Kaczyński zlustrował Merkel
Niemiecka chadecja dała się ograć ciemnym siłom. Kaczyński wie, jak, ale nie powie. Reportera TVN24 prezes wzywa do samo lustracji: czy redaktor jest dziennikarzem polskim czy niemieckim? Daje do zrozumienia, że niemieckim. Jaką politykę wobec Niemiec mógłby prowadzić polityk z takim nastawieniem?
Obsesje antyniemieckie i antyrosyjskie tworzą u Kaczyńskiego całość. Nierozerwalną. Wszystko pod flagą biało-czerwoną, a jakże. Bo prezes jest suwerenistą: suwerenność Polski jest najważniejsza, Ale czym jest w dzisiejszym świecie suwerenność?
Przecież idea integracji europejskiej w ramach UE oznacza zgodę, suwerennie podjętą przez państwa członkowskie drogą jednomyślnie przyjmowanych traktatów, na jej częściowe ograniczenie poprzez przyjęcie prawa unijnego jako nadrzędnego.
Nastawienie Kaczyńskiego musi go prowadzić do euro- sceptycyzmu, a to jest sprzeczne z naszymi interesami. Jego rozumienie suwerenności musi się zderzyć z realiami obecnej polityki międzynarodowej. Suwerenność nie jest celem samym w sobie, tylko możliwością nieskrępowanego definiowania interesów, tworzenia i wykonywania polityki z takiej definicji zrodzonej.
Niepokoi mnie, że ten kluczowy temat w ogóle się nie pojawił w obecnej kampanii. Nie podejmują go ani media, ani politycy, szczególnie ci proeuropejscy. Nie wiadomo, jak definiują oni polskie interesy w czasie najpoważniejszego od lat globalnego kryzysu wzajemnego zaufania. Gdzie jest minister Sikorski, gdzie jest premier, gdzie są doradcy prezydenta RP od spraw międzynarodowych?
Skandaliczna i szkodliwa politycznie wypowiedź Kaczyńskiego o kanclerz Merkel zasługuje na ripostę poważniejszą niż bon mot do kamer TV lub wpis na tweeterze.
XXXX Haki
Kartka z podróży, przyjmuję uściślenie w sprawie dziadka i Cimoszewicza, ale istoty sprawy nie zmieniają; co do Pańskiego pesymizmu czy też optymizmu, bliski mi jest wpis very z 10:01, a także Therese Kosowski, a już na pewno nie przekonał mnie Pan, że działania Tuska wynikają z jakichś kompleksów wobec Kaczyńskiego (raczej odwrotnie). W kwestii debaty dzięki za wpisy pseudonimów jasnaOster, tyveog, El, adamjer, sprint, Wit, Marika – w dużym stopniu się zgadzam; wpis Aramisa, słusznie przez innych skrytykowany, nazywa PiS mniejszym złem, ale nie dopowiada niż co? PO, SLD, Palikot? Śmiało, przecież widać, komu by Aramis wbił szpadę w libertyńskie podbrzusze. Drobiazg, adamjer itp. ; przecież napisałem JEŚLI JK jest politykiem demokratycznym, a nie że JEST; nazwałbym go po prostu ,,demokratycznym inaczej” :). Sebastian, nic nie zrozumiałem z tego wpisu. Zosieńka, no cóż, ma Pani sporo racji. Migro, to wyjątkowo aroganckie wpisy, w stylu Aramisa, nic nie wnoszą poza toksynami. Kwestionować wykształcenie i kompetencje Rostowskiego może tylko człowiek złej woli, a tych oczywiście nie brakuje, choć akademicko i intelektualnie ministrowi najczęściej do pięt nie dorastają.
Komentarze
Dobrze się stało że prezes odsłonił przyłbicę przed wyborami (chociaż podejrzewam że mało kto dał się nabrać na jego przemianę) pokazał swoją prawdziwa twarz, a raczej jej brak. Jakoś w kampanii wyborczej cicho o naszych rodakach tych ze wschodu? Jakby nie istnieli, a szkoda!
Istotne, by wyborcy zdawali sobie sprawę z tego , że Kaczyński sam zrobił z siebie prawdziwą Unperson w świecie polityki. Naturalnie nikt mu tego w oczy nie powie, nie tylko zgodnie z zasadami dyplomatycznymi, ale dlatego, że nikt nie zechce z nim kiedykolwiek rozmawiać.
Czy ktoś sobie wyobraża, że Angela Merkel prowadziłaby z nim jakiekolwiek rozmowy? Albo Putin? Po jego oskarżeniach?
Nie wiem, czy ci, co chcą na niego głosować myślą o tym, ale czas by był zaczęli.
Należy o jednym pamiętać: świat uważnie słucha, co mówią inni. Kaczyński jest znany wszem i wobec. Wszyscy wiedzą, co on mówi, choę nie jest to tematem rozmów. Ale jako premier ściągał by na dno Polskę i znowu by zwyciężył pogląd, że Polacy zmarnują wszystko, co osiągnęli.
Niedawno rozmawiałam o wyborach w Polsce z pewnym politykiem, który na moje obawy, że Kaczyński może jednak zwyciężyć, pocieszał mnie, że Polacy mają wielką zdolność regeneracji – na co wskazuje historia szczególnie XX i początków XXI wieku. Wcale mnie to nie pocieszyło, bo odnoszę wrażenia, że po ponownych rządach Kaczyńskiego Polska by się potrafiła szybko zregenerować. Przecież nie da się ciągle na nowo naprawiać, co destrukcyjne indywidua zniszczą.
P.S. Problem suwerenności w dzisiejszym świecie, a też w Unii musi być intensywnie dyskutowany, w każdym kraju zresztą. To, jak o tym mówią ludzie spod znaku PiSu to czysty anachronizm. Czas, by to zrozumieć.
@Adam Szostkiewicz napisał: „Kwestionować wykształcenie i kompetencje Rostowskiego może tylko człowiek złej woli.”
Pan chyba żartuje. Co Pan może wiedzieć o kompetencji czy niekompetencji ekonomistów (z magisterium)? Egzamin z ekonomii politycznej na polonistyce to za mało.
Rostowski siedział osiem lat na LSE i nie umiał obronić doktoratu.
Panie Adamie, ależ prezes Kaczyński ma prawo do własnego zdania na temat Pani „Andżeli” Merkel i prowadzonej przez nią polityki. Trudno zresztą to oceniać na podstawie wyrwanego z kontekstu jednego zdania z „prezesowej” książki. Zapewniam Pana, że nawet „kanclerka” Niemiec jest zwykłym człowiekiem, popełniającym błędy, jak np. udzielenie poparcia Pani Steinbach, wbrew Naszemu, polskiemu interesowi geopolitycznemu i uczciwości historycznej.
W nawiązaniu do Pańskich pretensji w moim kierunku, z poprzedniego tematu, wyjaśniam – PiS jest obecnie „mniejszym złem”, zarówno w stosunku do PO, SLD i Ruchu Palikota, a PSL to dla mnie wciąż spora zagadka polityczna. Najważniejszym zadaniem dla PiS-u powinno być wyjaśnienie zamachu smoleńskiego i osobiście liczę na to, że od tego zaczniemy budować sprawiedliwe i solidarne Państwo, oparte na wartościach ogólnoludzkich, uniwersalnych. Nie można budować takiego kraju na kłamstwie, manipulacji, ogłupieniu (by nie powiedzieć mocniej).
No to kto w końcu wybrał Angelę Markel ?
Swoją drogą dziwię się dziennikarzom, że tak łatwo kładą uszy po sobie w starciach z agresywnymi politykami. Na pytanie, czy osoba przeprowadzająca wywiad z Kaczyńskim jest dziennikarzem polskim czy niemieckim aż się prosi odpowiedzieć pytaniem np. o to, jakim ojcem lub mężem jest Kaczyński: czułym i wyrozumiałym, czy surowym i wymagającym ?
Może Pan Redaktor, który przecież zna tajniki warsztatu dziennikarskiego, wyjaśni w skrócie z czego wynika ten uległy stosunek dziennikarzy do polityków ?
Sikorski być może nie musi komentować wystąpień polityków opozycji. Nasz minister i tak jest tak zajęty ćwierkaniem, że ledwie starcza mu czasu na podstawowe obowiązki. Ufff… co jak co, ale za Sikorskim płakać nie będę.
Pozdrawiam
@andybara
No, okazuje się, że jednak wielu wyborców dało się nabrać na „owczą skórę” prezesa, mimo, że drugi raz już wkładaną i zapowiadaną przez polityków i publicystów niemalże ‚expresis verbis’, cynicznie dość, a właściwie bezczelnie.
Co do tego, że odsłonił trochę swojej natury, też mnie to napawa optymizmem, może jakaś część tych osławionych niezdecydowanych, doświadczy to jako szklankę zimnej wody na głowę, bo na kubeł chyba nie ma co liczyć, ale kto wie 🙂
@Migro
Siedziec 8 lat w LSE i nie umieć obronić doktoratu, to jednak też niemało, chyba jednak trochę więcej niż egzamin z ekonomii na polonistyce, rozumiem, że krytykują go głównie doktoranci po LSE? 🙂
Błędy poranne: miało być: „zapowiadaną przez polityków i publicystów związanych z PiSem” i „doktorzy po LSE”, no i jeszcze „doświadcz TEGO jako szklane zimnej wody” ale to już chyba zrozumiałe, czas na kawę i korki…
„Aramisie” to Twoj cytat: „zaczniemy budować sprawiedliwe i solidarne Państwo, oparte na wartościach ogólnoludzkich, uniwersalnych”. W oparciu o jakie regły chcecie to Państwo budować. Czy znowu metodami „Czerezwyczajki” MinSpr. Zbigniewa Z.
Przeżyliśmy już 45 lat dyktatury PRL wiodącej nas do powszechnej szczęśliwości – I WYSTARCZY. To wszystko już było i skończyło się niedobrze.
Takie ogólnikowe hasełka niczego dobrego obywatelom nie wróżą. Zadziwiająca jest ideologiczne, metodologiczne i anatomiczne podobieństwo prezesa JK do sekretarza PZPR Gomułki. Identyczne tyrady, identyczna semantyka, to samo zacofanie, ta sama ZAŚCIANKOWOŚĆ.
Aramis pisze:
2011-10-05 o godz. 01:25
\
Najważniejszym zadaniem dla PiS-u powinno być wyjaśnienie zamachu smoleńskiego i osobiście liczę na to, że od tego zaczniemy budować sprawiedliwe i solidarne Państwo, oparte na wartościach ogólnoludzkich, uniwersalnych. Nie można budować takiego kraju na kłamstwie, manipulacji, ogłupieniu (by nie powiedzieć mocniej).
Pytanie czysto teoretyczne – Czy PIS przyjąłby jako ostateczne wyjaśnienie, że nie było jednak zamachu smoleńskiego a nieszczęśliwy wypadek spowodowany warunkami atmosferycznymi i tzw błędem czynnika ludzkiego ?
@Migro raz jeszcze, ostatni już, ale po kawie mi szybciej głowa pracuje..
To może trochę łamie zasady argumentacji, bo komentarz dotyczył ministra Rostowskiego, ale przypomnę… Kaczyńskiego, na usprawiedliwienie mam to, że zbliżają się wybory i jest stan wyjątkowy, a zgodzimy się chyba, że nie będziemy tu wybierać między takimi a nie innymi fachowcami, a między takimi a nie innymi mentalnosciami. Otóż przypominam sobie reakcje JK jako premiera jeszcze na zapowiedż skierowania ustawy rządu do Trybunału Konstytucyjnego. Brzmiała ona coś na kształt: ja się nie boję TK, bo wierzę, że wyrok nie będzie niekorzystny, a gdyby taki był, to znaczy, że TK jest tendencyjny (w stronę PO rzecz jasna) i zmanipulowany. Doktor prawa! Co prawda prawa pracy, ale coś niecoś na temat idei prawa jako takiego wiedzieć chyba powinien… Ostatnio po przegranym procesie w trybie wyborczym, też zająknął się chyba o tym, że „sądy i sędziów trzeba powymieniać”. Rostowski może nie ma formalnego tytułu naukowego, i może się mylić, jak każdy zresztą, ale nie przypominam sobie by plótł populistyczne banialuki uderzające w fundamentalne założenia ekonomii
Kaczyński był niezły jak mówił, że jakby jakiś niemiecki polityk napisał coś o nim, to dziennikarz niemiecki by się nie dopytywał i nie rozdmuchiwał sprawy.
Znaczy dziennikarz niemiecki jak rano wstaje, to robi heil hitler i służy Rzeszy na froncie ideologicznym.
Polski dziennikarz, to jak polski samochód, marny.
Pyta niepatriotycznie i głupi nie rozumie, że jak się z kimś ma zacząć rozmawiać, to grunt trzeba przygotować, pod awanturę.
Bo bez awantury, to się nie walczy, a kto nie walczy o sprawy polskie, ten zaprzaniec.
Wybierzemy Prezesa to zawalczy, tylko co będzie jak przegra w tej walce?
Bo my to raczej szczęścia do zwycięstw nie mamy.
Ledwo zwyciężyliśmy w 89, to już zwycięstw się jakiemuś politykowi zachciewa i straszy, że będzie zwyciężał.
Wiedziałem, że Prezes nie wytrzyma, za bardzo mu chyba w tych jego sondażach dosypali głosów.
No to zagrzewa elektorat niezdecydowany, do głosu przeciwko i do pójścia na wybory. A wyprowadził go z równowagi Lis w swoim programie.
Był wyjątkowo nieobiektywny jak się wyraził Prezes.
Rymanowski był obiektywny, pogadał z Prezesem, pouśmiechał się.
Błędem jest rozpatrywanie politycznej racjonalności działań Kaczyńskiego. Celem jest władza, wszystkie środki i działania, które go do tej władzy zbliżą będą użyte. Kaczyński wspaniale odwołuje się do najniższych instynktów w tym narodzie, zawiść, strach i ksenofobia. Jak będzie potrzeba to zrobi retusz zdjęcia i będzie się kreował na statecznego pana pragnącego realizacji Polski swoich marzeń. Płyta była wielokrotnie użyta, ale dalej działa. Jak trzeba będzie przyciągnąć starych komuchów to zrobi się Gierka patriotą. A pytanie, jaką politykę będzie się uprawiać po zdobyciu władzy, jak się będzie rozmawiać z politykami, których dzisiaj się opluwa. Jakie to ma znaczenie, najważniejsze, że władza będzie jego, potem się pomyśli o dalszej strategii. Przy okazji kojarzy mi się to ze zdobyciem władzy przez Hitlera w 1933. Hitler też grał rolę baranka, a w pierwszym rządzie miał tylko dwóch ministrów i wydawało się, że będzie bez problemów okiełznany, a jednak życie często przechodzi wyobraźnie.
Te porównanie to tylko odległa metafora, nikogo z nikim nie chcę porównywać (to taki cytat, choć może nie dosłowny słów prezesa).
Aramis
Ty też jesteś mniejsze zło niż Levar, na przykład.
A mimo to Levara wolę.
On by się do takiej taniej agitki, na „mniejsze zło” nie zniżył. PSL to dla ciebie zagadka.
Człowieku, my tu mamy takie zagadki dosyć porozwiązywane.
Nawet Ty nie jesteś zagadką ze swoimi komentarzami.
