Śmierć Leppera, koniec pewnej epoki?
Czy niespodziewana śmierć lidera Samoobrony zamyka jakiś istotny rozdział w polskiej polityce? Zapewne tak. Choć Andrzej Lepper od czterech lat w polityce się już nie liczył, pozostawał symbolem naszego populizmu pierwszej generacji. Bez Leppera nie ma Samoobrony już na amen.
Lepper pod jednym względem był godny uwagi: pokazał, że po 1989 r. jest potencjał rozwoju dla polityki antysystemowej. Ale jego wzlot i upadek pokazały też, że polska demokracja jest w stanie się obronić przed żywiołem antysystemowym. Obronić przez absorpcję, trochę tak jak muzyczny establishment broni się przed wszelkimi buntownikami, dając im sławę i kasę. Lepper może i był politycznym samorodkiem zdolnym do autokorekty, ale był też człowiekiem łasym na zaszczyty. Tę jakże częstą słabość polityków wykorzystał Jarosław Kaczyński. Rzucił przynętę i Lepper połknął truciznę.
Być może polityczną defenestrację lepperyzmu należy uznać za przysługę, jaką Kaczyński wyświadczył (niechcący?) III RP. Ale raczej chodziło mu o wrogie przejęcie lepperowskiego elektoratu. Kaczyński na gruzach Samoobrony wykuwa populizm drugiej generacji. 9 października okaże się, jak skutecznie.
Ciekawe, że w kilku krajach Europy partie populistyczne przełamały mur odgradzający wcześniej takie siły społeczne od głównego, parlamentarnego, nurtu polityki. W tym sensie Lepper jawi się jako zapowiedź tej istotnej zmiany politycznej sceny europejskiej. Ale jego śmierć i koniec stworzonej przez niego partii populistycznej nie znaczy, że i ci nowi populiści w Finlandii, Szwecji i gdzie indziej też zejdą ze sceny. Oni są populistami drugiej generacji, lepiej przygotowanymi do roboty. Wyrażają autentyczne nastroje części społeczeństwa, a nie tylko frustracje i obsesje swych liderów. Będzie się działo.
XXXX Kara śmierci
Torlin i inni podobnie myślący: otóż nie ma zgody; dla mnie stosunek do kary śmierci jest jedną z tych rzeczy, w których nie szukam niuansów i półcieni. Albo się jest za, albo przeciw, żadnych wyjątków, sytuacji specjalnych nie dostrzegam. Istotą sporu jest pytanie, czy państwo ma prawo odbierać życie swym obywatelom. Twierdzę, że nie, bo zgoda na to jest w istocie zgodą na państwo o znamieniu totalitarnym. Państwo ma prawo i obowiązek chronić obywateli, ścigać i karać przestępców i zbrodniarzy, nawet najsurowiej, czyli dożywotnią izolacją, ale nie jest właścicielem ludzkiego istnienia.
Korespondencja w sprawie powstania warszawskiego wkrótce.
XXXX
Sikorski o powstaniu
Spora część wpisów ciekawa, choć temat wydawałoby się gruntownie odrobiony. Jacbsky – wpis na Tweeterze mnie specjalnie nia razi, sam tej formy nie używam, ale minister widocznie wierzy, że warto, czego pośrednio dowodzi dyskusja wywołana jego powstaniowym ćwierknięciem. Adamjer i Pani K. – mają podobne wątpliwości, co do wyboru daty, to myślę, że był trafny – na dwa dni przed rocznicą się tłumaczył, bo jak nie wtedy, to kiedy? mark spruce – nie bardzo rozumiem, c co Panu chodzi, ale odpowiadam: nie, nie uważam Monte Cassino za klęskę narodową, wysiłek Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie bardzo cenię. Za to Pańskie uwagi o Polityce uważam za chybione. Widać, że nie czyta Pan tego tygodnika, a skoro tak, to proszę sobie darować i poczytać uwagi gen. Andersa o powstaniu. Therese Kosowski – dzięki za wpis z Baczyńskim.
Komentarze
Nieustająco w sprawie kary śmierci zadziwia mnie stanowisko Kościoła katolickiego, a co za tym idzie papieża, biskupów i wiernych. Przykazanie boskie, którego, jak rozumiem, katolik powinien przestrzegać brzmi: Nie zabijaj.
Nie brzmi ono: Nie zabijaj, ale…
Tymczasem papieże, biskupi i wierni powiadają: przykazanie przykazaniem, ale można zabijać w obronie, więc błogosławią wojska, można zabijać w odwecie, więc nie sprzeciwiają się karze śmierci, można, w imię wyższych wartości zabić się samemu, więc wynoszą na ołtarze dzieweczki, które wolały się zabić, niż zostać zgwałcone.
Nie można za to, w imię żadnych celów, wartości ani czego tam jeszcze zabić zarodka. Nawet dwu komórek, bo one płaczą w zamrażarce. Ja bym powiedziała – wszystko albo nic. Albo ochrona życia poczętego, wyklęcie samobójców, stuprocentowy pacyfizm, albo, bardzo proszę mówić biednym owieczkom prawdę – może sobie Pan Bóg tam w niebie pisać przykazania, my tu na ziemi je sobie ZINTERPRETUJEMY. Szkoda mi tylko tych biednych kobitek, które naprawdę myślą, że za skrobankę pójdą do piekła.
Ja na to troche inaczej patrzę. Lepper był tylko o tyle antysystemowy, że politycznie urodził się poza systemem. On dzięki chłopskiej rebelii wbił się w system. Przecież drogą demokratyczną, wyborczą uzyskał wpływ na państwo. Rebelia chłopska nigdy nie chciała zmiany systemu – chciała jego modyfikacji. Oni przecież nie dążyli do rewolucji. Malownicze blokady, okupacje i bitwy z policją to też doswiadczenia wielu demokracji w okresie zmian. Lepper był w systemie, choć nie do końca, bo okazywał wobec niego dystans. Po prostu nie pozwalał sobie na to by go identyfikowano z establishmentem.
Oczywiście, że Lepper reprezentował poglądy mi obce, bo zwalczał liberalizm z ktorym się identyfikuje. No ale rebelia chłopska społecznym była faktem z ktorym się trzeba było pogodzić i drogą demokratyczną rozwiązać ten polityczny problem. Jak się okazało pomogła w tym dopiero Unia dofinansowując rolnictwo.
Moim zdaniem Lepper bardziej mieścił się w systemie niż Prezes, który przecież usiłował z porządnej demokracji robić panstwo parapolicyjne.
Co znaczył populizm Leppera w odniesieniu do toksycznych koncepcji Prezesa? Mnie dziwiła wręcz nienawiść z którą traktowano Leppera w stosunku do swoistej estymy, ktorą cieszył się Prezes. I ten swoisty szacunek Prezes utrzymuje mimo swej jawnej antysystemowości.
Elektorat Leppera był przewidywalny – im chodziło głównie o sprawy ekonomiczne i socjalne. Z tymi ludźmi można było rozmawiać, zawierać umowy, prowadzić polityke. Natomiast prawdziwe „jądro ciemności” reprezentował Prezes. Tam już nie było z kim i jak rozmawiać. I nadal tak się dzieje.
Myślę, że my z sentymentem jeszcze będziemy wspominać czasy buntów Samoobrony. Bo tak naprawdę to nie chłopi blokujący drogi są dla systemu groźni tylko rozbestwiona biurokracja autorytarnego państwa. Przed nią niestety nie ma ochrony. Lepper się o tym przekonał na wlasnej skórze.
Pozdrawiam
Śmierć A.Leppera nic nie wyjaśnia. Nic nie zmienia. z punktu widzenia prawa i czystości atmosfery politycznej i publicznej w RP ten problem winien być wyjaśniony dogłębnie oraz przejrzyście przez ABW (bo akcja CBA onegdaj p-ko Lepperowi i Min.Rolnictwa była prowokacja – niczym, prawnie, moralnie i administracyjnie nie uzasadnioną – za co winni być pociągnięci do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej). I tu sympatie lub antypatie (polityczne, kulturowe, towarzyskie, koteryjne, elitarno-opozycyjne etc.) nie mają (i nie mogą mieć) żadnego znaczenia.
Ta śmierć – tak uważam – kładzie się kolejnym cieniem na RP tak samo jak śmierć np. Sekuły, Palki, Blidy czy Bartoszcze.
I czy we wszystkich przypadkach palce maczały P.Redaktorze „pogrobowce SB” ? Bo tak się powszechnie sądzi …..
Pozdro !
Sceptyczny – zawsze – Wodnik 53
Ta śmierć jest wyjątkowo zaskakująca. Tak zaskakująca jak śmierć Blidy i katastrofa prezydenckigo samolotu. Chodzi mi o to, że oczywiście istniej spore prawdopodobieństwo, że nawet człowiek o tak silnym charakterze jak Lepper może się załamać i powiesić, ale wśród byłych wicepremierów to się po prostu nie zdarza. Podobnie nie zdarza się to, że była minister w czasie aresztowania śmiertelnie postrzeli się w pierś oraz to, że samolot z głową państwa na pokładzie tak po prostu rozbije się we mgle, bo ktoś patrzył na na nie ten wysokościomierz co trzeba. Te wszystkie rzeczy są prawdopodobne, ale przeciez w ogóle się nie zdarzają. Zwolennicy spiskowej teorii dziejów bedą mieli bezsenną noc. Trzeba się będzie nieźle nagłówkować, żeby powiązać ze sobą katastrofę smoleńską, gaz łupkowy, wysoki kurs franka, śmierć Leppera…
Polityczną korzyść z tego samobójstwa odniesie PO i SLD. Śmierć Leppera będzie podawana jednym tchem za śmiercią Blidy. Wiele osób zadba o to, by była przedstawiana jako kolejan ofiara rządów Kaczyńskiego.
A populizmu w Samoobronie nie było już od chwili, gdy Lepper podpisał umowę koalicyją z Kaczyńskim i Giertychem. To był jego polityczny pocałunek śmierci. W tym momencie przestał być przywódcą odtrąconych i przestał być populistą.
Spektakularny upadek Samoobrony i sposób w jaki Lepper zakończył swoją karierę dowodzą głównie, że polityka to jazda bez trzymanki i tylko dla najtrwadszych facetów.
W sprawie Leppera zgoda,zgadzam sie z diagnoza populizmu i to ze Kaczynski czlowiek inteligentny wykorzystuje populistow do swoich politycznych celow,to jest Pisu twardy elektorat.
Ja tylko chcialbym przypomniec jak sie narodzil Lepper,otoz Lepper pobral kredyty przed transformacja ustrojowa,a po to transformacji nie byl ich w stanie splacac lub nie oplacalo sie spacac i nie splacal jak tysiace innych rolnikow,fermiarzy.
Zgadzam się w całości z wpisem „kartki ….” (z dn. 5.08.2011 h: 22.04.). Lepper i SO to elementy w miarę przewidywalne i wpisane już w system demokratyczny. Prezes i jego „trupa” – nie. Uważam, iż śmierć AL winna być wyjaśniona dogłębnie i przejrzyście, bo zbyt wiele w polskim życiu publicznym gromadzi się „czarny chmur” czy niewyjaśnionych sytuacji (bądź działań). Raport Komisji Czumy m.in. „podpada” pod taką ocenę.
Pzdr.
Wodnik53
…bo ś.p. Andrzej Lepper, mimo pozorów, nie był twardzielem typu Jarosław Kaczyński, który nawet po śmierci brata bliżniaka i bratowej, przy jednocześnie ciężko schorowanej matce, nic nie stracił ze swej waleczności. Waleczności o nasze dobro, o dobro Polski – za co uwielbiają go spazmujace niewiasty na partyjnych wiecach.
Mozna smialo powiedziec,ze po smierci Leppera Kaczynski ma krew na rekach. Mam nadzieje, ze przynajmniej Giertych jest w dobrej kondycji psychicznej.
Sa osoby tak uzaleznione od polityki np. Macierewicz czy Kempa, ze sa w stanie powiedziec kazda brednie, zeby tylko media nimi sie interesowaly.Aby nie targnely sie na swoje zycie powinniscie Wy-dziennikarze pozbywac sie ich stopniowo.
Dwie sprawy:
1. Dla mnie to nie jest kara śmierci, to się tylko tak nazywa, to jest usunięcie chorej tkanki. Są osobniki, których trudno nazwać ludźmi, i tylko o takich mówię, o osobniku, który gwałci ośmiolatkę i ją bestialsko morduje, o osobniku, który rozbija główkę noworodka o ścianę, bo za głośno płakało, o seryjnym mordercy kobiet.
W tym ostatnim wypadku – jaką Pan, Panie Redaktorze da gwarancję, że po wcześniejszym opuszczeniu więzienia on więcej nie zabije? Dla samej idei (pięknej – przyznaję) ryzykuje Pan życie jakiejś nieznanej dziewczyny, która wpadnie w ręce tego szaleńca? Przy moim rozwiązaniu nie zabije już nikogo – zaręczam to Panu. I powtarzam, nie należy używać słowa „zemsta”, to jest prewencja.
2. Staram się być obiektywny, rzeczywiście Lepper działał antysystemowo, i wszystkich legalistów szlag trafiał. „Misja” Leppera na swój sposób jednak uzdrowiła w miarę sytuację. To nie jest tak, że w III RP wszystko było cudowne, na swój sposób i PiS i Samoobrona miały rację. Przekleństwem wsi były niskie ceny (niedostatek), niesprawiedliwi komornicy (sprawiedliwość władzy sądowniczej w Polsce to dalej nierozwiązany problem, zakrawający na skandal) i pycha bogatych rolników i przedsiębiorców związanych z rolnictwem. Pod tym względem znacznie się na wsi poprawiło.
Postawmy podstawowe pytanie wszystkich śledczych na swiecie:
Kto zyskał na śmierci Leppera ?
Przecież teraz sprawa AFERY GRUNTOWEJ bedzie umorzona i Kaczynski Ziobro i Kaminski uciekna spod gilotyny !
A już zaczynała im sie ziemia palić pod nogami, po Kaliszu i oskarżeniach Kaczmarka i Kornatowskiego !
Trzeba było wiec przekonać AL zeby popełnił samobójstwo, ale szkoda że nie zostawił listu pożegnalnego, w którym zażadałby ustąpienia Tuska z Funkcji premiera oraz pobłogosławił Jarkacza w wyborach 😉
Myśle że sprawa zajął sie były Agent z ABC albo XYZ ?
Zadna inna kompania nie byłaby zdolna do takiej akcji !
Końcówka tego filmiku jako przesłanie…….
http://www.youtube.com/watch?v=XygGI6qPE1U
Zapamiętajmy Go takiego….
Torlin pisze:
2011-08-06 o godz. 08:47
„Są osobniki, których trudno nazwać ludźmi”
Torlinie, cała trudność polega na tym, że nie ma na świecie instancji, która mogłaby rozsądzić kto jest człowiekiem, a kto nie. Kiedy za to zabierają się inni ludzie wychodzi takie coś jak w pierwszej połowie XX wieku, czyli wielkie mordowanie. Tak potem wygląda „wycinanie chorej tkanki”.
Powracając do Andrzeja Leppera:
Polecam WSZYSTKIM wywiad Żakowskiego z Lepperem z roku 2007ń
http://www.polityka.pl/kraj/225840,1,wywiad-zakowskiego-z-lepperem—sierpien-2007.read
Szanowny Panie Redaktorze
Na wstepie przepraszam za brak polskiej czcionki.
Jezeli Lepper byl antysystemowym populista, to kim sa Jaroslaw Kaczynski lub Donald Tusk?
Samoobrona i PSL to jedyne partie ostatniego dwudziestolecia, ktorych tozsamosc i dzialania bazowaly na interesie ekonomicznym swoich wyborcow. A to wyklucza populizm.
Krytyka zbojeckiej polityki Balcerowicza to jeszcze nie antysystemowosc.
Chyba, ze odrzuca sie zasady liberalnej demokracji takie, jak wolnosc opinii , zrzeszania sie, obywatelskiego nieposluszenstwa itp. a poddanstwo wobec spekulantow finansowych, zwanych dla niepoznaki „rynkiem” uznaje za naczelna zasade systemu. Tylko w takim intelektualnym klimacie Leppera mozna oskarzac o populizm.
Ps.
Problem z panem polega na tym, ze za duzo pan czyta, a za malo mysli.
Ważny wpis Torlina, dotykający istoty problemu – niestety historii zapomnianych. Torlin pisze – „…rzeczywiście Lepper działał antysystemowo, i wszystkich legalistów szlag trafiał. „Misja” Leppera na swój sposób jednak uzdrowiła w miarę sytuację. To nie jest tak, że w III RP wszystko było cudowne, na swój sposób i PiS i Samoobrona miały rację. Przekleństwem wsi były niskie ceny (niedostatek), niesprawiedliwi komornicy (sprawiedliwość władzy sądowniczej w Polsce to dalej nierozwiązany problem, zakrawający na skandal) i pycha bogatych rolników i przedsiębiorców związanych z rolnictwem. Pod tym względem znacznie się na wsi poprawiło.”
Dobrze, że Torlin przypomniał początek lat dziewięćdziesiątych który był „dzikim” okresem rozwoju gospodarczego. W tych „dzikich” czasach wieś momentami przypominała „dziki zachód”. Autarkiczne gospodarstwa chłopskie przyzwyczajone od kilkudziesięciu lat do ekonomicznego bezpieczeństwa padały pod ciężarem długow wziętych przecież na produkcję. Chłopi nie mogli tego zrozumiec. Oni zawsze wiązali pracę z dochodem – spekulacyjne kaprysy rynku odbierali jak sabotaż czy prowadzoną z nimi wojnę. Słynne wychłostanie po gołym tyłku komornika czy syndyka sądowego, którego dokonali ludzie Leppera był anarchicznym, desperackim krzykiem o sprawiedliwość. Blokady, bójki z policją, okupacje gmachów państwowych były po prostu krzykiem rozpaczy- „nam jest już wszystko jedno, nie mamy nic do stracenia”. Z pozycji „legalisty” czy „propaństwowca” trudno jest to zrozumieć.
Tak jak pisze Torlin rebelia chłopska Leppera ucywilizowała stosunki państwo – wieś. Po akcesji mądrość i pieniądze Unii już ostatecznie uspokoiły tam konflikty socjalne.
Nocą czytałem, że najpoważniejsze agencje informacyjne zamieściły w swych serwisach informację o śmierci Andrzeja Leppera. Nic dziwnego, bo ten polityk miał niedoceniony u nas wpływ na Polskę a co za tym idzie na Europę. Żałoba wyciszyła drwiący rechot którym „zabijano” Leppera i chyba dlatego to tak wyraźnie dziś widać.
Wszystkich zwolennikow kary smierci, ktorych nie przekonuja moralne argumenty, przekonaja moze pragmatyczne i finansowe problemy zwiazane z wykonaniem tej kary w USA.
W Kaliforni kazda z wykonanych kar smierci, ze wzgledu na dokladne dochodzenie i kosztowne zakwaterowanie skazancow, kosztowala 300 mln dollarow. Do tego ostatnio odskoczyl jeszcze dunski producent trucizny, sluzacej do zabijania skazancow. Fakty te usmierzyly w znacznym stopniu ekzekucyjny zapal w Ameryce.
Wiem, ze mozna to wszystko miec o wiele taniej i mniej skomplikowanie , jak sie juz wielokrotnie przekonywalismy w historii i jak nas o tym wciaz przekonuja Chinczycy i inne kraje znajdujace sie na innej drodze rozwoju spolecznego. Niestety nie podzielam pragnienia dolaczenia do nich.
Standard & Poor`s uwaza porozumienie Demokratow i Republikanow dotyczace finansow panstwowych za niedostateczne i obnizylo rating USA z AAA na AA+. Grozi to podniesieniem kosztow kredytow jakie zaciaga amerykanskie panstwo.
Ciekaw jestem reakcji amerykanskiej polityki. W starozytnej Grecji poslancow przynoszacych zle wiadomosci scinano.
Kartka z podróży pisze:
2011-08-05 o godz. 22:04
Pan mnie przekonal ,
natomiast nie bardzo rozumie rozwazan redaktora ,
..porownywanie /nawet dawnych/prawicowych extremistow europejskich z Lepperem wydaje sie za duzym uproszczeniem.
/partie populistyczno prawicowe powstaja ,gdy zawodzi lewica,niestety /
Salute
Ps.
bedzie sie cos dzialo ../.notowania gieldowe ida tez do dolu./
Pan Redaktor komentując samobójczą śmierć A./ Leppera napisał m.innymi:
Ale jego wzlot i upadek pokazały też, że polska demokracja jest w stanie się obronić przed żywiołem antysystemowym.
A ja mam wątpliwości czy upadek polityczny A. Leppera był następstwem zadziałania obronnych mechanizmów demokratycznych czy też medialnej i politycznej nagonki z wykorzystaniem organów państwa i z zastosowaniem polityczno – kryminalnych prowokacji przez te (państwowe) organy.
Wszystkie gazety zagraniczne ktore czytam zamiescily wzmianke o smierci Lepper./jak Kartka powiedzial /
Salute
Ps.
Droga p.Magrud prosze przestac grac Janosika
………………………….
W epoce Leppera na zachodzie krytykowano go nie za to
CO ON ROBI ,tylko za to JAK ON TO ROBIL..
Szkoda tylko moze ,ze w tamtych czasach nie mial w Polsce choc jednego madrego ,wyksztalconego czlowieka ,ktory troche okielzalby jego
chlopski temperament.
Salute
Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Andrzeja Leppera.
Muszę przyznać, polubiłem go na swój sposób jako człowieka.
Był autentyczny, prawdziwy i szczery.
Polubiłem go jak Dyzmę, postać z jednej strony śmieszną, łasą na zaszczyty, łasą na pieniądze, na blichtr wielkiego świata, ale z drugiej strony tragiczną.
Można powiedzieć, prostak, self made man, który jak nikt potrafił wykorzystać swoje pięć minut, które zgotował mu los.
Przy wszystkich swoich wadach, tak jak Dyzma budził jednak moją sympatię.
Dlaczego, a bo na tle otaczającego go towarzystwa politycznego, był właśnie prawdziwy i szczery.
Jego słowa o końcu Wersalu w parlamencie były prorocze, ale wbrew tym słowom, to nie on z tym Wersalem tak naprawdę skończył.
Populista, oczywiście.
Tylko w przeciwieństwie do zawodowych populistów, nie cynik.
Nawet jak rechotał pytając, czy można zgwałcić prostytutkę, to wzbudzał we mnie politowanie, bardziej niż złość.
Polityka dała mu wszystko i wszystko zabrała.
Niech jego los będzie przestrogą dla innych.
