Apel straconego Amerykanina
Tej twarzy Ameryki nie cierpię. Twarzy kata wykonującego wyrok śmierci. Tym razem na Troyu Davisie. Davis został zabity w majestacie amerykańskiego prawa, bo uznano go za zabójcę ochroniarza spieszącego z pomocą bezdomnemu zaatakowanemu przez uczestników popijawy.
Ale żadnych przekonujących dowodów, że zabił właśnie Davies nie przedstawiono. Tak wynika ze znanej mi wersji wydarzeń. Coś musi w niej być skoro o odroczenie egzekucji prosili m.in. baptysta Jimmy Carter, anglikanin Desmond Tutu i Benedykt XVI. Nie pomogło. Ale Troy zostawił apel. Amnesty International ‚sare000076875-a.szostkiewicz=polityka.pl%z.enewsletter.pl’ amnesty@amnesty.org.pl
Nie wiem, kim tak naprawdę był Troy Davis. Ale wiem, że jestem przeciwko karze śmierci zawsze i wszędzie w czasie pokoju. Egzekucje w imieniu państwa uważam za totalitarne barbarzyństwo.
Życie nawet najgorszego zbrodniarza jest tylko jego własnością. Nikt, także państwo, nie ma prawa mu go odbierać. Nawet jeśli on odebrał je swej ofierze. Za to powinien zostać uczciwie osądzony i adekwatnie ukarany. Dożywocie wydaje mi się karą najsurowszą z możliwych.
A chrześcijanie broniący życia a jednocześnie i kary śmierci, wydają mi się duchową i moralną aberracją. Dlatego podziwiam Halinę Bortnowską, właśnie obchodzącą osiemdziesięciolecie, katoliczkę i przeciwniczkę kary śmierci. Pisze ona: ,,Problem kary śmierci istnieje wszędzie, gdzie brak pełnej akceptacji praw człowieka i świadomości, że godność ludzka jest niezbywalna, jest czymś wewnętrznie zrośniętym z człowieczeństwem”.
Więcej można dowiedzieć się pod adresem:
http://przeciwkarzesmierci.blox.pl/2010/09/Grupa-8222HORYZONT-przeciw-karze-smierci.html
XXXX Głodne dzieci
Za poważne podejście do tematu dziękuję wielu Nickom na czele z duende, ale też adamjer, Polonia-Sawa, PAK, suggadaddy, Kartka z Podróży, tyveog, slawczan, Antonius, PA2155, Parker, dzięki nim rozmowa była sensowna, a nie tak jak chcieliby anna12, Tomasz, spin doktor – sprowadzała się do połajanek. Trzeba mieć dużo złej woli, by wyczytać z mego wpisu, że nie widzę w Polsce biedy. To nie był wpis o biedzie, ale o głodzie wśród dzieci, czy i gdzie rzeczywiście istnieje, bez żadnej tezy, i czy godzi się politykowi podczas kampanii używać takich chwytów. Co do obecnego lidera SLD, to obserwuję tych liderów od ponad 40 lat, po 1989 r. za najgorszego pod każdym względem uważam Napieralskiego. Prywatnie może być miły i uczony, nie przeczę, ale mnie chodzi o wizerunek publiczny i dorobek polityczny. Ten jest fatalny i zerowy. Jak do tego doszło, to inna historia. Na pewno nie jest to tylko wina GN. Skuba – no ma Pan rację, Pana wpis faktycznie nie ma nic wspólnego z moim. Kowalski – so what? To może teraz powinien się Pan postarać, by miejscowość oklejono plakatami PO. Tusk ma przyjechać? Tomasz – tylko nie tym tonem proszę. I niech pan czyta nie tylko siebie i podobnych sobie, polecam JIba 22:26, Kartka z Podróży 21:02 i całą dyskusję. Kostek – na miłość Boską, co za demagogia. A gdzie są rodzice tych dzieci? Czy aby – naturalnie nie wszyscy – nie pijani? Czy dzieci nie mają w domu nic do jedzenia, bo rodzice zasiłki i zarobki przepili? Jak dyskutujemy o biedzie i wykluczeniu, to nie ułatwiajmy sobie dyskusji połajankami warszawki i krakówka (nie pozdrawiam Wodnika ani Kaźmirza), to frustracka taniocha. Jak prawda o biedzie i wykluczeniu, to cała. MB – nie, w Polityce nie widać, bo co numer pisze o społeczeństwie i wadach i zaletach polityki społecznej kolejnych rządów. Tylko trzeba się pofatygować do kiosku albo na portal polityka.pl. Odrobina dobrej woli zamiast strzyknięć jadem. Byk – no nie, proszę popatrzeć na brzuchy demonstrantów. Dana1 – jeśli ten wpis jest na serio, polecam książki Tomasza Halika i pozdrawiam.
Komentarze
Nie wiem co napisać. Tyle razy już o tym pisałem. Ta egzekucja jest haniebna i obrzydliwa.
Raczej krytycznie piszę o Polsce ale na pewno za jedno mam do tutejszych władz (różnych politycznie)szacunek. Za to, że mimo nacisków spragnionej zemsty publiki od 1988, kiedy to wykonano na Czabanskim na Montelupich w Krakowie wyrok przez powieszenie, egzekucji już nie było. Od 26 lat jesteśmy od tych okrutnych praktyk wolni. Na szczęscie!
Pozdrawiam
„Ale żadnych przekonujących dowodów, że zabił właśnie Davies nie przedstawiono. Tak wynika ze znanej mi wersji wydarzeń. ”
Tak, tak, bez żadnych dowodów został przez sąd skazany… Taka wersja.
&&&Ale żadnych przekonujących dowodów, że zabił właśnie Davies nie przedstawiono. Tak wynika ze znanej mi wersji wydarzeń.
Co nie przeszkadza popłynąć w przewidywalną stronę: hare hare barbarzyństwo hare hare. Kto wierzy (lewackim) mediom, ten sam sobie szkodzi.
Do wielkiego wschodu już przyjęli czy czekamy w poczekalni, a czekając piszemy słuszne kawałki po linii i na bazie?
Jakie to wspaniale miec dobre prawo i jednoczesnie jakie to straszne karac za pomoca prawa za ludzkie slabosci.Kazde panstwo ustala za pomoca prawa granice,po ktorych przekroczeniu beda konsekwencje,szanujmy to.A jednoczesnie nie poswiecajmy na oltarzu temidy ludzkiego zycia.
Na podstawie doniesień medialnych na pewno trudno jest oceniać o winie czy niewinności. Sąd jakoś tam ocenił materiał dowodowy i orzekł o winie. Niemniej jednak – kara śmierci jest rozwiązanie barbarzyńskim. Smutne jest to. ze podobno popiera ja 60% Amerykanów. U nas ten odsetek zwolenników jest takze bardzo wysoki. A piąte przykazanie jest krókie: Nie zabijaj, bez gwiazdek i przypisów podających wyjątki od zasady.
Pani Bortnowskiej rzeczywiscie należy sie wielki szacunek za odważne sprzeciwianie się karze śmierci.
kara śmierci daje dużo satysfakcji i chwilę nieskrywanej radości zwolennikom kary śmierci. Ma Pan rację Pania Adamie, dożywocie jest jedynym sprawiedliwym i ludzkim rozwiązaniem, ale nie jest niestety tak widowiskowe jak stosy, szubienice i niegdysiejsza gilotyna na obecnym Placu Concorde.
Zupełnie czymś innym jest niesprawiedliwy wyrok karzący śmiercią, a zupełnie czymś innym sama kara śmierci. Ułatwiacie sobie niesłychanie zadanie, bo człowiek taki jak ja w tym momencie nie może używać żadnych argumentów.
Kara śmierci powinna być wobec ludzi absolutnie zwyrodniałych, wielokrotnych zabójców lub zabijających z niesłychanym okrucieństwem – co do których winy nie ma najmniejszej wątpliwości. Doskonałym przykładem jest teraz Norwegia, czy uczniowie rozstrzeliwujący swoich kolegów w szkołach. Przykład podany przez Gospodarza nie mieści się absolutnie w powyższej definicji i wyrok skazujący jest skandaliczny.
Na Białorusi sądzą właśnie mniemanych sprawców zamachu w mińskim metrze z 11 kwietnia. Cała ta sprawa jest trochę pokręcona, łącznie z ich przyznaniem do winy: jeden odwołał przyznanie, twierdząc, że „wybili” je z niego; drugi częściowo odwołał, ale spowodowania zamachu przez siebie nie neguje.
Komentatorzy zauważają jedno: ci chłopcy już są skazani na śmierć, niezależnie od przebiegu procesu. Ich wina jest łatwa do udowodnienia w takim systemie sądowym jak na Białorusi. Tam pomyłki sądowe i zabijanie niewinnych w majestacie prawa mogą być częste ze względu na stosowanie tortur.
Troyu Davis został zamordowany z premedytacją.To nie był żaden wypadek.Morderca jest znany.Jaką karę poniesie?
Szostkiewicz pisze;
„Co do obecnego lidera SLD, to obserwuję tych liderów od ponad 40 lat, po 1989 r. za najgorszego pod każdym względem uważam Napieralskiego. Prywatnie może być miły i uczony, nie przeczę, ale mnie chodzi o wizerunek publiczny i dorobek polityczny. Ten jest fatalny i zerowy. ”
Nie wypada publicyście szacownego kiedyś tygodnika pisać takie bzdury wyrażające osobistą nienawiść do młodego człowieka. Jest on liderem partii wybranym w demokratycznych wyborach, cieszy się poparciem społecznym na równi z historykami. Prawie 55 procent to ogromnie dużo, w pierwszej trójce. Pan pisze, że jest fatalny i zerowy bez dorobku politycznego. A jakiż dorobek za wyjątkiem intryg partyjnych mają Pańscy niedouczeni historycy. Tępi, nie wykształceni nadęci pychą, arogancją i kłamstwem. Niech Pan wyliczy te cechy kiedy jest fatalny i zerowy. Co on takiego uczynił? Nie miał jeszcze czasu ani okazji i nikt go nie posądza o żadne machloje ani o liczenia forsy na grobie matki jak to czynią Pana idole. Jest przedmiotem podłej i zorganizowanej nagonki, w której niestety błaźnią się publicyści POLITYKI, poczynając od Paradowskiej, Passenta i Pana. Takich zwą cynglami. Obrzydliwe, paskudne i wstrętne.
Dziękuję Gospodarzowi za pozdrowienia i też pozdrawiam.
Tomáš Halík?
Oczywiście. Pewnie zresztą coś na jego marginesie popełnię u siebie. Tu u Redaktora wydają mi się na miejscu dwa cytaty z Halíka, które dedykuję kilku tutejszym komentatorom:
„ulubiony slogan naszych czasów, że „ponosimy dziś globalną odpowiedzialność” – jeśli nie jest jedynie metaforą całkiem trywialnej prawdy, że „żaden człowiek nie jest samotną wyspą” i „wszystko ma związek ze wszystkim” – może być wyrazem owej pyszałkowatości „bogów na ziemi”, która odwodzi nas od mglistej krainy „kosmicznych przeczuć uczuć”, gdzie łatwo zapominamy o prawdziwej odpowiedzialności, którą ponosi każdy z nas ? nie za ziemski glob, ale za to, co tylko jemu i nikomu innemu zostało rzeczywiście powierzone, by tym zarządzał i miał nad tym pieczę.”
I cytat drugi:
„Widząc dobrego polityka, dyplomatę, biskupa, aktora, adwokata, psychoterapeutę, dziennikarza lub ojca wielodzietnej rodziny, odczuwam wielką radość ? odczuwam ją także dlatego, że fakt, iż wspomniane funkcje już ktoś wykonuje i wykonuje je dobrze, daje mi kojącą i wyzwalającą świadomość, że ja sam tym wszystkim już być nie muszę. Wyzwala mnie to i uwalnia od „oglądania się za siebie”, od myślenia i fantazjowania, że którąś z tych ról też mógłbym odgrywać i pewnie robiłbym to źle. Uczę się radośnie wypuszczać sprawy z rąk mając świadomość, że „człowiek nie może być wszystkim” (…).
Tyle cytatów. Ja ze swej strony dodam, że ten, któremu trudno dostrzec tak przecież wielu „dobrych polityków, dyplomatów, biskupów, aktorów, adwokatów, psychoterapeutów, dziennikarzy lub ojców wielodzietnych rodzin” powinien zapytać samego siebie czy wyszedł już w swym rozwoju z fazy infantylnego narcyzmu, fazy dziecinnego poczucia omnipotencji, które pozwala mu mniemać, iż może być wszystkim i każdym, że w każdej roli byłby lepszym, ba, nieomylnym.
PS
I nie szafujcie Państwo ikoną grzebiącego w kontenerze nędzarza. Jak słyszę freeganizm już do polski dotarł. Freeganizm jako podkultura, jest ubocznym produktem społeczeństwa nadmiaru. Wobec przybycia do kraju freeganów jakoś głupio jest szermować obrazkiem zanurzonego w kontener człowieka, jako dowodem na okropność Polskiej biedy.
Ten obrazek to już anachroniczne narzędzie, prawie tak anachroniczne jak sierp na krzyż z młotem.
„obrzywdliwe, paskudne i wstrętne”??? Czyli krytyka TAK, krytykanctwo NIE…jak dawno temu krzyczał tow.Wiesław. A prawda jest rzeczywiście taka, jak przedstawia pan redaktor Szostkiewicz. Od czasu ładnej fotki z I Komunii Świętej na której Grzesiek dobrze wyszedł, pan Grzegorz stale pozuje, i to nie tylko do fotografii. Przekroczenie progu wyborczego murowane. Gratulacje dla Spin doktora za trzeżwość.
@Torlin pisze:
2011-09-24 o godz. 07:47
@Marit pisze:
2011-09-24 o godz. 08:14
Torlinie!
Gdybym się chciał włączyć do tej dyskusji, pewnie reprezentowałbym takie samo zdanie. Łączę to jeszcze z uwagami Marit. Jestem przeciwny karze śmierci, ale nie dlatego, że uznaję likwidacje potwornego zbrodniarza za grzech, tylko z powodu ułomności ludzkiego systemu „sprawiedliwości”. Wykonano już wiele wyroków śmierci – nieodwracalnych przecież – na ludziach niewinnych w naszych czasach, a co dopiero „drzewiej”, gdy katolicka inkwizycja mordowała wszystkich „odmieńców”, czasem ludzi, którym natura nie poskąpiła daru bycia innym niż reszta tłumu (dziś taką grupę stanowią np. dobrzy radiesteci). Najciekawsze były tzw. sądy Boże. Wrzucało się oskarżonego np. do wody i jeśli się uratował to znaczy, że pomógł mu diabeł, a więc jest winny, jeśli się utopił to znaczy, że Bóg tak chciał, więc na pewno był winny. Może trochę spłyciłem zagadnienie, ale porządne tortury skłoniły prawie każdego do przyznania się, iż spółkował z diabłem. Tak się mówiło w przypadku czarownic, a czy święta inkwizycja przewidywała również spółkowanie analne u czarowników- gejów? Nie pamiętam.
„Humanitarne” traktowanie ewidentnych zbrodniarzy-zwyrodnialców, jak młodego Norwega – izolacją na koszt państwa w wygodnych warunkach dla pisania „Mein Kampf” po norwesku, za który zapłacą mu szmatławce miliony, to ma być kara adekwatna do dokonanej zbrodni???
Tylko w myśl zasady „świętości” każdego życia, również „napoczętego”?
Za bardziej sensowne uważam dawne zwyczaje skandynawskie, że rodzina ofiary decydowała o rodzaju i wysokości kary – np. na ciężką pracę, która dostarczy rodzinie ofiary środki na utrzymanie. Jeśli decyzja jest prosta – czapa – wtedy czapa i to wcale nie w sposób łagodny.
Takie myślenie zdaniem świętoszków – hipokrytów jest niehumanitarne, ale czy zbrodnia była humanitarna? Zasada „oko za oko” nie jest wcale tak odległa podświadomemu poczuciu sprawiedliwości u człowieka, tylko rzekomo nie wypada się publicznie do tego przyznać, bo to be!
Podobnie w tzw. „mainstreamie genderowatym” – należy się cieszyć z istnienia wielu płci (>>2), albo nawet w ogóle zrezygnować z definicji płci i ewentualnych zachowań w celu utrzymania przy życiu populacji ludzkiej. W niektórych przedszkolach szwedzkich podobno już nie ma dziewcząt i chłopców, są tylko „koledzy”. Różnice widać dopiero przy typowych zawodach: „Kto siusia wyżej”? Wygrywają na ogół „koledzy”, których dawniej nazywano chłopczykami.
Żal tylko zmarnowanych narządów i krwi.Obecny sposób wykonywania kary jest czystą zemstą i dlatego uważam bo za barbarzyński!Tymczasem on, w ramach ekspiacji za zbrodnie, mógłby życie paru osób uratować!
Natomiast opowiastki o tym, że społeczeństwo, kosztem pilniejszych potrzeb, powinno do końca życia różnych zwyrodnialców utrzymywać i ryzyko, że jednak kogoś znowu zabiją ponosić, uważam za absurdalne! !!!
Monopol na zabijanie ma Państwo. W jego imieniu można.
W sprawach tak ewidentnych jak Breivik, nie powinno być powodów do odwlekania egzekucji.
