Wybuch w mińskim metrze
Nieszczęście u wschodnich sąsiadów. Współczuję z Białorusią. Ale nie spieszyłbym się z odpowiedzią, co się stało i kto za tym stoi. Białoruś nie jest krajem demokratycznym w moim rozumieniu demokracji. Muszę brać na to poprawkę, kiedy słyszę, że białoruska prokuratura oznajmia, że wybuch w metrze był aktem terroryzmu. Może był, a może nie.
Pierwsze pytanie w takiej sytuacji brzmi: cui bono? Komu na tym mogłoby zależeć? Na pewno nie białoruskiej opozycji, tak oczernianej w kontrolowanych przez władze państwowych środkach przekazu. Na pewno nie mniejszości polskiej. Islamistów w Białorusi nie ma. Rosjan nie brakuje, ale nie ma żadnego istotnego konfliktu między nimi a Białorusinami.
Wykluczam ewentualną teorię spiskową, że to akcja sponsorowana przez spec służby Łukaszenki albo Putina czy jakiekolwiek inne, w tym polskie. Mamy więc same znaki zapytania, żadnej odpowiedzi na to kluczowe pytanie: czyim interesom mógłby służyć domniemany zamach.
Jest jeszcze opcja katastrofy transportowej, kto wie, czy nie najbardziej prawdopodobna, ale niemożliwa do wykorzystania politycznego. Niewykluczone więc, że będziemy nadal bombardowani informacjami o zamachu, choć zamachu nie było. Bo wersja o zamachu pozwala odwrócić uwagę od dociekania, jaka jest kondycja techniczna i organizacyjna metra i ewentualnie uciec od odpowiedzialności za tę kondycję.
Tyle przychodzi mi na myśl w tym momencie. Gdyby media państwowe w Białorusi były bardziej wiarygodne, może wiedzielibyśmy więcej, ale nie są, więc nie wiemy. Żal mińszczan, żal Białorusi.
I naprawdę nie trzeba podkładać jakiejś niby dramatycznej muzyki pod prawdziwie dramatyczne zdjęcia filmowe poszkodowanych pasażerów, jak to słyszałem w materiale w TVN24 . Nie godzi się takich relacji zamieniać w reality show. To nie jest fikcyjny film o zamachu, to katastrofa, w której zginęli naprawdę zginęli ludzie, a inni ludzie naprawdę cierpieli.
Komentarze
Media zajmują się szkleniem ( oszklić – pominąć sedno sprawy) i zamiast skracać dystans, powiększają go. Dwa ostatnie dni minęły właśnie w takiej atmosferze. Gdyby nie szklenie ostatnich krajowych „wydarzeń”, to mielibyśmy dzisiaj w wydaniach szklanych wiadomości dzielenie włosa na czworo, a kamery i mikrofony skierowane na najbardziej zagubionych i przerażonych ludzi z metra. W telewizyjnych konfesjonałach pojawiliby się stali znawcy wszystkich światowych problemów i podawali „prawdziwe” przyczyny tej tragedii.
Czy nie „wspolczuje Bialorusi”?
Ma Pan racje, piszac, iz nalezy poczekac z ostatecznymi wnioskami. jako przyczyne podaje Pan system polityczny na Bialorusi ( „nie jest krajem demokratycznym w moim rozumieniu”). Nie bardzo widze zwiazek jednego z drugim. Jak wykazuje zycie, wladze krajow demokratycznych tez lubia mataczyc i zacierac slady. Za dobra monete przyjmujemy oswiadczenia „demokratycznych” sluzb specjalnych, ktore co jakis czas donosza o swych sukcesach w walce z terroryzmem. Uzylem cudzyslowu, gdyz sluzby specjalne, nawet w kraju jak najbardziej demokratycznym z demokratycznoscia niewiele maja wspolnego.
Pozdrawiam
Kolega mowil mi, ze Lukaszenko ma rzeczywiste poparcie bialorusinow, i wybory wygrywa uczciwie. Ze Bialorusinom zyje sie nieszczegolnie luksusowo, ale znosnie. Mowil mi rowniez, ze na Bialorusi jest duzo wlasnosci panstwowej (ziemia, fabryki), na ktora wielu ma apetyty aby ja rozkrasc tak, jak rozkradziono w Polsce wlasnosc calego narodu.
Moja najomosc spraw bialoruskich jest slaba. Ze swej strony zdolalem mu przeciwstawic tylko trudnosci graniczne dla samochodow na granicy z Polska, dlugie kolejki, spowodowane korupcyjnoscia sluzb granicznych po stronie bialoruskiej. Taka sama korupcja sluzb granicznych byla w PRL.
Mali ludzie (celnicy) – mala korupcja. Ludzie duzego formatu (organizatorzy przemyslu, bankow, domow towarowych, w sumie organizatorzy gospodarki) – duza korupcja. Mali ludzie-mala gospodarka. Ludzie duzego formatu-duza gospodarka.
W to wszystko wchodzi jeszcze kilka innych formatow, np. formaty broni.
Czy jest jakis kraj na swiecie bez jakiej formy korupcji? Moze to wlasnie korupcja jest ludzka (w odroznieniu od zwierzecej) forma wzajemnego skarmiania sie jeden (pod)gatunek drugim? Kazdy rodzaj zycia karmi sie jakims innym rodzajem zycia.
Korupcja z definicji znika ze zniknieciem sluzb panstwowych, urzednikow, ale ci znikaja dopiero ze zniknieciem panstwa. Co w zamian? Amerykanski republikanizm? Jest to mozliwe na Bialorusi?
Brawo Śleper
Bomba była prawdziwa: mocy ok. 5-7 kg trotylu i naszpikowana metalowymi elementami. Wszystko według najgorszych wzorów zamachowców z Moskwy czy Madrytu. Ale przecież nie islamiści to zrobili.
Zdumiewające, że w spokojnym kraju spokojnych ludzi, dodatkowo ostatnio brutalnie spacyfikowanym, działają jakieś podskórne siły gotowe do takich zamachów. Białoruś nie prowadzi żadnej wojny (aczkolwiek jej najemnicy biją się w Libii po stronie Kadafiego), opozycja nawet nie wybija szyb w czasie wieców. Unia celna z Rosją sprawia co prawda, że między tymi krajami w ogóle nie ma granicy, ale po co wrogowie Rosji jeździliby ze swoimi zamachami do Mińska?
Białorusini na forach podejrzewają własną władzę. Kraj ma mnóstwo problemów gospodarczych, kryzys walutowy i żywnościowy, panuje napięcie związane z aresztami i sądami nad opozycją, co miałoby władze skłaniać do odwracania uwagi społecznej. Podejrzewają też Rosję (która w ten sposób chciałaby zdestabilizować kraj i zamienić prezydenta na swojego). Czytałam też coś na temat szemranego biznesu, ale po co niby miałby on to robić?
Myślę, że jest tu mnóstwo znaków zapytania. Nie wiem, czy którakolwiek teoria wytrzymuje krytykę. Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie to można wyjaśnić. Podobno pomoc zaoferowali specjaliści z Wielkiej Brytanii i Izraela. Podobne zamachy, które na Białorusi miały miejsce w 2005 (Witebsk) i w 2008 (Mińsk) nigdy nie zostały wyjaśnione.
