W Watykanie chwalą Obamę, zgroza
Pewnie by się zdziwił ks. Adam Boniecki, czytając, że półoficjalny organ Watykanu L’Osservatore Romano” wcale nie jest głosem Kościoła instytucjonalnego. Boniecki przez lata był naczelnym redaktorem polskiej edycji ,,OR” i chyba tak daleko by się nie posunął w dezawuowaniu szacownej (choć nieco przyciężkiej) gazety rzymskiej. A dezawuują ją katoliccy komentatorzy amerykańscy, w tym szczególnie w Polsce znany i ceniony biograf Jana Pawła II George Weigel.
Poszło o Obamę. O to, że ,,OR”” z aprobatą a nie z oburzeniem napisało o wizycie prezydenta w katolckiem uczelni Notre Dame. Obama wygłosił tam przemówienie i przyjął honorowy doktorat przy okazji uroczystości pożegnania absolwentów. Osservatore chwaliło Obamę za szukanie wspólnego gruntu między zwolennikami i krytykami polityki rządu w kwestiach ideologicznych, takich jak aborcja, bioetyka itp. No i napisało, zgroza!, że Obama nie jest zwolennikiem aborcji, gdy wszyscy amerykańscy katolicy prawicowi twierdzą, że jest.
Tym samym ,,OR”” przeszło jakby do porządku nad podziałami, jakie w amerykańskim Kościele wywołało zaproszenie Obamy do Notre Dame. Protesty były mocno nagłośnione w mediach i internecie, a wśród zwolenników cofnięcia zaproszenia i doktoratu dla Obamy znalazło się prawie 80 biskupów USA. Katolicy amerykańscy są w tej kwestii podzieleni mniej więcej po połowie. Czyli bybnajmniej nie wszyscy popierają upokarzanie prezydenta
Sprawa Obamy to oczywiście refleks wojny kultur – konserwatystów z liberałami. Toczy się ona w USA ze szczególną ostrością i przenika do innych krajów, ale w Europie w zasadzie tylko do Polski. Na razie spotkałem jednak w polskiej prasie wzmianek o komentarzu ,,OR””, a przecież i u nas nie brakuje obrońców ,,cywilizacji białego człowieka” przeciwko ,,fałszywemu mesjaszowi Obamie”.
Czyżby dlatego, że nasi polscy konserwatyści mają coś w rodzaju odruchu Pawłowa i bronią zawsze i wszędzie Watykanu, bo przecież Rzym ma zawsze rację.Jest tylko jeden wyjątek: akcja lustracyjna w Kościele.
Konserwatyści amerykańscy jak widać nie mają zahamowań przed taką krytyką, jeśli czyn lub słowo Watykanu nie pasuje im ideologicznie lub politycznie. Weigel rozpisuje się o ,,zawiłej biurokracji watykańskiej” w niczym nie ustępującej biurokracjom rządów świeckich i o znikomej roli ,,OR”” w kształtowaniu opinii katolików. Dokłada redaktorom za ignorancję: nie macie pojęcia o naszej historii.
Pouczające. Mamy uwierzyć, że jest tylko jedna racja katolicka – konserwatywna. I że to konserwatyści, prawica religijna i fundamentaliści chrześcijańscy, protestanccy, żydowscy, muzułmańscy przechowują wiarę czystą i nietkniętą, a wszyscy inni tylko się pod religię podszywają. No nie.
PS. Jest też pewien szerszy kontekst tej katolicko-prawicowej saly oddanej do ,,OR”. Od niedawna gazeta ma nowego redaktora. Giovanni Maria Vian próbuje nieco ożywić szacowne czasopismo. Ostatnio napisało ono wcale nienapastliwie o filmie ,,Anioły i demony” według Dana Browna.
Komentarze
Wybuchłem oburzeniem na Pana, Panie Redaktorze, jak można użyć tego rodzaju słów. Widzę, że prawicowe powtarzanie ich na okrągło daje rezultaty, i Pan napisał „zwolennik aborcji”.
