Gen. Sikorski i teorie spiskowe
Telewizja TVN podyktowała mediom nowe zadanie do odrobienia. W ramach promocji swego filmu o generale Sikorskim popchnęła naród o dyskusji na temat dawno przerobiony. Mało tego: zmusiła kardynała Dziwisza do wstępnej deklaracji, że jako kurator Wawelu zezwoli na ewentualną ekshumację prochów gen. Sikorskiego.
Do dyskusji włączyli się już historycy, publicyści, no i, jak to u nas, amatorzy – zwykle z wyrobioną opinią. Do tej darmowej i masowej promocji włączyła się też telewizja publiczna, co już zakrawa na absurd, ale pozorny, gdyż komercyjna konkurencja bije już TVP i na polu programów historycznych.
Nie zmienia to faktu, że sensacyjna teza lansowana przez film TVN – iż generała zamordowało z zimną krwią ,,polskie komando”, a Anglicy sfingowali katastrofę samolotu z generałem na pokładzie, by ukryć prawdę – budzi w środowisku historyków kontrowersje, jeśli nie wręcz uśmiech politowania wobec tych, którzy na takie pseudorewelacje dają się nabrać.
Nie chcę udawać, że wiem więcej niż wiem. Też jestem amatorem. Ale intuicja każe mi powątpiewać. Pytanie, jakie zwykle stawia się w takich sytuacjach, brzmi kto by miał w tym interes? Komu mogło zależeć na śmierci wybitnego wojskowego i polityka, przywódcy Polski niepodległej, przeciwnika rządów sanacyjnych pułkowników, ostrego krytyka zamachu majowego Piłsudskiego, acz wcześniej walczył w jego Legionach? W momencie śmierci Sikorskiego Churchill na pewno potrzebował i Polski, i Rosji do walki z Hitlerem.
A Stalin? Nieżyjący już prawicowy historyk Jerzy Łojek przypomina, że po zerwaniu stosunków dyplomatycznych między polskim Londynem a Moskwą na tle zbrodni katyńskiej Stalin postawił już otwarcie na sowietyzację Polski. Sikorski jako szef legalnego polskiego rządu na uchodźstwie odbierałby wiarogodność krajowemu komitetowi ,,wyzwolenia narodowego”, czyli rządowi pro-radzieckiemu.
Łojek wyraźnie sugeruje w ,,Kalendarzu historycznym”, że Rosjanie mogliby mieć interes w likwidacji Sikorskiego, ale na tym poprzestaje. Nie rozwija tej myśli w jakiś konkretny ,,spiskowy” scenariusz i to z udziałem ,,polskich komandosów”. Ale widać ziarno raz zasiane musi prędzej czy później wydać plon, choćby i lichy.
Śmierć Sikorskiego była takim szokiem dla Polaków, że ratowali równowagę psychiczną rozmaitymi teoriami spiskowymi. Nie mieściło się w głowie, że Sikorski mógł zginąć wskutek awarii samolotu. Że przypadek tak znacząco wpłynął na historię Polski.
Ale tak właśnie bywa. A to Wałęsa przeskoczy przez płot stoczni, a to SB spartaczy robotę w Krakowie (śmierć Pyjasa), a to raport agenta niskiego szczebla o przygotowywanych przez Arabów zamachach na World Trade Center nie trafi na odpowiednie biurko w centrali w odpowiednim czasie. Nie mam nic przeciwko spekulacjom zwanym historią alternatywną, ale zalecałbym – sobie i innym – umiar i powściągliwość. Jakoś nie mogę uwierzyć, że dopiero TVN uda się ustalić ,,prawdę” o jednej z tragicznych zagadek (o ile jest to zagadka) naszej współczesnej historii.
A co do ewentualnej ekshumacji, to namawiałbym Kościół do jeszcze większej ostrożności niż amatorów historii. Na ,,nie” odezwała się żyjąca przedstawicielka rodziny Sikorskiego. Czy do naszych sporów i kampanii promocyjnej filmu trzeba jeszcze włączać czaszkę Sikorskiego? Nie róbmy z historii widowiska aż do tego stopnia.
