Spróchniały Bartek
Dziwny ten spot prezydencki pana Kaczyńskiego. Nie jest jasne, kto w nim bohaterem: kandydat czy dąb.
A z dębem jest taki ponoć kłopot, że próchnieje i chyli się pod ciężarem konarów niebezpiecznie ku ziemi. I wzmacniano go plombami z betonu. No to na metaforę jakiejś potęgi trwania nadaje się tak sobie. Sztabowcy PiS widać nie sprawdzili, jaka jest kondycja Bartka.
Oby się nie okazało, że Polska pod prezydenturą pana Kaczyńskiego będzie wyglądała jak ten Bartek: zmurszała i butwiejąca.
Prezes opowiada w spocie o sztafecie pokoleń. Z dziećmi wkopuje w ziemię dęby młodziaki. Brawo! To piszę serio. Niech Polacy zrobią coś dla piękna polskiego krajobrazu. Niech w tym biorą przykład z kandydata.
Ten spot do historii polskiej reklamy politycznej jednak raczej nie przejdzie. Spot Komorowskiego też majstersztykiem nie jest, ale rap-klip Napieralskiego jest gorszy od tych pierwszych. Ja wiem, że to są rzeczy bez większego znaczenia, tak zwana jazda obowiązkowa w kampanii wyborczej, ale mimo wszystko miałem lepsze wyobrażenie o profesjonalizmie sztabów wyborczych w tej dziedzinie.
Z niepokojem czekam, czym nas jeszcze sztaby uraczą przez najbliższe dwa tygodnie. Mam nadzieję, że PO nie zerżnie od PiS pomysłu z serią debat na wszystkie tematy. To kolejne kuriozum tegorocznej kampanii prezydenckiej. Mamy debaty w imieniu kandydata, a nie z kandydatem. Zaszczytu rozmowy z panem Kaczyńskim dostąpiła tylko profesor Staniszkis (krążą już w związku z tym złośliwie plotki matrymonialne). Wciąż nie wiemy, kiedy będzie debata TV dwóch głównych pretendentów.
Ale kogo to w sztabach i e-mediach obchodzi? Pompujemy nieszczęsne czarne skrzynki – bez litości dla rodzin ofiar i dla wytrzymałości widzów. Miałem nadzieję, że upublicznienie stenogramów wyciszy absurdalne dyskusje na temat przyczyn katastrofy. Myliłem się. Idzie druga fala spekulacji i mocnych sądów. My chyba inaczej nie potrafimy. Prawda nie jest ważna, ważne jest, żeby wyszło na nasze, że to my a nie oni mamy rację. I dlatego czuję, że Smoleńsk będzie Gibraltarem XXI w. : totalny odlot.
Komentarze
Część mediów już dawno odleciała. Niestety, to nie jest zabawne. To niebezpieczne, bo wraz z nimi odleciała najbardziej podatna na manipulację część odbiorców. A manipulacja trwa, wsączana konsekwentnie w małych dawkach, z uporczywą powtarzalnością. Nie podzielam optymizmu tych, którzy jakoby nie dostrzegają żadnych różnic programowych między PO i PiS. Tu nie o programy chodzi, tu chodzi o praktykę. Jeśli wszyscy przywiązani do tego poglądu nie odczuwają różnicy między okresem 2005-07 i 2007-obecnie to muszę pogratulować wyjątkowej odporności psychicznej. Ja bałem się podchodzić do telewizora, a i dziś się obawiam – gdy widzę jedną z twarzy PiS-u. Do tej pory wolę czytać zapisy przemówień prezesa niż oglądać je bezpośrednio. Być może moja trauma ma źródło w projekcji skołatanego umysłu, a nie w rzeczywistości – jeśli tak, to Bogu dziękować.
Dąb Bartek – w spocie prezentuje się całkiem, jest równie godny co Kandydat (być może zamierzona symetria – Bartek-Jarosław?). Niewielu wie, jaki jest faktyczny stan drzewa, za to każdy zna to słowo: „Dąb Bartek”. Brzmi arcypolsko. W Empiku dostrzegłem dziś dzieło Piotra Semki: Lech Kaczyński. Opowieść Arcypolska. Nie kupiłem, gdyż nie interesują mnie nawet najkrótsze dzieła Piotra Semki, ale chętnie poczytam ewentualne recenzje blogowiczów.
Interesujący pomysł z umieszczeniem spotów Bronisława Komorowskiego w pełnej wersji w formie reklamy na portalach internetowych – widziałem dziś taki na głównej witrynie TokFm. W telewizji nie natknąłem się jeszcze na żaden materiał wyborczy kogokolwiek, więc to dobry pomysł.
To nie zaden domp, tylko lipa.
Najbardziej mnie w tym spocie rozczulila delivery – iscie drewiana. Strach pomyslec jak oni w tym slawnym filmie zagrali 🙂
Komentarz doskonały, zwłaszcza w kontekście dębu.
Atenka, Anetka. Ja gdybym miał się pomylić, to bym od razu napisał Antenka. Albo Antyantenka (od berecika. Moherowego).
Prezes moim zdaniem pod lipą powinien wystąpić.
A Napieralski pod czereśnią.
Ciekawe kto opuszczoną przez Komorowskiego osikę zagospodaruje.
Wybory prezydenckie są ważne, ale ja już myślę o wyborach parlamentarnych i samorządowych. Szczególnie te drugie mogą okazać się trzęsieniem ziemi, powódź, niewykorzystanie funduszy unijnych może skończyć się klapą dla dotychczas wybranych.
Czytałem przewrotną opinię, że najlepiej dla Polski byłoby, gdyby Kaczyński ZOSTAŁ Prezydentem Polski. Tuska się ograniczy trochę w jego pysze, Prezydent i tak nie ma żadnej władzy, a musi się pozbyć legitymacji członkowskiej swojej partii, będzie nowy przewodniczący i Kaczyński straci wpływ nie tylko na partię, ale i na klub parlamentarny. Pewnie dlatego nie podał w oficjalnym ogłoszeniu o kandydatach na prezydenta, że jest członkiem PiSu. Udaje, że nie jest – może nikt nie zauważy.
Twardziel z tego Jaroslawa. Po smierci ukochanego brata sadzi deby. Nic nie powstrzyma tego czlowieka przed pedem do wladzy, zadna tragedia. Jeszcze zobaczyme niejedna blazenade po pianinie i imbryku, goralskich wygibasach, teraz debach. Nie ma co, panie Adamie ,ironizowac na temat debow, czy sprochnieja czy tez nie, to tak jakby pan sobie pokpiwal z pianina, ktore byc moze bylo rozstrojone. Tego typu uwagi na temat wykorzystywanych prze Kaczynskiego akcesoriow odciagaja nasza uwage od przezywajacego traume klowna. Nieustannie zadziwia mnie, ze jest tak wielu ludzi ktorzy nie dostrzegaja obludy w tych wszystkich poczynaniach, tej sztucznej lagodnosci, za ktora kryje sie ledwie powstrzymywana agresja. Zdaje sobie sprawe, ze moje odczucia sa, jak kazde odczucia subiektywne, ale widok tego czlowieka wywoluje we mnie odraze, wstret.
Rzeczywiście: totalny odlot! W nim najbardziej zdumiewa szaleństwo (mówiąc oględnie) p.prof.Jadwigi Staniszkis. Wysłuchałem godzinnego bełkotu duetu JS-JK z przerażeniem – toż mamy tam do czynienia z nienormalnymi ludźmi. Sami to kilkakrotnie udokumentowali kpiną ze „zdroworozsądkowej polityki klientyzmu” Tuska i „drepczącego za nim Komorowskiego”. Moja refleksja: kandydaci na prezydenturę powinni przechodzić wnikliwe badania psychiatryczne. Pozdrawiam.