Therese Kosowski pisze:
2011-10-05 o godz. 00:16
… że Angela Merkel prowadziłaby z nim jakiekolwiek rozmowy? Albo Putin? Po jego oskarżeniach?
—————————————————————————————-
Sadze,ze p. Merkel dawno wie kim jest p.Kaczynski. Jako osoba znajaca polityczny i dyplomatyczny savoir-vivre przyjelaby Kaczynskiego-premiera.Tylko z takiego spotkania dla strony polskiej by nic nie wyniklo (inaczej: byloby bla-bla). Podobnie tyczyloby to innych politykow zachodnich. Dla mnie p. Kaczynski jest marnym politykiem , skoro nie umie przewidywac konsekwencji swoich poczynan , tu: wypowiedzi w kontekscie tego co mowil po katastrofie smolenskiej czy „ciemnych mocy” stojacych za wyborem p. Merkel.
Migro pisze:
2011-10-05 o godz. 00:21
Co Pan może wiedzieć o kompetencji czy niekompetencji ekonomistów (z magisterium)?
————————————————————————————-
A pan wie?
Kaczyński dąży do izolacji Polski na arenie międzynarodowej i kreauje zewnętrznego wroga aby po dojściu do władzy wprowadzić rządy autokratyczne wzorem Korei Północnej.
krebs06, oczywiście masz rację że celem Kaczyńskiego jest władza nie dzielona z nikim i to że używa wszystkich środków by ją osiągnąć moralnością się nie przejmując , ani interesem Polski i Polaków.
Tylko na szczęście jest on znacznie głupszy od Hitlera
„Niepokoi mnie, że ten kluczowy temat w ogóle się nie pojawił w obecnej kampanii.”
Nie tylko ten. W ogóle kampania jest miałka, bo media przymuszają do tabloidyzacji, a politycy uwierzyli, że tak musi już być…
Panie Redaktorze
Pewne typy osobowości nie sa w stanie dzielić się władzą…
Kaczyńskiego nie interesuje współpraca z kimkolwiek, bo zakłada kompromis.
Po jednokrotnym zwycięstwie wyborczym zasmakował w PEŁNI władzy.
Heroina podobnie działa, po jednokrotnym użyciu powoduje uzależnienie fizjologiczne…..
Pana K. nie interesuje Polska, Europa, czy świat, a jedynie kreacja świata według swoich wyobrażeń. W Polsce ksenofobicznej, nie mającej większych związków z innymi krajami, religijnej, czułby się dobrze.
Wzorcem, czy marzeniem byłaby Albania Hodży? Birma?
A co z Polakami i ich marzeniami?
Przecież rząd wyżywi się sam……..
To już było opisane
-1% Partia Wewnętrzna, zakon PC?
-10% Partia Zewnętrzna, PiS
-Ministerstwo Prawdy, IPN
-Wielki Brat, mający oczy i uszy wszędzie- wszystkie 12 służb specjalnych z głównym koordynatorem Macierewiczem….
Pan Redaktor pisze:
„Nastawienie Kaczyńskiego musi go prowadzić do euro- sceptycyzmu, a to jest sprzeczne z naszymi interesami. ”
To, ze polityka pana Kaczynskiego sprzeczna jest z Waszymi interesami,
wiadomym jest nie od dzisiaj. Pytanie tylko: dlaczego mialoby to przeszkadzac Polakom.
Nie widze absolutnie powodow, dlaczego dbalosc premiera Polski o polskie interesy mialaby Polakom przeszkadzac.
Niemcom bynajmniej nie przeszkadza dbalosc pani Merkel o interesy niemieckie podobnie jak Francuzom nie przeszkadza dbalosc pana Sarkozego o interesy francuskie. Dbalosc przywodcow o interes narodowy
nie przeszkadza rowniez publicystom tamtych krajow, wrecz przeciwnie:
jest przez nich akceptowana i aktywnie wspierana.
I to jest chyba jeden z istotniejszych aspektow, w ktorych Polska
odbiega od tzw.: „standardow europejskich”.
Ja myślę, że Angelę wybrali zamachowcy spod Smoleńska. Wpuścili hel do lokali wyborczych, zrobili sztuczną mgłę i w tej mgle podmienili urny wyborcze (bo wyborcy głosowali na partię socjalistyczną i zielonych, których wspiera prezes PiS). Wtedy zamachowcy jeszcze nie byli zamachowcami, ale już wiedzieli, że Lech spóźni się na samolot.
MIgro – Autor przeciez wyraznie napisal ,CZLOWIEK ZLEJ WOLI> Nic nie wspominal o tym ze nikt nie bedzie kwestionowal.
Ciekawe do czego doprowadzi rozpasanie polityczne kchaczenki. Przecież my tam jako kraj, naród, państwo mamy interesy i to nie małe.
Potrafię przełknąć jak ten głupi (zb)ój nazywa mnie, bez dania racji, polaczkiem z ukrytej opcji niemieckie.
Zniosę jak dzieli moje środowisko na Ślązaków prawdziwych i polskich.
Ale są chyba jeszcze w tym kraju siły sprawcze potrafiące rozładować konflikt na granicy zdrady stanu?
Albo już jesteśmy tyle warci ile kchaczenko (…) narobi.
I wbrew P.posłowi Bruździńskiemu to nie jest jakaś mało rozsądna oczywista
oczywistość.
parker pisze:
2011-10-05 o godz. 07:31
„Znaczy dziennikarz niemiecki jak rano wstaje, to robi heil hitler i służy Rzeszy na froncie ideologicznym.”
nie, Szanowny Panie,
wcale nie znaczy.
Niemiecki dziennikarz nie robi „heil hitler” i nie sluzy Rzeszy bo ta zniknela
z powierzchni Ziemi w 1945. ( sa w prawdzie tacy, ktorzy twierdza, ze
istnieje do dzisiaj, ale malo kto ich slucha).
Jesli chodzi natomiast o „sluzenie na froncie ideologicznym” Bundesrepublice to i owszem.
Trudno byloby wyobrazic sobie niemieckiego dziennikarza z jakiejs powaznej gazety, ktory wobec wlasnego panstwa i narodu zachowywalby sie w sposob, w jaki zachowuja sie „czolowi publicysci” w Polsce.
Witam szystkich,
Uprzejmie spiesze z informacja, jakie to wlasciwie sily wybraly Angele Merkel na kanclerza Niemiec.
A mianowicie – JA (nizej podpisane Kobyszcze).
W wyborach jesienia 2005 r. (w 2009 r. juz na nia nie glosowalem ale to inna para kaloszy).
W ten sposob mianowicie dokonywany jest wybor rzadow i ich szefow w demokratycznych krajach. W powszechnych, tajnych, rownych i (czasem bezposrednich, czasem nie) wyborach.
To tak na wypadek, gdyby pan JK nie znal tych zasad, takie wrazenie przynajmniej sprawia ostatnio w swoich wypowiedziach. Ale moze to tylko proszki…
Coz, mysle, ze w ten sposob wyjasnilismy sobie te kwestie, nieprawdaz?
Kobyszcze zza limesu
i co tu sie dziwic, ze Rosjanie z Niemcami wybudowali rure po dnie Baltyku i przymierzaja sie do drugiej od poludnia. Poklosie „prawdziwej” polskiej polityki jaka reprezenuja „prawicowi” oszolomi…
Prawda jest taka, że duża część społeczeństwa, nie interesuje się polityką . Wybór Kaczyńskiego jest dla nich nadzieją, że coś w ich życiu się zmieni:
w dalszym ciągu marzą o PRL-u i oczekują że wróci czas rządów nakazowo-rozdzielczych. Nie jest tylko pewne czy ta grupa ludzi pójdzie do wyborów.
Strasznie będzie wtedy, kiedy oni pójdą a przeciwnicy Kaczyńskiego nie
Wnioskuję, że Merkel wybrała Stasi.
Kaczyński przegaduje jak kocioł garnkowi. Sam jest automatem sterowanym przez wywiad watykańsko-kościelny i nakręconym na wyprowadzenie Polski z Europy oraz na zachowanie Polski jako wiernej córy Kościoła, Chrystusa Europy. Polski biednej, ale katolickiej, ślepo podporządkowanej głowie obcego państwa, zasiadającej w Watykanie. Krajowa ekspozytura, zwana mylnie polskim kościołem katolickim nie ma nic wspólnego z reprezentowaniem polskich interesów, skoro ekspozytura ta jest niczym innym jak tylko marionetką Watykanu. Politycy wiernopoddańczo służąc interesom Kościoła służą tym samym obcym interesom. Kaczyński i jego ugrupowanie należy do tego grona, tak więc strzykanie jadem w kierunku Merkel brzmi ze strony Kaczyńskiego po prostu groteskowo.
I w ten sposób Jacobsky zlustrował Kaczyńskiego. Proste, i w dodatku nic nie kosztuje.
Pozdrawiam
@Jacobsky:
> Swoją drogą dziwię się dziennikarzom, że tak łatwo kładą uszy po sobie w starciach z agresywnymi politykami.
Irytuje mnie to u dziennikarzy, ale ich rozumiem. Bo co mają zrobić? Zniżyć się do poziomu rozmówcy? Tak, czy inaczej, takie starcie muszą przegrać — albo okażą irytację, czy zachowają się chamsko (na poziomie rozmówcy), albo położą po sobie uszy.
PAK,
z pewnością masz rację. Z drugiej jednak strony polityk, któremu puszczają nerwy z powodu twardej, ale grzecznej postawy dziennikarza, który nie daje się łatwo nakryć czapką przez aroganckiego polityka. I nie koniecznie trzeba odpowiadać chamstwem na chamstwo. Wystarczy zrobić to inteligentnie i celnie.
Pozdrawiam
PAK,
zdanie Z drugiej jednak strony polityk, któremu puszczają nerwy z powodu twardej, ale grzecznej postawy dziennikarza, który nie daje się łatwo nakryć czapką przez aroganckiego polityka wyszło bez zakończenia, które powinno brzemieć to niezła gratka medialna, zwłaszcza w intensywnym czasie, jakim jest kampania wyborcza oraz przykład, dla innych dziennikarzy, że nie tylko można, ale też trzeba.
Pozdrawiam
Cóż, mamy wysyp „patriotów”……
Należy wspierać patriotyzm kiboli? Mamy nawet posłów poręczających za nich…
Gdyby doszło do nieszczęścia wina Tuska?
Wszystko zgodne ze starym schematem
„nieważne że s…syny, ważne że nasze”……
Bojówki już są, pytanie kto je zagospodaruje, za czyje pieniądze, i czy zapewni się im immunitet…..
Ale to już w historii było.
„Kilkudziesięciu kiboli Legii doprowadziło do przerwania meczu dziewięciolatków UWKS Legia Bemowo z Polonią Warszawa. Lżyli dzieci, rzucali na boisko petardy i butelki.”
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10410013,Kibole_Legii_zaatakowali_dzieci___pilkarzy_Polonii.html
„Trudno byloby wyobrazic sobie niemieckiego dziennikarza z jakiejs powaznej gazety, ktory wobec wlasnego panstwa i narodu zachowywalby sie w sposob, w jaki zachowuja sie ?czolowi publicysci? w Polsce.”
Na luzie można sobie wyobrazić większość dziennikarzy która by nie zostawiła suchej nitki na polityku który by unikał debaty i takie groźne duby smalone pisał jak Kaczyński o Merkel.
W Niemczech nawet rewizjoniści maja więcej dyplomatyczności w sobie niż PiS, bo im na celach a nie awanturze zależy, nie zależy im na marginalizacji przez śmieszność.
A tutaj Prezes rodaków traktuje jak stado baranów.
I co najśmieszniejsze tych baranów cały czas znajduje.
Bo taka jest Polska właśnie, dlatego w dupę dostaje w konfrontacji z Niemcami prawie na każdym polu.
Niższa kultura, bardziej wschodnia, romantyczna, tysiąc lat później chrześcijaństwo, później rozwój miast, przemysłu.
Tak lekko jesteśmy w tyle.
Całe szczęście, że nas traktują pobłażliwie, to znaczy naszego Prezesa, bo Polaków , to raczej życzliwie.
Pan @Levar, zdaje się nie dostrzegł (lub nie chciał dostrzec), ze pisząc „nas” autor miał na mysli właśnie Polaków i państwo polskie i dość wyczerpująco to uargumentował. Nie rozumiem co mają jakieś populistyczne i niczym nie poparte insynuacje („ja coś tam wiem, ale nie powiem, ale rozumiecie?”) wobec władz sąsiedniego kraju z interesem narodowym???
No ale czego oczekiwać od wypowiedzi mniejszości intelektualnych, stanowiacych w przybliżeniu 8-12% społeczeństwa (jesli dobrze obliczyłem 25-30 procent czynnych wyborców w stosunku do uprawnionych)
„Wy” to nie cała Polska i Polacy!
Zakładając hipotetycznie że Kaczyński wygra, zastanawiam się z kim będzie robił politykę zagraniczną?
Z Rosją nie, Niemcami też, Francuzi odesłali go do kąta….
Z Berlusconim? Nie widzę go na bunga bunga…..
Cały problem w robieniu polityki to umiejętność zawierania kompromisów.
Jakie i z kim jest w stanie zawrzeć człowiek ponoć bezkompromisowy?
Zebranie planktonu politycznego z naszej części Europy?
Waga takiej koalicji jest niewielka w skali świata, gospodarcza jeszcze mniejsza…..
Rozwijać gospodarkę? A z kim będzie Polska handlować?
Zawsze znajdzie się pretekst, by wymianę handlową ograniczyć.
Skąd weźmie kredyty? Samodzielnie Polska podzieli los Irlandii, sępy finansowe tylko czekają na wydojenie nas.
Powrót do autarkii Hodży, czy łukaszenki?
Wiadomo czym się to skończy.
Jedną z niewielu zalet dwulecia rządów PiS było skupienie się ich energii na ideologii, nie polityce gospodarczej.
Gdyby było inaczej, cienko byśmy śpiewali.
Umiejętność strzelania sobie po kolanach Kaczyński opanował do perfekcji.
Natomiast czy to cokolwiek zmieni w peletonie wyborczym,raczej nie.Stały i niebagatelny elektorat pisu łyka z zachwytem takie wypowiedzi swojego wodza.
Do rzeczy waznych lecz niedopowiedzianych ;
1.Merkel urodzila sie w Hamburgu i ojciec jej ,pastor dobrowolnie przeniosl sie do DDR ,aby wsrod wlasnie „tamtych” ludzi nauczac religi.Inaczej parafia ta nie mialaby pastora.
2. Merkel jako chrzescijanin byla / w czasachDDR /u naszej swietej Madonny czestochowskiej ,co napweno nie nalezalo do wytycznych Stasi.
3. Merkel jako osoba niezwiazana z aparatem wladzy nie miala prawa
w DDR studiowania jakichkolwiek nauk humanistycznych i dlatego musiala
wybrac nauki scisle ;fizyke .Tutaj nalezaloby znac tamte prawka ,bo o prawie trudno mowic.
4.Merkel juz na stanowisku ministra zostala sprawdzona przez wladze niemiecka na jej ewentualna przynaleznosc do stasi i jesli podlegalaby tym podejrzeniom napewno zajeliby sie nia Niemcy bez ?pomocy? Kaczynskiego./Przypadki znane /.
5.. Merkel oddala „sprawe Steinbach” w rece Niemcow ?,zainteresowanych?, i oni zadecywali o „jej przyszlosci” i jej projekcie.