XXX
Jean Paul, Waldemar, Helena (dzięki) i inni – co miałem do powiedzenia o innym dokumencie TVN ,,Trzech kumplach” (słyszę, że mają pokazać jeszcze 9 odcinków!), powiedziałem w Polityce (,,Witajcie w krainie Judasza”). Reakcja Bronisława Wildsteina w sobotniej ,,Rzepie” jest dla mnie i przykra, i niezrozumiała w swej tendencyjności. Nie pierwszy raz BW mnie atakuje, wypaczając lub wyszydzając moje poglądy. Ale w tym felietonie i tak starał się, takie mam wrażenie, jakoś kontrolować swoje emocje.Nie zmienia to faktu, że nasze drogi polityczne rozeszły się dawno i chyba ostatecznie i że ja staram się zrozumieć jego racje jako publicysty – napisałem w Polityce, że w sporze o to, jak należało nie dopuścić do etycznego splamienia niepodległości odzyskanej po ’89 roku, obie strony tego sporu miały rację, a dramat polega na tym, że do dziś nie udało się tu osiągnąć jakiejś elementarnej zgody ponad podziałami partyjno-politycznymi. BW widać dramatu i zgorszenia publicznego jaki rodzą te kłótnie w kiedyś jednym obozie demokratyczno-niepodległościowym, nie widzi i nie jest w stanie wziąć pod uwagę, że ludzie których od dawna atakuje też mogą mieć swoje zasługi, osiągnięcia i racje .
Komentarze
Ja jednej rzeczy nie rozumiem, ukrywania archiwów brytyjskich przez Anglików przez następne 50 lat. Przecież to nie „my”, tylko „oni” robią z tego tajemnicę. A jak jest tajemnica, to jest podejrzenie spisku.
Jakby tam niczego nie było, to by tego nie ukrywali.
Jest jednak w przypadku Sikorskiego element, który może położyć kres spekulacjom – ekshumacja. Owszem, stwierdzenie, że śmierć generała wyglądała inaczej, niż w wersji oficjalnej, pobudzi dyskusję. Ale i obecny stan generuje dużą ilość teorii spiskowych.
Gospodarzu:
przeczytalem Pana artykul o krainie Judasza. Wiem, ze temat jest powazny, ale ja wybralem sobie do skomentowania watek poboczny, bo watek glowny jest zbyt zlozony. Napisal Pan Tak samo należy wyjaśnić sprawę obrotu tajnymi dokumentami w Kancelarii Prezydenta Wałęsy. Nalezy przypomniec, ze obracanie tajnymi dokumentami stalo sie w Polsce normą i regulą. Przecieki i wycieki to juz folklor. Ostatni ktos sobie zostawil na pamiatke dokumenty kontrwywiadu. Tak wiec odpieprzmy sie od Walesy, jak to ostatnio napisal Adam Michnik. Jego wybryk byl zbyt czesto powtarzany. Co innego, gdyby byl to jedyny taki wybryk po 1989 roku. Ale nie byl.
Nalezy surowo rozliczyc Ministra Sprawiedliwosci za publiczne rzucanie bezpodstawnych oskarzen i za zlamanie zasady domniemania niewinnosci. (Doktor G.) Trzeba surowo rozliczyc obecnego Prezydenta i bylego Premiera za popieranie takiego procederu. Trzeba przywrocic slowu „prawo” jego znaczenie. Dopiero wtedy mozna bedzie z czystm sumieniem rozliczac bylego Prezydenta. Inaczej wyjdzie z tego kolejna hucpa.
Tak pomalutku, TVN zamienil nam sie w „Discovery Channel”, gdzie gawiedzi prezentuje sie rozne teorie historyczne. Im bardziej sensacyjne, tym lepiej. Tylko ze, poza rozrywka nie widze w tym pozytku. Moze tylko jeden, spoleczenstwo polskie, tak jak kazde inne niewiele dba o znajomosc historii i nauki z niej wyplywajacych.