Metafora z Bartkiem jest taka: wizja Polski wielkiej, potężnej to jest taki Bartek wielki, potężny. Takie jest to realistyczne postrzeganie pana Kaczyńskiego.
Z poważaniem W.
Te wszystkie prezydenckie spoty działają na mnie tak jak wczorajszy deszczowy mecz z Serbią – usypiająco. Im bliżej daty wyborów , tym mniej rozumiem z czego wynikają nasze preferencje wyborcze. Skrócona kampania jest nijaka , pretendenci jacy są każdy widzi i pamiętając o różnych przypadłościach dotychczasowych prezydentów , oraz wiedząc co prezydent może , a raczej czego nie może , wydawać by się mogło , że większość głosujących nie powinna mieć problemów z logicznie słusznym wyborem. A tymczasem ten jedyny z grona kandydatów , spełniający prezydenckie kryteria , w sondażowych prognozach ma śladowe poparcie
i plasuje się na równi z Lepperem! Czy to nie jest kpina z demokracji?
I jak tu iść na wybory , znowu mam wybierać mniejsze zło???
To mi się podoba.
Oby się nie okazało, że Polska pod prezydenturą pana Kaczyńskiego będzie wyglądała jak ten Bartek: zmurszała i butwiejąca.
Fraglesi znów w formie 🙂
Dąb Bartek mógłby wyglądać np. tak :
http://fraglesi.eu/2010/06/02/polska-jest-najwazniejsza/
Ba, może pissztabowcy poszli w innym (metaforycznym) kierunku: Bartek to Polska (właśnie) – niby jeszcze mocna (aktualny wzrost gospodarczy powodowany popytem wewnętrznym), niby się jeszcze zieleni (administracja i służby państwa na pozór sprawdzają się w sytuacjach kryzysowych, buduje się jakieś drogi, tuskowe Orliki to pomysł stulecia itp) ale jednak w środku – próchno i zgnilizna.
A więc można mieć sentyment do tej starej dębo-Polski (tradycja) i nie nazywać jej już dębem czerwonym (Quercus rubra czyli ubekistan), ale trzeba szybko sadzić nową. Kto wam wyhoduje nową Polskę? JAREK. A jak zasadzi, to może i gruszki wyrosną – tyle, że jeszcze na eksport zostanie.
P.T. Blogowicze:
Nie chwyciliście chyba, o co red. Szostkiewiczowi chodziło. On nie obawia się tylko Polski ‚zmurszałej i butwiejącej”, ale przede wszystkim wypełnionej „plombami z betonu”. Polski BETONOWEJ. A ona taka już jest. Beton. Lewicowy, prawicowy, katolicki, nacjonalistyczny, do wyboru do koloru. I nic tu J. Kaczyński nie zmieni, ani na lepsze, ani na gorsze. Bo to społeczeństwo to beton, z wierzchu tylko trochę pokolorowane, jak gips narciarza na Krupówkach.
P.S. Wyślizgana gładkość ćwierćinteligenckiej „kultury” naszej dała o sobie znać w bon-mocie p. Poncyliusza, który bezrefleksyjnie, automatycznie strzelił powiedzeniem o „prawdziwym mężczyźnie, który powinien m.in. spłodzić syna”. Miał na myśli JarKacza!!! Tak to właśnie jest z tą „wspólnotą” i „wspólnotowym” myśleniem….
Nadaje się na prezydenta. Zrobił dobrotliwą minę (próby pewnie trzy dni trwały), poruszał piórem, przytrzymał drzewko (na szczęście krótko). Salta ze śrubą nie można było się spodziewać.
Ale, dziwi mnie, że nikt nie widzi pozytywów. Nie obraził Niemców, nie pogroził Putinowi, nie skrytykował UE, wystąpił bez komentarzy Staniszkis, nie mówił o odpowiedzialności rządu i osobistej Donalda Tuska!
A autor i komentatorzy, zapiekli w nienawiści tych pozytywów nie dostrzegają.
gruszki jak wiadomo rosna na wierzbie, a wierzba, wiadomo – karlowata i placzaca, w sam raz na ten zalobny nastroj, skad z tego nastroju skoczyc do jakiejkolwiek potegi ?
Indoor_prawdziwy pisze:
2010-06-03 o godz. 07:09
„Atenka, Anetka. Ja gdybym miał się pomylić, to bym od razu napisał Antenka. Albo Antyantenka (od berecika. Moherowego).”
Szanowny Indorze.
Nie jest Pan tak bardzo odkrywczy, bowiem nasz Gospodarz dawno temu, bo tutaj:
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=662
ochrzcił Atenkę Antenką.
Osobiście, to ja ją podziwiam za jednoznaczność w prezentacji swych politycznych opcji.
Jest prawie tak konsekwentna jak redaktor Szostkiewicz w antypisowskim czy antykaczorowskim zacietrzewieniu. Dziwię się tylko, że Atenka do tzw. „lewicy” zalicza np. Aleksandra Kwaśniewskiego. Budzi to moje zdumienie, no ale cóż, ułomny widać jestem.
Pozdrawiam, Nemer
Pan Poncyliusz chyba się zagalopował nawiązując do pięknej metafory o prawdziwym mężczyźnie, który zasadza dąb, buduje dom i płodzi syna. Jarosław Kaczyński jest na początku tej drogi, na razie zasadził dąb (propagandowy) ale na budowę domu i spłodzenie syna ma znikome szanse. Czyżby Pan Poncyliusz uważał, że Jarosław Kaczyński nie jest prawdziwym mężczyzną? Zresztą czy „prawdziwy Polak” musi być „prawdziwym mężczyzną”?
Z tymi dębami – zgoda (nas też zaganiano do sadzenia w latach 50-tych z okazji kolejnych zjazdów PZPR). Dom postawić, też dobra rzecz (choć trochę czasu wymaga).
Ale z tą prokreacją pana prezesa Poncyliusz okropnie przesadził – chyba, że miał na myśli.. in vitro i to pod warunkiem zaoferowania się partnerki!
Dąb Bartek…
Coś jak kolos na glinianych nogach. A deszcz leje, jakby nie miał przestać.
Jak oglądam TVN24 to uznaje ze dziennikarze w tym kanale dostali amoku skrzynkowego. Paranoja oni uwierzyli w swoją wielkość i wspaniałość. Brrrr
Spróchniały Bartek – cóż, jaki pan, taki kram. Jeszcze większy problem niż z niespecjalnie budującą wizją Państwa reprezentowaną przez spróchniałe drzewo będzie pewnie miał z wykonaniem zalecenia p. Poncyliusza odnośnie prokreacji, gdyż z usiłowań singla marnie mu rokuję, a nawet sam p. Miczurin z futrzakiem nic chyba nie wykombinował – ale kto wie, może jakiś cud, skoro mógł zasadzić 1200 – letniego Bartka w telewizorze…
Caramba,
Nie ma w tym zadnych pozytywow to jest tylko wyrachowana, cyniczna gra polityczna. Nie daj sie nabrac
Niestety,
wszystko wskazuje na to, że – ku mojemu największemu żalowi – Kaczynski wygra te wybory. Jestem Warszawiakiem, mój krag znajomych to ok. 200-300 osób o moco liberlanych poglądach, powiedzmy: akademicki. Połowa z nich wgóle nie wybiera się na wybory !!! Są apatyczni, zrezygnowani, bez najmniejszej wiary w zwycięstwo. Ludzieee !! co wy robicie ?? Nie odawajcie władzy oszołomom !!! Mój brat -ultrakonserwatysta już się przechwala, że w jego, niestety niemałym środowisku jest pełna mobilizacja, i wiara w zwysiętwo. Płakać się chce po prostu.
