Kto po Michaliku?
Jeszcze kilka dni do wyborów przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, lecz media już spekulują: kto po arcybiskupie Michaliku? Takie spekulacje wszyscy lubimy, no prawie wszyscy – i w mediach, i wśród publiczności. Może mniej dlatego, że mamy na ten temat jakąś konkretną wiedzę lub oczekiwania, raczej dlatego, że można pod tym pretekstem wyrazić swoje sympatie i antypatie, pośrednio lub całkiem wprost wyrazić swój generalny stosunek do instytucji.
W tym wypadku – do instytucji Kościoła, a w innych na przykład do ministra Sikorskiego jako kandydata na szefa NATo ( a dzięki temu do NATO) czy do Włodzimierza Cimoszewicza jako kandydata na szefa Rady Europy (a pod tym pretekstem do polskiej lewicy, jej obecnych liderów, potępieńczych sporów itd.) Tu interesuje mnie Kościół, bo czy się to komuś podoba czy nie, ma on wciąż duże znaczenie społeczne, a więc i polityczne.
Mnie Kościół, katolicki, protestancki, prawosławny, nie przeszkadza. Tak samo jak religia, o czym w tym blogu już nieraz pisałem. Podano w tych dniach, że według badań socjologicznych, poziom praktyk religijnych jest dziś w Polsce z grubsza taki sam jak 20 lat temu, czyli u progu III RP. Religia ma w Polsce wciąż wielkie znaczenie dla większości ludzi.
Co to znaczy w praktyce, to inny temat. Kiedy czytam o nakłanianiu parafian przez księdza na Pomorzu, by donosili, kto nie chodzi na lekcje religii, albo o radiomaryjnych anonimach z pogróżkami przeciwko sędzinie z Ostrowca Wielkopolskiego, to myślę, że Kościół nie zmierza w dobrą stronę. Sam sobie robi krzywdę.
Podobnie kiedy słyszę duchownych potępiających katolików za in vitro czy nieletnie usuwające ciązę będącą owocem gwałtu (jak ostatnio w Brazylii, gdzie biskup zagroził ponoć ekskomuniką dziewięcioletniej dziewczynce, choć prawo, jak u nas, na aborcję w takiej sytuacji zezwala). Oczywiście, codziennie kto chce znajdzie też zupełnie inne wiadomości z życia religii i Kościołów – o dobru, które dzięki nim powstaje – także w Polsce.
Do tego tworzenia dobra istnienie instytucji takich jak konferencje biskupów katolickich nie jest potrzebne. Tak samo jak funkcje przewodniczącego, jego zastępcy czy sekretarza generalnego.Celem biurokracji jest porządek i dyscyplina, a nie dobro. Biurokracja ma swój sens i dobrze jest, gdy pomaga sprawnie działać i osiągać ustalone cele. Ale religia, chrześcijańska czy inna, spełnia się nie w biurokracji, lecz w sumieniach i sercach wyznawców. Instytucje, hierarchie, to tylko struktura, dziś taka, jutro inna. Kto stoi na jej czele, ma znaczenie, ale nie centralne.
Dlatego zamiast spekulować, kto będzie następcą Michalika, wolę przeczytać artykuł kardynała Murphy-O’Connora, prymasa Anglii, o Karolu Darwinie w londyńskim Timesie. Myślę, że mamy w Polsce nie więcej niż dwóch, trzech biskupów, którzy napisaliby taki artykuł. I pewnie żaden z nich nie zostanie nowym przewodniczącym KEP.
XXX
Dziękuję za w zasadzie wyważone – choć niektórych jak zwykle język poniósł jak konia na Krupówkach – uwagi po blogu o eutanazji. A zwłaszcza za kilka wpisów bardzo osobistych i dramatycznych (Kadett, jotka, nela). Blog nazwałem ,,eutanazja”, ale chodziło mi przede wszystkim o tych konkretnych ludzi w TV i o postawy, jakie sobą reprezentowali. camelot – coś w tym ,,algorytmie” jest, ale bez przesady. Gdyby on naprawdę działał, nie byłoby tak wielkiego zróżnicowania ustaw ,,bioetycznych” czy aborcyjnych. ,,Marek” – o Kubler Ross pisałem w Polityce bardziej sceptycznie w artykule ,,Zycie po życiu”.
Komentarze
Sprostowanie w sprawie dziewięciolatki z Brazylii: arcybiskup ogłosił ekskomunikę dla dorosłych odpowiedzialnych za aborcję (matki i lekarzy), a nie dla samej dziewczynki. (nb na gazeta.pl przez pół dnia widniał link „Ekskomunika na 9-latkę w ciąży”)
Codziennie kto chce znajdzie … Pan chyba nie chce znaleźć, bo w tym blogu o takich rzeczach nie pisze. Kilka miesięcy temu nawet „Tygodnik Powszechny” uznał Pan za nieprzynależny już do Kościoła otwartego.