6..Chadecja niemiecka nie jest przeciw Europie lecz za ,,a jesli Merkel ma problemy to przede wszystkim z jej partrnerem koalicyjnym FDP..
7. Merkel jest szanowana w Niemczech rowniez przez jej przeciwnikow
i bedzie b.prawdopodobnie kanclerzem rowniez po nastepnych wyborach
z innym partnerem koalicyjnym .
8.Merkel ma pozytywny stosunek do Polakow,czego oczywiscie nie powinno sie naduzywac …a Niemcy wspolczuja Polakom /J.K./
,ale jesli ktos sam sobie robi krzywde ?
Salute
PS.
Oskarzanie pani Merkel przez J.K. jest dowodem chorej wyobrazni i przykladem szczegolnie zlej woli czlowieka /o glupocie i braku znajomosci faktow nie mowiac /.
Do Pana Redaktora Adama Szostkiewicza
Co jest takiego obraźliwego dla A. Merkel w wypowiedzianym przez Kaczyńskiego zdaniu?
„Kanclerstwo było wynikiem tego, że połączyły się dwie części Niemiec, powstały różnego rodzaju napięcia, potrzebna była osoba z wschodniego bloku Niemiec. Resztę zostawmy historykom i politologom”. (w rozmowa z T. Lisem).
Stąd moje pytanie o wiarygodność pańskiego tekstu. W jaki sposób J. Kaczyński chciał zlustrować A. Merkel? Mógłby Pan przytoczyć dosłowny cytat o chęci lub ewentualnym zamiarze?
Panie redaktorze, nie przypuszczam, żeby był Pan w stanie przeprosić, choć bardzo chciałbym się mylić.
I pomyśleć, są kraje, jak Włochy, kraje pogodnych ludzi, gdzie może zbyt nonszalancki premier mówi o tej pani, że „ma grubą d…ę” i nie jest to traktowane jako podważanie tamtejszej racji stanu. Czy już jesteśmy kolonią i krajem z całkowitym upadłym dziennikarstwem?
Autor tekstu może sam zakasać rękawy i poszukać w sieci. Nie jest trudno znaleźć kto, kiedy i w jakim kontekście zaczął ostatnio piać o STASI i A. Merkel.
A z prywatnym i politycznym życiorysem pani kanclerz A. Merkel można zapoznać się choćby tu:
http://andromeda.salon24.pl/349807,czego-nie-powiedzial-kaczynski-o-merkel
Angela Merkel przyjdzie i poobcina mu wszystkie guziki.
Cóż ,,dziadek z Wehrmachtu” zużyty więc co pozostało? ,,Merkel ze Stasi” ? To chyba problem niemiecki a nie polski? Ale skoro Tusk jest w dobrych stosunkach z ową ,,agentka” to moze coś się przylepi? Proponuje wizję ,ze z pomocą Merkel (,,stasi”) złożył (Tusk – ,,Wehrmacht”) zlcenie na likwidację Najlepszego Prezydenta Tysiąclecia u Putina (czyli ,,KGB”) Przecież to ,,oczywista oczywistość” Stasi była zawsze najbliżej z KGB. Tylko człowiek bez patriotycznego genotypu jest w stanie nie dostrzec tej prawidłowości. Po wygranych wyborach Prezes wyjaśni skąd ta wiedza albo wyjaśni ,że takowe dociekania sa głęboko nie na miejscu.
Świat stoi przed ścianą, ludzie się głowią nad tym jak wybrnąć ze ślepej uliczki w jaką zabrnął kapitalizm a nasz byc moze czekją 4 lata dociekań typu ,,hel był czy bomba próżniowa” , ,,kiedy Tusk złożył zlcenie na Prwadziwego Prezydenta”. No i wyrównywanie szans – w końcu na Węgrzech ukonstytuowano ,,putinizm” – media mają być ,,obiektywne” a co to znaczy zdecyduje władza (u nas Jarek ciągle płacze na niesprawiedliwe media – coś trza będie z tym zrobić), instytucje i prawo nie przeszkadzać – cóż za piękne rozwiązanie ,,imposybilizmu”, ,,leczy” się brak patriotyzmu. Taa, bratanki dały nam przykład ,,jak zwyciężać mamy”. A u nas dzielenie własa na czworo co Prezes chciał powiedzieć. NIECH KTOS WRESZCIE WEŹMIE PRZEKOPIE ARCHIWA, zestawi cytaty ,opinie ,pomówienia wszystkie ,krętactwa, maski tego odrażającego indywiduum i problem bedzie z głowy. To i wyegzekwowanie od czarnosukienkowych ciszy wyborczej tudziez apolityczności. Myślę ,że obcięcie funduszy czarnosukienkowch zaboli w końcu czas zbliżyć ich do ideałów chrześcijaństwa bo otyłość ich wykończy…
Właściwie nic w tym dziwnego, że Kaczyński zlustrował Merkel, przecież co najmniej od 2005 roku wiadomo, jakie fobie dręczą nieszczęśnika i jaki poziom idiotyzmu potrafią osiągać jego wypowiedzi.
Ale problemem tak naprawdę nie jest sam Kaczyński, tylko rzesze mądrych inaczej, którzy wciąż utrzymują go w czołówce najważniejszych postaci w tym kraju. Wystarczy poczytać ich komentatorskie wypociny pod dowolnym artykułem dotyczącym krajowej polityki zamieszczonym w dowolnej gazecie, zwykle jest to wylew ordynarnych wyzwisk i oskarżeń każdego z przeciwników prezesa o wszystko co najgorsze, trudno więc mieć wątpliwości, jak wyglądałby powrót Kaczyńskich, Macierewiczów i Hofmanów do władzy. Dorzućmy do tego postacie pokroju Rydzyka czy Kobylańskiego i będzie komplet wrażeń.
Pozdrawiam.
Nauczyl sie gardzic ludzmi, Powody sa pewnie roznorakie, ale niewatpliwie nadaja sie do psychiatrycznej analizy. Zreszta szkoda ze zawodowiec, psychiatra nie wrzucil nam paru fachowych uwag, li tylko z obserwacji osobnika 🙂
Nie bede sie rozpisywal podajac roznorakie przyklady. Wezme tylko pierwszy z brzegu, przez zwolennikow tak zachwalany, a u mnie wywolujacy odruch wymiotny. Obcalowywanie rak.
Sposob jaki to robi uraga jakielkowiek formie przyzwoitosci i dobrego wychowania. Tak naprawde normalna kobieta ma prawo czuc sie urazona tym sposobem zachowania calusnika. Po pierwsze JK nigdy nie stoi am face zaewsze jakos tak bokiem by sugerowac niewaznosc tej chwili.
Chwyta reke osoby calowanej bez szacunku , unosi bezceremonialnie w gore , bo przeciez panisko nie bedzie przychylac sie przed byle kim.
I i nigdy, ale to przenigdy nie spojzy w oczy kobiecie ktorej akurat targa reke do usteczek. O obowiazkowym w tym wypadku usmiechu zapomnijcie. Jak to nalezy robic, jesli juz koniecznie ma taka potrzebe, powinien wyniesc z domu, albo dac sobie spokoj i nie osmieszac siebie i innych.
Jestem Wami po prostu przerazony.
1. Nie prezszkadza nikomu, spojrzcie w lustro jesli macie odwage, ze rozmawiacie o cytacie z cytatu, a ksiazki zadne na oczy nie widzialo.
To jest wprost esencja cwiercinteligenckosci – zdawanie sie na Szostkieiwcza w tym wypadku.
2. Przerazajace jest, ze nie ma widokow nawet na to, zebyscie sie choc zblizyli do zrozumienia tego co Kaczynski ma do powiedzenia. A to dlatego, ze sie Wam w glowach dokaldnie poprzestawialo
Widac tu troske np. u Kosowskiej jak Putin bedzie mogl rozmawiac z Kaczynskim. Nie odwrotnie, ale wlasnie w tej kolejnosci.
Gdybyscie mieli choc sladowe isosci wlasnego rozumu takie rzeczy by Was uderzaly.
Zamiast rozumu macie frazes.
3. Od rana TVN grzeje jakas niemiecka pipe, ktora robi ludziom wode z mozgu. Do piet Niemcom nie dorastacie, bo nie do pomyslenia jest, zeby pozwolili sobie na to, zeby w ich wyborach, na 3 dni przed elekcja oddac eter akiemus polskiemu dziennikarzowi – i jazda.
Dlatego wlasnie Niemcy sa tam gdzie sa, a Wam wobec wlasnej mialkosci pozostaje ich po zadkach obcalowywac, a ze i na to machaja rekami, nie wiedzac ilu tu maja durnych adwokatow, musisci sie zadowlolc obszczekiwaniem Kaczynskiego.
4. Nie zajaknal sie nikt, ze wywiad Lisa byl skandaliczny, byl bialoruski w formie i tresci, ze za publiczne pieniadze, duze zreszta finansuje sie walcowanie opozycji z jadem na buzi, ktorego nawet nie probuje sie ukryc.
5. Wreszcie nie zajaknal sie nikt, ze ta broniona tu tak Angela Merkel, a sa i tacy co sie oburzaja, ze Kaczynski zle jej nazwisko wymowil, choc sami nosza takie, ktorego zaden Niemiec nawet nie sililby sie wymowic poprawnie – wiec ta Merkel, w najlepiej rozumianym interesie ale niemieckim – jedzie po nas ile wlezie, czy to w sparwie portu, czy trzymanai ognia pod piecem w takich sprawach jak nieszczesna Steinbach.
6. Nie zajaknie sie nikt, ze o przeszlosci Merkel otwarcie spekuluje sie w Niemczech i wielu Niemcow, glownie zachodnich wolaloby wiecej wiedziec o przeszlosci pani kanclerz.
7. Niestety miara Waszych mozliwosci jest pajacownai w rodzaju „heil hitler”, gdzie wpisy takie jak Levara sa grochem o pusta sciane.
Po co starac sie zrozumiec zlozona rzeczywistosc, skoro mozna z siebie robic pajaca, a posrod innych pajacow, samotuwierdzajacych sie dodajmy, to zaden wstyd.
8. Miaara Waszej mialkosci jest tolerowanie chamstwa i trollingu – vide kecaj.
9. Przez rok, czy nawet 3 z okladem laliscie sobie miod na uszy, ze Kaczysnki jest skonczony, a tymczasem portki lataja. To tez miara warsztatu gospodarza i jego „stykow” ze swiatem zewnetrznym.
Jednym slowem, ze swiatem z ktorego poza odbiciem wlasnych fobii nie pojmuje nic. Tym samym w stanie zadluzenia jakie wisi na Polska, tego co sie dzieje w strefie Euro, tego co sie dzieje na rynkach w Stanach, wreszcie polskiej biedy, a czasem i ruchawek na ulicach, od ktorych mdlelibyscie za rzadow Kaczynskiego, jedyne co „gwiazda” salonowego dziennikarstwa z siebie wypompowala to jakies bzdury i wlasnie walkowany wyciagniety z kontekstu ogolnik.
Po raz kolejny robi sie Wam operacje na otwartym mozgu poprzez wykorzystanie Waszej histerii w wyborach. ja wiem, ze macie otwarte rany w miejscu, gdzie inni maa rozum, ale dlacezego pozwalacie sobie, zeby szostkieiwcz sypal w nie siarke?
Jacobsky 11.58
No całkiem nieżle ci to wyszło.
A dlaczego pominąłeś rolę Tea Party, której ekspozyturą na Kraj Prywiślanski jest PIS ?
ad @iwo 13:03, czyli samokrytyka
No trochę „Wam” odjąłem i pomyliłem się w obliczeniach (zależy mi na Polsce i podświadomość czasami troszkę minimalizuje ryzyko, trudno jej przyjąć niebezpieczną prawdę twarzą w twarz). Jest „Was” we własnych aberracjach umysłowych mieniących się „prawdziwymi Polakami” jakieś 10-12,5%… Co, mówię to z bólem, przy rozleniwieniu myślowym i patriotycznym, może wystarczyć do przejecia władzy przez fanatyczną mniejszość intelektualno-emocjonalną. Fanatycy, jak wiadomo jadą na rozgrzanych emocjach i stawiają się na wszelkiego rodzaju dżihady w komplecie
Wracając do tematu, nie przypominam sobie, żeby w najnowszej historii państw zachodniej Europy, ich premierzy, prezydenci, czy kandydaci na nich „dbali o interes narodowy” przez wybajdurzone insynuacje i to zawierające domyślne podejrzenia wielkiego kalibru, bo nasz mały rycerz najwyraźniej ma tu na myśli STASI (ale dokładnie powiedzieć nie mozna, ale rozumiecie?), zwłaszcza by robiły to państwa o relatywnie małym znaczeniu wobec potężnych sąsiadów, bo to najkrótsza droga do autokompromitacji. Owszem, pokłócić się trochę, chlapnąć jakieś eleganckie lekko-obraźliwe okreslenie, czasem oskarzyć o egoizm, ale służby specjalne??? I to bez najmniejszego dowodu (chyba że JK coś na Merkel ma od polskiego wywiadu..
Nie… Naprawdę gratuluje pojecia „interesu narodowego”… Pleść oskarzenia jakie ślina na jęzor przyniesie i pokłócić ze wszystkimi dookoła, to postępowanie neurotycznego nastolatka, albo neurotycznego starszego ignoranta, no ale z kogo składa się owa 12,5 procentowa (w porywach) mniejszość intelektualna? A przecież słowa JK na użytek wewnętrzny są przeznaczone, choć skutki moga mieć zewnętrzne jeśli, nie daj bóg, wybory wypadną niepomyslnie
Jacobsky pisze:
2011-10-05 o godz. 11:58
„Sam jest automatem sterowanym przez wywiad watykańsko-kościelny i nakręconym na wyprowadzenie Polski z Europy”
Szanowny Panie?
sugeruje Pan, ze Watykan i KK sa zainteresowane wyprowadzeniem
Polski z Europy?
Czyzby przespal Pan czas, gdy JPII i hierarchia koscielna przekonywali
Polakow do wstapienia do UE oraz lobbowali w EU za przyjeciem Polski?
A moze liczy Pan na to, ze inni w tym czasie spali?
A moze uwaza Pan, ze obecny Papiez nie jest Europejczykiem?
To byloby rzeczywiscie ciekawe:
Papiez Niemiec prowadzacy antyniemiecka polityke za posrednictwem
sterowanego przez siebie Kaczynskiego.
Szanowny Panie, zastanawiam sie czy brak logiki w Panskim rozumowaniu
to wynik przepracowania (kazdemu sie czasem zdarza), czy tez wplywu
innych czynnikow?
mikro 00.21
Gilowska zrobiła doktorat na UL z ekonomiki rolnictwa, a mimo tego jest znacznie głupsza od Rostowskiego. Zresztą oboje są warci siebie jako slepi wyznawcy neoliberalizmu, ale Gilowska publicznie sie przyznała że przerasta ja prawidłowe wypełnienie PIT, w zwiazku z czym zaproponowała słynne 3 X 15, czyli rozwalenie budzetu państwa. To wprawdzie nie przeszło, bo nie zrobiła symulacji dochodów i wydatków, ale za to zaproponowała obniżkę składki rentowej i obnizke stawki PIT dla polskich milionerów z 40 procent na 32. Kosztowało nas to spadek wpływów do budzetu w wysokości ca 40 mld . Aby to ukryc, rząd PO ZACZAL BREDZIĆ O „IMPULSIE POPYTOWYM” KTÓRY JAKOBY URATOWAŁ NAS PRZED KRYZYSEM. Jest to piramidalna bzdura, która J.K.Galbraith nazwał karmieniem wróbli przez dosypywanie owsa koniom.