Szkoda chłopa, bo mimo wszystko uważam, że był lepszym człowiekiem niż wielu szanowanych powszechnie polityków.
Lex 12:04
„Medialna i polityczna nagonka z wykorzystaniem organów państwa i z zastosowaniem polityczno-kryminalnych prowokacji przez te (państwowe) organy” – o czym piszesz, JEST chyba „działaniem obronnych mechanizmów demokratycznych” – w co wątpisz.
Demokracja sama ustala, co jest jej wrogie i sama podejmuje walkę z tym i walczy z tym przy pomocy mediów i metodami politycznymi (tym się różni od systemów niedemokratycznych, gdzie walka z tym, co wrogie, odbywa się innymi sposobami).
Jeśli chodzi o „polityczno-kryminalne prowokacje”, to demokracja od nich tak zupełnie nie stroni, o ile są tylko przeprowadzane przez organy państwa demokratycznego (skonstruowanego przez społeczeństwo przy użyciu zasad demokracji parlamentarnej), jeśli ich działanie mieści się w ramach zasad prawnych, powstałych w sposób demokratyczny (wolą większości przy uznaniu prawa mniejszości), a jeśli nie mieści się, to gdy istnieje akceptowana w tym systemie demokratycznym prewencja, kontrola tych metod (co miało miejsce w przypadku przez Ciebie opisywanym: sprawa się WYDAŁA – dlatego, że zadziałał system demokratyczny, a nie dlatego, ze, np. tak chciał Bóg. Lepper uzyskał prawo apelacji wyroku, został też w innej sprawie uznany pokrzywdzonym (a był początkowo oskarżany)).
To, oczywiście, nie znaczy, że nie czekamy niecierpliwie na inne „upadki polityczne” – żarna demokracji, obawiam się, mielą jeszcze wolniej niż żarna sprawiedliwości (demokracja musi brać pod uwagę wiele innych, poza sprawiedliwością, kwestii). Jasne jest też, że demokracja w Polsce jest jeszcze całkiem ułomna, ale to nie powód, żeby o samobójstwo polityka oskarżać rzekomy brak demokracji w państwie tylko dlatego, że nie lubi się tego państwa, albo lubi się tego polityka (czy też sympatyzuje z jego, subiektywnie widzianym, „programem”, przymykając jednocześnie oko na niedemokratyczne i antydemokratyczne metody, jakie dla realizacji tego planu stosował).
Demokracja to bardzo trudny i nieprzyjemnie chłodny, obiektywny system i sam się ciągle dziwię, jak to możliwe, że w Polsce, kraju sentymentalnych gorących głów, watażków liberum veto – jeszcze nie upadła (kiedy my żyjemy?).
Nie dzieliłem poglądów oraz metody poltycznej Leppera. Nie uzaję niszczemia mienia (wysypywanie ziarna na tory), nie uznaję taniego populizmu, którego teoretykiem i praktykiem był szef SO. Tani populizm bardzo łatwo postrzegać jako antysystemowość, jednak moim zdaniem pozory mylą. Lepper był na sto procent systemowy, jego walka od początku była walką o wejście i o utrzymanie się w systemie politycznym, czego Lepper zresztą dokonał. Wszystko w SO było obliczone na efekt polityczny systemowe, nawet krawaty. Antysystemowi są np. obrońcy natury czy, jak w moich stronach, przeciwnicy eksploatacji gazu z łupków, gdyż w obydwu przypadkach ruchy te opierają swoją działalność na doraźnych akcjach ad hoc, bez wyraźnych i stałych struktur organizacyjnych, i ich celem nie jest stworzenie partii, tudzież udział we władzy. Samoobrona i Lepper uznali się za trybunów sprawy chłopskiej i walczyli o interesy wsi (w rozumieniu SO) jak każda inna partia polityczna, wyróżniając się tylko przaśnym (delikatnie mówiąc) stylem.
Szkoda Andrzeja Leppera, szkoda między innymi dlatego, że nie zostawił po sobie wspomnień z lat udziału w polityce… – nie zostawił ? Kto wie, może zostawił. W końcu co jak co, ale Lepper potrafił być nieprzewidywalny.
Pozdrawiam
Zastanawiam się tylko, dlaczego tych żalów, wyrazów współczucia, pobratymstwa wręcz ideowego, a choćby emocjonalnego – nie czytałem wtedy, gdy Lepper barłożył w państwie?
Nie wątpię w w szczerość wylewanych tu nad Lepperem łez ani w szczerość wrażeń, jakie dziś odczuwa wielu z powyżej komentujących: szczery, złoty chłop, chciał sprawiedliwości, nie żaden cynik, tylko po prostu nie „naumiał się” metod, ale lepszy niż ta cała pozostała zbieranina itd, itp. Ale dlaczego nikt tego nie mówił ani o tym nie pisał WTEDY?
Czyżby nikt tego nie widział? Czyżby, jak zawsze u nas, gdy ktoś żyje, działa, to kłody mu pod nogi, zawiść i resentyment, ściąganie za portki, czyli polskie piekło, ale jak już umrze i niegroźny – to „santo subito”?
Co za wartogłowie…. A przydałoby się tak zatrzymać na chwilę, zastanowić. Może mniej byłoby tych przedwczesnych potępień i spóźnionych zachwytów…
Kartko!
Bardzo ciekawy wywiad z byłym ambasadorem Wielkiej Brytanii w Warszawie Charlesem Crawfordem potwierdzającym nasze wspólne opinie:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Lepper-w-rzadzie—to-byl-dobry-ruch,wid,13665558,wiadomosc.html?ticaid=1ccb8&_ticrsn=5
Umiał również korzystać z rad ekspertów, miał umiejętność dostrzegania swoich braków w prowadzeniu Ministerstwa Rolnictwa. Dla mnie nie jest jednoznacznie negatywną postacią, a wręcz twierdzę, że historia będzie się o nim wypowiadać pozytywnie.
Jacobsky!
Musisz rozdzielić u Leppera okres przedrządowy od czasów koalicji. Tymczasem Ty montując zarzuty mieszasz te okresy. Tak nie można.
Magrud!
Pokazałaś właśnie populizm czystej wody.
Therese Kosowski !
Bardzo cenię (Twoją; Pani – niby w blogosferze piszemy sobie po imieniu, ale jakoś to dziwnie brzmi :D) komentarze, szkoda, że czasami się nie zgadzamy.
Jak już wielokrotnie stwierdzałem, że jestem chory na demagogię. Napisanie, że moja propozycja skończy się morderstwami dwóch wojen światowych jest jednak z lekka demagogiczna. Tego rodzaju rozwiązania powinny być stosowane tylko w stosunku do osób, które świadomie i cynicznie dokonały potwornych. bestialskich czynów, albo wielokrotnych, albo ze szczególnym okrucieństwem, a więc niepodlegałyby pod to takie osoby jak ze słynnego długu, konkubent topiący dziecko swojej kobiety czy żona zabijająca męża w czasie snu. I bardzo ważne, wykluczone byłoby stosowanie kary śmierci w wypadku procesu poszlakowego (tylko przy złapaniu na miejscu zbrodni).
Mamy wysyp chirurgów – specjalistów od wycinania chorych tkanek.
Lekarzu ! Lecz się sam – samo ciśnie się na klawiaturę.
Ufff….
Czy Andrzej Lepper antysystemowym populistą był?
Antysystemowy był na początku swej 20-letniej kariery politycznej zakończonej niespodziewaną śmiercią, a nie spokojnym odejściem na emeryturę, był „niewinnym” watażką w gumiakach łamiącym prawo i lżącym polityków, aż znalazł się w rządzie i stracił cnotę. Wdział markowe buty i modną opaleniznę, wszedł do elity, zeszło zeń polityczne powietrze, i dlatego Kaczyńskiemu łatwo przyszło jego połknięcie (na przystawkę). Z dwóch powodów tak się stało: (1) jego klientela polityczna otrzymała satysfakcję (bez udziału w tym Leppera, a raczej wbrew jego antyunijnej retroryce), i (2) sam Lepper nie potrafił znaleźć się z nowym programem w odmienionej sytuacji. Jego pomysły: podatek obrotowy, przejęcie rezerwy NBP, zapomoga gwarantująca wszystkim minimum dochodu, nie wzbudziły entuzjazmu, ani na wsi, ani w mieście, ani wśród elit, ani wśród mas.
Z kolei populizm, jako pojęcie nieostre i opatrywane przymiotnikami: tradycyjny, egalitarystyczny, latynoski, I i II generacji – tzn. jakie? obsesyjno-przywódcze czy adrsesujące autentyczne nastroje, „tani”, można przypisać każdemu. Jeśli populizm to przeciwstawienie się dominacji elity, czy elitarnej polityki odwołaniem do mas, np. wyborczych, to wielu polityków zasługuje na takie miano – pejoratywne, nie wiadomo dlaczego. Lepper i jego wyznawcy zakorzenieni w ekonomii PRLu walczyli z „elitarną” transformacją prowadzoną przez Mazowieckiego i Balcerowicza oraz kolejne rządy solidarnościowej i postpezetpeerowskiej elity. Ten populistyczny bunt był w pierwszej dekadzie silny, szczególnie na wsi, która musiała przejść najgłębsze przemiany. Zatem populizm Leppera miał sens w początkach transformacji, rzeczywiście – był wówczas potrzebny.
W takim sensie, Kaczyński jest specyficznie populistyczny (zapewne też potrzebny populizm) i posługuje się, gdy trzeba, metodami na skraju systemu. Tusk też bywa populistyczny, ale teza, że tylko SO i PSL są „jedynymi partiami, ktorych tozsamosc i dzialania bazowaly na interesie ekonomicznym swoich wyborcow” jest kuriozalna. Czy Tusk i PO nie utożsamiają się i nie działają w interesie ekonomicznym swoich wyborców? Jeśli tak to wyjaśnieniem tej tezy jest inna teza, że ci, którzy ich wybrali i nadal popierają są zdziecinniałym produktem zbójeckich mediów, uzależnieni także od spekulantów, etc. … i tak można brnąć coraz dalej w teorię spiskową.
Faktycznie, w tym galimatiasie pojęciowym i czytając raptowne, „tanie” opinie odechciewa się myśleć na te tematy.
A co tam towarzystwo wyczytało w GW „Świątecznej”?
Tymczasem W. Gadomski wyjaśnia skąd ten „bunt rynków papierów” na ugody polityczne w USA i Europie. Za dużo było populizmu. Wdrożono kosztowne fiskalnie i napięte monetarnie rozwiązania, w ten sposób rozbuchając „państwo dobrobytu” do granic wytrzymałości i trzeba lać zimną wodę strumieniami.
Gadomski formułuje alternatywy, jedna jest lepsza a druga bardziej prawdopodobna: (1) ostra krótka recesja, (2) powolne dogorywanie na kroplówce deficytów i dalszych quasi ekonomicznych środków pobudzania. Kto jest za pierwszą?
magrud, 10.32. Koniec tej niesławnej epoki nastąpi wtedy, gdy znikną tabuny kombatantów podszywających się pod postulaty solidarności, wszystkich tych zgniłków, którzy wyprzedali za bezcen dorobek pokoleń i teraz pławią się w dostatku. Wśród nich tego typu ludzie jak Szostkiewicz, Wildstein i piszący po polsku niby dziennikarze, wszyscy agenci Murdocha.
Widać, czym kończą się kontakty, rozmowy i dyplomacja z ludźmi PiS. Partią nienegocjowalną, niebezpieczną i straszną w swej bezwzględności. Rozmowy, kontakty i dyplomacja z ludźmi PiS wiszą sobie teraz najprawdopodobniej gdzieś na sznurze w siedzibie byłej Samoobrony lub są zabezpieczone przez Policję. Starannie pielęgnowane przez polskich konserwatystów i chadeków dziecko stało się małym, przeszło sześćdziesięcioletnim, pozbawionym skrupułów potworem, który siedzi gdzieś teraz przed telewizorem w jednej z warszawskich dzielnic i zapewne zaciera ręce z efektów swojej ?pracy? (w jednym tylko przegrał z Lepperem, on by bowiem ze strachu nigdy czegoś takiego nie dał rady zrobić). W tym przypadku o wyrzutach sumienia nie może być mowy, ale wyrzuty powinny mieć wszystkie te kręgi (nadkręgi), które dopomogły w zniszczeniu nie tego populisty, co trzeba.
http://alfaomega.webnode.com/products/komentarze-po-/
Ta diagnoza jest okrutna, ale jakże prawdziwa…….
Jest, tu http://wyborcza.pl/1,97738,10068970,Zludzenia_bezideowosci___polemika_ze_Slawomirem_Sierakowskim.html
odpowiednia lektura.
Jeśli kogoś nie przekona, mnie przekonuje, gdyż jestem w trakcie, to chociaż dowie się co za dzicz te „liberalne ironistki” od Rorty’ego:
„Ten obraz (Sierakowskiego złej dominacji przez l.i.) jest fałszywy z dwóch powodów. Po pierwsze, społeczeństwo zdominowane przez ‚liberalne ironistki’ jest jak najdalsze od cynizmu. Liberalna ironia oznacza dystans do uniwersalnych roszczeń abstrakcyjnego rozumu, który uznawany jest za ostateczną instancję pozwalającą rozstrzygnąć o słuszności życiowych dróg czy prawdziwości twierdzeń. Wiąże się z tym niechęć do wielkich projektów usiłujących opisać całość ludzkiego doświadczenia. Nie oznacza to jednak braku zaangażowania. Przeciwnie, liberalna ironistka opowiada się niemal instynktownie po stronie dyskryminowanych, wykluczonych, poniżanych. Chociaż nie opiera się na żadnej wszechogarniającej teorii, jej zaangażowanie nie jest przez to ani mniej autentyczne, ani mniej zdecydowane. Płynie z empatii, faktu posiadania ciała, odczuwania bólu i wstydu.
Po drugie, kiedy Sławomir Sierakowski pyta w konkluzji swojego szkicu, czy „przestaliśmy w tym kraju myśleć czy współczuć”, sam zadaje kłam swojej wcześniejszej tezie o dominującej roli „liberalnych ironistek”. Gdyby ta dominacja była rzeczywiście tak przemożna, problemem nie byłby brak współczucia, ale raczej znalezienie dla niego uzasadnień zdolnych przekonać innych …”
Oj, Sierakowski, „mniej czytaj, więcej myśl”(?)
Przy okazji tej lektury dowiedziałem się o książce Waltera Laquera „Ostatnie dni Europy”, z roku 2007
http://www.commentarymagazine.com/article/the-last-days-of-europe-by-walter-laqueur/
Jeden mały akapit i aż dwie bdury u doswiadczonego, politycznego dziennikarza. A może celowe międlenie?
„Lepper pod jednym względem był godny uwagi: pokazał, że po 1989 r. jest potencjał rozwoju dla polityki antysystemowej.”
To nie Lepper pokazał, On tylko wykorzystał sytuacje, jaką stworzył układ okrągłomeblowy.
I drugie, podobne potknięcie:
„Tę jakże częstą słabość polityków wykorzystał Jarosław Kaczyński. Rzucił przynętę i Lepper połknął truciznę.”
Kaczyński nie rzucał przynęty, lecz działał w sytuacji przymusu politycznego: PO odmówiła zarówno koalicji, jak i samorozwiązania parlamentu.
Zatem Panie Szostkiewicz proszę nie konfabulować i nie bredzić. No chyba że również Pan – jak Jacek Żakowski – zalicza się do frontu ideologicznego III RP i jej niebawem nieboszczki PO.
xxxxx kara śmierci
Zapędził się Pan z tym „państwem totalitarnym” 🙂 Czy USA są państwem totalitarnym? Czy państwami totalitarnymi były państwa/systemy społeczne stosujące karę śmierci, od zamierzchłej historii – i to praktycznie wszystkie ? To fałszywy argument – trzeba uważać przy przylepianiu etykietek. Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Likwidacja kary śmierci to bardzo młody wynalazek – ale ja jestem jego zwolennikiem.
TO, 18.52. Pasjonują Cię peryferyjne problemy polskiego grajdoła. Nie tutaj rozegrają się problemy świata. Tym tutaj jak zwykle przyjdzie płacić. Skończ pieprzyć o Gadomskim lub Sierakowskim i zajmij się rzeczywistymi przyczynami katastrofy. Oto coś nowego.
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=12517
Wyglada na to, że jestem „liberalną ironistką bez slonnosci do dominacji”
Telgraphick Observer, zdecydowanie wolą ostrą, krótką i dynamiczną społecznie recesję. Niestety blogowa wiekszość woli „powolne dogorywanie na kroplówce deficytów i dalszych quasi ekonomicznych środków pobudzania.” Bliżej wytłumaczyć może ten dziwny wybor wiekszości Mw. On jest specjalistą od woli większości.
Pozdrawiam
Co teraz czuje poseł Czuma? – zapytuje redaktor Żakowski.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10073250,Andrzej_Lepper_nie_zyje__Zakowski___To_ofiara_naciskow_.html
Zastanawiałem się, czy raport Czumy zamykający sprawę nie zaważył na nastroju Andrzeja Leppera w ostatnich dniach. Ale dłużej się teraz zastanawiam, dlaczego prezes Kaczyński tak szybko i bezceremonialnie się rozprawił ze swoim wicepremierem. Przypominam sobie, że Lepper chciał bardziej populistycznego budżetu, na co Kaczyński w swej roztropności nie mógł się zgodzić. Może nie mógł wytłumaczyć, jak populista populiście, że ostrożność nakazuje cierpliwość w robieniu ludowi dobrze. Dwóch upartych populistów się nie dogada. Jeśli miałbym zostać kiedyś populistą, to tylko elestycznym, raz napluć na Balcerowicza, od zdrajców i nieuków go zwyzywać, a kiedy indziej lekko go pochwalić. Bowiem lud łasy na populistyczne zawołania może zmieniać nastroje, ale poza tym, nie jest w swej masie i poglądach jednolity. Trzeba wiedzieć, czyje poglądy górą i na kogo w danej sytuacji wyborczej można liczyć.
Leppera można nazwać populistą prymitywistą, chociaż próbował od tego odejść, gdy uczył się liberalizmu wolnorynkowego. Podobno nawet nieźle dawał sobie radę z nauką jęz. angielskiego. Myślę, że zasługą Kaczyńskiego jest to, że polityka polska przedwcześnie straciła zdolnego komedianta w osobie Andrzeja Leppera.
Ileż trzeba złej żółci nosić w sobie, aby stawiać red. Szostkiewicza z Wildsteinem, i obelżywie pisąć o nim – polskojęzyczny pseudo dziennikarz, agent Murdocha.
Żal mi autora tych słów.
Polska (III RP) zapewne wypłaca mu godziwą emeryturę opłaconą przez młode pokolenie – bo taka jest reguła, a on plwa na ludzi, bo piszą nie tak jak on chciałby. Nieprzyjemne to.
spin doctor pisze:
2011-08-06 o godz. 17:49
Drogi spin-doctor’ze. Mylisz się. Kombatanci namaszczają i płodzą nowych kombatantów. Ten łańcuszek nie ma końca.
@ magrud – pozdrawiam Ciebie ciepło. Wpadaj na blogi częściej. Tęskno nam za Tobą i Twoimi trzeźwymi ocenami.
Poczatek kariery rzadowej Lepera, byl rownoczesnie poczatkiem konca jego kariery politycznej.
Leper znakomicie sprawdzal sie jako kontestator i opozycjonista. Jako polityk rzadowy stracil swoja niewinnosc i atrakcyjnosc i stal sie czescia systemu.
Bezposrednia przyczyna konca rzadowej kariery Lepera byla tak zwana afera gruntowa, ktora jak sie pozniej okazalo, byla jedna z najbardziej podlych i obrzydliwych prowokacji IV RP.
Mozemy z prawie calkowitom pewnoscia przyjac, ze Jaroslaw Kaczynski jest zarowno autorem koalicji z Leperem, jak i prowokacji gruntowej.
Za ktory z tych faktow wedlug p.Redaktora powinnismy byc wdzieczni Kaczynskiemu ?
Czy akurat w tym przypadku cel mialby uswiecac srodki ?
T.O.!
Nie żal Ci klawiatury na taką żałosną postać? Jak Balcerowicz mu przestał przeszkadzać, to teraz zaczął Obama. Zawsze źle.
Darzbór!
Zapraszam na pogrzeb PO. Odbędzie się on w 2026 roku.
@darzbór (20:42) jest nieco zdezorientowany w faktych, Lepper najpierw połknął przynętę-truciznę, gdy poparł Lecha Kaczyńskiego w II turze wyborów prezydenckich. Wtedy nie było żadnego przymusu ze strony PO wobec PiS. Następnie PO odmówiło koalicji rządowej z prezesem, gdy ten się uparł, że musi kontrolować resorty siłowy. To on postawił PO pod przymusem odmowy, gdyż już wtedy wiadomo było, co on prezes knuje. Dwa lata później PO przyjęła propozycję prezesa, aby rozwiązać Sejm i pójść do wyborów. I to wbrew namowom przewodniczącego SO i wielu anty-PiSowych komentatorów, aby zrobić przeciw Kaczyńskiem koalicję i rozliczyć ich za IV RP, naciski, śmierć pos. Blidy, etc.
Ktoś niezorientowany w faktach oczywiście może śnić o nieboszczce PO, bez uszczerbku dla logiki politycznej.
Kartko z P.
Wreszcie wyszło szydło z worka, Ty ironistko liberalna!
Z tą dominacją nie jest rzecz oczywista. Ciągnie Cię do dynamicznej społecznej zapaści, co ją byś swym świdrująco-dominującym jęzorem opisywał dniami i nocami.
Gadomski rozprawia się z P. Krugmanem w swej opinii:
http://wyborcza.pl/1,75968,10074261,Coraz_grozniej_na_swiecie.html
Noblista Krugman pisze
http://www.nytimes.com/2011/08/05/opinion/the-wrong-worries.html?_r=1&hp ,
że jemu i gospodarce USA „stymulującego” deficytu jeszcze mało.
Ale tego Laquera („Ostatnie dni Europy”) Ci polecam. Może ostudzi Twoje zapały i przestaniesz ach-ochać za lewackimi broszurami czytanymi przez Oburzonych z Południa Europy. Po prostu Europa jest ponad swój stan nadmiernie i rozrzutnie opiekuńcza. Nie zauważono tego wcześniej, więc się wali. Co gorsze, politycznego wyjścia nie ma z tej ślepej uliczki. Podobne problemy targać wkrótce będą USA. Ale jestem za podniesieniem podatków dla bogatych Amerykanów (powyżej $250K per annum).
Torlin pisze:
2011-08-06 o godz. 15:45
Torlinie, to się zawsze zaczyna niewinnie, a czasem i wygląda sprawiedliwie.
