Bonus dla psychopaty
Po co NBC nadała film chorego psychicznie Cho? Nikt mnie nie przekona, że takie filmy są warte emisji w mediach. Ich miejsce jest w szkołach dla policji i psychiatrów. Tam mogą się przydać, ale poza nimi komu potrzebne jest zaglądanie do wnętrza chorej duszy? Jak mogli się czyć studenci Virginia Tech, rodziny zabitych. ,,Jacobsky” ma sto procent racji: to awans do Panteonu człowieka, który postanowił popełnić tak zwane rozszerzone samobójstwo.
Telewizja NBC uległa najgorszym instynktom – podglądactwu psychopaty mordercy. Na tę chorobę mediów nie ma niestety rady – dziś w Polsce kawałki filmu Cho pokazała TVN, można go obejrzeć na portalu Gazety Wyborczej, nie sprawdzałem gdzie jeszcze, bo mnie odrzuca.
Ale co ja się tak oburzam, naiwny, kiedy na takich psychopatycznych motywach buduje sięb dziś scenariusze filmów kinowych, które okazują się hitami i przechodzą do historii sztuki ekranu. No tak, ale co innego fikcja kinowa, a co innego real. Nie wierzę w cenzurę, ale wierzę w poczucie odpowiedzialności u ludzi w poważnych mediach, które powinny umieć odróżnić przydatną publicznie informację od żerowania na emocjach. Tym razem się zawiodłem. Ta wojna z internetem i tabloidami jest już chyba przegrana. Cho zastrzelił 32 ludzi – w nagrodę obejrzały i wysłuchały go miliony. Ilu z nich uwierzyło, że Cho faktycznie umarł ,,jak Chrystus” i zapragnęło pójść w ślady killera z urojenia?
PS. ,,G.Okon” – może i racja, że Jankesi mogliby się poczuć urażeni, ale chyba nie wszyscy Amerykanie są Jankesami; opowieść o Koreańczykach mrozi krew w żyłach, lecz chyba obaj nie wyciągniemy z niej i z historii Cho wniosku, że WSZYSCY Koreańczycy są tacy. W boks Okona z Jacobskym się nie mieszam, ale chętnie poczytam więcej o wyższości Kanady nad USA i vice versa. ,,Z innej paczki” – zgadzam się, niestety, i nie potrafię wyjaśnić, czemu jest tak, jak Pan/Pani pisze. ,,Grzes” – prawda, że Kaczyńscy są politycznymi dłużnikami, jeśli nie zakładnikami, Rydzyka, ale (może znów naiwnie) wierzę, że prawda ich wyzwoli :).
Komentarze
Alez to proste, chodzi o show. Przebywam akurat w Kalifornii, codziennie rano (później pewnie tez, ale nie oglądam) tematem nr jeden w TV jest Virginia Tech Massacre. Rozmowy z szlochającymi znajomymi ofiar, niekończące się analizy i komentarze. Film Cho swietnie sie w to wszystko wpisuje. Szczegolnie „ciekawie” wyglądało polaczenie rozmowy ze znajomą którejś z ofiar gdy w tle jednocześnie wyświetlany jest film Cho.
Szczerze powiedziawszy, nie widzę wielkiej różnicy między tym jak TV w USA podchodzi do tej sprawy a tym jak to wyglądało u nas w trakcie agonii i po śmierci papieża. Liczy się tylko show i tyle, takie czasy niestety.
Poza tym Bush zaraz po zdarzeniu zapowiedział, że kwestia dostępności broni nie będzie w ogóle dyskutowana więc wszystko zostaje po staremu.
Najgorszą konsekwencją wyświetlania w mediach całego świata filmów przygotowanych przez szaleńców i terrorystów jest to, że osiągają oni zamierzony skutek (dotarcie do szerokiej publiczności w celu spopularyzowania swoich poglądów). Staje się to więc gwarancją skuteczności dla tych, którzy chcieliby powtórzyć taki wyczyn.
Odpowiedź na niepokój Autora Blogu w związku z opublikowaniem manifestu Cho przez jedną z najpoważniejszych stacji TV na świecie zamyka się w schlagworcie b.trenera kadry piłkarskiej Polski A.Wójcika, a dziś posła Samoobrony : „kasa misiu, kasa….”. I do tego pęd do sukcesu, i do tego jeszcze – wyścig o widza; ale to już pochodna wymienionego wcześniej wójcikowego powiedzenia.
