Tusk mięknie w sprawie in vitro
Religia, etyka, polityka – to trójkąt wysokiego napięcia, kto tam wchodzi, nie może być miękki. Premier Tusk chyba stracił serce do minister zdrowia Ewy Kopacz. Może z innego powodu niż jej opcja pro in vitro, ale właśnie akurat kwestia in vitro ten rosnący dystans premiera wyraźnie pokazuje. Tymczasem premier powinien jej bronić.
Biskupi zaostrzyli ton nazywając w swym liście – a więc oficjalnym dokumencie Kościoła – metodę in vitro ,,wyrafinowaną aborcją”. Jest to element nacisku na rząd, by nie godził się na refundację kosztów tej metody z budżetu państwa.
Stanowisko biskupów jest jasne, a dla katolików powinno być wiążące. Jednak jest tajemnicą poliszynela, że są katolicy, którzy je ignorują, kiedy przytrafi im się problem bezpłodności. Kościół o tym wie, rząd o tym wie, media o tym wiedzą. Nie byłoby tego bolesnego dla katolików dylematu, gdyby nie aktualna nauka Kościoła na temat in vitro. Kiedyś, raczej prędzej niż później, stanowisko Kościoła może się zmienić. Wiadomo, że istnieją bardzo obiecujące wyniki poszukiwań takich metod in vitro, które radykalnie redukują liczbę ,,zmarnowanych” zarodków. Trwają też bardzo zaawansowane prace nad pozyskiwaniem materiału biologicznego i genetycznego do odmiennych niż in vitro celów już nie z zarodków ludzkich, lecz innych ludzkich tkanek. Kluczowy kontrargument Kościoła może za kilka lat stracić ważność.
Tymczasem jesteśmy w Polsce AD 2007, z Platformą u władzy. Ma ona swoje silne skrzydło konserwatywne. Ale nawet jego przedstawiciel poseł Jarosław Gowin ostrzega przed wszczynaniem nowej wojny ideologicznej. Słusznie zwraca uwagę, że rząd nie powinien dać się wciągnąć w ten spór.
Postawmy kropkę nad i. Nie ma powodu, by premier Tusk wycofywał się z wcześniejszego stanowiska: nie wykluczamy, że zgodzimy się na refundację w miarę wolnych środków budżetowych. To i tak bardzo łagodne, kompromisowe sformułowanie.
Biskupi nie mogą oczywiście mówić czego innego niż Katechizm Kościoła Katolickiego. Ale nie muszą zawsze zabierać głosu, zwłaszcza w tak urzędowej formie i używać tak ostrego porównania – in vitro = aborcja. Katolicy i tak mają na co dzień mnóstwo kłopotów z kierowaniem się kościelną etyką seksualną w swym prywatnym życiu. A Polska i tak jest jednym z ostatnich społeczeństw katolickich, w których tyle się o tym dyskutuje w mediach i parlamencie. Twardy kurs Tuska z jednej, a biskupów z drugiej strony wyrzuci kolejną grupę wierzących poza instytucję Kościoła. Panie premierze, niech Pan nie przykłada do tego ręki.
Komentarze
Czasami żałuję, że Kaczyńscy nie wygrali. Przynajmniej wszystko byłoby jasne. A tutaj kolejne niespodzianki… Oczywiście bardzo przykre dla mnie niespodzianki.
Dla mnie zawsze będzie dziwne, że Kościół ma bezpośredni wpływ na zapisy kodeksu karnego, cywilnego czy moralnego. Kościół ma prawo mówić na ten temat, pisać, mieć swoje rozgłośnie radiowe i telewizyjne, może robić procesje, msze ku intencji, ale nie ma prawa ogółowi społeczeństwa narzucać swoich rozwiązań. Tak samo by protestował, gdyby sam był do czegokolwiek zmuszany w imię jakiejś ideologii.
Panie Adamie, gorąco popieram Pana stanowisko w/s in vitro (i nie tylko…). Pan, jak zwykle – odważny i rozsądny. Dla Pana i Najbliższych – najlepsze życzenia, Pass.
A ja pytam:
Jakie prawo mają hierarchowie kościoła katolickiego do wywierania presji na demokratycznie wybrane władze?
Czy refundacja in vitro jest tym samym, co nakaz korzystania z tej metody?
Kiedy rządzący w Polsce powiedzą hierarchom wprost: to nam wyborcy dali mandat, to my mamy prawo decydować, na co zostaną przeznaczone pieniądze podatników.
Pozdrawiam i życze wesołych świąt, T.
Panie Redakturze,
zacznę od końca-” Twardy kurs Tuska z jednej , a biskupów z drugiej strony wyrzuci kolejną grupę wierzących poza instytucję Kościoła. PANIE PREMIERZE, NIECH pAN NIE PRZYKŁADA DO TEGO RĘKI”- to zakończenie dzisiejszego Pańskiego wpisu.
Czytam to ,czytam, a trawienie nie chce się uruchomić. Nie potrafię domyślić się intencji takiej Pańskiej wypowiedzi. Najprostsza kalkulacja gry interesow, w kwestii utraty wiernych przez Kościół implikuje takie racje jak:
1. Wierzących traci Kościół ,a nie PO.
2. Jeśli Tusk będzie twardy , straci znikomą,jeśli w ogóle ilość wyborców/wszyscy anty in vitrowcy popierają PiS/, a może zyskać lewicujących , niezdecydowanych
3.Jeśli będzie miękki, może niewiele stracić z poparcia dzisiejszych jego wyborców, ale nowych na pewno nie zyska
Biorąc pod uwagę powyższe i wyznawaną przez Kościół naukę Chrystusa, o dobrym pasterzu, który zastawia stado dla ratowania jednej owieczki, w żaden sposób nie potrafię dostrzec racji w Pańskim stwierdzeniu, że to Tusk powinien być tym bardzo „uważającym”. Kościół ma się nie martwić o utratę wiernych, to problem Tuska!?
Rozważania o in vitro, w kontekście przepychanek z Kościołem , nie maja sensu, gdyż jest to jeden z „żelaznych” sposobów sprawowania władzy przez tą instytucję . Nie in vitro, będzie aborcja, nie będzie aborcji . będzie homoseksualizm itp, byleby napuszczać jednych na drugich. Zmanipulowani ideologicznie wierni, to armia Watykanu. Czy na długo, coraz bardziej wątpię. Żaden kraj nie przetrzyma naporu wyzwań rozpędzającego się postępu w skali globalnej, coraz bliżej jest moment, od którego niedodwołalnie trzeba będzie ułożyć zasady etyki na nowo, czy komukolwiek będzie się to podobać czy nie.
Pozdrawiam, Eddie.
http://film.onet.pl/0,0,1458692,1,600,artykul.html , Olgi Lipińskiej ogląd rzeczywistości. Polecam.