Chór wujów i wujenek… ilu z was obłudnie żałuje AL, a ilu faktycznie, sądząc po tych łagodnych ocenach – tylko, że za życia AL nie wypadało się do nich przyznać?
Ja powtórzę to co powtarzałem nie raz i nie dwa w różnych miejscach – AL miał zalety i wady, ale jedna właściwość za którą darzyłem go sympatią była najpierwsza – to że nienawidziły go „jelity” polit-mendialne z Wszawki i Krakófka. Wystarczający powód, bo tych z kolei nienawidzę ja.
Telegraphick Observer
Tytuł Laquera kojarzy mi się z „Ostatnim brzegiem” Nevila Shute’a – pewnie czytałeś albo ogladaleś film. Calkiem niezly zresztą. Też o ostatnich dniach…. Lubię takie dekadenckie koncowki.
http://www.youtube.com/watch?v=l_o8vX8lGss&feature=related
Ale powaznie, dzieki za rekomendację. Poszukam ksiązki.
A co do hiszpanskich Indingados … . „liberalna ironistka opowiada się niemal instynktownie po stronie dyskryminowanych, wykluczonych, poniżanych. Chociaż nie opiera się na żadnej wszechogarniającej teorii, jej zaangażowanie nie jest przez to ani mniej autentyczne, ani mniej zdecydowane. Płynie z empatii, faktu posiadania ciała, odczuwania bólu i wstydu.” Pasuje mi ta „liberalna ironistka”. Jakoś oddaje stan mojego ducha. Nie czuje wewnętrznej sprzeczności w tym, że z jednej strony mam liberalny stosunek do panstwa a z drugiej lubie sobie przy piwie pogadać ze znajomymi kloszardami – takimi tutejszymi Indingados.
Pozdrawiam
Potomkowie niewolników z Czworaków, bezrolnych czy innej biedy wiejskiej, która stanowiła 80% społeczeństwa II RP po przez nienawiść do Leppera „uszlachcali” się.
Dzieki komunie mogli stać sie wolni i zostać kim chcieli, robotnikami, inżynierami, lekarzami czy profesorami.
III RP zrobiła z nich Rycerzy Maltańskich, hrabiami itp.
Lepper wysypujący zatrute niemieckie zboże na tory itp. psuł im business w rozkradaniu Polski.
Nie będąc zamieszany w przewały jak KOR i S (Buzek + „reformy”, aferały z KLD, Rychy, Zbychy, Embraer, Blackberry itp) był dla nich zagrożeniem i wyrzutem sumienia.
Dlatego razem demokraci III RP, PO, PiS, SLD i PSL gnoiły go łamiąc prawo i podstawy demokracji.
Premier Tusk lubiący kobiety w stylu Jarucka czy Krawczyk przy pomocy sądu kapturowego i mediów, prawie go zniszczył i zaszczuł. Niedługo tez pociągnie Lyzwinski, któremu po przez areszt wydobywczy odebrano zdrowie.
Adam Szostkiewicz napisal na temat kary smierci:
„Twierdzę, że nie, bo zgoda na to jest w istocie zgodą na państwo o znamieniu totalitarnym.”
Zwracam uwage, ze powyzsze stanowisko powinno jeszcze bardziej obowiązywac w przypadku egzekucji bez procesu na rozkaz przywodcy. Chodzi mi o egzekucje ibn Ladena. Nie ma mojej zgody na strzal w glowe na rozkaz demokratycznego przywodcy. O totalitarnych nie pisze, bo chyba sie zgadzamy, ze dla nich nie ma zadnego usprawiedliwienia. Ale w Polsce i gdzie indziej rozlegly sie glosy, ze ibn Laden byl tym wyjatkowym przypadkiem, ze wolno bylo zabic jak psa. Otoz ja twierdze, ze nie. Gdyby sie bronil, to co innego. Walka to walka. Ale skoro sie nie bronil, to obowiazkiem cywilizowanego narodu bylo wsadzic go do helikoptera i postawic przed trybunalem.
Jestem zdumiony, ze cywilizowani (??) Polacy, np. pan redaktor Lis, uwazają, ze wolno bylo zawiesic na kolku procedury wypracowane przez ostatnich kilkaset lat. Moim zdaniem, brak powszechnego oburzenia tą panstwową zbrodnią wystawia kiepskie swiadectwo kulturze i cywilizacji Polakow.
O Amerykanach nie wspomne, bo w USA jest tradycja uzywania Colta. Trudno te tradycje nazwac europejską. A podobno Polacy sa dumni z tego, ze sa Europejczykami.
Drogi Autorze,
Partia populistyczna jest „natenczes” PIS.
Jestem zaszokowana smiercia czlowieka, ale mam nadzieje, ze w swoim „przeslaniu” tego czynu dal innym wiele do myslenia… Byl politykiem, nie osoba prywatna. Popelnil samobojstwo w urzedowych komantach.
Jestem bardzo ale o bardzo zatrwozona dzialaniami Tea Party ktora jest podobnie populityczna, poprzeczki pozyczki dla US przesuwano sto kilkanascie razy liczac od lat powojennych.
Jestem bardzo sceptyczna, ale jestem Demokrata i zgadzam sie z Obama – podniesc podatki dla bogatych. Nie widac w sferze ekonomicznej, ze ich obnizenie mialo jakikolwiek proporcjonalny stosunek dla kreowania miejc pracy.
Chore US, chora Polska,
Boze strzez przed kretynami!!!
ja tak bardzo prosze,
a moze on, ten Murzyn mial to samo myslenie…….
Wiosne Bliskiego Wschodu zapoczatkowal wlasciciel malego biznesu, podpalil sie..
Dziwię się próbom dopisywania jakiejkolwiek filozofii do działań prostego, sprytnego chama jakim był Lepper. Przecież on nie miał żadnych celów poza życiem na koszt państwa (a przy tym uniknięcia spłaty kredytów), bankietowaniem, użyciem seksualnym naiwnych działaczek i sympatyczek swojej „partii”. A że przy okazji media wyniosły go do roli wielkiego przywódcy uciśnionych a cyniczny J.K. obsadził w roli wicepremiera (sic!!!!), to jak się spada z takiej pozycji do bagna własnych afer i rozliczeń sądowych psychika prostego chama wysiada. I proszę o nie mieszanie do tego służb, PO, SB, KGB i Putina. Bo to wystawia żałosne świadectwo stanu niektórych umysłów.
Cudnie, cudnie tu biją trupem Leppera w Kaczyńskiego. Nie ma to, jak świeży trup. Warto, warto więc być tym, kim jestem, sęp o głowie hieny.
„Zastanawiam się tylko, dlaczego tych żalów, wyrazów współczucia, pobratymstwa wręcz ideowego, a choćby emocjonalnego ? nie czytałem wtedy, gdy Lepper barłożył w państwie?”
Nie jest trudno sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Bo jak barłożył, to nie zasługiwał na żadne współczucie.
Zasługiwał na współczucie, jak wszystko przegrał.
Każdy przegrany, a szczególnie taki ograny przez cynika, którego pogarda dla ludzi sięga Himalajów, budzi w ludziach ciepłe uczucia.
Duże wrażenie zrobił na mnie film o jednym dniu z życia A.Leppera w TVN nadany kilka miesięcy temu.
Zobaczyłem tam przegranego człowieka. Ale właśnie człowieka, który nie zieje rządzą rewanżu i nienawiścią do świata.
Który próbuje sobie jakoś na nowo poukładać świat, który z pokorą znosi swój upadek ale wierzy, że się podniesie.
My po drugiej stronie ekranu wiemy, że to mrzonki.
Pobratymstwa ideowego nigdy z nim nie miałem a emocjonalne?
Tak, emocjonalne pobratymstwo czuję.
Nie czuję z tymi, którzy nie czują.
Podzielam poglądy Gospodarza i w pełni podpisuję się pod tym co napisał @Kartka z podróży 21.08.05 g. 22.04.
Samoobrona w sposób bardzo jaskrawy pokazała to, co gnębi większość partii: prywatę, awans ludzi zupełnie nieprzygotowanych do pełnienia funkcji poselskich i rządowych. Jednak tylko ta partia i jej przywódca byli tak zaciekle atakowani i traktowani z taką pogardą zarówno przez polityków jak i przez media. Innych polityków i ich wybryki traktowano z pobłażaniem. Kaczyńskiemu, co by nie zrobił, automatycznie przypisuje się dobre intencje, patriotyzm itp. i rozpływa się nad jego mądrością polityczną, a jego działania antysystemowe i autorytarne tłumaczy się jak wszystkie inne draństwa: to walka polityczna.
Chciałoby się mieć więcej zaufania do naszego wymiaru sprawiedliwości, ale kiedy prokuratura ogłasza, że nie ma żadnych przesłanek do stwierdzenia że ktoś zacierał ślady na broni z której postrzeliła się Barbara Blida, kiedy porywacze Olewnika jakoś tak wieszają się w chronionych celach, nie wykazując przedtem żadnych skłonności do samobójstwa, to inaczej patrzy się na pośpieszny komunikat prokuratury w sprawie samobójczej śmierci Leppera.
W jednym z ostatnich numerów NIE był rysunek przestawiający Jezusa na krzyżu. Pod krzyżem stali rzymscy legioniści i jeden z nich mówi: Wygląda na samobójstwo.
atalia 7.02
Piszesz ż biciu trupem Leppera w Kaczyńskiego ?
Czy to Lepper cynicznie i kłamliwie wykończył Kaczyńskiego i Ziobre ?
Ja osobiście wolałbym żeby na miejscu trupa było vice versa !
@PIRS pisze:
2011-08-07 o godz. 09:18
Jest pan prawie tak mądry jak Pirx u Lema. Brawo!
Powiem jak ktoś w pewnej operetce: „Wyrażam Panu moje wysokie uznanie”!
P.T. Blogowicze!
Czy dobrze słyszę? Andrzej Lepper – santo subito!
Cóż za sentymentalny, naiwny, infantylny naród…. Emocjonalne pobratymstwo czują z Lepperem. Tylko dlatego, że nie żyje… Ale żywych to najchętniej ze skóry żywcem by obdarli… Wszystkich. Tylko dlatego, że żyją. Śmierć to u nas cnota. Życie to przekleństwo.
To chyba genetyka. Jakieś pozostałości scytyjskie ze stepów nadczarnomorskich czy z innych krain ludożerców. A może to zwykły nasz alkoholizm? Okowita w historii? Wiadomo, alkoholicy i ich dzieci (także kulturowe) cechują się takim bezrefleksyjnym sentymentalizmem (to jest rozhamowanie przedczołowe, efekt organicznego uszkodzenia kory mózgowej, niezdolnej już do racjonalnej kontroli niższych pięter centralnego układu nerwowego).
Emocjonalne pobratymstwem z tymi, którzy nie żyją. Tylko dlatego, że nie żyją. Bez względu na to, co robili, kim byli, gdy żyli.
Prawdziwa kultura śmierci?
Drogi pan TO nawet sie zgadza na podatki od bogatych Amerykanow .
dzieki , .
i oprocz tej zadluzonej Europy ktora zyje ponad stan i ostatnio nawet
wziela pod skrzydla nasze banki, trzeba stwierdzic ,ze Niemcy
chyba przestali „kochac” Obame .
No coz prezydenta sie jednak wybiera po to aby rozwiazywal problemy
narodu /a nie swietowal urodziny,sorry / wiec politycznie byloby niezbedne jego zwyciestwo nad Tea Party .
On nie mial prawa tego przegrac .
Jako czlowiek jest sympatyczny ,jako polityk nie ma sily przebicia .
Salute
ps.
Mozna rowniez /oprocz noblisty /zapytac pana TO ,a co teraz z ta nauka „scisla” ekonomiczna , medyczna? ,chorujemy w koncu na cho…
czy na tyfus…?.. ponoc tylko stagnacja ? … to jak katar ,ale skarpetki
potrzebne …
Dla wielu neo-liberalow panstwo socjalne jest wciaz jeszcze dyzurnym chlopcem do bicia.
Jako obywatel Europy Zachodniej chce zapewnic wszystkich neo-liberalnych uzdrawiaczy swiata, ze panstwo opiekuncze jest w Zachodniej Europie od upadku realnie istniejacego socjalizmu w odwrocie. Od tego czasu mozemy tez obserwowac gigantyczny transwer kapitalu z dolu do gory przyczyniajacy sie zubozenia wiekszosci spoleczenstwa, nabijacego kieszen jedynie waskiej elitarnej czesci spoleczenstwa. Mozliwe, ze proces ten byl jeszcze dotychczas za powolny, chce ale wszystkich malkontentow zapewnic, ze w obecnym kryzysie nabiera on dodatkowo na dynamice.
Wszystko to odbywa sie pod pretekstem globalizacji, ktora dala pretekst kapitalowi dla niekonczacej sie spirali obnizania kosztow, w ktorej kazdemu pracobiorcy podobno siedzi na karku jakis obdarty nedzarz w jakiejs odleglej czesci swiata, ktory tylko czeka na aby przejac jego czynnosci, za garsc ryzu.
Niestety to szczescie wysokiej rendyty moze okazac sie zludne, bo co kapitaliscie po nawet najtanszych kosztach produkcji, skoro rownoczesnie zarzynaja one popyt. A panstwa sa momentalnie tak zadluzone, ze tez tego popytu nie nakreca.
A wiec u drzwi stoi kolejny kryzys, za ktory oczywiscie znowu odpowiedzialne jest panstwo socjalne i jego podopieczni, ktorych juz dawno nikt nie pyta o zdanie.
z dystansu pisze:
2011-08-07 o godz. 11:07
Państwo socjalne było odpowiedzią/przeciwwagą dla państw „socjalistycznych”……
Z chwilę usunięcia przeciwwagi zachwiana została RÓWNOWAGA.
Jeżeli nie ma straszaka, kapitał, a przede wszystkim jego właściciele- robi co chce. Rozmontowywanie zabezpieczeń socjalnych chwilę potrwa, a co potem?
Miliarderzy- właściciele Ziemi- i pańszczyźniani przywiązani do korporacji, będący ich własnością ze względu na strefy wpływów?
Wizje s.f się spełniają, korporacje ponad prawem i ustanawiające prawa….
Kaźmirz
2011-08-07 o godz. 09:51
Dziękuję ci za twój wpis. Przez chwilę miałem coś jakby wyrzut sumienia, bo przecież seksafera tak obiektywnie opisana przez mą Gazetę i ten opis traktowany przez Leppera jak zamach stanu na pewno nie umocniły przywódcy Ludu. A ponadto prokuratura sugeruje, że Lepper zabił się z powodu kłopotów finansowych. Chyba prokuraturze trzeba choć kapkę zaufać.
Skoro jednak uważasz, że to Kaczyński i Ziobro cynicznie wykończyli Leppera i to dopiero w cztery lata po aferze gruntowej, no, to mi ulżyłeś, twój oddany ci Michnik.
Ps. Piszesz: „Ja osobiście wolałbym żeby na miejscu trupa było vice versa”. Hm, są metody, np. jak z Rosiakiem w Łodzi, może komuś się uda, to cię uszczęśliwi… Twój szczerze ci wdzięczny Michnik.
mw pisze:
2011-08-07 o godz. 10:32
Nie tylko źle słyszysz, ale do tego nic nie rozumiesz.
Nie pierwszy zresztą raz.
Do pewnych insynuacji które rozsiewałeś na blogu, przestałem czytać co masz do powiedzenia.Zazwyczaj nic oryginalnego, albo truizmy albo insynuacja wobec adwersarza lub autora artykułu który akurat przeczytałeś. Teraz przeczytałem intuicyjnie czując, że to do mnie.
Nic się nie zmieniło, wciskasz ludziom w brzuch poglądy których nie mają, teraz do tego podparte domorosłą teoria alkoholowo-genetyczną.
Odpowiem ci dowcipem.
Ale pani jest brzydka, mówi pewien pijany gość do kibitki która patrzy na niego z niesmakiem.
Ale pan jest pijany, rewanżuje mu się tamta z obrzydzeniem.
Tak, ale ja jutro wytrzeźwieję.
A Ty rozumiem, abstynent w dziesiątym pokoleniu, po mieczu i po kądzieli?
To skąd ta mało pofałdowana kora mózgowa, której posiadania dowody dajesz na blogu prawie co dziennie?
Ciężko chore US i populizm narodowo-katolicki IV RP. Czy sumienia Kaczyńskiego, Ziobry i prokuratorów wytrzymają kolejny cios? Czy wystarczy im rozgrzeszenie Czumy, sfrustrowanego zdjęciem z fotela ministerialnego i 6-ym miejscem na liście wyborczej? O czasy, o obyczaje.
jasne że nie Kaczyński i nie Ziobro są sprawcami samobójstwa Leppera, ale zrobili wiele wraz z Mariuszem Kamińskim, aby Lepper poczuł się nieco nienajlepiej. I nie tylko Lepper. Dlatego i na szczęście, szanse na ponowne na ponowne dojście do władzy mają dwudziestoprocentowe.
mw pisze:
„Cóż za sentymentalny, naiwny, infantylny naród?. Emocjonalne pobratymstwo czują z Lepperem. Tylko dlatego, że nie żyje? Ale żywych to najchętniej ze skóry żywcem by obdarli? Wszystkich. Tylko dlatego, że żyją. Śmierć to u nas cnota. Życie to przekleństwo.”
:))) idealnie to pasuje do niedawnej dyskusji o Powstaniu Warszawskim
Pozdrawiam
@Antonius
Dziękuję! To nie moja zasługa – mój wujek Golem karmił mnie sepulkami. 🙂
Trudno mi zmobilizować się do napisania czegoś sensowniejszego po śmierci Andrzeja Leppera. To narastająca niechęć do wynaturzonego systemu spowodowała we mnie tę blokadę.
Dlatego cieszę się, że Kartka, Wodnik i Lex wypowiedzieli się tak refleksyjnie.
Przed laty, gdy Andrzej Lepper zaczynał karierę przywódcy i polityka „wygolonych” ze wszystkiego ludzi niechcianych i odtrąconych przez system, który nabierał rozpędu, rozmawiałem z nim w deszczu przed sądem w Gdańsku. Grupka czterech demonstrujących osób domagała się wolnośći słowa dla takich jak oni.
Mizeria i wykluczenie jaką sobą reprezentowali była przygnębiająca.
Zawóciłem w deszczu z drugiej strony ulicy i zamieliśmy ze sobą kilka zadań na temat ludzi których Balcerowicz skazał na niebyt, a Polacy się wstydzili i robili wszystko żeby w krajobrazie politycznym Polski wymiksować to chodzące nieszczęście.
Ma Pan rację, Panie Adamie, że Jarosław Kaczyński jest współtwórcą tragedii, która zajmie na kilka dni uwagę mediów. Prezes jest człowiekiem naznaczonym, który czego by się nie dotknął, to przynosi (w najlepszym razie dramat) ból i tragedię.
Mimo to salony medialne i poltyczne lansują go na swoich parkietach.
W tej tragedii krew na rękach ma nie tylko antysystemowa „awangarda” Prezesa.
Umiejący zawsze stanąć w cieniu (gdy sytuacja może być niezręczna, jak sprawa Cimoszewicza czy smoleńska) Premier w tragedii Leppera ma swój udział.
Kto dopuścił do takiego znęcania się (trudnego do wyobrażenia sobie w demokratycznym państwie prawa) nad Lepprem przez coś, co nazywa się się prokuraturą i wymiarem sprawiedliwości ?
Niegrzecznym starszym dzieciom i studentom prawa będzie się opowiadać jak to wymiar sprawiedliwośći nie mógł ustalic (podobnie jak matka) ojcostwa dziecka pewnej pani, którą zachłystywały się media. Lepper jezdził do Niemiec aby uczciwie ustalic DNA swoje i niewiadomego pochodzenia dziecka. Sąd w sprawie łóżkowej, którą beneficjentka Samoobrony rozpętala po stracie w niej pracy, przez 2.5 roku trzymał w areszcie chorego na raka podejrzanego, który ojcem dziecka nie mógł być, bo był bezpłodny. Dostał więc wyrok (rozprawa odbywała się w więzieniu), taki żeby nie mógł dochodzić od Skarbu Państwa żadnych odszkodowań. Pozostał mu więc, na pamiątkę wózek inwalidzki.
Taki proces nie mógł się toczyć bez przyzwolenia (wręcz inspiracji) najwyżej postawionych osób w państwie.
W procesie tym Lepper także miał wyrok bezwzględnej odsiadki.
Myślę, że nikt z blogowiczów w tym przypadku nie posądza Prezesa o naciski, bo był on w tym czasie w opozycji.
Na koniec przypomnę tzw. aferę gruntową, która była prowokacją inspirowaną przez b. Premiera. Dopuszcono się fałszowania dokumentów i podjęto działania wbrew obowiązującemu prawu.
Sprawa ta wygasa razem z odejściem Andrzeja Leppera, a powinna już dawno zakończyć się Trybunałem Stanu i delegalizacją partii pozasystemowej.
Tymczasem Przewodniczący Komisji Sejmowej do Spraw Nacisków, Czuma, twierdzi, że nic nie było, co obciążało by Prezesa i jego partię.
Wiemy jakim ministrem był Czuma, ale to nie niskie IQ wpłyneło na takie konkluzje Projektu Raportu. W partii Tuska nic się ważnego nie dzieje bez jego zgody.
Moja ocena działalności Andrzeja Leppera jest bardzo negatywna, ale nie zmienia to faktu, że salon, który nie chciał go wpuścic na swój parkiet, jest lepszy od niego
mw pisze:
2011-08-07 o godz. 10:32
To są dwie różne sprawy. Nikt nie żałował za bardzo, że Andrzej Lepper zniknął z polskiej polityki. Ale jego samobójcza śmierć w dzień po ogłoszeniu przez Czumę raportu czy wniosków oatatecznych jego komisji, mianowicie, że nacisków nie było, nie jest przypadkiem.
To uczciwe rozróżnianie spraw, a nie jakoś tam genetycznie zakodowana niechęć do negatywnych wypowiedzi o zmarłych. Zastanów się nad tym.
Kartko z P.
Dajesz prawdziwie godną odpowiedź. „Ostatni brzeg”, ang. „On the beach” (1959) wg. powieści Nevila Shute’a opowiedział jakiś krytyk filmowy PRL zaraz po powrocie z festiwalu za granicą. Zdaje mi się, że filmu długo nie sprowadzano, obejrzałem go stosunkowo niedawno. Jakże zmieniła się sztuka filmowa od tamtych czasów.