W sprawie ekskomuniki za przerwanie ciąży. Kara kościelna ekskomuniki za to pr5zestepstwo wynika z kanonu 1398 Kodeksu prawa kanonicznego, który stanowi: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa”. Oznacza to, że kara ekskomuniki za to przestępstwo nie jest nakładana wyrokiem, ale jest zaciągana i wiążę przez sam fakt popełnienia przestępstwa. Biskup zatem nie może ukarać karą ekskomuniki w tym przypadku żadnej konkretnej osoby, może tylko wyjaśnić, że czyn ten jest przestępstwem w świetle prawa kanonicznego. Karze nie podlega też dziewięcioletnia dziewczynka, bowiem zgodnie z kanonem 1323 „nie podlega żednej karze, kto w chwili przekraczania ustawy lub nakazu nie ukończył jeszcze szesnastego roku życia”. Osoby dorosłe, które czynnie uczestniczyły w przerwaniu ciąży, jeśli nastąpił skutek, w swoim sumieniu powinny czuć się ekskomunikowane i w drodze stosownego postępowania dążyć do uwolnienia się od kary (nie winy).
@ esesz
Dziękuję serdecznie za wyjaśnienie tego przypadku w świetle prawa kanonicznego. Tak wiele osób tego nie rozumie. Jakkolwiek osobiście mam do tych spraw zupełnie inny stosunek, to jednak ktoś powinien wyjaśnić, w jaki sposób się to odbywa. Pan wyjaśnił to wspaniale, i chylę głowę.
Najbardziej podoba mi sie stwierdzenie, ze jest w Polsce trzech biskupów, którzy napisaliby taki artykuł. I pewnie żaden z nich nie zostanie nowym przewodniczącym KEP. To sedno sprawy. Taka nominacja bylaby wlasnie dobrem. A, ze jest to niemozliwe, to swiadczy, ze w Kosciele polskim wygrywa zlo. Oczywiscie nie jakies zlo z wilczymi zebami czy oczami ksiedza Rydzyka, ale jednak nie dobro. A nie-dobro to chyba jednak zlo. Trzeba by o to spytac tych trzech biskupow, ktorzy nie maja szans na pokierowanie Kosciolem w Polsce (bo trzeba zrobic miejsce dla miernot).
@ camelot :
Brazylijski biskup powinien tez rzucic ekskomunike na ciotki i wujkow zgwalconej. A moze lepiej zrobic zbiorowa ekskomunike wszystkich rodzicow zgwalcownych dziewczynek, ktore przerywaja ciaze. Metody walki Kk o nieprzerywanie ciazy przypominaja mi walke ZSRR o pokoj. Zeby uratowac kawalek miekkiej galaretki Kk nie waha sie zniszczyc zycie 9-letniej dziewczyki. I nie jest wazne czy swoje egzekwie biskup odprawi nad nia, czy nad rodzicami. To jak, mowia Rosjanie jak tigra jebat – smieszno i straszno (chodzi mi o skutki spoleczne, bo religijne to nie moja sprawa).
Obojętnie, kto by to nie był, nie będzie to katolik, tylko modernista, a więc wróg Kościoła.
Sędzi, drogi panie Adamie, Sędzi. Sędzią jest się dzięki głowie, sędziną dzięki pupie.
Wszystkim blogowym Paniom z okazji ich jutrzejszego Święta najlepsze życzenia przesyła
Lex
@ Lex :
A gdzie zdjecie z ‚kfiatkiem’ a la Piechocinski? 😉
Panie Redaktorze !
Poziom praktyk religijnych w naszym kraju, a „przełożenie” się ich na codzienną praktykę indywidualną świadczy (i zawsze w przeszlości świadczył) o wysokim poziomie hipokryzji polskiego społeczeństwa. Także te badania o których Pan piszesz w felietonie mówią niewiele o codzienności i piętnie religii, wywieranym na Polaków i ich postępowanie w wymiarze, że tak powiem „podstawowym”. Jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle…..