Cui bono?
Czy pamietacie jeszcze Państwo, jak przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w 2005 roku ?podłożono bomby? w Warszawie? Szeryf Kaczyński bardzo zyskał na tym poczuciu zagrożenia. ?Zamachowców? nie zdołał znaleźć nawet sam szeryf Ziobro.
Wyrazy współczucia dla Białorusinów.
A może, ponieważ w Rosji nie jest tak łatwo zamach zorganizować, a dla ekstremistów islamskich może to być jeden czort, Rosja czy Białoruś, to tam się zamachnęli?
Polska nie jest krajem demokratycznym w moim rozumieniu demokracji.
Jasne to żaden zamach, to jakaś inscenizacja. Chyba musimy wkroczyć na Białoruś i zrobić tam w końcu porzadek. Nasz porzadek.
Szanowny Panie Redaktorze
Wybuch w metrze to przede wszystkim tragedia ludzi, którzy zginęli i zostali ranni. Białoruś jak sam pan zauważył nie jest krajem demokratycznym, dlatego przekaz jaki pójdzie do opinii publicznej ze strony władz białoruskich nie musi koniecznie pokrywać się w 100% z prawdą o tej tragedii.
A co do relacji telewizyjnych z takich wydarzeń zawsze są one naznaczone całą oprawą, aby przeciągnąć uwagę widza. I Białoruś nie jest tutaj wyjątkiem, wystarczy sięgnąć pamięcią do wcześniejszych relacji z podobnymi podejrzeniami o zamachu.
stasieku 22.15
A jednak Cię przeceniłem,
Mysłałem że sie domyslisz
Ministrem obrony był w rzadzie PIS Radek Sikorski i to on chachmęcił z zakupem samolotów dla VIP.
Terroryzm jest zawsze terroryzmem. Wątpię bardzo by Łukaszenko posunął się do takich metod. Zwłaszcza,ze teren ma praktycznie spacyfikowany …. Nasze media przedstawiają tamtejszą sytuację jako dramatyczna. A tak nie jest.
Równie dobrze można sfingować (czy dokonać realnie) taki zamach po to, aby zrzucić winę na …. kogo potrzeba.Kombinacji jest wiele. Jak dywagować, to dywagować na różne sposoby. Jeśli się mówi, iż to spec.służby białoruskie lub rosyjskie – to czemu nie … polskie ? Lub NATO-wskie …… Prawdopodobieństwo jet takie samo. Polityka !
A najprawdopodobniejsza wersja to wypadek …. nieszczęśliwy. Jak pod Smoleńskiem. Jakich wiele w świecie-„technopolu”.
WODNIK53
PS:Współczucie dla Białorusi i jej obywateli !
Komentarzy mało, nikt nic mądrego nie chce napisać. Nikt nic nie wie. Nic dziwnego. Takie zamachy mają na celu zastraszenie społeczeństwa i zmuszenie władz, aby coś zrobiły. Jeśli wybucha coś w Moskwie, wiadomo: Czeczeńcy coś chcą wymusić. Wybucha w Madrycie: Baskowie. Albo islamiści żądają wycofania hiszpańskich wojsk skądś tam. W każdym razie wszyscy od razu wiedzą, kto się zamachnął i po co. Wybuch w Mińsku nic nikomu nie mówi, więc jaki ma sens? Żaden.
Skoro i tak nic nie wiadomo, może piosenka o Mińsku?
http://www.youtube.com/watch?v=xKxIHqaS-3Q&feature=related
Wodnik napisał:
A najprawdopodobniejsza wersja to wypadek ?. nieszczęśliwy. Jak pod Smoleńskiem. Jakich wiele w świecie-?technopolu?.
Wypadek?… Z bombą 5 kg trotylu? No nie. Ktoś miał kieszonkową bombkę i zapomniał na stacji? Wypadła mu?
Zamach był prawdziwy.
@ Marit:
Sama sobie odpowiedziałaś dlaczego nikt nic nie pisze. Jednak z brakiem sensu posuwasz się za daleko. Mało, zgoła nic nie wiemy o realich Białorusi, znamy trochę wyników gospodarczych, wiemy, że kogośtam zamknięto, albo kogoś z białoruskich polityków gdzieś nie wpuszczają. Nie wiemy natomiast, czy, gdzie i jakich wrogów ma Łukaszenka, a może nie Łukaszenka, lecz jakiś inny ważny polityk (kto potrafi wymienić nazwiska 5 białoruskich czynnych polityków), a może to nie Łukaszenka, czy terroryści, lecz wewnętrzne porachunki między różnymi resortami siłowymi (prowokacja)? Brak wiedzy nie oznacza braku sensu.
Z tego co piszą wynika, że to nie była bomba z trotylu tylko z prochu. Budzi to zdziwienie komentatorów od bomb.
Natomiast tutaj bombki polityczne n- oczywiście cmentarne
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9421294,Zniszczone_nagrobki_zolnierzy_radzieckich__ZDJECIA_.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9418907,Zerwana_szarfa_ze_smolenskiego_wienca_Miedwiediewa.html
Pozdrawiam
@ Kartka:
Więc może to świr, któremu jakiś głos kazał, więc zrobił, jak potrafił?
Oburza mnie uwazanie naszych bialoruskich przyjaciol z wyzszoscia tych co maja demokracje, wolnosc, wiedza lepiej i pan Szostakowicz rowniez wpisuje sie w te linie. Oburza mnie ciagle mieszanie sie Polski w wewnetrzne sprawy Bialorusi. Z przerazeniem patrze na to do jakiego stanu polscy „specjalisci od demokracji” doprowadzili nasz kraj.
Lepiej wiec niech nie eksportuja tego „szczescia”.
„Białoruś nie jest krajem demokratycznym w moim rozumieniu demokracji”
ale za to oni maja swoje banki, przemysł, media i nie są zadłużeni jak III RP.
My zaś mamy co chwile nowy kabaret serwowany nam przez elity III RP i głodną jedna czwarta społeczeństwa i świetnie opłacanych ludzi w mediach.
http://www.polityka.pl/kraj/1514814,1,debata-wymiar-niesprawiedliwosci.read
To ciągle mieszanie się niekompetentnych polityków III RP (Smoleńsk, emigracja zarobkowa, zadłużenie) w sprawy wewnętrzne Białorusi i agitka mediów przeciw temu państwu jest po prostu obrzydliwa
Mam nadzieje ze MSZ Sikorski nie zgłupiał całkowicie jak z Czeczenia i nie pozwolił na nasz udział w tej zbrodni
Ja tam tak szybko nie wykluczałbym akcji sponsorowanej przez służby specjalne powiązane z terrorystami, albo nawet tworzące i wspierające terrorystów, jak to ma miejsce choćby w Libii – tam terroryści, jak donosi prasa, mimo embarga wyposażani są w zachodnią broń oraz sabotażowe know how już od samego początku konfliktu. Potem się ich bombarduje z powietrza i z wody (wkrótce także oficjalnie z lądu) – cóż, collateral damage, widać znaleźli się w złym czasie w złym miejscu. Jednak raz zainicjowany biznes już się teraz sam kręci…
Patent na tworzenie terrorystów, z którymi można potem walczyć za pomocą sprzedawanej całemu światu broni, sprzętów do inwigilacji oraz krępowania ludzi, skanerów ciała, dronów, rakiet, bombowców, sieci mediów nadających to samo 24h, szpiegowskiego software’u itd., to istna maszynka do robienia pieniędzy, przy tym niemal perpetuum mobile, sama się nakręca, nawet wynalazki Tesli nie były tak efektywne. Tu wystarczy zaledwie niewielka dawka energii początkowej, np. w metrze, w pociągu, czy w autobusie, aby wzbudzić reakcję łańcuchową, skutkującą realizacją marzeń każdego podłego gobalnego bankstera, każdej haniebnej korporacji, każdego nędznego handlarza bronią, czy narkotykami (ten sam zarząd zresztą).
