Betlejemscy magowie
Dziękuję za życzenia, zwłaszcza ,,Torlin”-owe (Adam i Ewa nie mają imienin przez Wigilię :)) i za elaborat Dana1 inspirowany Komorowskim
Drodzy Blogowicze, wszystkim wszystkiego najlepszego! Taki dał popis sąsiedni Owczarek Podhalański, że co ja tam będę się świątecznie ze zwierzętami mocował na słowa albo z poetami. Lepiej wstawię kawałek z wiersza Leśmiana ,,Betleem”:
Sen mię ze snu obudził. Przespałem byt drobny
Gwiezdnej smugi na rzęsach.Śniła się – dlaczego?
Chciałem razem z Magami iść w świat, niepodobny
Do żadnego z tych światów. Wiem, że do żadnego!
Biegnę w mrok, byle biegnąć! MOże ich dogonię,
Choć mi trudno przeczuciu opierać się złemu.
Już widzę pierwsze stada, śpiące na wygonie,
I światła w Bogu ślepych oknach Beetlemu.
Zbliżam się do jaskini. Nigdy lub tym razem!
Chwili tracić nie wolno! Śpiesz się, nędzo ziemska!
Jeden pastuch wbrew cudom drzemie popod głazem.
Budzę go w imię twoje, gwiazdo Betleemska!
Gdzie Magowie? Odeszli. Badacze ich cienia
Głoszą, że wraz z kadzidłem i mirrą i złotem
W kurz się marny rozwiali pod tej karczmy płotem,
Gdzie droga w nicość skręca. Tyle – ich istnienia.
Kto by chciał, jak Leśmian, iść z Magami w świat, niech mu Magowie nie zginą gdzieś w nicości.
Komentarze
Panie Adamie,
duzo,duzo serdecznosci z okazji Panskich imienin!
WESOLYCH SWIAT i SZCZESCIA w Nowym Roku!
Ana
A ja Panu tez Lesmianem:”TOAST ŚWIĘTOKRADZKI”
„Za skazanych na znoje czatów i wywiadów –
Gdziekolwiek się wałęsa ich płonna tęsknota!
Za tych, co mając żądła, poszukują jadów –
Gdziekolwiek ich przydybie ta żądeł zgryzota!…
I za tych, którym nagle, na wiosnę czy jesień,
By pogardzić kwiatami – nie dostało chwastu!…
I za tamtych, co z wszelkich uniesień lub wzniesień
Warci jeszcze takiego wzniesienia toastu!
Za tę całą drużynę zgiełkliwą i rojną,
Co otuchę donośnym wezwałaby rogiem –
Za ich żywot pokrętny i śmierć niespokojną
Wznoszę kielich. po brzegi pieniący się bogiem !…”
Z ateistycznym pozdrowieniem
???dana 1
Krakowiaczek jeden
Mial konikow 7
Jezdzil do Warszawy
I zostal sam 1
PS jezdzilem 7 lat do W-wy i wydaje mi sie ze nadal nam ludzi.
Zazdroszcze wam ludzie ze macie Lesmiana
Bo my Wszechpolacy endecy mamy Patafiana
(albo Galczynskiego)
Bardzo rodzinna mielismy Wigilie, jak od lat. Wszyscy juz pochrapuja, a ja, mamuska, ogarniam dom. Cicha noc, swieta noc…
http://alicja.homelinux.com/news/Wigilia-2006/img_0992.jpg
Wesolych swiat , Panie Adamie!
Podniósł głowę Pan Jezusek
Chociaż jeszczw był oseskiem
Ponad żłobek, który Mruczek
Sam pilnował będąc pieskiem.
Teraz gwiazda betlejemska,
Ta co prowadziła Mędrców
Okazała się anielska…
Nie potrzeba więc już piesków.
Stąd nad grobem osioł z wołem
Pokłaniają się przed Panem
Mędrcy bija Panu czołem.
No i tak na wieki, wieków. Amen
Hej! kolęda, kolęda…
Twórczych Świąt Panie Adamie 🙂
Sianin
oczywiście „nad żłobem” (sorry)
Noc,i spadla gwiadka
o ktorej przez caly rok snia.