Co innego w przypadku procesów poszlakowych, niepełnoletności sprawcy, nieumyślnego spowodowania śmierci, zabójstwa w afekcie.
Ale morderstwo? Kara śmierci w takim przypadku jest koniecznością, sprawiedliwym zadośćuczynieniem. Chyba, że krewni ofiary wybaczą…..
Ps.
Żołnierze zabijają i są narażeni na śmierć.
Dlaczego morderca ma być wyłączony z odpowiedzialności za swe czyny?
Tylko słabe państwo ucieka się do kary śmierci. Tylko słabi ludzie widzą sens w tej karze. Najczęściej słabość ta wynika ze strachu oraz z wrodzonej mściwości.
To tyle w tym temacie.
Ukłony
Patrzy Pan Redaktor na twarz Ameryki, ktora schowala sie za twarza kata wynajetego przez amerykanski wymiar sprawiedliwosci? A co Pan powie o autentycznej twarzy Ameryki pod postacia asystujacej egzekucji rodzinie zabitego policjanta? Współczuje bardzo tym ludziom straty, ktora poniesli ponad dwadziescia lat temu, ale kiedy slucham niestarego jeszcze syna ofiary zabojstwa, ktory w tamtym czasie mogl mieć kilka lat, jak z calym przekonaniem twierdzi, że wlasnie ten skazany czlowiek jest zabojca jego ojca – to naprawde ogarnia mnie obrzydzenie i trace szacunek do ludzi.
wiesiek59
Monopol na zabijanie ma państwo?
Po pierwsze, nie ma żadnego monopolu, bo ludzie się zabijają.
Po drugie, państwo nie zabija, ludzie zabijają.
Po trzecie, to co dla kogo jest ewidentne zależy od subiektywnej oceny ludzi.
Jak dla ciebie ewidentne a dla mnie nieewidentne to jakie wtedy, pół ewidentne?
A czemu w przypadku procesów poszlakowych nie wolno skazać na śmierć?
A na dożywocie wolno?
Jak się uznaje kogoś za winnego i akceptuje kare śmieci to wykonywać, w innym wypadku to nielogiczne myślenie.
To samo z niepełnoletniością sprawcy. Przecież to sprawa umowna, w niektórych stanach alkohol można pić od 21 roku a na krzesło elektryczne od osiemnastki?
A czemu akurat osiemnaście a nie dziewiętnaście, piętnaście jak chyba jest w niektórych stanach lub trzydzieści pięć lat na przykład ma decydować o czyimś życiu?
Ja uważam, że człowiek dojrzały emocjonalnie jest od trzydziestki, wiem to po sobie.
Taki wymiar ochronny jak na ryby byś chciał wprowadzić?
„Ale morderstwo? Kara śmierci w takim przypadku jest koniecznością, sprawiedliwym zadośćuczynieniem. Chyba, że krewni ofiary wybaczą..”
Zadośćuczynieniem? A jak zadośćuczyni ofierze śmierć sprawcy?
Chciałeś powiedzieć, że ofiary mają prawo do zemsty.
Zemsty zza grobu?
A co mają do tego krewni?
Jak ktoś lubił swojego ojca i ktoś go zabił, to ma prawo wybaczyć?
A jak córka co go lubiła i nie wybacza to co?
A żona co go nienawidziła więc się cieszy, że ktoś go zabił powinna za niego móc poręczyć i zwolnić z wiezienia?
Mają wtedy krewni uzgodnić stanowisko?
Czyli kto go wtedy zabije jak uznają w drodze głosowania, że nie wybaczają?
Nadal państwo, czy rodzina wtedy zabija?
Mimo skarcenia przez Gospodarza Blogu za mój poprzedni wpis chcę tylko dodać (w temacie aktualnym) – kara śmierci w ogóle i przypadki „amerykańskie” (bo to nie pierwszy i pewnie nie ostatni wypadek tego typu), iż barbarzyństwo kary śmierci polega między innymi na tym, że tworzy ona możliwość dokonywania morderstw sądowych, tak jak w przypadku Daviesa. Człowiek, którego nie stać aby się bronić może się okazać kozłem ofiarnym, a zamordowanie go być sposobem na pokazanie „skuteczności prawa”.
W „ojczyźnie demokracji” i „szczytowym osiągnięciu cywilizacji Zachodu” (jak uważa większość Jankesów) także przeprowadza się procesy poszlakowe w iście stalinowskim stylu i nawet z tym samym efektem dla oskarżonego.
Pzdr
Wodnik53
Jak ktoś nie lubił swojego ojca, miało oczywiście być
parker pisze:
2011-09-24 o godz. 13:54
Żołnierze zabijają i nie są karani bo działają w imieniu Państwa.
Karani są mordercy, przypadkowi sprawcy, podejrzani ze względu na poszlaki.
Ostatnio zabijają operatorzy dronów……
Akurat w przypadku ewidentnych sprawców zaoszczędziłbym pieniądze i przeznaczył na inne cele. Torturą większą niż śmierć jest chyba czekanie na nią……czasem przez lata…..
Wlasnie dowiedziałem sie że Gospodarz mnie nie pozdrawia i ze reprezentuję taniochę. No chyba sie z rozpaczy pochlastam, albo podpalę, razem z Wodnikiem 53, pod redakcją Polityki ?
Ale po chrzescijańsku przyłaczę sie do komentarza w sprawie egzekuscji na Troy Davisie.
W tym wypadku zgadzam się z Gospodarzem całkowicie. To barbarzyństwo, którym jest kara śmierci nie powinno od dawna istnieć.
Serdecznie pozdrawiam.
Niedawno temu dyskutowalismy na ten temat i nie zamierzam powtarzac moich argumentow przeciw karze smierci. W doniesieniach o ostatniej egzekucji mowiono, ze rodzina zabitego policjanta odetchnela z ulga i wyrazila swoje zadowolenie sprawiedliwa konkluzja. Dla mnie to ekwiwalent radosci z uczestnictwa w publicznej egzekucji. Ostatnia publiczna egzekucja w USA miala miejsce w Kentucky w (warto zgadnac)… 1936 r. Tutaj link
http://www.npr.org/programs/morning/features/2001/apr/010430.execution.html
Skomentuje rowniez przypadki „sluszne” i „niesluszne” kary smierci. Moze na poczatku, w momencie tworzenia prawa, byly one zdefiniowane precyzyjnie, ale pozniej, jak uczy nas historia, powody ulegaly erozji, tak ze stosowano je jako narzedzia zemsty i przesladowan politycznych. Polska nie jest w tym odosobniona. Rowniez Kanada (L. Riel). Zgadzam sie rowniez z pogladem, ze ten rodzaj zemsty przynalezy do ustrojow slabych, nadrabiajacych w dwojnasob swoja msciwoscia, zgodnie z nieco przekreconym prawem Hammurabiego- dwoje oczu za jedno oko.
I mamy powrót do dawnej dyskusji. Przeciwnicy kary śmierci znowu powtarzają jak mantrę swoje stare argumenty:
– że to jest zemsta,
– że może skazanie być pomyłką,
– że to jest w stalinowskim stylu,
– tylko słabi ludzie widzą sens w tej karze.
I dlatego napisałem, że ta dyskusja jest pod złym wpisem, powinna być pod Norwegiem, a nie Davisem. Dlatego, że w tym wypadku nie ma normalnego człowieka uznającego prawidłowość osądzenia i wykonania wyroku. Jednakowoż przeciwnicy kary śmierci dokonują tutaj specjalnie wolty umysłowej na zasadzie: „Widzisz, i masz pomyłkę sądową, a bronisz kary śmierci”. Oczywiście moje tłumaczenie i tak pójdzie psu w wyrko, bo oni swoje argumenty powtórzą jak mantrę tybetańską. Ale spróbuję jeszcze raz:
Kara śmierci powinna dosięgnąć zwyrodnialców, wielokrotnych zabójców, ludzi zabijających z niesłychanym okrucieństwem, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że oni dokonali tego czynu (zostali złapani na gorącym uczynku, dowody są niepodważalne). Proces poszlakowy z definicji eliminuje karę śmierci. Takich ludzi jak Norwega, tych, co strzelają w szkołach z pistoletów maszynowych, Austriaka gwałcącego swoją córkę, powinno się stracić. I nie z zemsty, tylko więcej takiego czynu nie popełnią.
Pytam się całkowicie na serio i proszę o konkretną odpowiedź: „Czy dacie swoją głowę, że Anders Breivik nigdy więcej nie popełni żadnej zbrodni?”
wiesiek59 pisze:
2011-09-24 o godz. 14:56
Żołnierze zabijają bo taki ich zawód, podobnie jak kata, czyni swoją powinność.
Nie mam pretensji ani do żołnierzy ani do kata, tylko do tych co ich do zabijania posyłają a w przypadku żołnierzy zmuszają.
Nie widzę żadnych korzyści z zabijania, ani na wojnie ani w sali straceń.
Nawet na wojnie bardziej opłaca się poddać niż zginąć.
A jak nie ma korzyści, to tylko idiota może to zlecać.
Albo dewiant który czerpie przyjemność z zabijania.
Wtedy niczym się nie rożni od tego którego na śmierć skazuje.
Trudno bowiem powiedzieć, że działa w afekcie.
Ja dam głowę,że jak Torlinowi uciąć głowę, to więcej takich głupot nie napisze.
„Kara śmierci powinna dosięgnąć zwyrodnialców, wielokrotnych zabójców, ludzi zabijających z niesłychanym okrucieństwem, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że oni dokonali tego czynu ”
A co powinno decydować o tym, czy ktoś jest zwyrodnialcem?
Tabele zwyrodnialstwa zaproponujesz?
A może kto?
Zwyrodnialec może o tym decydować?
„wielokrotnych zabójców”
Ilukrotnych?
„ludzi zabijających z niesłychanym okrucieństwem”
A co to jest niesłychane okrucieństwo?
Odporność ofiary na okrucieństwo się liczy?
Okrucieństwo doprowadzające człowieka do odbrania sobie życia jest niesłychane?
Ja mam bogatą wyobraźnię.
A jak okrucieństwo jest niesłychane, tylko krótko trwa, to też?
Jak się na przykład dusi ofiarę zamiast ja zastrzelić, bo ma się pistolet?
Albo ja się wykazuje niespotykanym okrucieństwem ale człowiek się uratuje?
Rozumiem ludzi którzy są za karą śmierci choć się z nimi nie zgadzam.
Nie rozumiem tych „humanistów” co to są przeciw, tylko w uzasadnionych przypadkach za.
Bo to obraza intelektu.
Bo to świadczy o tym, że nic nie kumają jeśli chodzi o argumenty przeciwników.
Nie „Torlinie” – ich stracić nie można; mają pozostać w odosobnieniu do końca swych dni. To my jako cywilizowane społeczeństwo winniśmy wobec nich, nieprzystosowanych do życia społecznego.
My jako gatunek, kolektyw, coś wyzszego jak „ta zdegradowana jednostka”. Może – wybacz ale Ty tego chyba nie zrozumiesz – jesteśmy w jakimś stopniu odpowiedzialni za te ich czyny; normy, aksjologia, system stratyfikacji społecznej, stosunki między-ludzkie, relacje inter personalne etc. etc.
Jako przyrodnik i filozof uważam, że oprócz tego że jesteśmy jednostkami to też żyjemy „społecznie”, grupowo, kolektywnie; a to jest „wyższa” forma organizacji naturalnej niźli „prymitywny indywidualizm” (jesteśmy tym kim jesteśmy i tu gdzie jesteśmy w procesie ewolucyjnym – ludźmi – – tylko dlatego, iż potrafiliśmy iks milionów lat temu żyć i myśleć grupowo, kolektywnie dzialać i tak samo planować nasza pzryszłość. Gatunek – nasz – jest czymś wyjątkowym (do tej pory) w naturze……. Zbyt mało miejsca i czasu aby Ci to Drogi „Torlinie” tlumaczyć.
Pozdrawiam mimo diametralnych róznic – wszelkich ……
Potępiony (przez Gospodarza Blogu) i – jak śpiewal onegdaj Robert Plant – „zdeptany” (Led Zeppelin to byla super „skupina”)
Wodnik 53
Torlin,
a czy dasz sobie odciąć głowę za to, że popełni, a wiec dlatego, prewemcyjnie, trzeba go wyeliminować ?
Co za kretyńskie pytanie…
I tak wiedziałem, że Was nie przekonam. I tak wiedziałem, że popłyniecie w większości w demagogię, mając miłość do wszystkich ludzi wypisaną na twarzy. Jeden Wodnik usiłował mi racjonalnie wytłumaczyć swoje stanowisko.
Nie zmienia faktów, że społeczeństwo jest jak organizm. Jeżeli jakiś organ jest chory w sposób dramatyczny, chirurg go wycina. I nikt się nie zastanawia, że może gangrena z nogi nie przesunie się dalej, albo rak nie przerzuci się na drugą pierś. Może się przerzuci, może nie. Po amputacji nie przerzuci się na pewno.
Mam pytanie do Torlina, cy torturowanie (nawet w „slusznej sprawie”) mozna sklasyfikowac jako „zwyrodnialstwo”?
Ta cala kazuistyka, co jest akceptowalne, a co nie ma bogata literature. Czytalem ostatnio monografie o wyprawie Magellana, ktory skazal na kare smierci 3 mlodych marynarzy za „sodomie”. W tamtych czasach to tez byla powazna zbrodnia. Tak jak uczestnictwo przez katolika w mszy protestanckiej, nawet bedac do niej zmuszonym. Wydarzylo sie to jednemu z kapitanow hiszpanskich, pojmanych przez F. Drake’a.
Jacobsky z godz. 17:39
Odpuść, te dyskusje robią się coraz bardziej dołujące. Ile można….
Pozdrawiam
Pan Adam Szostkiewicz
To co poniżej będzie na temat rzetelności i uczciwości intelektualnej pańskiej publicystyki i pańskich polemik. Posłużę się przykładem wpisu „Głodne dzieci Napieralskiego” ponieważ bez trudu można do niego sięgnąć a jest dość charakterystyczny dla metody którą Pan stosuje.
W najnowszym pańskim wpisie powyżej możemy przeczytać, że tematem wpisu poprzedniego jest „czy i gdzie głód w Polsce (wśród dzieci) rzeczywiście istnieje”.
Na pierwszą część pytania rzetelnie i twierdząco odpowiedzieli niektórzy z pańskich czytelników
przedstawiając dane, analizując je i wyciągając wnioski.
Pan zamiast do danych odwołał się do swoich rozmów z kolegami. To że „Koledzy nic o tym nie mówią” ma nas zdaje się przekonać że problemu (głodnych dzieci) nie ma. Nieprzekonanych powinna przekonać dalsza część „dowodu”, którego podstawą jest zamiana tytułowego „głodne dzieci” na „dzieci głodujące” a jeszcze dalej na „słaniające się z głodu i wycieńczenia”. Ewentualne wątpliwości czy są w Polsce dzieci słaniające się z głodu i wycieńczenia rozstrzyga Pan przy pomocy argumentu że jeździ Pan po Polsce tu i ówdzie i żadnych dzieci słaniających się z głodu nie widział.
Gdyby Pan uczciwie podszedł do tematu to może znalazłby Pan np. informację że
„Ponad 2 mln dzieci powinno być dożywianych, państwo dożywia ok. 1,5 mln, organizacje pozarządowe ok. pół miliona, ale wciąż pozostaje ok. 170 tys., które powinny być objęte pomocą, a nie są.” http://www.wprost.pl/ar/254290/Dzieci-w-Polsce-sa-glodne-23-proc-zyje-na-granicy-ubostwa/ .
Może zastanowiłoby Pana dlaczego stan zdrowia polskich dzieci (dożywianych jak czytamy powyżej) jest tak katastrofalny jak wynika to z wielu raportów (np. z przytoczonego przez Annę12). Może również, kto wie, dotarłby Pan do pojęcia „głód jakościowy” i informacji że może być on (niedobory składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju) jeszcze bardziej groźny dla zdrowia i życia dziecka niż braki ilościowe. Niedożywione (głodne) może być więc dziecko syte (karmione śmieciowym jedzeniem jak np. chipsy i coca-cola). Niedożywione dzieci nie muszą słaniać się z głodu, ale nie chcą (nie sa w stanie) się uczyć, są podatne na patologie i najczęściej zasilają margines społeczny. Chorują ale choroby te najczęściej nie są diagnozowane. Niedożywienie dzieci i młodzieży jest skorelowane z rosnącą przestepczością, prostytucją
alkoholizmem i narkomanią wśród młodzieży (są statystyki, można znaleźć wyniki badań).
Może wówczas odnosząc się do wypowiedzi czy deklaracji na temat głodnych dzieci wygłaszanych przez jakiegokolwiek polityka
byłby Pan w stanie przedstawić argumenty zamiast „pojechał po bandzie na plecach dzieci”. W „zarzutach” wobec Napieralskiego osiągnął Pan istotnie wyżyny absurdu. Zupełnie nie wiadomo co i dlaczego mu Pan zarzuca. Czyżby to Napieralski był autorem kretyńskiego „dowodu” że Polska to nie Somalia? Z pańskiego tekstu wynika tylko tyle że Napieralski chciałby finansować dożywianie polskich dzieci z budżetu państwa. Może potrafi Pan wyjaśnić co w tym nagannego?