To o czym Pan Redaktor pisze jest z jednej strony efektem „materializacji” całości przestrzeni w ktorej się poruszamy (rynek i jego prawidlowości jako fetysz), a z drugiej „makdonaldyzacji” i całkowitego ujednolicenia wszystkiego co jest wokoło nas. Świetnie to ujmuje w rozmowie z J.Żakowskim G.Ritzer w ostatnim „Niezbędniku inteligenta” – najnowsza POLITYKA. A tak jak pisałem w swym poście do poprzedniego Pańskiego blogowego matetriału – decyzja NBC jest poniekad promocją i zakodowaniem w wielu „glowach” potencjalnych naśladowców takiego właśnie postępowania. W tym wypadku – po to aby stać się m.in. sławnym. Media (zwłaszcza elektroniczne) funkcjonujące tylko wg zasad rynku
– zysk – niestety inne być nie mogą. Ale kodują w umysłach zatrówno postawy, mody czy innego rodzaju „błazeństwa” i to jest niebezpieczne.
Pozdrawiam.
ToroBravo
Nic dodać, nic ująć. Podpisuję się pod Twoim komentarzem obiema rękami. Przekaz polskiej TV też powoduje głęboki dysonans poznawczy powodujący napięcia emocjonalne. Pozostaje tylko unikać tego typu treści lub radzić sobie z napięciami.
Pozdrawiam
Panie Adamie,
Zycze Kanadzie najlepszego, Panu i Jacobsky’emu tyz. Ale – reagowac na zaczepke trzeba. I’m never first to throw the punch.
Spryciarz z Pana; pierwszy „przyjankesil”, pierwszy wytknal antysocjalistyczne zaczepki a teraz – na side lines, „maia chata s kraiu”, umywam raczki. Jankes (Yankee) brzmi zdecydowanie ironicznie – peioratywnie po polsku. To samo – w Ameryce Poludniowej i Europie. Wojna byla dawno i jezyk potoczny zgeneralizowal znaczenie. Wie Pan lepiej niz ja. Pamieta Pan: „workin’ for the Yankee dollar” ? Nie lepsze niz „Gringo”. Jednoczesnie, n.p. za granica, sami z odcieniem zadowolenia przyznajemy: Yeep, I’m a Yankee. Go figure…
Oczywiscie, nie wszyscy Koreanczycy, maniak nie jestem. Ot, przypomnialem sobie i tyle. Zeby rozpogodzic rozmowe dodam, ze przed wielu laty ciezko zadarlem z Immigration, bo staralem sie „przeszmuglowac” koreanska rodzine, ktorej konczyla sie piecioletnia robocza wiza i glupi Okon zaczal sie bawic w sponsora. Te urzedniki okazaly sie byc jeszcze bardziej niebezpieczne niz Jacobsky.
Podjal Pan bolacy temat. Petaki strzelaja sie na codzien. 250 milionow „guns” wycofac nie mozna. Tradycja zostala z czasow podboju „Dzikiego Zachodu” i gdyby nawet rozpedzili konserwe z NRA na cztery wiatry i przepisali druga poprawke, fizycznie nikt by tego nie zrobil. To jest specyfika narodu. Pragnienie usuniecia kazdej przeszkody, natychmiast, jest tak silne, poczucia efektywnosci wlasnego dzialania „od zaraz”, kult sily, wydaja sie byc zrodlem ekstremalnych zachowan wsrod mlodziezy. Dzieci tez.
I drugs bola. I illigal immigration boli. I muzulmanscy extremisci bola. Moze wlasnie dlatego warto czasem spojrzec na ten kraj przyjaznie, nie wyciagac „got ya !”, nie byc malostkowym and show some respect ?
Co do wyzszosci Kanady nad US ma Pan absolutna racje. Kanada jest wyzej. Na mapie.
Dziekuje za uwage, pozdrawiam, Okon.
Panie Redaktorze!
