Michnik słusznie broni papieża Benedykta
Najpierw w GW kwaśno o papieżu napisało dwoje znanych dziennikarzy. Teraz głos zabrał redaktor naczelny. Adam Michnik broni papieża przed krytykami. Tymi, którzy mają BXVI za złe, że nie potępił na Kubie komunizmu, i nie spotkał się z kubańskim dysydentami, a znalazł czas dla Fidela Castro.
To są poważne zarzuty. Padły nie tylko w prasie polskiej. Również w USA. Dyskusję opisuje watykanista John Allen: http://ncronline.org/blogs/all-things-catholic/benedict-xvi-and-lament-hawks
Amerykańskie ,,jastrzębie” liczyły na twarde papieskie ,,nie” dla kubańskiego komunizmu. W końcu to Ratzinger przed laty uszykował watykański bicz na tak zwaną latynoską teologię wyzwolenia, która natchnienie czerpała m. in. z marksistowskiej teorii walki klas. To językiem Ratzingera mówił o sytuacji społecznej w Ameryce Południowej papież Wojtyła.
Allen ciekawie pokazuje, jak Ratzinger jako papież odchodzi od retorycznego antykomunizmu. Na Kubie, w odniesieniu do Chin i Wietnamu. Konfrontacyjny był tam, gdzie w jego ocenie groziło to rozbiciem instytucji Kościoła.
Jako papież musi być mężem stanu, musi rozmawiać z decydentami, od których zależy los Kościoła i katolików w państwach, którymi rządzą tacy czy inni bracia Castro.
Michnik zaś zrobił to, czego dziś nie robi wielu polemistów i dyskutantów na wszelkich forach na wszelkie tematy. Po prostu przeczytał przemówienie BXVI na Placu Rewolucji w Hawanie 28 marca 2012 r. I dopiero wtedy się wypowiedział. Pozytywnie.
Ma rację. I wtedy, gdy przypomina krytykom w Polsce, iż JPII też się nie spotkał z polskimi dysydentami z opozycji antykomunistycznej podczas swej pierwszej wizyty w Polsce w 1979 r. I nie znaczyło to, że ma tych dysydentów w nosie, a zależy mu tylko na dogadaniu się z PZPR dla korzyści Kościoła. Wojtyła wybrał takie metody, jakie mu się wtedy wydawały skuteczniejsze.
Ma także Michnik rację, kiedy zestawia język Ratzingera z językiem polskich biskupów. Słowa BXVI, że dziedzictwo etyczne może zbliżać wszystkie kultury, narody i religie, władze i obywateli, obywateli między sobą, wierzących i nie wierzących ze słowami jednego z biskupów w Polsce, wzywającego do ,,hartu ducha wobec wojujących sług neobolszewii”. Może by polski kaznodzieja poczytał homilię papieża i podumał nad nią?
Ten sam Kościół, pisze AM, dwa języki, dwa oblicza. A przecież to na Kubie Kościołowi jest dużo gorzej niż w Polsce.
XXXX Smoleńskie milczenie Tuska
Niedługo musiałem czekać. 🙂 Już w piątek premier przerwał milczenie. Przypominam, że chodziło mi właśnie o to. Nie żeby siadać do rozmowy z pisowskim hardcorem, bo oczywiście to nie ma sensu. Tylko żeby odezwać się z pozycji szefa rządu do większości obywateli państwa polskiego do tego betonu pisowskiego nie należących, a zagubionych w nawale zarzutów i wątpliwości. I tak się stało. Bardzo dobrze. Pod wpisem wywiązała się spora dyskusja; dziękuję za wszystkie głosy merytoryczne, a zwłaszcza te, z których wynika, że komentujący zrozumieli moją intencję przedstawioną wyżej. Co do Agnieszki Radwańskiej, to jednak nie poszła na Krakowskie Przedmieście wiwatować w dzień żałoby na cześć prezesa PiS, tylko pod krzyż katyński w Krakowie (pjg-dzięki za tę informację), a to dla mnie jest absolutnie do przyjęcia. Sam we wpisie podkreśliłem, że z powodów osobisto-katyńskich bardzo mi się nie podoba, że idzie w Polsce ku temu, że Smoleńsk wyprze z pamięci zbiorowej Katyń. NKWD-yści zacierają w piekle ręce.
Komentarze
Ciekawa historia na marginesie sukcesów dyplomacji watykańskiei, samego BXVI i dyplomacji hiszpańskiej, którym na spółkę udało się wydobyć z więzień Castro wielu dysydentów.
Wiekszość z nich wraz z rodzinami trafiła potem do Hiszpanii. W 2010 roku kilkuset uwolnionych Kubańczyków witały na lotnisku Barajas pod Madrytem rozentuzjazmowane tłumy. A teraz koczują na Puerta del Sol w Madrycie, bo rząd pozbawił ich socjalnych świadczeń i znaleźli się na bruku. Wcześniej dostawali niewielkie zapomogi na opłacenie kosztów mieszkań i na życie. Niestety kryzys wymusił na hiszpańskim rządzie oszczędności – głównie sojalu. Tak więc dawni dysydenci trafiają na bruk, bo po życiu na Kubie nie mogą się odnaleźć w realiach ciężkiego kryzysu gospodarczego. Z rozgoryczeniem skarżą się więc dziennikarzom – „Myśmy przecież nie zamierzali tutaj przyjeżdżać. Przywieziono nas! Co z tego, że nie siedzimy już w więzieniach, skoro nie mamy z czego żyć. Gdybyśmy wiedzieli, że tak będzie, zostalibyśmy w ciupie i dalej walczyli. Przynajmniej mielibyśmy wsparcie rodzin, która na Kubie miały gdzie mieszkać.”
