Stolica pierwszego wyboru
No i mamy zagadkę: którą stolicę premier Tusk odwiedzi jako pierwszą? Można nawet przyjmować zakłady – ale nie ze mną, bo nie mam duszy hazardzisty – a przynajmniej urządzić zgaduj zgadulę z nagrodami. Ja stawiam na Brukselę, ale nie jako stolicę Królestwa Belgii, lecz jako siedzibę władz Unii Europejskiej. Nie ma bardziej czytelnego społecznie komunikatu intencji niż odwiedziny w stolicy zjednoczonej Europy, jeśli 72 proc. Polaków deklaruje zadowolenie z naszego członkostwa w UE. Marzenie europejskie wygrywa w Polsce z marzeniem amerykańskim (pisałem o tym ostatnio w Polityce papierowej, Czy UE przetrwa do 2057 r.?)
Po porażce PiS rozgorzała u nas na nowo debata o celach i zadaniach polskiej polityki zagranicznej. I bardzo dobrze, bo takie dyskusje wyciągają kraj z prownicjonalnych opłotków. Władysław Bartoszewski odradza Tuskowi pierwszą wizytę w Berlinie, Moskwie czy Waszyngtonie. Nie mówi, do której Tusk ma jechać, ale w grę wchodzi niewiele innych: Paryż, Londyn, Rzym. Żadna, no może z wyjątkiem Londynu, nie ma jednak z warszawskiej perspektywy takiego znaczenia jak stolice wielkich sąsiadów i właśnie Bruksela.
Tusk mógłby jeszcze pojechać do Kijowa, ale to chyba nie ten moment. Wizytę w Kijowie zrozumie fan club Giedroycia-Mieroszewskiego i – z grymasem na twarzy – sztab strategów na Kremlu, ale mniej młodzież, która wygrała dla Tuska wybory. Silna Polska w Europie to było kiedyś hasło PiS, niegłupie, teraz trzeba je tylko lekko zmodyfikować: Silna Polska w zjednoczonej Europie, i na serio zastanowić się, co daje Polsce siłę i jak grać fair i z pożytkiem dla nas w europejskiej drużynie. Tylko tyle i aż tyle.
Odchodząca minister Fotyga, wierna uczennica Braci, nie potrafiła nie grozić nowej ekipie zapowiedzią siania zamętu. Jeśli przejdzie do kancelarii prezydenta na odcinek zagraniczny, to te pogróżki mogą się zmaterializować. Strach pomyśleć, jak wtedy wyglądałaby nasza dyplomacja: premier i minister spraw zagranicznych jedno, prezydent drugie. W mediach mnóstwo rytualnych zaklęć pod adresem Lecha Kaczyńskiego, że przecież kto jak kto ale on, profesor prawa, zdaje sobie sprawę z tego, jak szkodliwa byłaby taka przepychanka w polskiej polityce zagranicznej. Ale prezydent milczy.
Nie wiadomo, czy smażą teraz z Jarosławem jakiś pasztet, którym już na starcie uraczą rząd Tuska, czy może Lech Kaczyński szykuje jakieś samodzielne orędzie bardziej konstruktywne. Choćby o kwestii Karty Praw Podstawowych, dawno przez Polskę zaakceptowanej, a teraz zinterpretowanej na nowo przez minister Fotygę do straszenia Polaków, że jednak Niemcy nas wykupią.
Przykład Karty jest dobrą lekcją poglądową, jak można żerować na ignorancji i kompleksach Polaków, by podrywać zaufanie tym razem już nie do naszych partnerów niemieckich, ale do Polaków z politycznej konkurencji. Spory kamyk należy się też ogródkowi mediów elektronicznych. Dziennikarze zamiast wyjaśniać mity narosłe wokół rzekomych zagrożeń w Karcie, żonglują Kartą jako hasłem wywoławczym do widowiska polemicznego.
,,Wodnik53” pisze pod poprzednim blogiem, że Polsce potrzebna jest walka o świadomość, może nawet bardziej niż autostrady i komputery. Mam pewne, pokoleniowe, uczulenie na takie hasła. W Polsce kończą się one zwykle propagandowym praniem mózgów obywatelom przez jedynie słuszną i oświeconą władzę. Bardziej elegancko nazywa się to inżynierią społeczną, perekowką dusz. Nie, dziękuję. Ale wolę walkę o świadomość – byle nie pod dyktando państwa, które wciska mi w co mam wierzyć i jak żyć, bo to nie jego rola – niż hasło ,,byt określa świadomość”.
PS. dziękuję za ciekawą dyskusję o tym, kto dziś rządzi Polską, zwłaszcza Wodnikowi53, Danie1, Jacobsky’emu, Ewaldowi i innym. Jacobsky: nie chciałem, by mój wpis zabrzmiał sumtno, tylko refleksyjnie, widać refleksja = melancholia :). Obrońcom głosującej młodzieży jako pogromcom PiS: ależ sam to napisałem, jednak z drugiej strony mam wrażenie, iż los wyborów rozstrzygnęło w istocie pokolenie średnie i piramidalne błędy kampanii Kaczyńskich. Jest więc momento dla młodych: nie sztuka zagłosować, sztuka głosować stale i nieprzypadkowo.
