Spokojnie, to tylko wybory

Na kogo zagłosuję, wiem. Zrobiłem rachunek strat i zysków. Kaczyński – dla mnie niewybieralny. Napieralski – takoż. Palikot – jednak nie. Na ludowców nigdy nie głosowałem, ale mi nie wadzą. No może Kłopotek. Kowal et consortes – szkoda głosu na miękkich pisowców. Korwin-Mikke: wolne żarty. Zostaje partia Tuska.

Jaka jest PO, każdy widzi. W pakiecie Gowin i Rostowski przeciw in vitro, Tomczykiewicz ,,kara śmierci: można podyskutować”, panie minister Hall i Radziszewska. Ale to prawe skrzydło ma przeciwwagę i w sumie Platforma nie ma przechyłu ani prawego, ani lewego. Wolę następne cztery lata z PO i Tuskiem, bo nie widzę dla nich sensownej alternatywy.

Mam do Platformy liczne krytyczne uwagi, ale teraz jest to mniej ważne. Dla mnie ważne są racjonalność, pragmatyzm i europejskość partii Tuska. Podoba mi się ewolucja Tuska z liberała pryncypialnego (doktrynerskiego) do liberała wrażliwego społecznie.

Nikt z jego obecnych konkurentów nie trafia do mnie, Tusk trafia, jak choćby w czwartkowej rozmowie w TVP Info i Polsat News. Nie lubię, jak traci kontrole nad emocjami (jak wtedy, gdy wyskoczył z kastracją pedofili), lecz traci rzadko. Zwykle mówi jasno i dorzecznie. Góruje retorycznie nad innymi liderami, a dla mnie jako publicysty język polityka ma znaczenie. Nie tylko argumenty i poglądy, lecz także styl, artykulacja i komunikatywność wypowiedzi. No i publiczny styl bycia. Nie puszy się ani nie łasi, nie emanuje kompleksami i frustracjami.

Tu i ówdzie ton słyszę apokaliptyczny. Wybory jako niemal Armageddon, bitwa Dobra ze Złem. Wyluzujmy. To tylko wybory. Ważne, może nawet przełomowe, na pewno warte oddania naszego głosu na tych czy tamtych (lepiej oczywiście na ,,tych” :). Na tych wyborach i politykach Polska się nie kończy. Jest czymś większym. I to przede wszystkim Polska zasługuje na nasz głos. Wolna, demokratyczna, stabilna, w budowie i przebudowie. Taką lubię.