Dzisiaj po polnocy w dziele Rydzyka w audycji pt. rozmowy prawdziwych Polakow i patriotow nocne byla taka oto wypowiedz; jestem wiesia z Lodzi ; prosze przewielebnego jak ten Tusk rozmawial z Putinem na tym drewnianym moscie w Gdansku to ja odczytalam z ruchu ust /Tuska/ jak oni sie naradzali jak zgladzic naszego kochanego prezydenta / tutaj kobiecina moze z piec razy powtarzala to samo o spisku/ Prowadzacy cierpliwie wysluchal nie przerywajac ,a na koniec bardzo grzecznie podziekowal kobiecinie/ Moze ktos mnie oswieci w jakim celu prowadzacy duchowny bawi sie w takie szopki. Komu to ma sluzyc.
Niestety,
wszystko wskazuje na to, że – ku mojemu największemu żalowi – Kaczynski wygra te wybory. Jestem Warszawiakiem, mój krag znajomych to ok. 200-300 osób o moco liberlanych poglądach, powiedzmy: akademicki. Połowa z nich wgóle nie wybiera się na wybory !!! Są apatyczni, zrezygnowani, bez najmniejszej wiary w zwycięstwo. Ludzieee !! co wy robicie ?? Nie odawajcie władzy oszołomom !!! Mój brat -ultrakonserwatysta już się przechwala, że w jego, niestety niemałym środowisku jest pełna mobilizacja, i wiara w zwysiętwo. Płakać się chce po prostu.
Trzeba widzieć tego biednego, popodpieranego ze wszystkich stron i poklajstrowanego na wszystkie sposoby Bartka w Bartkowie k. Kielc z bliska (warto przy okazji zobaczyć resztki dawnej huty w Samsonowie), żeby zdać sobie w pełni sprawę z absurdalności użycia tego motywu do spotu reklamowego kandydata na prezydenta. Poczucie absurdu potęguje „objaśnienie” dokonane przez posła Poncyliusza, że spełniony mężczyzna powinien posadzić drzewo, spłodzić syna i zbudować dom w kontekście kandydatury akurat tego polityka, bezdzietnego (chyba, że nie wszystko wiemy…) i mieszkającego w domu rodziców.
Mam wrażenie, że sztab wyborczy zorientowawszy się, że prezes PiS-u wraca do swojej dawnej formy sprzed katastrofy, czyli do awanturnictwa, zaczął go sabotować.
Tom2 pisze:
2010-06-03 o godz. 10:11
Ależ poza skrzynkami jest tam przeogromna ilość reklam. Zawsze jak włączam ten kanał, to na jakąś reklamę trafiam. Podejrzewam, że chcą przebić telezakupy mango – i daję słowo – uda im się!
Co do meritum, to:
Nie ma się co czepiać spotu, który wyszedł w sumie nieźle. Czepiać należy się kandydata, który spokojnym i rzeczowym tonem manipuluje i próbuje uwodzić „siłą spokoju” i wizją lepszej, świadomie wykuwanej przyszłości. Jarek wie kogo ma uwieść nieśmiałym uśmiechem i sweterkiem w szpic.
To nie jest spot, który ma oczarować młodzież, czy też wielbicieli resztek lewicy. Wnętrze, muzyka, kolory, timbre głosu wskazują, że terget jest inny – to historyjka dla tych znerwicowanych, skołatanych, pogubionych, którzy chcą komuś zaufać, a dotąd nie głosowali, bądź głosowali pod wpływem impulsu, a nie przekonań – no banalne, prawda? A wiemy, że tych niezdecydowanych jest nadal sporo i teraz o nich właśnie trzeba zawalczyć.
A czy dąb ma plomby, czy próchnieje, czy się też nie daj Boże obali – jakie to ma znaczenie?
Na marginesie – Jarek powinien zwolnić Poncyliusza, za tekst o mężczyźnie, co to sadzi drzewo, buduje dom i płodzi syna. To samobój w tym wypadku. Poncyliusz powinien powiedzieć, że prawdziwy mężczyzna to ten, który ma ideę, dla której potrafi żyć i poświęcić osobiste szczęście, a dąb symbolizuje trwałość tej idei i konsekwencję. No, ale nie chcemy tu wspierać tych, których nie lubimy, prawda?
Jedyne, co w ramach kontry pozostaje PO, to pytać sztab Kaczyńskiego, jakimi też sposobami zamierza on opisywane w spocie cele osiągać i pokazywać „dorobek” IV RP. W końcu jest w czym wybierać.
Chyba musi mi ktoś wyłożyć różnicę między symboliką i poetyką spotów Kaczyńskiego i Komorowskiego bo ja ich nie rozróżniam ( chyba , ze rozróżni je moja podświadomość). Nawet kurtkę Komorowski Kaczyńskiemu pożyczył. Te filmiki niestety dają bardzo smutny obraz naszego społeczeństwa bo przecież to nasze preferencje nadały im taką, a nie inną formułę. Jeleń na rykowisku jednym słowem.
Spotów wyborczych, zresztą jak reklam w ogóle, raczej unikam. Chyba jestem z tego pokolenia, które akurat na ten „imperialistyczny” wynalazek patrzy z rezerwą, bo przecież wiem, że to co się w takim spocie prezentuje to podrasowana rzeczywistość, czyli tzw. „prawda nieobiektywna”. Coś w stylu skeczu Laskowika i Smolenia – nie mówmy, że jedno koło jest zepsute, ale że aż trzy są sprawne 😉
Mnie interesują dokonania kandydatów w dłuższym okresie czasu, to co kiedyś mówili i czynili, jeszcze nie kandydując na najwyższy w kraju urząd. Dzisiejsze deklaracje, to cukier puder, nieszczere szpachlowanie wcześniejszych wpadek. I dlatego nie muszę męczyć się oglądaniem tych medialnych ersatz`ów. Czekam na termin wyborów, oglądam Discovery albo inny sensowny program i staram się nie zgubić plakietki pod nazwą „dowód osobisty”.
Wolność,demokracja,internet…pięknie,tylko dlaczego tyle agresji,złości i obrzucania błotem inaczej myślących.Nauczmy się korzystać z wolnosci,demokracji i internetu,dla dobra publicznego.
Ja jeszcze o tasmach prawdy. Rosjanie napisali, ze general Blasik faktycznie przejal dowodzenie nad samolotem. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7969176,_Moskowskij_Komsomolec___Byly_naciski__zeby_samolot.html
.
Tytul notatki GW nie jest adekwatny do tresci, bo faktyczne przejecie dowodztwa samolotu to nie jest „nacisk”. To bylo calkowite zlamanie wszelkich zasad, „poważne naruszenie przepisów lotniczych dowolnego kraju” (cytuje za GW). Ja mysle, ze tresc notatki rosyjskiej gazety bardzo dobrze opisuje sytuacje w samolocie. I tutaj mam komentarz. Otoz ja nie uwazam, ze odpowiedzialnosc za katastrofe nalezy po prostu zwalic na barki s.p. Lecha Kaczynskiego. Nalezy raczej zapytac, jak to sie stalo, ze zarowno zaloga, dyrektor protokolu, jak tez dowodca sil powietrznych kraju, wszyscy zachowywali sie tak, jakby na pokladzie wiezli jakiegos satrape, ktorego skrzywienie jest wazniejsze od prawa, przepisow, procedur lotu, od wlasnego doswiadczenia, oraz od zdrowego rozsadku? Jak to sie stalo, ze zlamano wszelkie zabezpieczenia? Jaki proces psychologiczny mial miejsce nie tyle na pokladzie samolotu, ale znacznie wczesniej? Tam panowala jakas psychoza, zeby wylądowac za wszelka cene wbrew fachowej wiedzy pilotow. Ta psychoza nie mogla sie pojawic pol godziny przed lotem. Ona musiala narastac wczesniej. I to nalezaloby wyjasnic.
.