W kwestii co było czym, a co tym może nie było, słyszałem wczoraj głosy komentatorów oraz polityków odnoszące się do Katynia. To ponoć kwestia sporna, czy strzelanie tam tysiącom ludzi w tył głowy jest ludobójstwem.
Ciekawa rozmowa, polecam
http://wyborcza.pl/0,107323.html
Barto
Ale myślisz o świrze w metrze w Mińsku czy na cmentarzu w Łodzi?
Pozdrawiam
@Marek , godz. 18:22 – Marek , chłopie, ręce opadają – po co piszesz , jeśli sam innych nie czytasz ?
Przeczytaj sobie wypowiedzi blogowiczów pod poprzednim wpisem Gospodarza
Klepiesz te bzdury o ludobójstwie jak za panią …
Kurtykową
Pogratulować wzorca.
@ Kartka:
Tym z Mińska.
@ aqa
aqa, babo, mnie też różne rzeczy opadają jak tu Ciebie czytam, i żebyś nie wiadomo co usiłowała klepać, wzorując się na kimkolwiek, to na nic wszystko, widać taka już twoja uroda…
Łatwo krytykować sąsiada tym bardziej że system tam nie wygląda na specjalnie spolegliwy, ale z mojej perspektywy w Polsce z tą demokracją (w sensie praw człowieka generalnie a nie politycznie) nie jest tak zupełnie dobrze. Polecam wywiad red. Paradowskiej z ex minister sprawiedliwości z parę lat temu. Owszem wytykać sąsiadom trzeba, a priorytetem i to często praktykowanym winno być własne podwórko. Jako że Polsce dzisiaj znacznie bliżej do zamordyzmu administracyjno/policyjnemu w starym stylu niemieckim (z naleciałościami północnoamerykańskimi ostatnio niestety, patrz proliferacja specjalnych niewiarygodnie aroganckich służb) niż do tradycji wolności obywatelskich z dawnych Rzplitej czasów.
—
Od rzeczy – Zdrojewski, polski min kultury, TOK FM wczoraj w wywiadzie sypał gęsto często i okrutnie dla efektu „staffem” zamiast po polsku „zespołem”. Z dziesięć razy co najmniej. Na dodatek wymawiał to „stuff” a nie „staff” co raczej żałosne było.
Pawienie się angielskim generalnie polegające na wrzucaniu jednego słowa od czasu do czasu i to takiego które jest na modzie, pełne zdania rzadko słychać, to plaga okrutna w polskich mediach od lat całych.
Nikt prawie od tego nie jest wolny, p. Paradowska chyba jedyna (plus Żakowski) taka co pięknym czystym polskim jeszcze mówi i, co dobrze rokujące, generalnie młodzież dziennikarska co już nie musi udowadniać publicznie że angielski zna.
Starsi zaś Ostrowski z Polityki np, Lis na Tok FM (klasyczny jego black wymawiany blek), gospodarz niniejszego niestety też chociaż przyznam stara się powstrzymywać, etc, etc.
Klasyczny zaś przypadek to taki zupełny fircyk angielskolubnyj Markowski który ostatnio znowu się niestety pojawił u p. Paradowskiej na moje i słuchaczy nieszczęście. (Jakimś niezrozumiałym sentymentem tego tutu-frutu fanfarona naukowego p. Janina wydaje się darzyć.)
Kiedyś o mało co ze stołka nie spadłem jak tenże Markowski wyjechał że coś tam miało aspekt „klastransferowy” (transfery międzyklasowe). Do dzisiaj nie rozumiem dlaczego nie np „klastranfieryjnyj” lub „Klassenübertagungowy” – bardziej by to wypadało jako że koncept z gruntu marksistowsko-leninowski a nie anglosaski. Reakcja p. Paradowskiej, gospodarza – jakżeż to pięknie pan profesor powiedział ale to chyba za mądre dla nas prostych dziennikarzy. Mójżeż ty Boże!
Wszędzie te fajtery (fighter), mainstrimowo, (mainstream), jakiś straszny angielsko podobny czasownik – „procedować” – wyjątkowe ohydztwo,itd, itp. Dobre transplanty bardzo rzadko widać – jedyny rodzynek mi znany to genialne „debeściaki”. Reszta denerwuje ostro taka pretensjonalna.
IMHO.
—
P.S. Skoro już wspomniałem redaktora Żakowskiego (co za klasa dziennikarz!) to prywatna prośba by coś zrobić z tym jednym z jego trzódki dla którego każda omawiana osoba to WYBITNA OSOBOWOŚĆ, WSPANIAŁY FACHOWIEC, etc, i to wypowiadane w takim mlaskający tonie że niszczy to kompletnie z 50% przyjemności słuchania jego programu.
Barto
To ten – nieslowianin
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80277,9424151.html?i=0
Pozdrawiam
Niejako w podsumowaniu do poprzedniego tematu i tych dni….
http://www.nawalony.com/?p=song&s=81
Są jednak nawaleni choć trzeźwi.
@wg pisze wyzej ;
,a ja z przyjemnoscią czytam.
ps.
Wczoraj wieczorem skrobnąlem coś na temat ale mimo starannego zastosowania procedury poszłoooo! w niepamięć.
Prezydent Łukaszenka (tvplanieta) mowi ” To nasza wina nie zagranicy ,…nie może byc tak by obywatele wątpili , czy MY zjadamy ich chleb nadaremnie ( lekko zmieniłem ) .Mają dziś dzień żałoby ,jeden dzień .
ps2
Nie wiem czy polskie media informowaly o wczorajszym pobycie w Kijowie Putina ( Miedwiediew zajal sie celebrą 50-lecia lotu Gagarina ) Wyraźnie zapowiedział Ukrainie ,wejdzicie do celnej umowy z UE to MY ( czytaj Rosja,Bialorus ,Kazachstan ) zmienimy na graniach stawki celne .
Pisze o tym bo Polska ze Szwecja są autorami tzw.Partnerstwa wschodniego a tu prezydencja II pólrocza za pasem .
Wyrazy współczucia dla Białorusinówi i Białorusi. Miejmy nadzieje że sprawcy zostaną złapani i osądzeni w uczciwym procesie.
Jako osoba która mimo trzymania sie raczej na uboczu spraw ostatnio sie nieco ,troche,ale jednak, zaangazwola w pomoc dla rodzin wiezionych dysdentow musze przyznac ze z przerazaniem patrze jak tryby historii zaczynaja sie obracac i zastanwiam sie czy nie wciagna ludzi ktorych jeszcze pare tygodni temu spotkalem raczej towarzysko.