Komentarze
Szanowny Panie Redaktorze !
Ja też pisząc zacytowane przez Pana aktualnie słowa nie miałem na myśli zadekretowanego z „z góry” trendu czy mainstreamu w kwestii jak Pan to nazywa „inżynierii społecznej” czy „perekowki” dusz. Tę prace, delikatnie, subtelnie, z „kulturą” szanująca godność „Innego” winna wykonać właśnie inteligencja. Intelektualiści – duzi i mali, publicyści, dziennikarze, komentatorzy etc. I politycy także….
Jak w ostatnim wpisie pod poprzednim Pańskim felietonem napisałem mity mają to do siebie, ze stają sie rzeczywistością. Podobnie jest z symbolami- a wizyta o której pan dziś piszesz zawiera się właśnie w randze takiej symboliki. I nie pojedyncze gesty czy symbole będą miały tu znaczenie. Znaczenie ma dopiero całokształt retoryki, gestów i działań – oficjalnych i dyplomatycznych, merytorycznych politycznie i w wymiarze gospodarczym, kulturowym, codziennym. To się liczy, ale żeby o tym mówić musi minąć „czas” – czas, jako czwarty wymiar, może najważniejszy, naszej egzystencji – personalnej i zbiorowej.
I mniej irracjonalnej nadziei, we wszystkich elementach życia (publicznego zwłaszcza): może wtedy oszczędzimy sobie jako zbiorowość tych zawodów, które powodują, że co jakiś czas rzucamy się „od ściany do ściany” (jak widzę i czytam wypowiedzi moich Rodaków większość glosowało znowu „przeciw” – a nie za….to gdzie jest to społeczeństwo obywatelskie, gdzie esencja wyborów jako takich, gdzie patrzenie w przyszłość ale jako akceptacja określonego „ZA” ?). I tu widzę Panie Redaktorze największy ugór do orania i siania dla Was, Intelektualistów, „Wykształciuchów”, Inteligencji. Ale właśnie bez zbędnej symboliki, mitomanii itp. rzeczy. Czysty, goły i pragmatyczny „do bólu” fakt.
Pozdrawiam serdecznie – Pański częsty interlokutor
WODNIK53
PS: Ten Pański „pokoleniowy” sprzeciw (ja się z nim zgadzam i podpisuje pod tak rozumianym terminem) przeciwko tak rozumianej inżynierii dusz czy prapagandowo-urzędowemu praniu mózgów myślę, że winien dotyczyć zarówno stylu życia, interpretacji rzeczywistości, ubioru czy mody, poglądów politycznych, filozoficznych czy etycznych jak i zagadnień religijno-transcendentalnych (że tak się wyrażę). Zbiorowości – państwom, narodom, społecznościom lokalnym, każdym – nic do tego czy ja jako OBYWATEL wierzę w Boga, diabła, Swarożca itd (o ile w swym kulcie nie zagrażam „innemu” kultowi) albo w ogóle neguję istnienie poza racjonalnej i poza empirycznej siły sprawczej. Tak w dziedzinie materialnej jak i kulturowo-cywilizacyjnej (chodzi m.in. o etykę czy moralność). Bo to też jest swoiste „pranie mózgów”. A zgodzi się Pan Redaktorze, ze często w historii było tak, że „odgórnie” zadekretowana wiara religijna stawała się b.łatwo państwową ideologią i totalizowała „inną” jednostkę.
Jeśli Panu przychodzi na myśl komunizm i jego państwowe istnienie jako „bloku real-socjalistycznego” przypominam E.Durkheima – wg tego socjologa i filozofa praktyka komunizm miała w sobie wiele z rytuału chrześcijaństwa i zinstytucjonalizowanego Kościoła kat.
Panie Redaktorze,
Bruksela to jak gdyby wizyta u wszystkich 27 czlonkow UE jednoczesnie. Bardzo wazna wizyta moim zdaniem. Chyba rzeczywiscie od tego trzeba zaczac.
Z wizyt jednostkowych stawiam na wizyty u naszych euro-sasiadow, poczawszy od Berlina, gdyz na tym odcinku spustoszenia oraz wynikajaca z tych spustoszen potrzeba naprawy jest najwieksza. Kijow zostawilbym na potem, na daleko potem. Nie mozna zajmowac sie wszystkiego na raz. Zepsuc dalo sie w dwa lata, ale naprawianie uszkodzen zawsze zabiera wiecej czasu niz psucie. Wizyta w Londynie – uklon w strone tamtejszych wyborcow, ktorzy dali PO niemal carte blanche. Przy okazji zawsze znajda sie kwestie do uregulowania na Wyspach.