Zanik masowości i manifestacyjności praktyk religijnych jest widoczny w wielkich miastach – tu najszybciej dotarła fala laicyzacji naturalnej dla społeczności wielkomiejskich, immanentna kulturze Zachodu. Pewne uniwersalne i omnipotentne procesy dotrą nad Wisłę naturalnie również – modernizm, w postnowoczesnej postaci (to tak za Baumanem czy Delsol), który z kolei jest kolejnym stadium modernizmu, wymuszą indywidualizację wszelkich zachowań, postaw, myślenia etc (w przestrzeni religijnych wierzeń także). Polsko-katolicki, o odchyleniu endecko-nacjonalistycznym, odłam Kościoła kat. (jako wspólnota wiernych – najbardziej klasycznym tego przykładem jest „Rodzina RM”) jest całe szczęście formacją skazaną na wymarcie, wpierw na skarlenie, potem na „skansenizację”: a że moim skromnym zdaniem zdecydowana większość polskiego katolicyzmu – zarówno w przestrzeni praktycznej, mentalnej, polityczno-społecznej – jest tożsama (choć się do tego nie przyznaje oficjalnie) lub b.bliska świadomości preferowanej przez „guru sekty z Torunia” najlepszym egzemplifikatorem i twarzą dla polskiego Kk bylby ….. arcbp. L.S.Głódź. Tak byłoby uczciwiej Panie Redaktorze. Wy Panie Adamie, katolicy „otwarci”, tzw. „soborowi” i nowocześni stanowicie cieniutki czerwony naskórek tego co zowie się katolicyzmem polskim (jak rzodkiewka). Jesteście listkiem figowym, myślę, iż nawet w Episkopacie pozorni „liberałowie” są „liberałami” jedynie dlatego, iż sytuują się w kraju takim jak Polska, o takiej mentalności i takiej religijności; i w tymże Episkopacie Wasze środowisko praktycznie nie ma żadnego poparcia (no, może śladowe, werbalne – nie jest to popracie „z przekonania” jedynie wynikajace z taktyki i owego usytuowania w kraju nad Wisłą). No bo jakbyśmy oceniali tych hierarchów-liberałów znad Wisły i Odry, Bugu i Narwi np. we Francji, w Niemczech, Brazylii czy Meksyku ? Jak oni na tle „tamtych liberałów” by się określali…….
I tylko Sławoj Leszek G stając na czele Konferencji polskiego Episkopatu będzie adekwatną osobą dla twarzy, myśli i postaw polskiego katolika. I może dopiero wtedy pomyślicie Panie Redaktorze, katolicy soborowi, „otwarci”, nowocześni i zachodni o autentycznych zmianach. Może warto podjąć trud wiernych z Austrii i Niemiec na wzór „To my jesteśmy Kościołem” ? I może wreszcie warto wstać z kolan przed hierarchią ……. To tacy sami ludzie jak wszyscy inni.
Piszę to jako osoba pozostająća poza Waszą wspolnotą, ale życząca dobrze Polsce i Polakom. A dopóki się w Kościele polskim niewiele zmienia (strukturalnie, mentalnie, intelektualnie itd) – ze względu na owe liczby przedstawiane przez Pana Redaktora w świetle badań nad polską religijnością – zmiany w mentalności Polaków muszą być niewielkie. Typowy przykład sprzężenia zwrotnego.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Do „Wodnika 53”: popieram , ale tak sobie myślę, idąc dalej…Red. Szostkiewicza szanuję ,bo stanowi on taką jaskółkę inności na morzu obskuramtyzmu polskiego katolicyzmu, reprezentuje sobą to, co jest światłe i powinno być światłe wśród ludzi wierzących. Ja red. Szostkiewicza postrzegam, jako człowieka, któremu jest coraz ciaśniej w gorsecie prezentera polskiego katolicyzmu, nawet tego oświeconego, bo red. Szoskiewicz juz się przekonał, że on jest oswiecony(polski katolicyzm) w sposób „oświecony”.Wybór Głódzia na szefa konferencji Episkopatu bedzie potwierdzeniem, ze chodzi tu wyłącznie o zdyscyplinowanie (czasem słuszne) tzw. „demokratyzacji” w polskim KK, ale to będzie kolejny dowód na to, że owieczki służą ,jako mięso armatnie(jak zawsze zresztą). KK, jako struktura i hierarchia , organizacja mądra, sprytna ,inteligentna, z ponad dwutysiecznym doświadczeniem w zarządzaniu ,ale często stawiam sobie pytanie: czy oni wierzą w Boga?. To nie moje zmartwienie, ale tzw.”wierzących” jest w Polsce dużo
Szanowny Kecaju. 10.04, 10.10
Stwierdzam, że odwagi w głoszeniu swych przekonań Ci nie brakuje i za to masz u mnie plusa dodatniego ale za przypowieść o tygrysie, o relacjach z którym ja znam zupełnie inną wersję mówiącą, że przyjemność wątpliwa a ryzyko ogromne, stawiam Ci minusa bowiem odkryłem już jakiś czas temu, że Camelot spotykana na tym blogu jest kobietą i pewnie nie wszystkie formy jakie my chłopaki jesteśmy gotowi (lub nie) zaakceptować , są stosowne w wymianach poglądów z damą.
Pozdrawiam.
Kwiatki ( do życzeń) – to już w imaginacji każdej z Pań.
Jakie tylko sobie „zażyczą”.
L.
Panie Redaktorze,
uznałem, że warto uzupełnić wypowiedź niebędącego członkiem Kościoła „uniwersalnego” „Wodnika53” opinią na temat tej instytucji myśliciela jak najbardziej chrześcijańskiego, mianowicie Sorena Kierkegaarda, który w „Chwili” napisał: „Oficjalne i urzędowe chrześcijaństwo to przypadek kryminalny, handel duszami, fałszowanie chrześcijaństwa”.