Wie Pan świetnie, że jestem Pana zwolennikiem, ale musi Pan wtłoczyć to w siebie, że nie ma wśród normalnych ludzi „zwolenników aborcji”. Tak jak ja, jestem przeciwnikiem aborcji, ale jestem zwolennikiem tezy, że mnie nic do brzucha danej kobiety i ona musi podjąć decyzję.
Krótko mówiąc jest to walka o prawo kobiety o decydowaniu o swoim ciele. Ale nikt nie jest zwolennikiem tego czynu.
G. M. Vian poglądami nieźle pasowałby do takich lewicowych pism jak „Polityka” i „GW”. Może to krewny Borisa Vian ?
Czego nie byłoby, gdyby po wojnie w Polsce zapanowała demokracja, a nie komunizm ? Nie byłoby wielu rzeczy. Nie istniałby np. tygodnik „Polityka”, założony w 1957r. przez KC PZPR. Samej PZPR by nie było, tylko jakaś marginalna partia komunistyczna PPR czy KPP. Nie byłoby też „GW”, o której powstaniu zadecydowano przy okrągłym stole, okrągłego stołu by nie było.
Szanowny Panie Redaktorze
dotychczas sądziłam, że osoby prowadzące bloga chcą: a) wyartykułować własne poglady, b) prowadzić dialog z gośćmi, c) inspirować dyskusję pomiędzy gośćmi.
Najwyraźniej myliłam się się co do tej drugiej kwestii. Nie ukrywam, że to odkrycie sprawia mi przykrość.
Panie Redaktorze !
Witam po nieobecności – którą zresztą zapowiadałem. Na początek chciałbym poprzeć „Torlina” z 1-szego wpisu: wyrażajmy się precyzyjniej i jednoznaczniej, do tego obligują nas – uczestników tego Blogu – zarówno łamy „Polityki” jak i Pańska reputacja tudzież pozycja w „światku” medialnym.
Co do meritum sprawy to należy tylko podkreślić, że może podziały w dzisiejszym świecie nie są tak jednoznaczne i wyraźne jakby nam w Polsce się wydawało- na konserwatystów i liberałów (jak Pan Redaktor to zauważa). Sądzę, iż my nad Wisłą i Odrą – i to zarówno elity jak i „gmin” – chcemy świata wyrazistego, szczerze antynomicznego, z jednoznaczną opozycją dobro-zło (oczywiście dobro to to co nam „pasuje”, co odpowiada naszemu oglądowi świata i naszemu systemowi wartości). A to już jest najnormalniejsze sprostytuowanie pojęcia: pluralizm (czyli wielość wartości często równoznacznych, zawierających w sobie przeciwstawne wektory – to coś na kształt dr Jekylle’ a i Mr Hyde’a, mieszczących się w jednej osobie ludzkiej).
I może konserwatyzm nie jest tak ostatecznie immanentny watykańskiej biurokracji i B XVI. Zresztą w jednych sprawach można być postępowym, światłym, otwartym, liberalnym, a w drugich – wstecznym, zapyziałym, reakcyjnym i konserwatywnym. Watykańska praktyka pokazuje to dobitnie: Paweł VI mógł napisać zarówno Poppulorum progressio (taki dokument, o takim wydźwięku i wymiarze – dot. stanowiska nauki społecznej Kościoła w materii węzłowych zagadnień współczesnego świata nie ukazał się nigdy potem – nawet za JP II !!!) jak i Hummanae vitae……
Tak więc Panie Redaktorze – to normalna praktyka demokratycznego, spluralizowanego i multikulturowego (czyli wielowartościowego *) świata.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
PS: Wielowartościowość to wg mnie istnienie równoważnych pojęć o określonej aksjologii, często przeciwstawnych, posiadające ziarna prawdy i wyznawane przez różnych ludzi.
To nie ma znaczenia co klechy mysla i mowia o Obamie. W USA jest ponad 3000 versji chrzescijanstwa. Sa to pasozytnicze instytucje i zadna z nich nie ma moralnego autorytetu zeby sie wypowiadac na jakikolwiek temat.
Z polskiego punktu widzenia wazne jest co Obama oznacza dla Polski.
1) Polska nie bedzie wykorzystywana w roli regionalnego awanturnika, prowokatora i podrzegacza.