Wroce na chwile do sprawy „Trzech kumpli”, bo film zobaczylem ponownie z okazji emisji w TVN24. Zobaczylem cos, co umknelo mi przy pierwszym seansie. To jest mimowolna lub zamierzona alegoria poznego PRL: grupa mlodych studentow bawiacych sie w akademiku w opozycje i SB wymyslajaca sobie wroga, aby go infiltrowac. Potem przeniesienie do III RP i obie grupy, ktore przetrwaly ten okres: kombatanci opozycji oraz byli SB, teraz zadowoloni, bo w nowej Polsce dostali to, czego nie dala im PRL. Fajna jest ta koncowa alegoria z zebraczka w Krakowie, belkocaca cos o niedostatkach Polski Ludowej i bogactwie nowej Polski, z ktorego jest szczesliwa i zadowolona. No i na koniec- obezwladniajaca arogancja z-cy redaktora „TP” i ministra spraw wewn. w rzadzie Mazowieckiego- K. Kozlowskiego, broniacego Maleszke i odmawiajacego odpowiedzi na proste pytania. Tak sie zastanawiam, ze jezeli byly wysoki funkcjonariusz SB w Krakowie J. Bill pobiera emeryture w wysokosci PLN 4900 na miesiac, jak upokorzeni moga czuc sie np. lekarze lub inzynierowie, ktorym wmawia sie , ze powinni zadowolic sie mniejszymi uposazeniami za swoja prace. Ale to tylko tak na marginesie moich szczatkowych obserwacji. Czekam na kolejne odcinki tej historii.
Torlin o archiwach brytyjskich.
Anglicy mają do dziś archiwa zawierające dane o swoich agentach w Stanach Zjednoczonych w czasie walki Stanów o niepodległość. Nie publikują ich, żeby potomkom tych agentów nie sprawić przykrości. Po 200 latach! A u nas brak tylko Białej Księgi Polskiego Wywiadu, gdzie podano by nazwiska, adresy i opis działań wszystkich agentów.
TVN? Ale podobna histeria była w TVP. W piątek w Panoramie dowodzono, iż ‚wiadomo na pewno, że to morderstwo, a nie wypadek’. Inna sprawa, że przynajmniej w tym wypadku wiadomo kogo winić — bezkrytycznych dziennikarzy.
PS.
Też nie chcę twierdzić, że wiem, ale również uważam za najpoważniejszą hipotezę wersję o katastrofie. To nie znaczy, że nie mogło być inaczej, ale znaczy to, że w mediach pada wiele przesadzonych stwierdzeń. Jednak co do samego źródła historii spiskowych, to wydaje mi się to dość naturalne. Brytyjczycy też mieli swoje teorie spiskowe po śmierci księżnej Diany, Amerykanie — po śmierci prezydenta Kennedy’ego. Nie jesteśmy jakoś wyjątkowi.
szanowni panstwo , nad czym tu się rozwodzić
przecież są wakacje i redaktorzy różnych bulwaruwek muszą rozweselać gawiedź.
Kiedyś wakacyjną sensacją był potwór z loch ness, niestety w tym roku potworem z loch ness zostali lech awłęsa i generał sikorski.
skoń czą się wakacje i gawiedź zapomni
Panie Redaktorze,
Kto zabił (lub nie zabił) gen. Sikorskiego? To jest bardzo dobre pytanie, jak powiedziałby niesławny a świeżo upieczony klasyk 🙂
Zgadzam się z Torlinem – faktycznie, nic obiektywnie nie zmusza Anglików do trzymania w sekrecie swoich dokumentów na ten temat. Nawet jeśli rzeczywiście maczali w tym palce – wiele by to nie zmieniło (choć pewnie reputacja Churchilla by na tym ucierpiała).
@ PA2155: też oglądałem wczoraj powtórkę i byłem reakcją min. Kozłowskiego bardzo głęboko rozczarowany. Cały film jest jednak silnie tendencyjny, z pojedynczego a drastycznego przypadku L. Maleszki próbuje się w nim wyprowadzać wnioski tyczące lustracji w ogóle; a chęć „dowalenia” Michnikowi aż razi w oczy.
Pozdrawiam
Geograf
Ekshumowanie kogokolwiek bez absolutnej i niepodważalnej konieczności budzi mój ogromny sprzeciw.
Niesmak wywołuje też we mnie „wyrażanie” bądź „niewyrażanie” zgody na ekshumację przez kogoś kto nie należy do najbliższej rodziny a jedynie sprawuje nadzór nad miejscem pochówku. Traktuję to jako przejaw gruboskórności i arogancji.
Prawie dziesięć lat temu byłam na (?)/w (?) Gibraltarze. Zobaczyłam tam „pomnik” poswięcony pamięci generała Sikorskiego: Skrzydło samolotu i napis „ofiamom poległym w wypadkach lotniczych w czasie II wojny światowej”. Być moze cytat nie jest dokładny, ale sens oddany wiernie: żadnej wzmianki i generale.
W kosciele katolickim jest tablica poświęcona pamięci generała. Umieszczono ją tam w latach 90. na wyraźną prośbę (?)/nacisk(?) JPII, tuz przed jego wizytą w tym miejscu.