Na tym przykładzie widać, że humanitarne zbawianie ludzi może ich też głeboko unieszczęśliwić.
Tym niemniej zgadzam się, że BXVI robi na Kubie dobrą robotę. Trzeba wysiłki kościoła w tym przypadku docenić. To skuteczna dyplomacja.
Pozdrawiam
To cud: ateista żyje klerem.
Pozwoliłem sobie się z panem nie zgodzić w sprawie milczenia Premiera i Prezydenta
http://nocri.blox.pl/2012/04/To-milczenie-jest-zlotem.html
Co nie zmienia faktu, że wystąpienie Premiera przy okazji „debaty” na d idiotyczną uchwałą PiS też mi się podobało 🙂
Co do Papieskiej wizyty na Kubie – skoro USA mimo swej bezpośredniej bliskości nie wywołały na Kubie od dziesiątków lat rewolucji i nie zasiały wolności to nikt tego nie jest wstanie zrobić. Nie wierzę więc w amerykańskie oczekiwania na twardą retorykę przemówień Papieża.
Kościół katolicki w krajach z dyktaturą… Niewątpliwie musi być ostrożny. Musi uważać na to, co mówi, zwłaszcza jeśli jest tolerowany „z łaski” przez władze państwowe.
Ale – oczywiście jak zwykle jego działania wywołują krytykę, w dużej mierze słuszną. Np. na Białorusi. KK nie jest tam specjalnie hołubiony, dużo księży jest z Polski, muszą uważać, bo im wizy nie przedłużą itp. No i KK nie odzywa się, np. kiedy wykonuje się karę śmierci po pośpiesznym i pobieżnym procesie, krytykuje głodującego w obronie narodowej flagi i ludzkiej godności dysydenta, nie występuje w obronie więźniów politycznych, nad którymi znęcają się w więzieniach.
KK na Białorusi walczy ze złem tam, gdzie mu wygodnie. Występuje przeciwko (można zgadywać 3 razy…) aborcji i in vitro. Na tym polu na pewno nie narazi się władzy.
Zabijani i dręczeni URODZENI już ludzie Kościoła jak zwykle nie interesują.
Nic do Agnieszki nie mam. Ale w tym czadorze wyglądała jak M. Jackson. W towarzystwie znanego tatusia na pewno nikt jej nie rozpoznał.
A papa B XVI – no cóż, najpierw musi sie zatroszczyc o swoją instytucję, w perspektywie mogą być zyski. Wymierne.
@Adam Szostkiewicz:
„Niedługo musiałem czekać. Już w piątek premier przerwał milczenie. Przypominam, że chodziło mi właśnie o to. Nie żeby siadać do rozmowy z pisowskim hardcorem, bo oczywiście to nie ma sensu. Tylko żeby odezwać się z pozycji szefa rządu do większości obywateli państwa polskiego do tego betonu pisowskiego nie należących, a zagubionych w nawale zarzutów i wątpliwości.”
To może ja przypomnę, że jednak postulował pan wymianę argumentów w sporze smoleńskim z pisiorami:
„To błąd, że prezydent i premier godnościowo milczą, gdyż powstaje wrażenie, że nie mają argumentów w sporze smoleńskim”.
Donald Tusk nie poszedł za pańskimi radami i nie przedstawiał „argumentów w sporze smoleńskim” tylko powiedział: kaczyści są zdrajcami albo użytecznymi idotami.
..oj ,oj jak to czlowiek zostanie potraktowany , jak odwiedzi Polske ;
moskiewski benkart,swinia ,kanalia ..a teraz ..sluga neobolszewi.
Nie czytalam komentarza p.Michnika …moze istnieje jakis link?…
Ale oczekuju jak zwykle ,ze niektorzy tutaj beda interpretowac nie homilie
tylko to co papiez prawdodobnie „mogl miec na mysli „,?????…
wedlug dawnego polskiego powiedzenia ;
on chce byc bardziej swiety od papieza ..
Salute
Zapomniałem dodać linka do komentarza z 16 kwietnia o godz. 8:27. Oto on:
http://www.npw.gov.pl/491-4a112b267c50b-36309-p_1.htm
Na stronie Naczelnej Prokuratury Wojskowej jest nawet osobna zakładka „komunikaty dot. katastrofy TU-154M”. I to jest właściwa forma do informowania przez prokuraturę.
W sprawie Katynia. Moim zdaniem właśnie dobrze, że został przykryty politycznie przez inne zdarzenia. Dzięki temu może przestanie być narzędziem walki politycznej, a stanie się wydarzeniem historycznym.
Może tak jest lepiej?
Zakończony właśnie w Kolumbii szczyt panamerykański, zakończony fiaskiem, pokazuje coraz silniejszy rozdźwięk pomiędzy stanowiskiem Połnocy i Południa w kwestii kubańskiej.
Komunistyczna Kuba to nie jest kraj z mojej bajki, ale skoro ci sami przywódcy z Ameryki Pn. (Obama, Harper) kłaniają się w pas niewybranym demokratycznie przywódcom komunistycznych Chin, to czemu nie usiąść przy jednym stole przy okazji szczytu z Castro i przy tej okazji dokonać tego, czego nie uczynił B16 na Kubie, tj. potępić komunizm kubański ?