Zresztą podobne refleksje budziło zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo u filozofów o podobnie głębokim poziomie uduchowienia, choć wywodzących się z innych kulturowo i religijnie części świata. Khalil Gibran w dziełku „Jezus, syn człowieczy” zawarł takie oto słowa: „Raz na każde sto lat w ogrodzie pomiędzy wzgórzami Libanu Jezus z Nazaretu Jezusa chrześcijan spotyka. I długo rozmawiają, i za każdym razem Jezus z Nazaretu odchodzi, do Jezusa chrześcijan powiadając: ‚Mój przyjacielu, obawiam się, iż się nigdy, przenigdy ze sobą nie zgodzimy'”.
Serdecznie pozdrawiam!
@Wodnik53
ilekroć, Wodniku, zabierasz głos tym podniesionym i pełnym pogardy tonem, jaki cechuje owych nieomylnych, wyzwolononych i z wyczuwalną wyższością (ach, te wyżyny..!) spoglądających na te skołtunione czerepy katolickie w „kraju nad Wisłą”, to zawsze zastanawiam się: co komu do domu jak chałupa nie jego?
Przyznać muszę szczerze, nie zapominając przy tym, że moja opinia jest zawsze subiektywna, nawet, jeżeli chce uchodzić za zdystansowaną, że przegrywasz na własne życzenie konfrontację z jaśnie oświeconymi. Tych ostatnich cechowało coś, czego u Ciebie znależć nie potrafię. Odrobina Tolarancji.
Pozdrawiam
kadett,
to chyba troche nie tak z tym domem i chalupa w odniesieniu do relacji KaKa – spoleczenstwo. Gdyby KaKa zajmowal sie tylko i wylacznie sprawami swoimi i swojej trzody, to w porzadku. Ale tak nie jest i KaKa poczuwa sie do zagladania do wszystkich domow oraz do meblowania ich tak, jak to widzi sie tej instytucji. Inne pomysly sa niedopuszczalne jesli nie podobaja sie KaKa. To a propos odrobiny tolerancji. Moim zdaniem powinno jej byc wiecej niz odrobina, zwlaszcza w relacjach zwiazek wyznaniowy – spoleczenstwo demokratyczne.
A wiec tak sobie gaworzymy, Wodnik czy ja, z KaKa: oni o nas, a my o nich, nawet jesli jest to dialog niemego z gluchym.
Pozdrawiam.
„Kadecie” ( z dn. 9.03.2009 h: 15.18.) Zgoda, ale zasady tolerancji winne być stosowane jedynie dla tolerancyjnych. Nie ma tolerancji dla nie-tolerancji.
I jeszcze – jedno; „przymróżenie oka” a’rebours pozostaje zawsze tylko „przymrożeniem oka” – może tylko zabarwionym lekkim schadenfreunde. A ja je w tym konkretnym przypadku mam.
Pozdro.WODNIK532
Pielnio-1 (z dn.7.03.2009. h: 13.38.)
Pozdro – zgoda. Ja tez szanuje Red.Szostkiewicza, mimo diametralnie róznej interperatcji dziejącego się wokoło na świata. I dlatego staram się pisac „u niego” na blogu o rzeczach przemyślanych, pogłębionych itd. Tylko bowiem ludzie o antynomicznych poglądach i postawach, przy tym – autentycznie (nie werbalnie) tolerancyjni i otwarci na „Innego” – potrafią dyskutowac bez nienawisci, zjadliwości i chęci ponizenia tego „Innego”. A jak „to-to” chcę zrobić w swym wpisie, to „to-to” widzę też we wpisie „Innego”……..
Głódź będzie – o ile „to wypali” – granatem w „szambie” (myślę o efekcie, nie analizie i opisie danej sytuacji) polskiego katolicyzmu. I tylko to miałem na mysli pisząc swój poprzedni – z h:13.02. – post.
Pozdrawiam.
WODNIK53
przeczytałem artykuł kardynała o’Connora w Timesie, rzeczywiście świetny, klarowny, pisany z taktem i szacunkiem dla drugiej strony
myślę, że jednak takich autorów jak on znalazłoby się jednak w polskim Kościele więcej
warunki jakie katolicy mieli pod komuną nie sprzyjały za bardzo otwartości i reformom myślenia, w wolnej Polsce czeka Kościól bardzo poważna konfrontacja ze światem i koieczność przeprowadzenia wielu zmian,
Kościół polski poradził sobie z rozbiorami i rządami ponurych komunistycznych kretynów nasłanych przez Moskwę… poradzi sobie również z nowymi wyzwaniami, które przyniosła wolność
Panowie Jacobsky i Wodnik53,
Gdy zabiera się głos w dyskusji, warto pomyśleć, czy to, co chce się powiedzieć nie wyzwoli i nie wzmocni efektu „oblężonej twierdzy” po drugiej stronie stołu rozmów. Weźcie, Panowie, przykład z Michnika, który przyznał, że nacechowany nieuzasadnionym lękiem język i ponad miarę dobrane środki, wyprzedzające rozwój niechcianych a i wyimaginowanych zagrożeń, sprzyjają w gruncie rzeczy owemu podwyższonemu stanowi zagrożenia po drugiej stronie. Chcąc zagłaskać lwa, można rzeczywiście obudzić w nim dziką bestię. A wtedy Schadenfreude może wrócić (beknąć) całkiem zasłużonymi smutkiem i goryczą.