Smutne!
W wiosce na podkarpaciu, w której urodził się generał, Polonia Amerykańska ufundowała przed laty szkołę. Chylę czoła przed taką formą dbałości o pamięć o bohaterach narodowych!
Geograf:
Nie przesadzalbym z ta tendencyjnoscia filmu. Kazda publicystyka z teza jest tendencyjna i przerysowana, z natury. To tak jak z teoriami spiskowymi o smierci Sikorskiego. Mnie w filmie zainteresowal inny fakt: jak portretuje sie pozna PRL, obojetnie, czym ona byla. Rowniez znaczenie postaci S. Pyjasa dla opozycji. Moze byl jest na miare Janka Wisniewskiego, o ktorym stoczniowcy pisali piosenki jako o symbolu, ale jego rola w opozycji studenckiej PRL byla zadna, moim skromnym zdaniem. Dyskusje z Wildsteinem i Maleszka w pokoju studenckim lub czytanie paryskiej „Kultury” trudno zaliczyc do dzialalnosci wywrotowej przeciwko rezimowi. Jezeli, to w PRL byly ich setki, jezeli nie tysiace takich kombatantow. I sprawa ostatnia. Wydaje mi sie, ze postac Maleszki zginelaby w mrokach niepamieci, gdyby nie byl on czolowym dziennikarzem GW i przyjacielem Michnika. Nie mowiac o reakcji Michnika po ujawnieniu „Ketmana”. Ale o tym juz pisano i nie warto powtarzac starych spraw. Mysle, ze cala argumentacja wokol Maleszki prezentowana w tych dniach przez roznych dziennikarzy GW po prostu nie przekonuje mnie.
Hipoteza o katastrofie,jeśli nie jest się wielbicielem teorii spiskowych,
wydaje się prawdopodobna. Ale jest to pytanie: dlaczego Anglicy wciąż
ukrywają swoje archiwa na ten temat ???
Czy może być tak aby po zbrodni mogla następować kolejna zbrodnia przemilczenia?!Czy może być tak,aby na straży jej przemilczenia stało tajne państwo?!Na tym tle w pułapkę popada Norman Devis wypowiadając się na temat ograniczania możliwości wyjaśniania faktów,które tworzą historię.Ekshumacja zwłok gen.Sikorskiego może dać impuls do zmiany standardów w funkcjonowaniu tajnych państw,aby zbliżyć je do wartości,które powstały wraz z życiem.Taka konieczność jak się okazuje jest niezbędna nawet w państwach o ustabilizowanych systemach demokratycznych,aby przy sprawowaniu władzy ograniczać zbrodnie będące poligonem dla masowych mordów.
Zcałej „publicystyki historycznej” dotyczącej zagadki śmierci gen Sikorskiego do przekonania trafił mi tylko jeden aspekt, że są wakacje i trzeba o czymś pisać. Ale czy z tego powodu potrzebny jest głos abp. Dziwisza?. Kto jak kto ale Kościół nie powinien dać się wciągnąć w „te igrzyska”.
Pozdrawiam gospodarza blogu.
Tajemnicza smierc gen. Sikorskiego jest na tyle tajemnicza dopoki nie pozbiera sie wszystkich watkow zwiazanych z osoba gen. Sikorskiego i wowczas panujacego klimatu wydarzen.
Z czysto analitycznej strony wiadomo ze jesli nie chcemy aby cos wyplynelo na jaw i co by mialo moc obwiniajaca bedziemy to ukrywac. Podobnie jest z utajnieniem przez Anglikow przez nastepne 30 lat kulisow smierci gen Sikorskiego. General Sikorski zdecydowanie bylby przeciwnikiem aby sowieci w powojennej Polsce mieli wiecej do powiedzenia niz sami Polacy. Inaczej mowiac aby Polska znalazla sie pod calkowita kontrola sowietow. To bylo nie do przyjecia dla generala. Churchillowi kolaborujacemu ze Stalinem o podziale strefy wplywow w Europie po zakonczeniu II Wojny Swiatowej ten sprzeciw zaklocal calkowicie plany, ktore byly z wiadomych wzgledow bardzo wygodne dla Stalina. W zeszlym roku ogladalem w Angli program o tym jak Chrchill kreslil daleko posuniete plany w stosunku do krajow Europy wschodniej. byly to zapiski w jego malym kajecie. Znaczna czesc Europy byla oddana wplywom sowietow. Niestety w chwili gdy dochodzilo o komentarz w sprawie Polski film ucinal jakby na zawolanie jakie plany snul Churchill w sprawie Polski w mediacjach ze Stalinem…Przypuszczam, ze jak kulisy smierci gen. Sikorskiego zostana ujawnione przez Anglikow wyjdzie na jaw rzeczywisty stosunek Churchilla do Polski i tym samym traktujacego Churchilla jako zlecenidawcy zabojstwa gen Sikorskiego. Anglicy nie sa jeszcze gotowi na ujawnienie tej zleconej zbrodni w momencie kiedy do dzisiaj panuje mocny kult Churchilla jako bohatera narodowego…Wiadomo jakie mialo to by polityczne konsekwencje…
a w Polsce nic tylko spiski i spiski.kto kogo zabil i jak,kto byl albo nie byl agentem..itd..itp.nie macie tego juz dosyc.ciagle zyjecie historia.