Rozważania o karze śmierci wykonywanej na skazanych wyrokiem sądowym przestępcach, w odniesieniu do idealistycznych rozważań filozoficzno -etycznych dotyczących całego obszaru podonych zagadnień, gdzie na sztandarach wznoszone są koniecznie takie wartości jak godność człowieka, humanitaryzm, prawa człowieka etc.-
mają z konieczności charakter śladowy i koniunkturalny.
Koniunkturalizm w dzisiejszych czasach, to właściwość wytresowana u dzisiejszych ziemian do granic perwersji. Lansowane są wersje wyłącznie dla naszych emocji, które mają w naszych podświadomościach wywołać pożądzny zamęt, co nas jako „stado do przewodzenia” oriętuje w najbardziej pożądanej przez „sterników” opcji.
Część z nas załapie się na idealistyczne preparaty o charakterze nieskończenie filozoficznym, co u zwoleniików najbardziej nowoczesnych , i najnowocześniej humanitarnych idealistycznych postaw wywołuje poczucie łatwo osiąganej wyższości, nad tymi co usiłują się trochę dokładniej pozastanawiać nad takimi pięknymi postawami. Taki koniunkturalizm widać w dzisiejszych mediach, gdzie niezależne autorytety, złapawszy się już na jakąć preferowaną z wyższych pobudek vopcję, dosłownie prześcigają się w byciu piękniejszym wewnętrznie jeden od drugiego, nie oglądając się nawet na oczywiste racje naukowe, którym ich idealistyczne postawy, ewidentnie zaprzeczają.
Gospodarz blogu napisał np. takie dwa zdania:”Życie nawet najgorszego zbrodniarza jest tylko jego własnością. Nikt, także państwo, nie ma prawa mu go odbierać. Nawet jeśli on odebrał je swej ofierze. „.
Prawda ,że czytane to od przodu- w2chodzi gładko i bezszmerowo. Kiedy sensy zawarte w tych zdaniach przeczytamy od końca, to może w nas obudzić się wredna niepoprawność, zwłaszcza po stwierdzeniu:”Nikt, także państwo”, co państwo jako takie ustawia dość swobodnie w hierarchi z tymi „Nikimi”…
Pani Halina Bortnowska wypowiedziała piękną myśl:”Problem kary śmierci istnieje wszędzie, gdzie brak pełnej akceptacji praw człowieka i świadomości, że godność ludzka jest niezbywalna, jest czymś wewnętrznie zrośniętym z człowieczeństwem?.
Czytając tę myśl od przodu, już zaczynam się zastanawiać, gdzie leżą te sławne wyspy „Bergamuty”, na których napewno!!! występuje „pełna akceptacja praw człowieka ” i pozostałe również. Jak takie ulotności oszacować, żeby posiąść pewność, że jeśli problem z karą śmierci gdzieś nie istnieje, to już mamy do czynienia ze społeczeństwem istot wyższego rodzaju/anioły…?/.
Problem z karą śmierci w stosunku do pozostałych bezeceństw naszego gatuneczku, na którym – mu blogowicze- przy bardziej błahych problemach problemach używamy sobie na całego-ma wymiar dosłownie śladowy. Ponieważ całego obszaru, tak jak całej Teorii Względności, nie da się łatwo opanować, a co dopiero zabrać głos w sprawie- tradycyjnie korzystamy z takiej wyrazistej „furtki” i na pewniaka walimy E+mc2, a kto się tego czepia to prostak, półgłówek i nieczłowiek…
Takie skojarzenia jak np. to, w którym pozwolę sobie na odniesienie się do eutanazji. W niektórych krajach, ze względu na piękne ludzkie cechy takie jak współczucie, litość , etc. eutanazja we wiadomych przypadkachi z wiadomych powodów jest dopuszczalna.
W przypadku kary śmierci, realizowanej dzisiaj tą samą metodą co eutanazja, do porozważania w porównaniu z… pozostają dwie proste kwestie oprócz samego aktu uśmiercania . Jestem przekonany, że nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, co jest straszniejsze , bardziej niehumanitarne w stosunku do skazańca: „czy kara śmierci wykonana tak samo jak eutanazja, czy skazanie jego na wieloletnie umieranie w celi, ze świadomością, że to już jest tylko czekanie na śmierć. Czy nasze empatyczności, są w stanie dopuścić do nas, że cela do śmierci może być najwyższą z możliwych tortur? Ale to kryterium jest , jak wiadomo-bardzo średnio polemiczne…
Sebastian
Kartka z podróży,
masz rację.
Pozdrawiam.
Sebastian:
„?czy kara śmierci wykonana tak samo jak eutanazja, czy skazanie jego na wieloletnie umieranie w celi, ze świadomością, że to już jest tylko czekanie na śmierć.”
Dyskutowal to juz kiedys A. Camus w „Micie Syzyfa”. Nie warto powtarzac. 🙂
http://kulturalnysklep.pl/MYS/pr/-co-to–to-nie–myslennik-haliny-bortnowskiej-.html
Tu jest więcej o karze śmierci według p. Bortnowskiej. Przyznam: zaskakujące i kontrowersyjne.
Milo jest znow spotkac Torlina, ktory pisze:
„I tak wiedziałem, że Was nie przekonam.”
To jest dosc znany chwyt erystyczny. Wiem, ze mam racje, ale wy nie dorastacie. Mimo to rzuce perly przed wieprze.
„I tak wiedziałem, że popłyniecie w większości w demagogię, mając miłość do wszystkich ludzi wypisaną na twarzy.”
Tez chwyt erystyczny. Tak zwana inwektywa. Przypisywanie przeciwnikowi demagogii, od ktorej Torlin jest oczywiscie wolny. Bedac wolnym od demagogii, ma prawo byc sedzia swoich adwersarzy. Co tez uczynil, przy okazji opisujac wyraz twarzy przeciwnikow. Zupelnie, jakby ich widzial.
„Nie zmienia faktów, że społeczeństwo jest jak organizm.”
To z kolei parabola. Spoleczenstwo to organizm. Partia to matka. Wrogowie to chwasty. Co powiedziawszy, mozna przystapic do wyrywania. Co zaraz nastapi pare linijek dalej.
„Jeżeli jakiś organ jest chory w sposób dramatyczny, chirurg go wycina.”
Zaczyna sie przygotowanie artyleryjskie. Rozmawiamy o karze smierci, ale przywolujemy obraz chirurga. Czy jest ktos na sali, kto jest przeciwko leczeniu choroby? Nie widze, nie slysze. Zblizamy sie do konkluzji.
„I nikt się nie zastanawia, że może gangrena z nogi nie przesunie się dalej,”
O gangrenie wadomo, ze paskudna. Trzeba ciąc.
„albo rak nie przerzuci się na drugą pierś. Może się przerzuci, może nie.”
Ciagle o chirurgii, ale cel tego przedstawienia jest tuz przed nami w nastepnym zdaniu.
„Po amputacji nie przerzuci się na pewno.”
No i prosze. Torlin moglby po prostu napisac po polsku „zarznąc obrzydliwca”, ale on woli kulturalnie nazwac egzekucje „amputacją”. Czy jest ktos na sali, kto jest przeciw?
Otoz jest. Ja jestem. Dawno nie widzialem takiego stezenia erystyki, demagogii, i zlej woli, jakie nam tu zaprzezentowal Torlin. Po prostu cos ohydnego.
„I tak wiedziałem, że Was nie przekonam. I tak wiedziałem, że popłyniecie w większości w demagogię, mając miłość do wszystkich ludzi wypisaną na twarzy.”
Jeżeli do mnie pijesz, to nie mam miłości do wszystkich ludzi wypisanej na twarzy, mogę się nawet przyznać, że nie przepadam za ludźmi, ale daleko mi do ich zabijania. Po prostu nie znajduje powodów. Nie wydaje mi się żeby zemsta była dobrym motywem do działania. I czy to dotyczy zemszczenia się na chuliganie który mi urwał lusterko w samochodzie czy na Breviku.
Skoro można się bez kary śmierci obyć, czego dowodzą kraje które jej nie stosują, to należy z niej zrezygnować.
Ale masz rację, mnie nie przekonałeś, zabrakło ci argumentów, te co przedstawiłeś nie wytrzymują logicznej krytyki.
Ja wierze sądowi. Na pewno były przekonywujące dowody. A co do samej kary śmierci to jej brak jest krótkotrwałym w historii ludzkości eksperymentem, którego to eksperymentu skutki należy dopiero ocenić. Normą historii ludzkości przez wieki jest kara śmierci. Abolicjonistyczny eksperyment to ciągle eksperyment.
Szlachcic polski, za zabicie szlachcica, „białą bronią”- szabla, czekan itp. był karany ( przełomie XVI/XVII w.) 1 rokiem i 6 tygodniami wieży i grzywną. Za zabicie za pomocą łuku, kuszy czy innego samopała otrzymywał podwojenie kary.
No wlasnie,a moze zapytac tych co stracili zycie,zostali zabici ,co sadza o karze smierci?Zabijac oprawcow,mordercow czy nie? Obroncy sa za wybaczaniem,przebaczeniem,estetycznie to nie po ich mysli,co robic?
W pełni popieram Pański stosunek do kary śmierci. Jest jednak w tej sprawie jeden aspekt, który mnie niepokoi. Troy Davis BYŁ ŚWIADKIEM TEGO PRZESTĘPSTWA. Jeżeli to nie on zabił, to dlaczego nie powiedział kto? Rada przy gubernatorze, która odrzuciła prośby o łaskę, zapewne kierowała się tym, żeby zapewnić na przyszłość bezpieczeństwo policjantom.
Korekta: Powinno być „podzielam” stosunek do kary śmierci.
piękne gadanie, wyrafinowany do granic możliwości chumanitaryzm. zbrodniarzowi nie można odebrać życia ale on może. wszystko to fajnie brzmi jak nie dotyczy nas i naszych najbliższych. życie to wielkie święto, płomień który jak zgaśnie to nas nie ma. znikamy i po ptokach. bogów wymyślono w imie iracjonalnej nieśmiertelności. ot, poduszka. śmierć to definitywny koniec.
zgaszenie światła. jak ktoś zgasi moje to ma prawo zgasić jego. jestem za karą śmierci.
w zamachu londyńskim zgineła córka p. pastor. p.pastor nie była wstanie wybaczyć mordercom i wycofała się z życia religijnego. pytanko dla pana redaktora: czy wybaczył by pan mordercy swojego dziecka? czy protestował by pan jakby skazano go na karę śmierci?
tao szatanski
„No wlasnie,a moze zapytac tych co stracili zycie,zostali zabici ,co sadza o karze smierci?”
Zapytaj i wklej odpowiedź.
„A co do samej kary śmierci to jej brak jest krótkotrwałym w historii ludzkości eksperymentem”
Podobnie jak zniesienie niewolnictwa, feudalizmu, równouprawnienie kobiet.
Ludzkość ma to do siebie, że lubi eksperymentować.
Większość tych eksperymentów się powiodła choć zaliczyliśmy oczywiście porażki, jak na przykład z komunizmem.
Kraje które ten eksperyment wprowadziły, nie obserwują niekorzystnych zjawisk które by nakazywały się z eksperymentu wycofać.
44,3 tysiąca wyroków sądowych wydanych na 37,1 tysiąca skazanych wciąż czeka na wykonanie.
http://spoleczenstwo.newsweek.pl/wiezienia-pelne–kryminalisci-czekaja-na-wolne-cele,82558,1,1.html
Lekka niewydolność systemu penitencjarnego? Czy stan chroniczny?
Samo skazanie nie załatwi niczego….
narciarz2 pisze:
2011-09-25 o godz. 06:07
Serdecznie Pana popieram ,choc nie w takim tonie ,..wystarczy tylko
powiedziec: to bzdura , co napisal nam dr. Torlin ,dlaczego ?
..bo w takim panstwie jak Ameryka ,gdzie z hirurgiczna dokladnoscia
eliminuje sie tkanki ludzie ktore zabijaja innych ,nie widac bynajmnie
zadnej ale to zadnej poprawy organizmu panstwa w postaci spadku
ilosci morderstw…
Nie ma wiec zadnego zwiazeku pomiedzy iloscia wykonanych wyrokow smierci i spadkiem przestepczosci .udowodnione . Niestety..
Czy trzeba wiec uzywac ,az tymu filozoficznych pojec ,aby nie poddac
sie operacji moralno-hirurgicznej” p.Torlina ?
Chcial nami pomanipulowac ? ..chyba nie,.to tylko niewiara we wlasna niedoskonalosc.
Salute
Szanowny Narciarz 2 godz.6h07
Erystyka – sztuka dyskutowania, przekonywania.
Okazalo sie, ze u Torlina nastapilo niebywale stezenie erystyki.
Oczywiscie Narciarz nie musi sie zgodzic z Torlinem, gdyz dla niego odrzucenie kary smierci to nieobalalny aksjomat, bo osiagnelismy taki poziom humanizmu, ze nie ma odwrotu i juz.
Torlin zastosowal pewne porownania; ze spoleczenstwo jest jak organizm i ze jesli jakis czlonek tego organizmu jest zgangrenowany, to nalezy go amputowac. Narciarz nazwal to sztuczka erystyczna.
Sam Narciarz zastosowal najbardziej stezona sztuczke erystyczna, bo nie godzac sie z pogladami Torlina, okreslil je ohydna demagogia.
Argument, w uzywaniu ktorego lubuje sie prezes, tyle, ze prezes dorzucilby jeszcze pare przymiotnikow, np. niebywale, nieslychanie, niewiarygodnie ohydny.
Kiedys juz napisalem na tym blogu po masakrze w wykonaniu Breivika, ze uwazam za nieporozumienie uzywania zwrotu „kara smierci”. Kara musi miec konsekwencje, ukarany ma przemyslec swoje postepowanie i poprawic sie, ewentualnie jesli nie zrozumie zla, ktore wyrzadzil, to przynajmniej bedzie sie staral nie popelniac tego znowu,w obawie, ze znow bedzie ukarany.
Dlatego postulowalem i wciaz postuluje, zeby wobec takich osobnikow jak Breivik nie stosowac „kary smierci”, tylko kogos takiego lagodnie uspic, jak sie to czyni z bezuzytecznymi albo groznymi zwierzetami.
Breivik przekroczyl wszelkie granice czlowieczenstwa, co on ma w swym zyciu jeszcze przemyslec, czy on moze sie poprawic, albo czy jakakolwiek kara moze go odstraszyc ? Od czego odstraszyc ? Przeciez widzielismy jego zadowolona gebe, kiedy siedzial w policyjnym samochodzie i usmiechal sie po dobrze przeprowadzonej operacji.
Ciekawe, ze dla Narciarza to Torlin jest ohydny, a dla mnie ohydny jest Breivik.
Ech jak to fajnie czuc sie lepszym czlowiekiem, takim humanista co to nie godzi sie na takie barbarzynskie usuwanie zgangrenowanego organu.
Jezeli Torlin zaczal od erystycznej sztuczki :”wiedzialem, ze was nie przekonam”, no to mial racje, a w dodatku narazil sie na inwektywy, ze jest ohydny
Popieram Torlina i tyle .
No chyba, że znajdzie się sposób przemienienia mordecę w anioła – wtedy zmienię zdanie.
Zawsze mnie uczono, że najbardziej skuteczne jest usuwanie przyczyn a nie łagodzenie uciążliwości skutków.
Pouczająca historia, prawie na temat….
http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,title,Kochal-wladze-pieniadze-i-prostytutki,wid,13790799,wiadomosc.html
Antonius pisze:
2011-09-24 o godz. 10:42
?Humanitarne? traktowanie ewidentnych zbrodniarzy-zwyrodnialców, jak młodego Norwega ? izolacją na koszt państwa w wygodnych warunkach dla pisania ?Mein Kampf? po norwesku, za który zapłacą mu szmatławce miliony, to ma być kara adekwatna do dokonanej zbrodni???
Tylko w myśl zasady ?świętości? każdego życia
I tu jest w zasadzie sedno sprawy. Podkreśliłbym tylko słowa „izolacja na koszt państwa„. Państwa czyli obywateli. A skoro była mowa o „świętości życia” to mam pytanie. Ilu ludzi można uratować za pieniądze przeznaczone na utrzymanie zbrodniarza – zwyrodnialca skazanego na dożywocie? Nie jest to od razu argument za wprowadzeniem kary śmierci. Niech będzie to nadal kara dożywocia. Ale ta kara niech pełni również rolę zadośćuczynienia, np. w formie opisanej przez Antoniusa, a juz na pewno niechże ten zbrodniarz ciężką pracą pokrywa koszty swego utrzymywania w więzieniu. Będzie to wtedy kara bardziej dotkliwa niż kara śmierci.
Protestowa bym nawet wtedy, gdyby na smierc skazano mordece mojego dziecka. A wiec tym bardziej, gdyby na smierc skazano mordece Twojego dziecka, „tao szatanski”.
Ale dylemat wymysliles…
Sorry, Kartka, ale wylamalem sie z podjetego wyzej postanowienia, albowiem obok bezdennie idiotycznych argumentow i pseudo-retorycznych pytan nie da sie przejsc obojetnie.
Pozdrawiam.