Pozdrowienia
Dzisiaj, na dworcu, otarłem się niemal łokciem o łokieć dostojnie kroczącej, czarno odzianej postaci z czarną walizeczką w ręku. Był to poseł dr J. Gowin. Zajrzałem mu przez chwilę w oczy. Nie wyrażały niczego szczególnego, oprócz głębi pewnej łagodności. Czerwony akcent na kołnierzu jego płaszcza sprawił, że pomyślałem sobie o boskiej opatrzności, która może decydować o tym, że jest się dostojnikiem kościelnym albo świeckim. Tak czy inaczej, w obu przypadkach oczekiwać by należało świecenia dobrym przykładem.
@Kecaj 10:10
„Zeby uratowac kawalek miekkiej galaretki Kk nie waha sie zniszczyc zycie 9-letniej dziewczyki.”
Jak dla mnie, życie tej dziewczynki bardziej zniszczył jej ojciec, wiadomo czemu, i matka, która nie reagowała na to, co się przez kilka lat dzieje. W takiej sytuacji ekskomunika ogłoszona przez jakiegoś biskupa pewnie niewiele dziewczynkę obchodzi.
Jacobsky,
Mam wrazenie, ze roznimy sie w dwu kwestiach (co do panskiej dyskusji z Kadettem).
Po pierwsze nie widze zagladania przez KK do kazdego domu. Nie zaglada do mojego. Poniewaz jednak nie jestem psychiatra nie umiem uleczyc z paranoi. Moge niesmialo zaproponowac sprobowanie przerzucenie sie na inna, np. ze postkomunisci jak Rosati albo Hubner to lewica dbajaca o ludzi pracy, albo, ze kompromis okraglego stolu ufundowany byl na przejrzystych i uczciwych zasadach. Doprawdy w tak ciekawym kraju jak Polska skolko ugodno „wyksztalconych” magistrow, agentow, ktorzy nie szkodzili, czy sumien dziennikarskich, jednym slowem niewinnych czarodziejow, wiec niech pan wybiera.
Po drugie i bardziej istotne, nie ulegam zludzeniu, ze ludzie walczacy z KK zaprowadza proznie po jego pokonaniu. Nie wiem co jest lepszego w sytuacji, kiedy to zamiast proboszcza ludzie dostaja Srode, ktora im mowi jak maja zyc, i to bez ogladania sie na to, czy tego chca, czy nie.
Osobiscie uwazam, tak na marginesie, ze o kondycji narodu swiadczy, ze woli siedziec pod wlasnym jarzmem, ze tak to nazwe i to, ze szczesliwy jest sam z soba. I to daje mu chec i umiejetnosc normalnych stosunkow z innymi narodami.
Mam dosc tlumaczenie sie z rasizmu przed potomkami handlarzy niewolnikow, z antysemityzmu przed potomkami antysemitow, ze wstecznictwa przed potomkami podpalaczy stosow, itd.
Mamy cala mase problemow, ktorych nikt za nas nie rozwiaze, a z pewnoscie nie rozwiaze ich import modernizacji na sile, ktora to w krajach macierzystych jest instrumentem, a u nas pan, AS, i wielu innych robia z niej dogmat. Nie o tym chcialem pisac, wiec na tym koniec.
Nastepnie nie raz pisalem, ze poza inteligencji na tym blogu najscislej ucielesnia sie w tym, ze zamiast siarczyscie dostawac sztachetami po gebie, blogowicze tutejsi wola otrzymywac intensywne for- i backhandowe policzki po twarzy.
Osobiscie uwazam, ze w ten sposob moga nawzajem sie utrzymywac w zludzeniu, ze maja twarze, a nie geby i ze przy takim biciu sloma z butow mniej gesto leci na pokoj dzienny, szczegolnie po zlikwidowaniu przepierzenia z kuchnia. Mamusia nosila chustke na glowie jak szla we dworze bielizna prac, cora w kapeluszu w Procter&Gamble tlucze w klawiature od zmierzchu do switu az milo. A odrobina politury pozwala doskonale pogardzac tymi, co w tym samym Procter&Gamble biura myja, a i tak wieczorem wszyscy kropla w krople zasiada ogladac Kasie Cichopek.
@ Wodnik53,
prosze o odpowiedz na proste pytanie: strzelal pan kiedy do ludzi?
Czy majac na muszce kanonika reka mniej drzy, niz kiedy znajduje sie tam zwykly proboszcz?