2) Nie bedzie zadnej tarczay. Ani Sikorski nie dostanie Patriotow, chyba ze kupi je za wlasne pieniadze i wywiezie do domu w USA. Israel ma Patrioty i jak wiemy one nie potrafia zestrzelic palestynskich rakiet napedzanych cukrem.
US-Rosja relacje juz sie znacznie poprawily. Europa-Rosja handel i wspolpraca bedzie sie rozwijac i tu nie ma innej alterantywy. A Polska stanie sie osamotnionym i porzuconym wscieklym psem ktorego bedzie trzeba oswoic. I bedzie to konieczne.
Jotka, bardzo mi przykro ze jest ci przykro. Wczorej obudzil sie we mnie instynkt spolecznej odpowiedzialnosci. To ja bym ci podal reke i wyciagnal bym cie z sadzawki gdybys tonela. I ja skoczyl bym w plomienie i wyniosl bym cie z plonacego domu.
Ale rowniez jako racjonalista ja zdaje sobie sprawe ze najlepiej jest zapobiegac takim sytuacjom. Nie wchodzic do sadawki zeby nie tonac, nie bawic sie zapalkami zeby nie spowodowac pozaru i nie klamac o 4 czerwcu zeby nie pojsc do piekla.
@vdm
wzruszyłeś mnie 🙂 wielkie dzięki, postaram się zastosować do Twoich rad, co do piekła, to podobno „piekło jest w nas” 🙁 a na wypadek gdyby było inaczej to mam nadzieję, że będziesz się modlił żebym tam nie trafiła, czy tak? 🙂
pozdrawiam 🙂
VDM pisze:
„Nie wchodzic do sadawki zeby nie tonac, nie bawic sie zapalkami zeby nie spowodowac pozaru i nie klamac o 4 czerwcu zeby nie pojsc do piekla.”
Radzilbym Panu rowniez nie siadac do komputera, zeby
nie wypisywac glupot.
VDM!
Chciałbyś, aby Polska taka była. I widzisz, Pytią to Ty jesteś taką sobie, bo dzisiaj potwierdzono, że rakiety będą w Polsce. A tak mówiąc o Patriotach – to po prostu nie znasz się na rakietach. A tak w ogóle to wysyłam Ci prezent – słówko „podżegacz”.
Trolin dziekuje za prezent.
Beda Patrioty, i beda Iskandery, wzrosnie stan napiecia i zminiejszy to rozwoj ekonomiczny. Zaden prywatny investor nie zainvestuje w terytorim gdzie stan mozliwosci wojny jest wysoki. Nie miej zludzen, odpalenie Patriota autamatycznie odpali Iskandera. Zakup Patriotow w obecenj sytacji kryzysowej jest nieodpowiedzialny, szczegolnie ze nie ma zagrozenia a jest powazna dziura budzetowa. Zakup Patriotow rowniez obnaza skandaliczne klamstwo bo to nie sa rakiety przeciwko Iranowi, sa przeciwko Rosji i zawsze tak bylo.
A mnie ciekawi,czy „OR” napisze choc slowo o dopiero co ogloszonym raporcie w Irlandii, w sprawie molestowania i maltretowania dzieci w katolickich internatach!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sprawa nie schodzi ze szpalt dziennikow holend.Raport ogloszono po 9 latach badan.Po przesluchaniu 2000 bylych „wychowankow”.Raport liczacy 5 tomow,mowi o nieludzkim traktowaniu dzieci przez katolickich braciszkow.Nie obce im bylo seksualne molestowanie,gwalty,bicie polewanie zimna woda,glodzenie……………..jak napisano, w internatach panowaly warunki rodem z obozow koncentracyjnych! 😮 Wszystko to dzialo sie w latach 1930 do lat 80-tych,przy glebokim milczeniu ministerstwa edukacji?!
Nie chce przytaczac szokujacych opowiesci gnebionych dzieci.Sprawa dotyczyla 30 ooo dzieci!!
Malo,ze nie ma zadnej do tej pory reakcji Watykanu,to braciszkowie pobiegli do sadu i sad zakazal ujawnienia jakichkolwiek nazwisk „dobroczyncow w sutannach”,ku obuzeniu tych,ktorym bylo dane zyc w tym katolickim piekle,o przepraszam raju
Pozdrawiam.