Oskarzenia o terroryzm to oskarzenia ciezkiego kaibru, jakkowliek identyfikował swoją przynależność zamachowiec/zamachoweic albo sam był przypisywany moża to zostać wykorzystane przeciwko reszcie osób zaangażowanych czy z tej grupy etnicznej czy politycznej. I to także poza granicami Białorusi.
Budzący się koszmar : logika czasów międzynardowwej wojny z terroryzmem zaaplikowana bez rozsądku w warunkach środkowej Europy może się okazać siła napędową państwa nie tyle policyjnego co ABW-KGBowskiego 😛 w którym nie będzie procesów ani sądow ani formalnych oskarżen przed którymi można by się obronić tylko wiecznie trwający kafkowski proces podejrzanych na podstawie tajnych/poufne informacji 🙁
Było by to niewątpoliwe mentalne zwycięsywo reżimu na Białorusi gdyby podzielił jeszcze inne kraje na społeczeństwo i dysydentów. Pozdrawiam,
Przepraszm p.Redaktorze ale dla mnie za duzo tych felietonow o nieszczesciach;Katyn ,Smolensk ,swiecenie meczennikow ,,rocznica pogrzebu i teraz jeszcze Minsk..
Bardzo mi przykro ze zginelo 12 osob i wiele z 150 rannych jest w stanie
krytycznym ,ale zawsze ,tak w Polsce , jak w kazdym kraju pozostano ludzie ,ktorych nawolywanie do empati zupelnie nie poruszy..
Bo ponoc czlowiek jest zdolny tylko do tego uczucia , jesli kocha samego
siebie ,nie mylic z égoizmem /to tez dowod braku milosci do samego
siebie /…a boje sie ,ze Polacy zaczynaja wierzyc ,ze pewnie na te nieszczescia zasluzyli. ????.
Oczywiscie nieprawda.
Salute
PS.
Zanim sie powiesicie ,bo macie utonac ?,prosze przypomijcie sobie ,ze umiecie plywac.
/cytat ; Stasieku/
Bezinteresowni „szpiedzy” decydują.
W ostatni poniedziałek, na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Kanadzie, prowadzący w sondażach obecny premier, „spadł” z 32 do 25 pkt. proc. W ciągu jednego dnia! Dlaczego?
Wyciekł wstępny raport tamtejszego NIK-u na temat finansowych nieprawidłowości rządu. Oczywiście, biorąc pod uwagę staranny system bezpieczeństwa przy sporządzaniu takiego raportu, „przeciek” był zapewne dokonany przez kogoś działającego z pobudek niefinansowych, jednorazowo.
Podobnie ujawnienie materiałów dla Wikileaks przez Bradleya Manninga: wydaje mi się oczywiste, że działał „z potrzeby serca”, a nie dla kasy.
Także najwiarygodniejsze, ujawnione w ostatnich kilku dekadach, tajne dane, pochodzą najczęściej od „szpiegów” działających z przekonania.
Oczywiście, są ciągle tacy, którzy robią to dla tego, kto zapłaci więcej. Ale coś się zmienia: coraz bardziej na „postać świata” wpływają dane nie będące klasycznie przedmiotem zainteresowania wywiadów, a raczej takie, które dotyczą codziennego życia całych społeczeństw. I te dane ujawniane są z powodów politycznych, ale coraz częściej nie za pieniądze chyba.
Potwierdza się teoria, że władza to informacja (a nie pieniądze same).
Wg
Ta cała manieryczna „angielszczyzna tez mnie wkurza. A może jeszcze bardziej perły obcojęzycznego słownictwa, kóre „rzuca przed wieprze” (czyli swój wykluczony, prosty lud).
Na tym tle z przyjemnością słucham Tuska, który posługuje się ładna (poprawną) polszczyzną.
Wg
Miało być, „rzuca przed wieprze”(czyli swój wykluczony, prosty lud) Kaczor
Kleofas
Obie formy są poprawne – wsółczuwam i współczuję.
Ja tez współczuję Białorusinom i podobnie jak inni nie mam pojecia, „kto stał” za zmachem. Ale byłabym ostrożna z protekcjonalnym poklepywaniem ich z wyżyn naszej już niby europejskiej demokracji.
Szanowny Panie Redaktorze
Może by Pan tak sobie oszczędził tych popisów elokwencji i insynuacji kosztem biednych ludzi. Bo Pan to niby nic nie powie, ale jak ja walnę w tę rudą kitę…
Tymczasem chorych i poprawiaczy świata też jest dosyć. Że przypomnę tych, którzy puszczali gaz trujący w tokijskim metro. Czy to był protest?
A to, co pani X powie o tym co pan Y powiedział o pani Z. To proszę zostawić pani Olejnik. Proszę się nie ośmieszać.
Życzyć Białorusi takich stosunków społecznych jak w Polsce oznacza całkowity brak empatii. Być może chodzi tu osławioną polską zawiść.
„o wersja o zamachu pozwala odwrócić uwagę od dociekania, jaka jest kondycja techniczna i organizacyjna metra i ewentualnie uciec od odpowiedzialności za tę kondycję.” – oj tu pan popłynął. Gdyby rządy tak postępowały – w Polsce potrzebowalibyśmy jakiejś broni masowej zagłady aby ukryć „stan techniczny i ewentualnie uciec od odpowiedzialności za tę kondycję.” za wszystko..
List (opublikowany na stronie wyborcza.pl w dziale „Listy”) pracującej w Polsce Rosjanki:
„Z punktu widzenia Smoleńszczanki
Tak się stało, że urodziłam się w 1987 r. w Smoleńsku i kilka lat temu przyjechałam studiować do Polski. Już od roku nikt mnie nie pyta „a gdzie jest ten Smoleńsk, z którego pochodzisz?” Ale spotykają mnie inne reakcje. Chcę się nimi podzielić
1. Na egzaminie:
– Jaką uczelnię Pani ukończyła?
– Uniwersytet Smoleński.
– Hmm, to smutne.
2. Na innym egzaminie:
– Urodziła się Pani w Smoleńsku?
– Tak.
– No cóż, nikt nie wybiera gdzie się urodzić.
3. Rozmowa z nową znajomą:
– A skąd jesteś?
– Ze Smoleńska.
[cisza]
– Aha.
4. Jakaś inna rozmowa:
– A z jakiego miasta jesteś?
– Ze Smoleńska.
– Ojej. Ale wcale nie musisz się czuć winna.
5. – A skąd pochodzisz?
– Z Rosji.
– A z jakiego miasta?
– Ze Smoleńska.
– Z TEGO Smoleńska?
6. Na dworcu (w kasie):
– Dzień dobry. Poproszę bilet do Smoleńska.
– Do Smoleńska? Na wycieczkę Pani jedzie?
– Nie, do domu.
[Pani Kasjerka chyba nie bardzo wie jak ma wydrukować bilet]
– A ten Smoleńsk to na Ukrainie?
– Nie, w Rosji.
[W słowo wchodzi inna Pani Kasjerka]
– To Ty nie wiesz, gdzie nasze samoloty spadają?
7. – Ze Smoleńska Pani jest?
– Tak jest.
– No ten Smoleńsk już zawsze będzie nam się źle kojarzył.
8. Wczoraj, rozmowa z koleżanką z Japonii w SNS PAN:
– A z jakiego miasta pochodzisz?