Ja bym rozumial psychoze, gdyby piloci wiezli Berie albo Stalina. Nie wylądujesz, pod sciane. W takiej sytuacji wyobrazam sobie, ze pilot stara sie wylądowac za wszelka cene, skoro tak czy inaczej zginie albo od kuli, albo w katastrofie. Jednakze, taka sytuacja nie miala miejsca. Wiec skąd wziela sie psychoza, ktora doprowadzila do fatalnej decyzji?
.
To jest pytanie zasadnicze dla panstwa. Czy Prezydent jest urzednikiem panstwowym zatrudnionym na piec lat w celu spelniania zadan okreslonych w umowie o prace? (Akurat w tym przypadku umowa nazywa sie „konstytucją”, ale co z tego.) Czy tez Prezydent jest Carem, na widok ktorego dwor wpada w paraliz umyslowy az do popelnienia samobojstwa? W Tupolewie rozegral sie ten drugi scenariusz. Trzeba zapytac, jak do tego doszlo. Lech Kaczynski nie byl potworem. Nie chodzil po korytarzach z pistoletem i nie mordowal nieposlusznych. Nie bylo potrzeby ryzykowac zycia dla jego przyjemnosci. Wiec jak i skąd wzial sie ten nastroj, ze dworacy (trudno ich inaczej okreslic) ryzykowali wlasnym zyciem, byle tylko Prezydent nie wyrazil niezadowolenia?
.
Takie pytanie trzeba postawic. Po pierwsze dlatego, ze nowym Prezydentem moze zostac osobnik o znacznie gorszym charakterze. A po drugie, trzeba zapytac, czym dla Polakow jest wladza? Czy Polska psychologicznie jest satrapią ze wszechmogacym Carem na szczycie? Jesli tak ma byc, to nalezaloby sie do tego przyznac. A jesli tak ma nie byc, to trzeba zapytac, dlaczego tak bylo na pokladzie Tupolewa?
Może jestem skręcony, ale mi najbardziej odpowiada klip Hrabi. Pewnie dlatego, że jak spotkam się z jakimś Polonusem gdzieś w świecie, to po pierwszej konstatacji, że jest z Polski pytanie ciśnie się, ale skąd. Takie poczucie się robi koło serca – jaki to duży i zróżnicowany jest kraj. Ten klip jest konkretny, mówi o tym jaki jest kandydat, skąd przychodzi. Czeka się na kontynuację, wiemy skąd, ale teraz dokąd …
W klipie Kaczyńskiego nie ma kontynuacji, a jeśli jest to raczej łatwa do przewidzenia – drzewko będzie rosło, po latach spróchnieje, zabetonują je …
Napieralskiego jest ciekawski, aż się serce raduje ile nowych kompozycji można jeszcze napisać w tej skróconej kampanii, a nie tylko Chopin. Ale ten klip jest przydługi, tym bardziej że nia ma ruchu. Nikt nie robi wygibasów ciałem, dziewczyną nie wychodzą na pierwszy plan, a na drugim są zbyt bogato odziane. Nie pasuje mi to, nie gra. I ta fraza – NAPIERALSKI WJEDZIE CIĘ. Przypomina o przeleceniu na aeroplanie, ale może się przesłyszałem.
Dąb jak to dąb, nie ma co wydziwiać. Ale zostały jeszcze do zinterpretowania ząb i zupa.
@Miałem nadzieję, że upublicznienie stenogramów wyciszy absurdalne dyskusje na temat przyczyn katastrofy.
Ma pan rację, panie redaktorze. Gdyby był taki przepis, że każdy kto publicznie zabiera głos, musi mieć rosyjskojęzycznego oficera prowadzącego, nie mielibyśmy takich problemów. Wczoraj ze zgrozą usłyszałam w TVN24, że ponad 60 proc. respondentów nie wierzy w rosyjskie ustalenia śledztwa. Horror, po prostu horror, panie redaktorze! Tyle autorytetów moralnych się wypowiedziało, a tu nic. Pora umierać!
Pan Poncyliusz dal do tego dębu juz wyjaśnienie. Że prawdziwy mężczyzna powinien wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzic syna.
Jak to chce zrobić p. Kaczyński. Nie ma pieniedzy wiec nie wybuduje domu. Mieszka w domu matki, która tez tego domu nie wybudowała tylko go dostali w odleglych czasach. Czy ten dąb zasadził. Nie wiem. Było tam jakieś dziecko co go do dolka wsadzało. Pan Kaczyński nawet ziemi nie przydeptał. Ale jak on spłodzi syna. Czyżby chciał to zrobić z p. Staniszkis?
Takiej gafy jaką popelnił p. Poncyliusz i kierowany przezeń sztab to nie było jak tylko biorę udzial w wyborach od 1962 roku.
Bedę czekal ba syna i dom. Potem zagłosuje na PiS.
Uprzejmie zwracam uwagę, za co z góry kajam się i przepraszam- jak „pięknie” wszyscy infantylniejemy, wliczając w to Szanownego Gospodarza.
Wystarczy przyjąć, że nasze „gaworzenia” są pochodną wprost, od klasy i stylu naszej polityki, można pokusić się o refleksję, czy my-obywatele powinniśmy tej naszej karykaturze/polityka/ poświęcać jeszcze naszą uwagę. A co będzie, jeśli ten intelektualny, odpolotykowy uwiąd pozostanie u nas na stałe?…
Dzisiaj Boże Ciało, kolejne katolickie święto, które mnie zaskoczyło zamkniętymi sklepami. Nikt ateistów nie zawiadamia o takich uległościach naszego państwa wobec watykańskich uzurpatorów do władzy nad naszymi zacofanymi duszami. Nieznajomość
uzysków prawa kościelnego nad państwowym grozi niczym nie usprawiedliwioną głodówką…
Czy nasz naród, który jest na kolanach przed guślarzami-władcami naszych dusz, może
uwolnić się od idiotycznych magicznych „podpórek” dla swoich kondycji duchowych typu „dąb Bartek”? Czy nasz naród zacznie , zwłaszcza w ważnych momentach myśleć wyłącznie pragmatycznie? Jestem przekonany, że dopóki nasi funkcjonariusze Watykanu będą kodować szerokie /ciąle/ masy społeczne wartościami, które im gwarantują władztwo nad naszym społeczeństwem, ciągle będziemy tymi od „dębu Bartek” itp…
Sebastian
Caly Panski artykul mozna skomentowac dwoma slowami – „cheap shot”.
Dyskutować winno się na argumenty a nie na pseudonimy, czy raczej ich świadome przeinaczanie i wypominanie ilości wpisów. Niestety taki rodzaj polemiki prowadzi znów „pewien typ prawicowców”.
Wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej powinni zajmować się wyłącznie eksperci od katastrof lotniczych i prokuratorzy a nie politycy i dziennikarze.
Ocena spotów i piosenek wyborczych należy do wyborców.Szkoda tylko,że tak dużo polityków prowadzi kampanię przy świątyniach i na procesjach.
A niech to, znowu pani Staniszkis, nie daje o sobie zapomnieć. Oby plotki okazały się prawdą i owa dama usidliła Jarka w celach matrymonialnych, w końcu nie tak dawno stwierdziła, że wszystkie kobiety chciałby się nim opiekować. Wtedy ta wypowiedź wydawała mi się lekko dziwaczna, ale w świetle krążącej plotki, już taką nie jest. Czasu do dnia wyborów mało, ale drzewo zasadzone, narzeczona jest, pozostaje wybrać działkę pod dom. Wiem, wiem, jeszcze trzeba spłodzić syna. A kto zagwarantuje, że prezes nie zmajstrował potomka w młodości? Jeśli nawet tak nie było to, idę o zakład, że ochotniczki się znajdą i przyznają do takiego grzechu- Rydzyk odpuści.
Dąb Bartek jest spróchniały podobnie jak uzębienie kandydata Kaczyńskiego. I tu i tu plomby z cementu.