Erika Steinbach powiedziała w wywiadzie dla „Der Spiegel” kilka miesięcy temu, że Polacy przed II wojną wysyłali do siebie pocztówki z granicą Polski pod Berlinem. Czyli szefowa Związku Wypędzonych dała do zrozumienia czytelnikom wysokonakładowego tygodnika, że Polacy pod koniec lat 30. szykowali się do napaści na Niemcy.
Do verba volant
Czego by jeszcze nie było ?
Nie byłoby jeszcze stworzenia o nazwie gatunkowej homo sovieticus i nieszczęść z tym związanych jak obecna Solidarność, PiS, Radio Maryja i t.p.
Torlin,
czy dzieki Twojemu wybuchowi oburzenia tym razem wpisy sa mniej nudne 😉 ?
Jak zawsze serdecznie,
Jacobsky
aaaa… aaaa.. kotki dwa…
– to dla obudzonych instynktow spolecznej odpowiedzialnosci.
vdm pisze:
2009-05-22 o godz. 08:11
jest moim wielkim marzeniem obyś się nie mylił. Gdy rozpoczynała się kampania prezydencka w USA, a w Polsce trwała histeria na temat instalowania tarczy, na pewnym blogu z nadzieją napisałem, że przed tarczą tylko wybór Obamy na prezydenta (co wówczas nie było takie oczywiste) może nas uratować. Co do Twojej opinii o konieczności współpracy z Rosją także się zgadzam. Popatrz żyjemy w dwóch światach, ja pono w cieniu PRL-u, o co Ciebie nie można podejrzewać, a myślimy podobnie. Masz rację logika jest jedna. Pozdrawiam – Lech.
http://lewica.pl/blog/prekiel/19382/ .
Obama to populista-demagog ktory jak trzeba porzuca swoje demagogiczne hasla dla wygody politycznej. Z czasem wszyscy przekonaja sie o tym.
Lech, najbardziej mnie zadziwia ze nie ma debaty nad konsekwencjami tarczy. To zniszczy klimat inwestycyjny w Polsce a moze byc nawet gorzej. UFO lub stado gesi moze spowodowac odpalenie Patriota (lub innej any-rakiety) i automatyczne odpalenie Iskandera co moze sprowokowac US/Nato ? Rosja wojne. A to nie bedzie konwencjonalna woja. To moze byc tylko wojna nuclearna w wyniku ktorej zycie na calej naszej planecie zginie.
Jest bledem myslenie ze US ma taka technologie ze sa w stanie przechwycic wszystkie rosyjskie rakiety balistyczne. Proby tej technologii byly przeporwadzone tylko na zaaranzowanych prostych sytuacjach. Obie strony maja rakiety ktore gdy wykryja nadchodzaca przeciw ? rakiete, rozpadaja sie na 3, 5, 7 czesci i kazda wyposazona w glowice nuklearna ma oddzielny cel. Wpadaja w atmosfere z predkoscia 24 tys km na godzine. Na to nie ma przeciw rakiet. Jestem zaskoczony ze rzad nie zdaje sobie sprawy z powagi tej sytuacji. Widzialem debate expertow nuklearnych, wszyscy byli zgodni twierdzac ze gdyby rosjanie wysadzili tylko czesc swojego arsenalu na swoim wlasnym terrytorium, (US moze zrobic to samo) zniszczylo by to zycie na Ziemi. Spowodowalo by to nuklearna zime, zniszczenie rolnictwa, glod i zarazy na calym swiecie.
Tak wiec ten system any-rakietowy jest skandalicznym klamstwem. Ale na poziomie Sikorskiego i jemu podobnych. Oni kupia kazde klamstwo za publiczne pieniadze zeby sie przypodobac jako wasal w Washingtonie.
Najlepsza anty-rakietowa obrona jest wyeliminowanie rusofobi i wspolpraca z Rosja. Na tym bedzie rowniez zysk. Obama o tym wie i zaczol to robic.