… a czas mija nieubłaganie. Inni ida w przyszlosc, a nas, z uporem naprawde godnym lepszej sprawy, ciagle zaprasza sie do taplania sie w blocie, jakim jest nasza historia.
Rozumiem, ze jesli podejzenia spiskowe podtwierdza sie, to rzad polski, a najszybciej nasz prezydent, albo IPN, wystapia z wnioskiem o sciganie Churchilla oraz innych, wystapia do Brytyjczykow o odszkodowanie, o przeproszenie, o oplucie Churchilla, o … i tak dalej.
I wtedy niektorzy beda zadowoleni: popatrzcie ! Oto prawda ! Naga ! Widzicie teraz ! Stalin knul z Churchillem, a moze jeszcze z kims do spolki, zeby nas sponiewierac ! Oto dowody ! Tak, jakby to bylo cos nowego…
Sikorski stanie sie kolejnym mezem opatrznosciowym niespelnionych ambicji polskich, patronem naszych „ponizen”, symbolem polskiej mitycznej „poniewierki” dziejowej.
„To nie ich wina,
mysmy czysci,
gnebia nas teraz komunisci”
I znowu bedzie z czego bic piane historyczno-narodowo-patriotyczna, i odbedzie sie uroczyste rzucanie ta piana po oczach „zbrodniarzom”, od ktorych az roi sie dookola naszego grajdolka.
A czas mija nieublaganie…
Czu-waaaaaj !
Amerykanin J.Paul nie był nawet w Polsce ale w książce KATYŃ przedstawił genezę zbrodni przemilczenia po dokonanej zbrodni na polskich żołnierzach i jak zatriumfowała prawdy.Szczególni ci,którzy o Polsce nie wiele wiedzą film Andrzeja Wajdy KATYŃ powinni oglądać zapoznając się z powyższą lekturą.Tak polskim dziełem kultury utrwala się politykę historyczną,której korzenie sięgają do wykonawców nędzy historycyzmu.
To Anglik Norman Devis w książce ORZEŁ BIAŁY I CZERWONA GWIAZDA przedstawił nacyjne tło wynaradawiającej utopii z nadużywaniem bezwzględnego prawa silniejszego.Dziś deprecjonuje się działania tych Polaków,którzy czynią starania o danie świadectwa prawdzie.Odrobienie lekcji z historii może wiele znaczyć dla dalszego doskonalenia systemu demokracji,sposobu sprawowania władzy i dania sobie odpowiedzi JAKI ROZWÓJ?!?!?!
Jeżeli ktoś chce się dowartościować istotą Europy Ojczyzn warto sięgnąć do ponadczasowych myśli Cypriana K.Norwida,Polaka artysty od zwycięstwa prawdy,a nie upajania się zyskiem,bo ten sukces r o z p a j a.
Czy to nie Melchior Wańkowicz w „Zielu na kraterze” (?) lat temu kilkadziesiąt nie sugerował, że za śmiercią gen. Sikorskiego kryli się oficerowie z kręgu gen. Andersa, a sam wypadek w Gibraltarze miał być dopełnieniem nieudanego zamachu na gen Sikorskiego w czasie jego wizytacji w Egipcie ?
Coś mi się przypomina, być może niedokładnie….