W istocie, sam zastanawiałem się, jakimi przesłankami kierowała się telewizja NBC. Jedna narzuca się od razu – marketing. Na każdym zdjęciu, każdej klatce można zobaczyć tego kolorowego pawia i o to chodzi. Niektórzy twierdzą, że takie filmy prezentuje się po to, aby dać wyraz relatywizmowi – w pewien sposób usprawiedliwiać zabójcę – miał „idee” itp. Myślę, że to nie uda się, chociaż, rzeczywiście, ktoś może chcieć pójść jego śladem.
Z drugiej strony, obejrzałem fragmenty, do których Pan jeszcze nie trafił, choć podobne mam odczucia, także mnie odrzuca, kiedy patrzę na taką „rozrywkę”. Chciałem to zobaczyć, ponieważ zastanawiałem się, jak będzie mówił, jakim tonem. A może ze zwykłej „big brotherowskiej” ciekawości? Teraz to nieważne.
Obejrzałem i doszedłem do wniosku, że gdzieś takie sceny można było widzieć. Mianowicie, zabójca wszedł w skórę typowego, wziętego z taniej sensacyjnej produkcji z Hollywood, idealistę, który pragnie zburzyć amerykański system wartości, styl życia. To jest ta postawa, to nie jest żadna nowość. Nowością dla Amerykanów i dla nas jest jedynie to, że w poniedziałek nie kręcono filmu – ale gra dotyczyła życia realnego.
I kiedy oglądałem, uderzyło mnie, oprócz tego, co wymieniłem wyżej, to, że zabójca umieścił fotografie, na których jest zwykłym człowikiem. Jedzie samochode, śmieje się. Nie ma tam broni, lecz normalne życie, zwykłe życie. Wielu podchodzi do tego sygnału w sposób statystyczny – tzn. że umieścił „dwie” takie fotografie. W moim przekonaniu, ktoś, kto pała rządzą zemsty nie zamieszcza fotografii nie-celowo. Zabójca chce powiedzieć – „mogłem być taki zawsze, jak na tych dwóch fotografiach”. Tyle że najczęściej jest to mizerna próba usprawiedliwienia się, heroizacji własnej osoby – „mogłem taki być, ale świat mi nie dał szansy”. Jak mówię, jest to mizerna próba – aby odbiorca nie miał wrażenia, że nadawca jest szaleńcem. To zbicie z tropu nie udaje się, chociaż już podnoszą się głosy, że był poniżany, że go dziewczyna zdradziła. Te głosy świadczą, jak łatwą sztuką jest relatywizm.
Po trzecie, film został wysłany na początku tygodnia, w poniedziałek. Miał trafić do telewizji w poniedziałek. Morderca z premedytacją pozował do zdjęć, kręcił ten film celowo. W ten sposób, telewizja spełnia życzenia mordercy, jest jakby na jego łańcuszku. To przypomina sytuację, że ogon merda psem.
Smutek i ten specyficzny rodzaj szoku jest wzmożony właśnie przez takie prezentacje. Tutaj jest istotne pytanie – czy naprawdę chcemy informacji wszechstronnej?
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Panie Okon,
Jak się panu tak strasznie nie podoba ta Kanada i tak pan na nią pluje, to po kiego grzyba pan tam tak często jeździ ? Za karę ?
Zapomniał pan też napisać, że Koreańczycy ( w odróżnieniu od redblood yankees) jedzą psy na śniadanie i podwieczorek.
Bardzo często pierwszą reakcją na takie filmy o masakrach jest strach, że pokazywanie tego milionom ludzi zachęci kilku do pójścia w ślad zabójców. Ale chyba tak nie jest, pewnie ktoś ma pod ręką jakieś badania socjologiczne na ten temat; na pewno media nie robią tego „na ślepo”.
Piękne to były czasy kiedy media informowały. Dziś wychowują. Pokazują przykłady sportowców którzy długo trenując doszli do sławy. Tak trzeba. I nieszczęsnych wariatów (jeśli chodzi o formę ich video przypominających nieco islamskich samobójców). Tak nie robić nie należy. Rzeczywistość jest zamieniona w fikcję (przez to, że jest inscenizowana i wyrwana z kontekstu) wychowawczą. No ale jakie inne mogłyby być media masowe?