A jakby tak pod lufe zaplatal sie rabin? Taki co to w Meah Shearim sadza kobiety na tylnich siedzeniach autobusu albo kaze im golic glowy, hmm, zadrzalaby, czy nie?
ps.
jesli racje maja Camelot i Esesz, a wydaje mi sie po kilku sprawdzeniach, ze tak moze byc, to okazuje sie, ze ekspert od sparw koscielnych w Polityce swoja wiedze czerpie z gazeta.pl, tudziez onet.pl.
Proponuje jednak mimo to wzmiankowanego biskupa powiesic i rozwloczyc konmi.
Po drugie, nie bardzo wiem, jak miarodajny jest test z Darwina na stanowiska koscielne w polskim kosciele, wolalbym, zeby biskup zamiast o Drawinie umial powiedziec cos sensownego o Paetzu, Czajowskim i Hejmie, ale tu AS ma zdaje sie inne zdanie.
I to jest kolejna poza inteligenckosci. Och, zeby tak biskup pieknie umial mowic o ogniach begalskich, w czasie kiedy plonie plebania, zeby umial dostrzec wyzszosc Metropolitan Opera nad La Scala, w czasie, kiedy organy w Zawichoscie szlag trafil. O jakie to byloby slodkie, jak wolne od trosk i jak w tym czasie miejscowe mendy i hochsztaplerzy skutecznie rozdzieliliby tace oraz wyniesli naczynia liturgiczne z zakrystii.
I tak juz 20 rok.
kadett,
oblezone twierdzy ? Nie. Moge dac Ci wiele przykladow, gdzie stosunki z KaKa zostaly ulozone tak, jak powinny one wygladac w nowoczesnym kraju demokratycznym.
A tak swoja droga: oblezona twierdza…
„cywilizacja smierci” i mniej lub bardziej zdefiniowane „zagrozenia” inne hasla o podobnym wydzwieku to atrybuty czyjej retoryki ?
Tak kadett, gdy sie zabiera glos w dyskusji…
Panie Redaktorze,
czyta się i widzi się niejaką troskę. Może uzasadnioną – o sternika nawy.
Dla pełni obrazu i równowagi ducha z zaciekawieniem oczekuję na odcinek drugi: kto po Michniku? 🙂
Pozdrawiam
@Jacobsky
Jeżeli mnie pamięć nie myli to m.in. atrybuty retoryki i filozofii utylitarnej prezentowanej m.in. przez prof. M. Środę. Odrzucając kreacjonizm, spychasz jego zwolenników najchetniej w niebyt i sam mianujesz się bogiem wyzwolonym, nie uznającym żadnego zwierzchnictwa nad sobą. Jako nowy kreator, stajesz się panem życia i śmierci wedle przez siebie nakreślonych reguł. Raz życie jest dobrem najwyższym, a innym razem śmierć, w zależnosci od tego, co ci bardziej służy.
@ camelot :
Nie wiem co robil ojciec tej dziewczynki. Nawet nie wiem czego nie nalezy robic, albo nalezy, zeby byc ekskomunikownym. Ten tatus chyba nie zgwalcil swojej corki?
@Kecaj 21:13
Chyba właśnie zgwałcił, gwałcił ją przez 3 lata i dlatego napisałam, że straszną krzywdę wyrządziła jej również matka, która na to pozwoliła.
esesz wyczerpująco opisał, jak wygląda sprawa ekskomuniki w wypadku aborcji: http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=448#comment-105935
W szczególności ekskomunika jest „automatyczna”, biskup tylko ogłosił, że jest, nie nałożył jej.
kadett,
a mi sie wydaje, ze to retoryka homilii i , w tym tych wyglaszanych z balkonu watykanskiego.
A z tym kreacjonizmem, co to spycha, i w ogole, to Ty tak na powaznie, czy dla zgrywu ? Bo jesli na powaznie, to chyba Cie troche ponioslo.
Trzeba miec doprawdy niezwykla wizje swiata, zeby twierdzic, iz Ci, ktorzy zywo polemizuja i sprzeciwiaja sie Kaka chce w miesce tej instytucji zaproponowac proznie.
Ta proznia to chyba najwierniesza projekcja stanu wewnetrznego prezentujacego powyzsza wizje swiata.
Kadett,
w czym masz problem? Mozesz byc kreacjonista, ale nie pchaj sie ze swoim pogladem do tych, ktorzy maja inne. Wiara a rozum to dwie rozne rzeczy.
Czytam i zdumienie mnie ogarnia……….
Czy my naprawdę MUSIMY wierzyć w cokolwiek, oprócz siebie?
Sprzedawcami złudzeń, sprzedającymi nadzieję i prosty ogląd świata są farmaceutycy, kapłani, psycholodzy, psychiatrzy.
Komu jaka terapia pomaga?
To jego prywatna sprawa……….
Liczy się efekt- więzienie, zakład zamknięty, czy funkcjonowanie w realu.