Jedno mnie niepokoi. Twój stosunek do państwa jest dość kategoryczny, nie liberalny. To kloszardów, których traktujesz jako namiastkę Indingados, traktujesz liberalnie.
No i mnie też.
Dzięki
Dodam swoje trzy grosze do problematyki kary smierci i jej zwolennikow.
Po pierwsze- jej wyznawcy sprawiaja wrazenie, ze chcieliby na kims sie zemscic lub rozladowac swoje kompleksy uzywajac do tego reki panstwa.
Po drugie- zdarzaly sie przypadki, ze karzace panstwo wykonywalo wyrok na osobniku, ktory byl niewinny, wspomne chocby przypadek Sazzo i Vanzettiego.
Po trzecie- kara smieci to emblemat panstwa totalitarnego, ktore wszystkie problemy pragnie rozwiazac jednym pociagnieciem piora, taka wersja „jedynie slusznej drogi”. Dodac trzeba jeszcze role kary smierci w eliminacji „wrogow ludu” i „zdrajcow”, zarowno klasowych jak i ojczyznianych.
Dodalbym jeszcze co nieco o „racjonalizacji programow socjalnych”. Nie bede analizowal P. Krugmana, bo to nie moja dzialka (tych, ktorzy wyrazaja sie o nim z taka pogarda wpisalbym na liste kandydatow do nastepnego Nobla ekonomicznego, bo z ich slow wynika, ze zasluguja na nia bardzej niz Mr. K.), ale codziennie rano, gdy przekraczam granice kanadyjsko-amerykanska widze na wlasne oczy skutki innego spojrzenia niz europejskie na „panstwo socjalne”. Detroit roi sie od zebrakow, a polowa centrum miasta to walace sie ruiny o ktore nikt nie dba. I Detroit nie jest wyjatkowym miastem w USA. Sa gorsze: Cincinnati, OH, Baltimore, MD, lista jest dluga. No to tyle do naprawiaczy swiata naszego, ktorych na tym nie brakuje. Moze stac ich na to, bo maja wystarczajace dochody, aby byc „porzadnym czlowiekiem”, ktory nie potrzebuje ani socjalu, ani ogolnej ochrony zdrowotnej, ani nawet biblioteki publicznej. Wspominam biblioteke publiczna, bo w ramach ciec miejskiego budzetu postanowiono zamknac ta instytucje w Troy, MI, gdzie mieszka tzw. „srednia klasa”. Moze ojcowie miasta zafunduja mieszkancom w zamian jeszcze jeden zespol NHL? Bo to taniej i bardziej popularne.
W poprzednim wpisie powinien byc Sacco, zamiast Sazzo. Sorry.
Łapię się na tym, że przez media, a przynajmniej przez telewizję, traktuję polityków trochę jak domowników. Ich śmierć mnie porusza, nawet jeśli nie znam ich osobiście, czy nie lubię — tak było rok temu, tak jest i teraz.
Zresztą o samym Andrzeju Lepperze mam podobne zdanie do Kartki — złośliwcy przypisywali mu nie tylko cechy antysystemowe, ale i wprost totalitarne — sam bym je zarezerwował dla „ruchu IV RP”, czyli PiSu głównie, ale też popierających go dziennikarzy, czy intelektualistów, nie dla Samoobrony (ani nawet LPR).
Lepper miał wiele wad, ale o zmarłych się źle nie mówi, zresztą były bardzo czytelne dla obserwatorów i nie ma sensu ich wspominać. Lepiej może pamiętać charyzmę chłopskiego „buntownika”, pewien talent polityczny i w sumie zadziwiającą, biorąc pod uwagę brak przygotowania, polityczna skuteczność.
@Ryba i inni
Jest sposób żeby sprawiedliwości stało się zadość. Trzeba namówić panią Krawczyk żeby oskarżyła kolejno panów Kaczyńskiego, Ziobrę, Czumę i paru innych o to że są ojcami jej dziecka. Przy naszych powolnych sądach i szybkich mediach, poczują sami, że miał rację Chrystus mówiąc „Kto sieje wiatr ten zbiera burzę”.
Śmieszniejszy od Leppera był (nadal żyjący) Gabriel Janowski. Było paru innych. Debata szła o to co zrobić z wsią polską, pegeerowską i prywatną, chłoporobotniczą. Jeszcze teraz niecałe 5 procent PKB w rolnictwie wytwarza ponad 15 procent zatrudnionych, i to w niepełnym wymiarze. Po dwudziestoleciu migracji do miast polskich i zagranicznych. Jak wolnorynkowa Polska miała utrzymywać gierkowski dobrobyt na wsi?
Lepper i inni mieli odpowiedzi, ale bezduszne elity oczywiście ich ignorowały. Pytam więc, kto ma te ciężkie pieniądze na utrzymanie przeludnionej polskiej wsi (rolniczej) płacić. Krwiopijcy bankierzy i inni spekulanci? Śmieszne to.
telegraphic observer pisze:
2011-08-07 o godz. 16:38
Coś w tym jest……
Ale zacząć trzeba by od spółdzielczości wiejskiej, kooperatyw, związków producentów. Rzeczy kompletnie zdegenerowanych w poprzednim systemie i obśmianych w obecnym. Taka praca u podstaw.
Partnerem dla sieci handlowych nie będzie drobny producent, dla banków, małorolny. 20 lat minęło i nic…..
Latyfundia rolne to ex-politycy typu Balazs, z dojściami, układami, o znanym nazwisku. Reszta nie jest partnerem.
Miasta muszą wchłonąć nadwyżkę, lub wchłonie ich emigracja.
O ile PRL miał jakiś plan, to III RP w stosunku do tej grupy ludności, żadnego.
Odezwały się już nasze ścierwojady- Ziobro i Mularczyk……
Kolejna trumna staje się mównicą wiecową. Dziwi mnie jednak, że za piedestał wybrali akurat TĘ TRUMNĘ……
Zgnojonego przez siebie człowieka. Zresztą, przyzwoitości po nich trudno się spodziewać. Zabawa trumnami weszła im w nawyk. Najwięksi oszczercy mienią się teraz prawdziwymi przyjaciółmi.
Jest trochę ataków ad personam, śmiesznych nota bene:
„Drogi pan TO nawet sie zgadza na podatki od bogatych Amerykanow .
dzieki” – nie zgadzam się, ale „popieram”, dokładniej – poparłbym, gdybym był wyborcą w USA, aby podnieść progresję dla najbogatszych (cofnąć obniżki GW Busha).
„… wyrazaja sie o nim z taka pogarda wpisalbym na liste kandydatow do nastepnego Nobla ekonomicznego, bo z ich slow wynika, ze zasluguja na nia bardzej niz Mr. K.” – nie wyrażam się o P. Krugmanie z taką ani z inną pogardą, lecz stwierdzam, że jego recepty nie sprawdzają się chyba.
(1) jest różnica w rozmiarach opiekuńczości między USA i Europą. Średnia opodatkowania w UE wynosi ponad 50 procent PKB, w USA około połowę tej liczby, biorąc pod uwagę większy budżet Pentagonu, zaś deficyt budżetu jest chwilowo większy niż w UE;
(2) Jak wiadomo, monetaryzm i ograniczanie etatyzmu zapanował w UK i USA w obliczu kryzysu ekonomicznego większego niż obecny, jeszcze przed upadkiem ZSRR, w gorącym okresie zimnej wojny;
(3) ZSRR padło nie militarnie, lecz ekonomicznie, bo oprócz ogromnych wydatków wojennych utrzymywało anachronicznie-ideologiczny system (tytularnej) opiekuńczości, tesknoty za nim hamują teraz modernizację FR;
(4) zrozumiałe jest przywiązanie mas, szczególnie dołów klasy średniej, do rozdawnictwa i transferów, dlatego politycznie jest to (niemal) niemożliwe, ale rewolucja czy podbny kataklizm to zmiecie;
(5) sytuację po stroniekatastroficznie rosnących wydatków utrudnia podła demografia i nieudana polityka imigracyjna (albo bariera społeczno-rasowa?);
(6) problemem z opiekuńczością nie jest wyzysk biednych przez bogatych (ten temat zjechano już jak starą szkapę), ale mizerny wzrost, brak dynamiki ekonomicznej i społecznej, np. szans dla młodych (też już rozpuszczonych opiekuństwem, ale czy jest alternatywa dla nich?);
(7) obecnie Szwecja osiąga najlepszy wynik gospodarczy w starej Europie, bo pod rządami niesocjaldemokratów tnie transfery i przywileje socjalne.
Przykro mi, ale takie są fakty.
p.s. Jest też ten, o zamykaniu bibliotek w innym mieście:
http://www.theglobeandmail.com/news/national/toronto/closing-libraries-doesnt-sit-well-with-toronto-councillors/article2120328/
Nota bene, moja bibliotek jest na liście zagrożonych, i dla mnie jej istnienie ma walor jedynie sentymentalny. Ale widzę sporo młodych ludzi przeglądających materiały na półkach i w internecie. Tylko czy szkoła nie powinna tego robić?
„Po drugie- zdarzaly sie przypadki, ze karzace panstwo wykonywalo wyrok na osobniku, ktory byl niewinny, wspomne chocby przypadek Sazzo i Vanzettiego.”
Ocenia sie, ze jakies dwadziescia procent straconych w USA to byli niewinni. W Michigan zawieszono wykonanie kary smierci, gdy prawicowy gubernator dowiedzial sie o tych badaniach. Byl prawicowy, ale mial sumienie.
Jakies pojecie o skali problemu daje Innocence Project. Niewinni ludzie, wypuszczeni po parudziesieciu latach, mogliby rownie dobrze otrzymac wyroki smierci i zostac straceni. Badan nad wina albo jej brakiem sie nie prowadzi po egzekucji. Byloby to zbyt niewygodne dla systemu. Pozostaje wiec ekstrapolowac. Skoro tylu niewinych bylo posrod skazanych na wieloletnie wyroki, to ilu ich bylo wsrod starconych? Prawdopodobnie mnej wiecej tyle samo.
http://www.innocenceproject.org/
Jak rozumiem, Torlinowi i podobnym te fakty nie przeszkadzaja. Torlin wie lepiej, ze Bog i tak rozpozna niewinnych i wpusci ich do raju. W ten sposob niewinni zostana nagrodzeni za pomylkowa egzekucje.
PAK 16:07
Pisze: „O zmarłych się źle nie mówi”.
To jak, w takim razie, możliwe jest sensowne mówienie? Gdy trzeba mówić o zmarłym źle? Powtarzam: szaleje polski pitiatyczny sentymentalizm. Nasz irracjonalizm hipokryzji. Bezsens….
PIRS 16:19
No i wszystko jasne. Oczywiście: gdy ktoś gwałci kobietę (tzn. zmusza ją do obcowanie płciowego albo je na niej wymusza) – to winna jest ona, a nie ten ktoś.
Kilka tygodni temu to samo czytałem tutaj o DS-K. Biedny facet: jakaś k… go uwiodła.
A teraz zaczyna się podobnie: biedny Lepper: to Krawczyk, za poduszczeniem „GW”, zniszczyła Leppera. No bo wiadomo: „czy można zgwałcić prostytutkę?”. „Gratulacje” PIRS…
O-BRZY-DLI-WE!
Therese Kosowski 14:40
Skąd wiesz, że śmierć Leppera ma cokolwiek wspólnego z rewelacjami Czumy? Dlatego, że w telewizorze tak mówią?
I co w tym uczciwego? Zwykłe naginanie rzeczywistości do własnych wyobrażeń metodą myślenia życzeniowego. To samo było w dyskusji blogowej o Powstaniu. Fantasmagorie, mesjanizm, apokalipsa. Czysta mgła smoleńska. Nie możemy pozostać przy faktach? Nie żyje gangster polityczny (i nie tylko). Co w nim takiego „świętego”?
(Nie sądziłem, ze ktokolwiek weźmie serio to o „okowicie”. Przecież alkoholowe zmiany organiczne NIE dziedziczą się. Nie wiedziałem, że nie wiecie… bo nie tylko Ty się na to najeżasz).
PA-RA-NO-JA! Narodowa…
Ryba pisze:
2011-08-07 o godz. 13:48
Należałoby w serii gnebiących procesów wspomniec o jednym – w sprawie wysypywania zboża na tory . Gdzie dwójka wysypuje a tylko jeden to odsiaduje( ten sie wcale nie powiesił mimo jawnej niesprawiedliwości). Gdzież byłaś wtedy o sprawiedliwości?
PAK (08-07 o godz. 16:07)
„Lepper miał … pewien talent polityczny i w sumie zadziwiającą, biorąc pod uwagę brak przygotowania, polityczna skuteczność”
… i nie nieskuteczność zarazem. Mówią o nim (po śmierci), że był dobrym ministrem rolnictwa i twardym negocjatorem w Brukseli. Ale jego gwiazda polityczna, trzeciej jasności, w niektórych krytycznych momentach pełniąc rolę języczka u wagi, świeciła przez raptem 3-4 lata, bez większego wpływu na politykę państwa. Tyle, że dużo się mówiło i śpiewało o Lepperze, poziom aferalności krajowej znacznie się podniósł dzięki niemu.
http://www.youtube.com/watch?v=DJdHnCk5P2M
http://www.youtube.com/watch?v=GsFQ_ur96_M
http://www.youtube.com/watch?v=WQ3cpeSXjJ0&playnext=1&list=PL4E7D2E8A51778DBD
http://www.youtube.com/watch?v=flKRe2ZMI-Y&playnext=1&list=PL3AF79E4768138482
PIRS pisze:
2011-08-07 o godz. 16:19
Ty to chyba musisz posłem prawodawca zostać . Masz niezwykły dar oceny sprawiedliwości
PS kto sieje.. to chyba spolszczone przysłowie
Oryginał (tłumaczon) to z Księgi Ozeasza(trochę przed Chrystusem) bodaj „Bo iż wiatr siali,wicher też żąć będą”
Drogi TO:
Nie jestes obiektem moich atakow ad personam. Tak jak teoria i praktyka panstwa opiekunczego nie zalatwia wszystkich problemow, tak nie uczyni to Twoje teorie neoliberalne, neokonserwatywne, czy tez jak sie one nazywaja. Teorie sa tylko teoriami, przyblizajac jakies zjawiska do jakiegos modelu, obojetnie w jakiej dziedzinie wiedzy. Tylko ten ton dyskusji, w ktorej wziales udzial, z gotowymi rozwiazaniami, podrzucil mi pomysl, aby w przyszlosci mianowac do Nobla bardziej odpowiednich ludzi. Nie jestes samotny na tym blogu na liscie przypuszczalnych nominantow. Bylbym wdzieczny za wskazanie mi tego madrego, ktory wie, co nalezy uczynic, aby ozywic gospodarke amerykanska.
„Ale widzę sporo młodych ludzi przeglądających materiały na półkach i w internecie. Tylko czy szkoła nie powinna tego robić?”
Ja natomiast widze cos w rodzaju wtornego analfabetyzmu lub dysleksji nabytej wsrod mlodego pokolenia. Zdarzaja sie ludzie oczytani, ale to cos w rodzaju dinozaurow. Nie wiem rowniez, czy szkole (nawet kanadyjska) stac na wypelnienie tej luki.
Bylejakość całej tzw. „klasy politycznej” Europy widać jak na dłoni – to nie tylko „polski” przypadek: Premier „bunga-bunga” poważnego kraju-założyciela UE (nota-bene przykładny katolik i donator Kk), niejaki Topolanek (przyjaciel owego „bunga-bunga”), obecnie rządząca ekipa w Czech Republic (i afery nepotyczno-korupcyjne w tle), quasi-faszyści na Węgrzech (operetkowi i karnawałowi ale zawsze to groźny precedens), podsłuchy i fraternizacja z „lemingiem” Murdochem u „prawicowego” a tym samym „moralnego” i „porządnego” Camerona, DSK i teraz jego francuska następczyni ,afery plagiatowe ministrów w „porządnych” Niemczech, i no na dodatek ten Sarazzin etc. etc.
Pamiętam jak polskie media śmiały się z Żyrynowskiego – jakie to zwyczaje w tej Rosji panują (sic !). Karnawalizacja, operetkowość i tele-demokracja opanowały niemalże cały świat (Zachód na pewno jest zakażony ta chorobą, płaskości, infantylizmu, plastikowości i intelektualnego dna). Dlatego m.in. Drogi T.O. uważam, iż ta formacja cywilizacyjno-kultuowa jest skazana na zagładę. Na wymarcie – jak mezozoiczne gady. I nie ekonomia tu „rozdaje karty” – ale kultura !
Śmierć A.Leppera jest w polskich warunkach tym czym w 1914 roku było Sarajewo i strzały Principa. Tak więc jak napisał onegdaj @ „Torlin” (pozdrowienia) „Platforma” nie porządzi do 2026 roku – raport Czumy (jego wymiar) i śmierć AL sa wg mnie gwoździem do trumny tej asocjacji politycznej (a raczej – nie-politycznej, to typowa partia władzy i „towarzystwo wzajemnej adoracji”).
Pozdrawiam.
Wodnik 53
Atalia 11.36
Zdecyduj sie czy nazywasz sie Michnik czy Atalia, bo to nieładnie podszywać sie pod inna powszechnie znana osobę, skoro naprawde nazywasz sie Mariusz Kamiński, primo voto Laga Republikańska.
Jezeli zas Michnika utożsamiasz z pismakiem Gazedty Wyborczej nazwiskiem Michał Kacki który samodzielnie rozpętał afere seksualnej wampirzycy Samoobrony pani Anety K. to w ten sposób nie uniewinnisz dwóch naczelnych kanalii z wierchuszki PIS.
Telegraphic Observer
Tak, sztuka filmowa się zmieniła. No ale muszę się przyznać, że odkrywam na nowo dawne filmy. Wzruszają mnie czego nie można powiedzieć o współczesnej kinematografii, która takich emocji nie wyzwala. Przecież „Ostatni brzeg” jest filmem o końcu naszego świata. I jak pięknie, dumnie, z godnością i romantycznie ten koniec został przedstawiony. Powiedziałbym, że w takiej scenerii i nastroju aż się chce umierać. Jak czysto brzmi ten film w tej współczesnej, histerycznej kakafonii egzystencjalnego strachu która mnie otacza.
Co do mojego liberalnego podejścia do kloszardów i kategorycznego do panstwa mogę Ci odpowiedzieć cytatem z Alexisa de Tocqueville’a
„Nie ma takiej zbrodni, której nie potrafiłby popełnić liberalny skądinąd rząd, jeśli zabraknie mu pieniędzy”. A jak sam najlepiej wiesz pieniędzy zaczyna im brakować. To zresztą mało powiedziane. To jeszcze klasyka o rządzie
http://www.youtube.com/watch?v=7n4EDKUB9uo&feature=related
Pozdrawiam
wiesiek59 (08-07 o godz. 17:22)
„zacząć trzeba by od …” – i chyba zaczęto, są giełdy, bank BGŻ-Rabobank, SKOKi itd. Są dopłaty do paliwa dla rolników. Przez wiele lat politycy majstrowali przy ustalaniu cen z różnym skutkiem.
Ale centralnym problemem było i nadal jest wchłonięcie tej (w ukryciu) bezrobotnej masy. Red. Solska kilka miesięcy temu pisała jak niesprzyjające tym przemianom są uzgodnienia Polski z UE w zakresie dopłat, itp. Rzecz jasna gospodarka przywatyzowana, przemysł i usługi same borykały się z ukrytym bezrobociem. Teraz prywatne firmy stopniowo zwiększają zatrudnienie. Ale przecież nie jest to zatrudnienie socjalne.
Czy Andrzej Lepper zrobił w tym temacie coś konkretnego i pożytecznego, czy raczej uderzył w rozróbę i górnolotne pustosłowie?
Blog, oczywiście słusznie, uderza w aferalną stronę rozliczania tej śmierci. Ale jest też strona realna, merytoryczna, że tak powiem.
Tere fere, trututu, baju baju, będziesz w raju.To mój komentarz do tekstu Pana Redaktora.
Tero, jo je Ślo’nzoczka, jak ta Ślepo Kura (i jeszcze glacato). Ślepo Kura zaro zagdokała, że Lepper powiesił sie so’m. Bo śladów przemocy nie było. Żoden mu nie pomogoł. Ślepo Kuro, a jak go noprzo’d uspili? I tela je wort Twoji gdokani. Dali, Ślepo Kura godo, że Lepper „mioł kłopoty finansowe”. Ślepo Kuro, Lepper mioł „kłopoty finansowe” od 1991 r. („Balcerowicz musi odejść”). I co ? Wiyszoł sie? Komu Ty to godosz? Ty se myślisz, że my wszyscy to co’m gupi ciule?
Szanowni @mw i @jestra
Bardzo proszę nie uogólniać i nie przypisywać mi poglądów! Przecież nie mówię o seksaferze (praca i przywileje za seks – obrzydliwe), a o tym że pani Krawczyk kolejno oskarżała różnych mężczyzn o to że są ojcami jej dziecka. Kiedy dany oskarżony udowodnił swoją niewinność, pani Krawczyk przypominała sobie o następnym i jego oskarżała. Nic Wam nie zazgrzytało w Waszej ocenie sprawiedliwości?
I Lepper i Samoobrona byli często obrzydliwi w swoich działaniach i ich praktyk nie pochwalam, a niektóre potępiam. Ale czy to oznacza że można ich było zwalczać wszelkimi sposobami? Czy to, że Renata Beger sfałszowała podpisy na listach, usprawiedliwia próbę jej przekupstwa przez PiS? Jakoś tak się działo, że kiedy świństwo popełniła Samoobrona to było o tym długo głośno, a jak jakaś inna partia (może z wyjątkiem SLD), to po prostu przechodzono nad tym do porządku dziennego, ot, trochę chłopcy przesolili, ale przecież w zasadzie chcą dobrze.
Kaźmirz
2011-08-07 o godz. 18:37
Decyzję podjęłam, podpis pod spodem.
Kanalie? Proszę: Jaruzelski, Wałęsa, Tusk, Kaczyński, Lepper, Miller, Kwaśniewski, Giertych… Tylko ja jedna czysta. Do usług, panie Kaźmirz, twoja oddana ci czysta wyborowa 0, 5 l.
Drogi PA2155,
Jakże jestem wdzięczny, bo uspokoiłeś mnie, że nie jestem samotny na tym blogu.
Niczego gotowego nie proponuję, żadnej teorii nie rozgłaszam. Jedynie podałem tytuł książki (jeszcze nie sfilmowanej „Ostatnie dni Europy”) i przedstawiam fragmenty jej tez zebrane z internetu. Oburzenia głosy się wznoszą na takie dictum acerbum. I to mnie nie dziwi.