A swoją drogą Kuczyński ani Rostowski nigdy nie madrzyli sie na temat torakoplastyki, ani zarzadzania szpitalami, wiec jakie masz uprawnienia by ich pouczać na tematy polityki gospodarczej ?
zezem, popieram Kaczyński jest marnym politykiem udowodnił to już choćby tym, że mając Prezydenta swego brata i sam będąc premierem i na dodatek mając pomyślną koniunkturę sam załatwił skrócenie do połowy kadencji i wygraną PO
@Therese Kosowski: „Problem suwerenności w dzisiejszym świecie, a też w Unii musi być intensywnie dyskutowany, w każdym kraju zresztą. To, jak o tym mówią ludzie spod znaku PiSu to czysty anachronizm.”
Co też Frau nie powie?
Dzięki Bogu nie wszyscy jeszcze staliśmy się volksdeutschami i volksdeutschkami zmieniającymi imiona i nazwiska na niemieckobrzmiące by nie stały się „anachroniczne”.
„Nowa Europa” pod niemieckim przywódctwem to nic nowego. Chciałoby się rzec – to dopiero anachronizm. Znany nam z historii doskonale.
Jak sobie przypominam decyzję o poparciu akcesji do Unii Jarosław Kaczyński i jego niezyjący brat podjęli trzy dni przed referendum – gdy okazalo się, że swym oporem wobec integracji czyli zrzeczenia się przez RP większości suwerenności państwowej pozostali ze swą partią w gronie ekscentryków, dziwaków i wariatów organizujących margines polskiej opinii publicznej.
Ale po przejęciu władzy przez pis to się zmieniło. Już po akcesji ówczesny premier Kaczyński w imieniu swoim i brata – Prezydenta RP – w jednym z wywiadów powiedział, że „z zaciekawieniem przygląda się eksprementowi europejskiemu.” A potem dodał, że jego pokolenie przyzwyczajone jest do formy suwerenności w typie RP międzywojennej. Zresztą brat Lech, ku osłupieniu nowoczesnej Europy, z powodzeniem odgrywał we współczesnych dekoracjach jakiś żałosny spektakl jak z okresu międzywojnia. Wraz z braćmi zresztą taka ustrojową farsę odgrywało całe państwo polskie i pokaźny odłam opinii publicznej tkwiącej korzeniami jeszcze w PRL. Okazało się, że starym prykom narracja Prezesa i jego brata przypomniała młodzieńcze czasy gomułkowskie.
Tak więc teza Gospodarza o personalnym, indywidualnym lustrowaniu Merkel przez Kaczyńskiego jest pewnym uproszczeniem. Jeśli Jarosław Kaczyński zostanie znów premierem to symboliczną „lustracją” Merkel czyli Niemiec zajmie się gorliwie blisko milion urzędników RP i kilka milionów ludzi, którzy pis ewentualnie wybiorą. I wszyscy ci ludzie będą lustrować Merkel, nie bacząc na to, że bez gospodarki Niemiec kierowanej przez Merkel ten kraj po prostu w bólach głodowych zdechnie.
Komentarz ten piszę na podstawie doświadczenia jakim było dla mnie kilkuletnie przebywanie w polsko- niemieckiej strafie przygranicznej żyjącej z wzajemnych kontaktów biznesowych – już w integrującej się Europie. Pamiętam ile syfu w tych kontaktach narobiły plakaty z pickelhaubem opłacone przez partię wicepremiera IVRP Giertycha wystawione przed mostami granicznymi na Odrze. Pamietam też opowieści burmistrzów polskich granicznych miast o niespodziewanych wizytach ludzi ze służb, którzy tak od niechcenia pytali – „A co pan, panie burmistrzu tak z tymi Niemcami …?” To działo się zaledwie kilka lat temu.
Swoim komentarzem nie mam zamiaru toczyć jakiejś walki wyborczej. Myślę, że indywidualne decyzje o wyborze wszyscy czytający blog już podjęli. Komentarz ma więc charakter tylko pewnej wizji tego co nas może czekać, gdy nie wyzwolimy się z wbitej w głowę obrazu nieistniejącej już suwerenności kraju. Wizji opartej na moim doświadczeniu, bo jak pisałem miałem okazję obserwować polityczne realia IVRP na polsko – niemieckim pograniczu. Wizja paskudna ale niektórym pewnie może pachniać budyniami „dr Oetcker”, które na podstawie paszportu wydawanego przez PRL przenosiliśmy 40 lat temu przez graniczny most Zgorzelec – Goerlitz. Tak więc komu ten smak ryzyka pachnie niech głosuje na Jarosława Kaczyńskiego. A kogo ten zapach reglamentowanej panstwowej słodyczy mdli niech wesprze Walną Polskę W Europie. Jaka wizja wygra zobaczymy po wyborach
@yolanda pisze:
2011-10-05 o godz. 07:00
***Zadziwiająca jest ideologiczne, metodologiczne i anatomiczne podobieństwo prezesa JK do sekretarza PZPR Gomułki. Identyczne tyrady, identyczna semantyka, to samo zacofanie, ta sama ZAŚCIANKOWOŚĆ.***
Oj Jolanto, Jolanto!
Powiem słowami mistrza Kobuszewskiego: „Nie obrażaj Ty polskiego chłopa i robotnika, to zdrowa siła narodu” – porównując Jarosława K. do Gomułki, to nie ta klasa. Może jesteś młoda i kłamstwa o Gomułce znasz tylko z IPN’u. Ja żyłem i pracowałem w okresie rządów Gomułki w szkole i było świetnie. Religii nie było w szkole i krzyże usuwane z klas szkolnych, nauczyciel mógł spokojnie pracować, a ksiądz uczyć religii we kościele – nikt mu nie przeszkadzał, rodzice byli zadowoleni, dzieci szanowały katechetów, bo nie były zmuszone wyścigiem szczurów do uzyskania dobrych stopni z religii. Moje córki udzielały się w Oazie i uczyły się religii w salce katechetycznej, teraz tam są dyskoteki i inne intratne rozrywki w stylu toruńskiego businessmana.
Na ulicy i w pociągu można było bez obaw (hasło Napieralskiego) opowiadać dowcipy polityczne. Pod koniec faktycznie Gomułka nieco bredził, ale powodem było absolutne odizolowanie jego od rzeczywistości przez aktyw partyjny. Porównanie go do Kaczyńskiego jest ciężką obrazą i fałszem historycznym.
@krebs06 pisze:
2011-10-05 o godz. 08:10
***Przy okazji kojarzy mi się to ze zdobyciem władzy przez Hitlera w 1933. Hitler też grał rolę baranka, a w pierwszym rządzie miał tylko dwóch ministrów i wydawało się, że będzie bez problemów okiełznany, a jednak życie często przechodzi wyobraźnie.
Te porównanie to tylko odległa metafora, nikogo z nikim nie chcę porównywać (to taki cytat, choć może nie dosłowny słów prezesa).***
Nie zupełnie zgadzam się z tym porównaniem, choć sytuacja i trend jest podobny (krzyki i marsze z pochodniami, negowanie wszelkich aspektów demokracji i lekceważenie legalnych władz, współpraca z kibolami i ksenofobia).
Istotna różnica leży w tym, że Kaczyński po wygranych wyborach jest w stanie zniszczyć Polskę i Polaków (głównie gospodarczo przy jego stosunku do sąsiadów), a Hitlerowi udało się zaszkodzić całemu światu.
Krzykiem „nowy Hitlerek” nie zagrozi militarnie nawet Czechom, a pozostali sąsiedzi pękną ze śmiechu, gdy potrząśnie szabelką naszego zawodowego wojska. My mamy tylko dużo generałów i to bardzo mądrych (casus Błasik), nieloty F-ileś tam i dwa statki rybackie. (Mój wnuk – marynarz się obraził, gdy oceniałem nisko siłę bojową marynarki i podał mi jakieś przykłady jeszcze nie zatopionych okrętów wojennych, ale nie pamiętam szczegółów).
Jest też druga różnica miedzy sytuacją walczącego o dyktatorską władzę Kaczyńskiego i Hitlera. Obaj „walczą” (lub walczyli) w okresie światowych kryzysów gospodarczych, ale Hitler miał moralne poparcie większości narodu, bo umiejętnie wykorzystał niesprawiedliwy w ocenie każdego Niemca traktat wersalski, który zniszczył gospodarkę i obronność bądź co bądź dużego mocarstwa europejskiego. Kaczyński nie ma takiego atutu, bo Poczdam jakby nie krzywdził Polski zbytnio (Ziemie Obcyckane), „walczy” tylko o „wolną Polskę” i to modlitwami (śpiewem) – licząc na siły wyższe („Boże, coś Polskę…”).
@Każmirz:
Po pierwsze sugeruję byś dowiedział się o programie studiów doktoranckich „health care management” w USA. Dużo informacji na necie. Zorientujesz się czy można po doktoracie z tej dziedziny coś wiedzieć o polityce gospodarczej czy nie.
Po drugie, tak się złożyło że od wielu lat oprócz pracy medycznej i dydaktycznej jestem praktykiem gospodarczym. Inwestorem i członkiem rad nadzorczych kilku dużych spółek. Przedsiębiorcą z , hm, dużą ilością zer na różnych kontach. Sądząc z oświadczenia majątkowego Rostowskiego, który żyje z wynajmu za średnie pieniądze paru mieszkań w Londynie moje praktyczne osiągnięcia w gospodarce są istotniejsze. Inwestuję też w Polsce. Znam się i na polityce gospodarczej i na finansach korporacyjnych i inwestycyjnych i trochę także na prawie gospodarczym.
Z jednym się z Tobą całkowicie zgadzam: i Gilowska i Rostowski to hochsztaplerzy. O Kuczyńskim to już nawet nie warto wspominać.
Z ekonomistów polskich szanuję i cenię bardzo Balcerowicza, Grabowskiego, Rybińskiego. Także – nieco przewrotnie – Kołodkę. Nieźli są też ekonomiści bankowi: Petru i Goettig.
@Każmirz i tak na marginesie. Nie myl pojęć: „torakochirurgia” i „torakoplastyka”. Pierwszy termin to specjalizacja medyczna. Drugi to nazwa jednego z zabiegów.
Levar,
nie wiem, czy to Pan spostrzegł, ale sądząc po Pańskiej reakcji, to raczej nie:
mój tekst jest mocno ironizujący. Jego zamysłem było pokazać jak łatwo jest rzucać idiotyczne, bezpodstawne oskarżenia i siać domysły poprzez niedopowiedzenia, przeinaczenia, nadinterpretacje oraz zdania zawieszone w powietrzu, w czym przoduje Pański pupilek, Kaczyński, oraz jego otoczenie.
Pomawianie o zdradę „interesów narodowych”, o bycie na kolanach przed tym czy tamtym mocarstwem, o bycie na usługach SB czy „układu” to przecież standardowy chwyt „retoryczny” propagandy pro-pisowkiej. Pan takową uprawia na tym blogu, a więc powinien Pan to lepiej wiedzieć ode mnie.
I pewnie Pan wie, skoro Pan reaguje w na przeinaczenia i nonsensy z mojego tekstu. Oczekuję podobnej reakcji z Pana strony w odniesieniu do wszystkich nonsensów i przeinaczeń, w tym tych, które produkuje masowo środowisko bliskie skupione wokół Kaczyńskiego oraz siły popierające to środowisko.
Pozdrawiam
Czytam i wprost nie chce mi sie wierzyc.
Sluchaj no Perkozik. Swoje chamstwo i uprzedzenia wylewaj na forach blizszych ci intelektualnie . Co za maszkarny klon JK.
Bardzo, bardzo Pania T. Kosowski przepraszam w imieniu” nieprawdziwych polakow”, i mam nadzieje ze nie odwroci sie Pani od naszego , jednego z ostanich, jako tako, kulturalnego forum. A tego rodzaju indywidua prosze o nie zasmiecanie naszego czasu.
Roman 13.37
To nie nam – to Kaczynskiemu – twojemu bożkowi, sie w głowie przestawiło. ( no i tobie chyba też. jako jego wyznawcy !
Ale juz niedługo, po wyborach, Kurski i Ziobro odeśla go tam, gdzie juz dawno powinien byc – DO TWOREK
Możesz sie do niego przyłaczyć -jako wolontariusz pielęgniarz.
JarKacz, notoryczny partacz polityczny, strzelił mega samobója nie tylko w grze o premierowanie, ale i wewnątrzpartyjnej. Jego „wilczkowie” wykorzystają bez skrupułów ów „błąd taktyczny” swojego – już niedługo – prezesa. Miejsce tego szaleńca, jako triumfującego guru, jest wśród kmiotków i moherów.
@wit: od czasu kiedy Frau Kosowski napisała 14 kwietnia 2010 na forum „Rzepy”, że kilkunastoletni harcerze pełniący wartę przed Pałacem Prezydenckim to są dzieci PiSowskich działaczy dla których te warty to jest pierwszy krok do kariery w PiS – straciła prawo do szacunku.
A jeżeli ktoś jak Frau zmienia imię i nazwisko by się Niemcom z Polską nie kojarzyło bo się Polski wstydzi – tym bardziej.
@wit: by nie być gołosłowny:
Therese Kosowski pisze:
14 kwi 2010 o 12:28
Toż to pierwszy krok do kariery ? w szeregach PiSu. Jak widzę w Polsce nic się nie zmienia. Dzieci prominentów już same idą w pierwszym szeregu.
Roman pisze:
2011-10-05 o godz. 13:37
…wywiad Lisa byl skandaliczny, byl bialoruski w formie i tresci,
————————————————————————————–
Zacznę od oglądania „Biełsatu”,aby pojąć ogrom skandalu.
Reszty wpisu, niestety, nie pojmuję. Np. „ja wiem, ze macie otwarte rany w miejscu, gdzie inni maa rozum,” – właśnie otarłem sobie niedawno łokieć.
Lub też:” i ruchawek na ulicach, od ktorych mdlelibyscie za rzadow Kaczynskiego”. Jeśli mam byś szczery wolę nie mdleć od ruchawek na ulicach gdyby miało to nastąpić za rządów Kaczyńskiego.
Amen.
Tytuł „samochwała miesiąca” zdobywa.. .. dydaktyk, profesor, lekarz, humanista, polonus z Jackowa, konserwatysta i inwestor na rynku międzynarodowym ale i naszym, na pewno też filantrop, tylko przez skromność nie wspomniał.
Za PiSem w nadchodzących wyborach, nieprawdaż?
Nareszcie jakiś profesor na tym blogu, skromny a znający swoja wartość.
Tak trzymać, gratulujemy!
Perkozik pisze:
2011-10-05 o godz. 16:27
A jeżeli ktoś jak Frau zmienia imię i nazwisko by się Niemcom z Polską nie kojarzyło bo się Polski wstydzi ? tym bardziej.
—————————————————————————————–
Cosik Waćpan chlapiesz po próżnicy i to zupełnie niepotrzebnie.
Kim dla pana jest gen. Franciszek Kleeberg dowodzący SGO „Polesie” lub gen. Juliusz Rómmel (zmienione z Rummel) kierujący obroną Warszawy w 1939r?