– Ze Smoleńska.
– NAPRAWDĘ?
Masza M.”
Więcej… http://wyborcza.pl/1,95892,9421286,Mysli_w_rocznice_katastrofy_smolenskiej___listy.html#ixzz1JPZzbOoZ
Złapali sprawcę, który ma 25 lat i przyznał się do zorganizowania tego wybuchu, jak również do dwóch poprzednich (2005, 2008). I tak za jednym zamachem (nomen omen) mają rozwiązane trzy sprawy. Poszło świetnie, aż trochę za bardzo.
Mw
Rozbawiłeś mnie tym listem. Jakbym to widział i słyszał.
Pozdrawiam
Mw
Rewanżuję się krotkimi rozważaniami o mózgach – a propos wątku który kiedyś prowadziliśmy o serotoninowcach i dopaminowcach (nie mówiąc już o nadadreanalinowcach)
http://wyborcza.pl/1,75248,9429734,Mozgi_konserwatysty_i_liberala.html
Pozdrawiam
/przepraszam,bo sobie przypomnialam i pisze nie tu gdzie trzeba /
Psychoterror /chyba po polsku;teror psychiczny/ czyli stalking to nazwa dzialania p.S….. na sasiednim blogu.
Dzialalnosc karalna w wielu krajach zachodnich .
mozna przeczytac ;
http://en.wikipedia.org/wiki/Stalking
lub
http://de.wikipedia.org/wiki/Stalking
… i ten czlowiek do tego podpisuje sie wlasnym nazwiskiem ?
becwal /cytat Passent / naprawde b. mi przykro.
On nie ma niestety prawa teroryzowac ani Passenta ,ani ludzi z blogu
demokracja niestety .
Salute
…O…O…O o co chodzi ?
pisze godz.11:00
/ gdyby bylo 12:00 …. to zle duchy?/
Ale Pani dzisiaj wstretnie, naprawde wstretnie wyglada ; Pani Vero ,fe !
@mag, 10:22
Szanowna mag, bardzo Panią proszę o wyrozumiałość, jeśli czasami coś wtrącę w „psich językach”.
Oprócz zabiegu grafomańskiego, widzę w tych wtrętach komponent edukacyjny. Już parę razy pobiegłem w Google, aby sobie wyjaśnić obcojęzyczny zwrot, użyty przez blogera i po wyjaśnieniu, wzbogacić swój zasób.
Nie ma chyba Pani wątpliwości, że w anonimowej wymianie poglądów, szpan językowy jest bezzasadny.
Serdecznie pozdrawiam
PS
Przez moją niewiedzę dot. Białorusi temat wpisu i konieczność nadpisywania znaków w ramce, są dla mnie czynnikami zniechęcającym do zabrania głosu.
Do następnego!
Marek, 2011-04-12 o godz. 18:22
słyszałem wczoraj głosy komentatorów oraz polityków odnoszące się do Katynia. To ponoć kwestia sporna, czy strzelanie tam tysiącom ludzi w tył głowy jest ludobójstwem…
aqa pisze: 2011-04-12 o godz. 19:25
Marek, 21:13
@Marek, polecam :
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9425225,Wajda_o_Katyniu__Ludobojstwo____Mysle__ze_to_nie_jest.html
Wajda o Katyniu: „Ludobójstwo …Myślę, że to nie jest to określenie”
Mam wrażenie graniczące z pewnością, ze Wajda- w przeciwieństwie do @Marka- rzeczywiście pokrzywdzony zbrodnią katyńską – ma więcej do powiedzenia niż @Marek w tej kwestii, jak również w kwestii tablicy umieszczanej przez rózne zbolałe wdowy. Nadal będące „w szoku”.
Kartka 15:52
Inne dane na ten temat, z literatury psychologicznej (z lat 2007 – 2010), ale to małe badania, oczekują jeszcze potwierdzeń, zresztą brak na to funduszy (politycznie niepoprawne):
Jako nastolatkowie, liberałowie (w tym ateiści) są przeciętnie inteligentniejsi (IQ 106) niż konserwatyści (IQ 95). Problem w tym, że te znane nam badania testują inteligencję „mechanistyczną”, a nie tę socjalną, opartą na emocjach społecznych. A z tym już inaczej: konserwatyści mają niższe wyniki na skalach „adaptacji do nowoczesnego stylu inteligencji technologicznej” niż liberałowie, ale za to mają wyższą punktację na (trudniejszej do zbadania) „skali tradycyjnej inteligencji społecznej”. Między innymi konserwatyści lepiej „komunikują” emocję odrazy. Z kolei jednak, jak donoszą, liberałowie są bardziej podatni na bodźce pozawerbalne niż konserwatyści. Liberałowie również łatwiej niż konserwatyści „przełamują” nawyki sądzenia i przyzwyczajenia w działaniach.
Nihil novi.
(Poniżej link to jednej z wielu zbiorczych stron na ten temat, z linkami do nazwisk i tytułów, niestety po angielsku, nie wiem czy jest coś takiego po polsku).
http://www.ianmonroe.com/blog/2011/02/15/biological-differences-between-the-liberal-brain-and-the-conservative-brain/
Moja sympatia,z Witebska,lata wczesne sześciedziesiąte,
na moje dictum „jakaś głowa kiepska pewnie jest z Witebska”,mówiła: „przestań ,nie rozumiem co mówisz”.
Niegramotna była.O „Sapiegie” ,wojewodzie witebskim,
też nie miała pojęcia.Tacy oni są.Ci „tutejsi”,którzy całkiem niedawno dowiedzieli się,że są Białorusinami. Niegramotni.
Przypuszczam ,że Sikorski wraz z Vesterwelle też nie za bardzo przyczynili się do odrodzenia narodowego oferując sumy żebracze.Vesterwelle jest
usprawiedliwiony,nie wiedział gdzie ląduje,zdając się na Sikorskiego jako znawcę Wschodu.Oni nawet nie znają wspaniałej pieśni „Polesia czar”,którą wykonuję solo na moich imieninach.Po niej goście gremialnie się żegnają patrząc ze współczuciem na moją żonę.Teraz nieszczęście na nich spadło.Na Tutejszych.Dopadła ich geopolityka.Serdecznie im współczuję.