Do Lewy Polak.
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Moim zdaniem kaczyński przekroczył wszystkie bariery moralne. Jestem przerażona, że tak niewiele osób to dostrzega, zajmując się dyskusjami na temat gadżetów, którymi raczy nas sztab tego pana.
A mówiłem żeby nie urządzać pogrzebów bo wkrótce IPN zarządzi ekshumację.
Dąb-to symbol- w pragnieniu /choć chyli się po czasie, nieuprawiany/
Dąb w czasie,po przejściach,to myśl ożywcza, oby się nie okazało,że… że uwiędnie.
Ale, pragnie…
Mam dość łkania nad losem dębu.
Mam dość, żeby siebie widzieć,
żeby być w tym kształcie.
debatach pozornych
żeby
przestać
Mam dość żeby wiatr
przestał być chwilą
i cień
okazał się blaskiem
e
PO pewnie odpowie własnym filmem – p.o. partyjnego błazna hr. Komorowski stojąc po wielką lipą będzie deklamował Kochanowskiego. Znając jego wrodzoną elokwencję i Esprit chlapnie że to lipa właśnie jest herbowym drzewem Polaków i na Biblię w okładkach z lipowego drewna oprawioną przysiegać będzie – tak mu dopomóż jego ferajna czyt. wataha
Szanowny panie Redaktorze,
wszystko ma swoj poczatek i koniec.
Rowniez dab, chocby najpotezniejszy nie jest wieczny.
Rzecz w tym ze Bartek prochnieje po lat tysiacu
a Wasza Unia Demagogiczna sprochniala juz po jednej
kadencji sejmowej.
Wielka szkoda, ze fakt ten jakos nie moze przebic
sie do panskiej swiadomosci.
Moze zajal bysie Pan, czyms bardziej sensownym
niz rozpaczliwe proby reanimacji politycznych zwlok.
„Niech (wielka) lipa połączy Polaków” – to nowe hasło wg. dobrze poinformowanych zródeł ma prowadzić PO do zwycięstwa !!! Inne to : „Zaproś marszałka żeby ci zasadził lipę !”
W sumie to Kaczyński powinien przemawiać pod palmą, bo tych zdaje się, że nie brak w Egipcie.
Poza tym dąb to raczej pogański symbol …Można się pogubić na tym przedwyborczym jarmarku…
W sprawie stenogramów wściekły Kaczyński oświadczył że „nawet w rodzinie nie nalezy nikomu ufać”.
Wszyscy to słyszeli !!!!!!
Połapał się że Lech powołał się na jego decyzję- rozkaz przez telefon, o konieczności lądowania bez względu na koszty.
Przekonał mnie.
Nigdy już mu nie zaufam.
Spot o Napieralskim…sorry, o Panu Grzegorzu Napieralskim.
Kiedyś Jerzy Kordowicz i Grzegorz Wasowski z radiowej „trójki” (tamtej „trójki”…) produkowali się jako „T-Raperzy znad Wisły”, głównie w rytmie rapu okraszonego rymem częstochowskim. Charakterystyczny humor, absurdalny w swym odcieniu, humor rodem z audycji firmowanych przez Manna, Maternę i dwóch wymienionych wyżej i kondensowany co miesiąc w formie audycji „Nie tylko dla orłów”.
Piosnka dla Napieralskiego jest mniej więcej w stylu T-Raperów, z tym że Kordowicz i Wasowski produkowali się dla jaj, zaś rap o Napieralskim…
Wygląda na to, że na poważnie, a nie dla jaj…
do ATENKA
Jeśli ocena do wyborców należy, to ja, jako prosty wyborca informuję, że ten utfur oceniam jako dość żałosny. Inni może inaczej oceniają, bo kandydatowi Napieralskiemu ostatnio trochę jakby rośnie (gratuluję!). Mnie osobiście on tam żadną muzyką nie skusi, nawet gdyby osobiście coś bardziej melodycznego zaśpiewał, np:
Wyklęty powstań, ludu ziemi,
Powstańcie, których dręczy głód.
Myśl nowa blaski promiennymi
Dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z posad bryłę świata,
Dziś niczym, jutro wszystkim my!
Ref.
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skończy się trud,
Gdy związek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Nie nam wyglądać zmiłowania
Z wyroków bożych, z pańskich spraw.
Z własnego prawa bierz nadania
I z własnej woli sam się zbaw!
Niech w kuźni naszej ogień bucha,
Zanim ostygnie – przekuj w stal,
By łańcuch spadł z wolnego ducha,
A dom niewoli zniszcz i spal!
Rząd nas uciska, kłamią prawa,
Podatków brzemię ciąży nam,
I z praw się naszych naigrawa
Ten, co z bezprawia żyje sam.
Lecz się odmieni krzywda krwawa,
Gdy równość stworzy nowy ład,
Bez obowiązków nie ma prawa,
Dla równych – równy szczęścia świat!
itd…
Ale niech się p.Napieralski nad tą propozycją zastanowi, wszak to gotowy i kompletny program wyborczy i to się z grubsza pokrywa z tym, co on w przekaziorach opowiada. Zresztą i kandydatowi Kaczyńskiemu tak samo by się to nadało, musi dodać tylko parę słów o Narodzie i że ten ten rząd, co to tak uciska i kłamie to przecie PO, no bo o Prawie i Sprawiedliwości już tu jest :-))
Spot Komorowskiego…
nie wierzę, żeby tak nachalnie pytano kandydata o to, z jakiej części Polski pochodzi.
Podejrzewam, że częstszym pytaniem jest „Co Pan może załatwić ?”
Swoja droga to ja w swoim nędznym życiu przeprowadzałem się więcej razy niż Komorowski.
Podsumowując: jeden liczący się kandydat jest z całej Polski, drugi spadł z dębu, a trzeci jest… Z Częstochowy (tej od rymów).
Nieźle jak na 39 milionowy naród i jak na odpowiednią ilość speców od wizerunku.
Zaraz, jak to szło ?
„Jestem z miasta – to widać,
Jestem z miasta – to słychać,
Jestem z miasta – to widać, słychać i czuć
Jeszcze raz…”
Odnoszę wrażenie, że do kampanii wizerunkowej lepiej do kampanii pasuje 14 piosenka z płyty „Wielka radość„autorstwa „Elektrycznych Gitar” ….
Tytuł piosenki mówi sam za siebie.
Pozdrawiam.
Atenka, Gdzie się podziałaś? Napieralski zagrywa coraz lepiej, już ma 9 procent i widać szanse na znacznie więcej. Już prawicowe hieny odczuwają respekt, a wiele cyngli gazetowych zamilkło. Należy kuć żelazo wszędzie gdzie to możliwe. 20 procent dla Napieralskiego w pierwszej turze wydaje się możliwe, nie mówiąc o szansach na drugą. Oni mają temat do wzajemnego wyniszczenia; długotrwałe k….waaaaaaaa.
Wyzej pan ceni lipna symbolike majowych czeresni ze spotu Marszalka? Pana prawo…. Dla wiekszosci rodakow dab Bartek ma inna symbolike niz dla spadkobiercow myslenia zgodnie z instrukcjami KC PZPR, ktorego tygodnik wraz z Palacem Kultury im. J. Stalina przetrwal jakos w tzw. wolnej Polsce. Dab Bartek, choc dzis nieco nadwyrezony przez czas io szkodliwe dla niego otoczenie przetrwal jednak setki lat i nawet po pelnym sprochnieniu trwac bedzie we wdziecznej pamienci narodu tylko za to ze, byl jego symbolem. Ale do jego calkowitego sprochnienia wiele rzadow, partii, tygodnikow, blokow politycznych zniknie bezpowrotnie i w niedalekiej przyszlosci nikt nie odczuje ich braku. Wiec poki co, oczekuje nastepnego panskiego felietonu, potwierdzajacego jak dziwny jest ten swiat….