Dyskusja z przed dwu dni na temat „in vitro” w programie Pospieszalskiego wykazała kolejny raz, że ten facet ma jakieś problemy ze sobą i z logicznym myśleniem. Zarazem udowodniła także że Cezary Michalski potrafi mysleć i argumentować ( jak mu się chce). Na miejscu Pospieszalskiego przeszedł bym na rentę – niestety nie nadaje się on już do żadnej pracy umysłowej. A swoją drogą, nie mogę pojąć skąd się bierze u biskupów taka nieprawdopodobna wiedza w sprawach ginekologicznych i seksualnych. Czy to jakiś rodzaj łaski, która na nich spływa, bo chyba nie z praktyki ?
Pan Premier ma swoje potomstwo a gdyby z zona mieli jakiekolwiek problemy jak tysiace ludzi NA PEWNO by popatrzyl na ten problem z innej strony. A moze by wyslal najmilsza na in vitro do Anglii, a czemu nie?
Czarni MUSZA byc gora!
Redaktorze, słuchając biskupów z najwyższej półki odnoszę wrażenie, że cierpią na takie same medialne ADHD jak Michał Kamiński czy Gosiewski – muszą natychmiast wydać oświadczenie albo napisać list, oczywiście w tonie nie cierpiącym sprzeciwu. A skoro hierarchom nie potrafił się oprzeć żelazny kanclerz Miller, to trudno się spodziewać choćby pisku sprzeciwu od Tuska. Tusk zrobi wszystko, pójdzie na każde ustępstwo, byle utrzymać się u władzy i zbić największą pulę punktów przed wyborami prazydenckimi ‚2010. I nie będzie szukać tych punktów w elektoracie optującym za państwem neutralnym światopoglądowo.
Teraz okaże się jakiego formatu politykiem jest Donald Tusk. Czy po raz kolejny stchórzy przed klerem? A może zrozumie, że polscy katolicy przeważnie w ogóle nie przestrzegają nakazów i zakazów serwowanych im przez kler i postępują racjonalnie. Dotrzymując przedwyborczych obietnic premier zyska przecież większe uznanie w spoleczeństwie. Nie lękajcie się /jak nawołuje Jacobsky/.
W jednym ważnych a nie cytowanym w POLITYCE czasopiśmie ukazała się relacja z wyników badań The Economist Intelligence Unit na tamt tzw Indeksu Demokracji. Określa on pozycję danego kraju we wdrożeniu wskaźników demokratyczności na podstawie kilku cech szczegółowych. Pierwszych pięć miejsc zajęły kraje skandynawskie. Nasz największy przyjaciel i wzorzec demokracji zajął dopiero 17 miejsce. Nasza najjaśniejsza zajęła chwalebne 46 miejsce za Jamajką i tuż przed Trynidadem. Rzeczpospolita Polska – skrajnie prokatolicka i proamerykańska, ze swoim skłóconym wewnętrznie rządem, parlementem i prezydentem nie zakwalifikowała sie do listy tzw pełnych demokracji, do których zalicza się czołowe 28 demokracje świata. A u nas o in vitro i do tego z biskupami. W ten sposób spadniemy poniżej setki. Lulajże Jezuniu.
No cóż, w „referendum” wymieniliśmy jednojajowych debili na donka obrotowego a czarni jak rządzili tak rządzą. Biedny i głupi to kraj.
Kiedyś przed wyborami zadałem politykowi z „pierwszej ligi” pytanie: nie jestem bolszewikiem a z moich podatków budowano komitety, nie jestem katolikiem a z moich podatków buduje się kościoły. Dlaczego? Odpowiedzi brak.
Katolicy jak chcą to niech sobie przestrzegają swoich boskich praw ale niech się odwalą od tych co te prawa maja głęboko w d….
No coż. Dziwny to kraj. Prezydent jest prezydentem brata i swojej mamuśki a każdy rząd stoi na baczność przed nawiedzonymi grubasami w sukienkach.
tao szatanski
Humanum est……..
I dlatego hierarchowie zabrali głos.Wolno im, nam dano wolną wolę.
Nie demononizowałbym wpływu wystąpienia biskupów.
Przekonanych nie muszó przekonywać, reszta zrobi jak zwykle swoje.
Panie Redaktorze!!!
Dwa ostatnie zdania napisał Pan/chcę w to wierzyć/ chyba przez pomyłkę?
W ŻADNYM wypadku nie jest rolą premiera troska o liczbę wiernych.Jakiegokolwiek kościoła czy religii.
Dlaczego nie kieruje Pan tych słów do biskupów?
Przykro.
Jak się bawić, to się bawić. Na Święta mam pobożne życzenie: poddał bym Kościoł (i Kościoły) Sądowi Bożemu.
Sąd Boży a la III RP wyglądał by tak:
1)Każdy obywatel deklaruje do jakiego wyznania przynależy, albo że nigdzie nie przynależy.
2)Kościoły i związki wyznaniowe tworzą kodeksy karne zgodne ze swymi postulatami moralnymi.
3) Państwo zobowiązuje sie do egzekwowania tych kodeksow zachowując dla bezbożnikow swój, neutralny wyznaniowo, kodeks karny.
4) Łamiący kodeks swego wyznania obywatel staje przed sądem i albo poddaje sie karze, albo składa oświadczenie ze występuje z kościoła.
Ten co przeżyje ten zobaczy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ordalia
————————————————————
Gospodarzowi i Jego Bliskim, a także Wszystkim współblobowiczom z „Gry w klasy” składam najlepsze życzenia na okazję…. do wyboru,
Bożego Narodzenia albo Powrotu Słońca.
Niech Wam sie zdarza tylko dobre i niech sie ono zdarza tak, jak tego sami chcecie.
Sorry, Ja soie wciaz ucze kursywowania i robie jakies glupstwa. Wiec bez kursywy:
Twardy kurs Tuska z jednej, a biskupów z drugiej strony wyrzuci kolejną grupę wierzących poza instytucję Kościoła. Panie premierze, niech Pan nie przykłada do tego ręki.
A coz to za argument? Oczywiscie, ze Panstwo nie powinno przejmowac sie watpliwym nauczaniem Kosciola katolickiego przy ustalaniu swej polityki spolecznej, ale rownie malo powinno je obchodzic czy ktos w Kosciele pozostanie czy nie.
Jesli Kosciol chce nauczac czy kobiety maja prawo korzystac z metody zaplodnienia in vitro, powinien to robic z ambon – do swoich wiernych. I tylko do swoich wiernych. Panstwo nie ma co robic w kosciele. Panstwo jest takze dla niekatolikow.