Wygodniej potępia się siedząc niż będąc zgjętym w pół, prawda ?
W sprawie Kuby istnieją i obowiązują nadal umowy pomiędzy Chruszczowem a Kennedym……
Zastanawiający jest upór USA w sprawie sankcji. To już 50 lat!!!
Od lat sześćdziesiątych przetoczyło się przez Amerykę Południową mnóstwo zamachów, dyktatur, junt.
Metody stosowane w Argentynie, Gwatemali, Chile, w stosunku do opozycji, owiane są legendą.
Dyktatura Castro to w porównaniu z nimi niewinne baranki.
Dlaczego więc tak kłuje w oczy względna niezależność i inność Kuby?
Bo to s…syn ale nie nasz?
Nie znam danych, ile ludzi zginęło pod rządami Castro na Kubie.
Tysiące? dziesiątki tysięcy?
Ale sąsiednie dyktatury były chyba krwawsze….
Na przykład linkowana przeze mnie niedawno Gwatemala- 200 tysięcy.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020229,title,Zbrodniarze-pod-sad-Gwatemala-rozlicza-sie-z-przeszloscia,wid,14406481,wiadomosc.html
Mniejsze zło…….
W Libii w dalszym ciągu- co było do przewidzenia- w walce międzyplemiennej i o władzę, się wyrzynają…..
Może jednak w miarę cywilizowany dyktator lepszy niż tłuszcza?
Ogromna większość ludzi nie czytała tekstów JP II, nawet jeżeli kupowali jego książki. Podejrzewam,że także przemowy JP II wlatywały jednym uchem, a wylatywały drugim. Identycznie jest z B XVI. Wierni czekają na show, a nie na słowa do przemyślenia.
Michnika i Wildsteina łączy jedno : są znienawidzeni przez Prawdziwych Polaków.
Jakby się Michnik nie popisywał swoim nawróceniem na katolicyzm, to i tak nie wybaczy się mu urodzenia się Żydem i odwagi z jaką walczył z PRL-em. A wielu Prawdziwych Polaków było beneficjentami tamtego ustroju.
Jakby Wildstein nie walczył z PO i komuną, to i tak pozostaje Żydem dla Prawdziwych Polaków .
Podobno jest żydowska mądrość : głupi to Żyd, który uczy gojów szynkę jeść.
Po ustąpieniu szwedzkiego ministra obrony, Stena Tolgforsa, oskarżonego o popieranie budowy fabryki broni w Arabii Saudyjskiej, władze w Rijadzie oficjalnie zaprzeczyły istnieniu takiego przedsięwzięcia.
http://www.altair.com.pl/start-7783
————-
Nie ma to jak współpraca demokratycznych i miłujących pokój krajów
Szwecji i Arabii Saudyjskiej……
Pecunia non olet.
Kosciol rzymsko-katolicki, przede wszystkim, dba o swoje wlasne interesy na calym swiecie… i o czym tu dyskutowac?
Rany boskie znowu A. Szostkiewicz po poprzednim niechlubnym artykule! On tym razem słusznie chwali Michnika, że ten słusznie broni papieża Benedykta! Podejrzewam, że gdyby teraz Michnik słusznie bronił diabła Szostkiewicz również słusznie (czy może posłusznie) pochwalił by znowu Michnika. Qui pro quo.
J.S. 16:30
Wildstein wyjechał do Francji w 1980 r., wrócił w 1989 r. kiedy odwaga była już tania.
Gdzie on z tą komuną walczył, w Paryżu ?
„To językiem Ratzingera mówił o sytuacji społecznej w Ameryce Południowej papież Wojtyła. ”
Nie zgadzam się, szanowny Autorze!
Sam JPII -i nikt inny!- „dobrał” sobie ultrakonserwatywnego Ratzingera. JPII nie był, bo z charakteru nie mógł być „papugą”.
Upor USA w sprawie sankcji przeciwko Kubie swiadczy jedynie o sile lobby kubanskiego, zwlaszcza na Florydzie, w okolicach Miami. Ci „prawdziwi” Kubanczycy, ktorzy uciekli po upadku Batisty (on tez byl prawdziwym demokrata, pelna geba) maja tam swoje domy i posiadlosci, ktorych zwrotu domagaja sie od komunistycznej Kuby. I nigdy tego nie popuszcza. Zaden kandydat na prezydenta USA nie moze wygrac wyborow bez Florydy, stad ta nieustepliwosc, ktora niewiele ma wspolnego z pryncypialnoscia walki o demokracje.
Na szczycie OPA w Cartagenie ciekawe byly rowniez echa konfliktu o Falklandy. Wszystkie panstwa Ameryki Pld popieraja argentynskie roszczenia do archipelagu. Wprowadzono nawet blokade gospodarcza wysp, stad mieszkancy Falklandow musieli ograniczyc swoje spozycie jajek, bo nie mozna ich importowac z kontynentu. 🙂
Tym razem, choć zazwyczaj popieram punkt widzenia red. Szostkiwicza i ,przy okazji, red. Michnika, ktory jest dla mnie nadal guru (opozycjonisty oraz intelektualisty), choć pewnych jego posunięć i deklaracji nie podzielam – NIE ZGADZAM się.
Benedykt XVI z calą jego dyplomacją watykańską (choćby wobec kubańskich satrapów) jest wciąż emanacją skostniałego, nieprzyjaznego zwykłym ludziom Kościłoła rzymsko-katolickiego. Dbałego głownie o swoje panowanie doczesne nad rzeszami wyznawcow.