Swiat powoli dojrzewa, żeby zacząć wyrzucać telewizory.
grzes
Po obejrzeniu pierwszych relacji (w TVN) miałem mieszane uczucia – czy naprawdę konieczne jest pokazywanie zdjęć ofiar? Czy owinienem w takiej chwili poczuć bliższą więź (bo tak chce lokalny specjalista od psychologii mediów?) ?
Filmu nie oglądałem i na pewno nie obejrzę – nawet po to, by ‚sprawdzić o co to zamieszanie’. Nawet nie sprawdzę, gdzie można go znaleźć.
Już od dłuższego czasu omijam w pismach teksty o zwyrodnialcach, aktach przemocy, arabskich terrorystach dokonujących dekapitacji etc.
Nowe zdanie: dla zasady pomijam także wypisane na okładce teksty o ‚seksie’ (w jednym zdaniu z powyższym ‚seks’ się nie zmieści) – nie z pruderii; przeważnie są płytkie, wymyślone przez specjalistę od marketingu. Nikt nie zamieszcza ich na makiecie z myślą o potrzebach czytelnika i wymogach rzetelnego dziennikarstwa.
Nie dam zarobić hienom żerującym na pierwotnych instynktach. Niestety, dzieci nie potrafią pewnych istotnych spraw rozróżnić, nie potrafią świadomie dokonać wyboru. Gdzie jest Pani Rzecznik??
Uwazam,ze to dobrze iz NBC pokazala te materialy. Po pierwsze dlatego,ze ukazuja one jak bardzo pogubiony byl ten mlody czlowiek i jak niewiele zrobiono by mu pomoc czy tez inaczej pomoc spoleczenstwu, ktore doczekalo sie okrutnej masakry pomimo tego,ze posiadano gleboka wiedze na temat jego zachowan, urojen czy paranoji. Wszyscy wiedzieli i nic nie zrobili. Rodzice, koledzy, profesorowie ( Ci sie starali odrobine). Telewizja NBC pokazala nam mlodego czlowieka w stanie trudnym do opisania. Sam nie wiem co o tym myslec. Warto tylko odpowiedziec sobie na jedno pytanie. Czy przez 18 miesiecy wladze uniwersyteckie, lekarze, koledzy rodzina nie mogli naprawde zrobic czegos wiecej? Bo chyba wszedzie ludzie psychicznie chorych sie leczy. Amerykanie uciekaja od tych pytan ale odpowiedzi w tej sytuacji sa bardzo proste.
A teraz wyobrazmy sobie, ze zamiast Koreanczyka strzelal, mowiac ogolnie, „jakis Arab”…
Byc moze rozczaruje Pana, ale dalszej dyskusji o wyzszosci Kanady nad USA i v/v nie bedzie, przynajmniej z mojej strony. Temat i tak byl juz walcowany na goraca poprzedniego lata, w tercecie z niejaka Ewa z Alberty. Od poprzedniego lata nic sie nie zmienilo, poza oczywiscie ukladem sil w Waszyngtonie, ale to akurat dotyczy mnie tylko posrednio. Dla mnie dyskusja jest o tyle bezcelowa, gdyz przeciez kazdy kraj ma swoja plusy i minusy (dodatnie i ujemne), a wiec tu nie chodzi o hierarchie krajow i narodow, a tylko o zauwazenie roznic, innosci. Moim zdaniem to dobrze, ze istnieja roznice i wyciagam z nich wnioski raczej pozytywne.
Byc moze w tym tkwi roznica.
Teraz: jesli z tej innosci innych krajow robi sie problem i podstawe wyjsciowa do arbitralnego dzielenia na lepszych i gorszych (nie tykajac oczywiscie NAJlepszych), i robi sie to tylko dlatego, ze gdzie indziej nie jest jak u samo jak mnie (czyli, jak rozumiem, tak, jak powinno byc wszedzie), wtedy sprawa zaczyna byc zastanawiajaca. Przynajmniej dla mnie.