Podałem też sugestię-receptę red. Gadomskiego w sprawie ożywienia gospodarek światowych, w tym amerykańskiej – tj. ostra i krótka recesja. W sprawie podnoszenie podatków po raz kolejny twierdzę, że wysoki deficyt budżetu jest bardziej szkodliwy dla gospodarki i jej ożywienia, niż wyższe podatki w górnych przedziałach. I nie jest to żadna teoria, taka siaka czy owaka, lecz mój pogląd w konkretnej sytuacji (wyczerpania się możliwości polityki monetarnej) – tak bym zrobił, gdyby to ode mnie zależało. Przeczytałem ileś tam komentarzy uzasadniających to i owo, i tak mi wyszło – to my best knowledge and abilities. Na to wskazuje reakcja rynków finansowych, tych rekinów i mniejszych ryb, wg. której budżety państw wymagają naprawy. Poprzedni prezydent USA doprowadził do kryzysu deficytu przez obniżenie podatków, zwiększenie kosztów medicare. Trzeci krok do rozwalenie budżetu – dwie wojny – jest z nich najmniej kosztowny. A jeszcze większe problemy z rozwałką budżetów ma wiele krajów UE, także dużych, jedynie przezorna Północ jakoś się trzyma. O obniżce ratingu S&P mówiło się już kilka tygodni temu. To polityka niszczy gospodarkę, a nie jakieś neoliberały i spekulanty. Politycy konkurujący o głosy mas wyborczych i rzucający im ochłapy opiekuńczości, które destabilizują budżet i w kolejnym kroku – gospodarkę, w efekcie całą ideę dobrobytu.
Jeśli idzie o opinie o kanadyjskiej szkole, to daję jej nieco wyższą ocenę niż Ty. Szkoła średnia przygotowuje nie najgorzej do studiów, (nadal, mimo „poprawnościowych” reform) daje szanse rozwoju ambitnym i zdolnym, stawia dość ostre wymagania akademickie. Wiele razy chodziłem na wywiadówki w dwóch liceach (high schools) Toronto, oglądałem program, nauczycieli, wyposażenie. Kiedyś wzorcem do porównań było mi liceum warszawskie, ale zarzuciłem go, bo nie miało to sensu. Jeśli idzie o historię Kanady, to faktycznie nie ma czego uczyć, żadnych powstań i walk z ciemiężcą jednym i drugim, co najwyżej kilka bitew i kampanii a la Monte Cassino w dwóch wojnach. Żadnych łagrów ni męczeństwa, z wyjątkiem męki bobrów i innych zwierząt futerkowych. Prawdę powiedziawszy, obracając się wśród przybyszów z tak rozlicznych stron świata trudno jest nadmiernie forsować historię kraju długą co najwyżej na 500 lat. Moim zdaniem, wyważone to jest.
Nalezy pamietac o jednym,ze Lepper byl potrzebny w danym momecie,bo gdyby niebyl to by nie zaistnial.To byl glos tych najslabszych i odrzuconych przez system.W odroznieniu od pieknoduchow z Uni Wolnosci byl skuteczny,stosujac brutalna srodki wyrazu.Reformy w Polsce odbyly sie kosztem tych najslabszych,bo ci silni poradza sobie w kazdym sytemie.
W samorządach demokracja działa lepiej niż na szczeblu ogólnokrajowym.
– Trudno jest porównywać młody samorząd w Polsce i stary w Europie. Ale i w Polsce na szczeblu lokalnym dzieje się wiele dobrych rzeczy. Znam wieś w Lidzbarskiem, gdzie w ostatnich latach lokalna społeczność porozumiała się z potomkami Niemców, weteranami Wehrmachtu z drugiej wojny światowej i razem wystawili obelisk ku pamięci niemieckich poległych. Wśród nich była rodzina weterana frontu wschodniego, którego żona i córka zostały zgwałcone przez żołnierzy radzieckich. Kiedy Niemiec poskarżył się radzieckiemu dowódcy, ten wsadził żołnierzy do aresztu, ale gdy front poszedł dalej, wypuścił. Oni wrócili i wymordowali całą rodzinę dla zatarcia śladów.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,97863,10070745,Duch_polski_nie_glosuje.html?as=4&startsz=x#ixzz1UNYmMIMz
Świetny wywiad z Kwaśniewskim…….
Dlaczego nie ma takich ludzi z 1000?
TO:
Po przeczytaniu Twoich wyjasnien w sprawie biezacej ekonomii, raczej zgodzilbym sie z Twoja ocena, ktora, tym razem jest duzo bardziej wywazona.
Co do szkoly kanadyjskiej: jest moze ona ciut lepsza od amerykanskiej, ale, moim skromnym zdaniem, malo wymagajaca. Ci dobrze przygotowani do studiow to moze gorne 2-3 % absolwentow szkoly sredniej, ktorzy pozniej dotra ambicjonalnie i formalnie do studiow podyplomowych. W naukach scislych dominuja raczej emigranci. Chodzilem rowniez do liceum, zaliczanym w moich czasach do czolowki polskiej i gdy porownywalem jego program z programem HS mojej corki, ogarnialo mnie przerazenie. Moze bylo to w innej czasie i w innej przestrzeni.
O historii Kanady powtorzylbym moja opinie, ze jest ona w tresci zadna, uczona po lebkach i przedstawiana przez media w formie patriotyczno-stereotypowej („ja drugoj takoj strany nie znaju…”), podobnej do modelu forsowanego przez PiS w Polsce. Chyba warto to pominac milczeniem, bo nie ma czego nasladowac.
Gadomski nie przewiduje trzeciej opcji: ostra długa recesja oraz powolne dogorywanie na kroplówce deficytów i dalszych quasi ekonomicznych środków pobudzania ?
I takie przepowiednie produkują niektórzy specjaliści czytając z ekonomicznych fusów.
mw pisze:
2011-08-07 o godz. 17:44
mw, Ty już jesteś chyba zbyt nerwowy nocną porą. I ja się nie najeżam, bo nic nie piszę o „alkoholowych zmanach organicznych” dziedziczonych czy nie. Napisałam zupełnie coś innego.
Wyobraź sobie, że ja już tak mam, że sama sobie wyrabiam pogląd na sprawę. Nie potrzebuję do tego ani telewizora, ani innych podpowiadaczy. Zresztą telewizji nie oglądam od kilkudziesięciu lat, a polskiej to już nawet choćbym chciała, bo przecież nie mieszkam w Polsce. A nawet gdyby technicznie był odbiór polskiej telewizji możliwy (nie wiem, czy jest) nie zadałabym sobie tego trudu. Telewizji nie trawię.
Jeśli chodzi o śmierć Leppera i opowiastki Czumy, to moja intuicja mi mówi, że nieodpowiedzialny raport Czumy mógł być kroplą przepełniającą czarę. Ja Leppera nie lubiłam i byłam rada, że zniknął z polityki, ale ten numer, który mu wyciął Kaczyński, to była granda. I wypowiedzi Czumy odnoszą sie do takich i podobnych spraw.
PIRS pisze:
2011-08-07 o godz. 20:38
„I Lepper i Samoobrona byli często obrzydliwi w swoich działaniach i ich praktyk nie pochwalam, a niektóre potępiam. Ale czy to oznacza że można ich było zwalczać wszelkimi sposobami?”
Nie wiem ale to chyba Ty pisałeś kto sieje wiatr…..
A co do podpisów i próby przekupstwa?
Uważasz że skoro jednych trafia nieszczeście to powinno spaść i na drugich?Tak to odczytuje z Twoich dwu postów.
Jeśli chodzi o fałszowanie podpisów to sprawa jest jasna i chyba nie muszę sie wypowiadac bo zadnych manipulacji tu być nie może.
W sprawie podkupienia to
1 było to nieudolnie przygotowane
2 jak i afera gruntowa czy oskarżenia przez Panią K może być traktowane jako nagrane – i tu zachodzi Twoja sprawiedliwość pan K. traktując tą próbe podkupienia jako sianie wiatru zaoferował Panu L. burzę w postaci afery gruntowej . czyli podług Twojej sprawiedliwości.
Dla mnie sprawy są takie same i wcale nie uważam za konieczne rewanżowanie w stylu jak Kuba Bogu…. chociaż niekiedy odnoszę wrażenie ze nie mam w tym racji
Gadomski w swej odpowiedzi dla Szahaja nie wytrzymał tempa i na finiszu pojechał po bandzie (mam na myśli wtręt o Wałbrzychu jako przykładzie zgubnych skutków „nadmiaru państwa”). Układów patologicznych nie brak również tam, gdzie jest mało państwa i dużo rynku (np. zmowy cenowe, które potem odkrywane są przez… agendy państwowe powołane do ochrony konsumentów).
Poza tym chciałbym, żeby Gadomski wytłumaczył szerzej sens tej oto myśli (również sformułowanej w końcówce repliki opublikowanej na łamach GW):
społeczeństwo amerykańskie (…) [jest] zorientowane raczej na interesy konsumentów niż producentów.
Pozdrawiam.
„jego wzlot i upadek pokazały też, że polska demokracja jest w stanie się obronić przed żywiołem antysystemowym”? – jak można tak łgać albo być tak zaślepionym (przez konformizm? group thinking?)!
Jego upadek i śmierć pokazały, że nie ma alternatywy dla uzurpacji solidarnościowej. Tolerowany jest szczątkowa masa upadłościowa po dawnym reżimie – SLD – o ile nie próbuje na prawdę rządzić, a jedynie zadowala się pozostawionymi jej okruchami z pańskiego stołu i – co najwyżej – chwilowym potrzymaniem władzy. Gdy za bardzo podskakuje – uruchamia się mechanizmy eliminacji opozycji wobec jednowładzy (w podwójnym wcieleniu) solidarności. Mechanizmy właśnie pozasystemowe: nadzwyczajne komisje śledcze, cba i inne służby, lustrację, dekomunizację. Cała władza w ręce rad i partii – nikt nie może mieć innego zdania niż lenin. „Polska demokracja” – dobry dowcip, gratuluję panu oczytanie w literaturze politologicznej i rozeznania w rzeczywistości.
Za komentarz cytat z Wyspianskiego:”…miales chamie zloty rog…”
Kartko z P.
Tracisz postmodernistyczny animusz „liberalnej ironistki” – widzę, robisz się patetyczny, obyś nie wpadł w cynizm.
Faktycznie, rząd bez pieniędzy, nawet totalitarny niestraszny jest, siadać do okrągłego stołu chętny. Co in nego liberalny – nie wiadomo, co zrobi. Ale piszą, że polski (liberalno-konserwatywny zdaje mi się) ma jeszcze trochę forsy, nie to co włoski czy hiszpański.
Ale należy uważać na słowa, np. na przymiotnik „liberalny”:
http://www.youtube.com/watch?v=IGB8oZIpZM8
Pozdrawiam
Wodniku!
To PiS postanowił zniszczyć Leppera prowokacją, sfałszował dokumenty (i to do tego samorządowe, ale zwykły sołtys był sprytniejszy niż funkcjonariusze PiSu) i chciał go pogrążyć. Ale Lepper skądś się dowiedział o prowokacji i nie brał udziału w aferze. Co ma do tego PO? Ani Czuma przechodzący mentalnie do PiSu, ani Lepper nie będzie miał najmniejszego znaczenia dla PO. Bo niby dlaczego? Bo mi ktoś powiedział, że obraz jest żółty, jak ja widzę, że jest niebieski? Kaczmarek, Lipiec, Blida, anestezjolog i tak mógłbym ciągnąć.
Osobiście nie wierzę w samobójstwo Leppera; gdyby z pistoletu – to prędzej. Historia kariery politycznej tego pana jest arcy brudna i aż prosi się o komisję sejmową, jeszcze bardziej niż śmierć B.Blidy. Przecież facet był notorycznym przestępcą (począwszy od niespłacania kredytu, pobicia jakiegoś wiejskiego czynownika, wysypywania zboża z wagonów ….), a mimo to JarKacz wywindował go na szczyt państwowej władzy wykonawczej. Taka komisja miała by co robić! Może dopiero ona w pełni odsłoniłaby społeczeństwu szkaradność „twórczości” JarKacza, której „najsoczystszymi owocami” są śmierci: B.Blidy, własnego brata + 95, pracownika biura PiS w Łodzi, teraz Leppera. Może już dość tego ?!
A tak dla przestrogi: niech wszyscy politycy przypominają sobie co jakiś czas finalną scenę „Wesela” Wyspiańskiego.
@mw:
Jak dla mnie wystarczy mówić z umiarem. Jeśli umiaru brak, to należy się obmyć w Lecie i Eunoe 🙂
@TO:
Lepper jako polityk i Lepper jako postać medialna — rozróżnienie tych dwóch postaci to może być temat do dyskusji. Andrzej Lepper, jako postać nie należąca do tradycyjnych elit władzy (przemiany roku 1989 nie wnoszą tu niczego), enfant terrible polskiej sceny politycznej, był w mediach nadreprezentowany (co do pewnego stopnia pomagało mu w karierze). Gdy czytam to co piszesz o ‚gwieździe trzeciej jasności’, to mam wrażenie, że polemizujesz z pomnikową wizją zbudowaną w oparciu o ową medialną sławę Leppera, a nie z ocenami jego działalności politycznej, czy z próbą zobaczenia go, jako istotnego elementu polskich przemian — do czego, jako dyskutanci, tu zmierzamy.
Jednak czasem warto zaglądnąć nawet tam, gdzie nas nie chcą nie będąc „po linii i na bazie”.
Wyczytałem ciekawa informacje, ze w Finlandii i Szwecji również pojawiły się populistyczne, hmm, no niech się tak nazywają, czyli po prostu zdrowe po ludzku ruchy chcące zmian, mające z pewnością dość polityki uprawianej przez europejskich dygnitarzy.
To dla mnie ciekawa informacja. Widać, ze gdzie indziej i to w krajach naprawdę mających prawie wszystko, coś ludziom jednak brakuje.
Ciekawe co? Ha, ha, ha
Happypolishman czyli Anglik z Kołomyi 8.05
No, a ja czekam, kiedy pogardzani przez ciebie Angole, wywala cie na starośc do Polski, w ramach czyszczenia swego kraju z obcych rasowo emigrantów.
atalia 20.42
Zapominasz koteczku celowo o dwu najwiekszych kanaliach: Mariuszu Kaminskim z CBA czyli polskiego NKWD i Ziobrze dla którego historycznego żródła nie zacytuję bo mi wstyd.
Czy ten Kaminski to ktoś z rodziny ?
Znalazł się jedyny mądry i odważny człowiek, których chce postawić przed sądem przywódców Powstania Warszawskiego. Warty poparcia.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10080179,Dowodcy_Powstania_Warszawskiego_stana_przed_sadem.html
Jacobsky pisze:
2011-08-07 o godz. 23:51
„społeczeństwo amerykańskie (?) [jest] zorientowane raczej na interesy konsumentów niż producentów.”
Wydaje mi się że Gadomski ma na myśli bardzo silne prawa konsumenckie w Ameryce.
W sporze producent-konsument ten drugi ma bardzo dużą przewagę która w mojej opinii jest wręcz dla producentów dyskryminująca.
Twierdzenie, ze obecny sukces gospodarczy Szwecji i np. Niemiec jest efektem ciec w systemach socjalnych nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistosci.
Mimo wszystkich, tak tu na blogu chwalonych ciec, Szwecja i pozostale kraje skandynawskie, sa jeszcze wciaz na tle reszty swiata, krajami egalitarnymi i socjalnymi. Jak widac nie musi to automatycznie wiazac z niekorzyscia dla gospodarki, a napewno jest pozytawnym przyczynkiem do jakosci zycia.
Wlasnie ostatni kryzys wykazal, ze panstwa z rozwinietym systemem socjalnym sa bardziej odporne na krotkotrwale peturbacje popytu i podarzy. W Niemczech dzieki dodatkowym pieniadzom przeznaczonym przez panstwo na ubezpieczenia od bezrobocia, udalo sie bezczynne zalogi zatrzymac w zakladach, co w efekcie przy znowu rosnacej podarzy przyczynilo sie do szybszego wyjscia z kryzysu. Do szybkiego i efektywnego przeprowadzenia takich programow sa potrzebne struktury panstwa socjalnego.
Kiedy USA skarzylo sie na brak programow koniunkturalnych w Europie, europejskie systemy socjalne okazaly sie najlepszym programem koniunkturalnym.
Stosujac neo-liberalna logike moznaby powiedziec, ze szkoda tylko, ze sytemy socjalne w USA sa tak slabo rozwiniete, bo wtedy ciecia w nich takze pozwolily by Ameryce wyjsc z kryzysu. Wiem, ze idea tych ciec nie jest calkiem orginalna.
Odwiedzilem w lecie Polske i musze stwierdzic, ze najszybciej rozwijajaca sie tam dzialem gospodarki jest tak zwane ochraniarstwo. Jak grzyby po deszczu rosna zamkniete, strzezone osiedla. Ci ktorzy czegos sie dorobili czuja sie tylko wtedy bezpieczni kiedy sa otoczeni wysokim plotem, a nad ich spokojnym snem czuwa osobiscie zaplacony klawisz. To sie nazywa teraz podobno brazylizacja i jest podobno synonimem postepu.
Pan redaktor Pisze:
„Czy niespodziewana śmierć lidera Samoobrony zamyka jakiś istotny rozdział w polskiej polityce? Zapewne tak. ”
Winiki sondazu opublikowane dzisiaj przez Onet.pl:
PO – 6%
PIS – 15%
SLD 3%
PSL – 1%
PJN – 7%
Ruch Palikota – 3%
„inne ugrupowania” – 63%
Szanowny panie Redaktorze,
przedstawione wyzej wyniki zdaja sie sugerowac, ze moze Pan miec racje.
Jacobsky
Jeszcze tytułem uzupełnienia do komentarza Gadomskiego.
Wydaje mi się, że go nie zrozumiałeś.
Dając przykład Wałbrzycha nie odnosił się do fałszerstw wyborczych.
Miał na myśli przyczyny dla których do nich doszło i metod rozgrywki politycznej.
W Wałbrzychu lokalni politycy przekupywali się posadami w przedsiębiorstwach komunalnych. Gdyby zostały sprywatyzowane, nie było by tego zjawiska.
To miał na myśli mówiąc, że więcej państwa oznacza więcej Wałbrzychów.
Władza polityków nad przedsiębiorstwami psuje politykę i polityków.
Mamy z tym do czynienia zarówno na szczeblu lokalnym ( ostatnio protesty opozycji przeciwko prywatyzacji SPEC.) jak i na rządowym.
Te bzdury które politycy plotą o strategicznych przedsiębiorstwach państwowych. Strategiczne to one są dla nich, bo pozwalają obsadzić swoimi atrakcyjne posady i doić te przedsiębiorstwa formalnie ale i okradać zwyczajnie przez słynnych panów 10% procent.
Jakie strategiczne znaczenie ma rafineria, kiedy rynek jest otwarty i paliwa w Europie i na świecie nie brakuje. Ta strategiczność miała taki zasięg, że Litwę objęła. Strategiczne były stocznie, aż zbankrutowały.
Teraz kopalnia miedzi jest strategiczna i tak dalej.
A strategiczna, to jest tylko infrastruktura, wojsko i policja.
Ale jak się politykom poza kasą z budżetu na działalność partyjna, poza kasa za działalność poselską, samorządową daje jeszcze w dzierżawę część gospodarki, to robi się wszystko aby interes prywatny polityków i chęć ich utrzymania u władzy brała górę nad interesem społecznym.
To się dziwić, że zadłużali nas wszystkich przekupując nas tymi pieniędzmi?
W wielkiej kasie jaka leży w polityce jest prawdziwe źródło kryzysu.
Zabrać im kasę, zabrać władze nad gospodarką, zapisać w konstytucji zakaz zadłużania się nie powyżej 60% ale w ogóle planowania deficytu a jeżeli taki na skutek recesji wystąpi, to obowiązek spłacenia go w następnym roku budżetowym i polityka się poprawi.
Będą do niej szli ludzie nie po kasę ale z potrzeby służenia społeczeństwu.
Olbrzymie pieniądze psują politykę.
Jestem pewny, że takie wyciągniemy wnioski z kryzysu.
Kiedy do nich dojdziemy?
A to jest pytanie?
Wcześniej musimy zbankrutować, ale to jak widać,zbliża się nieuchronnie.
Piszę to jako obywatel Polski, Europy i Świata 🙂
parker,
dlaczego dyskryminująca ?
W swoim wpisie z godziny 13.48 w ostatnim zdaniu zamierzałem zwrócić uwagę, że polski salon polityczny nie jest lepszy od Leppera, którego celowo, w niewyszukany sposób, spychał na margines życia politycznego.
Przepraszam
Lubie sobie z pana TO „pokapiszonic ” …
Jako osoba skapa niestety ,na ogol nie jestem za „rozdawaniem” pieniedzy ani tym na dole ,ani tym na gorze …na gorze ..
Istnieje ogolne przekonanie ,ze jak panstwo sie zadluza winny sa ci u dolu,
to programy socjalne ,zoldy zolnierzy ,bibliteki itp. itd.
W rzeczywistosci wszyscy dostaja nieslucznie pieniadze ,rowniez ci u gory ,programy koniunkturalne ,pomoc bankom i firmom,pieniadze na uzbrojenie armii.,podatki ..np. USA…
Szkoda ze ekonomiscie podchodza do ludzi jak do liczb ,co w rzeczystosci
jest absurdem .dlatego wszystkie te teorie obciazone sa bledem
niezrozumialym „czlowiek”…
We wszystkich innych dziedzinach scislych-przyrodniczych istnieje zabezpieczenie tego „spezium-fenomenu” trzykrotne.
Salute
… a moze przejdziemy w porozumieniu na maczugi ?…
admajer,
skoro już wspominasz „Wesele”, to nie zapomnij, że nawet jeśli ostał się tam ino sznur, to nawet ten urwał się, skoro złoty róg zaginął. Moim zdaniem sznur to kluczowy element domniemanego samobójstwa Andrzeja Leppera. Idąc Twoim tokiem rozumowania należy ponad wszelką wątpliwość przeprowadzić badania wytrzymałościowe sznura, na którym znaleziono zawieszone ciało Leppera w pozycji mającej sugerować samobójstwo. Być może w rezultacie wyjdzie na jaw, że sznur był za słaby, żeby wytrzymać obciążenie dynamiczne występujące w momencie zawiśnięcia ? Historia egzekucji na szubienicy zna takie przypadki. Amon G., komendant KZ Plaszow skutecznie zawisł dopierobza trzecim razem.
Ziobro i Mularczyk domagają się spec komisji w spawie śmierci Leppera.
Chcemy mieć pewność – w tytule artykułu onet cytuje wyrywkowo obydwu panów.