Rozumiem gonienie TVN za sensacją, ale na tym blogu? Zgadzam się, że wiele poszlak wskazuje na ewentualność zamachu. Ale TVN zamiast przedstawienia tych poszlak wskazuje gotowe i pewne rozwiązania zagadki. I to całkiem absurdalne. Zakładam, że mógł być zamach i mogli w nim brać udział Polacy – oficerowie konspiracyjni z kraju i z wywiadu/kontrwywiadu z PSZ na Zachodzie. Czy ktokolwiek może twierdzić, że ci uczestnicy mogli mieć jakieś pojęcie o tym, w czym biorą udział i dlaczego? Oczywiście nie. Dlatego identyfikacja jakichkolwiek uczestników nic nie mówi o inspiratorach. A od poszlak wskazujących na zamach do stwierdzenia faktu zamachu bardzo daleko.
Muszę też bronić Churchilla. Poświęcił w końcówce wojny Polskę, czy nie umiał jej ratować? Jakie miał środki do ratowania? Żadnych. Jeżeli ktoś faktycznie cynicznie Polskę zaprzedał Sowietom, to Roosevelt. Roosevelt robił też wszystko, żeby z wojny maksymalnie osłabiona wyszła Anglia. Churchill to przecież widział. Nic nie zrobił, żeby temu zapobiec, bo też nic zrobić nie mógł. Widział groźbę komunizacji Europy i bardzo się tej komunizacji obawiał. Momentami Stalin go troche fascynował, ale zdaje się, że niewielu ludziom kontaktującym się ze stalinem udało się tej fascynacji nie poddać choćby na krótko.
Jeden z politologów amerykańskich dokumentował tezę,że wojny światowe wzięły się z rywalizacji niemiecko-amerykańskiej,która to rywalizacja nawet trwa do dzisiaj.Nie wiem czy jest sens aby Polska szukała usprawiedliwienia dla zbrodni wynikających z wojennych gier politycznych.Co mogą zrobić Polacy to pomóc w ich dokumentowaniu bo tylko tą drogą można ograniczyć antypolonizm m.innymi poprzez nadużywanie pojęcia antysemityzmu.
Taka sobie konstatacja- Panie Redaktorze i Sz. Blogowicze , najlepszą recenzję „sprawy Sikorskiego” dało ostatnie „Nie” . Do Torlina i Górala – ponoć Anglicy już wszystko ujawnili. Ukryte sa tylko żródła operacyjne – za co im chwała! Zauważył to Pirs. Tak naprawdę nie wiadomo czy Sikorski ” coś by mógł”, gdyby żył. Sądzę , że nie. Tak w ogóle , to /mogę być posądzony o brak patriotyzmu, ale wykoncypował to też Łagowski/ to możemy powiedzieć ” sława wielikamu Stalinu” Dlaczego ? Bo Jałta była naszą WYGRANĄ a nie ZDRADĄ. Per fas et nefas kopnął nas do Europy. Polska NAPRAWDĘ mogła zaczynać się na Zbąszyniu a kończyć na Rykach. Przypomnę tylko w rocznicę Rzezi Wołyńskiej roszczenia terytorialne naszych „nowych przyjaciół” – Ukraińców. I tzw. Ruś Zakierzońską. A chęć Niemców i nawet zach. aliantów do dania nam np. całego Śląska była ŻADNA itd.itd. Z walki gigantów wyszliśmy z dużym zyskiem , ba, nawet porcelana ocalała. Niepoprawnym patriotom przypomnę pewien znany choć szeroko omijany fakt !!! Fundusze hedżingowe i tzw. instumenty pochodne. Mieliście kasę w funduszach ? No i co? Kto ją teraz ma? Właściciele tych funduszy. Same OFE spadły o 12 %. Giełda jeszcze długo przez Wielki Kapitał będzie lizać rany. Mały figiel a byłby światowy klops finansowy. Niestety , rządzą WIELCY. Czy to siłą czołgów czy kapitału. Z ” braterstwa” z wujkiem Joe wyszliśmy z dużym zyskiem. Z ” braterstwa” z kapitałem – NIE. Działania nad naszą wielkością są spóżnione o 3,5 wieku. Zostały postękiwania nad teoriami spiskowymi.
Re momo!