Nazwiska kobiet (przyjęte np. po mężu) w Niemczech są oficjalnie pisane bez odmiany końcówki.
Migro pisze:
2011-10-05 o godz. 15:27
hm, dużą ilością zer na różnych kontach.
————————————————————————————–
Czy to pan nie miał problemu z wyborem modelu SUV za ok. 60.000 dolarów?
Aha… Czy tylko same zera na tych kontach?
W swych reakcjach Guido Westerwelle jest chyba szybszy do Radka Sikorskiego.
Mniej tweetowania, więcej urzędowania, Panie Sikorski !
To w końcu o Pański stołek chodzi, a nie o stołek niemieckiego ministra !
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/miller-te-sondaze-to-jedna-wielka-manipulacja-i-sc,1,4870723,wiadomosc.html
– Prezes PiS jest niebezpieczny swoją głupotą. Jeśli uszczypliwości i fantazje prezesa PiS na temat polityków krajowych mogą budzić uśmiech i zażenowanie, to formułowanie tego typu ocen o przywódcy potężnego sąsiada Polski może zaważyć na relacjach Polsko-Niemieckich. Wypowiedzi Kaczyńskiego zostaną przeczytane przez niemieckich polityków
I trudno się z Millerem nie zgodzić.
Gdyby głupota mogła fruwać- rzekł swego czasu doktor Strossmayer…..
Czy PiS zamienił by się w stado gołębi? CAŁY?????
Byłaby to dobra wiadomość…….
MIkro 15.27
Kapituła już cie oceniła wiec ja sobie daruje. Natomiast nie mogę pojąc jak możesz trwierdzić ze znasz sie na polityce gospodarczej, skoro cenisz Balcerowicza który zniszczył polską gospodarke i urzadził wyprzedaz polskiego przemysłu jako realizator planu Sachsa, Liptona, Sorosa i IMF. Ponadto cenisz Rybińskiego który kompromituje sie za każdym wystepem w Tv gdzie opowiada o pozwach sądowych w sprawie OFE, spiskach przeciwko jego zonie, koleguje sie z Petelickim i popiera Korwina Mikke. Równie zabawną postacią jest maskotka Leszka B. -Ryszard Petru który nie ma czasu na zrobienie doktoratu bo codziennie występuje w 10 stacjach telewizyjnych i 20 radiowych gdzie opowiada bajki o trendach na giełdzie i kursach walut. Znalazłeś sobie „ałtorytety” – nie ma co !
@ad pisze:
2011-10-05 o godz. 07:01
„Pytanie czysto teoretyczne ? Czy PIS przyjąłby jako ostateczne wyjaśnienie, że nie było jednak zamachu smoleńskiego a nieszczęśliwy wypadek spowodowany warunkami atmosferycznymi i tzw błędem czynnika ludzkiego ?”
Obawiam się, że nie, bo jak, narysował to jakiś satyryk na swoim obrazku (nie wiem czy nie w Polityce) cytuję z pamięci:
„Nie interesują nas fakty. My chcemy PRAWDY” 🙂 🙂
Jasnym jest, że ta prawda została już przez niektórych zdefiniowana chyba tuż po pierwszej informacji o katastrofie i ma ona charakter „nienaukowy”, jest z natury nieobalalna, to po prostu wiara. Jak wiadomo człowiek wierzący w systemy filozoficzne o charakterze religijnym jest w stanie wytłumaczyć w zasadzie wszystko na gruncie swego paradygmatu: dobrze – Pan Bóg sprawił, żle – daje nam nauczkę znak, albo karze za grzechy (zawsze przecierz się jakieś znajdą), wydarza się niezawinione nieszczęscie, umiera małe dziecko – to cenny dar! możemy ujrzeć jak marny jest ten świat w stosunku do nieba, dostąpić przemiany. Są krzywdzące i niesprawiedliwe stosunki społeczne – ostatni będą pierwszymi, a poza tym prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż…. itd.
W sprawie Smoleńskiej jest identycznie. „Prezydent się spóźnił i możliwe były naciski” – szarganie pamięci bohatera!, „Generał był pod wpływem alkoholu” – obrzydliwe moralnie robienie pijaka z Polskiego Żołnierza, odwracanie uwagi od PRAWDZIWYCH przyczyn zamachu, że już o innych banialukach typu sztuczna mgła, czy zbyt cienka brzoza nie wspomnę
Na koniec dla rozluźnienia inny dowcip:
„Wchodzi Kaczyński do sklepu w towarzystwie reporterów i kamer, patrzy na półkę a tam… WINA TUSKA”
Zdrowia i oby ciemne siły nie pochłonęły polskiej krainy i polskich dusz (a przynajmniej, jak najmniej tych ostatnich)
…a w ogóle to dopiero teraz pojmuję, dlaczego kampania Platformy była tak skandalicznie niemrawa i nudna, zupełnie nie wysilali neuronów – otóż oni qrcze liczyli na Jarka.
No i długo działo się nic aż nagle wypaliło, i to jak.
Mówcie co chcecie ale Jarek to jednak solidna firma, bez dwóch zdań.
– Bardzo proszę, aby PiS przestało szczuć Polaków na naszego największego partnera handlowego, na naszego największego traktatowego sojusznika, na kraj, z którym mamy nasze historyczne zaszłości, ale który dzisiaj jest największym płatnikiem netto do budżetu UE, którego to budżetu mu jesteśmy największym beneficjentem – nawoływał szef polskiej dyplomacji.
http://polska.newsweek.pl/nie-szczujcie-polakow-przeciwko-niemcom–sikorski-ostro-do-pis,82986,1,1.html
To tak do kompletu……
Therese Kosowski pisze:
2011-10-05 o godz. 00:16
„Czy ktoś sobie wyobraża, że Angela Merkel prowadziłaby z nim jakiekolwiek rozmowy? Albo Putin? Po jego oskarżeniach?”
Szanowna Pani,
gdyby wymagal tego interes Niemiec, to pani Merkel prowadzilaby
rozmowy nie tylko z panem Kaczynskim ale nawet z samym diablem.
Dlaczego?
Ano dlatego, ze tak po prostu zachowuja sie profesjonalni
politycy, do ktorych pani Merkel niewatpliwie nalezy. W tym sensie
prezes Kaczynski ma niewatpliwie racje, ze „kariera pani Kanclerz
nie byla przypadkowa”
Przypadkiem to mozna spasc ze schodow lub wpasc pod samochod.
Zrobienie kariery w polityce, czy jakiejkolwiek innej dziedzinie wymaga
na ogol wielu lat dobrze przemyslanego wysilku.
Byc moze dla osob zyjacych od dziesiecioleci na laskawym chlebie
u obcych jest to nieco trudne do zrozumienia, ale tak wyglada rzeczywistosc.
wiesiek59 pisze:
2011-10-05 o godz. 19:09
dzięki ! jednak Radek pokazał szpony i zakrzywiony dziób ! Brawo !
Cofam, co napisałem wyżej !
Na rozwój wydarzeń w kosmosie padł ponury cień lustrowania Merkel przez Kaczyńskiego, mimo to błogosławiony pokój zawdzięczać będziemy rozkwitowi gospodarki w Polsce pod rządami Tuska oraz przekształceniu „Polityki” w Organ Prasowy Rządu, Włodzimierz Sokorski.
Levar pisze:
2011-10-05 o godz. 19:17
Masz rację, polityk z KAŻDYM będzie prowadził INTERESY zgodne z interesami własnego kraju.
Natomiast przypadek, nie……..
Takim przypadkiem był 2005 rok w karierze Kaczyńskich……
Takim samym przypadkiem był Tymiński…….
Oby mniej takich przypadków…..
>>>>Nastawienie Kaczyńskiego musi go prowadzić do eurosceptycyzmu, a to jest sprzeczne z naszymi interesami. Jego rozumienie suwerenności musi się zderzyć z realiami obecnej polityki międzynarodowej.
Zaraz, zaraz. Gdzieś już o tym czytałem… Gdzie to było? Mam! Tak mniej więcej brzmiała instrukcja cenzury w latach 70.:
Zbytnie podkreślanie suwerenności czy w ogóle istnienia Polski, jako odrębnego bytu państwowego bywa często wykorzystywane przez wrogie ośrodki w celu rozłamania jedności świata socjalistycznego.
Mam również pewien pomysł, co zrobić z tymi myślozbrodniarzami – eurosceptykami, którzy są przyczyną zgryzoty redaktora Szostkiewicza. W Oświęcimiu są podobno takie urządzenia (toczy się o ich istnienie pewien spór), nieużywane od czasów wojny. Ja bym ich tam zapakował i byłby spokój.
ivo pisze:
2011-10-05 o godz. 13:03
?mniejszość intelektualna?
Moim zdaniem świetne określenie. Czy masz na to copyright?
Pozdro
l.g.
Polonia-Sawa pisze:
2011-10-05 o godz. 13:15
?”Oskarżanie pani Merkel przez J.K. jest dowodem chorej wyobraźni i przykładem szczególnie zlej woli człowieka /o głupocie i braku znajomości faktów nie mówiąc”?.
Prezio ma własne fakty, lepsze.
Tak jak ma własne sondaże??
Ooo kurrr?de!!???
Pozdro
l.g.
Perkozik pisze:
2011-10-05 o godz. 14:37
„Nowa Europa? pod niemieckim przywódctwem to nic nowego. Chciałoby się rzec ? to dopiero anachronizm. Znany nam z historii doskonale”
Perkozik, zakasaj chłopie rękawy, i przejmij z preziem przywództwo.(przywódctwo??, przy wódce??)
Pozdro
l.g.
Podzielę się figurą retoryczną nt zachowania PiS i Kaczyńskiego wobec Niemiec. – Oczekują oni po prostu, że po załatwieniu się na ganku pani Merkel, uprzejmie zapukają do drzwi z prośbą o papier toaletowy i zapomogę, a pani Merkel z uśmiechem na ustach da im wszystko o co prosili.
Swoją drogą kampania PO jest katastrofą. – Sondaże pokazały, że ok 65% wyborców uważa, że powinno dojść do debaty Tusk – Kaczyński. Co na to PO? – Ano praktycznie nic. Zamiast zasypać Polskę billboardami i spotami TV, w których widzielibyśmy dwa krzesła, jedno z Tuskiem, drugie puste ze znakiem zapytania, z napisami: „Polacy to odważny Naród”. „Dlaczego prezes Kaczyński nie staje do debaty”, „Czego się boi, co ukrywa?” Pewnie, że to populizm, ale w kampanii inaczej się nie da. Muszą być silne emocje. Bez wywołania antypisowskich emocji, PO przegra wybory – uważam, że sprawa jest już pozamiatana. Szkoda Polski, bo w nadchodzącej zawierusze w UE Kaczyński zupełnie się pogubi, ze szkodą dla naszego kraju, a przede wszystkim gospodarki i finansów publicznych. Wystarczy, że będzie robił „audyt finansów po rządach PO” (na pewno się tu nie powstrzyma), który „wykaże”, że punkt startu jest „fatalny”. – W dzisiejszych czasach, inwestorzy i spekulanci na pewno to kupią. – O skutkach dla Polski aż strach myśleć. Będzie wtedy wielu mądrych po szkodzie. – Tyle, że będzie już za późno.
@Migro
Odnośnie kwalifikacji naukowych: dzisiaj już można je względnie
obiktywnie zweryfikować.
Np. według Web of Science (Thompson) Rostowski ma lepsze
osiągnięcia naukowe niż Balcerowicz, wbrew temu co mogłoby
się wydawać, i było to widać podczas ich dyskusji n.t. OFE.
witg pisze:
2011-10-05 o godz. 21:45
Mylisz się, będzie jak swego czasu na Słowacji, koalicja WSZYSTKICH przeciw populiscie.
Z „Newsweeka”:
„W wywiadzie dla Newsweeka Kaczyński powiedział, że przygotowany pod kierownictwem Mirosława Barszcza program dotyczący budownictwa mieszkaniowego, ?mocno uderzał w lobby deweloperskie?. ? Stwierdzenie to ma się nijak do rzeczywistości ? pisze w liście do „Newsweeka” minister jego rządu. ? W przygotowaniu programu brali udział przedstawiciele branż deweloperskiej, budowlanej, finansowej i samorządowej.”
Piszesz Pan o suwerennosci. Chociaz nie jestem zwolennikiem Kaczynskiego raza mnie portrety niemieckich dyrektorow w Teatrze Wybrzeze w Gdansku z okresu dziewietnastego wieku, kiedy Gdansk byl okupowany przez Niemcow w wyniku zaborow Polski. Nie mozemy sie tanio sprzedawac. Za nasza niepodleglosc wielu Polakow oddalo swoje zycie takze w czasach zaborow.
@lg
?mniejszość intelektualna?
Moim zdaniem świetne określenie. Czy masz na to copyright?
Gdzież tam!! To wolontariat, przyświecają mi zupełnie inne cele niż bezpośrednia korzyść materialna. Pragnąłbym z całego serca by kopiowano to za darmo w nieograniczonej ilości, przez nieograniczoną liczbe osób, bez ograniczeń terytorialnych i bez podawania autorstwa 🙂
Niechaj trafi pod dachy i strzechy (zwłaszcza pod te drugie), niechaj oświeci umysły lud miast i wsi (zwłaszcza tych drugich), oby elegancja i prostota tego sformułowania stała się natchnieniem dla wykształconych i prosztszych członków naszego narodu (zwłaszcza tych drugich)!
Boooże coś Polskę (…) dopomóż nam, zmiłuj się nad nami. 🙂
Nie Kaczyński nie ma własnych sondaży (może poza dość tendencyjnym Homo Homini) on naprawdę tę mniejszość uwiódł i to jest realne zagrożenie!
Bracia Kaczynscy od malego byli w szkole kopani i bici bo PANICZYKI .Oni byli inni nie mieli podworka /segment Lisa Kuli/ i byli LEPSI od tych z ulicy.Dlatego nawet na starosc opluwaja i obrzucaja innych oskarzajac o wszystko co mozliwe. Strachy dziecinstwa powracaja.
Takie zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, człowieka, który był i ma szanse ponownie zostać premierem naszego kraju, przypomina mi retorykę przedwojennej Ligi Morskiej i Kolonialnej. Marzenia o źle rozumianej mocarstwowości, dominacji i koloniach, a tym samym o bucie i wyższości wobec innych- tych bliższych i dalszych. Nie te czasy i nie to miejsce. W myśl takiego podejścia Niemcy powinni nam wypłacić odszkodowanie za masakrę gdańszczan w 1308 r.
Prezes zapomniał, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Jak zaprzepaścimy partnerstwo z Niemcami w ramach Unii, to Rosja nas ogra tak jak będzie chciała. Chyba tandemowi Putin-Miedwiediew taki premier jest nawet na rękę.
Przy okazji prezes pokazał, że również w polityce zagranicznej będzie przenosił swoje fobie o układach, tajnych współpracownikach i w ogóle spiskowej teorii dziejów. Brak jednak w tym konsekwencji. Skoro rok temu przychylnie wyrażał się o Gierku, to dlaczego nadal drąży temat służb specjalnych pracujących dla tego „światłego przywódcy nowoczesnej lewicy”?