Nie wiem, czy wizyta w Moskwie cos zmieni w obecnym stanie stosunkow Polska-Rosja. I tak Rosjanie zajeci sa teraz kampania przed grudniowymi wyborami (o ile tak to mozna nazwac), i byc moze nie jest to najlepszy moment, zeby przypominac o sobie. Poza tym zawsze pozostaja wizyty ministra spraw zagranicznych: rownie wazne politycznie.
Jedno jest pewne: nowy rzad czeka ogrom orki na ugorze pozostawionym przez polityke zagraniczna PiS (przepraszam za gornolotne okreslenie). Jednak jesli dobrze przeprowadzona, owa orka na ugorze bedzie miala szanse przygotowac grunt, na ktorym bedzie coraz trudniej rosnac chwastom kultywowanym przez poprzednia ekipe, jak np. ten z wykupieniem nas przez Niemcow.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Émile Durkheim 15 kwietnia 1858 – 15 listopada 1917
No coz, oswieceniowcy tez szukaja profetow. I znajduja!!!
„przypominam E.Durkheima – wg tego socjologa(…)
praktyka komunizm miała w sobie wiele z rytuału chrześcijaństwa i zinstytucjonalizowanego Kościoła kat.”
Jak rozumiem szlo o Komune Paryska, bo udzial w cudzie fatimskim wykluczam.
Ryty religijne, wedle Durkheima, sluza inicjacji do grupy, do spolecznosci. Religia podtrzymuje tradycje grupy, pomaga jednostce zniesc ciezary zycia.Religia wedle Durkheima wyprowadza czlowieka ze zwierzecosci.
Podkreslajac uspoleczniajaca role religii w przeszlosci Durkheim nie sadzil by kryzys religii mial doprowadzic do kryzyzysu moralnosci.
Zeby nie bylo nam smutno to przypominam:
Jezus byl pierwszym lewicowcem, a Matka Ewa pierwsza stripteaserka.
„Wszystko” jest podobne do „wszystkiego” i „wszystko” od „wszystkiego” sie wywodzi.
No, o jeden za to spektakularny pasztet prezydent juz sie postaral. Mianowanie Bendera marszalkiem seniorem, ktory bedzie otweral pierwsze posiedzenie Senatu, choc wywolalo juz protest Izraela, dopiero zostanie poza granicami Polski docenione 5 listopada, czy kiedy to tam bedzie. Bo, ze gazety zagraniczne beda o tym pisaly, to Kaczynski ma jak w banku. Byla to grubymi nicmi szyta prowokacja, ktora bedzie miala swoj ciag dalszy.
I bardzo dobrze.
Moze lepiej aby prezydent tymczasem nie pojawial sie w USA.
Oczywiscie ze pierwsza powinna byc Bruksela. Ba, nawet pierwsze wazne spotkanie z Niemcami ( cos symbolicznego i nosnego trzeba by wymyslic)
powinno odbyc sie w Brukseli. Bo tam jest nasza wspolna, bylo nie bylo, stolica.
Dobrym miejscem dla nawiazania na powrot poprawnych stosunkow z Rosja tez byla by Bruksela, bo Rosje trzeba stopniowo i empatycznie przyzwyczjac ze graniczy z UE (to chyba po Rosyjskich wyborach).
Byłoby miło, gdyby premier Tusk wybrał na pierwszy ogień Brukselę. Jakoś nie mam przekonania co do tego, że Polska robi naprawdę dobre interesy z USA (zepsute F16 sa jednym z przykładów). Nigdy nie rozumiałam tego polskiego entuzjazmu wobec amerykańskich prezydentów.
Ostatnie słowa pańskiego blogu są święte. Trzeba chodzic na wybory i wybierać świadomie. Może po tych wyborach młodzi ludzie zrozumieją, że liczy się każdy pojedynczy głos i że pojedynczy człowiek ma jednak na coś wpływ. I że są potrzebmi.
Co do świadomości wyborów, z tym chyba będzie gorzej. U nas głosuje się przede wszystkim na buzie. Byłam w komisji wyborczej na Śląsku i widziałam, jak wielu starszych ludzi oddawało głos na Zbigniewa Religę, podczas gdy PiS tak naprawdę nie interesował się Śląskiem (jak każda władza, zresztą), a premier nie potrafi nawet wymówic poprawnie nazwy naszego regionu. Czytałam o okręgu, który wybrał sobie na posła osobę, która w poprzedniej kadencji przez dwa lata nie zabrała w Sejmie głosu. W Polsce jest zatem dużo jeszcze do zrobienia na polu uświadamiania, ale nie ideologicznego, oczywiście – tu ma pan Redaktor rację – ale obywatelskiego.