Tzw. teologia wyzwolenia w Ameryce łacińskiej nie była przecież zagrożeniem wiary jako takiej. Nawiązywała do źrodeł, czyli ewangelicznej prostoty, ale była zagrożeniem dla wszechpotężnej władzy Rzymu.
Między bajki można włożyć przypisywanie owej teologii związków z marksizmem. Równie dobrze można by powiedzieć, że Jezus był pierwszym socjalistą i liberałem zarazem. Fakt, miał bardzo „postępowe” poglądy, zarówno wtedy, gdy przeganiał ze świątyni faryzeuszów, jak i wtedy, gdy bronił godności kobiety „upadłej”, czyli Magdaleny.
Chyba powinnam napisac – faryzeuszy, nie (ów). Sprawę teologii wyzwolenia podałam jedynie jako klasyczny przykład nietolerancji krk.
@ewkas
16 kwietnia o godz. 18:42
J.S. 16:30
Wildstein wyjechał do Francji w 1980 r., wrócił w 1989 r. kiedy odwaga była już tania.
Gdzie on z tą komuną walczył, w Paryżu ?
Dokształć się a potem jazgocz.
@J.S.
16 kwietnia o godz. 16:30
„Ogromna większość ludzi nie czytała tekstów JP II, nawet jeżeli kupowali jego książki. Podejrzewam,że także przemowy JP II wlatywały jednym uchem, a wylatywały drugim.”
I dzięki „bogu”! Przecież to był wyjątkowy szkodnik, konserwatywny beton. Jest sobie na obrazkach, i to wystarczy.
PS
NIE PŁAKAŁEM PO PAPIEŻU.
Mag
Kościół ma interesy polityczne. Do oceny realizacji tych interesów nie powinno się stosować kryteriów moralnych tylko zasadę skuteczności. W przypadku Kuby ta dyplomacja jest skuteczna. Kościół wspiera ruch dysydencki, gwarantuje swobodę wyznania. Jednym słowem – tak jak w PRL – powoli zmiekcza system. Po prostu zwalcza go. Robi to skuteczniej niż prostaccy Amerykanie sankcjami i groźbami. A żeby było zabawniej to przez ostatnie lata robił to z socjalistycznym Zapatero pod pachę. Bo akurat im było po drodze.
Natomiast wbrew interesom Watykanu był ruch teologii wyzwolenia wspierający marksistowską opozycję. I nie ma tu najmniejszego znaczenia, że Jezus był klasycznym socjalistą. Przecież tego np w polskich kosciołach nie uslyszysz, choć to jasno wynika z Pisma.
Pozdrawiam
@mag: teologia wyzwolenia jest południowo-amerykańską krewną „księży patriotów”. Tylko bardziej krwawą i bardziej bandycką. To po prostu była krwawa sowiecka agentura w sutannach. Szczególnie w Nikaragui.
Benedykt XVI to „papierowy tygrys” – jak cały Kk w Ameryce łacińskiej. Fasada, masowe pielgrzymki, ludowość i manifestacja, ale „ducha” i idei tam za grosz ….. i nawet święci w rodzaju Juana Diego (Aztek, któremu Najświętsza Panienka pokazała się – w miejscu gdzie czczono boginię Tonantzin – tam dziś stoi sanktuarium w Guadelupe) nic tu nie zmienią. Bo voodoo, candomble, santeria, palo mayombe, umbanda itd. mają się o wiele lepiej. I współżyją zgodnie z Jezusem, Maryją i innymi świętymi Kk.
Bo Kościół w czasach JP II (i Ratzingera – jako ober-inkwizytora made in II połowa XX wieku), ultra-konserwy i zwierzęcego anty-komunizmu przegrał swój „świt” w Ameryce na pd. od Rio Grande. Wygrał z teologiami wyzwolenia (tak winno się poprawnie pisać i mówić o tych ruchach), ale przegrał instytucjonalnie, strukturalnie, ideowo i moralnie. W to miejsce weszli ewangelikanie, a przede wszystkim zielonoświątkowcy (w tej chwili to II wyznanie wśród chrześcijan – ponad 400 mln w skali świata); np. Brazylia to teraz już w ok. 25 % „zielonoświątkowa” (kraj ponad 200 milionowej populacji !). Podobnie jest w Kosta Rice czy Gwatemali, Kolumbii i Wenezueli. Wspólnoty zielonoświątkowe weszły w miejsce wspólnot podstawowych które proponował spacyfikowany przez tandem JP II / Ratzinger kościół ludowy (czyli wyrosły z teologii wyzwolenia). Są bliżej „ludu”, na co dzień – nie jak hierarchowie Kk „w pałacach”, rezydencjach i na salonach rządzących elit. Helder Camarry, Arnsta, Lorscheidera już dziś n ie uświadczysz (JP II ciupasem wysyłał ich na emeryturę). Trujillo, Maradiaga, Hoyos czy Hummel (etc.) to nomianci JP II – czyli jak on (i B XVI) konserwatywni, tradycjonalistyczni, zamknięci na wzywania dzisiejszego świata: feminizm, wykluczenie, kapłaństwo kobiet, antykoncepcja, ochrona środowiska itd. Opętani schlagwortem „cywilizacja śmierci” (alienującym zwolennika tego powiedzonka od współczesnego świata absolutnie ……).