Mieszamy władzę świecką i duchową, a podobno królestwo Boże miało być nie z tego świata. Skoro hierarchia nie przestrzega kanonów ewangelii, to co można powiedzieć o agnostykach?
Jedynym tłumaczeniem jest- wiara nie podlega dyskusji, gdy zaczyna się wiara, kończy się logika……
Owieczki do strzyżenia- wystąp………..barany, na czoło……..
@Jacobsky,
Lepiej błądzić nie ufając rozumowi do końca, niż być przekonanym o swej rozumnej nieomylności. Błądzący ciągle szuka. Wiecznie nieomylny nie musi, dając się zwieść przekonaniu, że jedyna własciwa droga to ta, którą podąża.
Próżnia następuje w wyniku odessania rzeczywistych treści, ostatnio powstaje sztucznie z wykorzystaniem wynalazków stworzonych przez ratio.
@Ewa-Joanna,
Jeżeli ktoś nie chce mieć zbyt wielu problemów (i wątpliwości), zdaje się na swój rozum odgradzając się od nich racjonalizmem i zdając się na empirię. W tym sensie mam problem, nawet nie jeden.
Wątłej jakości musi być prawda, która potwierdza się jakimkolwiek racjonalnym dowodem na swe istnienie.
Koniec Ewangelii na dzień dzisiejszy…
WODNIK53. Zanim zacząłem sie bliżej przyglać regresowi i nadużyciom współczesnego Kościoła przeczytałam prawie wszystkie wydane w Polsce dzieła Karlahaintza Deschnera i Renke Heineman. Także wiele innych przy okazji. Zdołałem wiele zrozumieć i pozbyć się wszelkich złudzeń. Radziłbym wszystkim mądralom typu Kadetta i poniekąd także Szostkiewicza aby zabierając głos uczynili przynajmniej to samo. Pozdrawiam fachowca w tej branży.
@spin doctor
Rada za radę. Wyjątkowe postrzeganie lektury może być specyficzną oznaką lenistwa intelektualnego, dlatego przy czytaniu zaleca się włączać urządzenie zagłuszające pt. krytycyzm.
Pozdrawiam
PS. Gdyby madrala zrozumiał, że jest zwykłym głupkiem, natychnmiast przestałby nim być. Stąd wniosek, że mądrale można spotkać jedynie wśród pewnych, że nie są głupkami.
kadett,
ewangelizuj ten blog. nie jestes jedyny. Jesli tylko czujesz takie powolanie – be my geust. Tutaj nie wrzucamy misjonarzy do kotla.
Pozdrawiam.
Teraz hierarchię Kościoła katolickiego w Polsce (i chyba nie tylko) reprezentują przeważnie przedstawiciele Zła. Kto zatem może zostać szefem polskiego Kościoła?
Zło panoszy się także wśród polskich sfer politycznych. A w USA i w UNII (głównie starej) pod tym względem jest znacznie gorzej. Ale przykładowo w Czechach Dobro i Prawda mają co nieco do powiedzenia w polityce. Godne to jest pochwały i naśladowania…
@Jacobsky,
wiedziałem, że można liczyć na Pana tolerancję i otwartość na drugiego człowieka. Nim jednak zdecyduję sie na przekroczenie uchylonych przez Pana drzwi, muszę wpierwej sam poddać się solidnej ewangelizacji. I to nie skromność przeze mnie przemawia, a zgrzytająca prawda.
kadett,
do uslug.
Co do woli poddania sie solidnej ewangelizacji:
zaprawde godne to i sprawiedliwe, sluszne i zbawienne.
Prawda ma nas ponoc wyzwolic. Nawet ta zgrzytajaca…
W nauce stawia się hipotezy, potem następuje ich weryfikacja, niesprawdzalne lub sprzeczne się odrzuca. W religii istnieje DOGMAT…..
Żeby było jeszcze śmieszniej LUDZIE będący kapłanami , żyją po LUDZKU, dążenie do doskonałości pozostawiając wiernym……….
Wynalazkiem XIX wieku było państwo świeckie, gdzie prawa i obowiązki obywatela były określone przez mniej lub bardziej racjonalne przepisy. Teokracja nie sprawdziła się NIGDZIE…….
Dlaczego mamy wracać do przeszłości i niesprawdzonych przepisów na życie?
Religia , poglądy polityczne, przekonania,orientacja seksualna, niech pozostaną prywatną sprawą człowieka i niech nie rzutują na jego profesjonalizm, o życiu innych współobywateli nie wspominając………
Dlaczego poglądy Glempa, Głodzia, Michalskiego, Rydzyka itp. mają wpływać na moje życie?
CZY JA ICH WYBIERAŁEM???????????????
Jeżeli ktoś chce się z nimi identyfikować, to jego prywatna sprawa.
W końcu nawet Rydzyk , czy Jankowski mają prawo pójść i oddać swój głos w wyborach.
