Hipis na prezydenta
W krakowskiej polityce coraz zabawniej: lokalna LPR oznajmiła, że były hipis, kochanek i dręczciel Kory i rozwodnik nie ma kwalifikacji na prezydenta miasta. Powstała sytuacja dość ciekawa. Kraków ma silny element ,,dulszczyzny”, to w opozycji do niej ale i w jakiejś osobliwej z nią symbiozie drugim nurtem rozwijała się tu bujnie cyganeria, od Zielonego Balonika po Piwnicę pod Baranami. Krakowem rządzą duchy Dulskiego, Skrzyneckiego i Metropolitów – kto tego nie rozumie, nic z Krakowa nie rozumie.
Jan Rokita jeszcze kilka lat temu marzył o założeniu partii ,,Dulskich”, zgłaszając tym samym akces do obozu, z którym Ryszard Terlecki jako hipis nie chciał mieć nic wspólnego. Od poglądów i grzechów młodości Terlecki odciął się zdecydowanie, działał chlubnie w opozycji, a w wolnej Polsce od lat był zwolennikiem tego, co dziś nazywamy rewolucją moralną. Jego droga wydaje mi się przejrzysta i konsekwentna. W USA podobną ewolucję od radykalnej kontestacji antyreżimowej do radykalnej ale prodemokratycznej prawicy przeszli tak zwani neocons, neokonserwatyści. U nas w jakimś stopniu ich symbolem jest według mnie Bronisław Wildstein z czasu kiedy był jeszcze publicystą. Inna, większa część tego pokolenia kontrkultury tak radykalnej wolty nie zrobiła, ale porobiła przyzwoite kariery w biznesie, polityce i mediach (w Polsce też).
Kandydaturę Terleckiego poparł nie tylko Rokita, ale i drugi ważny krakowski polityk Platformy, Bogusław Sonik, przed laty filar katolickiego skrzydła studenckiej opozycji demokratycznej (Staszek Pyjas i Bronek Wildstein należeli do tak zwanego skrzydła ,,anarchistycznego” – wtedy się z sobą przyjaźniliśmy). Nie trzeba dodawać, że katolicy ,,anarchistów” tolerowali, ale ich luzu nie pochwalali. Ważniejsze niż te różnice był wtedy wspólny wróg – represyjny system PRL, który dręczył i katolików, i hipisów bez większej różnicy, a hipisów jeszcze za generalnym przyzwoleniem Kowalskich i Malinowskich, którzy opluwali na ulicy ,,kudłaczy”prowadzonych przez milicję na siłę do fryzjera.
No i proszę, jak to się dziś wszystko w Krakowie utrzęsło. Katolicko-narodowy koalicyjny sojusznik PiS mówi twardemu prawicowcy Terleckiemu ,,nie”, a liderzy anty-Pisowskiej opozycji (!) mówią mu ,,tak”. Czy nie prościej byłoby zabrać swoje szabelki i przenieść się do PiS, bo chyba Rokicie i Sonikowi nie chodzi o to, by Terleckiego wyrwać PiS-owi? Bo rzeczywiście miejsce Rokity,Sonika i Terleckiego i ludzi myślących podobnymi kategoriami jest w jednej formacji politycznej i sytuacja krakowska jest w tym sensie bardzo diagnostyczna. Dwójpodział PiS-PO nie jest ostateczny, a w sporym stopniu jest sztuczny.
No dobrze, ale co z tym krakowskim pasztetem wyborczym mam zrobić ja sam, kiedyś zakochany w dzieciach kwiatach, muzyce San Francisco, teatrach Becka i Maliny i Petera Schumana, książkach Hessego i Krishnamurtiego (ale nie w dragach). Jak tu nie zagłosować na Terleckiego, kiedy atakuje się go w ten sposób za życiorys? Prawie mnie LPR przekonał, by głosować na Terleckiego. Ale przypomniałem sobie wtedy słynną wytyczną biskupa Michalika: niech katolik głosuje na katolika, żyd na żyda, mason na masona itd. O nie. Demokracja znosi stany, klany, korporacje i getta. W demokracji nie ma tak, że hipis musi głosować na hipisa. Zwłaszcza były na byłego.