Ale obiecuje byc grzeczny, a o Kanadzie bede wspominal tylko wtedy, gdy analogia bedzie przydatna do dyskusji z Panem, a nie z Panem G. Okoniem.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Doszedlem do jeszcze jednego wniosku. Amerykanie nie chca ogladac tego chlopaka gdyz w kazdy mozliwy sposob pokazuje jak kruchy jest amerykanski system. Począwszy od opieki medycznej(psychologicznej) skończywszy na kuriozalnych rozwiazaniach dotyczących prawa posiadania broni. Bo przeciez bron mogl zakupic ale nie mial prawa jej wniesc do akademika bo bylo to nielegalne wiec po co takiemu czlowiekowi sprzedaje sie bron skoro mieszka w miejscu, w ktorym nie wolno jej posiadac. Chore do bolu. Wręcz idiotyczne.
Zasmuca mnie nieco podejście pana Szostkiewicza do sprawy. Miałem wczoraj okazję obejrzeć materiał publikowany w CNN (akurat zbiegło się to z moją konfiguracja tunera TV) i filmik wraz ze zdjęciami widziałem chyba z 5 razy. Były wypowiedzi autorytetów psychologicznych, gubernatora, rektora, rodziny Cho Seung Huy. Ale przede wszystkim był film nakręcony jak się sądzi pomiędzy jedną masakrą (w akademiku) a drugą (w budynku uczelni). Zastanawia mnie czemu komentatowrzy ciągle potrafią tylko dostrzec SKUTKI kryzysów a nie ich PRZYCZYNY. Brak tutaj jakiegokolwiek podejścia wyjaśniającego motywy Cho. Jest tylko dyskusja o ograniczeniu podstawowego prawa obywatelskiego w USA o posiadaniu broni, jest potępienie, zapewne wkrótce pojawią się głosy ksenofobiczne względem koreańczyków. Ale kompletnie brak debaty nt. przyczym działań Cho. Mowa jest o tym, że nie miał przyjaciół. Mowa o tym, że chciał się zemścić na swojej byłej (skąd inąd, cel osiągnięty). W każdym bądź razie publikacja tego filmu pozwala nie tylko jakiejś bandzie pseudo-psychologów na analizę zachowania. Pozwala także mi, panu, innym czytelnikom, zobaczyć, że kultura Zachodu, pomimo imponującego stanu rozwoju technologicznego, jest w gruncie rzeczy destrukcyjna dla ludzi, którzy zostają „wykluczeni” ze społeczeństwa, z jakiejś bliżej nie zcharakteryzowanej kliki. Jak to już kiedyś Roger Waters spisał w albumie „The Wall”, jednostka oddzielona murem staje się faszystą. Widać ostatnim krokiem przed samobójstwem wydaje się posłać do grobu jak najwięcej swoich wrogów. Jakaś pokrętna logika w tym jest. Może i plotę bzdury ale oburza mnie chęć cenzurowania trupa. Dziękuję NBC, CNN i paru innym wydawcom za to, że mogłem zobaczyć testament Cho, zanim dopuścił się masowego mordu. O tego są media i tego żadne cenzury nie zmienią.
Pozdrawiam
Stały czytelnik „Polityki”
Wszyscy jestesmy ofiarami wladzy pieniadza. Moja skromna obrona polega na NIEogladaniu TV przez kilka dni, kiedy mamy afere. Wada oczywiscie jest ogladanie TV wogole. Czy to strzelanina w Columbine, czy teraz, czy smierc A.N. Smith wszystkie news, bez wyjatku, dawaly non stop tylko ten temat. Dla ABC, CNN, CBS, NBC, i kto tam jeszcze, caly swiat przestaje istniec – jedno maja na tapecie. Powtarzaja siebie, powtarzaja material, grzebia sie w bezsensie, w impoderabiliach bez smaku i znaczenia. Interviews ida z dziennikarzami, o ich interviews, z jakimis opiniodawcami, ekspertami, operatorami – z kim sie da, zeby dluzej, wiecej, zajac czas od rana do wieczora.
Podobnie, na codzien, w wielu stacjach radiowych, cala ich praca to czytanie kroniki policyjnej i commercials. Zarabiaja.
Bardzo dobrze robia w Kanadzie (Jacobsky), ze nie rozpowszechniaja tych „sensacji”. Nie tylko przez oddzielanie psychopaty od publicity. Radio i TV mniej cuchnie. Ciekawe, czy tak samo jest w Polsce ? Gorzej, lepiej ?