Co do posła Poncyliusza interesuje mnie, czy i kiedy w końcu opowie, kto „tańczył z radości na wieść o katastrofie” (widziałem na własne oczy i słyszałem na własne uszy w TVN24). Dlaczego media nie dopytują? Z litości ? Przecież to ciekawe…
Gdyby PiS rządził, to wiele faktów już dawno przebiłoby się do świadomości red. Szostkiewicza.
I nie tylko do Jego świadomości.
Kluczem do zrozumienia spotu Komorowskiego jest przeprowadzka. Kandydat położył (niechcący ?) nacisk na ważności zmian miejsca zamieszkania w swoim życiorysie, starając się tym samym przekonać wyborcę, że jeszcze jedna przeprowadzka nie zaszkodzi Marszałkowi. Być może nie zaszkodzi. O tym jednak zadecydują wyborcy. Bronisław K. w pętli czasu: urodzony w i wyrzucony z pałacu, kandydat na prezydenta chce wrócić do pałacu, tym razem z tarcza (o ile wygra).
Jarosław Kaczyński ma o wiele mniej do zaoferowania w temacie przeprowadzek. Jarosław przejawia tendencje do wrastania w ziemię, zakorzeniania się tam, gdzie go posiano, i pewnia stąd ten ten dąb Bartek w spocie. Trudno ruszyć wiekowy dąb i w sumie nie powinno się go ruszać. Wiekowych drzew nie przesadza się, a wiekowe dęby powinien być otoczony łańcuszkiem, traktowany jako pomnik i oglądany jako kuriozum, z daleka.
Podobnie wypada czynić w przypadku Jarosława Kaczyńskiego.
Pozdrawiam.
Ciekawe jak Freud zdiagnozowałby taką tęsknotę za wielkim dębem? Andrzej Waligórski kiedyś pisał: „…mówiła Brygida, że śni jej się dzida.” To chyba ten kierunek podświadomych pragnień… Ale, dla pewności – marsz na kozetkę! Gadaj tu zaraz, jaki masz plan po zasadzeniu drzewa i czy w ogóle masz jakieś narzędzia do jego realizacji?
To znaczy o czym jest wpis autora i forumowiczow? O estetyce spotu, czy o jego przekazie? Co poeta mial na mysli. a to co chcesz….jak widac z wpisow. Zapewne w przypadku Komorowskiego dowiedzielibysmy sie, ze spot zgrab nie wkomponowal sie w przeslanie hrabiego.
A wedlug mnie po prostu strasznie sie boicie, zeby nie wygral Jarkacz. bo jak wygra to co sie zawali? Jak zmieni sie polityka wobec kosciola, co zmienie sie w gospodarce,….? Przeciez Tusk powiedzial, ze za nic ta „posade” i pokazal jak skutecznie mozna obnizac range tej funkcji. Chodzi o to, ze mecz musimy chlopaki wygrac, no nie?
Jesli w innych krajach nastepuje zmiana w ramach wyborow, to komentuje sie, ze narod mial dosc i demokracja. U nas jak by,( tfu, tfu, zamien sie w o moje slowo wygral Jarkacz) to dlatego, ze narod przypadkowy i glupi. Zenada
Go, go (z debem, czy pod debem) Jarkacz go. Nie bedzie inaczej, tyle, ze ciekawiej.
No i spot Napieralskiego… sorry: Pana Grzegorza Napieralskiego.
Nie wiem, co lepsze: czy sadzenie drzewek, przechadzka po Polsce czy gadająca głowa na 2/3 ekranu.
Spot Napieralskiego… sorry:… ok, wszyscy wiemy. A więc spot kandydata SLD (nie mylić z lewicą) jest tak sterylny i jałowy, jak sterylna i jałowa jest myśl polityczna, na której opiera się partia Napieralskiego (nie mylić z lewicą). Napieralski idzie po najbezpieczniejszej linii (co nie znaczy, że linia ta doprowadzi do celu): spot bez zbędnych gestów, oko w oko z kamerą, a więc z widzem (czego jednak nie brałbym jako przejaw odwagi), tekst bez zbytniego spoufalania się i wywlekania na wierzch historii rodzinnej, bez paprania się w ziemi przy sądzeniu jakiś tam idiotycznych drzewek, nawet nie za biurkiem (oznaka urzędniczej powagi), ale raczej przed nie wiadomo czym. Z daleka wygląda na to, że kandydat stoi na korytarzu, na tle okien z żaluzjami. To sprawia wrażenie jakby złapano Napieralskiego w przelocie, tu i teraz, upudrowano, pokazano, że trzeba patrzeć się w to okienko i mówić do tego sitka, odliczono od pięciu w dół i heja ! Alleluja i do przodu ! A może o to chodziło ? O wrażenie spontanu ? Jeśli tak, to poprzeczka jest zawieszona wysoko. Nic nie pobije Owsiaka jeśli chodzi o spontan.
A więc ani wanna-be spontan, ani inscenizacje leśnie czy reminiscencje rodzinne. Robienie wizerunku osoby publicznej to ciężka orka profesjonalną i tego niestety nie widać we wszystkich trzeci spotach. Każdy z nich inny, ale wszystkie trzy podobne: do chrzanu.
Swoją drogą wypada podziwiać Napieralskiego, że po śmierci Szmajdzińskiego podjął wyzwanie zgłaszając się na kandydata SLD (nie mylić z lewicą). Skok na główkę na głęboką wodę czy do płytkiego brodzika ?
Zobaczymy. I usłyszymy kto w ostatecznym rachunku wykrzyknie przed zetknięciem z wynikami wyborów to, co sugeruje spin doctor w swoim wpisie.
Pozdrawiam.
parker napisał 2010-06-03, 07:30 :
„Prezes moim zdaniem pod lipą powinien wystąpić.
A Napieralski pod czereśnią.
Ciekawe kto opuszczoną przez Komorowskiego osikę zagospodaruje…”
Prezes-lipa, Napieralski- czereśnia(k)
– OK. Ale co z tą osiką ?
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie dość, że Jacobsky nie mało wyjaśnił z tego, jak by było gdyby rządził PiS, to jeszcze naświetlił sprawę spotu Częstochowsko-Napieralskiego: T-rap nie dla jaj, co mnie w zupełności zadawala.
A więć kolejne moje zainteresowanie. Kogo cześciej pytano i pyta sie nadal – Co Pan może (mi) załatwić? – „mnie”, bo nie bardzo wierzę, że załatwianie czegoś jest istotne w sensie ogólnym, ewentualnie „nam” – Komorowskiego, Kaczyńskiego, czy innego kandydata.
Chociaż „nam”, jak twierdzi znawca tematu „wspólnota polska”, red. Szostkiewicz, jest identyfikacją bardzo silną, wręcz prowadzącą do ekstazy.
Idąc dalej tym tropem, czy zadawano kandydatom inne pytanie – Kogo Pan może załatwić?
Był w (nie)odległej przeszłości polityk, który wykazywał się szczególnym upodobaniem do dębów i wszystkiego co dębowe, czyniąc m.innymi z liści dębowych element bodaj najwyzszego odznaczenia jakie miał zwyczaj nadawać. Nie wykłuczam, że również lubił je (dęby) sadzić. Upodobanie do dębów i dębiny to zresztą element symboliki narodowej nacji, której – na jej nieszczęście – ów polityk przez kilkanście lat przewodził.
Ponieważ skojarzyło mi się to tak jak mi się skojarzyło to z dendrologicznego punktu widzenia – wolę lipę ( kwiat = pożyteczne ziółko, ładnie pachnie i miód daje), chociaż może być i czereśnia.
Lubię czereśnie, co w żadnym razie nie oznacza moich preferencji wyborczych. (Lipa zresztą też).