Zza oknem miasto ziewa,
talerze puste juz.
A dziecie?
Nie spi,marzy o czlowieku wciaz.
Przykazania Leszka Kołakowskiego:
1/Przyjaciele
2/Chcieć niezbnyt wiele
3/Wyzwolić się z kultu mlodości
4/Cieszyć się pięknem
5/Nie dbać o slawę
6/Wyzbyć się pożądliwości
7/Nie mieć pretensji do świata
8/Mierzyć siebie swą własną miarą
9/Zrozumieć swój świat
10/Nie pouczać
11/Iść na kompromisy ze sobą i światem
12/Godzić się na miernotę życia
13/Nie szukać szczęścia
14/Nie wierzyć w sprawiedliwość śiata
15/Z zasady ufac ludziom
16/Nie skarżyć się na życie
17/Unikać rygoryzmu i fundamentalizmu
Tego wszystkiego życzę w Nowym Roku 2007 Szanownemu Autorowi tego Blogu oraz blogowiczom, z którymi siezgadzam bądź nei.
PS: Personalnie dla mnie najważniejsze z tego katalogu etycznego są pkt.pkt. 1, 7 i 9. Nie zgadzam się z Profesorem odnośnie 13 – szczęście jest to co nazywamy szcześciem i jak wszystko ma wymiar wybitnie subiektywny. Ale nie mnie małemu żuczkowi dyskutować w tej mierze z takim herosem jak Leszek K. Pozdro dla wszystkich blogowiczow.
Nie szukac szczecia,punkt trzynasty.Granice szczescia wyznacza czas i przestrzen?-Nie zgadzam sie.Szczesie znajduje sie na wyciagniecie reki jak zakazany owoc w rajskim ogrodzie.
Ale zeby je osiagnosc, trzeba przekroczyc pewna granice.
I nie jest to granica poznania,jest to granica ktora wyzwala wartosci ktore w nas samych drzemia.
Wtopieni w jestestwo materii odczuwamy chroniczna nostalgie za swiatem bez granic.
Wystarczy wierzyc aby pokonac ta bariere.
Wodniku53!
Nie znałem! Rzeczywiście, dziwnie wygląda ten punkt 13, ale może Profesorowi chodziło o: „Nie szukać za wszelką cenę szczęścia”.
Ciekawy jestem, czy znasz „Dezyderatę”?
Ostatnio czytałem recenzję „Myśli nieuczesanych”, przypomniała mi się wtedy moja ulubiona
„Podobno po stracie zębów
Większa swoboda języka”.
Wtedy, gdy została przez autora stworzona, znaczenie mogło nieco odbiegać od dzisiejszego, ale myśl ta zawsze dostosuje się do systemu sprawowania władzy i do światopoglądu.
żeby było wszystko jasne, poprzednia moja wypowiedź nie jest żadną „żaluzją” do jakiejkolwiek osoby „ujawniającej się” na tym blogu – z gospodarzem włącznie
Torlinie!
Kiedyś czytalem ale kojarzenie tego jest kiepskie. Kołakowskiego szereg rzeczy przeżułem (z racji zainteresowań i dawniejszych „profesji”), ale nie ze wszystklim się mogę zgodzić. To anfan terrible polskiej (i nie tylko) myśli filozoficznej. Doceniamy zawsze jasność myśli ale już „zmiany” barw klubowych nie za bardzo…..Lubimy bowiem stałość, tradycję (stąd ona, stąd), uporządkowanie i zaszufladkowanie jakie zafiksował nam nasz umysl. Wtedy jest w naszym „małym rozumku” wszystko o’kay.
Alexie!
Pokonanie barier jak najbardziej nie zależy od wiary – bo czymże ona jest (migotem, chwilą, fantasmagorią czy uniesieniem ?) – ale od racji rozumu i racjonalnego spojrzenia na świat. Uniesienia, afekty, emocje niosą zawsze sferę dowolności i zaskoczenia, przyp[adkowowści. A świat win ien być uporządkowany, wtedy minimalizujemy zlo i nieporeządek, rozum i „oko” (+ szkiełko) porządkują w sposób naturalny ten świat nieporządku i zaskoczenia.
