Wiwat król!
Na prezydenta zawsze można liczyć. Tym razem mam na myśli Kaczyńskiego, nie Wałęsę. Lubię święto trzeciomajowe. Bardzo przeżywałem przed laty, kiedy w Przemyślu jako działacz Solidarności miałem przemówić z tej okazji do tłumu ludzi na Rynku – to było w 1981 roku, pierwszy raz i chyba ostatni w PRL. Unikaliśmy tonu konfrontacji z ówczesną władzą, […]