Dwóch clownów zaoceanicznych robi sobie kabaret. Widocznie stracili prace i nie mają nic do roboty. Stąd plotą bzdury, ani tu śmiechu ani dowcipu, puste gadanie.
To już koniec…. Z Częstochowy…
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,7975444,Pytania_z_Jasnej_Gory__Czy_powodzie_w_Polsce_powoduja.html
do telegraphic observer (2010-06-04,16:20)
Zauważ TO jak bardzo media, więc niby wyborcy, interesują się samym kandydatem, zaniedbując te setki „współpracowników”, którzy pojawią się w telewizorze/gazetach po wyborach. Główny bohater obleka się w dostojeństwo a cała zgraja gaduł zanudza na śmierć. To upiorne towarzystwo, którego żaden biznes nie chce, jacyś historycy ostatnio, które musi się uczepić budżetu i walczyć o utrzymanie, przeraża.
Ja wybrałem gaduły Tuska (Komorowskiego).
I liczę, że Komorowski zasiedli Belweder (będę sąsiadem), ograniczy urząd tak, jak obiecywał w 2005 Tusk.
PS
Szukałem w Googlach ile kosztuje kampania. Wg komisji obie tury ca 121 mln zł. Załóżmy, że I tura to 71 mln a druga 50. To jest 100 domów tragicznie „usuniętych”. Teraz nie będę oryginalny, widziałem już ten głos w Internecie.
Platformo, apeluj o zwycięstwo w I turze, aby oszczędzić kasę na 100 domów!
aqa,
Bo Komorowski na początku trochę trząsł portkami żeby nikogo nie urazić po wypadku.
Ale się otrząsnął moim zdaniem
Takie skojarzenia pana Henia
„Tu, pod ta gruszka sikal Kosciuszko
Dopiero robi sie skweres.
A pod ta druga Kollataj Hugo
Zalatwial maly interes….
Chce klasc fundament ci – dalej w lament:
Na Boga, nie tykaj gruszki !
I ty plac czleku, po calym wieku,
Koszta rebelii Kosciszki.”
Czy Boy napisal „sikal”, siedzial czy „drzemal”, nie dam glowy. Ale wierszyk jest adekwatny do Felietonu.
No tak to jest z Kaczorami – hymnu nie znają, do dziada się odnoszą niegrzecznie – czyli kultura niska, a na koniec się okazuje, że stanu Polski ( tfu pardon) Bartka nie znają. To w czym one są dobre ( poza zwędzeniem księżyca za młodu i funduszy z PC za prosperity?)
http://www.jasnagora.com/wydarzenie.php?ID=5660
Jak Kaczyński wybrał sobie stary dąb, tak Komorowski czereśnię.Bohater spotu- czereśniak? Czemu nie?Ilość wpadek i gaf,jakie popełnił Komorowski w kampanii, zdaje się to potwierdzać.
Grzegorz Napieralski jeżeli już sadzi drzewa to tylko w celach ekologicznych, a swoją klasę potwierdził startując w wyborach i zdobywając coraz większe uznanie. Stare przesądy dla starych ludzi,również te o zasadzeniu drzewa i byciu mężczyzną.
Kakaz piszesz -„No tak to jest z Kaczorami – hymnu nie znają, do dziada się odnoszą niegrzecznie – czyli kultura niska, a na koniec się okazuje, że stanu Polski ( tfu pardon) Bartka nie znają.” Kakaz, to właśnie jest źródło ich powodzenia. Nie przeciwstawiaj Kaczynskich tym, którzy hymn znają i do dziadów odnoszą się z atencją. Tych jest mniejszość. Porównuj ich do większości. ktora hymnu nie zna, na dziadów warczy i nie ma pojęcia o próchnieniu Bartka. Wtedy jasno zobaczysz czemu wygrywają wybory.
Pozdrawiam
Atenka, idąc tego typu metaforami można powiedzieć że z czereśni to przynajmniej owoce będą, a stary dąb co najwyżej może spróchnieć.
Zastanawia mnie to poparcie dla Napieralskiego. Czy klasa wynika z tego że wystąpił w wyborach? Dziewięciu innych w takim wypadku także potwierdziło klasę…
To chyba taka „samospełniająca się przepowiednia” – wystartował więc z tego powodujuż jest godzien startowania.
Szczerze mówiąc – obyczajowo i światopoglądowo – bo gospodarczo to różnie – jestem po stronie lewicy.
Ale Napieralskiego nie trawię.
Lewicowość to dla mnie skłonność do dialogu i tolerancja – a nie podgryzanie przeciwników w walce wewnątrzpartyjnej.
Po drugie – życiorys. Nie podoba mi się życiorys Napieralskiego.
Może to były inne czasy, ale 24 letni Pan Kierownik w dużej firmie tytoniowej…
już ja w swoim życiu się naoglądałem takich młodych zdolnych Panów Kierowników… już ja wiem jaki hart ducha i jakie zdolności trzeba do tego mieć.
W wieku 21 lat już sekretarz w partii..
25 letni przewodniczący rady wojewódzkiej…
Ani nie popracował jak normalny człowiek, ani życiowego doświadczenia nie nabrał i już nura do polityki dał… Bardzo wcześnie postawił na karierę polityczną.
Człowiek który w wieku 25ciu lat (o czym mowy nie ma w oficjalnym życiorysie na stronie kandydata) zostaje Panem kierownikiem, a po studiach ma zapewnioną pracę w partii, nie jest moim zdaniem w stanie zrozumieć tego jak żyje większość społeczeństwa.
To jest człowiek który zaraz po studiach dostał się na salony – jak on może mieć lewicowe spojrzenie na świat?
G.
@Atenka
Bawi mnie, jak próbujesz zaczarować rzeczywistość. Rozumiem dobrą wolę, ale ta kończy się wraz z demagogią. Argumenty za Napieralskim – w większości błahe lub śmieszne. Dziś widziałem jak jadł pierogi z tego samego widelczyka co wyborca – zadanie dla Ciebie: skonstruować teorię uwiarygodniającą Napieralskiego. A ja wciąż liczę, że osoba Grzegorza Napieralskiego zechce zrzec się głosów wyborców na rzecz III RP vel Bronisława Komorowskiego. To byłaby dopiero klasa!
stasieku,
kiepski przelicznik…
spin doctor,
hehe, kolego ! U nas jest takie bezrobocie, że w wielu rodzinach już 3 pokoleń nikt nie pracuje…
Puste gadanie… to o spocie Napieralskiego ?
Zamiast sadzić dęby, każdy z 10 kandydatów na prezydenta RP powinien posadzić wyborców przed telewizorami i wygłosić do nich krótkie przemówienie, ale koniecznie w jakimś obcym języku i oczywiście bez kartki. Nie zadaję kandydatom pytania w sprawie ich teoretycznej znajomości języków (na pewno każdy z nich zna kilka), ale proszę o publiczny występ zamiast spotu. Jest mi wstyd, kiedy czytam w obcej prasie złośliwe uwagi, że prezydent Polski przemówił za pośrednictwem… tłumacza. Kiedy indziej znów zazdroszczę np. Gruzinom, że ich prezydent Saakaszwili mówi bez większych problemów po angielsku.
GŁOSUJĄC NA KOMOROWSKIEGO ODDALIBYŚMY CAŁA WŁADZĘ W ŁAPY PLATFORMY.
WYBORCY MAJĄ INSTYNKT SAMOZACHWAWCZY I DLATEGO ZAGŁOSUJĄ NA
JAROSŁAWA KACZYŃSKEGO, ŻEBY MIAŁ KTO PATRZEĆ NA BRUDNE RĘCE TYCH
PRZEKRĘTÓW mirów, grzesiów, sobiesiaków itp. Tylko zabrakło Lecha
a POpaprańcy ukręcili łeb komisji hazardowej.