PS. Wodnik53: uczyłem polskiego i angielskiego w liceum Słowackiego mniej więcej dziesięć lat później 🙂 -pozdrawiam serdecznie! Dana1- jestem pod wrażeniem opowieści krzemienieckich! Ale teraz wspomnijmy ofiary Halemby – telewizor do tego na szczęście niepotrzebny.
Komentarze
Tak! tak ! wspomnijmy Ofiary Halemby i .. warto przeczytać tekst Jana Dziadula na stronie tytułowej POLITYKI szczególnie w warstwie finasowego wspierania nieszczesnych, OSIEROCONYCH .
Licytacja kto da wiecej ,bo wybory II tura ,a tu dni żałoby jak to pogodzić lub wykorzystać . Nie jestem zadowolony z tego ,iż sprawdziła się moja prognoza -Premier JK jeszcze raz przed niedzielą tam przyleciał . Na Śląsku mówią , to jest GAŃBA dot; Jarosława Kaczyńskiego ,piszę kogo – gdyby były wątpliwości.
Panie Adamie ! Życzę Krakowowi, by wybrał sprawdzonego administratora .
Panie Adamie,
Od roku mieszkam w Krakowie i z wielkimi trudnosciami, powoli przystosowuje sie do tego miasta, zwalczajac uprzedzenia… I po tym krotkim okresie czasu mam zupelnie inne wrazenie – tym miastem rzadza studenci i wycieczki.
No, ale to pewnie Inny Krakow 🙂
Chyba dana 1 miala „zly” sen.W Krzemiencu nie ma mostu, a w kazdym razie mostu godnego uwagi.
Waldemarze,
sprawdzonego administratora, a zwłaszcza męża sprawdzonej administratorki uczelni – przystani różnych sierot po komunizmie bełkoczących na wykładach postkomunistyczną propagandą.
Krakowowi pewnie ktoś taki przyda się na drugą kadencję, jest jeszcze sporo interesów do zrobienia (szczegóły w GP).
pozdrawiam
Bernard
Pamietam „Psa” z czasow jego krotkigo epizodu na pewnej niewielkiej ale dumnej Karmiacej Matce (unikajmy laciny, gdy nowe wraca).Oczywiscie nie byl to UJ.
W tamtejszym klubie przy dzwiekach owczesnej delirki przed chudym i dlugim Psem stanal Cham.A raczej pozujacy na chama osobnik.Krotki i krotko ostrzyzony w marynarce(!!!) wyciagnal palica (naprawde) jak u Gombrowicza i przez barwna i ukwiecona koszuline dzisiejszego ipeenowca zaczal liczyc jego zebra.Z wykrzywionych falszywa pogarda ust „Cham” z warsiawska wysyczal ” Ty hipis,czegos taki chudy?” Jezus ponizany?
Nie.Raczej przerosniety Jas przed Baba Jaga szykujaca sie do konsumpcji.Pies nie walnal kordupla, ale pochyliwszy sie jak dlugi czarny, nieco zlowrozbny kwiat , wyjal z kieszonki naszytej na koszulinie zmietolona stokrotke i obdarowal nia Chama.
I ja tam bylem,byl Jacek,Krzysztof i Malgosia, i Irena,Basia nawet.
Mimo ze Psa niezbyt lubismy, teraz mielibysmy ochote na niego zaglosowac.
Ale my nie w Krakowie, a w roznych Mediolanach ,Sztokholmach,Telawiwach ,Jorkach i w W-wie. A ja choc „z Przemysla” to tamtejszy biskup nie jest moim biskupem.
Wiec z rokicka, ale inaczej – „NO PASARAN”.
Ma Pan rację! Niech swój głosuje na swego.
Uczciwi ludzie na hippisa i PiSowca Terleckiego a łobuzy, komuchy i złodzieje na Majchrowskiego – lektora WUML-u, aktywistę SZSP i PZPR, pseudoniezależnego kandydata władz w wyborach 1989, później SLD-owca otaczającego się mafijnym układem – postać mętną i obłą nieskażoną nigdy ani przez minutę walką o jakąkolwiek wolność.