Dla KK wszystko jest aborcja. Prezerwatywa = aborcja. Pigulka = aborcja. Terapia in vitro = aborcja. Komorki macierzyste = aborcja (nowe odkrycia w tej dziedzinie opisal J. Kubiak na sasiednim blogu Naukowcow – ciekawe co na to Watykan). Niedlugo samo urodzenie sie bedzie uznane za akt aborcji, a dziecko najlepiej, zeby zmarlo zaraz po urodzeniu, oczywiscie bez wsparcia medycznego (ingerencja w wole boza) ale z modlitwa uradowanej matki, bo w ten sposob dziecina nie bedzie skazona innym grzechem niz pierworodny. Urodzenie bedzie aborcja a uzywanie wlasnych szarych komorek (juz nie macierzystych) bedzie uznane za akt rebelii wobec wiary, prosta droga do herezji i odszczepienstwa. Prosta droga w czeluscie piekielne.
Przesadzam ? Pewnie, ze przesadzam. Jednak czynie to w tak swietnym i szacownym towarzystwie purporowych ze zlosci i nadetych pycha purpuratow, ze az zal nie przesadzac.
Na koniec: jesli KK nadal stac, zeby, trzymajac twardy kurs dogamtyczny, wyrzucac wielu wierzacych za burte swej lodzi (przyklad klasyczny to Ameryka Lacinska, gdzie KK traci grunt dokladnie w ten sposob – dziedzictwo JPII jakby nie bylo…), to zgoda na ten uplyw wiernych chyba dobrze to swiadczy o kondycji KK na swiecie. O Polske nie ma co sie martwic. Nie ilosc, ale jakosc, prawda ?
Pozdrawiam serdecznie.
Szanowny Panie Reddaktorze!
Mam wrażenie, że w ostatnich kilku miesiącach (może dłużej) w Episkopacie panuje atmosfera oblężonej twierdzy. Biskupi nadreagują na każde półzdania wypowiedziane przez polityków, zwłaszcza tych będących u władzy. Nie chcę tutaj w jakikolwiek sposób chwalić polityków, a tym bardziej nie odczuwam radości kiedy wypowiadają się oni na temat moralności itp. Zadaniem rzadzących jest także podejmowanie prób rozwiązywania trudnych problemów związanych z życiem obywateli, ale tylko wtedy (brón boże od uszczęśliwiania społeczeństwa przez państwo bo to nigdy nie wyszło) kiedy jednostka nie ma już możliwości działania w zakresie swoich praw, pozycji materialnej a nawet biologicznej(bezpłodność). Episkopat odczuwa lęk uogólniony (objaw zaburzenia z psychiatrii) dlatego tak trudno mu przyjać dyskusję (lub jej cień?) na trudne tematy. Rozwiązań takich problemów jak aborcja z przyczyn społecznych, bezpłodność (to jest choroba a nie widzimiś bezbożnych lekarzy) nie załatwia się poprzez ogólnieuszczęsliwiające zadekretowania na podstawie KKK. Bezpłodność się leczy (banał) a jednak. Kościół staje do tego sporu z pozycji prawie suwerena moralności, a to wypacza sens katolicyzmu. Wpływając na rząd (co robi, nawet skutecznie) podtrzymuje podział, wykluczenie bezpłodnych ze społeczeństwa, nie wspominając nawet o skutkach dla psychiki chorych. Katolicyzm (nawet z tłumaczenia) oznacza powszechny, tzn. nie alienujący nikogo, natomiast Episkopat konsekwentnie brnie w dyskryminację, rozwiązania proponowane przez biskupów są nieprzymyślane i nieskuteczne. Status Quo jaki jest- widzimy. Ludzie nadal są bezpłodni (liczba rośnie, ob.20%), mają poczucie wyobcowania WŁAŚNIE z tego społeczeństwa katolickiego (przecierz takie stwierdzenie powinno być sprzecznością- wyobcowany z powszechnosci?!). Nie wymagam od Episkopatu aby występował przeciw KKK, ale jeżeli chce postępować rozsądnie, to na jego miejscu stosowałbym taktykę zaniechania udziału w dyskusji (czy to możliwe?) i powściągliwości. To wyszłoby mu na dobre w perspektywie długoterminowej. Uzyskałby wizerunek roztropnego, skuteczniej niż wyłącznie poprzez modlitwę, pomagającego w rozwiązywaniu problemu bezpołodności. Rotacja władzy funkcjonuje, Kościoł trwa. Episkopat zachowuje się jakby było odwrotnie. Reaguje nerwowo i działa pod publiczkę, jakby zaraz jego kadencja miała sie skończyć. Jestem zażenowany zachowaniem biskupów, nie chodzę do kościoła, natomiast coraz bardziej odchodzę od niego. Wydaje się, że alergiczność biskupów jest trochę analogiczna do nerwowości Pis-u po wyborach, ale NA PEWNO MENTALNOŚCIOWO ZBIEŻNA.
wiesiek59, zgadzam się z Tobą w zupełności. Kościół, jak każda instytucja oraz osoba prywatna ma prawo do wyrażania swej opinii, zgodnego z wyznawanym światopoglądem.
Inna sprawa, a wydaje mi się, że i Ty to zauważasz w ostatnich dwóch latach „Tubą” tego Kościoła zostało Radio Maryja ze swoim kontrowersyjnym Dyrektorem, człowiekiem o dość radykalnych poglądach, a do tego (jak dobry biznesmen) umiejącym lawirować w dość pokrętnych kruczkach prawnych.
Skutkiem tego, dzisiaj już trudno mówić o jakimś pokoleniu Jana Pawła II. Przynajmniej medialnie. Obserwując to co się dzieje w polityce, czytając dowolne komentarze internautów łatwo zobaczyć, że oto w ciągu dwóch lat, dwóch braci bliźniaków wsparci przez ową rozgłośnię bardzo skutecznie zatomizowali i zantagonizowali społeczeństwo.
PiS okazał się partią, która w 2005 roku dobrze odczytała rózne problemy, jakie drążyły nasze społeczeństwo. Niemniej przystąpiła do ich rozwiązania w najgorszy z możliwych sposobów, szczując nas na siebie.
Papież Jan Paweł II w 1987 roku w homilii wygłoszonej na Zaspie powiedział: „Jeden drugiego brzemiona noście” i „Solidarność to jeden z drugim, a nie jeden przeciw drugiemu”… Co nam z tego po dwóch latach rządów PiS zostało?? Jestem już ciut starszy i pamiętam te czasy, gdy wszem i wobec głoszono, że jest jedna racja, jedna partia i jedyna słuszna prawda…
Szkoda, że młody Ziobro, młoda posłanka Kempa, młody poseł Kamiński znają to tylko z opowieści…
Kościół przez te 2 lata też się pogubił. Nie mając przewodnika, nie wypracował umiejętności bycia „po Janie Pawle II”. W to miejsce szybko wskoczył Ojciec Dyrektor wsparty przez braci Kaczyńskich…
Nie wyrobiłem sobie zdania na temat metody in vitro, a dokładniej, jej moralnej oceny. Dlatego słucham uważnie argumentów i za i przeciw. Obecne stanowisko Kościoła przyjmuję ze zrozumieniem, chociaż porównanie do aborcji uważam za niezbyt trafne. Podzielam też opinię tych osób co mówią, że metoda ta może być użyta do „selekcji”, czyli wartościowania życia. Rozumiem też determinację osób chcących mieć potomstwo. Dlatego nie umiem sobie dzisiaj odpowiedzieć jednoznacznie, czy jestem za czy przeciw.