Teorie spiskowe to pojęcie zamydlające oczy przed konsekwencjami wynikającymi z kolejnej utopii to jest globalnego wolnego handlu.To jest właśnie problem „braterstwa” ze spekulacyjnym kapitałem.Nawet sam Tadeusz Mazowiecki przyznał,że w czasopismach i bankach relacje są niekorzystne dla spraw narodowych.Zginął człowiek i nie ma co gdybać gdyby żył generał,tylko trzeba pomóc dać świadectwo prawdzie,aby hipotezami nie manipulować.A co w szczegółach ujawnili Anglicy to ciekawe,bo są ponoć mistrzami jak w piosence „żołnierz dziewczynie nie skłamie,ale prawdy nie powie”?!?!?!.Pozdrawiam.
Panie Redaktorze,
zastanawiam się, czy nie powinniśmy pójść dalej. Niech I.P.N. poszpera
w archiwach i spróbuje wyjaśnić: dlaczego król, nomen omen Bolesław,
ukatrupił naszego świętego męża Staśka, biskupa ze Szczepanowa?
Przeceż większość narodu wybranego, czyli Polaków, święcie wierzy w
barbarzyństwo Bolka. Toż to rozpustnik i pijanica był!
Najlepiej i najdogłębniej tę zagadkę wyjaśniłby, z całą pewnością, Waldek
Łysiak. On już kiedyś o tym pisał, ale to było ” za komuny „, a dzisiaj,
nie tak łatwo – strach d… ściska. A panu gratuluję……odwagi. Tak trzemać i do przodu.
Jacobsky ,
Całkowicie popieram Twój wpis -2008-07-08 o godz. 02:56. To co piszesz , to absolutna nadrzędność, względem kolejnych bajdurzeń z próżnego do pustego.
Media, to niestety tani bożek naszych czasów. Kiedyś, sankcjonującym każde gie.. było słowo pisane. Samo przeczytanie czegoś w najgłupszej książce, wystarczało za „święty” argument. Obowiązek uczynienia z przeczytanej myśli argumentu, dla wielu był zbyteczny. W czasach cywilizacji mediów,zwłaszcza elektronicznych, największy debil wypowiada się jako guru! Gawiedź od razu nabiera pewności, kiedy coś usłyszy w TV.A czas faktycznie … spokojnym tik-tak…
Do Twoich , ważnych uwag, dorzucam hasłowo- Dlaczego Szwajcarzy są tak nudni historychnie? Jedyne z czym się ich historyczność kojarzy, to Wilhelm Tell i najemnicy.
I odwrotnie-dlaczego tym nudziarzom tak dobrze wszystko wychodzi?
Pozdrawiam,Eddie
momo.15.40. We wczesnych latach osiemdzisiątych uczestniczyłem w spotkaniu z pierwszym premierem rządu powojennego w Polsce, Edwardem Osóbka Morawskim. Opowiadał o nocnych spotkaniach ze Stalinem, podczas których dyskutowano przebieg zachodniej granicy Polski a częściowo także wschodniej ,- chodziło o Białowież. Z jego barwnych i szczegółowych opowieści, – nie wiem czy gdzieś publikowanych – wynika, że naszą zachodonia granicę w szczegółach ustalił sam Stalin, dając się w wielu przypadkach przekonać argumentom Polaków. Chodziło o nazwę granicznej rzeki Nysy, nie Kłodzkiej a Łużyckiej i przebieg granicy w Świnoujściu. Ciekaw jestem jak dzisiejsi mądrale gardłowali by na tamat zdrady w Jałcie itp bzdur, gdyby Szczecin prawie cały był Niemiecki, a Opole z Wrocławiem także byłyby za granicą. A dzieki Stalinowi mamy granice piekne i miliony rodaków żyjących szczęśliwe we Wrocławiu, Opolu, Szczecinie i tysiacach miast zachodnich. Takie to są paradoksy historii.
Eddie,
tak ja to widzę, takie są moje impresje o historii sprzed ponad 60 lat, historii, której wyjaśnienie i tak nic nie zmieni, bo nawet bogowie nie są w stanie zmienić przeszłości. Wyzwania zaś są przed nami, natomiast kule u nogi – za nami. Wybór należy tylko do nas.
Pozdro.
spin doctor,
no więc właśnie cały urok historii tkwi w jej paradoksach, w takich dyskretnych aromatach jak ten, który przytaczasz jako przykład. To świadczy o niesamowitej wielowymiarowości historii i jakże stoi ona w sprzeczności z wysiłkami tych, którzy wielowymiarową historię chcą spłaszczyć do postaci dwuwymiarowej planszy kartonowej.
Pozdro.