Wrocilam wlasnie z Berlina, gdzie obejrzalam wspaniala wystawe Obok. 1000 lat …historii Polski i Niemiec. Wsrod ogladajacych wystawe wiekszosc byla Niemcow.Mam nadzieje, ze i inni cudzoziemcy te wystawe obejrza, bo obraz wspolczesnej Polski i ich mieszkancow daje jeszcze duzo do zyczenia. Reakcje byly bardzo pozytywne. Po raz pierwszy tak obszerny obraz Polski i ich sasiadow w przeciagu stuleci. Notabene wystawa organizowana przez Polske i Niemcy, historie opowiadaja mlodzi Polacy/Polki i Niemcy/Niemki.Bardzo mnie to ucieszylo. Z ciekawoscia zagladnelam do polskiej prasy przedwyborczej i ze zdziwieniem stwierdzam, ze pan Jaroslaw Kaczynski ponownie probuje oglupiac polskie spoleczenstwo. ten pan jeszcze nie pojal, ze zyje w Europie XXI wieku, w czasach internetu i wolnosci slowa. Mam nadzieje, ze tym razem otrzyma od swoich rodakow ostatecznie czerwona karte i wycofa sie za miedze !Polsce zycze swiadomych obywateli/obywatelek a nie dziadow !
Pozdrawiam z Europy
NIGDY NIE SŁYSZAŁEM, aby niemieccy publicyści, politycy, czy zwykli ludzie nazywali pracę Schroedera dla Gazpromu ?potężnym politycznym błędem?. Ale w Polsce, wczoraj i dzisiaj, do upadłego smaży się polityka na stosie, bo napisał dwa zdania w swojej książce ? ? . . . nie sądzę, żeby kanclerstwo Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności?. ?Nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał, zostawiam to politologom i historykom?. Ten brak relacji i symetrii utwierdza mnie w przekonaniu, że KACZYŃSKI MUSI WYGRAĆ WYBORY!
SUWERENNOŚĆ o której Pan pisze i związane z nią dylematy jest o wiele ciekawszą i rzeczywiście ważniejszą sprawą niż to, co jakiś rozpalony kampanią wyborczą polityk palnął w sprawie, w której nie ma żadnych kompetencji do zabierania głosu. Po tej wypowiedzi prezesa na prawdę trudno myśleć o PiSie jak poważnej sile, która mogłaby rządzić Polską a powiedzenie że Kaczyński strzelił sobie w stopę jest całkowicie nieadekwatne – on wysypał pod nogi sobie i swoim kandydatom ciężarówkę odbezpieczonych granatów.
Gdy zaś chodzi o suwerrenność. Dla nas, Polaków suwerenność to marzenie o posiadaniu własnego państwa i o samostanowieniu. To nostalgia czyli tęskonota za ojczyzną. To dbałość o to wszystko co jest poza państwowością, o kulturę, język, świadomość własnej historii. To narodowa tożsamość, która osiąga się wieloma sposobami, nie koniecznie poprzez posiadanie niezależnych od innych instytucji państwych. My jesteśmy nauczeni takiej „suwerenności”, bo nasze jej poczucie kształtowalo się w czasach zaborów, okupacji i PRLu. Dla nas suwerenność to przede wszystkim „odrębność”. Dlatego my, Polacy, w Unii Europejskiej nie mamy i nie będziemy mieli w bliższej przeszłości żadnych problemów z zachowaniem „suwerenności = odrebności” nawet wtedy jeśli traktaty unijne pozbawiłyby nasz rząd władzy samostanowienia (co na razie jest mało prawdopodobne).
Naród, który był zdolny w kilka tygodni przywrócić swoją państwowość po 121 latach zaborów, który potrafił w kilka miesięcy zmienić ustrój po 44 latach dyktatury partii parakomunistycznej, który w 5 lat po wstąpieniu do Unii przerodził się z jej klienta w obrońcę nie musi obawiać sie utraty suwerenności, nawet jeśli na prawdę by ona nastąpiła. O suwerenność martwić powinny sie raczej te narody, które w przypadku jej utraty zupełnie nie potrafią postępować, które łatwo się wynaradawiają na obczyźnie i które z rezygnacją machały reką gdy ją traciły.
Dlatego nam Polakom na prawdę łatwo jest wyobrazić sobie, że o naszych podatkach, składkach na ubezpieczenia czy minimalnej płacy decydować się będzie w Brukseli a nie w Warszawie. My rozumiemy, że nie to decyduje o poczuciu naszej odrębności czyi nie to stanowi o naszej suwerenności = odrębności.
Dlatego w Unii Europejskiej suwerenność powinna być raczej pojmowana jako odrębność mierzona możliwością uzyskania suwerenności po ewentualnym rozpadzie unii. Trzeba ciągle odpowiadac sobie na pytania: Jak by to wyglądało, jakby Unia się rozpadła? Jak bardzo bylibyśmy wtedy zależni od innych i czy moglibyśmy w krótkim czasie uzyskać rzeczywistą siłę stamostanowienia? W unni Europejskiej istnieć będzie właśnie taka „potencjalna suwereność”. Jej zachowanie nie ma nic wspólnego z tym co przez suwerenność rozumie np. prezes Kaczyński. Nie polega ona na „stawianiu na swoim zawse i wszędzie” ale na zachowaniu umiejętności szybkiego stworzenia atrybutów rzeczywiście niezależnego państwa gdy przyszłaby taka potrzeba.
A w tym, jak wspomniałem, jesteśmy po prostu dobrzy.
Ojej ! Przeciez Ropuch to samograj, co za sztuka pisac o Ropuchu, ze jest taki ohydny. Mnie bardziej zdumiewaja ci rozni Falicze, Orwelle i Levary, ktore w Ropuchu dostrzegaja piekno. W estetyce taki trend nazywa sie turpizmem
panie mark spruce, oto lista bürgermeistrow odwiecznie polskiego gdanska http://de.wikipedia.org/wiki/Liste_der_B%C3%BCrgermeister_von_Danzig. pozdrawiam
banana fishbone pisze:
2011-10-06 o godz. 10:51
„panie mark spruce, oto lista bürgermeistrow odwiecznie polskiego gdanska http://de.wikipedia.org/wiki/Liste_der_B%C3%BCrgermeister_von_Danzig. pozdrawiam”
@banna fishbone
Przecież to nie jest takie ważne.
„One” maja swoje fakty, swoje książki do HISTORII
i swoje mapy „od morza do morza”.
Pozdrawiam
l.g.
banana fishbone pisze:
2011-10-06 o godz. 10:51
Można by krótki kurs historii zrobić, tylko po co?
Blog nie ma takiego profilu żeby uczyć celowo, a jedynie mimochodem.
Słusznie zwróciłeś uwagę naszego dyskutanta na jego braki.
Od siebie dodam, by przeczytał o składzie narodowościowym mieszczan, prawie na którym miasta opierały swą działalność, przynależności terytorialnej w poszczególnych okresach, władcach panujących w poszczególnych księstwach…….
Historia ma ciekawe dane o nas samych.
Gomułka i jego wizja „odwiecznie polskich ziem piastowskich” jest genialnym mitem, ale tylko mitem…..
cytat :
czy zwykli ludzie nazywali pracę Schroedera dla Gazpromu ?potężnym politycznym błędem …
Schröder zakonczyl wtedy swoja kariere polityczna i postepowanie jego
nigdy nie znalazlo zrozumienia w Niemczech.
Biorac jednak po uwage to iz czlowiek mial ciezkie w zycie bo jego matka
byla tylko sprzataczka ,ojciec natomiast zginal w Rosji w czasie wojny ,
a On sam z zona adoptowal rosyjskie dziecko ,co napewno jest to dowodem milosierdzia ludzkiego ,mysle ze wybral nawet jako socjal-demokrata chrzescijanska droge pogodzenia sie z losem ,co o Kaczynskim
napewno nie mozna powiedziec .
On wybral droge Belzebuba !
Ani to po ludzku ,ani po chrzescijansku, ani polsku ,ani po staremu ,
ani po nowemu ,ani rozumowo ,ani z sercem …
PO JAKIMU TO !
Bog zaplac !
Salute
Ps.
a ci inni co ida do niego ,niech pamietaja diabel Wami GARDZI !
Angela była Bolkiem i została przywieziona do stoczni motorówką przez zamachowców ze Smoleńska albo z Gibraltaru, bo to byli ci sami. Oni stali tam gdzie zomo itd. To się układa w logiczną całość.
Niemiecka prasa ujawniła fragment rozmowy ministra Westerwelle z Sikorskim.
Westerwelle podobno o Kaczyńskim powiedział tak:
Einmal fand er den Spatz Elemelek kartofelek Feld. Nicht zu groß, nicht zu klein, das Essen hervorragend. Aber rohe Kartoffeln unangenehmen und ungesunden JESD. Sie werden viel besser, wenn sie gebacken werden. Skrzesał Elemelek Funke, verbreitet sie rund um die trockenen Blätter, zwei Zweige Orte in der Nähe und länger brennenden Kamin. Eine Kartoffel – fühlen Sie sich? – Es riecht so schön und doch so verführerisch in Puffs, die nicht direkt wytrzymad werden können.
Stehen Sie nicht Elemelek will wyciągnąd kartofelek, zjeśd es schnell, schnell, schnell … -Ajajaj! Es ist die ambarans! Mach Elemelek Pfoten, und keine Blase łapce. Kommen bąbeleczek klein, aber es tut weh, aber backt. Im Wald ist der Waldbewirtschaftung eine Apotheke, so Elemelek nicht locker, steigende Flügel, sagt: „Ich fliege” – und im Augenblick ist in der Apotheke.
Eine Krähe sitzt in einer Apotheke, ein sehr weiser und gelernt. Die saubere, ist Weiß die Schürze, mit einer Trompete in der Nähe des Ohres, und eifrig hören die Posaune, weil es ein wenig taub ist. -Ich möchte brennen Masd … -Huh? Dad etwas zu säubern? Nehmen Rizinusöl, wird morgen eine gesunde Bauch werden.
-Oh nein, Bauch, wrono nice! Paw mir brannte, sprang hässliche Blasen. -Seal? Die Gewürznelke włożyd Dichtung? Aber was ich Drogen-drei kommen, muss ein Siegel ein Zahnarzt Vater zu sein. So der Spatz-board Hard-übersprungen! springt auf den Tisch, setzt sich hin und zieht gerade zu krähen seine Klaue verbrannt. Sie sah Krähe Finger jeder Hand perfekt, drückte einen Leinsamen und Kamille pid gesagt, denn es ist toll, Bengel. Kwitek dann schrieb sie, höflich zu sagen:-Ich frage die Kassiererin wpłacid vier Groschen. Er behielt diese bąbelisko es sei denn, etwas in der Nähe für drei Tage, sondern ein verängstigtes koocu Wraps und war irgendwo spurlos. Wenn also die kartofelek Elemelek backt, wartet er geduldig auf die Seite, wenn die Kartoffeln geröstet werden.
@parker
reprezentujesz najnizszy typ sluzalstwa i lokajstwa.
Jestes lokajem darmowym, nastreczajacym sie za wrazenia panskiej laski.
parker pisze:
2011-10-06 o godz. 16:00
Litości, nie znam niemieckiego, a tłumacz nie chce tłumaczyć……
Mógłbyś się bardziej postarać….
@Calpe
Jest poważna różnica… Jakkolwiek niesmacznie a nawet groteskowo (w formie, bo raczej nie w pensji) wyglądałaby praca Schroedera dla Rosjan, to nie da się ukryć, że Niemcy mają żywotny interes w dobrych kontaktach z Rosją a zwłaszcza jej złożami 🙂 i z tego punktu widzenia działalność byłego kanclerza jest to pewnym, jednym z wielu, punktów realizacji interesu Niemiec. Jest to państwo dość potężne, na tyle, że nie musi się Rosji bać, nie ma też wobec niej kompleksów.
Działania Kaczyńskiego są fochami zakompleksionego nadętego smarkacza, insynuacjami bez pokrycia, których jedynym sensem istnienia jest ekspresja kompleksów wypowiadającego i puszczenia oka do pewnej grupy naszego narodu która w takich delicjach gustuje.
Biorąc uwagę że owo niebezpieczne indywiduum ma jednak jakieś szanse zostania premierem jest to działanie skrajnie niedojrzałe, idiotyczne i dla interesów polskich druzgocące, bo są nimi w gigantycznej mierze dobre stosunki z Niemcami. Jest to sztubackie wymachiwanie szabelką wynikające z głupoty i kompleksów wymachującego i nic dobrego nie mogące uczynić. Niby co? Merkel przyjedzie do Polski, klęknie przed Jarosławem i powie „przepraszam, tak maczało w tym palce Stasi, wybacz, stóp twoich niegodnam całować mocarzu!” Ja wiem że Jarosław i 10 % Polaków może się przy takich wizjach onanizować, bo są to ich najprzedniejsze fetysze, ale to nierealne bzdury chore i absurdalnie nieralistyczne iluzje.
DOROŚNIJCIE!
@parker pisze:
2011-10-06 o godz. 16:00
Wybacz, ale to straszny bełkot i przez to wcale nie śmieszne.
@Calpe o 9.18 napisał :
‚NIGDY NIE SŁYSZAŁEM, aby niemieccy publicyści, politycy, czy zwykli ludzie nazywali pracę Schroedera dla Gazpromu ?potężnym politycznym błędem’
Wyobraź sobie, że ja słyszałem, z wielu wiarygodnych źródeł. I nie mam wątpliwości, że po wyczynie Schroedera głównymi uczuciami sporej części Niemców były wściekłość i najgłębsze zażenowanie, bo wielu wcześniej na niego głosowało, a większość była też dumna, że wyśrubowane normy życia politycznego w Niemczech mogą być wzorem dla innych. A tu nagle takie coś…
Dwa miesiące temu odwiedził mnie znajomy mieszkający od 23 lat pod Kolonią, rozmawialiśmy także i o Schroederze i powiedział, że nawet dzisiaj na niektórych niemieckich forach [znajomy śledzi co się dzieje w ichniej polityce] przed nazwiskiem Schroedera umieszcza się słowa, których nie wypada cytować na tym forum ani w towarzyskiej rozmowie.
No ale Ty o niczym nie słyszałeś. Zresztą po co miałbyś słuchać skoro to co się tam dzieje to przecież ‚opcja niemiecka’ w najczystszej postaci, a liczy się tylko to co powie prezes, prawda? Nawet jeśli co rusz wypowiada brednie, które zwyczajnie dyskwalifikują go jako polityka. Ale to już zmartwienie prezesa, który ani tych, ani żadnych następnych wyborów nie wygra, jestem tego pewien.
Wasze narodowe kompleksy – TOP 10.
1. Autokompleks …czyli dlaczego Polak, który nie ma co włożyć do garnka, musi mieć samochód lepszy od tego, jaki ma sąsiad?
Prof. Krzysztof Łęcki, socjolog: – Nie ma racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego w nie najbogatszej Polsce po ulicach jeżdżą lepsze auta niż w bogatej Danii. W Finlandii pod siedzibą znanej firmy parking codziennie zapełnia się rowerami. My tak nie potrafimy. To co, że na kredyt, że lodówka pusta, samochód muszę mieć lepszy niż sąsiad. Psychoanalitycy mówią, że auto to symbol fallusa, ale czy naszych rodaków natura tak skąpo obdarzyła, by musieli to sobie rekompensować wielkością aut?
2. Kompleks pochodzenia …czyli dlaczego Polak, który sam jest nikim, mówi, że jest kimś, „bo jego dziadek był kimś”?
Prof. Krzysztof Łęcki: – Uwielbiamy chwalić się naszymi przodkami. Znałem człowieka, który swoje rozbudowane drzewo genealogiczne pokazywał na wszelkich imprezach i nudził, że pradziadek był kasztelanem liwskim. Nie szkodzi, że ojciec był zwykłym tokarzem, a on też nie jest nikim szczególnym.