I jesli ktos sie zdenerwowal z powodu mojej hirurgi nie chirurgi ,
slucznie ,mnie tez to u mnie zaczyna denerwowac .
Salute
ps.
To dibala ty wstedna Polono-sawo , trzeba dbac o higiene psychiczna
obywateli /to byla samokrytyka /.
Miałem już nic nie pisać, bo mnie znudziło. Ale zastanawiam się, jakimi literami mam do Was pisać: DRUKOWANYMI. pochyłymi, po chińsku. Cały czas wyjaśniam, daje w punktach, a Wy na okrągło: „Nie ma więc żadnego związku pomiędzy ilością wykonanych wyroków śmierci i spadkiem przestępczości. Udowodnione.”; „Nie wydaje mi się żeby zemsta była dobrym motywem do działania.” itd. To po ja piszę?
Nie chcecie odpowiedzieć mi na pytanie, odwracacie kota ogonem, albo bawicie się słowem jak Narciarz (który zresztą też na nie nie odpowiedział). To może odpowiesz mi na inne.
Breivik przewożony jest karetką więzienną, która ulega wypadkowi. Beivik ucieka, organizuje broń, wjeżdża na wyspę pełną młodzieży i zabija 200 z nich strzałem w głowę. Reporter podsuwa mikrofon Panu Narciarzowi i prosi o komentarz dla stacji ABCZŹŻ i Pan Narciarz mówi o swoich poglądach ….. (tutaj wstawić tekst).
Miałem podnieść sprawę KOSZTÓW humanitaryzmu, ale ubiegł mnie
Andrzej Słupski.
W naszych warunkach miesięczny koszt osadzenia to ok. 6000 zł.
W skali załóżmy 25 lat, jakieś dwa miliony wyjęte z naszej kieszeni na utrzymywanie w dobrej kondycji PASOŻYTA….
Zadośćuczynić może ktoś taki w prosty sposób- metodą chińską.
Ratując komuś życie własnymi organami.
Byłoby to częściowe zadośćuczynienie Społeczeństwu za czyn pozbawiający życia innych.
Proszę wybaczyć, ale humanitaryzm to momentami pieprzenie dla naiwnych. Ideologia pokrywająca hipokryzję świata.
Setki tysięcy ludzi ginie z głodu, dziesiątki tysięcy w porachunkach gangsterskich, a my cackamy się z przypadkami gdzie dowody są ewidentne.
Dla pieniędzy i paru telefonów komórkowych , żeby nie zapłacić za kurs taksówką, w celu uniemożliwienia rozpoznania przez ofiarę, dla pieniędzy….
Motywy działań są różne, efekt to śmierć przypadkowych osób.
Jaki humanitaryzm kieruje tymi….. bo człowiek w ich przypadku brzmi zbyt dumnie, a dla zwierząt byłaby to obelga!!
Powtórzę z poprzedniej dyskusji moją opinię
człowiek stawiający się poza czy ponad prawem, przestaje być przez nie chroniony…
Breivik przewożony jest karetką więzienną, która ulega wypadkowi. Beivik ucieka, organizuje broń, wjeżdża na wyspę pełną młodzieży i zabija 200 z nich strzałem w głowę.
Ale Brevik nie uciekł z wiezienia jak zaczął mordować.
Mieszkał sobie spokojnie w Norwegii, spotykał się z towarzyszami z organizacji i zaczął.
Ja tam bardziej się boję, że jakiś Brevik siedzi sobie spokojnie w domu i się do masakry szykuje, niż że Brevik pryśnie z wiezienia.
Zgodnie z Twoją logiką, jakby Brevika złapano przed zamachem, na planowaniu, to należałoby go skrócić o głowę a nie posłać na kilka lat do więzienia za planowanie zamachu.
Bo za planowanie nie postulujesz przecież kary śmierci, tylko za najokropniejsze WIELOKROTNE zbrodnie.
A kto jest groźniejszy dla społeczeństwa, ten kto się już zrealizował, czy ten kto ma jeszcze misję do spełnienia?
To co potencjalnych zbrodniarzy na krzesło?
Czy tylko po fakcie.
Bo jak po fakcie, to twój argument o kant d..y potłuc.
Bo to jest zemsta nie prewencja jak ją fałszywie próbujesz przedstawiać.
Szanowny redaktor pisze ze „Życie nawet najgorszego zbrodniarza jest tylko jego własnością.”
Mam inne zdanie. Zycie mordercy staje sie wlasnoscia bliskich ofiary morderstwa. W interesie podatnika jest utrzymanie kary smierci. Sadystyczne utrzymywanie moredercy w izolacji do konca zycia tez powinno byc krytykowane.
Slawomirski
jotkaes pisze:
2011-09-25 o godz. 12:38
Tego już też próbowano- lobotomia….
Przydałoby się więcej wiedzy z kryminalistyki, socjologii i psychologii wśród tłumów i…rządzących.
Za hasłami pod publiczkę, na przykład kastracja, penalizacja marihuany, zaostrzenie represji karnej, nie idą ani pieniądze, ani rozwiązania systemowo- infrastrukturalne.
Ale w mediach i na papierze wygląda to poważnie…..
PA2155 pisze:
2011-09-24 o godz. 23:24
„Sebastian:
??czy kara śmierci wykonana tak samo jak eutanazja, czy skazanie jego na wieloletnie umieranie w celi, ze świadomością, że to już jest tylko czekanie na śmierć.?
Dyskutowal to juz kiedys A. Camus w ?Micie Syzyfa?. Nie warto powtarzac. ”
——————————————–
Szanowny PA2155,
idąc dalej, wyznaczonym przez Ciebie „tropem”, można dojść do nadrzędnego wniosku,, że to co już w naszej ludzkiej historii już było- można swobodnie „skasować”,
Ponieważ prawie wszystko , czego uczymy się od żłobka, to wiedza z przeszłości, możemy zaryzykować konkluzję , że nie warto się uczyć tego co już było, bo bez wysiłku uczenia się, efekt:”Nie warto powtarzac” osiągniemy w stopniu doskonałym…
Pozdrawiam,Sebastian
A to teraz po kosztach jedziemy?
No nie sposób się nie zgodzić, wiezienia kosztują.
Koszt skazanych na dożywocie to ułamek promila wszystkich ponoszonych na więziennictwo kosztów.
To może kara śmierci dla wszystkich przestępców i zlikwidujemy wiezienia?
Winny, czapa i po problemie.
Więcej przestępstwa nie popełni, wiadomo że kilkadziesiąt procent osadzonych wraca na ścieżkę przestępstwa.
A może wersja liberalna, czapa tylko dla recydywistów, ci to w ponad dziewięćdziesięciu procentach na państwowy wikt wracają?
Śmiało chłopaki, jakbym miał wasze poglądy to bym to właśnie postulował.
W końcu logika zobowiązuje, was nie?
Polonia-Sawa pisze:
2011-09-25 o godz. 11:05
narciarz2 pisze:
2011-09-25 o godz. 06:07
„..bo w takim panstwie jak Ameryka ,gdzie z hirurgiczna dokladnoscia
eliminuje sie tkanki ludzie ktore zabijaja innych ,nie widac bynajmnie
zadnej ale to zadnej poprawy organizmu panstwa w postaci spadku
ilosci morderstw?
Nie ma wiec zadnego zwiazeku pomiedzy iloscia wykonanych wyrokow smierci i spadkiem przestepczosci .udowodnione . Niestety.”
——————————————————–
Szanowna POLONIO-SAWO,
jest udowodnione również, że nie ma żadnego związku pomiędzy długością kary więziania, a spadkiem przestępczości.
Z Historii, wiemy również, że nie ma żadnego związku z pobożnością społeczeństwa, a rewolucyjnymi awanturami społecznymi, kiedy na tym łez padole , nie da się już końca z końcem…
Amerykanie, jako pierwsi, oprócz ostatecznego „żegnania” zkrajnych zwyrodnialców/pojedyńcze pomyłki procesowe trafiają się znacznie rzadziej niż błędy lekarskie zakończone śmiercią pacjenta/ eksperymentują we współpracy z naukowcami nad korygowaniem zbłdzonych owieczek zarówno przed faktem ich wstąpienie na drogę im. Temidy, jak i po…
Programy resocjalizacyjne, np. więzienia , w których kryminaliści uczłowiedzają się trwale -opiekując się zwięrzętami/np. końmi/ – sprawdzają się w 100%.
Programy/Boston i okolice/ gdzie namierza się naostrzejszych młodych bandziorów, i zamias więzienia oferuje im się alternatywę: albo idą do ciupy/kijek/, albo otrzymują wszelką pomoc /w tym kredyty mieszkaniowe/ i decydują się na zrobienie kariery/marchewka/ . Ten drugi system zdał egzamin na 200%.
Nieuleczalnych, bezdomnych alkoholikó, eksperymentalnie umieszcza się wziemskich rajach, gdzie wódka , dla której oni już żyją wyłącznie, i dla zdobycia której, potrafią być niegrzeczni i malo szarmanccy wobec pozostałych obywateli- leci z małych kraników ile dusza zapragnie. Te przybytki , o wyprofilowanym humanitaryźmie, też sprawdzją się w 200%, a koszty społeczne odkupione za wyjątkowo tani w produkcji artykuł jakim jest wódka- kapitalnie na tym zyskują.
Do niedawna , świętą zasadą karania przestępców była nieuchronność kary. Dzisiaj , przy postępującej pauperyzacji, wartość ta traci na znaczeniu. W tym momencie, po kilku powyższych „mądrościach” , wchodzimy wprost na mieliznę, bo tak naprawdę, takie wartości, mają rację bytu w krótkich okresach przejściowych, kiedy statystyczny mieszczanin jest syty i zamożny. W okresach pomiędzy – na nas ludzi- „robaczków ” hołuionych przez infantylnych pięknoduchów i humanistów- nie ma poprostu rady.Kiedy jesteśmy dotykani, przez Los, bezpośrednio w nasze egzystencjane styki- dla Losu nie ma już ratunku…
Pozdrawiam,Sebastian
„Breivik przewożony jest karetką więzienną, która ulega wypadkowi. Beivik ucieka, organizuje broń, wjeżdża na wyspę pełną młodzieży i zabija 200 z nich strzałem w głowę. Reporter podsuwa mikrofon Panu Narciarzowi i prosi o komentarz dla stacji ABCZŹŻ i Pan Narciarz mówi o swoich poglądach ?.. (tutaj wstawić tekst).”
Ktos tu widzial taki filmik hollywoodzki „Minority report”. A moze to tylko pozostalosci po komunizmie i nazizmie. dana 1 napisal na tym blogu kilka dni temu, ze „czym skorupka nasiaknie za mlodu..”
Lubie czytac takie fajne spekulacje. To jak protokoly przesluchan z NKWD, gdzie scenariusz winy pisano przed aresztowaniem. Dodalbym do calosci- badania genetyczne potencjalnych przestepcow. Tylko, nawet genetyka nie jest pewna nawet w 10%, ktore geny tworza zbrodniarza.
To fakt, że kara śmierci jest bardzo kontrowersyjną karą. Owszem, zdarzają się i będą zdarzać zbrodnie, gdzie każdy człowiek w ludzkim odruchu reaguje podobnie- zabić zbrodniarza. Gdyby to jednak było takie proste. Niestety nie jest. Co więcej rodzi sprzeczności o jakich pisze Autor. Nakaz religijny- nie zabijaj i prawna regulacja pozwalająca na państwowe zabójstwo.
Przykład z USA, pokazuje, że w bardzo wątpliwych sprawach, możliwa jest pomyłka i to pomyłka nieodwracalna. Pan Kluska, firma JTT i podobne, choć poniosły straty i to niesłusznie, mogą jednak dochodzić swych praw i zadośćuczynienia ze strony omylnego aparatu państwa. Skazaniec takiej szansy już nie ma.
Poza tym, od zabójstwa policjanta do czasu egzekucji minęło 22 lata. Ten człowiek spędził pół życia za kratkami czekając na śmierć. Pytanie czy państwo, prawo i społeczeństwo mają moralne prawo do takiego traktowania innego człowieka.
Dlatego w europejskiej doktrynie prawa karnego panuje zasada, że lepiej wypuścić jednego winnego niż skazać 10 niewinnych. Skazać przez pomyłkę. I dlatego wolę naszą kontynentalną praktykę niż amerykańskie równoprawne do sponiewierania człowieka, który być może popełnił zarzucany mu czyn. Wiedzieli o tym już starożytni Rzymianie stosując zasadę, że „in dubio pro reo.” Ameryka pod tym względem, to ciągle nowy świat.
@ parker pisze:
2011-09-25 o godz. 15:37
Przypomniałeś mi film Spilberga „Raport Mniejszości”.
Pan Autor pomieszał w jednym worku dwie różne kwestie: ogólny pogląd na temat KS i konkretną sprawę o której mowa. Jeżeli chodzi o pierwsze, konsekwentnie opowiadam się za stosowaniem „czapy” w ostateczności. Jeżeli chodzi o drugie, wygląda na to, że mamy na tapecie zbrodnię sądową, która w tym względzie zrównuje USA z Chinami i Białorusią.
Nie ma dowodow? Ten czlowiek skladal apelacje przez dwie dekady. Wszystkie sody uznaly jego wine. Jestem przeciwnikiem kary smierci. Stany poludniowe celuje w jej stosowaniu. Kara ta nie przyczynia sie spadku przestepczosci.
Jestem przeciwny karze śmierci. Jednakże w przypadku Breivika zastanawia mnie jedno, skoro walczył o coś – tak przynajmniej to przedstawiał – dlaczego od razu poddał się policji? Może jednak przyczyną było to, że nie chciał umierać. Miał pewność, po poddaniu się – życia nie straci.
Panie Redaktorze
poczułem ulgę, dzieci głodne=rodzice pijani.Oczywista oczywistość, cytując klasyka. Sam siebie nie rozumiem, dlaczego o tym nie pomyślałem. Dziękuję za wyjaśnienia.
@ Parker:
„Kraje które ten eksperyment wprowadziły, nie obserwują niekorzystnych zjawisk które by nakazywały się z eksperymentu wycofać.”
Jestem zwolennikiem tego eksperymentu, ale różnie z tym bywa, np. USA wróciła do kary śmierci, a w drugiej połowie lat 40-tych zrobiła to Dania.
Duza czesc dyskutantow (na tym blogu i gdzie indziej) na temat wykonanej kary smierci na Troyu Devisie wykazuje sie niestety duza hipokryzja. W tym samym dniu wykonano w Texasie kare smierci na Lawrancie Brewerze – bialym rasiscie skazanym za zabojstwo murzyna. W tym przypadku nie bylo zadnych protestow – calkowita cisza medialna.
Dlaczego wszyscy protestujacy w sprawie Davisa pod haslem zniesienia kary smierci milcza w sprawie Brewera? Jak widac, sumienie jest wybiorcze…
Dla porzadku – moge zrozumiec protestujacych twierdzacych, ze Davis byl niewinny. Zrozumiec nie znaczy zgadzac sie – caly proces sadowy lacznie z jednoglosna akceptacja wszystkich czlonkow Sadu Najwyzszego (od liberalnych przeciwnikow kary smierci do konserwatystow) zajal 22 lata. Byl to jeden z najbardziej weryfikowanych procesow sadowych i musimy przyjac spiskowa teorie dziejow aby twierdzic konspiracje w celu dokonania egzekucji niewinnego czlowieka.
Okazuje się, że całym dorobkiem intelektualnym analiz totalitaryzmów, psychologii społecznej, prawa, manipulacji medialnych … można sobie tyłek podetrzeć czytając takie dyskusje. Pieniądze na edukację są wywalane w błoto. Nawet „dorobkiem” tego zakichanego IPN-u, bo oni tez sporo napisali na temat jak sądowo dać „czapę” niewinnemu człowiekowi” by uszcześliwić podkręconą neurotycznie publikę. Też pisali jak preparuje się procesy sądowe!
Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że ten kraj zupełnie przypadkowo znalazł się w UE. Zero refleksji o co w tym wszystkim chodzi! Kompletny emocjonalny egoizm! Ten moralny, egoistyczny bezwstyd wpoił kiedyś ludziom Kaczyński. To on ze spraw wstydliwych takich jak zemsta, chciwość, strach zrobił cnotę. To od IV RP się zaczęło. I teraz to muszę czytać na blogu liberalnym! I to w komentarzach ludzi, którzy deklarują antyp- isizm. To jakiś kompletny amok myślowy!
Kiedyś oglądałem stary film z sali rozpraw gdy w „aferze mięsnej” złodziej mięsa dostał KS z powodów politycznych. Gdy czytam te komentarze to złaknione krwi buźki tamtej publiki widzę.
Ta dyskusja do tego stopnia obnaża ludzi, że nabiera charakteru pornograficznego. Juz widzę jak ogladając jakis spreparowany przekaz jeden mędrek z drugim podjadając kolacje prowadzi „moralne” dysputy czy „czapa” czy dożywocie.
Ręce opadają po prostu na tę głupotę.
Kartka z podróży pisze:
2011-09-25 o godz. 19:25
Konkluzją filmu który wywarł na mnie niezatarte wrażenie „8 milimetrów”
było – dlaczego to zrobił? bo mógł……
Chodziło o zakatowanie młodej dziewczyny przez powszechnie szanowanego człowieka, odkryte po jego śmierci, po otwarciu sejfu znaleziono amatorski film……
Nie mówimy o zbrodniach politycznych, tych jest pełno i popełniane są w majestacie prawa.