Może premier Tusk ma też takie dylematy? Jeśli tak, to dobrze o nim świadczy. W takich sprawach należy poruszać się bardzo delikatnie. Pozdrawiam
Dzień dobry wszystkim.
Biskupi opublikowali list. Listy mają to do siebie, że mają adresata. Czy adresatem jest rząd? Chyba nie, więc niepotrzebne całe zamieszanie.
A jeśli? To jakim prawem prawem Kościół chce wywierać na rząd naciski?
A może to ministrowie są przewrażliwieni? Może boją się kary boskiej?
To powinni się wyspowiadać i dalej robić swoje. Mandat do rządzenia dostali od społeczeństwa, nie od episkopatu. Jeśli mają problem moralny,
powinni odejść z urzędu. Kto przedkłada moralność ponad prawo, ten prawo łamie, bo prawo jest jedno, a moralność każdy ma swoją.
Co do prawa właśnie – pomieszanie problemów etycznych, religijnych, moralnych z prawodastwem, prawem państwowym, kodeksem karnym ect, prowadzi do sytuacji kuriozalnych, a nie rzadko do tragedii.
Niech grupa prawników, naukowców (nie kleryków!) ustali ramy prawne dla pojęcia ,,człowiek”. Niech wszyscy wiemy, czy człowiek to byt samodzielny od urodzenia do śmierci (jakiej śmierci?), czy od poczęcia, od której minuty, czy godziny, czy miesiąca.
Jeżeli to będzie człowiek od poczęcia, to będąc konsekwentnym ciężarne kobiety zapłacą podwójne bilety w środkach komunikacji, nie będzie wolno im spozywać alkoholu, nie wolno będzie im iść do kina na film dla dorosłych itp.
Wiedzmy wreszcie na czym stoimy, bo dyskusje o in vitro, aborcji itp. nigdy się nie skończą.
I niech prawo będzie prawem, rząd rządem, a kościół kościołem.
Jeszce jedno: argumenty, których używają ,,katolicy” w dyskusji o in vitro są niesamowite – nie będę jako katolik z mojej kieszeni dopłacał do zabiegów wątpliwych moralnie.
A jak ja jako niekatolik dopłacam do pensji katechetów w szkołach, czy kapelanów w instytucjach wszelakich, to jest ,,wporzo”?!
Niech prawnicy zrobią ciś z tym burdelem, bo patrzeć i słuchać hadko.
A rząd niech się do tego stosuje.
Nawiasem mówiąc, obecne ustawy (np. katecheza w szkołach finansowana
przez min. oświaty) to łamanie i konstytucji i konkordatu. Tylko czy ktoś za to odpowie tak, jak powinien? Trzeba zmienić prawo, albo zmienić rząd.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze ! Szanowni Blogowicze !
Przeczytałem wszystkie wpisy i przemyślałem je, na tyle na ile potrafię. Jako agnostyk i zdeklarowany anty-klerykał – ale w życiu publicznym (do życia subiektywnego i indywidualnych przeżyć, religijnych też, się absolutnie nie wtrącam) – uważam, że biskupi mają prawo się wypowiadać na takie m.in. tematy. I jest to społecznie dozwolone jak najbardziej. Tylko że polska paranoja postrzega te wypowiedzi – Episkopatu – jako aprioryczne, jedynie zadekretowane, omnipotentnie absolutne. Po prostu – ostateczne i najważniejsze. A one tak na prawdę są w pluralistycznym społeczeństwie głosem „jednym z wielu”. To tak jak w chóralnym śpiewie – bas stanowi element całości, nie jest i nie może być najważniejszy….
To jest nasz polski uniżony stosunek do biskupa jako czlowieka – utożsamianego jako „pomazańca bożego”, nie funkcjonariusza określonej instytucji, instytucji kosćioła katolickiego (celowo nie piszę – powszechnego – bo to wg mnie zaciemnia meritum sprawy) – i księdza, stosunek feudalny, „niewolniczy”, nie-wolny, nie-oświeceniowy, podejście „na klęczkach” do sutanny i „krzyża”. Czyli traktowanie symboli jako rzeczywistości. To tkwi w głowie, nie w prawie i w „myśli”. Bo „głowa” narzuca wymiar prawa i praktyki.
Stosunek do zapłodnienia „in vitro” biskupow mnie osobiście nie dziwi i nie zaskakuje. Jest konsekwencją tego w czym Kośćiól tkwi od wielu, wielu lat (m.in. to pokłosie filozoficznej interpretacji wspólczesności wg JP II – np. pojęcie cywilizacji śmierci i jej praktycznego odniesienie, stosunek do antykoncepcji, schlagwort: „śmierć Boga jest równoznaczna ze śmiecią człowieka” itd.). Problemem jest w Polsce to, że „kichnięcie” biskupów powoduje katar państwa – to jest „unmoeglich” (jak mówią Niemcy). W obywatelskim spoleczeństwie głos np. bp. Glodzia jest takim samym glosem, i ma taki sam wymiar, jak głos np. Adama Szostkiewicza (a u nas tak NIE JEST !!!!). Od tego trzeba zacząć – dopiero wtedy „wymiary” tego zjawiska sprowadzi się do normalności.
Nie mam złudzeń – PO nie jest w stanie (MENTALNIE !!!) przeciwstawic się biskupom. Panie Redaktorze – jest Pan jako „katolik” racjonalny i „europejski” passe…..
Pozdro.
WODNIK53
Pomysły Gowina na zażegnanie konfliktów z KK: http://www.dziennik.pl/polityka/article98481/Pomysly_Gowina_na_unikniecie_konfliktow.html .
O rajusa. Problemem rządu jest, że kościół straci wiernych. Może parlament europejski powinien wprowadzić szariat, bo islam może stracić
wiernych. Biskupi mają Tuska za mięczaka, stąd ten atak. Ja czekam na jego finalną reakcję, chcę zobaczyć czy jest politykiem czy karierowiczem. Osobiście plasuje go jako mieszaninę Kwaśniewskiego i Marcinkiewicza i bardzo chciałbym się mylić. Styl jego konfrontacji z biskupami i niebawem z górnikami wiele na ten temat powie. Postawy i poglądów biskupów nie ma co komentować bo to jak zwykle żenada, mająca jedynie umocnić patriarchalną pozycję kleru w Polsce. Powinno odbyć się referendum na temat spraw zwiazanych z kościołem, zwłaszcza na temat finasnsowania go z budzetu. Przebierańcy z Watykanu i polscy politycy zaczynają być coraz bardziej irytujący.