Dla Kuby i jej przyszłości wizyta B XVI nie będzie miała żadnego znaczenia (tak jak wizyta JP II, która jest przeceniana, zwłaszcza w Polsce). Wydaje się że na sytuację Kuby b.rzutować będzie to jak rozwijać się będzie i krzepnąc w siłę na arenie międzynarodowej Brazylia – nowe mocarstwo na zach.półkuli. I jak potoczy się sytuacja w całym regionie na pd. od Rio Grande: coraz mniej Jankesów, coraz więcej „nacjonalizmu” latynoskiego i solidarności oraz integracji latynoskiej (bez udziału Wielkiego Brata z Północy)
Pzdr.
Wodnik 53
PS: Wiesiek 59 – chapeaux bas ! Argentyna z księżmi – zadającymi tortury (np. ks Werner, kapelan policji z Buenos Aires – dożywocie !) w czasach junty Galtieriego to super promocja Kk i „walki” o prawa człowieka ze strony tej instytucji. A Salwador ? A szwadrony śmierci w Brazylii czy Urugwaju ? Kuba to przy niektórych – Argentyna, Chile i Pinochet, Nikaragua Somozy, Haiti Duvalierów, Peru Fujimoriego – to na prawdę „pikuś” !
J.S.
16 kwietnia o godz. 16:30
Ogromna większość ludzi nie czytała tekstów JP II, nawet jeżeli kupowali jego książki.
Bo też encykliki JPII pisane były wyjatkowo niestrawnym językiem. Zupełnie tak, jak by były przeznaczone jedynie dla kolegów po fachu.
Wodnik 53
16 kwietnia o godz. 20:55
Zbyt rzadko tu bywasz……..
A na marginesie.
Jedynym wytłumaczeniem wściekłości Amerykanów na Kubę może być analogia z przygód Franka Dolasy.
„Burdello bum, bum” zmusiło Włochów do walki- mieli się o co bić…..
Amerykanie stracili kasyna i najtańszy burdel w okolicy.
Motywacja godna geopolitycznych implikacji……
KAŻDY naród godny swego miana chroni swe kobiety, a co widać w naszym kraju, widzimy na przykładzie newsów,,,,,,
Po wielu latach obowiązywania doktryny Monroe kraje latynoamerykańskie zaczynają mieć WŁASNE interesy.
A nie te czasy, by przemocą, za pomocą CIA usuwać rządy.
Noriega był chyba ostatnim przykładem na tamtym kontynencie?
A Fidel przeżył podobno ponad 600 zamachów……niektóre scenariusze były z Hollywoood…….
@Wiesiek59
Z tą Libią to bym radziła się jeszcze poduczyć, szczególnie z tym Burdello bum bum.
Kadafi zrobił z kraju jeden wielki osobisty burdel. Okazuje się dopiero teraz do czego służyły te damskie ochroniarki pokazywane całemu światu. To była cała uczelnia wojskowa. Jeździły z nim za granicę, np do Italii. Wtedy nie rozumiałam, dlaczego wojskowi tak na to krzywo patrzyli. Tajniacy jeździli po ulicach wyłapywali co ładniejsze dziewczyny do samochodów. Potem bułgarskie i ukraińskie pielęgniarki robiły badania krwi, żeby sprawdzić, czy są zarażone. Jeśli nie były, zamieszkiwały w specjalnym baraku skąd droga była tylko w jedną stronę. Parę inteligentniejszych podmalowało się na czerwono bo wódz takich nie lubił. Kadafi jeździł po szkołach i szczególnie po sierocińcach czy domach wychowawczych. Zapatrzone w wodza dziewczyny stały w rzędzie patrząc w oczy wodza. Widać na filmach, że kochany wódz niektóre z nich obdarzał łaską kładąc rękę na czole. Tylko ochrona wiedziała, co to znaczy. Po wyjściu dziewczyny dostawały prezenty żeby zrobić z nich dziwki. Gorsze szły do użytku ochrony. Nie zawsze było tak miło bo wódz lubił na ostro aż krew ciekła co dla niejednej kończyło się śmiercią.
Szczególną sławę miał uniwersytet, dużo studentek. Tu Kadafi urządził sobie mieszkanie a obok gabinet ginekologiczny, gdzie ukraińskie pielęgniarki przerywały ciąże. Jedna z nich wybudowała sobie teraz 2 domy. Chyba nie za mierzenie gorączki. Mało która studentka nie została uszczęśliwiona. A było tych dziewczyn i kobiet tysiące bo kraj proklamował wyzwolenie kobiet. Kto protestował, znikał. Aż dziw bierze, że on tak mógł.
W Moskwie Beria działał podobnie. Ciekawe, czy KC PZPR miał pokoje gościnne?
Dlatego zanim będziesz dalej bredził, pomyśl o swojej rodzinie.
Wszystkiego
Papiez musial byc ostrozny bo na Kubie to Castro wyznacza czas Bozego Narodzenia i Wielkanocy z uwagi na terminy zbioru trzciny i innych prac polowych. To Castro jest tam Papiezem a nie Papiez.
Jacobsky 4-16 12.16
Piszesz: „….czemu nie usiąść przy jednym stole przy okazji szczytu z Castro i przy tej okazji dokonać tego, czego nie uczynił B16 na Kubie, tj. potępić komunizm kubański ?”
A na jakiego diabla potepiac komunizm kubanski ? Zeby natychmiast powstala opozycja i tu, i na Kubie ? Kubanczycy maja niezle, sluzba zdrowia lepsza niz u nas, szkolnictwo tez. Potepia sie wtedy, kiedy sa nadzieje na wzbudzenie opozycji, zmiane systemu, przytarcie rogow Moskwie, cele strategiczne.