Mądrze napisał w swoim blogu Sonik:
Będę głosował na Terleckiego
Ryszarda Terleckiego znam jako człowieka rzetelnego, stanowczego i kompetentnego. Pamiętam go z czasów, gdy razem działaliśmy w przedsierpniowej opozycji, co wymagało odwagi i determinacji. Zwłaszcza, że zaangażowanie społeczne Terlecki łączył z konsekwentnym zdobywaniem stopni naukowych.
Po odzyskaniu wolności Ryszard Terlecki tworzył w Krakowie wolną prasę. Był też jednym z twórców i organizatorów Instytutu Pamięci Narodowej. Jako dyrektor krakowskiego oddziału IPN kierował licznym zespołem pracowników.
Terlecki angażował się też w działalność samorządową, był wielokrotnie wybierany radnym Miasta Krakowa. Na tym polu aktywność prof. Terleckiego została bardzo wysoko oceniona przez prezydenta Krakowa, prof. Gołasia.
Kandydaturę prof. Terleckiego popierają osoby należące do rozmaitych środowisk i ugrupowań politycznych. Terleckiego poparli też znani samorządowcy: dwaj byli prezydenci Krakowa – Józef Lassota oraz prof. Gołaś – a także Rafał Dutkiewicz – wybrany w ubiegłym tygodniu 85 procentami głosów prezydent Wrocławia. Świadczy to o wysokiej jakości proponowanego przez Terleckiego programu dla miasta i umiejętności zjednywania ludzi do realizacji planu rozwoju Krakowa.
Sądzę, że Ryszard Terlecki posiada zarówno doświadczenie samorządowe jak też cechy charakteru, które pozwolą mu z powodzeniem pełnić zaszczytną funkcję Prezydenta Miasta Krakowa. Dlatego będę głosował na profesora Terleckiego.
Waldemar
Moja „przemyskosc” ustala juz pod koniec lat 60 ,mieszkalem tam krotko, ale dostatecznie dlugo by Przemysla sie nabawic.
O ile wiem Zbigniew Chrzanowski przybyl ze Lwowa pozniej.Slyszalem o nim.Pracowal dla przemyskiego Fredreum i dojezdzal do Lwowa. Tyle wiem.Postaram sie wypytac.
Panie Adamie ! Mnie sie wydaje ,że Jan Maria Władysław jest orłem nad orłami i już szykuje sie do kolejnego lotu w nową partię. Czytając o meandrach krakowskich stwierdzam że, bez pół litra nie rozbieriosz. Pitej na Plantach pod kefir i coca cole.
mówi twardemu prawicowcy Terleckiemu ,,nie’?
Proponuję „prawicowcowi”, będzie chyba poprawniej ;o)
„Dwójpodział PiS-PO nie jest ostateczny, a w sporym stopniu jest sztuczny.”
Ze względu na silne przywództwo Jarosława Kaczyńskiego nie należy spodziewać się rozpadu PiS, natomiast brak przywódcy w Platformie stanowi o wątłości podpór, na jakich się ona podpiera – to bardzo chwiejna konstrukcja, która grozi zawaleniem.
Dana1;
Tak .Zbyszek w Przemyślu to druga połowa lat 80-tych i może jeszcze trochę 90-tych .Mieszkał stale we Lwowie , a może w Przemyślu .To wymagałoby innych przybliżeń ,a tu gościnie korzystam z bloogu pana Adama .
Pozdrowienia
WITAM !
Całą tę dyskusję o „krakówku” i przyleglościach mentalnych można spuentować schlagwortem o ewolucji i heraklitowym „pantha rhei”. Bo problem tkwi moim zdaniem w tym czy człowiek i jego „weltanschauung” wraz z życiem, nabywanym doświadczeniem, bodźcami zewnętrznymi i subiektywnymi przemyśleniami ma (albo i nie) prawo ewoluować. Czy dopuszczamy do głosu prawo zmiany stanowisk lub przynajmniej ich korekcji czy nie. Nie wypowiadając się jednoznacznie należy tylko zauważyć, że nie chodzi tu o nagłe iluminacje (ja osobiście nie zakładam takich sytuacji, choć w innych warunkach i inna osoba moze być zdolna do takich wolt) lecz o powolny, normalny życiowo proces etc. Moje przyrodnicze (i filozoficzne) wykształcenie podpowiada mi, żeby niczego łatwo nie potępiac „w czambuł” – zwłaszcza w tej materii. Mimo, iż jestem na światopoglądowych i mentalnych antypodach reprezentowanych przez prof.T. (pisałem o tym na już na jednym z blogów), nie odmawiam mu w jakiejkolwiek sytuacji z,miany poglaów, interpretacji świata itp.
