Jakie prawicy potrzebuje Polska?
Roman Giertych okaże się grabarzem tej koalicji i partii PiS. Tego bym nie wymyślił. Ale jak tego mógł nie widzieć Jarosław Kaczyński – uchodzi przecież za mistrza sztabowych politycznych gier wojennych? Jeśli jest prawdą, jak po południu pisały niektóre portale, że premier zrugał marszałka Jurka, to może jednak dostrzegł ponure konsekwencje akcji Giertycha, w którą dali się uwikłać posłowie PiS? Ponure dla PiS, ale i dla LPR, bo w ostatecznym rozrachunku i Liga polegnie na tej wojnie aborcyjnej, w którą się wpuściła. Polegnie, ale pociągnie do politycznego grobu prawie całą prawicę i pewnie o to chodziło. Sześć lat temu AWS, teraz PiS – prawica znowu rozbita. Miejsce dla nowej władzy zrobione. Kto je zajmie?
Platforma też ten wstrząs poczuje. Ponad 20 posłów PO głosowało, jak chciał lider PiS. Nachalna propaganda zrobiła swoje: Giertych i jego ludzie nosili teraz białe kokardki papieskie, które pojawiły się spontanicznie w Polsce dwa lata temu, w dniach żałoby po Janie Pawle II. Kto z papieżem, ten z Giertychem – takie było przesłanie. I wielu prawych ludzi na to się nabrało, nie tylko w Sejmie.
Platforma tymczasem radzi, ,,ile liberalizmu, ile konserwatyzmu” – szykuje się do władzy. jeśli wybory przyjdą szybko, jesienią jak wróży senator Gowin, to rzeczywiście szanse ma duże. Ale czym będzie się różniła od PiS? Poza stylem – to ważne, ale nie najważniejsze. Moim zdaniem, historyczna szansa Platformy polega na tym, by zdjąć z prawicy maskę oszołomstwa, nieudacznictwa i szkodnictwa. Ogromny sukces powojennej Europy to dzieło przede wwszystkim odważnych polityków chadeckiej centroprawicy. W Polsce chadecja była zawsze wyraźnie słabsza niż endecja i socjaliści, i skutki tego konsumujemy do dziś, targani ciągle odgrzewanymi wojnami z zamierzchlej epoki. Polskiej polityce potrzeba nie tylko nowoczesnej lewicy, lecz także nowoczesnej prawicy – to znaczy pro-europejskiej, pro-rynkowej, neutralnej światopoglądowo, czyli tolerującej w swych szeregach skrzydło laickie. Może rozpad koalicji i upadek PiS zmuszą Platformę do przemyślenia, jakiej prawicy naprawdę potrzebuje Polska.
Komentarze
Jakiej prawicy potrzebuje Polska? Oczywiscie prawej. Prawej oznacza dla mnie ze „prawica” ta, jak na prawice dzialajaca w demokracji i ta demokracje respektujaca przystalo, musi przyjac ze jest tylko strona sporu, sporu ktory jest istota demokracji.
Musi zrozumiec ze dzialanie na calkowita eliminacje przeciwnika szkodzi jej samej.
Musi zrozumiec ze poszukiwanie konsensusu we wlasnym gronie (czego nasza prawica do dzis nie umie) jest treningiem do szukania konsensusu
z ramach konstytucji z lewica.
No, ale do tego potrzebna jest takze „prawa” lewica. Mysle ze lewica ma na dzis, po sromotnej klesce „milleryzmu”, wieksze szanse na osiagniecie stanu „prawosci”.
Mysle ze szybkie wybory proses zdrowienia tak prawicy, jak i lewicy by opoznily. To chyba musi jeszcze troche potrwac.
„Ogromny sukces powojennej Europy to dzieło przede wwszystkim odważnych polityków chadeckiej centroprawicy.” – uważa Redaktor.
Obawiam się skutków tak jednobarwnego widzenia rzeczywistości dla przyszłości kraju i społeczeństwa. Znowu tylko JEDNO, to właściwe.
A przecież ogromny, powojenny sukces Europy to wynik złożonej sytuacji. Jest tam miejsce i dla chadeckiej prawicy, i dla demokratycznej lewicy (czyli socjaldemokracji), i dla ogromnej pomocy ekonomiczno-logistycznej z zewnątrz, a przede wszystkim dla demokracji (bezprzymiotnikowej, bezkierunkowej).
Wciskanie sukcesu w gorset jedynie słusznej ideologii – to powtórka z historii. Naszej. Nie wróżę jej sukcesu.
„Jakiej prawicy potrzebuje Polska?” – pyta Adam Szostkiewicz.
Truizmem byłoby odpowiedzieć: mądrej, ale czyż najprostsze marzenia nie są najpiękniejsze?
A wracając do realiów, od wielu lat jedna sprawa budzi moje szczególne zaniepokojenie – negatywne programy polityczne. Z kuriozalnej obawy o wynik wyborczy partie boją się konstruować spójne wizje przyszłości Polski (bo nie wiadomo, co powie na to elektorat, a z jasnej i spójnej wizji trudniej się wycofać niż z niezrozumiałego bełkotu). W związku z tym wszystkie partie jadą na niezadowoleniu z obecnej władzy i w ten sposób wspólnie pracują na obniżanie poczucia własnej wartości całego społeczeństwa. Jaki jest program PO? Odsunąć PiS od władzy. Jaki jest program LiD? Odsunąć PiS od władzy. Nawet program koalicjantów w dużej mierze sprowadza się do krytykowania swoich partnerów z koalicji w nadziei, że utracą poparcie i będzie można ich się pozbyć.
Szanowny Panie Redaktorze!
Mam poważne wątpliwości,czy Platforma Obywatelska przy aktualnym stanie umysłów jej kierownictwa,które wyraznie dało się uwikłać PISowi w
bezsensowne i bezowocne akcje dotyczące wiadomych zmian w Konstytucji,jest w stanie wykorzystać szansę,którą daje jej potknięcie się PISu o własną stopę.
Rozumiem,że debaty fundamentalne są potrzebne(liberalizm/konserwatyzm) ale póki co Platforma powinna pójść za uderzeniem,wejść na podwórko PISu i np.podjąć racjonalną (nie ideologiczną)debatę na temat rzeczywistej ochrony życia w RP.Wartoby chyba wyjaśnić społeczeństwu(wyborcom) dlaczego w Holandii funkcjonuje najbardziej liberalne prawo dotyczące problemów aborcji a jednocześnie Holandia szczyci się najniższym wskażnikiem dokonywanych zabiegów aborcyjnych w Europie i może spróbować wykorzystać te doświadczenia w ustawodawstwie RP.
Narazie jednak myślą przewodnią i zarazem obsesją PO wydaje się żądza wygrania z PISem za wszelką cenę i jak najszybciej, w myśl zasady,którą pięknie ujął Wieszcz:
„Szabel nam nie zabraknie,szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele,i-jakoś to będzie.”
a.j
Platforma stawia na liberalizm konserwatywny. Dlugo zastanawialem sie
co to.
Niestety jedno co przyszlo mi na mysl to cos takiego jak propagowanie wolnego seksu uprawianego zawsze w tradycyjnej pozycji.