A szczeście – to jak napisałem – dla jednego szczęściem jest ścinanie głów karpiom przed świetami (a moze i ludziom), dla innego szepty Panie, Panie w ciemnosci pieczary bądź monastyru a dla innego tarzanie sie w orgiach i seksualnych występkach. A jeszcze dla „innego” to wiedza, albo np. uczestnictwo w tym blogu….. Ile ludzi tyle definicji szczęścia – i wszystkie uprawnione. Za nim nie trzeba gonić – ono jest w nas tak samo jak porażka. Co dla jednego jest szczeęściem – to dla „Innego” porażką. YTaki potrządek naszego bytu. Pozdro.
Wodniku53!
Jakbyś chciał przeczytać – służę
http://www.fuw.edu.pl/~jziel/dezyderata.html
Mnie ten tekst się bardzo podoba.
Akurat zaśmiałem się z Twojego wpisu, bo siedzę nad Humem i jego związkami z Kołem Wiedeńskim właśnie via LK.
Pozdrawiam
Torlinie ! Zaśmiałeś się nad moim wpsiem, czy z mojego ubóstwa umysłowego. Ale wiem tylko, że „nic nie wiem”. I to jest jedyna pewna i obiektywna rzecz na tym świecie. popzdrawiam i chylę czoła przed Twą erudycją.
PS:Wspólczuję studiowania angielskiego oświecenia, wolę Francuzow; ale to taka dygresja.
Torlinie ! Przeczytalem „Dezyderatę”, na stroniczce któąś mi polecił; toż to wypisz wymaluj stoicka recepta na życie. Ale jak we wszystkim – z jednym się zghadzam, pod innym się w 126 % podpisuje, jeszcze inne rzeczy kontestuję, a kolejne odrzucam. Mam swój świat i w nim się czuyję najlepiej – próbuję niezdarnie pisać, bawić się w publicystykę, ale to tak dla zabiciaczasu i spełnienia marzeń mlodości – ulotne to bylo i ploche. Jak Ci kiedyś napomknąłęm esej o konfrontacji kultru napoisałem „do szuflady”. Nie, nie opublikuję bo może być zgorszenie grafomaństwem czy pospolitym obciachem. Ale, ale to inne sprawy.
Najważniejszy to święty spokoj i zdrowei, reszta „nic to” jak mówił Baśce Pan Michał Wołodysjowski.
Pozdrawiam serdecznie.
Wodniku piecdziesiaty trzeci !
Szczescie mozna na rozne sposoby definiowac,dzielic na wiele kategorii,nasze oceny zawsze beda mialy charkter wzgledny.Mowiac krotko to relatywizm.
Szczescia nie mozna budowac na cudzym nieszczesciu,na krzywdzie drugiego czlowieka.Poszukiwanie szczescia jest wpisane w nasze zycie,jestesmy poszukiwaczami tego uczucia.
Czlowiek jest istota ktora odgradza sie od szczescia stawiajac bariery np:nierealne cele do osiagniecia,wygorowane oczekiwania od zycia,czynienie krzywdy etc.
Masz ciekawe podejscie do zycia,chcesz porzadkowac uczucia za pomoca rozumu,oka i szkielka.Zycze szczescia na tym polu.
Alexie !
Wszystko; szczęście, religia, namiętności, uczucia etc. – muszą, o ile mówimy o godności, szacunku, miłości do „Innego’, zatrzymać się na granica którą wyznacza dla swojego JA drugi człowiek. Tyle i aż tyle. To jest właśnie szacunek – za M.Buberem – dla Ty. To jest właśnie tolerancja i partnerstwo, to jest poniekąd szacunek dla siebie samego – stosunek i traktowanie drugiego czlowieka.
Co do afektow, uczuć i traktowania ich przez kaganiec „rozumu, szkiełka i oka” zostaję przy swoim zdaniu. To niebezpieczne jeśli pozwoli się tym elementom jestestwu osoby ludzkiej dac „hulać” bez oigraniczeń. Pozdrawiam.
Wodnik 53, przykazania, to jest esencja zycia,gdyby mozna je bylo przekazac albo wpoic Pani Janinie i Panu Passentowi, punkt 10