Mw
Czytałem, że układ limbiczny wraz z jądrem migdałowatym ma wpływ na przekonania polityczne. Jak wiadomo jego archaiczna część, której fragmentem jest jądro migdałowate odgrywa podstawową rolę w regulacji zachowań emocjonalnych. Jądro posiada własną pamięć w której zakodowane są bodźce wywołujące strach. Część z nich ma charakter wrodzony np. lęk przed wężami, myszami, obcymi, piorunami, ciemnością czy wysokością. Te bodźce odziedziczyliśmy po praprzodkach – paraliżowanych lękiem jeszcze w paleolicie. Innych lęków się nauczyliśmy za sprawą życiowego doświadczenia – np. lęków przed pałującą policją, listami poleconymi, zbliżeniem z kobietą czy szybką jazdą samochodem. Douglas Oxley – politolog z University of Nebraska-Lincoln, po testach w trakcie których dojmująco straszył dorosłych Amerykanów o wykrystalizowanych poglądach politycznych, znalazł wzajemne korelacje między strachliwością a przekonaniami. Okazało się, że odważniejsi byli bardziej przychylni wobec federalnej pomocy dla krajów Trzeciego Świata, liberalnej polityki imigracyjnej, ograniczenia dostępu do broni palnej oraz pacyfizmu. Natomiast strachliwi popierali wydatki na zbrojenia, karę śmierci, wojnę w Iraku i deklarowali silniejsze uczucia patriotyczne. Tak więc odważniejszych skojarzyć można z lewicowością i liberalizmem, natomiast bojaźliwszych z prawicą i konserwatyzmem. Pozwala to zrozumieć renesans prawicowości zachodzący w ostatnich latach. Przeciętny człowiek niewiele czyta literatury naukowej, więc nie podejmuje na tej podstawie życiowych decyzji. Opinia publiczna zaś jest zadziwiająco odporna na racjonalne, wyważone argumenty. Media i politycy doskonale wiedzą, że najskuteczniejszym sposobem kształtowania opinii publicznej jest odwołanie się do emocji – szczególnie do strachu. Trudno więc się dziwić, że od lat głęboko wystraszone społeczeństwa zachowują się zachowawczo i popierają prawicowe, autorytarne partie. Tyle tylko, że mało kto kojarzy te zachowania polityczne z masowymi zaburzeniami działania jądra migdałowatego. Ta perspektywa pozwala zupełnie inaczej spojrzeć np na awanturujących się na ulicach miłośników Prezesa. Jądra limbiczne im szwankują.
Pozdrawiam
Mw
Przepraszam – oczywiście jądra migdałowate im szwankują
Pozdrawiam
Ciekawe.Zwykle okazuje się,że wpisy póżniejsze niż mój,uzyskują akceptację.
Chyba moderatora „pierwszego stopnia”.Mój wpis czeka dłużej.Na „stopień drugi”.Chyba powinienem się cieszyc,że tak się troszczą o myśli moje.Przelane na klawiaturę.Ale nie mnie to nie cieszy.
Wyobrażam sobie,że ten „stopień drugi” musi się nieżle nagłówkowac ,czy aby,nie zaszkodzę POLITYCE.A także ,by dyżurni cichociemni,o wątłej znajomości sieci,mogli zidentyfikowac i zapisac w swoich raportach moje IP.Namiary na mailbox i przybliżone położenie terytorialne. Wynikające z architektury sieci i dyslokacji serwerów/węzłów sieci.Powodzenia chłopcy.Demokracja zwycięży.
Kartka 19:13
Ba, gdybyż to wszystko było takie proste… Bo przecież większość ludzi nie popiera Kaczyńskiego. Czy to znaczy, że są liberalnie nastawieni? A w latach 1917-1920 w Rosji poparli radykalne zmiany, wymagające odwagi. Czy to znaczy, że byli liberalni? Wiadomo, że ewolucyjnie uzasadniona jest przewaga emocji negatywnych nad pozytywnymi (emocje negatywne sygnalizują niebezpieczeństwo, pozytywne hamują obronno-agresywną odpowiedź). Czy to znaczy, że liberałowie pozbawieni są tej „przewagi ewolucyjnej”? Nie byłoby ich już na świecie. A jeśli jednak zyskują przewagę, to wobec faktu, że ewolucja tak szybko nie działa, ich przewaga cywilizacyjna musi wynikać z innych niż biologiczne, powodów.
Ale jako temat do „koktajlowych” rozmów – te psychologiczne doniesienia są ciekawe. W istocie jednak rzecz cała na pewno wygląda inaczej. Dowiemy się o tym za kilkadziesiąt lat, a potem za następne…
Właśnie, w przerwie meczów Ligi Mistrzów, czytałem Twoją dyskusję u Paradowskiej z kimś na temat tego, jak to możliwe, że ludzie, zdawałoby się tak normalni, niezdeprawowani…..
Ha, niezbadane są pokłady potrzeb zalegające w głębi naszej psychiki, głęboko nieuświadomione. Przypuszczam, że wcale tacy „normalni” i „niezdeprawowani” nie jesteśmy, jakby to się mogło pozornie wydawać…
@ aqa
Ne czytam Wyborczej już od dawna, natomiast opinia p. Wajdy jest opinią p. Wajdy, ma do niej prawo, jak każdy, i choć cenię go niezmiernie jako reżysera, intelektualistę, człowieka na którego filmach się wychowałem, patriotę, któremu leży na sercu dobro Polski, to w kwestii katyńskiej nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z ludobójstwem. Jeśli kanalie w skórzanych, rzeźnickich fartuchach mordują hurtowo na bolszewicki rozkaz polską inteligencję w piwnicach – katowniach, strzelając każdemu z bliska w tył głowy i robią to programowo, aby uniemożliwić restytucję Polski po wojnie oraz ułatwić sobie przyszłe sowieckie panowanie nad niewykształconą większością oraz pozostałymi przy życiu w Polsce niedobitkami inteligencji, to to jest programowa eksterminacja, ludobójstwo.
W kwestii tablicy z kolei sądzę, że to efekt mieszanki braku kultury, głupoty, pisowskiego pieniactwa oraz antyrządowej manipulacji. Rzecz nie powinna mieć miejsca, Rosjanie i tak wykazali tu nadmiar taktu oraz dobrej woli, gdyż mieli prawo ją po prostu oderwać od kamienia i wyrzucić na śmietnik. To nie była tablica ku pamięci kogokolwiek, a przeciw pojednaniu polsko-rosyjskiemu.
Sama już nie wiem, czy coś pisać, czy nie. Widzę, że dyskusja się rozłazi. Nikogo tak naprawdę to nie interesuje. Nie dziwi mnie to. Kiedy mówię komuś, że interesuję się Białorusią, widzę takie puste spojrzenie i słyszę obojętne „aha”.
Dla porządku napiszę więc tylko, że Białorusini na stronach internetowych piszą, że nie dowierzają władzy. Błyskawicznie złapali zamachowca, w ciągu niecałych dwóch dni. Przyznał się on do wszystkiego, także do poprzednich wybuchów. Komentatorzy kpią, czy może zdążył też przyznać się do strącenia samolotu Kaczyńskiego?
Mają już także opinię psychiatrów. Podobno jest to człowiek zaburzony, w typie Hannibala Lectera, któremu sprawia przyjemność cierpienie ludzi. Kiedy się pomyśli, jak długo u nas trwają obserwacje psychiatryczne, to tempo pracy białoruskich specsłużb wydaje się zabójcze.
Jednocześnie władze nie zaprzestają szukania winnych wśród opozycji. Nie wiadomo dlaczego, skoro mają winnych, którzy się przyznali („Przyznanie się do winy to korona dowodów”).
Władze oskarżają opozycję, opozycja pokazuje palcem na władzę. Jedno i drugie wydaje się nieprawdopodobne. Muszą tu być jakieś inne rozgrywki. Jeden z komentatorów napisał, że to mogą być jakieś osobiste porachunki biznesowe między mohylowskim klanem ludzi prezydenta a kryminalnymi „autorytetami” z Gruzji (nie bardzo wiem, jak to przetłumaczyć). A to, że zakładnikiem w tych porachunkach staje się cały kraj, nie powinno nikogo dziwić.