Zeby ocenic, jakiej prawicy mozna sie w tej chwili spodziewac w Polsce wystarczy przejsc sie po stronach portali prawicowych, gdzie dogmatyzm w niczym nieustepuje dogmatyzmowi ideologow z Wydzialu Ideologicznego KC, a okreslenie „chadek” to po prostu bluzg. Polska prawica cierpi na dosc popularna chorobe polityczna wyrazajaca sie w stwierdzeniu, ze poszczegolne odlamy prawicy nie sa w stanie zyc ze soba, ale kazdy z nich z osobna nie jest w stanie nawet zaistniec czy przetrwac, a co dopiero utrzymac wladze i skupic dookola siebie innych w zwarta formacje polityczna. To dziwny swiat zlozony z indywidualistow, ktorzy chca sobie podporzadkowac innych indywidualistow. Bonne chance !
Ma racje mw zaczepiajac Pana za cytowane w Jego wpisie zdanie. Pozwole sobie rozwinac mysl mw dodajac, ze sukces powojennej Europy demokratycznej wynika przede wszystkim z dojzalosci politycznej WSZYSTKICH formacji politycznych, dojzalosci, ktorej ciagle brak na polskiej scenie politycznej. Ten brak to nie jest wina politykow, a przynajmniej nie jest to ich wina w sensie pierwotnym, gdyz pierwotnie, wine za brak dojzalosci politycznej nalezy chyba zrzucic na przerwana ciaglosc polskiej tradycji politycznej, ktora to ciaglosc trzeba zaczynac praktycznie rzecz biorac od nowa.
Reszta, jak np. „papieskosc” polskiej prawicy to tylko imponderabilia.
Pozdrawiam,
Jacobsky
TesTeq – program PO, o którym piszesz, pozwolę sobie uzupełnic. Owszem, „odsunąć PiS od władzy”, ale „żebyśmy sami robili to samo” z tym, że „z trochę większym poczuciem savoir vivre”. Innymi słowy, po zestawieniu faktów można ten program ustalić.
Pierwszy raz czytam Pańskiego bloga i jestem podbudowany. Żywię większą sympatię do tzw. poglądów lewicowych, niemniej jednak ciężko by mi było znaleźć na polskiej scenie politycznej ugrupowanie odpowiadające moim oczekiwaniom, bądź po prostu takie, które mógłbym obdarzyć odpowiednim zaufaniem. Zgadzam się, że Polsce potrzeba zarówno nowej prawicy jak i lewicy. Ugrupowań mniej doktrynerskich, fanatycznych, nie obarczonych historycznymi zaszłościami, sentymentami itp.
Można po prostu stwierdzić, że potrzeba nam zupełnie nowych elit politycznych, świeżej krwi. Pytanie brzmi: Skąd ją wziąć? Przykre jest, że polska młodzież jest aktywna na scenie niemalże jedynie w postaci wszechpolaków.
Pozdrawiam serdecznie.
Czuję wielką pustkę w sercu, kiedy słyszę bełkotliwe wypowiedzi zakłamanych wszechpolaków, dążących do utrzymania sie na scenie politycznej za wszelką cenę. Grają cynicznie, doprowadzając do sytuacji, w której najważniejsze stają się sprawy nie mające pływu na nasze życie codzienne, o przyszłości nie wspominając.
Czy naprawdę skład osobowy sejmu daje obraz mieszkańców Polski, czy rzeczywiście jesteśmy w większości tak głupi i prymitywni? Jeżeli tak to niech nas wyrzucą z Unii Europejskiej bo ja miałam nadzieję, że kiedy ludzie zobaczą,że można żyć lepiej zaczną do tego dążyć, dorastać. Tymczasem mamy postawę – z Unii należą się nam pieniądze bośmy sarmacki naród, ale niech ta Unia niczego nie oczekuje. PO w swoich „pląsach” jest żałosna, kiedy przestanie być antyPiS-em i przedstawi sensowny program? Oni chyba też nie mają pomysłów – co dalej.
Właśnie – co dalej?
Odnosząc się do zaniepokojenia TesTeq:
absolutnie się zgadzam.
Od siebie dodam, że całej naszej polityce brakuje przede wszystkim cnoty umiarkowania, przekonania o tym, że nawet gdyby w świetle prawa pewne działania były wykonalne, że nawet gdy istnieje tytuł do sądzenia się z sąsiadem o nieco zbyt głośną muzykę na imieninach za ścianą – nie zawsze warto sięgać po środki ostateczne. Nie warto dla drobiazgów domagać się ostatecznych, drastycznych konsekwencji. (polecam na ten temat felietony ks. prof. Sobańskiego drukowane w Gościu Niedzielnym)
Rządy PiS, szczególnie wespół z LPR i Samoobroną zepchnęły umiarkowanie i przyzwoitość na drugi plan. Jeśli przed Platformą stoi wyzwanie, i to nie wyzwanie dotyczące najbliższych wyborów, ale bardziej ambitne i idące dalej, to właśnie chodzi o zaprezentowanie normalności w polityce.
Normalności, zaufania, umiarkowania, odpowiedzialności, pewnej dozy konserwatyzmu przejawiającej się w odrzuceniu rewolucyjnej gorączki, stanowczości, odwagi prowadzenia reform, realizmu, otwartości na świat i poglądy, zdolności ekonomicznego patrzenia na program państwa, asertywności.
‚Niemiecki’ model chadeckiej prawicy, anglosascy torysi czy republikanie?
Wzorce CDU są chyba nam kulturowo najbliższe. Szkoda, że PO tak nieumiejętnie współpracuje z PSL.
Jacobsky
Ja mam jednak watpliwosci w sprawie przywolanej przez ciebie dojrzalosci
ugrupowan politycznych w powojennej Europie.Mysle o Europie kontynentalnej. Z trzech kluczowych krajow tej Europy, Niemcy (zachod) pozostawaly pod kontrola miedzynarodowa (amerykanska), funkcjonowaly
w kaftanie bezpieczenstwa. Pozostale, Francja i Wlochy, jak u nich wygladalo odradzanie sie demokracji pamietamy albo wiemy.
Przeciez takie zjawisko jak Charles de Gaulle bylo efektem francuskiej niedojrzalosci, tego co bylo przed nim. Wlochy w permanentnym kryzysie rzadowym i o wiele wieksza korupcja niz PISowcowi sie snilo.
Oni, tak jak PL ,tez mieli przerwana ciaglosc. Polacy nie sa narodem „negatywnie wybranym”. 1945+17=1962, jak bylo we FR i w I.
Bedzie lepiej.
Pozdrawiam
Na chadecje w katolickiej PL (chadecje z prawdziwego zdazenia) nie widze szansy. Koscol nie zrobil nic by formowac laikat ku demokracji. Formowal go do realizacji prawa Bozego na ziemi. Tak, tak byl Tygodnik Powszechny,
byl i byl zakazany w niektorych seminariach, byl tam rozprowadzany jak bibula.
Dla mnie najbardziej charakterystyczną cechą wszystkich polskich partii politycznych jest kompletna miałkość myślowa, brak jakiegokolwiek poważnego zaplecza teoretycznego. W konsekwencji – brak wyraźnej tożsamości. Ich tożsamość jest albo względna, określona w opozycji do czegoś, albo zapożyczona, na ogół od mniej lub bardziej minionej przeszłości, albo krystalizująca się wokół liderów. Stąd m.i. również mizeria programowa.