Zapraszam do mojego wpisu na dzisiejszy temat, który jakiś chochlik „przeniósł ‚ do poprzedniego bloga Pana red Szostkiewicza, „Kto rządzi Polską?” -ostatni wpis.
Pozdrawiam
Helena
W sferze symbolicznej Bender marszalkiem seniorem Senatu to skandal
wcale nie symboliczy. Niemniej to nie Lech Kaczynski ponosi odpowiedzialnosc, a jesli to tylko czesciowa. Za puszczenie Bendera odpowiada PIS jako partia, Jaroslaw Kaczynski jako lider. L.K. byl zobligowany regulaminem Senatu do mianowania najstarszego senatora marszalkem seniorem ( tak nie jest w wypadku Sejmu).
Bender jest konsekwencja „pozarcia” przystawki, spakobierczyni ONR.
Pozarciem tym wielu obserwatorow sie zachwyca. Ja nie. „Stajesz sie tym co zjadasz”. Takze w polityce to funkcjonuje. Brat podlozyl bratu mine.
To zle wrozy prezydentowi na przyszlosc.
Jego (prezydenta) sytuacja w nie tak bardzo odlegly sposob przypomina casus Sawickiej. Co prawda ?agent? nie jest tajny, ale uzaleznienie psychiczne wystepuje, sklonnosc do ulegania zlym podszeptom i pokusom, takze.
Dokad Jaroslaw doprowadzi Lecha? Moze do impeachmentu?
Dziekuje Panu Redaktorowi za umozliwianie czytelnikom wypowiadania sie.
Jest to chyba najlepsza forma budowania wyzszej formy swiadomosci spolecznej.
Co do stolic: hold w Brukseli najpierw,bo to jedyny sojusznik na ktorego mozemy zawsze liczyc.
Sasiadow nie zmienimy,wiec nalezy najpierw dogadac sie z Niedzwiedziem.
Szalency w Bialym Domu proboja rozpetac III Wojne,bo Rosja ataku na Iran plazem nie pusci( a nam umierac za rope naftowa nie trzeba).
Berlin jako trzeci,bo nie ma pospiechu.
Helena
W sferze symbolicznej Bender marszalkiem seniorem Senatu to skandal
wcale nie symboliczy. Niemniej to nie Lech Kaczynski ponosi odpowiedzialnosc, a jesli to tylko czesciowa. Za puszczenie Bendera odpowiada PIS jako partia, Jaroslaw Kaczynski jako lider. L.K. byl zobligowany regulaminem Senatu do mianowania najstarszego senatora marszalkem seniorem ( tak nie jest w wypadku Sejmu).
Bender jest konsekwencja „pozarcia” przystawki, spakobierczyni ONR.
Pozarciem tym wielu obserwatorow sie zachwyca. Ja nie. „Stajesz sie tym co zjadasz”. Takze w polityce to funkcjonuje. Brat podlozyl bratu mine.
To zle wrozy prezydentowi na przyszlosc.
Jego (prezydenta) sytuacja w nie tak bardzo odlegly sposob przypomina casus Sawickiej. Co prawda ?agent? nie jest tajny, ale uzaleznienie psychiczne wystepuje, sklonnosc do ulegania zlym podszeptom i pokusom, takze.
Dokad Jaroslaw doprowadzi Lecha? Moze do impeachmentu?
Kolejność wizyt ważna merytorycznie i symbolicznie .Moje oczekiwania : Bruksela zdecydowanie nr.1 , potem sąsiedzi z Uni :Czechy , zawsze mentalnie nieco leceważone( Czechy koniecznie przed Litwą !!) ,Słowacja ,Litwa,i dopiero potem Berlin jako zwięczenie kręgu Unijnych sąsiadów ,po drodze Tusk nabierze doświadczenia w roli Premiera .
Czas między Brukselą a Litwą poświęciłbym na intensywne prace przygotowawczą do spotkania z Merkel , po to by nie była to tylko wizyta symblicznie ważna, ale autentyczny krok w kierunku pojednania polsko-niemieckiego i niemiecko-polskiego .
Wizyta w USA w czasie niezależnym od Europiejskich spotkań ,jednak przed wizytą w Berlinie.
Sprawa Tarczy za prezydentury Buscha nie będzie zdecydowana ,to niemal aksjomat ,ale załatwić procedurę wycofania polskiego wojska z Iraku do czerwca 2008roku , to byłby sukces dla Tuska .(Nie wiem czy my mamy tam juz nowego Pisowskiego Ambasadora czy dalej jest Reiter ?.
Wreszcie Rosja -Moskwa .Bardzo dobrze sie stało.że taką deklarację Tusk złożył , pamiętając o tym ,że w grudniu wybory do Dumy ,a w marcu 2008 na Prezydenta Rosji .Więc wizyta w drugiej połowie 2008roku.Spotkanie z Ławrowem w tzw. miedzyczasie z nowym szefem polskiej dyplomacji, oczywiście konieczne. Ławrow był u Nas ostatnio ,wiec My teraz do nich ,tak wypada.