Argument, że jeśli katolik nie chce to nie musi korzystać z metody in vitro nie dotyka problemu. Chodzi o to, że prawie cały budżet finansowany jest przez katolików, w gronie których jest duża liczba osób, którzy rzeczywiście zasługują na to miano(tzn. są przeciwni metodzie in vitro). I właśnie ta grupa (oraz ludzie przeciwstawiający się refundowaniu tego typu metod z innych powodów – np. wolą sami wydawać swoje pieniądze, a nie sponsorować innych; swoją drogą niesamowity jest fakt niedostrzegania przez ludzi, że to nie rząd płaci tylko wszyscy płacą !!!) ma święte prawo do wyrażania swojego sprzeciwu. Poza tym, poziom wypowiedzi pana Szostkiewicza jest żenujący – co to znaczy, że „Nie byłoby tego bolesnego dla katolików dylematu, gdyby nie aktualna nauka Kościoła na temat in vitro. Kiedyś, raczej prędzej niż później, stanowisko Kościoła może się zmienić.” Nauka Kościoła nie ma być miła, łatwa i przyjemna tylko ma prezentować nauczanie Jezusa. Zgodnie z nauką Kościoła posiadanie dziecka jest dla rodziców darem, a nie prawem; trzeba zauważyć że wg zwolenników metody in vitro dziecko jest sprowadzane do rangi przedmiotu, które się słusznie należy każdemu kto tego chce.
Albo:”A Polska i tak jest jednym z ostatnich społeczeństw katolickich, w których tyle się o tym dyskutuje w mediach i parlamencie.” to znaczy że dyskusja na tematy tak kontrowersyjne jest zakazana tak? Rozumiem, że można zabierać głos tylko wtedy kiedy jest za refundowaniem metody in vitro.
Kaiser, ci, ktorzy finansuja budzet Panstwa, nie robia to jako katolicy, tylko jako obywatele. Tak jak ja funasuje szkolnictwo, nie dlatego, ze jestem matka (nie jestem!) tylko jako obywatelka. KOsciol ma prawo wypowiadac swoje poglady, ale nie ma najmniejszego prawa stawiac wszystkich pod scianka i mowic „Verbotten”. Kosciol swoje poglady powinien wypowiadacv do swoich wiernych i doradzac im czego maja unikac. A od innych – wara!
I tu anegdota: premier Buzek zostal kiedys zaproszony do synagogi bodaj w Poznaniu, na jej ponowne otwarcie. Przemawial bardzo ladnie – jako chrzescijanin, mowiac co chwila „my, chrzescijanie”. Ale zebrani nie posiadali sie z oburzenia . Zaproszono bowiem Buzka-premiera, a nie Buzka- chrzescijanina. Nie bylo powodu zapraszac chrzescijanina na otwarcie synagogi. Zaproszono premiera wszystkich Polakow.
Bylam tak samo lekko zniesmaczona, kiedy premier-elekt Tusk na publicznym spotkaniu mowil o „naszej religii”. Nie ma „naszej religii” dla premiera, procz demokracji.
I proponuje tez, Kaiserze, nieco pohamowac jezyk jak sie wypowiadasz o powszechnie szanowanym Gospodarzu blogu. Nie musisz tu przychodzic, skoro uwazasz, ze jest zenujacy. Jestes tu Gosciem, jak my wszyscy. Jestes w jego domu. Opamietaj sie.
Szanowny Panie Redaktorze,
podpowiadam konkret- PUBLICZNA DEBATA TUSK-NYCZ- na początek.
Polskie społeczeństwo pilnie potrzebuje przewietrzenia i odmulenia przestrzeni społecznej., gdzie wszystkie „krzywe” formy współistnienia mają się doskonale.
Pomysł, sądzę na tyle czytelny, że nie ma sensu go rozwijać. Może go Pan potraktować okazjonalnym „tak, tak…” , może pan się w myślach do niego przymierzyć, ale tak jak red Piotr Pacewicz swego czasu w TVN. zwyczajnie go zrealizować.
Pozdrawiam, Eddie
keiser pisze:
Argument, że jeśli katolik nie chce to nie musi korzystać z metody in vitro nie dotyka problemu. Chodzi o to, że prawie cały budżet finansowany jest przez katolików,
Aleś pojechał keiser. Budżet finansowny jest przez obywateli Polski nie przez katolików. Wsród tych obywateli są ludzie lubiący lody, japońskie filmy, górskie wycieczki, blondyni, kawosze , również pokropieni w dzieciństwie przez księdza kranówą itd, itp. To że 99,9% jada chleb nie znaczy, ze fantazje piekarzy mają decydować o ustawach i decyzjach rządu. Każdy może sobie założyć organizacje i zapisać do niej ludzi bez ich wiedzy, tak jak robi to kler, choćby 95% i twierdzić potem, że to jego państwo. O tym gdzie ludzie mają mętne wywody biskupów, świadczy choćby temat seksu przedmałżeńskiego.Ja też byłem w dziecińtwie pokropiony co g… dla mnie znaczy, tak jak i bełkot biskupów. W XIX wieku katabasi walczyli z wprowdzeniem penicyliny, argumentując to podobnymi bzdetami . Kler rości sobie coś do naszych podatków, bo pokropił 95% ludzi? Dlatego powtarzam jeszcze raz. REFERENDUM i po krzyku. Jestem spokojny o wynik
Jak zwykle Nasz Swiety Kosciol Katolicki staje po stronie logiki i zdrowego rozsadku. W sytuacji gdy liczebnosc Polakow w kraju przekracza dwukrotnie dopuszczalna pojemnosc ekologiczna obszaru kraju (The Ecological Footprint , Europe 2005) nie ma najmniejszej potrzeby aby popierac sztuczne metody powiekszania populacji. Polacy winni sie ograniczyc do metod sprawdzonych przez wieki i naturalnych w wykonaniu. Ratujmy nasza umeczona planete!
Drogi „kaizerze” (z dn. 20.12.2007, h: 16.56.)
Moi szanowni przedmówcy w wielce jednoznaczny i cywilizowany sposób objaśnili Ci co to znaczy społeczeństwo obywatelskie, jakie w nim obowiązują zasady i jak winno ono funkcjonować, aby Polskę nie kojarzono z prowincją, suburbiami mentalnymi Europy czy skansenem świadomościowo-obyczajowym. Także w moim poprzednim poście (z dn. 20.12.2007. h: 15.38.) znajdziesz kilka uwag – myślę, że cennych – nt. temat. Nie odbieram katolikom i Episkopatowi prawa głosu – mimo iż stoję na diametralnie przeciwstawnych pozycjach światopoglądowo-filozoficznych – ale z pozycji równoprawnych, i nie koniecznie aprioryczno-hiperprawdziwych.