SZANOWNI SYMPATYCY PLATRORMY GŁOSOWANIE NA GAJOWEGO KOMOROWSKEGO
NAPRAWDĘ NIE LEŻY W WASZYM INTERESIE, BO KAŻDA WŁADZA NIE KONTROLOWANA
DEPRAWUJE.
Ludzie! Nie miałam czasu oglądać spotów wyborczych kandydatów – w radością swierdzam, że miałam ciekawsze rzeczy do roboty w ciągu tych kilku wolnych dni – ale jak sobie was poczytałam, to az strach otwierać telewizor, żeby się na nie nie natknąć. Po debacie Pani Staniszkis z Jarosławem Kaczyńskim myślałam, że już nic tego nie przebije swoją pretensjonalnością i, ja nie wiem jak to zdjagnozować, ale chyba odlotem, A wy mi tutaj o dębach, czereśniach i przeprowadzkach w rytmie rapu. Mam ochotę wybrać się na spotową emigrację do dnia wyborów.
I błagam, żadnej więcej debaty Pana Ja rosława z Panią Jadwigą. Zakochana podfruwajka w wersji poważnej wiekim kobiety to dla mnie wystarczający hardcore. Ja wiedziałam po przygodzie miłosnej Pani Staniszkis z Panem Iredeńskim, że ona lubi traumatyczne związki, ale nie miałam pojęcia, że u niej zauroczenie objawia się tak traumatycznie dla obserwatorów tego zjawiska. Może niech tego już więcej nie prezentuje publicznie. Tego nawet Prezes może w nadmiarze nie ździerżyć i będzie całkowicie usprawiedliwiony. Ja w każdym razie go zrozumiem……
Pozdrawiam
cargo
Co prawda nie na temat ale autor tego blogu zajmuje się sprawami KK więc miejsce do zadania pytania wydaje mi się właściwe.
Czy ktoś z blogowiczów wie co za relikwie księdza Popiełuszki przewędrują dziś przez Warszawę?
Kostki,włosy,zęby czy zegarek lub części bielizny a może szaty liturgiczne księdza
Jerzego?
Nigdzie o tym nie piszą.
Żeby być dobrze zrozumianym, nie kpię sobie w żadnym wypadku z osoby tego zasłużonego dla sprawy niepodległości Polski kapłana.
Parker – jak wyczytałem są to kostki, zresztą pobrane legalnie bo na podstawie zezwolenia Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego m. st. Warszawy z 5 marca 2010. r.
Niestety nie opublikowano, które to są kostki.
Pozdrawiam
J.Kaczynski stary dab 3/4 zalany betonem ledwo stoi ladnie wyglada
ale zadnej korzysci-…..
Szanowny Panie Redaktorze,
z zainteresowaniem przeczytałem Pana uwagi na temat spotu z debem i innych spotow. Uwazam, ze produkcja i emisja takich spotow swiadczy o wylacznie instrumentalnym traktowaniu potencjalnych wyborcow i to z lekka nuta lekcewazenia, poniewaz zaklada sie, ze nie maja oni dosc wyobrazni, by samodzielnie podjac decyzje, jesli w ogole ja podejma. Rozumiem, ze z checia krytykuje Pan wybrane elementy spotu i innych spotow. Wiem, ze nie zawroce Wisly kijem, ale uwazam, ze wyborcy powinni samodzielnie podejmowac decyzje, kierujac sie wlasna wyobraznia, bez protezy, jaka sa spoty.
Lacze pozdrowienia
Duże litery w komentarzu Klep Czarek sugerują do kogo jest adresowany.
Przypomniał mi taki dowcip.
Pyta żona męża co by zrobił jak by ją zastał in flagranti z innym mężczyzną.
Mąż odpowiada, że jak by złapał za tę białą laskę, to tak by im dotłukł żeby popamiętali.
Ale skąd byś wziął tę białą laskę?-nie mamy takiej w domu.
Przecież tylko ślepiec mógłby na ciebie polecieć.
Szczepan:
Politycy w zamian za roczny, nieopodatkowany dochód grubo PONAD 100 tysięcy zł są w stanie obiecać WSZYSTKO……..
Pani Walewska namawiana przez prominentne postacie ówczesnej epoki do cudzołożenia z Napoleonem [w katolickim kraju!!!] w trakcie stosunku miała tylko powiedzieć „a Polska sire?”………
Cynizm i żądza władzy nie zna granic i zahamowań.
W sumie jasnym jest dlaczego Jarosław Kaczyński zaczyna swój spot od sceny pisania przy biurku: JK pisze testament swego brata, na który to testament PiS tak lubi powoływać się przy byle okazji.
Klep Czarek 21.11
GDZIE JEST TEN PUBLICZNY KLOZET, W KTÓRYM NAPISAŁES ONEGDAJ ŻE PROTESTUJESZ PRZECIWKO JEDNOCZESNEJ WŁADZY PREMIERA JAROSŁAWA I BEZPARTYJNEGO PREZYDENTA LECHA z RODZINY KACZYNSKICH ?
Chętnie zorganizuję tam pielgrzymkę.
Obejrzałem spot Kaczyńskiego kilka razy. Mam wrażenie, że on wytacza przeciwko sobie ciężkie działa. Jeśli posłuchać tego, co mówi z odpowiednią intencją i mając w pamięci pewne rzeczy, Jarosław Kaczyński namawia do głosowania na Komorowskiego.
@guutek – poparcie dla Napieralskiego bierze się, moim zdaniem stąd, że część wyborców o poglądach lewicowych uznała, że Kaczyński nie jest już groźny i że nie trzeba mu się przeciwstawiać za wszelką cenę, głosując już w pierwszej turze na Komorowskiego. Zagłosują na Napieralskiego nie dlatego, że wierzą, że on wygra, ani nie jako wyraz poparcia dla samego Napieralskiego, ale żeby zamanifestować istnienie lewicy w Polsce. Kombinują, że wtedy trzeba będzie z lewicą negocjować przed drugą turą i liczyć się z nią w wyborach parlamentarnych, liczyć się z tym, iż SLD może w przyszłości wejść do koalicji rządowej. Powiem sarkastycznie – kto wie, może nawet po takim sukcesie SLD pójdzie do wyborów parlamentarnych z lewicowym programem? Ho, ho, to by się działo!
A ja się boję, żeby kombinacje intelektualnych zwolenników lewicy nie doprowadziły do powtórki z roku 2005, bo Napieralski i część działaczy mogą dać się PiSowi kupić obietnicą kilku stanowisk.
@parker, @Kartka – kości palca, o ile sobie przypominam.
@Klep Czarek – rozumiem, że gdy premierem był jeden Kaczyński, prezydentem drugi, to oni deprawacji nie ulegali, gdyż byli Prawi, ponadto zaś chroniło ich Czyste Dobro tkwiące w Jarosławie. O nieustannych modłach Ojca Dyrektora, z rzadka tylko przerywanych publicznym wymyślaniem Marii Kaczyńskiej od czarownic, nie wspominając.
Klep. Czarek.
Po pierwsze, znaczenie kontroli jest duże, ale nie jest to jedyny element polityki. Więcej — zdecydowani zwolennicy polityki wybranej partii, powinni jej życzyć pełni władzy, gdyż dopiero ona daje gwarancję realizacji jej programu.
Po drugie, nawet, hipotetycznie, akceptując argument, by nie dać całej władzy w ręce PO, skąd wniosek, że należy głosować na Jarosława Kaczyńskiego? Przynajmniej w pierwszej turze? Przecież pozostaje jeszcze wtedy 9 kandydatów. W tym Andrzej Lepper, Janusz Korwin Mikke, czy Bogusław Ziętek — na przykład. W czym oni są gorsi od Jarosława Kaczyńskiego?