Mówimy o zbrodniach kryminalnych, popełnianych z niskich pobudek, chęci zysku.
Gdzies wyżej dałem link do wywiadu z zawodowym zabójcą, mającym na koncie 250 morderstw , działającym w Meksyku.
Czy takie COŚ powinno istnieć ? Na nasz koszt?
Interes więzienny w USA ma się b. dobrze. Niedawno w mediach informowano, że w USA odbywa karę więzienia 2,8 mln. osób, a w Chinach 1,8 mln. osób. Biorąc pod uwagę liczbę obywateli tych państwproporcje są oczywiste. Nie chcę w ten sposób usprawiedliwiac kary śmierci w Chinach. Jestem jej bezwzględnym przeciwnikiem, jak również kary dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Niewiele pisze się o skutkach kontroli wyroków nie tylko w drodze odwołań w toku instancji ale również już tych prawomocnych, gdy można było zastosowac nowe metody kryminalistyczne. A nie jest lektura korzystna dla amerykańskiego systemu sądownictwa.
Odnośnie stosunku red. Szostkiewicza i innych redaktorów Polityki do Napieralskiego, nie rozumię takiego natężenie niechęci bez racjonalnych przesłanek, a tylko za „wygląd”. Jest to ocena praktycznie dyskredytująca dziennikarza pretendującego do poważnej oceny kampanii wyborczej. Odnoszę wrażenie, że problemem dla wielu dziennikarzy /szczególnie tych starszych/ jest bardziej wiek Napieralskiego i kierownictwa SLD niż merytoryczne przesłanki jego działalności. Oczywiście przy uwzględnieniu miałkości „całści” debaty wyborczej wszystkich ugrupowań. Zresztą ta młodośc kierownictwa SLD jest problemem wszystkich partii. Sam Tusk przecież mówił o tym problemie w odniesieniu do siebie, że trzeba ustąpic miejsca młodszym. Wydaje mi się, że problem „młodości” będzie dokuczał wszystkim tzw. post-PRL-wcom /PZPR i Solidarności itp./. Lepiej żeby dali sobie spokój – nowa generacja nie mająca nic wspólnego z tamtym okresem niech jak najszybciej zaczyna angażowac się w politykę. Dzisiaj gdy kryzys wisi w powietrzu raczej wszyscy możni tego świata zastanawiają się jaki model państwa /???/ wybrac by skutecznie radzic sobie z wielkimi korporacjami gospodarczymi /finansowymi/, któe stają się silniejsze od najwyższych władz państwa. I to jest problem na najbliższy okres.
Kartka z podróży pisze:
2011-09-25 o godz. 19:25
——————————
Szanowny Kartko z podróży,
poczułem się też wywołany…
Fakt, że Europa w sporym stopniu wdrożyła humanistyczne ideały, jest jej śmiertelną piętą QAchillesową. Gdyby reszt świata myślała tak, jak wielu dzisiejszych pięknoduchw, pozrzeszanych w najróżniejszych NGO, to możnaby uwierzyć, że świat jest dobry, piękny i sprawiedliwy…
Problem w tym, że ci , którzy dzisiaj, a zwłaszcza JUTRO, grają główne role- idą w kierunku wprost przeciwnym od szczytowych ideałów Europy. Jestem pewie, że gdyby ducha PiSu, realizowali dzisiaj inni ludzie i czynili to profesjonalnie, za to samo, jak oni widzą świat, bylibyśmy im wdzięczni. Nas u PiSowców wkurza ich kołtuński prowincjonalizm, co przykrywa ich nie tak wstrętny osobno/bez nich/ styl myślenia, jak ten, który odbieramy via media patrząc na nich.
Łapiąc się na idealizmy, wkrótce przekonamy się… jakimi jesteśmy infantylnymi naiwniakami w realu politycznym – nawet dla naszych partnerów w UE.
Jestem pewien, że za kilka lat, będziem strasznie urażeni tym, że Europa kolejny raz zdradziła ideały, za które ją tak kochaliśmy… Warto podumać nad refleksją,- dlaczego Unia powstała? Pod mikronową powłoczką idealistycznych frazesów, łatwo można znaleźć bardzo przyziemne gry interesów. Zawsze tak jest, że jeśli DUŻY wchodzi w spółkę z MAŁYM, to tylko dlatego ,że MAŁY jest jemu do czegoś potrzebny, a piękne ideały, to tylko darmowa ściemka i niezbędny w takich międzyspołecznych operacjar PR.
Idealizmy, jest to pokarm duchowy dla mas i dla intelektualistów, którzy żyjąc z ich „przeżuwania” , absorbują uwagę jednostek o jakichś potrzebach duchowych na wcielaniu sensów tych idealizmów do swoich światopoglądów, co ułatwia im patrzenie na sensy życia w sposób podniosły , niezwyczajny. Ot, taka schyłkowa, namiastkowa religijność.
To co się Tobie przytrafiło we wpisie, na który Tobie odpowiadam, świadczy wyłącznie o Twoich wewnętrznych rozterkach/klasyka- zawsze w pierwszej kolejności mówiąc cokolwiek, mówimy o sobie/.
Jesteś wrażliwym facetem, którego wpisami na Twoim blogu po cichu , kiedyś się zachwycałem. Tacy wolnościowcy, jak Ty, wbrew powszechnemu mniemaniu, są najłatwiejszym łupem dla takich jednowymiarowych, idealistycznych prawd. Twory typu PiS, z jego kadrowymi działaczmi- są tylko soczewkami skupiającymi to, co i tak bez ich istnienia masz w sobie. Pozatym, jak mówi klasyka/znowu/, że u innych irytują nas nasze cechy, które u nich dostrzegamy. Jeszcze jeden Twój krok w kierunku patrzenia na tych biedaków z tego nieszczęsnego PiS-u, i masz szansę na uwolnienie się od antypisowskich emocji. PiS- to także część PRAWDY o naszym narodzie, za co racjonaliści nigdy nie pozwalają sobie na marnotrawienie emocji…
Pozdrawiam,Sebastian
P.S.
Czy potafisz dostrzec jakiekolwiek związki Twoich rozterek z Twoim uwielbieniem dla muzyki/dla mnie łomot/ Nergala i jego grupy. Czy taki duchowy „wypas” jest Twoim zdanie harmonijny, z takim skrajnym idealizowaniem, jakiemu wierność zaprezentowałeś w swoim ostatnim wpisie.
Rzecz niesłychana.
Na dzisiejszym spotkaniu przedwyborczym w Krakowie, prof. Jan HARTMAN podziękował publicznie Napieralskiemu za okazane zaufanie (sic) i umieszczenie go na liście kandydatów SLD do sejmu.
W trakcie swojego wystąpienia stwierdził m.in. że jego kandydatura ( bezpartyjnego liberała jak się określił) , a także kandydatury przedstawicieli innych środowisk – partii zielonych, Unii Pracy, związków zawodowych, organizacji kobiecych itp. , świadczą o tym że SLD jest otwarte na inne środowiska.
W ocenie prof. Hartmana, SLD pod przewodnictwem Napieralskiego realizuje w praktyce ideę LiDu mimo braku formalnego uregulowania tej kwestii.
Przemówienie prof. Hartmana było bardzo ciekawe i wyróżniało się na tle innych kandydatów. On sam z uwagą słuchał wystąpienia Napieralskiego i nagradzał je kilkakrotnie brawami.
Prof. J. Hartman to nie byle kto. Intelektualista wysokich lotów.
Przyjaciel A. Michnika, obiekt peanów kolegi redakcyjnego gospodarza blogu, red. D. Passenta, autor głośnych tekstów publikowanych m.in. w Gazecie Wyborczej. Znana i szanowana osoba w tym środowisku w którym publikuje red. A. Szostkiewicz.
I ten oto znany intelektualista wyraża się pochlebnie o Napieralskim.
Chwali jego dokonania (przyciągnięcie bezpartyjnych, utworzenie koalicji na wzór LiDu).
Deklaruje chęć współpracy z nim na forum sejmowym.
Z drugiej strony wybitny publicysta ?Polityki? formułuje całkowicie odmienną ocenę tego człowieka. Uważa go za ?najgorszego pod każdym względem lidera SLD, z fatalnym wizerunkiem publicznym i zerowym dorobkiem politycznym?.
Pytanie o co tutaj chodzi . Skąd się bierze ta rozbieżność.
Proszę o poważne odpowiedzi.
Wiesiek59
A od kiedy to współcześnie sądzi się politycznych za politykę? Przejrzyj zestawienia Amnestii Międzynarodowej. Większość politycznych siedzi, część czeka na KS, na podstawie spreparowanych zarzutów kryminalnych – często obrzydliwych. Minęły już niewinne czasy karania za poglądy czy ulotki
Pozdrawiam
Oto przyklad skrajnej demagogii. Nie bede za Narciarzem nazywal ja ohydna demagogia. Parker tak pisze:
„Ale Brevik nie uciekł z wiezienia jak zaczął mordować.
Mieszkał sobie spokojnie w Norwegii, spotykał się z towarzyszami z organizacji i zaczął.
Ja tam bardziej się boję, że jakiś Brevik siedzi sobie spokojnie w domu i się do masakry szykuje, niż że Brevik pryśnie z wiezienia.
Zgodnie z Twoją logiką, jakby Brevika złapano przed zamachem, na planowaniu, to należałoby go skrócić o głowę a nie posłać na kilka lat do więzienia za planowanie zamachu.
Bo za planowanie nie postulujesz przecież kary śmierci, tylko za najokropniejsze WIELOKROTNE zbrodnie.
A kto jest groźniejszy dla społeczeństwa, ten kto się już zrealizował, czy ten kto ma jeszcze misję do spełnienia?
To co potencjalnych zbrodniarzy na krzesło?
Czy tylko po fakcie.
Bo jak po fakcie, to twój argument o kant d..y potłuc.
Bo to jest zemsta nie prewencja jak ją fałszywie próbujesz przedstawia”
Czego to czlowiek nie wymysli, do jakich intelektualnych lamancow sie posunie, zeby udowodnic swoja racje. Parker nie wystarczyloby, gdybys napisal:Mam racje i juz, a nie jakies ekwilibrystyki, ze „kto jest grozniejszy dla spoleczenstwa, ten ktory sie juz zrealizowal czy ten co ma jeszcze misje do spelnienia ?
Wyglada wiec na to, ze skoro gdzies czai sie jakis nowy Breivik, to lepiej zajac sie nim, niz tym ktory spelnil swoja misje, a wiec jest juz niegrozny.
Nie bede sie upieral, ze skazanie zbrodniarza na smierc odstrasza innych potencjalnych zbrodniarzy. Moze odstrasza, a moze nie. Nic na ten temat nie wiadomo, chociaz przeciwnikom kary smierci jest wiadomo, ze nie odstrasza.
Dalej Parker tak ironizuje:
„Koszt skazanych na dożywocie to ułamek promila wszystkich ponoszonych na więziennictwo kosztów.
To może kara śmierci dla wszystkich przestępców i zlikwidujemy wiezienia?
Winny, czapa i po problemie.
Więcej przestępstwa nie popełni, wiadomo że kilkadziesiąt procent osadzonych wraca na ścieżkę przestępstwa.
A może wersja liberalna, czapa tylko dla recydywistów, ci to w ponad dziewięćdziesięciu procentach na państwowy wikt wracają?
Śmiało chłopaki, jakbym miał wasze poglądy to bym to właśnie postulował.
W końcu logika zobowiązuje, was nie?”
Strasznie , chlopaku , krecisz, a ja z uporem wracam do Breivika i do tych z zimna krwia pomordowanych dzieciakow.
Kartka uderza w jeszcze wyzsze tony, kiedy pisze:
„Coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że ten kraj zupełnie przypadkowo znalazł się w UE. Zero refleksji o co w tym wszystkim chodzi! Kompletny emocjonalny egoizm! Ten moralny, egoistyczny bezwstyd wpoił kiedyś ludziom Kaczyński. To on ze spraw wstydliwych takich jak zemsta, chciwość, strach zrobił cnotę. To od IV RP się zaczęło. I teraz to muszę czytać na blogu liberalnym! I to w komentarzach ludzi, którzy deklarują antyp- isizm. To jakiś kompletny amok myślowy!”
Ja tu wciaz widze zadowolona mine Breivika i wyobrazam sobie te przerazajace sceny, kiedy ten potwor zabija z usmiechem dzieci, a Kartka gledzi o wplywie jaki na moja mentalnosc wywarl Kaczynski
Dalej Kartka nie zostawia suchej nitki na tych barbarzyncach, ktorzy przez przypadek dostali sie do UE piszac:
„Ta dyskusja do tego stopnia obnaża ludzi, że nabiera charakteru pornograficznego. Juz widzę jak ogladając jakis spreparowany przekaz jeden mędrek z drugim podjadając kolacje prowadzi ?moralne? dysputy czy ?czapa? czy dożywocie.
Ręce opadają po prostu na tę głupotę.”
Ech ci piekni humanisci, dla nich jestesmy wg Narciarza ohydni, wg Parkera jestesmy pozbawieni logiki, wg Kartki prowadzimy pornograficzny dysput, ze az mu rece opadaja.
Powtarzam, nie kieruje mna chec zemsty, wobec zbrodni popelnionej przez Breivika jestem bezradny, uwazam, ze ten czlekoksztaltny twor nalezy lagodnie uspic, dac mu wychylic lampke koniaku, jesli jest palacy zaproponowac ostatniego papierosa i niech zniknie na zawsze.
oto cala moja prostacka erystyka, pewnie ze malo skomplikowane jesli ja porownac z barokowymi wygibasami Trzech Przeciwnkow Usypiania potworow.
LP
PS. Ciekawe Kartko, czy piszac tak ogniscie ze swietym oburzeniem nie podjadales ty przypadkiem kolacji, jak ci medrkowie. W koncu kazdy musi od czasu do czasu cos zjesc, ty chyba tez
Widze, ze potrzebne sa wyjasnienia. Wlasciwie to mogliby sobie Panstwo sami sprawdzic, co oznacza nieznane slowo, no ale niech tam. Sluze definicja z Wikipedii:
Erystyka ? sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną.
Krotko mowiac, sztuka klamstwa. Albo sztuka klocenia sie, oszukiwania, manipulowania. A’la Prezes. Albo Torlin. Prosze sobie przeczytac caly artykul, w ktorym jest katalog zagrywek Prezesa jak rowniez Torlina.
Wlaczajac w to te ostatnia „wyobrazmy sobie, ze…”, a nastepnie „co wtedy powiesz”.
Kiedy bylem w przedszkolu, to kursowalo powiedzenie „wyobrazmy sobie, ze babcia ma wasy”. No, ale wtedy bylismy przedszkolakami.
Do Administratora: bedzie drastycznie. Mimo to prosze puscic.
Uczciwy człowiek, za jakiego mam Torlina, powinien polecac innym tylko to, co sam jest gotow zrobic. Nie nalezy sie chowac za fasade frazesow. Nie nalezy nazywac egzekucji operacją. Egzekucja to egzekucja. Trzeba opisywac i zachwalac to, co naprawde ma miejsce. Wiec puscmy wodze wyobrazni.
Rodzina zabitego policjanta czeka na fotelach. Otwieraja sie drzwi. Wchodzi skazaniec prowadzony przez funkcjonariuszy. Jest troche blady. Jest prowadzony do mebla, na ktorym zakonczy zycie. (Uwaga: w wersji opublikowanej przez Nasz Dziennik nastepujace zdania zostaly opuszczone, zreszta bez obowiazkowych kresek [—-].) Mebel przypomina krzyz, poza tym ze krzyz jest poziomy. Krzyz ma dwa ramiona, bo nie wiadomo, ktore ramie skazanca bedzie sie lepiej nadawalo. (Koniec zdan opuszczonych przez Nasz Dziennik.) Skazaniec kładzie sie na meblu. Funkcjonariusze praywiazuja go do mebla skorzanymi paskami. Wstaje sedzia i cos mowi. Przeszkolony funkcjonariusz zaczyna igłą szukac zyły na przedramieniu skazanca. Kiepsko mu idzie, bo ze strachu skazaniec ma niskie cisnienie. Po kilku wkłuciach skazaniec nie wytrzymuje. Po meblu zaczyna lac sie zołty płyn. Funkcjonariusz przechodzi na druga strone mebla i kłuje dalej. Po chwili udaje mu sie znalezc zyłe, wiec mowi „gotowe”. Sedzia cos mowi. Rodzina zabitego policjanta wstaje z miejsc, zeby lepiej widziec. Funkcjonariusz odkreca pierwszy kurek na rurce podłaczonej do igły. To jest kurek ze srodkiem usypiajacym. Po chwili skazaniec otwiera usta i na brode wypada mu jezyk. Jednoczesnie na meblu pojawia sie kolejna kałuza.Po chwili sedzia znowu cos mowi. Funkcjonariusz odkreca drugi kurek.To kurek ze srodkiem zatrzymujacym akcje serca. Rodzina policjanta patrzy intensywnie, zeby uchwycic ten moment, w ktorym sprawiedliwosci stanie sie zadosc. Po chwili twarz skazanca sinieje, a jego brzuch zaczyna podrygiwac. W powietrzu czuc smrod. To pusciły zwieracze. Wszyscy patrza i wstrzymuja oddech. Po kilku minutach fukcjonariusz wyjmuje stetoskop, przykłada do koszuli skazanca, i po chwili kiwa głowa. Wszyscy wstaja. Rodzina policjanta wychodzi przed budynek i mowi do oczekujacych dziennikarzy: „Dzisiaj nasza cywilizacja zatriumfowala nad zbrodnia.” I jeszcze kilka zdan w tym stylu.