Poddam Ci tylko „kaizerze” i innym podobnie myślącym jak Ty małą parafrazę schlagwortu papieża Pawła VI. Dziś ona w naszym kraju brzmieć winna, w kontekście tej debaty o metodzie in-vitro, następująco: Polska należy do wszystkich obywateli, nie tylko do katolików *.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – zresztą definicja „katolik” w polskiej sytuacji, przy tak słabym postrzeganiu norm tej religii i przestrzeganiu w praktyce słów Kościoła instytucjonalnego, przy tak nikłym zrozumieniu prawd tej wiary przez przeciętnego wiernego czy „rozjeździe” zasad i życia codziennego tej właśnie masy katolików, jest nad wyraz nie-ostra, powierzchowna i czysto werbalna. Ciekawi mnie tylko czemu środowiska ortodoksyjne i hierarchowie tak żarliwie bronią się przed tzw. podatkiem kościelnym (na wzór Niemiec). Myślę, iż w tym wypadku (wprowadzenie takiego rozwiązania) sytuacja na pewno byłaby klarowniejsza, zdrowsza i z punktu widzenia budżetu państwa czystsza.
PS: Nie wnikam w filozoficzno-etyczne uzasadnienia zawarte w liście biskupów gdyż to po prostu dla mnie jest nie do przyjęcia. Z czysto fizjologicznego i możliwego „na co dzień” punktu widzenia przede wszystkim – czy nocne polucje u młodego chłopaka są w takim razie aborcją i czy powodują śmierć (?) potencjalnych zarodków ? ! Czysta aberracja scholastycznej proweniencji.
Do Tereski Stachurskiej- Wywiad z pania Olga Lipinska cudowny!!
Tylko komentarze pod nim przerazaja!! Smutne to i straszne 😮
Jedni nie chcą żeby budować kościoły za podatki, inni opłacać invitro.
Ja głosowałem na PO, bo obiecali zostawić sprawy kościoła takimi jakie są.
Pan premier jest katolikiem i postępuje według przykazań (chcę w to wierzyć).
Dlaczego my katolicy mamy być dyskryminowani, ustalać prawo niezgodne z własnym sumieniem i przekonaniem.
Obecna władza może nie jest tak perfidna i nie gra pod publikę, tylko chce zgody w społeczeństwie.
Keiser 16.56
keiser, a nie mógłbyś raz na zawsze pojechać do Torunia i tam juz zostać ?I zapamietaj sobie raz na zawsze: ZUS bierze pieniądze od obywateli i jest dla obywateli, a nie dla katolików, zydów, muzułmanów, zielonoświatkowców, prawosławnych itd.
Bobola 18.34
Twój Przenajświetszy Kościoł Katolicki mówi: Idźcie i rozmnażajcie się !. Czy nie pora zabronić katolicyzmu w Polsce ze względu na dwukrotne przekroczenie dopuszczalnej pojemności ekologicznej ? Jestem ZA !
Widzę że piszący Bobolą postanowił zastosować brzytwę OCK?.HAMA.
Kaiser
W Księdze Rodzaju występuje niejaki Onan. …tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu
Onan marnował swe „nasienie” uniemożliwiając niejakiej Tamar urodzenie potomka.
Tamar , ze znanych ci Keiserze powodów, nie mogła zajść w ciąże bez udziału dawcy, czyli Onana.
Za takie marnotrawstwo Onan został przez Boga uśmiercony. Biskupi czynią gorej niż Onan. Chociaż nie tracą osobiście swego nasienia na ziemie , to nawołują do tego innych, czyli gorszą maluczkich. Bóg jednak nie ukarze ich śmiercią. Bóg w miarę upływu czasu łagodnieje. Śmierci jako kary już nie stosuje, więc podniesie tylko palec i pogrozi hierarchom.
-Ej, marnotrawcy, marnotrawcy ? powie i zatrzaśnie wrota niebieskie.
Chciałbym zadeklarować że nie jestem katolikiem (tzn. jestem, ale się nim nie czuje, pewnie jak większość naszych polskich katolików) i nie wypowiadam się jako katolik, tylko właśnie jako obywatel. dokk porównał katolików do zjadaczy chleba, porównanie uważam za trafne – państwo pobiera od nas podatki i nie mamy juz żadnego wpływu na co one zostaną przeznaczone; jestem przeciw każdemu takiemu działaniu państwa, bo jest to czysta i najzwyklejsza kradzież. Jakim prawem ktoś ma wydawać moje pieniądze na zabiegi in vitro (na takiej samej zasadzie działałoby zalegalizowanie aborcji i finansowanie jej), skoro wg mnie zabieg in vitro to zabójstwo. Jakim prawem ktoś może zmuszać mnie do współudziału w takim postępowaniu. Podatki powinny być ograniczone do minimum!! wtedy chętni do metody in vitro mieliby więcej funduszy na sfinansowanie ich z własnej kieszeni.
Aha napisałem, że wg mnie żenujący jest poziom artykułu a nie pan Szostkiewicz.
Może nie wyraziłem sie jasno w sprawie zjadaczy chleba;
dokk napisał :To że 99,9% jada chleb nie znaczy, ze fantazje piekarzy mają decydować o ustawach i decyzjach rządu.
Dokładnie sie zgadzam i analogicznie: to że np. 60 % wpływów z budżetu pochodzi od zwolenników metody in vitro, a 40% od jej przeciwników nie znaczy , że fantazje jej zwolenników/przeciwników mają decydować o ustawach i decyzjach rządu. Skoro piekarze nie mogą robić ustaw pod siebie , to także zwolennicy / przeciwnicy nie mogą tego robić. A wyjścia są dwa:
1. in vitro jest finansowane ze środków prywatnych
albo
2. uznaje się tę metodę za nielegalną (o to powinien walczyć Kościół, bo zgodnie z jego nauką in vitro jest zabójstwem, czy jak wolą biskupi „wyrafinowaną aborcją”.
Ana,
dziękuję bardzo. Podziwiam Olgę Lipińską za odwagę i oczywiście talenty.
Helenko,
gratuluję klarowności komunikacyjnej. Nikt nie może mieć wątpliwości i o to chodzi.
Pozdrawiam Gospodarza i PP Blogowiczów,
Teresa
Jean Paul;
Slusznie moj synu cytujesz slowa Ewangelii. Niestety jak kazda tam zamieszczona zasada tak i ta jest uzupelniona dodatkowymi przepisami precyzujacymi aplikacje ogolnej reguly.Naszym Ekstelencjom chodzi o to, ze przy tej mile sercu kazdego Polaka czynnosci nie nalezy zabijac. A naruszenie
jednego z 10 przykazan to grzech smiertelny karany wiekuistym potepieniem i mekami piekielnymi. Czy zreszta nie jest sluszne aby potepic wyuzdane metody, ktorym przyszla Matka Polka jest poddawana przez ginekologa o jakze czesto niearyjskim pochodzeniu? Czy nie pora aby prawdziwy Polak powrocil do owianych tradycja wizyt w Swiatyni Dymania zamiast zostawiac przyszlosc narodu w jakze niepewnych rekach obcego? Wiem drogi synu, ze po zastanowieniu rozpoznasz swoj blad i uznasz racje moich argumentow.
keiser,
Keiser, musisz plesc bzdury? Ja bym nie wydala ani grosza na kosciol, a z mojej kieszeni ida tysiace! Idz sie przespac i przemysl.