Nie liczyłabym jednak w najbliższym czasie na otrzeźwienie tzw. „elit” politycznych, sądzę, że jeszcze jakiś czas będa nam prezentować dość nikczemne widowisko.
Czemu tak psy wieszać na Giertychu? To on stworzył obecną koalicję? To tylko jeden z wielu, jak Jurek, koalicjantów dzięki którym Rydzyk rządzi w Polsce. Po tym, jak pierwszy raz Kaczyńscy nie wykonali polecenia (dot wprowadzenia zmian w konstytucji) Rydzyk pokazał, że jak tylko chce może rozbić i koalicję i partie którą wyniósł do władzy.
Wiem, że to tabu. Nie wolno mówić, że w Polsce rządzi Rydzyk, bo oznacza to, że w Polsce nie ma demokracji. No i rzecz jasna nie ma. Jaka może być demokracja, jeżeli 90 procent ludzi chodzi do kościoła, a kler w sposób zupełnie jawny popiera tę a nie inną partię?
Na zachodzie liczy się w mediach czas kandydatów poddczas kampanii wyborczych. W Polsce też. Ale do czego to może służyć, jeżeli w sposób oczywisty wpływ księdza na wyborcę jest nieporównywalnie większy niż wpływ mediów, które nie mówię, że za niezagłosowanie na danego kandydata grozi wyborcy potępienie!
Bardzo to byłoby miło, gdyby na prawdę PiS zbliżał się do końca swojego bycia u władzy. Ale ja osobiście mam zaufanie do Rydzyka: przetasuje karty i w przyszłej ekipie rządzącej Giertych będzie gołębiem.
Gdyby kryzys PiS-u pochodził od niezgody wyborców, byłby to dobry znak. Jest on jednak wynikiem niezadowolenia Rydzyka z prób uniezależnienia się od niego. Nic dobrego to nie wróży.
PS MW, Jakobsky, oczywiście to nie tylko chadecja ale i prawie cała scena polityczna na zachodzie była „dojżała”. A ta dojżałość polegała właśnie na tym, że na zachodzie była demokracja. W Polsce prawica musi zależeć od Kościoła (bo polskość=katolickość) i na tej zależności tylko Kościół dobrze wychodzi.
Żadnej prawicy nie potrzebuje Polska. Takiej socjaldemokratycznej lewicy jak w krajach skandynawskich.
Partii chadeckiej to w Polsce raczej nie będzie. Jak mozna przczytać np. u Katarzyny Sobolewskiej-Myślik „Partie i systemy partyjne na świecie”(wyd. Nauk PWN, Warszawa 2005) współczesne partie chadeckie sa kontynuatorkami przedwojennych partii katolickich, a te ksztaltowaly się jeszcze w XIX w. w krajach, gdzie z jednej strony „Kościół był wystarczająco silny, by mieć wielu wyznawców, z drugiej strony przechodził pod koiec XIX w. na tyle duże trudności w swoich relacjach z państwem, by wyznawcy ci zmobilizowali się w jego obronie organizując partie polityczne” (ibidem).
U nas w Polsce natomiast Kościół cieszył się zawsze przywilejami, nawet w latach PRL, poza krórkim okresem stalinowskim.
Prawica w polskim wydaniu kojarzy się tylko jak najgorzej, jako wstecznictwo, dulszczyzna, a ostanio jak to pięknie określił Jan Winiecki – narodowy bolszewizm.
Wyczytałem niedawno, że PO aktualnie chce „ochrzcić liberalizm”. 🙂
Tak jakby liberalizm, czyli w skrócie dążenie do brania odpowiedzialności za swoje życie oraz wolność wyboru jego drogi, był bezbożny. 🙂
Problemem jest chyba to, że nie ma w RP żadnej partii centrowej… tylko bardziej lub mniej skrajna prawica lub lewica (ewentualnie mix jednej i drugiej, jak np. PiS i LPR, czyli gospodarcza lewica a ideowa prawica).
PO za bardzo skręca w prawo, co widać po ostatniej debacie programowej. Dodatkowo ponad 20 posłów PO przyłączyło się do krucjaty fanatyków religijnych podczas ostatniego głosowania w sprawie zmian w konstytucji.
Nie ma na kogo głosować.
Z zapisów na tym blogu widać, że Ci którzy tu się wypowiadają są trochę na prawo lub trochę na lewo od centrum, więc czego na brakuje, partii centrowych cz to o zabrwieniu prawicowym , czy lewicowym. Tylko między nimi jest możliwy ewentualny kompromis. Bo radykalizmy nigdy się ze soba nie dogadują. A u nas są w Sejmie prawie same partie radykalne lub takie, które na radykalnych strunach cynicznie grają, żeby nie być posądzonych o zbyt małą pobożność czy zbyt płytki katolicyzm, o niewystarczającą socjalność czy za zbyt niski poziom feminizmu. Ten radykalizm zagłusza również, to że radykałowie prócz tych jałowych w sumie dyskusji światopoglądowych nie mają nam nic do zaoferowania – jak wygląda program gospodarczy jakiejkolwiek partii będącej dzisiaj w sejmie, jak wygląda wizja państwa (oprócz stwierdzenia, że ma być całe nasze), jak wygląda wizja politki zagranicznej, jej cele (oprócz wiecznego stwierdzania, że jesteśmy pomijani i krzywdzeni i nam się od Zachodu coś należy), jak ma wyglądać wieloletnia polityka edukacyjna, zdrowotna czy w zakresie nauki i rozwoju, bo to są tematy naprawdę ważne – nic, pustka. Jak już ktoś przede mną zauważył do tego trzeba mieć zaplecze intelektualne, ale u nas partie pieniądze z dofinansowania budżetowego wolą wydać w całości na kampaniewyborcze, a nie na stworzenie fundacji, która by pracowała na ich treści programowe. Ale wśród ludzi, którzy nigdzie indziej niż w polityce nie umieją się sprawdzić współpraca z wykształciuchami obnażająca nawet na ich własnym zapleczu ich niewiedzę i niekompetencję jest nie do wyobrażenia. Wolą chodować dalej swoje kompeksy i urazy niż zastanowić się jak pokonać próg własnej niewiedzy. Człowiek uczy się całe życie. Fakt, podobno z wiekiem nauka przychodzi coraz trudniej, ale to niest wytłumaczenie dla ludzi u władzy, którzy z chęci uczenia się (czegokolwiek) całkowicie zrezygnowali. Najgorsze jest to co u nas – wiem, że niewiele umiem i wiem, ale nie uzupełnię tego tylko zrobię wszytsko, żeby to ukryć, zakrzyczę, zagłuszę lub oskarże o to przeciwnika. Niech on się tym martwi. Dlaczego ja muszę.