Chcemy mieć pewność … Że Lepper naprawdę nie żyje ?
Panie Admie,
Ja najbardziej obawiam się tego, że elektorat Leppera przejmie PiS, niestety jest to bardzo prawdopodobne.
Pozdrawiam,
http://www.bez-pokory.blogspot.com
parker,
a co z przekupywaniem kongresmanów, którym za „prawidłowe” reprezentowanie interesów danego sektora przemysłu, firmy działające w tym sektorze oferują posady sowicie wynagrodzone pieniędzmi i innymi przywilejami, oczywiście po spektakularnym przejściu ze służby publicznej do sektora prywatnego ?
Co z korumpowaniem rządów w krajach biedniejszych przez miedzynarodowe koncerny ?
To są z pewnością patologie okazjonalne, pryszcze na zdrowym ciele doktryny „jak najwięcej swobody przedsiębiorczości, jak najmniej państwa i jego regulacji czy udziału w gospodarce”, ale podobnie można powiedzieć o przykładzie wałbrzyskim. Mylisz się twierdząc, że źle zrozumiałem Gadomskiego. Być może obydwaj rozumiemy go dobrze, ale każdy na swój sposób.
Pozdrawiam
Czy Polacy musieli stracić stolicę i najlepszych ludzi, żeby przenieść nadzieję na wolność? A z żywymi w żywym mieście nie byłoby ciut łatwiej?
http://alfaomega.webnode.com/news/tomasz%20lis%3a%20nieoczywista%20oczywisto%C5%9B%C4%87/
Zdanie Lisa….
Jacobsky.12:53 Wniosek Zbysia i Arusia nie jest niczym innym jak sugerowaniem wprost bezpośredniej winy Tuska.To znacznie więcej niż cynizm i podłość.
Jacobsky,
Nie jestem pewien, czy Gadomski odpowiada Szahajowi … chyba że Ty komentujesz jeszcze inny tekst Gadomskiego. Zostawmy Szahaja (i Sierakowskiego) na boku, to inny tok rozumowania, im odpowiadaja Ci dwaj faceci z „Kultury Liberalnej” (link dałem 08-06 o godz. 18:52).
Gadomski pisząc „społeczeństwo amerykańskie (?) [jest] zorientowane raczej na interesy konsumentów niż producentów” ma na myśli to, że w USA faktycznie „konsument nasz pan”. Wiemy jak to było w socjaliźmie, w Europie (i do pewnego stopnia w Kanadzie) niekiedy konsumenta się nie pieści.
Taka wiadomośc:
– Modlitwy na ulicy to rzecz nie do przyjęcia, bezpośrednio sprzeczna z zasadą państwa świeckiego, i trzeba z tym skończyć – powiedział minister.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ostre-slowa-ministra-modlcie-sie-w-koszarach,1,4815967,wiadomosc.html
i moje marzenie- modlitwy w kościołach a nie na ulicach…..
Niestety, na sekularyzację i oddzielenie struktur państwowych od kościelnych, trzeba będzie w naszym najweselszym z baraków poczekać….
Chyba że zaimportujemy ministrów?
Sikorski, Rostkowski, może jeszcze paru się znajdzie?
SKĄD TE OGROMNE KRZYKI PiS ws. ŚMIERCI LEPPERA???
W piątek i sobotę PiS i naczelni dziennikarze PiS-u milczeli. Niespotykana sytaucja w te dwa dni (w piątek od infromacji o śmierci Leppera) żadnego PiS-owca włącznie z Hofamnem nie uświadczyliśmy w mediach. Czyżby przez dwa dni myślano??? Nagle od niedzieli zmasowana aktywność PiS-owców i ich dziennikarzy, Sakiewicz skałda zeznania, że rzekomo ma nagrania na których Lepper potwierdza zeznania Kaczyńskiego. Dziwne, bo Lepper zawsze mówił, że został wplątany w tą aferę przez Kaczyńskiego gdyż ten chciał go zniszczyć i co i nagle miał ochote się pogrążyć potwierdzając zeznania Kaczyńskiego??? Ponadto znając działania naczelnego GP nie wierzę, że trzymał nagrania kilka miesięcy w tajemnicy. Ziemkiewicz pisze na blogu iż nie wierzy w samobójczą smierć Leppera. Ziobro, ten który prezentował „gwoździa do politycznej trumny Leppera” wraz z Mularczykiem żądają wnikliwego śledztwa i powołania komisji. Czarnecki sugeruje, że ci sami politycy i media co zniszczyli Leppera niszczą Kaczyńskiego. On który zostawił Leppera, aby przejść do Kaczyńskiego, on który jest w partii, która dwukrotnie odwoływała Leppera, próbowała przejmować jego posłów (słynne tasmy Beger), w końcu uknuki aferę gruntową, aby go politycznie zniszczyć (podobno dwóch agentów ma zarzuty ws. nielegalnego fałszowania dokumentów) ma czelność rzucać cień podejrzeń na PO. Oj coś mi się wydaje, że przestraszono się tej śmierci, przestraszono się rozpoczęcia dyskusji o IV RP a w myśl powiedzenia wiadomo kto krzyczy najgłośniej
Kaźmirz:
2011-08-08 o godz. 09:02
Ze względu na zastosowaną wobec mnie cenzurę twoją przeuroczą prośbę – panie Kaźmirzu – spełniam, jak poniżej.
Dodatkowa lista kanalii:
1) PO – N….;
2) PiS – Kamiński, Ziobro;
3) SLD – K…, S…;
4) inne – P…
Podpisano: twój oddany ci panie Kaźmirzu Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk ul. Mysia 2.
telegraphic observer,
tekst Gadomskiego przeczytałem na stronie GW i jego Autor wyraźnie, w preambule tekstu oznajmia, że poniżej daje odpór Szahajowi. Tekst do znalezienia na stronie GW.
Klient nasz pan … a to dobre !
Pozdrawiam
telegraphic observer,
http://wyborcza.pl/1,76498,10070363,Odpowiedz__neoliberala_.html
Jacobsky
Dzięki za link do Gadomskiego. Umknął mi gdzieś ten ciekawy tekst
Pozdrawiam
Jacobsky,
dzięki za link do artykułu, który przeoczyłem … i żyłbym tak nie wiedząc, że Gadomski pisze to, o czym żeśmy nie raz wspominali na blogach. Bo istotą dyskusji jest co się jakim słowem nazywa, i do czego to nazywanie (przezywanie) służy.
Najmocniejszy jest punkt Gadomskiego o bezsensie przeciwstawiania indywidualnej przedsiębiorczości świadomości wspólnotwej. Oczywiście wiele zależy od zrozumienia się w słowach. I w sytuacjach: amerykańskiej, polskiej, europejskiej, chińskiej.
„Neoliberał” pisze także na wstępie – „nawet wybitny naukowiec ma kłopoty z utrzymaniem dyscypliny słowa i myśli, gdy wchodzi na pole publicystyki politycznej”. Albowiem prof. Szahaj, co dopiera teraz sprawdziłem, bo pamięć mnie zawiodła, jest bodaj największym w Polsce znawcą filozofii Habermasa i Rorty’ego (bez etykiet – postmod. i neopragm.).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Szahaj
Jeszcze raz – dzięki
parker (do Jacobsky’ego 08-08 o godz. 11:15)
Jacobsky (do parkera 08-08 o godz. 14:07)
Zdaje mi się, że odpowiedź Jacobsky’ego jest typu – a u was biją murzynów. Parker pisze o Wałbrzychu, co ma być ilustracją konkretnej sytuacji z polską prywatyzacją i polskim stykiem polityki z biznesem, tym razem lokalnym, ale nadal „państwowym”. Jacobsky ma na to argumenty amerykańskie, jakoby uniwersalne, i … a jakże, nie doktrynalne. Co ma przekupywanie kongresmenów w USA do prywatyzacji SPEC?
Dyskutowanie na blogu ma nie ten sens, aby przekonać kogoś do czegoś, ale aby komuś oczy na coś otworzyć. A gdy ktoś się uprze przy swoim, to ma zamknięte oczy.
A przecież wystarczy pójść do knajpy w USA i w Europie (ostatnimi laty te różnice zanikają po obu stronach), korzystać z usług tu i tam, to staranność o konsumenta ze strony pracowników (producentów) jest wyższa w USA. Wystarczy popracować z Amerykanami i Europejczykami, aby zauważyć wyższą dbałość tych drugich o własne prawa pracownicze. Nie idzie o regulacje, przepisy i stronę formalną, nie idzie nawet o ostateczny efekt, gdyż pewne towary wytworzone w Europie są wyższej jakości, mają lepszy design, etc, lecz o kulturę i świadomość. Prywatny przedsiębiorca w „dzikszym” kapitaliźmie siłą rzeczy musi dbać najsilniej o klienta, to jest w jego interesie. Czasami tym klientem jest państwo, ale rzadziej niż w Europie.
Jacobsky
Moim zdaniem dyskryminującą jak patrzę na wyroki w sprawie odszkodowań od koncernów tytoniowych na przykład, jak słyszę o nadużywaniu prawa konsumenckiego przez cwaniaczków „kupujących” towar z zamiarem zwrotu, jak czytam instrukcje obsługi do lusterka wstecznego w amerykańskich samochodach nadrukowana na te lusterka.
Nie widziałem instrukcji obsługi trampoliny ale pewnie jest na niej napisane, żeby nie korzystać przy braku wody w basenie.
Ale ok, nie upieram się przy dyskryminującej ale wyjaśniam co Gadomski miał moim zdaniem na myśli bo ten Ci nie odpowie pewnie.
Te wszystkie patologie o których piszesz mają miejsce.
Czy te patologie o których ja piszę mają tamte równoważyć?
Tamte to kwas a te zasada i razem roztwór neutralny powstaje?
parker pisze:
2011-08-07 o godz. 11:52
mw pisze:
2011-08-07 o godz. 10:32
Parker, moim zdaniem masz i nie masz racji. Masz, gdy dostrzegasz ze Lepper, chociaz scigal sie w populizmie z Kaczynskim, nie mial w sobie cynizmu, jaki wylewa sie z Kaczynskiego. Nie znaczy to przeciez, ze wynosisz AL na oltarze.
Reagujesz jednak zbyt kompulsywnie na wpis mw, ktory w swej istocie, jezeli spojrzysz na nas wszystkich z pewnego dystansu, przyznasz ze jest w swej istocie bardzo prawdziwy.
„Twierdzenie, ze obecny sukces gospodarczy Szwecji i np. Niemiec (kto pisał o Niemczech?) jest efektem ciec w systemach socjalnych nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistosci”.
Owszem, nie znajduje, jak się patrzy na statytyczną rzeczywistość. Bowiem Szwecja zmniejszyła udział państwa w gospodarce, oraz podatki i opiekuńczość i jej PKB rośnie szybciej. Oczywiście należy poczekać na pełny efekt w dłuższym okresie.
„Kiedy USA skarżylo sie na brak programow koniunkturalnych w Europie, europejskie systemy socjalne okazaly sie najlepszym programem koniunkturalnym”.
Faktycznie stymulus (to chyba oznacza „program koniunkturalny”) w warunkach dla Niemiec, Francji i całej UE graniczył z niemożliwością, bo już te kraje nie mogły więcej się zadłużać, ani podnosić podatków. Faktycznie, USA stanowiły od lat nieustanny stymulus dla Europy, gdyż jej konsument miał średnio o niemal połowę mniejszą siłe nabywczą zarobków netto, a resztę przejadało państwo, które stymulowało i stymulowało, ale już więcej nie mogło w recesji. Europejskie państwa socjalne zamawiają i wydają jedynie w Europie, świat na ich program koniunkturalny nie ma co liczyć.
Lubie sobie z pana TO ?pokapiszonic ?
Jak długo kapiszony są suche, będzie pif-paf …
Istnieje ogolne przekonanie, ze jak panstwo sie zadluza winny sa ci u dolu, to programy socjalne, zoldy zolnierzy, bibliteki … wszyscy dostaja nieslusznie pieniadze
Właśnie w tym sęk, że to przekonanie nie jest zbyt rozpowszechnione 😉
Jak już uczony prof. napisze, że „wszyscy myślimy wedle schematów neoliberalnych, które utożsamiły się ze zdrowym rozsądkiem”, to należy się znajomością tego stylistycznego chwytu co jakiś czas pochwalić.
… programy koniunkturalne, pomoc bankom i firmom … – skąd te „programy koniunkturalne” na miłość boską stały się takie modne i oczywiste? „pakiety k.” jeszcze bym zniósł jakoś.
Czyż nie jest to (kolejne) pomieszanie materii? Wszak pomoc bankom, które pożyczały na lewo i prawo, nie jest wspieraniem biednych, a wcześniej – to pożyczanie nie było oparte na idei zapomogi? A jeśli firma, np. GM, prowadzi fundusz emerytalny dla swoich pracowników (tzw. benefit defined), to pożyczka dla niej nie jest zabezpieczeniem ludzi biednych? Rozumiem, że to się miesza i mąci, bo nie jest proste.
Dziś mija trzecia rocznica od przykładnego pogonienie amerykańskiego sługusa w Gruzji po dokonaniu brutalnej agresji na Osetię. Stracił Osetię i inne części terytorium, stracił armię i amerykańską broń oraz dostał nauczkę łącznie ze swoimi sponsorami. Rosjanie świętują.
Marc
Komentarz Mw z ktorym polemizowal Parker nie jest prawdziwy – jest karykaturalnie przejaskrawiony. Jest w nim niezła dawka nienawiści. Czy może raczej pogardy. Na tyle zniechęcająca, że nie chciało mi się podejmować z nim polemiki.
Zresztą w odpowiedzi Parkerowi, nie wiem czemu adresowanej do Therese Kosowski, Mw ten nieszczęsny komentarz usiłuje zamienić w żart co wskazuje na to iż ma świadomość, że przegiął.
Pozdrawiam
Kartka z podróży pisze:
2011-08-08 o godz. 21:15
Marc
Komentarz Mw…
Marc pisze:
2011-08-08 o godz. 19:57
parker pisze:
2011-08-07 o godz. 11:52
mw pisze:
2011-08-07 o godz. 10:32
Parker, moim zdaniem …
(Panią Therese Kosowski świadomie pomijam)
Panowie, wolnego.
Mw pisze w stylu napastnika i momentami daje słuszne punkty, ale czy to jest prawdziwe? – głowy nie dam. A wy się unosicie? – na honorze chyba.
Przegiał, nie przegiął, w żart obrócił.
I co z tego, że uważa, iż stanęło na jego?
Luz to światłość.
parker,
masz trochę błędne i dość anegdotyczne wyobrażenia o równowadze sił jeśli chodzi o stosunki konsument – producent i o wymogach prawnych związanych z obrotem detalicznym, a z których to wymogów wynika między innymi to, czym zdajesz się dziwować (instrukcje obsługi, itp). Jeśli dochodzi do płacenia odszkodowań przez producentów wadliwych towarów, a także o odszkodowania zasądzone od koncernów tytoniowych, to ciesze się z każdego wydartego grosza, co na ogół dzieje się to po homeryckich bojach kosztujących horrendalne kwoty pieniędzy. Z punktu widzenia konsumenta procesowanie się z producentem i dochodzenie swoich praw na drodze sądowej to często przedsięwzięcie typu wypijanie oceanu przez słomkę, i dlatego bardzo dobrze, że w szczególnie w Stanach, jeśli już dojdzie do zasądzenia odszkodowania lub do ugody pozasądowej, w grę wchodzą kwoty budzące podziw. Na ogół na biednych nie trafia.
Pozdrawiam.
telegraphic observer,
bardzo często w tego typu dyskusjach posługiwanie się patologiami z dziedziny funkcjonowania państwa jest cenione, zaś przeciwstawianie jako kontrprzykład patologii ze sfery przedsiębiorczości prywatnej traktowane jest jako argumentacja w stylu bicia murzynów. Tym nie mniej błędne decyzje, kiepskie zarządzanie, przekupstwo oraz rozrzutność to przecież zjawiska występujące w tak sferze państwowej, jak i w prywatnej, a już z pewnością na ich styku, tak więc po co wyjeżdżać z tymi bitymi murzynami ? – nie wiem, zwłaszcza że skoro mowa o styku, to chyba jest więcej niż pewne, że aby dana patologia zaistniała w tym obszarze potrzeba jest woli obydwu stron aby grać nieczysto. Poza tym wydaje mi się, że SPEC i cały Wałbrzych mógłby należeć do podmiotów prywatnych, ale to i tak nie gwarantuje ani dobrego zarządzania spółkami, ani pogodzenia interesu indywidualnego ze zbiorowym, a już z pewnością nie stanowi skutecznej zapory przeciwko patologiom, które Gadomski tak lekko przypisuje sektorowi państwowemu jako sile sprawczej afery wałbrzyskiej pisząc:
To, jak działa nasze państwo, widać jak w soczewce w Wałbrzychu, gdzie lokalni bonzowie partyjni (z Platformy Obywatelskiej) obsadzali swymi ludźmi urzędy i komunalne spółki, po czym pobierali od nich haracz.
Tutaj Gadomski pisze o partyjnych bonzach, jak zaś, jako kontrprzykład podałem rady nadzorcze korumpujące otoczenie (polityków, ale nie tylko, bo również media) celem zapewnienia trwałości swoich interesów. Wydaje mi się, że w świetle tego, co zacytowałem mam prawo posłużyć się argumentem, który Ty, w przewidywalny w sumie sposób zakwalifikowałeś jako „bicie murzynów”. W Wałbrzychu pobirali haracz, w Enronie kłamali w księgach rachunkowych – co za różnica ?
Co do sloganu „klient nasz Pan”: gdyby było tak jak jpiszesz, to po co ten cały ruch konsumencki, zarówno zinstytucjonalizowany (biura ochrony konsumenta mające status organu państwowego), jak i nieformalny (federacje, itp) ? Klient jest „naszym panem” dokąd nie zapłaci, a i to nie zawsze. Szczególnie w Ameryce problemem staje się obsługa klienta. To nie jest moja obserwacja, ale jedna z konstatacji Henry Minzberga, specjalisty od zarządzania. Najlepszym przykłądem są uroki latania w USA i horrory opowiadane na temat sposobu, w jaki traktuje się pasażera. Czyli kogoś, kto już zapłacił za bilet 😉
Pozdrawiam
No to Pan Redaktor będzie miał nowy temat do wpisu. I co to się będzie działo! Większość rzuci się na mnie jak na rasistę, polityczna poprawność bujać będzie w obłokach, a miłość do bliźniego o innym odcieniu skóry nie będzie schodzić z ust naszych lewicujących blogerów. Najważniejsze to jest zaklęcie rzeczywistości – nie? Bo ma być tak, jak sobie wyobrażamy?
Jedna z najważniejszych książek na ten temat – Zadie Smith „Białe zęby” opowiada o historii dwóch małżeństw: mieszanego jamajsko – angielskiego (tak jak autorki), drugim małżeństwem są Bengalczycy. I z książki tej wyłania się czarny obraz integracji brytyjskiej, autorka moim zdaniem stawia to jasno – przy takich różnicach kulturowych integracja jest niemożliwa.
Mamy teraz przykład Londynu, zamieszki rozprzestrzeniają się już na Liverpool i Birmingham. A o co chodzi w tych zamieszkach, bardzo ciekawy link
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polacy-sie-boja-ci-bandyci-sa-nieobliczalni-i-dzicy,wid,13669739,wiadomosc.html
miki202 pyta się o dysonans między popieraniem kary śmierci przez kler a dekalogiem. Hierarchowie zasadniczo zmienili biblijne 10 przykazań, gdyż te oryginalne psuło im interesa (produkcja świątków, świętych, obrazów etc), ale też – chyba niezamierzenie błędnie przetłumaczono 5 ( a właściwie 6 w oryginale) „nie zabijaj”. Naprawdę brzmi ono (fonet) „Lo tircach” czyli „nie morduj”. (nie zabijaj to „Lo taharog”). Różnicy między „nie zabijaj” a „nie morduj”, chyba nie muszę tłumaczyć.
Kartko,
Wielce sobie cenie Twoje posty i podobnie odbieram rzeczywistosc polityczna jak Ty. Tym nie mniej uwazam, ze niesprawiedliwie oceniasz komentarz Mw. Oczywiscie, ze celowo on zastosowal pewne przerysowane przenosnie, zapewne z dwoch wzgledow.
Po pierwsze, po to aby zwrocic uwage, czyli sprowokowac dyskusje na jego i moim zdaniem bardzo wazny temat ‚cywilizacji smierci’, jaka sie w Polsce epatuje wobec zmarlych osob publicznych, w karykaturalny nieraz sposob zmieniajac przecietnego za zycia czlowieka w bohatera narodowego. Przykladem tego jest obrastajaca w legendy postac Lecha Kaczynskiego. Jest to moim jedna z bardziej brzydkich naszych przywar narodowych, bowiem buduje falszywe mity i prowadzi nastepne pokolenia na manowce.
Po drugie wiec, Mw uzyl przenosni powiedzmy literackiej, tak jak o tym byc moze napisalby Gombrowicz lub Norwid, po to aby ten lekcewazony od pokolen problem zostal zauwazony. Upowaznione wiec moim zdaniem byly te ‚przegiecia’, o ktorych mowisz, wobec waznosci sprawy i bielma na oczu wielu z nas. Ja widze w wypowiedzi Mw nie nienawisc czy pogarde, ale troske o przyszla droge Polakow. Uwazam wypowiedz Mw za szlachetna, prospoleczna.
Serdecznie pozdrawiam
Drogi p.TO ,z naprawde godna pozazdroszczenia cierpliwoscia probuje wytlumaczyc ekonomie ,nawet chodzi do kneipy ,aby porownac funkcjonowanie systemow …
Czy to nie przesada ?…
Wlasnie wczoraj znany profesor ekonomi tlumaczyl w telewizji zachodniej ,ze p.Barosso strzelil sobie w kolano opowiadajac swoje
watpilwosci o zabezpieczeniu Euro. Taki sobie ryneczek urzadzili z tym euro , prawie jak u nas pod Czestochowa ?
Wlochy na poziomie nieszczescia ,a Berlusconi opowiada bajki dla dzieci .
/naprawde goszej niz ja /.
Prosze sie nie martwic agencje ratingowe /ostatnia wiadomosc !/
chca teraz Francje znotowac ujemnie , caramba ..
…………………………………………….
Slyszalam ze GM podwoila Zysk w tym roku z 1,3 mld. na 2,5 mld
wiec po co do diabla biora pozyczki ; znowu na robotnikow? fe …
pan to sobie ze mnie chochliki robi ,nie ? ..