Na koniec problem – Senator Bender .
PiS w całości na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim ubrał się w wizereunek Bendera antysemity, i człowieka który ma trudnosci ze sprawnym mówieniem( tu podobny do prezydenta Lecha ) na jakikolwiek temat .Będziemy widzieli blamaż mowy senatora na otwarcie Senatu RP .
Kaczory są nie poprawne .
Religa zamiast Kutza w Sejmie .
Dwa lata temu Prezydent Kwaśniewski zaprosił Kutza do kreowania roli Marszałka seniora w Senacie .Kutz został pominiety przez Lecha celowo .Wiem, Kutz wielokrotnie wypowiadał się w piśmie ( felietony w piątkowym regionalnym wydaniu GW ) i słowie krytycznie o braciach i Pisie ,ale właśnie dlatego w uznaniu wygranej Platformy Obywatelskiej ,Prezydent Kaczyński powinien wybrać najstarszego posła -Kutza ,który już następnym rozdaniem nie będzie zainteresowany . Wybrał posła z przegranej partii PiSu- Jakie to KACZYNSKIE !!, JAKIE MALUŚKIE!! JAKIE WREDNE !!!.
Osobiście odbieram tą decyzję, jako wyrażnie antyśląską, przeciwko uznaniu Ślązaków jako ważnego składnika obywateli RP. (prosze tylko nie mówić ,że Religa to Ślązak )
Mój blogowy głos za Kutzem bierze sie z tego,że pochodzimy z tego samego miasta Szopienice ( on z dzielnicy Morawy a ja z Wilhelminy ) i mimo istotnej różnicy wieku i faktu ,że od lat nie mieszkamy na ŚLASKU czujemy sie niezwykle silnie związani z tą rodzinną czarno -zieloną przemysłowa ojczyzną , jej wielowiekową kulturą ,tradycjami i językiem , które trwały z woli KORONY poza granicami państwa polskiego ponad 500 lat i wytrwały w odrebności do dzisaj .
Dlatego Kazmierz Kutz dla mojego regionu jest taki ważny ,wiem o tym, mimo że od 40 lat mieszkam w Szczecinie i jest tu fajnie.
Jezeli Pan Tusk ma odrobine wyczucia politycznego i ekonomicznego, jak rowniez rozwiazania spraw energetycznych to juz powinien bys w M o s k w i e, bo to jest przyszlosc Polski, czy wam pismakom to sie podoba czy nie, to i tak nie ma znaczenia, bo wam daleko od wlasciwej oceny sytuacji w jakiej znajduje sie Polska, dla was jest najwazniejsze ze juz Izrael krytykuje?
Waldemarze!
Wydaje mi się, że dopasowujesz fakty do teorii. Moim zdaniem nic w tej decyzji nie dotyczyło Śląska, to chodziło tylko o PiS.
A kangur – może z racji dużej odległości – oderwał się kompletnie od spraw polskich i pisze to, co mu się wydaje. Blog, tak jak papier, jest cierpliwy, zniesie wszystko.
Oczywiście, że Bruksela. Nie mogę się w dalszym ciągu nacieszyć faktem, że jesteśmy członkami Unii. Ona wymusza normalność. CHWAłA JEJ ZA TO.
Dana, jesli dobrze rozumiem (czytalam w kilku miejscah) o kilka lat starszy wiekiem od Bendera jest senator Kutz. Oczywiscie Bender ma znacznie dluzszy staz paralemntarny, bo byl w Sejmie PRL, jesli Sejm PRl mozna parlamentem nazwac….. Chodzilo zatem o to aby marszalkiem nie byl Kutz.
@kangur 2007-10-28 o godz. 09:19
… czy wam pismakom to sie podoba czy nie, to i tak nie ma znaczenia, bo wam daleko od wlasciwej oceny sytuacji w jakiej znajduje sie Polska, dla was jest najwazniejsze ze juz Izrael krytykuje?
Kangur, wysoko skaczesz (… wam daleko od wlaściwej oceny sytuacji …)
i daleko (… dla was jest najważniejsze że już Izrael krytykuje?). Moim zdaniem każdy w ten sposób „ocenia sytuację” jak ją subiektywnie widzi.
Dlaczego tak agresywnie podchodzisz do gości tego forum?
Heleno
Kutz jest poslem na Sejm nie senatorem. W Sejmie na marszalka seniora Lech Kaczynski wyznaczyl Relige. Mogl to zrobic bo regulamin Sejmu zostawia prezydentowi dowolnosc. Na marszalka seniora Senatu L.K. wyznaczyl Bendera bo on wsrod senatorow najstarszy. Regulamin Senatu jest w tym wzgledzie jednoznaczny.
Oczywiście Pan premier Tusk z pierwszą wizytą do Brukseli. To jest dla nas najważniejsze miejsce. Z jakim wzruszeniem przekraczałem granice Polski okazując wyłącznie dowód. UE nie zostawi nas w potrzebie.
