraz teksty o literaturze i kulturze pisane na sowiecką modłę. Wszystko w tle represji antyakowskich.
Proszę przeczytać wywiad z M. Janion w książce „Hańba Domowa” Jacka Trznadla.
@Micho
Czytałam, i owszem.
Był tam też wywiad z ukochanym poetą PiS, genialnym Jarosławem Markiem Rymkiewiczem. Życiorys tegoż artysty – patrioty jest niezwykły. Dramatyczna droga od uwielbienia Stalina po uwielbienie Kaczyńskiego.
http://wyborcza.pl/1,75478,9911513,Historia_KPP_a_la_Rymkiewicz.html
Zgadzam się z „parkerem” – nie nazwalabym zlożenia kwiatow przez delegację MPW „pieknym gestem”, lecz powinnością. Zresztą zawsze w rocznicę powstania w getcie przedstawiciele środowisk polskich, środowisk chrześcijańskich składaja kwiaty pod pomnikiem Rapaporta. Składal niegdyś wieniec również prezydent RP Lech Kaczyński, bodaj jako jedyny osobiście, nie poprzez pracowników swojej kancelarii.
Co się tyczy obu powstań – niepotrzebne jest licytowanie się, lecz refleksja nad tym, ze powstanie w getcie było rozpaczliwym buntem mieszkańców samotnej małej wyspy tonącej we wrogim na ogół oceanie, a powstanie warszawskie miało wsparcie i solidarność mieszkańców stolicy. To zasadnicza różnica.
I jeszcze jedno – w kilku powyżej zamieszczonych wypowiedziach odnoszących się do powstańców w getcie (nie tylko warszawskim) pojawia się zwrot „godna śmierć”, „odzyskali godność” . Sądzę, że nie wolno nam, którzy nie dokonywaliśmy tak dramatycznych wyborów, używać takich wartościujących sformułowań. Jak można ferować oceny co do tego, jaki rodzaj śmierci jest bardziej godny niż inne!
Siostra mojej mamy z czwórką małych dzieci została rozstrzelana podczas zbiorowej egzekucji niemal 4000 Żydów w Bereznem na Wołyniu. Czy to była „niegodna” śmierć?
Podobnie jak w innych miastach i miasteczkach, Żydzi byli pędzeni na śmierć po dłuższym pobycie w getcie – wyniszczeni głodem, śmiercią najbliższych, upokorzeniami – przez uzbrojone po zęby brygady. Oni mieli tylko gołe ręce. Pewien Ukrainiec obserwujący tę scenę z kryjówki, w której przechował swojego przyjaciela Żyda, pisał później o tym, jak rabin miasteczka, skądinąd nasz krewny, apelował, by iść na śmierć z modlitwą „Szma Israel” na ustach i nie błagać oprawców o litość. Nie było nikogo, kto by się wyłamał. Czy to jest mniej godna śmierć niż ta z bronią w ręku?
I kto odebrał Żydom tę godność, którą potem jakoby „odzyskiwali” tylko z bronią w ręku?
Jeszcze słówko na temat książki Elżbiety Janickiej – powiada Pan, Panie Redaktorze, że jest tak konkretna i szczera, że brutalna. No cóż, prawda bywa brutalna.
@Historian i @Matylda – nie Państwo będą mi dyktować, czym mam się zajmować.