Krok za krokiem Kuba wraca do czasow wlasnej swietnosci. Prostytucja juz kwitnie, luksusowe kurorty tez, wyksztalca sie warstwa zamoznego drobnomieszczanstwa. Pieniadze z Florydy plyna szerokim strumieniem, komu potrzebna jest awantura ?
A jak to pieknie bylo…. nie tylko Trynidad, Cuba tez:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=a5DMzcmmmvE
Yankee dollar uruchomi maszynerie, ze deklaracje politykow sa niepotrzebne. A Wy, w Canada, nie macie zakazu. My mamy, ale ludzie lataja przez Toronto. Zamiast rozwazac polityczne deklaracje, pomysl, ze trzeba cos zrobic. Twoj Canadian, Guy Lombardo nagral specjalnie dla Ciebie !
http://www.youtube.com/watch?v=aHKCPorcBvk
Powoli wszystko wroci do normy. Beda rznac i wytlamszac swoja trzcine, zarabiac coraz lepiej, a florydzka emigracja albo sie z nimi dogada, albo bedzie sie wygrzebywac ze swoich stacji benzynowych i garages tu. I zadna agitacja nie jest potrzebna. Mialem ok.20 Kubanczykow w warehouse i kazdy myslal tak samo. Playa giron to juz odlegla historia.
Tymczasem, w Havana, na caly regulator chodzi Copacabana, jak w New York. I Tropicana, jak w Vegas. Szkoda tylko, ze Harry jest juz stary. Ale jego Jamaica songs i w Havana zagraja:
http://www.youtube.com/watch?v=9L9angh4KdQ
Jego najwieksze auditoria w US to wlasnie Cubans. Cudow nie ma, what goes around, comes around. Konflikt zastapi symbioza, papiez nic tu nie ma do rzeczy. Tak samo, prawdopodobnie, pojdzie z Mexico. Ruskie dali dupy i swiat sie prostuje.
Hasta luego, Amigo mio !
W czerwcu 1978 roku kardynał Joseph Ratzinger powiedział w wywiadzie, że opowiada się za tym, aby papieżami byli Włosi:
„Sądzę, że obecnie, uwzględniając uczucia nacjonalistyczne, które istnieją dalej wśród ludzkości i między chrześcijanami, rzeczą bardziej neutralną byłoby pozostanie przy tradycji minionych wieków, a zatem wyborze papieża pochodzącego z tego kraju, aby szanując zwyczaje, nie nadawał on swemu urzędowi rysu politycznego czy nacjonalistycznego”
14 kwietnia włoska telewizja RAI przypomniała tę archiwalną rozmowę (fragment ‚Panoramy’):
http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/panorama/reportaze/wywiad-kard-ratzingera-z-1978-r/7064708
Kardynał Joseph Ratzinger o teologii wyzwolenia (1986 r):
” 2011 roku minęła 25. rocznica oceniającej tę teologię instrukcji Kongregacji Nauki Wiary Libertatis conscientia z 22 marca 1986 r., którą kard. Ratzinger podpisał jako ówczesny prefekt tej dykasterii(…)
Osobiste refleksje Josepha Ratzingera na ten temat są dogłębną analizą widocznej w niej tendencji do polityzacji teologii i redukowania Kościoła do działalności ziemskiej. Według ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary podważała ona istotę Kościoła i samej teologii. Dostrzegał zarówno jej pozytywne zasady, jak ograniczenia i płynące stąd niebezpieczeństwa. Jej przedstawiciele chcieli uczynić skutecznym orędzie Bożej miłości w życiu jednostek i społeczeństw. Jednak z powodu błędnej hermeneutyki, oddalającej się od Objawienia i od nauczania Kościoła, stawała się polityczną, marksistowską ideologią, tracąc charakter teologiczny. Zapobiec temu miały instrukcje watykańskiej dykasterii i wypowiedzi kard. Ratzingera. Chodziło o przygotowanie drogi do autentycznej teologii wyzwolenia, ściśle związanej z katolicką nauką społeczną, uwzględniającej transcendencję Boga”:
http://www.radiovaticana.org/POL/articolo.asp?c=549062
Copyright ? by Fundacja Opoka
Vera
17 kwietnia o godz. 0:01
Południowoamerykańscy dyktatorzy robili dokładnie to samo.
Taka jest natura ludzka, bądź samców przy władzy, pewnych bezkarności.
Nie mieszałbym do tego ideologii.
Zuma bierze sobie teraz szóstą żonę, i co z tego wynika?
O Berlusconim szkoda nawet wspominać.
Władza i pieniądze są największym afrodyzjakiem, również dla kobiet.
Osobiscie zgadzam sie /jako kartka nienapisana ,jak mowila p.Jagoda/
z wpisem Kartki , co do pana Wodnika to tylko mozna dodac iz kosciol
katolicki posiada w Ameryce Lacinskiej najwiecej wyznawcow .
Nie wiem niestety co to jest kosciol zielonoswiatkowy ? metodysci ?,babtysci ? hustyci? nie lutheranie ?..anglikanie ..
niemniej teza iz KK bardziej boi sie innych wyznan chrzescijaniskich niz komunizmu ,jest zapewne interesujaca./w koncu komunizm jako taki
„przestal istniec” /.