Gdyby Torlin mial choc za grosz osobistej uczciwosci, to powiedzialby: „Ja chce byc tym funkcjonariuszem. Ja osobiscie bede szukał zyły, wkłuwal igłe, i odkrecał kurek. Ja chce, zeby w pokoiku na Rakowieckiej nasza chrzescijanska cywilizacja triumfowala nad zbrodniarzami. Ja bede pełnił te role tyle razy, ile razy to bedzie potrzebne.”
Jednak Torlin tak nie pisze. On raczej pisze o lekarzach, ktorzy lecza choroby. On pisze o chirurgach, ktorzy wycinaja nowotwory. Torlin w swojej pisaninie zrownuje kata, ktory odbiera zycie, z lekarzem, ktory zycie ratuje. Torlin mysli, ze tym porownaniem przekona nas, ze zawod kata jest tym samym, co zawod lekarza. Ze i jeden, i drugi spełniaja te sama role. Torlin mysli, ze my tego nie zauwazymy. Torlin mysli, ze my zrownamy odbieranie zycia z jego ratowaniem.
A ja powtarzam: nie ma mojej zgody na ani na taki pomysł, ani na maniaka, ktory takie pomysły propaguje.
Tu jest odnosnik do Innocence Project, ktory dzieki DNA uwolnil paruset niewinnie skazanych ludzi. Niektorzy z nich niewinnie siedzieli po paredziesiat lat.
Brak statystyk mowiacych, ilu niewinnym odebrano zycie.
http://www.innocenceproject.org/
A co gdy skazany jest bona fide niewinny.
Po 20 latch takie sprawy wychodza dzieki DNA
Wiem, sa przypadki ze wszystko jest wiadome
ale caly system nie zagwarantuje ze nie ma pomylki.
Czy chesz byc pomylka?
Powiedz prosto ze kara smierci ci sie nie podoba a nie czy jest winny czy nie. To dwie oddzielne sprawy. Kazde spoleczenstwo sie swoimi prawami zadzi, jak ci sie nie podoba jak w innych krajach mysla, to napisz ze ci sie poglad nie podoba, ale nie narzucaj innym swojego sposobu widzenia. Ty w Polsce zyjesz, nie wiesz jak jest w Ameryce, nie rob z siebie experta na zyciowe zasady na caly swiat. Nie ma jednej definicji jak zyc zycie, a jezeli myslisz ze ty znasz recepture jak zyc jednolicie na calym swiecie to sie mylisz. Ten czlowiek o ktorym piszesz strzelal to innego czlowieka wczesniey w tym samym miejscu, nikt tego nie podwazal. Takie same pociski jak z tego wczesniejszego strzelania byly znalezione w policjancie zabitym, co wiodlo do wyroku. Poznaj fakty najpierw zanim napiszesz artykul.
Jestem swieżo po lekturze książki Zalewskiego (dodatku do Polityki) w której Autor pisze o inności Ameryki, jak np. kult broni i ogromna religijność. W Polsce także kraju o duzej religijności akceptacja dla kary śmierci przekracza 60%. Czy Widzi Pan tu jakieś wytłumaczenie i ew. zbieżność obu przypadków?
Pozdrawiam
Moj Boze jaki ten Narciarz jest sentymentalny. Kaze szukac Torlinowi zyly, zeby go speszyc.
Narciarz pisze: „Erystyka ” sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialna”
No i co ohydny Torlinie, glupio ci, Narciarz cie erystycznie zalatwil tym szukaniem zyly.
A Breivik sie usmiecha, ze ma wsparcie w „pozytecznym idiocie”
Powtórzę Narciarzu! Odpowiedz wreszcie.
Kpisz oczywiście, że możemy sobie różne rzeczy wyobrażać, jak babcię z wąsami, ale mamy teraz ostatnio przykład, że facet wyszedł z więzienia i zamordował całą rodzinę. Dlaczego unikasz odpowiedzi? Czego się boisz? Prawdy? Nic nie wymyśliłem, co byłoby sf lub niemożliwe.
Breivik może uciec, może uciec sam lub z pomocą, może karetka więzienna mieć wypadek, może zdarzyć się 1000 powodów, po których on będzie wolny. Jesteś osobą, który zdecydowała, że taki człowiek jak Breivik pozostał przy życiu. A on powtórzy ten czyn jeszcze raz i Ty jako decydent przy pozostawieniu go przy życiu stoisz teraz naprzeciwko czterystu osób, rodziców zamordowanych dzieci. Chcę posłuchać, co do nich mówisz.
Ps. Twój opis jest prawdziwy, ale to jest tak, jakby pacyfista opowiadał o szczegółach, gdy żołnierz dostanie postrzał w brzuch. Albo przed zjedzeniem tatara opowiadać o śmierci krowy ze szczegółami.
białas, 21.00. Można by i w ten sposób:
Co do publicysty POLITYKI Szostkiewicza to obserwuję go od ponad dwudziestu lat i uważam go za najgorszego pod każdym względem. Prywatnie może być nawet miły i uczony, ale chodzi o wizerunek publiczny i dorobek publicystyczny. Ten jest fatalny i zerowy.
Arbuz, 22.10. O Janie Hartmanie.
Rzecz to zrozumiała. POLITYKA i jej czołowi publicyści znajduje na pierwszej linii frontu ideologicznego walki wyborczej dla Platformy. Grają role cyngli, stąd pasmo obelg, kłamstw i obrzydzania Napieralskiego. Dobrze, że jeden z najmądrzejszych myślicieli, odważny Profesor Hartman wygłosił słowa prawdy i poparcia dla młodego i kulturalnego polityka. POLITYKA grzęźnie natomiast w brudach walki politycznej popierając skorumpowaną partię cyników i oportunistów.
Panie Redaktorze, Zarzucił mi Pan demagogię w sprawie głodnych dzieci a sam używa bardzo taniego chwytu – że pewnie rodzice zasiłki przepili. A jeśli nawet to co? Nie dać dzieciom jeść? Powtarzam to co w poprzednim wpisie – głodne dzieci to HAŃBA – nasza hańba. Niezależnie od tego czy rodzice po prostu są biedni czy pijani czy siedzą w więzieniu.
narciarz2 pisze:
2011-09-26 o godz. 03:20
To jednak bylo tak …
..gdyby babcia miala wasy ,to bylaby dziadkiem..
Dr. Torlin /i jemu podobni/ chce mam niestety udowodnic ,ze kazdy dziadek bez wasow jest babcia .
……………………………
Panie Lewy Polak czy z powodu Breivika mamy zmienic Nasze Zasady ,
jest on tego wart ? to tak ,jakby on zwyciezyl …
Napewno powinien dostac dozywocie ,bez mozliwosci na ulaskawienie ,
ale satysfacje z zabijania moze posiadac tylko ktos taki jak Breivik,
szanujmy sie sami…
Salute
@kowboj_zuzia pisze:
2011-09-26 o godz. 05:46
Pozwolę sobie odpowiedzieć na twoje pytanie – odnośnie korelacji medzy religijnością a akceptacją kary śmierci.To co napisze jest MOIM POGLĄDEM.
Religia jest zorganizowaną forma nietolerancji – skoro wierzymy w jakiś Absolut, podporządkowujemy mu się, pozwalamy mu(de facto organizatorom Jego kultu) narzucać nam określone normy to uznajemy Jego głęboką właściwość. Wiara religijna w takim sensie jakiej oczekują od wiernych jej kapłani jest wiarą typu albo-albo. Nie ma stanu pośredniego – trochę w Pana Bozię wierzę a trochę nie a może to inni mają rację. Nasza racja wyklucza każdą inną rację. Gdy uczestniczymy w takim systemie ,,albo-albo” to automatycznie ci ,którzy w nim nie uczestniczą czynia coś głęboko niewłaściwego. Nawet ,,lewicowiec” Kwaśniewski wywodzącej się z partii ateistycznej (PZPR) delikatnie puszczał oczko ,,że prywatnie bla bla…”.
Ten totalizm intelektualny ,którego bazą jest religia ;a religia czy ateiści tego chcą czy nie ,formuje podglebie filozoficzne cywilizacji a na takim podglebiu formuje się osobowość autorytarną. Kiedyś spotkałem się ze stwierdzeniem ,że Polacy en masse odzanaczają sie dużą akceptacją takich postaw. Dlaczego? Gdyż dominującą instytucją religijną na tym terenie jest Kościoł katolicki – instytucja autorytarna, o wyjątkowo spójnej doktrynie koncentrującej się na umacnianiu tejże autorytarności. I taka postawa jest suflowana/przykład jest dawany maluczkim – podporządkowywać się silniejszym a dominować nad słabszymi. Stąd już ,krótka droga do akceptacji ,że o tym kto ma żyć a kto przestać może zadecydować ,,autorytet” . Gdyż skoro nasza osobowość uznaje prawo dyktatu jakieś instytucji do tego jak mamy żyć to chyba też łatwiej takiej osobie jest pogodzić się z uznaniem decyzji o przerwaniu czyjegoś życia biologicznego?
Kolejnym filarem owej ,,autoryzacji” osobowości jest samo żródło autorytetu znajdujące się gdzieś poza empirycznym poznaniem. Nie da się (dla osoby wierzącej) zakwestionować ,że jego bóg nie istnieje – powie pokaż dowody? On sam uznaje ,że istnienie jego za oczywistość nie wymagająca udowadniania (vide: przeświadczenie o właściwości postępowania).
„mamy teraz ostatnio przykład, że facet wyszedł z więzienia i zamordował całą rodzinę.”
To znaczy że powinien być skazany na karę śmierci, toby nie wyszedł?
Przecież nie uciekł tylko go wypuszczono. Co to za argument za karą śmierci?
Daj przykład kogoś kto powinien być według Ciebie skazany na kare śmierci a dostał dożywocie, uciekł i mordował.
Tylko nie z filmów, z życia.Nawet jak taki przykład znajdziesz, czego nie wykluczam, to dowodzi to tylko tego że słabo był pilnowany jak wszyscy skazani którzy uciekają i mordują. Bo takie przypadki oczywiście się zdarzają tylko nie dotyczą tych skazanych na dożywocie tylko tych których nie postulujesz karą śmierci obejmować jak w przytoczonym przez ciebie przykładzie.
Ci z dożywociem są zazwyczaj szczególnie dobrze pilnowani.
Ciekawe, że zwolennicy kary śmierci zazwyczaj są w ogóle za restrykcyjnym karaniem sprawców przestępstw. Mimo, że statystyki mówią, że im więcej skazańców, tym więcej recydywistów, więc więcej a nie mniej przestępstw.
Działanie odwrotne od zamierzonego, zawsze jak motywem działania jest zemsta a nie rozum.
@Polonia-Sawa godz. 9h46
Nasze Zasady. No coz, Proces Norymberski zlamal te Nasze Zasady, nie jestem pewien czy w stosunku do Potworow stosowanie Naszych Zasad jest adekwatne
Pozdrawiam
takie dyskusje (o karaniu śmiercią) zaczynają się ciekawie, ale szybko stają się jałowe i zwyczajnie głupie. bo padają argumenty jedynie fragmentaryczne, jakieś przykłady czegoś co ma szokować i „wykończyć” argumenty zwolenników tezy przeciwnej. powszeche jest używanie szantażu emocjonalnego i „moralnego” – czego dobrym przykładem jest pytanie: „czy Macie pewność, że Brewik, jak wyjdzie z więzienia znowu nie zabije”??? ten szantaż na spacyfikować przeciwników: nie nie ma pewności. wiec wniosek oczywisty jest taki – zabijmy Brewika dla pewności, że nigdy więcej nie zabije.
Takie gadanie już trwało w Babilonie za Nabuchodonozora, za faraona Menhotepa III i cesarza Ziao-Tse z dynastii Ming. Nic nie posunęliśmy się do przodu od tamtych czasów. Ponieważ z leniwej wygody, strachu, egotyzmu, prymitywizmu i może jeszcze paru przyczyn olewamy kilku ludzi którzy mówili i powtarzają : NIE ZABIJAJ.
NIE ZABIJAJ.
to jest jedyny punkt wyjcia, jedyny fundament, ktory moze czlowieka doprowadzic do wypenienia tego postulatu – niezabijania, zycia wsrod ludzi nie zabijajacych.
Kazde meandrowanie, kazde gadanie tak, ale… (jeszcze na to za wczesnie, sa okreslone przypadki, bez armii nie da sie zyc, sa drastyczni zbrodniarze…, a takze – sa ludzie i podludzie [to wcale nie przezytek!] itp itd), jest oszustwem, jest sprzeniewierzeniem sie fundamentalnej zasadzie.
Polska jest dobrym przykladem schizofrenii narodowej w tej sprawie. Silna wiekszosc – to katolicy. Silna wiekszosc – jest za „uzasadnionym” zabijaniem przestepcow. A w kazdym kosciele i na kazdej lekcji religii w panstwowej (sic!) szkole, bezmyslnie jak twierdze, powtarzamy wierszyki, klepiemy przykazania, spiewamy piosenki p.t. „nowe przykazanie daje wam, byscie sie wzajemnie milowali…” Zdaje sie, ze nasz „idol narodowy” , znany pod nickiem JP II szczegolnie uwielbial te muzyczno-poetyckie klimaty . Jakos nie zaszczepil nam tej wrazliwosci.
To nie katolicyzm, nie chrzescijanstwo doprowadzilo do refleksji o niedopuszczalnosci zabijania i w konsekwencji wyrzucenia kary smieci z kodeksow wiekoszci panstw Europy i wielu innych krajow. To cywilizowani swieccy humanisci, ktorych czesc w pewnej mierze mogla byc motywowana religijnie. tyle ze w opozycji do oficjalnej praktyki Watykanu. na ich glowy spadaly gromy Kosciola.
dyskutujmy wiec serio, o istocie sprawy. harcownictwo przydaje sie jedynie do tworzenia samozadowolenia. nie o to chodzi. Rozmawiajmy – jak zyc i jak nie zabijac.
LEWY POLAK pisze:
2011-09-26 o godz. 10:37
/O Niemcach napisze potem,choc wtedy przeciez nie mielismy jeszcze tych zasad ? ,teraz tylko na marginesie ../
Czy wie Pan ,ze wszyscy wielokrotni mordecy mowia ;
Najciezej jest zabic pierwszego czlowieka , potem jest juz to OBOJETNE
ILU …
Salute
ps.
….oby nam sie nie przydarzylo ,przy naszym zwatpieniu ? ….
Powtarzam, nie kieruje mna chec zemsty, wobec zbrodni popelnionej przez Breivika jestem bezradny – wyznaje rozbrajająco LEWY POLAK.
Dziękuje. Wspaniała ilustracja tezy, że za karą śmierci optują ludzie słabi. Bo bezradność to objaw słabości.
Norwegowie nie są słabi. Dobrze jest zostawić Breivika Norwegom i ich wymiarowi sprawiedliwoścu.
Innymi słowy dobrze jest nie zadzierać z silniejszym.
Pozdrawiam
@Polonia-Sawa
Zabicie Breivika, a potem juz poleci ! Szanowna Polonio-Sawo to tez demagogia. To ze sa seryjni mordercy wcale nie swiadczy, ze my zaczniemy seryjnie „usypiac” przestepcow, nawet mordercow. Tu chodzi o przypadki skrajne, o takich Breivikow. Wiem, ze zaraz wlaczy sie Parker i zacznie ironizowac, pytajac: a co to znacza skrajne przypadki ? Wiec zakladam, ze skrajnym przypadkiem jest Breivik, ze jest to taki Wzorzec z Sevre Potwora.
No chyba, ze uznamy, ze Breivik jest chory psychicznie i w zwiazku z tym nie odpowiada za swoje czyny. Moze tak ? Zawsze mozna tak wytlumaczyc i usprawiedliwic kazde przestepstwo, kazda zbrodnie. Granica miedzy normalnoscia a nienormalnoscia jest plynna, rozmywa sie wtedy odpowiedzialnosc.
Mam takie podejrzenie, ze wszyscy jestesmy troche nienormalni, a wiec nikt nie jest do konca odpowiedzialny za swoje czyny. Ale problem odpowiedzialnosci to rzecz, ktora zajmuja sie prawnicy do spolki z psychiatrami.
Pozdrawiam
LP
PS. Mna naprawde nie powoduje uczucie zemsty, uwazam ze utrzymywanie przy zyciu Potwora nie ma sensu
@Jacobski
No coz niech bedzie, ze jestem slaby, w obliczu takiej potwornosci pozostaje perplexe, a szanowny Jakobski, ktory nie jest czlowiekiem slabym pozostawia Breivika Norwegom.