Liczne postacie z historii – Paweł (vel Szaweł) z Tarsu jest tu najlepszym przykładem ewolucji pogladów i zmiany stanowiska w wyniku doświadczeń życiowych (nie wnikam tu czy materialnych czy metafizycznych) – dają mnóstwo poparcia temu co napisałem.
A ja bym po prostu zaglosowal na Majchrowskiego. Gdzie dwoch sie kloci tam trzeci korzysta.
Bernardzie ;
a kim był dziadek administratora ?
Panie Adamie,
proszę głosować na tego kandydata, który Pana zdaniem zrobi więcej dobrego dla miasta, i nie przejmować się ani jego światopoglądem, ani przeszłością.
TadeuszuK!
A co powiesz na kolejną woltę JMR, który wczoraj zaproponował współpracę w sejmiku warszawskim PO i LiD w zamian za poparcie HG-W? Ten człowiek jest niereformowalny.
A jego zachowanie w Krakowie – moim zdaniem – jest to zwykła zawiść za przegrane wybory z Majchrowskim. JMR jest tak samo pamiętliwy jak Bracia Mniejsi i świadczy to o jego małości.
Do wszystkich, którzy chcą głosować na Terleckiego.
Jestem z Warszawy, i nie interesują mnie specjalnie krakowskie „zapasy”. Mam tylko pytanie. Czy nie przeszkadza Wam w kadydacie, który „maczał palce” w obaleniu kandydatury Andrzeja Przewoźnika na Szefa IPN? Przecież to on pomógł Kurtyce w wyborze i to nie w czysty sposób, tylko podsuwając mały paszkwilik . Fakty są znane, i nie rozumiem dlaczego są pomijane?
Tutu, pomyśl chwilę i napisz, czy Ci to jest obojętne, jakim człowiekiem jest teraz pan profesor?
Pozdrowienia dla Krakusów! My mamy sowje własne problemy z Marcinkiewiczem i pozostałościach po Kaczorze.
jkjk
Kurtyka byl lansowany przez PO ktore te intryge snulo.
To jeden z pierwszych „Pomanow” oswojonych przez PIS.
Pozdrawiam „walczaca Warszawe”
e.e
A moze my z Gdanska wyslemy do Krakowa dziadka Tuska, ktory not a bene powinien zostac czlowiekiem albo trupem roku bo postum wplynal na przebieg wyborow na Prezydenta RP.
Moze uda mu sie to jeszcze raz i dla pokrzepienia dusz bedzie PO faworyzowal ?
🙂
Raz na wozie raz w nawozie,
Dante
Nasza skrajna prawica jest niereformowalna. Nie zdajecie sobie sprawy, że to zaczyna być śmieszne w formie satyrycznej.
To jest piękne. Popatrzcie 2006-11-23 o godz. 22:51
Na naszego kandydata głosują uczciwi ludzie,
A na kontrkandydata – łobuzy, komuchy i złodzieje.
No, na pewno są to również szubrawcy, cykliści, zieloni, kulawi, brodaci, mańkuci, homoseksualiści, łysi, okularnicy, kobiety i inne podejrzane typy.
I najciekawsze, że to jest prawie 50 % dorosłej populacji Krakowa. Taka ilość łobuzów, komuchów i złodziei – wzbudza podziw.
Ale ja mam nadzieję, że po wyborze Majchrowskiego nasz ambitny Tutu więcej do Krakowa z obrzydzenia nie przyjedzie. I Kraków odetchnie.
Torlinie z godz. 10:28 . Jedynie co moge Ci odpowiedzieć,że Jan Maria Władysław chyba złapał silny oddech od hippisa Terleckiego dlatego w amoku gada androny. To jedynie go tłumaczy. Pozdrawiam
Suplement dla Torlina. Mój wpis z blogu Pani Janiny cyt”Czy PO to PiSbis ? Niedziela wyjaśni zachowania Rokitów Palikotów. Dziś mogę stwierdzić ,że zgłupienie polityków idzie z łoskotem butów parady Gamoni i Krasnali.”