Do cargo:
jako facet o całe pokolenie starszy od Ciebie (rocznik 51) miałem okazję obserwować kariery w nieboszce PZPR. Schemat był prościutki – najpierw organizacja młodzieżowa, potem instruktor w Komitecie i tak szczebel po szczeblu jakoś szło, do tego prościutki klucz przy przyznawaniu ministerstw – Glazur to budownictwo a Kłonica rolnictwo. Po tzw. transformacji ustrojowej niewiele się zmieniło – znów jest ambitna młodzież, więc możliwość kariery w młodzieżówce, a gdy ławka w macierzystej partii jest krótka, to i stanowisko ministerialne się znajdzie. Jakimi kwalifikacjami merytorycznymi można uzasadnić awans Wiecheckiego, Dąbrowskiego (Ireneusza) czy Poncyljusza? Czym pozytywnym wykazał się Sławuś Nitras (oprócz skasowania Opla Omegi z Sejmiku Zachodniopomorskiego). Zresztą te nazwiska można mnożyć. Chłopcy wiedzą niewiele, bo nigdy normalnie nie pracowali, ale wiedzą lepiej, jak instruktorzy z Komitetu. Partyjne think-tanki obetną im skrzydła, bo różnica wiedzy między kimś, kto normalnie przepracował n (gdzie n>10) lat w normalnym przedsiębiorstwie, a partyjnym kacykiem, który ma opanowane techniki interpersonalne (kto z kim przeciw komu) jest olbrzymia.
Na marginesie, kiedyś wspominałaś o studiach na US, czy zauważasz merytoryczną róznicę między prezydenturą M.Jurczyka (matura na wieczorówce) i Piotra Krzystka (prawnik lat 33), bo mnie się to nie udaje. Pozdrowienia.
Polsce jest potrzebna partia a la połaczenie PSOE i Socialdemokraterny.
Wysluchalam w TOK FM rozmowy z Toba, Redaktorze, na temat pochodu ONRu ulicami Krakowa.
Jest mi zawsze bardzo smutno, jak slucham takich rozmow, bo niechybnie dotycza one pytan jakie szkody wyrzadzaja takie wydarzenia „reputacji Polski w swiecie” i jak daleco poglebiaja stereotypy na temat Polski jako kraju z gruntu antysemickiego.
A wydaje mi sie, ze pytania powinny byc inne. Na przyklad jakie szkody takie manifestacje wyrzadzaja pozostajacej w Polsce garstce Zydow, jak wplywajaq na ich samopoczucie w tym kraju, a takze co nalezalo w Polsce robic aby takie pochody sie nie zdarzaly sie i aby sie spotykaly z powszechnym potepieniem.
Wiem, ze gdyby ulicami Londynu (albo Birmingham, albo Cardiff) przeszla manisfestacja faszystow spod znaku BNP (partii znacznie bardziej cywilizowanej niz ONR i z mniejszymi, ze tak powiem, historycznymi „tradycjami”), to dziennikarze brytyjscy poszukiwaliby pytan na takie wlasnie pytania, a nie „jak na tym ucierpi brytyjski image”. I nie tylko dziennikarze. Politycy ustawiliby sie w kolejce, aby potepic, aby zapewnic zniewazona mniejszosc, ze wlos jej z glowy nie spadnie, zas nienawistnicy beda otoczeni kordonem bezpieczenstwa, gdyby chcieli mowy nienawisci zamienic w czyny. A atakowana mniejszosc nie czulaby sie tak dalece upokorzona, zniewazona i osamotniona w obliczu takich popchodow.
W Polksce zas najwazniejsze jest jak dac nalezyty odpor zagranicy, ktora nam znowu zarzuci antysemityzm.
Otoz zagranica – wiesz o tym, Adamie, bardzo dobrze – dawno traktowalaby antysemickie incydenty w Polsce inaczej, gdyby zauwazyla jakies reakcje ze strony opinii publicznej i klasy politycznej. Ale ich nie widzi. I keidy mnie ktos pyta czasami czy to prawda ze Polska jest krajem z gruntu antysemicjkim, to mi sie nie chce juz odpowiadac ” w sposob wywazony”. Odpowiadam – tak, obawiam sie, ze tak. Ja, ktora Polsa zyje codziennie.
Usmialam sie, kiedy Lech Kaczynski w podskokach zaprosil rabina Shudricha „na herbate” do siebie po jakiejs jednbej glupiej zaczepce na ulicy. No, coz, Michael Shudrich jest Amerykaninem, i nalezalo go oczywiscie natychmiast wziac w obroty, aby nie klapal dziobem po powrocie doi Ameryki.
Slyszales cos, aby prezydent wypowiedzial sie po marszu ONR?
No. wlasnie.
Szanowny Autorze Blogu !
Utrzymujac się w konwencji postów Heleny, Olka 51 czy Marii Dory też chciałbym zauważyć miałkosć intelektualną całej klasy politycznej i uwiąd myśli „przyszłosciowej” w życiu publicznym. Ktoś zwróćl uwagę na PO jako „rozkrok” i mentalne >nic
Przepraszam – coś mi ucięło mój wpis: Prosze o anulowanie tego fragmentu bo On nic nie znaczy
Pozdrwaiam WODNIK 53
dana 1
wydaje mi sie, ze to, w jaki sposob kraje dochodzily do dojzalosci politycznej jest sprawa drugorzedna. Samemu czy za raczke przez polaczone sily okupacyjne – co to zmienia, skoro samym silom okupacyjnym zalezalo bardziej na poprawnym rozwoju demokracji niz na jej deformacjach formalnych i instytucjonalnych. Sily okupacyjne wladajace PRL-em mialy zupelnie inne priorytety.
Rzeczywiscie, Wlochy na pierwszy rzut wylamuja sie z dyskutowanej tu dojrzalosci europejskiej, ale przeciez i w tym kraju kryzysy rzadowe ustaly jakis dobry czas temu (o ile pamietam, ich apogeum przypadalo na lata 70-te i 80-te, ale moze sie myle), i nawet ostatnie odcinanie ryja Berlusconiego od koryta, ktore byc moze przebieglo halasliwie (zeby nie powiedziec: jak we wloskiej operze), rowniez swiadczy o sporej dojzalosci zarowno politykow wloskich, jak rowniez kibicujacych im sektorow spoleczenstwa.
Epoka De Gaulle skonczyla sie prawie 37 lat temu. To okres czasu dluzszy niz polowa czasu trwania powojennej Europy. Sam gaullizm, choc przetrwal i nadal stanowi on punkt odniesienia w dzisiejszej polityce francuskiej, to jednak przeszedl on znaczaca ewolucje doktrynalna, co swiadczy w moim mniemaniu o pewnej dojzalosci politycznej oraz o wynikajacym z tej dojzalosci pragmatyzmie myslenia i dzialania.
Polska prawdopodonie musi przejsc i z pewnoscia przechodzi przez wszystkie choroby dzieciece demokracji, a wiec nie obywa sie bez wstrzasow i konwulsji. W tym samym czasie ktos jednak musi rzadzic Polska, i chyba dobrze, ze nie mamy zadnych kaftanow bezpieczenstwa, jak to bylo w przywolanych przez Ciebie przypadkach, choc moim zdaniem sama przynaleznosc do UE oraz zabiegi poprzedzajace akcesje spelnialy i spelniaja nadal role po czesci zblizona do kaftanu, nie tylko wobec Polski. Dzieki temu europejskiemu ukladowi sil i rownowag wydaje mi sie, ze i tak nie jest az tak zle z punktu widzenia rozwoju demokracji (co oznacza, ze mogloby byc znacznie gorzej – a takze, ze nacznie lepiej oczywiscie). I byc moze dlatego przynaleznosc Polski do UE jest tak silnie kontestowana przez spora czesc prawicy, co przebija przez publikowane w tym srodowisku teksty.
Bolaczki wspolczesnej prawicy polskiej nie spedzaja mi snu z powiek. Bynajmniej ! Nie moje malpy, nie moj cyrk. Jednak zycze prawicy jak najlepiej w tym sensie, zeby dojzalosc polityczna zawitala do nich jak najszybciej. A wraz z nia pragmatyzm w miejsce emocji i braku miejsca na jakikolwiek kompromis z reszta spoleczenstwa.