I to jest właśnie to, o czym pisał @Barto. Nie wiemy po prostu, jakie działają tam siły, jacy wrogowie obecnej władzy i z jakich powodów. To kraj dosyć zamknięty, niewiele możemy się dowiedzieć poza tym, co oficjalnie jest ogłoszone.
Pozdrawiam wszystkich.
Mw
A mało to ludzi o osobowościach autorytarnych popiera PO? A do kogo to się niby Donald Tusk zwraca w momentach „wzmożeń moralnych”” To są własnie komunikaty adresowane do autorytarnych osobowości. Wykastrować, zamknąć, puścić z torbami… !
Pozdrawiam
Marit 21.40
Olsniewajaco odkrywczy wywod:
„Błyskawicznie złapali zamachowca, w ciągu niecałych dwóch dni. Przyznał się on do wszystkiego, także do poprzednich wybuchów.”
Tak jest ! Stara szkola ! Profesorzy z British Museum przez wiele lat nie mogli niczego sie dowiedziec o mumii z sarkofagu. Uczeni z MGU poprosili o przyslanie nieboszczyka. Nastepnego dnia przyszla depesza z Moskwy: wiek tyle, zon tyle, ulubione dania takie a takie, wszystko ! Do zamarynowanej pluskwy.
-Jak wyscie to zrobili ?
-Poluchil v zhopu kak sleduet i sam priznalsa !
A pan Lukaszenka to stara szkola…..
Marek 21:32
Oczywiście, każdy ma prawo do swojej opinii.
Niemniej jednak DEFINICJA LUDOBÓJSTWA (art. II i III Konwencji o Zapobieganiu i Karaniu Ludobójstwa NZ z 1948 r., ratyfikowanej jak dotąd przez 135 państw, w tym Polskę) jest następująca (podaję istotny fragment):
„Art.II: W niniejszej Konwencji, ludobójstwo znaczy jakikolwiek z następujących aktów, popełnionych z zamiarem zniszczenia, w całości lub części, grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej (…)”
Wśród prawników do chwili obecnej istnieją spory dotyczące znaczenia sformułowania „w całości lub części”.
W przypadku Katynia zdaje się, że nie było zamiaru zniszczenia grupy narodowej (byli tam obywatele co najmniej dwóch narodów), etnicznej (j.w.), wyznaniowej (j.w.) ani rasowej: zamiar miał chyba podłoże polityczne, niewymienione w oenzetowskiej definicji ludobójstwa.
oryginalny tekst:
http://www.preventgenocide.org/genocide/officialtext.htm
Poniewaz jak zwykle nie mam czasu popieram tylko Pana mw.
/i ktos tam „rzuca?” ,jak marek po piekle ,chcialaby dusza do raju ?/
Coz biedny Lukaszenko ponoc juz cala opozycje kraju pozamykal
w wiezieniach ,to teraz tylko dodaje ,ze musi bardziej ostro /obawiam sie ,ze nie da im jesc w wiezieniach ?,chytrusek /.
Na pocieszenie ;widzialam kilka kapitalnych fotomontazy w internecie
z tym „obludnikiem” ,bomba.
Salute
@ mw
Odrobinę konsekwencji. Nie możesz przytaczać definicji ludobójstwa, która wyczerpuje kwestię katyńską, a następnie twierdzić, że jacyś prawnicy nie są co do niej zgodni – to problem wyłącznie tych prawników, a nie definicji, czy też samych faktów, które w tym konkretnym przypadku są zresztą dokładnie takie, jak w definicji: „zamiar zniszczenia w całości lub w części”. Bolszewicy (Rosjanie to złe słowo) dokonując ludobójstwa na Polakach umownie w Katyniu, niewątpliwie mieli zamiar zniszczenia narodu polskiego co najmniej w części, chyba że chcesz twierdzić, iż strzelanie w tył głowy samej tkance państwa polskiego, tysiącom ludzi, raz za razem, to wyraz troski o naród. Podobnie troszczyli wraz bolszewikami Niemcy od zachodu, w ramach realizacji projektu Lebensraum.
Kartka 21.59
I tu sie mylisz w sposób zupełnie żenujacy. Wszystkie te tupania nóżką przez Tuska np kastrowanie pedofili, nie tylko nie sa popierane przez środowisko Platformyb ale natychmiast sa przez to srodowiska negowane i krytykowane !
A więc gdzie sa te autorytarne frakcje w PO ?
Marek jesteś uparty jak ta baba z golono -strzyzono.
Młody jestes, wiec słuchaj madrzejszych od siebie
Nazywanie zbrodni Katyńskiej ludobójstwem, wbrew definicjom, dowodom prawnym i rzeczowym, jest ewidentnym zabiegiem propagandowym oszołomów – rusofobów, a strzelanie w tył głowy po wydaniu oficjalnego wyroku skazujacego nie ma nic wspólnego z ludobójstwem.
Chyba że jesteś profesorem prawa oraz historii najnowszej i wiesz wszystko lepiej – jak Jarosław Kaczyński
@ Kaźmirz
Przepraszam za bezpośredniość, ale chyba Cię pogięło dobry człowieku, o czym Ty w ogóle mówisz? Jakie sądy, jakie wyroki? Jakie dowody? Dmuchanego bolszewika Berii, mordercy? Sowieckie Trojki? Skąd żeś się urwał? Wiesz, co to proces? Z twego tonu wnoszę, że nie jesteś już młodzieńcem, ale ewidentnie mylnie myślisz, że myślisz. Mam nadzieję, że masz dziś tylko gorszy dzień. Pamiętaj, co mówił Seneka: „często starzec pochylony wiekiem nie ma innego dowodu na to, że żył tak długo, jak tylko liczbę przeżytych lat.” Jeśli wierzysz w Boga, to módl się, żeby Ciebie i twoich najbliższych takie sądy nie zachciały kiedyś sądzić, a jak nie wierzysz, to tym gorzej dla Ciebie, bo znikąd pomocy nie będziesz mógł oczekiwać, ani na tym, ani na tamtym świecie, jeśli istnieje.
Nie chcę być niegrzeczny do stopnia, w którym nalezłoby się z Toba komunikowaćCo Ty bredzisjeśli mówisz o mordowaniu Polaków w Katyniu w kategorii wyroków sądowych.
@ Kaźmirz
I widzisz, co narobiłeś? Nerwy mi przez Ciebie puściły i niechcący wkleiłem drugi akapit, który miał być usunięty.
Marek pisze:
2011-04-14 o godz. 15:31
Najnowsze procedury dochodzeń pochodzą z Abu Gharib, Guantanamo, Starych Kiejkut……
Tam, ze względu na skalę, było jedynie więcej ofiar. Zawsze cel uświęcał środki Zdaje się, że masz niewielką wiedzę o świecie zewnętrznym.
Poczytaj trochę o Indochinach, Afryce, Ameryce Pd.
Lata nie czterdziesta, a siedemdziesiąte, nie ZSRR, a demokratyczne- dla swoich obywateli- USA, Belgia, Holandia, Francja, Wielka Brytania…..
Eksplozję- słowną- humanizmu i humanitaryzmu obserwujemy od niedawna.
Przed 2000 rokiem bywało różnie……
Marek 09:54
Marku, niezupełnie chyba zrozumiałeś mnie, albo może i oenzetowską definicję LUDOBÓJSTWA. Wg niej musi być zamiar zniszczenia grupy ludzi ZE WZGLĘDU na ich narodowość, etniczność, rasę lub wyznanie.