Zagrywka Lecha K. z Benderem jest obrzydliwa i wpisuje się w charakter Braci. No cóż, jeszcze trzy lata i będziemy mogli ich definitywnie pożegnać. Ale ten czas trzeba przeżyć jakoś. Trzymajmy się.
Heleno! Kutz jest o 9 lat starszy od Religi. W tym roku startował do sejmu.
Jednak i tak nie nadawał się /wg K&K/ na marszałka seniora.
W senacie Bender jest najstarszy. I nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że w ogóle PiS wystawił go na swej liście.
Nie wiem, czy jest prawna możliwość, aby nie poprowadził pierwszych obrad
i nie przyjmował od pozostałych senatorów przysięgi.
Myślę, że to nie jedyne zgniłe jajo kacze, które przyjdzie nam wąchać.
Obecna ekipa powinna się widowiskowo od tego skandalu zdystansować.
Takie są moje oczekiwania.
Dokąd poleci Tusk?
Myślę, że do… Watykanu.
Może Donald Tusk wybrać się do Sztokholmu i Helsinek, ale wtedy media będą żyły następną wizytą.
Niech więc będzie Bruksela. Potem Moskwa, Paryż i Berlin. W tej kolejności. Efektem może być uzyskanie opinii polityka skłonnego do dialogu.
Ale to wszystko betka wobec potencjalnego konfliktu z prezydentem. Podejrzewam, że przyczyną milczenia Kaczyńskiego jest perspektywa odsunięcia go od polityki zagranicznej. Tu Konstytucja sprawę stawia jasno: polityką zewnętrzną kieruje premier, a prezydent musi uzgadniać swoje posunięcia z premierem i MSZ. Szykuje się więc poważne ograniczenie bezcelowego szwendania się po świecie Lecha Kaczyńskiego.
Sprawy relacji między premierem, a prezydentem trzeba wyjaśnić przed pierwszą wizytą.
BRUKSELA, nastepne już nie tak bardzo istotne. Berlin, Washington, Paryż, Londyn, Moskwa. Taka kolejność chyba by mi odpowiadała… A co o tym myśli ktokolwiek za granicą to jego sprawa, kolego kangur. Kolejność UE, NATO, reszta świata jest chyba najwłaściwsza.
Witaj Miły Torlinie ;
Niewątpliwie w moim wpisie jest spory ładunek uczuciowy .
Prezydent RP przedewszystkim zleceważył Platformę Obywatelską ( posła PO Kutza -też ) która pokonała PiS
W Sejmie miał możliwość wyboru , a jednak wybrał Pisowskiego posła Religę ,skradł Platformie Obywatelskiej prawo do uroczystej inauguracji , po prostu skradł w fatalnym stylu .
Obawiałem się ,że Lech Kaczyński bedzie bardziej złośliwy i wyznaczy posła Tadeusza Rossa na Marszałka -Seniora (formalnych przeszkód nie ma ) i wtedy w zaciszu gabinetu pękali by ,ze smiechu , iż oto ZULU GULA jest twarzą PO. Oglądałem z rozpaczą ( parcie” na Szkło „?) w TVN24 , sympatycznego Rossa ,który nie widział w tym nic szczególnego i deklarował wykonanie symbolicznej roli .Gawiedż pisowska miałaby uciechę, ale na szczęście Prezydent tak nie postanowił .
Tusk nigdzie nie poleci a pojedzie pociagiem do Wloszczowej,co tam Watykan czy Bruksela.
Pan Prezydent RP desygnujac posla Bendera na marszalka seniora wyrazil swoje poglady na temat Holokaustu i to w imieniu narodu polskiego,obrazil tym sposobem Polakow i Zydow.Glowe panstwa nalezy szanowac pod warunkiem ze ta glowa szanuje narod i nie traktuje panstwa jak folkwark jednej partii.
Życzę Tuskowi wszystkiego najlepszego i dobrych decyzji politycznych bo w końcu z obrzydzeniem ale jednak głosowałem na PO.