3. Kompleks rolnika …czyli dlaczego się denerwujemy, gdy w którejś z zagranicznych encyklopedii Polska zostaje zilustrowana zdjęciem wsi?
Dr Marek Szopski, socjolog: – Bo nasze zasługi i rola w świecie były większe kiedyś niż dziś. Wyznacznikiem postępu nie jest rozwój rolnictwa, więc gdy Polskę przedstawia się jako kraj rolniczy, dostajemy białej gorączki. Myślimy, że chcą z nas zrobić zacofańców. A moglibyśmy przecież myśleć pozytywnie: pokazują nas jako kraj ekologiczny. Moglibyśmy nawet z tego czerpać spore korzyści.
4. Kompleks polskich dróg …czyli inaczej: kompleks braku autostrad i nie więcej niż jednej linii metra
Dr Marek Szopski: – Jako jedyny duży kraj w Europie mamy tylko jedną linię metra, najgorsze drogi i brak autostrad. No cóż, politycy są przecież tacy jak reszta Polaków. Nie potrafimy zadbać o nasze dobro publiczne. U nas bardziej się liczy dobro prywatne, każdy dba o własny interes.
5. Kompleks piłki nożnej …czyli dlaczego Polacy nie potrafią się pogodzić z tym, że w piłkę nożną wygrywać nie potrafią?
Dr Marek Szopski: – Wciąż żyjemy zwycięstwami naszej reprezentacji sprzed lat. Tak jak Grunwald i Wiedeń stanowią dla nas dowód, że jednak potrafimy wygrać, a my lubimy sobie pomarzyć. Jednak piłka to sport zespołowy, a tu Polacy nie są najlepsi. Piłkarz musi zrezygnować z własnych ambicji, z egoizmu, a jeśli jego zespół wygra, musi podzielić się z drużyną smakiem zwycięstwa.
6. Kompleks wszystkowiedzenia …czyli jak to się dzieje, że każdy Polak ma wyrobioną opinię na każdy temat i zawsze wie lepiej?
Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny: – Nie dość, że wszystko wiemy, to myślimy, że inni nic nie wiedzą. W Polsce byle rolnik może pouczać ministra rolnictwa, a każdy ma receptę na rządzenie krajem. Tu coś usłyszeliśmy, tam coś przeczytaliśmy i już nam się wydaje, że wiemy tak dużo, że możemy naprawić ten zły świat.
7. Kompleks układu …czyli dlaczego zawsze gdzieś znajdziemy jakiś układ, który jest wszystkiemu winny?
Prof. Janusz Czapiński: – Lubimy szukać w innych ludziach przyczyn swoich klęsk. Najlepiej szukać winnych ukrytych, którzy czają się pod pojęciami wirtualnymi, jak np. „układ”. Są niewyczerpywalni i zawsze będzie można zwalać na nich winę.
8. Kompleks archeologa …czyli dlaczego dla Polaków ważniejsze jest to, co było, niż to, co będzie?
Prof. Janusz Czapiński: – Jak nie znajdujemy w teraźniejszości powodów do dumy, a przyszłość też nie jawi się optymistycznie, to odgrzebujemy z książki historycznej „Cud nad Wisłą” i humor nam się poprawia. To naturalny odruch obronny. Inaczej zadręczyli byśmy się brakiem sukcesów narodowych.
9. Kompleks odmieńca …czyli dlaczego Polacy nie lubią odmieńców?
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny: – Polacy nie lubią ludzi, którzy myślą inaczej. Odmieniec, który się znajdzie w Polsce, szybko staje się kozłem ofiarnym, idzie na pierwszy ogień krytyki społecznej. Dlaczego? To wyniesienie wrogości i krytyki poza własną grupę. Krytykując innych, pokazujemy, jacy to jesteśmy szlachetni, i w ten sposób wybielamy nas samych.
10. Kompleks wybrańca losu …czyli dlaczego Polacy mimo wszystko uważają siebie za naród wybrany
Prof. Zbigniew Nęcki: – Mamy poczucie mesjanizmu i dążenia do zbawienia świata. Wierzymy, że Polska to „przedmurze Chrześcijaństwa”, a nasz naród jest „Chrystusem narodów”. Nic dziwnego – przetrwaliśmy ciężkie czasy, zabory, okupację, komunizm i wydaje nam się, że skoro mimo tylu przeciwieństw losu wciąż żyjemy, to pewnie mamy jeszcze jakąś misję do wykonania na tym świecie.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,76842,3402561.html#ixzz1a1w940uP
z komentarzem.
1. Autokompleks …czyli dlaczego Polak, który nie ma co włożyć do garnka, musi
mieć samochód lepszy od tego, jaki ma sąsiad?
Prof. Krzysztof Łęcki, socjolog: – Nie ma racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego
w nie najbogatszej Polsce po ulicach jeżdżą lepsze auta niż w bogatej Danii. W
Finlandii pod siedzibą znanej firmy parking codziennie zapełnia się rowerami.
My tak nie potrafimy. To co, że na kredyt, że lodówka pusta, samochód muszę
mieć lepszy niż sąsiad. Psychoanalitycy mówią, że auto to symbol fallusa, ale
czy naszych rodaków natura tak skąpo obdarzyła, by musieli to sobie
rekompensować wielkością aut?
”””””””’Dorzucilbym jeszcze urzadzanie biur ponad mozliwosci przychodu
firmy. Niewazne jest, ze firma malo zarabia, niewazne sa przedsiebiorczosc i
efektywnosc pracownikow, wazne jest by byla sekretarka laczaca nasze rozmowy z
innymi jakbysmy sami byli ulomni i nie mogli wykresic nr tel, wazne jest, zeby
biuro bylo reprezentatywne, nawet jesli polowa pomieszczen stoi pustych.
W tej materii potrzebujemy jeszcze 10 lat, by zrozumiec, ze liczy sie zgola cos
innego””””””””””
2. Kompleks pochodzenia …czyli dlaczego Polak, który sam jest nikim, mówi, że
jest kimś, „bo jego dziadek był kimś”?
Prof. Krzysztof Łęcki: – Uwielbiamy chwalić się naszymi przodkami. Znałem
człowieka, który swoje rozbudowane drzewo genealogiczne pokazywał na wszelkich
imprezach i nudził, że pradziadek był kasztelanem liwskim. Nie szkodzi, że
ojciec był zwykłym tokarzem, a on też nie jest nikim szczególnym.
””””””””””””Cudne! Nic dodac nic ujac! :DDDDDDD””””””
3. Kompleks rolnika …czyli dlaczego się denerwujemy, gdy w którejś z
zagranicznych encyklopedii Polska zostaje zilustrowana zdjęciem wsi?
Dr Marek Szopski, socjolog: – Bo nasze zasługi i rola w świecie były większe
kiedyś niż dziś. Wyznacznikiem postępu nie jest rozwój rolnictwa, więc gdy
Polskę przedstawia się jako kraj rolniczy, dostajemy białej gorączki. Myślimy,
że chcą z nas zrobić zacofańców. A moglibyśmy przecież myśleć pozytywnie:
pokazują nas jako kraj ekologiczny. Moglibyśmy nawet z tego czerpać spore
korzyści.
No, ja tez troche denerwuje sie jak przedstawija na zdjeciach brudnego rolnika
przy plugu, ktory ciagnie rownie brudny kon.
”””””’Czy nam sie podoba , czy nie jestesmy krajem rolniczym i skoro juz
jestesmy to powinnismy dolozyc staran, by zmienic wlasny wizerunek, przede
wszystkich wizerunek chlopa- brudasa i pijaka wspierajcego sciane jedynego baru
we wsi. Uprac ubranie i wyczyscic codziennie konia nie jest wysilkiem ponad
sily”””””’
4. Kompleks polskich dróg …czyli inaczej: kompleks braku autostrad i nie
więcej niż jednej linii metra
Dr Marek Szopski: – Jako jedyny duży kraj w Europie mamy tylko jedną linię
metra, najgorsze drogi i brak autostrad. No cóż, politycy są przecież tacy jak
reszta Polaków. Nie potrafimy zadbać o nasze dobro publiczne. U nas bardziej
się liczy dobro prywatne, każdy dba o własny interes.
”””’Tak, drog sie wstydze, wstydze sie wieloletniej niezdolnosci politykow
do podjecia dzialan zmierzajacych zakonczenie a raczej rozpoczecie budowy drog.
zakonczenie- mam na mysli autostrade Berlin- Krakow, bo juz czlowieka szlag
trafia, gdy od lat czyta napisy na mostach „Jedziesz prawdziwa autostrada” a
stoi w korku, bo jest kolejna zmiana ruchu na jednej uruchomionej dla dwoch
kierunkow jazdy nitce.”””””””
5. Kompleks piłki nożnej …czyli dlaczego Polacy nie potrafią się pogodzić z
tym, że w piłkę nożną wygrywać nie potrafią?
Dr Marek Szopski: – Wciąż żyjemy zwycięstwami naszej reprezentacji sprzed lat.
Tak jak Grunwald i Wiedeń stanowią dla nas dowód, że jednak potrafimy wygrać, a
my lubimy sobie pomarzyć. Jednak piłka to sport zespołowy, a tu Polacy nie są
najlepsi. Piłkarz musi zrezygnować z własnych ambicji, z egoizmu, a jeśli jego
zespół wygra, musi podzielić się z drużyną smakiem zwycięstwa.
””’ No bo w 1974 roku, gdyby nie deszcz, a w 1410 pod Grunwaldem to ho! ho!
Brawo- nic dodac nic ujac.”””””’
6. Kompleks wszystkowiedzenia …czyli jak to się dzieje, że każdy Polak ma
wyrobioną opinię na każdy temat i zawsze wie lepiej?
Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny: – Nie dość, że wszystko wiemy, to
myślimy, że inni nic nie wiedzą. W Polsce byle rolnik może pouczać ministra
rolnictwa, a każdy ma receptę na rządzenie krajem. Tu coś usłyszeliśmy, tam coś
przeczytaliśmy i już nam się wydaje, że wiemy tak dużo, że możemy naprawić ten
zły świat.
””””’czyli od lat powtarzane przeze mnie powiedzenie „gdzie dwoch Polakow
tam trzy opinie”. Na portalu GW mamy takich, ktorzy na 400 forach zawsze maja
cos do powiedzenia tonemnie znoszacym krytyki.””””””’
7. Kompleks układu …czyli dlaczego zawsze gdzieś znajdziemy jakiś układ,
który jest wszystkiemu winny?
Prof. Janusz Czapiński: – Lubimy szukać w innych ludziach przyczyn swoich
klęsk. Najlepiej szukać winnych ukrytych, którzy czają się pod pojęciami
wirtualnymi, jak np. „układ”. Są niewyczerpywalni i zawsze będzie można zwalać
na nich winę.
””””””Ha ha! Swietny wniosek! Moze zapytamy forumowe laleczki co mysla
nt?”””””””””
8. Kompleks archeologa …czyli dlaczego dla Polaków ważniejsze jest to, co
było, niż to, co będzie?
Prof. Janusz Czapiński: – Jak nie znajdujemy w teraźniejszości powodów do dumy,
a przyszłość też nie jawi się optymistycznie, to odgrzebujemy z książki
historycznej „Cud nad Wisłą” i humor nam się poprawia. To naturalny odruch
obronny. Inaczej zadręczyli byśmy się brakiem sukcesów narodowych.
””””No nie! Wspanialy artykul! Niech zyja autorzy! Sto lat! Sto lat! Niech
zyja zyja nam!”””””””
9. Kompleks odmieńca …czyli dlaczego Polacy nie lubią odmieńców?
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny: – Polacy nie lubią ludzi, którzy
myślą inaczej. Odmieniec, który się znajdzie w Polsce, szybko staje się kozłem
ofiarnym, idzie na pierwszy ogień krytyki społecznej. Dlaczego? To wyniesienie
wrogości i krytyki poza własną grupę. Krytykując innych, pokazujemy, jacy to
jesteśmy szlachetni, i w ten sposób wybielamy nas samych.
””””””Oo, profesoro:) Moze dlatego tylu rasistow i nachonalistow w
Polsce?””””””’
10. Kompleks wybrańca losu …czyli dlaczego Polacy mimo wszystko uważają
siebie za naród wybrany
Prof. Zbigniew Nęcki: – Mamy poczucie mesjanizmu i dążenia do zbawienia świata.
Wierzymy, że Polska to „przedmurze Chrześcijaństwa”, a nasz naród
jest „Chrystusem narodów”. Nic dziwnego – przetrwaliśmy ciężkie czasy, zabory,
okupację, komunizm i wydaje nam się, że skoro mimo tylu przeciwieństw losu
wciąż żyjemy, to pewnie mamy jeszcze jakąś misję do wykonania na tym świecie.
””’Jesli mamy jaks misje to nie jest nia na pewno zdrowa konkurencja z innymi
krajami, lecz umacnianie swoich kompleksow narodowych!”
Niegdy nie wstydzilem sie byc Polakiem za granica, potrafie w metrze podejsc do
przeklinajacego glosno Polaka i zwrocic uwage, ze burzy moje poczucie estetyki
i przywiazania do jezyka polskiego, nie wstydze sie tez mowy polskiej.
Nie rozumiem jednak zdania na poczatku artykulu: „jestemy fajnym narodem”
Jestesmy narodem jednym z wielu, ani lepszym ani gorszym, choc z przyjemnoscia
przeczytalbym II czesc artykulu: Top 10 naszych zalet narodowych”
za artykul dziekuje i klaniam sie,
M.S.
—
Były dwie możliwości: albo stanąć na gruncie ich zasad, albo zawisnąć nad nimi.
Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch – Letz, 1909 – 1966)
Jaka Polska? Przeciez od dluzszego czasu zapatrujemy sie na Stany i RFN ano bo maja duzo autostrad, nowoczesne rolnictwo. Jaka jest jednak rzeczywistosc. Autostrady trzeba ciagle finansowac bo przeciez im ich jest wiecej tym wiekszy koszt utrzymania z czego wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sprawy. Autostrady w USA staja sie stopniowo przeklenstwem. Tysiace mostow ktore sa w katastrofalnym stanie wymagaja juz dzisiaj nakladow ktorych rzad nie jest w stanie poniesc. Staly wzrost kosztu cen paliwa stwarza szukanie alternatyw podrozowania i tutaj sie pojawia coraz szybka kolej. Wzrost mozliwosci internetowych sprawia ze ludzie moga wiele spraw zalatwiac bez przemieszczania sie z domu. Zatem reasumujac gdyby Polacy potrafili zrozumiec iz styl zycia amerykanski gdzie wszystko sie kreci wokol samochodu jest kompletnym nonsensem wtedy przestanie sie biadolic o braku autostrad, ludzie zaczna zyc po Polsku czyli korzystac jak kiedys z masowej komunikacji, a samochod pozostanie niedzielnym luksusem. W ten sposob odciazy sie gestosc ruchu na posiadanych drogach i wszyscy beda z tego mieli pozytek. Wystarczy po prostu tak ja za czasow solidarnosci myslec o interesie wspolnym tozsamym z indywidualnym. Wiecej samochodow na szosach, wiecej zanieczyszczenia w powietrzu. Rolnictwo, modyfikowana zywnosc, czy tego chce nasz narod?