Ja też mam wybór- żyć w Klechistanie, umrzeć , czy żyć. Dlaczego czyjaś doktryna ma wpływać na moje życie i szanse np moich dzieci?
Jeżeli ktoś jest głęboko religijny, niech nie będzie lekarzem , czy wojskowym. Jeżeli ktoś ma czułe powonienie, niech nie będzie szambonurkiem…………
Tyle jest zawodów do wyboru………
Znalazłem credo Kaczmarskiego, wyznanie wiary tak dobre jak każde inne………..w moim odczuciu , oczywiście…………
http://www.youtube.com/watch?v=9y1XqgFMjig&feature=channel
kadett pisze:
2009-03-07 o godz. 15:18
@Wodnik53
ilekroć, Wodniku, zabierasz głos tym podniesionym i pełnym pogardy tonem, jaki cechuje owych nieomylnych, wyzwolononych i z wyczuwalną wyższością (ach, te wyżyny..!) spoglądających na te skołtunione czerepy katolickie …
Gdzie ta pogarda u Wodnika53, gdzie pisze on o ‚tych skoltunionych czerepach katolickich’ ??? Jestes manipulantem na tym forum, bo wulgarnie imputujesz, a z drugiej strony jestes hipokryta, gdy radzisz komus cos, co akurat ciebie dotyczy.
Oto co piszesz w swoim kolejnym propagandowywm wpisie:
Panowie Jacobsky i Wodnik53,
Weźcie, Panowie, przykład z Michnika, który przyznał, że nacechowany nieuzasadnionym lękiem język i ponad miarę dobrane środki, wyprzedzające rozwój niechcianych a i wyimaginowanych zagrożeń, sprzyjają w gruncie rzeczy owemu podwyższonemu stanowi zagrożenia po drugiej stronie.
Skad ten twoj lek i bezradnosc przed rozsadna argumentacja; po co wkladasz komus w usta te ‚skoltunione czerepy katolickie’, po co tworzysz atmosfere oblezonej twierdzy ??? Chyba po to, aby przedstawiac swiat w konwencji zero-jedynkowej, czarno-bialej. W takich konwencjach funkcjonuje komputer albo daltonista, a nie normalnie rozwiniety czlowiek. Ustosunkowuj sie wiec do podnoszonych we wpisach argumentow, a nie zasmiecaj forum propagandowa sieczka.
@Jacobsky,
do przyjęcia tej pełni prawdy (objawionej) podobno się dorasta, jak Augustyn z Hippony. Przyjmijmy, że ja dorastam, dorastam i sam ten proces mnie satysfakcjonuje na obecnym procesie dorastania.
Pozdrawiam
Marc,
Ustosunkuj sie do podnoszonych we wpisach Kadetta argumentow, a nie zasmiecaj forum propagandowa sieczka.
Zmusiles takze mnie do napomnienia samego siebie:
Ralf ustosunkuj sie do podnoszonych we wpisach Marca argumentow, a nie zasmiecaj forum propagandowa sieczka.
Marc, czy czasem widuje pan swoje plecy? Czy nie zdarza sie panu, ze dociera pan na miejsce z wyprzedzeniem samego siebie?
Czy jak juz pan to spostrzegl nie doszedl pan do wniosku, ze jedyna metoda na wyzwolenie sie z wlasnej malosci jest zaciagniecie sie w sluzbe tych, ktorzy w wypisywanych przez siebie bzdurach pomieszczaja zagranicznie brzmiace nazwiska?
Ralf pisze:
2009-03-08 o godz. 22:14
Pisze Pan: o ‚tych, ktorzy w wypisywanych przez siebie bzdurach pomieszczaja zagranicznie brzmiace nazwiska’.
A jak brzmi Ralf: swojsko czy ‚zagranicznie’ ?? Nie szukalbym jednak zwiazku pomieszczonych tutaj przez Pana bzdur z zagranicznie brzmiacym Pana podpisem.
Marc,
jak Boga kocham pan ma zdolnosc do wywolywania sprzezen zwrotnych.
Kto po Michaliku ?
Michalik…
„kosciol, czy komu sie to podoba czy nie ma w Polsce CIAGLE JESZCZE duze znaczenie”
czy to nie jest manipulacja jakas? czy nie daje pan do zrozumienia, ze kosciol dawno juz powienien w prochu i pyle a i w zapomnieniu totalnym sie znajdowac? i jak to rozumiec, bez zarzucania skrajnej obludy autorowi powyzszego, gdy pisze w nastepnym zdaniu „mnie kosciol nie przeszkadza”, po czym deprecjonuje kosciol katolicki poprzez wyliczanie wszystkich kosciolow o jakich slyszal.
panie szostkiewicz, ja tam panu po prostu nie wierze. panu kosciol oscia w gardle stoi. ach, zeby tak bylo z kazda religia i kazdym kosciolem, jakie jest pan w stanie wyliczyc. zaloze sie jednak, ze w zyciu nie skrytykowalby pan synagogi.
mam racje?