Tutu
odpowiem ci w twoim stylu:
Terlecki należy do PiS, a do PiS należą sami złodzieje i łajdacy, nie mówiąc o szmaciarzach, ergo Terlecki sam taki jest, więc głosować na niego nie należy. Smacznego 🙂
Panie Adamie,
dziekuje za polityczne abecadlo Krakowa. Taki „Polityczny Krakow dla idiotow”, w zoltej okladce, ze stosownym ludzikiem na okladce. No wlasnie, z jakim ludzikiem ? W niedziele sie okaze.
Ataki na zyciorysy to przeciez nic nowego. Taki atak jest najlatwiejszy. Moim zdaniem mozna miec i zyciorys zakrecony jak krakowski obwarzanek (nazwa handlowa zastrzezona), ale jesli dana postac wygrywa swa postawa w terazniejszosci konkurencje z wlasna przeszloscia wywlekana przez „zyczliwych”, to wydaje mi sie, ze nie ma zadnego problemu z wyborem.
Pisze powyzsze bez odniesienia do zadnego z kandydatow w niedzielnych wyborach. Po pierwsze, to nie sa moje wybory; po drugie zas dlatego, ze akurat o Terleckim napisano juz sporo, miedzy innymi u J. Paradowskiej. I wcale nie atakowano zyciorysu Terleckiego, a przynajmniej nie czepiano sie epizodow zaprzeszlych, ale za to dyskutowano wydarzenia z przeszlosci bardzo niedawnej, zwiazanej z kariera w IPN-ie. Wiadomo, o co chodzi.
Czy w caloksztalcie dokonan i porazek Terleckiego jego postawa terazniejsza wygrywa z zarzucana mu przeszloscia ? Czy podobnie jest w przypadku innych kandydatow, w tym ustepujacego administratora (czy mam rozumiec, ze ow administrator z wpisu Bernarda to ustepujacy prezydent Krakowa ? Jaki ma zwiazek zona z tym wszystkim ?) ?
Jako byly Warszawiak kibicuje nie tylko memu miastu rodzinnemu, ale rowniez, za pana sprawa Krakowowi. W tym ostatnim przypadku kibicuje troche tak, jakbym ogladal mecz baseballowy: nadal nie rozumiem w pelni regul gry (mimo Panskiego abecadla), ale przynajmniej cos sie dzieje na boisku.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Jacobsky
Majchrowski nie istneje w mojej pamieci dawnej.Istnieje w pamieci”krakow dzis”.
Glosowalbym za Majchrowskim!!!!!!!!!!!!!
A tak a’propos Panie Adamie – coż dziś znaczy określenie hippies ? Czy to nonkonformista, kontestator – a jak tak, to czego ? Jakiego stanu rzeczy ? Jakiej rzeczywistości ? A co ma wspólnego Terlecki z Clintonem bądź Sellinem, Morrison z Piekarczykiem i Korą ? Warhol z Kantorem i Tomaszewskim (jestem z Wrocławia więc nie dziwota, iż daję przykłady znad Odry) ? Co to znaczy DZIŚ ?
Te dylematy przedkładam wiecznym inkwizytorom i pariasom * (w sensie profesji i kastowego przyporządkowania) ludzkich życiorysów. Mimo iż jako zdeklarowany agnostyk stronię od mistyczno-transcendentalnych zaklęć powiem w tej chwili – (wasz) Bóg z wami.
PS: Panie Adamie – otarliśmy się kilka lat temu u wejścia do katowickiego SPODKA (przed koncertem Jethro Tull – kultowej onegdaj „skupiny”; kto dziś wie z czym to się je ????) o siebie, był Pan w czarnej skórze i takichże jeansach – jest (był) ? Pan hippiesem czy nie ? A czy „hippiesizm” to postawa, zewnętrzne empolua (fonetycznie), przekonania, a może wierność pryncypiom z możliwościa ewolucji ? Któz to wie. Któz rozsądzi. A muzyki progresywnej słucham po dziś dzień – jak to piszę leci w słuchawkach koncert Night Wish – jeszcze z ekstatyczną Tarją Tourunen (fińka grupa heavy metalowa). Pozdro i przepraszam za osobiste i subiektywne wycieczki w dzisiejszy wieczor.