Pierwsza wizyta – pewnie w Brukseli ale i tak wszystko rozegra się w kraju. Jeśli PO złamie sie i nie rozliczy PIS z niszczenia demokracji, nie dobije tej organizacji, która zupełnie nieźle dyszy, to nasza przyszłość znów będzie niepewna. Już teraz nowe kraje śmigają obok nas, niedługo nie będziemy nawet widzieć czerwonych świateł z tyłu pociągu. Mieszkam w Świętokrzyskiem i juz na początku kadencji zgrzyt. Nie wiem czy była to gęba przyprawiona PO czy prawda, ale Rz podała że trwają dyskusje nad zmiana planu budowy dróg. I co z niego wypadło? Dwie główne świętokrzyskie drogi (100% większych planowanych inwestycji) i oś drogowa ściany wschodniej. Złośliwe komentarze – za to że głosowali na PIS. A głosowali na PIS dlatego że wszystkie kolejne władze zaniedbywały Polskę B. Drogi szybkiego ruchu nie zbuduje sie w czynie społecznym. Tu musi budować państwo. Tusk przecież odwoływał sie również do grup wykluczonych – takie decyzje to test jego rzeczywistych celów. Należy coś robic dla poprawy koniunktury w tych regionach. Np. te najbiedniejsze 5 województw głosujących na PIS plus koszalińskie/słupskie objąc jakimś systemowymi zachętami do inwestowania – mniejsze podatki, zaliczenie inwestycji do kosztów, wyłączenie lub zmniejszenie niektórych składników ZUS, tak by w sposób istotny i odczuwalny poprawić w nich koniunkturę – bo bez impulsu żadna Europa tu nie przyjdzie. Jeśli nie będzie takich działań to już wkrótce powróci Kaczyński wiecznie żywy.
Pozdrawiam
Torlin, bardzo prosze uzasadnij dlaczego nie Moskwa!, najwiekszy chlonny rynek pod bokiem Polski, bilans platniczy pomiedzy Polska i Rosja trzeba doprowadzic do poziomu zerowego/ podaj mnie bilans obecny/ a bylo by doskonale miec saldo dodatnie, a co Ty proponujesz, Bruksele, i tak masz otwarta.
Trzeba nareszcie docenic petrodolar Rosijski a maja ich duzo,oj duzo, i idzie do gory, i to wytycza kierunek w ktorym Polska powinna isc.
Nastepna rzecza to powiedzenie Ameryce tarcze niech sobie zainstaluja na Alasce, a zatem, poplynie Polski export na wschod nie na zachod.
Nastepne to powiedziec amerykanom Polskie wojsku w Iraku jest na kontrakcie amerykanskim, bo to sa wplywy Ameryki, a zatem Ameryka powinna ponosic wszystkie koszty utrzymania, pensje, oraz za wynajecie wojska od Polski iles tam miliardow dolarow, nie placicie to do widzenia, proste.
Niewien czy sie orientujesz, ale Ameryka za utrzymanie wojsk w Iraku kaze sobie duzo placic ropa, dla nich to nic zadarmo, a co ma Polska, jakies tam obiecane sto mil. ktorych nigdy nieprzyslali, moge sie mylic w tym punkcie?a zatem i TY placisz za utrzymanie wojska w Iraku!
Nareszcie trzeba zaczac myslec co sie oplaca, i za jaka cene, a nie udawac ze Polska prowadzi i ma wplyw na medzynarodowa polityke, przykladem sa Niemcy ich bilas napewno jest dodatni z Rosja, tylko paranoicy tego zrozumiec nie moga?
Natomiast Bruksela spowodowala to ze 2 mil. najbardzej przygotowanych ludzi do zawodow opuscilo Polske, za to im co, dziekowac.
Moguncjusz, ja jestem czlowiekiem businesu, zajmuje sie importem, zatrudniam duzo ludzi, nawet dzisiaj zakupie i sprzedam pare milionow akcji, i place im pensje na czas, jak rowniez dokonuje duzo tranzakcji na geldzie, przygotowuje sie do duzej inwestycjii w Polsce A Ty co robaczku robisz, pochwal sie masz mozliwosc!
„Ci, co znosili w Polsce własność prywatna po II wojnie światowej, jako pierwsi wzbogacili się w wolnej Polsce. To karykatura sprawiedliwości. Wciąż musimy leczyć się z zakłamania z okresu komunizmu. Próbowało to robić PiS …” – mowi Prymas
Wypowiedz kardynala Glempa, jesli uznac ja za reprezentatywna dla episkopatu, ilustruje jak episkopat traktuje demokracje. Totalne lekcewazenie zagrozenia jaki stanowil i stanowi PIS dla PL demokracji. Ba, judzenie ku czynieniu sprawiedliwosci metoda PIS.
Mambo Dżambo eminencjo.
Dano!
Ja nie pierwszy raz mam wrażenie, że nasi biskupi są fatalnymi politykami. I że to tak naprawdę stanowi główny problem politycznego zaangażowania się Kościoła w Polsce. Przedstawiciele Kościoła wypowiadają się jak autorytety, a co wiedzą i rozumieją z sytuacji w Polsce? Co z gier politycznych? Jak przychodzi co do czego, to mamy wypowiedzi typu prymasa Glempa, w najlepszym przypadku straszliwie naiwne.
Powinien wpierw odwiedzic ruskich bo slowianie a z kim mamy trzymac jak nie z nimi ,powinnismy im jakos pomuc wyrwac sie z tego obłedu w kacu to nasza wina ze ich nie napadliśmy ,nie podbiliśmy i nie zrobilismy z nich normalnego panstwa .Wogule rosja jaka jest karzdy widzi ,ciekaw tylko ile w tym naszej winy.