Tak ja nadaje z poza granic Polski ale jak wiemy internet eliminuje te odleglosc.
vdm pisze:
2009-05-23 o godz. 14:32
PO zarzuca PiSowi ocene wpolczesnosci z XIX-wiecznej perspektywy. Tusk w istocie mysli podobnie, ze jezeli wybuduje sobie rakietowa linie Maginota, to rosyjski niedzwiedz bedzie sie nas bal. Czy mozna byc i zyc z sasiadem w dobrych stosunkach, jezeli widzi on zza plotu, ze bawimy sie strzelba? Czy przekonamy go, ze to tylko na wroble, gdyby chcialy wydziobywac ziarno z grzadek?
Masz racje vdm, kto w ta okolice przyjdzie z powaznym biznesem, jezeli wszyscy wiedza ze mieszka w niej niezrownowazony facet (znany ze swoich anty-sasiedzkich fobii), ktory wlasnie sprawil sobie strzelbe. Niestety Tusk, Sikorski, Kaczynski jeden z drugim, Kwasniewski itd to nie swiatowej, ale naszej polskiej podworkowej klasy politycy, ktorzy chcieliby zbudowac prestiz kraju na jego sile militarnej, a nie gospodarczej i cywilizacyjnej, kulturalnej. Rozumiem obawy Obamy, aby powierzac Polakom te niebezpieczne zabawki.
Pozdrawiam (takze spoza kraju)
Obama sie podoba tam, gdzie nie ma ani jego zwolennikow ani zdecydowanych przeciwnkiow. Nie mozna tego powiedziec o dniu dzisiejszym w USA, gdzie z 70 % poparcia spolecznego zaczyna wychodzic para niczym z parowozu i zobaczymy co za dwa lata zostanie z tego czarnego parowozu pociogu pospiesznego HOPE lub YES WE CAN!
Chyba z natury Obama umie z siebie – w zaleznosci od sytuacji – zrobic z siebie blazna, goracego zwolennika kosciola katolockiego a za pare godzin w innym miejscu bedzie goracym zwolennikiem kosciole Luteranskoiego czy jeszcze wyznawcow dnia siodmego.Doktoraty Honoris C. – znamy z wlasnego pdoworka – niczego szczegolnego nie znacza i nie przedstawioaja okreslonej wartosci w swiecie roznych nauk.
Mamy elektryjow z doktoratami i innych pomylencow rowniez. Nie mnie osadzac, dlacego tak sie dzieje!!.
Kazda wizyta w Italii przyprawiala mnie jednak w pewien obled niezrozumienia tego narodu. Przy okresloneju spontqnicznosci,wrecz zywiolowej reakcji na wszystko co krzywdzace, niesprawiedliwe pojawia sie ktos jakze ekscentryczny i to z kraju w krotym zaledwie 40 lat temu powtsrzymano oficjalnie rasistowskie zapedy w lokalnych stanach i afroamerykanie zaczeli rosnac w sile!. Dzisiaj z tej ameryki przyjezdza do slonecznej Itaklii afroamerykanski Prezydent USA, ktory wygral z lobby zydowskiej finansjery, wygral z konserwatywnymi republikanami przyswyczajonymi do tego ze dobry murzyn to albo sluga albo martwy ,murzyn.
Zachowania wlochow wzgledem Obamy wiec nie wywieraja na mnie zainteresowania ani zdziwienia i traktowac sklonny jestem jako cos normalnego w wydaniu wlochow. Brawo dla Obamy, ze umie zjednac sobie nowe srodowsk, nowe narody swiata. Byc moze po G.W.Buschu uda sie Obamie odbudowac chocby w czesci pewne pozytywne opinie o USA.Wewnetrznie w USA Obama zaczyna sie zaplatywac we wlasna siec sprzecznosci, obietnic i wrecz odwrotnych posuniec i decyzji.Zagubil sie biedaczysko w dzungli roznych skomplikowanych spraw powiazan, zaleznosci, koniecznosci i niezbednych tolerancji i wlasnie teraz zaczal sie tena moment, kiedy jeszcze w trakcie kampanii prezdenckiej powiedzialem, ze Obama za jakis cas przyzna sie, ze zaszokowany jest stopniem skomplikowania wszystkich spraw, i ze o wielu sprawach , powiazaniach, relacjach, zaleznoscich nie mial pojecia i dlatego zkromnym rachunkiem zacznie sie wycofywac chocby z 50 % swoich obietnic. To taki amerykanski TUSK z workiem obietnic, ktory dzisiaj nie bardzo umie spoleczenstwu popatrzec prosto w oczy.