Różne rzeczy już czytałem, ale żeby nas było 18 milionów – tego nie wiedziałem. Bobola – a co zrobisz z Chińczykami?
Ciekawym jest czy ta inicjatywa zostanie dofinansowana przez państwo?
Czy Dzieło nie zostanie utrącone przez ciemnotę tubylców?
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=40&news_id=176904&scroll_article_id=176904&layout=1&page=text&list_position=1
No Bobola – pokazałeś prawdziwe oblicze. Mnie tekst „wizyt w Swiatyni Dymania” nie wyszedłby spod palców i nie spłynął na klawiaturę. Ale się ukrywałeś pod maską, zbereźniku.
Zycze Wam:
Niech spokojne przyjda czasy,
Niech pyskowki znikna z prasy,
Takt a nie zacietrzewienie
Niech dyktuje nam sumienie.
Racje kazdy miec nie moze.
W politycznym polskim borze.
Wiec przestanmy sie obrazac,
Rzucac, szczypac i zniewazac.
Ja zas osobiscie radze:
Szanuj raz wybrana wladze.
W koncu wiekszosc ja wybrala,
A to sprawa jest niemala.
Popierajcie Pana Tuska,
Narod a nie wladza ruska
zaufaly temu panu.
Tusk rzecznikiem i obronca
jest dla polskiej racji stanu.
Badzcie zdrowi w Nowym Roku,
Miejcie humor i dostatek.
Czasy sa o wiele lepsze
chociaz nam przybylo latek.
Juz przestane Was zameczac.
nieporadna skladnia rymow
za oknami mroz i snieg
i szarawy dym kominow.
Bardzo czuje ze niniejszym sie za bardzo ropedzilem
Wierze w wasze przebaczenie. Chyba sie nie omylilem?
Jam wesoly, Jam jest zdrow,
jam autorem tychze slow.
MICHRIH
Mam blizniaki po in vitro. Pozostale zarodki zostaly przekazana innnym parom.
Leczylismy sie ponad 4-lata, invitro bylo ostatnia deska ratunku.
Kazdy lekarz ginekolog ktorego odwiedzilismy potwierdzal: problem bezplodnosci dotyczy co najmniej 1/4 PAR w POLSCE. Wynika z tego ze jest to NAJPOWSZECHNIEJSZA CHOROBA W NASZYM KRAJU. Choruja luzie ktorzy sie kochaja, ale przeciez skutki dotykaja takze ich najblizszych: rodzicow, braci i sostry w jakich mniej lub bardziej posredni sposob.
NIemoralna postawa kosciola nei dziwi, przyzwyczailem sie juz do jego obludy i zideologizowania bez zwracania uwagi na dobro czlowieka 9 wystarczy podac wlasnie przyklad invitro, lub sprawy zwiazane z uzywaniem prezerwatyw). Ale jakim p[rawem premier demokratycznego panstwa ma podlegac naciskom jakiejs mniejszosciowej grupy i ignorowac tak powazne spolecznie problemy?
Do Rena:
i co to ma być za argument że państwo finansuje kościół; też uważam że to jest złe, ale mi właśnie o to chodzi żeby państwo nie miało wpływu na wydawanie naszych pieniędzy więc chyba się zgadzamy.
Pozdrawiam
Torlin;
ad: 10:16
Ciesze sie Drogi Synu, ze czytasz uwaznie moje nauki, ktore to ku pokrzepieniu umyslow kolegow-blogerow tutaj zamieszczam. Widze jednak, ze wyobraznia Twoja zywa jest a ku sprosnym koneksjom zwrocona bo nawet drobnej literowki nie przepuscisz. Co zas sie tyczy regulacji urodzin i liczebnosci populacji to zwracam wszystkim uwage na fakt, ze Ziemia nie jest z gumy i jesli chcemy ja zachowac w stanie zdatnym do uzytku to musimy powsciagnac nasze chucie oraz nie przesadzac z medycznymi interwencjami. Inaczej Sily Niebieskie beda musialy uzyc bardziej bezposrednich srodkow , o ktorych zreszta wspomina ksiega Apokalipsy.
Wesolych Swiat Bozego Narodzenia!
Lewacy z premedytacją wykorzystują śmierć Blidy by zamknąć usta swoim przeciwnikom. Wykorzystując śmierć Blidy mogą bezkarnie kreować się na tych jedynie sprawiedliwych.
Dla nich śmierć milionów ludzi to wielkie nic, zaś ze śmierci Blidy robią wielką martyrologię na której wyrośnie wiele karier. Prawda dla nich nie jest ważna. Liczy się tylko tani pic i w lot wykorzystana okazja by odwrócić kota ogonem.
Czy ta lewacka mafia kiedyś tak głośno i długo wyła nad śmiercią niewinnych ofiar systemu komunistycznego? Ofiar ubecji i esbecji? Czy domagali sie głośno i uczciwie rozliczenia prawdziwych zbrodniarzy? Nigdy! Zbrodniarze nazistowscy zostali rozliczeni, komunistyczni nie.
Keiser 22.20
Sądząc z nieprawdopodobnego chaosu myślowego i niemożności określenia się jako katolika, a mimo tego występowania w ich imieniu jestes ofiarą znanej w Polsce sekty UPR niejakiego Korwina Mikkego . Niestety udział w sekcie wywołuje odmóżdzenie totalne i nieodwracalne, więc nie widzę dla ciebie ratunku. Ofiara potrafi tylko powtarzać w kółko, że nie chce płacić podatków i nie odpowiada na żadne pytania. Odzyskanie umiejętnośći logicznego myślenia nie jest także możliwe, więc apeluję: Blogowicze ,nie marnujmy klawiszy w komputerze !!!!
Bobola,17.12
Nie dowcipkuj na temat Świątyni Dymania, lecz odpowiedz jasno i niech mowa twoja będzie tak,tak, nie,nie. Zakazujemy katolicyzmu w Polsce z powodu nadmiernej kopulacji, czy znowu sobie robisz jaja ?
Jean Paul;
ad. 19:07
Drogi Synu! Dobrze sie dzieje, ze prosisz o jasne odpowiedzi na trudne pytania. Nie doczekasz sie ich bowiem od Ojcow Narodu. Jeden tylko Ojciec Bobola moze rozjasnic mroki Twego umyslu. Jak wiesz zapewne w Swiatyni Dymania panuje poganski kult faliczny, na ktory kazdy prawy katolik patrzy podejrzliwie. Dobry katolik i prawdziwy Polak wie dobrze, ze zycie plciowe winno trwac wylacznie w zwiazkach malzenskich. W zwiazkach tych naturalne znudzenie wywoluje spontaniczna wstrzemiezliwosc i skierowanie uwagi na sprawy wyzsze. To zas jest mile Panu i naszemu srodowisku naturalnemu.