Salute
Ps, hi hi
Torlinie,
wszystko w porządku, ale skąd to przekonanie, że nie ulega się prowokacji, tylko jeśli się jest ostrzeżonym?
@Pani K.,
już przejął. Miałem okazję kilka dni temu spotkać ten ‚elektorat’ (nie cały, w liczbie sztuk dwóch)… brr… sieczka medialna, z opowieściami o tym, że Stalin i Hitler to Żydzi, a Putin chce nas napaść…
Oczywiście, próbka zbyt mała, ale z drugiej strony, jeśli chodzi o same poglądy to nie mogę udawać zaskoczonego, bo taki obraz jest dość popularnym połączeniem przekazu oficjalnego (głównie tabloidów), oraz szeptanego (wątki antysemickie).
mariko,
uważam, że zwyczajnie, samobójstwo Andrzeja Leppera dobrze wpisuje się w lansowany przez PiS obraz niszczenia opozycji. Sądzę, że wszystkich ta śmierć zaskoczyła — AL znalazł się już na marginesie rodzimej polityki, zapomnieliśmy o nim, potrzeba było trochę czasu by dostrzec okazję. A okazja jest — nawet jeśli zapomniany, to jednak wciąż z nazwiskiem, ginie w „tajemniczych” okolicznościach (brak listu i świadków). Że do tezy wpisuje się słabo, jako mało znaczący, przegrany, skonfliktowany wcześniej z PiSem, to wszystko nie ważne — przekaz nie ma opierać się na logice, a na emocjach.
„Oburzeni” już w Londynie?
Mają inne metody. Z powodów rasowych? klimatycznych? bardziej świadomi tego, co potrafią? politycznie bardziej uświadomieni? wiedzą, że ich kosa musi być twardsza, bo na twardszy kamień trafi?
Nieeee…. Z zupełnie innego powodu. Klasowego i politycznego. Ci „oburzeni” w Hiszpanii to klasyczna klasa średnia, dobrze sobie żyjący mieszczanie (to co, że młodzi? czy mieszczanie mogą być tylko starzy?), którzy po prostu chcą się dorwać do żłobu! Do waaadzy…. Niecierpliwie przestępują z nogi na nogę, w oczekiwaniu na upragnioną „wymianę pokoleń” przy prezydialnym stole, w radzie nadzorczej korporacji czy w Kortezach. Typowe TKM….
A co w Londynie? To to samo, co nasi kibole zakapturzeni. Nędza, biedota, niemająca pojęcia nawet o tym, w jaki sposób ten świat funkcjonuje. Ot, takie punki, łyse łby i inni po zawodówce (albo nawet nie), biegający na posyłki dla różnych prawników-mafiosów, złotem obwieszonych gangsterów-dilerów narkotykowych i czarnych handlarzy bronią, niewiedzących nawet, że prawdziwe zyski z tego procederu inkasują jacyś szejkowie, talibowie, ruscy „biznesmeni” czy londyńscy para-politycy, zajęci wysyłaniem niewielkich komand najemników w celu „regulowania” pewnych konfliktów „etnicznych”w Afryce.
Hmmm. I ci oburzeni, i ci oburzeni. Ale ci z Hiszpanii to chyba z takim seksy przymrużeniem oka… To ich „oburzenie” ciut, wydaje mi się, „za ładne”…. W tym słoneczku, z tą opieką socjalną… łatwo być ładnym.
Coz tak płacecie syćka tu i teroz po A.Lepperze? Wystarcy kwila śturkacki i tele płacki? Ino śtyry deski i mizerno sata, to cało zasługa z docesnego swiata, nie wozne, kim fto był, Dejciez i Jemu pokój. Jakie zywobycie mioł takom se i śmierzć som wybroł.
Torlin pisze:
2011-08-09 o godz. 05:10
„Większość rzuci się na mnie jak na rasistę,”
W tym przypadku postanawiam przylaczyc sie do mniejszosci.
(gdybym sie juz na szanownego Pana mial rzucac, to z pewnoscia
z zupelnie innych powodow)
Marc
Komentarz Mw – „Czy dobrze słyszę? Andrzej Lepper – santo subito!
Cóż za sentymentalny, naiwny, infantylny naród?.” nie odnosił się do „cywilizacji śmierci” czy jakiś innych abstrakcyjnych zagadnień kulturowych tylko do konkretnej dyskusji na blogu. Przeczytałem dziś powtórnie tę dyskusję i nie znalazłem panegiryków pośmiertnych ku czci Andrzeja Leppera. Nikt nawet nie sugerował politycznego „santo subito” nieboszczyka. Tak więc teza, że dyskusja była przejawem „bezrefleksyjnego sentymentalizmu (to jest rozhamowania przedczołowego, efektem organicznego uszkodzenia kory mózgowej, niezdolnej już do racjonalnej kontroli niższych pięter centralnego układu nerwowego” jest kompletnie nieuprawniona. Jak sadzę ten pogardliwy komentarz, bo nie odbieram go jako żartu, był więc reakcją na to, że Leppera posmiertnie nie zdeptano pokazowo na blogu. A może na to, że zwracano uwagę iż był zaszczuwany przez państwo co Mw w przypadku tego panstwa przyjmuje za wyraz warcholskiego buntu.
No ale tak naprawdę ten komentarz jest tylko wyrazem problemów Mw więc nie zamierzam dalej dyskutować na ten temat
Pozdrawiam
mw, 12.52. Masz rację, „oburzeni” są już nie tylko w Londynie ale także w Sztokholmie. Hessel ma rację.
Przeczytałem wpisy MW i jakoś mnie nie zaszokowały. Mało jest w tym blogu ludzi starających się obejrzeć sprawę ze wszystkich stron, w sposób obiektywny. Andrzej Lepper nigdy nie będzie świętym, ale też nie można tego człowieka zdołować słowami: prostak, cham opalony,, gwałciciel (nie prostytutki) i wicepremier z woli Kaczyńskich. Jak już pisaliśmy z Kartką historia będzie się o nim wypowiadała pozytywnie, tak jak o Millerze, Kwaśniewskim czy Kalinowskim.
Jestem wielkim admiratorem III RP, co nie oznacza, że nie widzę jej wad. I właśnie polityka wiejska była jednym z najsłabszych ogniw nowej rzeczywistości (widać to nawet po Balcerowiczu – fatalna, beznadziejna, aspołeczna decyzja w sprawie PGR-ów), w momentach protestów Lepper miał rację.
A u nas musi być dychotomia: nienawiść lub uwielbienie.
Prawie 600 tys. osób od soboty polubiło facebookowy profil „Wspieramy policję przeciwko londyńskim zadymiarzom”. Piszą komentarze, w których nie zostawiają suchej nitki na niszczących miasto chuliganach. Radzą dać im pół godziny na ewakuację, a następnie wysłać komandosów z ostrą bronią.
Wspierający policję wklejają też linki do kolejnych internetowych inicjatyw – np. petycji do rządowego departamentu pracy i płacy zatytułowanej „Skazani londyńscy zadymiarze powinni stracić wszystkie przywileje”. Piszą w niej, że wszystkie osoby skazane za popełnienie przestępstw powinny utracić przywileje socjalne, tak by podatnicy nie musieli się składać na zasiłki dla tych, którzy niszczyli cudze mienie i okazywali lekceważenie krajowi.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75477,10090291,Rewolucja_nowej_generacji.html#ixzz1UY3v2QSD
Zaatakowano Norwegię, gdzie policja nie nosiła broni, teraz zaatakowano Londyn, gdzie poziom zaufania do policji jest równie wysoki jak w krajach skandynawskich.
O co chodzi? nudę, brak perspektyw, burzę hormonalną, niedostosowanie do społeczeństwa liberalnego?
Wydaje mi się że nadmiar testosteronu rozpiera młodych ludzi nieco nadmiernie. Wszechogarniająca reklama tworzy potrzeby które trudno zaspokoić. Kapitalizm ma wiele zalet, jedną z jego wad jest jednak kult posiadania za wszelką cenę, nawet taką której nie jesteśmy w stanie udźwignąć……..
Ciekawe czy ta swoista moda na bunt młodych- Grecja, Hiszpania, Wielka Brytania, Szwecja…..
Młodzi chcieliby coś przeżyć, chleb już mają, czy trzeba im organizować igrzyska? Pewnie tak, bo te które organizują sobie sami są dość groźne dla innych…….
Jacobsky pisze:
2011-08-09 o godz. 02:30
Nie dziwuje się niczemu odkąd czytam opinie na blogach.
Tym bardziej się nie dziwuje instrukcjom obsługi. Śmieszą mnie.
Ale wiem czemu służą.
Zabezpieczeniu interesów producentów trampolin basenowych przed pozwaniem o odszkodowanie za złamany kręgosłup przy skoku do pustego basenu.
Moim zdaniem konieczność zabezpieczania się przed takimi pozwami przy pomocy instrukcji, dowodzi realnej możliwości takiego pozwu i jego wygrania przez konsumenta.
W Europie takiego prawa nie ma.
Czy takie prawo sprzyja producentom czy konsumentom?
Czy horrendalne odszkodowania służą producentom?
To konsumenci je producentom płacą?
Zdziwiłeś się słowami Gadomskiego, próbowałem wytłumaczyć co miał na myśli.
Nie jestem przeciwko prawom konsumentów.
Stwierdziłem tylko, że na podstawie moich obserwacji, uprzywilejowana strona są konsumenci na co dałem przykłady.
Ale jak rozumiem, niczego nie rozumiem.
OK.
Jedyne co mnie dziwi, to ze cieszysz się z każdego wydartego grosza, bo na biednych nie trafia.
A jak trafi na biednego producenta?
Wszyscy są bogaci?
Dziwna to deklaracja, która wiele mówi o autorze.
Producent to wróg konsumentów.
Gdyby nie producenci, konsumenci by się mieli świetnie.
Nie mieli by co prawda co konsumować ale i powodów do narzekań by nie mieli.
Myślałem, że rządzące światem antagonistyczne stosunki społeczne, to raczej przebrzmiała melodia.
No ale rozumiem kryzys, wraca stare 🙂
Wspomnienia o Andrzeju Lepperze…..
Na pewno nietuzinkowy człowiek.
http://wyborcza.pl/1,75480,10082672,Rozne_palmy__fikusy_czyli_osiem_watkow_z_zycia_Leppera.html
Jacobsky pisze:
2011-08-09 o godz. 02:30
Hmmm ciekawe jak sie to cieszysz z każdego grosza wydartego koncernom tytoniowym.
Niedawno podobno unia E wydała zakaz stosowania środków które cos tam mogłyby. Nie uderza to bezpośrednio w koncern Np Marlboro ale uderzyło w podkrakowskich plantatorów tytoniu którzy oświadczyli swoją „śmierć’. Ja to celowo podkoloryzowuję. Tylko z jakich odszkodowań byłbyś rad zapytowywuję?
Nie podobał mi się Andrzej Lepper, ale na tle cyników takich jak Kaczyński, Ziobro, Kamiński/CBA/, Błaszczak to wydaje się być aniołem.
Ignacy
ja też nie mogę wyjść z podziwu, jaką trzeba mieć siłę, albo nie mieć uczuć wyższych, żeby po śmierci brata, bratowej i mimo choroby matki wystartować w wyborach.
Andrzej Lepper to przy Kaczyńskim ciepły, rodzinny człowiek.
Torlin pisze:
2011-08-09 o godz. 17:05
‚właśnie polityka wiejska była jednym z najsłabszych ogniw nowej rzeczywistości (widać to nawet po Balcerowiczu ? fatalna, beznadziejna, aspołeczna decyzja w sprawie PGR-ów), w momentach protestów Lepper miał rację.” ale to temat na oddzielna dyskusję.
Moim zdaniem, to Lepper nigdy nie miał racji.
Rację miał Balcerowicz.
Inną sprawą jest niepozostawienie pracowników PGR a raczej ich dzieci, bo ci byli raczej niereformowalni, samym sobie.
Inna sprawa, czy było nas wtedy stać na pomoc.
Wszyscy zapłaciliśmy rachunek za komunizm w czasach transformacji i nadal go płacimy.
Widoczne to było najbardziej w obszarach biedy.
Ale wbrew obiegowym opiniom, to nie wieś zapłaciła najwyższą cenę za komunizm w okresie transformacji.
Bezrobotni w miastach mieli się znacznie gorzej.
Pracownicy PGR byli pariasami i za komuny.
Tyle, że wtedy większość była pariasami i różnice nie były tak widoczne.
A co byś zrobił z PGRami?
A za co?
wiesiek59 pisze:
2011-08-09 o godz. 17:36
Kiedyś się mówiło, dawno wojny nie było, chłopcy się nudzą.
No to jest.
Ale co to za wojna?
7 miliardów ludzi na świecie.
To jest skutek braku wojen, dobrobytu i postępu medycyny.
Trzeba to zmienić.
* komentarz ironiczny, proszę nie atakować.
parker,
Narodziny ruchu oraz instytucji obrony interesów konsumentów były wynikiem czegoś, z czym indywidualni producenci nie mogli sobie poradzić w konfrontacji z producentem czy z usługodawcą. Obecny stan to nie jest uprzywilejowanie konsumentów, ale raczej próba wyrównania pozycji dwóch stron, które z definicji nie dysponują tymi samymi środkami.
Biedny producent, w konfrontacji z wysokim odszkodowaniem, którego nie jest w stanie zapłacić z reguły bankrutuje (o ile jego ubezpieczyciel odmawia wypłacenia odszkodowania) – to chyba oczywiste, prawda ? Ale chyba nie zawsze oczywiste i nie dla wszystkich…
Nigdzie nie napisałem, że producent to wróg konsumenta, a więc pisz dalej w tym stylu. Tylko pisz juz do siebie.
Pozdrawiam
Mała uwaga. W 1999 roku, gdy w styczniu Lepper mało nie wywołal powstania chłopskiego, chodziło o cenę żywca wieprzowego. To nie biedota wiejska brała udział w rebelii tylko gospodarze – w tym masowo najbogatsi z Wielkopolski. Kilkaset blokad drogowych, zatarasowanie przejścia granicznego z Niemcami w Świecku i kilkadziesiąt okupacji budynkow państwowych było efektem spadku ceny na żywiec wieprzowy do 2,20 za kilogram. Blokadami wycisnął z rządu Buzka złotówkę. Chłopi wygasili protest po wynegocjowaniu 3,20 za kilogram. Podpisane przez Kółka Rolnicze i Solidarność RI porozumienie o cenie żywca Lepper podarł przed kamerami bo chciał 3,60. I ta wizja 3,60 za kilo rąbanki w skupie to był początek jego drogi do wladzy. Piszę to po to by przypomnieć o jak konkretne interesy chodziło. O co tu można mieć pretensje do chłopów i Leppera? To nie była późniejsza ideologiczna glamza Prezesa. To nie był jakiś amok frustratów.
Pozdrawiam
jestra,
można wiedzieć o co co Ci dokładnie chodzi ?
Ale nawet i bez wyjaśnień, to sądząc z Twojego nad wyraz powierzchownego opisu można wywnioskować, że jeśli Unia np. zakazała stosowania środka, „który coś tam mogłyby”, dotychczas stosowanego na plantacjach tytoniu, to chyba nie ma w tym nic nadzwyczajnego czy nieludzkiego. Przy czym może to być tytoń, ale mogą to być również pomidory, jabłka czy brukselka. Nie wydaje mi się, żeby dla przyjemności podkrakowskich czy innych plantatorów należało dopuszczać do spożycia surowiec skażony środkiem, „który coś tam mogłyby”.
Pozdrawiam
Czuma- Wielowieyska…
http://www.gazeta.tv/plej/0,0.html#film=76023_10086238
Jestem nieco skonsternowany,,,,
A ja nie jestem Wiesiu skonsternowany. Uważam, że jest to wielki plus dla PO, że potrafią być obiektywni. Poznałem ten wywiad w blogu Pana Kuczyńskiego, z uwagą, cały wysłuchałem, i muszę przyznać, że mi Czuma zaimponował. Cofam swoje poprzednie słowa. Obiektywizm to jest wielka rzecz.
Parkerze!
Zrobiłbym spółki pracownicze. One pewnie same by upadły, ale pracowałyby na swoją odpowiedzialność.
Czy wróciła PRZYZWOITOŚĆ w sfery polityczne?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10091478,Andrzej_Lepper_bedzie_mial_panstwowy_pogrzeb___Bez.html
Cóz, trening czyni mistrzem. W dziedzinie pogrzebów nabyliśmy pewnej biegłości. Ale, należy się…….
@ parker , chłopie , p…..sz . Z PGR-ami można było zrobić to , co Czesi . Zostawić rynkowi . Wiele z nich funkcjonowało już rynkowo . Zrobiono ideolo . Zlikwidowano . Zniszczono masę ludzi . Dawano forsę na zasiłki , chociaż MNIEJ poszłoby na stopniowe przeksztłacanie tych nieopłacalnych !
Dalej , razi Twoje wawkowskie wywyższanie się . To czyste chamstwo . Lepper był JEDYNYM , który jak pisze @ Torlin ujął się za tymi wykluczonymi . Gwałtownym podniesieniem rat kredytów ( kilka , kilkadziesiąt razy ) można załatwić KAŻDEGO . Zakład o dużą kasę , że NIGDY nie prowadziłeś żadnego biznesu .
Pomyśl dalej „wysoki ” inteligencie ,że to „chamy ” jednak wyjechały głównie za granicę za chlebem . Pamiętam redaktórków z Wawki , którzy wysyłali wszystkich , tylko nie siebie . Dopóki im się świat nie zawalił po redukcjach w redakcjach ! Pomyśl dalej , że gdyby nie wyjazd „chamów ” byłaby rewolucja i być może nie miałbyś tego bloga ! Mówię serio , ubuło ze 2,5 mln. ludzi !
Dalej – z Lepperem było jak z Witosem . Zawiść eilt przed nową siłą.
Mimo wszystkich zawirowań i łamania prawa , Lepper był inteligentniejszym politykiem niż wielu z wawki po dobrych liceach czy studiach . Był bystrzejszy od Wałęsy , w którym zakochało sie wielu prominentnych inteligentów . Szczególnie tzw. UWoli !
A marszałkował Sejmowi znakomicie . Szybki , błyskotliwy . Zupełne przeciwieństwo klasycznego inteligenta prof. Kozakiewicza . Tego mało krytykowano , mimo sklerozy i problemów z dragami które jak mówił przyjmował . Oj , działo się w III RP .
Dalej – o problemach z chamami umie pisać i czuje temat jedna osoba . Pani Tatarkiewicz z Przeglądu .
Dalej – poza jednym bodaj wpisem pominięto ZUPEŁNIE nikczemną i zakłamaną rolę GW w wykończeniu SO , Łyżwińskiego i Leppera w końcu . Załganie GW polegało na tym , że sama propagując liberalny seks , faryzejsko odkryła , że dawanie d…y w umowie , znane PRZED jej zawarciem jest fuuuuuuuj !
Jest to stanowisko całkowicie sprzeczne z wolnością zawierania umów . Dla obu płci , zresztą . Był to zupełnie inny casus niż np. olsztyński . Pani ( że się tak wyrażę ) Krawczyk , mogła dać składającemu propozycją w pysk i … opuścić siedzibę SO ! Tymczasem GW wykreowała ją na uciśnioną cnotę . To był największy cios w SO . Nikczemności PiS były dodatkiem . Co ciekawe , za zgodą elit i Łyżwiński i Lepper otrzymali wyroki , choć proces i samo zagadnienie prawne były dęte . Pięknie wytknął to znany w-wski prawnik , mec. Kondracki . Pani sędzia ( będaca w konflikcie prawnym z Lepperem ) była jednak innego zdania . Chociaż jej spsób prowadzenia procesu i argumentacja były , no , pomińmy epitety .
Można więc zawierać umowy z seksem w tle , byle warunki były znane PRZED jej zawarciem . A były ! A inteligenci z GW nie zauważyli !?
Biedne chłopaki ! Wspomniany mec. Kondracki , słusznie zauważył , że poszechnie są zawierane umowy z seksem w tle . To małżeństwo – głównie ,lecz nie jedynie . Tam , za brak bzykania można nawet umowę rozwiązać .
W swej poszukiwaniu winnych , nie zapominajcie więc o roli elit , w tym GW w wykończeniu Jędrusia . Był jednak TRYBUNEM LUDOWYM o czym umiały napisać zachodnie gazety np. Le Monde . pzdr. salute i co tam chcecie .
Wiesiek59
Nie ma powodów do konsternacji. Dziwi mnie ten lament, że naciskowa komisja Czumy nie wykryła politycznych nacisków na biurokrację państwową. A mówiąc precyzyjnie, że Czuma nie znalazł dowodów na takie naciski. Zastanawiam się dlaczego teza o braku nacisków tak bulwersuje Blogowiczów. Oczywiście z punktu widzenia psychologii „propanstwowców” wygodne jest tłumaczenie, że biurokraci z resortów siłowych panstwa nadużywali wladzy bo byli terroryzowani przez swych z gruntu złych, politycznych szefów – że wywlekali ludzi no świcie z domów, trzymali latami w zagrzybiałych aresztach, skazywali na podstawie sfabrykowanych dowodów, puszczali z torbami, rujnowali życie tylko z powodu panicznego lęku przed swymi przełożonymi. No ale czy nie prawdziwsze i bardziej intelektualnie pobudzające jest stwierdzenie, że biurokraci te wszystkie łajdactwa robili tylko dlatego bo chcieli – tak jak wynika z konkluzji raportu Czumy. Czy inaczej, dokonywali tych nadużyć władzy tylko dlatego, że był do nich dobry polityczny klimat w którym się mogli realizować zawodowo. Po prostu domyślali się oczekiwań swych przełożonych i z pasją je spełniali. Że nikt do niczego ich nie musiał zmuszać jak się sugeruje w infantylnych interpretacjach IVRP. Nie rozumiem psychicznego oporu Blogowiczów przed przyjęciem do wiadomości sprawdzonej psychologicznie tezy, że kadry biurokratyczne RP przypominają uczestników eksperymentu więziennego Zimbardo. Owszem, to trudna prawda no ale jak mawiał klasyk „prawda nas wyzwoli”
Pozdrawiam
samobójstwo Andrzeja Leppera nie jest przypadkiem jednostkowym w okresie rządów premiera Tuska, na co dziś zwrócił uwagę rzecznik PiS, pan Błaszczak. Rzecznik nie dodał (być może przez grzeczność), że liczba samobójców w całym tym okresie przekroczyła liczbę 1600. Nie wiadomo ile było w tej liczbie samobójstw spowodowanych niezadowoleniem z rządów PO, a ile z innych powodów. Problem nie zasługuje być może (jak na razie) na powołanie odpowiedniej komisji śledczej, niemniej powinien dogłębnie zbadany przez jakąś gazetę, najlepiej niezależną typu „Gazeta Polska”.