Rodzinne gospodarstwa z tym opisanym powyzej koniem tylko ze tym razem czystym zamiast traktora, moze nawet byc traktor ale wazne aby zywnosc byla wytwarzana w sposob rozsadny bez chemii. To jest tez mozliwe przy okreslonym poziomie swiadomosci polskiej wsi. Mozemy i powinnismy byc inni niz reszta, to nas czyni moze nie bogatszymi ale bardziej szczesliwymi, bo nie uczestniczymy jak inne narody w pogoni za coraz wyzszym standartem zycia kosztem zdrowia i zdegradowanego srodowiska. Tego nie proponuje rzad Tuska, on pcha ten kraj w zlym kierunku i temu trzeba stawic opor.
Antoniusu, Wieśku,
służę tłumaczeniem:
Raz wróbelek Elemelek znalazł w polu kartofelek.. nie za duży, nie za mały, do jedzenia doskonały!..
…Lecz ziemniaki na surowo jeść niemiło i niezdrowo. Znacznie lepsze będą one, gdy zostaną upieczone.
Skrzesał iskrę Elemelek, suche liście wokół ściele, dwie gałązki kładzie blisko i już pali się ognisko… A kartofel ? czy czujecie? – tak prześlicznie pachnie przecież, tak kusząco się nadyma, że nie sposób wprost wytrzymać.
Nie wytrzymał Elemelek, chce wyciągnąć kartofelek, zjeść go szybko, prędzej, zaraz… Ajajaj!…
To ci ambaras!
Macha łapką Elemelek, a na łapce ma.. bąbelek! Choć niewielki bąbeleczek, jednak boli, jednak piecze.
W lesie leśna jest apteka, Elemelek więc nie zwleka, wznosi skrzydła, mówi: Lecę – i za chwilę jest w aptece. A w aptece siedzi wrona, bardzo mądra i uczona. W czystym, białym jest fartuchu, trąbkę trzyma tuż przy uchu i przez trąbkę chętnie słucha, bowiem jest troszeczkę głucha…
– Chciałbym maść na oparzenie…
– Hę? Coś dać na przeczyszczenie? Weź olejek rycynowy, jutro brzuszek będzie zdrowy.
– Ach, nie brzuszek, wrono miła! Łapka mi się poparzyła i wyskoczył brzydki bąbel.
– Plombę? W ząbek włożyć plombę? Lecz cóż – choć mam leków trzysta, plombę musi dać dentysta.
Więc wróbelek – trudna rada – hyc! Wskakuje na stół, siada i wyciąga wprost do wrony swój pazurek poparzony. Obejrzała wrona palec z każdej strony doskonale, przyłożyła siemię lniane i kazała pić rumianek, bo to ziółko znakomite. Wypisała potem kwitek, grzecznie mówiąc:
– Bardzo proszę wpłacić w kasie cztery grosze.
Trzymał się ten bąbelisko chyba coś przez trzy dni blisko.
Lecz się w końcu zląkł okładów i gdzieś wyniósł się bez śladu.
Odtąd, jeśli Elemelek piecze sobie kartofelek, to cierpliwie z boku czeka, kiedy ziemniak się przypieka
Dedykacja blogerowi Szostkiewiczowi:
„Zwycięstwo wyborcze metodą haka uważam za podwójnie obrzydliwe. Moralnie i politycznie. Moralnie, bo to strzał w plecy zza węgła. Politycznie, bo w istocie godzi ono w system demokratyczny. Jest czymś głęboko antydemokratycznym posługiwanie się w kampanii nie argumentami, lecz hakami”, bloger Szostkiewicz
Kaczyńskiego mi nie żal, hakiem zniszczył Tuska w kampanii prezydenckiej, więc teraz dostał haka w plecy.
Dziwię się Cimoszewiczowi, bo wykończyli go hakiem, a teraz sam w hakowaniu uczestniczy.
Nie dziwię się blogerowi Szostkiewiczowi, który tylko tak dla picu napisał, że zwycięstwo wyborcze metodą haka uważa za podwójnie obrzydliwe…
Zależy, kogo się hakuje, niekiedy hakowanie może być piękne, nawet podwójnie piękne!
Wczorajsze Wiadomości zaczęły się od listu byłych szefów polskiej dyplomacji. Co można zarzucić? Prawda i nawet nie we fragmencie, ale cała, pełna i smutna prawda, w dodatku i wyjątkowo pozbawiona interpretacji, czyli przemilczana. Co z tej informacji wie przeciętny widz?
On wie tyle, że napisanie listu przez pięciu byłych ministrów spraw zagranicznych (czterech TW SB), w sprawie jakiegoś fragmentu książki, którą napisał jakiś prezes opozycyjnej partii jest działaniem profesjonalnym i normalnym. Tymczasem każdy człowiek, którego wiedza wybiega poza informacje z Wiadomości, który czytał w życiu parę książek, obserwuje co się dzieje na świecie, wie, że ta piątka ?dyplomatów? popełniła kuriozum niespotykane w świecie dyplomacji suwerennych państw.
Fakt, że kuriozum popełnił nie jeden minister, ale pięciu jest wybitnym dowodem na to, że tezy jednego z liderów partii opozycyjnej, są do bólu prawdziwe. Polska bez-klasa polityczna i pseudo elity, to klienci i kelnerzy Europy, a nawet Eurazji. Pewne rzeczy trzeba ludziom zwyczajnie wyjaśnić, gdy jak się idzie do lekarza, to się słyszy skrótowe wyjaśnienia, zanim doktór wsadzi nam coś do tyłka, uprzedzi czym jest kolonoskopia.
Wiadomości TVP wsadziły swoim widzom coś do tyłka, ale to tak, że większość tego nie poczuła. Polacy usłyszeli, że paranoja jest obroną normalności, że karykatura dyplomacji, jest notą dyplomatyczną, krótki przekaz oparty na jednym fakcie, inaczej zwany prawdą. No i co? Genialne? Cholernie genialne, czegoś podobnego nie zrobią amatorzy, na tym trzeba się znać, widzieć jak ugryźć temat i hołdować pierwszej zasadzie propagandy ? mów prawdę.
Gdybym był przewodniczącym jury od rozdawania laurów za propagandę, przy całym proteście organizmu, bez wahania podniósłbym rękę za wydawcą Wiadomości.
atalia pisze:
2011-10-07 o godz. 06:24
Szanowna Pani,
zaklady Forda oferowaly przed laty model „T” w kazdym kolorze
pod warunkiem, ze bedzie to kolor czarny.
Obecnie „czolowi publicysci” brzydza sie hakami pod warunkiem,
ze nie beda to haki na Kaczynskiego.
Najlepszym tego prykladenm jest obecna dyskusja prowadzona na tym blogu.
Kiedys koalicja strachu rzucala sie na wszystko co Prezes powiedzial.
Dzis rzuca sie nawet na to, co uwaza, ze byc moze Prezes sobie pomyslal.
Przeciez to nic innego jak czysta paranoja, ktorej wielu tutaj zgromadzonych z uporem maniaka doszukuje sie u Prezesa.
tomasz pisze:
2011-10-07 o godz. 08:37
Moze pismo ministrow spraw zagranicznych bylo po polsku „przedobrzone”
moze wystarczyloby przywolanie do porzadku Kaczynskiego przez
prezydenta Komorowskiego ,ale jesli Polska chce miec pozycje w Europie
o ktora walczy ,to musi rowniez kelnerowac ..
Najlepsza kelnerka w Europie jest p.Merkel ,Tusk tez kelneruje jak potrafi ,
nawet ja kelneruje bo jak Niemcy doplaca do Grecji swoje 25 mld.
to dostane rachunek przy moim kelnerowaniu ,ze bedzie mi cierpko..
Propaganda ?
a kto zaczal Nie Kaczynski ?
ja jeszcze mu doloze za Merkel ,za Tuska ,za Komorowskiego , za tych wszystkich ktorymi pogardza …
I za moje dobre serce …
Salute
Ps.
I nawet nasz biedny Redaktor nam kelneruje ,nie?, CZYZBY nie byl to zawod tez godny szacunku ?
tomasz pisze:
2011-10-07 o godz. 08:37
pamiętasz może że to recydywiści?
Podobny list podpisało kilka lat temu OŚMIU!!!
Świadczy to o wadze jaką ci panowie przykładają do zagadnienia.
Paranoik przy władzy jest niebezpieczny dla świata.
Człowiek bez klasy na dyplomatycznych przyjęciach, również.
Przykładów małych paranoików przy władzy i skutków ich działalności przytaczać nie trzeba.
Nawet megaloman Napoleon spowodował śmierć milionów, choć paranoikiem nie był……
Kolejna teoria, kolejnego spisku…..
ET
PS
W blogosferze jest wielu nasladowcow.
Antonius pisze
2011-10-05 o godz. 15:15 , ze przykleil sie do PRLowskiego listka figowego.
ET
Bywają nieraz na blogu niekoniecznie polityczne, ale zabawne momenty. Przyczynił się do tego parker, załączając bardo kiepskie tłumaczenie jednej z bajek Hanny Łochockiej o „Wróbelku Elemelku” po niemiecku, ale w fatalnym języku. Ktoś się skarżył, że tłumacz nie chciał się podjąć przekładu. Nie dziwię się. Od lat tłumaczę artykuły polityczne w Internecie „w tę i we w tę” i wiem, że poważny tłumacz nie podejmie się tego zadania. „Sieriożny” tłumacz nie ma prawa ingerować w tekst, poprawiając np. styl lub gramatykę, trochę może manipulować składnią, bo nią się bardzo różnią te języki, musi jednak błędy przełożyć wiernie i przy tym może go coś trafić w tym przypadku. Stąd mój żal do parkera za bełkot, a naprawdę wiem, o czym mówię, bo niemiecki dla zakamuflowanej opcji to łatwy jak chleb z masłem. Proponuję skecz Malickiego na Youtube’ie – niemiecki jest łatwy.
Kolega prezydenta (też Gajowy, tylko z „M”) „przetłumaczył” ten nieprzetłumaczalny tekst niemiecki, choć przypuszczam, że zwyczajnie skopiował bajkę z Google’a. O Wróbelku Elemelku istnieje kilka bajek, oprócz tej – polityczne skażonej kartofelkami.
Moja młodsza córka zaczynała składać literki z klocków w wieku <3 lat, potem była przerwa, a dwa lata później nauczyła się czytać praktycznie sama – trochę wspierana przez starszą córkę, bo mamusia wiecznie w pracy a tatuś na stażach zagranicznych lub potwornie zajęty uzyskaniem stopni naukowych (tak tłumaczył nieobecność w domu). Moje córki doskonale rozróżniały nasze działalności zawodowe: Mamusia jest w pracy, a tatuś na uczelni! Dziecko musiało radzić sobie samo i gdy pewnego razu mamusia przyszła z pracy z książeczką i powiedziała: "Ewuniu! Chodź, przeczytam ci bajkę", rezolutne dziecko odpowiedziało: "Nie ceba, sama se pocytam"! I faktycznie! Żona sprawdzała, czy nie jest to kant, jakiego się dopuściła rok wcześniej, czytając "Murziłkę" po rosyjsku w książce odwróconej do góry nogami (jeśli książka ma nogi). Umiała czytać, ale miała kłopot w zrozumieniu jednego wyrazu i zwróciła się do siostry: "Halinko! Kto to jest analfabeta" "Taki cymbał, jak ty, ale skąd to masz"?
"Wróbelek Elemelek był analfabetą" – czytało dziecko z książeczki. Stąd wniosek, że to nie była ta bajka o kartoflach (łajdakach, rządzących światem), którą to bajkę rozpowszechniało czasopismo satyryczne, wywołując chorobę dyplomatyczną u jednego z bohaterów bajki.
PS
Podziękowania dla Gajowego(M)!
Levar
2011-10-07 o godz. 09:34
Propaganda to układanie pięknych frazesów. Propaganda to układanie pięknych frazesów. Nic więcej, T. Peiper.
– Wiedziałem z badań, że aż 70 proc. obywateli odrzuca świat obecnej polityki. Ludzie nie rozumieją, dlaczego politycy nie podejmują decyzji, np. by sfinansować in vitro z budżetu, skoro popiera to trzy czwarte Polaków. Roczny koszt wyniósłby maksimum 150 mln zł, tyle, ile miesiąc misji w Afganistanie. Dwie trzecie Polaków jest za opodatkowaniem księży, bo czemu ksiądz bierze do kieszeni 1000-1200 zł za pogrzeb czy ślub i nie płaci. Politycy tego nawet nie tkną. Ludzie mają poczucie zmowy elit. Zagospodarowaliśmy ten buntowniczy odruch. W Polsce jest też dużo biedy. Kiedyś biedni liczyli na SLD, potem na PiS, na PO. Teraz wiążą nadzieje z nami.
http://wyborcza.pl/wybory2011/1,115569,10430463,Palikot__Zdobedziemy_ponad_15_proc_.html?as=2&startsz=x
Idee są bliskie memu sercu, sensownych ludzi do ich realizacji trzeba znaleźć. Nie będzie to trudne, pomimo oporu urzędniczej materii.
Jedyna rzecz która odstręcza od Palikota, to nieoddzielenie sfery prywatnych kontaktów od polityki.
Nie powinien plotkować…..
Kalisz stwierdził, że na wódkę nikt z nim już nie pójdzie i miał rację.
Pół roku temu nie wierzyłem w jego prywatne sondaże, dające mu 10-16% głosów. Ale ucieleśnia się to.
Oby przynajmniej część pomysłów, choćby światopoglądowych , udało się zrealizować.
Żart z wypowiedzią Westerwelle miał być śmieszny w nie jednym wymiarze.
Wiersz tłumaczyły Google, celowo. Kto raz próbował skorzystać z tego tłumacza, wie jakie to śmieszne. Śmieszność żartu miała polegać na nabieraniu ludzi, tych co się udało nabrać to powinno śmieszyć i tych co się nie udało. Bo nawet nie znając niemieckiego, można się zorientować, że o Elemelka chodzi i odszukać w pamięci kilka słów niemieckich które utwierdzą w przekonaniu.
Dla znających niemiecki ale nie perfekt, zasadzka polegała na zorientowaniu się, że to Google tłumaczyły.
Napisałeś Antoniusie wcześniej, że nie śmieszny, nie śmieszny bez Twojej reakcji.
Ale teraz, śmieszny jak nie wiem co.
„Czasownika zlustrować użyłem metaforycznie, a nie literalnie” – wyznaje bloger Szostkiewicz.
Oznacza to, że nie uważa Kaczyńskiego za lustratora pani Merkel. Po prostu, bloger posłużył się chwytem literackim, do czego ma bezwzględne prawo.
W takim razie warto by zadać blogerowi pytanie, czy i pointa jego wpisu („Skandaliczna i szkodliwa politycznie wypowiedź Kaczyńskiego o kanclerz Merkel zasługuje na ripostę poważniejszą niż bon mot do kamer TV lub wpis na tweeterze”) także jest metaforą, a więc bloger tak naprawdę nie uważa wypowiedzi Kaczyńskiego za szkodliwą i skandaliczną?
Moim zdaniem, bloger Szostkiewicz nigdy nie pisze prawdy, zawsze posługuje się metaforami. Nie potępiam go za to, przeciwnie, cenię jako dobrego sofistę wartego sowitych premii.