Podobnie zycze innym nurtom politycznym w Polsce. Z wiadomych powodow.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Szanowny Autorze Blogu !
Utrzymując się w konwencji postów Heleny, Olka 51 i Marii Dory też chciałbym zauważyć miałkość intelektualną całej klasy politycznej w naszym kraju i uwiąd myśli „przyszłościowej” w życiu publicznym. Ktoś przede mną zwócił uwagę na PO – rozkrok i mentalne >nic
Ma pan swoją prawicę na ulicach Krakowa. I proszę mi nie mówić, że nie, bo to są właśnie wyborcy PiS-u i LPR-u. Mieszkam na Podkarpaciu, to wiem, co mówię. To nie są tylko poglądy garstki ogolonych łbów, ale pobożego małopolskiego ludu. Płakać się chce! Wstyd, bezsilność i groza!
„Ogromny sukces powojennej Europy to dzieło przede wwszystkim odważnych polityków chadeckiej centroprawicy.”
No dobrze,bede sie czepial 🙂
Znowu puste haselko szanowny Panie autorze.
Zapomina Pan o rozwoju Holandii, Austrii,Belgii,Danii,Norwegii,Szwecji, Francji za ktory odpowiedzialni sa socjaldemokraci.Chadecy odegrali wazna role w Niemczech,ale pamietajmy,ze lewica w pierwszych latach po drugiej wojnie swiatowej byla tam przesladowana.W tym samym czasie prawica niemiecka miala silne poparcie jankiesow oraz pieniadze Marshalla.
No niestety nie udało mi się „dopisać” – coś ucięło dwa razy mój post. Myślę jednak, ze klasa polityczna rządząca Polską, a w zasadzie bez-klasa, jest emanacją stanu umysłów znaczanej (i to większej niźli się nam „wykształciuchom” wydaje) części spoleczeństwa. Niech o tym świadczy post marty (g:15.49 z dn. 16.bm). A ile w samej inteligencji jest mitomanii, narcyzmu, zapatrzenia w dawno minione figury i pomniki, jak często mamy głowę odwroconą „za siebie” – i stale się potykamy bądź plączą się nam nogi ? Przecież to o nas pisali Witkacy, Gombrowicz czy Mrożek…
A fobie przyszłego-niedoszłego Pana Premiera z Karkowa, kolekcjonera twarzowych kapeluszy robiącego za hiper-wykształciucha i uchodzącego za „mózg” największej partii opozycyjnej i adorowanego przez wiele dziennikarskich sław (no, teraz to trochę ta adoracja osłabła, ale tak rok czy 1,5 temu ?). A Nicea albo śmierc – to najgłupsze hasło polskiej polityki okresu transformacji, które zrobiło karierę od „lasa” do „sasa” toż to przecie najprawdziwsze fobie, „durnota” i neuroza polskiego prowincjonalizmu, sarmatyzmu, zacofania i zaścianka…Czy ktoś wtedy głosno to Temu Panu powiedział. Itd itp.
Dziś zbieramy efekty „wykształciuchowego” narcyzmu, zadufania, mitomanii, płaskiego i bezrefleksyjnego przyjmowania rzeczywistości, historii i „tego co było” dawniej czy trochę później. Zdrowy pragmatyzm i racjonalizm poparty empirią nigdy nikomu nie zaszkodziły, w przeciwieństwie do mitologii, uduchowienia (nie tam gdzie trzeba) czy mrożkowego „zadęcia”. Jeśli społeczeństwo i jego elity swą własną historię i dorobek tworzone przez lata traktują wybiórczo, nie pasujące do mitu elementy odrzucają (w imię doraźnych korzyści i obowiązujacych dziś klakiersko idei) a pedagogikę społeczną traktują nie jako dochodzenie do „prawdy” (wiedząc, że jej nigdy nie osiągniemy), ale indoktrynację wg własnych, wąskich korzyści i mniemań – to tak zawsze będzie. Zarówno prawica jak i lewica w Polsce są odzwierciedleniem stanu umysłu elektoratu i swych adherentów.
Kultura która jest tworzywem tego o czym tu dyskutujemy zarówno w sferze materialnej jak i duchowej nie moze być wybiórczym elementem zależnym od polityki, koniunktury czy dziś obowiązujacych trendow. Historia, społeczna tkanka wiążąca nas wszystkich, nie jest częścią przetargu (i nie moze być) w zależnosci od ustroju, porządku prawnego czy poglądów polityków aktualnie sprawujacych (czy próbujacych sparwować) władzę. To jak z klockami lego -są absolutnie kompatybilne i budowana z nich konstrukcja wynika jakby „jedno” z „drugiego”. Klocki nakłada się „na siebie”, wcześniejszy poprzedza późniejszy itd. W historii człowieka, wspólnoty, narodu, społczności są różne okresy (i różnie się je w różnych czasach ocenia) – trzeba je tylko odpowiednio interpretować i wyciągać wnioski. Gdy będziemy za często machać gumką, to pozostanie nam tylko pusty papier – tabula rasa.
Pozdrawiam serdecznie wszytskich blogowiczow i Pana Redaktora, Autora blogu.
PS: Poprzednie dysputy na blogu Pana Redaktora Szostkiewicza dot. religii i Kościoła (to taki skrót myślowy) też m.in. dot. tych spraw – „dzisiejszośći” i „wczorajszości” naszego stosunku do sacrum. Bo sacrum to część rzeczywistości która nas otacza.
Prawica niekosumowana przez biskupów i media Rydzykowe -taka mogłaby by sie pojawic . Nie pojawi sie . Dlatego ich problemy są mi obojetne .
W niedzielę ku swojemu zaskoczeniu , dłuższy czas oglądałem w TV „TRWAM ” transmisję z Katedry w ŚWIDNICY . Arcybiskup Dec i inni celebrowali , doszukiwałem sie oznak dawnego koscioła w którym uczestniczyłem . ZENUJACY SPEKTAKL pychy ubioru celebrantów , gestów bez wiodocznego znaczenia . a lud boży to tło ,o którym arcybiskup wspominał na końcu powitań .Ceremoniał i twarze celebrantów przypominały obrazy malowane w Średniowieczu .
Dlatego, i z innych powodów polska prawica nie ma szans na stroje polityczne np.CDU, czy bliższej CSU z Bawarii .To inny swiat kultury chrzescijańskiej , Nasz de facto bliższy Prawosławiu Aleksieja II ( oglądałem ich ceremoniał w Wielkanocną noc w Chramie Chystosa Spasitiela .i pełną symbiozę Cerkwi z Putinem i jego Otoczeniem .
Panie Redaktorze,
zdumiało mnie zdanie z pańskiego tekstu:”Koto z papieżem -ten z Giertychem. Takie było przesłanie. I wiele prawych ludzi na to się nabrało, nie tylko w sejmie”. /Chodzi o 20 posłów z PO i nie tylko/ A ci, którzy się „nie nabrali” to niby jacy…?
Polska nie potrzebuje prawicy, bo prawice Polska juz ma. Wylacznie. Polska potrzebuje jakiej rozumnej i przyzwoitej lewicy oraz takiegoz centrum.