Re georg kogut:
Wpis odebrałem jako argument,że sposób sprawowania władzy ma się nadal sprowadzać do zbrodni,które mogą nawet generować masowe mordy?!Zbrodnia przemilczana to też zbrodnia dająca przepustkę do realizacji kolejnych.
Re spin doctor:
Paradoksy historii wynikają i z tego,że kłamstwo jest nadal traktowane jako czynnik rozwoju intelektualnego człowieka,nadal obowiazuje zasada,że zwyciężców się nie sądzi.
W tym antyprawicowym blogu chyba warto przypomnieć, że zamach majowy został przeprowadzony przez lewicowca Piłsudskiego i poparty przez lewicowe partie PPS i KPP. Zamach był wymierzony w prawicowy, demokratyczny rząd Witosa, zdominowany przez endecję. To może zamach majowy był czymś pozytywnym, skoro odsunął od władzy, znienawidzonych przez Grossa i koleżków, katoendeków ?
Pisanie, że J. Łojek zasiał jakieś ziarno jest niepoważne. Niemcy już w 1943r. oskarżali Anglików o spowodowanie śmierci Sikorskiego. W PRL komuniści co najmniej sugerowali, że ze śmiercią Sikorskiego miał związek Anders.
PKWN nie był krajowy, bo powstal w Moskwie i nie był proradziecki, tylko całkowicie podporządkowany Stalinowi.
@ spin doctor, momo: tu najlepiej byłoby zacytować (i to wcale bez ironii) Jakuba Bermana z jego rozmowy z T. Torańską: gdyby nie my, z Polski zostałby placek! I trzeba jeszcze pamiętać o permanentnej „zimnej wojnie” w ramach bloku wschodniego pomiędzy Polską a NRD – towarzysze niemieccy, którzy z zaciśniętymi zębami podpisali traktat zgorzelecki, zapewne z wielką chęcią dokonaliby „korekty” granicy. A z granicą wschodnią – fakt, mogło być gorzej niż jest.
Pozdrawiam
Geograf
spin doktorze:
Ależ to wiadomo od dawna! Wystarczy zerknąć do wspomnień Chruchilla, który o ile względnie łatwo przyjął przesunięcie granicy na wschodzie, to bardzo się martwił, że Polska dostanie za dużo kosztem Niemiec. O to by Polska była raczej przesunięta niż okrojona walczył właśnie Stalin.
PS. Z tychże wspomnień wiadomo, że Churchill na Stalina i jego metody bywał cięty (i wciągnięcie go w mordowanie gen. Sikorskiego jest zupełnie nieprawdopodobne), choć zasadniczo obaj szanowali swoje sfery wpływów.
Do Geograf (2008-07-09 o godz. 07:53):
Pod koniec PRL-u mial miejsce konflikt z towarzyszami z NRD o przebieg toru wodnego Szczecin-Świnoujście i dalej przez Zatokę Pomorską, kilka razy chyba miała miejsce interwencja jednostek floty wojennej z obu stron (piszę chyba, bo oficjalne media o tym nie wspominały), ale generalnie przesunięcie granic na zachód wyszło nam na zdrowie (wyobrażasz sobie życie w jednym wielkim podkarpackim?). Pozdrowienia.
@ Olek 51:
Z Ziemiami Zachodnimi w ’45 to był w ogóle ciekawy paradoks – Polska przesunięta fizycznie na zachód, a politycznie na wschód. Z dzisiejszej perspektywy, dostrzegam właściwie same zalety tej sytuacji:
– normalne granice i długa linia brzegowa;
– spójność etniczna (która nie jest wartością samą w sobie, ale – jak słusznie zauważył L. Stomma – czy bylibyśmy gotowi do poparcia Pomarańczowej Rewolucji mając w kraju Lwów, Stanisławów, Łuck i paromilionową mniejszość ukraińską tęskniącą za macierzą?);
– dobrze zagospodarowane (przemysł, infrastruktura, wysoka urbanizacja) ziemie na zachodzie (inna sprawa, że potencjał ten został straszliwie zmarnowany, w dużej mierze wkutek poczucia tymczasowości i braku zakorzenienia);
Na marginesie dodam, że sam mam pochodzenie w ćwierci przesiedleńcze, a nie pamiętam, by ktokolwiek z rodziny uprawiał jakiś terytorialny rewizjonizm względem Ukrainy (chyba że sentymentalny).
Pozdrawiam
Geograf