Pieniadz pcha na antene smietnik, a na inne rzeczy jest coraz mniej czasu.
Rowniez – mniej czasu na zycie w rodzinie, na religie, na tzw „wartosci”, refleksje. A psychopaci sa wszedzie. Od biednego Mr Cho, przez detonujacych sie palestynskich chlopcow do samobojstwa uczennicy w Gdansku. I tu juz pieniadz nie rzadzi. Wiele innych przyczyn. Czlowiek lubi sie samounicestwiac. Ciekawe, czy jest tego coraz wiecej, czy media pokazuja wiecej ? Jesli trend smierci rosnie, kiedy nastapi zwrot (bo musi) i w ktora strone pojdzie ? Czy wykreslimy gruba krecha swobody obywatelskie, zlynchujemy demokracje ? Czy bedziemy zamykac za alkoholizm, prostutucje i co tam jeszcze rozklada moralnie spoleczenstwo ? Czy zrobimy obowiazkowe chodzenie do meczetu, synagogi i cerkwi ? Jak sie to dalej potoczy ?
Amerykanscy koledzy najwyrazniej dobrze zaszli Cho Hui-owi za skore. Nie pomogla slynna buddyjska lagodnosc i medytacje transcendentalne. Mozliewe, ze jest to wynik przejscia przez system edukacji amerykanskiej. O ile wiem jego rodzina przyjechale do USA gdy sprawca mial 8 lat. Tak czy inacze slynna amerykanska wolnosc do robienia wszystkiego co sie komu podoba po raz kolejny pieknie zaowocowala na polu szkolnictwa. Nie wiem czy Cho byl istotnie chory psychicznie. W tej chwili amerykanie zrobia z niego wariata aby tylko nie przyznac, ze istnieja w ich kraju napiecia spoleczne-moralne, ktorych oni nie zamierzaja przyjac do wiadomosci.
Dlaczego chcemy to ogladac? Bo chcemy, MUSIMY wrecz, zajrzec do jadra ciemnosci. Musimy spojrzec w otchlan i przezyc mistyczna groze. Tej grozy niedaje nam juz ani literatura, ani religia. Pamietam jak stalam w Miescie zmarlych w Pisie ogladajac freski ze scenami piekielnych tortur. Nie potrafie sobie nawet wyobrazic jak musieli reagpwac ludzie stojac przed tymi malowidalmi pareset lat temu. A nas te malowidla co najwyzej bardzo bawia. Ich groza kompletnie przepadla. Pamietam, ze po wysciu z sali z freskami kupowalam kartki starajac sie dobierac takie, gdzie tortury byly najokrutniejsze – i rozsylalam znajomy jako „Pozdrowienai z podrozy do Wloch”.
Tak samo reagujemy czesto na Szekspira. Bo wszystko to ma juz dla nas – jak u Brechta – efekt obcosci, mozemy ustawic sie z boku i ogladac to jako cos co jest sztucznym tworem i nam nie zagraza.
A co innego cos, co zdarza sie na naszych oczach, kiedy gina prawdziwi ludzie i kiedy inni prawdziwi ludzie zdobywaja sie na akt nieslychanego bohaterstwa, jak ten profesor, ktpry zatarasowal drzwi wlasnym cialem..
CHcemy wiedziec dlaczego i jak. I chcemy wiedziec czy i w nas jest cos, co mogloby nas postawic po jednej lub po drugiej stronie. PO stronie oszalalego zabojcy albo po stronie bohaterskiego starego czlowieka.
Bardzo smutne jest to ,że TVN i GW pokazują taki film.Wstyd
Na tym panie redaktorze polega niezaleznosc mediow. Pokazuja co chca. Ja chce to ogladać gdyz chcę wiedzieć dlaczgo to się stało. To nie był spisek to była tykająca bomba, ktora wszyscy wkolo olali. Obejrzyjcie sobie wywiad z jego współlokatorami na cnn.com . Masakra na Virginia Tech nie musiała miec miejsca. poza nim jest wielu winnych tej sytuacji, popełniono wiele zaniedbań. Ale to świadczy tylko o tym co dla Amerykanów jest wazne. Forsa, forsa, forsa. Dla NBC tez aczkolwiek oni nie są niczemu winni. Pokazują co chca i dobrze,ze to robią. Bo masakra na Virginia Tech jest tą z tych, ktorą nalezy dokładnie zbadać, stworzyć porządny system zapobiegania takim sytuacjom i minimalizowac je na tyle na ile można. A można.