Faktycznie koncze te jalowa dyskusje
narciarz2,
nie wydaje mi się, żeby opisy egzekucji wnosiły cokolwiek do tej dyskusji. Równie wyraziste mogą być opisy schodzenia z tego świata ofiar duszonych, kłutych czy masakrowanych przez zabójców, którzy potem lądują na opisanym stole czy na stosownym krześle. W obydwu przypadkach puszczają zwieracze, oczy wyłażą z orbit, język … itp. Śmierć sama w sobie jest „spektakularna”, jeśli zadawana przerażonej swym umieraniem istocie, a wiec opisy to niej jest akurat wydajna metoda argumentowania w kwestii kś.
Podobnie jak nie jest wydajne wymyślania coraz to nowych scenariuszy, któch bohaterem jest nieszczęsny Breivik i podsuwanie Norwegom pomysłów na to, co trzeba zrobić z tym osobnikiem.
Skoro nie ma jak „Za wolność waszą i naszą”, to popróbujmy „Za sprawiedliwość Waszą i naszą”, z tym że pod słowem „sprawiedliwość” kryje się po prostu zemsta oraz rodząca tę zemstę słabość wewnętrzna.
Za pozdrowienia Wasze i moje…
narciarz2 pisze:
2011-09-26 o godz. 04:05
Tu jest odnosnik do Innocence Project, ktory dzieki DNA uwolnil paruset niewinnie skazanych ludzi. Niektorzy z nich niewinnie siedzieli po paredziesiat lat.
I od razu lżej się człowiekowi robi na duszy, że na świecie odchodzi się od kary śmierci. No bo nie ważnym jest, że ktoś ledwie wszedł w dorosłe życie i trafił niesłusznie na kilkadziesiąt lat do więzienia, gdzie siedział wśród różnej maści zwyrodnialców skoro ostatecznie zachował życie i w wieku jakichś 60-70 lat mógł w końcu cieszyć się przez kilka miesięcy, a może nawet lat zasłużoną wolnością.
Od razu wyjaśniam, że powyższe jest tylko czystą erystyką czyli „sztuką kłamstwa” bo nie uwzględnia np. głębokiego humanitaryzmu Narciarza, który niewątpliwie jest w ogóle przeciwko wsadzaniu zbrodniarzy do więzień. Tak na wszelki wypadek – żeby zapobiec tego typu przypadkom.
Dla odmiany wyrażam więc teraz głęboki podziw dla Narciarza, który „sztuką kłamstwa” się brzydzi i nigdy nie śmiałby skorzystać z niej dla wsparcia swoich opinii. Dlatego Jego opis sceny wykonania wyroku śmierci nie jest „sztuką kłamstwa”. „Sztuką kłamstwa” byłby np. hipotetyczny szczegółowy opis jak morderca zarzyna swoje ofiary stosując przy tym wyrafinowane tortury, który zamieściłby Torlin dla wsparcia swoich racji.
Przecież już od co najmniej 100 lat wiadomo, że jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle.
Kara śmierci ma jedną – moim zdaniem – zasadnicza wadę: jej skutki są nieodwracalane, a errare humanum est.. Sędziom też zdarza sie błądzić w orzeczeniach o winie i karze, bo to tylko ludzie.
Opowiadając się za karą śmierci musimy się pogodzić z jej nieodwracalnymi konsekwencjami wynikającymi z błędnych orzeczeń. Opowiadając się przeciwko musimy się liczyć z negatywnymi konsekwencjami recydywy.
Kara dożywotniego więzienia bez możliwości warunkowego zwolnienia?
Eliminuje sprawcę z życia społecznego. Stwarza możliwosć naprawy ewentualnych błędów. Powoduje jednakże, że sprawca (nawet największy i najohydniejszy zbrodniarz) do końca swojego życia będzie na naszym, tzn. społecznym utrzymaniu.
Tu chyba nie ma dobrego wyboru. Każdy będzie zły tylko, które „zło” mniejsze i należy je wybrać ?
PS.1. To były ogólne uwagi na temat kary śmierci; luźno, a raczej wcale, nie nawiązujące do sprawy Troya Daviesa i do wcześniejszej zbrodni Breivika.
PS.2. Nie wiem czy będąc sędzią w konkretnej zdobyłbym się na wymierzenie kary śmierci. Chyba jednak nie. A więc „dożywocie” ? Jednak.
Lewy Polak
To juz kolejny raz Cie dźgnęło porównanie Twojej postawy – w tym przypadku wobec KS – do pis-owców. Nie rozumiem zarzutu demagogii – jesteś za KS to jesteś Kaczyńskim. Trudno o cos prostrzego. Jak kiedyś pisalem różnią Was od Prezesa tylko względy estetyczne.
Nie dziamię kolacji napawając sie krwistym, medialnym przekazem ponieważ od kilku lat po prostu nie oglądam telewizji. Doznaje tylko jej niepokojacego echa czytając na tym blogu komentarze jej neurotycznych ofiar.
Pozdrawiam
Całkowicie popieram. I jeszcze dodam, że Chrześcijanin chwalący karę śmierci w istocie sprzeniewierza się Chrześcijaństwu.
Przy okazji: nie spodziewam się spadku liczby zwolenników kary głównej. Zawsze i wszędzie zwolennicy odwetu byli nader liczni. Publika jest mściwa i bezlitosna.
Sandra pisze:
2011-09-24 o godz. 21:04
Odnośnie kiepskiej kondycji polskich dzieci – nie ma się co dziwić. Skaoro w przedszkolu logopeda i gimnastyka korekcyjna są dodatkowo płatne a katecheza jest ,,all inclusive” to wszystko jasne? Przyszli Polacy pana Bozie będą wychwalać sepleniąc i klęcząc krzywo w pięknych świątyniach na które środki ZAWSZE znajdują się. W odróżnieniu od dożywiania.
Inną stroną tego medalu jest sukces sieci dyskontów Biedronka – toż to prawdziwa Stonka. Zwyczajnie Polacy w imie konkurencyjności mają zarabiac en masse jak najmniej ,pracować jak najwięcej ,na maksymalnie śmieciowych umowach (co znacząco przyczynia się do wzrostu komfortu psychicznego i redukcji stresu), być gotowym do przeprowadzania się ,,za robotą” na drugi koniec kraju – tu idealnym układem jest bycie singlem – bo partner może zawadzać mobilności (np. ona robotę ma on – nie ,więc niech się przeprowadzi a ona?) , chętnie wykonywać pracę na nadgodzinach (najlepiej bezpłatnie). Gdzie tu się zajmować dziecmi?
To tajemnica sukcesu Biedroniki.
I z ludzmi działającymi na rzecz utrzymania tego stanu rzeczy(BCC) p. Napieralski podpisał porozumienie. Lewica? Jasne kawiorowa na maxa. A tu nagle pochyla się nad ,,głodującymi za Tuska” dziecmi. Rozumiem ,że za Millera te dzieci najadały się do syta?
LEWY POLAK,
gdyby Breivik był Polakiem, i dokonał masakry w Polsce, to argumentował bym dokładnie tak samo. Podobnie gdyby Breivik był obywatelem Kanady i pozabijał Kanadyjczyków na jednej z wysp w okolicach mojego miasta. Norwegów chyba mało obchodzi, że niektórzy ludzie na całym świecie oraz na tym blogu czują się bezradni, a przez to skłonni do zabijania w majestacie państwa w reakcji na to, co uczynił ich współobywatel. Skoro Norwegowie ustanowili sobie takie prawa, jakie mają, to znaczy, że odwierciedlają one norweski pogląd na karanie za przestępstwa, a nie pogląd pewnej częsci obywateli reszty świata. Jeśli postulat pozostawienia Norwegom do ich suwerennej decyzji kwestii karania za zbrodnie uważasz za objaw słabości z mojej strony, to chyba coś musiało Ci sie pomylić w kwestii pojmowania świata, albo przydomek LEWY z Twojego nicku to tylko dekoracja bez realnego znaczenia.
Pozdrawiam kończąc dyskusję zgodnie z Twoją sugestią.
LEWY POLAK pisze:
2011-09-26 o godz. 13:00
..dobry z Pana czlowiek ,ale nie zna Pan wlasnych /naszych , ludzkich/ slabosci ,zeby byc SILNYM nalezy je poznac ..
Demagogia ?
My nie musimy bic silni stale ,my musimy byc silni w momencie zwatpienia .
Salute
Ps.
A z tym sensem? jakosc sie rodzimy ,zyjemy ? ,umieramy czy to ma
sens ? …./daje jejmosc w kosc ,z ta demagogia -pauza ! /
Skoro mnie wywołujesz to wkraczam.
Dla mnie skrajnym przypadkiem jet bandyta który pozbawia drugiego życia dla dwudziestu złotych.
Albo dla stu tysięcy.
Który skrajniejszy wg Ciebie?
A może co za różnica?
Bandyta który gwałci swoją ofiarę i ją morduje żeby uniknąć kary za gwałt lub dlatego, że go to kręci.
Brevik to dla mnie ideowiec, który mordował dla idei, nie z chęci zysku.
Wyróżnia go tylko liczba ofiar.
Co do pobudek, to mniejszy potwór niż wcześniej przytoczone przykłady.
I nie ironizuję w tym momencie.
Jak widzisz, różnie się można na sprawę zapatrywać, więc ponieważ nie można rozstrzygnąć uniwersalnie kto na karę śmierci zasługuje, a kto nie, nie należy jej stosować, bo żadnych korzyści jej stosowanie nam nie przynosi.
Ale tak jak wspomniałem, nie odmawiam ludziom prawa do innych poglądów.
Ale proszę wtedy być za karą śmierci bez ograniczeń i tylko subiektywnej ocenie sędziego zostawić decyzję.
Proszę się wtedy nie opowiadać za ograniczeniem jej stosowania do WIELOKROTNYCH tylko do zbrodniarzy, bo i jednorazowe odebranie życia zasługuje na taką karę czasami i niektóre okrutne zachowania niepozbawiające życia też. Jeśli wiadomo, że osobnik nie rokuje szans na poprawę i po wyjściu z więzienia może czyn niecny popełnić to go należy uśpić i tyle.
Bo jak ustaliliśmy, trzymanie go za nasze pieniądze do końca życia w więzieniu, się nie opłaca.
Dwadzieścia pięć lat jeszcze się opłaca?
Powyżej jakiego wyroku już się nie opłaca i powinno się czapą karać?
Andrzej Słupski pisze:
2011-09-26 o godz. 14:12
Panie Andrzeju moj profesor od mat. /taki prawdziwy / kiedys mi powiedzial /zapamietalam / przez zaprzeczenie tego co pani napisala
mozna dostac g..
Pozwole to sobie powtorzyc !
Salute
„Kara śmierci ma jedną ? moim zdaniem ? zasadnicza wadę: jej skutki są nieodwracalane.”
Tak?
A kara więzienia ma odwracalne skutki?
A jak byś odwrócił jej skutki?
Kar grzywny ma skutki odwracalne, można pieniądze zwrócić.
Smaczkiem dla naszej gatunkowej obłudy może być to, że wstrzyknięcie jakiemuś zwyrodnialcowi środka usypiającego nieodwracalnie, wywołuje u osób zdominowanych przez aktualne postawy koniunkturalne- krwawe wizje, i lęki takie, jakby za chwilę im coś takiego miało się przytrafić.
Bardziej dosłowne w konwencji horror-jest zdobywanie półproduktów do mięsnych przetworów, od totalnie niewinnych istot „mięsodajnych”. I co? i nic. Smacznego kumie! Smacznego! Pychota…
Sebastian
Lex pisze:
2011-09-26 o godz. 14:26
Co sądzisz o tym przypadku?
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,10356098,Pociela_ofiare_na_kawalki_i_rozpuscila_w_chemikaliach.html
Sandra pisze: 2011-09-24 o godz. 21:04
„…Z pańskiego tekstu wynika tylko tyle że Napieralski chciałby finansować dożywianie polskich dzieci z budżetu państwa. Może potrafi Pan wyjaśnić co w tym nagannego?”
Naganne jest to ze jak zadba się o dzieci to Geniusze Narodu Polskiego z KOR, S, krk i w mediach, będą mieli mnie do żarcia.
Dobrze zauważyłaś ze p. Szostakiewicz manipuluje w swoich artykułach a na blogu mało kto na to reaguje.
Obecnie Premier Tusk we współpracy z prezydentem hr. Komorowskim wprowadzili w życie ustawę o utajaniu informacji publicznych.
Teraz Patrioci z PO opchną resztę co zostało po komunie i nawet nie będziemy o tym wiedzieć.
Bedzie tak jak HGW zrobiła ze SPEC w W-wie.
A pan redaktor wciska nam bzdety o jednej śmierci.
Jak już to może wspomnieć ile w ostatnim tygodniu Libijczyków zabiły humanitarne bomby NATO ?
Argumenty zwolennikow KS sa proste i nie odrzucenia jak konstrukcja cepa. Mniej wiecej jakos tak. Wezmy potwornego zbrodniarza. Gdyby uciekl, to by zabil. To jest oczywista oczywistosc. Wiec my go zabijmy dla pewnosci. Bec, zabity. Lezy. No i prosze: nikogo wiecej nie zabil, bo juz nie moze. Wiec KS dziala jak zloto.
Przy okazji sie okazuje, ze choc mozliwosc ucieczki takiego Brevika jest dosc mala, duzo mniejsza niz to, ze Torlin wygra w Lotto, to jednak na wszelki wypadek przyjmujemy ja za pewnosc. Moglby uciec, czyli ucieknie. No, to trzeba go zaciukac, zeby nie uciekl. Czyli KS jest absolutnie niezbedna.
Tak sie dziwnie sklada, ze zabojca zanim nie zabil, to nie byl zabojca, na ogol przynajmniej. Wiec dla calkowitej pewnosci dobrze byloby zawczasu zabic wszystkich potencjalnych zabojcow. KS jest absolutnie niezbedna i dobrze byloby ja zastosowac prewencyjnie we wszystkich wypadkach.
Gratuluje tym wszystkim, ktorzy sie nauczyli, co to jest erystyka i teraz uzywaja tego slowa. Poziom dyskusji sie podniosl bardzo znaczaco.
Tym wszystkim, ktorzy nie zrozumieli mojego opisu, wyjasniam o co chodzilo. Chodzilo o to mianowicie, ze wzorem wszystkich totalitarystow Torlin nie nazywa rzeczy po imieniu. Przyjelo sie mowic o odcinaniu uschnietej galezi od zdrowego pnia albo o wyrywaniu trujacych chwastow ze zdrowej laki. Obrazki sielskie, anielskie, i trudno z nimi sie nie zgodzic. Wszyscy za wyrywaniem chwastow? No pewnie.
Torlin poszedl o krok dalej. On uzyl porownania z leczeniem, kuracją, operacją, czyli z pomaganiem czlowiekowi. Trudna sie nie zgodzic, ze operacje sa pozyteczne i niezbedne, a wiec… Tu zawieszenie glosu. Torlin nie pisze wprost, o co chodzi, tylko stawia zaslone dymna. W jego wpisie nie bylo jasnej tezy. Byly tylko atrakcyjne porownania.
Celem mojego wpisu bylo nazwanie rzeczy po imieniu. Ja nawet nie tyle pisze przeciw KS, ile przeciw propagandyscie, ktore okropną prawde przemyca pod przykrywką atrakcyjnych porownan.
Krotko mowiac, obnazam klamstwo, lgarstwo, i detą propagande. Niech Torlin napisze „tak, osobiscie bede zakladal ludziom petle na szyje”. Wtedy mialbym dla niego jakis szacunek. Ale on pisze o leczeniu. To jest naduzycie, klamstwo, i propaganda. I o to mi wlasnie chodzilo.
Wszystkich tych, ktorzy nie zrozumieli, przepraszam za zbyt skomplikowaną wypowiedz.
Inny system prawny i kulturowy….
http://www.tvn24.pl/-1,1718713,0,1,zaplaci-okiem-za-wypalenie-oka-kobiecie,wiadomosc.html
Efekt tego szkolenia Kubrick obserwuje już na polu bitwy. Amerykanin zapytany, jak może zabijać kobiety i dzieci, odpowiada: ?Normalnie, wolniej biegają?. Mordowanie dostarcza adrenaliny. Nie ma mowy o senty
mentach, braterstwie towarzyszy broni, tęsknocie za krajem. Wojna to szał.
http://filmy.newsweek.pl/groza-wojny–nowa-kolekcja-newsweeka,81358,2,1.html
Może to was pobudzi do refleksji?
Sa dwa elementy udanej propagandy. Oba stosowane w kampanii wyborczej, a takze w wypowiedziach Torlina. (1) Odebrac slowom ich pierwotne znaczenie. (2) Postraszyc.
Ad (1). Jak juz napisalem, Torlin nie nazywa zagadnienia po imieniu. On je przemyca pod przykrywka atrakcyjnych porownan.
Ad (2). Azeby uwiarygodnic najbardziej absurdalna teze, trzeba tylko wymyslec scenariusz. Wybrazmy sobie, ze Brevik ucieka (brrr). Skoro uciekl, to zaraz sie wezmie za mordowanie (oczywiscie!). Straszne? A jakze! Trzeba przeciwdzialac. Zabic drania. Wszyscy za?
W takim scenariuszu nie liczy sie prawdopodobienstwo. Liczy sie strach i zwatpienie, jaki scenariusz zasiewa w umyslach oponentow. To bardzo klasyczny chwyt propagandowy.