On ma oczywiscie szanse na wszystkie 8 lat prezydentury, ale jego osobistego udzialu w wyprowadzaniu USA z kryzysu nie bedzie. Robi to za niego Geithner, a sam Obama wypijac bedzie smietanke sukcesu i glorii swej niby potegi. To takie typowe amerykanskie tylko ze Geither jest bialy czlowiekiem a robi za murzyna, a murzyn siedzi na miejscu bialego i trzyma korone i berlo w reku. Swiat sie zmienia i ku temu trzeba sie przyzwyczajac, tylko ze jakos przychodzi to ciezko i z oporami. W slonecznej Italii tego nikt nie rozumie, tylko przyjmuje sie okreslone sytuacje i fakty za cos wysoce eksajtujacego = no i niech tak pozostanie.My tu sobie w USA powoli wyjdziemy z kryzysu i bedzie u nas szybciej lepiej i wszystko nam jedno bedzie kto z jakim kolorem skory bedzie prezydentem.Wazne bedzie to, by bylo jak dawniej dobrze.
TRym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich wlochow i oszlomow w Polsce
Jak to się Jackowo raptem zainteresowało naszym klimatem inwestycyjnym. Siedzicie za granicą, najpewniej w USA albo w Kanadzie i nienawidzicie rządu amerykańskiego. Wypisujecie banialuki o rakietach, tarczy. Ja już tyle razy pisałem, że dawanie dobrych rad osiąga cel, jeżeli są w jakiś sposób dawkowane. Ta ciągła krytyka Polaków przez Was i naszego rządu jest nużąca, deprymująca i powodująca nienawiść w sercu. My wybraliśmy ten rząd, jesteśmy w Polsce i sami się martwimy o siebie, o naszą strzelbę i naszego niedźwiedzia. Wam zostawiam tomahawk i karibu. Zajmijcie się nimi.
Torlin,
wez sobie na uspokojenie i nie dawaj dobrych rad na temat tego o czym i gdzie mamy pisac. Kazdy z nas pisze, co mysli. Nie podoba sie ? Trudno, trzeba z tym zyc. Na tym cala zabawa polega.
Pozdrawiam.
Torlin, wielu polakow mieszkajacych za granica rowniez bierze udzial w wyborach. Faktem jest rowniez ze zaden minister ani posel i premier nie zostali bezposrednio wybrani. Wybory nie kwalifikuja sie jako demokratyczne. Nie bylo referendum na tarcze. Realizuja wiec prywatna polityke. A tarcza jest widziana jako zagrozenie swiatowego pokoju.
Nie miej watpliwisci ze wszyscy rodacy zagranica woleli by widzeic pozytywny rozwoj gospodarczy w Polsce. Tego nie bedzie w atmosferze napiecia wojennego do ktorego polski rzad autokratycznie dazy.
Torlin pisze:
2009-05-24 o godz. 13:45
Nie wypada Torlinie abys Ty, z ktorym najczesciej milczaco sie zgadzam, uznawal ze o Polsce krytycznie moga rozmawiac tylko Polacy w kraju, a ci za granica maja albo chwalic albo siedziec cicho.
Czyzbys podejrzewal nas, tzw expats, o czarna propagande, o zle intencje, o brak lojalnosci do kraju?? Czytajac wypowiedzi Polakow za granica na tym i sasiedzkich blogach wynika, ze wzbogaceni o obserwacje, jak dzialaja spoleczenstwa w roznych krajach, dorownuja oni merytorycznym poziomem wypowiedzi i troska o kraj Polakom znad Wisly. Nie badzmy Zosiami-samosiami.
Tomahawka nie bede wykopywal, lacze pozdrowienia
Może Jacobsky nie warto wracać do dawnych sporów w blogu Redaktora Passenta. Była na ten temat olbrzymia dyskusja i każdy może sobie poczytać. To jest podsumowanie moje:
http://passent.blog.polityka.pl/?p=226#comment-19915