Do Marii-Dory
Jako lewicowemu liberałowi wisi mi zwiędłym kalafiorem, jaka będzie w Polsce prawica, mam natomiast całkiem inną niż Ty wizję lewicy. Szwedzka socjaldemokracja jest partią działająca w warunkach stabilnej demokracji, my żyjemy w kraju, w którym na każdym kroku widać upiory autorytaryzmu, czasem ocierającego się o faszyzm. I dlatego lewica, reprezentowana przez grzecznych ministrancików w garniturkach, jak Napieralski czy Olejniczak nie jest w stanie rozwiązać żadnego problemu, bo jest na to za słaba i zbyt bojaźliwa. Nam jest potrzebna lewica sk…syńska, taka jak w Hiszpanii, która potrafi wyprowadzić tysiące ludzi na ulice, w sojuszu ze związkami jak francuskie CGT, z prawdziwą mlodzieżówką, która potrafi zadymić i siłą i godnością osobistą pokazać miejsce faszystom z ONR czy wszechpolakom. Na cywilizowaną socjaldemokrację to będziemy sobie mogli pozwolić za kilkadziesiąt lat i pewnie tego nie dożyję. Pozdrowienia.
Smutny był nasz Premier w Sygnałach Dnia . Słuchałem Naszego Premiera i było mu smutno że nikt go nie rozumie i nie chce się bawić wozem strażackim. On tez nie rozumie. Wóż strażacki na kluczyk jeżdzi jeszcze na dwóch kółkach ale drabinkę niechcący diabli wzieli i światła migają coraz wolniej . Może brat naprawi . Szkoda chłopa , zabierają chłopcy wiaderka z piaskownicy i idą bawić się gdzie indziej. Smutny nasz Premier . Może Antek coś zmajstruje i będzie zabawnie. Może…
Olku51, czy istnieje cos takiego jak prawiocowy liberal? Jesli tak, to to ja wlasnie. Chcialabym prawice na podobienstwo brytyjskich torysow, ale nie jak wishy-washy oportunistyczna slicznota Dave Cameron, tylko bardziej jak baronessa Thatcher. Gimmy Maggie anytime, darlin’!
Drogi Gospodarzu, rozumiem twoje ciepłe uczucia dla chadecji, ale czy słyszałeś może cosik o niejakim Andrettim i kilkudziesięcioletniej przyjaźni chadecji z włoską mafią ?
Olek51 Dlaczego nazywasz lewicę w Hiszpanii „sksyńską ?”.Myślę że oni są znacznie mniej „sksyńscy”, niż rządy tzw żoliborskiej inteligencji, o której pisze dziś D.P.
Do Olka 51, h-8.26, dn.17.04.
Popieram w calej rozciągłości. To co Napisałeś jest zarówno racjonalne jak i pragmatyczne. Ale jest jeszcze jeden aspekt tego o czym na tym blogu dyskutujemy – gdy B.Clinton zasiadł w owalnym gabinecie po raz pierwszy napisał (czy kazał wywiesić nad swym biurkiem – nie ważne): gospodarka głupcze, gospodarka….Teraz lewica polska – wzorem „miłośnika cygar” – winna jego schalgwort transponowac do naszych, nadwiślańskich warunków: edukacja, głupcy – edukacja. Bez tego Olku jak mawiał sienkiewiczowski Chmielnicki „..szkoda howoryty”. I to jeszcze jedno – inteligencja „przede wszystkim” winna się edukować, racjonalizować, pragmatyzować i porzucić kontusz szlachecki oraz paradygmat endecki (to w grubym uproszczeniu taki „skrót myślowy”). Jeśli nawet wśród inteligencji mirem cieszy się o.Tadeusz – kosztem prof. T.Kotarbińskiego lub Dmowski jest bardziej znaczącą osobą niźli np. T.Boy-Żeleński to o czym my mówimy….. Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Chodziło o Giulio Andreotii a nie Andretti.
Witam!
Mala kontynuacja tematu poruszonego przez Helene (2007-04-16 o godz. 13:10 ) i marte (2007-04-16 o godz. 15:49 )
Prosze obejrzec ten reportaz:
http://www.youtube.com/watch?v=sQovuhOU1GU&mode=related&search=
Pozdrawiam
Antek
Do Jeana Paula, tytułem wyjaśnienia:
Polski lewicowy czy liberalny inteligent w sytuacji, gdy trzeba wyjść na ulicę, a czasem dać komuś w mordę (czy faszysta z ONR zrozumie siłę argumentów, bo co do argumentu siły jestem przekonany w 312%) potrafi przepraszać że żyje, czasami się obrazi. W niegdyś katolickiej Francji jak lewica (np. wspomniane związki CGT) wychodzi na ulice, z duperelnych jak na nasze warunki powodów, trzęsie się Pałac Elizejski. W Hiszpanii to samo potrafi zrobić Jose Louis Zapatero. Na tym polega ten ich sk…syński brak właściwej naszej lewicy hipokryzji. A obserwując niektórych polityków naszej prawicy ze zdumieniem stwierdzam, że nawet w wyniku niepokalanego poczęcia można być zwykłym sk…synem. Pozdrowienia.
Olek51 o godz. 12:23
Tak by powinno być. Ale jest jedno ale: społeczeństwo.
Nasze, jeśli użyć psychiatrycznego terminu, przypomina osobę z „borderline personality disorder”, w dodatku bardzo słabo wyedukowaną. Zupełnie nieuksztaltowana tożsamość, brak samoświadomości, horrendalne doświadczenia (bycie molestowanym w dzieciństwie), kompleks ofiary, lęk przed wolnością (tzn. przed odpowiedzialnością i koniecznością dokonywania wyborów i ponoszenia ich konsekwencji), przede wszystkim jednak nigdy niezaspokojona potrzeba zewnętrznego autorytetu, który, jak rodzic dziecku, zdejmie mu z barkow ciężar odpowiedzialności, wymóg myślenia za siebie. Takie jest nasze spoleczeństwo. Nie waży się ono „podnieść ręki” na rzeczywistość idealnego opiekuna, z której obrazem tak dobrze mu się żyje. Dobrze – to znaczy dla kogoś z tą jednostką patologiczną – być ciągle poniewieranym , molestowanym, ale przez kogoś, kto stoi wyżej. Nie musieć decydować o sobie. To jedyna rzeczywistość znana.
Drodzy Jean Paul i Olku 51 !
Właśnie studiujac Koran, celem napisania jakiegoś tam tekściku – rzucił mi się „na oczy” poczatek sury IX (skrucha – po arabsku: Al-Tauba)”: „Bóg i Jego Posłaniec są wolni od zobowiązań”. Jest to o tyle piękne co zwodnicze. Oznacza to ni mniej ni więcej iż ktoś uznający się posłańcem Boga może wyprawiać, wygadywać, wymyślać i realizować najgłupsze i najbardziej irracjonalne „pomysly”. Ważne tylko aby się poczuł Posłańcem Boga. Ten schlagwort dot. wszystkich religii, monoteistycznych zwłaszcza.