Jak wiemy (o ile wiemy), to nie było kryterium tego zamiaru; nie selekcjonowano zabitych w Katyniu ze względu na żadne z tych czterech kryteriów (selekcjonowano ich przede wszystkim z powodów polityczno-społecznych; ich względna, bo nie całkowita, jednolitość narodowa była incydentalna: po prostu w Polsce przedwojennej oficerowie i wyżsi urzędnicy mogli być prawie wyłącznie narodowości polskiej; wśród zamordowanych w Katyniu tylko niewielu było obywateli polskich innej niż polska narodowości, głównie Żydów).
Co więcej, nie stosowano tego zamiaru (o ile byłby on do udowodnienia) wobec innych przedstawicieli grupy, określonej tym samym kryterium (nie było zamiaru wyniszczenia ogółu Polaków, Żydów, katolików czy ludzi rasy białej w ZSRR, jak to było np. w III Rzeszy wobec Żydów lub w Turcji wobec Ormian).
Dlatego nawet, skądinąd słuszne, Twoje zastrzeżenie, że może chodziło tu tylko o „część” grupy (skoro nie było zamiaru zniszczenia jej „całości”) nie może uzasadniać Twojego twierdzenia.
Oczywiście, masz prawo do „laickiej” wersji tego pojęcia, jest wiele sposobów rozumienia pojęcia ludobójstwa. Wielu ludzi w Polsce (i pewnie nie tylko tu) uważa to, co się stało w Katyniu za ludobójstwo. Ale prawnicy, opierający się na definicji z Konwencji, nie dają się przekonać.
Kilka dni temu (11. 04 godz. 12:29, pod poprzednim wpisem red. Szostkiewicza) pisałem, w związku z artykułem A. Lubowskiego, o podobieństwach sytuacji polityczno-finansowej Polski i USA.
Dziś ponownie, z rozbawieniem wręcz, znalazłem w „GW” („Obamy pomysł na dług”) kolejny dowód na to podobieństwo.
Otóż, jeden z największych (dotychczas? ciągle jeszcze?) zwolenników Obamy, noblista Paul Krugman, pisze w NYT:
„Co się stało z Obamą? Gdzie jest inspirujący przywódca, którego wybieraliśmy? Kim jest ten bezbarwny, nieśmiały facet, który w żadnej sprawie nie ma konkretnego zdania?”
Zupełnie, jak głosy byłych (ciągle jeszcze?) zwolenników Tuska o nim właśnie.
I jeszcze jedno podobieństwo: Obama „zbiera się” do poważnych, wymuszonych sytuacją, bolesnych dla „ludu” reform…pod koniec kadencji! Jak Tusk! I z tego samego prawie powodu: obaj (Tusk wcześniej, Obama nieco później, choć przedtem kłody pod nogi rzucała mu „republikańska” frakcja Demokratów), a więc obaj nie mają tego, co zwykliśmy nazywać „większością”. Ich władza jest … pozorna. Obamy szczególnie teraz, a Tuska – przez ostatnie trzy lata. W ogóle Polskę czeka niezwykle trudny czas w dziele „reformowania”, dopóki nie będzie zmiany konstytucji, ponieważ u nas potrzebna jest „podwójna większość”. A więc zwykła parlamentarna plus swój prezydent, albo, przy wrogim (innego niż swój lub wrogi nie będziemy mieli) prezydencie – większość odrzucająca weto (czyli praktycznie prawie konstytucyjna…).
Mówiłem, że jesteśmy jak najstarsza demokracja na świecie.
MAREK 15.31
Szybko biegnij do lekarza. Może jeszcze uda się ciebie uratowac, ale bez operacji lewej pólkuli mózgu i płatów czołowych sie nie obejdzie. O diagnozie nie piszę, bo nie chce Cie denerwować.
Może przy okazji operacji minie także Twoja mania religijna.
Zycze udanej kuracji i szybkiego powrotu do zdrowia.
@ wiesiek59
Już byłem dość nieuprzejmy w stosunku do Kaźmirza i teraz mam wyrzuty sumienia, a tu znowu Ty wyjeżdżasz ze swym odkryciem nowego, wspaniałego świata Abu Gharib, Guantanamo, Starych Kiejkut itd., mniemając przy tym, że na dziewiczy ląd wszedłeś i nową historię bezlitośnie obnażasz, tę prawdziwą, z korzeniami w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, która twoim zdaniem zaistniała niczym deus ex machina, będąc skutkiem samym z siebie, bez żadnej przyczyny.
Mówisz, co tam bolszewizm, z milionami ofiar gułagów, krwawych czystek etnicznych i politycznych, z programowym głodzeniem na śmierć kolejnych milionów przez komisarzy sowieckiego ZSRR, co tam ofiary terroru i zniewolenia; co tam niemiecki hitleryzm z analogicznymi jakościowo atrybutami, z tym, że w już bardziej zaawansowanej technologicznie formie, będącej efektem postępującej rewolucji przemysłowej, umożliwiającej wykorzystanie całych ciągów technologicznych w zmyślnym systemie fabryk śmierci, opartych na połączonych ze sobą pomieszczeniach, niczym naczynia, z których pierwsze wyposażane było w centralny generator cyklonu B, a reszta robiła za komory gazowe, stamtąd natomiast już wprost do krematoryjnego pieca.
Z pozycji światowca do mnie podchodzisz, że Indochiny, Afryka, Holandia itd. To wszystko prawda, tyle, że nie początek historii ludobójstwa, ono nie rozpoczęło się w latach 70., a było jedynie skutkiem swych pierwowzorów: brytyjskiej rzezi wszystkich w koło, amerykańskiej rzezi Indian, amerykańskiego, ale także europejskiego niewolnictwa (realizowanego przez „bezpaństwowych” armatorów oraz handlarzy żywym towarem), rzezi Rewolucji Francuskiej, belgijskiej rzezi w Kongo, niemieckich obozów koncentracyjnych w Namibii, bolszewickich rzezi w Rosji, hitlerowskich rzezi w Polsce, alianckiej rzezi w Dreźnie – to nie lata 70. dały początek upodleniu gatunku ludzkiego, a czasy znacznie wcześniejsze. Dziś na Bliskim Wschodzie oraz w Północnej Afryce działają jedynie bracia duchowi (a może nie tylko duchowi) oraz spadkobiercy dawnych masowych morderców, wyposażeni w wiertarki, obcęgi i generatory wysokiego napięcia oraz system bankowy, który wszystko to finansuje, każdego jednego trupa, każde zabite lub okaleczone dziecko, tak jak finansował niegdyś bolszewizm.
Co do mojej wiedzy o świecie zewnętrznym – pełna zgoda, rzeczywiście Ci się zdaje.
@ Kaźmirz
Nawet bym pobiegł, ale nie chcę Ci miejsca zajmować – masz pierwszeństwo, w twoim wieku każda chwila się liczy. Jednak na głowę nawet nie próbuj się leczyć, od razu na nogi – tu jeszcze rokowania mogą być jakie takie, choć gwarancji nie ma… W każdym razie ortopeda, pamiętaj, ortopeda. Zdrowych nóg życzę! Żwawości!