Jacobsky pisze:
2011-08-09 o godz. 20:37
Nigdzie nie napisałeś, że producent wróg konsumentów.
To ja napisałem polemicznie.
Z Twojego komentarza wynika, że konsument wróg producenta, przynajmniej Ty się tak przedstawiasz pisząc, że cieszysz się z każdej wydartej tym sk..nom złotówki.
Do razu zaznaczam, że brzydkiego słowa nie napisałeś na określenie producentów.
To znów ja dodałem.
Bo na tym polega dyskusja na blogu, o co się obrażasz?
„Obecny stan to nie jest uprzywilejowanie konsumentów, ale raczej próba wyrównania pozycji dwóch stron, które z definicji nie dysponują tymi samymi środkami.”
Oczywiście, że prawo konsumenckie ma wyrównać, ale można tak równać, że wyrównać za bardzo dyskryminując producentów, można wyrównać za mało lub akurat.
Znasz jakieś obiektywne kryteria którymi to można zmierzyć?
Ja sobie takich nie wyobrażam wiec przyjmuje,że to subiektywne wrażenie decyduje o tym.
Dlatego napisałem, że w mojej ocenie prawo konsumenckie dyskryminuje producentów.
Ale później nawet napisałem, że ok nie upieram się, że dyskryminuje.
„społeczeństwo amerykańskie (?) [jest] zorientowane raczej na interesy konsumentów niż producentów.”
Co miał na myśli Gadomski pisząc te słowa wyjaśniałem chciałem przypomnieć.
Mam wrażenie, że teraz rozumiesz co miał na myśli.
Dziękuję się należy a nie nabzdyczenie.
Torlin pisze:
2011-08-09 o godz. 22:05
Sam piszesz, że by upadły.
No to upadły.
Nie było chętnych na spółki pracownicze. Nikt nie zabraniał ich zakładania. Problem leżał w ich finansowaniu.
Założyć spółkę pracowniczą i po pieniądze do budżetu czyli do kieszeni obywateli rozumiem.
To mieliśmy jeszcze przed likwidacją stracić więcej pieniędzy żeby opóźnić przemiany?
Interesujące dla zainteresowanych historią…..
Nic nie bywa jednorodnie czarne czy białe.
A ludzie w szczególności.
„Kiedy na Uniwersytet Jagielloński zawitał minister spraw zagranicznych faszystowskich Włoch, Dino Grandi, Cyrankiewicz wręczył mu po wykładzie wiązankę czerwonych róż. ?Proszę, aby pan złożył ją na grobach zamordowanych przez faszystowski reżim socjalistów? ? oznajmił. Rozwścieczony podarkiem Grandi (odznaczony wcześniej przez prezydenta Mościckiego Orderem Orła Białego) wyjął portfel i dał Cyrankiewiczowi plik banknotów z prośbą, aby kupił za nie róże na groby zamordowanych w Polsce faszystów.”
http://historia.newsweek.pl/jozef-cyrankiewicz–czyli-jak-koncza-idealisci,75928,1,1.html
Kartka z podróży pisze:
2011-08-10 o godz. 00:06
„Sympatyczne” opisy Polski w relacjach dawnych podróżników…..
http://historia.newsweek.pl/polacy–czyli-orangutany-europy,80128,1,1.html
Q – pelna zgoda co do wrednej roli GW (kilku innych mediów też) w „udupianiu” Leppera i SO.
O dziecięcej chorobie materializmu i wynikającej z niej jej tendencji usprawiedliwiania rzeczywistości.
@Kartka pisze wczoraj o 20:45,
że „nie można mieć pretensji do chłopów i Leppera”, bo burdy z 1999 r., urządzane przez niego, w istocie wywołane były, czy też prowokowane (tu Kartka nie jest klarowny) przez bogatych rolników wielkopolskich, którzy nie tylko nie chcieli dostawać 2,20 zł za kg żywca wieprzowego, ale i 3,20, które wyszarpali od Buzka, było im mało, bo chcieli 3,60. To była ich „wizja”. Wizja „żywca wieprzowego po 3,60 zł za kg w skupie”. Ponieważ wizja się nie zmaterializowała (w każdym razie nie wtedy), więc niewinny Lepper podarł umowę przed kamerami, a napuszczeni przez wielkopolskich kułaków małorolni spod Koszalina wysypali zboże na nasze drogi i zablokowali przejścia graniczne.
Wiec jak tu się gniewać na Leppera i chłopów? – dziwi się Kartka.
To rozumowanie przypomina mi rewizjonistów, którzy twierdzą, że społeczeństwo Niemiec z lat 30 ub. wieku i Hitler nie byli winni temu, co się działo, bo to wszystko za poduszczeniem Thyssena, Kruppa i IG Farben (oraz Amerykanów, jak napisał kiedyś niesławnej pamięci @warszawiak).
Przecież jak tu się gniewać na Niemców, uciemiężonych bezrobociem, galopującą inflacją, niechęcią narodów Europy? Jak to się gniewać na Hitlera, któremu chodziło tylko o pracę dla Niemców, trochę „godnych” zarobków i tzw. „lebensraum” – czyli miejsca do życia dla nich? To wszystko wina Thyssena, Kruppa i IG Farben (oraz Amerykanów), którzy mieli „wizję rąbanki po 3,60”, tak jak wielkopolscy kułacy, i to oni podpuścili Hitlera i naród niemiecki. No a ci z kolei, nie znając się na polityce, nie poprzestali tylko na wysypywaniu zboża i blokadzie przejść granicznych. Wręcz przeciwnie… Ale to już inna historia (nomen omen: A.H. też popełnił samobójstwo!).
Kartko, wiem, że byt określa świadomość, ale bez przesady….
Jeszcze o PGRach.
Cały komentarz Q nie zasługuje na odpowiedź bo z emocjami się nie dyskutuje.
Natomiast jest w nim jedna opinia na która warto rzucić światło dzienne, bo jest dosyć popularna nawet w kręgach ludzi o liberalnym nastawieniu do świata.
Porównuje się nasze przemiany w rolnictwie z czeskimi i innymi demoludami.
Chciałbym przypomnieć,że sytuacja była nieporównywalna.
Polska była jedynym krajem gdzie funkcjonowało indywidualne rolnictwo w czasach minionych.
Nie można było zlikwidować gospodarstw państwowych w innych krajach RWPG bo nie było czym ich produkcji zastąpić. Problem tych krajów polegał na tym,że przez kilkadziesiąt lat udało się tam władzy zlikwidować indywidualne gospodarstwa i chłopów jako warstwę społeczną.
U nas ta grupa, co prawda osłabiona ale przetrwała.
Utrzymywanie dotowanych przez państwo, nieproduktywnych PGR poza kosztami które musieli ponosić wszyscy obywatele było jeszcze dodatkowo szkodliwe z punktu widzenia indywidualnych rolników bo stanowiło nierówną konkurencję.
Utrzymywanie PGR zaszkodziłoby indywidualnemu rolnictwu i opóźniło jeszcze bardziej niezbędne przemiany w rolnictwie. Przemiany które do dziś się nie dokonały do końca.
Nawet te PGR które przetrwały w prywatnych rękach, okazały się nie do utrzymania w warunkach gospodarki rynkowej.
Ktoś pamięta kombinat Iglopoll i co się z nim stało?
Już w pierwszych tygodniach zorientowałem się, co było przyczyną niskiej wydajności w PGR-ach. Żadne tam kradzieże paliwa czy produktów, jak to się twierdziło. Przyczyną był brak troski o zwierzęta i ziemię. Zwierzęta cierpiały, a ludzie nic wokół nich nie robili. Nikt się nimi nie przejmował. Świnie dosłownie pływały w gnojowicy. Krowy też zaniedbywano.
Więcej tutaj :
http://www.wipasz.com.pl/page.php?id=196J
Torlinie,
nie przeceniaj historii 😉 Historia niedługo zapomni o Andrzeju Lepperze. I nawet nie pochyli się nad próbą oceny, czy bardziej Lepper pomagał wciągnąć (de facto) w orbitę demokracji i wolnego rynku polską wieś, czy utrwalił jej zacofanie.
Wieśku59,
mam wrażenie, że politycy, znając się osobiście, mają do siebie dużo więcej ludzkiej sympatii, niż my, polityczni kibice, spierając się na ostro o idee…
mw,
rozumiem, że chodzi o sposób tłumaczenia zachowań, ale mimo wszystko strzegłbym się porównywania Samoobrony do NSDAP. To nie są podobieństwa ideologiczne (jakie widziałem w IVRP i PiSie) — zresztą nie do ideologii się odwołujesz, a łamania prawa. Tymczasem to łamanie prawa nie obejmuje w tym przypadku politycznych mordów, a blokady, względnie niszczenie mienia, co się kwalifikuje bardziej jako wybryk chuligański, przypominając ówczesne działania Solidarności (w czasie III RP), czy Ligii Republikańskiej.
-szkoda Andrzeja,niezle zamieszal,trzeba zbadal kto go ubil za co i jak to zrobil…
Mw
Twoje komentarze zaczynają mięc rozpaczliwy charakter. Zastanawiam się jakie jeszcze jeszcze można wymyślić dęte interpretacje i oceny politycznego banału jakim jest walka o socjalne interesy – w tym przypadku cenę kilograma żywca w skupie.
Hitler, Lepper, chłopi z Wielkopolski, Krupp, IG Farben, blokada pod Świeckiem, armaty, rąbanka, lebensraum … . Ręce opadaja … .
Pozdrawiam
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,page,3,title,Machina-smierci-,wid,13676579,komentarz.html
Czytam to i oczom nie wierzę…..
Jaki z tego Ziobry twardziel!
O załamaniach mówi Oleksy, o przetrwaniu dzięki ludziom pani Stokłosa.
Samotny rewolwerowiec Ziobro nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Jedyne z czym się zgodzę to to, że nagonki medialne, histeryczne relacje, powinny ustąpić solidnemu rzemiosłu. Nakręcanie histerii i szukanie newsów gdzie popadnie i bez zwracania uwagi na źródło, skończy się źle.
Czy mi się wydaje, czy przecieków ze śledztw jakby mniej?
Londyn plonie ,
troche znowu wina jest niby po stronie multi-kulti ? mimo ,ze byli tam
rowniez rodowi Anglicy.
Ponoc 1 mln. mlodych ludzi w wieku do 26-28 lat w Angli nie ma pracy ,wyksztalcenia i zadnych perspektyw na przyszlosc.
Przez ciecia w budzecie stracili wiele programow socjalnych ..itp. itd.
i mowienie tu o multi-kulti ? tylko …raczej prawie III Swiat w srodku Europy.
A p.Cameron mowi ze wszystkich bedzie karal ,choc to czesto dzieci 14-16 lat ,wiec moze baty ?…
…………….
Nie rozumie tez tego zdenerwowania panem mw . czlowiek ten tak wnikliwie i dokladnie rozpatrywal problem wolnosci ,ze ja osobiscie
zaczelam sie obawiac ze osobnik ten siedzi w wiezienu .
przepraszam x 2 ! .. mi sie podoba..
Salute
Ps.
A pan TO sie zaciol ,czyzby mial problemy z „wyplacalnoscia? „,
boi sie ze go zretinguje na Be Be Be ? AAA..ha …
Kartka z P. (13:44)
Tylko bez nerw. Mw ma czasami napady głębokiego i górnolotnego deliberalizmu (od: deliberować) na przemian, ale w tym przypadku ma źdżbło racji, albo dwa.
Lepper był jak ten wódz francuskiego ruchu rolniczego oporu, jak mu tam było, który polega na wysypywaniu pomidorów na Champs Elysee, blokowaniu, etc. Ja się z tą rzeczywistością rolną zetknąłem w 1977, o tej właśnie porze roku jak dzisiejsza, gdy spaliśmy sobie w namiocie – ach, te noce sierpniowe – rozbitym w miejscu, gdzie nie było napisu PROPRIETE PRIVE, bo na kampingi nie było nas stać, a tu aria z Tosci czy innego Turandota nad naszymi głowami leci bez orkiestry. To rolnik francuski wyszedł w pole, coś przyorać, za chwilę włączył traktor, zadowolony, zadbany przez rząd. Polskie rolnictwo w tym czsie też było zadbane, jak na peerelowskie warunki, ale nadchodził smutny koniec tego. Po prostu wielkość gospodarstw, całe ekonomiczne rozliczenie tego było na tak prymitywnym poziomie. Tego nie rozwiązano dotąd, bo jest to skala wyjątkowa, nasi demoludowi sąsiedzi nie mieli takiego przeludnienia w rolnictwie (ani gonitwy inflacyjnej, która wymagała wysokiej stopy procentowej i „rosnących rat kredytowych” w III RP). Parker wyjaśnia rolę PGR w PRL/RP i w demoludach, jakże celnie pokazując zasadniczą różnicę.
Andrzej Lepper był przypadkiem, przez który realizowała się ekonomiczna konieczność polskiej gospodarki wiejskiej. Lepper miał słusnzość na krótką metę, czasami nawet nie w perspektywie całego cyklu świńskiego. Natomiast Balcerowicz miał słuszność na kilka dziesiątek lat, która powoli wychodzi na jaw. Problemy lepperyzmu są przyczynkiem do historii wsi, politykę balcerowicza realizuje się nadal, z przygodnymi oporami i samoobronami różnych grup mniejszych lub większych interesów, zawsze pod sztandarem walki biednych z bogatymi, skoro trudno wymyśleć lepsze sztandary.
PAK (08-08 o godz. 07:58)
Po pierwsze, rozdzielanie polityka od jego formy medialnej jest zajęciem akademickim.
Po drugie, o zabłyśnięciu Leppera i Samoobrony jako gwiazdy trzeciej jasności nie jest najmniejszą przesadą, raczej niedoszacowaniem. Jesienią 2005 (i wcześniej przez rok czy dwa), SO była 3. partią w państwie – przed SLD. W II turze wyborów to nie Bóg, nie Kościół, lecz Andrzej Lepper wskazał, kto będzie prezydentem RP. I pośrednio, przyczynił się do katastrofy smoleńskiej, hehe – teza to ryzykowna na tym purystycznie racjonalnym blogu, gdzie nie wolno porównywać SO do NSDAP. A dlaczego nie, w określonym zakresie?
Londyn płonie, bo nie jest spełniona podstawowa funkcja państwa (wg. zaleceń laissez faire), że powinno się ograniczyć i skupić na roli policjanta i strażaka.
Gdyby tym młodym londyńczykom i z innych płonących miast nie obiecywano opiekuńczości, gdyby ich tak okrutnie nie skrzywdzono fałszywymi obietnicami, to oni znaleźliby sobie zajęcie, uczyli by się, pracowali, a nie nabywali skłonności do buntu i dzikich rabunków z podpalaniem. Ale ja jestem starej daty, jeszcze starszej niż blogowa większość (?).
Miałem nie pisać nic o śmierci Andrzeja Leppera bo mimo że nie był mi bliski polityczną myślą nie cierpię grzebać w cudzym nieszczęściu i na takiej śmierci zbijać profity. Jednak widząc w jaki sposób śmierć tego człowieka jest przez niektórych wykorzystywana czuję tak wielkie obrzydzenie że nie mogę zostawić tego bez słowa komentarza. Co raz więcej się pojawia osób które wiedzą dlaczego polityk podjął decyzję o samobójstwie.
http://nocri.blox.pl/2011/08/Spowiednicy-Leppera-obrzydliwy-taniec-nad-cialem.html
parker,
przecież interesu producenta i konsumenta są zawsze sprzeczne, co jednak nie oznacza automatycznie, że obydwie strony mają być dla siebie wrogami. Po prostu konsument domaga się produktu godziwej jakości za jak godziwą cenę (nie koniecznie najniższą, choć często godziwa cena i najniższa to jedno), w interesie producenta leży dostarczyć produkt o konkretnej jakości (takiej, na jaką producenta stać), sprzedany za jak najlepszą dla producenta cenę. Idealnie jest kiedy równowaga między dążeniami obydwu stron ustala się w sposób samoistny, ale w rzeczywistości tak nie jest.
Prawo musi chronić konsumentów jako stronę moim zdaniem słabszą w dzisiejszym układzie producent-konsument. To producenci mają na swoich usługach wielka machinę marketingu, która nie tylko reklamuje produkt w sposób często mijający się z prawdą o nim, ale również tworzy sztucznie, na zamówienie producenta, a nie klienta, zapotrzebowanie na dany produkt. Ochrona konsumentów służy między innymi odkręcaniu „półprawd” marketingowych i karaniu za nadużywanie zaufania konsumentów. Z drugiej strony producenci też mają swoje przywileje. Są to kontrakty, jakie codziennie zawieramy podczas niezliczonych transakcji, za pomocą których nabywamy dobra lub konsumujemy usługi, kontrakty rodzące obowiązki po stronie konsumentów-nabywców, kontrakty, których strukturę oraz logikę wymyślili jeszcze Rzymianie w formie prawa cywilnego w dziale zobowiązań.
Jednak od czasów rzymskich upłynęło sporo lat, codzienność skomplikowała się, od lokalnych, spersonalizowanych wytwórców czy usługodawców obsługujących lokalna, tą samą klientelę przeszliśmy do bezosobowych podmiotów gospodarczych działających w sposób bezosobowy na globalnym rynku, a w ślad za tym równowaga przesunęła się w kierunku producentów w tym sensie, że mogli oni poczuć się bezkarni wobec indywidualnego konsumenta jeśli nie wywiązali się oni z zawartej z nim umowy, zwłaszcza że często spór toczy się o kilkadziesiąt dolarów, i nikt o taką kwotę nie pójdzie do sądu. Jednak dziś, dzięki istnieniu praw o ochronie konsumentów oraz organizacji lub instytucji powołanych do ochrony tychże, konsument może poczuć się pewniej w sporze z bezosobowym producentem, zaś ilość udokumentowanych skarg na producenta, jeśli rośnie bez właściwej reakcji ze strony tegoż, powoduje, że producent traci wiarygodność na rynku.
Oczywiście spektakularne historie z miliardowy odszkodowaniami płaconymi przez producentów mogą stwarzać wrażenie, że producenci znajdują są dyskryminowani. Problem w tym, że to odszkodowania są ustalane na podstawie udokumentowanych szkód, jakie wywołał dany produkt, zaś kwota określa zarówno rozmiar szkody, jak i ilość osób, która tę szkodę poniosła. Przy czym często wypłacane odszkodowania to wynik nie procesu sądowego, ale ugody pozasądowej, dzięki której płacący odszkodowanie unika rozprawy, rozgłosu z nią związanego, ale jednocześnie uznaje swoje zawinienie. NIe mniej wiele spraw końcy się przed sądem czy karą nałożoną przez upoważniony organ na producenta za stwierdzone nieprawidłowości.
Obiektywnie nie da się mierzyć wielu rzeczy, w tym kwestii równowagi sił między producentem i konsumentem. Relacja między tymi stronami powinna być i w większości jest oparta na wzajemnym zaufaniu (którego stopnia też nie da się zmierzyć obiektywnie), zaufaniu pomimo fundamentalnie odmiennych interesów obydwu stron. Moim zdaniem ochrona konsumenta doprowadziła właśnie to pewnej względnej równowagi – w sumie potrzebnej dla właściwego funkcjonowania rynku obrotu dobrami i usługami, skoro producenci uzależnieni są od konsumentów. I vice versa.
Pozdrawiam.
pan red. ma racje „Śmierć Leppera, koniec pewnej epoki”
teraz już jest pewne ze nikt z poza układu KOR, S, (PSL i SLD najwyżej jako przystawki) nie ma szanse by dojść do władzy.
Premier Tusk po gnojeniu i sadze kapturowym na Lepperze, skutecznie blokuje Palikota, a to nie rejestrując mu partiai a to nasyłając CBA.
To sygnał do pozostałych 500 tys urzędników państwowych którzy, by nie stracić koryt, udupia każdego z poza układu
defenestracja lepperyzmu
Niezle, jak zdawalem mature nie znalem tego slowa „defenestracja”
A pozniej nigdy go nie uzylem.
Jacobsky
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że interesy producentów i konsumentów są rozbieżne. Sam pracuję w usługach i gdybym tak myślał, to dawno bym z opieki socjalnej korzystał.
Nie zgadzam się również z poglądem, że konsument ma słabszą pozycję w relacji z producentem. Ma dużo silniejszą pozycję, bo to on decyduje o nawiązaniu tej relacji.
Silniejszą pozycję maja tylko monopoliści.
Silniejszą pozycję mają producenci na rynku mało konkurencyjnym.
Dbanie o interesy konsumenta to ustawodawstwo antymonopolowe, to deregulacja rynku, ułatwienia dla biznesu które zwiększają konkurencję.
Wszędzie tam gdzie biznes tak jak w Polsce ma utrudnione działanie odbija się to na konsumentach finalnie.
Dam przykład, co roku płacę frajerskie Telekomunikacji za internet.
Umowa jest tak skonstruowana, że jak się kończy i się jej nie przedłuży korzystając z promocji lub nie rozwiąże wpada się w absurdalnie wysoką, rzekomo standardową taryfę, bo umowa jest przedłużana automatycznie.
Nikt nie korzysta ze standardowej taryfy oczywiście, służy ona tylko do łapania frajerów. Nikt nie zawiadamia o kończącej się umowie, nie proponuje jej przedłużenia tylko liczy że tak jak ja , o tym że się kończy dowiaduje się z ponad dwukrotnie wyższego rachunku.
Jakie prawo konsumenckie może mnie przed tym uchronić?
Żadne.
A w telefonii mobilnej gdzie działa konkurencyjny rynek, na trzy miesiące przed końcem umowy jestem kuszony nowym aparatem, nową taryfa i w inny sposób dopieszczany.
Wcale nie jestem ciekawa jak będzie się działo jeżeli ton mają nadawać populiści lub powiedzmy wprost prawicowi anarchiści typu tego zbója z Norwegii / jego imię trudno przechodzi mi przez gardło /. Wolę myślec że obecna polska scena polityczna oprócz po i psl to przypadkowi gracze a w każdym razie nie autentyczna reprezentacja 40 milionowego narodu o aspiracjach europejskich ,cóż moje nadzieje i marzenia to jedno a rzeczywistość to drugie bo jezeli Europa nadal ma oznaczać tak rozwarstwione materialnie społecznosci i tyle antagonizmów etnicznych rasowych i religijnych to w końcu to wszystko wybuchnie albo do cna się zdegeneruje i Europa Ojczyzn i praw człowieka przejdzie do historii