Salute
Kościół zgodzi się na nową formę finansowania, a państwo prawdopodobnie będzie początkowo dopłacać różnicę między dotychczasowymi wpływami a pieniędzmi z podatków – ustaliła „Rzeczpospolita”.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/coraz-blizej-zgody-ws-funduszu-koscielnego,1,5105788,wiadomosc.html
————-
Czyli jak zwykle, dzięki serwilizmowi polityków, Kościół otrzymał carte blanche, czy raczej czek z podpisem……
Sam wypisze kwotę, która będzie mu potrzebna.
Dyskusje prowadzi się z równymi sobie, wasalom oznajmia się swą wolę.
I tak w imieniu Społeczeństwa, Politycy po raz kolejny zmarnowali szansę ocenienia siły papierowego tygrysa……
Historian, Kartka
Sprowadzacie teologie wyzwolenia do tego, co zaledwie część jej wyznawców głosiła – wykorzystujac w swojej retoryce pewne elementy marksizmu, czy wspierając sandinistów.
Jej główny nurt koncentrował się na osobie Jezusa, którego misja (wg wyzwoleńców) polegała na tym, ze głosił sprawiedliwość społeczną, był niejako wyzwolicielem spod ucisku ziemskich satrapów. A, niestety, instytucję krk mozna do tych satrapów zaliczyć. Pracowali usilnie na taką pozycję przez dwa tysiąclecia.
Jak zaczynają zbierać zasłużone baty, to mówi się o lewackiej walce z kościołem.
Mag
Zgadzam się z Tobą. Pogląd, że Jezus był buntownikiem o ideałach – współcześnie nazywanych socjalistycznymi – ma odzwierciedlenie w Piśmie. Natomiast nie przełożenia na ideologię czy doktrynę religijną kk – przekaz został zaklamany, podporządkowany interesom kk. Stąd od wieków brał się ruch dysydencki w kościele. I nie tylko teologów wyzwolenia ale równiż całego nurtu tzw komunizmu chrześcijanskiego, których przedstawiciele od wieków od kościoła odchodzili powołujac się na Pismo i formy społecznego życia w pierwotnych grupach chrześcijańskich.
Zawsze tego typu ruchy były zwalczane. Z tym, że nie zawsze one chciały jak część teologów wyzwolenia z karabinem w ręce zmieniać rzeczywistość polityczną. Na przyklad zamykały się w obrębie swych wspólnot (niektóre wspólnoty protestanckie).
Tak więc nie miało znaczenia czy teologia wyzwolenia ograniczała się do rozważań intelektualnych czy również do praktyki politycznej – w tym wypadku współpracy z marksistami. Istotne było tylko to, że podważała doktrynę kościoła w newralgicznym punkcie. Czyli odwołując się do de facto socjalizmu Jezusa.
Pozdrawiam
J.S.
16 kwietnia o godz. 16:30
„Michnika i Wildsteina łączy jedno : są znienawidzeni przez Prawdziwych Polaków. Jakby się Michnik nie popisywał swoim nawróceniem na katolicyzm, to i tak nie wybaczy się mu urodzenia się Żydem i odwagi z jaką walczył z PRL-em. A wielu Prawdziwych Polaków było beneficjentami tamtego ustroju.
Jakby Wildstein nie walczył z PO i komuną, to i tak pozostaje Żydem dla Prawdziwych Polaków .”
Szanowny Panie,
prosze nie uprawiac taniej propagandy.
Wildsztein i Michnik mieli czesciaowo zydowskich przodkow i to jest cale podobienstwo miedzy nimi. Tyle samo mial wspolnego Adam Aston z Hilarym Mincem albo
Jerzy Petersburski z Jakubem Bermanem.
Prosze nie robic z nas durniow nie potrafiacych odrozniac ziarna od plew.
Zapewniam Pana, ze potrafimy doskonale odroznic Zyda z armii Andersa
od zydobolszewikow z UB.
Bo coz z tego, ze Zyd, skoro nasz.
@mag:
„niestety, instytucję krk mozna do tych satrapów zaliczyć.”
Ja mam inne i to całkiem osobiste i praktyczne doświadczenia tutejsze, z Polski. Doświadczenia heroicznej walki Kościoła z satrapią.
@Polonia- sawa
Zielonoświątkowcy to ….. zielonoświątkowcy (inaczej to kościoły pentekostalne skupione w tzw. galaktyce pentekostalnej, to struktury bez-hierarchiczne, niezależne od siebie, charyzmatyczne, zaliczane do denominacji ewangelikalnych, kolejnej generacji protestantyzmu). Jeśli nie wiesz nt. temat Drogi Blogowiczu zbyt wiele „nie rozjaśnię” Ci umysłu w tej materii …… Ale nie patrz w perspektywie „danych” podawanych prze Watykan. One są „podkolorowywane”……
Jest ich – „pentekostanlnych” – ponad 400 mln wyznawców na świecie, z czego ponad 120 mln w Am.Łac. B.duża siła, pieniądze i struktury. A nade wszystko – charyzmat.
To że w Kk ilościowo jest najwięcej wyznawców spośród obywateli Am.Pd. o niczym nie świadczy – czy np. członkowie kubańskiej „santerii” uznający siebie za chrześcijan i katolików, czczących Jezusa i Marię, uczestniczących w mszach co niedzielnych, ale oddających np. cześć duchom „ludu Joruba” (bo stąd pochodzi to ireniczne wyznanie afro-amerykańskie), mających zupełnie inną hierarchię wartości, inny panteon duchów, świętych, demonów etc. są katolikami in exencio czy nie ? Jeszcze ….. Kościół przymyka oczy na te jawne „heretyckie” praktyki (np. zarzynanie „na żywca” koguta i wróżenie z wyciekającej z jego szyi krwi !) – ilość, ilość !!! Ale faktycznie to są zupełnie inne „wiary”. To samo jest z brazylijskim candomble czy kolumbijskim Mayo Banda.