A co to ma do dyskutowanego tu problemu ? Polska prawica jest zainfekowana dogłebnie misją….antykomunistyczną, antymodernistyczną, anty”anty”klerykalizacyjną, antyeuropejskointegracyjną etc. To są trumny (mentalne) zarówno Dmowskiego jak i Piłsudskiego – jak mówił śp. Giedrojć. A lewica – jest „na kolanach”, dosłownych, świadomościowych, religijnych itd. Edukacja – głupcy – edukacja……
Jeśli dalej będą nieść garby, ktore narzucono im (słusznie bądź nie-słusznie – często to wbrew swoim żywotnym interesom zrobili i robią to nadal „wykształciuchy” na przykałd Szanowny Autora Niniejszego Blogu) „za żywota” to jak w piosence E.Demarczyk pt. „Garbus” (wiersz Leśmiana) ten garb spowoduje zatracenie „drogi w pół drogi”.
Pozdrawiam serdecznie.
Mnie to już się nawet nie chce natrząsać z liberalnych konserwatystów i odwrotnie. Sił nie mam, wypstrykałem się ze złośliwości. W każdym razie na wybory jest za wcześnie. Wrzód za słabo się zaognił, jeszcze nie czas na chirurgiczne cięcie.
Pozdrawiam
Do mw:
Wiesz, że mam pewną wątpliwość – na pewno Naród, ale czy społeczeństwo? Co do reszty chyba się zgadzam, u nas na Elektrycznym nie było ani psychologii ani socjologii, tylko podstawy marksizmu. Pozdrowienia.
Polityka to takze gra. Jak pilka, jak tenis. Do tej zabawy potrzebne sa strony. Strony demonstrujace przed rozgrywka wole i przekonanie o swojej wygranej, o naleznym im zwyciestwie. Roznie to, w roznych sportach wyglada. To co niektorzy z nas demonstruja w blogu zaczyna przypominac sytacje przed spotkaniem zawodowych bokserow.
No coz, jaki widz taka gra. Tyle ze tu widzami jestesmy tylko my i gospodarz.
Moze troche szermierki?
pozdro dla wszystkich
Ta edukacja głupcze – edukacja, to całkiem niezle hasło wyborcze. Tylko, czy jest partia, która chciałaby je na swoje wyborcze, a coż dopiero potem realizować. Efektów podjętych w ramach realizacji tego hasła działań nie można zobaczyć nawt na koniec kadencji – szkoła podstawowa trwa 6 lat, gimnazjum i liceum po 3, a nie powinno sie zmieniać dzieciakom programu już rozpoczętego. A do tego trzeba ten program naprawy systemu edukacji i jej jakości już mieć, chociaż w zarysie. Bo jak po dojściu do władzy dopiero się go będzie tworzyć, no to życzę szczęścia. Będzie tak samo jak z autostradami do tej pory.
Olek51 – ja niestety już od 9 lat jestem w Warszawie, chociaż nie straciłam łączności ze Szczeciniem. Nie moge się jednak odnieść do codziennych kwestii związanych z porównywaniem chociażby prezytury obecnej i minionej, bo nie ma z nia na co dzięń do czynienia. Obiło mi sie tylko o uczy przez przyjació, że koszty komunikacji miejskiej są zbyt wysokie i trzeba je oschudzić – to też podobno jeden z najnowszych pomysłów radnych z PO, Ale pociesz się, ja nie bardzo widzę efekty zmiany Lecha Kaczyńskiego na Hanne Gronkiewicz-Walc w Warszawie. To chyba przypadłość wszystkich, którzy zamiast gospodarować w mieście – wzorem chociażby Wrocławia – chca w nim uprawiać politykę. Ale za szczecin trzymam kciuki. Mam nadzieję, że ten Krzystek się rozkręci, bo szkoda miasta na kolejne lata marazmu.
Grzes
„Jaka może być demokracja, jeżeli 90 procent ludzi chodzi do kościoła, a kler w sposób zupełnie jawny popiera tę a nie inną partię?”
Tak, jesli to agitacja jest powszechna.
Ale jesli nie powszechnia?
Twoje pytanie brzmi zlowrozbnie. Zadam ci podobne, w rownie groznej formie:
Co zrobic zeby ten procent zredukowac do 30%?
No i całkiem miło się zrobiło na tym blogu,można powiedzieć że pijemy sobie z dzióbków, ale co będzie jak przyjdą bolszewicy czyli galba, palestrina, junkier, geralt, barni 70, albo inny bernard ? Jedyna osoba która mogłaby im celnie i bez wahania dać w mordę, czyli kolega revelstein, działa niestety na swoim własnym podwórku.
dana1
zgodnie z wynikami badań socjobiologów, to nie tenis ani inna piłka tylko trywialne rzucanie gałązkami, piaseczkiem i innym g…
Wojtek się wypstrykał i ja też. Ale naszemu Premierowi też nie do śmiechu chyba zdaje sobie sprawę ,że już przegrał i niczego nie zbuduje. Takiego zdołowanego faceta nie słyszałem dawno ( poranne Sygnały Dnia). Ledwo go było słychać .
Współczuję Generałowi, znowu się go czepiają.
A ja tam, Panie i Panowie, uważam, że o żadnym braniu za mordy mowy być nie może. Żadnego ‚głupcowania’ gospodarką czy edukacją, żadnego brania za przykład medialnego, ale ostatecznie nie najbardziej wybitnego prezydenta USA.
Bardziej potrzebujemy normalności niż demonstracji, niż manifestowania siły, które tylko nakręca spiralę odwetu.
Osobiście o chadecji (jako o osobistym wyborze politycznym) wcale nie marzę. Będę zadowolony, gdy premierem zostanie Danuta Hubner poparta rozsądnie większościowym porozumieniem prorynkowej lewicy.
Dyskusje na temat ‚czy konserwatywny liberał’ jest liberałem, czy ma prawo tak się nazywać i czy ‚liberalny liberał’ jest od niego lepszy uważam za bezprzedmiotowe.
W szczególności nie potrafię ukryć wzruszenia, kiedy widzę takie pytanie, które co jakiś czas zadaje przypadkowy PT Egzaltowany Czytelnik: czy ‚ja’ jako liberał liberalny lepszy jestem od liberała konserwatywnego, czy bardziej jestem liberalny, czy to dobrze i dlaczego ten właśnie liberał konserwatywny obraża ‚mnie’ tym, że liberałem jak ja się mieni?
Poza tym skąd w ogóle to dowartościowywanie się etykietką ‚liberała’??
W jednym zgadzam się z Wodnikiem: polska ‚inteligencja’ jest pokraczna.
Nie rozumiem tego etosu, nie rozumiem Tygodnika Powszechnego, nie rozumiem Gazety Wyborczej, nie rozumiem roztkliwiania się nad inteligencką dolą – niemal tak samo jak nie rozumiem Wprost.
PS WODNIK53: nie wolno używać (ucina wypowiedź) odwróconego znaczka ‚>’
Jest on rozpoznawany przez system jako część komendy HTML.
Dana 1, myślę że wiele elementów odpowiedzi (na pytanie w jaki sposób zmniejszyć wpływ kleru na politykę w Polsce aby umożliwić demokrację) znajduje się w postach na tym blogu. Jest i edukacja (obecna apologia faszystowskiej prawicy i całkowite potępienie tego, co było na lewo da nam w przyszłości pokolenie zażartych głupców, takich jak ci którzy dziś edukacją rządzą) czy, co pewnie najważniejsze, silna lewica Olka 51, która miałaby możliwość domagania się odpowiednich zmian i możliwość ich wyegzekwowania.