* – pariasi w Indiach to warstwa niedotykalnych zajmujaca się m.in. grzebalnictwem i pogrzebami
PS – 2: A’propos koncertu JT – I.Anderson był wtedy niedysponowany głosowo ale muzycznie wychodzą jak zawsze zresztą Tull – rewelacyjnie. Głos już siłą rzeczy nie ten ale magia i harmonia robią swoje. Kto nie byl – polecam – bo żywot ich już niedługi. Geriatria robi swoje…..
„Administrator” to odniesienie do wpisu Waldemara.
Według GP
Do żony Majchrowskiego nalezy Krakowska Szkoła Wyższa. Związane sa z tym jakieś niejasne historie z przejmowaniem działek z przeznaczeniem na rozwój tej uczelni (jakieś zastraszania itd). To w tej uczelni znaleźli przytułek różni postkomunistyczni mędrcy, a Misja specjalna to z tej chyba uczelni cytowała propagandowe agitki udające wykłady.
W dodatku jakies niejasne towarzystwo, kręcący się wokół przestępcy, agenci służb…
Czy to prawda? Opieram się na tym co napisała gazeta, wierzyć w ciemno nie można, ale Majchrowski powinien podać ją do sądu za oszczerstwo. Czy były jakies wypowiedzi w związku z tym artykułem? Jeżeli nie chciał wdawać się w pyskuwki przed wwyborami, to w poniedziałek powinien podać GP do sądu.
pozdrawiam
Bernard
Kilkanaście lat temu próbowałem przeczytać książkę pt. Dyktatura zdrady. Zaczytywałem się od lat wszelaką bibułą mniej lub bardziej antykomunistyczną, ale ta książka – nazwisko autora: Ryszard Terlecki, nie mówiło mi nic – mnie załamała. Facet otóż pisał o skomplikowanej problematyce (umacnianie władzy komunistycznej w pierwszych latach powojennych) językiem stalinowskiego politruka.
Ku mojemu zdumieniu autor tej książki okazał się być zawodowym… historykiem!
Nigdy nie byłam w Krakowie i nie żałuję.
Stach,
no a jak Terlecki mial pisac o czasach stalinowskich ? Dostosowal jezyk do epoki, o ktorej pisal – ot co !
Dobrze, ze Terlecki np. nie pisze o Polsce wczesnego sredniowiecza. Kto dzis zrozumie zdania w stylu „Daj ut’ ja pobrusa, a ti picziwai” ?
A stalinszczyzne zromumie kazdy…
Pozdrawiam,
Jacobsky
Nie jestem krakowianką , więc nie muszę się przejmować dylematami „Premiera z Krakowa ” – jestem pewna , że po raz kolejny znajdzie on „swoje miejsce na ziemi”.
Krakowianom zaś życzę , żeby wybrali sobie godnego i pracowitego prezydenta …
Redakcja dmucha na zimne?
Blokada w „ciszy wyborczej”?
Ciekawe,że w dyskusji nie ma mowy o programach kandydatów-albo dyskusja o odleglej przeszłosci,albo wyzwiska; im bardziej obrzydliwe tym bardziej wskazujące na polityczne preferencje dyskutantów.Wynika stąd wniosek żę wszyscy dobrze wiedzą że programy to zasłona dymna i lipa,mówiona chyba zwyczjowo naprawdę każdy kandydat będzie robił rzeczy oczywiste i niebędne-różnica w tym który będzie bardziej nieudolny.Tu nie stawiałabym jednak na byłego hipisa-pomijajac obrzydliwośc moralną donosu na własnego ojca,czy sprawy Powrożnika-jednak Majchrowski juz ma jakies pojęcie o tym co ma robić- a hipis bredzi o metrze pod alejami,dając dowód że ma wyborców za idiotów.
No i piasalem, ze trzeci korzysta tam, gdzie sie dwoch kloci. I jest Majchrowski.