Dlatego stwierdziłem, iż Kk jest w Am.Pd „papierowym tygrysem”. Ilość nie równa się jakości. Tam dokonuje się potężne przewartościowanie tego co znamy do tej pory pod nazwa chrześcijaństwa. Tak – świt tej wiary jest w Am.Pd, ale nie będzie to „świt” Kk i katolicyzmu znanego do tej pory. Zwykły religioznawczy synkretyzm i ewolucja wierzeń religijnych jakich w historii naszego gatunku było bez liku.
Pzdr.
Wodnik 53
Michnik słusznie broni papieża Benedykta pisze Gospodarz. A ja chodzę wokół tego stwierdzenia niczem pies wokół jeża.
Zacznijmy od broni papieża. Jeżeli dobrze zrozumiałam, to obrona polega na powiedzeniu krytykom, że nie jest istotne, to że B 16 nie spotkał się bezpośrednio z opozycja, ponieważ pośrednio, analogicznie do sytuacji w Polsce w roku 1979, „zrobił swoje”. Wynika z tego, że Michnik zakłada, że podobnie jak Polacy, Kubańczycy wyszkoleni są w czytaniu „między wierszami”. Może tak, może nie. Nie wiem. Wiem natomiast, że ich mentalność jest całkowicie inna niż mentalność Polaków. I przeprowadzanie prostych analogii może prowadzić na manowce.
Czy broni słusznie? Patrząc na sytuację z perspektywy religijnej, aż cisną się na usta słowa Jezusa: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie uczyniliście … kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego i ja się zaprę przed Ojcem … nie wygląda to dobrze. Szczególnie, kiedy od szeregowych wyznawców KrK wymaga sie postawy bardzo radykalnej. Vide odrzucenie prezerwatyw przez nosicieli HIV, rezygnację z aborcji nawet za cenę własnego życia …. jak dla mnie zbyt to wszystko zalatuje kunktatorstwem i koniunkturalizmem.
Płaszczyna polityczna. Wróćmy do Polski. Być może KrK pomógł przechować nadzieję w trudnych czasach. Pisze byc może, bo wiem, że nie wszyscy podzielają ten pogląd. A rzetelnych badań chyba jeszcze długo nie da się na ten temat przeprowadzić. Jeżeli nawet tak było, to należy pamiętać o tym, że korporacja KrK wystawiła społeczeństwu i państwu gigantyczny rachunek za swoje usługi. To właśnie KrK pierwszy ustawił się przy kasie po przemianach ustrojowych. To właśnie KrK robił wszystko i nadal robi, żeby zająć miejsce, drobiazgowo regulujacej nam życie, partii komunistycznej. Wolność i demokrację rozumie jako zastapienie jednej ideologii drugą, bez prawa wyboru. Nie życzyłabym Kubańczykom pomocnika, który wystawia takie rachunki.
I wreszcie wiarygodność pomocnika. Czytam w homilii B 16 Kościół żyje po to, aby innych czynić uczestnikami jedynego co posiada, Chrystusa, nadziei chwały.
Nie wiem czy sam B 16 wierzy w to, co mówi. Tak czy siak, nie jest to dla mnie partner wiarygodny.
Czy Michnik słusznie broni papieża Benedykta? Nie wiem.
Pamietam za to, że na poczatku lat 90. napisał w GW, że teraz jest w Polsce taki czas, w którym należy się wstrzymać od krytyki KrK. Zupełnie nie rozumiałam wtedy jego stanowiska i argumentów. Potem przyznał, że to był z jego strony błąd. Czy tym razem ma rację?
Jeżeli B 16 pojechał na Kubę jako świadek Chrystusa, to trudno go uznać za „świadka” wiarygodnego. Jeżeli pojechał jako szef międzynarodowej korporacji, to zachował się prawidłowo. Kontrahenci powinni jednak mocno pilnować swojej kasy i uważnie czytać wszystkie umowy.
Tylko po co Michnik to żyruje a Gospodarz aprobuje? Nie pojmuję. Na szczęście nie jest to mój problem.
Matylda
Brawo!!!
Nie wyraziłabym tego, co myślę na temat wpisu Gospodarza – lepiej.
Matylda
Wyraziłam się nieprecyzyjnie. Powinnam napisac – Nie wyraziłabym lepiej moich wątpliwości związanych z wpisem Gospodarza.
Panie Wodnik dzieki !!!!,pentakostami nazywane sa przede wszystkim koscioly ewangielijskie razem /zupelnie mi nieznane pojecie / .
osobiscie znam tylko podzial koscioly wschodnie, koscioly katolickie do ktorych naleza anglikanie i kk ,koscioly ewangielijskie i koscioly apostolskie ..i troche reszty…
Reszta ok. zgadzam sie ,tylko czy kosciol rzymsko-katolicki zrezygnuje z wiernych z powodow, o ktorych Pan pisze ; ja watpie ..
/poza tym tam zawsze tak „dziwnie” wierzono w Boga , nie od dzisiaj /
Salute
Ps. Osobiscie wolalabym ,aby mial Pan racje .
mag,
dziękuję 🙂