Dokladnie to samo robil Prezes, zanim sie nie zorientowal, ze teraz chwilowo jest czas na usmiechanie sie nawet do Komorowskiego. W odroznieniu od Prezesa, ktory gra na zimno, Torlin najwyrazniej wierzy w swoja wlasna propagande. To go w jakims stopniu usprawiedliwia. Ale wiara Torlina nie czyni absurdu ani troche mniej absurdalnym.
Jeszcze o absurdzie wynikajacym ze strachu. Jakis czas temu zdarzyla sie masakra na kampusie, jak to zwykle w USA. Student-psychopata z paroma pistoletami przyszedl na kampus i zabil sporo osob. Siebie zreszta tez. Natychmiast odezwali sie amerykanscy Torlinowie. Co powiedzieli? Ze dostep do broni jest zly? Ze trzeba odebrac ludziom pistolety? Albo chociaz ich sprawdzac przed zakupem broni? Alez nic podobnego. Torlinowie powiedzieli, ze kazdy student powinien miec pistolet. Bo gdyby kazdy mial, to studenci by sie obronili.
W stanie Texas zdaje sie nawet uchwalono stosowne prawo. Wyobrazcie sobie Panstwo taki uniwersytet. Kazdy student z pistoletem. Wykladowcy tez, bo dlaczego maja byc pozbawieni samoochrony? A takze sprzatacze. Tez musza sie bronic w razie czego. Krotko mowiac, wszyscy. A dlaczego, przeciwko czemu? Przeciwko swojej wlasnej paranoi. Jak raz sie zacznie, to trudno ja zastopowac.
Absurd i paranoja. Jednakze istnieje takze drugie dno. Calkiem racjonalne. W tym konkretnym przypadku chodzi tez o pieniadze. Handel pistoletami to wielki biznes. National Rifle Association walczy o wolnosc (jakze by inaczej?), ale przede wszystkim o mamone. Uzbroic wszystkich studentow to niezwykle lukratywna propozycja.
Akurat w tej sprawie motywy sa widoczne jak na dloni. Paranoja sama z siebie nie bylaby moze taka grozna, ale paranoja plus chciwosc to jest recepta na naprawde duze pieniadze.
Panstwo myslicie, ze w przypadku KS jest inaczej? Niedawno czytalem (o ile pamietam, to w Polityce), ze amerykanski przemysl KS jest wart 800 milionow dolarow rocznie. Tyle rocznie kosztuje wykonywanie KS w USA. Slowo „kosztuje” oznacza, ze wladze te pieniadze wydaja, a ktos te pieniadze zarabia zgodnie z zasada zachowania pieniadza. (Pieniadz nie znika, pieniadz tylko przeplywa z kieszeni do kieszeni.) Moze warto pamietac, czytajac rozmaitych nawiedzonych, ze przemysl KS to sa calkiem spore pieniadze. Jest wiec interes w tym, zeby sie tego przemyslu nie pozbywac.
W Polsce jest troche inaczej. W przypadku polskich zwolennikow KS pozostaje tylko paranoja. No, chyba zeby KS powrocila. Wtedy bedzie z tego takze zarobek. Skoro tak jest w USA, to tak byloby takze w Polsce. Kapitalizm to kapitalizm.
Jakis czas temu bylem na wycieczce w Kalifornii w okolicy Monterey. Na plazy spotkalem przystojną dziewczyne. Dziewczyna miala w reku cos w rodzaju anteny telewizyjnej. Na moje zdziwione spojrzenie dziewczyna powiedziala „badam wydrę morską” (sea otter). „Gdzie jest wydra morska”, zapytalem podniecony, podnosząc do oczu lornetke 10×50. „Pod tamtą wyspą, jakies cztery mile stąd”.
Technika zaszywania nadajnikow radiowych w jamie brzusznej jest znakomicie rozwinięta. Wiek mamy w koncu dwudziesty pierwszy, jesli ktos nie wiedzial. Nadajnik radiowy jest mniej wiecej wielkosci zapalniczki. Zaszywa sie go wydrom morskim, niedzwiedziom, bobrom, a nawet ptakom wielkosci szpaka. Uzywając radiopelengatora (ktory miala w reku przystojna dziewczyna) zwierzę mozna znalezc z odleglosci kilkunastu kilometrow. Mozna je takze zlokalizowac uzywając satelity. Istnieja nadajniki wyposazone w GPS, podajace polozenie zwierzęcia z dokladnoscia do kilku metrow. W ten sposob prowadzi sie badania wędrowek ptakow nad oceanem. Istnieja na ten temat bogate dane na internecie. Istnieją strony, na ktorych mozna sledzic polozenie zwierząt z zaszytymi nadajnikami.
W związku z tym nasuwa sie pytanie. Wiek niby dwudziesty pierwszy, ale Torlin i jemu podobni z uporem zalecają rozwiazania z wieku trzynastego. Powiedzmy, Breivik moglby uciec. Problem jak jasna cholera. Jakie jest rozwiązanie? Profilaktycznie zarznąc obrzydliwca. Dobrze, ze nie pocwiartowac. Jakos nie przychodzi do glowy Torlinowi i jemu podobnym, ze moznaby mu zaszyc w brzuchu nadajnik z GPS. Jesli ucieknie, to po paru minutach mozna by po niego wyslac woz policyjny i jechac za nim w odleglosci kilku metrow.
Ciekawe, ze Torlin i inni podobni widzą egzekucję jako jedyne rozwiązanie. Opisują wyrafinowane czarne scenariusze do przeczytania nieco powyzej. Natomiast rozwiązania, znane i powszechnie stosowane w innch dziedzinach, jakos nie przychodza do glowy Torlina et consortes.
Oczywiscie istnieje odpowiedz na moja propozycje. Nadajnik w brzuchu bylby pogwalceniem prawa do prywatnosci. Ciekaw jestem, ktory ze zwolennikow KS zacznie zaraz udowadniac, ze w zadnym razie nie wolno naruszac praw obywatelskich Breivika. Ktory zwolennik KS bedzie argumentowal, ze zabic owszem mozna (najlepiej z cwiartowaniem), ale nigdy przenigdy nie mozna zaszyc nadajnika w brzuchu wielokrotnego mordercy.
Odezwie sie Torlin czy Lewy Polak? Przyjmujecie Panstwo zaklady?
Wiesz co Narciarzu? Cały czas traktowałem Cię na serio, usiłowałem odpowiadać poważnie na wszystkie Twoje zarzuty, ale już tak zaplątałeś się w inwektywach pod moim adresem, że żal serce ściska to czytać. Nie chcę Cię obrazić, ale należysz do grupy osób, które potocznie nazywa się „pożytecznymi idiotami”, czyli do ludzi, którzy mając swoje poglądy wprowadzają je (albo usiłują wprowadzić) bez względu na konsekwencje. Świat jest ich pełen, wszyscy wielbiciele elektrowni wiatrowych, o które rozbijają się ptaki, przeciwnicy elektrowni atomowych (lepszy jest krajobraz bełchatowski i zapach spod Konina), autostrady przez Rospudę (rzeka nawet tego mostu niezauważyłaby, a tak to trzeba eksmitować iks domów), całkowite wyprowadzanie samochodów z centrów miast, teraz protest wobec łupków (co idzie na rękę Gazpromowi) itd. W swoich inwektywach posuwasz się tak daleko, że zaczynasz tworzyć bajki. Ja na temat posiadania broni w życiu nie napisałem ani słowa.
@Jacobscy
Piszesz: „przydomek LEWY z Twojego nicku to tylko dekoracja bez realnego znaczenia”
Ten nick wybralem sobie, zeby byc jak najdalej od smrodu , ktory wydzielaja prawi czy tez prawdziwi Polacy.
A co do moich pogladow, to nie wdajac sie wiecej w polemike na temat KS, musze sie przyznac, ze jestem „slaby”, bo nigdy do konca nie jestem pewny moich racji i z tego wywodzi sie moja niechetna postawa wobec tych , ktorzy nie maja watpliwosci. Draznia mnie ludzie, ktorzy z wysokosci swej szlachetnej pozycji odnosza sie pogardliwie do tych, ktorzy maja inne zdanie , stosuja demagogiczne chwyty, oskarzajac adwersarza o demagogie odwracaja kota ogonem. Torlin zostal potraktowany brutalnie, jego argumenty sa dla tych, co nie maja watpliwosci ohydne, erystyczne przypowiesci Narciarza dosc pokretne(ni w piec ni w dziewiec -czy nalezy rozdac pistolety studentom), wynioslosc Kartki, ktoremu rece opadaja i ma watpliwosci, czy my zaslugujemy na miano Europejczykow, bo prowadzimy glupawe rozmowy przy kolacji.
Co do mojej bezradnosci, ktora nazwales slaboscia. Kilkanascie lat temu w Wlk Brytani dwoch dziesieciolatkow, wykorzystujac nieuwage matki, uprowadzilo jej dwuletniego synka Briana z supermarketu(kamery przemyslowe pokazywaly, jak go prowadza) i zakatowali go na pobliskich torowiskach(ot taka barwna historia dla Narciarza zupelnie nie wymyslona)
Pamietam jak wtedy nie moglem spac, bylem wstrzasniety i calkowiecie bezradny wobec tej okropnosci. Wiem, wiem ze na swiecie dzieja sie okropne rzeczy, ale wlasnie tamto morderstwo tkwi we mnie, bo popelnily je dwa dzieciaki. Grozil lincz, wladze musialy przeprowadzic rodzicow maloletnich mordercow w inne strony, zmieniono im tozsamosc. Dzisiaj ci chlopcy mordercy sprzed lat sa dorosli, zyja gdzies. A ja, szanowny Jacobski, jestem bezradny wobec tego dawnego zdarzenia.
Inna okropnosc. Jedno z opowiadan Prospera Merimee zaczyna sie idylicznie. Rzecz sie dzieje na Korsyce, ojciec i syn pasa razem owce, ojciec bardzo kocha syna. Pewnego dnia , kiedy ojciec jest w gorach, do zagrody wpada scigany przez zandarmow uciekinier. Prosi chlopca, zeby go gdzies ukryl. Chlopiec kaze mu sie schowac w stogu siana. Zjawiaja sie zandarmi, pytaja chlopca, czy nie widzial uciekiniera. Chlopiec twierdzi, ze nie. Wowczas jeden z zandarmow wyciaga kieszonkowy zegarek i mowi chlopakowi, ze jesli wskaze miejsce, gdzie jest ukryty czlowiek, to zegarek bedzie jego. Olsniony widokiem zegarka chlopiec zdradza kryjowke. Zandarmi wyciagaj ze stogu siana czlowieka i na ten moment zjawia sie ojciec. Prowadzony prze zandarmow czlowiek zlorzeczy ojcu, przeklina go i cala rodzine, ze wszyscy sie dowiedza o tym haniebnym postepku. Kiedy zandarmi z pojmanym czlowiekiem oddalili sie, ojciec usmiecha sie, bierze karabin i kaze synowi udac sie w droge. Po pewnym czasie wraca sam.
Oto historie , ktore czynia mnie bezradnym, jakos mnie porazaja, bo dotycza one dzieci. Moze dlatego tak sie przejalem Breivikiem, wyobrazajac sobie jak ten zabija wlasnie dzieci.
No ale dobra, niech on sobie zyje i niech, jak slusznie uwazasz, zajma sie nim Norwegowie.
Pozdrawiam
LP
Jacobsky pisze ;
cytat ;
nie wydaje mi się, żeby opisy egzekucji wnosiły cokolwiek do tej dyskusji. Równie wyraziste mogą być opisy schodzenia z tego świata ofiar duszonych, kłutych czy masakrowanych przez zabójców, którzy potem lądują na opisanym stole czy na stosownym krześle. ()
…………………….
Jaka jest jednak roznica pomiedzy smiercia nawet najbardziej bestialska
zadana przez jakiegos zbrodniarza a smiercia opisana przez Narciarza ?
Ta pierwsza odbywa sie bez naszej zgody ,wbrew naszej woli i bez naszej wiedzy ,
ta druga za nasza zgoda z naszej woli i za nasza wiedza !
Tego chcemy ,my teraz znajdujemy sie po stronie ?wykonawcy? !!
I jesli oburza nas ta pierwsza ,to dlaczego mialaby nam podobac sie ta druga ?
Salute
Wiec ja sie odezwe.
Twoje przypowiesci z nadajnikami w brzuchu i dylematami czy naruszyc czy tez nie integralnosc osobnika zaszywajac mu w brzuchu ow nadajnik to doprawdy zewne jaja, jak mowiono przed laty
Wywołany do tablicy……
1. W sprawie zalinkowanej informacji o zabójstwie i jego sprawcach z Bielska-B.
Zabójstwo jest …. zabójstwem, czynem zasługującym na karę. W zależności od motywacji, sposobu dokonania, osobowości sprawcy i innych okoliczności wpływających na wybór i wymiar kary – także najsurowszą. (Problem: właśnie – co nią ma być ?).
Rozkawałkowanie zwłok i zalanie ich chemikaliami …. ? Wprawdzie jest to działanie skrajnie bulwesujące ale….. Również to co napiszę zabrzmi bulwesująco: często jest to znane z kryminologii i kryminalistyki działanie tzw. defensywne będące niczym innym jak zacieraniem śladów i dowodów popełnienia przestępstwa. Sposób – makabryczny i ohydny ale jednak….
Oczywiście zdarzają się przypadki podobnych zachowań nie mające charakteru „defensywnego”. Ale, wydaje mi się – że niezależnie od prawnej oceny takich przypadków – ich ocena i ocena osobowości sprawców to także sprawa psychiatrii – ze wszystkimi konsekwencjami.
*
2. Zgoda. Kara pozbawienia wolności pozostawia (często) w umysłowości skazanego uraz na całe życie. Zwłaszcza jeżeli kara jest następstwem sądowej pomyłki. Ale daje jednak szansę naprawy błędu i odzyskania wolności. Z urazem jednak można żyć. W przypadku wykonanej kary śmierci…… Co najwyżej pozostaje pośmiertna rehabilitacja. Dla skazanego jest to jednak akt bez znaczenia.
Torlinie,
ja sie nie obrazam. Masz przekonania wykute w kamieniu (nawiazujac do Twojego blogu), ktorych nic nie zmieni. Nawet lektura tego, co zostalo rzeczywiscie napisane. To jest znane jako syndrom nozyc i stolu. Skoro piszesz „Ja na temat posiadania broni w życiu nie napisałem ani słowa”, to zakladasz, ze ten wpis byl osobiscie adresowany do Ciebie. Na jakiej podstawie zakladasz, ze ja traktuje Ciebie jako jedynego dyskutanta? Dlaczego mialbym wypowiadac sie jedynie na temat tego, co Ty kiedys napisales?
Gdybys zadal sobie trud przeczytania mojego wpisu na temat broni, to moze bylbys laskaw zauwazyc, ze Twoj szlachetny nick nie byl tam wymieniony. Wytlumacze, o co mi szlo, skoro sam nie odczytales. Byl to w zamiarze wpis filozoficzny, ilustrujacy teze, ze niejeden jest absurd na swiecie, a takze, ze ogromne absurdy czasem sa wynikiem ogromnych zarobkow.
Jesli idzie o „pozytecznego idiote” plus wiatraki plus Rospuda, to moze bylbys laskaw zauwazyc, ze ja o tym nie pisalem. Jak to zwykle bywa, niepotrzebnie broniac sie przed argumentem, ktorego nie uzylema, wpadles po szyje do Rospudy. Oszczedze sobie odwrocenia Twojego argumentu i zapytania, gdzie ja mianowicie pisalem o wiatrakach w kontekscie tej dyskusji.
Krotko mowiac, poniosly Cie emocje i chwilowo odebraly zdolnosc myslenia na temat tego, co rzeczywiscie napisalem.
Jesli idzie o Lewego Polaka, to najwyrazniej trzeba cepem. Moze dotrze. Wiec wytlumacze moja mysl, ktora byla nadmiernie skomplikowana. Otoz mianowicie piszac o nadajnikach chcialem zwrocic uwage, ze rozwiazanie rzekomo nierozwiazalnego problemu jest znakomicie znane. Zwolennicy KS wymyslaja sytuacje rzekomo bez wyjscia. Uciekl, jest grozny, i tak dalej. To ma byc miazdzacy argument, powalajacy przeciwnika na kolana. Jedyne wyjscie jest wiadomo jakie. Ja zwracam uwage, ze otoz nie. Sa inne wyjscia, duzo bardziej humanitarne i znakomicie przetestowane w tysiacach przypadkow.
Wcale sie nie dziwie, ze zwolennik KS w tym momencie dostaje piany na ustach. Taki znakomity argument okazal sie nieugruntowany. A poniewaz jest to jeden z bardzo nielicznych pozornie logicznych argumentow, to amok zwolennika KS jest tym wiekszy. Zwolennik KS nie chce przyznac tego, co jest widoczne golym okiem, ze jego jedynym argumetem sa bardzo silne emocje i przekonania. Wyjecie mu z rak jego glownego pseudo-logicznego argumentu musi byc dla zwolennika niezwykle denerwujace.
LEWY POLAK,
to, że ludzie są okrutni i bezwzględni wobec siebie nie oznacza, że państwo musi zachowywać sie w ten sam sposób.
Pozdrawiam