Niejaka Ewa z Alberty sie klania!
Jacobsky,
Zeby wszystko bylo jasne, to ty sie wpychasz z wiekszoscia Kanady nad USA i jeszcze chcesz od Okonia przeprosin.
Panie Adamie, Okon, serdecznie pozdrawiam
Jean Paul z 12.45.
Drogi Jean Paul,
Juz tlumaczylem Neli, wlezli mi na odcisk. Konkretnie – przemily red. A.Sz. Musialem to odparowac. Ale – Bron Boze, nie posunalem sie do ataku personalnego. A w moja strone ? Wlasny odcisk bym darowal, ale do tego kraju mam stosunek bardzo emocjonalny. Prosze zrozumiec jakiegos tam starego Okonia, ktoremu dawno temu Ameryka dala wszystko. I przyjela, jak swego.
Lojalnosc, ktorej nauczylo go pokolenie jeszcze wojenne, w Polsce. Musialem odpowiedziec. Ale – grzecznie, z szaconkiem, jak mawial Pan Piecyk.
A „po jaka cholere ja tam jezdze” ? Bo lubie ! Bo mam kumpli spod ciemnej gwiazdy, Wlochow, Irlandczykow i jeden Angol. Bo Montreal, dookola z samochodu, jest przepiekny ! Bo w Toroncie staje w hotelu, gdzie zarcie jest jeszcze lepsze niz ich polskie kelnerki ! Jakis Grand Royal, czy cos takiego.
Ostatni raz bylem tam chyba w 2003. Nie wiem czy jeszcze pojade, ale wspomnienia mam mile. Do ripost w polemicznych atakach wyciaga sie czasem tasaczek zamiast napoleonki, ale wszyscy wiedza, ze sie bawia i gdzie jest granica.
Jesli Szanowny Pan pisze z Polski – prosze o wiecej. O Polsce. Bylbym niezmiernie wdzieczny. Okon.
grzes pisze:
2007-04-20 o godz. 13:45
Wydawalo mi sie rowniez, ze to przesadzone, ale zwrocilem uwage na to, ze jego film byl zrobiony wedlug formuly video bliskowschodnich terrorystow. Naga sciana, „memorial”, sceny z bronia. Mysle, ze on sie tym fascynowal.
Herostratesa tez pamietamy do dzis dzieki jakims cymbalom jak ci z NBC, zupelnie niepotrzebnie….
Dla wszystkich zainteresowanych historią Cho i jego rodziny:
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2007/04/20/AR2007042002366.html?hpid=topnews
Im wiecej wiemy tym więcej rozumiemy.
Do Okona 02.03
To dobrze że spuściłeś z tonu i przestałeś walczyć na wszystkich azymutach bo juz bałem sie że kupisz sobie dwa pistolety , zrobisz parę zdjęc i ………. Ale widzisz tak się składa, że w moich młodych latach spędziłem trochę czasu w NCSU w Chapel Hill, North Carolina, potem jeżdziłem „from California to the New York Island” (jeżeli pamiętasz kto to śpiewał) i w dalszym ciagu zawodowo bardzo się interesuję USA i Kanadą, mam sporo książek na ten temat, ale się tam nie wybieram, ani nie chciałem tam zamieszkać, mimo że mogłem bez trudu ( moi rodzice byli obywatelami USA). Ameryka mnie nie kręci i podzielam pogląd tych badaczy którzy twierdzą że jest to chore społeczeństwo, a ich umiłowanie przemocy jest tego najlepszym dowodem. Piszę z Polski, ale nie wiem co cię interesuje, poza dobrym jedzeniem oczywiście, więc rzuć jakiś temat.
Pozdrowienia
Ewa z Alberty,
przeprasza, ze zapytam, ale z czym sie wpycham ?
Pozdrowienia
Ewa z Alberty,
Halo, milo uslyszec ! Jak tam Misie ? Rzeka odmarzla z hukiem ?
Serdeczne pozdrowienia. Okon.