Co do zakazywania to jako zwolennik wolnosci slowa i czynu jestem przeciwny ograniczaniu dzialnosci Naszej Swietej Religii Katolickiej. Sklanialbym sie raczej ku potepieniu poganstwa a i to w sposob perswazyjny raczej niz zalecany przez klasykow NSKK.
Wesolych Swiat Bozego Narodzenia!
Do „keisera” z dn. 2o.12.2007, h:22.33.
Ta metoda jest LEGALNA zarówno z punktu widzenia:
– przysięgi Hipokratesa (etyka lekarska i zasada; przede wszystkim pomagać człowiekowi !)
– naukowej (o tym nie ma sensu dyskutować !!!)
– filozoficznej (niezmiennych prawd nie ma – wszystko „płynie” jak mawiał już Heraklit z Efezu: trzeba patrzeć na to tylko z perspektywy upływu czasu…..).
Nie kompromituj się chłopie – tu jest blog „inteligencki” nie radio-maryjny czy gazeto-polski. Ja jestem w stanie zrozumieć pewne „ograniczenia” formalne personalnego umysłu, ale zawsze uważałem (do chwili gdy czytam takie „dyrdymały”), iż człowiek posiada naturalne „ograniczniki” w formie autokrytycyzmu. Czlowiek rozumny, wyksztalcony, światly….
Pozdrawiam. Noc wigilijna jeszcze nie nadezsal…
WODNIK53
Do Jean Paul:
Rozumiem, że nie muszę się spowiadać przed tobą, Jean Paul, ze swoich sympatii politycznych. Rozumiem również, że z braku argumentów wolisz mnie ignorować. Jak wolisz:)
Sądząc po twojej ksywce reprezentujesz masonerię francuską, albo stowarzyszenie miłośników filmu francuskiego. Niestety udział w tego typu organizacjach skutkuje niepodważalną miłością do państwa i podatków. Ofiara potrafi tylko płacić podatki i cieszyć się że wszystko (od oświaty do służby zdrowia) jest za darmo. Uwaga Blogowicze, choroba ta może rozprzestrzeniać się drogą internetową, bądźmy czujni.
Pozdrawiam Jean Paul
do Wodnik53
Szanowny inteligencie, doprawdy nie wiem co to znaczy, że metoda jest legalna z punktu widzenia przysięgi hipokratesa, filozoficznego i naukowego – zawsze myślałem że coś jest legalne z PRAWNEGO punktu widzenia.
Wg ciebie najprostszy argument, że zarodek to już człowiek jest sprzeczny z wartościami jakie wyznaje „Czlowiek rozumny, wyksztalcony, światly”.
Ja rozumiem, że mozna się z tym nie zgadzać – mój jedyny postulat : nie zmuszać ludzi, którzy uwazają to za coś niewłaściwego do finansowania tej metody i tyle.
pozdrawiam „inteligenta”, który jak przystało na inteligenta traktuje wszystkich z szacunkiem i nie boi się dyskusji z przeciwnikami.
Również miałem poczucie że Kaiser to wyznawca prawd objawionych Korwina. Warto rozmawiać, jak z Pospieszalskim.
I co wy wszyscy z tymi polucjami nocnymi???? Czy wtedy dochodzi do połączenia plemnika i komórki jajowej???? Argument zupełnie bez sensu!!
Keiser 21.27
No i znowu udowadniasz że logika w rozumowaniu jest ci kompletnie obca. Każda ksywka służy do ukrycia osoby bądź poglądów, chyba że „keiser” jest miłośnikiem Wilhelma, lub jego potomkiem w linii prostej.Owszem, cenię film i literaturę francuską, masonerii zaś nie uważam za rodzaj mafii rządzącej światem, ale ksywka pochodzi z zupełnie innej parafii. Łaska pewnej prostoty w myśleniu, nadal świadczy o niezborności poglądów oraz powinna owocować podjęciem konkretnych decyzji. Skoro nie chcesz płacić podatków, przenieś się na wyspę bezludną, lub do księstwa Monaco, ale nie pleć czy nalezy płacić za in vitro czy nie, bo jest to głównie problem polityczny, a nie finansowy i to samo dotyczy np środków antykoncepcyjnych.
Krol Angielski Henryk VIII wnerwil sie na Kosciol Katolicki i stworzyl wlasny kosciol ( zwany anglikanskim).
Analogiczna sytuacja moze sie powtorzyc.
milo sie czyta wpisy powyzej, ale zarazem ogarnia czlowieka smutek, ze jak to jest iz w tym kraju sa ludzie ktorzy pragna powiedziec KK „nie” w poconiektorych dziedzinach zycia, a jednak ten glos sie nie przebija… dlatego zycze, by ten kraj jak najszybciej w najglebszym swym zakatku, w kazdej stodole mial internet, by on byl dostpeny jak prad w gniazdku, by coraz wiecej ludzi poczulo, ze nie tylko oni tak mysla. solidarnosc, tak sie kiedys mowilo?
p.s. dla mnie pan Tusk i jego partia stoi po raz kolejny przed wyzwaniem i moze juz to ostatnia szansa. albo idzie w kierunku PiS albo w kierunku dawnej (liberalnej) PO. czas sie okreslic a nie bujac w oblokach niezdecydowania.
Znow obelgi i zniewagi:
Jean Paul pisze:
2007-12-22 o godz. 00:23
Keiser 21.27
No i znowu udowadniasz że logika w rozumowaniu jest ci kompletnie obca.
****
keiser pisze:
Argument zupełnie bez sensu!!
****
Jean Paul pisze:
2007-12-21 o godz. 19:07
Keiser 22.20
Niestety udział w sekcie wywołuje odmóżdzenie totalne i nieodwracalne, więc nie widzę dla ciebie ratunku.
do jean paul:
Widzę, że poczucie humoru jest ci równie obce jak zdolność widzenia rzeczy oczywistych.
Zupełnie się z tobą zgadzam, że in vitro, antykoncepcja itp, itd (np. małżeństwa homoseksualne, jak również kwestie gospodarcze i właściwie każdy element współczesnego życia) to są NIESTETY kwestie polityczne. Pytanie czy to dobrze czy to źle że o wszystkim musi decydować społeczeństwo, parlament, rząd, czy lepiej jednak gdy pozostawia się te kwestie dla swobodnego wyboru jednostki. Wg mnie ta druga opcja jest właściwa.
keiser,
Panstwo finansujace KK! Czy to jest normalne? Jak jestes taki uduchowiony to sobie sam finansuj caly kosciol. Tak jest na calym swiecie, tylko dzeki takiemu jak Ty, Boboli i innym, reszta musi placic za WASZE wyznanie, i tylko za WASZE bo reszta sie nie liczy. Czyz czarni maja patent na madrosc?