Nie przesadzajmy z tym Benderem, co to ma wyrazac stosunek prezydenta do Holokaustu, jak to chce ktos powyzej. Gdyby Lech Kaczynski byl az tak strasznym zydozerca i antysemita, i w tak glebokim powazaniu mial Zydow i Polakow, to chyba nie bawil by sie on w uroczystosci jak ta (za onet):
Czworo mieszkańców województwa małopolskiego uhonorował wysokimi odznaczeniami prezydent Lech Kaczyński za ratowanie Żydów podczas II wojny światowej. Uroczystość odbyła się w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. W imieniu prezydenta odznaczenia wręczyła minister Ewa Junczyk-Ziomecka.
Reszta na onet.pl
Mysle, ze reakcja strony izraelskiej na sprawe Bendera moglaby byc nieco bardziej stonowana, bo graniczy ona z mieszaniem sie w wewnetrzne sprawy Polski w tym sensie, ze przeciez sen. Bender bedzie otwieral posiedzenie Izby nie dlatego, ze prezydent Kaczynski tak chce, ale dlatego, ze taki jest obyczaj parlamentarny. Dla mnie jest to czysto wewnetrzna sprawa zwiazana z polskim parlamentaryzmem. To, ze Bender kandydowal z listy tej czy innej partii to inna sprawa, lecz tutaj rowniez: jest to nasz wewnetrzny problem, i zadnemu obcemu panstwu nic do tego, kto kandyduje w polskich wyborach, nawet jesli kandydat reprezentuje poglady, z ktorymi wiekszosc sie nie zgadza. Bender to nie przestepca ani nie zbrodniarz, i jesli chce sie zwalczac grupy osob reprezentujace poglady wyznawane przez Bendera, to moim zdaniem nie tedy droga.
Osobiscie mam w nosie co sie podoba temu czy tamtemu panstwu w sprawach tak wewnetrznie polskich jak kadydowanie na wybieralne stanowiska. Nikt z polskiej ambasady nie przeglada listy kandydatow do Knessetu czy do innego parlamentu, a z pewnoscia znalazloby sie na nich paru, ktorzy wygaduja przykre rzeczy o innych narodach, religiach czy obyczajach.
I lepiej nie wyciagac z desygnowania Bendera zbyt daleko idacych wnioskow co do semityzmu czy anty-semityzmu Iksa czy Igreka, bo nie ma po co.
Pozdrawiam
Waldemarze: Śląsk Zielono – Czarny czy Błękitno – Złoty? 😀
Bruksela jest jasna jako pierwszy cel wizyty.
Potem – hm…. wydaje mi się, że Angela Merkel i Niemcy mają jednak wyjątkowo wiele zrozumienia dla sytuacji Tuska a poza tym są w dobrych kontaktach i w związku z tym mogą niedługą chwilę poczekać.
W Londynie nie mamy naturalnego partnera do rozmowy. Wizyta w Paryżu nic nie powie. Szybka wizyta w Moskwie może wyglądać jak chęć zbyt łatwego naprawienia spraw i też wystarczy, że odbędzie się ‚w swoim czasie’.
Odwiedzenie Czechów i Węgrów byłoby zdecydowanie wskazane. Warto przywrócić współpracę sprzed kilku lat, zwłaszcza, że to my będziemy w pierwszej unijnej lidze a nie te małe kraje. Mogą pomóc coś zbudować zwłaszcza gdy okażemy Węgrom zaufanie po ich niedawnych problemach politycznych. I są to wizyty politycznie neutralne, nie obrażają Niemców czy Rosjan.
Może dobrym pomysłem jest symboliczna wizyta w Dublinie? Przy tak wielu ciepłych słowach w kampanii…? Mogliby posłużyć pomocą ekspertów…
@kangur 2007-10-29 o godz. 02:15
Szanowny panie,
beret z głowy zdejmuję (moherowy z antenką) i z szacunkiem się kłaniam. Wstydzę się, że zabrałem panu drogocenny czas, ale równocześnie podziwiam pańską cierpliwość i poświęcenie paru minut, żeby mi uświadomić, gdzie jest moje miejsce. Mam nadzieję, że nadal będzie pan takim jak ja, objaśniał świat polityki i zdradzał tajniki wielkiego „businesu”. Dzięki i jeszcze raz BERET Z GŁOWY!
…. a pan Donald Tusk, mam nadzieję, odwiedzi w pierwszym rzędzie Brukselę.
Torlin:
Chciabym przypomnieć, że Okręg Wyborczy Katowice to miejsce najsroższej porażki PiS’u w Polsce. Wybór Religi na należne (Religa się skompromitował w moich oczach) Kutzowi miejsce w Sejmie jest pośrednio atakiem na „niepokorny” Śląsk.
Heleno, Kutz tym razem startował do Sejmu.