Po śmierci papieża obawiano się w Polsce rozłamu w Kościele. żeby mu zapobiec hierarchia toleruje Rydzyka i oczywiście Kościół przetrwa i ten kryzys. Pytanie jak bardzo zaszkodzi on krajowi, ile pokoleń oszołomów wychowa i ile średniowiecznych zapisów wprowadzi do konstytucji.
Ponieważ silna lewica Olka 51 nie spadnie z nieba (jakoś chmur nie widać), gospodarka ma się dobrze (zupełnie niezależnie od działań rządu), myślę że to liberałowie – gdyby byli europejscy – powinni rządać wycofania się Kościoła z życia politycznego i zerwania konkordatu. Wprowadzenia podstaw dla demokracji, czyli opieki nad mniejszościami, zakazu symboli religijnych w urzędach i szkołach. Absolutnego zakazu krzewienia neonazizmu. Jak na całym Zachodzie.
Niestety polscy liberałowie, jak i hierarchia kościelna, postanowili Rydzyka przeczekać. Może za 20 lat się postarzeje i przestanie podskakiwać…
Może.
grzes
Bartku – gdyby premierem została Danuta Hubner, ministrem finansów Belka zaś marszałkiem sejmu Komorowski, lub Borowski, to być może zaczęło by się wreszcie myślenie kategoriami państwa i finansów, zamiast sypania sobie piaskiem po oczkach. Szczerze mówiąc nie ma partii, którą chciałabym poprzeć, jest za to paru ludzi, których chętnie bym poparła.
No dobrze – ale co z tego, kiedy to tylko mrzonki.
Panie Redaktorze,
wracam na chwilę do dyskusji o tym słowie na „f”. Czy w dalszym ciągu jest Pan zdania, że „f” nam nie grozi?
Czy zgadza się Pan z opinią, że państwo wyznaniowe jest totalitarne? Jeśli tak, to czy byłby Pan skłonny zmienić zdanie na temat groźby „f” w Polsce?
Bartek, czemu nie rozumiesz katolików z TP? Dlatego, że w mediach są tylko katolicy z RM i szokuje Cię, że są katolicy akceptujący demokrację i wyznający zasadę umiarkowania, powściągliwości, kompromisu i szanujący przeciwników politycznych? Są tacy, choć jest ich chyba coraz mniej. Bo ich metoda polityczna nie uzyskuje obecnie poparcia. Dzieki niej mieliśmy spokój w pierwszych latach III RP.
I co zrobić teraz, w czasach kiedy polityka nie jest szermierką a stała się zapasami w błocie?
Czy mozolnie starać się by polityka znów była sportem z zasadami fair-play czy wskoczyć do tego błotka i okładać się z obecnymi mistrzami błotnych zapasów? Jakie są szansę na zmianę polityki w coś przyzwoitego? Małe. Jakie szanse mają politycy centroprawicowi i centrolewicowi by odnaleźć się w tych zapasów? Małe.
I co robić? Nie wiem. Ale jest jeden nowy czynnik, który trzeba uwzględnić w analizach politycznych – EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie. To nas zmieni. Trzeba będzie BUDOWAĆ. IPN nam nie wybuduje stadionów. IPN nie pomoże dogadać się z Ukraińcami w organizacji ME. Cieszę się, bo to nas zbliży, bo to zbliży Ukraine do Europy. No i będą piękne stadiony.
mw
Takie pojecia jak „totalitaryzm” czy „panstwo totalitarne” sa jasno zdefiniowane.
Oczywiscie w potocznej dyskusji mozna tych slow uzywac jako „wyzwisk”,
mozna ale…?
dana 1 (o 11:28)
Eh . . . . Brak słów.
A Pani Minister od praw dziecka machnela na swej oficjalnej papeterii list do Bendykta XVI: Ojcze swiety, ratuj. Zalewaja nas masonskie srodki masowegop przekazu – czy jakos tak.
I co? I sro. Nikt jej ze stanowiska nie wywali. Juz powiedziano: „To sa jej osobiste popglady”. Na ministerialnym papierze, w ministreialnej kopercie za pieniadze podatnika i z pewnoscia w godzinach pracy.
Czy oni nabor tych ministrow robia w maglu czy pod budka z piwem? Jedna sakramencka oslica gorsza od drugiej.
Ad vocem; Jako poczatkujacy w tym blogu,…”z pewna taką niesmiałością” chciałbym powiedzieć,że jeżeli wogóle w Polsce możliwy jest dychotomiczny podział na lewicę i prawicę,to Polska potrzebuje zarówno prawdziwej lewicy a także prawdziwej prawicy.
Taki stan powinien być na tyle zrównoważony żeby obie strony skutecznie patrzyly sobie na ręce i nie dopuszczały przeciwników do uzyskania zbyt wielkiej przewagi bo to prowadzi bardzo szybko do zawłaszczenia całej prawdy i wytyczania jedynie słusznych kierunków.
Taki idealny stan (pomarzyć dobra rzecz!) eliminowałby w sposób naturalny wpływ na życie publiczne różnych politycznych mutantow,którzy wykorzystując słabość klasy politycznej i niski poziom demokracji wogóle mogą wywierać znaczący wpływ na naszą przyszłość( tu można mnożyc przykłady)
I wtedy nie byłoby ważne,czy do kościoła chodzi 95,czy 30%(nawiasem mówiąc,nie wierzę w te 95%!)
No, ale skąd wziąć taką lewicę i prawicę?
Arku !
I(instytut) P(polskiej) N(nienawiści) też położy rękę na inwestycjach „przy”-EURO 2012; już widze jak lustracja i dekomunizacja, jak również „deubekizacja” obejmą inwestorów i tych którzy będą mieli pracować „nad pomyślnością” realizacji EURO ’12. A jakie szerokie pole otwiera się przed kolejnym lustrowaniem nowych szregow obywateli mających znaleźć zatrudnienie w tych przedsięwzięciach…..
Przecież „czerwoni”, „różowi” i ich agenci nie mogą się utuczyć na tak podniosłej i patriotycznej imprezie jaką będzie rzeczone EURO. A jakie szerokie pole otwiera się przed Kościołem – ile budów i stadionów, lotnisk, hoteli i innych przybytków będzie do poświęcenia ! To EURO spada na IV RP (i na chwilowo pogrążony w kryzysie rządzący nią „układ”) jak manna na szeregi Izraelitów podążających przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Jest wiele wariantów – ale teraz nawet jesienne wybory, na fali entruzjazmu narodowego, „podkadzonego” triumfem w Cardiff (propaganda „propisowska na pewno położy ten sukces na karb „bliżniąt” & comp.), są nader możliwe. Myślę, iż PiS-owi w notowaniach „skoczy” do góry……
To takie tylko luźne reminiscencje na temat poruszony prze Arka z g:11.20 dn. 18.b. Pozdrawiam.
Do Torlina:
Gdy 13 grudnia roku pamiętnego, o 10 rano dotarło do mnie, że jest stan wojenny (w radiu nie było „trójki”, telefon też nie działał) byłem przekonany, że Generała należy zabić. W ćwierć wieku później jestem pewny, że za stan wojenny należą mu się wszystkie możliwe odznaczenia, bo naprawdę mogła być katastrofa narodowa. Na marginesie, praktykę oficerską po uczelni odbywałem w 5 kołobrzeskim pz, tym którym kiedyś dowodził Jaruzelski. Pozdrowienia.